Stefan Friedmann opowiada o współpracy i przyjaźni z Jonaszem Koftą, którego w latach 60-tych poznał w studenckim klubie "Hybrydy". rozmawiał: Paweł Kurek
Będę pamiętać. Nie tylko o Jonaszu ale o wszystkich z ITR, IMA i ogólnie Trójkę z tych lepszych czasów nim "dobra zmiana" nie zajechała jej jak kobyły z Janowa.
Cudne. Wychowałam się na programach radiowych z Friedmanem, Koftą, Kwiatkowską, Pokorą i Zębatym. To były czasy. Są tylko wspomnienia i nieliczne, stare nagrania. Ten brzydki PRL miał swoich geniuszy, nie do zastąpienia.
"Co to za wór?" "Zawór" "A dlaczego tak wysoko?" "Bo to górnozaworowy" ...cała moja rodzina rozmawia "Fachowcami/Dialogami" - to zdaje się nieuleczalne... "Świadczenie usług? Chodzi o delikatną sprawę... Macie gwoździe? To się pozabijajcie.."
„Serce Słowianki nie zna łez , serce Słowianki twarde jest…” najpiękniejsze lata mojego życia , praktyka studencka i ukryte radio tranzystorowe na jedna słuchawkę , bo trzeba było słychać Powtorki z rozrywki. Dla mojego pokolenia to było jak nabożeństwo.
Ja pamietam Friedmanna ze sceny, chyba w kawiarni Nowy Swiat lub Bristol. Stare czasy, jakze romantyczne. Na scenie plejada satyrykow - kazdy inny, niepowtarzalny. Mysle, ze "Dialogi na 4 nogi" (plus "Fachowcy" w wydaniu ksiazkowym) to taki elementarz mlodego satyryka.
Uwielbiam ich dialogi a także monologi Stefana Friedmanna! Szkoda że nie można ich znaleźć w internecie! Przydałaby się taka biblioteka online z całą powtórką z rozrywki z lat 70 i 80tych!
Uwielbiam GO !!!!! Cudowny,niezwykle utalentowany, niewykorzystany w takim stopniu jak powinien być ... To prawdziwy brylant wśród estradowców.. Niech Bóg da mu zdrowie i długie życie !!!!
Trzeba było rozumnie żyć w tamtych czasach, czasach Jonasza Kofty Stefana Friedmanna aby rozumieć ten klimat ten wyrafinowany a jednocześnie niekoniecznie skomplikowany, inteligentny i pełen skojarzeń humor - łza się w oku kręci - piękne czasy.
gdy miałem 3,5 roku dostałem od rodziców którzy chcieli mieć wiecej czasu dla siebie i dla domu - kasete fachowcy. słuchałem jej non stop do tego stopnia że potem w przedszkolu cytowałem teksty z niej wszystkim na około... ta kaseta wywarła na moim życiu większy wpływ niż wychowanie w domu w szkole (potem doszły kasety kabaretu TEJ) ... oj szaleństwo... do tej pory przynajmniej raz w miesiacu puszczam sobie do snu fachowców ;) głos Pana Friedmana rozpoznaje po pierwszych nanosekundach :) Kocham Was !!!!
wlasnie "rozsmieszyc ale nie tanimi srodkami" . Slucham nowych kabreciarzy a namnozylo sie ich ze ha, ha,,, I wydaje mi sie, ze slucham tekatow kolonijno-obozowych z ktorych juz dawno wyroslam. czasem trudno nawet sie usmiechnac, a mistrzowie starzeja sie I umieraja. nie be wymieniac bo serce boli
co nazwiskiem rzuci to mogils! Dobrze mowil w jednym z wywiadow A. Andrus " odchodza ludzie niezastapieni" jak bardzo chcialoby sie ich sluchac to trudno wyrazic. Uwieliam ten rodzaj choroby psychicznej sama nienormalna bedac
Jan Rubczak . Panie Stefanie - niech Pan się nie ukrywa "nieco dłuższych" studiów. W dawych czasach szczególnie u kabareciarzy było to normalne. Nie wypada mi się tu licytować .W kwestii Pana kariery w Hybrydach muszę się pochwalić, że widziałem "Uśmiech z erratą" 6 razy? A to dlatego, że nosiłem sprzęt w kabarecie TO - TU (Gdańsk)na 3 Festiwalu Kultury Studenckiej w Warszawie w 1965r. ("Tajna misja") Piosenki z tego programu śpiewam do dziś.
Ta,, druga po południu rano,,też jest swietne,Niewielu jest tak cudownych ludzi,(dwóch znałam,)jak p.Stefan Friedmann. Uwielbiam się śmiać i kocham takie cudowne osoby.Bez nich o ile smutniej by było zyc
nie mam słów brak mi słów zostaje Podziw i Ukochanie ...daliście mi 16 letniemu ideę polot sznyt i nagłe zrozumienie czym jest inteligencja zaprzęgnięta w Języka cugle zmierzająca dzięki WAM na wyżyny na Przepiękne wyżyny . Łezkę strącam ..nieumiejętnie .. a jakże ...cha cha ...
Redaktor nie umie mówić po polsku, dramat! Kto jak kto, ale reporterzy, dziennikarze powinni umieć mówić po polsku...Panie Redaktorze, nigdy nie jest za późno na naukę...
Będę pamiętać. Nie tylko o Jonaszu ale o wszystkich z ITR, IMA i ogólnie Trójkę z tych lepszych czasów nim "dobra zmiana" nie zajechała jej jak kobyły z Janowa.
Dziecko, docent, trzeba tak wychować, by tak jak śrubka mozna bylo nakrecic na kazdy gwint. Panie Friedman - pamiętamy.
Cudne. Wychowałam się na programach radiowych z Friedmanem, Koftą, Kwiatkowską, Pokorą i Zębatym. To były czasy. Są tylko wspomnienia i nieliczne, stare nagrania. Ten brzydki PRL miał swoich geniuszy, nie do zastąpienia.
Panie Friedmann, pamietam Pana z tamtych lat, jest Pan poprostu fantastycznym zgrywusem.
"Ja nie wiedziałem, że mogę to napisać i napisałem. Gdybym wiedział, że mogę napisać to bym nie napisał" :)) Genialne :)
I jeszcze: dobry Bóg zrobil co mógł, teraz trzeba zawołać fachowca. Formidable! Manifique!!!
Czasem lepiej samemu zostać "fachowcem" bo często obecni biorą za swoje usługi jakby byli po Harvardzie a jakoś nie śmieszno po ich wizytach.
SF niezmiennie od lat sympatyczny. gościu da się lubić. "fachowcy" są świetni
PP
"Co to za wór?"
"Zawór"
"A dlaczego tak wysoko?"
"Bo to górnozaworowy"
...cała moja rodzina rozmawia "Fachowcami/Dialogami" - to zdaje się nieuleczalne...
"Świadczenie usług? Chodzi o delikatną sprawę... Macie gwoździe? To się pozabijajcie.."
To część z odcinka , jak to Majster dał ogłoszenie ,, lekramowe" o firmie Maruchy. 😁 Pozdrawiam
„Serce Słowianki nie zna łez , serce Słowianki twarde jest…” najpiękniejsze lata mojego życia , praktyka studencka i ukryte radio tranzystorowe na jedna słuchawkę , bo trzeba było słychać Powtorki z rozrywki. Dla mojego pokolenia to było jak nabożeństwo.
Wspaniały pan Friedman, jak dobrze Pana widzieć, serdecznie pozdrawiam. Pan Kofta nieodżałowany, cudne to były czasy. Kocham Wad
Pamiętam do dziś słowa "Serca Slowianki'. I słowa pieśni śpiewanej przez p.Friedmanna "Odepchłaś mnie". ITR i IMA w latach 70-tych to było słuchanie.
Ja pamietam Friedmanna ze sceny, chyba w kawiarni Nowy Swiat lub Bristol. Stare czasy, jakze romantyczne. Na scenie plejada satyrykow - kazdy inny, niepowtarzalny. Mysle, ze "Dialogi na 4 nogi" (plus "Fachowcy" w wydaniu ksiazkowym) to taki elementarz mlodego satyryka.
tylko inteligentny człowiek może rozśmieszyć
Stefana Friedmana nie można nie lubić. Pamiętam go od zawsze i zawsze go podziwiałem.
Bardzo tęsknimy za dobra rozrywka. Warto było żyć w tamtych czasach , aby Was słuchać. Tyle talentów, tyle przeżyć.
Uwielbiam ich dialogi a także monologi Stefana Friedmanna! Szkoda że nie można ich znaleźć w internecie! Przydałaby się taka biblioteka online z całą powtórką z rozrywki z lat 70 i 80tych!
Tak...
Dziękujemy Panie Stefanie za wspomnienia , życzę zdrowia
Pamiętajcie o ogrodach, Pamiętajcie o Jonaszu ❤
... pamiętamy o ogrodach... przecież ... Jobasz Kofta...
bez podtekstów - kocham friedmana stefana i już
Uwielbiam GO !!!!! Cudowny,niezwykle utalentowany, niewykorzystany w takim stopniu jak powinien być ... To prawdziwy brylant wśród estradowców.. Niech Bóg da mu zdrowie i długie życie !!!!
Trzeba było rozumnie żyć w tamtych czasach, czasach Jonasza Kofty Stefana Friedmanna aby rozumieć ten klimat ten wyrafinowany a jednocześnie niekoniecznie skomplikowany, inteligentny i pełen skojarzeń humor - łza się w oku kręci - piękne czasy.
gdy miałem 3,5 roku dostałem od rodziców którzy chcieli mieć wiecej czasu dla siebie i dla domu - kasete fachowcy. słuchałem jej non stop do tego stopnia że potem w przedszkolu cytowałem teksty z niej wszystkim na około... ta kaseta wywarła na moim życiu większy wpływ niż wychowanie w domu w szkole (potem doszły kasety kabaretu TEJ) ... oj szaleństwo... do tej pory przynajmniej raz w miesiacu puszczam sobie do snu fachowców ;) głos Pana Friedmana rozpoznaje po pierwszych nanosekundach :) Kocham Was !!!!
Świetna rozmowa...pamiętajmy o ogrodach...
Sympatyczny, uwielbiany i kochany Pan Stefan Friedmann. Po prostu nie da się go nie lubić. ☺❤
wlasnie "rozsmieszyc ale nie tanimi srodkami" . Slucham nowych kabreciarzy a namnozylo sie ich ze ha, ha,,, I wydaje mi sie, ze slucham tekatow kolonijno-obozowych z ktorych juz dawno wyroslam. czasem trudno nawet sie usmiechnac, a mistrzowie starzeja sie I umieraja. nie be wymieniac bo serce boli
Obrażasz takty kolonijno-obozowe robione z sercem. Serce boli.
Pan Stefan mlodzienczy I jak za dawnych lat dowcipny i pełny serdeczności.
Zawsze was słuchałem Panie Stefanie super pozdrawiam pamiętam o ogrodach
Super ♥️♥️♥️ wszyscy wtedy byli mistrzami Słowa... Kocham 💓 ten czas ♥️♥️♥️
Coraz mniej prawdziwych artystów! Pan Stefan ,sam nim będąc,wspomina przyjaciół...
Dziękujemy za tę rozmowę!
Jest Pan wspaniałym przyjacielem!
O ku.....! Pan Majster!!!
Docent.....
A teraz tylko celebryci
A nawet Gienek Matysiak
Stefan Friedmann ♥️
co nazwiskiem rzuci to mogils! Dobrze mowil w jednym z wywiadow A. Andrus " odchodza ludzie niezastapieni" jak bardzo chcialoby sie ich sluchac to trudno wyrazic. Uwieliam ten rodzaj choroby psychicznej sama nienormalna bedac
Jan Rubczak . Panie Stefanie - niech Pan się nie ukrywa "nieco dłuższych" studiów. W dawych czasach szczególnie u kabareciarzy było to normalne. Nie wypada mi się tu licytować
.W kwestii Pana kariery w Hybrydach muszę się pochwalić, że widziałem "Uśmiech z erratą" 6 razy? A to dlatego, że nosiłem sprzęt w kabarecie TO - TU (Gdańsk)na 3 Festiwalu Kultury Studenckiej w Warszawie w 1965r. ("Tajna misja") Piosenki z tego programu śpiewam do dziś.
Jesli mnie pamiec nie myli to przesympatyczny Gienek Matysiak , idol tamtych ''mlodych gniewnych'' na randkach rozmawilo sie Pana jezykiem
_Pamiętajcie o ogrodach, przecież stamtąd..._
Pięknie Pan mówił o tym Wielkim Poecie.
Wzruszyłam się.
Co za świetny facet!
Chętnie posłuchałbym odcinka, jak to Majster dał ogłoszenie ,, lekramowe" o firmie Maruchy. Co to była za twórczość 🙉😁
Pozdrawiam serdecznie Mistrzów mojego życia. Wszystkich wymienionych w tej audycji. Dziękuję pieknie i przekazuje dalej😊❤.
Ta,, druga po południu rano,,też jest swietne,Niewielu jest tak cudownych ludzi,(dwóch znałam,)jak p.Stefan Friedmann. Uwielbiam się śmiać i kocham takie cudowne osoby.Bez nich o ile smutniej by było zyc
Do dzisiaj wspominam z sentymentem👍
nie mam słów brak mi słów zostaje Podziw i Ukochanie ...daliście mi 16 letniemu ideę polot sznyt i nagłe zrozumienie czym jest inteligencja zaprzęgnięta w Języka cugle zmierzająca dzięki WAM na wyżyny na Przepiękne wyżyny . Łezkę strącam ..nieumiejętnie .. a jakże ...cha cha ...
i Działa wciąż Wasz Dar . zrodzony przez Mamę...cha cha Waszą wielbicielkę w 1959.. roku. dla jasności .
Żałuję że nie znałam p. Kofty.Teraz często Go słucham.
Zapomniałe a to Genek z "Matysiaków"
Oczywiście pamietam.
Kocham szanownych Panow zawsze wierna.
Zawsze świetny
Częściej proszę ❤❤❤
Friedmann wygląda tak samo od lat.
Dzieki bardzo. Fachowcow zawsze bede dobrze wspominal.
Serdecznie dziękuję !
piękne słowa na koniec
siedzimy tu i sniedziejemy ni zadnych ryb nie jemy czy cos takiego nie moge znalesc tego monologu
Brawurowa jazda samochodem marki czinquaczento xD
Marsz Połtawa
Dzięki .
Redaktor nie umie mówić po polsku, dramat! Kto jak kto, ale reporterzy, dziennikarze powinni umieć mówić po polsku...Panie Redaktorze, nigdy nie jest za późno na naukę...
Metne stwierdzenie o jakosci widza. Sie majster troche zakrecil.
Zapraszam na ciąg dalszy. ;)
"fachowcy