Hej, Drwalu, ciekawe czy ta k&wa (rrrrrrrrwa mać, jak mawiał feldmarszałek duda) kiedyś przyjedzie do Polszy. Czy się odważy, albo czy chociaż ma pojęcie, jak gorąco tu na nią czekamy. Ukrzyżujemy i obwiesimy zewłok razem z innymi wiewiórkami na rogatkach Wyzimy.
chciałbym wymienić jedną rzecz, która mi się podoba w adaptacji netflixa (Henry`ego wyłączając, on ma status specjalny i nie wypada brukać jego gwiazdy, poprzez wymienianie z jakimikolowiek potencjalnymi zaletami tej makabryczno żałosnej produkcji) i mam w głowie taką wizję od pewnego czasu.. gdyby tak zebrać ekipę od "Pół wieku pozji później", skrzyknąć Zbyszka Zamachowskiego, Mariusza Drężka i równie dobrą obsadę, podeprzeć to crowdfundingiem, zaprosić Cavila do roli Geralta i nakręcić film pełnometrażowy..? nie wiem jak wygląda licencja na wieśmaka od strony formalnej, czy jest na ileś tam sezonów / filmów, czy jest na wyłączność itp. ale mam przeczucie, że Cavil by zagrał za przysłowiową "flaszkę", choćby po to, by się na tej murwie aroganckiej zemścić
"Czym jest ton książek?" Oglądałem ostatnio bardzo fajny materiał gościa, chyba z Czech, który analizował, dlaczego Netflix kompletnie nie rozumie klimatu Wieśka, i zasadniczo można to było sprowadzić do cytatu jednego z producentów: "Wiedźmin to epicka opowieść[...]" Problem polega na tym, że Wiedźmin - i to zresztą zaznaczyłem w komentarzu pod tamtym filmem - jest dokładnym przeciwieństwem bycia "epickim". Klimat Wieśka to nie jest walka ze smokami, olbrzymie pola bitwy, mrok Saurona roztaczający się nad Śródziemiem, czy ratowanie świata przed inwazją demonów. Klimatem Wieśka jest sioło na jakimś kompletnym zadupiu, z przegniłą tablicą ogłoszeniową, na której znajdują się ogłoszenia maści wszelakiej, poczynając od "sprzedam krowę" a kończąc na "Marlena się k**wi". To są rozległe wrzosowiska i gęsi biegające przed jednoizbową chałupą, do której przychodzi wiedźmin, bo usłyszał, że nad pobliskim jeziorem kręcą się jakieś straszydła. Same straszydła są bądź ich nie ma - ch** jeden znajet, bo wszystko co wiemy na ich temat, to są opowieści babci, że kiedyś tam, 50 lat temu, ktoś nad tym jeziorem przepadł i miejscowi nazwali to klątwą - mimo tego, że to mogła być po prostu grupka idiotów, którzy się potopili, bo wpadli na genialny pomysł, żeby skakać do wody na główkę. To są maleńkie, zrujnowane zameczki, w połowie z drewnianą konstrukcją i wyrwami w murach obronnych. Tylko że Jankesi nie potrafią oddać tego klimatu, bo oni muszą wszędzie pakować bombastyczną akcję. A to najzwyczajniej w świecie ma się nijak do naszych, słowiańskich, klimatów. Więc niech Pani Hisss nie pier**li o tonie książek, bo nie ma pojęcia o czym mówi.
Nie oglądałem i nie zamierzam oglądać netflixowego Widźmina, a całą fabułę tego produktu znam tylko z doniesień Drawla i 300-kultura, więc ciężko mi się wypowiadać na ten temat. Wydaje mi się jednak, że trudno odmówić Ci racji jeśli chodzi o zagadnienie epickości ekranizacji Wiedźmina, co wyjaśniłeś celnie i bardzo błyskotliwe. Chociaż elementy epickie wręcz "wylewają się" z książek, mam tu na myśli dwory królewskie Cintry, Wyzimy i Nilfgardu, środowisko magów i rozpierducha na Thanedd, wielka inwazja Nilfgardu i bitwa pod Brenną, Dziki Gon i świat Aen Elle, Brokilon i elfia partyzantka. Wydaje mi się, że z tych elementów można byłoby nakręcić obraz konkurujący z Trylogią Petera Jacksona pod względem epickości. Dobra ekranizacja potrafiłaby połączyć elementy tej "zaściankowości" prywatnego i zawodowego świata wiedźminów i wpleść je w szeroki, epicki plan geopolitycznej zawieruchy przedstawionej na kartach powieści autorstwa "Władcy Smrodu i Gówna."
No i sama saga, gdzie główny wątek bazuje na życiu zwykłych ludzi, którzy są dotknięci wojną (i Ciri, wybranej przez przeznaczenie do rzeczy, których nie rozumie).
Kciuk w górę dla twojego zacnego komentarza - dobrze ujęte. Ja to podbiję przypomnieniem tego, że w Chrzcie Ognia Gerwazy na popijawie mandragory u Regisa usiadł gdzieś za chatką z zasmuconą Milvą, która była w niechcianej ciąży i obliczył, że w jeśli Ciri jest w Nilfgaardzie i to w stolicy cesarstwa, to przy obecnym tempie podróży dotrze do niej za rok i ileś miesięcy. TAK - i na tym to polegało "wyprawa, długa i żmudna", a nie co odcinek skoki po całym wiedźmińskim świecie, jak u Galadrieli z Rings of Pała, która ocean wpław przepłynęła w 15 minut.
Idą albo skaczą po rozpadającym się moście nad jeziorem lawy... Filmy Jacksona też były pełne przeinaczeń i totalnie spłyciły książkowy pierwowzór stawiając na więcej "akcji", taka prawda.
@@Kuba-pw3so Wiesz, z takim podejściem to żaden film nie jest wierną adaptacją... A jedyny głęboki film to taki, w którym bohater pół godziny płacze nad herbatą, a potem idzie skoczyć z mostu... Filmy Jacksona (tzn. oczywiście głównie Władca; Hobbit to impresja na temat) są o niebo bliżej książek, niż twory Matrixa...
Adaptacja według showrunnerki w skrócie: Najważniejsze w *Adaptacji* jest przyciągnięcie uwagi widzów, opierając się tylko i wyłącznie na nazwie franczyzy adaptowanego źródła, mając przy okazji w dupie materiał źródłowy, który można lekką ręką przerobić na bardziej dynamiczny żeby ktoś kto oglądał.
Monday left me broken Tuesday I was through with hopin' Wednesday my empty arms were open Thursday waiting for love, waiting for love Thank the stars it's Friday I'm burning like a fire gone wild on Saturday Guess I won't be coming to church on Sunday I'll be waiting for love Waiting for love to come around
Lauren jest zajebista z tym gadaniem jak zawsze. Zacięta płyta na zdaniu 'to będzie excited'. Może 1 spaprany sezon by jej wybaczono ale 3... to już za wiele i już nie odczaruje spartaczonego wizerunku. Nasz Tomeczek też zawiódł na całego. Tak ładnie zaczął animacjami i krótkometrażówkami i wziął i sprzedał duszę Netflixowi, ehh.
Teraz są jakieś popaprane czasy. Dawniej jak dziecko było spokojne i zrównoważone to się nauczyciele cieszyli,a teraz do psychologa wysyłają bo odbiega od normy 😳 chyba ogólnie przyjęło się że jak nie ma ciągle akcji to nudy.
@@dorisdej-rl9gq Wiesz, Wiedźmin to jest specyficzne fantasty, które w sumie opiera się o takie jakby śledztwo, intrygi, gdzie akcja rozkręca się trochę wolniej, ale akcja jest. Zaś ogół powieści jest bardzo ciekawy i wciągający. Ingerowanie w to, i to bezmyślne, tak jak ingerowała i nadal ingeruje ta cała Loreal, po prostu burzy cały sens, mechanizm, i całą immersje tego świata.
Dokladnie tak, te ksiazki sa tak wciagajace i ciekawe, ze az chce sie wiecej i wiecej. Tam naprawde nie ma nudy. No ale ta pani ewidentnie nie czytala ksiazek i nie grala w gre. Z Jaskrem to poplynela.....juz watek Ciri mogl jej wystarczyc 😂.
Netfliksowy statek tonie! Ale spokojnie, przybyła ekipa ratunkowa! Showrunnerka: HURRA! JESTEŚMY URATOWANI! Członek personelu ratunkowego: Proszę się uspokoić, miejsca mamy tyle ile potrzeba! Showrunnerka: Ale dlaczego jest tylko jedno wolne miejsce? I dlaczego jest tam napisane Henry Cavill? Członek personelu ratunkowego: Bo tak jak mówiliśmy, miejsc mamy tyle ile potrzeba; czyli jedno. Ekipa ratunkowa oddaliła się na odległość umożliwiającą bezpieczną obserwację.
Gdyby ta Polska adapatacja miała budżet Netflixowego serialu, to by do dzisiaj byłby hitem jak Killer i Dzień świra. Zawierał talent aktorski i zapał fana książki. Zabrakło czasu i pieniędzy.
No to lecimy. Streszczenie pierwszego odcinka: "Akcja pierwszego odcinka rozpoczyna się w chwili, gdy Geralt jest jeszcze małym chłopcem. Pewnego dnia do domu jego rodziców przyjeżdża stary wiedźmin. Chce zabrać dziecko, obiecane mu dawno temu na mocy tzw. Prawo niespodzianki. Rodzice jednak nie zamierzają oddać jedynaka. Ojciec próbuje walki, lecz zostaje szybko obezwładniony. Matka w rozpaczy przeklina odjeżdżającego syna mówiąc, że nigdy nie będzie wiedźminem. Mały Geralt trafia do górskiej twierdzy Kaer Morhen. Po pomyślnym przejściu wszystkich prób poprzysięga zemstę na Falwicku[1]." Byłem na premierze filmu kinowego we Wrocku. W pierwszym Multikinie w Koronie. Dobrze że z kolegami mieliśmy 0,7 żołądkowej na łeb bo nie dał bym rady. Nie wiem czy pamiętacie ale scenarzysta polskiej wersji żądał usunięcia jego nazwiska z napisów, bo nie chciał mieć z tym nic wspólnego.
@@Pejlowicz1ale film nie miał szans być dobry, skrót 13 odcinkowego serialu bazującego na opowiadaniach rozgrywających się na przestrzeni kilkudziesięciu lat, odcinek pierwszy i drugi radosna twórczość własna autorów serialu, wiele można powiedzieć o potworach w polskim serialu ale przynajmniej smok wyglądał jak smok a nie wiwerna na kurzych łapach
Wkleiłem w wyobraźni jeszcze fragment z innego uniwersum - LOTR. Kiedy Gandalf (przyjmijmy, że są to widzowie albo rynek serialowo filmowy) przyjeżdża do wioski i Frodo z Bagoszna xD (dajmy na to jest to Netflix) cieszy się na jego widok jak pijany i niespełna rozumu. Nazwa filmu to Drunk Frodo.
Różnica klimatów Zachód --> Akcja, akcja, akcja, trochę fabuły, akcja, akcja i najważniejsze akcja Wiedźmin --> Fabuła, dobrze stworzone postaci i relacje między nimi, trochę akcji, rozwój postaci, rozwój historii, słowiański klimat
Mam wrażenie, że problem ekipy jest taki, że oni nie znają treści książek. Showrunnerka i reszta tworzyli te adaptację na podstawię streszczenia jakiegoś randoma z internetu. Bo na pewno nie tworzyli tego serialu na podstawie książek.
@@WojciechB. Ta... stworzą najlepszą historię jakiej Sapkowski nigdy nie napisał XD. W sumie się zastanawiam kto jest bardziej odklejony kolesie od Netflixa z panią Hissrich na czele czy może tęgie głowy od Amazona i ekipa Rings of Pała...
Oni mają swój program - postępowy (czarni lepsi od białych, lesbijki od heteryczek itd.) oraz "akcyjny" (ilość wybuchów, zwroty akcji w wyliczonym momencie - wszystko kręcone na podstawie jednego podręczniki, dlatego wszystkie filmy są takie podobne). Nazwa to dla niej tylko marka przyciągająca widzów, materiał źródłowy dostarcza tylko imion.
Liczę na parodie wszystkich sezonów Wieśka od netflixa (tak jak rings of pala), a co do jakości dzieł showrunerki to cóż tu można rzec.... reklama drwala jest bardziej zajmującą i ma więcej logiki i ciągów przyczynowo skutkowych :D
To co obecnie robi Netflix z Wiedźninem bardzo przypomina mi sytuację z produkcją Death Note, choć trochę w innym stylu. Netflix wziął nazwę produkcji, imiona postaci i ogólny zarys fabuły, natomiast całkowicie zatracili charakter postaci i to co sprawiało że niezależnie od tego kim byli przyciągali do siebie ludzi. Mam wrażenie, że Netflix ma podejście że (dla nich) dobrą zagraniczną produkcję mocno przerabiają na swój sposób, ale w taki, że traci ona na swojej wartości.😥
Wiesiek jest napisany bardzo filmowo, sceny w książkach są napisane jak sceny w serialu albo filmie - krótko - ta, kobieta bredzi. Scena na tratwie, to arcydzieło, jest jak scena z filmu Quentina Tarantino. W "Krwi Elfów" to akcja wręcz pędziła za szybko do przodu, i to jest główna wada tej książki. To jest sensacyjna powieść szpiegowska w świecie fantasy, dla telewizji ideał, a Netflix to spaprał. W następnym tomie "Czasie Pogardy", tempo na początku książki było idealne, sidło po finale wydarzeń na wyspie Thanedd, cały środek książki jest monotonny, dopiero pod koniec kiedy łapacze znajdują Ciri akcja odzyskuje tempo - książka jest nierówna. Dopiero w "Chrzcie Ognia", tempo akcji jest dla wielu ludzi za wolne, Wiesiek ze swoją drużyną kręci się po lesie, a fabuła się nie posuwa do przodu. Gdyby ta kobieta się przyczepiła do "Chrztu Ognia", że powieść za wolna, to OK, a ona się przyczepiła do "Krwi Elfów", gdzie fabuła się wręcz nieco za szybko posuwa do przodu. Mój ulubiony tom to "Wieża Jaskółki", tam wszystko jest idealne, aż strach pomyśleć jak oni to spieprzą.
Nie, nosz ku..wa nie. Miałem nadzieję na ekranizację z pasją, kogoś kto naprawdę się tym ekscytuje jak ja. Kogo poruszyła ta twórczość, rozbudziła wyobraźnie. Już pal licho słabe CGI i paskudne kostiumy ale chociaż historia. Mam dosyć Hollywood i "scenarzystów", "twórców" którzy są zadufani w sobie. Którzy jedyne co chcą to wymyślić coś na nowo. Po swojemu. Bo sami nic nie osiągnęli... Szkoda strzępić ryja.
Zaczynam uważać że ten serial to wołanie o pomoc Lauren. Możemy to dostrzec w tym jak ukazuje nam rodzinę. Gdy ona widzi normalne ralacje, my widzimy tą dysfunkcję. Dlatego proszę pomóżmy jej wrócić do zdrowia i wyjaśnijmy jak została skrzywdzona.
Ja bym bardzo chciała pomóc ale niestety nie mam do niej kontaktu i nie wiem jak z nią rozmawiać. Brakuje mi jej czułego punktu który mogłabym wykorzystać.
Dla mnie największym problemem, było skupienie się na Yennefer i Ciri. Geralt to jest w tle, tak zupełnie szczerze. To już było w sezonie pierwszym, jak w drugim, to nie wiem - bo po jednym obejrzeniu tamtego miałem dość.
Dziękuję Ci, Drwalu, za wspaniały prezent na urodziny. Uwielbiam, jak masakrujesz głupoty tego czegoś od Netflix. Jako fanka Wiedźmina jestem zniesmaczona tą szopką, którą odstawiają twórcy tego produktu już nawet nie wiedźminopodobnego, bo to jest wyciągnięte z dna umysłu ludzi od Netflix i obok Wiedźmina to nawet nie leżało. Czekam teraz już tylko na koniec tego cyrku na kółkach. Nie zmienia to jednak faktu, że uwielbiam twoje materiały i każdy oglądam po kilka razy. Jesteś świetny w tym co robisz. Pozdrawiam.
Słyszałem o tym, że Netflix chce, żeby Wiedźmin był ich Grą o Tron. Czy w grze o tron była akcja? Przecież tam ludzie głównie ze sobą rozmawiali. Tylko, że w przypadku pierwszych sezonów GoT twórcy zdawali sobie sprawę jaka siła drzemie w dialogach. Jeżeli showrunner wychodzi z założenia, że akcja w każdej formie jest zawsze cool, to mamy problem. Przecież do dzisiaj puszczam sobie audiobooki ze spotkania Ciri i Geralta w Brokilonie gdzie akcji nie było prawie wcale. W ogóle moim ulubionym opowiadaniem jest "Trochę poświęcenia" w którym akcji jest tyle co kot napłakał a mimo to jest tak kompletne i uderzająca w takie struny mojego emocjonalnego jestestwa, że... będę musiał puścić ją sobie po raz n-ty ;) Pozdrawiam!
Ręka , noga , mózg na ścianie a bebechy na parkanie - czyli " Mały książę " w wizji Lauren S. Hissrich . Nic dziwnego że inwestorzy giełdowi od ubiegłego roku w panice wręcz ucieczką od Netfliksa. "Hasta la vista baby" powiedział kiedyś Arnold w Terminatorze . Ja powiedziałem hasta la vista Netflixsie nie przedłużając umowy
Przeczytałam te książki jedna po drugiej z minimalnymi przerwami na sen, bo nie mogłam się oderwać. I chętnie przeczytam znowu. Serialu nie strawiłam. Nie przebrnęłam przez 2 sezon.
Z jakiegoś dziwnego powodu Gra o Tron była zajebista kiedy było mało akcji, a pod koniec akcja była pchana na siłę i wszyscy stwierdzają, że to była chujoza.
Kwestia akcji wygląda tak, jak mówisz, Drwalu. Ostatnio miałem okazję odświeżyć sobie jeden z moich ulubionych filmów - The Unforgiven z 1992 roku. Akcji za dużo tam nie ma. A akcji, w którą jest "zamieszany" główny bohater jest naprawdę jak na lekarstwo. Ale kiedy już jest, to wiemy wszyscy, że wyrywa z butów. Najważniejsza w każdym medium - czy to będzie książka, czy film, czy komiks, czy cokolwiek innego - jest zawsze historia. A tę właśnie część netflix po prostu wykastrował. Dalej dla mnie niepojęte jest, jak można mieć takiego "samograja", jak "Wiedźmin", gdzie wystarczy przenieść wszystko na ekran, dobrze dobrać obsadę i dołożyć trochę $ w CGI i muzykę i mamy dzieło na poziomie "Władcy..." Jacksona - i to wszystko spaprać tak spektakularnie, jak to robi netśmierdzielix.
Nie ma to jak dobry grill na początku lata. Brawo Drwalu 💪 A co do samej pani showrunnerki to mam wrażenie, że ta baba żyje we własnym wyimaginowaym świecie, w którym uważa tego swojego "Wiedźmina" za wiekopomne dzieło. Prawda jest taka, że wraz z całą nieszczęsną ekipą Netflixa stworzyła gniota, który kompletnie rujnuje jeden z najbardziej charakterystycznych uniwersów w świecie fantasy. Krew Elfów stanowi podwaliny pod resztę sagi. Nie da się opowiedzieć historii, kompletnie wyrzucając tom, od którego owa saga się zaczęła. Przecież to właśnie w Krwi Elfów mieliśmy masę momentów, które niejako kształtowały osobowość Ciri, jej relacje z Geraltem, itd. Pamiętna rozmowa w ruinach Shaerrawedd, czy ogólnie cała droga Geralta, Ciri i Triss wraz z kompanią Yarpena Zigrina to elementy konieczne do opowiedzenia dalszej części historii. Nie wspominając już o nauce Ciri przez Yennefer w Świątyni Melitele. To samo tyczy się całego wątku w Oxenfurcie, który został calkowicie wywalony. Przecież mieliśmy tam świetną intrygę i masę akcji, której niby w Krwi Elfów brakuje. Nie wspomnę już o bohaterach, którzy brali w tym wszystkim udział: Shani (kompletnie pominięta w całym serialu), Jaskier, Filippa Eilhart i oczywiście Geralt. Przecież ten wątek to istny samograj. Z każdą kolejną wypowiedzią tej kobiety i po tym wszystkim co odwalili w pierwszym i drugim sezonie mam coraz większe wątpliwości czy w ogóle podchodzić do sezonu trzeciego. Jeśli to zrobię to tylko przez wzgląd i szacunek dla Henry'ego Cavilla.
To co następne? Krzyżacy gdzie Zbyszko będzie w związku romantycznym z Jurandem. Albo Ogniem i Mieczem gdzie Pan Wołodyjowski będzie w związku romantycznym z Zagłobą.
"- Niech was bies porwie z tym waszym mądrym gadaniem - zdenerwowała się Milva. - Z pół setki wymyślnych słów, gdy starczy trzy: śmierdzi gównem i kapustą!" Takie jest moje zdanie na temat tego serialu gejflixa
Kapitalny materiał, sam osobiście się gubię w tytułach od Warhammer 40k które warto ograć (niestety ilość nie udanych gier jest całkiem spora 😅), czekam na kolejny odcinek ;)
Akurat krew elfów była najnudniejszą częścią jednak nie oznacza to że się nie dało nic z tego nagrać Przecież książki wiedźmina to jest scenariusz już sam w sobie
Może wersja po angielsku książki jest inna 🤣🤣 taka jak w serialu właśnie. Tak na poważnie już to skończyłem na 15 minutach 3 odcinka 1 sezonu, ale zabawnie ogląda się ten teatrzyk u Ciebie. Może na starość się doczekamy czegoś konkretnego.
Jeśli chodzi o klimat, obudowę audio i relację Geralt - Ciri polecem Miecz Przeznaczenia w adaptacji Audioteki. Przy spotkaniu Geralta i Ciri nie da się powstrzymać... ścisk w gardle i łzy w oczach za każdym razem. I głos Krzysztofa Gosztyły jako narratora. Majstersztyk.
To ja ci powiem Drwalu czym powodowane jest zachowanie tej showrunnerki, a jest to NARCYZM, czyli ultra wysokie ego i brak pokory. Z tego narcyzmu wynika jej buta, jej odklejenie, jej brnięcie w to samo zdanie choćby cały świat był przeciwko niej. Ona czuje się ważna i rozkwita gdy robi na złość fanom. Bo wtedy sama sobie udowadnia że jej zdanie jest ważniejsze niż zdanie fanów Wiedźmina(bo przecież serial jest realizowany według JEJ woli), więc ona jest ważniejsza. Jej ego rośnie. I będzie rosło do usranej śmierci. Tak samo funkcjonują niektórzy czołowi politycy. To jest dokładnie ten sam schemat. Fakt że jest to kobieta nadaje jest dodatkowego usprawiedliwienia dla takiego zachowania, bo teraz kobiecy narcyzm jest trendy.
To ma sens i dlatego nie ma takiej opcji żeby ją przekonać do zmiany zdania. Jej już nic nie pomoże. Już prędzej ja się dogadam z moją znajomą która też ma narcystyczne zachowania ale wykazuje chęć rozmowy gdy się do niej odpowiednio zagada.
A najlepsze jest to, że im po prostu zależy żeby był szum. W rytm zasady "nie ważne jak, ważne by mówili" ,yskają rozgłos i pieniądze, bo w końcu ciężko jest uwierzyć, że można coś bardziej spartolić. A i tak minie parę lat, a Oni w swoim schizofrenocznym rauszu powiedzą: "Pamiętacie jak było głośno o naszym produkcie? Jesteśmy wielcy."
Każdy prawdziwy fan Wiedzmina powinien zbojkotować to netflixowe guano by nie nabijać im kasy (oczywiście oprócz Drwala który musi to robić z obowiązku i dla naszej uciechy )
Historia/fabuła jest jak cebula MA WARSTWY! Ale pani showrunner i jej całe kółko wzajemnej adoracji chyba nigdy nie zdali sobie z tego sprawy. Im bliżej do premiery tym bardziej jestem przerażona jak zniszczą ten świat. Jedyne co dobre z tego całego syfu i szlamu to, że Drwal ma materiał na odcinki (chociaż chyba każdy by wolał chwalić niż gnoić ten serial, ale cóż...). Mam nadzieję, że odczekamy się przeróbki tegoż DZIEUA jak przy ,,Rings of PAŁA''!
Kulisy tego serialu to o wiele lepsza rozrywka niż sam serial. Autentyczne czuję złość , smutek, radość (jak widzę oceny na metacritic) i co jakiś można się zaśmiać jak Jamison. Za to jedno jestem wdzięczny pani showrunner.
Skoro tak bardzo się martwią o to, że zanudzą widza, to po co w ogóle brali się za robotę, wiedząc od początku, że nie mają na to żadnego pomysłu, prócz Cavilla... Oczywiście, kasa. Teraz pozostało im polegać na widowni bez szkoły lub ze szkoły, podstawowej... Niech ten Netflix już padnie, im prędzej, tym prędzej inni zrozumieją, że nie warto stawiać wszystkiego na jedną kartę, robiąc "wszystko dla wszystkich", ale w konsekwencji dla nikogo. Mocno starają się, by utrzymać widownię wśród wszystkich LGBT, WOKE socjopatów, kryminalistów, trans-pedofilów, gwiazd kina Bollywood typu Janiczek albo psychopatów, tylko niezbyt im po drodze z "normalnymi" użytkownikami, z którymi tak romansowali w latach 17-19. Później ludzie zbyt długo posiedzieli w domu, ktoś wpadł na pomysł, że dzieci powinny móc zmieniać płeć na jedną z 300 nowoodkrytych, później płaskoziemcy, antyszczepionkowcy... Siedzenie w domu chyba nie służy ludziom, a Showrunnerce szczególnie. Wszyscy trzymają się świetnie, prócz netflixa xD Zostanie może z połowa widowni, do końca sezonu zostanie może 5%. Pozostałe 95% widowni pewnie zaczeka na podsumowanie u Łysego. Ja na pewno 😅
💪 Nie siedź głodny przy kompie! Łap HUEL: bit.ly/3OjfXB1
🎯 A tutaj masz promo na gry mordo 🎯www.instant-gaming.com/?igr=drwal
Hej, Drwalu, ciekawe czy ta k&wa (rrrrrrrrwa mać, jak mawiał feldmarszałek duda) kiedyś przyjedzie do Polszy. Czy się odważy, albo czy chociaż ma pojęcie, jak gorąco tu na nią czekamy.
Ukrzyżujemy i obwiesimy zewłok razem z innymi wiewiórkami na rogatkach Wyzimy.
chciałbym wymienić jedną rzecz, która mi się podoba w adaptacji netflixa (Henry`ego wyłączając, on ma status specjalny i nie wypada brukać jego gwiazdy, poprzez wymienianie z jakimikolowiek potencjalnymi zaletami tej makabryczno żałosnej produkcji)
i mam w głowie taką wizję od pewnego czasu..
gdyby tak zebrać ekipę od "Pół wieku pozji później", skrzyknąć Zbyszka Zamachowskiego, Mariusza Drężka i równie dobrą obsadę, podeprzeć to crowdfundingiem, zaprosić Cavila do roli Geralta i nakręcić film pełnometrażowy..?
nie wiem jak wygląda licencja na wieśmaka od strony formalnej, czy jest na ileś tam sezonów / filmów, czy jest na wyłączność itp.
ale mam przeczucie, że Cavil by zagrał za przysłowiową "flaszkę", choćby po to, by się na tej murwie aroganckiej zemścić
A na Gaminate- dalej śmiga Twój kod Drwal - masz kasę z tego?
Ile będziesz pier...ił to samo? Nie chrzań o skryptach na odcinki bo masz jeden i ten sam. Zaśmiecasz internet swą osobą.
@@daroblade9773 a ty marnujesz miejsce na ziemii i sam se pewno zalajkowałeś komentarz więc nic dziwnego że tylko 1 like frajerze
"Czym jest ton książek?"
Oglądałem ostatnio bardzo fajny materiał gościa, chyba z Czech, który analizował, dlaczego Netflix kompletnie nie rozumie klimatu Wieśka, i zasadniczo można to było sprowadzić do cytatu jednego z producentów:
"Wiedźmin to epicka opowieść[...]"
Problem polega na tym, że Wiedźmin - i to zresztą zaznaczyłem w komentarzu pod tamtym filmem - jest dokładnym przeciwieństwem bycia "epickim".
Klimat Wieśka to nie jest walka ze smokami, olbrzymie pola bitwy, mrok Saurona roztaczający się nad Śródziemiem, czy ratowanie świata przed inwazją demonów.
Klimatem Wieśka jest sioło na jakimś kompletnym zadupiu, z przegniłą tablicą ogłoszeniową, na której znajdują się ogłoszenia maści wszelakiej, poczynając od "sprzedam krowę" a kończąc na "Marlena się k**wi".
To są rozległe wrzosowiska i gęsi biegające przed jednoizbową chałupą, do której przychodzi wiedźmin, bo usłyszał, że nad pobliskim jeziorem kręcą się jakieś straszydła.
Same straszydła są bądź ich nie ma - ch** jeden znajet, bo wszystko co wiemy na ich temat, to są opowieści babci, że kiedyś tam, 50 lat temu, ktoś nad tym jeziorem przepadł i miejscowi nazwali to klątwą - mimo tego, że to mogła być po prostu grupka idiotów, którzy się potopili, bo wpadli na genialny pomysł, żeby skakać do wody na główkę.
To są maleńkie, zrujnowane zameczki, w połowie z drewnianą konstrukcją i wyrwami w murach obronnych.
Tylko że Jankesi nie potrafią oddać tego klimatu, bo oni muszą wszędzie pakować bombastyczną akcję. A to najzwyczajniej w świecie ma się nijak do naszych, słowiańskich, klimatów.
Więc niech Pani Hisss nie pier**li o tonie książek, bo nie ma pojęcia o czym mówi.
Nie oglądałem i nie zamierzam oglądać netflixowego Widźmina, a całą fabułę tego produktu znam tylko z doniesień Drawla i 300-kultura, więc ciężko mi się wypowiadać na ten temat. Wydaje mi się jednak, że trudno odmówić Ci racji jeśli chodzi o zagadnienie epickości ekranizacji Wiedźmina, co wyjaśniłeś celnie i bardzo błyskotliwe.
Chociaż elementy epickie wręcz "wylewają się" z książek, mam tu na myśli dwory królewskie Cintry, Wyzimy i Nilfgardu, środowisko magów i rozpierducha na Thanedd, wielka inwazja Nilfgardu i bitwa pod Brenną, Dziki Gon i świat Aen Elle, Brokilon i elfia partyzantka. Wydaje mi się, że z tych elementów można byłoby nakręcić obraz konkurujący z Trylogią Petera Jacksona pod względem epickości.
Dobra ekranizacja potrafiłaby połączyć elementy tej "zaściankowości" prywatnego i zawodowego świata wiedźminów i wpleść je w szeroki, epicki plan geopolitycznej zawieruchy przedstawionej na kartach powieści autorstwa "Władcy Smrodu i Gówna."
No i sama saga, gdzie główny wątek bazuje na życiu zwykłych ludzi, którzy są dotknięci wojną (i Ciri, wybranej przez przeznaczenie do rzeczy, których nie rozumie).
Kciuk w górę dla twojego zacnego komentarza - dobrze ujęte. Ja to podbiję przypomnieniem tego, że w Chrzcie Ognia Gerwazy na popijawie mandragory u Regisa usiadł gdzieś za chatką z zasmuconą Milvą, która była w niechcianej ciąży i obliczył, że w jeśli Ciri jest w Nilfgaardzie i to w stolicy cesarstwa, to przy obecnym tempie podróży dotrze do niej za rok i ileś miesięcy. TAK - i na tym to polegało "wyprawa, długa i żmudna", a nie co odcinek skoki po całym wiedźmińskim świecie, jak u Galadrieli z Rings of Pała, która ocean wpław przepłynęła w 15 minut.
Przepięknie powiedziane!
Od zawsze uważałem, że za Wieśka powinni się wziąć Japończycy ze swoją kreską.
"Bo w Drużynie Pierścienia oni tylko cały czas idą."
PANIE, ALE JAK PIĘKNIE IDĄ.
Drużyna: *idzie sobie ścieżką wśród wzgórz*
Peter Jackson: to będzie epicka scena
Idą albo skaczą po rozpadającym się moście nad jeziorem lawy... Filmy Jacksona też były pełne przeinaczeń i totalnie spłyciły książkowy pierwowzór stawiając na więcej "akcji", taka prawda.
@@Kuba-pw3so Wiesz, z takim podejściem to żaden film nie jest wierną adaptacją... A jedyny głęboki film to taki, w którym bohater pół godziny płacze nad herbatą, a potem idzie skoczyć z mostu...
Filmy Jacksona (tzn. oczywiście głównie Władca; Hobbit to impresja na temat) są o niebo bliżej książek, niż twory Matrixa...
@@Kuba-pw3so Ale i tak filmy Jacksona lepiej przedstawiły świat i wydarzenie z Śródziemia niż to co geniusze od Amazon w Rings of Pała odwalili XD.
Cytat ze sprzedawców :Przez trzy filmy szli do JEba..go wulkanu
Showrunerka, przypomina mi Sebixa, który robi "wiejski tuning" w klasycznym samochodzie, który od początku wyglądał, tak jak powinien wyglądać.
Ewidentne okleiła piękne Ferrari nalypkami ze sklepu za 5 złotych
Chłopcyca i Sebix idealnie do siehie pasują.
Celna metafora lolololololo5261
Poprosze o mema bo nie moge sobie tego wyobrazic 😂
Wiejski tiuning jak Maluch Racer 3.
Adaptacja według showrunnerki w skrócie:
Najważniejsze w *Adaptacji* jest przyciągnięcie uwagi widzów, opierając się tylko i wyłącznie na nazwie franczyzy adaptowanego źródła, mając przy okazji w dupie materiał źródłowy, który można lekką ręką przerobić na bardziej dynamiczny żeby ktoś kto oglądał.
To już lepiej obejrzeć twoje pariodie 🥰
no i napchać jak najwięcej poprawności politycznej ;)
Jest jak mówisz, bo mówisz jak jest.
twoje parodie mają więcej wspólnego z książkami niż ten serial
Monday left me broken
Tuesday I was through with hopin'
Wednesday my empty arms were open
Thursday waiting for love, waiting for love
Thank the stars it's Friday
I'm burning like a fire gone wild on Saturday
Guess I won't be coming to church on Sunday
I'll be waiting for love
Waiting for love to come around
Gdyby Radowid wydał rozkaz spalenia tej wiedźmy na stosie to sam wstąpiłbym w szeregi łowców czarownic...
Gdyby nie to że kocham magie to też bym dołączyła.
Ja to bym dołączył do łowców bo mają fajne wdzianko
Też bym dołączył, mają darmowe pochodnie
Gdyby nie to że łowcy kochają chłopcyce to bym dołączył.
Wiedźmy Showrunerki? Dobry pomysł.
Lauren jest zajebista z tym gadaniem jak zawsze. Zacięta płyta na zdaniu 'to będzie excited'. Może 1 spaprany sezon by jej wybaczono ale 3... to już za wiele i już nie odczaruje spartaczonego wizerunku. Nasz Tomeczek też zawiódł na całego. Tak ładnie zaczął animacjami i krótkometrażówkami i wziął i sprzedał duszę Netflixowi, ehh.
Dla mnie to już jest śmieszne ale tak negatywnie śmiesznie.
Netflix ma gdzieś jego duszę.
Jest "postępowy" więc kupili jego dupę
Czytałem jeszcze w latach 90 całego wiedźmina, i nie pamiętam bym się nudził, i narzekał na brak akcji.
Teraz są jakieś popaprane czasy. Dawniej jak dziecko było spokojne i zrównoważone to się nauczyciele cieszyli,a teraz do psychologa wysyłają bo odbiega od normy 😳 chyba ogólnie przyjęło się że jak nie ma ciągle akcji to nudy.
@@dorisdej-rl9gq Wiesz, Wiedźmin to jest specyficzne fantasty, które w sumie opiera się o takie jakby śledztwo, intrygi, gdzie akcja rozkręca się trochę wolniej, ale akcja jest.
Zaś ogół powieści jest bardzo ciekawy i wciągający. Ingerowanie w to, i to bezmyślne, tak jak ingerowała i nadal ingeruje ta cała Loreal, po prostu burzy cały sens, mechanizm, i całą immersje tego świata.
Dokladnie tak, te ksiazki sa tak wciagajace i ciekawe, ze az chce sie wiecej i wiecej. Tam naprawde nie ma nudy. No ale ta pani ewidentnie nie czytala ksiazek i nie grala w gre. Z Jaskrem to poplynela.....juz watek Ciri mogl jej wystarczyc 😂.
@@Monte424 Brak słów
MAM IDENTYCZNE DOŚWIADCZENIA BORUTO😁
Jak zobaczyłem Cavilla ze łzami w oczach, to dopiero do mnie doszło jak wielkie znaczenie ma jego odejście.
Netfliksowy statek tonie! Ale spokojnie, przybyła ekipa ratunkowa!
Showrunnerka: HURRA! JESTEŚMY URATOWANI!
Członek personelu ratunkowego: Proszę się uspokoić, miejsca mamy tyle ile potrzeba!
Showrunnerka: Ale dlaczego jest tylko jedno wolne miejsce? I dlaczego jest tam napisane Henry Cavill?
Członek personelu ratunkowego: Bo tak jak mówiliśmy, miejsc mamy tyle ile potrzeba; czyli jedno.
Ekipa ratunkowa oddaliła się na odległość umożliwiającą bezpieczną obserwację.
Spokojnie Henry już uciekł.
Licze na to że Square Enix podzielą podobny los.
"W przypadku tej pani milczenie nie jest złotem lecz szansą ,i żałuje że ta szansa nie została wykorzystana."
Głupi gadają najgłośniej.
To już nasza stara polska adaptacja pomimo upływa lat jest nadal 100 razy lepsza od tego czegoś no bo ciężko to serialem nazywać
Gdyby ta Polska adapatacja miała budżet Netflixowego serialu, to by do dzisiaj byłby hitem jak Killer i Dzień świra. Zawierał talent aktorski i zapał fana książki. Zabrakło czasu i pieniędzy.
Ja tego nigdy nie oglądałam ale domyślam się że masz racje.
Ja tam zawsze lubiłem wiem ze była jechana ale klimat miala
No to lecimy. Streszczenie pierwszego odcinka: "Akcja pierwszego odcinka rozpoczyna się w chwili, gdy Geralt jest jeszcze małym chłopcem. Pewnego dnia do domu jego rodziców przyjeżdża stary wiedźmin. Chce zabrać dziecko, obiecane mu dawno temu na mocy tzw. Prawo niespodzianki. Rodzice jednak nie zamierzają oddać jedynaka. Ojciec próbuje walki, lecz zostaje szybko obezwładniony. Matka w rozpaczy przeklina odjeżdżającego syna mówiąc, że nigdy nie będzie wiedźminem. Mały Geralt trafia do górskiej twierdzy Kaer Morhen. Po pomyślnym przejściu wszystkich prób poprzysięga zemstę na Falwicku[1]."
Byłem na premierze filmu kinowego we Wrocku. W pierwszym Multikinie w Koronie. Dobrze że z kolegami mieliśmy 0,7 żołądkowej na łeb bo nie dał bym rady. Nie wiem czy pamiętacie ale scenarzysta polskiej wersji żądał usunięcia jego nazwiska z napisów, bo nie chciał mieć z tym nic wspólnego.
@@Pejlowicz1ale film nie miał szans być dobry, skrót 13 odcinkowego serialu bazującego na opowiadaniach rozgrywających się na przestrzeni kilkudziesięciu lat, odcinek pierwszy i drugi radosna twórczość własna autorów serialu, wiele można powiedzieć o potworach w polskim serialu ale przynajmniej smok wyglądał jak smok a nie wiwerna na kurzych łapach
W Krwi Elfów więcej się stało niż w życiu showrunnerki
Już początek mi mózg rozwalił
Wkleiłem w wyobraźni jeszcze fragment z innego uniwersum - LOTR. Kiedy Gandalf (przyjmijmy, że są to widzowie albo rynek serialowo filmowy) przyjeżdża do wioski i Frodo z Bagoszna xD (dajmy na to jest to Netflix) cieszy się na jego widok jak pijany i niespełna rozumu. Nazwa filmu to Drunk Frodo.
Ja też, myślałem że mi źle weszlo
+1
@@Icy-be5vlty to mówisz?
Mi się ciągle musk gotuje we łbie...
Tym co będą oglądać 3 sezon, uprzejmie i życzliwie życzę hujowego seansu 😉
Biedny Drwal 😂
Ci co to gówno planują obejrzeć, powinni to chociaż zrobić na lewo, żeby tej platformie nie nabijać oglądalności
Zważywszy, że przygodę z ich Wieśkiem skończyłem po pierwszym sezonie to będę bardzo excited gdyż przewiduję wagony dobrego kontentu od drwala😅
*Pora no kolejną dawkę bólu istnienia... Dziękuję, doktorze Drwalu.*
13:07
"...Eskela zamienili w tuję, papcia Vesemira w doktora Mengele"
Płaczę xD mój ulubiony moment xD
Nie można stworzyć adaptacji jeden do jeden - tymczasem Opowieści z Narni: lew, czarownica i stara szafa
Cowboy Bepop. O dziwo mocno trzymali się źródła. Ale też spieprzyli...
Oczywiście ze wszyscy jesteśmy so exited ale na nowy materiał drwala o „wiedźminie” netflixa
Różnica klimatów
Zachód --> Akcja, akcja, akcja, trochę fabuły, akcja, akcja i najważniejsze akcja
Wiedźmin --> Fabuła, dobrze stworzone postaci i relacje między nimi, trochę akcji, rozwój postaci, rozwój historii, słowiański klimat
Ech. W Star Warsach na podstawie jednego pytania w filmie ("Walczyłeś w wojnach klonów?") zrobiono 7 sezonów animacji a tej mało akcji w książce XD
Gratuluję, że dałeś radę szukać materiałów oraz nagrać to i obrobić i do tego nadal być uśmiechniętym :D
Mam wrażenie, że problem ekipy jest taki, że oni nie znają treści książek. Showrunnerka i reszta tworzyli te adaptację na podstawię streszczenia jakiegoś randoma z internetu. Bo na pewno nie tworzyli tego serialu na podstawie książek.
albo po zagraniu w grę tak z piętnaście minut
Myślę że czytali, ale najwyraźniej im się to nie spodobało! Nie ich klimaty? I uznali, że URATUJĄ prozę Sapkowskiego. 🤣
@@WojciechB. Ta... stworzą najlepszą historię jakiej Sapkowski nigdy nie napisał XD. W sumie się zastanawiam kto jest bardziej odklejony kolesie od Netflixa z panią Hissrich na czele czy może tęgie głowy od Amazona i ekipa Rings of Pała...
Mogli czytać ale im się nie spodobało więc robią po swojemu.
Oni mają swój program - postępowy (czarni lepsi od białych, lesbijki od heteryczek itd.) oraz "akcyjny" (ilość wybuchów, zwroty akcji w wyliczonym momencie - wszystko kręcone na podstawie jednego podręczniki, dlatego wszystkie filmy są takie podobne). Nazwa to dla niej tylko marka przyciągająca widzów, materiał źródłowy dostarcza tylko imion.
Liczę na parodie wszystkich sezonów Wieśka od netflixa (tak jak rings of pala), a co do jakości dzieł showrunerki to cóż tu można rzec.... reklama drwala jest bardziej zajmującą i ma więcej logiki i ciągów przyczynowo skutkowych :D
Uwielbiam to jak Drwal jedzie po tym serialu, ale zawsze w tle właśnie leci muzyka „grosza daj Wiedźminowi” z tego serialu 😂😂😂
Co? XD
Powiedz, że masz na myśli tylko intro pls
Ps. Ta piosenka to jedyna potencjalnie dobra rzecz jaka wyszła ze strony Netflixa w tym przypadku
@@KonradiAnonimous właśnie o tym mówię. :D
to jedyna rzecz jak udała się w tym serialu wiedźmino podobnym
Może netflix powinien na piosenkach poprzestać.
To co obecnie robi Netflix z Wiedźninem bardzo przypomina mi sytuację z produkcją Death Note, choć trochę w innym stylu. Netflix wziął nazwę produkcji, imiona postaci i ogólny zarys fabuły, natomiast całkowicie zatracili charakter postaci i to co sprawiało że niezależnie od tego kim byli przyciągali do siebie ludzi. Mam wrażenie, że Netflix ma podejście że (dla nich) dobrą zagraniczną produkcję mocno przerabiają na swój sposób, ale w taki, że traci ona na swojej wartości.😥
Wiesiek jest napisany bardzo filmowo, sceny w książkach są napisane jak sceny w serialu albo filmie - krótko - ta, kobieta bredzi. Scena na tratwie, to arcydzieło, jest jak scena z filmu Quentina Tarantino.
W "Krwi Elfów" to akcja wręcz pędziła za szybko do przodu, i to jest główna wada tej książki. To jest sensacyjna powieść szpiegowska w świecie fantasy, dla telewizji ideał, a Netflix to spaprał.
W następnym tomie "Czasie Pogardy", tempo na początku książki było idealne, sidło po finale wydarzeń na wyspie Thanedd, cały środek książki jest monotonny, dopiero pod koniec kiedy łapacze znajdują Ciri akcja odzyskuje tempo - książka jest nierówna.
Dopiero w "Chrzcie Ognia", tempo akcji jest dla wielu ludzi za wolne, Wiesiek ze swoją drużyną kręci się po lesie, a fabuła się nie posuwa do przodu.
Gdyby ta kobieta się przyczepiła do "Chrztu Ognia", że powieść za wolna, to OK, a ona się przyczepiła do "Krwi Elfów", gdzie fabuła się wręcz nieco za szybko posuwa do przodu.
Mój ulubiony tom to "Wieża Jaskółki", tam wszystko jest idealne, aż strach pomyśleć jak oni to spieprzą.
Nie, nosz ku..wa nie. Miałem nadzieję na ekranizację z pasją, kogoś kto naprawdę się tym ekscytuje jak ja. Kogo poruszyła ta twórczość, rozbudziła wyobraźnie. Już pal licho słabe CGI i paskudne kostiumy ale chociaż historia. Mam dosyć Hollywood i "scenarzystów", "twórców" którzy są zadufani w sobie. Którzy jedyne co chcą to wymyślić coś na nowo. Po swojemu. Bo sami nic nie osiągnęli... Szkoda strzępić ryja.
Zaczynam uważać że ten serial to wołanie o pomoc Lauren. Możemy to dostrzec w tym jak ukazuje nam rodzinę. Gdy ona widzi normalne ralacje, my widzimy tą dysfunkcję. Dlatego proszę pomóżmy jej wrócić do zdrowia i wyjaśnijmy jak została skrzywdzona.
Ja bym bardzo chciała pomóc ale niestety nie mam do niej kontaktu i nie wiem jak z nią rozmawiać. Brakuje mi jej czułego punktu który mogłabym wykorzystać.
Czekam na kolejne odcinki z wiedźmina. A potem na recenzje serialu. Coś czuje że wióry ostro polecą a twoje materiały będą lepsze niż serial.
Dla mnie największym problemem, było skupienie się na Yennefer i Ciri. Geralt to jest w tle, tak zupełnie szczerze. To już było w sezonie pierwszym, jak w drugim, to nie wiem - bo po jednym obejrzeniu tamtego miałem dość.
Dziękuję Ci, Drwalu, za wspaniały prezent na urodziny. Uwielbiam, jak masakrujesz głupoty tego czegoś od Netflix. Jako fanka Wiedźmina jestem zniesmaczona tą szopką, którą odstawiają twórcy tego produktu już nawet nie wiedźminopodobnego, bo to jest wyciągnięte z dna umysłu ludzi od Netflix i obok Wiedźmina to nawet nie leżało. Czekam teraz już tylko na koniec tego cyrku na kółkach. Nie zmienia to jednak faktu, że uwielbiam twoje materiały i każdy oglądam po kilka razy. Jesteś świetny w tym co robisz. Pozdrawiam.
Po 20 latach stwierdzam, że nasz smok, zbroje samurajów i piosenka wilków w tle jeśli się nie mylę wypadły znacznie lepiej...
Laura niech już nie myśli xD Ten sezon to nie będzie krew elfów tylko czas pogardy xD
Ten sezon to będzie jeden wielki cringe.
myslenie jej nie wychodzi :D
Czas żenady*
Słyszałem o tym, że Netflix chce, żeby Wiedźmin był ich Grą o Tron. Czy w grze o tron była akcja? Przecież tam ludzie głównie ze sobą rozmawiali. Tylko, że w przypadku pierwszych sezonów GoT twórcy zdawali sobie sprawę jaka siła drzemie w dialogach. Jeżeli showrunner wychodzi z założenia, że akcja w każdej formie jest zawsze cool, to mamy problem.
Przecież do dzisiaj puszczam sobie audiobooki ze spotkania Ciri i Geralta w Brokilonie gdzie akcji nie było prawie wcale. W ogóle moim ulubionym opowiadaniem jest "Trochę poświęcenia" w którym akcji jest tyle co kot napłakał a mimo to jest tak kompletne i uderzająca w takie struny mojego emocjonalnego jestestwa, że... będę musiał puścić ją sobie po raz n-ty ;) Pozdrawiam!
Dla mnie Gra o tron jest nudna nie daje rady
0:41 mega wejście! 😂😂😂😂😂
Szacun za te wstawki z YTP na początku
Pamiętam jak na początku ludzie czepiali się kwestii rasowych. Myślę że teraz mało kto o tym myśli, bo mało kto się spodziewał tego co nadchodzi 😶
Piękny materiał a wstęp genialny. Niech dadzą sobie spokój z tym ich wiedźminem.
Jesteś pierwszym youtuberem u którego nie pomijam reklam ponieważ są tak zajebiste
Ręka , noga , mózg na ścianie a bebechy na parkanie - czyli " Mały książę " w wizji Lauren S. Hissrich . Nic dziwnego że inwestorzy giełdowi od ubiegłego roku w panice wręcz ucieczką od Netfliksa. "Hasta la vista baby" powiedział kiedyś Arnold w Terminatorze . Ja powiedziałem hasta la vista Netflixsie nie przedłużając umowy
Przeczytałam te książki jedna po drugiej z minimalnymi przerwami na sen, bo nie mogłam się oderwać. I chętnie przeczytam znowu. Serialu nie strawiłam. Nie przebrnęłam przez 2 sezon.
Netflix musi mieć naprawdę potężne zapasy copium.
Netflix ma potężną Lauren Hissrich i mistrzów programistów.
Ich piwnica copium musi być bezcenna, że jeszcze z tym jadą.
Z jakiegoś dziwnego powodu Gra o Tron była zajebista kiedy było mało akcji, a pod koniec akcja była pchana na siłę i wszyscy stwierdzają, że to była chujoza.
w GoT dialogi byly ciekawsze od naparzanki :D
Zależy dla kogo ja nie dałem rady haha pierwszego sezonu oglądnąć . Lubie książki filmy ale ma być akcja
Po zobaczeniu intra od razu like leci😆
Najlepszy tekst tego odcinka: "Tomek szybko streścił książki ".
😂😂😂
Boże dzięki Ci za Drwala!!!
"Książki były za nudne. Nie, nie czytałam. Przecież mówę, że były za nudne".
W momencie, kiedy zobaczylem murzynskie elfy (Dara moj fav) i karzelki jako krasnoludy - to wiedzialem, ze cos sie dzieje. Smiech na sali.
Kwestia akcji wygląda tak, jak mówisz, Drwalu. Ostatnio miałem okazję odświeżyć sobie jeden z moich ulubionych filmów - The Unforgiven z 1992 roku. Akcji za dużo tam nie ma. A akcji, w którą jest "zamieszany" główny bohater jest naprawdę jak na lekarstwo. Ale kiedy już jest, to wiemy wszyscy, że wyrywa z butów. Najważniejsza w każdym medium - czy to będzie książka, czy film, czy komiks, czy cokolwiek innego - jest zawsze historia. A tę właśnie część netflix po prostu wykastrował. Dalej dla mnie niepojęte jest, jak można mieć takiego "samograja", jak "Wiedźmin", gdzie wystarczy przenieść wszystko na ekran, dobrze dobrać obsadę i dołożyć trochę $ w CGI i muzykę i mamy dzieło na poziomie "Władcy..." Jacksona - i to wszystko spaprać tak spektakularnie, jak to robi netśmierdzielix.
Nie ma to jak dobry grill na początku lata. Brawo Drwalu 💪
A co do samej pani showrunnerki to mam wrażenie, że ta baba żyje we własnym wyimaginowaym świecie, w którym uważa tego swojego "Wiedźmina" za wiekopomne dzieło. Prawda jest taka, że wraz z całą nieszczęsną ekipą Netflixa stworzyła gniota, który kompletnie rujnuje jeden z najbardziej charakterystycznych uniwersów w świecie fantasy.
Krew Elfów stanowi podwaliny pod resztę sagi. Nie da się opowiedzieć historii, kompletnie wyrzucając tom, od którego owa saga się zaczęła. Przecież to właśnie w Krwi Elfów mieliśmy masę momentów, które niejako kształtowały osobowość Ciri, jej relacje z Geraltem, itd. Pamiętna rozmowa w ruinach Shaerrawedd, czy ogólnie cała droga Geralta, Ciri i Triss wraz z kompanią Yarpena Zigrina to elementy konieczne do opowiedzenia dalszej części historii. Nie wspominając już o nauce Ciri przez Yennefer w Świątyni Melitele.
To samo tyczy się całego wątku w Oxenfurcie, który został calkowicie wywalony. Przecież mieliśmy tam świetną intrygę i masę akcji, której niby w Krwi Elfów brakuje. Nie wspomnę już o bohaterach, którzy brali w tym wszystkim udział: Shani (kompletnie pominięta w całym serialu), Jaskier, Filippa Eilhart i oczywiście Geralt. Przecież ten wątek to istny samograj.
Z każdą kolejną wypowiedzią tej kobiety i po tym wszystkim co odwalili w pierwszym i drugim sezonie mam coraz większe wątpliwości czy w ogóle podchodzić do sezonu trzeciego. Jeśli to zrobię to tylko przez wzgląd i szacunek dla Henry'ego Cavilla.
Poczekajmy na wypowiedź Pana Baginskiego on nam wszystko wyjaśni i uspokoi 🤡
To co następne? Krzyżacy gdzie Zbyszko będzie w związku romantycznym z Jurandem. Albo Ogniem i Mieczem gdzie Pan Wołodyjowski będzie w związku romantycznym z Zagłobą.
Wiedźmin słuchowisko to chyba najlepsze co zostało stworzone, nie licząc gier od CDP.
Mam duże wątpliwości co do tego, czy to babsko przeczytało chociaż jedną książkę w życiu. Może "50 twarzy Greya"😁
Netfix! "Idź i wychędoż się sam!"
Z każdym takim njusem moja chęć do życia spada, ale tylko odrobinkę.
Niesamowite. Reklama YT wyświetlona podczas twojej reklamy jest znacznie ciekawsza od twojego żarełka
Byłem bardzo Exciting widząc powiadomienie o nowym filmie
Dzięki Drwalu za efekty specjalne na początku filmu. Poziomem są jak z netliksa... w te 5 minut zrobisz im całego wiedźmina :D Może ci pracę dadzą? :D
Będzie ciężko, Drwal nie ma włosów które można przefarbować na tęczowo 😅
Może i tak, ale zawsze się wszystkie przyssawki lepiej trzymają :D
Drwalu, jak zawsze w punkt! 👌🔥
Najlepsze w 3 sezonie tego tworu wiedzminopodobnego jest zwiekszona ilosc filmow Drwala
Co do samego serialu to czekam na niego jak na śnieg w lipcu
"- Niech was bies porwie z tym waszym mądrym gadaniem - zdenerwowała się Milva. - Z pół setki wymyślnych słów, gdy starczy trzy: śmierdzi gównem i kapustą!"
Takie jest moje zdanie na temat tego serialu gejflixa
Te cytaty na początku to niezłe wymyśliłeś szacun 😁😁
Kapitalny materiał, sam osobiście się gubię w tytułach od Warhammer 40k które warto ograć (niestety ilość nie udanych gier jest całkiem spora 😅), czekam na kolejny odcinek ;)
Idealnie, właśnie szukałem czegoś na rozbudzenie.
Tak jest!
Uwielbiam jakim tonem zawsze czytasz Lauren xD BTW ten wiedźmin wygląda jakby faktycznie byk stworzony na potrzeby tiktoka😅😅
O i jest filmik na temat ostatnich wypocin Lauren Fistech. Podziękował. Łapa w górę z góry, a później się oglądnie. 👍
Nerkę bym oddał żeby nasz Drwal mógł osobiście przeprowadzić wywiad z tą "show"runnerką
Dobrą robotę robisz Drwalu
Akurat krew elfów była najnudniejszą częścią jednak nie oznacza to że się nie dało nic z tego nagrać
Przecież książki wiedźmina to jest scenariusz już sam w sobie
Najbardziej podekscytowany to będzie Jaskier 😂😂😂😂
Świetny materiał!
„Tomek szybko streścił książki” 😅
Może wersja po angielsku książki jest inna 🤣🤣 taka jak w serialu właśnie. Tak na poważnie już to skończyłem na 15 minutach 3 odcinka 1 sezonu, ale zabawnie ogląda się ten teatrzyk u Ciebie.
Może na starość się doczekamy czegoś konkretnego.
15:58 "nagle zdałeś sobie sprawę z tego.. że za moment padną Ci słuchawki" xD
Jeśli chodzi o klimat, obudowę audio i relację Geralt - Ciri polecem Miecz Przeznaczenia w adaptacji Audioteki. Przy spotkaniu Geralta i Ciri nie da się powstrzymać... ścisk w gardle i łzy w oczach za każdym razem. I głos Krzysztofa Gosztyły jako narratora. Majstersztyk.
Uff... Nie ma earrape'a na koniec reklamy, masz plusa 👍
Ten chłop na początku mnie rozwalił na łopatki xD
To ja ci powiem Drwalu czym powodowane jest zachowanie tej showrunnerki, a jest to NARCYZM, czyli ultra wysokie ego i brak pokory. Z tego narcyzmu wynika jej buta, jej odklejenie, jej brnięcie w to samo zdanie choćby cały świat był przeciwko niej. Ona czuje się ważna i rozkwita gdy robi na złość fanom. Bo wtedy sama sobie udowadnia że jej zdanie jest ważniejsze niż zdanie fanów Wiedźmina(bo przecież serial jest realizowany według JEJ woli), więc ona jest ważniejsza. Jej ego rośnie. I będzie rosło do usranej śmierci. Tak samo funkcjonują niektórzy czołowi politycy. To jest dokładnie ten sam schemat. Fakt że jest to kobieta nadaje jest dodatkowego usprawiedliwienia dla takiego zachowania, bo teraz kobiecy narcyzm jest trendy.
To ma sens i dlatego nie ma takiej opcji żeby ją przekonać do zmiany zdania. Jej już nic nie pomoże. Już prędzej ja się dogadam z moją znajomą która też ma narcystyczne zachowania ale wykazuje chęć rozmowy gdy się do niej odpowiednio zagada.
coraz niższy poziom produkcji odzwierciedla coraz niższy poziom odbiorców tej sieczki, i na odwrót:) i robi się takie zapętlenie
Netflix płakał, że współdzielę konto z innymi. Usunąłem.
Jezu polska adaptacja sprzed lat już jest serio lepsza od tego czegoś
A najlepsze jest to, że im po prostu zależy żeby był szum. W rytm zasady "nie ważne jak, ważne by mówili" ,yskają rozgłos i pieniądze, bo w końcu ciężko jest uwierzyć, że można coś bardziej spartolić.
A i tak minie parę lat, a Oni w swoim schizofrenocznym rauszu powiedzą: "Pamiętacie jak było głośno o naszym produkcie? Jesteśmy wielcy."
Jak dobrze że znalazłem ten kanał teraz mam co sobie puszczać w tle na nockach w pracy 😂
O mój boże. Intro majstersztyk ❤
Każdy prawdziwy fan Wiedzmina powinien zbojkotować to netflixowe guano by nie nabijać im kasy (oczywiście oprócz Drwala który musi to robić z obowiązku i dla naszej uciechy )
Yeneffer wygląda młodziej niż Ciri.
Showrunnerka zjadła wiedźminskich grzybków, sandacza, popiła bimbrem z mandragory i oto efekty
Ciekawe czy sandacz był z tymiankiem czy bez
Oj, chyba byłoby tego zbyt mało, żeby dojść do takiego stanu.
Ćpała błogość z Far Cry'a 5.
Nażarła się jajami z Deep Rock Galactic
@@natarkee2366Sandacz smakuje jak gówno w mydlinach
Historia/fabuła jest jak cebula MA WARSTWY! Ale pani showrunner i jej całe kółko wzajemnej adoracji chyba nigdy nie zdali sobie z tego sprawy. Im bliżej do premiery tym bardziej jestem przerażona jak zniszczą ten świat. Jedyne co dobre z tego całego syfu i szlamu to, że Drwal ma materiał na odcinki (chociaż chyba każdy by wolał chwalić niż gnoić ten serial, ale cóż...). Mam nadzieję, że odczekamy się przeróbki tegoż DZIEUA jak przy ,,Rings of PAŁA''!
DRWAL to jest KOZAK dzięki za twoja pracę ❤
ja to bym obejrzał taki odc 30 -40min na spokojnie do śniadania, do herbatki... to tak od nośnie twojego nagrywania czegoś godzine :D
Kulisy tego serialu to o wiele lepsza rozrywka niż sam serial. Autentyczne czuję złość , smutek, radość (jak widzę oceny na metacritic) i co jakiś można się zaśmiać jak Jamison. Za to jedno jestem wdzięczny pani showrunner.
Trzeba się jej zapytać co bierze i żeby dorzuciła to w cenie netflixowego abonamentu.
Skoro tak bardzo się martwią o to, że zanudzą widza, to po co w ogóle brali się za robotę, wiedząc od początku, że nie mają na to żadnego pomysłu, prócz Cavilla... Oczywiście, kasa.
Teraz pozostało im polegać na widowni bez szkoły lub ze szkoły, podstawowej...
Niech ten Netflix już padnie, im prędzej, tym prędzej inni zrozumieją, że nie warto stawiać wszystkiego na jedną kartę, robiąc "wszystko dla wszystkich", ale w konsekwencji dla nikogo. Mocno starają się, by utrzymać widownię wśród wszystkich LGBT, WOKE socjopatów, kryminalistów, trans-pedofilów, gwiazd kina Bollywood typu Janiczek albo psychopatów, tylko niezbyt im po drodze z "normalnymi" użytkownikami, z którymi tak romansowali w latach 17-19. Później ludzie zbyt długo posiedzieli w domu, ktoś wpadł na pomysł, że dzieci powinny móc zmieniać płeć na jedną z 300 nowoodkrytych, później płaskoziemcy, antyszczepionkowcy... Siedzenie w domu chyba nie służy ludziom, a Showrunnerce szczególnie. Wszyscy trzymają się świetnie, prócz netflixa xD Zostanie może z połowa widowni, do końca sezonu zostanie może 5%. Pozostałe 95% widowni pewnie zaczeka na podsumowanie u Łysego. Ja na pewno 😅
Drwal - gnoi Netflixa
Widzowie - so excited
Drwalu, Ty masz naprawdę fajny głos do słuchania, przyjemnie by się słuchało audiobooków czy podcastów w Twoim wykonaniu.
Niedrogie filmy Drwala są bardziej wciągające niż wielomilionowe superprodukcje Netflixa.