Tester przecież wie że skoro testuje na oprogramowaniu które jest "w fazie tworzenia i usprawniania" to na bank są Defekty więc tym bardziej nie może zakładać że ich nie ma. Użytkownicy końcowi zgłaszają błędy które przeszły na produkcję więc oni także skoro wykrywają jakieś błędy to nie koga żyć w przekonaniu że "ta apka działa na 100%". Te 2% bugów jednak zawsze omija produkcję :p Pytania: czy w takim razie stare test casy automatyzuje się np. w Selenium? Czy niewykryte błędy dotyczą obszaru w którym już testowaliśmy czy każdego? Czy w praktyce powroty błędów zależą od aktualnych literówek w kodzie czy jest to raczej randomowa sprawa związana z każdą kolejną iteracją?
Tester przecież wie że skoro testuje na oprogramowaniu które jest "w fazie tworzenia i usprawniania" to na bank są Defekty więc tym bardziej nie może zakładać że ich nie ma. Użytkownicy końcowi zgłaszają błędy które przeszły na produkcję więc oni także skoro wykrywają jakieś błędy to nie koga żyć w przekonaniu że "ta apka działa na 100%". Te 2% bugów jednak zawsze omija produkcję :p
Pytania: czy w takim razie stare test casy automatyzuje się np. w Selenium? Czy niewykryte błędy dotyczą obszaru w którym już testowaliśmy czy każdego? Czy w praktyce powroty błędów zależą od aktualnych literówek w kodzie czy jest to raczej randomowa sprawa związana z każdą kolejną iteracją?