Jeszcze jedno - Dawid, jako wykładowca UW doceniam Twoją fantastyczną umiejętność skomentowania, zreferowania materiału, z którym się zapoznałeś, wartko, mądrze, bez przynudzania, ciekawa analiza, przykłady i jednocześnie tak bardzo zwyczajnie i po ludzku.... Uwielbiam Cię słuchać, Twoja elokwencja, abstrakcyjne poczucie humoru... wow!
2sekundy przed tym jak Dawid powiedział, że czuje się źle z tym że tak dużo mówił, pojawiła się myśl w mojej głowie, że wspaniale było wysłuchać tego co miał do powiedzenia i poznać go dzięki temu bliżej!
Hej! Jako WWO polecam skupić się na tych dobrych aspektach 🤗 Widzimy sztukę bardziej, czujemy szczęście głębiej, miłość wypełnia nas bardziej. Ludzie bez wysokiej wrażliwości nie potrafią tak mocno przeżywać tych wszystkich pięknych chwil. Jesteśmy może i dziwni i czasami trudni do koegzystowania, ale nic nie jest w stanie zastąpić tego głębokiego przeżywania pozytywnych emocji ❤
tak, ale tez każda strata boli bardziej, przywiazanie do przeszlosci nie pozwala pojść dalej. Mało kto docenia empattczność, czasem zazdroszczę ludziom gruboskórności.
@@gonzogorf7019 wiesz, nauczyłam się przeżywać straty na własnych zasadach i pozwalać sobie odpuścić przeszłość. Nie jest to prosta droga i faktycznie trzeba włożyć w to trochę pracy. Nie sądzę, żeby była to gruboskórność, raczej świadomość własnych ograniczeń nad którymi można pracować ;) Mam nadzieję że i Tobie będzie coraz łatwiej
Kiedyś wchodząc do pokoju pełnego ludzi, zastanawiałam się, czy oni mnie lubią. Teraz wchodzę i myślę, czy ja ich w ogóle lubię. Tak to się zmieniło z biegiem lat. Fajnie, że wróciliście ❤
Jeśli nie lubisz kogoś … zadaj sobie pytanie czego nie lubisz w Sobie , że jeśli wyświetlają się w Twoim życiu ludzie których możesz nie lubić … nasze otoczenie jest jak nasze lustro .
Oj, Panowie Redaktorzy, uderzyliście w temat, który znam i rozumiem, jak chyba żaden inny z dotychczasowych siedemnastu sezonów podcastu! Od zawsze wiedziałam, że jestem osobą bardzo wrażliwą, ale zawsze kojarzyło mi się to (jak pewnie wielu osobom) z byciem emocjonalnym, łatwo wzruszającym się i empatycznym. To, że jestem WWO uświadomiła mi moja terapeutka po kilku tygodniach chodzenia do niej z lekarską diagnozą depresji. Gdy Redaktor Podsiadło zaczął mówić o tym, jak się czuje, gdy napisze smsa do kogoś, a ta osoba nie odpisuje - no majstersztyk - dosłownie tak to u mnie wygląda, jak podróż do Mordoru. Redaktor Kotarski pytał o przebodźcowanie - o tym mogłabym napisać co najmniej doktorat! Wie Pan Redaktor jak to jest? Jakby ktoś puścił na maksymalną głośność 7 różnych gatunkowo utworów z 7 różnych stron, założył okulary, które składałyby się z 16 różnych ruchomych obrazów, popsikał otoczenie 5 różnymi zapachami i w dodatku wpuścił zgraję ludzi, które przepychają się przez Ciebie, dotykają, a ktoś jeszcze gdzieś Cię przytula. A to wszystko dzieje się w Twojej głowie w momencie, kiedy z Twoim ciałem nie dzieje się nic. Tak to czuć. Po prostu czujesz jeden wielki chaos i mętlik w głowie, a z punktu widzenia osoby trzeciej - nic się przecież nie dzieje. Dlaczego więc nagle krzyczysz na mnie, albo się złościsz? A no dlatego, że w swojej głowie przeżyłam właśnie milion różnych scenariuszy i czuję się wyczerpana. To takie słówko ode mnie, może ktoś poczuje się w jedności z moimi doświadczeniami i będzie mu lżej :) Bardzo się cieszę, że dzisiejszy odcinek był w głównej mierze prowadzony przez Redaktora Podsiadło, ponieważ, tak jak oczywiście uwielbiam Redaktora Kotarskiego, tak jednak z tym pierwszym Redaktorem bardziej się utożsamiam pod kątem emocjonalnym i wrażliwym - i teraz już wiem dlaczego :D Życzę smacznej kawusi i pączusia :)
1:13:39 „Jak dla mnie możesz to wino wyrzucić do śmieci. Ja swój obowiązek już spełniłem” 😀😀 uwielbiam♥️ Radzieniek wyraźnie hamował wiele wspaniałych komentarzy 😀
Ogromny podziw za odwagę robiąc taką analizę siebie tak otwarcie publicznie. Mega potrzebny odcinek, bo może właśnie pomogliście wielu osobom ‚zrozumieć’ siebie. Brawo! ❤
W momencie, w którym Dawid opowiadał o braku odpowiedzi na smsa i całym natłoku myśli, poczułam wieeeelką ulgę, że nie tylko ja tak mam 😅 miło z Wami znowu usiąść przy stole.
Jak bardzo to o czym mówił redaktor Podsiadło pasuje do mnie... Nigdy nie pomyślałam, że to co czuje, jak wszystko przeżywam, analizuje, stres, nerwy i mnóstwo innych emocji po prostu jest konsekwencją mojej wrażliwości. Zagłębie się w temat i może następnym razem jak natłok myśli nie pozwoli mi spać pomyślę o tym, że gdzieś tam są inne osoby, które mają tak jak ja ❤ I tak, potrafię się wzruszyć reklamą, płakać przy piosence, poście o skrzywdzonym zwierzęciu. O filmach i książkach nawet nie wspomnę, bo czasami ryczę tak, że muszę robić przerwy bo nic nie widzę... Dziękuję za ten odcienek, warto było czekać ❤
Dzisiaj spotykamy się przy wartościowym odcinku ( nie to że reszta nie jest xD ale ten bardziej) wiec troszke tylko sobie pozwolę ale nie za dużo 1.Przerwa w podcaście wynikała z nowej aranżacji wnętrza (zmienienia obrazów) 2. Kiedy myśli przypływają nam do głowy należy po nie sięgać bo może się okazać że np wróżby woskowe ogląda się pod światłem 3. "Z cienia czyta koniu lżej " 4. "Z rymem łatwiej jak z psem " 5. Supermoc Dawida przejawia się poprzez wypowiedzenie słowa "ręce" wychodzącymi niczym z Sokoła 6. Redaktor Dawid lubi laurki i litość w intymnych sytuacjach 7. Często powtarzany mit jakoby Antarktyda istniała wywołuje zgagę i złe samopoczucie 8. Osoby z WWO są niczym krowa która żuje innymi słowy więcej niż mleko mniej niż samolot 9. Czekamy na moment awansu z Podsiadło na Siadło 10. Problemy unikane są nieunikalne 11. Bywają sytuacje że kłócisz się z daną osobą bez jej udziału żeby nie zawracać jej głowy 12. Trzeba uważać kiedy się wchodzi w buty stolarza 13. U redaktora Radka niezgoda co do niektórych kwestii powoduje upadek z Olimpu bez wiedzy tej osoby 14. Wy możecie być WWO ale nie jesteście tak wyjątkowi jak redaktor WWWO pamiętajcie Nie ma co więcej bo odcinek niesie za sobą większy przekaz niż tylko śmieszki, ale wiadomo jak to przy redaktorach jest miło i przyjemnie wszystko jednocześnie . ❤
Kolejny raz super odcinek, jest w nim jednak coś wyjątkowego.... to jak Redaktor Radek z ogromnym szacunkiem i wyczuciem oddaje przestrzeń dla przyjaciela, aby ten mógł pokazać nie tylko cząstkę swego świata, ale i myśli, uczuć- coś pięknego. Dziękuję Redaktorze Podsiadło za wpuszczenie nas w swój świat WWO, to nie byle stwierdzenie, że jesteś wyjątkowy.
Odkryłam, że jestem WWO 3,5 roku temu. Spłynął na mnie wachlarz emocji - od ulgi, że w końcu wiem skąd mam "to wszystko", przez smutek, że jestem inna i mam przez to trudniej w życiu, po nadzieję, że kiedyś będę umiała wyłuskać z tego dobro. I to prawda, po 2 latach terapii komfort życia poprawił się niebywale. Nie boję się tak bardzo wszystkich nowych sytuacji, umiem stawiać granice, rozmawiać z ludźmi o emocjach i uczuciach, a także świadomie dobieram sobie ludzi, z którymi chcę spędzać czas, relacje, które mnie rozwijają. Nauczyłam się organizować sobie życie, ukierunkować je w stronę tego, co mnie rozwija, ale też uszczęśliwia. Odnosząc się do niektórych aspektów poruszonych przez Redaktora Dawida, przebodźcowanie nie musi być tym, że ktoś obok mlaska czy siorbie i nie można się przez to skupić, ale są to też "gołym okiem" niewidoczne elementy, na przykład podczas dyżuru w szpitalu przez 12 godzin "pikają" monitory, ktoś przychodzi o coś zapytać, tutaj lekarz zbiera wywiad, tutaj mamy reanimację, mijam około 300 osób dziennie i jestem tam okej, uwielbiam to, wtedy nie zwracam uwagi na te bodźce, ale po dyżurze nigdzie już nie pójdę, zwykle po dniówce nie chcę wychodzić wieczorem do znajomych czy na miasto, chce wziąć gorąca kąpiel, porozciągać się, włączyć delikatną muzykę, zapalić świeczkę, poleżeć, odpocząć, bo te bodźce nie przeszły bez echa wobec mojego organizmu. Nawet nie mam ochoty przejrzeć MLH, bo czuje ze się ze mnie wylewa i nie przyjmę więcej. To już jest źle xD Ciekawym aspektem jest to, że WWO odbierają świat wszystkimi zmysłami na raz. U "zwyczajnych" ludzi jest tak, że gdy wchodzą do nowego pomieszczenia, jeden ze zmysłów reaguje najsilniej, na przyklad wzrok - ktoś zwraca uwagę na kolor ścian, wystrój, węch - ktoś czuje zapach mieszkania, unoszącą się woń świeżej farby itp. WWO dostają strzał z wszystkich wrażeń zmysłowych, jednocześnie zintensyfikowanych, co jest łatwym krokiem do przebodźcowania. Nadmienię, że Dawida uwielbiam nie tylko ze względu na super piosenki, które trafiają w mój gust muzyczny, ale czasem mi się wydaje, że dostrzegam więcej - będąc na koncertach widzę momenty wzruszenia artysty, drobny gest czy wyraz twarzy, ledwo dostrzegalny, ale za tym obnażeniem idzie jakaś więź emocjonalna. Oglądając i słuchając "Długość dźwięku samotności" normalny człowiek powie: łał, to jest piękne, takie ponadczasowe, że Dawid śpiewa ze swoim idolem, to ładnie brzmi, super. Ja: łał, ten moment, gdy Dawid się wzrusza, gdy wyciąga słuchawki z uszu i słyszy śpiewający stadion lub gdy Artur Rojek gestem dotknięcia pleców zachęca do wspólnego wykonania dalszej części utworu - to wtedy mnie przechodzą ciarki. Czuję z nim te emocje, tę dumę, że spełnił swoje życiowe marzenie, że w tym momencie cała kariera przelatuje mu przed oczami, od momentu tamtego występu w dzieciństwie do teraz. Jak to się stało? Kiedy zaczął wyprzedawać stadiony i śpiewać ze swoim idolem? Zgadzam się praktycznie z każdym podpunktem i mogę go odnieść do swojego życia. Kocham ten kontekst między Dawidem i Radzieńkiem - idealnie zobrazował to przykład z herbatą/winem - ja również chętnie coś dla kogoś przygotowuję, np. piekę ciasto, przynoszę zabawkę/ubranko dla dziecka, smakołyki dla pieska - i też czekam na informację zwrotną, czy smakowało, czy to pogłębiło naszą relację. Tymczasem Radek: otworzyć to wino? Nie wiem, możesz wyrzucić, mam to gdzieś xD Tak samo mocno utożsamiam się z oczekiwaniem na odpowiedź od kogoś, nadinterpretowaniem ciszy albo wiadomości, a także zachowań, drobnych gestów. Nad tym trzeba nieustannie pracować, bo często te obrazy są fałszywe, a my już bez udziału drugiej osoby mamy namalowany i oprawiony w ramkę fałszywy obraz uczuć tej osoby wobec nas. Podsumowując, wysoka wrażliwość może być zarówno błogosławieństwem, jak i przekleństwem. Początkowo trzeba się z tym oswoić, wyłapywać to w swoim życiu, że nie wszyscy tak mają i jest to nasza wyjątkowa cecha. Nie próbować się usprawiedliwiać "diagnozą", ale jeszcze więcej nad sobą pracować. Uświadomić sobie, że wrażliwość pozwala nam widzieć świat w piękniejszych barwach, wzruszać się na widok zachodu słońca czy sarenek na polanie, na koncercie czy widząc jak para staruszków trzyma się za ręce na koncercie. Cierpimy mocniej, ale i kochamy mocniej. Nasza intuicja i przenikliwość może pomóc nam w dobieraniu właściwych osób do swojego najbliższego otoczenia, ale też empatia i autentyczne rezonowanie z emocjami i uczuciami danej osoby, pozwala nam być najlepszymi przyjaciółmi, jakich można sobie wymarzyć. Nie pozwolimy skrzywdzić swoich i sami im tego nie zrobimy. Niesamowite pokłady kreatywności pomagają nam robić rzeczy, z których możemy być usatysfakcjonowani. Najważniejsze jest odnalezienie harmonii i życie w zgodzie ze sobą. ❤️
Pojęcie WWO i dyskusja na temat zasadności wyodrębnienia tego terminu są mi znane od kilku lat. Przeszłam od zachwytu nad istnieniem okołonaukowego zebrania do kupy i nazwania wielu moich cech do przeświadczenia, że to kolejny "napis na dropsie", czyli produkt powstały na potrzeby poppsychologii, skierowany do ludzi z konkretnej bańki. Moje obecne podejście do tematu to połączenie tych dwóch poprzednich, czyli pewnego rodzaju ukojenia dzięki nazwaniu mojego wewnętrznego chaosu i pragmatyzmu w niepoświącaniu temu pojęciu więcej uwagi niż jest tego warte. Z pewnością dla wielu osób identyfikujących się jako WWO (dla mnie też) odkrycie, że nie jest się z tym samemu i każde "wow" przy sprawdzaniu list typowych cech WWO to chwile wręcz oczyszczające. Natomiast moim zdaniem z całej masy artykułów, książek i odcinków podcastów (bo temat jest nośny) nie warto wynosić więcej niż tę ulgę i oczyszczenie właśnie. Samodiagnozowanie się, przeświadczenie o własnej wyjątkowości, czy próby podziały ludzi na tych wrażliwych mocno i wcale są bezpodstawne. To napisawszy, przejdę do kilku moich cech i zachowań, które interpretuję jako wynikające z wysokiej wrażliwości: - codzienny przepływ masy przeróżnych myśli, który czasami utrudnia funkcjonowanie, - analizowanie odbytych rozmów, - nadwrażliwość na mocne, górne światło, - częsta potrzeba bycia samej, aby odciąć się od bodźców i odpocząć, wiadomości ze świata, innych ludzi, nawet memów, filmów, seriali i książek, które uwielbiam, - bardzo silne empatyzowanie z przypadkowymi, nieznajomymi ludźmi (niektóre sytuacje, kiedy byłam świadkiem krzywdy lub wydawało mi się, że dana osoba jest głęboko nieszczęśliwa zostały ze mną na lata), - analizowanie ludzi i ich zachowań (też mam tę cechę, że bardzo szybko potrafię ocenić czy nowopoznana osoba jest "moja" czy nie), - niemal namacalne przywiązanie do filmów/seriali/muzyki, które rezonują z moim postrzeganiem świata, - bardzo staram się unikać błędów/spóźniania się/zapominania (nie wpływa na fakt, że takie sytuacje się zdarzają) i wyrzucam sobie, kiedy to się dzieje, - potrzeba, aby przebywanie ze mną było zawsze komfortowym i jakościowym doświadczeniem dla innych, - staram się uchwycić sens i znaczenie wielu doświadczeń, - wyczuwam stany emocjonalne innych osób. Ściskam wszytskich czujących rzeczywistość mocniej❣
poleecam diagnozę w kierunku spektrum autyzmu. WWO to termin utworzony przez osobę bez wykształcenia naukowego, opisujący w znaczącej większości cechy osób z ASD. Wszystkie wymienione przez ciebie objawy pokrywają się z kryteriami diagnostycznymi spektrum autyzmu i warto zasięgnąć opinii specjalistów.
Miło było posłuchać wszystkiego co Dawid mówił bo pokazało mi to że nie tylko ja czuję się w pewien sposób w codziennych sytuacjach czy relacjach między ludzkich Pozdrawiam cieplutko każdego kto natknął się na ten komentarz ☺️
Powiem Panu szczerze, Redaktorze Podsiadło, że słuchając Pana twórczości, widząc Pana na koncertach, ja wiedziałam że jest Pan takim wrażliwcem. My chyba wyczuwamy "swoich" nie? Faaajnie, że powstał ten odcinek. Od razu tak jakoś lżej na duszy 😊
Niesamowitym jest uczucie, kiedy każde z kolejno wymienianych „objawów” okazywał się codzienną sytuacje z mojego życia, łezka i uśmieszek towarzyszyły mi cały odcinek ❤Ja często mam wrażenie, że mam określoną ilość słow na dzień, a gdy przekroczę ten limit to przebodzcowanie jest tak silne, że każdy dźwięk, hałas, słowo, muzyka wywołuje praktycznie atak paniki i trzęsawki. Kiedyś wyskoczyłam z auta (na szczęście to była już prosta do domu), bo osoby jadące ze mną rozmawiały, miały włączone filmiki na telefonach a do tego grała muzyka i widziałam, że ani sekundy dłużej tego nie uniesę. Najważniejsze to zrozumieć, że to wszystko jest okej, a największym skarbem są wspierające osoby wokół, które nie będą patrzyły na Ciebie jak na wariata 🙋🏻♀️
Wspaniały odcinek ALE przez cały czas nie mogę wyjść z podziwu jak pięknie redaktor Podsiadło naśladuje Sokoła. Przewinęłam chyba z 10 razy i za każdym razem byłam w takim samym szoku. Prawdziwa supermoc!!❤️
Dziękujemy za odcinek - poruszyliście bardzo ważny temat! Taka wrażliwość nazywa się RSD - rejection sensivity dysphoria i występuje bardzo często z ADHD lub z ADHD + spektrum autyzmu. Zmiana zdania co do tego, że gdzieś pójdziesz, a potem nie idziesz - znowu ADHD - to są trochę takie skoki energii - raz masz dużo siły i robisz 200%, a potem leżysz i masz dosłownie 0% energii. "Zapominanie" o znajomych nie mając nic złego na myśli, ogólny natłok myśli z przerabianiem tysięcy scenariuszy - znowu ADHD. Przebodźcowanie - ADHD lub ADHD plus spektrum lub zaburzenia integracji sensorycznej (często się łączą i z jednym i z drugim). I nie niech Was nie zmyli obraz ADHD jako wiecznie biegającego chłopca, bo to może z 5% przypadków, a wbrew pozorom to wcale nie taka rzadka przypadłość - ADHD może mieć nawet do 10% społeczeństwa. Wystarczy na przykład trzęsienie, czy tam pocieranie nogą Pana Redaktora 🙂 Wiem co mówię, bo większość tych objawów wymienionych przez Pana Redaktora Dawida mam identycznych, a mam zdiagnozowane ADHD, pod kątem autyzmu się nie diagnozowałam, więc nie wiem, ale często jest tak, że występują one razem. Mizofonię też mam, ale niestety do wszystkich i zastanawiam się, czy to się jakoś z ADHD nie łączy, ale póki co nie ma na to naukowych dowodów. Ogólnie ADHD czy spektrum są potwierdzone naukowo, a tak jak mówicie WWO nie. Oczywiście nikomu nie szkodzi taka "diagnoza", bo można dzięki temu odkryć coś nowego o sobie, ale moim zdaniem termin WWO dobrze opisuje ogólnie rozumianą neuroróżnorodność :) Co do ADHD czy też spektrum czy warto się diagnozować to każdy musi sam zdecydować na ile jest tego ciekawy i na ile też mu to w życiu przeszkadza. Np. w zawodach artystycznych i kreatywnych ADHD “przechodzi płazem” w życiu zdecydowanie łatwiej niż np. w pracy księgowego i dużo mniej przeszkadza i nie ma konieczności leczenia tego :) Oczywiście ja niczego Wam nie imputuję, bo nie jestem diagnostą - to tylko taka lampka ostrzegawcza dla wszystkich, którzy identyfikują się z tymi objawami - jeśli jakieś objawy Was niepokoją, to być może warto skonsultować to ze specjalistą :) Zdrówka
Od kilku lat mam gdzieś z tyłu głowy, że mogę być WWO, ale nie przywiązuję większej wagi do tego terminu, po prostu staram się bardziej świadomie i empatycznie patrzeć na tę swoją wrażliwość. Mam dokładnie tak samo z tym jak ktoś mi nie odpisuje, łatwo się przebodźcowuję, potrafię wycofać się z planów mówiąc że coś mi wypadło, a tak naprawdę leżę z książką pod kołderką.. Co więcej potrafię zahaczać o people pleasing, bo czyjeś emocje tak bardzo na mnie wpływają i są dla mnie tak ważne, że jestem gotowa zrobić wiele żeby one były tylko pozytywne. A ta intuicja co do nowo poznanych ludzi u mnie też prowadzi do tego, że potrafię być super kompanem, a to prowadzi do tego że daję sprzeczny sygnał drugiej osobie, która potrafi pomyśleć że wow, teraz to jesteśmy takie besties, together forever! to potrafi być bardzo niezręczne :D Jest w tym wszystkim odrobina nienormalności czy dziwactwa, ale faktycznie to jest pocieszające że niektórzy tak mają i rozumieją to w 100%. Fajnie Dawid, że tak się tu bardziej odkryłeś, bo u Ciebie ta wrażliwość przebija się mocno w tym co tworzysz, ale też jaki jesteś w PKP. Bardzo podobne mam odczucia do Jakuba Małeckiego, z nieco innej działki, bo z literatury. Od razu wiem że takie osoby, to osoby z którymi mi "klika" i dlatego twórczość takich osób jest dla mnie potem tak ważna ❤️. Dzięki za ten odcinek, to była przyjemność!
Ja jestem osobą wysoko wrażliwą i odkryłam to dopiero kilka miesięcy temu. Całe życie miałam do siebie pretensje za bycie księżniczką na ziarnku grochu. Bardzo często, i to mi jedynej wśród wielu, coś śmierdziało, coś niefajnie brzmiało, cos było za głośne, za- wolne, szybkie, twarde, miękkie, szorstkie, uwierające etc... Mimo sympatii do ludzi szybko czerpała mi się batetia społeczna i potrzebowałam pobyć sama. Emocje innych ludzi odczuwałam wraz z nimi, mimowolna empatia level hard... I ten wałek w myślach, który walkował wszystko na nowo i na nowo i awatary ludzi, i scenariusze, i sryliard pytań o to i tamto. Męczące. Piszę o tym w czasie przeszłym, bo jestem od kilku miesięcy w psychoterapi i moja psychoterapeuta poleciła mi kilka książek oraz "sztuczek" by sobie z tym radzić. I nadal jestem osobą wysoko wrażliwą, ale mam ze sobą "apteczkę" i wiem jak z niej korzystać i co z niej wyciągnąć. Np Game changerem są słuchawki wyciszające lub po prostu zatyczki do uszu. Miejski survival łatwiej z nimi ogarnąć. :)
Też myślalam ostatnie 8 lat ze jestem WWO, ale 2 miesiące temu dowiedziałam sie ze to jednak ADHD i to dopiero był przełom/rewolucja w moim tzw. życiu.
@@mx_witek Dużo osób dokonując autodiagnozy myli wysoka wrażliwość właśnie z ADHD, autyzmem, zaburzeniami narcystycznymi a nawet z różnymi traumami. Tymi rzeczami powinien zająć się psychiatra czy psycholog. Natomiast wysoka wrażliwość to po prostu cecha charakteru. Tak jak są osoby bardziej "gruboskórne" tak są bardziej wrażliwe. Nie czyni to nikogo jakoś specjalnie wyjątkowym. Nie trzeba iść z tym do żadnego lekarza. No po prostu taki charakter. Osobiście uważam, że szum wokół WWO i robienie z tego niemalże zaburzenia jest niepotrzebne i robi krzywdę osobom, które cierpią faktycznie.
Co za odcinek!❤ Z wieloma sytuacjami się utożsamiam: *Każda impreza, wyjście z domu, spotkanie, poprzedzone ogromnym stresem i rozkminianiem, jak będzie. Potem jest fajnie i cieszę się, że dałam się namówić, ale tuż przed, wydaje mi się, że lepiej zostać w domu * w dobór podarunków wkładam dużo energii i mocno przeżywam, gdy nie wywołają odpowiedniej reakcji, sama gromadzę tony drobiazgów- bo dostałam od kogoś, więc muszę je mieć na forever... * najgorsze dźwięki- te o wysokiej częstotliwości np. piszczenie dzieci na korytarzu szkolnym * szlochanie na filmach, przy piosenkach ( tak, tak, przy Redaktora Dawida twórczości również- i nie tylko przy tych smutnych, wystarczy fragment, który mnie uszczęśliwia), podczas czytania książek * i jeszcze wiele mogłabym dodać Ufff, ulżyło mi... Pozdrawiam Redaktorów❤
Od obejrzenia odcinka minęło już trochę czasu ale do tej pory się cieszę, że nie jest nas wcale tak mało jak myślałam 😊 mam tak samo jak Dawid z smsami czy "ważnymi" rozmowami z innymi ludźmi. Kosztuje mnie to duuuuuużo wysiłku, stresu, nerwów i niestety ma to wpływ na najbliższe mi osoby.... Do tego przebodźcowanie, na które u mnie składa się również nadwrażliwość słuchowa, węchowa i dotykowa. Najgorsze są noce kiedy nie można się wyciszyć bo cały blok pracuje... Gdzieś kapie woda, coś intensywnie pachnie, drażnią Cię włosy na nogach męża 😅 i wstajesz zakręcasz krany, trzepiesz słuchawką od prysznica, tykające zegarki chowasz głęboko do szafy, chowasz wszystko co mogłoby wydawać zapach do lodówki, i masz ochotę przejść się do wszystkich sąsiadów żeby u nich zrobić to samo 😂 do tego płacz na każdej reklamie/filmie z dziećmi czy zwierzętami, przejmowanie się złymi nastrojami innych ludzi, które z automatu przejmuję i te myśli.... Mam wrażenie, że mój mózg pracuje na najwyższych obrotach całą dobę i analizuje dosłownie wszystko! Pisząc ten komentarz też już analizuję co będzie jak go wyślę 😂😂😂 Pozdrawiam wszystkich WWO 😊
Kiedyś mocno identyfikowałam się z byciem WWO i w swoim życiu również znajduje odzwierciedlenie tego o czym mówsz, Dawid. Potem przesłuchałam odcinek O zmierzchu S04E04 i moja historia z wwo się skończyła krótko mówiąc XD Odpaliłam sobie go nawet dzisiaj dla przypomnienia i no mega polecam
Och, to zgadzanie się na rzeczy w dobrym humorze/pod wpływem chwili, a żałowanie/odchorowywanie potem było (i jeszcze bywa) też moją zmorą 🙈 albo, damn, zgadzanie się zawodowo na coś lub obiecywanie, że coś zrobię, a później konfrontacja z tym, że jednak nie dam rady. Choć u mnie ta impulsywność wynikała z ADHD 🙃 (czasem jeszcze podbijana przez time blindness, inny objaw, no i właśnie te trudności z przewidywaniem np. przebodźcowania). I bardzo czuję to, co Dawid mówisz - że to problem, bo nie chcesz, żeby Twoje słowo było nic niewarte - miałam tak samo. Wypracowanie strategii radzenia sobie z tym nie jest proste, ale melduję, że się da! Czasem wygląda to jak „to brzmi jak świetny pomysł, ale muszę się zastanowić czy dam radę, więc wrócę do Ciebie z odpowiedzią”. Oczywiście nie działa w 100% sytuacji, bo czasem przez impulsywność łatwo zapomnieć zastosować strategii na impulsywność 😆 W ogóle myślę, że wszystkie kwestie temperamentalne (jak to, co stoi pod WWO) i rozpoznawanie ich u siebie sprowadzają się do tego, by lepiej zrozumieć siebie, i - co pewnie ważniejsze - nauczyć się funkcjonować z tymi cechami tak, by żyć dobrze ze sobą i z innymi. Podobnie z neuroróżnorodnością. I ja tam kocham tę robotę, jedyna pewna na całe życie :D PS analizowanie interakcji i tego, czy zrobiłam z siebie głupka też znam, nawet bywa, że to adekwatne, szczególnie gdy analizować przeszłość i sytuacje stresu. Cóż, nadzieja w tym, że ludzie nie mają zbyt dobrej pamięci 🙈 …no albo że jak ktoś jest na mnie zły/nie polubił mnie, to trudno ¯\_(ツ)_/¯
Byłam mega zła na tę przerwę redaktorów, ale otwartość i szczerość, w dzisiejszym odcinku, redaktora Podsiadło zmiękczyła moje serce. Chciałam oglądać ten odcinek z grymasem, zamiast tego poczułam się zrozumiana jak nigdy. Dobrze dobieram swoich idoli 🫶🏻
Cieszę się, że taka tematyka coraz częściej zostaje poruszana na forum. Mam 21 lat, jestem WWO. Utożsamiam się ze wszystkim i na myśl przychodzi mi tylko jedno słowo - ŚWIADOMOŚĆ. Czy świat nie bylby lepszy gdyby każdy starał się zrozumieć procesy, które zachodzą w naszych głowach, zrozumieć problemy, dzielić się nimi i wzajemnie pomagać? Mam wrażenie, że starsze pokolenia zarzucają młodym "przewrażliwienie".. a moze po prostu młodsze pokolenie z wieksza świadomością zaczyna dbać o siebie, o swoje zdrowie psychiczne i fizyczne - bo chyba to jest najważniejsze, a nie wypłata, czy wyrobienie normy w pracy? W zdrowym ciele zdrowy duch! Dążenie do zrozumienia swoich emocji, potrzeb, wrażliwości i funkcjonowania pozwala na równowagę między ciałem a umysłem, co powinno być priorytetem dla kazdego - mlodszego i starszego. Dobry podcast Panowie, 1,5h szybko zleciało. Miło się posłuchało, a tematyka istotna:) dziękuję
U mnie jeszcze inne „objawy” niż wymienił Dawid wchodzą w grę. Przebodźcowanie osiągam szybko gdy jest wokół mnie więcej niż 5 osób (a jak dzieci to 1 wystarczy) - za dużo hałasu, za dużo tematów, w których na raz bym chciała uczestniczyć. Reklamy w kinie mnie tak rozwalają ze względu na mocne natężenie emocji, dźwięków, obrazów w trailerach i fakt, że jeden jest do filmu katastroficznego, zaraz drugi do romantycznego, za chwilę trzeci do horroru, że do kina już właściwie nie mam ochoty chodzić. O wzruszaniu się na reklamach serków czy batoników nie wspominając. Jestem mega wrażliwa na piękną sztukę i też przekonana, że bliscy koniecznie powinni ją poznać, że moja rodzina i przyjaciele już mają dość słuchania o Dawidzie Podsiadło (i to wcale nie jest umizgiwanie się tutaj). Mogłabym tak jeszcze wymieniać. Uświadomienie sobie, że jestem WWO bardzo mi pomogło. Bardziej już wiem, jak sobie pomóc, że muszę wybierać mniejsze spotkania towarzyskie, do kina mogę wchodzić po reklamach, a wspaniałości jakie tworzy Dawcio przemycam znajomym w formie żartów z siebie samej jaką to niby jestem hiperfanką - niby śmichy-hihy, dobra dajmy jej puścić tego youtuba, a potem niektórzy mówią: „Wow, niezły ten jego kawałek na stadionie!” Wcześniej nie było tak kolorowo i zabawnie. Wszystkim WWO, życzę uświadomienia sobie, że wszystko z nami OK. Ba! Mamy nawet porządane w świecie cechy, których nie mają nie-WWO, więc też jesteśmy światu potrzebni. Świetna robota wykonana tym odcinkiem!
Koniecznie muszę jeszcze dodać, że w zmniejszeniu przebodźcowania pomógł mi też ogromnie Wasz odcinek o uzależnieniu od telefonu i social mediów. Odkąd mocno ograniczyłam luźne scrollowanie czuję sporą poprawę ogólnie. Jesteście kompleksowi, holistyczni. Koniom lżej kiedy moc jest z Wami!
W punkt. Jako DDA DDD WWO ADHD doskonale rozumiem i łączę się w bólu. Latami czułam wyobcowanie, niezrozumienie, poczucie winy, złość na siebie. Po kilku latach terapii mówię sobie: ,,po prostu tak mam”. Idealnie nie jest, ale jest lepiej. A to już dużo. Nadal zaklejam diody standby, śpię w zatyczkach, wycinam metki z ubrań, poprzez zmniejszenie ilości bodźców, życie jest bardziej znośne. I pozwalam sobie słuchać mojego ciała, bo ono doskonale sygnalizuje, zanim mózg załapie. Więc leżę już pół dnia, regeneruję się po podróży i wrażeniach z Wrocławia😉, i daję sobie do tego prawo i nie mam wyrzutów sumienia. I wszystkim WWO życzę samoakceptacji, zadbania o swoje potrzeby i utulenia siebie samego❤️
To mój ulubiony odcinek! ❤️ Kiedyś chłopak, który mi się podobał bardzo niekulturalnie ocenił piosenkę, którą mu wysłałam jako moją ulubioną. Byłam strasznie nią wzruszona i wywoływała we mnie pozytywne emocje, a on zmieszał ją z błotem 🥲 Za każdym razem jak o tym pomyślę to narasta we mnie zdenerwowanie i frustracja i tak jak to Dawid określił- niemal agresja 😆 Gościu nie dość ze mocno skrytykował piosenkę to jeszcze zrobił to w niekulturalny sposób, więc już podwójnie przegiął. Wtedy zaczął się kolejny proces bycia WWO czyli rozmyślanie czemu tak zrobił, jak bardzo musi mu na mnie nie zależeć skoro wiedział, że krytyka tej piosenki sprawi mi przykrość a to zrobił w taki niemiły sposób. No po prostu była to jakoś 20 minutowa dyskusja gdzie próbowałam po pierwsze i przekonać go do piosenki i jeszcze dać mu do zrozumienia ze nie podobał mi się sposób jego wypowiedzi, a na koniec jeszcze usłyszałam że sama doprowadzam do kłótni i wymyślam problemy, co z kolei dla osoby WWO jest kolejnym czynnikiem aktywującym nadwrażliwość i odkładającym kolejne myśli i analizy 🥲
A propo mówienia miłych rzeczy zarażam ludzi filozofia dzielenia się dobrymi słowami tj. jeśli kogoś za coś podziwiasz, kogoś za coś lubisz, coś ci się w kimś podoba powiedz mu o tym nie czekaj z tym, takie dobre słowo nic nie kosztuje a w pędzie codzienności zapominamy o tym lub myślimy, że jest to oczywiste.
👍 jesteście w formie na maksa. Mega głębokowrażliwka, która nie jest zaskoczeniem. Dzięki wrażliwości redaktora Podsiadło mamy piękne piosenki, perełki muzyczne, głębia wszystkiego bez dna itd. Redaktor Kotarski pozostawił dziś tak dużo przestrzeni WWO 👏. Najlepszy odcinek 🏆. Proszę przyjdźcie na koncerty w czerwcu, będą wszyscy i WWO też. Tylko z przestrzenią może być problem. I nie lubię Was, jesteście co raz bardziej nice. ❤
Dawid dziękuję! W necie jest sporo tych filmów o WWO, ale mało kto tak trafnie opisuje sytuacje ze swojego życia. Super uczucie wiedzieć że inni WWO naprawdę mają takie same jazdy w głowie jak ja.
Panie Dawidzie, gdy tak słuchałem jak Pan wymienia swoje doświadczenia i opowiada o swoich odczuciach, to za każdym razem łapałem się na przytakiwaniu głową i mówieniu sobie w myślach, że w sumie to mam podobnie jak Pan. Powiem, że jest to dla mnie relatable: - zastanawianie się nad tym, czy powiedziałem coś nie tak, - chwile, w których wolę pobyć sam na sam, bo czuję się wycieńczony długimi kontaktami lub jestem już przebodźcowany, - empatyczne podejście do innych ludzi. Rozumiem Pana punkt widzenia i cieszę się, że mogłem wysłuchać Waszego podcastu. Naprawdę tworzycie Panowie zgrany duet. Gorąco Was pozdrawiam. I dla wszystkich WWO mówię, kochajmy siebie takimi, jakimi jesteśmy, bo każdą cechę można przekuć w swoją siłę. Nie zapominajmy tylko nad sobą pracować. Doceńmy siebie i pozwólmy sobie czasem na dystans i na więcej asertywności. Trzymajcie się cieplutko! 😄
Bawiąc uczy, ucząc bawi :) Bardzo się cieszę, że poruszyliście ten temat. Myślę, że mogliście pomóc wielu osobom zrozumieć siebie. Dzięki wielkie również za przesłanie, żeby pamiętać że od wszystkiego są specjaliści i warto się do nich zgłosić w razie wątpliwości :)
To chyba najważniejszy temat jaki podjął Redaktor Podsiadło... (Pewnie w imieniu wieeelu osób) - Bardzo Ci dziękuję Dawid za niego. I... nie znając Cię - wiedziałam, że jesteś WWO. To się czuje, po prostu. DZIĘKUJĘ. ❤
Ten odcinek to SZTOS. Idealnie wstrzelił się w środek mojego emocjonalnego rollercoastera. Dawno nic mnie tak nie poruszyło. Z miejsca kupiłam książkę, o której mówił Dawid. Jakie to uwalniające, kiedy uświadamiasz sobie skąd się biorą twoje skrajne reakcje, jakie mechanizmy działają w twojej głowie i jak sobie z nimi poradzić. Kurcze, jak ja tego potrzebowałam…Ta wiedza dosłownie ratuje mi życie… Mocno ściskam wszystkich WWO. Dziękuję❤
Mega popularnonaukowy odcinek! Ekstra, że poruszyliście ten temat, a zwłaszcza, że Dawid poruszyłeś, bo od dłuższego czasu byłam przekonana, że jesteś WWO. Aczkolwiek z inną książką odkrywałam w sobie WWO: „Wysoko wrażliwi” Elaine N. Aron, którą też serdecznie polecam. Pani Elaine stworzyła nawet test na wysoką wrażliwość (bez problemu do wygooglowania w interetach), gdzie, jak to nazwała Natalia de Barbarro: na niemal wszystkie pytania odpowiedziałam, nie tylko„tak”, ale: „Tak! Dokładnie tak!”.
Jestem WWO. Kilka lat temu trafiłam na książkę E. Aron ‚Wysoko wrażliwi’ i odkryłam siebie. Poczułam ogromną ulgę, było mi tak dobrze z myślą, że nie tylko ja tak mam, że nie jestem ‚rozhisteryzowana’, ale wszystko, co czuję i co wpływa na moją osobowość ma wytłumaczalne podłoże. Zgadzam się całkowicie z tym, że nie zwalnia to z pracy nad samym sobą. Mnie dodatkowo zmotywowało i uczę się żyć ze sobą na nowo, nie dokładać sobie, poznawać się i dawać ukojenie w trudniejszych chwilach. Co do przebodźcowania. Wywalają mnie w kosmos dźwięki, gwar, zbyt wiele ludzi przypadających na niewielką powierzchnię, kiedy moja przestrzeń osobista jest naruszana. To odczucie tak zalewające, że mam ochotę krzyczeć, okropny dyskomfort, spięcie w ciele, chęć ucieczki. Dziękuję za ten odcinek! I uwielbiam żarty, które trochę zawsze rozluźniają atmosferę przy grubych tematach 🙂
Wczoraj wracając do domu, mąż zaproponował wysłuchanie w trakcie podróży zaległego odcinka. On już go obejrzał i powiedział, że wiele symptomów pasuje do mnie. Pomyślałam, że przesadza... Okazało się, że w zasadzie dotyczy mnie każdy jeden podpunkt. Ja naprawdę myślałam, że każdy tak ma... Na początku mnie te wszystkie sytuacje rozbawiły, ale teraz to mi smutno, moje życie mogłoby być o wiele prostsze.
A można prosić o jakieś źródło? Chętnie poczytałbym :) (Piszę z rzeczywistą ciekawością obecnej wiedzy psychologicznej) Bo interesując się tematem u niejednego psychologa można znaleźć informacje o tym i zastanawiam się czy w takim razie ci psychologowie są "nienabieżąco"? I czy jeśli chciałbym się udać do jakiegoś psychologa, terapuety, o którego na stronie widzę wpisy o tej tematyce to takiego unikać? Serio piszę i serio pytam, bo chciałbym się udać na terapie tak ogólnie i teraz już mam total mętlik skoro ludzie tutaj piszą komentarze, że nie ma czegoś takiego
@@niefilozuj niestety wielu psychiatrów i psychologow/terapeutów jest nienabieżąco. W moim przypadku dopiero 3 psychiatra ogarniał temat neuroroznorodnosci i najlepiej szukać takich, którzy w swoich opisach wspominają o pracy z ludźmi w spektrum autyzmu/adhd, jeżeli chociaż podejrzewasz u siebie takie cechy.
No to gratuluję wiedzy…sprawdź sobie różnice i nie wprowadzaj ludzi w błąd …wszystkie osoby w spektrum autyzmu są wysoko wrażliwe, jednak nie wszystkie osoby wysoko wrażliwe są w spektrum autyzmu
Wow, doslownie wszystkie sytuacje ktore opisywal Redaktor Dawid zdarzaja sie i mi, nawet nie sadzilam ze sa one jakos powiazane ze soba. Dzieki Panowie, zglebie temat WWO, czuje ze moze mi to pomoc 🫶🏻
Dobrze jest wiedzieć, ze w tym, co czasem przeżywam, a niektórzy nazywają „przesadzaniem” albo „wymyślaniem” nie jestem sama, dzięki Redaktorze Podsiadlo 😊
9 หลายเดือนก่อน +3
Aleście mnie wzięli z zaskoczenia. Oglądałam sobie LS-a, odcinek mi się skończył, ja się zagapiłam, czy też może jadłam obiad i po prostu skupiałam się, żeby się nie udławić, a tu w międzyczasie jutub przeskoczył na nowy filmik. Oczy przecierałam, widząc na ekranie Panów Redaktorów. Miło.
kocham cię dawid bo też masz jak ja. walczę z tymi samymi rzeczami co ty. czuję że źle bo nie mam ochoty wyjść chociaż dwa dni temu chciałam. nie umiem odmówić i robię rzeczy z przymusu bo nie umiem powiedzieć nie. gdy moi rodzice się kłócą czuję potrzebę załagodzenia i wejścia w ich konflikt bo nie mogę siedzieć bezczynnie bo czuję się winna. często przepraszam chociaż nie powinnam bo nienawidzę kłótni. nie lubię tego usprawiedliwianiac alw wiem że taka jestem i nie zmienię tego. chociaż próbuje. chodzę do psychologa i uczę się dobrych nawyków w takich sytuacjach. miło słyszeć że ty też jesteś wwo jakoś tak łatwiej. kocham ciebie i twoją muzykę. redaktora radka też uwielbiam ale niestety nie jest on jednym z nas… nas najlepszych ludzi wwo których jest wiele wiele. buziaki
Mam dokładnie tak samo z odgłosami przy jedzeniu, to co się dzieje w ciele i takie sprzeczne uczucia, że to nie jest normalne, że mi tak to przeszkadza, ale z drugiej strony gotuję się w sobie. Nie sądziłam, że ktoś ma podobnie 😮
Przebodzcowanie dźwiękami, osobami, social interactions, obrazami - plus to co się dzieje nonstop w głowie (ADHD) - to momentu, gdy w środku się gotuje, człowiek robi się niemiły i chce/musi wyjść; pomagają oddechu, medytacja, spanie, samotność:)
Super odcinek :) co do mizofonii to zgadzam się w pełni z odczuciami. U mnie im bliższa relacja tym gorzej. Są gorsze i lepsze odgłosy ale nienawidzę słyszeć mlaskania, dźwięku jedzenia banana i jabłka i jak ktoś rozgryza pestki w truskawkach. Poza tym wchodzą tematy chrapania a czasem nawet oddychania XD (głośnego). Mordercze myśli, ogień w środku i aż mi się gorąco robi. To stwierdzenie „o krok od krzyku” jest bardzo trafne. Pozdrawiam, też samodzielnie się zdiagnozowałam i miałam ulgę gdy dowiedziałam się że to co wkurza mnie od dziecka, wkurza też innych 😂
Pierwszy raz przeczytałam o wysokiej wrażliwości jakieś 10 lat temu. Czułam ulgę, że nie jestem w tym sama i że to jak odbieram świat jest "ok". Po wysłuchaniu Waszego odcinka spytałam swoją terapeutkę co myśli o tym coraz częściej opisywanym zjawisku (jestem w terapii behawioralno-poznawczej od 1,5 roku i jestem z jej efektów bardzo zadowolona). Więc gwoli ścisłości i ku lekkiej przestrodze dla osób, które z teorią na temat WWO spotykają się po raz pierwszy - według mojej pani profesor - to tylko INFORMACJA o nas samych. Tak jak wspomnieliście, nie jest to konstrukt medyczny, nie jest to zaburzenie. Mówi jedynie o naszych zapotrzebowaniach i uwarunkowaniach temperamentalnych. Ponoć od wielu lat w psychologii stosuje się test, który określa nasz temperament i to mocno pokrywa się z tym co teraz nazywa się WWO. Do brzegu - fajnie, że mówimy o emocjach i uczuciach ALE wwo może być konstruktem o tyle zwodnicznym (przez to, że skupia się tylko na częsci naszej osobowości), że może u niektórych osób prowadzić do wycofania społecznego. Do założenia, że ta 'diagnoza' o byciu WWO zwalnia nas z pewnych działań bo jesteśmy zbyt wrażliwi żeby próbować, starać się itd. To natomiast może prowadzić fo zaburzeń relacji i w efekcie długofalowym może prowadzić nawet do zaburzeń osobowości. Just saying ;) Dbajcie o siebie! Zdrowy rozsądek jak kingsajz - dla każdego. Uściski znad morza.
Wspaniały ocinek (wink wink). Najlepszy! Jako osoba totalnie nie wwo (chyba że chodzi dźwięki wpie*dalania posiłków, gardzę) i mająca zazwyczaj wy*ebane na wszystko jajca jak Radek, nie analizuję zbyt dużo, ale ta rozmowa otworzyła mi głowę na pewne sprawy, które dzieją się we mnie nieświadomie. Bardzo wartościowy kontent. Ostatni podpunkt rozwalił mi musk. Oraz... 56 minuta.... Wow! Myślę że etap osiągnięcia maksymalnego limitu przyjaźni i znajomych, o których wspomina Dawid, jest dla wielu wręcz pożądany. Ujęło mnie to. Imagine, że myślisz 'mam już dużo bliskich osób, więcej nie zmieszczę' a nie 'jestem zajebiście samotny i nie mam z kim spędzić wieczoru'. Chcę do tego miejsca.
Witam Panie r. Dawidzie i r. Radku, chciałabym bardzo podziękować za ten odcinek. To że poruszają Panowie ten temat jest dla mnie niezwykle miłą niespodzianką, ponieważ sama jestem WWO. Panie Dawidzie bardzo miło jest uslyszeć od kogoś że ma po prostu tak samo jak ja. Podczas słuchania śmiałam się kilka razy, chyba z szoku, bo często czuję się podobnie w wielu kwestiach. Jako (wysoko wrażliwa) fanka Pańskiej muzyki zdarza mi się ryczeć, mimo że muzykę znam przez cały czas, za każdym razem uderza mocniej i inczej, to chyba też kwestia tematu tu poruszanego :) Jeszcze raz bardzo dziękuje za piękny odcinek, pozdrawiam kruczki niezawodne
⁉️ Zastanawiam się, czy dwoje takich ludzi, byłoby w stanie się zaprzyjaźnić, czy raczej emocjonalnie, by się zakleszczali jak dwoje ludzi w przejściu, z ktorych każde przepuszcza to drugie, w efekcie nikt nie idzie. Z drugiej strony dlatego lubię te podcasty. Oprócz totalnie mojego poczucia humoru, uwielbiam właśnie te rozkminy, głównie redaktora Podsiadły, dosłownie jakby siedział w mojej głowie. Obserwacja otoczenia, ten wieczny overthinking i przejmowanie emocji innych ludzi. O losie!
Przez większość mojego życia, towarzyszyło mi poczucie bycia inną - niepasującą, wyróżniającą się. Trudno było mi jednak znaleźć słowa, by to uczucie opisać. Moje doświadczenia, reakcje na otoczenie, ludzi, a nawet szybkie zmiany samopoczucia - wszystko to wydawało się nie mieścić w normie. Emocje innych wchłaniałam jak gąbka, a każda sytuacja wydawała się mieć na mnie nieproporcjonalnie duży wpływ. To wszystko sprawiało, że często obwiniałam się, czując, że coś jest zdecydowanie NO YES w moim sposobie przeżywania świata. Jakże uwalniające było zrozumienie, że jestem osobą wysokowrazliwą… Akceptacja. Przestrzeń. Narzędzia. Lekkość. Inna jakość życia. Chciałabym przekazać każdemu, kto czuje się podobnie "uwierany" przez życie, kto doświadcza wewnętrznego "szumu" i niepokoju - nie jesteście sami. Rozmowa ze specjalistami, otwarte podejście do własnych emocji i doświadczeń może nadać zupełnie nową wartość waszemu życiu. To, co może wydawać się ogromnym wyzwaniem, z odpowiednim wsparciem i zrozumieniem, może stać się źródłem siły ❤
Dzisiejszy podcast trafił mnie prosto w serduszko. Szacun Dawid, że potrafiłeś o tym opowiedzieć. Ja chyba jeszcze nie potrafię, zawsze kiedy zaczynam, zaczyna mi się łamać głos.
Najlepszy odcinek ever ♥️ jesyem WWO i wiem o tym od jakiś dwoch lat. Większość przykładów, które podał redaktor Podsiadło to jakby mówil o mnie... Brak odpowiedzi na wiadomość i milion analiz w głowie, entuzjastyczne zgodzenie się na wypad po czym walka z samą sobą, jak z tego sie wyplątać.. Oczekiwanie odpowiedzi zwrotnej po podarowaniu komuś czegoś... Milion scenariuszy przed ważnym spotkaniem... Wrażliwość na dźwięki... Po intensywnych dniach i spotykaniu sie z ludźmi potrzeba pobycia samemu i wyciszenia się.. Pięknie też kolejny raz ukazana w odcinku głęboka przyjaźń redaktorów, uczenie sie siebie, swoich zachowań, wyrozumiałość i szacunek. To jest cudowne w relacjach, które ewoluują i wzrastają z dnia na dzień, jeśli się tego chce. "Wiem, jak masz dlatego to rozumiem i nie naciskam"
Poczułam się w jakiś sposób zaatakowana przez to co usłyszałam w tym odcinku i dało mi to motywację, żeby przeczytać tę książkę, o której była mowa. Podejrzewałam, że jestem w jakiś sposób nadwrażliwa, ale nie sądziłam że jest to czymś co można zdefiniować. Wzruszenie na reklamach, wsiąkanie w skórę totalnie obcej osoby i odczuwanie jej sytuacji, rozwijanie scenariuszy scen z codzienności i co najgorsze to żałowanie zbyt intymnego otwarcia się przed innymi. Wow. Dzięki Dawid za otwarcie się (podejrzewam że trudno było to przełknąć), nie wiesz jak to doceniam. Cieszę się że wróciliście i to jeszcze z takimi merytoryczno-zabawnymi odcinkami! Radku, czekam na zapowiedziany odcinek!!!
Ja się totalnie odnajduję w tym co Dawid mówi. I im mocniej zgłębiam temat spektrum autyzmu i maskowania w spektrum, tym lepiej siebie rozumiem. Maskowanie totalnie rozwaliło mi głowę, bo to dokładnie też to o czym Dawid mówi, robisz przedstawienie, ale to nie jest udawanie/kłamanie, to jest szczere, ale za to zabiera ogromne ilości energii i wywala korki poziomem stresu przed i po. Jestem wdzięczna, że się tym podzieliłeś, bo mogłam mieć to rzadkie poczucie: jej nie jestem w tym sama, ktoś ma tak jak ja, kogoś też tak bardzo bolą dźwięki i myśli rozsadzają głowę. I od razu jakby się ktoś przyczepił: nie, nie ma mody na spektrum i nie ma mody na ADHD, wreszcie zaczyna się sensowna diagnoza w temacie i osoby takie jak ja, które całe życie maskowały (co było okupione zaburzeniami lękowymi psychosomatycznymi) wreszcie zostały dostrzeżone i mogą dostać realną pomoc.
O jej! Ja mam dokładnie tak samo z mizofonią (samodzielnie zdiagnozowaną ;) ) jak redaktor Podsiadło. Zawsze myślałam, że to ja jestem "nie halo", że w środku czuję taką agresję i że nie potrafię skupić się na niczym innym tylko na tym drażniącym dźwięku. Najgorsze, że niektórzy z moich bliskich uważają, że "wymyślam" i ciężko mi im to wytłumaczyć. Przybijam wirtualną piąteczkę i jeszcze bardziej lubię! PS. Uwielbiam strefę ciszy w pociągu
Ależ piękny odcinek, redaktor Podsiadło tak pięknie ubiera w słowa te wszystkie przeżycia i emocje (z którymi swoją drogą bardzo się utożsamiam), a redaktor Kotarski daje przestrzeń i słucha
Cieszę się, że jesteście!!! Zmiany w studio wspaniałe i mniej wspaniałe, otóż dostrzegam drewniejącego kwiatka... Czy podzieli los kruków? Dowiemy się w kolejnych odcinkach! No nieee Dawid nie przepraszaj za to, jaki jesteś! :((( Poza tym w mojej opinii nie wybrzmiało wystarczająco to, że WWO nie jest kwalifikowane jako zaburzenie. Redaktor Kotarski to kilka razy powtórzył, a WWO to tak subiektywne doznanie, odczucie i zespół cech i zachowań, że trudno byłoby to zdiagnozować i właśnie dlatego między innymi to pojęcie pozostaje pojęciem popularnonaukowym
Będę komentować sobie tu na bieżąco a potem wstawię: ale Panowie wrócili z fajnym flowww "ręce" - w pierwszej sekundzie byłam jak "boże znam ten głos", a potem "boże no tak, jak Sokół" Okej, zasłuchałam się i zamyśliłam na temat tego wszystkiego i już godzina minęła Jak miło z Wami tu być, a zwłaszcza patrzeć na to, jak wzajemnie (a w tym odcinku zwłaszcza Pan Radosław Dawida) się słuchacie. Co do WWO to sama odnajduję się w niektórych aspektach, ale bardziej patrzę na to, jak na moje cechy charakteru, osobowości. Dobrze jest rozumieć siebie, wiedzieć na co można sobie pozwolić i gdzie są nasze granice oraz z czego wynikają nasze reakcje.
Jestem również osobą wysoko wrażliwą i od zawsze wiedziałam i czułam to ja, jak i najbliższe mi osoby. Od kiedy znalazłam psychologiczne terminy i informacje na ten temat, to jakby mnie oświeciło i oczywiście temat zgłębiłam. Z tych cech wymienionych przez Dawida podpisuję się pod ciągłym procesowaniem (nawet podczas snu mam wrażenie), nadmiernym przeżywaniem wszystkiego, totalną wrażliwością na piękno - artystyczną wrażliwość ( to akurat duży bonus WWO), potrzebę kontaktu z naturą, która swoją drogą mnie wycisza i relaksuje. Mam bardzo wnikliwy umysł i też, podobnie jak wspominał Dawid, wyczuwam ludzi, wiem jak z nimi rozmawiać. Przebodźcowaniu ulegam bardzo często również z powodu tej nadmiernej empatii, jak gąbka chłonę emocje innych nawet obcych ludzi. Krzywda która dzieje się innym, słabszym boli mnie fizycznie, a myśli o tym, że świat bywa czasami taki okrutny potrafią mnie wyczerpać. Ludzie mam wrażenie, że czują to ode mnie i lgną do mnie chcąc tego współodczuwania. I to powoduje u mnie często potrzebę pobycia samej, pewnej izolacji. Inni nie zawsze to rozumieją. A jest to po prostu mój sposób na radzenie sobie z tym przebodźcowaniem. Cieszę się, że jestem wrażliwym człowiekiem ale ta nadwrażliwość mnie męczy i w jakimś stopniu być może odbiera radość z życia. Zawsze jak o tym myślę to kojarzy mi się to z filmem „Zielona mila”i postacią Johna Coffey. Czasem myślę, że życie byłoby po prostu mniej bolesne bez tej nadwrażliwości i że takie osoby jak ja nie pasują do tego świata i jego „brutalności” gdzie obowiazuje prawo dżungli „ przetrwają najsilniejsi”. No i tu pojawia się ALE…bo sama bardzo cenię ludzi wrażliwych o bogatym wnętrzu i głębokich przemyśleniach z którymi można odbyć fantastyczne rozmowy i poczuć pokrewieństwo dusz. Pozdrawiam serdecznie wszystkich, wrażliwców szczególnie i dziękuję Panom Dawidowi i Radkowi za ten odcinek ❤
Tak w kwestii nadwrażliwości na dźwięki, ja na przykład mam tak, że w momencie kiedy słychać pewne dźwięki (u mnie są to zazwyczaj dźwięki powtarzalne), chociaż nie raz bardzo próbuje, bądź dźwięk ten słychać delikatnie, nie jestem w stanie skupić się na niczym innym, tak jakby głowa słyszała ten dźwięk, podgłaśniała go, a przy tym denerwowała się że to słyszy. Ja również odczuwam przy tym dyskomfort spowodowany tym, że mnie w środku aż skręca, podczas gdy nie chce zwracać nikomu uwagi, no bo przecież nikt nie robi nic złego np. łupiąc słonecznik. Co następuje, jestem zła sama na siebie że muszę komuś zwrócić uwagę i wprawić ją w pewien dyskomfort dla mojego własnego spokoju
Dobrze znowu móc zasiąść przy Waszym stole ❤ bardzo sie utożsamiam z tym o czym mówił Redaktor Podsiadło. A juz najbardziej smsy i prezenty!! Oszzz Ty jak bardzo mi to (pod)siadło. Pragne jeszcze rozwinąć te prezenty.. bo u mnie nie tylko o podarki chodzi, ale to może być cokolwiek, kanapka, obiad, cokolwiek.. jesli nie spotyka się to z jakąś bardziej znaczącą reakcją w głowie mam milion scenariuszy, że zrobiłam coś źle, i nawet nie tyle, że nie zasmakowało, ale po prostu było niedobre 😢 co napędza spiralę myśli jak w przypadku smsów. Trochę mi lżej kiedy myślę, że więcej ludzi tak ma. ❤ To byl najlepszy odcinek ❤
Dlatego zajęłam się tworzeniem rękodzieła. To daje mi totalny świat. Patrzę, czuję, dostrzegam w dobrym kierunku A i jeszcze - oprócz tego, że świetnie się Was Panowie slucha, to równie dobrze się na Was patrzy. Reagujecie na siebie. To takie ważne
53:34 co do tych 150 osób, z którymi człowiek jest w stanie utrzymywać relacje to faktycznie istnieje coś takiego jak liczba Dunbara. Radektor zaiste miał rację, ma to związek z początkami rozwoju naszego gatunku i tworzeniem się grup społecznych, polecam bardzo książkę Dunbara ,,Człowiek. Biografia" naprawdę świetna historia ewolucji człowieka wyjaśniona trochę bardziej z perspektywy psychologicznej za ten odcinek bardzo wam dziękuje🩵otulające wiedzieć, że nie jest się samemu
Po pierwszych paru sekundach podkastu westchnęłam bo przyszło tylko jedno do głowy: jak dobrze Was znowu usłyszeć😀Co do tematu WWO z pewnością sięgnę po lekturę, wiele razy o tym myślałam bo wiem, że ta "nieco wyższa wrażliwość" jest w mojej naturze, ale chyba myśl o tym, że zinterpretuje to w niekoniecznie konstruktywny sposób mnie powstrzymywała. Teraz będzie łatwiej 😜Dziękuję i bardzo wielki szacun dla Ciebie Dawid, że tak się otworzyłeś i podzieliłeś swoim przemyśleniami. Moje natomiast są takie, że uwielbiam Wasze koegzystowanie jako przyjaciół od śmiechu po pełnowymiarowe zrozumienie. No cudowne są momenty kiedy Dawid rozwala bank jakimś śmiesznym zwrotem, a Radek szczerze śmiejąc się próbuje złapać oddech i mówi w aprobacie" to niesamowite"😍 Mam wrażenie, to śmieszne, że słuchając Waszych rozmów czuję, że to rozwija poszerza moje spojrzenie, jakaś taka mądrzejsza przez tę chwilę się czuję i nawet chwilę dłużej 😁😜 Pozdrawiam
A ja mam takie spostrzeżenie, ze większość rzeczy o ktorych mowi Dawid i są wymieniane w punktach, pasuje do people pleaser'ów. Polecam odcinek Marty Niedzwiedzkiej w tym temacie, otwiera oczy
Wow, jaki odcinek! Dzięki Panowie, słuchałam z zaciekawieniem (szczególnie, że trochę to po moim psychologicznym fachu) i o to kilka moich przemyśleń: 1) świetna jest w ogóle konwencja, że jeden z Was opowiada o czymś, co Go w jakiś sposób w ostatnim czasie zatrzymało i ma swoje przemyślenia. Super jest poznać Redaktora Podsiadło od takiej bardziej prywatnej strony, ale jestem pewna, że ten odcinek był tak świetny również dlatego, że Redaktor Kotarski jest tak wspaniałym słuchaczem. Podziw! 2) Totalnie kilka razy podczas tego jak Redaktor P. mówił miałam takie: "totalnie, też tak mam!" I zgadzam się, że to fajne odczucie, że nie jestem w tym sama 3) Ogólnie mam takie przemyślenia, że konstrukt WWO możemy obecnie rozumieć w kontekście temperamentu, czyli tego, z czym człowiek się rodzi. I jak wszystko, może przynosić człowiekowi dużo dobrego, ale też być źródłem wielu trudności. Świetnie to opisuje książka "Dziecko. Mlecz czy orchidea" - co prawda w kontekście dzieci (bo akurat ja z dziećmi pracuję), ale podkreśla rolę środowiska i tego, jak może WWOsoby wspierać, ale również kłaść kłody pod nogi 4) Jak zawsze, jeśli myślimy o sobie w kontekście WWO pewne rzeczy, o których mówił Redaktor P. mogą nas dotyczyć, a inne nie. U mnie na przykład może być tendencja do ruminacji czyli ciągłego rozpamiętywania jakiejś sytuacji, czy mogłam zachować się/ powiedzieć coś inaczej. Albo łatwość (w moim odczuciu) do odczytywania sygnałów niewerbalnych drugiej osoby i zdecydowanie łatwość do przestymulowania się 5) Co do wcześniejszego punktu, są np. wywiady samorzecznikow ze spektrum autyzmu, które mimo iż chciałyby patrzeć rozmówcy w oczy, nie robią tego bo wiąże się to z ogromnym fizycznym wręcz dyskomfortem (bo dostarczyć zbyt dużej stymulacji). Więc unikanie przez nich kontaktu wzrokowego jest sposobem na ochronę siebie. Super odcinek!
Czelendż dla Dawida zaśpiewać piosenkę Sokoła używając swojej SUPERmocy naśladowania Jego głosu. Ręce w górę,kto jest za ! ❤ Co do WWO z wieloma przykładami sie utożsamiam, ale tacy już jesteśmy WYJĄTKOWI 😂❤ Pozdrawiam i cieszę się na Wasz powrót 🎉
Dziękuję za ten podcast, bardzo dużo dla mnie znaczy, jak bardzo się utożsamiam, poczułam wielką ulgę, jest nas naprawdę sporo na tym świecie, Radek wspaniała przestrzeń z Twojej strony i umiejetność słuchania - szacunek, Dawid odwaga i otwartość - szczerość - dzięki Waszej rozmowie poczułam się lepiej ze sobą - niby człowiek wie, jaki jest, ale zawsze jest jakieś ale … po tej rozmowie też będę mówić o sobie WWWO - jesteśmy the best 🤗
Oj Panowie, temat-bolączka mojego życia. Radek pytasz się co się dzieje w takim momencie jak w wagonie ciszy? Jestem na świeżo po takim kryzysie przewrażliwienia dźwiękowego więc chętnie opowiem. Wyobraź sobie, że jesteś podczas letniego popołudnia w grubym gryzącym swetrze. Każdy twój ruch drażni twoją skórę i powoduje, że chcesz ten sweter jak najszybciej zdjąć. Dodatkowo jesteś cały spocony, zaś sweter jest za mały. No i teraz tę metaforę przełóż na odczucie w umyśle. Każdy dźwięk brzmi jakby odbijał się w twojej głowie i bez końca drażnił, tak długo, aż jedyne co czujesz to irytację, którą kończy się drażliwością, a w przypadku długotrwałych dźwięków wręcz agresją. Gdy dochodzisz do stanu wysokiej drażliwości to zaczynasz słyszeć już nieomal wszystko. Kapiącą wodę, płynięcie wody w rurach, szymienie wiatraka. Generalnie nie polecam.
Stukot stóp muchy na blacie w kuchni... ;) Żartuję sobie, sam jestem wysoko wrażliwy, również na dźwięki. A obecne mieszkanie w którym jestem to piekło.
Niech zgadne: tupiący sąsiedzi? To był mój krzyż w Polsce. Moim nowym są obecnie indonezyjskie meczety o 4:20 i totalny brak szacunku do przestrzeni wspólnej jeżeli chodzi o nadużywanie basu. Ale polecam pod tym względem Japonię. To kraj ludzi wysokowrażliwych na wszystko.
Aż miło na sercu na widok samego powiadomienia, to chyba najbardziej komfortowy podcast, był ze mną podczas najgorszych i najlepszych chwil, doceniamy to co robicie dla nas 🥹 nie przestawajcie
Ja długo myślałam, że jesteśmy z córką WWO. Ostatnio usłyszałam, że ten termin wymyśliła psycholog, która obserwacje prowadziła na dzieciach z autyzmem i raczej to są cechy że spektrum. Co się zgadza bo moja córką jest neurorożnorodna i ja raczej też.
Dokładnie, to jeszcze było w czasach, jak nieneurotypowość była mocno stygmatyzowana i pani (o tytule naukowym niezwiązanym z żadną licencją na diagnozowanie i doradzanie ludziom w życiu) wypracowała tę 'łatkę' żeby tylko można mówić, że się jest neurotypowym, tylko "wysoko wrażliwym". Niestety takie popularne filmy czy podcasty popularyzują bzdury. :(
Czasami te szlaki myślowe są tak skomplikowane, że jest to wręcz niemożliwe, by je jakoś opisać. Tu Dawid opowiadał, jakby wiedział co przeżywam, super jest uczucie zrozumienia. Uświadomiłam sobie też, że są też pozytywne aspekty WWO. Myślałam, że przeżywanie mocniej sztuki czy muzyki nie jest nic nadzwyczajnym i że większość tak ma (ale chyba jednak nie?), teraz będę to bardziej doceniać.
oglądam i płaczę jak 5 latek, któremu mama nie kupiła lizaka, bo nigdy nie poczułam się tak zrozumiana i dobrze "opisana", dziękuję❤🩹
🫂
Miałam tak samo 😢
dokładnie mam tak samo ❤
🫂🫂🫂
Czuje to samo ❤
Panie Radeczku jak Pan go pięknie słucha.. dajac taką piękna przestrzeń. (okolice~39min)
A Pan Dawid otwiera zalążek siebie.
Miło się z Wami obcuje.
Bo to jest przyja....
Pomyślałam: napiszę odpowiedź „bo to jest przyja!” Wchodzę, a tam… ❤️🔥
Tak
Jeszcze jedno - Dawid, jako wykładowca UW doceniam Twoją fantastyczną umiejętność skomentowania, zreferowania materiału, z którym się zapoznałeś, wartko, mądrze, bez przynudzania, ciekawa analiza, przykłady i jednocześnie tak bardzo zwyczajnie i po ludzku....
Uwielbiam Cię słuchać, Twoja elokwencja, abstrakcyjne poczucie humoru... wow!
2sekundy przed tym jak Dawid powiedział, że czuje się źle z tym że tak dużo mówił, pojawiła się myśl w mojej głowie, że wspaniale było wysłuchać tego co miał do powiedzenia i poznać go dzięki temu bliżej!
Hej! Jako WWO polecam skupić się na tych dobrych aspektach 🤗 Widzimy sztukę bardziej, czujemy szczęście głębiej, miłość wypełnia nas bardziej. Ludzie bez wysokiej wrażliwości nie potrafią tak mocno przeżywać tych wszystkich pięknych chwil. Jesteśmy może i dziwni i czasami trudni do koegzystowania, ale nic nie jest w stanie zastąpić tego głębokiego przeżywania pozytywnych emocji ❤
tak, ale tez każda strata boli bardziej, przywiazanie do przeszlosci nie pozwala pojść dalej.
Mało kto docenia empattczność, czasem zazdroszczę ludziom gruboskórności.
Zgadzam się w 100%, pozdrawiam wszystkich WWO i tych co z nimi mają do czynienia. 😉
@@gonzogorf7019 wiesz, nauczyłam się przeżywać straty na własnych zasadach i pozwalać sobie odpuścić przeszłość. Nie jest to prosta droga i faktycznie trzeba włożyć w to trochę pracy. Nie sądzę, żeby była to gruboskórność, raczej świadomość własnych ograniczeń nad którymi można pracować ;) Mam nadzieję że i Tobie będzie coraz łatwiej
Po prostu jesteśmy wyjątkowi ❤
to prawda, ale czesto tez czuje straszny niedosyt jesli osoba z ktora jestem nie reaguje tak samo mocno jak ja na jakas pozytywna chwile :((
Kiedyś wchodząc do pokoju pełnego ludzi, zastanawiałam się, czy oni mnie lubią. Teraz wchodzę i myślę, czy ja ich w ogóle lubię. Tak to się zmieniło z biegiem lat.
Fajnie, że wróciliście ❤
Jeśli nie lubisz kogoś … zadaj sobie pytanie czego nie lubisz w Sobie , że jeśli wyświetlają się w Twoim życiu ludzie których możesz nie lubić … nasze otoczenie jest jak nasze lustro .
jak kogoś nie lubisz on ci odbije to samo
A co ciekawe to jest również cytat Meryl Streep
Dokładnie tak jest. Co lepsze mam teraz nowych znajomych i nie musze sie zastanawiac czy naprawdę chcę wyjść bo zawsze chcę 😀
Praca nad sobą w tym aspekcie jest jak wspaniała podróż. Przytulam was mocno!
Oj, Panowie Redaktorzy, uderzyliście w temat, który znam i rozumiem, jak chyba żaden inny z dotychczasowych siedemnastu sezonów podcastu! Od zawsze wiedziałam, że jestem osobą bardzo wrażliwą, ale zawsze kojarzyło mi się to (jak pewnie wielu osobom) z byciem emocjonalnym, łatwo wzruszającym się i empatycznym. To, że jestem WWO uświadomiła mi moja terapeutka po kilku tygodniach chodzenia do niej z lekarską diagnozą depresji. Gdy Redaktor Podsiadło zaczął mówić o tym, jak się czuje, gdy napisze smsa do kogoś, a ta osoba nie odpisuje - no majstersztyk - dosłownie tak to u mnie wygląda, jak podróż do Mordoru.
Redaktor Kotarski pytał o przebodźcowanie - o tym mogłabym napisać co najmniej doktorat! Wie Pan Redaktor jak to jest? Jakby ktoś puścił na maksymalną głośność 7 różnych gatunkowo utworów z 7 różnych stron, założył okulary, które składałyby się z 16 różnych ruchomych obrazów, popsikał otoczenie 5 różnymi zapachami i w dodatku wpuścił zgraję ludzi, które przepychają się przez Ciebie, dotykają, a ktoś jeszcze gdzieś Cię przytula. A to wszystko dzieje się w Twojej głowie w momencie, kiedy z Twoim ciałem nie dzieje się nic. Tak to czuć. Po prostu czujesz jeden wielki chaos i mętlik w głowie, a z punktu widzenia osoby trzeciej - nic się przecież nie dzieje. Dlaczego więc nagle krzyczysz na mnie, albo się złościsz? A no dlatego, że w swojej głowie przeżyłam właśnie milion różnych scenariuszy i czuję się wyczerpana.
To takie słówko ode mnie, może ktoś poczuje się w jedności z moimi doświadczeniami i będzie mu lżej :) Bardzo się cieszę, że dzisiejszy odcinek był w głównej mierze prowadzony przez Redaktora Podsiadło, ponieważ, tak jak oczywiście uwielbiam Redaktora Kotarskiego, tak jednak z tym pierwszym Redaktorem bardziej się utożsamiam pod kątem emocjonalnym i wrażliwym - i teraz już wiem dlaczego :D
Życzę smacznej kawusi i pączusia :)
🙌 ❤
1:13:39
„Jak dla mnie możesz to wino wyrzucić do śmieci. Ja swój obowiązek już spełniłem”
😀😀 uwielbiam♥️ Radzieniek wyraźnie hamował wiele wspaniałych komentarzy 😀
Ogromny podziw za odwagę robiąc taką analizę siebie tak otwarcie publicznie. Mega potrzebny odcinek, bo może właśnie pomogliście wielu osobom ‚zrozumieć’ siebie.
Brawo! ❤
W momencie, w którym Dawid opowiadał o braku odpowiedzi na smsa i całym natłoku myśli, poczułam wieeeelką ulgę, że nie tylko ja tak mam 😅 miło z Wami znowu usiąść przy stole.
Oj tak mam to samo
To samo 🫶🏼
Tak samo :/
Również! 🙌
❤ 😅 tak samo mam.
7:36 Kocham to jak Radek entuzjastycznie reaguje na wszystko co Dawid robi ze swoim głosem
Oooo, toż to mój ulubiony podcast - Dwa Nudne K**asy. Tęskniliśmy!
Jak bardzo to o czym mówił redaktor Podsiadło pasuje do mnie... Nigdy nie pomyślałam, że to co czuje, jak wszystko przeżywam, analizuje, stres, nerwy i mnóstwo innych emocji po prostu jest konsekwencją mojej wrażliwości. Zagłębie się w temat i może następnym razem jak natłok myśli nie pozwoli mi spać pomyślę o tym, że gdzieś tam są inne osoby, które mają tak jak ja ❤ I tak, potrafię się wzruszyć reklamą, płakać przy piosence, poście o skrzywdzonym zwierzęciu. O filmach i książkach nawet nie wspomnę, bo czasami ryczę tak, że muszę robić przerwy bo nic nie widzę... Dziękuję za ten odcienek, warto było czekać ❤
Jest nas więcej. Tulasy !
Bo jest was bardzo dużo :V to spektrum autyzmu
Dziękuję Panowie, że wspominacie o naszej książce, którą napisałam z Joanną Kozłowską ❤ ogromnie nam milo! 🫶🏻
Dzisiaj spotykamy się przy wartościowym odcinku ( nie to że reszta nie jest xD ale ten bardziej) wiec troszke tylko sobie pozwolę ale nie za dużo
1.Przerwa w podcaście wynikała z nowej aranżacji wnętrza (zmienienia obrazów)
2. Kiedy myśli przypływają nam do głowy należy po nie sięgać bo może się okazać że np wróżby woskowe ogląda się pod światłem
3. "Z cienia czyta koniu lżej "
4. "Z rymem łatwiej jak z psem "
5. Supermoc Dawida przejawia się poprzez wypowiedzenie słowa "ręce" wychodzącymi niczym z Sokoła
6. Redaktor Dawid lubi laurki i litość w intymnych sytuacjach
7. Często powtarzany mit jakoby Antarktyda istniała wywołuje zgagę i złe samopoczucie
8. Osoby z WWO są niczym krowa która żuje innymi słowy więcej niż mleko mniej niż samolot
9. Czekamy na moment awansu z Podsiadło na Siadło
10. Problemy unikane są nieunikalne
11. Bywają sytuacje że kłócisz się z daną osobą bez jej udziału żeby nie zawracać jej głowy
12. Trzeba uważać kiedy się wchodzi w buty stolarza
13. U redaktora Radka niezgoda co do niektórych kwestii powoduje upadek z Olimpu bez wiedzy tej osoby
14. Wy możecie być WWO ale nie jesteście tak wyjątkowi jak redaktor WWWO pamiętajcie
Nie ma co więcej bo odcinek niesie za sobą większy przekaz niż tylko śmieszki, ale wiadomo jak to przy redaktorach jest miło i przyjemnie wszystko jednocześnie . ❤
Nie zgadzam się tylko z punktem pierwszym, wyjaśnienie w komentarzu poniżej. Poza tym genialne podsumowanie.
"uniwersum" nominowany na słowo roku 2024
Wow, Redaktor Podsiadło pozamiatał i teraz będzie bardzo trudno przebić ten odcinek, wielkie gratulacje mega trafiony temat odcinka
Obejrzenie tego filmu dodaje 100 punktów do wrażliwości.
Kolejny raz super odcinek, jest w nim jednak coś wyjątkowego.... to jak Redaktor Radek z ogromnym szacunkiem i wyczuciem oddaje przestrzeń dla przyjaciela, aby ten mógł pokazać nie tylko cząstkę swego świata, ale i myśli, uczuć- coś pięknego. Dziękuję Redaktorze Podsiadło za wpuszczenie nas w swój świat WWO, to nie byle stwierdzenie, że jesteś wyjątkowy.
Odkryłam, że jestem WWO 3,5 roku temu. Spłynął na mnie wachlarz emocji - od ulgi, że w końcu wiem skąd mam "to wszystko", przez smutek, że jestem inna i mam przez to trudniej w życiu, po nadzieję, że kiedyś będę umiała wyłuskać z tego dobro.
I to prawda, po 2 latach terapii komfort życia poprawił się niebywale. Nie boję się tak bardzo wszystkich nowych sytuacji, umiem stawiać granice, rozmawiać z ludźmi o emocjach i uczuciach, a także świadomie dobieram sobie ludzi, z którymi chcę spędzać czas, relacje, które mnie rozwijają. Nauczyłam się organizować sobie życie, ukierunkować je w stronę tego, co mnie rozwija, ale też uszczęśliwia.
Odnosząc się do niektórych aspektów poruszonych przez Redaktora Dawida, przebodźcowanie nie musi być tym, że ktoś obok mlaska czy siorbie i nie można się przez to skupić, ale są to też "gołym okiem" niewidoczne elementy, na przykład podczas dyżuru w szpitalu przez 12 godzin "pikają" monitory, ktoś przychodzi o coś zapytać, tutaj lekarz zbiera wywiad, tutaj mamy reanimację, mijam około 300 osób dziennie i jestem tam okej, uwielbiam to, wtedy nie zwracam uwagi na te bodźce, ale po dyżurze nigdzie już nie pójdę, zwykle po dniówce nie chcę wychodzić wieczorem do znajomych czy na miasto, chce wziąć gorąca kąpiel, porozciągać się, włączyć delikatną muzykę, zapalić świeczkę, poleżeć, odpocząć, bo te bodźce nie przeszły bez echa wobec mojego organizmu. Nawet nie mam ochoty przejrzeć MLH, bo czuje ze się ze mnie wylewa i nie przyjmę więcej. To już jest źle xD
Ciekawym aspektem jest to, że WWO odbierają świat wszystkimi zmysłami na raz. U "zwyczajnych" ludzi jest tak, że gdy wchodzą do nowego pomieszczenia, jeden ze zmysłów reaguje najsilniej, na przyklad wzrok - ktoś zwraca uwagę na kolor ścian, wystrój, węch - ktoś czuje zapach mieszkania, unoszącą się woń świeżej farby itp. WWO dostają strzał z wszystkich wrażeń zmysłowych, jednocześnie zintensyfikowanych, co jest łatwym krokiem do przebodźcowania.
Nadmienię, że Dawida uwielbiam nie tylko ze względu na super piosenki, które trafiają w mój gust muzyczny, ale czasem mi się wydaje, że dostrzegam więcej - będąc na koncertach widzę momenty wzruszenia artysty, drobny gest czy wyraz twarzy, ledwo dostrzegalny, ale za tym obnażeniem idzie jakaś więź emocjonalna. Oglądając i słuchając "Długość dźwięku samotności" normalny człowiek powie: łał, to jest piękne, takie ponadczasowe, że Dawid śpiewa ze swoim idolem, to ładnie brzmi, super. Ja: łał, ten moment, gdy Dawid się wzrusza, gdy wyciąga słuchawki z uszu i słyszy śpiewający stadion lub gdy Artur Rojek gestem dotknięcia pleców zachęca do wspólnego wykonania dalszej części utworu - to wtedy mnie przechodzą ciarki. Czuję z nim te emocje, tę dumę, że spełnił swoje życiowe marzenie, że w tym momencie cała kariera przelatuje mu przed oczami, od momentu tamtego występu w dzieciństwie do teraz. Jak to się stało? Kiedy zaczął wyprzedawać stadiony i śpiewać ze swoim idolem?
Zgadzam się praktycznie z każdym podpunktem i mogę go odnieść do swojego życia. Kocham ten kontekst między Dawidem i Radzieńkiem - idealnie zobrazował to przykład z herbatą/winem - ja również chętnie coś dla kogoś przygotowuję, np. piekę ciasto, przynoszę zabawkę/ubranko dla dziecka, smakołyki dla pieska - i też czekam na informację zwrotną, czy smakowało, czy to pogłębiło naszą relację. Tymczasem Radek: otworzyć to wino? Nie wiem, możesz wyrzucić, mam to gdzieś xD Tak samo mocno utożsamiam się z oczekiwaniem na odpowiedź od kogoś, nadinterpretowaniem ciszy albo wiadomości, a także zachowań, drobnych gestów. Nad tym trzeba nieustannie pracować, bo często te obrazy są fałszywe, a my już bez udziału drugiej osoby mamy namalowany i oprawiony w ramkę fałszywy obraz uczuć tej osoby wobec nas.
Podsumowując, wysoka wrażliwość może być zarówno błogosławieństwem, jak i przekleństwem. Początkowo trzeba się z tym oswoić, wyłapywać to w swoim życiu, że nie wszyscy tak mają i jest to nasza wyjątkowa cecha. Nie próbować się usprawiedliwiać "diagnozą", ale jeszcze więcej nad sobą pracować. Uświadomić sobie, że wrażliwość pozwala nam widzieć świat w piękniejszych barwach, wzruszać się na widok zachodu słońca czy sarenek na polanie, na koncercie czy widząc jak para staruszków trzyma się za ręce na koncercie. Cierpimy mocniej, ale i kochamy mocniej. Nasza intuicja i przenikliwość może pomóc nam w dobieraniu właściwych osób do swojego najbliższego otoczenia, ale też empatia i autentyczne rezonowanie z emocjami i uczuciami danej osoby, pozwala nam być najlepszymi przyjaciółmi, jakich można sobie wymarzyć. Nie pozwolimy skrzywdzić swoich i sami im tego nie zrobimy. Niesamowite pokłady kreatywności pomagają nam robić rzeczy, z których możemy być usatysfakcjonowani. Najważniejsze jest odnalezienie harmonii i życie w zgodzie ze sobą. ❤️
Pojęcie WWO i dyskusja na temat zasadności wyodrębnienia tego terminu są mi znane od kilku lat. Przeszłam od zachwytu nad istnieniem okołonaukowego zebrania do kupy i nazwania wielu moich cech do przeświadczenia, że to kolejny "napis na dropsie", czyli produkt powstały na potrzeby poppsychologii, skierowany do ludzi z konkretnej bańki. Moje obecne podejście do tematu to połączenie tych dwóch poprzednich, czyli pewnego rodzaju ukojenia dzięki nazwaniu mojego wewnętrznego chaosu i pragmatyzmu w niepoświącaniu temu pojęciu więcej uwagi niż jest tego warte. Z pewnością dla wielu osób identyfikujących się jako WWO (dla mnie też) odkrycie, że nie jest się z tym samemu i każde "wow" przy sprawdzaniu list typowych cech WWO to chwile wręcz oczyszczające. Natomiast moim zdaniem z całej masy artykułów, książek i odcinków podcastów (bo temat jest nośny) nie warto wynosić więcej niż tę ulgę i oczyszczenie właśnie. Samodiagnozowanie się, przeświadczenie o własnej wyjątkowości, czy próby podziały ludzi na tych wrażliwych mocno i wcale są bezpodstawne. To napisawszy, przejdę do kilku moich cech i zachowań, które interpretuję jako wynikające z wysokiej wrażliwości:
- codzienny przepływ masy przeróżnych myśli, który czasami utrudnia funkcjonowanie,
- analizowanie odbytych rozmów,
- nadwrażliwość na mocne, górne światło,
- częsta potrzeba bycia samej, aby odciąć się od bodźców i odpocząć, wiadomości ze świata, innych ludzi, nawet memów, filmów, seriali i książek, które uwielbiam,
- bardzo silne empatyzowanie z przypadkowymi, nieznajomymi ludźmi (niektóre sytuacje, kiedy byłam świadkiem krzywdy lub wydawało mi się, że dana osoba jest głęboko nieszczęśliwa zostały ze mną na lata),
- analizowanie ludzi i ich zachowań (też mam tę cechę, że bardzo szybko potrafię ocenić czy nowopoznana osoba jest "moja" czy nie),
- niemal namacalne przywiązanie do filmów/seriali/muzyki, które rezonują z moim postrzeganiem świata,
- bardzo staram się unikać błędów/spóźniania się/zapominania (nie wpływa na fakt, że takie sytuacje się zdarzają) i wyrzucam sobie, kiedy to się dzieje,
- potrzeba, aby przebywanie ze mną było zawsze komfortowym i jakościowym doświadczeniem dla innych,
- staram się uchwycić sens i znaczenie wielu doświadczeń,
- wyczuwam stany emocjonalne innych osób.
Ściskam wszytskich czujących rzeczywistość mocniej❣
poleecam diagnozę w kierunku spektrum autyzmu. WWO to termin utworzony przez osobę bez wykształcenia naukowego, opisujący w znaczącej większości cechy osób z ASD. Wszystkie wymienione przez ciebie objawy pokrywają się z kryteriami diagnostycznymi spektrum autyzmu i warto zasięgnąć opinii specjalistów.
Miło było posłuchać wszystkiego co Dawid mówił bo pokazało mi to że nie tylko ja czuję się w pewien sposób w codziennych sytuacjach czy relacjach między ludzkich Pozdrawiam cieplutko każdego kto natknął się na ten komentarz ☺️
Powiem Panu szczerze, Redaktorze Podsiadło, że słuchając Pana twórczości, widząc Pana na koncertach, ja wiedziałam że jest Pan takim wrażliwcem. My chyba wyczuwamy "swoich" nie? Faaajnie, że powstał ten odcinek. Od razu tak jakoś lżej na duszy 😊
Jeeest coś w tym!
z tym wyczuwaniem "swoich" to sie zgadza 👍najbardziej widac po oczach - ale to chyba nic odkrywczego 🤔
Redaktorzy chyba czekali, aż zdam sesje!! Godzinę temu zdany ostatni egzamin, a więc można świętować wspólnie z Wami❤️
ja jtr ostatni pierwszy termin ale jeszcze dwa drugie termin w następnym tyg. w tym tyg (łącznie z sobotą) mam/miałem osiem egzamow xD
@@bartlomiejodachowski jest ciężko, ale życzę powodzenia!😊
Ja to samo dziś ostatni i zdane wszystko 🎉
Ja też wszystko zdane
Dawid, rozumiem Cię bardzo. ❤
Niesamowitym jest uczucie, kiedy każde z kolejno wymienianych „objawów” okazywał się codzienną sytuacje z mojego życia, łezka i uśmieszek towarzyszyły mi cały odcinek ❤Ja często mam wrażenie, że mam określoną ilość słow na dzień, a gdy przekroczę ten limit to przebodzcowanie jest tak silne, że każdy dźwięk, hałas, słowo, muzyka wywołuje praktycznie atak paniki i trzęsawki. Kiedyś wyskoczyłam z auta (na szczęście to była już prosta do domu), bo osoby jadące ze mną rozmawiały, miały włączone filmiki na telefonach a do tego grała muzyka i widziałam, że ani sekundy dłużej tego nie uniesę. Najważniejsze to zrozumieć, że to wszystko jest okej, a największym skarbem są wspierające osoby wokół, które nie będą patrzyły na Ciebie jak na wariata 🙋🏻♀️
Wspaniały odcinek ALE przez cały czas nie mogę wyjść z podziwu jak pięknie redaktor Podsiadło naśladuje Sokoła. Przewinęłam chyba z 10 razy i za każdym razem byłam w takim samym szoku. Prawdziwa supermoc!!❤️
Niech ten sezon trwa wiecznie ❤
Dziękujemy za odcinek - poruszyliście bardzo ważny temat! Taka wrażliwość nazywa się RSD - rejection sensivity dysphoria i występuje bardzo często z ADHD lub z ADHD + spektrum autyzmu. Zmiana zdania co do tego, że gdzieś pójdziesz, a potem nie idziesz - znowu ADHD - to są trochę takie skoki energii - raz masz dużo siły i robisz 200%, a potem leżysz i masz dosłownie 0% energii. "Zapominanie" o znajomych nie mając nic złego na myśli, ogólny natłok myśli z przerabianiem tysięcy scenariuszy - znowu ADHD. Przebodźcowanie - ADHD lub ADHD plus spektrum lub zaburzenia integracji sensorycznej (często się łączą i z jednym i z drugim). I nie niech Was nie zmyli obraz ADHD jako wiecznie biegającego chłopca, bo to może z 5% przypadków, a wbrew pozorom to wcale nie taka rzadka przypadłość - ADHD może mieć nawet do 10% społeczeństwa. Wystarczy na przykład trzęsienie, czy tam pocieranie nogą Pana Redaktora 🙂 Wiem co mówię, bo większość tych objawów wymienionych przez Pana Redaktora Dawida mam identycznych, a mam zdiagnozowane ADHD, pod kątem autyzmu się nie diagnozowałam, więc nie wiem, ale często jest tak, że występują one razem. Mizofonię też mam, ale niestety do wszystkich i zastanawiam się, czy to się jakoś z ADHD nie łączy, ale póki co nie ma na to naukowych dowodów.
Ogólnie ADHD czy spektrum są potwierdzone naukowo, a tak jak mówicie WWO nie. Oczywiście nikomu nie szkodzi taka "diagnoza", bo można dzięki temu odkryć coś nowego o sobie, ale moim zdaniem termin WWO dobrze opisuje ogólnie rozumianą neuroróżnorodność :) Co do ADHD czy też spektrum czy warto się diagnozować to każdy musi sam zdecydować na ile jest tego ciekawy i na ile też mu to w życiu przeszkadza. Np. w zawodach artystycznych i kreatywnych ADHD “przechodzi płazem” w życiu zdecydowanie łatwiej niż np. w pracy księgowego i dużo mniej przeszkadza i nie ma konieczności leczenia tego :) Oczywiście ja niczego Wam nie imputuję, bo nie jestem diagnostą - to tylko taka lampka ostrzegawcza dla wszystkich, którzy identyfikują się z tymi objawami - jeśli jakieś objawy Was niepokoją, to być może warto skonsultować to ze specjalistą :) Zdrówka
WWO też jest potwierdzona naukowo :)
nie@@niefilozuj
@@TheSoundOfHerSoul w zasadzie to jako lajkonik nie mam pojęcia co się uznaje za potwierdzone naukowo?
Od kilku lat mam gdzieś z tyłu głowy, że mogę być WWO, ale nie przywiązuję większej wagi do tego terminu, po prostu staram się bardziej świadomie i empatycznie patrzeć na tę swoją wrażliwość. Mam dokładnie tak samo z tym jak ktoś mi nie odpisuje, łatwo się przebodźcowuję, potrafię wycofać się z planów mówiąc że coś mi wypadło, a tak naprawdę leżę z książką pod kołderką.. Co więcej potrafię zahaczać o people pleasing, bo czyjeś emocje tak bardzo na mnie wpływają i są dla mnie tak ważne, że jestem gotowa zrobić wiele żeby one były tylko pozytywne. A ta intuicja co do nowo poznanych ludzi u mnie też prowadzi do tego, że potrafię być super kompanem, a to prowadzi do tego że daję sprzeczny sygnał drugiej osobie, która potrafi pomyśleć że wow, teraz to jesteśmy takie besties, together forever! to potrafi być bardzo niezręczne :D Jest w tym wszystkim odrobina nienormalności czy dziwactwa, ale faktycznie to jest pocieszające że niektórzy tak mają i rozumieją to w 100%. Fajnie Dawid, że tak się tu bardziej odkryłeś, bo u Ciebie ta wrażliwość przebija się mocno w tym co tworzysz, ale też jaki jesteś w PKP. Bardzo podobne mam odczucia do Jakuba Małeckiego, z nieco innej działki, bo z literatury. Od razu wiem że takie osoby, to osoby z którymi mi "klika" i dlatego twórczość takich osób jest dla mnie potem tak ważna ❤️. Dzięki za ten odcinek, to była przyjemność!
Ja jestem osobą wysoko wrażliwą i odkryłam to dopiero kilka miesięcy temu. Całe życie miałam do siebie pretensje za bycie księżniczką na ziarnku grochu. Bardzo często, i to mi jedynej wśród wielu, coś śmierdziało, coś niefajnie brzmiało, cos było za głośne, za- wolne, szybkie, twarde, miękkie, szorstkie, uwierające etc... Mimo sympatii do ludzi szybko czerpała mi się batetia społeczna i potrzebowałam pobyć sama. Emocje innych ludzi odczuwałam wraz z nimi, mimowolna empatia level hard... I ten wałek w myślach, który walkował wszystko na nowo i na nowo i awatary ludzi, i scenariusze, i sryliard pytań o to i tamto. Męczące. Piszę o tym w czasie przeszłym, bo jestem od kilku miesięcy w psychoterapi i moja psychoterapeuta poleciła mi kilka książek oraz "sztuczek" by sobie z tym radzić. I nadal jestem osobą wysoko wrażliwą, ale mam ze sobą "apteczkę" i wiem jak z niej korzystać i co z niej wyciągnąć. Np Game changerem są słuchawki wyciszające lub po prostu zatyczki do uszu. Miejski survival łatwiej z nimi ogarnąć. :)
Też myślalam ostatnie 8 lat ze jestem WWO, ale 2 miesiące temu dowiedziałam sie ze to jednak ADHD i to dopiero był przełom/rewolucja w moim tzw. życiu.
Bo nie ma czegoś takiego jak WWO
@@mx_witek jak to nie "miłość sprzedawana, pieniądz kochany, W Wyjątkowych Okolicznościach witamy"
@@mx_witekoczywiście, że jest. Tylko trzeba pamiętać, że to nie jest choroba, dysfunkcja tylko cecha charakteru.
@@Kasia_P. to są zazwyczaj cechy autyzmu i adhd. Nazywanie tego wwo jest przyklejaniem wygodnej łatki na neuroróżnorodność
@@mx_witek Dużo osób dokonując autodiagnozy myli wysoka wrażliwość właśnie z ADHD, autyzmem, zaburzeniami narcystycznymi a nawet z różnymi traumami. Tymi rzeczami powinien zająć się psychiatra czy psycholog. Natomiast wysoka wrażliwość to po prostu cecha charakteru. Tak jak są osoby bardziej "gruboskórne" tak są bardziej wrażliwe. Nie czyni to nikogo jakoś specjalnie wyjątkowym. Nie trzeba iść z tym do żadnego lekarza. No po prostu taki charakter. Osobiście uważam, że szum wokół WWO i robienie z tego niemalże zaburzenia jest niepotrzebne i robi krzywdę osobom, które cierpią faktycznie.
Co za odcinek!❤
Z wieloma sytuacjami się utożsamiam:
*Każda impreza, wyjście z domu, spotkanie, poprzedzone ogromnym stresem i rozkminianiem, jak będzie. Potem jest fajnie i cieszę się, że dałam się namówić, ale tuż przed, wydaje mi się, że lepiej zostać w domu
* w dobór podarunków wkładam dużo energii i mocno przeżywam, gdy nie wywołają odpowiedniej reakcji, sama gromadzę tony drobiazgów- bo dostałam od kogoś, więc muszę je mieć na forever...
* najgorsze dźwięki- te o wysokiej częstotliwości np. piszczenie dzieci na korytarzu szkolnym
* szlochanie na filmach, przy piosenkach ( tak, tak, przy Redaktora Dawida twórczości również- i nie tylko przy tych smutnych, wystarczy fragment, który mnie uszczęśliwia), podczas czytania książek
* i jeszcze wiele mogłabym dodać
Ufff, ulżyło mi... Pozdrawiam Redaktorów❤
Od obejrzenia odcinka minęło już trochę czasu ale do tej pory się cieszę, że nie jest nas wcale tak mało jak myślałam 😊 mam tak samo jak Dawid z smsami czy "ważnymi" rozmowami z innymi ludźmi. Kosztuje mnie to duuuuuużo wysiłku, stresu, nerwów i niestety ma to wpływ na najbliższe mi osoby.... Do tego przebodźcowanie, na które u mnie składa się również nadwrażliwość słuchowa, węchowa i dotykowa. Najgorsze są noce kiedy nie można się wyciszyć bo cały blok pracuje... Gdzieś kapie woda, coś intensywnie pachnie, drażnią Cię włosy na nogach męża 😅 i wstajesz zakręcasz krany, trzepiesz słuchawką od prysznica, tykające zegarki chowasz głęboko do szafy, chowasz wszystko co mogłoby wydawać zapach do lodówki, i masz ochotę przejść się do wszystkich sąsiadów żeby u nich zrobić to samo 😂 do tego płacz na każdej reklamie/filmie z dziećmi czy zwierzętami, przejmowanie się złymi nastrojami innych ludzi, które z automatu przejmuję i te myśli.... Mam wrażenie, że mój mózg pracuje na najwyższych obrotach całą dobę i analizuje dosłownie wszystko!
Pisząc ten komentarz też już analizuję co będzie jak go wyślę 😂😂😂
Pozdrawiam wszystkich WWO 😊
Polubiłam. Skomentowałam. Rychtykowski obowiązek wykonany.
Chyba nikt nigdy nie opisał wwo tak dobrze!! Troszkę popłakałam sobie nawet na ten temat… utożsamiam się z każdym punktem!!
Dziękuję za ten odcinek ❤❤
Za każdym razem mówię sobie: ten odcinek jest najlepszy.
Ale ten to mistrzostwo. Brawo Panowie 👏👏👏
Wiedziałam, że na Was można liczyć także w kwestii ważnych i wartych poruszenia tematów.
Kiedyś mocno identyfikowałam się z byciem WWO i w swoim życiu również znajduje odzwierciedlenie tego o czym mówsz, Dawid. Potem przesłuchałam odcinek O zmierzchu S04E04 i moja historia z wwo się skończyła krótko mówiąc XD Odpaliłam sobie go nawet dzisiaj dla przypomnienia i no mega polecam
Bardzo dobre polecenie, przesłuchałem i to bardzo cenne uzupełnienie, żeby nie powiedzieć zaoranie.
Och, to zgadzanie się na rzeczy w dobrym humorze/pod wpływem chwili, a żałowanie/odchorowywanie potem było (i jeszcze bywa) też moją zmorą 🙈 albo, damn, zgadzanie się zawodowo na coś lub obiecywanie, że coś zrobię, a później konfrontacja z tym, że jednak nie dam rady.
Choć u mnie ta impulsywność wynikała z ADHD 🙃 (czasem jeszcze podbijana przez time blindness, inny objaw, no i właśnie te trudności z przewidywaniem np. przebodźcowania).
I bardzo czuję to, co Dawid mówisz - że to problem, bo nie chcesz, żeby Twoje słowo było nic niewarte - miałam tak samo. Wypracowanie strategii radzenia sobie z tym nie jest proste, ale melduję, że się da! Czasem wygląda to jak „to brzmi jak świetny pomysł, ale muszę się zastanowić czy dam radę, więc wrócę do Ciebie z odpowiedzią”. Oczywiście nie działa w 100% sytuacji, bo czasem przez impulsywność łatwo zapomnieć zastosować strategii na impulsywność 😆
W ogóle myślę, że wszystkie kwestie temperamentalne (jak to, co stoi pod WWO) i rozpoznawanie ich u siebie sprowadzają się do tego, by lepiej zrozumieć siebie, i - co pewnie ważniejsze - nauczyć się funkcjonować z tymi cechami tak, by żyć dobrze ze sobą i z innymi. Podobnie z neuroróżnorodnością. I ja tam kocham tę robotę, jedyna pewna na całe życie :D
PS analizowanie interakcji i tego, czy zrobiłam z siebie głupka też znam, nawet bywa, że to adekwatne, szczególnie gdy analizować przeszłość i sytuacje stresu. Cóż, nadzieja w tym, że ludzie nie mają zbyt dobrej pamięci 🙈 …no albo że jak ktoś jest na mnie zły/nie polubił mnie, to trudno ¯\_(ツ)_/¯
Chłopaki jak Wy jesteście to świat jest piękniejszy. Wzbogacacie i rozśmieszacie.
Byłam mega zła na tę przerwę redaktorów, ale otwartość i szczerość, w dzisiejszym odcinku, redaktora Podsiadło zmiękczyła moje serce. Chciałam oglądać ten odcinek z grymasem, zamiast tego poczułam się zrozumiana jak nigdy. Dobrze dobieram swoich idoli 🫶🏻
Cieszę się, że taka tematyka coraz częściej zostaje poruszana na forum. Mam 21 lat, jestem WWO. Utożsamiam się ze wszystkim i na myśl przychodzi mi tylko jedno słowo - ŚWIADOMOŚĆ. Czy świat nie bylby lepszy gdyby każdy starał się zrozumieć procesy, które zachodzą w naszych głowach, zrozumieć problemy, dzielić się nimi i wzajemnie pomagać? Mam wrażenie, że starsze pokolenia zarzucają młodym "przewrażliwienie".. a moze po prostu młodsze pokolenie z wieksza świadomością zaczyna dbać o siebie, o swoje zdrowie psychiczne i fizyczne - bo chyba to jest najważniejsze, a nie wypłata, czy wyrobienie normy w pracy? W zdrowym ciele zdrowy duch! Dążenie do zrozumienia swoich emocji, potrzeb, wrażliwości i funkcjonowania pozwala na równowagę między ciałem a umysłem, co powinno być priorytetem dla kazdego - mlodszego i starszego.
Dobry podcast Panowie, 1,5h szybko zleciało. Miło się posłuchało, a tematyka istotna:) dziękuję
No to ja w 100% haha uwielbiam sprowadzanie tej wyjątkowości, tej różnicy do żartu 😆❤ no kocham, płaczę że śmiechu wtedy😂
U mnie jeszcze inne „objawy” niż wymienił Dawid wchodzą w grę. Przebodźcowanie osiągam szybko gdy jest wokół mnie więcej niż 5 osób (a jak dzieci to 1 wystarczy) - za dużo hałasu, za dużo tematów, w których na raz bym chciała uczestniczyć. Reklamy w kinie mnie tak rozwalają ze względu na mocne natężenie emocji, dźwięków, obrazów w trailerach i fakt, że jeden jest do filmu katastroficznego, zaraz drugi do romantycznego, za chwilę trzeci do horroru, że do kina już właściwie nie mam ochoty chodzić. O wzruszaniu się na reklamach serków czy batoników nie wspominając. Jestem mega wrażliwa na piękną sztukę i też przekonana, że bliscy koniecznie powinni ją poznać, że moja rodzina i przyjaciele już mają dość słuchania o Dawidzie Podsiadło (i to wcale nie jest umizgiwanie się tutaj). Mogłabym tak jeszcze wymieniać. Uświadomienie sobie, że jestem WWO bardzo mi pomogło. Bardziej już wiem, jak sobie pomóc, że muszę wybierać mniejsze spotkania towarzyskie, do kina mogę wchodzić po reklamach, a wspaniałości jakie tworzy Dawcio przemycam znajomym w formie żartów z siebie samej jaką to niby jestem hiperfanką - niby śmichy-hihy, dobra dajmy jej puścić tego youtuba, a potem niektórzy mówią: „Wow, niezły ten jego kawałek na stadionie!”
Wcześniej nie było tak kolorowo i zabawnie. Wszystkim WWO, życzę uświadomienia sobie, że wszystko z nami OK. Ba! Mamy nawet porządane w świecie cechy, których nie mają nie-WWO, więc też jesteśmy światu potrzebni. Świetna robota wykonana tym odcinkiem!
Oczywiście „pożądane”.
Koniecznie muszę jeszcze dodać, że w zmniejszeniu przebodźcowania pomógł mi też ogromnie Wasz odcinek o uzależnieniu od telefonu i social mediów. Odkąd mocno ograniczyłam luźne scrollowanie czuję sporą poprawę ogólnie. Jesteście kompleksowi, holistyczni. Koniom lżej kiedy moc jest z Wami!
W punkt.
Jako DDA DDD WWO ADHD doskonale rozumiem i łączę się w bólu. Latami czułam wyobcowanie, niezrozumienie, poczucie winy, złość na siebie. Po kilku latach terapii mówię sobie: ,,po prostu tak mam”. Idealnie nie jest, ale jest lepiej. A to już dużo. Nadal zaklejam diody standby, śpię w zatyczkach, wycinam metki z ubrań, poprzez zmniejszenie ilości bodźców, życie jest bardziej znośne. I pozwalam sobie słuchać mojego ciała, bo ono doskonale sygnalizuje, zanim mózg załapie. Więc leżę już pół dnia, regeneruję się po podróży i wrażeniach z Wrocławia😉, i daję sobie do tego prawo i nie mam wyrzutów sumienia. I wszystkim WWO życzę samoakceptacji, zadbania o swoje potrzeby i utulenia siebie samego❤️
To mój ulubiony odcinek! ❤️
Kiedyś chłopak, który mi się podobał bardzo niekulturalnie ocenił piosenkę, którą mu wysłałam jako moją ulubioną. Byłam strasznie nią wzruszona i wywoływała we mnie pozytywne emocje, a on zmieszał ją z błotem 🥲 Za każdym razem jak o tym pomyślę to narasta we mnie zdenerwowanie i frustracja i tak jak to Dawid określił- niemal agresja 😆 Gościu nie dość ze mocno skrytykował piosenkę to jeszcze zrobił to w niekulturalny sposób, więc już podwójnie przegiął. Wtedy zaczął się kolejny proces bycia WWO czyli rozmyślanie czemu tak zrobił, jak bardzo musi mu na mnie nie zależeć skoro wiedział, że krytyka tej piosenki sprawi mi przykrość a to zrobił w taki niemiły sposób. No po prostu była to jakoś 20 minutowa dyskusja gdzie próbowałam po pierwsze i przekonać go do piosenki i jeszcze dać mu do zrozumienia ze nie podobał mi się sposób jego wypowiedzi, a na koniec jeszcze usłyszałam że sama doprowadzam do kłótni i wymyślam problemy, co z kolei dla osoby WWO jest kolejnym czynnikiem aktywującym nadwrażliwość i odkładającym kolejne myśli i analizy 🥲
A propo mówienia miłych rzeczy zarażam ludzi filozofia dzielenia się dobrymi słowami tj. jeśli kogoś za coś podziwiasz, kogoś za coś lubisz, coś ci się w kimś podoba powiedz mu o tym nie czekaj z tym, takie dobre słowo nic nie kosztuje a w pędzie codzienności zapominamy o tym lub myślimy, że jest to oczywiste.
👍 jesteście w formie na maksa. Mega głębokowrażliwka, która nie jest zaskoczeniem. Dzięki wrażliwości redaktora Podsiadło mamy piękne piosenki, perełki muzyczne, głębia wszystkiego bez dna itd. Redaktor Kotarski pozostawił dziś tak dużo przestrzeni WWO 👏. Najlepszy odcinek 🏆. Proszę przyjdźcie na koncerty w czerwcu, będą wszyscy i WWO też. Tylko z przestrzenią może być problem. I nie lubię Was, jesteście co raz bardziej nice. ❤
Dawid dziękuję! W necie jest sporo tych filmów o WWO, ale mało kto tak trafnie opisuje sytuacje ze swojego życia. Super uczucie wiedzieć że inni WWO naprawdę mają takie same jazdy w głowie jak ja.
WHAT A TIME TO BE ALIVE!!!! slodkiego dnia paczusie tesknilam
Panie Dawidzie, gdy tak słuchałem jak Pan wymienia swoje doświadczenia i opowiada o swoich odczuciach, to za każdym razem łapałem się na przytakiwaniu głową i mówieniu sobie w myślach, że w sumie to mam podobnie jak Pan. Powiem, że jest to dla mnie relatable:
- zastanawianie się nad tym, czy powiedziałem coś nie tak,
- chwile, w których wolę pobyć sam na sam, bo czuję się wycieńczony długimi kontaktami lub jestem już przebodźcowany,
- empatyczne podejście do innych ludzi.
Rozumiem Pana punkt widzenia i cieszę się, że mogłem wysłuchać Waszego podcastu. Naprawdę tworzycie Panowie zgrany duet. Gorąco Was pozdrawiam. I dla wszystkich WWO mówię, kochajmy siebie takimi, jakimi jesteśmy, bo każdą cechę można przekuć w swoją siłę. Nie zapominajmy tylko nad sobą pracować. Doceńmy siebie i pozwólmy sobie czasem na dystans i na więcej asertywności.
Trzymajcie się cieplutko! 😄
Obejrzenie tego odcinka to większa przyjemność niż zjedzenie dziś pączka (a jadłam naprawdę dobrego)! ❤
Lubię tu wracać w gorszych chwilach, słuchać doswiadczeń innych i czuć się zrozumiana.
Dziękuję bardzo Redaktorom za poruszenie tego tematu ❤️
Bawiąc uczy, ucząc bawi :) Bardzo się cieszę, że poruszyliście ten temat. Myślę, że mogliście pomóc wielu osobom zrozumieć siebie. Dzięki wielkie również za przesłanie, żeby pamiętać że od wszystkiego są specjaliści i warto się do nich zgłosić w razie wątpliwości :)
Tak sobie słucham i słucham, i pod koniec uczucie uffff, najs, ktoś też tak ma. Poprawiliście mi humor, dzieki!
To chyba najważniejszy temat jaki podjął Redaktor Podsiadło... (Pewnie w imieniu wieeelu osób) - Bardzo Ci dziękuję Dawid za niego. I... nie znając Cię - wiedziałam, że jesteś WWO. To się czuje, po prostu.
DZIĘKUJĘ. ❤
Ten odcinek to SZTOS. Idealnie wstrzelił się w środek mojego emocjonalnego rollercoastera. Dawno nic mnie tak nie poruszyło. Z miejsca kupiłam książkę, o której mówił Dawid. Jakie to uwalniające, kiedy uświadamiasz sobie skąd się biorą twoje skrajne reakcje, jakie mechanizmy działają w twojej głowie i jak sobie z nimi poradzić. Kurcze, jak ja tego potrzebowałam…Ta wiedza dosłownie ratuje mi życie… Mocno ściskam wszystkich WWO. Dziękuję❤
Mega popularnonaukowy odcinek! Ekstra, że poruszyliście ten temat, a zwłaszcza, że Dawid poruszyłeś, bo od dłuższego czasu byłam przekonana, że jesteś WWO. Aczkolwiek z inną książką odkrywałam w sobie WWO: „Wysoko wrażliwi” Elaine N. Aron, którą też serdecznie polecam. Pani Elaine stworzyła nawet test na wysoką wrażliwość (bez problemu do wygooglowania w interetach), gdzie, jak to nazwała Natalia de Barbarro: na niemal wszystkie pytania odpowiedziałam, nie tylko„tak”, ale: „Tak! Dokładnie tak!”.
Jestem WWO. Kilka lat temu trafiłam na książkę E. Aron ‚Wysoko wrażliwi’ i odkryłam siebie. Poczułam ogromną ulgę, było mi tak dobrze z myślą, że nie tylko ja tak mam, że nie jestem ‚rozhisteryzowana’, ale wszystko, co czuję i co wpływa na moją osobowość ma wytłumaczalne podłoże. Zgadzam się całkowicie z tym, że nie zwalnia to z pracy nad samym sobą. Mnie dodatkowo zmotywowało i uczę się żyć ze sobą na nowo, nie dokładać sobie, poznawać się i dawać ukojenie w trudniejszych chwilach.
Co do przebodźcowania. Wywalają mnie w kosmos dźwięki, gwar, zbyt wiele ludzi przypadających na niewielką powierzchnię, kiedy moja przestrzeń osobista jest naruszana. To odczucie tak zalewające, że mam ochotę krzyczeć, okropny dyskomfort, spięcie w ciele, chęć ucieczki.
Dziękuję za ten odcinek! I uwielbiam żarty, które trochę zawsze rozluźniają atmosferę przy grubych tematach 🙂
Wczoraj wracając do domu, mąż zaproponował wysłuchanie w trakcie podróży zaległego odcinka. On już go obejrzał i powiedział, że wiele symptomów pasuje do mnie. Pomyślałam, że przesadza... Okazało się, że w zasadzie dotyczy mnie każdy jeden podpunkt. Ja naprawdę myślałam, że każdy tak ma... Na początku mnie te wszystkie sytuacje rozbawiły, ale teraz to mi smutno, moje życie mogłoby być o wiele prostsze.
Nie ma takiego czegoś jak WWO :V to jest odmian autyzmu pozdrawiam z poziomu obecnej wiedzy psychologicznej
A można prosić o jakieś źródło? Chętnie poczytałbym :) (Piszę z rzeczywistą ciekawością obecnej wiedzy psychologicznej) Bo interesując się tematem u niejednego psychologa można znaleźć informacje o tym i zastanawiam się czy w takim razie ci psychologowie są "nienabieżąco"? I czy jeśli chciałbym się udać do jakiegoś psychologa, terapuety, o którego na stronie widzę wpisy o tej tematyce to takiego unikać? Serio piszę i serio pytam, bo chciałbym się udać na terapie tak ogólnie i teraz już mam total mętlik skoro ludzie tutaj piszą komentarze, że nie ma czegoś takiego
@@niefilozuj niestety wielu psychiatrów i psychologow/terapeutów jest nienabieżąco. W moim przypadku dopiero 3 psychiatra ogarniał temat neuroroznorodnosci i najlepiej szukać takich, którzy w swoich opisach wspominają o pracy z ludźmi w spektrum autyzmu/adhd, jeżeli chociaż podejrzewasz u siebie takie cechy.
No to gratuluję wiedzy…sprawdź sobie różnice i nie wprowadzaj ludzi w błąd …wszystkie osoby w spektrum autyzmu są wysoko wrażliwe, jednak nie wszystkie osoby wysoko wrażliwe są w spektrum autyzmu
@@Se7enevil ziom pierdolisz głupoty xD
@@OdyniecAprum nie gadam z przygłupem sayonara
Wow, doslownie wszystkie sytuacje ktore opisywal Redaktor Dawid zdarzaja sie i mi, nawet nie sadzilam ze sa one jakos powiazane ze soba. Dzieki Panowie, zglebie temat WWO, czuje ze moze mi to pomoc 🫶🏻
Dobrze jest wiedzieć, ze w tym, co czasem przeżywam, a niektórzy nazywają „przesadzaniem” albo „wymyślaniem” nie jestem sama, dzięki Redaktorze Podsiadlo 😊
Aleście mnie wzięli z zaskoczenia. Oglądałam sobie LS-a, odcinek mi się skończył, ja się zagapiłam, czy też może jadłam obiad i po prostu skupiałam się, żeby się nie udławić, a tu w międzyczasie jutub przeskoczył na nowy filmik. Oczy przecierałam, widząc na ekranie Panów Redaktorów. Miło.
Podziwiam Dawid twoją dojrzałość bo ja będąc w Twoim wieku często dawałam się przekraczać z uśmiechem na ustach
kocham cię dawid bo też masz jak ja. walczę z tymi samymi rzeczami co ty. czuję że źle bo nie mam ochoty wyjść chociaż dwa dni temu chciałam. nie umiem odmówić i robię rzeczy z przymusu bo nie umiem powiedzieć nie. gdy moi rodzice się kłócą czuję potrzebę załagodzenia i wejścia w ich konflikt bo nie mogę siedzieć bezczynnie bo czuję się winna. często przepraszam chociaż nie powinnam bo nienawidzę kłótni. nie lubię tego usprawiedliwianiac alw wiem że taka jestem i nie zmienię tego. chociaż próbuje. chodzę do psychologa i uczę się dobrych nawyków w takich sytuacjach. miło słyszeć że ty też jesteś wwo jakoś tak łatwiej. kocham ciebie i twoją muzykę. redaktora radka też uwielbiam ale niestety nie jest on jednym z nas… nas najlepszych ludzi wwo których jest wiele wiele. buziaki
Mam dokładnie tak samo z odgłosami przy jedzeniu, to co się dzieje w ciele i takie sprzeczne uczucia, że to nie jest normalne, że mi tak to przeszkadza, ale z drugiej strony gotuję się w sobie. Nie sądziłam, że ktoś ma podobnie 😮
Mam identycznie tak jak Redaktor Podsiadło 🤯 Wreszcie ktoś to głośno powiedział! 🙌
Przebodzcowanie dźwiękami, osobami, social interactions, obrazami - plus to co się dzieje nonstop w głowie (ADHD) - to momentu, gdy w środku się gotuje, człowiek robi się niemiły i chce/musi wyjść; pomagają oddechu, medytacja, spanie, samotność:)
Super odcinek :) co do mizofonii to zgadzam się w pełni z odczuciami. U mnie im bliższa relacja tym gorzej. Są gorsze i lepsze odgłosy ale nienawidzę słyszeć mlaskania, dźwięku jedzenia banana i jabłka i jak ktoś rozgryza pestki w truskawkach. Poza tym wchodzą tematy chrapania a czasem nawet oddychania XD (głośnego). Mordercze myśli, ogień w środku i aż mi się gorąco robi. To stwierdzenie „o krok od krzyku” jest bardzo trafne. Pozdrawiam, też samodzielnie się zdiagnozowałam i miałam ulgę gdy dowiedziałam się że to co wkurza mnie od dziecka, wkurza też innych 😂
Pierwszy raz przeczytałam o wysokiej wrażliwości jakieś 10 lat temu. Czułam ulgę, że nie jestem w tym sama i że to jak odbieram świat jest "ok". Po wysłuchaniu Waszego odcinka spytałam swoją terapeutkę co myśli o tym coraz częściej opisywanym zjawisku (jestem w terapii behawioralno-poznawczej od 1,5 roku i jestem z jej efektów bardzo zadowolona). Więc gwoli ścisłości i ku lekkiej przestrodze dla osób, które z teorią na temat WWO spotykają się po raz pierwszy - według mojej pani profesor - to tylko INFORMACJA o nas samych. Tak jak wspomnieliście, nie jest to konstrukt medyczny, nie jest to zaburzenie. Mówi jedynie o naszych zapotrzebowaniach i uwarunkowaniach temperamentalnych. Ponoć od wielu lat w psychologii stosuje się test, który określa nasz temperament i to mocno pokrywa się z tym co teraz nazywa się WWO. Do brzegu - fajnie, że mówimy o emocjach i uczuciach ALE wwo może być konstruktem o tyle zwodnicznym (przez to, że skupia się tylko na częsci naszej osobowości), że może u niektórych osób prowadzić do wycofania społecznego. Do założenia, że ta 'diagnoza' o byciu WWO zwalnia nas z pewnych działań bo jesteśmy zbyt wrażliwi żeby próbować, starać się itd. To natomiast może prowadzić fo zaburzeń relacji i w efekcie długofalowym może prowadzić nawet do zaburzeń osobowości. Just saying ;) Dbajcie o siebie! Zdrowy rozsądek jak kingsajz - dla każdego. Uściski znad morza.
Wspaniały ocinek (wink wink). Najlepszy! Jako osoba totalnie nie wwo (chyba że chodzi dźwięki wpie*dalania posiłków, gardzę) i mająca zazwyczaj wy*ebane na wszystko jajca jak Radek, nie analizuję zbyt dużo, ale ta rozmowa otworzyła mi głowę na pewne sprawy, które dzieją się we mnie nieświadomie. Bardzo wartościowy kontent. Ostatni podpunkt rozwalił mi musk. Oraz... 56 minuta.... Wow! Myślę że etap osiągnięcia maksymalnego limitu przyjaźni i znajomych, o których wspomina Dawid, jest dla wielu wręcz pożądany. Ujęło mnie to. Imagine, że myślisz 'mam już dużo bliskich osób, więcej nie zmieszczę' a nie 'jestem zajebiście samotny i nie mam z kim spędzić wieczoru'. Chcę do tego miejsca.
Witam Panie r. Dawidzie i r. Radku, chciałabym bardzo podziękować za ten odcinek. To że poruszają Panowie ten temat jest dla mnie niezwykle miłą niespodzianką, ponieważ sama jestem WWO. Panie Dawidzie bardzo miło jest uslyszeć od kogoś że ma po prostu tak samo jak ja. Podczas słuchania śmiałam się kilka razy, chyba z szoku, bo często czuję się podobnie w wielu kwestiach. Jako (wysoko wrażliwa) fanka Pańskiej muzyki zdarza mi się ryczeć, mimo że muzykę znam przez cały czas, za każdym razem uderza mocniej i inczej, to chyba też kwestia tematu tu poruszanego :) Jeszcze raz bardzo dziękuje za piękny odcinek, pozdrawiam kruczki niezawodne
⁉️ Zastanawiam się, czy dwoje takich ludzi, byłoby w stanie się zaprzyjaźnić, czy raczej emocjonalnie, by się zakleszczali jak dwoje ludzi w przejściu, z ktorych każde przepuszcza to drugie, w efekcie nikt nie idzie. Z drugiej strony dlatego lubię te podcasty. Oprócz totalnie mojego poczucia humoru, uwielbiam właśnie te rozkminy, głównie redaktora Podsiadły, dosłownie jakby siedział w mojej głowie. Obserwacja otoczenia, ten wieczny overthinking i przejmowanie emocji innych ludzi. O losie!
Przez większość mojego życia, towarzyszyło mi poczucie bycia inną - niepasującą, wyróżniającą się. Trudno było mi jednak znaleźć słowa, by to uczucie opisać. Moje doświadczenia, reakcje na otoczenie, ludzi, a nawet szybkie zmiany samopoczucia - wszystko to wydawało się nie mieścić w normie. Emocje innych wchłaniałam jak gąbka, a każda sytuacja wydawała się mieć na mnie nieproporcjonalnie duży wpływ. To wszystko sprawiało, że często obwiniałam się, czując, że coś jest zdecydowanie NO YES w moim sposobie przeżywania świata.
Jakże uwalniające było zrozumienie, że jestem osobą wysokowrazliwą… Akceptacja. Przestrzeń. Narzędzia. Lekkość. Inna jakość życia. Chciałabym przekazać każdemu, kto czuje się podobnie "uwierany" przez życie, kto doświadcza wewnętrznego "szumu" i niepokoju - nie jesteście sami. Rozmowa ze specjalistami, otwarte podejście do własnych emocji i doświadczeń może nadać zupełnie nową wartość waszemu życiu. To, co może wydawać się ogromnym wyzwaniem, z odpowiednim wsparciem i zrozumieniem, może stać się źródłem siły ❤
Dzisiejszy podcast trafił mnie prosto w serduszko. Szacun Dawid, że potrafiłeś o tym opowiedzieć. Ja chyba jeszcze nie potrafię, zawsze kiedy zaczynam, zaczyna mi się łamać głos.
Najlepszy odcinek ever ♥️ jesyem WWO i wiem o tym od jakiś dwoch lat. Większość przykładów, które podał redaktor Podsiadło to jakby mówil o mnie... Brak odpowiedzi na wiadomość i milion analiz w głowie, entuzjastyczne zgodzenie się na wypad po czym walka z samą sobą, jak z tego sie wyplątać.. Oczekiwanie odpowiedzi zwrotnej po podarowaniu komuś czegoś... Milion scenariuszy przed ważnym spotkaniem... Wrażliwość na dźwięki... Po intensywnych dniach i spotykaniu sie z ludźmi potrzeba pobycia samemu i wyciszenia się.. Pięknie też kolejny raz ukazana w odcinku głęboka przyjaźń redaktorów, uczenie sie siebie, swoich zachowań, wyrozumiałość i szacunek. To jest cudowne w relacjach, które ewoluują i wzrastają z dnia na dzień, jeśli się tego chce. "Wiem, jak masz dlatego to rozumiem i nie naciskam"
Poczułam się w jakiś sposób zaatakowana przez to co usłyszałam w tym odcinku i dało mi to motywację, żeby przeczytać tę książkę, o której była mowa. Podejrzewałam, że jestem w jakiś sposób nadwrażliwa, ale nie sądziłam że jest to czymś co można zdefiniować. Wzruszenie na reklamach, wsiąkanie w skórę totalnie obcej osoby i odczuwanie jej sytuacji, rozwijanie scenariuszy scen z codzienności i co najgorsze to żałowanie zbyt intymnego otwarcia się przed innymi. Wow. Dzięki Dawid za otwarcie się (podejrzewam że trudno było to przełknąć), nie wiesz jak to doceniam. Cieszę się że wróciliście i to jeszcze z takimi merytoryczno-zabawnymi odcinkami!
Radku, czekam na zapowiedziany odcinek!!!
poprosze o tytul
Ja się totalnie odnajduję w tym co Dawid mówi. I im mocniej zgłębiam temat spektrum autyzmu i maskowania w spektrum, tym lepiej siebie rozumiem. Maskowanie totalnie rozwaliło mi głowę, bo to dokładnie też to o czym Dawid mówi, robisz przedstawienie, ale to nie jest udawanie/kłamanie, to jest szczere, ale za to zabiera ogromne ilości energii i wywala korki poziomem stresu przed i po. Jestem wdzięczna, że się tym podzieliłeś, bo mogłam mieć to rzadkie poczucie: jej nie jestem w tym sama, ktoś ma tak jak ja, kogoś też tak bardzo bolą dźwięki i myśli rozsadzają głowę.
I od razu jakby się ktoś przyczepił: nie, nie ma mody na spektrum i nie ma mody na ADHD, wreszcie zaczyna się sensowna diagnoza w temacie i osoby takie jak ja, które całe życie maskowały (co było okupione zaburzeniami lękowymi psychosomatycznymi) wreszcie zostały dostrzeżone i mogą dostać realną pomoc.
O jej! Ja mam dokładnie tak samo z mizofonią (samodzielnie zdiagnozowaną ;) ) jak redaktor Podsiadło. Zawsze myślałam, że to ja jestem "nie halo", że w środku czuję taką agresję i że nie potrafię skupić się na niczym innym tylko na tym drażniącym dźwięku. Najgorsze, że niektórzy z moich bliskich uważają, że "wymyślam" i ciężko mi im to wytłumaczyć. Przybijam wirtualną piąteczkę i jeszcze bardziej lubię!
PS. Uwielbiam strefę ciszy w pociągu
Ależ piękny odcinek, redaktor Podsiadło tak pięknie ubiera w słowa te wszystkie przeżycia i emocje (z którymi swoją drogą bardzo się utożsamiam), a redaktor Kotarski daje przestrzeń i słucha
Cieszę się, że jesteście!!! Zmiany w studio wspaniałe i mniej wspaniałe, otóż dostrzegam drewniejącego kwiatka... Czy podzieli los kruków? Dowiemy się w kolejnych odcinkach!
No nieee Dawid nie przepraszaj za to, jaki jesteś! :(((
Poza tym w mojej opinii nie wybrzmiało wystarczająco to, że WWO nie jest kwalifikowane jako zaburzenie. Redaktor Kotarski to kilka razy powtórzył, a WWO to tak subiektywne doznanie, odczucie i zespół cech i zachowań, że trudno byłoby to zdiagnozować i właśnie dlatego między innymi to pojęcie pozostaje pojęciem popularnonaukowym
Będę komentować sobie tu na bieżąco a potem wstawię:
ale Panowie wrócili z fajnym flowww
"ręce" - w pierwszej sekundzie byłam jak "boże znam ten głos", a potem "boże no tak, jak Sokół"
Okej, zasłuchałam się i zamyśliłam na temat tego wszystkiego i już godzina minęła
Jak miło z Wami tu być, a zwłaszcza patrzeć na to, jak wzajemnie (a w tym odcinku zwłaszcza Pan Radosław Dawida) się słuchacie.
Co do WWO to sama odnajduję się w niektórych aspektach, ale bardziej patrzę na to, jak na moje cechy charakteru, osobowości. Dobrze jest rozumieć siebie, wiedzieć na co można sobie pozwolić i gdzie są nasze granice oraz z czego wynikają nasze reakcje.
Radku, niewiele może mówisz w tym odcinku, a i tak skłaniasz do refleksji i dajesz przykład jak słuchać. ;) To trzeba "umić" 😄
Redaktorze*
Jestem również osobą wysoko wrażliwą i od zawsze wiedziałam i czułam to ja, jak i najbliższe mi osoby. Od kiedy znalazłam psychologiczne terminy i informacje na ten temat, to jakby mnie oświeciło i oczywiście temat zgłębiłam. Z tych cech wymienionych przez Dawida podpisuję się pod ciągłym procesowaniem (nawet podczas snu mam wrażenie), nadmiernym przeżywaniem wszystkiego, totalną wrażliwością na piękno - artystyczną wrażliwość ( to akurat duży bonus WWO), potrzebę kontaktu z naturą, która swoją drogą mnie wycisza i relaksuje. Mam bardzo wnikliwy umysł i też, podobnie jak wspominał Dawid, wyczuwam ludzi, wiem jak z nimi rozmawiać. Przebodźcowaniu ulegam bardzo często również z powodu tej nadmiernej empatii, jak gąbka chłonę emocje innych nawet obcych ludzi. Krzywda która dzieje się innym, słabszym boli mnie fizycznie, a myśli o tym, że świat bywa czasami taki okrutny potrafią mnie wyczerpać. Ludzie mam wrażenie, że czują to ode mnie i lgną do mnie chcąc tego współodczuwania. I to powoduje u mnie często potrzebę pobycia samej, pewnej izolacji. Inni nie zawsze to rozumieją. A jest to po prostu mój sposób na radzenie sobie z tym przebodźcowaniem. Cieszę się, że jestem wrażliwym człowiekiem ale ta nadwrażliwość mnie męczy i w jakimś stopniu być może odbiera radość z życia. Zawsze jak o tym myślę to kojarzy mi się to z filmem „Zielona mila”i postacią Johna Coffey. Czasem myślę, że życie byłoby po prostu mniej bolesne bez tej nadwrażliwości i że takie osoby jak ja nie pasują do tego świata i jego „brutalności” gdzie obowiazuje prawo dżungli „ przetrwają najsilniejsi”. No i tu pojawia się ALE…bo sama bardzo cenię ludzi wrażliwych o bogatym wnętrzu i głębokich przemyśleniach z którymi można odbyć fantastyczne rozmowy i poczuć pokrewieństwo dusz. Pozdrawiam serdecznie wszystkich, wrażliwców szczególnie i dziękuję Panom Dawidowi i Radkowi za ten odcinek ❤
Tak w kwestii nadwrażliwości na dźwięki, ja na przykład mam tak, że w momencie kiedy słychać pewne dźwięki (u mnie są to zazwyczaj dźwięki powtarzalne), chociaż nie raz bardzo próbuje, bądź dźwięk ten słychać delikatnie, nie jestem w stanie skupić się na niczym innym, tak jakby głowa słyszała ten dźwięk, podgłaśniała go, a przy tym denerwowała się że to słyszy. Ja również odczuwam przy tym dyskomfort spowodowany tym, że mnie w środku aż skręca, podczas gdy nie chce zwracać nikomu uwagi, no bo przecież nikt nie robi nic złego np. łupiąc słonecznik. Co następuje, jestem zła sama na siebie że muszę komuś zwrócić uwagę i wprawić ją w pewien dyskomfort dla mojego własnego spokoju
mam tak samo! 🫂 Nic nie daje to, że próbuję skupić się na czymś innym, wkurzający dźwięk staje się w mojej głowie jeszcze głośniejszy
Dobrze znowu móc zasiąść przy Waszym stole ❤ bardzo sie utożsamiam z tym o czym mówił Redaktor Podsiadło. A juz najbardziej smsy i prezenty!! Oszzz Ty jak bardzo mi to (pod)siadło. Pragne jeszcze rozwinąć te prezenty.. bo u mnie nie tylko o podarki chodzi, ale to może być cokolwiek, kanapka, obiad, cokolwiek.. jesli nie spotyka się to z jakąś bardziej znaczącą reakcją w głowie mam milion scenariuszy, że zrobiłam coś źle, i nawet nie tyle, że nie zasmakowało, ale po prostu było niedobre 😢 co napędza spiralę myśli jak w przypadku smsów. Trochę mi lżej kiedy myślę, że więcej ludzi tak ma. ❤
To byl najlepszy odcinek ❤
Dobrze, że przerwa się skończyła. Pusto było bez Was. Wciąż sprawdzałam czy nie ma nowego odcinka i się zastanawiałam na co się obraziliście 😊
Dlatego zajęłam się tworzeniem rękodzieła. To daje mi totalny świat. Patrzę, czuję, dostrzegam w dobrym kierunku
A i jeszcze - oprócz tego, że świetnie się Was Panowie slucha, to równie dobrze się na Was patrzy. Reagujecie na siebie. To takie ważne
53:34 co do tych 150 osób, z którymi człowiek jest w stanie utrzymywać relacje to faktycznie istnieje coś takiego jak liczba Dunbara. Radektor zaiste miał rację, ma to związek z początkami rozwoju naszego gatunku i tworzeniem się grup społecznych, polecam bardzo książkę Dunbara ,,Człowiek. Biografia" naprawdę świetna historia ewolucji człowieka wyjaśniona trochę bardziej z perspektywy psychologicznej
za ten odcinek bardzo wam dziękuje🩵otulające wiedzieć, że nie jest się samemu
Po pierwszych paru sekundach podkastu westchnęłam bo przyszło tylko jedno do głowy: jak dobrze Was znowu usłyszeć😀Co do tematu WWO z pewnością sięgnę po lekturę, wiele razy o tym myślałam bo wiem, że ta "nieco wyższa wrażliwość" jest w mojej naturze, ale chyba myśl o tym, że zinterpretuje to w niekoniecznie konstruktywny sposób mnie powstrzymywała. Teraz będzie łatwiej 😜Dziękuję i bardzo wielki szacun dla Ciebie Dawid, że tak się otworzyłeś i podzieliłeś swoim przemyśleniami.
Moje natomiast są takie, że uwielbiam Wasze koegzystowanie jako przyjaciół od śmiechu po pełnowymiarowe zrozumienie. No cudowne są momenty kiedy Dawid rozwala bank jakimś śmiesznym zwrotem, a Radek szczerze śmiejąc się próbuje złapać oddech i mówi w aprobacie" to niesamowite"😍
Mam wrażenie, to śmieszne, że słuchając Waszych rozmów czuję, że to rozwija poszerza moje spojrzenie, jakaś taka mądrzejsza przez tę chwilę się czuję i nawet chwilę dłużej 😁😜
Pozdrawiam
A ja mam takie spostrzeżenie, ze większość rzeczy o ktorych mowi Dawid i są wymieniane w punktach, pasuje do people pleaser'ów. Polecam odcinek Marty Niedzwiedzkiej w tym temacie, otwiera oczy
Wow, jaki odcinek! Dzięki Panowie, słuchałam z zaciekawieniem (szczególnie, że trochę to po moim psychologicznym fachu) i o to kilka moich przemyśleń:
1) świetna jest w ogóle konwencja, że jeden z Was opowiada o czymś, co Go w jakiś sposób w ostatnim czasie zatrzymało i ma swoje przemyślenia. Super jest poznać Redaktora Podsiadło od takiej bardziej prywatnej strony, ale jestem pewna, że ten odcinek był tak świetny również dlatego, że Redaktor Kotarski jest tak wspaniałym słuchaczem. Podziw!
2) Totalnie kilka razy podczas tego jak Redaktor P. mówił miałam takie: "totalnie, też tak mam!" I zgadzam się, że to fajne odczucie, że nie jestem w tym sama
3) Ogólnie mam takie przemyślenia, że konstrukt WWO możemy obecnie rozumieć w kontekście temperamentu, czyli tego, z czym człowiek się rodzi. I jak wszystko, może przynosić człowiekowi dużo dobrego, ale też być źródłem wielu trudności. Świetnie to opisuje książka "Dziecko. Mlecz czy orchidea" - co prawda w kontekście dzieci (bo akurat ja z dziećmi pracuję), ale podkreśla rolę środowiska i tego, jak może WWOsoby wspierać, ale również kłaść kłody pod nogi
4) Jak zawsze, jeśli myślimy o sobie w kontekście WWO pewne rzeczy, o których mówił Redaktor P. mogą nas dotyczyć, a inne nie. U mnie na przykład może być tendencja do ruminacji czyli ciągłego rozpamiętywania jakiejś sytuacji, czy mogłam zachować się/ powiedzieć coś inaczej. Albo łatwość (w moim odczuciu) do odczytywania sygnałów niewerbalnych drugiej osoby i zdecydowanie łatwość do przestymulowania się
5) Co do wcześniejszego punktu, są np. wywiady samorzecznikow ze spektrum autyzmu, które mimo iż chciałyby patrzeć rozmówcy w oczy, nie robią tego bo wiąże się to z ogromnym fizycznym wręcz dyskomfortem (bo dostarczyć zbyt dużej stymulacji). Więc unikanie przez nich kontaktu wzrokowego jest sposobem na ochronę siebie.
Super odcinek!
Chłopaki... Tęskniłam 😘
Czelendż dla Dawida zaśpiewać piosenkę Sokoła używając swojej SUPERmocy naśladowania Jego głosu. Ręce w górę,kto jest za ! ❤
Co do WWO z wieloma przykładami sie utożsamiam, ale tacy już jesteśmy WYJĄTKOWI 😂❤ Pozdrawiam i cieszę się na Wasz powrót 🎉
Tęskniliśmy 🫶 dobrze Was widzieć!
Dziękuję za ten podcast, bardzo dużo dla mnie znaczy, jak bardzo się utożsamiam, poczułam wielką ulgę, jest nas naprawdę sporo na tym świecie, Radek wspaniała przestrzeń z Twojej strony i umiejetność słuchania - szacunek, Dawid odwaga i otwartość - szczerość - dzięki Waszej rozmowie poczułam się lepiej ze sobą - niby człowiek wie, jaki jest, ale zawsze jest jakieś ale … po tej rozmowie też będę mówić o sobie WWWO - jesteśmy the best 🤗
Oj Panowie, temat-bolączka mojego życia. Radek pytasz się co się dzieje w takim momencie jak w wagonie ciszy?
Jestem na świeżo po takim kryzysie przewrażliwienia dźwiękowego więc chętnie opowiem. Wyobraź sobie, że jesteś podczas letniego popołudnia w grubym gryzącym swetrze. Każdy twój ruch drażni twoją skórę i powoduje, że chcesz ten sweter jak najszybciej zdjąć. Dodatkowo jesteś cały spocony, zaś sweter jest za mały. No i teraz tę metaforę przełóż na odczucie w umyśle. Każdy dźwięk brzmi jakby odbijał się w twojej głowie i bez końca drażnił, tak długo, aż jedyne co czujesz to irytację, którą kończy się drażliwością, a w przypadku długotrwałych dźwięków wręcz agresją. Gdy dochodzisz do stanu wysokiej drażliwości to zaczynasz słyszeć już nieomal wszystko. Kapiącą wodę, płynięcie wody w rurach, szymienie wiatraka.
Generalnie nie polecam.
mi pomogło odstawienie kawy i energetyków
Stukot stóp muchy na blacie w kuchni... ;)
Żartuję sobie, sam jestem wysoko wrażliwy, również na dźwięki. A obecne mieszkanie w którym jestem to piekło.
Niech zgadne: tupiący sąsiedzi? To był mój krzyż w Polsce. Moim nowym są obecnie indonezyjskie meczety o 4:20 i totalny brak szacunku do przestrzeni wspólnej jeżeli chodzi o nadużywanie basu. Ale polecam pod tym względem Japonię. To kraj ludzi wysokowrażliwych na wszystko.
Aż miło na sercu na widok samego powiadomienia, to chyba najbardziej komfortowy podcast, był ze mną podczas najgorszych i najlepszych chwil, doceniamy to co robicie dla nas 🥹 nie przestawajcie
Ja długo myślałam, że jesteśmy z córką WWO. Ostatnio usłyszałam, że ten termin wymyśliła psycholog, która obserwacje prowadziła na dzieciach z autyzmem i raczej to są cechy że spektrum. Co się zgadza bo moja córką jest neurorożnorodna i ja raczej też.
Dokładnie, to jeszcze było w czasach, jak nieneurotypowość była mocno stygmatyzowana i pani (o tytule naukowym niezwiązanym z żadną licencją na diagnozowanie i doradzanie ludziom w życiu) wypracowała tę 'łatkę' żeby tylko można mówić, że się jest neurotypowym, tylko "wysoko wrażliwym". Niestety takie popularne filmy czy podcasty popularyzują bzdury. :(
Czasami te szlaki myślowe są tak skomplikowane, że jest to wręcz niemożliwe, by je jakoś opisać. Tu Dawid opowiadał, jakby wiedział co przeżywam, super jest uczucie zrozumienia. Uświadomiłam sobie też, że są też pozytywne aspekty WWO. Myślałam, że przeżywanie mocniej sztuki czy muzyki nie jest nic nadzwyczajnym i że większość tak ma (ale chyba jednak nie?), teraz będę to bardziej doceniać.