Link do książki: www.empik.com/nocne-godziny-bijan-marta,p1412467977,ksiazka-p NA PROFILU NA INSTAGRAMIE hulaj11dusza czeka na Was konkurs, w którym można wygrać książkę
Niezła historia, dawno tak mnie nie zaciekawiła. Obstawiam jednak działania osoby trzeciej. Po takiej dawce leków sama by nie była w stanie tak się załatwić. Jak zwykle podcast rewelacyjnie zrealizowany!
1:28:00 no właśnie zupełnie odwrotnie, to nie działa tak, że "druga jaźń" nie ma pojęcia co się dzieje, więc jak najbardziej miałoby to sens że do tych dziwnych akcji nie dochodziłoby podczas obserwacji Cindy przez policję
Fakt. Czasem ta druga wie to, czego nie chce pamiętać ta wlasciwa. Psychiatrzy twierdzą, że do "rozdwojenia" może dojść w wyniku silnego stresu, jako forma obrony, pojawia się w sytuacji gdy psychika nie znioslaby traumy. Taki kurek bezpieczeństwa, znika wraz z ustaniem niebezpieczeństwa i zabiera ze sobą całą traumę.
Niesamowita historia. Sądzę, że to mąż stał za tym wszystkim. Był psychologiem i może sprawiało mu przyjemność dręczenie żony, chciał doprowadzić ją do obłędu....
A może rozwiązanie jest dużo prostsze. Może to jest właśnie przepis na zbrodnie doskonałą: doprowadzić ofiarę do obłędu, by była niewiarygodna i wtedy dokonać zbrodni.
Skłaniam się jednak ku temu, że Cindy miała prześladowcę, i prawdopodobnie był to ktoś wynajęty przez jej męża. Były zeznania świadków, którzy widzieli jakiegoś mężczyznę w pobliżu jej domu, poza tym w atakach na nią są też elementy wskazujące na to, że jednak ktoś jeszcze tam był.
Dokładnie, popieram. Co do jej choroby, to myślę, że jakby ktoś mnie dręczył tyle lat, to też miałabym zepsuta psychikę i musiałabym brać leki na uspokojenie czy sen.
Bardzo dobrze spędza mi się czas kiedy materiały są dłuższe jak ten, zatapiam się mocno w jakąś historię, robię śledztwo w głowie Nagrywaj dłużej i więcejj ❤
Ta historia kojarzy mi się z filmem z Antonio Banderasem z 1995 roku "Nigdy nie rozmawiaj z nieznajomym ". Tam też kobieta jest prześladowana w bardzo podobny sposób i na koniec okazuje się właśnie, że ma rozdwojenie osobowości i sama była swoim oprawcą. Ciekawe czy ta historia była inspiracją do tego filmu? Polecam.....❤
Mąż psychol ja dręczył a potem ja zamordował , prawdopodobnie nie sam ale miał wspólników . Kobieta mogła mu pomagać na myśl przychodzi mi ta Agnes jej przyjaciółka z pracy , napewno znała tez Roya w końcu był lekarzem .Głos na sekretarce z groźbami mógł być jej a zadzwoniła do Roya żeby mu dać alibi i odsunąć od niego podejrzenia. Poza tym te listy z groźbami znalazła Cindy w pracy tylko Agnes mogła je podrzucić . Roy ,Agnes i jeszcze jeden wspólnik . Cel zrobić z kobiety wariatkę a potem upozorować samobójstwo .
Uważam że to była osoba trzecia, niektórych sytuacji sama Cynthia nie byłaby w stanie zrobić. Fakt, że ten potwór dręczył tą biedną kobietę przez tyle lat jest przerażające
Dziwie sie, ze nie zainstalowano u Cindy w mieszkaniach kamer, by monitorowac wszystkich wchodzacych i wychodzacych lub nawet to, co sie dzieje w domu. Kamery byly dostepne tez w latach 90-tych. Mysle, ze sporo wniosly by do sprawy, pomogly potwierdzic lub wykluczyc niektore tezy. Uwazam, ze przesladowca musial byc fetyszysta nylonowych ponczoch. Czy sprawdzono to, skad one pochodzily, gdzie zostaly kupione i przez kogo? Mysle, ze Cindy sobie tego wszystkiego nie wymyslila, tylko zaczela z czasem fiksowac ze strachu i ze zmeczenia, ciaglego napiecia i obaw. W innym razie znaleziono by chyba jakies potwierdzenia zakupu meskich butow i ponczoch.
Tak myślę jeszcze nad podsłuchem na telefon, w tamtych czasach oczywiście stacjonarny. Takie 'pluskwy' montowano ludziom w czasie komunizmu, to w Ameryce też na pewno były dostępne dla policji. Za pomocą takiego urządzenia można by było przecież podsłuchiwać rozmowy, kiedy do Cindy dzwonił stalker. Lub takie rozmowy całkowicie wykluczyć, jeśli nie miały miejsca. Dlaczego nie zamontowano u Cindy podsłuchu lub monitoringu? Skoro sama żyła w ciągłym strachu i wydawała spore pieniądze na swoją ochronę i wyjaśnienie sprawy, to myślę, że zgodziłaby się na (prawie) wszystko, co doprowadziłoby do namierzania stalkera.
Wydaje mi się, że mąż mógł mieć w tym wszystkim swój udział. Jeśli był narcyzem/socjopatą, do tego psychiatrą, doskonale wiedział, jakie zagrywki stosować, żeby doprowadzić Cindy do obłędu. Co do substancji - GBL/GHB (tzw. pigułka gwałtu, choć najczęściej jest to po prostu płyn) bardzo krótko utrzymuje się w organizmie. Z tego, co pamiętam, już po 4 czy 5 godzinach jest nie do wykrycia. Mógł też podać jej ketaminę (dysocjant wykorzystywany głównie w anestezjologii; przy odpowiedniej dawce wpada się w tzw. K-hole, w uproszczeniu jest to stan oddzielenia umysłu od ciała i może naprawdę mocno poryć głowę komuś, kto przyjął to nieświadomie. Nawet dla osób biorących celowo rekreacyjnie bywa to zbyt ciężkim doświadczeniem). Tak że myślę, że manipulowanie przez męża + odpowiednie substancje doprowadziły Cindy na skraj. A za wszystkie inne dziwne wydarzenia, typu pożary, mogła odpowiadać osoba specjalnie do tego wynajęta. Taki detektyw, tylko dodatkowo od gnębienia figurantki xd
Trudno wyrokowac, sprawa złożona, wielowątkowa, trudna. Ja w kazdym razie jestem rozdarta... Czy to Cynthia czy ktoś ewidentnie chory psychicznie. Wspolczuje dziewczynie bo czy tak czy siak ciezkie niala życie i dodatkowo przedwczesnie sie skończyło, dziękuję za Twoja pracę szanowna Autorko!
Ciekawa, wielowątkowa sprawa, bardzo niejednoznaczna. Mimo wszystko wydaje mi się, że Cindy cierpiała na jakąś chorobę i to ona była "sprawcą". Nie spotkałam się jeszcze z sytuacją, żeby przyszły morderca tyle lat męczył ofiarę. Zresztą, gdyby ktoś chciał ją zabić, mógłby to zrobić od razu, a nie zakładać jej rajstopy na głowę, by mogła się dostać do sąsiadów.
Osoba trzecia. Chyba najbardziej mąż mi pasuje. Wykształcenie medyczne, miał dostęp do leków. A ten telefon który dostał to równie dobrze mógł komuś zlecić żeby do niego zadzwonił. Z drugiej strony mogło być to też połączenie wybuchowe - jej choroba psychiczna + mąż/osoba trzecia.
Coraz bardziej wszystko wskazywało na wiecej niż jedną osobe, osoby te wiedziały o wszystkim w jej życiu. Motyw kobiety się pojawia i na myś przychodzi mi przyjaciólka Cindy i jej mąż. Kobieta była ciągle wokół niej i na pewno wiedziała o wszystkim co się dzieje, również o tym kiedy patrole są i kiedy obserwacje się kończą.
No więc faktycznie słuchałam tego u Agi Rojek i tam napisałam, że nie wiem, co jeśli była chora. Ale szczerze, teraz , po odsłuchaniu Twojego materiału, zaczęłam myśleć, że jednak niestety, była osoba trzecia ;/ i że Jej zgłoszenia były lekceważone. To straszne i szczerze, myślę , że należy życzyć Bliskim Jej aby jednak dowiedzieli się prawdy. Pozdrawiam, świetnie przygotowany materiał, Duszyczko.
Twoje stanowisko...czas przelecial jak 2 min. Pracuje z ludzmi z psychicznymi problemami( NDIS program w Australii). Mialam jeden przypadek z dwoma osobowosciami I ja musialam zrezygnowac( zbyt bolesne). Tak jak powiedzialas trzeba wierzyc tym ludziom to jest ich rzeczywistosc. Zdecydowanie ktos wplynal na jej psychike ( tylko super inteligietny psychopata mogl to zrobic). Bardzo ciezka sprawa!
Ojciec, maz, brat, policjant Ktos z bliskiego otoczenia, kto wie o niej duzo, byl zwiazany z nia emocjonalnie (7 lat dreczyc kogos, to musza byc emocje).
Chyba rozwiązaniem byłoby sprawdzenie czy list do rodziców zawierał prawdziwe informacje. Jeśli nie, to mamy początek choroby, która była właściwym dręczycielem i zabójcą 👍
Co nie znaczy, że taki np mąż będący psychiatrą, nie mógłby wykorzystać skłonności do mitomanii swojej żony i jej skrzywdzić. Nie może być tak, że fakt posiadania zaburzenia jest ostatecznym argumentem i osoby zaburzonej nic w życiu złego nie spotka, a jeśli spotka, to podciągamy pod zaburzenie.
@@implikacja9128dokładnie. Ale to przykry standard, z którym walka trwa od niedawna dopiero i w przypadku służb medycznych/innych znieczulica dalej działa tak jak w sprawie Cindy: odpuszczają, bo wiedzą lepiej, nie udzielają pomocy, bo w karcie pacjenta znajdą epizod depresji, więc pewnie histeria/załamanie/cokolwiek. I tak można długo. A od czasu zgłoszeń Cindy do teraz jednak trochę czasu minęło...
@@magal.8629jeśli przyjąć, że był jakiś zwyrol to samo przeciągnięcie nękania na kilka lat było doskonałym posunięciem. Odbierało to nie tylko zmysły Cindy, ale także wiarygodność w oczach policji.
Jej ojciec, to naprawdę dobry trop jeśli chodzi o wytworzenie DID. Jeśli w jej domu panowała taka straszna mizoginia , a Cindy chciała robić "męskie" (wg jej ojca) rzeczy, to ma sens, że w psychice dziewczynki powstało męskie alter, które mogło robić to, czego Cindy nie mogła. Było takim nośnikiem nienawiści do ojca, ale też do kobiet. Bo w pewien sposób było taką manifestacją tego wpojonego przekonania o niższości kobiet, które ta rodzina wyznawała. Cindy jako dziecko i nastolatka było przez nie chronione. Cindy mogła być wtedy idealną, potulną i kochająca córką, a to drugie wcielenie nosiło gniew i wszystkie inne "męskie" cechy. Problem z takimi alter jest takie, że w momencie kiedy znika zagrożenie, one zaczynają wariować. Mają swoje zadanie i swoją rolę. Istnieją, ale jak mają się manifestować? Kiedy Cindy wyszła za Roya, to jej męskie alter mogło wtedy swój gniew kierować w stronę męża (który trochę przypomina mi ojca Cindy), stąd doniesienia o burzliwości tego związku. Kiedy para się rozstała, alter poraz pierwszy w życiu nie miało przed czym "chronić" systemu. Biorąc pod uwagę, że to był nośnik gniewu i mizoginii mogło zwrócić się w kierunku samej Cindy, jako tej która nie poszła na studia, która jest kobietą i nawet nie jest dobrą kobietą, bo nie ma rodziny. Trudno powiedzieć, co alter myślało, czy wiedziało że są jednym ciałem, jak postrzegało świat. Natomiast na pewno było świadome otoczenia i to, że nie robiło dziwnych jazd, kiedy w pobliżu była policja, to nie znaczy, że nie przodowało. Mogło, ale będąc niegłupim wiedziało, że to nie jest dobry moment. Natomiast mam wrażenie, że jej mąż wiedział o tym. Po tylu latach na pewno wiedziałby jakie jego żona ma triggery. Zastanawiam się, czy żeby ją podręczyć nie wywoływał czasem dziwnych sytuacji, które wiedział, że doprowadzą Cindy do załamania? A może czasem nawet uciekał się do przemocy fizycznej, żeby jeszcze bardziej utwierdzić ją w przekonaniu, że to jednak ktoś trzeci. Był psychiatrą, miał potrzebną wiedzę. Moje podejrzenia nasila to, że wspomniał o DID dopiero, kiedy podejrzenia padły w jego kierunku. To dziwne, że nie próbował tego tematu poruszyć z rodziną Cindy, albo nią samą wcześniej, że nie próbował namówić ją na terapię i diagnozę. Tak jakby w jakiś chory sposób wykorzystywał tę chorobę dla własnych korzyści. Bardzo niepokojące.
Ile można rozgryzać tak prostą sprawę. Została zamordowana przez zazdrosnego a mściwego byłego m. (pewnie osobowość narcyza ukrytego), najprawdopodobniej mającego układy z urzędem śledczym i być może później też z policją. Za mamonę wszystko da się zrobić. Tak dużo dowodów a nie brano ich pod uwagę. Wejść do obcego nawet mieszkania to kwestia dorobienia kluczy u "specjalistów".
?😮? Ciężki orzech do zgryzienia. Może Cindy miała jakieś zaburzenia i ktoś to wykorzystał. Mąż wydaje się najbardziej pasować. Moim zdaniem mógł kogoś wynająć. Substancje mógł jej podać. W końcu się na nich jako lekarz znał.
Dokładnie leki psychotyczne mają za zadanie wywoływać takie objawy i utrzymywać je stałe aby występowała "choroba nieuleczalna". Każdy może wysiąść przy wariacie.
Jesli faktycznie zrobila to sama, to kim byla osoba, która dzwoniła gdy odebrał policjant? I kim byl mężczyzna, ktpry patrzyl na pozar i uciekł? Bardzo ciekawa sprawa, oby kiedyś się wyjasnila..
Uwaga tvn kilkanaście razy pokazywała w swoim programie Rodzinę totalnie porąbaną,która nęka,śledzi swoich Sąsiadów,trwa to kilka lat,jeżdżą za sąsiadka,rzucają petardy,fekalia na jej posesję,wypisują rzeczy w internecie,a każda z tych osób pracuje (lekarka,prawniczka i jeszcze Brat). Więc widać,że można mieć swoje życie,a poza tym również czas na gnębienie drugiego człowieka.
Ta koszmarna rodzinka o której piszesz mieszka w mojej miejscowości. Sprawa ta potwierdza, że psychopaci mogą żyć wśród normalnych ludzi i niekoniecznie dawać sygnały że coś z nimi jest nie tak. Albo robią to gdy znajdą sobie odpowiednią ofiarę i czerpią przyjemność z jej cierpienia i strachu. Jednak myślę, że każdy uważny obserwator może zauważyć znamiona psychopatii i odchyłu od norm w zachowaniach takich zaburzonych osób.
Życie w strachu jest życiową tragedią. Nic wtedy nie ma znaczenia a normalne funkcjonowanie nie wchodzi w grę. To smutna historia i z pewnością ludzki umysł nadal jest nieodgadniony i nie do końca zbadany. Jaka jest prawda ? Oto jest pytanie. Żal tak młodego życia i nie wierzę że sama się skrzywdziła. Dziękuję.
Stawiałabym na rozdwojenie jaźni, nawet lekarze obserwujący ją w szpitalu napisali, że najpierw była bardzo oporna i nie chciała odpowiadać, patrzyła w ziemię a następnym razem znów była bardzo pomocna, chętnie udzielała odpowiedzi i nie unikała kontaktu wzrokowego. No, chyba, że udawała...
Historia niesamowita. Dziwne, że przez tyle lat kompletnie nic nie udało się wyjaśnić. Skłaniam się, że za tym wszystkim stoi jej mąż. Być może uwiklal ja w coś i dlatego bała się powiedzieć całą prawdę.Maz był psychiatrą więc mścił się w ten sposób, żeby ją doprowadzić do obłędu.
Odsłuchałam aż po raz drugi ... to jest okropne ...co my właściwie wiemy o tym mężu... można powiedzieć zbrodnia doskonała...doprowadzenie do obłędu...😞
A czy ktoś rozeważał taką opcję, że byla to i osoba trzecia i sama Cindy? Może zaczeło się od liścików, telefonów i innych rzeczy, które miały ją nastraszyć, a frustracja spowodowana tym, że nie ma paragrafów na samo straszenie doprowadziła ją do tego, że spróbowała spreparować napasć na siebie, żeby być bardzoej poważnie potraktowana. Z drugiej strony to mogło bardziej ośmielić sprawcę jesli miał alibii na ten czas. W dodatku zaczęto ją podejrzewać i może to nakręciło spiralę kolejnych wydarzeń gdzie na zmianę byla prześladowana prawdziwie i sama preparowała kolejne dowody. Myślę że mogłoby to ją.doprowadzic do sytuacji gdzie chce zakonczyć swoje życie symulując atak na siebie i licząc że to ostatecznie oczyści jej imię i uwolni ją od życia w lęku. A mogło też ośmielić sprawcę to, że wiedział, że wszyscy mają ją za wariatkę i ze na część ataków ma zwyczajnie alibi więc zabił ją licząc na bezkarność. Co do tego że nikt nie zanotował zniknięcia leków to jeśli planowała to to mogła podkradac je od dłuższego czasu. Najłatwiej nie podając pacjentom przepisanych ilości tylko mniejsze a różnice zachowując dla siebie. Stawiam że straszącym ją człowiekiem był mąż, ale podejrzewam że dokladała też trochę od.siebie. Byla piekną kobietą jeśli policjant nocował u niej mógł ściemnić że byl.jakiś telefon by usprawiedliwić przedłużenie tej akcji.Ogólnie przy tym poziomie paranoi to też czasami jakies zdarzenie nie majace z tym związku mogą być pod to posciqgnięte.
Wszystko wydaje się tak dziwne aż nierealne! Mnie się wydaje ze jednak ktoś prześladował Cindy na co wskazywało by kilka nie podważalnych faktów, kiedy ona nie miałaby możliwości sama to zainscenizować. I ten ktoś tak to robił aby wszystko wyglądało że to ona świruje. Ten ktoś był dostatecznie blisko jej aby znać pewne poczynania policji, a poza tymi częstymi telefonami to tych napadów nie były aż tak wiele (w przeciągu 7 lat) , ta osoba mogła swobodnie funkcjonować w społeczeństwie i wcale nie koniecznie poświęcać temu całego swojego życia. Podsłuch telefonu, zmianę i zastrzeżenie telefonu wiele by wyjaśniły, a co z kamerami przed i w domu? Czy to było w tych czasach niedostępne? Wydaje się że Cindy była osobą rozchwianą psychicznie i podatną na manipulowanie i o tym wiedział chyba jej oprawca.
Łatwo jest policjantom powiedzieć że ona to wszystko robiła sama. W ten sposób nie ponoszą odpowiedzialności że są nieudacznikami. Mąż mógł to zrobić, owszem, ale nie sam tylko kogoś nająć.
Link do książki: www.empik.com/nocne-godziny-bijan-marta,p1412467977,ksiazka-p
NA PROFILU NA INSTAGRAMIE hulaj11dusza czeka na Was konkurs, w którym można wygrać książkę
😊
😊😊😊😊
Dobry scenariusz na horror.I to taki naprawde straszny.
Krzyk powstał chyba na podstawie tej historii. Fabuła się zgadza i imię głównej bohaterki również
Jest podobny film francuski Haute Tension z 2003 r. Polecam.
Tak, są ludzie, którzy mogą przez całe życie realizować swój plan ❤
Niezła historia, dawno tak mnie nie zaciekawiła. Obstawiam jednak działania osoby trzeciej. Po takiej dawce leków sama by nie była w stanie tak się załatwić. Jak zwykle podcast rewelacyjnie zrealizowany!
1:28:00 no właśnie zupełnie odwrotnie, to nie działa tak, że "druga jaźń" nie ma pojęcia co się dzieje, więc jak najbardziej miałoby to sens że do tych dziwnych akcji nie dochodziłoby podczas obserwacji Cindy przez policję
Fakt. Czasem ta druga wie to, czego nie chce pamiętać ta wlasciwa. Psychiatrzy twierdzą, że do "rozdwojenia" może dojść w wyniku silnego stresu, jako forma obrony, pojawia się w sytuacji gdy psychika nie znioslaby traumy. Taki kurek bezpieczeństwa, znika wraz z ustaniem niebezpieczeństwa i zabiera ze sobą całą traumę.
Niesamowita historia. Sądzę, że to mąż stał za tym wszystkim. Był psychologiem i może sprawiało mu przyjemność dręczenie żony, chciał doprowadzić ją do obłędu....
Mnie tu najbardziej dziwi fakt ze nikt z ponoc kochajacej i wspierajacej rodziny nie zamieszkal z nia.
O tym samym pomyślałam.
Jesteś Duszyczko najpracowitszą i najczęściej wrzucającą podkasty. Dziękuję 🌹🌹🌹
Myślę że stoją za tą sprawą osoby trzecie
Pozdrawiam Cię serdecznie 😼💜
Ale super że takie długie , mam co w pracy słuchać a dlugo pracuję dziś 😃
Mam tak samo 😅
To jest taka historia, ze ja nie moge! Zamieniam sie w sluch😊
Kochana Juleczko dziekujemy❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤
Znam tę historię,ale że jest bardzo fascynująca,to z chęcią posłucham jej jeszcze raz😊zwłaszcza w wykonaniu Hulaj Duszy🥰
A może rozwiązanie jest dużo prostsze. Może to jest właśnie przepis na zbrodnie doskonałą: doprowadzić ofiarę do obłędu, by była niewiarygodna i wtedy dokonać zbrodni.
Kto ma tyle czasu 😅
@@agajakmalaga ja😁
Skłaniam się jednak ku temu, że Cindy miała prześladowcę, i prawdopodobnie był to ktoś wynajęty przez jej męża. Były zeznania świadków, którzy widzieli jakiegoś mężczyznę w pobliżu jej domu, poza tym w atakach na nią są też elementy wskazujące na to, że jednak ktoś jeszcze tam był.
Dokładnie, popieram. Co do jej choroby, to myślę, że jakby ktoś mnie dręczył tyle lat, to też miałabym zepsuta psychikę i musiałabym brać leki na uspokojenie czy sen.
Bardzo dobrze spędza mi się czas kiedy materiały są dłuższe jak ten, zatapiam się mocno w jakąś historię, robię śledztwo w głowie Nagrywaj dłużej i więcejj ❤
2 godziny , Duszyczko uwielbiam Cię 🎉🎉🎉🎉🎉🎉
Bez względu na to czy za tym wszystkim stoi sama Cindy czy osoba trzecia najgorsze jest to, że nikt jej nie pomógł.
Ta historia kojarzy mi się z filmem z Antonio Banderasem z 1995 roku "Nigdy nie rozmawiaj z nieznajomym ". Tam też kobieta jest prześladowana w bardzo podobny sposób i na koniec okazuje się właśnie, że ma rozdwojenie osobowości i sama była swoim oprawcą. Ciekawe czy ta historia była inspiracją do tego filmu?
Polecam.....❤
Mąż psychol ja dręczył a potem ja zamordował , prawdopodobnie nie sam ale miał wspólników . Kobieta mogła mu pomagać na myśl przychodzi mi ta Agnes jej przyjaciółka z pracy , napewno znała tez Roya w końcu był lekarzem .Głos na sekretarce z groźbami mógł być jej a zadzwoniła do Roya żeby mu dać alibi i odsunąć od niego podejrzenia. Poza tym te listy z groźbami znalazła Cindy w pracy tylko Agnes mogła je podrzucić . Roy ,Agnes i jeszcze jeden wspólnik . Cel zrobić z kobiety wariatkę a potem upozorować samobójstwo .
Uważam że to była osoba trzecia, niektórych sytuacji sama Cynthia nie byłaby w stanie zrobić. Fakt, że ten potwór dręczył tą biedną kobietę przez tyle lat jest przerażające
Bardzo skomplikowane to wszystko
Jak zawsze bardzo dobrze zrobiony podcast 👍❣️
2 godziny?! Rozpieszczasz nas, duszyczko.❤
Dziwie sie, ze nie zainstalowano u Cindy w mieszkaniach kamer, by monitorowac wszystkich wchodzacych i wychodzacych lub nawet to, co sie dzieje w domu. Kamery byly dostepne tez w latach 90-tych. Mysle, ze sporo wniosly by do sprawy, pomogly potwierdzic lub wykluczyc niektore tezy.
Uwazam, ze przesladowca musial byc fetyszysta nylonowych ponczoch. Czy sprawdzono to, skad one pochodzily, gdzie zostaly kupione i przez kogo?
Mysle, ze Cindy sobie tego wszystkiego nie wymyslila, tylko zaczela z czasem fiksowac ze strachu i ze zmeczenia, ciaglego napiecia i obaw. W innym razie znaleziono by chyba jakies potwierdzenia zakupu meskich butow i ponczoch.
Tak myślę jeszcze nad podsłuchem na telefon, w tamtych czasach oczywiście stacjonarny. Takie 'pluskwy' montowano ludziom w czasie komunizmu, to w Ameryce też na pewno były dostępne dla policji. Za pomocą takiego urządzenia można by było przecież podsłuchiwać rozmowy, kiedy do Cindy dzwonił stalker. Lub takie rozmowy całkowicie wykluczyć, jeśli nie miały miejsca.
Dlaczego nie zamontowano u Cindy podsłuchu lub monitoringu? Skoro sama żyła w ciągłym strachu i wydawała spore pieniądze na swoją ochronę i wyjaśnienie sprawy, to myślę, że zgodziłaby się na (prawie) wszystko, co doprowadziłoby do namierzania stalkera.
Wydaje mi się, że mąż mógł mieć w tym wszystkim swój udział. Jeśli był narcyzem/socjopatą, do tego psychiatrą, doskonale wiedział, jakie zagrywki stosować, żeby doprowadzić Cindy do obłędu.
Co do substancji - GBL/GHB (tzw. pigułka gwałtu, choć najczęściej jest to po prostu płyn) bardzo krótko utrzymuje się w organizmie. Z tego, co pamiętam, już po 4 czy 5 godzinach jest nie do wykrycia. Mógł też podać jej ketaminę (dysocjant wykorzystywany głównie w anestezjologii; przy odpowiedniej dawce wpada się w tzw. K-hole, w uproszczeniu jest to stan oddzielenia umysłu od ciała i może naprawdę mocno poryć głowę komuś, kto przyjął to nieświadomie. Nawet dla osób biorących celowo rekreacyjnie bywa to zbyt ciężkim doświadczeniem).
Tak że myślę, że manipulowanie przez męża + odpowiednie substancje doprowadziły Cindy na skraj. A za wszystkie inne dziwne wydarzenia, typu pożary, mogła odpowiadać osoba specjalnie do tego wynajęta. Taki detektyw, tylko dodatkowo od gnębienia figurantki xd
Dokładnie wystarczą leki psychotyczne plus psychopata.
Znałam te historię, ale Ty ją lepiej opracowałaś
👍 x2 👌. To naprawdę niesamowita sprawa.
Dzięki ❤🌷🌻🍀
Zabieram sie za sluchanie 😊Dzieki Duszyczko za prace włożoną w kazdy podcast ♥️ 💖
Ale strzal z ta historia ! ❤
A no tak, slyszalam juz to u Agi😊, ale opowiedzialas tak inaczej, ze myslalam, ze to inny przypadek. Chapeau❤
❤
Moje stanowisko . Osoba, badz osoby trzecie.
Witam miło. Moja sugestia. Tatusiek jak nic.😉 Jak zwykle świetny podcast. Pozdrawiam serdecznie ❤
Trudno wyrokowac, sprawa złożona, wielowątkowa, trudna. Ja w kazdym razie jestem rozdarta... Czy to Cynthia czy ktoś ewidentnie chory psychicznie. Wspolczuje dziewczynie bo czy tak czy siak ciezkie niala życie i dodatkowo przedwczesnie sie skończyło, dziękuję za Twoja pracę szanowna Autorko!
Ciekawa, wielowątkowa sprawa, bardzo niejednoznaczna. Mimo wszystko wydaje mi się, że Cindy cierpiała na jakąś chorobę i to ona była "sprawcą". Nie spotkałam się jeszcze z sytuacją, żeby przyszły morderca tyle lat męczył ofiarę. Zresztą, gdyby ktoś chciał ją zabić, mógłby to zrobić od razu, a nie zakładać jej rajstopy na głowę, by mogła się dostać do sąsiadów.
Super praca :)
Aaaale mnie to wessało 😮👍🏼♥️
Osoba trzecia. Chyba najbardziej mąż mi pasuje. Wykształcenie medyczne, miał dostęp do leków. A ten telefon który dostał to równie dobrze mógł komuś zlecić żeby do niego zadzwonił. Z drugiej strony mogło być to też połączenie wybuchowe - jej choroba psychiczna + mąż/osoba trzecia.
Coraz bardziej wszystko wskazywało na wiecej niż jedną osobe, osoby te wiedziały o wszystkim w jej życiu. Motyw kobiety się pojawia i na myś przychodzi mi przyjaciólka Cindy i jej mąż. Kobieta była ciągle wokół niej i na pewno wiedziała o wszystkim co się dzieje, również o tym kiedy patrole są i kiedy obserwacje się kończą.
❤❤❤
Niesamowicie ciekawa i dziwna historia
Wielkie dzięki 😊 obcy😢
No więc faktycznie słuchałam tego u Agi Rojek i tam napisałam, że nie wiem, co jeśli była chora. Ale szczerze, teraz , po odsłuchaniu Twojego materiału, zaczęłam myśleć, że jednak niestety, była osoba trzecia ;/ i że Jej zgłoszenia były lekceważone. To straszne i szczerze, myślę , że należy życzyć Bliskim Jej aby jednak dowiedzieli się prawdy. Pozdrawiam, świetnie przygotowany materiał, Duszyczko.
Twoje stanowisko...czas przelecial jak 2 min. Pracuje z ludzmi z psychicznymi problemami( NDIS program w Australii). Mialam jeden przypadek z dwoma osobowosciami I ja musialam zrezygnowac( zbyt bolesne). Tak jak powiedzialas trzeba wierzyc tym ludziom to jest ich rzeczywistosc. Zdecydowanie ktos wplynal na jej psychike ( tylko super inteligietny psychopata mogl to zrobic). Bardzo ciezka sprawa!
ja myślę że to jej ojciec! podcast wspaniały ,strasznie mnie wciągnął ,słuchałam z ciekawością,jestem zachwycona.
Dlaczego obstawiasz ojca?
Ojciec, maz, brat, policjant Ktos z bliskiego otoczenia, kto wie o niej duzo, byl zwiazany z nia emocjonalnie (7 lat dreczyc kogos, to musza byc emocje).
Też ojciec mi przyszedł na mysl
Przecież rodzice Cindy mieszkali we Francji , jakim cudem ojciec i dlaczego ?
Milion procent prawdy🍁🍂 😊😊
Moja opinia: być może mąż psychiatra zdiagnozował u żony jakieś schorzenie i umiejętnie zaczął tym grać. Miał wiedzę i środki.
Chyba rozwiązaniem byłoby sprawdzenie czy list do rodziców zawierał prawdziwe informacje. Jeśli nie, to mamy początek choroby, która była właściwym dręczycielem i zabójcą 👍
Co nie znaczy, że taki np mąż będący psychiatrą, nie mógłby wykorzystać skłonności do mitomanii swojej żony i jej skrzywdzić. Nie może być tak, że fakt posiadania zaburzenia jest ostatecznym argumentem i osoby zaburzonej nic w życiu złego nie spotka, a jeśli spotka, to podciągamy pod zaburzenie.
Bardzo trafne spostrzeżenie. Niestety takie osoby w różnych, mniej lub bardziej poważnych sprawach, są niewłaściwie traktowane.@@implikacja9128
@@implikacja9128
Racja. Jeżeli to zrobił, był bardziej zaburzony niż Cindy.
@@implikacja9128dokładnie. Ale to przykry standard, z którym walka trwa od niedawna dopiero i w przypadku służb medycznych/innych znieczulica dalej działa tak jak w sprawie Cindy: odpuszczają, bo wiedzą lepiej, nie udzielają pomocy, bo w karcie pacjenta znajdą epizod depresji, więc pewnie histeria/załamanie/cokolwiek. I tak można długo. A od czasu zgłoszeń Cindy do teraz jednak trochę czasu minęło...
@@magal.8629jeśli przyjąć, że był jakiś zwyrol to samo przeciągnięcie nękania na kilka lat było doskonałym posunięciem. Odbierało to nie tylko zmysły Cindy, ale także wiarygodność w oczach policji.
Znam tą historię, uważam, że ktoś za tym stoi, sama by sobie tego nie robiła przez tyle lat...
Ja myślę że była srogą wariatką. Jest duża grupa ludzi totalnie poświrowanych co wiemy dobrze od kiedy jest internet bo wielu się tym chwali.
Kocham twoje porównania żądam słowniczka. Dzienniczek kapowniczek. Ale też stanowczo tam mówili alkoholowi it's itp
😊
Dziwna sprawa. Ładna kobieta. Nie miała dzieci. Pracowała w szpitalach. 👽 Dziwne, pozdrawiam, dziękuję. 😊
👍
Jej ojciec, to naprawdę dobry trop jeśli chodzi o wytworzenie DID. Jeśli w jej domu panowała taka straszna mizoginia , a Cindy chciała robić "męskie" (wg jej ojca) rzeczy, to ma sens, że w psychice dziewczynki powstało męskie alter, które mogło robić to, czego Cindy nie mogła. Było takim nośnikiem nienawiści do ojca, ale też do kobiet. Bo w pewien sposób było taką manifestacją tego wpojonego przekonania o niższości kobiet, które ta rodzina wyznawała. Cindy jako dziecko i nastolatka było przez nie chronione. Cindy mogła być wtedy idealną, potulną i kochająca córką, a to drugie wcielenie nosiło gniew i wszystkie inne "męskie" cechy. Problem z takimi alter jest takie, że w momencie kiedy znika zagrożenie, one zaczynają wariować. Mają swoje zadanie i swoją rolę. Istnieją, ale jak mają się manifestować? Kiedy Cindy wyszła za Roya, to jej męskie alter mogło wtedy swój gniew kierować w stronę męża (który trochę przypomina mi ojca Cindy), stąd doniesienia o burzliwości tego związku. Kiedy para się rozstała, alter poraz pierwszy w życiu nie miało przed czym "chronić" systemu. Biorąc pod uwagę, że to był nośnik gniewu i mizoginii mogło zwrócić się w kierunku samej Cindy, jako tej która nie poszła na studia, która jest kobietą i nawet nie jest dobrą kobietą, bo nie ma rodziny. Trudno powiedzieć, co alter myślało, czy wiedziało że są jednym ciałem, jak postrzegało świat. Natomiast na pewno było świadome otoczenia i to, że nie robiło dziwnych jazd, kiedy w pobliżu była policja, to nie znaczy, że nie przodowało. Mogło, ale będąc niegłupim wiedziało, że to nie jest dobry moment.
Natomiast mam wrażenie, że jej mąż wiedział o tym. Po tylu latach na pewno wiedziałby jakie jego żona ma triggery. Zastanawiam się, czy żeby ją podręczyć nie wywoływał czasem dziwnych sytuacji, które wiedział, że doprowadzą Cindy do załamania? A może czasem nawet uciekał się do przemocy fizycznej, żeby jeszcze bardziej utwierdzić ją w przekonaniu, że to jednak ktoś trzeci. Był psychiatrą, miał potrzebną wiedzę. Moje podejrzenia nasila to, że wspomniał o DID dopiero, kiedy podejrzenia padły w jego kierunku. To dziwne, że nie próbował tego tematu poruszyć z rodziną Cindy, albo nią samą wcześniej, że nie próbował namówić ją na terapię i diagnozę. Tak jakby w jakiś chory sposób wykorzystywał tę chorobę dla własnych korzyści. Bardzo niepokojące.
Swoje stanowisko
Wspaniały dlugi odcinek, uwielbiam. Myślę ze raczej mąż.
👍💐
Twoje stanowisko❤❤
👍👍👍
♥️💚💛
Ile można rozgryzać tak prostą sprawę. Została zamordowana przez zazdrosnego a mściwego byłego m. (pewnie osobowość narcyza ukrytego), najprawdopodobniej mającego układy z urzędem śledczym i być może później też z policją. Za mamonę wszystko da się zrobić. Tak dużo dowodów a nie brano ich pod uwagę. Wejść do obcego nawet mieszkania to kwestia dorobienia kluczy u "specjalistów".
uwielbiam takie długie podcasty ♥
Bardzo ciekawa sprawa. Nie mogę zdecydować czy była aż tak przebiegła i sprytna że robiła to sama czy była to osoba trzecia
🌻🌻🌻
,,Nazwał ją samicą psa” 😂😂 śmiać mi się chce jak próbujesz obejść restrykcje TH-cam’a 😂😂😂
?😮? Ciężki orzech do zgryzienia. Może Cindy miała jakieś zaburzenia i ktoś to wykorzystał. Mąż wydaje się najbardziej pasować. Moim zdaniem mógł kogoś wynająć. Substancje mógł jej podać. W końcu się na nich jako lekarz znał.
Dokładnie leki psychotyczne mają za zadanie wywoływać takie objawy i utrzymywać je stałe aby występowała "choroba nieuleczalna". Każdy może wysiąść przy wariacie.
Też o tym myślałam. Że to się nie wyklucza. Jej choroba i sprawca z zewnątrz....
Jesli faktycznie zrobila to sama, to kim byla osoba, która dzwoniła gdy odebrał policjant? I kim byl mężczyzna, ktpry patrzyl na pozar i uciekł? Bardzo ciekawa sprawa, oby kiedyś się wyjasnila..
Odebrało mi mowę, okropnie smutne 🥺
Dwoje we mnie... :)
Według mnie osoba trzecia.
1:38:50.Tu chyba chodzi bardziej o spotkanie śmierci a nie martwe mięso. Cindy death meet soon
Nie wiem jak to się stało ale ja nigdy wcześniej chyba o niej nie słyszałam więc zamieniam się w słuch.
Aga Rojek świetnie opisała ta historie
@@EwaBanach1969 faktycznie. I widzę, że nawet ją odsłuchiwałam czyli widać zapomniałam.
Dobry musiał być ten towar na literę M jak ją wywaliło z butów. 😅😂
Uwaga tvn kilkanaście razy pokazywała w swoim programie Rodzinę totalnie porąbaną,która nęka,śledzi swoich Sąsiadów,trwa to kilka lat,jeżdżą za sąsiadka,rzucają petardy,fekalia na jej posesję,wypisują rzeczy w internecie,a każda z tych osób pracuje (lekarka,prawniczka i jeszcze Brat). Więc widać,że można mieć swoje życie,a poza tym również czas na gnębienie drugiego człowieka.
Ta koszmarna rodzinka o której piszesz mieszka w mojej miejscowości. Sprawa ta potwierdza, że psychopaci mogą żyć wśród normalnych ludzi i niekoniecznie dawać sygnały że coś z nimi jest nie tak. Albo robią to gdy znajdą sobie odpowiednią ofiarę i czerpią przyjemność z jej cierpienia i strachu. Jednak myślę, że każdy uważny obserwator może zauważyć znamiona psychopatii i odchyłu od norm w zachowaniach takich zaburzonych osób.
Życie w strachu jest życiową tragedią. Nic wtedy nie ma znaczenia a normalne funkcjonowanie nie wchodzi w grę. To smutna historia i z pewnością ludzki umysł nadal jest nieodgadniony i nie do końca zbadany. Jaka jest prawda ? Oto jest pytanie. Żal tak młodego życia i nie wierzę że sama się skrzywdziła. Dziękuję.
💙🖤💚💜
Osoba trzecia🎉
Stawiałabym na rozdwojenie jaźni, nawet lekarze obserwujący ją w szpitalu napisali, że najpierw była bardzo oporna i nie chciała odpowiadać, patrzyła w ziemię a następnym razem znów była bardzo pomocna, chętnie udzielała odpowiedzi i nie unikała kontaktu wzrokowego. No, chyba, że udawała...
Bardziej obstawiałabym osobę trzecią🤔Pozdrowionka 🥰
Według mnie były mąż wynajął jakiś zbiorów aby znęcali się nad nią.
Historia niesamowita. Dziwne, że przez tyle lat kompletnie nic nie udało się wyjaśnić. Skłaniam się, że za tym wszystkim stoi jej mąż. Być może uwiklal ja w coś i dlatego bała się powiedzieć całą prawdę.Maz był psychiatrą więc mścił się w ten sposób, żeby ją doprowadzić do obłędu.
Maz mieszkal setki km od nieј. Pracowal. Logistycznie to niemozliwe. .
Dzięki, nie wysłuchałam dokładnie.
@@marioczarodziej87 Mógł kogoś wynająć i zapłacić mu za dręczenie .
@@Agatax1 na 7 lat? Ile by zaplacil za rezygnacјe z zycia? Absurd
@@marioczarodziej87 stać go było w końcu był lekarzem i na dodatek psychiatra więc wiedział jak z niej zrobić wariatkę .
Odsłuchałam aż po raz drugi ... to jest okropne ...co my właściwie wiemy o tym mężu... można powiedzieć zbrodnia doskonała...doprowadzenie do obłędu...😞
BINGO! 😅🎉
Na pewno nie była to Cindy.
Pozdrawiam 😊
A czy ktoś rozeważał taką opcję, że byla to i osoba trzecia i sama Cindy? Może zaczeło się od liścików, telefonów i innych rzeczy, które miały ją nastraszyć, a frustracja spowodowana tym, że nie ma paragrafów na samo straszenie doprowadziła ją do tego, że spróbowała spreparować napasć na siebie, żeby być bardzoej poważnie potraktowana. Z drugiej strony to mogło bardziej ośmielić sprawcę jesli miał alibii na ten czas. W dodatku zaczęto ją podejrzewać i może to nakręciło spiralę kolejnych wydarzeń gdzie na zmianę byla prześladowana prawdziwie i sama preparowała kolejne dowody. Myślę że mogłoby to ją.doprowadzic do sytuacji gdzie chce zakonczyć swoje życie symulując atak na siebie i licząc że to ostatecznie oczyści jej imię i uwolni ją od życia w lęku. A mogło też ośmielić sprawcę to, że wiedział, że wszyscy mają ją za wariatkę i ze na część ataków ma zwyczajnie alibi więc zabił ją licząc na bezkarność. Co do tego że nikt nie zanotował zniknięcia leków to jeśli planowała to to mogła podkradac je od dłuższego czasu. Najłatwiej nie podając pacjentom przepisanych ilości tylko mniejsze a różnice zachowując dla siebie. Stawiam że straszącym ją człowiekiem był mąż, ale podejrzewam że dokladała też trochę od.siebie. Byla piekną kobietą jeśli policjant nocował u niej mógł ściemnić że byl.jakiś telefon by usprawiedliwić przedłużenie tej akcji.Ogólnie przy tym poziomie paranoi to też czasami jakies zdarzenie nie majace z tym związku mogą być pod to posciqgnięte.
Najbardziej dziwna sprawa o jakiej słyszałam..
Absolutnie nie daję wiary w to, że Syndy robiła to wszystko sama, ale nie wiem kto jest za to odpowiedzialny.
Tak wiele pytań i zero odpowiedzi.
Chwilo trwaj jak najdłużej
Mówiłaś, że podlinkujesz blog, ale chyba nie ma.
Moje stanowisko. Cindy😢
Co za historia 😢
🤨trzecia ? 😘
strasznie mi przypinasz (sposobem mówienia i głosem ) Jaśmin z kanału Stanowo 😊
pozdrawiam☺️
Mam to samo uczucie, głos trochę inny.. ale ten sam styl. Najlepsze dwa kanały. Jaśmin uwielbiam i jej teksty też „no zaczęła się polka galopka” 😂😂😂
Od pierwszego filmiku jaki obejrzałam mam wrażenie żd jest coś sobowtórnego w dziewczynach.
osoba trzecia
Wszystko wydaje się tak dziwne aż nierealne! Mnie się wydaje ze jednak ktoś prześladował Cindy na co wskazywało by kilka nie podważalnych faktów, kiedy ona nie miałaby możliwości sama to zainscenizować. I ten ktoś tak to robił aby wszystko wyglądało że to ona świruje. Ten ktoś był dostatecznie blisko jej aby znać pewne poczynania policji, a poza tymi częstymi telefonami to tych napadów nie były aż tak wiele (w przeciągu 7 lat) , ta osoba mogła swobodnie funkcjonować w społeczeństwie i wcale nie koniecznie poświęcać temu całego swojego życia.
Podsłuch telefonu, zmianę i zastrzeżenie telefonu wiele by wyjaśniły, a co z kamerami przed i w domu? Czy to było w tych czasach niedostępne?
Wydaje się że Cindy była osobą rozchwianą psychicznie i podatną na manipulowanie i o tym wiedział chyba jej oprawca.
Osoba trzecia.
Łatwo jest policjantom powiedzieć że ona to wszystko robiła sama. W ten sposób nie ponoszą odpowiedzialności że są nieudacznikami. Mąż mógł to zrobić, owszem, ale nie sam tylko kogoś nająć.