Co do konfliktu z klasztorem toruńskim, to tu mamy doskonale zarysowany konflikt między polską szlachtą, a niemieckim mieszczaństwem, gdzie Dłuska była tylko za ozdobę, bo reszta panien z toruńskich obywateli się rekrutowała. A burmistrz toruński był głęboko nieszczęśliwy, że mu tutaj konwent z gruzów powstaje, bo przed wystąpieniem Magdaleny do Chełmna w klasztorze toruńskim była jedna stara zakonnica, która u niego zdeponowała dokumenty na wszystkie dobra klasztorne. No i miało być pięknie dla niego, a tu zonk, jedyna zakonnica została duchowo dookoptowana jako trzynasta (bo tyle musiało być benedyktynek, żeby klasztor powstał i by wybrać ksienię) do konwentu chełmińskiego. A jak to się stało, to Morteska nie chciała się zgodzić na zabór dóbr klasztornych i od tego się chryja zaczęła.
Słyszałam, że w zależności ok klasztoru przłożone nazywały się przeorysza, opacicha no i ksieni właśnie. Ksieni to był rodzaj źeński od księdza. Polecam to wszyskim, których razi feminatyw gościni.
Super opowiedziana historia, o nietuzinkowej postaci. Od pewnego czasu słucham historii na Twoim podcaście, wszystkie opowiadane bardzo interesująco. Masz dar do ciekawego opowiadania.
Słucham cię w rzeczywistości bardzo pięknej, po wygranych wyborach, nareszcie można poczuć nadzieję na normalność! Od niedzieli czuję radość i ulgę. I w tym nastroju odsluchalam tą ciekawą historię o mniszce feministce 😊 może brakowało jej oka, ale na pewno nie odwagi. Serdecznie pozdrawiam ❤
Na szczęście możesz nagrywać podcasty na różne tematy. Już wiele lat temu podzieliłam się w social mediach prostą, ale myślę ważną myślą, mianowicie: Nigdy nie dowiemy się ile ludzkość straciła na pozbawieniu kobiet praw do równego dostępu do edukacji i biznesu. Możemy tylko domyślać się jak wiele. Pozdrawiam serdecznie ☘️🍀
@@artofwar3992akurat jestem za Śląska i wiem, a nawet znałam kobiety, które jeszcze pracowały na dole. Tak do lat pięćdziesiątych ale... Musiało się to skończyć😊
Morteska czytać nie umiała, bo sobie wbiła do głowy, że chce do klasztoru, a w tamtych czasach (reforma trydencka dopiero co zaczynała raczkować) to byl wstyd dla rodziny, bo klasztory to było samo zuo, wiatr po nich hulał jak zakonnice pouciekały. Więc jej ojciec, który takiego despektu jak panna zakonna w rodzinie mieć nie chciał, zesłał Magdalenę na głęboką wieś (bo tam rozrywek brak i może dziewczę za nimi zatęskni) i stanowczo zakazał uczyć ją czytać, żeby sobie bzdur wg niego do głowy nie kładła. No, ale się nie udało. W Mortegach była cała jedna księga, mianowicie Postilla catholica autorstwa Jakuba Wujka, a czytaty i piśmienny był ekonom, i tego ekonoma panna przekonała.
Bardzo lubię postać Magdaleny Morteskiej, jest naprawdę inspirująca. Jako katoliczka liczę na beatyfikację :) bo jednak pobożność Magdaleny to nie tylko biczowanie się. Dzięki niej dużo sie u benedyktynek śpiewało i to też na głosy, o zgrozo ;) więc i tu ma wkład zacny
Ja uważam, że można sobie wydłubać oko łyżką, bez problemu. Wystarczy z impetem schylić się w dół i nadziać na łyżkę włożoną na sztorc w potrawę. Jeśli koniec uchwytu łyżki ma spiczasty dziubek to oko przebite.
Może próbowała galaretki z kubka w którym była łyżeczka i tak jakoś nieszczęśliwym wypadkiem to oko sobie wydłubała? Przy okazji przypomniało mi się powiedzenie u mnie w domu, kiedy piłam herbatę z łyżeczką w kubku „wyjmij łyżeczkę, bo będziesz mieć oko jak Rokossowski”, więc właśnie się poduczyłam kim ów Rokossowski był i o jego powiązaniach z moim rodzinnym Trójmiastem.
Swego czasu, gdy ktoś przy mnie pił herbatę z łyżeczką w szklance czy kubku, opowiadałam dowcip: Przychodzi baba (może być i facet) do okulisty. Doktor pyta: - co pani jest? - panie doktorze, gdy pije herbatę to mnie oko boli. - niech pani wyjmie łyżeczkę. Zaraz sprawdze jegomościa Rokossowskiego 👍🏻
4:50 - aż bym go na mecz reprezentacji zaprosiła. Śpiączka gwarantowana. 11:58 - po Bożemu. 14:26 - mama opowiadała mi jak z jej mamą poszły do proboszcza w piątek, zapytać, czy chorej krewnej można podać rosół. Opierniczył je z góry na dół, po czym wrócił do jedzenia pieczonej kaczki. XI, czy XX wiek, co za różnica? Nie, Mortęska to feministyczny wymysł, bo przecież w XXI wieku kobiety nie potrafią głosować, a jak biorą się za politykę to tylko pod kuratelą męża :) W dziwnej rzeczywistości. Gdzie są "paski grozy"? Zostaje flaszka przy turnieju Tusk - pijesz.
Magdalena, ale podmiany już nie będę robić. Tak to jest, jak się produkuje kilka podcastów jednocześnie. ;) Wiadomo, o kogo chodzi, to najważniejsze. ;)
Jestem od Pani UZALEŻNIONA😊
Serdecznie dziękuję za Pani pracę.
Dziękuję 🎉
Interesująca historia życia, niekonwencjonalnej osóbki, jak na owe czasy. Opowiedziane, jak zwykle z humorem. 👍
Kobieto, jesteś niesamowita! Łapka w ciemno i słuchanie. Jak zwykle kawał dobrej roboty. I sposób podania🥰 Uwielbiam ten podcast ❤️
I druga łapka w ciemno! Uwielbiam kanał ,,STAŁO SIĘ!"!!!
Łapka w górę już przed obejrzeniem..pozdrawiam serdecznie 😊😊
Genialnie opowiedziana historia...a te sarkastyczne wtręty dodają smaczku.
Siostra "bardzo przelozona", no padlam 😂 Uwielbiam ten kanal, bo laczy moje dwie pasje, historie i komedie 😁
W moich kręgach mówimy " siostra wielokrotnie przełożona" ;)
Uwielbiam ❤
Dziękuję! :)
Dzielna kobieta . Minister oświaty Cz mógłby brać z niej przykład . 👏
Niech sobie założy klasztor, najlepiej klauzurowy, i niech żyje tam w zdrowiu sto lat, z dala od ludzi. ;)
@@StaloSie tak ! 🤭
Co do konfliktu z klasztorem toruńskim, to tu mamy doskonale zarysowany konflikt między polską szlachtą, a niemieckim mieszczaństwem, gdzie Dłuska była tylko za ozdobę, bo reszta panien z toruńskich obywateli się rekrutowała. A burmistrz toruński był głęboko nieszczęśliwy, że mu tutaj konwent z gruzów powstaje, bo przed wystąpieniem Magdaleny do Chełmna w klasztorze toruńskim była jedna stara zakonnica, która u niego zdeponowała dokumenty na wszystkie dobra klasztorne. No i miało być pięknie dla niego, a tu zonk, jedyna zakonnica została duchowo dookoptowana jako trzynasta (bo tyle musiało być benedyktynek, żeby klasztor powstał i by wybrać ksienię) do konwentu chełmińskiego. A jak to się stało, to Morteska nie chciała się zgodzić na zabór dóbr klasztornych i od tego się chryja zaczęła.
Dziękujemy.
Witam. To ja dziękuję. Czekam z niecierpliwością na każdy nowy odcinek. Jest pani niesamowita.
p.s. WYGRALIŚMY!!!!!!!!!!!!!!!
Dziękuję! (Tak, acz trudne będzie to zwycięstwo z tym prezydentem...)
dziękuję i pozdrawiam.
Łapka w ciemno❤
Wszystko nazywasz rzecz po imieniu , super 👍 , pozdróffka 🌷
Pozdrawiam z korsykańskiej, wyspiarskiej rzeczywistości i dziękuję za kolejną świetnie przekazaną historię.
Dziękuję i pozdrawiam autorkę i słuchaczy❤
Słyszałam, że w zależności ok klasztoru przłożone nazywały się przeorysza, opacicha no i ksieni właśnie. Ksieni to był rodzaj źeński od księdza. Polecam to wszyskim, których razi feminatyw gościni.
Super opowiedziana historia, o nietuzinkowej postaci. Od pewnego czasu słucham historii na Twoim podcaście, wszystkie opowiadane bardzo interesująco. Masz dar do ciekawego opowiadania.
Słucham cię w rzeczywistości bardzo pięknej, po wygranych wyborach, nareszcie można poczuć nadzieję na normalność! Od niedzieli czuję radość i ulgę. I w tym nastroju odsluchalam tą ciekawą historię o mniszce feministce 😊 może brakowało jej oka, ale na pewno nie odwagi. Serdecznie pozdrawiam ❤
Na szczęście możesz nagrywać podcasty na różne tematy. Już wiele lat temu podzieliłam się w social mediach prostą, ale myślę ważną myślą, mianowicie: Nigdy nie dowiemy się ile ludzkość straciła na pozbawieniu kobiet praw do równego dostępu do edukacji i biznesu. Możemy tylko domyślać się jak wiele. Pozdrawiam serdecznie ☘️🍀
Do kopalni nadal ciężko się dostać kobietom heh
@@artofwar3992akurat jestem za Śląska i wiem, a nawet znałam kobiety, które jeszcze pracowały na dole. Tak do lat pięćdziesiątych ale...
Musiało się to skończyć😊
W lepszej rzeczywistości ;)
Pięknie. Odpalam następny.😇
Świetny odcinek! Dziękuję!
Ja po wyborach na których oczywiście byłam czuje świeży powiew odnowy I mam nadzieje że Polska wróci na miejsce w którym powinna być .Pozdrawiam
Mega ciekawa historia 👌👏💐
Jak zwykle 👌
🌹❤️🌹
Morteska czytać nie umiała, bo sobie wbiła do głowy, że chce do klasztoru, a w tamtych czasach (reforma trydencka dopiero co zaczynała raczkować) to byl wstyd dla rodziny, bo klasztory to było samo zuo, wiatr po nich hulał jak zakonnice pouciekały. Więc jej ojciec, który takiego despektu jak panna zakonna w rodzinie mieć nie chciał, zesłał Magdalenę na głęboką wieś (bo tam rozrywek brak i może dziewczę za nimi zatęskni) i stanowczo zakazał uczyć ją czytać, żeby sobie bzdur wg niego do głowy nie kładła. No, ale się nie udało. W Mortegach była cała jedna księga, mianowicie Postilla catholica autorstwa Jakuba Wujka, a czytaty i piśmienny był ekonom, i tego ekonoma panna przekonała.
❤❤❤
🌻🌻🌻
Super, super, super ❤
Bardzo lubię postać Magdaleny Morteskiej, jest naprawdę inspirująca. Jako katoliczka liczę na beatyfikację :) bo jednak pobożność Magdaleny to nie tylko biczowanie się. Dzięki niej dużo sie u benedyktynek śpiewało i to też na głosy, o zgrozo ;) więc i tu ma wkład zacny
Co do ciekawych osób zakonnych, to polecam Dorotę z Mątowów. Co prawda nie Polka, ale życie też miała hmmm ciekawe.
Przyjrzę się. :)
Komentarz zasięgowy, niech ten zacny kanał dociera do jak największej liczby odbiorców 🤓
👍👍👍👍👍👍👏♥️👍👍👍
wychodząc za mąż niechybnie by się zmarnowała
👍😃👍
Ja uważam, że można sobie wydłubać oko łyżką, bez problemu. Wystarczy z impetem schylić się w dół i nadziać na łyżkę włożoną na sztorc w potrawę. Jeśli koniec uchwytu łyżki ma spiczasty dziubek to oko przebite.
Od dziś usuwam z domu wszystkie łyżki. ;)
Może próbowała galaretki z kubka w którym była łyżeczka i tak jakoś nieszczęśliwym wypadkiem to oko sobie wydłubała? Przy okazji przypomniało mi się powiedzenie u mnie w domu, kiedy piłam herbatę z łyżeczką w kubku „wyjmij łyżeczkę, bo będziesz mieć oko jak Rokossowski”, więc właśnie się poduczyłam kim ów Rokossowski był i o jego powiązaniach z moim rodzinnym Trójmiastem.
Zaraz też sprawdzę, kim był Rokossowski. ;) Ja na wszelki wypadek przestałam słodzić, żeby sobie oka nie wydłubać herbatką. :P
Swego czasu, gdy ktoś przy mnie pił herbatę z łyżeczką w szklance czy kubku, opowiadałam dowcip:
Przychodzi baba (może być i facet) do okulisty. Doktor pyta:
- co pani jest?
- panie doktorze, gdy pije herbatę to mnie oko boli.
- niech pani wyjmie łyżeczkę.
Zaraz sprawdze jegomościa Rokossowskiego 👍🏻
Ahh to duchowieństwo toruńskie 😇
❤😂👍
4:50 - aż bym go na mecz reprezentacji zaprosiła. Śpiączka gwarantowana.
11:58 - po Bożemu.
14:26 - mama opowiadała mi jak z jej mamą poszły do proboszcza w piątek, zapytać, czy chorej krewnej można podać rosół. Opierniczył je z góry na dół, po czym wrócił do jedzenia pieczonej kaczki. XI, czy XX wiek, co za różnica?
Nie, Mortęska to feministyczny wymysł, bo przecież w XXI wieku kobiety nie potrafią głosować, a jak biorą się za politykę to tylko pod kuratelą męża :)
W dziwnej rzeczywistości. Gdzie są "paski grozy"? Zostaje flaszka przy turnieju Tusk - pijesz.
Ja sobie wbiłam łyżeczkę między oczy. Można? można! 😂
Matko z córką. Ale tak całkiem? :D
@@StaloSie Przez czachę nie przeszło 😁 ale bliznę mam do dzisiaj
W normalnej. Na szczęście KO wygrało!
Zrobi Pani odcinek o Przybyszewskich? Bardzo chętnie bym posłuchała
Póki co nie planuję, ale trudno powiedzieć, co będzie w przyszłości. :)
Na szczęście fanatycy religijni przegrali i można nagrywać nie tylko o zakonnicach😂
W jakiej rzeczywistości słucham podkstu XD?
W rzeczywistości wiecznie spóźnionej studentki, przebierającej się po 10 razy choć już powinna wyjść xd
A może ona nie chciała wyjść za mąż i sama sobie to oko pokaleczyła.
To w końcu Magdalena czy Małgorzata?😅
Magdalena, ale podmiany już nie będę robić. Tak to jest, jak się produkuje kilka podcastów jednocześnie. ;) Wiadomo, o kogo chodzi, to najważniejsze. ;)
Magdalena czy Małgorzata?
Dziękujemy.
Ja również! :)