Nasza Mamusia zawsze mówiła, zeby człowiek nie ulkadal sobie życia ,lecz żeby ufał Bogu wierzył w Boga zyc wg. 10 Przykazan Bozych,i żył jak P.Bog nakazał.Przyjac co P.Bog daje czy Krzyż to Go przyjąć z miłością.
W kwestii małżeństwa Kościół RzK uczy, że ten związek nie jest tylko kontraktem. Jeżeli traktujemy go w ten sposób, nie działa zbyt dobrze. Dla chrześcijanina małżeństwo jest umową nie tylko między dwiema stronami, ale również między małżonkami i Bogiem. Chrześcijańskie małżeństwo działa na co dzień w oparciu o zasadę "agape", czyli MIŁOŚCI pełnej poświęcenia. Oznacza to, że najlepiej funkcjonuje wtedy, gdy każdy z partnerów skupia się przede wszystkim na szczęściu drugiego. Oczywiście, można to osiągnąć jako świecką zasadę, ale ludzki egoizm sprawia, że jest to bardzo trudne. W chrześcijańskim małżeństwie jest dużo łatwiej, bo Bóg jest centralną częścią związku, a zatem, gdy pojawiają się trudności, modlimy się do Niego, a On daje nam swą łaskę. "Agape" jest nie tyle ludzką miłością, ile miłością Boga przeświecającą przez nas. To bardzo obfity zasób, o który można często prosić i jeśli uczyni się "agape" podstawą naszych małżeństw i związków, cały system zaczyna działać i w rezultacie będziemy dużo szczęśliwsi. Pokaż mniej
Kobieta niechaj się uczy w cichości z całym poddaniem się. Nauczać zaś kobiecie nie pozwalam ani też przewodzić nad mężem lecz [chcę, by] trwała w cichości. Albowiem Adam został pierwszy ukształtowany, potem - Ewa. I nie Adam został zwiedziony, lecz zwiedziona kobieta popadła w przestępstwo. Zbawiona zaś zostanie przez rodzenie dzieci; [będą zbawione wszystkie], jeśli wytrwają w wierze i miłości, i uświęceniu - z umiarem. " List Św Pawłą do Tymoteusza 2, 11-15
0:07... Szczęśliwe małżeństwo to takie, w którym mąż rozumie każde słowo, którego żona nie wypowiedziała. (Alfred Hitchcock) I chyba coś w tym jest... Miłość jest jak odra; zdarza się tylko raz, ale im później przychodzi tym ciężej się ją przeżywa. "Szczęśliwy mąż, który ma dobrą żonę, liczba dni jego będzie podwójna. Dobra żona radować będzie męża, który osiągnie pełnię wieku w pokoju. Dobra żona to dobra część dziedzictwa i jako taka będzie dana tym, którzy się boją Pana: wtedy to serce bogatego czy ubogiego będzie zadowolone i oblicze jego wesołe w każdym czasie". (Biblia Tysiąclecia, Mądrość Syracha 26, 1-3).
Po co słowo o miłości? Może puste słowo "miłość" jest potrzebne w hinduizmie, bo jeśli chodzi o chrześcijaństwo, to miłość oznacza służbę i odpowiedzialność. Bez takiej właśnie miłości nie ma małżeństwa. W kwestii małżeństwa Kościół RzK uczy, że ten związek nie jest tylko kontraktem. Jeżeli traktujemy go w ten sposób, nie działa zbyt dobrze. Dla chrześcijanina małżeństwo jest umową nie tylko między dwiema stronami, ale również między małżonkami i Bogiem. Chrześcijańskie małżeństwo działa na co dzień w oparciu o zasadę "agape", czyli MIŁOŚCI pełnej poświęcenia. Oznacza to, że najlepiej funkcjonuje wtedy, gdy każdy z partnerów skupia się przede wszystkim na szczęściu drugiego. Oczywiście, można to osiągnąć jako świecką zasadę, ale ludzki egoizm sprawia, że jest to bardzo trudne. W chrześcijańskim małżeństwie jest dużo łatwiej, bo Bóg jest centralną częścią związku, a zatem, gdy pojawiają się trudności, modlimy się do Niego, a On daje nam swą łaskę. "Agape" jest nie tyle ludzką miłością, ile miłością Boga przeświecającą przez nas. To bardzo obfity zasób, o który można często prosić i jeśli uczyni się "agape" podstawą naszych małżeństw i związków, cały system zaczyna działać i w rezultacie będziemy dużo szczęśliwsi.
***** To po co używać zastępczego nazewnictwa słowa "miłość" słowami odpowiedzialność, bóg, służba, i tak dalej, skoro jest tyle rozwodów w chrześcijaństwie? A może to robi fałszywy bóg? Dobrze wiem jak wyglądają takie małżeństwa. To o czym piszesz to fikcja literacka. Jak na ironię sytuując chrześcijańskie bóstwo centralną częścią tego związku. Zaznaczyć trzeba że takie związki są jedynie możliwe, mogą być szczęśliwy- czemu nie, choć w praktyce przypominają bardziej zakon. Notabene, jak sam zauważyłeś przytaczasz priorytety Kościoła a nie swoje. Dlatego wg. tych priorytetów najpierw jest agape, potem kapłaństwo, potem małżeństwo. Wypisz ,wymaluj partykularyzm krk a rozwodów full. Zresztą małżeństwo zawsze było na samym końcu, dlatego ze zrozumiałych względów świętych z tych szarych szeregów nie należy się spodziewać. ( bo w czym by byli lepsi od świeckich? ) „Gdy ktoś mówi... że NIE jest rzeczą lepszą i bardziej błogosławioną, pozostawał w dziewictwie lub bezżenności, niż ożenić się, podlega klątwie." -Sobór Trydencki
Lord Shiva O prawdziwej miłości to można pisać i pisać. Jak mawiał Owidiusz, "miłość to rodzaj służby wojskowej". A kłamstwo jako pierwsze jest zagrożeniem dla miłości. Prawdziwy chrześcijanin nie kłamie, bo z kłamstwa rodzi się egoizm i ostatecznie nie dotrzymywanie "przysięgi małżeńskiej". Miłość to dwie samotności, które spotykają się i wzajemnie wspierają. (Rainer Maria Rithe). W chrześcijaństwie (chrześcijaństwo liberalne) jest tyle rozwodów, bo "nieszczęścia" chodzą parami, Ahahahah! A teraz poważnie. W prawdziwie chrześcijańskich rodzinach nie ma wiele rozwodów, gdyż w nich zło się nie ukryje. Tylko "zło ukrywane rośnie" - pisał Wergiliusz. Widzisz synu, matko, córko... Ty nawet nie wiesz co kryje się pod pojęciem Bóg... Nie mam czasu się rozpisywać, aby ci to wytłumaczyć. Jakie związki przypominają bardziej zakon? To, o czym uczy Kościół jest niczym innym niż tym, co wynika z ludzkiej natury wolnej od egoizmu i brutalności opartej na życiowej mądrości. Priorytety Kościoła RzK są moimi priorytetami, gdyż ja również stanowię ten Kościół i jestem jego częścią jako "Kościół Domowy". Ja wiem, że słudzy Księcia Ciemności, chcieliby rozbić ten Kościół, jakby zapominali, że "bramy piekielne Go nie przemogą". W Kościele RzK nie ma rozwodów. Jest co najwyżej potwierdzenie nieważności małżeństwa i unieważnienie zawartego związku, np. z powodu kłamstwa, ukrywanego grzechu, zatajenia istotnej rzeczy, itp. itd. Piszesz, iż w chrześcijaństwie małżeństwo zawsze było na końcu. Małżeństwo nie liczyło się nigdzie, poza chrześcijaństwem oczywiście! To chrześcijaństwo wyniosło małżeństwo do rangi Sakramentu, a w nim dowartościowało kobietę do tego stopnia, że Rzymianie nazywali chrześcijaństwo religią dla kobiet. Jednak chociaż sam trwam w związku małżeńskim od wielu lat; mam liczne potomstwo (w tym wnuczęta) i chociaż jestem dumny z tego wszystkiego, to po 50 latach życia uważam, że dziewictwo i bezżenność daleko przewyższa to, co cielesne i co każe nam się rozmnażać. Bez tego "priorytetu" nie dochowałbym wierności własnej żonie. Nie ma zasadniczej różnicy między "celibatem kapłańskim" a "celibatem małżeńskim". W tym pierwszym zachowujesz dystans do wszystkich kobiet, natomiast w tym drugim również zachowujesz dystans do wszystkich kobiet z wyjątkiem tej jednej jedynej, a powstrzymanie się od pozostałych jest tak samo trudne jak wytrwanie w celibacie. Lecz tak jak zdarzają się przypadki łamania celibatu, tak samo zdarzają się przypadki zdrad w małżeństwie. I muszę to powiedzieć, że tych drugich procentowo jest niewspółmiernie więcej. Łżesz jak pies Lordzie Shiva, pisząc: "wg. tych priorytetów najpierw jest agape, potem kapłaństwo, potem małżeństwo". Nie synku, wgedług tych priorytetów najpierw jest: Chrzest (łac. baptismum), potem Bierzmowanie (confirmatio), następnie Najświętszy Sakrament (eucharistia), Pokuta (paenitentia), Namaszczenie chorych (unctio infirmorum), i albo Kapłaństwo (sacri ordines) albo Małżeństwo (matrimonium). Dlaczego kłamiesz i udajesz, że nie rozumiesz tego, co uczy Kościół RzK? Piszesz brednie o jakiś "priorytetach"?! Myślę, że kłamiesz i nie możesz słuchać nauki Kościoła RzK, gdyż masz diabła za ojca, i tak po prostu chcesz spełniać jego pożądania poprzez dogadzanie własnym żądzom. Tak, diabeł, szatan - od początku był on zabójcą i w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa, a tacy jak Wy ateiści i kryptoateiści jesteście jego sługami.
Każdy wierzący zna priorytety sekty watykańskiej. 1 Agape, 2 kapłaństwo 3 Małżeństwo. Udowadniać tego nie ma potrzeby , gdyż nie wiedzą tego tylko naiwni. Trzeba jeszcze umieć udowodnić adwersarzowi kłamstwo. Tak się składa że jedyni mohery wierzą w kłamstwo, które wystarczy tylko zarzucić komuś. ( a już wierzą) . Jeżeli kłamię to dlaczego nie ma świętych małżonków? A dlaczego jest tylu świętych którzy prowadzili patologiczna czystość? Dlaczego sądzisz że jestem krytpoateistą? Przecież nigdy nigdzie nie twierdziłem że jestem chrześcijaninem! Dlaczego miałbym się z tym kryć w rozmowie z kimkolwiek? Każdy kto mieni się chrześcijaninem powinien napawać się wstydem , bo ta wiara jest taka tania, dlatego ukrywa niewiedzę. A te archaiczne banialuki przytoczone jako argument ataku ( na mnie? Na Shive ) z biblii nie robią na mnie żadnego wrażenia, bo je znam na pamięć. Uwzględniając je radziłbym Tobie przestać robić z siebie durnia, i ich używać, bo przestanę z Tobą rozmawiać. Przestań bezczelnie kłamać że nie rozumiesz o jakich priorytetach piszę! Ja nie pisze o kolejności sakramentów katolickich, raczej o priorytetach sekty. Ładnie zacząłeś komentarz , a skończyłeś jak fanatyk. Doskonale wiem co kryje się pod pojęciem bóg, Dlaczego miałbym nie wiedzieć? Odpowiem , kryje się to co wam wyobraźnia, intuicja , a przede wszystkim indoktrynacja i gusła podpowiedzą , gdyż to wszystko kreuje wasze bóstwo. Dlatego właśnie dla mnie jesteś fanatykiem, bo nie myślisz, cytujesz. Jesteś zatruty i potrzeba Ciebie odrobaczyć. W przeciwnym razie może ulec deluzji że moralność to monopol chrześcijaństwa, od którego to poglądu dużo nie odbiegasz.
Lord Shiva Jesteś kłamliwą kreaturą, gdyż NIE każdy wierzący zna priorytety a na pewno nie zna urojeń twojego chorego umysłu. Kłamiesz bo bez kłamstwa nie jesteś wstanie nic złego napisać na temat chrześcijańskiego Credo i nauki Kościoła RzK. Dlatego czepiasz się ludzi, którzy gdzieś się zagubili i pełnią rolę "Judaszy" i gorszycieli. Ale nawet ci, co tak poupadali nie są bardziej winni piekła niż ty sam: oskarżyciel i sędzia w jednym. Dlatego odpuść sobie, bo żałosny jesteś w tym ateistycznym tyglu intelektualnej niemocy, ziejesz przy tym ogniem pychy i plujesz jadem nienawiści. Zasmarkałeś się jak politruk, krzycząc: "Armia Czerwona nie gwałci, to Watykan gwałci!". Kłamiesz łajdaku, bo są, święci małżonkowie, np. Maria i Luigi Beltrame Quattrocchi, albo św Rita i jej zabity mąż oraz tysiące par dusz, które dostąpili zbawienia o których tylko sam Bóg wie. Jeżeli życie w czystości jest dla ciebie patologiczne, to naprawdę nie wiem skąd ty się urwałeś. Jesteś głupszy niż sądziłem. Św. Paweł Apostoł też by ci to powiedział. Nawet gdybyś się na pamięć nauczył całej Biblii to pisząca małpa pozostanie piszącą, niemyślącą i bezrozumną małpą. Moje cytaty nie mają robić wrażenie na idiotach, bo nie chcę dawać psom to co święte ani rzucać perły przed wieprze, gdyż to, co piszę i cytuję ma docierać do tych, którzy mają w sobie odrobinę mądrości. Gdybym wiedział że na necie są sami idioci, nie uczestniczyłbym w tym żenującym spektaklu. Ja też wiem, co kryje się u ciebie pod pojęciem bóg: bogiem jest twój brzuch a panem przyrodzenie. To nie mi potrzeba odrobaczenia, lecz psom, które szczekają a karawana i tak idzie dalej, aż na koniec świata, na pohybel pachołkom Księcia Ciemności. Pamiętaj, że człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę, następnie zdechnie jak bydlę, i jak bydlę zostanie zutylizowany. Hou!
Tragiczna śmierć niekatolika. Jeszcze żaden katolik w momencie śmierci nie żałował bycia katolikiem! Prawda kosztuje, prawda boli, prawda daje wolnosc - takze od strachu przed umieraniem i cierpieniem ktorego przeciez w zyciu kazdy doświadcza !
![[Re:all TREASURE] EP.6 in 방콕ㅣ🚩 쩡캠의 방콕 투어 빵 마이 와이 👍](http://i.ytimg.com/vi/uyFw-nItA_s/mqdefault.jpg)
To jest stale praca obojga (kobiety i mężczyzny ) w związku + odpowiedzialność , szacunek , szczerość i świadome życie .
Super kobieta!!!!
Co za mądrzy ludzie aż miło posluchac
Nasza Mamusia zawsze mówiła, zeby człowiek nie ulkadal sobie życia ,lecz żeby ufał Bogu wierzył w Boga zyc wg. 10 Przykazan Bozych,i żył jak P.Bog nakazał.Przyjac co P.Bog daje czy Krzyż to Go przyjąć z miłością.
Kochana pani Wanda. Najmadrzejsza kobieta swiata.
Cudowna kobieta:)!
Bóg zapłać 🙏
W kwestii małżeństwa Kościół RzK uczy, że ten związek nie jest tylko kontraktem. Jeżeli traktujemy go w ten sposób, nie działa zbyt dobrze.
Dla chrześcijanina małżeństwo jest umową nie tylko między dwiema stronami, ale również między małżonkami i Bogiem. Chrześcijańskie małżeństwo działa na co dzień w oparciu o zasadę "agape", czyli MIŁOŚCI pełnej poświęcenia. Oznacza to, że najlepiej funkcjonuje wtedy, gdy każdy z partnerów skupia się przede wszystkim na szczęściu drugiego.
Oczywiście, można to osiągnąć jako świecką zasadę, ale ludzki egoizm sprawia, że jest to bardzo trudne.
W chrześcijańskim małżeństwie jest dużo łatwiej, bo Bóg jest centralną częścią związku, a zatem, gdy pojawiają się trudności, modlimy się do Niego, a On daje nam swą łaskę. "Agape" jest nie tyle ludzką miłością, ile miłością Boga przeświecającą przez nas. To bardzo obfity zasób, o który można często prosić i jeśli uczyni się "agape" podstawą naszych małżeństw i związków, cały system zaczyna działać i w rezultacie będziemy dużo szczęśliwsi.
Pokaż mniej
Kobieta niechaj się uczy w cichości z całym poddaniem się. Nauczać zaś kobiecie nie pozwalam ani też przewodzić nad mężem lecz [chcę, by] trwała w cichości. Albowiem Adam został pierwszy ukształtowany, potem - Ewa. I nie Adam został zwiedziony, lecz zwiedziona kobieta popadła w przestępstwo. Zbawiona zaś zostanie przez rodzenie dzieci; [będą zbawione wszystkie], jeśli wytrwają w wierze i miłości, i uświęceniu - z umiarem. " List Św Pawłą do Tymoteusza 2, 11-15
A Maria Magdalena to zwid i bajka dla malych dzieci, Prawie wszyscy apostolowie zgineli zamordowani poczytaj ewangelie jej
Dokładnie o tym pomyślałam…, pani Wanda nie dała wypowiedzieć się swemu mężowi
KK w Polsce nie był w stanie zachować się przyzwoicie w sprawie abpa Paetza. To p. Wanda poprosiła papieża o reakcję.
0:07... Szczęśliwe małżeństwo to takie, w którym mąż rozumie każde słowo, którego żona nie wypowiedziała. (Alfred Hitchcock)
I chyba coś w tym jest...
Miłość jest jak odra; zdarza się tylko raz, ale im później przychodzi tym ciężej się ją przeżywa.
"Szczęśliwy mąż, który ma dobrą żonę, liczba dni jego będzie podwójna.
Dobra żona radować będzie męża, który osiągnie pełnię wieku w pokoju.
Dobra żona to dobra część dziedzictwa i jako taka będzie dana tym, którzy się boją Pana: wtedy to serce bogatego czy ubogiego będzie zadowolone
i oblicze jego wesołe w każdym czasie".
(Biblia Tysiąclecia, Mądrość Syracha 26, 1-3).
co za udane małżeństwo - 80 procent do powiedzenia ma żona, a mąż jej przytakuje.
🤣
Żałosne.
O miłości nie ma tu ani słowa, tylko odpowiedzialność, służba itp
Po co słowo o miłości?
Może puste słowo "miłość" jest potrzebne w hinduizmie, bo jeśli chodzi o chrześcijaństwo, to miłość oznacza służbę i odpowiedzialność. Bez takiej właśnie miłości nie ma małżeństwa.
W kwestii małżeństwa Kościół RzK uczy, że ten związek nie jest tylko kontraktem. Jeżeli traktujemy go w ten sposób, nie działa zbyt dobrze.
Dla chrześcijanina małżeństwo jest umową nie tylko między dwiema stronami, ale również między małżonkami i Bogiem. Chrześcijańskie małżeństwo działa na co dzień w oparciu o zasadę "agape", czyli MIŁOŚCI pełnej poświęcenia. Oznacza to, że najlepiej funkcjonuje wtedy, gdy każdy z partnerów skupia się przede wszystkim na szczęściu drugiego.
Oczywiście, można to osiągnąć jako świecką zasadę, ale ludzki egoizm sprawia, że jest to bardzo trudne.
W chrześcijańskim małżeństwie jest dużo łatwiej, bo Bóg jest centralną częścią związku, a zatem, gdy pojawiają się trudności, modlimy się do Niego, a On daje nam swą łaskę. "Agape" jest nie tyle ludzką miłością, ile miłością Boga przeświecającą przez nas. To bardzo obfity zasób, o który można często prosić i jeśli uczyni się "agape" podstawą naszych małżeństw i związków, cały system zaczyna działać i w rezultacie będziemy dużo szczęśliwsi.
*****
To po co używać zastępczego nazewnictwa słowa "miłość" słowami odpowiedzialność, bóg, służba, i tak dalej, skoro jest tyle rozwodów w chrześcijaństwie? A może to robi fałszywy bóg? Dobrze wiem jak wyglądają takie małżeństwa. To o czym piszesz to fikcja literacka. Jak na ironię sytuując chrześcijańskie bóstwo centralną częścią tego związku. Zaznaczyć trzeba że takie związki są jedynie możliwe, mogą być szczęśliwy- czemu nie, choć w praktyce przypominają bardziej zakon.
Notabene, jak sam zauważyłeś przytaczasz priorytety Kościoła a nie swoje. Dlatego wg. tych priorytetów najpierw jest agape, potem kapłaństwo, potem małżeństwo. Wypisz ,wymaluj partykularyzm krk a rozwodów full.
Zresztą małżeństwo zawsze było na samym końcu, dlatego ze zrozumiałych względów świętych z tych szarych szeregów nie należy się spodziewać.
( bo w czym by byli lepsi od świeckich? )
„Gdy ktoś mówi... że NIE jest rzeczą lepszą i bardziej błogosławioną, pozostawał w dziewictwie lub bezżenności, niż ożenić się, podlega klątwie."
-Sobór Trydencki
Lord Shiva O prawdziwej miłości to można pisać i pisać.
Jak mawiał Owidiusz, "miłość to rodzaj służby wojskowej". A kłamstwo jako pierwsze jest zagrożeniem dla miłości. Prawdziwy chrześcijanin nie kłamie, bo z kłamstwa rodzi się egoizm i ostatecznie nie dotrzymywanie "przysięgi małżeńskiej".
Miłość to dwie samotności, które spotykają się i wzajemnie wspierają. (Rainer Maria Rithe).
W chrześcijaństwie (chrześcijaństwo liberalne) jest tyle rozwodów, bo "nieszczęścia" chodzą parami, Ahahahah!
A teraz poważnie.
W prawdziwie chrześcijańskich rodzinach nie ma wiele rozwodów, gdyż w nich zło się nie ukryje.
Tylko "zło ukrywane rośnie" - pisał Wergiliusz.
Widzisz synu, matko, córko... Ty nawet nie wiesz co kryje się pod pojęciem Bóg... Nie mam czasu się rozpisywać, aby ci to wytłumaczyć.
Jakie związki przypominają bardziej zakon?
To, o czym uczy Kościół jest niczym innym niż tym, co wynika z ludzkiej natury wolnej od egoizmu i brutalności opartej na życiowej mądrości.
Priorytety Kościoła RzK są moimi priorytetami, gdyż ja również stanowię ten Kościół i jestem jego częścią jako "Kościół Domowy".
Ja wiem, że słudzy Księcia Ciemności, chcieliby rozbić ten Kościół, jakby zapominali, że "bramy piekielne Go nie przemogą".
W Kościele RzK nie ma rozwodów.
Jest co najwyżej potwierdzenie nieważności małżeństwa i unieważnienie zawartego związku, np. z powodu kłamstwa, ukrywanego grzechu, zatajenia istotnej rzeczy, itp. itd.
Piszesz, iż w chrześcijaństwie małżeństwo zawsze było na końcu.
Małżeństwo nie liczyło się nigdzie, poza chrześcijaństwem oczywiście!
To chrześcijaństwo wyniosło małżeństwo do rangi Sakramentu, a w nim dowartościowało kobietę do tego stopnia, że Rzymianie nazywali chrześcijaństwo religią dla kobiet.
Jednak chociaż sam trwam w związku małżeńskim od wielu lat; mam liczne potomstwo (w tym wnuczęta) i chociaż jestem dumny z tego wszystkiego, to po 50 latach życia uważam, że dziewictwo i bezżenność daleko przewyższa to, co cielesne i co każe nam się rozmnażać. Bez tego "priorytetu" nie dochowałbym wierności własnej żonie.
Nie ma zasadniczej różnicy między "celibatem kapłańskim" a "celibatem małżeńskim". W tym pierwszym zachowujesz dystans do wszystkich kobiet, natomiast w tym drugim również zachowujesz dystans do wszystkich kobiet z wyjątkiem tej jednej jedynej, a powstrzymanie się od pozostałych jest tak samo trudne jak wytrwanie w celibacie. Lecz tak jak zdarzają się przypadki łamania celibatu, tak samo zdarzają się przypadki zdrad w małżeństwie. I muszę to powiedzieć, że tych drugich procentowo jest niewspółmiernie więcej.
Łżesz jak pies Lordzie Shiva, pisząc: "wg. tych priorytetów najpierw jest agape, potem kapłaństwo, potem małżeństwo".
Nie synku, wgedług tych priorytetów najpierw jest: Chrzest (łac. baptismum), potem Bierzmowanie (confirmatio), następnie Najświętszy Sakrament (eucharistia), Pokuta (paenitentia), Namaszczenie chorych (unctio infirmorum), i albo Kapłaństwo (sacri ordines) albo Małżeństwo (matrimonium).
Dlaczego kłamiesz i udajesz, że nie rozumiesz tego, co uczy Kościół RzK?
Piszesz brednie o jakiś "priorytetach"?!
Myślę, że kłamiesz i nie możesz słuchać nauki Kościoła RzK, gdyż masz diabła za ojca, i tak po prostu chcesz spełniać jego pożądania poprzez dogadzanie własnym żądzom.
Tak, diabeł, szatan - od początku był on zabójcą i w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa, a tacy jak Wy ateiści i kryptoateiści jesteście jego sługami.
Każdy wierzący zna priorytety sekty watykańskiej. 1 Agape, 2 kapłaństwo 3 Małżeństwo. Udowadniać tego nie ma potrzeby , gdyż nie wiedzą tego tylko naiwni. Trzeba jeszcze umieć udowodnić adwersarzowi kłamstwo. Tak się składa że jedyni mohery wierzą w kłamstwo, które wystarczy tylko zarzucić komuś. ( a już wierzą) . Jeżeli kłamię to dlaczego nie ma świętych małżonków? A dlaczego jest tylu świętych którzy prowadzili patologiczna czystość?
Dlaczego sądzisz że jestem krytpoateistą? Przecież nigdy nigdzie nie twierdziłem że jestem chrześcijaninem! Dlaczego miałbym się z tym kryć w rozmowie z kimkolwiek? Każdy kto mieni się chrześcijaninem powinien napawać się wstydem , bo ta wiara jest taka tania, dlatego ukrywa niewiedzę. A te archaiczne banialuki przytoczone jako argument ataku ( na mnie? Na Shive ) z biblii nie robią na mnie żadnego wrażenia, bo je znam na pamięć. Uwzględniając je radziłbym Tobie przestać robić z siebie durnia, i ich używać, bo przestanę z Tobą rozmawiać. Przestań bezczelnie kłamać że nie rozumiesz o jakich priorytetach piszę!
Ja nie pisze o kolejności sakramentów katolickich, raczej o priorytetach sekty. Ładnie zacząłeś komentarz , a skończyłeś jak fanatyk.
Doskonale wiem co kryje się pod pojęciem bóg, Dlaczego miałbym nie wiedzieć? Odpowiem , kryje się to co wam wyobraźnia, intuicja , a przede wszystkim indoktrynacja i gusła podpowiedzą , gdyż to wszystko kreuje wasze bóstwo. Dlatego właśnie dla mnie jesteś fanatykiem, bo nie myślisz, cytujesz. Jesteś zatruty i potrzeba Ciebie odrobaczyć. W przeciwnym razie może ulec deluzji że moralność to monopol chrześcijaństwa, od którego to poglądu dużo nie odbiegasz.
Lord Shiva Jesteś kłamliwą kreaturą, gdyż NIE każdy wierzący zna priorytety a na pewno nie zna urojeń twojego chorego umysłu. Kłamiesz bo bez kłamstwa nie jesteś wstanie nic złego napisać na temat chrześcijańskiego Credo i nauki Kościoła RzK. Dlatego czepiasz się ludzi, którzy gdzieś się zagubili i pełnią rolę "Judaszy" i gorszycieli. Ale nawet ci, co tak poupadali nie są bardziej winni piekła niż ty sam: oskarżyciel i sędzia w jednym. Dlatego odpuść sobie, bo żałosny jesteś w tym ateistycznym tyglu intelektualnej niemocy, ziejesz przy tym ogniem pychy i plujesz jadem nienawiści. Zasmarkałeś się jak politruk, krzycząc: "Armia Czerwona nie gwałci, to Watykan gwałci!".
Kłamiesz łajdaku, bo są, święci małżonkowie, np. Maria i Luigi Beltrame Quattrocchi, albo św Rita i jej zabity mąż oraz tysiące par dusz, które dostąpili zbawienia o których tylko sam Bóg wie.
Jeżeli życie w czystości jest dla ciebie patologiczne, to naprawdę nie wiem skąd ty się urwałeś. Jesteś głupszy niż sądziłem. Św. Paweł Apostoł też by ci to powiedział.
Nawet gdybyś się na pamięć nauczył całej Biblii to pisząca małpa pozostanie piszącą, niemyślącą i bezrozumną małpą.
Moje cytaty nie mają robić wrażenie na idiotach, bo nie chcę dawać psom to co święte ani rzucać perły przed wieprze, gdyż to, co piszę i cytuję ma docierać do tych, którzy mają w sobie odrobinę mądrości. Gdybym wiedział że na necie są sami idioci, nie uczestniczyłbym w tym żenującym spektaklu.
Ja też wiem, co kryje się u ciebie pod pojęciem bóg: bogiem jest twój brzuch a panem przyrodzenie.
To nie mi potrzeba odrobaczenia, lecz psom, które szczekają a karawana i tak idzie dalej, aż na koniec świata, na pohybel pachołkom Księcia Ciemności.
Pamiętaj, że człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę, następnie zdechnie jak bydlę, i jak bydlę zostanie zutylizowany. Hou!
Tragiczny los mężczyzny z kobietą w katolickim obłędzie.
Tragiczna śmierć niekatolika. Jeszcze żaden katolik w momencie śmierci nie żałował bycia katolikiem! Prawda kosztuje, prawda boli, prawda daje wolnosc - takze od strachu przed umieraniem i cierpieniem ktorego przeciez w zyciu kazdy doświadcza !
Żałował przed śmiercią ,że tak długo dał się ogłupiać bredniami katolickich kapłanów. Znam takich osobiście trzech ! @@bumkisful