🇬🇧🇪🇸 Weź udział w bezpłatnym LIVE o szybkiej nauce języków: 👉 instytutlingwistyki.pl/live-il 🔴🔴🔴 💪 Dołącz do naszego 7-dniowego wyzwania językowego: bit.ly/3nyliUw 👉 Sprawdź się w bezpłatnym językowym quizie: instytutlingwistyki.pl/quiz/ 🇬🇧🇪🇸🇩🇪 Poznaj Nasze Pełne Szkolenia Językowe: instytutlingwistyki.pl Subskrybuj nasz kanał. 🔔 Kliknij dzwoneczek, aby otrzymywać info o nowościach! Polub nas na Facebooku: 👥 / instytutlingwistyki ...i dołącz do naszej grupy: 👩👨 / szybkanaukajezykow ↘↘↘↘↘↘↘↘↘↘↘↘ Stereotypy o Amerykanach są często przekłamane, są też takie, w których jest dużo prawdy. Dlaczego Amerykanie zawsze są "happy" i uśmiechają się do każdego? Czy ich pozytywne nastawienie nie jest przypadkiem nieszczere? Obejrzyj film i dowiedz się wszystkiego! Nowe odcinki w każdy wtorek o 20. ↗↗↗↗↗↗↗↗↗↗↗↗ Skontaktuj się z naszym biurem: 📨 kontakt@instytutlingwistyki.pl ------------------------------------------------------- Prosty Angielski jako podcast: 🎧 Spotify: open.spotify.com/show/6rLC1Kk... 🎧 Google Podcasts: podcasts.google.com/feed/aHR0... #SzybkaNauka #KursAngielskiego #Fiszki #Słówka
Uwielbiam ten amerykański uśmiech i to amerykańskie pozytywne podejście do drugiego człowieka. To nie tylko urocze i przyjemne, ale i bardzo praktyczne, gdyż otwiera na siebie ludzi. Jeśli nie jesteś socjopatą, uśmiech udzieli ci się w naturalny sposób. Super sprawa!
Z tym socjopata niekoniecznie. W moim przypadku jest to zależne od sytuacji życiowej i humoru. Jak wyszło mi w życiu i wyleczyłem swoje lęki. To dosłownie sam do ludzi nawet w Polsce zagadywalem bez powodu. Wychodziłem z domu w euforii i cały czas się śmiałem sam do siebie. Gdy musiałem sprzedać dom i wyprowadzić się do bloku. Iść do ciężkiej fizycznej pracy na etat na 8/9 godzin do malo plaatnej pracy, wcześniej pracowałem 2h za trzykrotnie większe wynagrodzenie i moja wieloletnią przyjaźń się rozpadla, to tak mnie przywaliły te wszystkie sytuacje do ziemi, że nie potrafiłem się uśmiechać do nikogo przez długi czas. Brak możliwości wykonywania swoich pasji, cięższe życie, utrata znajomych i zmiana otoczenia, na blokowisko, nie pozwoliła mi się cieszyć. Gdy mi trochę przeszlo i było nijako, to uśmiechałem się tylko jak ktoś pierwszy do mnie to zrobił i było to sztuczne, żeby okazać kulturę w stosunku do drugiej osoby. Nie wiem jak oni to robią, ale na ich uśmiech i pozytywizm, przeciwności losu nie wpływają tak bardzo jak w innych częściach świata. Choć może jakby wyszli z banki, byłoby inaczej. Nie wiem tego. W Amerykanach jedynie mi to przeszkadzało, że jak da się komuś prezent, to tak jakby sztucznie podbija radość i się ta osoba podnieca i drze, jakie to wspaniałe a potem sie okazuje, że jej się nie spodobało i z tego nie korzysta. Akurat to mi się nie podoba, bo przez brak krytyki, nie wiem czy coś robię źle. No i w sumie jeszcze dość nużące, jest przywiązanie do formułek. USA to dość ciężki kraj dla introwertyków a jak ktoś w zasadzie nie dostosowuje się do tych norm i obyczajów tam, to trochę ciężej się zgrać z ludźmi. Np. Kolega z Holandii, mówił co myślał z kulturą. Wiesz np. ktoś coś przyniósł to Amerykanie, wow jakie fajne itd. No spoko, nie mam z tym problemu. Ale jak on jako jedyny powiedział, że mu się nie podoba, to wszyscy takie zdziwione miny, że jak się wgl odważył tak powiedzieć. Gdy do koleżanki pisał, chłopak z dalekiej częsci świata z biednego regionu i dosłownie chciał się z nią spotkać i nawet mówił, że piszę z nią, żeby kiedyś się zaręczyli. To zamiast ja ostrzec to tylko ja upewnili w przekonaniu, że jest wszystko git, bo nie chcieli żeby po tak długim czasie pisania z nim, nie straciła nadziejo. To samo np. z otwarciem biznesu i z innymi rzeczami. Jak uznasz, że masz świetny pomysł i lokalizacje. To Amerykanie raczej nie powiedzą ci, o ta branżą to słaby pomysł albo miasto to słaba lokalizacja, trzeba w innym. Tylko, powiedzą Mike dawaj dasz radę z na pewno ci się uda wierzę w ciebie. W zasadzie w książce Carol Dweck, nowa psychologia sukcesu, są idealnie rozpisane błędy wychowawcze z ich kultury i niektóre rzeczy, które wydają się świetne, tak na prawdę nimi, nie sa. Błędy wychowawcze na podobiznę polskiego wychowania też są. Polecam tą książkę.
Zupelnie sie z toba zgadzam Dave.Mieszkam w Stanach juz 35 lat. Bardzo lubie te krotkie interakcje z ludzmi z milym usmiechem.Dzien staje sie lepszy nawet jak mamy jakies trudnosci. Latwiej jest wszystko zalatwic w milej atmosferze . Bardzo mi tego brakuje jak jestem w Polsce. Ludzie w Polsce bardzo lubia narzekac a jakby sie usmiechali to by nie mogli tego robic.Tak ja to rozumiem. Mnie usmiech poprawia nastroj , nawet jak pada deszcz. Mam wiec apel do wielu osob. Sprobujcie sie usmiechac . To nic nie kosztuje a podarujecie sobie I innym dobre samopoczucie .😊
Jak jesteś introwertykiem albo osobą aspołeczną, to nie jest to wcale fajne. Ale oczywiście dla mnie to jest zaletą a nie wadą, choć jak nie umiałem języka dobrze, to już nie była haha. Dziś u mnie z angielskim jest git.
@@pentagonsecurity7867 Albo ktos moze akurat tego dnia ma zly humor albo źle się czuje🥴 (np. kobieta ma okres albo jest tuż przed okresem i ma PMS`a 😡😈😉) to wtedy tez ma sie usmiechać i zagadywać?😏
Kilka słów o polskim "dzień dobry": Słyszałem (np. w radiu, w " Co w mowie piszczy ", gdzie to odpowiedzi udzielała pani profesor Katarzyna Kłosińska), że kiedyś ludzie (a przynajmniej Polacy, bo to głównie o naszym języku była tam mowa) podchodzili do mówienia "dzień dobry" (czy nawet "dobry dzień" ) i chyba w ogóle do pozdrowień bardziej (może nawet dużo bardziej) poważnie, gdyż były one de facto modlitwami, w których to prosiło się Boga, by sprawił On, by był dobry dzień. Co z kolei wg tej samej audycji sugeruje, że w Polsce (w przeciwieństwie do np. Anglii, Niemiec czy w Chorwacji) nie powstało osobne pozdrowienia na rano (czyli coś w stylu "*dobry ranek"), ponieważ ludzie (przynajmniej, wg tego programu, w Polsce) nie chcieli wymagać zbyt wiele od Boga czy jakoś tak. A więc wygląda na to, że - przynajmniej w Polsce - mówienie " dzień dobry ", zwłaszcza patrząc na (domniemaną) historię tego pozdrowienia, to nie tyle stwierdzenie, że dzień jest dobry, tylko raczej życzenie, by dzień był dobry. Co w dniu, który uważany jest za kiepski, może się okazać szczególnie przydatne. To mi przypomina to, jak to Gandalf się zastanawiał, co Bilbo ma na myśli, mówiąc "dzień dobry"...
Bo mi przypominasz mojego dawnego bardzo sympatyxznego znajomego , czy fanego kumpla czy ziomka . Można też rzucić imieniem czy nazwiskiem i pytać czy to rodziną. Rozbraja agresora .
Podobno w krajach postkomunistycznych nieuśmiechanie się i pozorny dystans do innych to takie trochę przystosowanie kulturowe. Na ulicy czy w pracy starałeś się nie wychylać i nie zwracać uwagi na siebie aby czasami komuś nie podpaść. Do tego była cała siatka donosicieli więc nie wiedziałes, czy np. uśmiechając się do sąsiada ten nie zacznie sobie myśleć - co ten taki wesoły? Taki szczęśliwy - pewnie coś na lewo kombinuje, że tak mu się dobrze/wesoło żyje. I cyk donosik.
3 lata byłam nianią w amerykańskiej rodzince (przyjechali do PL z USA), 2 lata mieszkałam z nimi i to był naprawdę super czas ❤️ uwielbiałam ten ich american smile, po jakimś czasie samej mi się zaczęło to udzielać ☺️☺️ i było to totalnie szczere, nigdy wymuszone, super wspomnienia mam z tamtego czasu z nimi 🫶🏻 ‚How are you’ też standardowo codziennie było ❤️
Ahhh Compton nie jest takie zle jak South Central. Mam tam przyjaciol. Nigdy zadnych problemow. Musisz tylko wiedziec jak sie zachowac. Jak widza ze sie boisz to po tobie
W UK I'm bardziej na polnoc tym bardziej przyjazni sa ludzie. W Szkocji ludzie duzo sie usmiechaja, sa przyjazni, otwarci i mili. Ta rezerwa to bardziej w karajach skandynawskich a w Polsce myślę, ze to przez historię. Natomiast przepraszam, ale nie przepadam za obslugiwaniem klientow z USA, bo jak im nie bedziesz do porzygu wlazic w pupę to Ci dadzą negatywna ocene mowiac, ze jestes "rude" XD a ja byłam mega miła 😂
Wydaje mi się, że American small talk wywodzi się od imigrantów z Irlandii.Irandczycy uwielbiają zagadywać do obcych i też pytają się How are U ? lub What's the craic?😃Rzekomo 50 lub 60millionow Amerykanów ma irlandzkie korzenie.
To już prędzej ma jakiś sens. Jak się patrzy na społeczeństwo amerykańskie, przez pryzmat tego, jak traktowali czarnoskórych, to naprawdę nie da się tak po prostu uwierzyć w ich szczerą dobroć. To tak nie działa. Co nie zmienia faktu, że im łatwiej się człowiekowi żyje, tym jest szczęśliwszy. Pozdrawiam.
Polacy to zawsze znajdą coś zeby sie dop..lić. Po prostu do wielu ludzi nie dochodzi, że ktoś może byc miły jeśli nie ma na koncie miliona dolarów, zero długow i pracy marzen.
Mialem znajomego ktory na standartowe przywitanie: How are you? zwykle odpowiadal: You don't want to know. Moja zona, wychowana w UK uwazala, ze amerykanskie "how are you" jest nieszczere, o czym Dave wspomnial w tym filmiku nie jest pytaniem ale automatyczna forma przywitania (podobnie do naszego Dzien Dobry ktore nie jest okresleniem obecnego dnia, ale forma powitania).
A o co chodzi, że niektórzy mówią Hi, how are you, im calling... I ty wtedy odpowiadasz, bo myślisz, że Cię pyta, a on po prostu tak powiedział nie oczekując odpowiedzi i wychodzi niezręcznie, niemiło i fake.
Wydaje mi się że według polskiej kultury jeśli Amerykanka już zdecydowała się ugryźć kawałek tego pieroga to Powinna go zjeść w całości. I wtedy to by było uznane jako grzeczne i że ten pieróg jej smakował. A jeśli nie chciała całego to powinna zaznaczyć że chce tylko kawałeczek. Oczywiście tego nie wiedziała bo nie znała polskiej kultury. Co myślicie?
W jednym z filmów nagranych przez Amerykanów z USA uzasadniali sztuczny uśmiech na przykład u sprzedawców lub kelnerów strachem przed zezłoszczeniem klienta lub nieznajomego bo może mieć przy sobie broń i jak się zezłości to wyciągnie broń i zacznie strzelać (!!) Sztuczna uprzejmość u kelnerów wynika podobno z życia z napiwków wysokości 20% !!! Nie danie napiwków może spowodować naplucie przez kelnera do podawanego talerza . Obie strony się boją i dla tego udają sztuczna uprzejmość bo można dostać postrzał . Polecam film "Upadek" z M. Duglasem jak wygląda uprzejmość w Mc-Donalds i czym się kończy posiadanie broni przez każdego.
Noe wiem gdzie, moze nawet w inym filmiku Davea bylo mowione, ze uśmiech w USA to taka wiadomość dla drugiej osoby, że mamy dobre intencje. Brak uśmiechu sugeruje, że coś nam nie pasuje...
Żyje wśród Niemców i Amerykanów i moje obserwacje są takie, że jak reaguje na kogoś pozytywnie i z otwartością, to Amerykanie się uśmiechają i często wynika z tego jakaś pozytywna interakcja. Jeśli komuś bezinteresownie pomogę, to jest wdzięczny tzn. jak będzie okazja, to się odwdzięczy - ale nic na siłę. Z Niemcami natomiast jest tak, że jak na wstępie jesteś otwarty i miły, to oni uważają, że ty napewno coś od nich chcesz i się dystansują. Jeśli im pomożesz, to raczej nie ma co liczyć na wdzięczność. Albo dziękują przesadnie wylewnie i mówią, że nie musisz tego robić, albo nie dziękują wcale i wtedy czujesz się wykorzystany. I tyle. Zazwyczaj się nie rewanżują (a jeśli już to robią, to bardzo szybko i z podkreśleniem że spłacili zobowiązanie i teraz jesteśmy kwita). Kto jest bardziej szczery i gdzie mam więcej przyjaciół? 😏😅
Widac ze nie rozumiesz Niemcow oni potrzebuja czasu jak cie poznaja to zyskasz ich na cale zycie i sa bardzi wierni mieszksm w de po 20 latach eiem o czym mowie z amerykansmi jedt na odwrot na poczatku sa mili ale to muchy jednodniowe dluzsze relacje nie mozliwe i to taka roznica
@@monsad2947 Absolutnie się nie zgadzam. A co do tej lojalności to jest to mit czy też raczej autoreklama. W żadnej nacji nie zdarzyło mi się spotkać tyle zdrad i niewiernych patnerów a zwłaszcza partnerek. Czy wiesz, że 47% niemieckich użytkowników Tindera jest w stałym związku? Niemcy znowu prymusem...
Zdecydowanie wolę głębokie nieliczne relacje niż zgadywanie do ludzi i uśmiechanie się na ulicy po czym każdy odchodzi do swojego życia by nigdy się nie spotkać. Strasznie to męczące... Bardzo lubię kiedy wychodzac na ulicę nikt do mnie nie zagaduje, lubię anonimowość, zwłaszcza w tłumie.
świetne podsumowanie! nawet nauka udowadnia jak uśmiechanie pomaga mózgowi czyli człowiekowi . U nas obsługa w sklepach jest coraz lepsza ale jednak często jak za PRL - nawet młodzi ludzie potrafią być bitch face
Amerykanie są bardzo mili, szczególnie jak wyjeżdżają gdzieś wprowadzać swoją "demokrację na gąsienicach" I przesyłają pozdrowienia rakietami. Przestań mydlić nam oczy.
Polska przez wieki była feudalno - pańszczyźniana. Gdy feudał lub obszarnik pytał na przywitanie podwładnego co słychać i słyszał - w porządku, no dawaj mi więcej w podatkach lub świadczeniach jak ci tak dobrze. Stąd np. odpowiedzi: "po mału", " a stara bida".
Ok ale tak robia bo tak jest przyjęte. Nikt mi nie powie ze jak komus sie przysłowiowy sufit na glowe wali i ma problemy takie czy smakie to ma tak naprawdę Ochotę isc i sie uśmiechać do ludzi. Jest to sztuczne i ukrywaniu prawdziwych emocji życie nie sklada sie tylko z z pozytywow.
Trochę mnie to ciekawi pisząc zartem, że w USA ludzie się uśmiechają do obcych , są grzeczni i nie mówią co myślą. W przeciwieństwie do naszych smutnych Polaków. Ale za to w USA idąc ulicą można być zastrzelonym. :-D W przeciwieństwie do naszej nieuprzejmej Polski. :-p
Przesadzasz. Mozesz pojsc na Prage dostac wpierdol " za cichy chod po ulicy. Mieszkam w Californii 41 lat. Zastrzelony to mozesz byc w kazdym kraju. Myslisz ze US jest niebezpieczne to pojedz sobie do Centralnej Ameryki, Brazylii albo do obecnej Argentyny. Honduras # 1. Hehe.
Żydzi handlowali i pośredniczyli w handlu niewolnikiem z czarnej Afryki...No, kupowała protestancka, dysydencka Ameryka. Z Biblią w ręku gnębili bliźniego...A potem wymordowali miliony Indian.
A co możesz powiedzieć o pomaganiu sobie? Byłem jakiś czas w US, uśmiechy i i smal talk fajne, ale ta sztuczność w tytule ma chyba inne znaczenie dla nas.
If you don't think about something - on some level it can be seen as not sincere. And everyone expects them to be "happy" so they "are happy" to not be treated like weirdos. Is it sincere? That doesn't mean it's something malicious... it's just a different culture.
Dawidzie, jak nagrywałeś na początku swojej kariery - czyli 2018 roku - nie miałeś tak wyraźnie zaznaczonego amerykańskiego akcentu. Być może dlatego, że wtedy mieszkałeś dłużej we Wrocławiu i bardziej ćwiczyłeś język polski. Takie moje spostrzeżenie. Bardzo lubię Twój kontent ❤
Świetnie to podsumowałeś Dave. Ja mieszkam od dawna w Australii i sjest tak samo. Obcy ze sobą rozmawiają, uśmiechają się i są po prostu mili mimo wszystko. Uważam że ogólnie to jest świetna rzecz mieć takie nastawienie bo ogólnie codzienne życie jest ciekawsze, lepsze i bardziej wesołe.
Generalnie Polacy to smutasy. Jeśli ktoś się uśmiecha i jest uprzejmy, jest automatycznie społecznie podejrzany. To stąd ta rezerwa. Polacy są socjanie chlodni.
Chyba nie jest takie dziwne że ludzie w Polsce mają neutralną twarz jeśli pomyśleć że kiedy w Polsce nie było demokracji, było dużo tajniaków, nawet sąsiad lub członek rodziny mógł ciebie podkablować i nie zawsze wiedziałeś kto jest kim I czego się po nim spodziewać. Ja jestem średnim wieku i już nie pamiętam na szczęście takich czasów więc moje myślenie już jest inne I domyślnie i jestem dla ludzi przyjazna ale zdaję sobie sprawę że kiedyś mogło być inaczej.
To że Amerykanie się uśmiechają i starają się być przyjaźni do innych ludzi, nie bierze się bez przyczyny. W Ameryce przez wieki był powszechny dostęp do broni. Druga sprawa, że w większości stanów USA są upały w lecie. Już były badania robione, że kierowcy kiedy jest gorąco (zwłaszcza gdy nie było jeszcze klimatyzacji w samochodach), jeździli bardziej agresywnie po drogach, częściej trąbili na innych itd. I nie trudno sobie wyobrazić, że jak jakiś zły człowiek który miał broń na dzikim zachodzie, i nie spodobał mu się ktoś z twarzy (albo miał zły dzień, coś go zdenerwowało), to mógł przypadkowego człowieka zabić bez wyraźnej przyczyny. Dlatego Amerykanie wykształcili przez lata jakieś psychologiczne "mechanizmy obronne" na takie sytuacje, i są w większości mili i uczynni dla obcych ludzi. Mogę oczywiście się w swoich teoriach mylić. W dawnej Polsce też szlachta i magnateria była wobec siebie bardzo uprzejma (a w stosunku do stanów niższych - chłopów i mieszczan odnosili się obcesowo i z pogardą). To dlatego, że w dawnej I Rzeczpospolitej ludzie zaliczający się do stanu "szlacheckiego" byli wyzywani na pojedynki, które kończyły się często śmiercią osób którzy gorzej operowali szablą, lub bronią palną.
Mieszkam w UK juz prawie 15 lat i do dzis gdy ktos sie do mnie usmiecha to sztucznie wykrzywiam wargi myslac zeby ich nie urazic, ale czuje sie po prostu zbrukana tym aktem za kazdym razem.
Boli mnie to, że Dave robi tak zayebisty kontent z Ameryki i ma tak mało subów/wyświetleń... a jakaś laseczka która przejdzie się po ulicy w USA i nawet nie bardzo potrafi coś opowiedzieć wykręci nawet blisko mln wyświetleń :( a nawet w 1/10 nie jest to tak dobre. Dave, pomyśl nad zmianą płci xD na potrzeby pracy/biznesowe... hehe
To naprawdę piękny element amerykańskiej kultury i cieszę się że Polska się zmienia pod tym względem. Lubię w Polsce chodzić do małych sklepików albo na bazarki I tam mieć small talk ze sprzedawcami. Już dziś dużo jest tam uśmiechu. Czasem spotykam starszą osobę za ladą lub W publicznym sektorze która jest pochmurna i niezbyt miła. I Myślę że tej osobie zostało tak ze starych komunistycznych czasów. Już teraz takiej osobie przynajmniej w dużym mieście trudno znaleźć pracę w prywatnym sektorze jeśli nie zmieni swojej postawy do klienta
Nie trzeba zwiedzać Stanów, żeby nie lubić np. gadania, że "Stany są najlepszym krajem na świecie". Nic złego, jeśli ktoś powie "dla mnie Stany są najlepsze na świecie", ale inaczej to wychodzi słabo: buta, zadufanie, klapki na oczach, okazywanie wyższości. Ciężko coś takiego polubić, bez różnicy czy padłoby ze strony Amerykanina o USA, czy Polaka o Polsce.
Rozumiem Twoje zdanie ale myślę że pytanie każdego z automatu "how are you?" nawet baby w Macdonaldzie jest zjebane, tym bardziej że za każdym razem słyszysz tą samą odpowiedź
Ameryka i są szczerzy i nieraz nawet zwierają się ze swoich trosk i wcale nie trzeba mówić że jak jest dzień zły dla ciebie to masz głupio przytakiwać że jest ok ja tak nie robię ja się zachowuje jak po polsku i jak coś mnie trapi i jest w ten dzień nie ok to mówię so so i wtedy rozwijam temat żeby nie musieli się dopytywać dla czego tak mówię to ja już wyprzedzam ich żeby się nie wysilali jak che pozostać naturalną.
Dave, słowo "Dzień dobry" w Polsce nie jest szczere lub nieszczere. Jest po prostu neutralne. Nie trzeba się usmiechać lub być smutnym. To zwykłe powitanie dnia który dopiero jest w trakcie. Nie muszę uzupełniać mimiką tego co chcę powiedzieć żeby być zrozumianym.
Siemano Dave.What's the craic? Już chyba z 10 lat cię oglądam na kanale.Pamiętam jak kiedyś mówiłeś, że gdy mieszkałeś w PL w jakimś bloku to czułeś się jak mnich🙂.Trzym sie.
Amerykańska kultura to oksymoron. To raz. Skoro jesteście tacy przyjaźni, czemu przestępczość jest u was na tak niebotycznym poziomie? To dwa. Polacy są może gburowaci i ponurzy, ale u nas rodzice mają 99,99999999999999% pewności, że ich latorośl wróci cała i zdrowa ze szkoły. To trzy.
Wytłumacz Dave dlaczego tak jest, że w krajach Anglosaskich takich jak Anglia, czy USA ludzie nie lubią gdy się na nich ktoś popatrzy. Jak idzie się drogą i coś przykuje uwagę w drugim człowieku na ułamek sekundy dłużej (jakieś nakrycie głowy, ubranie, tatuaż), to najczęściej są dwie reakcje. Człowiek który nie ma złych zamiarów i ma dobre usposobienie w takim przypadku ukłoni się lekko głową. A w drugim przypadku to się wydziera, że się na niego ktoś popatrzył. Jest to dla mnie niezrozumiałe.
Jeśli ktoś exponuje swój tatuaż albo extrawagancki szczegół garderoby, to po to aby zwrócić na siebie uwagę. By się od innych nieco odróżnić. Dlaczego to robi, to inny problem. Najczęściej są to deficyty w ocenie własnej osobowości. Albo inne kompleksy.
Niestety Polacy doświadczeni przez wieki pańszczyzny, zaborów, nieudanej II RP i PRL są jacy są. Lubią narzekać i marudzić, a zwykły uśmiech czy uprzejmość traktowane jest jako głupie lub fałszywe… Mieszkałem w Stanach w 2012 roku przez pare miesięcy w Bay Area i ludzie generalnie byli bardzo mili i otwarci.
🇬🇧🇪🇸 Weź udział w bezpłatnym LIVE o szybkiej nauce języków:
👉 instytutlingwistyki.pl/live-il 🔴🔴🔴
💪 Dołącz do naszego 7-dniowego wyzwania językowego: bit.ly/3nyliUw
👉 Sprawdź się w bezpłatnym językowym quizie: instytutlingwistyki.pl/quiz/
🇬🇧🇪🇸🇩🇪 Poznaj Nasze Pełne Szkolenia Językowe: instytutlingwistyki.pl
Subskrybuj nasz kanał.
🔔 Kliknij dzwoneczek, aby otrzymywać info o nowościach!
Polub nas na Facebooku:
👥
/ instytutlingwistyki
...i dołącz do naszej grupy:
👩👨
/ szybkanaukajezykow
↘↘↘↘↘↘↘↘↘↘↘↘
Stereotypy o Amerykanach są często przekłamane, są też takie, w których jest dużo prawdy.
Dlaczego Amerykanie zawsze są "happy" i uśmiechają się do każdego? Czy ich pozytywne nastawienie nie jest przypadkiem nieszczere?
Obejrzyj film i dowiedz się wszystkiego!
Nowe odcinki w każdy wtorek o 20.
↗↗↗↗↗↗↗↗↗↗↗↗
Skontaktuj się z naszym biurem:
📨 kontakt@instytutlingwistyki.pl
-------------------------------------------------------
Prosty Angielski jako podcast:
🎧 Spotify: open.spotify.com/show/6rLC1Kk...
🎧 Google Podcasts: podcasts.google.com/feed/aHR0...
#SzybkaNauka #KursAngielskiego #Fiszki #Słówka
może tacy są ponieważ 70% dorosłych amerykanów "leci" na psychotropach?
Uwielbiam ten amerykański uśmiech i to amerykańskie pozytywne podejście do drugiego człowieka. To nie tylko urocze i przyjemne, ale i bardzo praktyczne, gdyż otwiera na siebie ludzi. Jeśli nie jesteś socjopatą, uśmiech udzieli ci się w naturalny sposób. Super sprawa!
Z tym socjopata niekoniecznie. W moim przypadku jest to zależne od sytuacji życiowej i humoru. Jak wyszło mi w życiu i wyleczyłem swoje lęki. To dosłownie sam do ludzi nawet w Polsce zagadywalem bez powodu. Wychodziłem z domu w euforii i cały czas się śmiałem sam do siebie. Gdy musiałem sprzedać dom i wyprowadzić się do bloku. Iść do ciężkiej fizycznej pracy na etat na 8/9 godzin do malo plaatnej pracy, wcześniej pracowałem 2h za trzykrotnie większe wynagrodzenie i moja wieloletnią przyjaźń się rozpadla, to tak mnie przywaliły te wszystkie sytuacje do ziemi, że nie potrafiłem się uśmiechać do nikogo przez długi czas. Brak możliwości wykonywania swoich pasji, cięższe życie, utrata znajomych i zmiana otoczenia, na blokowisko, nie pozwoliła mi się cieszyć. Gdy mi trochę przeszlo i było nijako, to uśmiechałem się tylko jak ktoś pierwszy do mnie to zrobił i było to sztuczne, żeby okazać kulturę w stosunku do drugiej osoby. Nie wiem jak oni to robią, ale na ich uśmiech i pozytywizm, przeciwności losu nie wpływają tak bardzo jak w innych częściach świata. Choć może jakby wyszli z banki, byłoby inaczej. Nie wiem tego. W Amerykanach jedynie mi to przeszkadzało, że jak da się komuś prezent, to tak jakby sztucznie podbija radość i się ta osoba podnieca i drze, jakie to wspaniałe a potem sie okazuje, że jej się nie spodobało i z tego nie korzysta. Akurat to mi się nie podoba, bo przez brak krytyki, nie wiem czy coś robię źle. No i w sumie jeszcze dość nużące, jest przywiązanie do formułek. USA to dość ciężki kraj dla introwertyków a jak ktoś w zasadzie nie dostosowuje się do tych norm i obyczajów tam, to trochę ciężej się zgrać z ludźmi. Np. Kolega z Holandii, mówił co myślał z kulturą. Wiesz np. ktoś coś przyniósł to Amerykanie, wow jakie fajne itd. No spoko, nie mam z tym problemu. Ale jak on jako jedyny powiedział, że mu się nie podoba, to wszyscy takie zdziwione miny, że jak się wgl odważył tak powiedzieć. Gdy do koleżanki pisał, chłopak z dalekiej częsci świata z biednego regionu i dosłownie chciał się z nią spotkać i nawet mówił, że piszę z nią, żeby kiedyś się zaręczyli. To zamiast ja ostrzec to tylko ja upewnili w przekonaniu, że jest wszystko git, bo nie chcieli żeby po tak długim czasie pisania z nim, nie straciła nadziejo. To samo np. z otwarciem biznesu i z innymi rzeczami. Jak uznasz, że masz świetny pomysł i lokalizacje. To Amerykanie raczej nie powiedzą ci, o ta branżą to słaby pomysł albo miasto to słaba lokalizacja, trzeba w innym. Tylko, powiedzą Mike dawaj dasz radę z na pewno ci się uda wierzę w ciebie. W zasadzie w książce Carol Dweck, nowa psychologia sukcesu, są idealnie rozpisane błędy wychowawcze z ich kultury i niektóre rzeczy, które wydają się świetne, tak na prawdę nimi, nie sa. Błędy wychowawcze na podobiznę polskiego wychowania też są. Polecam tą książkę.
Zażywają tyle Prozacu , że się uśmiechają 😊
Dave jesteś THE BEST masz cudowne inteligentne podejście do życia.jestes super optymistą.BRAVO🤗👍👍👍
Świetnie to wytłumaczyłeś 👌🏻 Super odcinek 😁
Zupelnie sie z toba zgadzam Dave.Mieszkam w Stanach juz 35 lat. Bardzo lubie te krotkie interakcje z ludzmi z milym usmiechem.Dzien staje sie lepszy nawet jak mamy jakies trudnosci. Latwiej jest wszystko zalatwic w milej atmosferze . Bardzo mi tego brakuje jak jestem w Polsce. Ludzie w Polsce bardzo lubia narzekac a jakby sie usmiechali to by nie mogli tego robic.Tak ja to rozumiem. Mnie usmiech poprawia nastroj , nawet jak pada deszcz. Mam wiec apel do wielu osob. Sprobujcie sie usmiechac . To nic nie kosztuje a podarujecie sobie I innym dobre samopoczucie .😊
Dokladnie. Mieszkam w Californii 41 lat
Jak jesteś introwertykiem albo osobą aspołeczną, to nie jest to wcale fajne. Ale oczywiście dla mnie to jest zaletą a nie wadą, choć jak nie umiałem języka dobrze, to już nie była haha. Dziś u mnie z angielskim jest git.
@@pentagonsecurity7867 Albo ktos moze akurat tego dnia ma zly humor albo źle się czuje🥴 (np. kobieta ma okres albo jest tuż przed okresem i ma PMS`a 😡😈😉) to wtedy tez ma sie usmiechać i zagadywać?😏
Nie musi ale caly czas powinna byc mila,nie musisz dzielic sie swoim z innymi @@monia866
Kilka słów o polskim "dzień dobry":
Słyszałem (np. w radiu, w " Co w mowie piszczy ", gdzie to odpowiedzi udzielała pani profesor Katarzyna Kłosińska), że kiedyś ludzie (a przynajmniej Polacy, bo to głównie o naszym języku była tam mowa) podchodzili do mówienia "dzień dobry" (czy nawet "dobry dzień" ) i chyba w ogóle do pozdrowień bardziej (może nawet dużo bardziej) poważnie, gdyż były one de facto modlitwami, w których to prosiło się Boga, by sprawił On, by był dobry dzień. Co z kolei wg tej samej audycji sugeruje, że w Polsce (w przeciwieństwie do np. Anglii, Niemiec czy w Chorwacji) nie powstało osobne pozdrowienia na rano (czyli coś w stylu "*dobry ranek"), ponieważ ludzie
(przynajmniej, wg tego programu, w Polsce) nie chcieli wymagać zbyt wiele od Boga czy jakoś tak.
A więc wygląda na to, że - przynajmniej w Polsce - mówienie " dzień dobry ", zwłaszcza patrząc na (domniemaną) historię tego pozdrowienia, to nie tyle stwierdzenie, że dzień jest dobry, tylko raczej życzenie, by dzień był dobry. Co w dniu, który uważany jest za kiepski, może się okazać szczególnie przydatne.
To mi przypomina to, jak to Gandalf się zastanawiał, co Bilbo ma na myśli, mówiąc "dzień dobry"...
9:31 I tak! Właśnie tak mają powiedzieć bo wtedy włącza mi się najważniejsza cecha Polaka, że Somsiad ma gorzej 🤣
Dave, świetnie to wytłumaczyłeś!
Świetnie to wytłumaczyłeś 👍👏
Thaaanks❤
Super to wytłumaczyłeś ale i tak niektórzy tego nie ogarną. Pozdrawiam!
Bardzo analityczne ,mądr wyjaśnienie różnic językowych.Dziekuje .
Sztuczny naród to i sztuczne uśmiechy!!! 😅😅😅😅
Dla mnie dzień dobry to zyczenie komuś dobrego dnia i zawsze to mówię innym z uśmiechem a nie jakieś tam część 😁🤣
Dzięki Dave ,jesteś bardzo szczerym ,wyważonym człowiekiem.
I do tego bardzo pokornym.
Dalej tak !
Ciekawy materiał. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie 😊😊😊
Najlepsza zaczepka to "Co się tak patrzysz?" 🤣🤣Jak wtedy zareagować, Dave?
Bo mi przypominasz mojego dawnego bardzo sympatyxznego znajomego , czy fanego kumpla czy ziomka . Można też rzucić imieniem czy nazwiskiem i pytać czy to rodziną. Rozbraja agresora .
Nonsense. To jest tylko wtedy jak szukasz fartu. Jak przyjezdzam do Polski to polacy tak sie zachowuja jakby I'm rodzine zabili. Hehe.
❤super vlog
Podobno w krajach postkomunistycznych nieuśmiechanie się i pozorny dystans do innych to takie trochę przystosowanie kulturowe. Na ulicy czy w pracy starałeś się nie wychylać i nie zwracać uwagi na siebie aby czasami komuś nie podpaść. Do tego była cała siatka donosicieli więc nie wiedziałes, czy np. uśmiechając się do sąsiada ten nie zacznie sobie myśleć - co ten taki wesoły? Taki szczęśliwy - pewnie coś na lewo kombinuje, że tak mu się dobrze/wesoło żyje. I cyk donosik.
3 lata byłam nianią w amerykańskiej rodzince (przyjechali do PL z USA), 2 lata mieszkałam z nimi i to był naprawdę super czas ❤️ uwielbiałam ten ich american smile, po jakimś czasie samej mi się zaczęło to udzielać ☺️☺️ i było to totalnie szczere, nigdy wymuszone, super wspomnienia mam z tamtego czasu z nimi 🫶🏻 ‚How are you’ też standardowo codziennie było ❤️
Jak to słyszę przypomina mi się Linda z Szczęśliwego Nowego Yorku jak o tym opowiada. Lolecam.
Tak Dave wejdź na Compton lub Bronx to przywitają Ciebie z uśmiechem i opierdolą
Ahhh Compton nie jest takie zle jak South Central. Mam tam przyjaciol. Nigdy zadnych problemow. Musisz tylko wiedziec jak sie zachowac. Jak widza ze sie boisz to po tobie
Znasz jeszcze jakieś szemrane okolice? Camden może, albo wschodnia Atlanta. Detroit jakieś może?
@@karampuk1974 Watts, South -Central LA, Compton, Santa Ana, East LA. Enough ? Hahaha . W Californii jest 610 gangow. Okolo 300 tysiecy czlonkow.
@@jjk3502 cool beans
W UK I'm bardziej na polnoc tym bardziej przyjazni sa ludzie. W Szkocji ludzie duzo sie usmiechaja, sa przyjazni, otwarci i mili. Ta rezerwa to bardziej w karajach skandynawskich a w Polsce myślę, ze to przez historię. Natomiast przepraszam, ale nie przepadam za obslugiwaniem klientow z USA, bo jak im nie bedziesz do porzygu wlazic w pupę to Ci dadzą negatywna ocene mowiac, ze jestes "rude" XD a ja byłam mega miła 😂
Dobrze gadasz Dave
Wydaje mi się, że American small talk wywodzi się od imigrantów z Irlandii.Irandczycy uwielbiają zagadywać do obcych i też pytają się How are U ? lub What's the craic?😃Rzekomo 50 lub 60millionow Amerykanów ma irlandzkie korzenie.
To już prędzej ma jakiś sens.
Jak się patrzy na społeczeństwo amerykańskie, przez pryzmat tego, jak traktowali czarnoskórych, to naprawdę nie da się tak po prostu uwierzyć w ich szczerą dobroć.
To tak nie działa. Co nie zmienia faktu, że im łatwiej się człowiekowi żyje, tym jest szczęśliwszy.
Pozdrawiam.
Dokładnie tak . Troche szacunku do stanów ! Good job Dave ❤
Dobrze mówisz, pozd z NJ
Dzień dobry to też skrót od życzę dobrego dnia.
12:00 nikt dojrzały i normalny nie powie, że "kocha" obcy kraj, jak tam nigdy nie był 😂 to dziecinne 😮
W Stanach wszyscy mają spluwy przy sobie więc lepiej być miłym dla obcych i się uśmiechać
Hahaha nonsense. Mieszkam tutaj 41 lat.
@@jjk3502 To był taki żarcik
😂
@@MrBeliever69 AMERYKANIE NIE ROZUMIEJA POLSKIEGO SARKAZMU ;D
Polacy to zawsze znajdą coś zeby sie dop..lić. Po prostu do wielu ludzi nie dochodzi, że ktoś może byc miły jeśli nie ma na koncie miliona dolarów, zero długow i pracy marzen.
I dobrze. Niech sie usmiechaja.!!!!
Mialem znajomego ktory na standartowe przywitanie:
How are you?
zwykle odpowiadal:
You don't want to know.
Moja zona, wychowana w UK uwazala, ze amerykanskie "how are you" jest nieszczere, o czym Dave wspomnial w tym filmiku nie jest pytaniem ale automatyczna forma przywitania (podobnie do naszego Dzien Dobry ktore nie jest okresleniem obecnego dnia, ale forma powitania).
nei usyłuyszales co powiedzial?
Angole mają ponad 200 letni ból dupy i na Amerykanów zawsze muszą coś powiedzieć z zazdrości. Wtedy im się wydaje, że są wspaniali. Taka dygresja. 😉
NASZE DZIEN DOBRY JEST ZYCZENIEM A NIE PYTANIEM CZY STWIERDZENIEM
All I agree with Dave.
Mówiąc ''dzień dobry" życzymy dobrego dnia
Dziendobry!
Komu dobry temu dobry! 😆
A o co chodzi, że niektórzy mówią Hi, how are you, im calling... I ty wtedy odpowiadasz, bo myślisz, że Cię pyta, a on po prostu tak powiedział nie oczekując odpowiedzi i wychodzi niezręcznie, niemiło i fake.
Keep 😂😂😂
Wydaje mi się że według polskiej kultury jeśli Amerykanka już zdecydowała się ugryźć kawałek tego pieroga to Powinna go zjeść w całości. I wtedy to by było uznane jako grzeczne i że ten pieróg jej smakował. A jeśli nie chciała całego to powinna zaznaczyć że chce tylko kawałeczek. Oczywiście tego nie wiedziała bo nie znała polskiej kultury. Co myślicie?
dobra, a jakbym odpowiedzial "not good" to jakby zareagowali opróz zdziwienia?
Wow dawid jakie transitions i zoomy w filmiku..jestem pod wrażeniem niezły
Glow up😱😱😱😨😨
Ty, chłopie,ani po polsku ani po angielsku pisać nie umiesz. Myślisz, że ten bełkot, który wyprodukowałeś, jest taki,,cool"??😁😁
@@monikamarciniszyn7445 ja nie chłop a to wszystko miało być nie na serio tylko dla zabawy więc noo…
@@monikamarciniszyn7445wyjmij kij ale cringe
Dlaczego Wy robicie takie srogie miny do siebie... czy nie możecie uśmiechać się jak Amerykanie 😂
@@MrCanadaSucks Robimy takie miny, na jakie mamy ochotę. Dlaczego mielibyśmy naśladować Amerykanów?
Może w Stanach nie byli, ale wystarczy... znać kogoś, kto był
W jednym z filmów nagranych przez Amerykanów z USA uzasadniali sztuczny uśmiech na przykład u sprzedawców lub kelnerów strachem przed zezłoszczeniem klienta lub nieznajomego bo może mieć przy sobie broń i jak się zezłości to wyciągnie broń i zacznie strzelać (!!) Sztuczna uprzejmość u kelnerów wynika podobno z życia z napiwków wysokości 20% !!!
Nie danie napiwków może spowodować naplucie przez kelnera do podawanego talerza . Obie strony się boją i dla tego udają sztuczna uprzejmość bo można dostać postrzał . Polecam film "Upadek" z M. Duglasem jak wygląda uprzejmość w Mc-Donalds i czym się kończy posiadanie broni przez każdego.
Mysle ze najbardziej otwarci i goscinni sa wlosi i tego sie nauczylam od nich
Noe wiem gdzie, moze nawet w inym filmiku Davea bylo mowione, ze uśmiech w USA to taka wiadomość dla drugiej osoby, że mamy dobre intencje. Brak uśmiechu sugeruje, że coś nam nie pasuje...
To, że ktoś non stop szczerzy zęby, nie oznacza, że jest przyjazny i że ma dobre intencje.
ale od uśmiechu robią się zmarszczki !
ale lepisze są zmarszczki wesołe - inaczej wygląda starsza osoba pozytywna a inaczej ponura
Resting Polish face, love it! 😂😁🤣🤪
TO JEST PRZYKLAD CHAMSTWA
Żyje wśród Niemców i Amerykanów i moje obserwacje są takie, że jak reaguje na kogoś pozytywnie i z otwartością, to Amerykanie się uśmiechają i często wynika z tego jakaś pozytywna interakcja. Jeśli komuś bezinteresownie pomogę, to jest wdzięczny tzn. jak będzie okazja, to się odwdzięczy - ale nic na siłę.
Z Niemcami natomiast jest tak, że jak na wstępie jesteś otwarty i miły, to oni uważają, że ty napewno coś od nich chcesz i się dystansują. Jeśli im pomożesz, to raczej nie ma co liczyć na wdzięczność. Albo dziękują przesadnie wylewnie i mówią, że nie musisz tego robić, albo nie dziękują wcale i wtedy czujesz się wykorzystany. I tyle. Zazwyczaj się nie rewanżują (a jeśli już to robią, to bardzo szybko i z podkreśleniem że spłacili zobowiązanie i teraz jesteśmy kwita).
Kto jest bardziej szczery i gdzie mam więcej przyjaciół? 😏😅
Widac ze nie rozumiesz Niemcow oni potrzebuja czasu jak cie poznaja to zyskasz ich na cale zycie i sa bardzi wierni mieszksm w de po 20 latach eiem o czym mowie z amerykansmi jedt na odwrot na poczatku sa mili ale to muchy jednodniowe dluzsze relacje nie mozliwe i to taka roznica
@@monsad2947 Absolutnie się nie zgadzam. A co do tej lojalności to jest to mit czy też raczej autoreklama. W żadnej nacji nie zdarzyło mi się spotkać tyle zdrad i niewiernych patnerów a zwłaszcza partnerek. Czy wiesz, że 47% niemieckich użytkowników Tindera jest w stałym związku? Niemcy znowu prymusem...
Poznałem kilkunastu Amerykanów, może 1 uskutecznił smalltalk. Reszta zachowywała się zupełnie po europejsku (a mialo to miejsce w stanach)
Brilliant 😅
Szczerze się szczerzą 😂
A czy szczery jest ten udawany akcent
Zdecydowanie wolę głębokie nieliczne relacje niż zgadywanie do ludzi i uśmiechanie się na ulicy po czym każdy odchodzi do swojego życia by nigdy się nie spotkać. Strasznie to męczące... Bardzo lubię kiedy wychodzac na ulicę nikt do mnie nie zagaduje, lubię anonimowość, zwłaszcza w tłumie.
świetne podsumowanie! nawet nauka udowadnia jak uśmiechanie pomaga mózgowi czyli człowiekowi . U nas obsługa w sklepach jest coraz lepsza ale jednak często jak za PRL - nawet młodzi ludzie potrafią być bitch face
Amerykanie są bardzo mili, szczególnie jak wyjeżdżają gdzieś wprowadzać swoją "demokrację na gąsienicach" I przesyłają pozdrowienia rakietami. Przestań mydlić nam oczy.
No, zwłaszcza w Czeczenii, Gruzji i Ukrainie nie? 😂😂😂
Polska przez wieki była feudalno - pańszczyźniana. Gdy feudał lub obszarnik pytał na przywitanie podwładnego co słychać i słyszał - w porządku, no dawaj mi więcej w podatkach lub świadczeniach jak ci tak dobrze. Stąd np. odpowiedzi: "po mału", " a stara bida".
skoro w Polsce z jak sie masz zrobiono "siema" czyli cześć, to w USA z how are you powinnni zrobić "hay" i też nie byłoby problemu
Ok ale tak robia bo tak jest przyjęte. Nikt mi nie powie ze jak komus sie przysłowiowy sufit na glowe wali i ma problemy takie czy smakie to ma tak naprawdę Ochotę isc i sie uśmiechać do ludzi. Jest to sztuczne i ukrywaniu prawdziwych emocji życie nie sklada sie tylko z z pozytywow.
Trochę mnie to ciekawi pisząc zartem, że w USA ludzie się uśmiechają do obcych , są grzeczni i nie mówią co myślą. W przeciwieństwie do naszych smutnych Polaków. Ale za to w USA idąc ulicą można być zastrzelonym. :-D W przeciwieństwie do naszej nieuprzejmej Polski. :-p
Ale w polsce moga cie zabic mina
Przesadzasz. Mozesz pojsc na Prage dostac wpierdol " za cichy chod po ulicy. Mieszkam w Californii 41 lat. Zastrzelony to mozesz byc w kazdym kraju. Myslisz ze US jest niebezpieczne to pojedz sobie do Centralnej Ameryki, Brazylii albo do obecnej Argentyny. Honduras # 1. Hehe.
@@monsad2947 hahaha miną...a ja zrozumiałam że miną jak np.tą bombą hehehe Ja mieszkam w Stanach od 2 lat i uwielbiam ten sposób bycia!
Amerykanie gadają dużo bo ciągle mają fazę po lekach z apteki 😂
resting polish face 😂😂
PRZESYLAM UŚMIECH 😅
Wow, chyba pierwszy raz Dave się striggerował.
❤️💪💪💪💪💪❤️
W Stanach nie byłem, ale ja znam kogoś kto był i opowiedział mi to i owo
Polak bez angielskiego?
Wiesz skąd wzieli się czarni w Ameryce ?
Żydzi handlowali i pośredniczyli w handlu niewolnikiem z czarnej Afryki...No, kupowała protestancka, dysydencka Ameryka. Z Biblią w ręku gnębili bliźniego...A potem wymordowali miliony Indian.
Coś ci się rozmazało na ręce😅
A co możesz powiedzieć o pomaganiu sobie? Byłem jakiś czas w US, uśmiechy i i smal talk fajne, ale ta sztuczność w tytule ma chyba inne znaczenie dla nas.
Usmiechaja sie I wbijaja noz w plecy. Bardzo anglosaskie.
u nas wbijają bez usmiechu i cześciej
Widzę, że odkryłeś nowe opcje programu do obróbki video. Mam nieśmiałą radę - co za dużo to nie zdrowo. Pozdro :)
Nie są szczerzy.
Im bardziej na północ tym zimniej i bardziej wieje. A jak wieje, to wiadomo - nikomu nie jest do śmiechu.
Pięknie wytłumaczone. Przydałoby się w tej polskiej dziczy trochę otwartości i życzliwości do drugiego człowieka. Od razu przyjemniej by się żyło.
Ty chyba także jesteś z tej polskiej dziczy.
If you don't think about something - on some level it can be seen as not sincere. And everyone expects them to be "happy" so they "are happy" to not be treated like weirdos. Is it sincere? That doesn't mean it's something malicious... it's just a different culture.
Dave, that was what you americans call STRAW MAN!
Dawidzie, jak nagrywałeś na początku swojej kariery - czyli 2018 roku - nie miałeś tak wyraźnie zaznaczonego amerykańskiego akcentu. Być może dlatego, że wtedy mieszkałeś dłużej we Wrocławiu i bardziej ćwiczyłeś język polski.
Takie moje spostrzeżenie.
Bardzo lubię Twój kontent ❤
ale bzdura- idź do lekarza od uszu albo mózgu bo masz poważnie zaburzoną percepcję - to przeraża
🤠😂🙄😄😠😁😎👍
Świetnie to podsumowałeś Dave.
Ja mieszkam od dawna w Australii i sjest tak samo. Obcy ze sobą rozmawiają, uśmiechają się i są po prostu mili mimo wszystko. Uważam że ogólnie to jest świetna rzecz mieć takie nastawienie bo ogólnie codzienne życie jest ciekawsze, lepsze i bardziej wesołe.
Uśmiech może powodować przeciągi, dlatego sie Polacy nie uśmiechają. Better safe than sorry. 😎
Generalnie Polacy to smutasy. Jeśli ktoś się uśmiecha i jest uprzejmy, jest automatycznie społecznie podejrzany. To stąd ta rezerwa. Polacy są socjanie chlodni.
Zawsze gdy dostanę cole z lodem lub stanę w przeciągu, to odechciewa się uśmiechania.
Społecznie podejrzany? Co za bzdura
@@monikamarciniszyn7445
Mieszkałaś kiedyś w USA?
Polacy nie są chłodni, to są gbury i buce. Mówię to z perspektywy mieszkania 22 lat za granicą.
@@AdrianMuhler
Przychylam się z opinią. 37 lat życia poza Polską. Każde odwiedziny w Polsce to trauma. Co za mentalność.
Chyba nie jest takie dziwne że ludzie w Polsce mają neutralną twarz jeśli pomyśleć że kiedy w Polsce nie było demokracji, było dużo tajniaków, nawet sąsiad lub członek rodziny mógł ciebie podkablować i nie zawsze wiedziałeś kto jest kim I czego się po nim spodziewać. Ja jestem średnim wieku i już nie pamiętam na szczęście takich czasów więc moje myślenie już jest inne I domyślnie i jestem dla ludzi przyjazna ale zdaję sobie sprawę że kiedyś mogło być inaczej.
To że Amerykanie się uśmiechają i starają się być przyjaźni do innych ludzi, nie bierze się bez przyczyny. W Ameryce przez wieki był powszechny dostęp do broni. Druga sprawa, że w większości stanów USA są upały w lecie. Już były badania robione, że kierowcy kiedy jest gorąco (zwłaszcza gdy nie było jeszcze klimatyzacji w samochodach), jeździli bardziej agresywnie po drogach, częściej trąbili na innych itd. I nie trudno sobie wyobrazić, że jak jakiś zły człowiek który miał broń na dzikim zachodzie, i nie spodobał mu się ktoś z twarzy (albo miał zły dzień, coś go zdenerwowało), to mógł przypadkowego człowieka zabić bez wyraźnej przyczyny. Dlatego Amerykanie wykształcili przez lata jakieś psychologiczne "mechanizmy obronne" na takie sytuacje, i są w większości mili i uczynni dla obcych ludzi.
Mogę oczywiście się w swoich teoriach mylić.
W dawnej Polsce też szlachta i magnateria była wobec siebie bardzo uprzejma (a w stosunku do stanów niższych - chłopów i mieszczan odnosili się obcesowo i z pogardą).
To dlatego, że w dawnej I Rzeczpospolitej ludzie zaliczający się do stanu "szlacheckiego" byli wyzywani na pojedynki, które kończyły się często śmiercią osób którzy gorzej operowali szablą, lub bronią palną.
od uśmiechania to ja sie źle czuje, nie chce tego
Mieszkam w UK juz prawie 15 lat i do dzis gdy ktos sie do mnie usmiecha to sztucznie wykrzywiam wargi myslac zeby ich nie urazic, ale czuje sie po prostu zbrukana tym aktem za kazdym razem.
a jak ktos mnie pyta how are you i musze wyrecytowac ta regulke to mnie w srodku po prostu boli
@@nataliamach7248jestem z ciebie dumna :) Prawdziwa Polka 😢
Boli mnie to, że Dave robi tak zayebisty kontent z Ameryki i ma tak mało subów/wyświetleń... a jakaś laseczka która przejdzie się po ulicy w USA i nawet nie bardzo potrafi coś opowiedzieć wykręci nawet blisko mln wyświetleń :( a nawet w 1/10 nie jest to tak dobre.
Dave, pomyśl nad zmianą płci xD na potrzeby pracy/biznesowe... hehe
To naprawdę piękny element amerykańskiej kultury i cieszę się że Polska się zmienia pod tym względem. Lubię w Polsce chodzić do małych sklepików albo na bazarki I tam mieć small talk ze sprzedawcami. Już dziś dużo jest tam uśmiechu. Czasem spotykam starszą osobę za ladą lub W publicznym sektorze która jest pochmurna i niezbyt miła. I Myślę że tej osobie zostało tak ze starych komunistycznych czasów. Już teraz takiej osobie przynajmniej w dużym mieście trudno znaleźć pracę w prywatnym sektorze jeśli nie zmieni swojej postawy do klienta
To wynika z naszej historii. Trauma pokoleniowa, na szczęście jest co raz lepiej i z pokolenia na pokolenie jest bardziej życzliwie.
Nie trzeba zwiedzać Stanów, żeby nie lubić np. gadania, że "Stany są najlepszym krajem na świecie". Nic złego, jeśli ktoś powie "dla mnie Stany są najlepsze na świecie", ale inaczej to wychodzi słabo: buta, zadufanie, klapki na oczach, okazywanie wyższości. Ciężko coś takiego polubić, bez różnicy czy padłoby ze strony Amerykanina o USA, czy Polaka o Polsce.
W pl to już 90% ma takie miny jakby każdy im mowil spierd....a nie dzień dobry 😬😁
OK GOT IT AMEEYKANIE NIE SA SZTUCZNI, SA PO PROSTU PLYTCY I MIERNI.
Rozumiem Twoje zdanie ale myślę że pytanie każdego z automatu "how are you?" nawet baby w Macdonaldzie jest zjebane, tym bardziej że za każdym razem słyszysz tą samą odpowiedź
Ameryka i są szczerzy i nieraz nawet zwierają się ze swoich trosk i wcale nie trzeba mówić że jak jest dzień zły dla ciebie to masz głupio przytakiwać że jest ok ja tak nie robię ja się zachowuje jak po polsku i jak coś mnie trapi i jest w ten dzień nie ok to mówię so so i wtedy rozwijam temat żeby nie musieli się dopytywać dla czego tak mówię to ja już wyprzedzam ich żeby się nie wysilali jak che pozostać naturalną.
Zmieniłeś tym filmem moje zdanie, wcześniej myślałam że Amerykanie mają fake smile, ale przekonałeś mnie
Uśmiechają sie bo wszyscy na prozaku
Dave, słowo "Dzień dobry" w Polsce nie jest szczere lub nieszczere. Jest po prostu neutralne. Nie trzeba się usmiechać lub być smutnym. To zwykłe powitanie dnia który dopiero jest w trakcie. Nie muszę uzupełniać mimiką tego co chcę powiedzieć żeby być zrozumianym.
nie zrozumiałeś co powiedział
@@margplsr3120 dzięki mistrzu za info.
To tez tskie polskie poprostu klepanie bez mimiki, przeciez moeisz do czloeirka to usmiech nie zaszkodzi
Amerykanie są tak samo szczerzy jak Chińczycy!!! 😅😅😅😅
Siemano Dave.What's the craic? Już chyba z 10 lat cię oglądam na kanale.Pamiętam jak kiedyś mówiłeś, że gdy mieszkałeś w PL w jakimś bloku to czułeś się jak mnich🙂.Trzym sie.
A propos otwartych ludzi.
Mówi chirurg do chirurga " wiesz ja to lubię otwartych ludzi".
Amerykańska kultura to oksymoron. To raz. Skoro jesteście tacy przyjaźni, czemu przestępczość jest u was na tak niebotycznym poziomie? To dwa. Polacy są może gburowaci i ponurzy, ale u nas rodzice mają 99,99999999999999% pewności, że ich latorośl wróci cała i zdrowa ze szkoły. To trzy.
To, że ktoś non stop szczerzy zęby, nie oznacza , że jest od razu bardziej przyjazny, radosny czy uprzejmy.
Wytłumacz Dave dlaczego tak jest, że w krajach Anglosaskich takich jak Anglia, czy USA ludzie nie lubią gdy się na nich ktoś popatrzy. Jak idzie się drogą i coś przykuje uwagę w drugim człowieku na ułamek sekundy dłużej (jakieś nakrycie głowy, ubranie, tatuaż), to najczęściej są dwie reakcje. Człowiek który nie ma złych zamiarów i ma dobre usposobienie w takim przypadku ukłoni się lekko głową. A w drugim przypadku to się wydziera, że się na niego ktoś popatrzył. Jest to dla mnie niezrozumiałe.
Nikt nigdy się nie wydziera. Chyba tylko u nas
To sie zdarzyło w twojej wyobraźni.
w UK jak sie popatrzy czlowiek na kogos przypadkiem to od razu usmiech
Jeśli ktoś exponuje swój tatuaż albo extrawagancki szczegół garderoby, to po to aby zwrócić na siebie uwagę. By się od innych nieco odróżnić. Dlaczego to robi, to inny problem. Najczęściej są to deficyty w ocenie własnej osobowości. Albo inne kompleksy.
Niestety Polacy doświadczeni przez wieki pańszczyzny, zaborów, nieudanej II RP i PRL są jacy są. Lubią narzekać i marudzić, a zwykły uśmiech czy uprzejmość traktowane jest jako głupie lub fałszywe… Mieszkałem w Stanach w 2012 roku przez pare miesięcy w Bay Area i ludzie generalnie byli bardzo mili i otwarci.