Tu gdzie joint smakuje a dupeczki są najlepsze Miechowskie przedmiescie 32-200 Wbita na wagary oni nie chcą iść na lekcje Miechowskie przedmiescie 32-200 Jak za dużo gadasz bardzo szybko tutaj bekniesz pękniesz o swoje walczymy tu jak szermierz nikt nie zapomina mamy w głowach retrospekcje Miechowskie przedmiescie 32-200 Ziomale witają chodzimy po prostu wszędzie pytają czy mam co ? odpowiadam - pewnie podziele sie - chetnie ucieszone japy a piwko zimne nie mętnie piąte lepiej wejdzie uwazajcie jak wbijamy tłumy robią hendeho pociachane głowy to od środka a na zewnatrz mrok kazda dama szanowana od nas slyszy mia amor peleton ludzi za mna kazdy swoj jak para rąk teren oznaczony tu na kazdym bloku taki sport Nie masz czego szukac kurwa jak nie jestes stąd sami upieczemy po kawalku zjemy tort nie ma co klepie cie po bani nasz miechowski sort Tu gdzie joint smakuje a dupeczki są najlepsze Miechowskie przedmiescie 32-200 Wbita na wagary oni nie chcą iść na lekcje Miechowskie przedmiescie 32-200 Jak za dużo gadasz bardzo szybko tutaj bekniesz pękniesz o swoje walczymy tu jak szermierz nikt nie zapomina mamy w głowach retrospekcje Miechowskie przedmiescie 32-200 Dbamy tu o siebie a na kryzys nie ma szans zawsze pogon w naszych sercach towar gonimy za szmal bawim plener a nie bar tu na chłopie nie na pan nasze błędy goją sole nasze rany koi stuff zabijamy nude codzien palimy jak tomek parowozy pare sztuczek nauczy cie uczen skóry lane tuszem po schodach na góre ugoscimy buchem a na przyspieszenie grude moje miasto piękne a ja na nic nie zamienie kazdy tu to widzi ale nie mowi co dzieje miechow jedno plemie gotowi na wszystko dla nas cały świat świat nasze boisko Miechowskie przedmiescie 32-200 Miechowskie przedmiescie Tu gdzie joint smakuje a dupeczki są najlepsze Miechowskie przedmiescie 32-200 Wbita na wagary oni nie chcą iść na lekcje Miechowskie przedmiescie 32-200 Jak za dużo gadasz bardzo szybko tutaj bekniesz pękniesz o swoje walczymy tu jak szermierz nikt nie zapomina mamy w głowach retrospekcje Miechowskie przedmiescie 32-200
Pisze to dla Mojego Miasta. Ktore niejednego. Zabrało. Pyta sie Mnie sąsiadka. Czemu to tak sie stało?. Ja jej na to . Chłopak byl Dobry Ale Wpadl Niestety w bagno. Wyjść juz mu Niestety Nie było łatwo.
Na ulicach brudny syf i knajpa Wchodzę do niej to samo standard Szklanka whisky kostka lodu no i ta fajka Mija wieczór znowu gasną światła Miasto ma swój klimat Tańczę dziś inaczej Zlapie jakies panie Zatańczymy sobie razem Mijam kolejne skrzyżowanie Chłopaki od rana sprzedają trawę tuż przy bramie Drzwi otwarte ale nie czeka juz nikt Dlatego szlajam sie po mieście pisze wiersze Los nigdy nie był mi na rękę Zawsze od życia chciałem czegoś więcej Coś mamrocze znów pod nosem idę dalej Świat wiruje ja spowalniam coraz bardziej Jedna chwila jedno życie weź coś zmień Z brudnego bloku na pałace chce się wznieść Na ulicach brudny syf i knajpa Wchodzę do niej to samo standard Szklanka whisky kostka lodu no i ta fajka Mija wieczór znowu gasną światła Halo halo łączę się z bazą Ta sama godzina miejsce na ulicy krętej Daj mi daj mi jeszcze chwilę Tylko Tej gadatliwej babie Zapłacę rachunek tej chaty wynajętej Kawa rano stygnie pokłóciłem się z nią rano Miało być inaczej a znowu jest tak samo Duże dzieci chcemy to na co nie było nas stać Noc jest młoda na własnej dzielnicy nie ma co się bać Muzyka głośno bit dudni bas Szybki krok znowu szok nie ma miejsca dla nas Mam dwie dychy gdzieś w kiermanie co za fart Od krupiera czekam na rozdanie lepszych kart Bridge Jeden pracuje na budowie w Niemczech Drugi cały czas żyje weekendem Trzeci dwójkę dzieci ma na alimentach Pamiętam tą bandę jak uciekalo się na lekcjach Na ulicach brudny syf i knajpa Wchodzę do niej to samo standard Szklanka whisky kostka lodu no i ta fajka Mija wieczór znowu gasną światła
[refren] to nie rewir wwa śródmieście raper z prawdziwego zdarzenia a nie z łapanki pierwszej lepszej za piątkę z mf doommem pierścień ja chcę wypełnić ego, dumę a ty chcesz wypełnić kieszeń x2 [verse1] wbijam się przez sufit to mój nowy dom knock knock knockin on heavens door zajawa pojawiła się nie wiem skąd w końcu odnalazłem nowy horyzont oh to mój ląd Harlem cartel Tyta toss nosze nowy dresik a nie Gucci Hugo Boss nasze ścieżki criss cross twoja ścieżka jest w nos moja ścieżka hiphop Tytus ale sztos ciągle daje ogień gdzie jest papieros nowy mesut Ozil środka zwrotki wirtuoz od zaplecza bundesligi aż do premier league mam wzrost jeszcze trochę i podziemu powiem adios [refren] to nie rewir wwa śródmieście raper z prawdziwego zdarzenia nie z łapanki pierwszej lepszej za piątkę z mf doommem pierścień ja chcę wypełnić ego, dumę a ty chcesz wypełnić kieszeń x2 [verse 2] hiphop to nie cheat code sposób na pierwszy milion trzeba go powinąć ta jak józef pinior rozbijam bank ta jak piniate chociaż to nie kino po tym filmie masz w napisach ksywę a nie imię i nazwisko trzymam głowę w górze nie chciałbym na laurach opaść tyle czasu już minęło wciąż nie gram na pokaz nie czekam na poklask kiedy nos mam w monologach zrobiłem co miałem teraz mogę pofolgować yo jestem zmęczony ciągłymi grami nie mów do mnie ty kurwo bo nie jesteśmy tacy sami w nowym otoczeniu nie potrzeba adaptacji trzymam się z dala od typów z podziurawionymi nozdrzami chyba skupiam się zbytnio żeby to wszystko stłamsić choć nie jeden poległ poprzez ciągły wyścig z ambicjami poprzez ciągły wyścig z ambicjami mi to nie zagraża nie mam spiny z własnymi racjami [refren] to nie rewir wwa śródmieście raper z prawdziwego zdarzenia nie z łapanki pierwszej lepszej za piątkę z mf doommem pierścień ja chcę wypełnić ego, dumę a ty chcesz wypełnić kieszeń x2
Jest czarna noc auto jedzie późną nocą
Krusze top potem rymy się unoszą
Kooooocur
Kozak klimat! 🔥
ooooooooooo kurwa
Tu gdzie joint smakuje a dupeczki są najlepsze
Miechowskie przedmiescie 32-200
Wbita na wagary oni nie chcą iść na lekcje
Miechowskie przedmiescie 32-200
Jak za dużo gadasz bardzo szybko tutaj bekniesz
pękniesz
o swoje walczymy tu jak szermierz
nikt nie zapomina mamy w głowach retrospekcje
Miechowskie przedmiescie 32-200
Ziomale witają
chodzimy po prostu wszędzie
pytają czy mam co ?
odpowiadam - pewnie
podziele sie - chetnie
ucieszone japy a piwko zimne nie mętnie
piąte lepiej wejdzie
uwazajcie jak wbijamy tłumy robią hendeho
pociachane głowy to od środka a na zewnatrz mrok
kazda dama szanowana od nas slyszy mia amor
peleton ludzi za mna kazdy swoj jak para rąk
teren oznaczony tu na kazdym bloku taki sport
Nie masz czego szukac kurwa jak nie jestes stąd
sami upieczemy po kawalku zjemy tort
nie ma co klepie cie po bani nasz miechowski sort
Tu gdzie joint smakuje a dupeczki są najlepsze
Miechowskie przedmiescie 32-200
Wbita na wagary oni nie chcą iść na lekcje
Miechowskie przedmiescie 32-200
Jak za dużo gadasz bardzo szybko tutaj bekniesz
pękniesz
o swoje walczymy tu jak szermierz
nikt nie zapomina mamy w głowach retrospekcje
Miechowskie przedmiescie 32-200
Dbamy tu o siebie a na kryzys nie ma szans
zawsze pogon w naszych sercach towar gonimy za szmal
bawim plener a nie bar tu na chłopie nie na pan
nasze błędy goją sole nasze rany koi stuff
zabijamy nude codzien palimy jak tomek
parowozy pare sztuczek nauczy cie uczen
skóry lane tuszem po schodach na góre
ugoscimy buchem a na przyspieszenie grude
moje miasto piękne a ja na nic nie zamienie
kazdy tu to widzi ale nie mowi co dzieje
miechow jedno plemie
gotowi na wszystko
dla nas cały świat
świat nasze boisko
Miechowskie przedmiescie
32-200
Miechowskie przedmiescie
Tu gdzie joint smakuje a dupeczki są najlepsze
Miechowskie przedmiescie 32-200
Wbita na wagary oni nie chcą iść na lekcje
Miechowskie przedmiescie 32-200
Jak za dużo gadasz bardzo szybko tutaj bekniesz
pękniesz
o swoje walczymy tu jak szermierz
nikt nie zapomina mamy w głowach retrospekcje
Miechowskie przedmiescie 32-200
Pzdr
Ale kozak! Chciałbym go kupić i troszkę zaaranżować była by możliwość?
Odezwij się do mnie na ig: @jnksh.lop
Ogarniemy co i jak:)
Pisze to dla Mojego Miasta.
Ktore niejednego. Zabrało.
Pyta sie Mnie sąsiadka.
Czemu to tak sie stało?.
Ja jej na to . Chłopak byl Dobry
Ale Wpadl Niestety w bagno.
Wyjść juz mu Niestety
Nie było łatwo.
Na ulicach brudny syf i knajpa
Wchodzę do niej to samo standard
Szklanka whisky kostka lodu no i ta fajka
Mija wieczór znowu gasną światła
Miasto ma swój klimat
Tańczę dziś inaczej
Zlapie jakies panie
Zatańczymy sobie razem
Mijam kolejne skrzyżowanie
Chłopaki od rana sprzedają trawę tuż przy bramie
Drzwi otwarte ale nie czeka juz nikt
Dlatego szlajam sie po mieście pisze wiersze
Los nigdy nie był mi na rękę
Zawsze od życia chciałem czegoś więcej
Coś mamrocze znów pod nosem idę dalej
Świat wiruje ja spowalniam coraz bardziej
Jedna chwila jedno życie weź coś zmień
Z brudnego bloku na pałace chce się wznieść
Na ulicach brudny syf i knajpa
Wchodzę do niej to samo standard
Szklanka whisky kostka lodu no i ta fajka
Mija wieczór znowu gasną światła
Halo halo łączę się z bazą
Ta sama godzina miejsce na ulicy krętej
Daj mi daj mi jeszcze chwilę
Tylko Tej gadatliwej babie Zapłacę rachunek tej chaty wynajętej
Kawa rano stygnie pokłóciłem się z nią rano
Miało być inaczej a znowu jest tak samo
Duże dzieci chcemy to na co nie było nas stać
Noc jest młoda na własnej dzielnicy nie ma co się bać
Muzyka głośno bit dudni bas
Szybki krok znowu szok nie ma miejsca dla nas
Mam dwie dychy gdzieś w kiermanie co za fart
Od krupiera czekam na rozdanie lepszych kart
Bridge
Jeden pracuje na budowie w Niemczech
Drugi cały czas żyje weekendem
Trzeci dwójkę dzieci ma na alimentach
Pamiętam tą bandę jak uciekalo się na lekcjach
Na ulicach brudny syf i knajpa
Wchodzę do niej to samo standard
Szklanka whisky kostka lodu no i ta fajka
Mija wieczór znowu gasną światła
Ale petarda można użyć?
Pewnie!
@@prodbyJNKSH już nagrane obadaj kanał hehe
Spróbowałem swoich sił pod bicik jakby ktoś chciał spojrzeć może ocenić, to było by miło
Oderas - Kasyno (prod. JNKSH)
[refren]
to nie rewir wwa śródmieście
raper z prawdziwego zdarzenia a nie z łapanki pierwszej lepszej
za piątkę z mf doommem pierścień
ja chcę wypełnić ego, dumę a ty chcesz wypełnić kieszeń x2
[verse1]
wbijam się przez sufit to mój nowy dom
knock knock knockin on heavens door
zajawa pojawiła się nie wiem skąd
w końcu odnalazłem nowy horyzont
oh to mój ląd Harlem cartel Tyta toss
nosze nowy dresik a nie Gucci Hugo Boss
nasze ścieżki criss cross
twoja ścieżka jest w nos
moja ścieżka hiphop Tytus ale sztos
ciągle daje ogień gdzie jest papieros
nowy mesut Ozil środka zwrotki wirtuoz
od zaplecza bundesligi aż do premier league mam wzrost
jeszcze trochę i podziemu powiem adios
[refren]
to nie rewir wwa śródmieście
raper z prawdziwego zdarzenia nie z łapanki pierwszej lepszej
za piątkę z mf doommem pierścień
ja chcę wypełnić ego, dumę a ty chcesz wypełnić kieszeń x2
[verse 2]
hiphop to nie cheat code sposób na pierwszy milion
trzeba go powinąć ta jak józef pinior
rozbijam bank ta jak piniate chociaż to nie kino
po tym filmie masz w napisach ksywę a nie imię i nazwisko
trzymam głowę w górze nie chciałbym na laurach opaść
tyle czasu już minęło wciąż nie gram na pokaz
nie czekam na poklask kiedy nos mam w monologach
zrobiłem co miałem teraz mogę pofolgować
yo jestem zmęczony ciągłymi grami
nie mów do mnie ty kurwo bo nie jesteśmy tacy sami
w nowym otoczeniu nie potrzeba adaptacji
trzymam się z dala od typów z podziurawionymi nozdrzami
chyba skupiam się zbytnio żeby to wszystko stłamsić
choć nie jeden poległ poprzez ciągły wyścig z ambicjami
poprzez ciągły wyścig z ambicjami
mi to nie zagraża nie mam spiny z własnymi racjami
[refren]
to nie rewir wwa śródmieście
raper z prawdziwego zdarzenia nie z łapanki pierwszej lepszej
za piątkę z mf doommem pierścień
ja chcę wypełnić ego, dumę a ty chcesz wypełnić kieszeń x2