09:03 no ja Rin uwielbiam, to chyba moja ulubiona postać książkowa ever, więc jak widać się da. Za to mało która postać jaką znam wzbudza u mnie taka antypatie jak ten (SPOILER) . . . zdrajca i rasista Nezha
SPOILERY ALTERT, wiem, że stary film ale dopiero skończyłem czytać tę trylogię. Jeżeli chodzi o wątek trójcy doskonałych, to również ten wątek ich końca mi się nie spodobał, mimo wszystko uważam, że to było rozsądne. Przez całą serię Daji kształtuje się jako bezwzględna, despotyczna i pewna siebie władczyni, która swój autorytet opiera na legendach, pod sam koniec okazuje się, że tak naprawdę jest ona zwykłym człowiekiem, który się boi. W 3 części wykorzystała ona Rin do swojego wielkiego planu odbudowy trójcy doskonałych, wypuściła Jijanga z góry i udali się po smoczego cesarza. Wszystko do tej pory wydaje się klarowne, aż wkraczamy na szczyt góry i budzimy smoczego cesarza. Okazuje się, że jest on despotą, który chce pozabijać wszystkich i wszystko zniszczyć. Jijang jak wiemy przez cały czas nie dotarł do swojej pierwotnej postaci sprzed pieczęci, to znaczy cały czas odzyskiwał pamięć i jego osobowość składała się z dwóch Jinagów, tego sprzed i po pieczęci. I wydaje mi się, że fakt uratowania przez niego Rin, był właśnie objawem tej walki osobowości, uratował ją ten szalony Jiang, a nie ten sprzed pieczęci. Co do samego faktu śmierci trójcy, wydaje mi się, że jest to bardzo sensowne. Cała ta idea ich jako bohaterów była odzwierciedleniem całego państwa, które jest kolosem na glinianych nogach. Taka była również ta trójca. Nawet zestawiając ich walkę ze sterowcami, jest to bardzo sensowne, ponieważ sterowce po prostu zawaliły świątynie i tak naprawdę tylko jeden z nich był w stanie z nimi walczyć - Jiang, bo ani szamańskie moce Daji ani Rigi, na nic zdają się w walce ze sterowcami. Osobiście uważam, że seria jest świetna, aczkolwiek zakończenie nie jest takie jakiego oczekiwałem, ale to jest już kwestia względna dla czytelnika. Nie podobają mi się natomiast następujące kwestie: 1. Wątek Venki; ta dziura w postaci tego, czy była zdrajcą, czy też nie. Bo z jednej strony była wierna, ale z drugiej strony skąd Nehza wiedziałby o planie zbudzenia smoczego cesarza, albo skąd przychodziłyby te listy? Beznadziejnie zostawiony wątek, bo nie wiemy, skąd Nehza wiedział o każdym ruchu Rin i jaką rolę odegrała w tym Venka. 2. Wątek Changchana; po drugim tonie miałem nadzieję, że cała ta sytuacja z ludami rubieży mocno wpłynie na 3 część, tymczasem wątek ten został całkowicie pominięty, a szkoda. 3. Wątek pochodzenia Rin: tak naprawdę nadal nie wiemy kim była i dlaczego znalazła się w Tikany. A jeżeli chodzi o moje dawna oczekiwania co do zakończenia, to ja przez całą serię uwielbiałem Daji, jest to moja ulubiona postać i miałem nadzieję, że ona w duży sposób wpłynie na zakończenie, i byłem bardzo, ale to bardzo zły kiedy zginęła, bo całe moje nadzieje się rozpłynęły. Od tamtego momentu Płonącego Boga czytało mi się źle, bo straciłem zapał i nadzieję na fajne zakończenie. Mimo wszystko zdawałem sobie sprawę, że ta historia nie może się dobrze skończyć, to mimo wszystko zawiodłem się, gdy Rin zginęła. To zakończenie jest najbardziej poprawne, bo tak naprawdę przez całą serię obserwujemy Rin, jako małą jednostkę, która stara się zwyciężyć coś, z czym nie da się wygrać. Rin jest małym pionkiem w wielkiej grze i gdy dociera do nas ta bezradność i to, że tak naprawdę nieważne co ona zrobi, i tak sprawy potoczą się swoim biegiem, to zdajemy sobie sprawę, że ona musi umrzeć. Mimo wszystko liczyłem na jakiś większy plottwist, być może zakończenie tej serii na wygranej Rin i ukoronowaniu jej na Cesarzową, a wątek Hesperian zostawić w zapomnienie i zakończyć tę serię w sposób jak najbardziej otwarty fabularnie. Mimo wszystko dobrze oceniam serie, choć cały czas twierdzę, że autorka zmarnowała potencjał świata; przez całą serię jesteśmy obserwatorami wydarzeń, nie utworzono uniwersum, w którym chciałoby się być, światem, który chciałoby się chłonąć. Choć akcja i bohaterowie są świetni, to świat przedstawiony jest największym minusem; liczyłem na większe poznanie kultury, historii, zwyczajów, cały świat jest tylko tłem, a nie miejscem, w którym żyją, kochają i umierają bohaterowie.
🐉!! . . . . . . . . . . uff, a już myślałam, że to tylko ja tak nie cierpię Altana, dobrze wiedzieć, że nie jestem jedyna 😅 za to Nezha to jest miłość, nie dziwię się Rin, też bym go crushowała 👀 zgadzam się właściwie ze wszystkim o czym mówiłyście, pomimo jakichś mankamentów ta seria to życie. Pani Kuang jest za to rok ode mnie młodsza i do teraz nie mogę wyjść z podziwu jej talentu pisarskiego... I'm shooketh 🥴
3 ปีที่แล้ว +2
Dzięki wielkie za komentarz 🐉 My wciąż jesteśmy w stanie powojennego kaca i nie wiadomo czy oraz kiedy przejdzie 😂 Z.
U mnie jeśli chodzi o Nezhę to totalnie na odwrót. Nienawidzę typa i dziwię się Rin bardzo. Nie dość, że fatalnie ją traktował, i to nie tylko w akademi, bo potem też często był wobec niej strasznym bucem, to jeszcze to co zrobił pod koniec Republiki Smoka - no po prostu niewybaczalne. Z wszystkich postaci z tej serii tylko Chaghan z tą swoją hipokryzja i ciągłymi absuradalnymi pretensjami do Rin o coś co nie było jej winą, wkurzał mnie bardziej niż Nezha
@@luluen6418 ... no to już chyba indywidualnie zależy od tego jakie postacie się preferuje? Ja doceniam Nezhe jako dobrze wykreowanego bohatera, Rin zresztą podobnie, mimo faktu, że obiektywnie większość postaci z całej serii nie jest "dobrymi ludźmi", a ich moralność pozostawia wiele do życzenia. To jest według mnie o wiele ciekawsze od tych typowo dobrych lub typowo złych charakterów, ale tak jak mówiłam, co kto woli 🤷♀
09:03 no ja Rin uwielbiam, to chyba moja ulubiona postać książkowa ever, więc jak widać się da. Za to mało która postać jaką znam wzbudza u mnie taka antypatie jak ten (SPOILER)
.
.
.
zdrajca i rasista Nezha
Ale się cieszę, że wasz kanał wyświetlił mi się w proponowanych😃😊 Wspaniałe się Was słucha, świetne filmy! (właśnie oglądam wszystkie po kolei😅)
My również się cieszymy 😊 Wielkie dzięki za komentarz 💚💙
SPOILERY ALTERT,
wiem, że stary film ale dopiero skończyłem czytać tę trylogię.
Jeżeli chodzi o wątek trójcy doskonałych, to również ten wątek ich końca mi się nie spodobał, mimo wszystko uważam, że to było rozsądne. Przez całą serię Daji kształtuje się jako bezwzględna, despotyczna i pewna siebie władczyni, która swój autorytet opiera na legendach, pod sam koniec okazuje się, że tak naprawdę jest ona zwykłym człowiekiem, który się boi. W 3 części wykorzystała ona Rin do swojego wielkiego planu odbudowy trójcy doskonałych, wypuściła Jijanga z góry i udali się po smoczego cesarza. Wszystko do tej pory wydaje się klarowne, aż wkraczamy na szczyt góry i budzimy smoczego cesarza. Okazuje się, że jest on despotą, który chce pozabijać wszystkich i wszystko zniszczyć. Jijang jak wiemy przez cały czas nie dotarł do swojej pierwotnej postaci sprzed pieczęci, to znaczy cały czas odzyskiwał pamięć i jego osobowość składała się z dwóch Jinagów, tego sprzed i po pieczęci. I wydaje mi się, że fakt uratowania przez niego Rin, był właśnie objawem tej walki osobowości, uratował ją ten szalony Jiang, a nie ten sprzed pieczęci. Co do samego faktu śmierci trójcy, wydaje mi się, że jest to bardzo sensowne. Cała ta idea ich jako bohaterów była odzwierciedleniem całego państwa, które jest kolosem na glinianych nogach. Taka była również ta trójca. Nawet zestawiając ich walkę ze sterowcami, jest to bardzo sensowne, ponieważ sterowce po prostu zawaliły świątynie i tak naprawdę tylko jeden z nich był w stanie z nimi walczyć - Jiang, bo ani szamańskie moce Daji ani Rigi, na nic zdają się w walce ze sterowcami.
Osobiście uważam, że seria jest świetna, aczkolwiek zakończenie nie jest takie jakiego oczekiwałem, ale to jest już kwestia względna dla czytelnika. Nie podobają mi się natomiast następujące kwestie:
1. Wątek Venki; ta dziura w postaci tego, czy była zdrajcą, czy też nie. Bo z jednej strony była wierna, ale z drugiej strony skąd Nehza wiedziałby o planie zbudzenia smoczego cesarza, albo skąd przychodziłyby te listy? Beznadziejnie zostawiony wątek, bo nie wiemy, skąd Nehza wiedział o każdym ruchu Rin i jaką rolę odegrała w tym Venka.
2. Wątek Changchana; po drugim tonie miałem nadzieję, że cała ta sytuacja z ludami rubieży mocno wpłynie na 3 część, tymczasem wątek ten został całkowicie pominięty, a szkoda.
3. Wątek pochodzenia Rin: tak naprawdę nadal nie wiemy kim była i dlaczego znalazła się w Tikany.
A jeżeli chodzi o moje dawna oczekiwania co do zakończenia, to ja przez całą serię uwielbiałem Daji, jest to moja ulubiona postać i miałem nadzieję, że ona w duży sposób wpłynie na zakończenie, i byłem bardzo, ale to bardzo zły kiedy zginęła, bo całe moje nadzieje się rozpłynęły. Od tamtego momentu Płonącego Boga czytało mi się źle, bo straciłem zapał i nadzieję na fajne zakończenie. Mimo wszystko zdawałem sobie sprawę, że ta historia nie może się dobrze skończyć, to mimo wszystko zawiodłem się, gdy Rin zginęła. To zakończenie jest najbardziej poprawne, bo tak naprawdę przez całą serię obserwujemy Rin, jako małą jednostkę, która stara się zwyciężyć coś, z czym nie da się wygrać. Rin jest małym pionkiem w wielkiej grze i gdy dociera do nas ta bezradność i to, że tak naprawdę nieważne co ona zrobi, i tak sprawy potoczą się swoim biegiem, to zdajemy sobie sprawę, że ona musi umrzeć. Mimo wszystko liczyłem na jakiś większy plottwist, być może zakończenie tej serii na wygranej Rin i ukoronowaniu jej na Cesarzową, a wątek Hesperian zostawić w zapomnienie i zakończyć tę serię w sposób jak najbardziej otwarty fabularnie. Mimo wszystko dobrze oceniam serie, choć cały czas twierdzę, że autorka zmarnowała potencjał świata; przez całą serię jesteśmy obserwatorami wydarzeń, nie utworzono uniwersum, w którym chciałoby się być, światem, który chciałoby się chłonąć. Choć akcja i bohaterowie są świetni, to świat przedstawiony jest największym minusem; liczyłem na większe poznanie kultury, historii, zwyczajów, cały świat jest tylko tłem, a nie miejscem, w którym żyją, kochają i umierają bohaterowie.
🐉!!
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
uff, a już myślałam, że to tylko ja tak nie cierpię Altana, dobrze wiedzieć, że nie jestem jedyna 😅 za to Nezha to jest miłość, nie dziwię się Rin, też bym go crushowała 👀 zgadzam się właściwie ze wszystkim o czym mówiłyście, pomimo jakichś mankamentów ta seria to życie. Pani Kuang jest za to rok ode mnie młodsza i do teraz nie mogę wyjść z podziwu jej talentu pisarskiego... I'm shooketh 🥴
Dzięki wielkie za komentarz 🐉 My wciąż jesteśmy w stanie powojennego kaca i nie wiadomo czy oraz kiedy przejdzie 😂 Z.
U mnie jeśli chodzi o Nezhę to totalnie na odwrót. Nienawidzę typa i dziwię się Rin bardzo. Nie dość, że fatalnie ją traktował, i to nie tylko w akademi, bo potem też często był wobec niej strasznym bucem, to jeszcze to co zrobił pod koniec Republiki Smoka - no po prostu niewybaczalne. Z wszystkich postaci z tej serii tylko Chaghan z tą swoją hipokryzja i ciągłymi absuradalnymi pretensjami do Rin o coś co nie było jej winą, wkurzał mnie bardziej niż Nezha
@@luluen6418 ... no to już chyba indywidualnie zależy od tego jakie postacie się preferuje? Ja doceniam Nezhe jako dobrze wykreowanego bohatera, Rin zresztą podobnie, mimo faktu, że obiektywnie większość postaci z całej serii nie jest "dobrymi ludźmi", a ich moralność pozostawia wiele do życzenia. To jest według mnie o wiele ciekawsze od tych typowo dobrych lub typowo złych charakterów, ale tak jak mówiłam, co kto woli 🤷♀
ja też się Rin dziwię. Nawet abstrahując od tego, że Nezhy nie znoszę, to nie rozumiem jak Rin mogła lecieć na kogoś kto traktował ją jak 💩