Bardzo ważny temat. Ja od kilku lat mam swoją węzę malowaną wałkiem. Wcześniej wysyłałem wosk do przeróbki i też miałem szary syf na dnie krążka przy klarowaniu. Teraz mam naturalny osad, może z 6-7 mm który można zmyć samą wodą…. Dobry materiał, dzięki!!!
Wosk pszczeli bardzo dobrze rozpuszcza się w rozpuszczalnikach organicznych: benzenie, chloroformie, acetonie, trójchloroetylenie, czterochlorku węgla, benzynie. Może warto sprawdzić, który z tych rozpuszczalników nie rozpuszcza parafiny lub odwrotnie - może jakiś rozpuszczalnik, który rozpuszcza parafinę nie rozpuszcza wosku. To może być jakiś sposób na szybkie, wstępne badanie skupowanego wosku, ale to tylko teza, którą można doświadczalnie łatwo sprawdzić. Najlepiej wysyłać próbki do badania, ale to trwa i kosztuje.
zgadzam się z Panem od 4 lat sam produkuję węzę i na początku po pierwszych autoklawowaniach miałem takie warstwy jak na filmiku a od 3 lat mam czysty wosk z cieńką warstwą zanieczyszczeń
Dzięki - fajny filmik i konkretna argumentacja , co prawda nie robiłem badań, ale potwierdziłeś to co podejrzewałem od lat - ta piana to nie wosk tylko jakiś syf . Wosk klarowany kilkukrotnie nie ma tej pianki , nawet innych zanieczyszczeń . A sposób z ultrafioletem przetestuję 👍
Tak, to była odpowiedź między innymi do mnie. Rzecz w tym że wosk przetapiam wiele lat, zawsze w tej samej wodzie i w tym roku z trzech krążkow zeskrobałem zielonkawą warstwę i przetopiłem raz kolejny. Krążek wygląda jak gąbka, podczas topienia bardzo się pienił. Po tym jak dostałem tą odpowiedź przetopiłem jeszcze dwa razy w deszczówce ciągle to samo.leci to do pieca bo mała ilość i gazu szkoda.
Парафин уже в прошлом,щас тут в основном пальмовый или древесный воск в вощине, когда соты топишь травой пахнет. Явную примесь парафина получалось отделить перетопкой с водой до половины, такая же рыхлая масса снизу, потом при повторной перетопке уже не отделялось,хотя явно были видны вкрапления парафина, пчелы строят,на третий год такой воск не отличается от нормального
Ciekawy film, mam do Pana dwa pytania. 1. Gdzie zostały zakupione te wiadra i czy normalnie roztapia Pan w nich wosk na gazie? 2. Jaki jest koszt sprawdzenia wosku i ile mniej więcej czeka się na wynik? Pozdrawiam :)
Witam, wiadra nierdzewne kupine w internecie do nich wlewam wosk po autoklawie, w nich nie roztapiam wosku, ile na dzień dzisiejszy kosztują to się nie orientuję, a ile czekałemna wynik, dzisiaj nie pamiętam dokładnie ale chyba coś ponad 2 tyg.Pozdrawiam
Cześć Marcin. Ciekawe czy to o moim wosku nie mówiłeś, o tym super czystym😊 Pamietasz jak pierwszy raz przywiozłem Ci wosk do przerobienia na węze? Z 70 kg bylo 600gram odpadu. Aż wtedy do mnie zadzwoniłeś ze zdziwienia😂 Na zimowy sezon 2023/24 juz szykuje mój wosk na przerob u Ciebie , bedzie coś ok 60-70kg. Pozdrowienia 😊
Z tym przyklejaniem do zębów to nie wiem czy tak do końca. Jak robię miód sekcyjny, gdzie pszczoły same budują plaster ludzie narzekają, że się klei. Woleli by pewnie taki przeczerwiony kilka razy. 😁
Super film. Niestety przy złej jakości wosku w węzie nawet karbowanie drutu nie pomaga. Dzika zabudowa trzymająca się na paru centymetrach w powałce i zalana miodem jakoś nieobrywa się. Według profesora Gadoś objechane ramki z pokarmem mają z regóły ponad 30% zafałszowań wosku.
Nie da się rozdzielić, ponieważ zarówno wosk, jak cerezyna to nie są substancje jednorodne. Po stopieniu razem tworzą nową mieszaninę wielu składników. Po takiej rafinacji rozdzielasz jakąś frakcję o wyższej temperaturze topnienia, która zapewne pochodzi od cerezyny, ale nie usuwasz w tym samym procencie pozostałych frakcji cerezyny. W cerezynie najlżejsze frakcje zaczynają się topić w już w 45 stopniach i są one utrzymywane w sieci frakcji, które widzimy że topią się w temp 68-72 stopnie. Problem jest w tym, że wosk w tym przypadku zachowuje się podobnie. Najpierw zauważysz, że mięknie, to jest topienie się lekkich frakcji i przechodzi w stan płynny w podobnych temperaturach co cerezyna, przy czym ten proces zaczyna się minimalnie wcześniej. Dysponując termogramami wosku, cerezyny i stearyny można ocenić procent zafałszowania wosku, ale rozdzielić to można by co najwyżej próbować stearynę, która jest jednorodną substancją.
Warto by wysłać próbkę wosku "oczyszczonego" - czyli takiego jaki oddzielił się od tej piany i sprawdzić czy taki wosk mieści się w zakresie dla wosku czystego/normatywnego. Wtedy byłoby wiadomo czy wosk faktycznie czyści się do powiedzmy zera.
Ciekawy filmik. Przerabiam sam wosk i walcuję węzę na własne potrzeby i widzę, ile tego syfu było na początku, kiedy przetapiałem ramki z kupnej węzy, a ile jest teraz. Jeszcze nie zamknąłem całkowicie obiegu, ale po dwóch sezonach odpadu po autoklawie było około 1,5-2 cm. W zeszłym roku miałem troszkę mniej niż na początku filmu. Różnica jest kolosalna. Też mam stację uzdatniania i wodę miękką więc potwierdza się, że to nie reakcja wosku z twardą wodą. Dopiero teraz, kiedy robię węzę sam, wiem, dlaczego nie można oczekiwać, że z wysłanego do przerobu wosku nie otrzymamy identycznej wagowo ilości węzy. Klarowanie to jedno, (powinny być przynajmniej dwa przed wysłaniem) a sterylizacja to drugie. Poza tym, zawsze są ścinki, które oczywiście można przetopić ponownie, odlać formatki i zwalcować, ale w produkcji komercyjnej nie wyobrażam sobie, żeby taki zabieg robić dla każdego klienta. Przerób musiał by kosztować co najmniej dwa razy więcej. U Ciebie i tak ścinek jest niewiele dzięki zautomatyzowaniu procesu. Pozdrawiam
Cieszę się bardzo że podzielasz moje zdanie :), jednak trafiają się. ,,WYBITNI" (żeby nie powiedzieć tumany), którzy wosku nie sterylizują o przerobie wosku pojęcia nie mają, żadnych obserwacji nie prowadzą,tym samym żadnych badań nie robią, a wypisują lub wygadują bzdety upierając się twardo przy swojej teori którą usłyszeli chyba u ,,wróżki", bo przecież oni wiedzą najlepiej i badań nie potrzebują robić, wprowadzają ogólne zamieszanie bo chyba tylko IM o to chodzi. Pozdrawiam i życzę udanego sezonu.
Ja w tym roku robiłem swój pierwszy wytop wosku. Chyba musiałem mieć uczciwego dostawce węzy bo nie było żadnej "piany" a wosk po dwóch klarowaniach i przecedzeniu przez gęste sito wyglądał jak ten przedstawiony na filmie od uczciwego pszczelarza...
Mam pytanie do Ciebie. Jak studzisz wosk po autoklawie? Ja zakupiłem autoklaw i walczę z syfem w wosku. Wczesniej wytapiałem w garnku mniejsze partie. Jak studzę w temperaturze otoczenia piana jest luźna a gdy studzę w „termosach” ze styroduru wosk stygnie ponad 48 h i tworzy się taki bardziej zwarty korzuch. Mam obawy że w tej luźnej pianie zostaje mi wraz z parafiną znaczna ilość wosku który wyrzucam. Zastanawiam się czy po oddzieleniu tej piany nie zagotować jeszcze raz wosku w garnku i studzić w termosie. W termosy wchodzą mi wiaderka po 5 l i nie mam ich na tyle aby autoklaw 50 l rozdzielac na małe wiadereczka.
Wosk po autoklawie zanim rozleję, czekam aż temperatura spadnie na ok 80st, wtedy rozlewam do wiaderek przez sito nierdzewne i wkładam do skrzyni ze styroduru, tam stygnie 4 dni, na którymś filmiku to omawiałem chyba przy produkcji węzy na zimno
@@zespodjmagma6265 Pytanie o proces zlewania z autoklawu. Czy najpierw wyłączyć i poczekać aż temperatura spadnie by się woda nie gotowała i potem spuścić ciśnienie Czy najpierw spuścić ciśnienie i odczekać aż przestanie się woda gotować i potem rozlewać? Chodzi mi o to żeby pozbyć się z wosku ewentualnych "dodatków" które stosują producenci wosku.
@@gucio789 Już odpowiadam, po 30 min w temp 121st i 1.1 bar, gaszę gaz pod autoklawem i zaczynam delikatnie wypuszczać parę która ma jeszcze ponad 1bar, gwałtowne otwarcie zaworu spustowego pary na ,,full" spowoduje że razem z parą pozbędziesz się części wosku który jeszcze wrze. Para schodzi delikatnie przez kilka minut aż do końca, wtedy zawór otwieram na pełen przepust i czekam do chwili aż wosk będzie miał temp 80st, w moim przypadku to jest mniej więcej 2godz może ciut więcej, nigdy tego co do minuty nie sprawdzałem i wtedy dopiero zlewam do wiaderek
@@zespodjmagma6265 Dziękuję za szybką odpowiedz. Robię dokładnie tak jak opisałeś wyżej, także na razie nie będę nic zmieniał. Potwierdzam to o czym mówisz w nagraniu. Wytrąca się coś bezbarwnego, dokładnie tak jak na filmie. Sprawdzę czy sterylizując dwa razy ten sam wosk, za drugim razem też się coś wytrąci. Zauważyłem też ze spuszczając wosk do wiaderek to warto nalać pół wiaderka bo wtedy droga opadania syfu jest krótsza.
Ostatnio topiłem słabo odbudowaną węze i wyszło mi 2/3 tego syfu co masz na filmiku. A jak by przetopił samo węze to pewnie ponad 70% to by był ten syf.
Bardzo ważny temat. Ja od kilku lat mam swoją węzę malowaną wałkiem. Wcześniej wysyłałem wosk do przeróbki i też miałem szary syf na dnie krążka przy klarowaniu. Teraz mam naturalny osad, może z 6-7 mm który można zmyć samą wodą…. Dobry materiał, dzięki!!!
Wreszcie mądry wykład,jak pozbyć się syfu z wosku ,Pozdrawiam.
Wosk pszczeli bardzo dobrze rozpuszcza się w rozpuszczalnikach organicznych: benzenie, chloroformie, acetonie, trójchloroetylenie, czterochlorku węgla, benzynie. Może warto sprawdzić, który z tych rozpuszczalników nie rozpuszcza parafiny lub odwrotnie - może jakiś rozpuszczalnik, który rozpuszcza parafinę nie rozpuszcza wosku. To może być jakiś sposób na szybkie, wstępne badanie skupowanego wosku, ale to tylko teza, którą można doświadczalnie łatwo sprawdzić. Najlepiej wysyłać próbki do badania, ale to trwa i kosztuje.
Cześć. Bardzo ciekawy filmik. Obejrzałem z dużym zaciekawieniem. Pozdrawiam.
zgadzam się z Panem od 4 lat sam produkuję węzę i na początku po pierwszych autoklawowaniach miałem takie warstwy jak na filmiku a od 3 lat mam czysty wosk z cieńką warstwą zanieczyszczeń
Jak produkuje pan węzę?
Dzięki - fajny filmik i konkretna argumentacja , co prawda nie robiłem badań, ale potwierdziłeś to co podejrzewałem od lat - ta piana to nie wosk tylko jakiś syf .
Wosk klarowany kilkukrotnie nie ma tej pianki , nawet innych zanieczyszczeń . A sposób z ultrafioletem przetestuję 👍
Tak, to była odpowiedź między innymi do mnie. Rzecz w tym że wosk przetapiam wiele lat, zawsze w tej samej wodzie i w tym roku z trzech krążkow zeskrobałem zielonkawą warstwę i przetopiłem raz kolejny. Krążek wygląda jak gąbka, podczas topienia bardzo się pienił. Po tym jak dostałem tą odpowiedź przetopiłem jeszcze dwa razy w deszczówce ciągle to samo.leci to do pieca bo mała ilość i gazu szkoda.
Парафин уже в прошлом,щас тут в основном пальмовый или древесный воск в вощине, когда соты топишь травой пахнет.
Явную примесь парафина получалось отделить перетопкой с водой до половины, такая же рыхлая масса снизу, потом при повторной перетопке уже не отделялось,хотя явно были видны вкрапления парафина, пчелы строят,на третий год такой воск не отличается от нормального
Ciekawy materiał. Pozdrwiawm.
Ciekawy film, mam do Pana dwa pytania.
1. Gdzie zostały zakupione te wiadra i czy normalnie roztapia Pan w nich wosk na gazie?
2. Jaki jest koszt sprawdzenia wosku i ile mniej więcej czeka się na wynik?
Pozdrawiam :)
Witam, wiadra nierdzewne kupine w internecie do nich wlewam wosk po autoklawie, w nich nie roztapiam wosku, ile na dzień dzisiejszy kosztują to się nie orientuję, a ile czekałemna wynik, dzisiaj nie pamiętam dokładnie ale chyba coś ponad 2 tyg.Pozdrawiam
Cześć Marcin. Ciekawe czy to o moim wosku nie mówiłeś, o tym super czystym😊 Pamietasz jak pierwszy raz przywiozłem Ci wosk do przerobienia na węze? Z 70 kg bylo 600gram odpadu. Aż wtedy do mnie zadzwoniłeś ze zdziwienia😂 Na zimowy sezon 2023/24 juz szykuje mój wosk na przerob u Ciebie , bedzie coś ok 60-70kg. Pozdrowienia 😊
Z tym przyklejaniem do zębów to nie wiem czy tak do końca. Jak robię miód sekcyjny, gdzie pszczoły same budują plaster ludzie narzekają, że się klei. Woleli by pewnie taki przeczerwiony kilka razy. 😁
Super film. Niestety przy złej jakości wosku w węzie nawet karbowanie drutu nie pomaga.
Dzika zabudowa trzymająca się na paru centymetrach w powałce i zalana miodem jakoś nieobrywa się.
Według profesora Gadoś objechane ramki z pokarmem mają z regóły ponad 30% zafałszowań wosku.
Nie da się rozdzielić, ponieważ zarówno wosk, jak cerezyna to nie są substancje jednorodne. Po stopieniu razem tworzą nową mieszaninę wielu składników. Po takiej rafinacji rozdzielasz jakąś frakcję o wyższej temperaturze topnienia, która zapewne pochodzi od cerezyny, ale nie usuwasz w tym samym procencie pozostałych frakcji cerezyny. W cerezynie najlżejsze frakcje zaczynają się topić w już w 45 stopniach i są one utrzymywane w sieci frakcji, które widzimy że topią się w temp 68-72 stopnie. Problem jest w tym, że wosk w tym przypadku zachowuje się podobnie. Najpierw zauważysz, że mięknie, to jest topienie się lekkich frakcji i przechodzi w stan płynny w podobnych temperaturach co cerezyna, przy czym ten proces zaczyna się minimalnie wcześniej. Dysponując termogramami wosku, cerezyny i stearyny można ocenić procent zafałszowania wosku, ale rozdzielić to można by co najwyżej próbować stearynę, która jest jednorodną substancją.
Warto by wysłać próbkę wosku "oczyszczonego" - czyli takiego jaki oddzielił się od tej piany i sprawdzić czy taki wosk mieści się w zakresie dla wosku czystego/normatywnego. Wtedy byłoby wiadomo czy wosk faktycznie czyści się do powiedzmy zera.
Super film
Ciekawy filmik. Przerabiam sam wosk i walcuję węzę na własne potrzeby i widzę, ile tego syfu było na początku, kiedy przetapiałem ramki z kupnej węzy, a ile jest teraz. Jeszcze nie zamknąłem całkowicie obiegu, ale po dwóch sezonach odpadu po autoklawie było około 1,5-2 cm. W zeszłym roku miałem troszkę mniej niż na początku filmu. Różnica jest kolosalna. Też mam stację uzdatniania i wodę miękką więc potwierdza się, że to nie reakcja wosku z twardą wodą.
Dopiero teraz, kiedy robię węzę sam, wiem, dlaczego nie można oczekiwać, że z wysłanego do przerobu wosku nie otrzymamy identycznej wagowo ilości węzy. Klarowanie to jedno, (powinny być przynajmniej dwa przed wysłaniem) a sterylizacja to drugie. Poza tym, zawsze są ścinki, które oczywiście można przetopić ponownie, odlać formatki i zwalcować, ale w produkcji komercyjnej nie wyobrażam sobie, żeby taki zabieg robić dla każdego klienta. Przerób musiał by kosztować co najmniej dwa razy więcej. U Ciebie i tak ścinek jest niewiele dzięki zautomatyzowaniu procesu.
Pozdrawiam
Cieszę się bardzo że podzielasz moje zdanie :), jednak trafiają się. ,,WYBITNI" (żeby nie powiedzieć tumany), którzy wosku nie sterylizują o przerobie wosku pojęcia nie mają, żadnych obserwacji nie prowadzą,tym samym żadnych badań nie robią, a wypisują lub wygadują bzdety upierając się twardo przy swojej teori którą usłyszeli chyba u ,,wróżki", bo przecież oni wiedzą najlepiej i badań nie potrzebują robić, wprowadzają ogólne zamieszanie bo chyba tylko IM o to chodzi. Pozdrawiam i życzę udanego sezonu.
U mnie ta piana i syf był piękny żółciutki
witam serdecznie chciałbym się skontaktować z tobą pozdrawiam
ja w tym roku po autoklawie pozbylem sie mase pseudo wosku .bylem bardzo zdziwiony.jaknas oszukuja
Ja w tym roku robiłem swój pierwszy wytop wosku. Chyba musiałem mieć uczciwego dostawce węzy bo nie było żadnej "piany" a wosk po dwóch klarowaniach i przecedzeniu przez gęste sito wyglądał jak ten przedstawiony na filmie od uczciwego pszczelarza...
W klarowaniu tego wszystkiego nie odseparujesz, takie cuda wychodzą po sterylizacji ciśnieniowej, pozdrawiam
@@zespodjmagma6265 Dzięki za informację. Oddałem na autoklaw
Mam pytanie do Ciebie. Jak studzisz wosk po autoklawie? Ja zakupiłem autoklaw i walczę z syfem w wosku. Wczesniej wytapiałem w garnku mniejsze partie. Jak studzę w temperaturze otoczenia piana jest luźna a gdy studzę w „termosach” ze styroduru wosk stygnie ponad 48 h i tworzy się taki bardziej zwarty korzuch. Mam obawy że w tej luźnej pianie zostaje mi wraz z parafiną znaczna ilość wosku który wyrzucam. Zastanawiam się czy po oddzieleniu tej piany nie zagotować jeszcze raz wosku w garnku i studzić w termosie. W termosy wchodzą mi wiaderka po 5 l i nie mam ich na tyle aby autoklaw 50 l rozdzielac na małe wiadereczka.
Wosk po autoklawie zanim rozleję, czekam aż temperatura spadnie na ok 80st, wtedy rozlewam do wiaderek przez sito nierdzewne i wkładam do skrzyni ze styroduru, tam stygnie 4 dni, na którymś filmiku to omawiałem chyba przy produkcji węzy na zimno
@@zespodjmagma6265 Pytanie o proces zlewania z autoklawu. Czy najpierw wyłączyć i poczekać aż temperatura spadnie by się woda nie gotowała i potem spuścić ciśnienie Czy najpierw spuścić ciśnienie i odczekać aż przestanie się woda gotować i potem rozlewać? Chodzi mi o to żeby pozbyć się z wosku ewentualnych "dodatków" które stosują producenci wosku.
@@gucio789 Już odpowiadam, po 30 min w temp 121st i 1.1 bar, gaszę gaz pod autoklawem i zaczynam delikatnie wypuszczać parę która ma jeszcze ponad 1bar, gwałtowne otwarcie zaworu spustowego pary na ,,full" spowoduje że razem z parą pozbędziesz się części wosku który jeszcze wrze. Para schodzi delikatnie przez kilka minut aż do końca, wtedy zawór otwieram na pełen przepust i czekam do chwili aż wosk będzie miał temp 80st, w moim przypadku to jest mniej więcej 2godz może ciut więcej, nigdy tego co do minuty nie sprawdzałem i wtedy dopiero zlewam do wiaderek
@@zespodjmagma6265 Dziękuję za szybką odpowiedz. Robię dokładnie tak jak opisałeś wyżej, także na razie nie będę nic zmieniał. Potwierdzam to o czym mówisz w nagraniu. Wytrąca się coś bezbarwnego, dokładnie tak jak na filmie. Sprawdzę czy sterylizując dwa razy ten sam wosk, za drugim razem też się coś wytrąci. Zauważyłem też ze spuszczając wosk do wiaderek to warto nalać pół wiaderka bo wtedy droga opadania syfu jest krótsza.
To zapewne wosk ziemny.
Ostatnio topiłem słabo odbudowaną węze i wyszło mi 2/3 tego syfu co masz na filmiku. A jak by przetopił samo węze to pewnie ponad 70% to by był ten syf.
u mnie bylo jeszcze gorzej
O
Nie.
Klaruje 3 razy i chciel bym panu wysłać do przerobu na weze moge prosic o kontakt dziekuje
@@tomekdendewicz1234 512 094 075, ale w tym sezonie (2024) już więcej wosku nie przyjmuję. W przyszłym zapraszam. Pozdrawiam