Jest to drobna nieścisłość, ale jednym ze standardowych tekstów rzucanych przez Redańskich strażników jest radosne "Niech żyje Radowid". Krzyczą to nawet po udanym zamachu na życie króla...
Przecież Vesemir powiedział "Sam masz przecież prawię setkę na karku" do Geralta. Mówi to kiedy podejdziemy do niego w czasie wykonywania zlecenia na gryfa i zaczniemy kwestię "Jesteśmy już pół roku na szlaku".
Tak wiem, ale to przecież nic nie zmienia. Jest to kolejny "fakt", który przeczy pozostałym (a fakty sobie przeczyć nie mogą - któryś z nich musi faktem nie być). To o co mi chodziło w tym filmie, to to by pokazać, że w zależności od tego jakimi wytycznymi będziemy się kierować możemy ustalić wiek Geralta na 60, 100, lub 150 lat i zawsze będzie jakiś "fakt", który nas w tym poprze (raz słowa Nenneke, tu słowa Vesemira, a innym razem historia Kaer Morhen). :)
1. Straż foltesta to durnie, bo niby po co wynajął wiedźmina. 2. Vernon Roche uwierzył geraltowi. 3. Anais po jakimś czasie zeznała prawdę. 4.W zależności od sztyletu rana może wyglądać podobnie do tej od miecza. 5. O tych ubraniach zapomnieli.
Z jedną nieścisłością się nie zgodzę, a dokładniej chodzi o sprawę zabójcy Foltesta i zarzuty, jakoby Geralt w tej sytuacji zachował się nielogicznie. 1. W momencie, kiedy do pomieszczenia, w którym leży martwy król, wbiega grupa żołnierzy uzbrojonych w kusze, najrozsądniejszym rozwiązaniem jest złożyć broń bez protestów. Nie ma sensu przedzierać się przez nich używając miecza, wtedy już na pewno nie oczyściłby się z zarzutów. 2. Jeżeli chodzi o zabójcę, który uciekł to właściwie nie chodziło dokładnie o to, że Geralt sam zabił króla , a że brał w tym udział - pozwolił, aby ktoś zbliżył się do osoby, którą miał chronić, trochę dziwne jak na wiedźmina(chyba doskonale zdawał sobie sprawę z tego błędu, choć zostać oszukanym przez takiego wiedźmina jak Letho, to chyba nieduży wstyd) 3. A gdy pada zdanie "dlaczego się nie bronił" - odpowiadam; bronił się, ale na przesłuchaniu: tam, gdzie miało to sens. Jeszcze raz podkreślam: Geralt jako człowiek chodzący po ziemii długie lata(sam to udowodniłeś) i jako ktoś z ogromnym bagażem doświadczeń doskonale wiedział, że właśnie w tamtym momencie, w tamtej sali im bardziej by się szamotał, w tym większe bagno by wpadł. Co moim zdaniem doskonale oddaje charakter Geralta, jaki możemy znaleźć w prozie jak i kontynuowany w CDProject. Film ogólnie ciekawy, zadający pytania i poddający to co widzimy analizie, co jest bardzo cenne i ważne. Pozdrawiam.
Przyznam, że jest to pierwszy komentarz, który przekonał mnie, że być może przesadziłem dodając zabójstwo Foltesta jako nieścisłość. Z dwiema rzeczami jednak nie zgodzę się nadal. 1. Miejscem, w którym obrona miała najmniejszy możliwy sens było właśnie przesłuchanie (właściwie to tam jakakolwiek obrona sensu nie miała za grosz). Po pojmaniu jedynego podejrzanego człowieka odpowiedzialnego za śmierć króla powinno się go stracić tak czy siak, byleby tylko lud był spokojniejszy (oczywiście zakładając, że złapanie prawdziwego mordercy graniczy z cudem). Jak sami widzieliśmy, przeżyliśmy wyłącznie dlatego, że Foltest dla Vernona był jak ojciec i tylko ta więź sprawiła, że Roche pofatygował się, by wydostać nas z zamku (a i tak przecież zrobił to wbrew prawu). Wystarczy, że dowódcą niebieskich pasów byłby w tamtym czasie ktoś inny i Geralt kolejny raz słońce zobaczyłby dopiero podczas publicznego obdzierania go ze skóry, a Letho nikt by się już nie przejmował. Król martwy był tak czy siak i nieważne kto go zabił. Liczy się tylko to, by kogoś za to ukarać - nieważne czy winnego. Geralt nie mógłby być chyba tak głupi by myśleć, że zostanie sprawiedliwie osądzony, a następnie wypuszczony, bo "przecież nic nie zrobił". W tym momencie, wśród ludzi odpowiedzialnych za decyzję co do jego losu (oprócz Roche'a) nie było nawet jednej osoby, którą by to cokolwiek obchodziło. 2. Nie chodzi o to by bronił się fizycznie, nie chodzi nawet o to by nie dał się skuć i z pewnością nie chodzi o to, by próbował się przez nich przedzierać. To na co zwróciłem uwagę to to, że Geralt nie spróbował się nawet odezwać. Nie spróbował zasiać w żołnierzach ziarna niepewności. Z pokorą przyjął wyrok śmierci na który nie zasługiwał. Zachował się zgodnie z zasadą "nastaw drugi policzek" i z całym szacunkiem, ale według mnie ta zasada jest niemiłosiernie głupia (ale to już moje personalne poglądy, nie wchodźmy w nie). Twój punkt drugi jednak jest bardzo trafny i faktycznie nie przyszło mi to wcześniej do głowy. Pozdrawiam! :D
@@sorca7131 równie dobrze może pójść do jakiegoś kupca oczarować i kazać oddać całe jego pieniądze. Wszystko ma konsekwencje i niektórych rzeczy lepiej nie robić
Teleporty zawsze maja ryzyko niepowodzenia i wypaczenia. Cześć czarodziei mogłoby po prostu nie dostać się do Koviru, a i pewnie takie natężenie magii mogłoby doprowadzić do jakiś komplikacji, wiec bezpieczniej byłoby przejechać statkiem
Temat rzeka, mógłbyś wypuścić jeszcze z 5 takich filmów :D Dat nie będe komentował, REDzi sobie robią z nich w W3 nawet wygłupy (1290 w Toussaint według chłopa, jednocześnie w notce o turnieju rok 1275, przybycie Calanthe do Toussaint w 1268, kiedy już dawno nie żyje), temat jest praktycznie nie do ogarnięcia. Avallac'h jest niższy od Geralta, kiedy w książkach był wzrostu Eredina. REDzi odpowiedzieli, że nie mieli odpowiedniego dialogsetu, dlatego ma taki a nie inny wzrost. Emhyr jest mało podobny do książkowego z zachowania(z wyglądu jest fantastyczny). Ma zupełnie inne podejście do Geralta, dodatkowo kiedy Yennefer po raz pierwszy o nim wspomina, Geralt mówi, że kiedy ostatnio się widzieli, chciał go zabić. To bardzo niedokładne przybliżenie ich ostatniego spotkania. Zachowuje się, jakby miał do Geralta brak szacunku, żałuję też, że nie mogliśmy usiąść w jego obecności, Geralt ma przecież dożywotni przywilej. Coś co mnie boli najbardziej, bo powoduje taki a nie inny koniec W3, interpretacja Białego Zimna. Książki nie dają żadnego powodu, by interpretować je tak, jak zrobili to REDzi w W3, przeciwnie, jest totalnie niezgodne. Jakiś czas temu pokusiłem się o wyjaśnienie tej dziury w sposób logiczny, i chyba mi się udało, równocześnie nieco poszerzając historię elfów Aen Elle. Ciri uciekając z Tir na Lia jeszcze w Sadze utworzyła szczelinę, przez którą dostało się tam zimno panujące w pustce między światami. Uciekając przed Gonem wciąż podróżowała ze świata do świata, a skutkiem ubocznym jej teleportów czasami były szczeliny, dlatego Ciri mówi w zakończeniu, że widziała światy dotknięte przez katastrofę. Kiedy zimno zaatakowało Tir na Lia Avallac'h był zaskoczony, że Ciri posiada moc, która pozwala jej na skoki. Myślał, że dopiero jej potomek będzie miał wystarczające zdolności, by to zrobić bez jakiegokolwiek szkolenia. W obliczu zagłady własnego świata oraz wszystkich innych, uważając Ciri za zagrożenie postanawia jej pomóc w opanowaniu umiejętności i w pozbyciu się zimna. Nie będzie to możliwe dopóki nie zniszczą Gonu, gdyż dalsza pogoń będzie powodować kolejne szczeliny, a śmierć Ciri z ręki Eredina i wykorzystanie jej krwi do otwarcia portalu pomoże tylko doraźnie, Aen Elle zdobędą świat, w którym zagłada nadejdzie później, pozostając bez linii Starszej Krwi, by ich przed tą zagładą w jakiś sposób ochroniła. Dodatkowo zimno o którym wyżej napisałem, wcale nie musiało być tą katastrofą ekologiczną, która nadejdzie niezależnie od starań Ciri czy jej potomka, Białym Zimnem. Stąd możliwe różne interpretacje w świecie wiedźmina dwóch zjawisk, łączonych błędnie w jedno. Avallac'h wiedział o katastrofie ekologicznej, jednak zaskoczyło go nagłe pojawienie się Zimna ze szczeliny powstałej po ucieczce Ciri(która dostała też wtedy powera od jednorogów). Mógł zinterpretować to jako właściwe zjawisko, mógł zwątpić w swoją wiedzę, nazwał to Białym Zimnem. Nie oznacza to jednak, że w przyszłości potomek Ciri nie może otworzyć Ard Geath i wyprowadzić Aen Seidhe do świata Aen Elle, bo nic tej możliwości nie zamyka. Dlaczego nie Ciri, która poszłaby za ciosem i przy okazji pokonania Białego Zimna nie otworzyła Bram Światów i nie wyprowadziła elfów? Z dwóch powodów. Po pierwsze Avallac'h nie ma pojęcia, że wciąż istnieje inne Białe Zimno, to o którym wiedział wcześniej. Myśli, że zostało pokonane, więc teoretycznie Aen Seidhe są bezpieczni. Po drugie Ciri wciąż jest krok przed ostatecznym Dzieckiem Starszej Krwi. Eredin mógł ryzykować, nie ufając Avallac'howi(Wiedzący nie mający pojęcia o katastrofie dotykającej ich ziem, utrata zaufania jest możliwa w takim przypadku), ale w obliczu braku zagrożenia Avallac'h raczej nie ryzykowałby stabilności portalu. Oczywiście jakaś dziura może się znaleźć, ale ja na razie żadnej nie widzę. A jest to całkiem dobre połączenie wątku Aen Elle z książki z tym z gry, pokazuje konsekwencje pobytu Ciri w Tir na Lia i jednocześnie rzuca nieco inne światło na sprawę Białego Zimna.
Patryk Adamkiewicz oho, ale dobre wytumaczenie, skąd to dziwne zimno i czemu go bali się. Bo gra w ogóle nie powiedziała, że to z powodu Ciri i jej podróży białe zimno mogło dostać się do świata... w ogóle niewyjaśnione idziwne to było. Dzięki za wyjaśnienie.
a czym bylo biale zimno w sadze? Bo w grze jest czyms w rodzaju epoki lodowcowej ktora ma w niedalekiej przyszlosci zniszczyc swiat gdzie mieszkaja Aen Elle, ale z twojego tekstu wynika, ze jest czyms co Eredin sam wywolal poscigiem za Ciri .
@@brejk96 W książkach świat Aen Elle jest bezpiecznym schronieniem dla Aen Seidhe, bo Białe Zimno dotknie tylko świata Geralta i Ciri, i według Avallac'ha Białego Zimna nic i nikt nie może powstrzymać, jest to zupełnie naturalne zjawisko, właśnie swoista epoka lodowcowa.
@@patrykadamkiewicz340 tylko ze umiejetnosci teleportacji miedzy swiatami nie miala tylko Ciri, sam Eredin rowniez (nawigatorzy) jak rownież sama Lara Dorren która mogła wywołać białe zimno
Co do niebronienia się Geralta przed oskarżeniami o zabicie Foltesta: Dla mnie to jest całkiem sensowne. Na pomoc dziecka bym nie liczył, bo to tylko dziecko i sama dobrze nie wiedziała pewnie co się dzieje. A żołnierze którzy tam wpadli? Widzą że ktoś stoi z mieczem nad ciałem ich króla, nawet nie będą słuchać tego co ktoś ma im do powiedzenia, więc Geralt był raczej świadomy że mu nikt nie uwierzy że na wieży był inny wiedźmin przebrany za mnicha :P
Pewnie, ja nigdzie nie twierdziłem, że to faktycznie by zadziałało. Mówię tylko, że odgórne założenie, że "nie ma dla mnie ratunku, pozostaje mi tylko stryczek, nawet nie spróbuje jedynego wyjścia jakie mam, trudno, dobrze mi się żyło, jakoś trzeba umrzeć" jest dla mnie nielogiczne. ;)
No nie sposób się nie zgodzić :) Generalnie chyba każdy próbowałby każdej możliwej opcji żeby się uratować, szczególnie kiedy jest się niewinnym ;) Chyba że założymy że wiedźmin nie miał zamiaru się bawić w przekonywanie i udowadnianie " patrzcie, mój miecz jest czysty, a tam leży płaszcz mnicha więc to nie ja", bo uznał że to nie w jego stylu. W każdym razie mnie również nie przekonał taki obrót spraw. Mimo wszystko wolałbym zobaczyć jakąkolwiek próbę wytłumaczenia
Wiedźmin przecież spróbował swojego jedynego wyjścia - poddał się. Jakakolwiek próba tłumaczenia się skończyła by się walką co by równało się przyznaniu się do winy. Wiedźmin dał się złapać i miał nadzieje że sprawę uda wyjaśnić się na wyższym szczeblu, no i się udało... PS To nie CSI nikt tu nie będzie sprawdzał jakim ostrzem było cięcie...
Miecz był czysty ... To mnie denerwuje po cięciu miecz jest cały uwalony krwią a Geralt w przerywniku miał czystą klingę/ ( oczywiscie można też powiedzieć teoretycznie żę po oblężeniu została tak ale miecza nie chowa się bez uprzedniego wytarcia ;))
W "Sercach z kamienia" Witold von Everec wspomina jak się bawił na weselu Olgierda, ale nie mógł przecież na nim być, bo ślub odbył się po podpisaniu paktu z Gaunterem O'Dimem czyli po śmierci Witolda :D
Jan Schuda wtedy inna nieścisłość, bo jak córka była zamężna, to rodzice nie mogli już nic zrobić. Ja tak zrozumiałam, że nie wyszła zamąż, bo jak wyszła, to nie rozumiem Olgierda i obawy przed księciem, bo żeby wydać jeszcze raz córkę, musiała dostać rozwód. Wtedy w ogóle nie rozumiem, czemu Ofirczyka chciał zabić, jak nic nikt o zakochaniu Iris nie mówił, nawet nie mówili, ż tego związku chciał ofirczyk, bo co z tego że rodzice coś sobie obzdurali? Wtedy jedynym powodem zabicia to była zazdrość o bogactwo?
@@Hitakari w domu Iris można przeczytać tzw kontrakt ślubny, z którego wynikało iż w pewnych okolicznościach małżeństwo Olgierda i Irys można rozwiązać
w innej książce, chyba w Chrzest Ognia, jest napisane że Jaskier jest wysokim blisko czterdziestoletnim blondynem o długich do ramion włosach i delikatnych rysach twarzy, przez to był często mylony z półeflem
W serialu od netflixa to już wogóle można mieć wrażenie, że Geralt i Yennefer są w bardzo zbliżonym wieku choć w sumie można by to jakoś na siłę wytłumaczyć
W części drugiej grając na ścieżce Roche'a tego problemu nie ma bo Anais poświadcza za niewinność Geralta w Loc Muinne. Jednak na ścieżce Iorvetha jest spora dziura fabularna, bo nic takiego się nie ma miejsca, a samej Anais w Loc Muinne nie ma. Więc wszyscy dostają kolejnej zbiorowej amnezji i zapominają o Geralcie jako królobójcy (z tą Lożą to sam się złapałem za głowę jak usłyszałem, że to super tajna organizacja). W części trzeciej w Wyzimie ambasador Var Attre mówiąc o sytuacji wojennej stwierdza, że Radowid zajął Kaedwen. Henselt walczył w pierwszym szeregu i tam poległ, a jego wojska straciły chęć do walki i przeszły na stronę Redanii. Ponownie na ścieżce Roche'a to się zgadza, ale na ścieżce Iorvetha widać Henselta wkraczającego na sam koniec bitwy tylko po to, aby się poddać, a jego żołnierze nadal walczą pomimo, że on już stracił wiarę w zwycięstwo. To co mówiłeś o Iorvecie, który nie miał kiedy walczyć z Rochem to jest jeszcze jeden błąd. Gdy w Vergen powiemy mu "Roche jest gdzieś po drugiej stronie mgły" Iorveth stwierdza, że we Flotsam był już blisko dopadnięcia go... tylko, że przecież miał go na widelcu, ale wolał go upokorzyć i puścił wolno. Cała ta scena wydawała mi sie z kosmosu wzięta, więc można założyć, że Iorveth sobie to starcie z Rochem wymyślił. Szczególnie, że Roche w tym czasie próbował dopaść Loredo, a Iorveth cały czas walczył ramię w ramię z Geraltem na statku i nie wiem co to musiałby być za zbieg okoliczności, aby spotkali się sami na środku lasu. Dijkstra przez większość czasu zachowuje się jak na szpiega/przywódcę półświadka przystało. Do czasu, kiedy schwyta Filippe, i Geralt z Triss próbują ją uwolnić. Wtedy nagle zmienia się w idiote, który próbuje wejść w drogę wiedźminowi tak jakby zapomniał co Geralt z nim zrobił ostatnim razem. Jeśli mu powiemy o planach Emhyra to dostajemy jeden z najbardziej niespójnych questów w grze czyli Racja Stanu. Radowid, który przez całą grę miał okręt w Oxenfurcie nagle znajduje się dosłownie obok w Novigradzkim porcie i jakoś nikt się temu nie dziwi. Wcale nie chciał przecież dobierać się do skarbca kościoła, ani Novigradzkiej floty. Jak już po sprawie wrócimy do teatru to przychodzi moment na jeden z największych idiotyzmów w grze - Djikstra rzucający się z halabardą na Geralta. Ten sam Djikstra, który woli się wysługiwać innymi, inteligentny i przebiegły, który wie wszystko i o wszystkich, który wietrzy kłamstwo na kilometr i który nadal kuleje na złamaną przed laty nogę rzuca się na wiedźmina bez zastawiania pułapki. "Redzi co zrobiliście Dijkstrze?" zapytałem. Wpis w dzienniku mówi, że licząc na neutralność Geralta Dijkstra popełnił błąd. Pomijając wydarzenia części poprzednich Geralt nie zachował neutralności pomagając w zamachu, więc nie wiem skąd Dijsktra wpadł na ten poroniony pomysł. Tak jakby Redzi dawali powód, aby się Dijkstry pozbyć. Zresztą nie tylko jego. Nie ma postaci, która z części na część zmienia się tak bardzo jak Radowid. W części pierwszej nawet go polubiłem i szanowałem, w części drugiej zmienił się mocno i już go nie lubiłem, ale nadal szanowałem, bo jednak Shilard Fitz Oesterlen wykorzystując jego niechęć do czarodziejek zrzucił na nie całą winę za królobójstwa. Poza tym stał się politykiem i musiał być twardy. Jednak w części trzeciej to jest kompletny psychopata, którego ani nie szanowałem, ani nie lubiłem i który wydaje się być zupełnie inną osobą. Rozumiem koncept popadania w szaleństwo, ale nikt mi nie wmówi, że w rok z okładem można zmienić się w takim stopniu. Tego jest więcej, ale i tak już zrobiłem ścianę tekstu, więc tu poprzestanę.
Talar jest niesamowity. Pojawia się i ginie w każdej części. W1 JEST I MOŻE ZGINĄĆ W2 JAK ZGINĄŁ I TAK DOSTAJEMY OD NIEGO LIST W3 ZGINĄŁ W 1, DOSTALISMY OD NIEGO LIST W 2 I W 3 ZNOWU JEST I ZNOWU MOŻE ZGINAC PODCZAS KONWERSACJI Z DIJKSTRA NO I JESCZE JEST POŻEGNANIE BIAŁEGO WILKA PO TYM JAK ZGINIE 3 RAZ W W3 ZNOWU MOŻEMY DOSTAĆ OD NIEGO LIST. TO JEST KURWA TALAR. SZACUN
Jeśli chodzi o to z Yaevinnem i Iorwethem gdy ja przyłączyłem się do elfów w Wiedźminie pierwszym i imoprtowałem to do drugiej to Geralt podczas tego dialogu mówi że "Pomogłem mu.Jego racje wydawały mi się słuszne".Czyli wspomina o tym.(przynajmniej u mnie)Można tez wspomnieć o tym że dla Roch'a Gearlt zawsze w trójce jest druhem nawet jeżeli w dwójce wybrał ścieżke Iorwetha.Z datami można też napomnieć że w Wiedźminie 3 jest 1273 a w książkach pojawia się już data 1290.Inną rzeczą jest też wiek Morvrana Voorhisa który w sadze jest dzieckiem a w grze jest dorosłym męż czyzną.Inną sprawą jest też to że w drugiej częśći w Listach Shilarda do cesarza jest wspominka o małżonce cesarza a w trójce tak jak powiedziałeś wyparowuje.
W podstawce trzeciej części Geralt zabija wampira wyższego natomiast w dodatku "Krew i Wino" Regis mówi że wampira wyższego może zabić tylko inny wampir wyższy.
Powiem więcej. Zabija dwa a nawet więcej wampirów wyższych, bo znów nie wyjaśniono kwestii, czy wampiry wyższe są tymi "cywilizowanymi" wampirami, czy też wśród "dzikich" wampirów następuje podział na niższe i wyższe. Bo generalnie zabija dwa te "cywilizowane", ale np. w zadaniu "Potwór z Oxenfurtu" Geralt zabija Katakana, i mówi o tym strażnikowi-zleceniodawcy. Gdy ten pyta, co to jest ten Katakan, Geralt mówi że to "wampir wyższy". Więc twórcy sami są niekonsekwentni w tym podziale.
Geralt uznał, że go zabił. Wampira wyższego może zabić OSTATECZNIE tylko inny wampir wyższy. Dlatego chociażby Regis żyje. Więc wspomniany przez Michała Dębickiego Katakan został zabity (wg ówczesnej wiedzy Geralta), ale nie unicestwiony (de facto inny wampir wyższy mógłby pomóc mu "ożyć" tak, jak Detlaff pomógł Regisowi).
Arthas the Lich King no i nie zabił wampira wyzszego. Czemu myślicie że Geralt kogoś zabił? Czy znacie co to wampir wyzszy dla samich wampirów? Regisa chyba na kawałki rozedrzeli, a żyje. Regenerują się powoli, nawet jak myślisz, że zabiłeś, to to nie jest faktem. :) bo zabicie dla nas nie równa się zabiciu ostatecznemu. Mam nadzeję, że zrozumiałe wytłumaczyłam że zabicie to jedno, a zabicie ostateczne, to drugie. :) Regis to przykład takiego zabicia bez zabicia ostatecznego, jak opowiada co z nim zrobili i ile się regenerował i dochodził do siebie i to z pomocą innego wampira.
W wiedźminie 3 jest co najmniej jedną (martwa) krasnoludzka kobieta, podczas zadania z wampirem wiecznego ognia Geralt pyta "To on?" na co patolog odpowiada coś w stylu "To ona, u krasnoludów broda nie jest cechą płci"
była jedna krasnoludzka kobieta w Wiedźminie pierwszym edycji rozszerzonej gdzie były dodatkowe przygody zrobione przez CD projekt Red i po zobaczeniu jej miałbyś pewność że w pozostałych częściach gry też na pewno są i nawet je mijałeś bo miała bardzo długą brodę, różnica była taka że w domu nosiła makijaż
Ale jak podchodzisz do postaci w Wiedźminie 3 to wyświetla się nad nią kim jest (np. Triss, Crach an Crite, mieszczanin). Wszędzie wyświetla się "krasnolud" nad postacią, ale nad nikim nie wyświetla się "krasnodludka" (czy jak to się odmienia), ale jest "arystokrata" i "arystokratka", więc "krasnoludka" też powinno się wyświetlać. Ale jedna jest w W3 - w kostnicy podczas misji "Śmiertelne grzechy" (czy jakoś tak). Oczywiście martwa. A jeżeli chodzi o te napisy nad postaciami - przy rynku w Novigradzie jest kapłan wiecznego ognia, który mówi że wiedźmini są źli, niepotrzebni itp. Jeżeli powie się mu żeby się zamkną, to ludzie rozchodzą się. Najlepsze jest to, że nad każdym z nich jest napis "tłum".
ale my możemy mieć podpisy takie jak to Gerald rozumie Krasnoludki mają brody a w domu się malują na co dzień nie muszą się malować gdy są po za domem równie dobrze Gerald może nie rozpoznawać czy to krasnoludka czy nie a skoro nie rozpoznaje to czemu my mamy rozpoznawać??
Podczas wykonywania zadania z atakiem na Priscillę w kostnicy możemy natknąć się na zwłoki krasnoludzkiej kobiety. Geralt bierze ją za mężczyznę ale koroner wyprowadza go z błędu. (nie są to zwłoki cieśli które badamy tylko jedne z pozostałych)
Filmik bardzo ciekawy, a odnośnie poszczególnych zagadnień to mam kilka uwag: - Jeżeli chodzi o zabójstwo Foltesta to na korzyć Geralta przemawiało to, ze obronił on już przecież króla od jednego zamachu (koniec pierwszej części gry) i wtedy właśnie stał się osobistym i zaufanym ochroniarzem królewskim, o czym wszyscy wiedzieli (zarówno o zamachu jak i roli Geralta). - Można założyć, że kiedy w Wiedźminie 2 doszło do "oficjalnego" ujawnienia loży to część osób po prostu udała zdziwienie (w końcu to politycy), choć nadal reakcja np. Geralta jest dziwna. A co do nieścisłości, których nie omówiłeś to według mnie największym problemem jest zagadnienie białego zimna. Otóż w książkach jest to po prosu opis epoki lodowcowej, która w przypadku świata wiedźmina jest o tyle problematyczna, że znaczna część lądów znajduje się na półkuli północnej (słowa Nimue w "Pani Jeziora") i tej wersji twórcy trzymają się w części 1 i można założyć, że w drugiej, bo nie ma na ten temat żadnych wzmianek (albo po prostu tego nie pamiętam). W trzeciej części natomiast w laboratorium Myszowora znajduje się księga, w której jest napisane, że białe zimno to jakiś zimny pył przemierzający kosmos, co da się potwierdzić eksperymentem magicznym. Również podczas pierwszego spotkania Geralta i Avallac'ha w "Chrzcie ognia" było powiedziane, że białego zimna nikt (w tym Ciri) nie zatrzyma. I przyznam szczerze, że tak jak inne najczęściej drobne nieścisłości jak np. daty mi nie przeszkadzały to ta raczej ważna dla uniwersum kwestia wybija się wyraźnie. Podejrzewam, że zmiana ta została wprowadzona, aby w trzeciej części gry wprowadzić jakieś zagrożenie, które jest niezaprzeczalnie złe, a zarazem można z min walczyć i wygrać (zależy od decyzji podjętych podczas gry) to według mnie jest to zrobione trochę na siłę i psuje mi trochę odbiór Wiedźmina 3 którego uważam za grę poza tym świetną. Jak gdzieś się pomyliłem albo o czymś zapomniałem dajcie znać (o ile założyć, że ktoś to przeczyta)
a czy to ważne? historia jest super mimo niedociągnięć:) Prawdziwa realistyczna historia mogła by się ukazać w "how should end" (chyba tak to się nazywa);p
Wiek Geralta... Tris miała trochę złych opiekunów 😂😂😂. Po za tym Vesemir w Białym sadzie do Geralta mówi: "Sam masz blisko setke na karku, więc nie wypominaj mi wieku".
Faktem jest, że w Wiedźminie było napisane, że Jaskier ma blond włosy. Ale dopiero w "Sezonie Burz", a z tego co pamiętam, został on wydany w czasie prac nad drugą częścią bądź nawet już po jej wydaniu, nie pamiętam. Dlatego Redziaki zdecydowali sie już tak strasznie w tym nie mieszać.
To samo chciałem napisać. Można potraktować tę wzmiankę o Jaskrze blondynie w SB jako swoisty pstryczek w nos CDP. Sam AS nie jest specjalnie miłym człowiekiem.
Też na początku myślałem, że nigdzie w pięcioksięgu, czy zbiorach opowiadań tego nie ma, ale jednak internet twierdził co innego. Zerknij do opisu to zobaczysz o czym mówię. :)
^ Daj spokój, wszystkiego nie da się wychwycić od razu. Szczególnie, że robisz to sam i nie poddajesz materiału "burzy mózgów". Najważniejsze, że materiał wywołuje dyskusję. To oznaka tego, że jest dobry.
jak chce się wejść do posiadłości var atre (ta misja gdzie spotykasz się z rosą var atre by dowiedzieć się gdzie jest jaskier) i powie się, że jest się kucharzem, to strażnicy powiedzą, a to co ci zza pleców wystaje to noże kuchenne, czy coś tym stylu, a jak wczytałem save, ściągnąłem miecze i nadal strażnicy tak mówią
Teraz trochę z samej gry. W 3 części gdy w Białym sadzie damy zielarce jaskółkę do uzdrowienia dziewczyny to Geralt wspomina że ma szybszy metabolizm niż normalni ludzie.W dodatku krew i wino po akcji z ukrytym Geralt rozmawia z Regisem.Tam wspomina że gdyby nie wolniejszy metabolizm już by nie żył.To jaki metabolizm ma w końcu wiedźmin?
Wiedźmin ma elastyczny metabolizm w miksturach jest coś co pobudza metabolizm a trucizny utrata krwi i takie podobne (śmiertelne) jego metabolizm zwalnia, albo że wiedźmin ma normalnie wolny metabolizm dlatego się nie starzeje a mikstury pobudzają metabolizm
W wiedźminie 3 jest krasnoludzka kobieta. W misji ( nie pamietam nazwy) gdy szliśmy z Jakimś chirurgiem do koronera szukając ciała cieśli Geralt znalazł krasnoluda ale innego ale ten chirurg go poprawił że to ona, a broda nie jest cechą płciową u krasnoludów
Fajny film, szkoda że CDP nie ma kogoś takiego w pisarzach scenariuszy, bo to z zabójstwem Foltesta wręcz męczyło gdy przechodziłem dwójkę. Sam znalazłem mały błąd w fabule pierwszej części gry. Możemy w niej znaleźć (w aktcie 2 i 3 domu detektywa) pucybuta, którym jest tak naprawdę Ori Reuven. Kiedy damy mu książkę którą dostaniemy pijąc z Talarem powie nam kim jest. Ori nie może być akurat w tedy w Wyzimie gdyż był przez ileś lat przetrzymywany w więzieniu (nie pamiętam ile ale na pewno więcej niż 5). Nie wpływa to na rozgrywkę, ale jednak irytuje.
jak strażnicy wbiegli do komnaty geralt pewnie też był zachlapany krwia bo zlapal foltesta a kto uwiezy malemu dziecku geralt nic nie powiedzial bo jak wiemy nie jest zbyt gadatliwy a jesli by cos jeszcze zrobil to byl by podejrzany jeszcze nardziej
nieścisłość fabularna : w sadze : Wieża Jaskółki geralt traci medalion i dalej go w Pani jeziora nie ma. wiedźmin 1 jest kontynuacją po wydarzeniach na wyspie jabłoni i w wiedźminie 1 nadal ma medalion cechowy.
Osobiście brakuje mi największego przekrętu Redów, który całkowicie zmienia odbiór fabuły. Mianowicie, w książkach "Białe Zimno" było niczym innym jak zmianami klimatycznymi, których nie dało się kontrolowania. Natomiast w grze mamy do czynienia z jakimś magicznym dziadostwem. Poza tym przepowiednia o Ciri jest tam niepełna.
Jestem w ogromnym szoku, że nie przyczepiłeś się do kilku pierdół w fabule wiedzmina, a nawet słowem nie wspomniałeś o rudowłosej pani z filmiku, który nam zapodałeś na koniec :) jeśli dalej nie czaisz to spotykamy ją w Krwi i Winie, a jeśli tylko zapomniałeś to spoko ;) każdemu się zdarza, poluje na tego liva z tobą.
*SPOILER* UWAGA *SPOILER NA TEMAT GRY/KSIAZEK* Wiecie co jest dziwne? To że Geralt nic nie mówi dla Jaskra/ Zoltana,o tym co się stało po "Krew i Wino" tak na serio. Czy możecie sobie wyobrazić, jak by wygladala ich rozmowa? Jaskier: Wiec.... Co u Ciebie? Geralt: Oh, wiesz nic nowego, tylko znalazłem Ciri,pokonalem Dziki Gon, Vesemir jest martwy, zabiłem Eredina,pojechałem do Toussaint, bo Anna Henrietta mnie potrzebowała by zabić bestię, która zabija tam ludzi. .... O prawie zapomniałem! Pamietasz Regisa? Naszego przyjaciela z wyprawy? Wysokiego Wampita który nie zyje? On żyje :) Jaskier: ..... GERALT CO DO CHOLERY?!!?!!?!?
Wiktoria Klimczuk niewiem jak z dodatkami ale po zakończeniu gry gra nas cofa do momenty przed znalezieniem ciri i można to zobaczyc w rozmowie z myszoworem
7:00 najlepsze jest jak pozwoliłeś pojmać Iorvetha, później go uwalniasz, i po twoim powrocie na łódź po zabiciu grubasa/uratowaniu kobiet on ci mówi że jeszcze był w lesie i walczył z Vernonem... na podróż do lasu miał czas, ale żeby polecieć uratować swoje kobiety to nie miał czasu :D
Według mnie co do wieku Geralt i z tym że sięgał on do passa Nenneke jest po prostu błędem ponieważ wydaje mi się że Sapkowski pisząc to nie miał jeszcze dokładnie planu jak wygląda i działa świat Wiedźmina
Bardzo możliwe :) Ale przyjmijmy, że: - Nenneke narodziła się krótko przed rokiem 1200. - Geralt załóżmy 1210 rok. 1217 rok: - Nenneke jest młodą, acz dorosłą już kapłanką Melitele - Geralt ma 7 lat, Vesemir go wysłał na naukę czytania/pisania. Geralt dorasta jej do pasa, bo ma 7 lat. 1250-1255 rok - Geralt jako po starciu ze strzygą trafia do niej i leczy rany - Nenneke ma koło 50-60 lat Koło 1265 roku: - Geralt ma blisko 60 lat w akcji Chrztu Ognia, czyli dokładnie tyle, ile powiedział później autor w wywiadzie :)
Gram właśnie w Wiedzmina na trudnym po 8 latach jeszcze raz, bo mnie nakręciłeś. Jestem w szoku jak bardzo złozona i dłuuga jest część pierwsza a wiadomo jadę wszystkie poboczne. I akurat miałem misje i decyzje czy zabić Talara czy go uwolnić a zabić zakon. JA go zabiłem a Ty mi teraz pokazujesz że bedzie żywy w 2 i 3 części. Powinni w save'ach to zapisać żeby ni było lipy. Jak dla mnie gra jest świetna jak na tamte lata i bardzo długa. zejdzie mi ze 30 godzin.
Ja miałem tak ze najpierw popłynąłem na skellige pózniej do kaer morhen a pózniej dopiero ruchałem sie z triss i na końcu w latarni wiedźmin mówił ze ma jakiegoś dziwnego człowieka który moze mieć coś wspólnego z triss kiedy on był już u mnie odczarowany
ja może tak troche od czapy napisze, ale miło patrzeć jak rozwija sie Twój kanał. jeszcze z pół roku temu nie miałeś nawet 1000 subów a tu juz 32,5k. Byle tak dalej :)
Przechodząc ostatnio znowu Wiedźmina 2 w Loc Muinne podczas rozmowy z Kimboltem, Kimbolt powiedział że Anais w końcu wszystko powiedziała o zabójstwie Foltesta i Geralt zostaje uniewinniony.
Triss chyba nosiła rozpuszczone włosy. Sagę czytałem latka temu, więc mogę się mylić, ale dla czarodziejek było to chyba ważne, określało ich status, ponieważ długie rozpuszczone włosy przeszkadzają w pracy fizycznej, co udowadniało ich przynależność do wyższej kasty, utrzymującej się z pracy intelektualnej. Dlaczego Triss w grze nagle postanowiła uczesać się inaczej? Czyżby wygląd szlachcianki ją znudził? Równie dobrze można by się tego spodziewać po Yen.
W książce ona to chyba nawet przedzierając się przez pustkowie w trakcie śnieżycy miała rozpuszczone, a w W2 była dwórką króla, już chyba ze związanymi. Grę też pamiętam trochę jak przez mgłę. Trójki nie będę się czepiać, w końcu pracowała jako szczurołap ;)
Dodatkowo grając we Wiedźmina 2 we Flotsam kiedy jest sytuacja z odbiciem barki i wybierzemy opcję z podstępem że złapaliśmy Iorwetha i pójściem z nim, mówi on że walczył z Rochem kiedy " ty wybierałeś się z moimi łucznikami na klify" co było drugą opcją odbicia barki
I w twoich nieścisłościach jest kilka nieścisłości, albo parę ciekawostek: - Jak Nenneke, może pamiętać Geralta kiedy sięgał jej do pasa spódnicy? Młodzi adepci szkoły wiedźmińskiej, robili sobie wycieczki do świątyni Melitele? - Jan Natalis w edycji rozszerzonej wspomina, że Anais zaczęła poświadczać o niewinności Geralta - Możliwe, niektóre państwa wiedziały o istnieniu loży, ale nie znali jej członkiń.
1. Może po drodze do Kaer Morhen (wtedy kiedy był dzieckiem) Geralt przyszedł do świątyni Melitele. 2. Może Anais była w szoku po zabójstwie Foltesta i zaczęła poświadczać dopiero gdy Geralt uciekł.
+michal wow 1. Mimo wszystko przyznasz, że ciekawa sprawa. 2. Przecież to napisałem :D Natalis, a może to był (Kimbold albo Maravel?) mówi, że Anais otrząsneła się po szoku i zaświadczyła o niewinności Geralta. - Zastanawia mnie co innego, co Geralt zrobił z odzyskanymi mutagenami. Zawiózł do Kaer Morhen?
1) Gdy Saga Geralta zakończyła się w książce można było przeczytać że został on przeniesiony na wyspę z Yennefer, Ciri przeskakując przez światy mogła zmieniać też lata, także ta różnica o której piszesz że jest bzdurą jest znacząca właśnie przez wzgląd na to ze Ciri zmieniając światy mogła zmienić też czas przez pomyłkę, Ciri nie kontroluje tej mocy a na pewno nie kontrolowała wtedy. 2)Żadna z czarodziejek nie przyznaje się do swojego wieku ponieważ manipulują swoją urodą i wiekiem za pomocą magii, po co wogle rozmyślania na ten temat skoro każda czarodziejka kłamie? 3)Fałszywa Cirilla - "Nieładna i chuderlawa, pomyślała hrabina, zbliżając się do tronu. Niezgrabna, a do tego wszystkiego mało rozgarnięta. Ale zrobię z niej piękność. Zrobię z niej królową, Emhyr, tak jak rozkazałeś. " Zanim poznał fałszywą Ciri Emhyr wiedział że podstawią fałszywkę , dlatego bardziej było to zagranie Nilfgardu niż oszustwo Vilgefortza. Gdyby doszło do ślubu Cintra byłaby przyłączona do Nilfgardu , prosto i łatwo a "niby" o to chodziło tylko Emhyrowi prawda? Niby. A fakt jest inny, on chciał Ciri a nie Cintry. Nie ma o niej wzmianki bo ta fałszywa Ciri została zamordowana albo otruta o czym macie w książce napisane a raczej jest to domysł jednej z osób które ją szkoliły. I generalnie jest to logiczne posunięcie, Emhyr się nie zakochał to bzdura napisana przez kronikarzy. Naprawdę w to wierzycie? Na rękę było mu ją zabić albo otruć, kolejny ślub z córką innego króla i kolejne państwo wpada w łapy Nilfgardu. 4)Do spotkania Iorwetha z Rochem się nie odniose bo nie pamiętam tej sceny. 5)No proszę cię...kranoludzkie kobiety zostały w Mahakanie tam gdzie ich miejsce, nawet w książce Sapkowskiego nie ma ich na terenie Nilfgardu albo Wyzimy, w Cintrze też ich nie ma. Krasnoludzkie kobiety według krasnoludów mają zostać w domu podczas gdy facet zarabia , takie ich prawo, masz przykład kiedy to Zoltan miał poślubić swoją wybrankę, sytuacja odbywała się w Mahakanie i mimo że 100% wzmianek o tym nie ma to jednak biorąc pod uwagę całą Sagę można śmiało stwierdzić że Krasnoludzkie kobiety zostały w Mahakanie. 6)No prosze cię.... kto będzie bronił Wiedźmina ? Mutanta? Kto będzie chciał się doszukać prawdy w obronie Geralta Wiedźmaka mutanta tak znienawidzonego przez ludzi? Skoro na miejscu był geralt to najłatwiej skazać odmieńca. Roztrząsanie tego problemu jest kompletnie bez sensu bo twórcy doskonale to zrobili, wojsko Temerskie i wogle wojsko przedstawione z świata Sapkowskiego to nie osoby z IQ 90 a mniej, ciuchy zostały pewnie spalone albo wywalone bo leżały na ziemi, dzieciaki nie znały Geralta to i po co miałyby cokolwiek mówić? Nawet ich nie trzeba było pytać o zdanie skoro mutanta można skazać ku uciesze gawiedzi. Skoro czytałeś Sapkowskiego to powinieneś to wiedzieć. Pomyśl, Geralt wychodzi na wolność, a żołnierze nie obronili swojego Króla, ktoś musi pryknąć za to prawda? To masz wybór teraz (bo sprawca uciekł) Albo wojsko i generałowie albo oficerowie tam będący, albo Geralt znienawidzony mutant wiedźmin. Wybór prosty? Czy nie? Zważ jeszcze na to że Foltest był lubiany jako król, tym bardziej nienawiść do sprawcy bierze w górę a przy Folteście był tylko Geralt :) Takie zachowanie to typowe zachowanie Geralta, zacytuj mi czy w książce kiedykolwiek się przed czymś bronił mimo że tego nie zrobił. Nigdy, zawsze brał co daje mu los. A tam miał wybór albo zacznie sie bronić i zginie od kuszy bo żołnierze go zabiją i zlinczują, albo zamilknie i potulnie pójdzie do paki gdzie pomyśli nad ucieczką. 6)Nie zgodze się z lozą czarodziejek, ona istniała i istnieje i WSZYSCY o niej wiedza ale nikt się nie przyzna ponieważ każdy z niej korzysta a gdyby każdy się przyznał na tym zlocie że wie o loży to podejrzenia za machlojstwa padłoby na wszystkie kraje, nikt się nie chciał przyznać mimo że oficjalnie każdy o tym coś wiedział. Natomiast loża działała według własnych reguł manipulując a przynajmniej próbując manipulować państwami. Intryga goni intrygę ale do intrygi oficjalnie nikt się nie przyzna - proste. Królowie i emisariusze to najlepsi aktorzy i nie ma co się dziwić że takie zachowanie było na zlocie, każdy chciał coś ugrać dla siebie i nikt nie chciał się przyznać ze korzystał z loży, każdy król wiedział ze ten drugi gra, w moich oczach to mistrzostwo. Książka Loża Czrodziejek była spiana przez nią by pospulstwo mniejwięcej wiedziało co tam się dzieje i nie gadało bzdur które mogły doprowadzić do znienawidzenia loży, a tak to zachowała dzięki temu tajemniczość i jednoczesną świadomośc pospulstwa że nawet oni czyli chłopi wiedzieli coś o loży a więc nie może być aż tak źle ale pobiadorzyć i ponarzekać można. Prosty trik i skuteczny do pewnego momentu.
Ciri ma dobry kolor włosów. Popielate miała kiedy była mała i dorastała. w ostatniej części jest napisane, ze Geralt przestraszył się, ponieważ zauważył białe pasemka na jej popielatej głowie. czyli można przyjąć ze z wiekiem jej się zrobiły całe białe. Wiek Ciri na koniec książki to 16 lat około a w Wiedźmin 3 to jakieś 20up. Co do wieku Geralta to zapomniałeś o teleportacji na wyspę jabłoni może to miało coś wspólnego z jej wiekiem. :)
*mogę się mylić* Blizna Triss na dekolcie była nie do wyleczenia, i wymagała magicznej iluzji aby zniknąć. a jak wiemy Triss ma uczulenie na magie więc nie nosi tej że iluzji.
Jako dziecko w Wiedźminie 3 również ma białe włosy, plus wszyscy o dorosłej mówią "szarowłosa". Kolor włosów Ciri to wynik tego, że takie REDom bardziej się podobały, słowa Pawła Mielniczuka.
Patryk Adamkiewicz Okej, fakt. Przynajmniej jak ma takie same włosy jak jest mała to żadnego gracza nieznającego książki nie dezorientuje. A jakby wołali "białowłosa" to brzmiałoby strasznie podobnie do "białowłosy", czyli tak jak wołają Geralta. Chociaż i tak masz rację, jest to lekkie (bo to w końcu tylko odcień włosów) niedopatrzenie.
Kolor włosów w książkach miał podkreślić jej rolę w połączeniu Geralta i Yennefer, więc to dosyć ważna cecha. Przyznam rację, że nie jest to nic wielkiego i rażącego, jednak cieszę się, że jestem graczem PC i mogę sobie wgrać prawidłowy kolor włosów Ciri.
Mimo, że gdy w 2 wybraliśmy Iorwetha i olali Roche'a to i tak w # Roche wita nas jak najlepszego kumpla i przyjaciela. Ja rozumiem, że on nam wybaczył "zdradę" i mimo to pomógł w dwójce, ale w 3 nawet nie wspomniał, że pomagaliśmy jego wrogowi :/
Roche szanuje ludzi z ideałami, on sam walczy za wolną Temerie, natomiast Geralt walczy za szlak. Chyba nawet gdzieś sam to powiedział, że szanuje Geralta za jego przekonania.
3:10 Neneke włada magią kapłańską, która działa tak samo jak magia praktykowana przez czarodziejki. Sama Neneke co prawda się odżegnuje od takiego porównania, ale to raczej kwestia jej punktu widzenia. A przypominam, że czarodzieje poniżej stu lat byli określani jako "młodzi". Zresztą co do stwierdzenia Neneke, że pamięta ona jak Geralt sięgał jej do pasa, to śmiało można to potraktować z dużym przymrużeniem oka. Geralt wychowywał się w Kaer Morhen, a trafił tam jako mały chłopiec. Neneke mogła po prostu dawać do zrozumienia Geraltowi, że zna go od dawna, więc niech się nie mądrzy... Co do niewymienionych nieścisłości to Neneke mówi o Jaskrze, że "ma lat czterdzieści, *wygląda na trzydzieści*, myśli,że ma dwadzieścia, a zachowuje się jakby miał niecałe dziesięć". I tu mamy problem, bo Jaskier w Dzikim Gonie wygląda na góra 30 lat, a trochę jednak czasu od śmierci Neneke minęło.
Jeśli chodzi o zabójstwo Foltesta: 1. według mnie Geralt nic nie powiedział bo celowało do niego czterech ludzi z kuszami którzy przed chwilą stoczyli ostrą bitwę i mogła by im ręka zadrżeć ;-) 2. Gdybym był tak młody jak Anais i zobaczył że zamordowali mi ojca to też bym siedział cicho . Co ją obchodził los Geralta ... 3. Można stwierdzić, czysto hipotetycznie, że Geralt zdąrzył cisnać sztylet za okno do "swoich towarzyszy" i wyciągnąc miecz żeby nie było powiązania między nim a zabójstwem 4.Jeśli chodzi o szaty to nie wiem ... żołnieże prawdopodobnie nie widzieli Geralta na oczy więc nie mogli wiedzieć że to nie jego szaty ;-) To ja tyle :-) Pozdrawiam :3
Może opowiem o mojej ulubionej nieścisłości, która dotyczy jednakże tylko książki. W opowiadaniu Wiedźmin Velerad mówiąc o wiedźminach powiedział: "Co za parszywe czasy! Jeszcze dwadzieścia lat temu, kto by pomyślał, nawet po pijanemu, że takie profesje będą? Wędrowni zabójcy bazyliszków! Domokrążni pogromcy smoków i utopców!". Jednakże dalej w Głosie Rozsądku 5 (który dzieje się tuż po akcji z opowiadania Wiedźmin) Jaskier mówi: "Czytasz Rodericka de Novembre? Są tam, o ile pamiętam, wzmianki o wiedźminach, tych pierwszych, którzy zaczęli jeździć po kraju jakieś trzysta lat temu." Nie chce przepisywać wszystkiego, ale jak zobaczycie te dwa fragmenty, które powinny dziać się jeden po drugim, to zobaczycie sami tą nieścisłość :)
Ciężko powiedzieć że gafę strzelił na starcie. Samo opowiadanie "Wiedźmin" zostało opublikowane dużo wcześniej bodajże w czasopiśmie Fantastyka. Sapkowski nie przykładał do niektórych szczegółów uwagi, a wtedy nawet nie wiedział, że z tego powstanie coś dłuższego. Poza tym, ciężko powiedzieć, że Velerad to taki typowy prostak. Oczywiście, był to człowiek raczej prostolinijny, ale był grododzierżcą stolicy jednego z najbardziej liczących się państw na Północy. Poza tym ciężko powiedzieć, że ktoś nie widział nigdy wiedźminów nawet będąc prostakiem. To tak jakby ktoś nigdy nie widział jakiegoś ulicznego magika. Jak nie widział sam to musiał słyszeć.
+Jan III Sobieski Wiem, nie wspominałem jednak o tym wcześniej, gdyż jest to tylko kolejny "fakt", który przeczy pozostałym, a zatem nic do dyskusji niestety nie wnosi. :)
Sagę czytałem ostatnio parę lat temu więc nie wszystko mogę dobrze pamiętać ale mam kilka spostrzeżeń co do filmu. Nie dam sobie głowy uciąć ale wydaje mi się, że w książkach jest podana przybliżona różnica wieku między Triss, a Yen, co pozwoliło by dokładniej określić jej wiek. Z tego co pamiętam Ciri owszem, przez całą sage miała popielate włosy lecz w trakcie walki na schodach w zamku Stygga włosy kompletnie jej zsiwiały. Co do blizn Triss, wydaje mi się, że w grze jest dość jasno powiedziane, że odcięła się już od wydarzeń w Sodden i pozbyła blizn :)
Nie ma niestety określonej różnicy wieku między Yen i Triss. Wiadomo tylko, że w "Wieży Jaskółki" Yen ma 94 lata. Nie przypominam sobie tego prawdę mówiąc. Jak ci się chce to możesz podesłać dokładną stronę w książce na której jest to napisane - wtedy poprawie to adnotacją w filmie. :) Właśnie chodzi o to, że nie mogła. Nie mogła ich ani wyleczyć, ani zastosować iluzji. Właśnie dlatego w książkach już jakiś dobry czas po Sodden Triss mówi Geraltowi, że już nigdy nie założy sukni z dekoltem. :)
Wszystko spoko, ale to, że nie uznajesz zdania Sapkowskiego w kwestii tego co jest kanonem, a co nim nie jest, jest po prostu śmieszne. Jeśli twórca danego uniwersum jest jeden to jego słowa są zawsze kanonem, chyba że w jakiś sposób sobie przeczą. Jeśli mówi, że gry do kanonu sie nie zaliczają, to Ty sobie możesz uważać co chcesz, ale w ostateczności jesteś jak ten średniowieczny chłop, co nie wierzy że Ziemia jest okrągła i krązy wokół Słońca a nie na odwrót.
Nie, nie jest. Już kiedyś to komuś tłumaczyłem, podrzucę ci więc fragment mojego innego komentarza: "Zdanie Sapkowskiego mnie nie obchodzi, bo świat, który stworzył żyje teraz własnym życiem i nie potrzebuje go, by się dobrze rozwijać. To, że ktoś ma prawa autorskie do danego dzieła nie oznacza, że ma jakiekolwiek prawo ingerować w to jak świat, który stworzył buduje się w wyobraźni czytelnika / gracza / widza. Ostatnio Disney nagle stwierdził, że wszystkie książki, komiksy i opowiadania z Gwiezdnych Wojen są "niekanoniczne" i jedyna "słuszna" historia to ta, która od teraz jest i będzie pokazywana w filmach (oczywiście nawet jeśli będzie gorsza). Wiesz jak większość fanów zareagowało? Mają to kompletnie gdzieś i guzik interesuje ich zdanie jakiejś tam firmy, która z punktu widzenia prawa może sobie takie twierdzenia wygłaszać. Gdybyś wszedł na jakiekolwiek forum wypełnione fanami SW i zapytał o pochodzenie jakiejś postaci, to z miejsca ludzie odpowiedzieliby ci przykładami z książek / komiksów itp.. i nikt by się nawet nie zastanawiał czy według Disneya jest to kanoniczne, czy nie. Tak samo i mnie bardziej interesuje zeszłoroczny śnieg niż zdanie Sapkowskiego na ten temat. Dopóki sam nie zacznie pisać kontynuacji tego co skończyło się w Pani Jeziora to nikt nie zmusi mnie bym traktował gry jako "świat alternatywny". Jeśli natomiast to zrobi, to pokaże tylko jaki jest przekorny i jak bardzo nie może znieść tego, że na świecie jego książki są mniej popularne, niż gry, które powstały na ich podstawie (a nie może znieść tego bardzo, bo jest spora grupa zagranicznych odbiorców, którzy nawet są w stanie ci powiedzieć, że książki powstały na podstawie gry - ale tu akurat mu się nie dziwie, też bym się o to wkurzał). Reasumując - nikt poza Sapkowskim nie zmusi mnie bym te światy rozdzielał, a i on może to zrobić wyłącznie poprzez napisanie własnej kontynuacji tej historii. W tym przypadku do wyboru byłbym zmuszony i jako alternatywną wersję wydarzeń do tej oryginalnej / "prawidłowej" wybrałbym prawdopodobnie właśnie te jego nowe książki." Twoje porównanie natomiast osobiście nie ma dla mnie zbyt dużego sensu, bo próbujesz przyrównać świat wymyślony, do realnego, prawdziwego - tego, w którym prawa, które w nim obowiązują nie zależą od czyjegoś widzimisię (w przypadku Wiedźmina tak nie jest).
Disney to złe porównanie, na które w sumie odpowiedź można znaleźć w moim pierwszym komentarzu - słowo twócy jest kanoniczne, jeśli sobie nie przeczy. Disney sobie przeczy = nie ma co go słuchać. A w życiu nie przekonasz mnie, że gry Wiedźmin, które mimo że są świetne, to mają tak dużo nieścisłości i w wielu aspektach (głównie fabularnych szczegółach) nie mają nawet sensu być pełnoprawnymi kontynuacjami książek. To w takim razie ja Ci powiem coś innego - może dla kogoś kanoniczne jest opowiadanie "Coś się kończy, coś się zaczyna", czyli wesele Yennefer z Geraltem. Dlaczego nie, może się w końcu uprzeć tak jak Ty robisz to z grami. Do tego to opowiadanie ma prawowitego autora - samego Sapkowskiego właśnie. A w takim razie gry juz ABSOLUTNIE kanonem być nie mogą, bo możesz tam chociażby wybierać między Triss a Yenn a nawet nie wybrać żadnej! Jeśli każdy będzię rozumował tak jak Ty, to nagle się okaże że kanonów jest mnóstwo, zaś teoretycznie właściwych interpretacji nieskończenie wiele. I całe uniwersum pójdzie w pizdu. Dlatego Twoje rozumowanie jest błędne.
Moje rozumowanie nie jest błędne. Jest zwyczajnie inne od twojego i masz straszny problem by to zrozumieć. Po pierwsze, Sapkowski sam sobie w książkach nie raz i nie dwa przeczy. Po drugie, to Sapkowski jest autorem "Coś się kończy, coś się zaczyna" i dlatego może powiedzieć, że jest to tylko "fanowska historyjka" (co tak naprawdę i tak nie ma żadnego znaczenia, co wyjaśnię ci później). Zresztą, wystarczy przeczytać sagę i zobaczyć, że wydarzenia z "Coś się kończy, coś się zaczyna" nie mogłyby mieć miejsca. To właśnie powoduje, że człowiek jest zmuszony wybrać, która z tych opowieści jest tą "prawidłową". W przypadku gier tego problemu nie ma, bo one (jak już wspomniałem wcześniej) nie opisują żadnej alternatywnej rzeczywistości. One kontynuują historię, którą Sapkowski stworzył w swoich książkach. Co do przekonywania cię do czegokolwiek - nigdy nie miałem zamiaru tego robić. Mam kompletnie gdzieś co uważasz, bo twoja opinia (do której masz oczywiście prawo) mnie zupełnie nie interesuje. JEDYNE co jest kanonem to książki, żadne "słowo twórcy". Jeżeli W KSIĄŻKACH (i szczerze, gówno obchodzą mnie późniejsze słowa Sapkowskiego - nie mają najmniejszego znaczenia) nie jest napisane coś co powoduje, że kontynuacja tej historii jest niemożliwa, to znaczy, że można ją stworzyć i ma ona dokładnie taką samą rację bytu jak książkowa fabuła. Kanonem są WYŁĄCZNIE słowa zawarte w książkach (w przypadku Wiedźmina oczywiście). Jeśli one czegoś nie zabraniają / nie wyjaśniają, to znaczy, że wszystko zależy od interpretacji czytelnika i słowo twórcy ma mniejsze znaczenie niż zeszłoroczny śnieg. Gdyby tak nie było, to Sapkowski mógłby nagle wylecieć z informacją, że Geralt ma 16 lat (bo nie zostało to w książkach dokładnie określone), a ty musiałbyś w to uwierzyć i przyjąć to do wiadomość. No szanujmy się. Co do kwestii z wyborem między Triss, a Yen, to została ona bardzo dobrze wykreowana i naprawdę nie ma nawet szczegółu, którego można by się tam przyczepić. Wybór Triss umożliwia amnezja Geralta, dzięki której związał się z rudowłosą czarodziejką na dość długi czas.
Sapkowski nie uznaje tylko w wywiadach dla fanów, a nie w patrząc na stan konta (tak samo w kwestii komiksu). Więc myślę, że nie słuchanie jego w tej kwestii jest w pełni słuszne, bo facet sam sobie zaprzecza.
IMO najbardziej prawdopodobna wersja jest taka ze Geralt ma około setki bo przy rozmowie z Vesemirem w białym sadzie jest dialog gdzie Vesemir mówi do Geralta „sam masz prawie setkę na karku”
z tym wiekiem to popaprane bardzo, zamieszałeś wszystko bo w książkach jest jeszcze informacja o tym kiedy odbyła się ostatnia wiedźmińska mutacja i to jest KLUCZEM do odnalezienia prawidłowego wieku Geralta ._.
W książkach jest jeszcze masa innych rzeczy, które bezpośrednio lub nie, wskazują na inny wiek Geralta. Gdybym chciał wymienić je wszystkie to musiałbym stworzyć o tym osobny film. Fakt, że ostatnie wiedźmińskie mutacje były przeprowadzane przed zniszczeniem warowni (i nie ma żadnych dokładniejszych informacji co do tego) nic nie zmienia, bo Nenneke nadal mówi, że pamięta jak Geralt dosięgał jej paska od spódnicy, a Vesemir w grach nadal twierdzi, że Biały Wilk ma prawie 100 lat co z kolei koliduje z Triss (bo sprawia, że wypowiedziała swój sławny cytat w wieku 10 lat lub mniej). :)
Myślę, że jednak można założyć, że Nenneke miała jakiś sposób na długowieczność. Uprawiała rośliny, które nie były dostępne nigdzie indziej na świecie. Poza tym (jeżeli wszystko dobrze pamiętam) miała specjalny filtr, który przechwytywał część zabójczych promieni słonecznych
A co do włosów Ciri to Sapkowski mówił, że jej włosy wybielały pod koniec Sagi. Nie pamiętam czy było to wprost powiedziane w książce, ale wspominał o tym w "Historii i fantastyce".
Wiedźmin Wiki Wiesz, problemem fantastyki jest to, że każde tłumaczenie w sumie jest dobre. W książce Sapkowski jest tak naprawdę bogiem i może napisać co tylko chce i będzie miało to jakiś sens. Na dobrą sprawę Nenneke mogła mieć i 300 lat i nie można powiedzieć, że to bez sensu w świecie gdzie istnieje coś takiego jak magia
Versemir mówił do Geralta podczas rozmowy w pierwszej karczmnie w grze Dziki Gon że cyt. "Sam masz prawie setke na karku", więc mi również sie wydaje, że Triss ma ponad 30, a Geralt ponad lub około 100lat. :)
Na końcu Wiedźmina I Geralt zabija jednego z Wiedźmińskich królobójców. Potem z rozmowy z Letho na końcu W2 wynika Że było ich trzech: Letho, Serrit i Egan, wszystkich 3 spotykamy w dwójce na ścieżce Vernona Rocha. Letho o nim nie wiedział bo był to jakiś Wiedźmin na przykład ze szkoły Kota, czy zwykłe niedopatrzenie twórców?
Nareszcie ktoś wyłapał ten cytat Nenneke o małym Geralcie!!! Myślałem, że tylko ja zwróciłem na niego uwagę. Totalnie rozpierdziela chronologię wszystkiego :P
1) Co do wieku Geralta, to teorię o tym, że ma 60, można z miejsca odrzucić. Skoro Triss urodziła się w ~1228, to atak na Kaer Morhen był ok. roku 1178. Geralt umiera w 1268. Te dwie daty już dzieli 90 lat, a przecież, gdy zniszczono warownię, Geralt był na szlaku, więc musiał mieć przynajmniej te 20 lat, co jako rok jego urodzenia daje 1158. Zatem gadanie Nenneke, że pamięta Geralta "sięgającym jej do paska" należy uznać za figurę retoryczną zastosowaną przez kapłankę w celu zdobycia przewagi w rozmowie nad Geraltem albo przyjąć, że podobnie jak czarodzieje i druidzi (w końcu Visenna w "Coś więcej" wciąż wygląda na 30-letnią kobietę, a jest rok 1264, a to w końcu matka Geralta) stosuje środki przeciw starzeniu (może mieć do nich dostęp skoro w "Sezonie Burz" Ortolan był przekonany, że lek na starzenie jest dostępny całej ludzkości ;]). 2) Co też mnie uderzyło, to to, że Zoltan nigdy nie poznał Ciri (podczas pogromu rivskiego raczej nie mieli szansy się poznać), a w grach zachowują się, jak best friendy ;] 3) To z fałszywą cesarzową to fuck up stulecia xD też nie mogłem tego przeboleć, że ot tak to pominęli.
Co do zabojstwa Foltesta jest jeszcze mowa w karczmie gdzie Geralt rozmawia z Triss, Zoltanem i Jakrem ze dostal w leb i stracil przytomnosc jesli dobrze pamietam a po zabojstwu dal sie normalnie aresztowac. Po drugie z jednym z niedopatrzen jest takze wybor Shani w pierwszej czesci gdzie na druga czesc automatycznie bylo sie z Triss
Jasne, możesz uznawać Wieśka 3 za kanon, choć to historia Sapkowskiego jest historią obiektywnie rzecz ujmując - kanoniczną. Nie powiem, że twoje zachwyty są trochę irytujące i mam wrażenie jakbym słuchał fanboya. Co nie zmienia faktu, że materiały ciekawe ;)
No prawda jest taka, że nawet jeśli wszystko ma otoczkę świata Sapkowskiego, nawet jeśli widzimy te same postacie co w książkach, to wiele aspektów gry posiada pewne nieścisłości fabularne i widać, że świat był tworzony przez szczerze mówiąc grono pasjonatów, aniżeli ludzi którzy w pełni rozumieli twórczość autora. Niezwykle trudno jest tworzyć własną historię, tudzież kontynuację wykreowanego przez danego pisarza uniwersum. Czy podołali? Jako fan twórczości Sapkowskiego jestem lekko zawiedziony, jako gracz natomiast doceniam kunszt tej produkcji. Tak czy owak, nigdy nie uznam tego za historię kanoniczną i czekam na to, aż Pan A.S. się przemoże i napisze poprawną kontynuację :)
Swoją drogą, w tej właśnie chwili przyszedł mi do głowy doskonały przykład takiego niezrozumienia postaci - Emhyr. Facet szanował Geralta, ba! Dał mu nawet dożywotnią możliwość siadania przy nim (wtedy, zaraz po walce z Vilgefotzem). A w grze dostaliśmy sztywniaka bez charakteru.
Taa dałmu ją bo zaraz miał mu rozkazać żeby sam się zabił :) NIe zrobił tegoNie ze względu na Geralta i jego szacunek do niego tylko na widok płączącej Cirilli ;)
Ja osobiście traktuje trylogię gier jako Kanon. Sapkowski to buc co pokazał po wydaniu książki zaraz po grach gdzie można by rzecz specjalnie wypisał m.in wygląd jaskra itp żeby nie zgadzało się z grą. Sapkowski się wypalił i jak wcześniejsze książki uważam za dobre tak twórczość jego po prostu się skończyła.
Co do włosów Ciri to były one popielate, kiedy była dzieckiem. Gdy dołączyła do Szczurów to wskutek brania fisstechu miała później białe pasma włosów, a w opowiadaniu Coś się kończy, coś się zaczyna, Geralt twierdzi, że włosy (również jedynie częściowo) zbielały jej podczas rzezi jakiej dokonała z nim na schodach zamku, w którym w końcu spotkała się z Emhyrem - nazwy zamku nie pamiętam, ale chodzi o ostatni tom sagi.
Co do stwierdzenia Nenneke. Geralt dziecińtwo spędził w Kear Morhen co oznacza że Nenneke nie mogła go znać, czyli jej stwierdzenie jest raczej formą przenośni.
1. Wielką podróż na skellige za 1000 można przepłynąć łódeczką..(wiem, wiem - potrzeby grywalności) 2. Nieścisłość "złego zakończenia" - wiedźmin ginie w domu trzech wiedźm ? Vs Emerytura w winnicy 3. Medalion od Fringilli - był ulepszoną wersją/podróbką i przy jego pomocy Geralt zabił vilgefortza, jaki medalion ma teraz? Co sie stało z tamtym?- jeśli Chodzi zaś o grę to 2 i 3 są lipne - w jedynce była nadająca dreszczyku animacja drgającej głowy wilka. Z tą technologią naprawdę można by usprawnić animacje medalionu i uzupełnić efekty dopasowane do tego co sie dzieje w danym momencie. 4. Dziki gon - czy jest to starożytność elfów? Czy jest to orszak upiorów, króla którego "unicestwił/przegnał" Geralt z jedynki, czy moze jak w Okruchu Lodu - legenda o porywających niczym Królowa Śniegu widmach? 5. Związek z triss:- manipulacje z jedynki i wykorzystanie "zniknięcia yen" (yen była wtedy regenerowana w nilfgaardzie z ekipą letho?)- w dwójce: są razem, ale triss zawodzi zaufanie i w końcu nie wiadomo co z nimi- nagły przeskok do trójki - odzyskanie pamięci i zostanie przyjaciółmi ? Kto na to sie zgodził ? Na serio, Geralt dostał szybki reset i juz miał wszystko poukładane ?Wyglada mi na to zbyt wygodny skrót red'sów aby wpleść wybór yen / triss - który jest chyba najsłabszym motywem trylogii.. Sprostujcie, jeśli czegoś nie zrozumiałem ale było to tak: - po rzezi w Rivii Geralt i yen razem przeniesieni przez ciri w "zaświaty"- yen porwana stamtąd przez Gon- transfer wiedźmin za wiedźmę z amnezją; odratowana przez ekipę Letho z nilfgaardu- Geralt wpada do kear morhen i nic nie ogarnia co wykorzystuje triss- ciri wraca szukać ... Schronienia przed gonem?- yen sie ogarnia i zamiast Geralta poszukuje "córki" z cesarzem- Yen posyła po geralta i nie ma ze boli, mimo, że sama przeszła przez amnezję - mówi: " jedź i trop Ciri, bo tak!"Replay sprzed końca sagi - znowu ciri porządana przez cesarza, lożę i dawne elfy. Wszystko to bardzo "nieścisłe" dla mnie:) Dzięki za komentarze
Upiory gonu to elfy z innego świata/sfery. W świecie Wiedźmina istnieje możliwość podróży między wymiarami. Raz doszło do tego naturalnie - koniunkcja sfer - po której na świecie pojawiły się potwory, magia, oraz możliwe że ludzie. Elfy z gonu posiadają nawigatorów - czarodziei, którzy pozwalają na podróż. No i ostatecznie Ciri, która jako jedyna posiada naturalne zdolności podróży pomiędzy wymiarami. Np. plaga Catriny ze świata wiedźmina to czarna dżuma z naszego świata. Ciri trafiła do zarażonego miasta (dzięki swoim zdolnościom) i przyniosła stamtąd zarażone wszy. Większość ludzi widzi gon jako upiory, ponieważ gon nie przeszedł w całości z jednego do drugiego świata
1. Pan Sapkowski mówił, że podczas wydarzeń w Chrzcie Ognia Geralt ma koło 60 lat :) 2. Kolor włosów Jaskra autor zdradził dopiero w Sezonie Burz, więc już po wyjściu dwóch pierwszych odsłon gier i twórcy tego nie zmienili, moim zdaniem słusznie :) 3. O nieścisłościach z W1 nie ma co wspominać, ale tam ich nie brakowało. Jak pamiętam Geralt jako jedyny wiedźmin miał kocie oczy i kilka innych niedociągnięć też było :)
1. Ale to nic nie zmienia. To kolejna informacja, która przeczy pozostałym (też podanym przez pana Sapkowskiego) 2. Niemożliwe. Nie mam pojęcia gdzie to było napisane, ale można o tym było przeczytać jeszcze przed Sezonem Burz - www.filmweb.pl/film/Wied%C5%BAmin-2001-1281/discussion/Kogo+by%C5%9Bcie+obsadzili+do+roli+Jaskra%2C+je%C5%9Bli+mia%C5%82by+powsta%C4%87+nowy+Wied%C5%BAmin,1714732 . Skoro ludzie o tym wiedzieli w 2011, to informacja nie mogła po raz pierwszy pojawić się w Sezonie Burz, który premierę miał w 2013. ;) 3. Troszkę ich jest, to prawda. ;)
Hm, mogłeś jeszcze wspomnieć to, że Triss była uczulona na eliksiry, a mimo to w celu wyleczenia jej Geralt podaje jej miksturę. Mogłeś również wspomnieć o tym, że Czarna Rayla w grze nie posiada haka zamiast dłoni i potrafi strzelać z łuku, co mogło by być nieco problematyczne, gdyby ten hak posiadała :D Kolejną niezgodnością jest to, że w Wieśku 1 tylko Gerlat ma kocie oczy, jednak jest sporo modyfikacji, które naprawiają te problemy. Potwory również są przedstawione inaczej niż te w książkach Sapkowskiego, przykładem może być Echinops, który w książkach jest zwierzęciem, nie rośliną :-) Bardzo ciekawy film ;-)
Co do fałszywej Ciri, to w Wiedźminie 2 możemy znaleźć w namiocie Shilarda możemy znaleźć list zaadresowany do Emhyra, w którym ambasador pyta się między innymi o zdrowie (albo samopoczucie - już dokładnie nie pamiętam) małżonki.
Jest jeszcze kwestia kiedy Vesemir mówi do Geralta czy pamięta jak razem ubili zeugla w Tretogorze po pas w śmieciach, a z tego co pamiętam to Geralt sam to zrobił
Geralt po sezonie burz ma ( w epilogu ) 140 -160 lat. w świecie gry nie spotykamy żadnego idra, a w książce geralt nie wspomina o utracie pamięci, więc ten wiek jest najbardziej prawdopodobny. w dodatku serca z kamienia geralt wspomina, że jego miecze kiedyś zlicytowano w domu aukcyjnym borsodich - chyba tak to się nazywało - a można wyczytac, że przez te lata jeździł po świecie i zabijał idry.
Ktoś jeszcze w dodatku "Krew i wino" zauważył że jest mowa o tym że Anna wychowała się w zamku Ale w Książkach jasno jest napisane że ona dostała to "stanowisko"(została księżną i przejęła zamek) po śmierci jej męża który posiadał ten zamek i zarządził tam
Fakt z Leto, sam o światku: 1 nie sądzę żeby kto się w ogóle spytał dziecka o zdanie 2 znak aksi (jeśli się nie mylę bo dawno nie grałem w żadnego wiedźmina) na ochach Vernona zmusił kapłana do mówienia (sytułacja z tej samej części wcześniej) czemu miał by nie przekonać "głupiego" dziecka do potwierdzenia zdania domniemanego mordercy? Bo i tak wszyscy sądzą że Wiedźmini używają wszelakich czarcich czrów 3 Jako "pierdolonego mutanta" nikt by Geralda nie słuchał, i nie ważne czy robił Foltestowi za amulet czy za przyzwoitkę, jeśli by się tłumaczył to by go nie słuchali, jeśli by walczył to był by w jeszcze gorszej sytuacji w skutek stawianego oporu A co do samej ucieczki to nie było "To ja sobie posiedzę i poudaje ślepca, MOŻE się nabiorą" tylko Leto z Gulety miał to zaplanowane i sądzę że był gotowy do natychmiastowej ucieczki bez zostawienia śladu. Ale to tylko moje przemyślenia, chętnie przeczytam twoje odniesienie do nich
Wiek Geralta to powyżej stu lat, wspomina o tym jeszcze Vesemir w Białym Sadzie podczas jednej ze wspólnych podróży, kiedy Geralt nazywa go, już któryś raz starym prykiem. Vesemir w odpowiedzi, mówi mniej więcej coś takiego - "Odezwał się młody, sam masz przecież już ponad setkę na karku."
Wiem, że Vesemir tak mówi, nie wspominałem o tym jednak, bo to kolejny "fakt", który przeczy pozostałym i tym samym nic kompletnie nie wnosi do dyskusji. :)
Generalnie, jest to jednak pierwszy wyraźnie (a przynajmniej dość wyraźnie) podany wiek Geralta. Inne hipotezy opieramy na odniesieniu do poszczególnych wydarzeń w uniwersum, a tu ktoś otwarcie mówi co i jak. Jasne, nie rozstrzyga to jednoznacznie, jednak jak na moje jest najważniejszą, bo najwyraźniejszą poszlaką.
To z Nenneke mnie zaskoczyło gdy zaczynałem czytać książki, cały czas się mówi że Biały Wilk jest po 100 a tu nagle ona to pamięta... jak dla mnie to zwykłą nieścisłość i Geralt ma 100-130 lat ale to chyb a już kwestia własnej interpretacji
Krasnoludzkich kobiet nie ma w grze, bo je chowają przed nami XD
słuszna uwaga
No tak, to jest seksizm, feministki powinny pozwać CD Project Red za brak Krasnoludzkich kobiet, wygrałyby.
Daje stówe że je widzieliśmy!
tylko tak przypominają mężczyzn że... hehe
XDDD
Ahh, te brody ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Jest to drobna nieścisłość, ale jednym ze standardowych tekstów rzucanych przez Redańskich strażników jest radosne "Niech żyje Radowid". Krzyczą to nawet po udanym zamachu na życie króla...
To temat rzeka i chyba problem każdego RPG, jaskier i dudu zachowują sie jakby na świecie nic sie nie wydarzyło jak juz jest "po wszystkim"
wtedy krzycza "niech" tylko "ch" jest nieme XD
Wojciech Skorupski oni przed śmiercią go chwalą, a po zamachu chcą, żeby zmartwychwstał xD
dokladnie, to forma zartu, a nie niedopatrzenie. Widac nie zrozumiales Michal
Przecież Vesemir powiedział "Sam masz przecież prawię setkę na karku" do Geralta. Mówi to kiedy podejdziemy do niego w czasie wykonywania zlecenia na gryfa i zaczniemy kwestię "Jesteśmy już pół roku na szlaku".
O właśnie, miałem to napisać.
Tak wiem, ale to przecież nic nie zmienia. Jest to kolejny "fakt", który przeczy pozostałym (a fakty sobie przeczyć nie mogą - któryś z nich musi faktem nie być). To o co mi chodziło w tym filmie, to to by pokazać, że w zależności od tego jakimi wytycznymi będziemy się kierować możemy ustalić wiek Geralta na 60, 100, lub 150 lat i zawsze będzie jakiś "fakt", który nas w tym poprze (raz słowa Nenneke, tu słowa Vesemira, a innym razem historia Kaer Morhen). :)
MCH - Wiedźmin Wiki Geralt w książkach, albo ma 130 albo 98, w Grze wszystkie opcje które powiedziałeś i ta 98.
Ja to kurde napisalema tu ludzie 2 lata temu to wiedzieli xD
@@mch wydaje mi sie ze gadasz o ksiazce a nie o grze
1. Straż foltesta to durnie, bo niby po co wynajął wiedźmina.
2. Vernon Roche uwierzył geraltowi.
3. Anais po jakimś czasie zeznała prawdę.
4.W zależności od sztyletu rana może wyglądać podobnie do tej od miecza.
5. O tych ubraniach zapomnieli.
Z jedną nieścisłością się nie zgodzę, a dokładniej chodzi o sprawę zabójcy Foltesta i zarzuty, jakoby Geralt w tej sytuacji zachował się nielogicznie.
1. W momencie, kiedy do pomieszczenia, w którym leży martwy król, wbiega grupa żołnierzy uzbrojonych w kusze, najrozsądniejszym rozwiązaniem jest złożyć broń bez protestów. Nie ma sensu przedzierać się przez nich używając miecza, wtedy już na pewno nie oczyściłby się z zarzutów.
2. Jeżeli chodzi o zabójcę, który uciekł to właściwie nie chodziło dokładnie o to, że Geralt sam zabił króla , a że brał w tym udział - pozwolił, aby ktoś zbliżył się do osoby, którą miał chronić, trochę dziwne jak na wiedźmina(chyba doskonale zdawał sobie sprawę z tego błędu, choć zostać oszukanym przez takiego wiedźmina jak Letho, to chyba nieduży wstyd)
3. A gdy pada zdanie "dlaczego się nie bronił" - odpowiadam; bronił się, ale na przesłuchaniu: tam, gdzie miało to sens.
Jeszcze raz podkreślam: Geralt jako człowiek chodzący po ziemii długie lata(sam to udowodniłeś) i jako ktoś z ogromnym bagażem doświadczeń doskonale wiedział, że właśnie w tamtym momencie, w tamtej sali im bardziej by się szamotał, w tym większe bagno by wpadł. Co moim zdaniem doskonale oddaje charakter Geralta, jaki możemy znaleźć w prozie jak i kontynuowany w CDProject.
Film ogólnie ciekawy, zadający pytania i poddający to co widzimy analizie, co jest bardzo cenne i ważne. Pozdrawiam.
Przyznam, że jest to pierwszy komentarz, który przekonał mnie, że być może przesadziłem dodając zabójstwo Foltesta jako nieścisłość. Z dwiema rzeczami jednak nie zgodzę się nadal.
1. Miejscem, w którym obrona miała najmniejszy możliwy sens było właśnie przesłuchanie (właściwie to tam jakakolwiek obrona sensu nie miała za grosz). Po pojmaniu jedynego podejrzanego człowieka odpowiedzialnego za śmierć króla powinno się go stracić tak czy siak, byleby tylko lud był spokojniejszy (oczywiście zakładając, że złapanie prawdziwego mordercy graniczy z cudem). Jak sami widzieliśmy, przeżyliśmy wyłącznie dlatego, że Foltest dla Vernona był jak ojciec i tylko ta więź sprawiła, że Roche pofatygował się, by wydostać nas z zamku (a i tak przecież zrobił to wbrew prawu). Wystarczy, że dowódcą niebieskich pasów byłby w tamtym czasie ktoś inny i Geralt kolejny raz słońce zobaczyłby dopiero podczas publicznego obdzierania go ze skóry, a Letho nikt by się już nie przejmował. Król martwy był tak czy siak i nieważne kto go zabił. Liczy się tylko to, by kogoś za to ukarać - nieważne czy winnego. Geralt nie mógłby być chyba tak głupi by myśleć, że zostanie sprawiedliwie osądzony, a następnie wypuszczony, bo "przecież nic nie zrobił". W tym momencie, wśród ludzi odpowiedzialnych za decyzję co do jego losu (oprócz Roche'a) nie było nawet jednej osoby, którą by to cokolwiek obchodziło.
2. Nie chodzi o to by bronił się fizycznie, nie chodzi nawet o to by nie dał się skuć i z pewnością nie chodzi o to, by próbował się przez nich przedzierać. To na co zwróciłem uwagę to to, że Geralt nie spróbował się nawet odezwać. Nie spróbował zasiać w żołnierzach ziarna niepewności. Z pokorą przyjął wyrok śmierci na który nie zasługiwał. Zachował się zgodnie z zasadą "nastaw drugi policzek" i z całym szacunkiem, ale według mnie ta zasada jest niemiłosiernie głupia (ale to już moje personalne poglądy, nie wchodźmy w nie).
Twój punkt drugi jednak jest bardzo trafny i faktycznie nie przyszło mi to wcześniej do głowy. Pozdrawiam! :D
Masz lat blisko 40, wyglądasz na blisko 30, wyobrażasz sobie, że masz nieco ponad 20, a postępujesz, jakbyś miał niecałe 10. - Krew Elfow
~Dijkstra do Jaskra. Nie Geralta ;)
To czasem nie było do Jaskra :V?
A to nie Nenneke mówiła?
Dijsktra do Jaskra w Oxenfurcie.
Przypomniał mi się fragment dialogu Jaskra z dwoma szpiclami:
"-Idziemy.
-To idźcie." XDDD
Czarodzieje tacy niby potężni, teleporty i te sprawy, a z Novigradu do Koviru potrzebowali statku aby uciec w trzeciej części :P
W sumie zastanawiam się nad tym, czemu Geralt jak był u barona, biegał dla niego po moczarach, mógł po prostu potraktować go Aksji :)
@@sorca7131 równie dobrze może pójść do jakiegoś kupca oczarować i kazać oddać całe jego pieniądze. Wszystko ma konsekwencje i niektórych rzeczy lepiej nie robić
MilesBlasius może jak śpeszysz,to lepej użyć znaka?
To nie byli tylko czarodzieje ale też zielarze np.
Teleporty zawsze maja ryzyko niepowodzenia i wypaczenia. Cześć czarodziei mogłoby po prostu nie dostać się do Koviru, a i pewnie takie natężenie magii mogłoby doprowadzić do jakiś komplikacji, wiec bezpieczniej byłoby przejechać statkiem
w kostnicy można zobaczyć krasnoludzką kobietę ;)
FUCK! xF
Conchita wurst XD
@@eryknajdek7556 Przypominam że w świecie Wiedźmina krasnoludzkie kobiety MAJĄ BRODY!
@@viviennebenet1991
Nie klnij Pan.
Jest szansa, że był to bait, człowiek miał problem, bo wszystkie żarty opowiadał z poważną miną
Jak nie ma CZARNYCH? A Nilfgaard? :D
Dokładnie
Ale też w dodadtku Serce z Kamienia są Ofirczycy i oni są Czarni
Bodzio_PL jak dla mnie Oficzyrcy bardziej nawiązują do Arabów
@@sobi9680 według mnie też ale czarni są nie
Bodzio_PL Oni jak dla mnie bardziej śniadzi są Arabska cera
@@sobi9680 w każdym razie nie biali
Temat rzeka, mógłbyś wypuścić jeszcze z 5 takich filmów :D Dat nie będe komentował, REDzi sobie robią z nich w W3 nawet wygłupy (1290 w Toussaint według chłopa, jednocześnie w notce o turnieju rok 1275, przybycie Calanthe do Toussaint w 1268, kiedy już dawno nie żyje), temat jest praktycznie nie do ogarnięcia.
Avallac'h jest niższy od Geralta, kiedy w książkach był wzrostu Eredina. REDzi odpowiedzieli, że nie mieli odpowiedniego dialogsetu, dlatego ma taki a nie inny wzrost.
Emhyr jest mało podobny do książkowego z zachowania(z wyglądu jest fantastyczny). Ma zupełnie inne podejście do Geralta, dodatkowo kiedy Yennefer po raz pierwszy o nim wspomina, Geralt mówi, że kiedy ostatnio się widzieli, chciał go zabić. To bardzo niedokładne przybliżenie ich ostatniego spotkania. Zachowuje się, jakby miał do Geralta brak szacunku, żałuję też, że nie mogliśmy usiąść w jego obecności, Geralt ma przecież dożywotni przywilej.
Coś co mnie boli najbardziej, bo powoduje taki a nie inny koniec W3, interpretacja Białego Zimna. Książki nie dają żadnego powodu, by interpretować je tak, jak zrobili to REDzi w W3, przeciwnie, jest totalnie niezgodne. Jakiś czas temu pokusiłem się o wyjaśnienie tej dziury w sposób logiczny, i chyba mi się udało, równocześnie nieco poszerzając historię elfów Aen Elle. Ciri uciekając z Tir na Lia jeszcze w Sadze utworzyła szczelinę, przez którą dostało się tam zimno panujące w pustce między światami. Uciekając przed Gonem wciąż podróżowała ze świata do świata, a skutkiem ubocznym jej teleportów czasami były szczeliny, dlatego Ciri mówi w zakończeniu, że widziała światy dotknięte przez katastrofę. Kiedy zimno zaatakowało Tir na Lia Avallac'h był zaskoczony, że Ciri posiada moc, która pozwala jej na skoki. Myślał, że dopiero jej potomek będzie miał wystarczające zdolności, by to zrobić bez jakiegokolwiek szkolenia. W obliczu zagłady własnego świata oraz wszystkich innych, uważając Ciri za zagrożenie postanawia jej pomóc w opanowaniu umiejętności i w pozbyciu się zimna. Nie będzie to możliwe dopóki nie zniszczą Gonu, gdyż dalsza pogoń będzie powodować kolejne szczeliny, a śmierć Ciri z ręki Eredina i wykorzystanie jej krwi do otwarcia portalu pomoże tylko doraźnie, Aen Elle zdobędą świat, w którym zagłada nadejdzie później, pozostając bez linii Starszej Krwi, by ich przed tą zagładą w jakiś sposób ochroniła.
Dodatkowo zimno o którym wyżej napisałem, wcale nie musiało być tą katastrofą ekologiczną, która nadejdzie niezależnie od starań Ciri czy jej potomka, Białym Zimnem. Stąd możliwe różne interpretacje w świecie wiedźmina dwóch zjawisk, łączonych błędnie w jedno. Avallac'h wiedział o katastrofie ekologicznej, jednak zaskoczyło go nagłe pojawienie się Zimna ze szczeliny powstałej po ucieczce Ciri(która dostała też wtedy powera od jednorogów). Mógł zinterpretować to jako właściwe zjawisko, mógł zwątpić w swoją wiedzę, nazwał to Białym Zimnem.
Nie oznacza to jednak, że w przyszłości potomek Ciri nie może otworzyć Ard Geath i wyprowadzić Aen Seidhe do świata Aen Elle, bo nic tej możliwości nie zamyka. Dlaczego nie Ciri, która poszłaby za ciosem i przy okazji pokonania Białego Zimna nie otworzyła Bram Światów i nie wyprowadziła elfów? Z dwóch powodów. Po pierwsze Avallac'h nie ma pojęcia, że wciąż istnieje inne Białe Zimno, to o którym wiedział wcześniej. Myśli, że zostało pokonane, więc teoretycznie Aen Seidhe są bezpieczni. Po drugie Ciri wciąż jest krok przed ostatecznym Dzieckiem Starszej Krwi. Eredin mógł ryzykować, nie ufając Avallac'howi(Wiedzący nie mający pojęcia o katastrofie dotykającej ich ziem, utrata zaufania jest możliwa w takim przypadku), ale w obliczu braku zagrożenia Avallac'h raczej nie ryzykowałby stabilności portalu.
Oczywiście jakaś dziura może się znaleźć, ale ja na razie żadnej nie widzę. A jest to całkiem dobre połączenie wątku Aen Elle z książki z tym z gry, pokazuje konsekwencje pobytu Ciri w Tir na Lia i jednocześnie rzuca nieco inne światło na sprawę Białego Zimna.
Patryk Adamkiewicz oho, ale dobre wytumaczenie, skąd to dziwne zimno i czemu go bali się. Bo gra w ogóle nie powiedziała, że to z powodu Ciri i jej podróży białe zimno mogło dostać się do świata... w ogóle niewyjaśnione idziwne to było. Dzięki za wyjaśnienie.
a czym bylo biale zimno w sadze? Bo w grze jest czyms w rodzaju epoki lodowcowej ktora ma w niedalekiej przyszlosci zniszczyc swiat gdzie mieszkaja Aen Elle, ale z twojego tekstu wynika, ze jest czyms co Eredin sam wywolal poscigiem za Ciri .
@@brejk96 W książkach świat Aen Elle jest bezpiecznym schronieniem dla Aen Seidhe, bo Białe Zimno dotknie tylko świata Geralta i Ciri, i według Avallac'ha Białego Zimna nic i nikt nie może powstrzymać, jest to zupełnie naturalne zjawisko, właśnie swoista epoka lodowcowa.
@Mik Kac A nie pamiętam już, pewnie z pół godziny xD
@@patrykadamkiewicz340 tylko ze umiejetnosci teleportacji miedzy swiatami nie miala tylko Ciri, sam Eredin rowniez (nawigatorzy) jak rownież sama Lara Dorren która mogła wywołać białe zimno
Co do niebronienia się Geralta przed oskarżeniami o zabicie Foltesta: Dla mnie to jest całkiem sensowne. Na pomoc dziecka bym nie liczył, bo to tylko dziecko i sama dobrze nie wiedziała pewnie co się dzieje. A żołnierze którzy tam wpadli? Widzą że ktoś stoi z mieczem nad ciałem ich króla, nawet nie będą słuchać tego co ktoś ma im do powiedzenia, więc Geralt był raczej świadomy że mu nikt nie uwierzy że na wieży był inny wiedźmin przebrany za mnicha :P
Pewnie, ja nigdzie nie twierdziłem, że to faktycznie by zadziałało. Mówię tylko, że odgórne założenie, że "nie ma dla mnie ratunku, pozostaje mi tylko stryczek, nawet nie spróbuje jedynego wyjścia jakie mam, trudno, dobrze mi się żyło, jakoś trzeba umrzeć" jest dla mnie nielogiczne. ;)
No nie sposób się nie zgodzić :) Generalnie chyba każdy próbowałby każdej możliwej opcji żeby się uratować, szczególnie kiedy jest się niewinnym ;) Chyba że założymy że wiedźmin nie miał zamiaru się bawić w przekonywanie i udowadnianie " patrzcie, mój miecz jest czysty, a tam leży płaszcz mnicha więc to nie ja", bo uznał że to nie w jego stylu. W każdym razie mnie również nie przekonał taki obrót spraw. Mimo wszystko wolałbym zobaczyć jakąkolwiek próbę wytłumaczenia
Wiedźmin przecież spróbował swojego jedynego wyjścia - poddał się. Jakakolwiek próba tłumaczenia się skończyła by się walką co by równało się przyznaniu się do winy. Wiedźmin dał się złapać i miał nadzieje że sprawę uda wyjaśnić się na wyższym szczeblu, no i się udało...
PS To nie CSI nikt tu nie będzie sprawdzał jakim ostrzem było cięcie...
Miecz był czysty ... To mnie denerwuje po cięciu miecz jest cały uwalony krwią a Geralt w przerywniku miał czystą klingę/ ( oczywiscie można też powiedzieć teoretycznie żę po oblężeniu została tak ale miecza nie chowa się bez uprzedniego wytarcia ;))
I to nie chodzi czy to w stylu Geralta czy nie ale no szanujmy się KUSZNICY TEGO NIE ZAUWAŻYLI XD
W "Sercach z kamienia" Witold von Everec wspomina jak się bawił na weselu Olgierda, ale nie mógł przecież na nim być, bo ślub odbył się po podpisaniu paktu z Gaunterem O'Dimem czyli po śmierci Witolda :D
Nie do końca tak było bo w długi von Everec'owie wpadli już po ślubie i rodzina chciała córkę wydać za kogoś innego.
witold jest duchem więc mógł sie bawić jako duch
Jan Schuda wtedy inna nieścisłość, bo jak córka była zamężna, to rodzice nie mogli już nic zrobić. Ja tak zrozumiałam, że nie wyszła zamąż, bo jak wyszła, to nie rozumiem Olgierda i obawy przed księciem, bo żeby wydać jeszcze raz córkę, musiała dostać rozwód. Wtedy w ogóle nie rozumiem, czemu Ofirczyka chciał zabić, jak nic nikt o zakochaniu Iris nie mówił, nawet nie mówili, ż tego związku chciał ofirczyk, bo co z tego że rodzice coś sobie obzdurali? Wtedy jedynym powodem zabicia to była zazdrość o bogactwo?
@@Hitakari w domu Iris można przeczytać tzw kontrakt ślubny, z którego wynikało iż w pewnych okolicznościach małżeństwo Olgierda i Irys można rozwiązać
Wygląd Jaskra został sprecyzowany dopiero w Sezonie Burz. Więc nic dziwnego że w grach wygląda inaczej.
Bodajże w Trochę poświęcenia jest wspomniane, że ma miękki, jasny zarost. Albo w innym opowiadaniu.
w innej książce, chyba w Chrzest Ognia, jest napisane że Jaskier jest wysokim blisko czterdziestoletnim blondynem o długich do ramion włosach i delikatnych rysach twarzy, przez to był często mylony z półeflem
Nie wiem, czy to już było napisane, ale w którejś z książek Yennefer przyznaje, że ma 94 lata.
W serialu od netflixa to już wogóle można mieć wrażenie, że Geralt i Yennefer są w bardzo zbliżonym wieku choć w sumie można by to jakoś na siłę wytłumaczyć
W części drugiej grając na ścieżce Roche'a tego problemu nie ma bo Anais poświadcza za niewinność Geralta w Loc Muinne. Jednak na ścieżce Iorvetha jest spora dziura fabularna, bo nic takiego się nie ma miejsca, a samej Anais w Loc Muinne nie ma. Więc wszyscy dostają kolejnej zbiorowej amnezji i zapominają o Geralcie jako królobójcy (z tą Lożą to sam się złapałem za głowę jak usłyszałem, że to super tajna organizacja).
W części trzeciej w Wyzimie ambasador Var Attre mówiąc o sytuacji wojennej stwierdza, że Radowid zajął Kaedwen. Henselt walczył w pierwszym szeregu i tam poległ, a jego wojska straciły chęć do walki i przeszły na stronę Redanii. Ponownie na ścieżce Roche'a to się zgadza, ale na ścieżce Iorvetha widać Henselta wkraczającego na sam koniec bitwy tylko po to, aby się poddać, a jego żołnierze nadal walczą pomimo, że on już stracił wiarę w zwycięstwo.
To co mówiłeś o Iorvecie, który nie miał kiedy walczyć z Rochem to jest jeszcze jeden błąd. Gdy w Vergen powiemy mu "Roche jest gdzieś po drugiej stronie mgły" Iorveth stwierdza, że we Flotsam był już blisko dopadnięcia go... tylko, że przecież miał go na widelcu, ale wolał go upokorzyć i puścił wolno. Cała ta scena wydawała mi sie z kosmosu wzięta, więc można założyć, że Iorveth sobie to starcie z Rochem wymyślił. Szczególnie, że Roche w tym czasie próbował dopaść Loredo, a Iorveth cały czas walczył ramię w ramię z Geraltem na statku i nie wiem co to musiałby być za zbieg okoliczności, aby spotkali się sami na środku lasu.
Dijkstra przez większość czasu zachowuje się jak na szpiega/przywódcę półświadka przystało. Do czasu, kiedy schwyta Filippe, i Geralt z Triss próbują ją uwolnić. Wtedy nagle zmienia się w idiote, który próbuje wejść w drogę wiedźminowi tak jakby zapomniał co Geralt z nim zrobił ostatnim razem. Jeśli mu powiemy o planach Emhyra to dostajemy jeden z najbardziej niespójnych questów w grze czyli Racja Stanu. Radowid, który przez całą grę miał okręt w Oxenfurcie nagle znajduje się dosłownie obok w Novigradzkim porcie i jakoś nikt się temu nie dziwi. Wcale nie chciał przecież dobierać się do skarbca kościoła, ani Novigradzkiej floty. Jak już po sprawie wrócimy do teatru to przychodzi moment na jeden z największych idiotyzmów w grze - Djikstra rzucający się z halabardą na Geralta. Ten sam Djikstra, który woli się wysługiwać innymi, inteligentny i przebiegły, który wie wszystko i o wszystkich, który wietrzy kłamstwo na kilometr i który nadal kuleje na złamaną przed laty nogę rzuca się na wiedźmina bez zastawiania pułapki. "Redzi co zrobiliście Dijkstrze?" zapytałem. Wpis w dzienniku mówi, że licząc na neutralność Geralta Dijkstra popełnił błąd. Pomijając wydarzenia części poprzednich Geralt nie zachował neutralności pomagając w zamachu, więc nie wiem skąd Dijsktra wpadł na ten poroniony pomysł. Tak jakby Redzi dawali powód, aby się Dijkstry pozbyć. Zresztą nie tylko jego.
Nie ma postaci, która z części na część zmienia się tak bardzo jak Radowid. W części pierwszej nawet go polubiłem i szanowałem, w części drugiej zmienił się mocno i już go nie lubiłem, ale nadal szanowałem, bo jednak Shilard Fitz Oesterlen wykorzystując jego niechęć do czarodziejek zrzucił na nie całą winę za królobójstwa. Poza tym stał się politykiem i musiał być twardy. Jednak w części trzeciej to jest kompletny psychopata, którego ani nie szanowałem, ani nie lubiłem i który wydaje się być zupełnie inną osobą. Rozumiem koncept popadania w szaleństwo, ale nikt mi nie wmówi, że w rok z okładem można zmienić się w takim stopniu.
Tego jest więcej, ale i tak już zrobiłem ścianę tekstu, więc tu poprzestanę.
Talar jest niesamowity. Pojawia się i ginie w każdej części.
W1 JEST I MOŻE ZGINĄĆ
W2 JAK ZGINĄŁ I TAK DOSTAJEMY OD NIEGO LIST
W3 ZGINĄŁ W 1, DOSTALISMY OD NIEGO LIST W 2 I W 3 ZNOWU JEST I ZNOWU MOŻE ZGINAC PODCZAS KONWERSACJI Z DIJKSTRA
NO I JESCZE JEST POŻEGNANIE BIAŁEGO WILKA PO TYM JAK ZGINIE 3 RAZ W W3 ZNOWU MOŻEMY DOSTAĆ OD NIEGO LIST.
TO JEST KURWA TALAR.
SZACUN
Jeśli chodzi o to z Yaevinnem i Iorwethem gdy ja przyłączyłem się do elfów w Wiedźminie pierwszym i imoprtowałem to do drugiej to Geralt podczas tego dialogu mówi że "Pomogłem mu.Jego racje wydawały mi się słuszne".Czyli wspomina o tym.(przynajmniej u mnie)Można tez wspomnieć o tym że dla Roch'a Gearlt zawsze w trójce jest druhem nawet jeżeli w dwójce wybrał ścieżke Iorwetha.Z datami można też napomnieć że w Wiedźminie 3 jest 1273 a w książkach pojawia się już data 1290.Inną rzeczą jest też wiek Morvrana Voorhisa który w sadze jest dzieckiem a w grze jest dorosłym męż czyzną.Inną sprawą jest też to że w drugiej częśći w Listach Shilarda do cesarza jest wspominka o małżonce cesarza a w trójce tak jak powiedziałeś wyparowuje.
W Dzikim gonie Vesemir mówi Geraltowi, żeby się go nie czepiał bo sam nie długo będzie miał 100 lat.
Wesemir? Poważnie?
To fakt :) Miałem to napisać.
wiwdźmin 1 najlepszą grą wszechświata!!!
+Junak _23 Vesemir*
Anonim -.- O co ci chodzi? czemu mnie oznaczasz?
Letho te szaty schował w ekwipunku :P...
Tak jak Geralt za pasem w trzeciej części... napewno
Patorikku po co tylko ich zdjął?
On je magią zniknął 😂
Informacja o tym, że Jaskier jest blondynem wyszła dopiero przy Sezonie Burz, wcześniej Sapkowski nie uściślił jego koloru.
W podstawce trzeciej części Geralt zabija wampira wyższego natomiast w dodatku "Krew i Wino" Regis mówi że wampira wyższego może zabić tylko inny wampir wyższy.
....
Powiem więcej. Zabija dwa a nawet więcej wampirów wyższych, bo znów nie wyjaśniono kwestii, czy wampiry wyższe są tymi "cywilizowanymi" wampirami, czy też wśród "dzikich" wampirów następuje podział na niższe i wyższe.
Bo generalnie zabija dwa te "cywilizowane", ale np. w zadaniu "Potwór z Oxenfurtu" Geralt zabija Katakana, i mówi o tym strażnikowi-zleceniodawcy. Gdy ten pyta, co to jest ten Katakan, Geralt mówi że to "wampir wyższy".
Więc twórcy sami są niekonsekwentni w tym podziale.
Geralt uznał, że go zabił. Wampira wyższego może zabić OSTATECZNIE tylko inny wampir wyższy. Dlatego chociażby Regis żyje. Więc wspomniany przez Michała Dębickiego Katakan został zabity (wg ówczesnej wiedzy Geralta), ale nie unicestwiony (de facto inny wampir wyższy mógłby pomóc mu "ożyć" tak, jak Detlaff pomógł Regisowi).
Arthas the Lich King no i nie zabił wampira wyzszego. Czemu myślicie że Geralt kogoś zabił? Czy znacie co to wampir wyzszy dla samich wampirów? Regisa chyba na kawałki rozedrzeli, a żyje. Regenerują się powoli, nawet jak myślisz, że zabiłeś, to to nie jest faktem. :) bo zabicie dla nas nie równa się zabiciu ostatecznemu. Mam nadzeję, że zrozumiałe wytłumaczyłam że zabicie to jedno, a zabicie ostateczne, to drugie. :) Regis to przykład takiego zabicia bez zabicia ostatecznego, jak opowiada co z nim zrobili i ile się regenerował i dochodził do siebie i to z pomocą innego wampira.
W wiedźminie 3 jest co najmniej jedną (martwa) krasnoludzka kobieta, podczas zadania z wampirem wiecznego ognia Geralt pyta "To on?" na co patolog odpowiada coś w stylu "To ona, u krasnoludów broda nie jest cechą płci"
była jedna krasnoludzka kobieta w Wiedźminie pierwszym edycji rozszerzonej
gdzie były dodatkowe przygody zrobione przez CD projekt Red
i po zobaczeniu jej miałbyś pewność że w pozostałych częściach gry też na pewno są i nawet je mijałeś
bo miała bardzo długą brodę, różnica była taka że w domu nosiła makijaż
Ale jak podchodzisz do postaci w Wiedźminie 3 to wyświetla się nad nią kim jest (np. Triss, Crach an Crite, mieszczanin). Wszędzie wyświetla się "krasnolud" nad postacią, ale nad nikim nie wyświetla się "krasnodludka" (czy jak to się odmienia), ale jest "arystokrata" i "arystokratka", więc "krasnoludka" też powinno się wyświetlać. Ale jedna jest w W3 - w kostnicy podczas misji "Śmiertelne grzechy" (czy jakoś tak). Oczywiście martwa.
A jeżeli chodzi o te napisy nad postaciami - przy rynku w Novigradzie jest kapłan wiecznego ognia, który mówi że wiedźmini są źli, niepotrzebni itp. Jeżeli powie się mu żeby się zamkną, to ludzie rozchodzą się. Najlepsze jest to, że nad każdym z nich jest napis "tłum".
ale my możemy mieć podpisy takie jak to Gerald rozumie
Krasnoludki mają brody a w domu się malują
na co dzień nie muszą się malować gdy są po za domem
równie dobrze Gerald może nie rozpoznawać czy to krasnoludka czy nie
a skoro nie rozpoznaje to czemu my mamy rozpoznawać??
Właśnie o to chodzi, że rozpoznaje, skoro jest napisane "krasnolud" nie "krasnoludka"
Podczas wykonywania zadania z atakiem na Priscillę w kostnicy możemy natknąć się na zwłoki krasnoludzkiej kobiety. Geralt bierze ją za mężczyznę ale koroner wyprowadza go z błędu. (nie są to zwłoki cieśli które badamy tylko jedne z pozostałych)
michal wow bo krasnolud to nazwa odnosząca się do rasy ?
Filmik bardzo ciekawy, a odnośnie poszczególnych zagadnień to mam kilka uwag:
- Jeżeli chodzi o zabójstwo Foltesta to na korzyć Geralta przemawiało to, ze obronił on już przecież króla od jednego zamachu (koniec pierwszej części gry) i wtedy właśnie stał się osobistym i zaufanym ochroniarzem królewskim, o czym wszyscy wiedzieli (zarówno o zamachu jak i roli Geralta).
- Można założyć, że kiedy w Wiedźminie 2 doszło do "oficjalnego" ujawnienia loży to część osób po prostu udała zdziwienie (w końcu to politycy), choć nadal reakcja np. Geralta jest dziwna.
A co do nieścisłości, których nie omówiłeś to według mnie największym problemem jest zagadnienie białego zimna. Otóż w książkach jest to po prosu opis epoki lodowcowej, która w przypadku świata wiedźmina jest o tyle problematyczna, że znaczna część lądów znajduje się na półkuli północnej (słowa Nimue w "Pani Jeziora") i tej wersji twórcy trzymają się w części 1 i można założyć, że w drugiej, bo nie ma na ten temat żadnych wzmianek (albo po prostu tego nie pamiętam). W trzeciej części natomiast w laboratorium Myszowora znajduje się księga, w której jest napisane, że białe zimno to jakiś zimny pył przemierzający kosmos, co da się potwierdzić eksperymentem magicznym.
Również podczas pierwszego spotkania Geralta i Avallac'ha w "Chrzcie ognia" było powiedziane, że białego zimna nikt (w tym Ciri) nie zatrzyma. I przyznam szczerze, że tak jak inne najczęściej drobne nieścisłości jak np. daty mi nie przeszkadzały to ta raczej ważna dla uniwersum kwestia wybija się wyraźnie.
Podejrzewam, że zmiana ta została wprowadzona, aby w trzeciej części gry wprowadzić jakieś zagrożenie, które jest niezaprzeczalnie złe, a zarazem można z min walczyć i wygrać (zależy od decyzji podjętych podczas gry) to według mnie jest to zrobione trochę na siłę i psuje mi trochę odbiór Wiedźmina 3 którego uważam za grę poza tym świetną.
Jak gdzieś się pomyliłem albo o czymś zapomniałem dajcie znać (o ile założyć, że ktoś to przeczyta)
a czy to ważne? historia jest super mimo niedociągnięć:)
Prawdziwa realistyczna historia mogła by się ukazać w "how should end" (chyba tak to się nazywa);p
Wiek Geralta... Tris miała trochę złych opiekunów 😂😂😂. Po za tym Vesemir w Białym sadzie do Geralta mówi: "Sam masz blisko setke na karku, więc nie wypominaj mi wieku".
Faktem jest, że w Wiedźminie było napisane, że Jaskier ma blond włosy. Ale dopiero w "Sezonie Burz", a z tego co pamiętam, został on wydany w czasie prac nad drugą częścią bądź nawet już po jej wydaniu, nie pamiętam. Dlatego Redziaki zdecydowali sie już tak strasznie w tym nie mieszać.
To samo chciałem napisać. Można potraktować tę wzmiankę o Jaskrze blondynie w SB jako swoisty pstryczek w nos CDP. Sam AS nie jest specjalnie miłym człowiekiem.
Mikołaj Lech Typowy rybak niestety. Rybki biorą, on zarabia.
Ale szanuję go jednak.
Też na początku myślałem, że nigdzie w pięcioksięgu, czy zbiorach opowiadań tego nie ma, ale jednak internet twierdził co innego. Zerknij do opisu to zobaczysz o czym mówię. :)
^ Daj spokój, wszystkiego nie da się wychwycić od razu. Szczególnie, że robisz to sam i nie poddajesz materiału "burzy mózgów". Najważniejsze, że materiał wywołuje dyskusję. To oznaka tego, że jest dobry.
Wielkie dzięki. :)
jak chce się wejść do posiadłości var atre (ta misja gdzie spotykasz się z rosą var atre by dowiedzieć się gdzie jest jaskier) i powie się, że jest się kucharzem, to strażnicy powiedzą, a to co ci zza pleców wystaje to noże kuchenne, czy coś tym stylu, a jak wczytałem save, ściągnąłem miecze i nadal strażnicy tak mówią
Teraz trochę z samej gry.
W 3 części gdy w Białym sadzie damy zielarce jaskółkę do uzdrowienia dziewczyny to Geralt wspomina że ma szybszy metabolizm niż normalni ludzie.W dodatku krew i wino po akcji z ukrytym Geralt rozmawia z Regisem.Tam wspomina że gdyby nie wolniejszy metabolizm już by nie żył.To jaki metabolizm ma w końcu wiedźmin?
Wiedźmin ma elastyczny metabolizm w miksturach jest coś co pobudza metabolizm a trucizny utrata krwi i takie podobne (śmiertelne) jego metabolizm zwalnia, albo że wiedźmin ma normalnie wolny metabolizm dlatego się nie starzeje a mikstury pobudzają metabolizm
Chyba wiedźmini mogą kontrolować metabolizm.
+michal wow tak, masz racje
kamol12345 może szybszą regeneracje ma? Bo co ma metabolizm do tego że Geralt przezył z Ukrytym?
W wiedźminie 3 jest krasnoludzka kobieta. W misji ( nie pamietam nazwy) gdy szliśmy z Jakimś chirurgiem do koronera szukając ciała cieśli Geralt znalazł krasnoluda ale innego ale ten chirurg go poprawił że to ona, a broda nie jest cechą płciową u krasnoludów
Fajny film, szkoda że CDP nie ma kogoś takiego w pisarzach scenariuszy, bo to z zabójstwem Foltesta wręcz męczyło gdy przechodziłem dwójkę.
Sam znalazłem mały błąd w fabule pierwszej części gry. Możemy w niej znaleźć (w aktcie 2 i 3 domu detektywa) pucybuta, którym jest tak naprawdę Ori Reuven. Kiedy damy mu książkę którą dostaniemy pijąc z Talarem powie nam kim jest. Ori nie może być akurat w tedy w Wyzimie gdyż był przez ileś lat przetrzymywany w więzieniu (nie pamiętam ile ale na pewno więcej niż 5). Nie wpływa to na rozgrywkę, ale jednak irytuje.
jak strażnicy wbiegli do komnaty geralt pewnie też był zachlapany krwia bo zlapal foltesta a kto uwiezy malemu dziecku geralt nic nie powiedzial bo jak wiemy nie jest zbyt gadatliwy a jesli by cos jeszcze zrobil to byl by podejrzany jeszcze nardziej
+Igors 6
Nie był zachlapany krwią, gdyż złapał króla od pleców, a sztylet nie przebił go na wylot.
Geralt złapał Foltesta od przodu...
+XertiX a foltest miał poderżnięte gardło
nieścisłość fabularna : w sadze : Wieża Jaskółki geralt traci medalion i dalej go w Pani jeziora nie ma. wiedźmin 1 jest kontynuacją po wydarzeniach na wyspie jabłoni i w wiedźminie 1 nadal ma medalion cechowy.
Osobiście brakuje mi największego przekrętu Redów, który całkowicie zmienia odbiór fabuły. Mianowicie, w książkach "Białe Zimno" było niczym innym jak zmianami klimatycznymi, których nie dało się kontrolowania. Natomiast w grze mamy do czynienia z jakimś magicznym dziadostwem. Poza tym przepowiednia o Ciri jest tam niepełna.
Jestem w ogromnym szoku, że nie przyczepiłeś się do kilku pierdół w fabule wiedzmina, a nawet słowem nie wspomniałeś o rudowłosej pani z filmiku, który nam zapodałeś na koniec :) jeśli dalej nie czaisz to spotykamy ją w Krwi i Winie, a jeśli tylko zapomniałeś to spoko ;) każdemu się zdarza, poluje na tego liva z tobą.
*SPOILER* UWAGA *SPOILER NA TEMAT GRY/KSIAZEK*
Wiecie co jest dziwne? To że Geralt nic nie mówi dla Jaskra/ Zoltana,o tym co się stało po "Krew i Wino" tak na serio. Czy możecie sobie wyobrazić, jak by wygladala ich rozmowa?
Jaskier: Wiec.... Co u Ciebie?
Geralt: Oh, wiesz nic nowego, tylko znalazłem Ciri,pokonalem Dziki Gon, Vesemir jest martwy, zabiłem Eredina,pojechałem do Toussaint, bo Anna Henrietta mnie potrzebowała by zabić bestię, która zabija tam ludzi. .... O prawie zapomniałem! Pamietasz Regisa? Naszego przyjaciela z wyprawy? Wysokiego Wampita który nie zyje? On żyje :)
Jaskier: ..... GERALT CO DO CHOLERY?!!?!!?!?
Wiktoria Klimczuk niewiem jak z dodatkami ale po zakończeniu gry gra nas cofa do momenty przed znalezieniem ciri i można to zobaczyc w rozmowie z myszoworem
Geralt ma ok. 100 ponieważ na samym początku gry Vesemir mówi do niego "sam masz prawie setke na karku więc nie wypominaj mi wieku"
Na początku gry Wiedźmin 3 Vesemir mówił , że Geralt ma prawie 100 na karku :) ( coś w tym stylu)
7:00 najlepsze jest jak pozwoliłeś pojmać Iorvetha, później go uwalniasz, i po twoim powrocie na łódź po zabiciu grubasa/uratowaniu kobiet on ci mówi że jeszcze był w lesie i walczył z Vernonem... na podróż do lasu miał czas, ale żeby polecieć uratować swoje kobiety to nie miał czasu :D
Trzeba brać dwa oddzielne światy. Sapkowskiego różni się od redów.
W białym sadzie Vesemir wypomina Geraltowi, że sam ma prawie 100 na karku.
Według mnie co do wieku Geralt i z tym że sięgał on do passa Nenneke jest po prostu błędem ponieważ wydaje mi się że Sapkowski pisząc to nie miał jeszcze dokładnie planu jak wygląda i działa świat Wiedźmina
Bardzo możliwe :)
Ale przyjmijmy, że:
- Nenneke narodziła się krótko przed rokiem 1200.
- Geralt załóżmy 1210 rok.
1217 rok:
- Nenneke jest młodą, acz dorosłą już kapłanką Melitele
- Geralt ma 7 lat, Vesemir go wysłał na naukę czytania/pisania. Geralt dorasta jej do pasa, bo ma 7 lat.
1250-1255 rok
- Geralt jako po starciu ze strzygą trafia do niej i leczy rany
- Nenneke ma koło 50-60 lat
Koło 1265 roku:
- Geralt ma blisko 60 lat w akcji Chrztu Ognia, czyli dokładnie tyle, ile powiedział później autor w wywiadzie :)
Tak, Junak masz racje moim zdaniem tak właśnie to wyglądało ! :D
Dzięki :D
Junak _23 Jesteś mistrzem ;)
Dzięki haha :D
KONIEC DYSKUSJI! Pan Andrzej Sapkowski bardzo jasno to postawił, a mianowicie - Wiek jest nie ważny, liczy się przygoda! ;D
Ale włosy ciri zbielały od fisstechu kiedy podróżowała ze Szczurami w sadze.
Gram właśnie w Wiedzmina na trudnym po 8 latach jeszcze raz, bo mnie nakręciłeś. Jestem w szoku jak bardzo złozona i dłuuga jest część pierwsza a wiadomo jadę wszystkie poboczne. I akurat miałem misje i decyzje czy zabić Talara czy go uwolnić a zabić zakon. JA go zabiłem a Ty mi teraz pokazujesz że bedzie żywy w 2 i 3 części. Powinni w save'ach to zapisać żeby ni było lipy. Jak dla mnie gra jest świetna jak na tamte lata i bardzo długa. zejdzie mi ze 30 godzin.
Ja miałem tak ze najpierw popłynąłem na skellige pózniej do kaer morhen a pózniej dopiero ruchałem sie z triss i na końcu w latarni wiedźmin mówił ze ma jakiegoś dziwnego człowieka który moze mieć coś wspólnego z triss kiedy on był już u mnie odczarowany
ja może tak troche od czapy napisze, ale miło patrzeć jak rozwija sie Twój kanał. jeszcze z pół roku temu nie miałeś nawet 1000 subów a tu juz 32,5k. Byle tak dalej :)
Dzięki! Też miło mi na to patrzeć. Chociaż ostatnio przystopował trochę z tego co widzę - ale to podobno wina wakacji. Zobaczymy. :D
Jest jedna krasnoludzka kobieta, co prawda martwa ale jest :) Jest w misji w której trzeba zrobić sekcję zwłok po ataku na SPOJLER!!!
V
V
V
Priscillę
W dodatku wiedźminkołaj. Zawalisty dodatek
W modzie Wiedźminkołaj, ale sposób w jaki wyglądało to stworzenia bardziej wskazuje w moim odczuciu na krasnoluda transwestytę
+MrRespect93 Może dlatego, że broda u krasnoludów nie jest cechą płciową :p
Bardziej mi chodziło o mocny makijaż, ubiór i sposób układania zdań. Szkoda że brak dubbingu w tym modzie to by ułatwiło sprawe ^^
Przechodząc ostatnio znowu Wiedźmina 2 w Loc Muinne podczas rozmowy z Kimboltem, Kimbolt powiedział że Anais w końcu wszystko powiedziała o zabójstwie Foltesta i Geralt zostaje uniewinniony.
Triss chyba nosiła rozpuszczone włosy. Sagę czytałem latka temu, więc mogę się mylić, ale dla czarodziejek było to chyba ważne, określało ich status, ponieważ długie rozpuszczone włosy przeszkadzają w pracy fizycznej, co udowadniało ich przynależność do wyższej kasty, utrzymującej się z pracy intelektualnej. Dlaczego Triss w grze nagle postanowiła uczesać się inaczej? Czyżby wygląd szlachcianki ją znudził? Równie dobrze można by się tego spodziewać po Yen.
Bo gdy podróżowali z Rochem to była w stroju "polowym" i było jej wygodnije w zwiazancyh. W 1 miala rozpuszczone.
To taka moja teoria ;)
W książce ona to chyba nawet przedzierając się przez pustkowie w trakcie śnieżycy miała rozpuszczone, a w W2 była dwórką króla, już chyba ze związanymi. Grę też pamiętam trochę jak przez mgłę. Trójki nie będę się czepiać, w końcu pracowała jako szczurołap ;)
Dodatkowo grając we Wiedźmina 2 we Flotsam kiedy jest sytuacja z odbiciem barki i wybierzemy opcję z podstępem że złapaliśmy Iorwetha i pójściem z nim, mówi on że walczył z Rochem kiedy " ty wybierałeś się z moimi łucznikami na klify" co było drugą opcją odbicia barki
I w twoich nieścisłościach jest kilka nieścisłości, albo parę ciekawostek:
- Jak Nenneke, może pamiętać Geralta kiedy sięgał jej do pasa spódnicy? Młodzi adepci szkoły wiedźmińskiej, robili sobie wycieczki do świątyni Melitele?
- Jan Natalis w edycji rozszerzonej wspomina, że Anais zaczęła poświadczać o niewinności Geralta
- Możliwe, niektóre państwa wiedziały o istnieniu loży, ale nie znali jej członkiń.
Młody Geralt uczył się w świątyni Melitele.
1. Może po drodze do Kaer Morhen (wtedy kiedy był dzieckiem) Geralt przyszedł do świątyni Melitele.
2. Może Anais była w szoku po zabójstwie Foltesta i zaczęła poświadczać dopiero gdy Geralt uciekł.
+michal wow
1. Mimo wszystko przyznasz, że ciekawa sprawa.
2. Przecież to napisałem :D Natalis, a może to był (Kimbold albo Maravel?) mówi, że Anais otrząsneła się po szoku i zaświadczyła o niewinności Geralta.
- Zastanawia mnie co innego, co Geralt zrobił z odzyskanymi mutagenami. Zawiózł do Kaer Morhen?
Arkan997 Odzyskanymi mutagenami ?
Chodzi mi o wiedźmińskie tajemnice, które odzyskał po śmierci Wielkiego Mistrza
1) Gdy Saga Geralta zakończyła się w książce można było przeczytać że został on przeniesiony na wyspę z Yennefer, Ciri przeskakując przez światy mogła zmieniać też lata, także ta różnica o której piszesz że jest bzdurą jest znacząca właśnie przez wzgląd na to ze Ciri zmieniając światy mogła zmienić też czas przez pomyłkę, Ciri nie kontroluje tej mocy a na pewno nie kontrolowała wtedy.
2)Żadna z czarodziejek nie przyznaje się do swojego wieku ponieważ manipulują swoją urodą i wiekiem za pomocą magii, po co wogle rozmyślania na ten temat skoro każda czarodziejka kłamie?
3)Fałszywa Cirilla - "Nieładna i chuderlawa, pomyślała hrabina, zbliżając się do tronu. Niezgrabna, a do tego wszystkiego mało rozgarnięta. Ale zrobię z niej piękność. Zrobię z niej królową, Emhyr, tak jak rozkazałeś. " Zanim poznał fałszywą Ciri Emhyr wiedział że podstawią fałszywkę , dlatego bardziej było to zagranie Nilfgardu niż oszustwo Vilgefortza. Gdyby doszło do ślubu Cintra byłaby przyłączona do Nilfgardu , prosto i łatwo a "niby" o to chodziło tylko Emhyrowi prawda? Niby. A fakt jest inny, on chciał Ciri a nie Cintry. Nie ma o niej wzmianki bo ta fałszywa Ciri została zamordowana albo otruta o czym macie w książce napisane a raczej jest to domysł jednej z osób które ją szkoliły. I generalnie jest to logiczne posunięcie, Emhyr się nie zakochał to bzdura napisana przez kronikarzy. Naprawdę w to wierzycie? Na rękę było mu ją zabić albo otruć, kolejny ślub z córką innego króla i kolejne państwo wpada w łapy Nilfgardu.
4)Do spotkania Iorwetha z Rochem się nie odniose bo nie pamiętam tej sceny.
5)No proszę cię...kranoludzkie kobiety zostały w Mahakanie tam gdzie ich miejsce, nawet w książce Sapkowskiego nie ma ich na terenie Nilfgardu albo Wyzimy, w Cintrze też ich nie ma. Krasnoludzkie kobiety według krasnoludów mają zostać w domu podczas gdy facet zarabia , takie ich prawo, masz przykład kiedy to Zoltan miał poślubić swoją wybrankę, sytuacja odbywała się w Mahakanie i mimo że 100% wzmianek o tym nie ma to jednak biorąc pod uwagę całą Sagę można śmiało stwierdzić że Krasnoludzkie kobiety zostały w Mahakanie.
6)No prosze cię.... kto będzie bronił Wiedźmina ? Mutanta? Kto będzie chciał się doszukać prawdy w obronie Geralta Wiedźmaka mutanta tak znienawidzonego przez ludzi? Skoro na miejscu był geralt to najłatwiej skazać odmieńca. Roztrząsanie tego problemu jest kompletnie bez sensu bo twórcy doskonale to zrobili, wojsko Temerskie i wogle wojsko przedstawione z świata Sapkowskiego to nie osoby z IQ 90 a mniej, ciuchy zostały pewnie spalone albo wywalone bo leżały na ziemi, dzieciaki nie znały Geralta to i po co miałyby cokolwiek mówić? Nawet ich nie trzeba było pytać o zdanie skoro mutanta można skazać ku uciesze gawiedzi. Skoro czytałeś Sapkowskiego to powinieneś to wiedzieć. Pomyśl, Geralt wychodzi na wolność, a żołnierze nie obronili swojego Króla, ktoś musi pryknąć za to prawda? To masz wybór teraz (bo sprawca uciekł) Albo wojsko i generałowie albo oficerowie tam będący, albo Geralt znienawidzony mutant wiedźmin. Wybór prosty? Czy nie? Zważ jeszcze na to że Foltest był lubiany jako król, tym bardziej nienawiść do sprawcy bierze w górę a przy Folteście był tylko Geralt :) Takie zachowanie to typowe zachowanie Geralta, zacytuj mi czy w książce kiedykolwiek się przed czymś bronił mimo że tego nie zrobił. Nigdy, zawsze brał co daje mu los. A tam miał wybór albo zacznie sie bronić i zginie od kuszy bo żołnierze go zabiją i zlinczują, albo zamilknie i potulnie pójdzie do paki gdzie pomyśli nad ucieczką.
6)Nie zgodze się z lozą czarodziejek, ona istniała i istnieje i WSZYSCY o niej wiedza ale nikt się nie przyzna ponieważ każdy z niej korzysta a gdyby każdy się przyznał na tym zlocie że wie o loży to podejrzenia za machlojstwa padłoby na wszystkie kraje, nikt się nie chciał przyznać mimo że oficjalnie każdy o tym coś wiedział. Natomiast loża działała według własnych reguł manipulując a przynajmniej próbując manipulować państwami. Intryga goni intrygę ale do intrygi oficjalnie nikt się nie przyzna - proste. Królowie i emisariusze to najlepsi aktorzy i nie ma co się dziwić że takie zachowanie było na zlocie, każdy chciał coś ugrać dla siebie i nikt nie chciał się przyznać ze korzystał z loży, każdy król wiedział ze ten drugi gra, w moich oczach to mistrzostwo. Książka Loża Czrodziejek była spiana przez nią by pospulstwo mniejwięcej wiedziało co tam się dzieje i nie gadało bzdur które mogły doprowadzić do znienawidzenia loży, a tak to zachowała dzięki temu tajemniczość i jednoczesną świadomośc pospulstwa że nawet oni czyli chłopi wiedzieli coś o loży a więc nie może być aż tak źle ale pobiadorzyć i ponarzekać można. Prosty trik i skuteczny do pewnego momentu.
To co mnie też wkurzało to że nie było żadnych nastolatków tylko sami dzieci i dorośli
A szczyl broniący godności panny jagódki?:))
+kolorec przecież on przynajmniej 20 a powiedziałbym ze grubo ponad
Radowid w Wiedźminie I miał 16 lat xD
Ciri ma dobry kolor włosów. Popielate miała kiedy była mała i dorastała. w ostatniej części jest napisane, ze Geralt przestraszył się, ponieważ zauważył białe pasemka na jej popielatej głowie. czyli można przyjąć ze z wiekiem jej się zrobiły całe białe. Wiek Ciri na koniec książki to 16 lat około a w Wiedźmin 3 to jakieś 20up. Co do wieku Geralta to zapomniałeś o teleportacji na wyspę jabłoni może to miało coś wspólnego z jej wiekiem. :)
"Triss powinna mieć blizny i włosy kasztanowe" Bzdura, przecież jest czarodziejką, blizny mogła usunąć, włosy nawet w rzeczywistości kobiety farbują:)
W książce mówiła, że "już nigdy nie założy sukni z dekoltem". Teoretycznie mogła, ale tego nie robiła jakiegoś powodu
*mogę się mylić* Blizna Triss na dekolcie była nie do wyleczenia, i wymagała magicznej iluzji aby zniknąć. a jak wiemy Triss ma uczulenie na magie więc nie nosi tej że iluzji.
Na pewno była uczulona na magiczne eliksiry dlatego zadanie z początku Wiedźmina 1 było całkowicie oderwane od książki
Z tym eliksirem dla Triss w pierwszej części to kabaret xD
Dziękuję bardzo, za odpowiadanie na tego typu komentarze za mnie - upraszczasz mi życie. :D
Jest informacja o wieku Geralta ma prawie 100 lat Vesemir na początku wiedźmina 3 w białym sadzie właśnie powiedział 😂❤❤
Dobry reaserch. :D Brawo za dokładność.
Edit: Ale pod koniec książki Ciri stawała się biała, Geralt to zauważył.
Geraltowi przypadkiem nie chodzilo o, ze biale pasemka ktore zauwazyl u Ciri to efekt zazywaniue fisstechu? :D
Zabawnie by było jakby Ciri osiwiała z tego powodu. :D
Jako dziecko w Wiedźminie 3 również ma białe włosy, plus wszyscy o dorosłej mówią "szarowłosa". Kolor włosów Ciri to wynik tego, że takie REDom bardziej się podobały, słowa Pawła Mielniczuka.
Patryk Adamkiewicz Okej, fakt. Przynajmniej jak ma takie same włosy jak jest mała to żadnego gracza nieznającego książki nie dezorientuje. A jakby wołali "białowłosa" to brzmiałoby strasznie podobnie do "białowłosy", czyli tak jak wołają Geralta. Chociaż i tak masz rację, jest to lekkie (bo to w końcu tylko odcień włosów) niedopatrzenie.
Kolor włosów w książkach miał podkreślić jej rolę w połączeniu Geralta i Yennefer, więc to dosyć ważna cecha. Przyznam rację, że nie jest to nic wielkiego i rażącego, jednak cieszę się, że jestem graczem PC i mogę sobie wgrać prawidłowy kolor włosów Ciri.
Wiedźmin nosił jeden miecz na plecach a stalowy też był na potwory - mówi o tym Joli, kapłance w świątyni.
Mimo, że gdy w 2 wybraliśmy Iorwetha i olali Roche'a to i tak w # Roche wita nas jak najlepszego kumpla i przyjaciela. Ja rozumiem, że on nam wybaczył "zdradę" i mimo to pomógł w dwójce, ale w 3 nawet nie wspomniał, że pomagaliśmy jego wrogowi :/
Roche szanuje ludzi z ideałami, on sam walczy za wolną Temerie, natomiast Geralt walczy za szlak.
Chyba nawet gdzieś sam to powiedział, że szanuje Geralta za jego przekonania.
3:10 Neneke włada magią kapłańską, która działa tak samo jak magia praktykowana przez czarodziejki. Sama Neneke co prawda się odżegnuje od takiego porównania, ale to raczej kwestia jej punktu widzenia. A przypominam, że czarodzieje poniżej stu lat byli określani jako "młodzi".
Zresztą co do stwierdzenia Neneke, że pamięta ona jak Geralt sięgał jej do pasa, to śmiało można to potraktować z dużym przymrużeniem oka. Geralt wychowywał się w Kaer Morhen, a trafił tam jako mały chłopiec. Neneke mogła po prostu dawać do zrozumienia Geraltowi, że zna go od dawna, więc niech się nie mądrzy...
Co do niewymienionych nieścisłości to Neneke mówi o Jaskrze, że "ma lat czterdzieści, *wygląda na trzydzieści*, myśli,że ma dwadzieścia, a zachowuje się jakby miał niecałe dziesięć". I tu mamy problem, bo Jaskier w Dzikim Gonie wygląda na góra 30 lat, a trochę jednak czasu od śmierci Neneke minęło.
Redsy płakali jak oglądali
Jeśli chodzi o zabójstwo Foltesta: 1. według mnie Geralt nic nie powiedział bo celowało do niego czterech ludzi z kuszami którzy przed chwilą stoczyli ostrą bitwę i mogła by im ręka zadrżeć ;-) 2. Gdybym był tak młody jak Anais i zobaczył że zamordowali mi ojca to też bym siedział cicho . Co ją obchodził los Geralta ... 3. Można stwierdzić, czysto hipotetycznie, że Geralt zdąrzył cisnać sztylet za okno do "swoich towarzyszy" i wyciągnąc miecz żeby nie było powiązania między nim a zabójstwem 4.Jeśli chodzi o szaty to nie wiem ... żołnieże prawdopodobnie nie widzieli Geralta na oczy więc nie mogli wiedzieć że to nie jego szaty ;-) To ja tyle :-) Pozdrawiam :3
grałem w wieśka 1 fajny mój ulubiony
szanuje twoje zdanie ale 1 część to mam dużo sentyment
nie tylko ty
😀
racja mój błąd
też tak miałem
Tak samo ja.
W kwestii zabójstwa Foltesta. Uważam, że nikt, by wtedy nie wziął na poważnie zeznań młodej Anais. A jeden świadek, to trochę mało.
Może opowiem o mojej ulubionej nieścisłości, która dotyczy jednakże tylko książki. W opowiadaniu Wiedźmin Velerad mówiąc o wiedźminach powiedział: "Co za parszywe czasy! Jeszcze dwadzieścia lat temu, kto by pomyślał, nawet po pijanemu, że takie profesje będą? Wędrowni zabójcy bazyliszków! Domokrążni pogromcy smoków i utopców!". Jednakże dalej w Głosie Rozsądku 5 (który dzieje się tuż po akcji z opowiadania Wiedźmin) Jaskier mówi: "Czytasz Rodericka de Novembre? Są tam, o ile pamiętam, wzmianki o wiedźminach, tych pierwszych, którzy zaczęli jeździć po kraju jakieś trzysta lat temu." Nie chce przepisywać wszystkiego, ale jak zobaczycie te dwa fragmenty, które powinny dziać się jeden po drugim, to zobaczycie sami tą nieścisłość :)
Ciężko powiedzieć że gafę strzelił na starcie. Samo opowiadanie "Wiedźmin" zostało opublikowane dużo wcześniej bodajże w czasopiśmie Fantastyka. Sapkowski nie przykładał do niektórych szczegółów uwagi, a wtedy nawet nie wiedział, że z tego powstanie coś dłuższego. Poza tym, ciężko powiedzieć, że Velerad to taki typowy prostak. Oczywiście, był to człowiek raczej prostolinijny, ale był grododzierżcą stolicy jednego z najbardziej liczących się państw na Północy. Poza tym ciężko powiedzieć, że ktoś nie widział nigdy wiedźminów nawet będąc prostakiem. To tak jakby ktoś nigdy nie widział jakiegoś ulicznego magika. Jak nie widział sam to musiał słyszeć.
przecież Sapkowski sam nie zna fabuły swoich książek, w Sezonie Burz pomylił nazwy zamków, w których Vilgefortz więził Yen :D
WHAT?! Przecież "Sezon Burz" dzieje się 23 lata przed "Panią Jeziora" i więzieniem Yen na zamku.
Oj tam, oj tam. Obliczanie czasu bez naszych dokładnych zegarów. Czego Ty chcesz?
W ostatniej części Vesemir dogryza Geraltowi słowami ,,Sam masz prawię setkę" więc CDPRED juz to wyjaśniło
+Jan III Sobieski Wiem, nie wspominałem jednak o tym wcześniej, gdyż jest to tylko kolejny "fakt", który przeczy pozostałym, a zatem nic do dyskusji niestety nie wnosi. :)
Sagę czytałem ostatnio parę lat temu więc nie wszystko mogę dobrze pamiętać ale mam kilka spostrzeżeń co do filmu.
Nie dam sobie głowy uciąć ale wydaje mi się, że w książkach jest podana przybliżona różnica wieku między Triss, a Yen, co pozwoliło by dokładniej określić jej wiek.
Z tego co pamiętam Ciri owszem, przez całą sage miała popielate włosy lecz w trakcie walki na schodach w zamku Stygga włosy kompletnie jej zsiwiały.
Co do blizn Triss, wydaje mi się, że w grze jest dość jasno powiedziane, że odcięła się już od wydarzeń w Sodden i pozbyła blizn :)
Nie ma niestety określonej różnicy wieku między Yen i Triss. Wiadomo tylko, że w "Wieży Jaskółki" Yen ma 94 lata.
Nie przypominam sobie tego prawdę mówiąc. Jak ci się chce to możesz podesłać dokładną stronę w książce na której jest to napisane - wtedy poprawie to adnotacją w filmie. :)
Właśnie chodzi o to, że nie mogła. Nie mogła ich ani wyleczyć, ani zastosować iluzji. Właśnie dlatego w książkach już jakiś dobry czas po Sodden Triss mówi Geraltowi, że już nigdy nie założy sukni z dekoltem. :)
Wszystko spoko, ale to, że nie uznajesz zdania Sapkowskiego w kwestii tego co jest kanonem, a co nim nie jest, jest po prostu śmieszne. Jeśli twórca danego uniwersum jest jeden to jego słowa są zawsze kanonem, chyba że w jakiś sposób sobie przeczą. Jeśli mówi, że gry do kanonu sie nie zaliczają, to Ty sobie możesz uważać co chcesz, ale w ostateczności jesteś jak ten średniowieczny chłop, co nie wierzy że Ziemia jest okrągła i krązy wokół Słońca a nie na odwrót.
Nie, nie jest. Już kiedyś to komuś tłumaczyłem, podrzucę ci więc fragment mojego innego komentarza:
"Zdanie Sapkowskiego mnie nie obchodzi, bo świat, który stworzył żyje teraz własnym życiem i nie potrzebuje go, by się dobrze rozwijać. To, że ktoś ma prawa autorskie do danego dzieła nie oznacza, że ma jakiekolwiek prawo ingerować w to jak świat, który stworzył buduje się w wyobraźni czytelnika / gracza / widza. Ostatnio Disney nagle stwierdził, że wszystkie książki, komiksy i opowiadania z Gwiezdnych Wojen są "niekanoniczne" i jedyna "słuszna" historia to ta, która od teraz jest i będzie pokazywana w filmach (oczywiście nawet jeśli będzie gorsza). Wiesz jak większość fanów zareagowało? Mają to kompletnie gdzieś i guzik interesuje ich zdanie jakiejś tam firmy, która z punktu widzenia prawa może sobie takie twierdzenia wygłaszać. Gdybyś wszedł na jakiekolwiek forum wypełnione fanami SW i zapytał o pochodzenie jakiejś postaci, to z miejsca ludzie odpowiedzieliby ci przykładami z książek / komiksów itp.. i nikt by się nawet nie zastanawiał czy według Disneya jest to kanoniczne, czy nie. Tak samo i mnie bardziej interesuje zeszłoroczny śnieg niż zdanie Sapkowskiego na ten temat. Dopóki sam nie zacznie pisać kontynuacji tego co skończyło się w Pani Jeziora to nikt nie zmusi mnie bym traktował gry jako "świat alternatywny". Jeśli natomiast to zrobi, to pokaże tylko jaki jest przekorny i jak bardzo nie może znieść tego, że na świecie jego książki są mniej popularne, niż gry, które powstały na ich podstawie (a nie może znieść tego bardzo, bo jest spora grupa zagranicznych odbiorców, którzy nawet są w stanie ci powiedzieć, że książki powstały na podstawie gry - ale tu akurat mu się nie dziwie, też bym się o to wkurzał). Reasumując - nikt poza Sapkowskim nie zmusi mnie bym te światy rozdzielał, a i on może to zrobić wyłącznie poprzez napisanie własnej kontynuacji tej historii. W tym przypadku do wyboru byłbym zmuszony i jako alternatywną wersję wydarzeń do tej oryginalnej / "prawidłowej" wybrałbym prawdopodobnie właśnie te jego nowe książki."
Twoje porównanie natomiast osobiście nie ma dla mnie zbyt dużego sensu, bo próbujesz przyrównać świat wymyślony, do realnego, prawdziwego - tego, w którym prawa, które w nim obowiązują nie zależą od czyjegoś widzimisię (w przypadku Wiedźmina tak nie jest).
Disney to złe porównanie, na które w sumie odpowiedź można znaleźć w moim pierwszym komentarzu - słowo twócy jest kanoniczne, jeśli sobie nie przeczy. Disney sobie przeczy = nie ma co go słuchać. A w życiu nie przekonasz mnie, że gry Wiedźmin, które mimo że są świetne, to mają tak dużo nieścisłości i w wielu aspektach (głównie fabularnych szczegółach) nie mają nawet sensu być pełnoprawnymi kontynuacjami książek. To w takim razie ja Ci powiem coś innego - może dla kogoś kanoniczne jest opowiadanie "Coś się kończy, coś się zaczyna", czyli wesele Yennefer z Geraltem. Dlaczego nie, może się w końcu uprzeć tak jak Ty robisz to z grami. Do tego to opowiadanie ma prawowitego autora - samego Sapkowskiego właśnie. A w takim razie gry juz ABSOLUTNIE kanonem być nie mogą, bo możesz tam chociażby wybierać między Triss a Yenn a nawet nie wybrać żadnej! Jeśli każdy będzię rozumował tak jak Ty, to nagle się okaże że kanonów jest mnóstwo, zaś teoretycznie właściwych interpretacji nieskończenie wiele. I całe uniwersum pójdzie w pizdu. Dlatego Twoje rozumowanie jest błędne.
Moje rozumowanie nie jest błędne. Jest zwyczajnie inne od twojego i masz straszny problem by to zrozumieć. Po pierwsze, Sapkowski sam sobie w książkach nie raz i nie dwa przeczy. Po drugie, to Sapkowski jest autorem "Coś się kończy, coś się zaczyna" i dlatego może powiedzieć, że jest to tylko "fanowska historyjka" (co tak naprawdę i tak nie ma żadnego znaczenia, co wyjaśnię ci później). Zresztą, wystarczy przeczytać sagę i zobaczyć, że wydarzenia z "Coś się kończy, coś się zaczyna" nie mogłyby mieć miejsca. To właśnie powoduje, że człowiek jest zmuszony wybrać, która z tych opowieści jest tą "prawidłową". W przypadku gier tego problemu nie ma, bo one (jak już wspomniałem wcześniej) nie opisują żadnej alternatywnej rzeczywistości. One kontynuują historię, którą Sapkowski stworzył w swoich książkach. Co do przekonywania cię do czegokolwiek - nigdy nie miałem zamiaru tego robić. Mam kompletnie gdzieś co uważasz, bo twoja opinia (do której masz oczywiście prawo) mnie zupełnie nie interesuje.
JEDYNE co jest kanonem to książki, żadne "słowo twórcy". Jeżeli W KSIĄŻKACH (i szczerze, gówno obchodzą mnie późniejsze słowa Sapkowskiego - nie mają najmniejszego znaczenia) nie jest napisane coś co powoduje, że kontynuacja tej historii jest niemożliwa, to znaczy, że można ją stworzyć i ma ona dokładnie taką samą rację bytu jak książkowa fabuła. Kanonem są WYŁĄCZNIE słowa zawarte w książkach (w przypadku Wiedźmina oczywiście). Jeśli one czegoś nie zabraniają / nie wyjaśniają, to znaczy, że wszystko zależy od interpretacji czytelnika i słowo twórcy ma mniejsze znaczenie niż zeszłoroczny śnieg. Gdyby tak nie było, to Sapkowski mógłby nagle wylecieć z informacją, że Geralt ma 16 lat (bo nie zostało to w książkach dokładnie określone), a ty musiałbyś w to uwierzyć i przyjąć to do wiadomość. No szanujmy się.
Co do kwestii z wyborem między Triss, a Yen, to została ona bardzo dobrze wykreowana i naprawdę nie ma nawet szczegółu, którego można by się tam przyczepić. Wybór Triss umożliwia amnezja Geralta, dzięki której związał się z rudowłosą czarodziejką na dość długi czas.
+Wiedźmin Wiki tak jak i mnie twoja, żaden z nas drugiego nie przekona, wiec mysle ze dalsza dyskusja nie ma sensu.
Sapkowski nie uznaje tylko w wywiadach dla fanów, a nie w patrząc na stan konta (tak samo w kwestii komiksu). Więc myślę, że nie słuchanie jego w tej kwestii jest w pełni słuszne, bo facet sam sobie zaprzecza.
IMO najbardziej prawdopodobna wersja jest taka ze Geralt ma około setki bo przy rozmowie z Vesemirem w białym sadzie jest dialog gdzie Vesemir mówi do Geralta „sam masz prawie setkę na karku”
z tym wiekiem to popaprane bardzo, zamieszałeś wszystko bo w książkach jest jeszcze informacja o tym kiedy odbyła się ostatnia wiedźmińska mutacja i to jest KLUCZEM do odnalezienia prawidłowego wieku Geralta ._.
W książkach jest jeszcze masa innych rzeczy, które bezpośrednio lub nie, wskazują na inny wiek Geralta. Gdybym chciał wymienić je wszystkie to musiałbym stworzyć o tym osobny film. Fakt, że ostatnie wiedźmińskie mutacje były przeprowadzane przed zniszczeniem warowni (i nie ma żadnych dokładniejszych informacji co do tego) nic nie zmienia, bo Nenneke nadal mówi, że pamięta jak Geralt dosięgał jej paska od spódnicy, a Vesemir w grach nadal twierdzi, że Biały Wilk ma prawie 100 lat co z kolei koliduje z Triss (bo sprawia, że wypowiedziała swój sławny cytat w wieku 10 lat lub mniej). :)
Myślę, że jednak można założyć, że Nenneke miała jakiś sposób na długowieczność. Uprawiała rośliny, które nie były dostępne nigdzie indziej na świecie. Poza tym (jeżeli wszystko dobrze pamiętam) miała specjalny filtr, który przechwytywał część zabójczych promieni słonecznych
A co do włosów Ciri to Sapkowski mówił, że jej włosy wybielały pod koniec Sagi. Nie pamiętam czy było to wprost powiedziane w książce, ale wspominał o tym w "Historii i fantastyce".
Tak jak mówiłem - jestem w stanie przyjąć tłumaczenie z przedłużaniem życia, ale... nie do 150 lat wzwyż. ;)
Wiedźmin Wiki Wiesz, problemem fantastyki jest to, że każde tłumaczenie w sumie jest dobre. W książce Sapkowski jest tak naprawdę bogiem i może napisać co tylko chce i będzie miało to jakiś sens. Na dobrą sprawę Nenneke mogła mieć i 300 lat i nie można powiedzieć, że to bez sensu w świecie gdzie istnieje coś takiego jak magia
Versemir mówił do Geralta podczas rozmowy w pierwszej karczmnie w grze Dziki Gon że cyt. "Sam masz prawie setke na karku", więc mi również sie wydaje, że Triss ma ponad 30, a Geralt ponad lub około 100lat. :)
Na końcu Wiedźmina I Geralt zabija jednego z Wiedźmińskich królobójców. Potem z rozmowy z Letho na końcu W2 wynika Że było ich trzech: Letho, Serrit i Egan, wszystkich 3 spotykamy w dwójce na ścieżce Vernona Rocha. Letho o nim nie wiedział bo był to jakiś Wiedźmin na przykład ze szkoły Kota, czy zwykłe niedopatrzenie twórców?
W retrospekcjach w 2 było widać 4 wiedźminów
+Koteł ale i tak Letho kłamał, mowił że we trzech planowali królobójstwa, Serrit, Egan, i Letho
Myśle ze w końcówce jedynki zabójstwo to był dopiero zamysł (takie małe demo)
racja to była tylko zapowiedź co czeka nas w zabójcach królów
+Krystian “The Witcher” Tylko, że o wiedźminie zamachowcu w prologu wspomina Triss i dopytuje się o niego Foltest.
Nareszcie ktoś wyłapał ten cytat Nenneke o małym Geralcie!!!
Myślałem, że tylko ja zwróciłem na niego uwagę. Totalnie rozpierdziela chronologię wszystkiego :P
mrrr... Triss( ͡° ͜ʖ ͡°)
1) Co do wieku Geralta, to teorię o tym, że ma 60, można z miejsca odrzucić. Skoro Triss urodziła się w ~1228, to atak na Kaer Morhen był ok. roku 1178. Geralt umiera w 1268. Te dwie daty już dzieli 90 lat, a przecież, gdy zniszczono warownię, Geralt był na szlaku, więc musiał mieć przynajmniej te 20 lat, co jako rok jego urodzenia daje 1158. Zatem gadanie Nenneke, że pamięta Geralta "sięgającym jej do paska" należy uznać za figurę retoryczną zastosowaną przez kapłankę w celu zdobycia przewagi w rozmowie nad Geraltem albo przyjąć, że podobnie jak czarodzieje i druidzi (w końcu Visenna w "Coś więcej" wciąż wygląda na 30-letnią kobietę, a jest rok 1264, a to w końcu matka Geralta) stosuje środki przeciw starzeniu (może mieć do nich dostęp skoro w "Sezonie Burz" Ortolan był przekonany, że lek na starzenie jest dostępny całej ludzkości ;]).
2) Co też mnie uderzyło, to to, że Zoltan nigdy nie poznał Ciri (podczas pogromu rivskiego raczej nie mieli szansy się poznać), a w grach zachowują się, jak best friendy ;]
3) To z fałszywą cesarzową to fuck up stulecia xD też nie mogłem tego przeboleć, że ot tak to pominęli.
W ogóle skąd informacja, że zburzenie Kaer Morhen to "złoty środek pomiędzy narodzinami Triss i Geralta"? Jakoś nie pamiętam tego fragmentu.
Co do zabojstwa Foltesta jest jeszcze mowa w karczmie gdzie Geralt rozmawia z Triss, Zoltanem i Jakrem ze dostal w leb i stracil przytomnosc jesli dobrze pamietam a po zabojstwu dal sie normalnie aresztowac. Po drugie z jednym z niedopatrzen jest takze wybor Shani w pierwszej czesci gdzie na druga czesc automatycznie bylo sie z Triss
To z Shani nie jest niedopatrzeniem. Wszystko zostało ładnie opisane w glosariuszu.
Jasne, możesz uznawać Wieśka 3 za kanon, choć to historia Sapkowskiego jest historią obiektywnie rzecz ujmując - kanoniczną. Nie powiem, że twoje zachwyty są trochę irytujące i mam wrażenie jakbym słuchał fanboya. Co nie zmienia faktu, że materiały ciekawe ;)
No prawda jest taka, że nawet jeśli wszystko ma otoczkę świata Sapkowskiego, nawet jeśli widzimy te same postacie co w książkach, to wiele aspektów gry posiada pewne nieścisłości fabularne i widać, że świat był tworzony przez szczerze mówiąc grono pasjonatów, aniżeli ludzi którzy w pełni rozumieli twórczość autora. Niezwykle trudno jest tworzyć własną historię, tudzież kontynuację wykreowanego przez danego pisarza uniwersum. Czy podołali? Jako fan twórczości Sapkowskiego jestem lekko zawiedziony, jako gracz natomiast doceniam kunszt tej produkcji. Tak czy owak, nigdy nie uznam tego za historię kanoniczną i czekam na to, aż Pan A.S. się przemoże i napisze poprawną kontynuację :)
Swoją drogą, w tej właśnie chwili przyszedł mi do głowy doskonały przykład takiego niezrozumienia postaci - Emhyr. Facet szanował Geralta, ba! Dał mu nawet dożywotnią możliwość siadania przy nim (wtedy, zaraz po walce z Vilgefotzem). A w grze dostaliśmy sztywniaka bez charakteru.
Taa dałmu ją bo zaraz miał mu rozkazać żeby sam się zabił :)
NIe zrobił tegoNie ze względu na Geralta i jego szacunek do niego tylko na widok płączącej Cirilli ;)
I to ma mnie przekonać do tego, że ten facio który udaje Emhyra jest tym z książki? :|
Ja osobiście traktuje trylogię gier jako Kanon. Sapkowski to buc co pokazał po wydaniu książki zaraz po grach gdzie można by rzecz specjalnie wypisał m.in wygląd jaskra itp żeby nie zgadzało się z grą.
Sapkowski się wypalił i jak wcześniejsze książki uważam za dobre tak twórczość jego po prostu się skończyła.
świetny materiał! komentarze też bardzo ciekawe!
Wow
pozytywny komentarz
wow joint, ale wolę amfe ^^
Polecam
Vesemir na początku 3 części mówi że gerald ma około 100
Wiem, nie wspomniałem o tym, bo to tylko kolejny "fakt", który przeczy pozostałym i przez to nic kompletnie nie wnosi do dyskusji. :)
wlasnie potwierdza twoja teorie bo moze vesemirowi chodzilo o to ze ma np z 98-99 lat , vesemir mogl nie wiedziec ile dokladnie ma lat
Co do włosów Ciri to były one popielate, kiedy była dzieckiem. Gdy dołączyła do Szczurów to wskutek brania fisstechu miała później białe pasma włosów, a w opowiadaniu Coś się kończy, coś się zaczyna, Geralt twierdzi, że włosy (również jedynie częściowo) zbielały jej podczas rzezi jakiej dokonała z nim na schodach zamku, w którym w końcu spotkała się z Emhyrem - nazwy zamku nie pamiętam, ale chodzi o ostatni tom sagi.
Co do wieku Geralta na początku gry podczas rozmowy z Vesemirem można się dowiedzieć że Geralt ma prawie setkę na karku
Co do stwierdzenia Nenneke. Geralt dziecińtwo spędził w Kear Morhen co oznacza że Nenneke nie mogła go znać, czyli jej stwierdzenie jest raczej formą przenośni.
Jak dla mnie największą nieścisłością jest to że nie ważne z kim opuściliśmy flotsam, to Vernon Roche w trzeciej części zawsze przywita nas tak samo
8:03 nie jestem pewien ale Anais chyba poświadczyła za Geralta, jeśli się nie mylę to wspomina o tym Radowid w akcie III
Tylko wygląd Jaskra został sprostowany dopiero w "Sezonie Burz", który powstał po Wiedźminie I i II.
Nwm jak niektórzy ja bardzo cieszę się z wyglądu Jaskra w grach. Zawsze gdy czytam książkę widzę Jaskra własnie takiego.
1. Wielką podróż na skellige za 1000 można przepłynąć łódeczką..(wiem, wiem - potrzeby grywalności)
2. Nieścisłość "złego zakończenia" - wiedźmin ginie w domu trzech wiedźm ? Vs Emerytura w winnicy
3. Medalion od Fringilli - był ulepszoną wersją/podróbką i przy jego pomocy Geralt zabił vilgefortza, jaki medalion ma teraz? Co sie stało z tamtym?- jeśli Chodzi zaś o grę to 2 i 3 są lipne - w jedynce była nadająca dreszczyku animacja drgającej głowy wilka.
Z tą technologią naprawdę można by usprawnić animacje medalionu i uzupełnić efekty dopasowane do tego co sie dzieje w danym momencie.
4. Dziki gon - czy jest to starożytność elfów? Czy jest to orszak upiorów, króla którego "unicestwił/przegnał" Geralt z jedynki, czy moze jak w Okruchu Lodu - legenda o porywających niczym Królowa Śniegu widmach?
5. Związek z triss:- manipulacje z jedynki i wykorzystanie "zniknięcia yen" (yen była wtedy regenerowana w nilfgaardzie z ekipą letho?)- w dwójce: są razem, ale triss zawodzi zaufanie i w końcu nie wiadomo co z nimi- nagły przeskok do trójki - odzyskanie pamięci i zostanie przyjaciółmi ? Kto na to sie zgodził ? Na serio, Geralt dostał szybki reset i juz miał wszystko poukładane ?Wyglada mi na to zbyt wygodny skrót red'sów aby wpleść wybór yen / triss - który jest chyba najsłabszym motywem trylogii..
Sprostujcie, jeśli czegoś nie zrozumiałem ale było to tak:
- po rzezi w Rivii Geralt i yen razem przeniesieni przez ciri w "zaświaty"- yen porwana stamtąd przez Gon- transfer wiedźmin za wiedźmę z amnezją; odratowana przez ekipę Letho z nilfgaardu- Geralt wpada do kear morhen i nic nie ogarnia co wykorzystuje triss- ciri wraca szukać ... Schronienia przed gonem?- yen sie ogarnia i zamiast Geralta poszukuje "córki" z cesarzem- Yen posyła po geralta i nie ma ze boli, mimo, że sama przeszła przez amnezję - mówi: " jedź i trop Ciri, bo tak!"Replay sprzed końca sagi - znowu ciri porządana przez cesarza, lożę i dawne elfy.
Wszystko to bardzo "nieścisłe" dla mnie:) Dzięki za komentarze
Upiory gonu to elfy z innego świata/sfery. W świecie Wiedźmina istnieje możliwość podróży między wymiarami. Raz doszło do tego naturalnie - koniunkcja sfer - po której na świecie pojawiły się potwory, magia, oraz możliwe że ludzie. Elfy z gonu posiadają nawigatorów - czarodziei, którzy pozwalają na podróż. No i ostatecznie Ciri, która jako jedyna posiada naturalne zdolności podróży pomiędzy wymiarami. Np. plaga Catriny ze świata wiedźmina to czarna dżuma z naszego świata. Ciri trafiła do zarażonego miasta (dzięki swoim zdolnościom) i przyniosła stamtąd zarażone wszy.
Większość ludzi widzi gon jako upiory, ponieważ gon nie przeszedł w całości z jednego do drugiego świata
1000 koron to było BARDZO dużo według świata Sapkowskiego. Za tyle można było np.: kupić komplet wiedźmińskich mieczy.
A to nie było tak, że Catriona trafiła do nas ze świata Geralta i została nazwana dżumą? Wydaje mi się, że to był właśnie taki kierunek.
1. Pan Sapkowski mówił, że podczas wydarzeń w Chrzcie Ognia Geralt ma koło 60 lat :)
2. Kolor włosów Jaskra autor zdradził dopiero w Sezonie Burz, więc już po wyjściu dwóch pierwszych odsłon gier i twórcy tego nie zmienili, moim zdaniem słusznie :)
3. O nieścisłościach z W1 nie ma co wspominać, ale tam ich nie brakowało. Jak pamiętam Geralt jako jedyny wiedźmin miał kocie oczy i kilka innych niedociągnięć też było :)
1. Ale to nic nie zmienia. To kolejna informacja, która przeczy pozostałym (też podanym przez pana Sapkowskiego)
2. Niemożliwe. Nie mam pojęcia gdzie to było napisane, ale można o tym było przeczytać jeszcze przed Sezonem Burz - www.filmweb.pl/film/Wied%C5%BAmin-2001-1281/discussion/Kogo+by%C5%9Bcie+obsadzili+do+roli+Jaskra%2C+je%C5%9Bli+mia%C5%82by+powsta%C4%87+nowy+Wied%C5%BAmin,1714732 . Skoro ludzie o tym wiedzieli w 2011, to informacja nie mogła po raz pierwszy pojawić się w Sezonie Burz, który premierę miał w 2013. ;)
3. Troszkę ich jest, to prawda. ;)
Hm, mogłeś jeszcze wspomnieć to, że Triss była uczulona na eliksiry, a mimo to w celu wyleczenia jej Geralt podaje jej miksturę. Mogłeś również wspomnieć o tym, że Czarna Rayla w grze nie posiada haka zamiast dłoni i potrafi strzelać z łuku, co mogło by być nieco problematyczne, gdyby ten hak posiadała :D Kolejną niezgodnością jest to, że w Wieśku 1 tylko Gerlat ma kocie oczy, jednak jest sporo modyfikacji, które naprawiają te problemy. Potwory również są przedstawione inaczej niż te w książkach Sapkowskiego, przykładem może być Echinops, który w książkach jest zwierzęciem, nie rośliną :-) Bardzo ciekawy film ;-)
W Wiedźminie I kolorem Radowida jest niebieski a na herbie ma Harpie a nie orła.
Co do fałszywej Ciri, to w Wiedźminie 2 możemy znaleźć w namiocie Shilarda możemy znaleźć list zaadresowany do Emhyra, w którym ambasador pyta się między innymi o zdrowie (albo samopoczucie - już dokładnie nie pamiętam) małżonki.
Kiedy geralt bół gdzieś z krasnoludami to powiedział że są krasnoludami jeden z nich powiedział że broda to nie jest tylko męska czy coś
Jest jeszcze kwestia kiedy Vesemir mówi do Geralta czy pamięta jak razem ubili zeugla w Tretogorze po pas w śmieciach, a z tego co pamiętam to Geralt sam to zrobił
Geralt po sezonie burz ma ( w epilogu ) 140 -160 lat. w świecie gry nie spotykamy żadnego idra, a w książce geralt nie wspomina o utracie pamięci, więc ten wiek jest najbardziej prawdopodobny. w dodatku serca z kamienia geralt wspomina, że jego miecze kiedyś zlicytowano w domu aukcyjnym borsodich - chyba tak to się nazywało - a można wyczytac, że przez te lata jeździł po świecie i zabijał idry.
Ktoś jeszcze w dodatku "Krew i wino" zauważył że jest mowa o tym że Anna wychowała się w zamku Ale w Książkach jasno jest napisane że ona dostała to "stanowisko"(została księżną i przejęła zamek) po śmierci jej męża który posiadał ten zamek i zarządził tam
A to przypadkiem nie było tak, ze to jej mąż u niej zamieszkał?
Jeszcze słucham, ale już chwalę! Świetna robota. Ciekawe spostrzeżenia, obrazki - wiadomo, i staranne opowiadanie, dobrze się słucha. :)
Bardzo dziękuję. ;)
Fakt z Leto, sam o światku:
1 nie sądzę żeby kto się w ogóle spytał dziecka o zdanie
2 znak aksi (jeśli się nie mylę bo dawno nie grałem w żadnego wiedźmina) na ochach Vernona zmusił kapłana do mówienia (sytułacja z tej samej części wcześniej) czemu miał by nie przekonać "głupiego" dziecka do potwierdzenia zdania domniemanego mordercy? Bo i tak wszyscy sądzą że Wiedźmini używają wszelakich czarcich czrów
3 Jako "pierdolonego mutanta" nikt by Geralda nie słuchał, i nie ważne czy robił Foltestowi za amulet czy za przyzwoitkę, jeśli by się tłumaczył to by go nie słuchali, jeśli by walczył to był by w jeszcze gorszej sytuacji w skutek stawianego oporu
A co do samej ucieczki to nie było "To ja sobie posiedzę i poudaje ślepca, MOŻE się nabiorą" tylko Leto z Gulety miał to zaplanowane i sądzę że był gotowy do natychmiastowej ucieczki bez zostawienia śladu. Ale to tylko moje przemyślenia, chętnie przeczytam twoje odniesienie do nich
Wiek Geralta to powyżej stu lat, wspomina o tym jeszcze Vesemir w Białym Sadzie podczas jednej ze wspólnych podróży, kiedy Geralt nazywa go, już któryś raz starym prykiem. Vesemir w odpowiedzi, mówi mniej więcej coś takiego - "Odezwał się młody, sam masz przecież już ponad setkę na karku."
Wiem, że Vesemir tak mówi, nie wspominałem o tym jednak, bo to kolejny "fakt", który przeczy pozostałym i tym samym nic kompletnie nie wnosi do dyskusji. :)
Generalnie, jest to jednak pierwszy wyraźnie (a przynajmniej dość wyraźnie) podany wiek Geralta. Inne hipotezy opieramy na odniesieniu do poszczególnych wydarzeń w uniwersum, a tu ktoś otwarcie mówi co i jak.
Jasne, nie rozstrzyga to jednoznacznie, jednak jak na moje jest najważniejszą, bo najwyraźniejszą poszlaką.
Też tak uważam i moja osobista opinia jest taka, że Geralt ma lekko ponad setkę. :)
To z Nenneke mnie zaskoczyło gdy zaczynałem czytać książki, cały czas się mówi że Biały Wilk jest po 100 a tu nagle ona to pamięta... jak dla mnie to zwykłą nieścisłość i Geralt ma 100-130 lat ale to chyb a już kwestia własnej interpretacji