Tą "obronę" rolnika mógł napisać ktoś kto napewno nie ma dzieci XD. I nie chcę brzmieć jak "nie masz dzieci więc się nie odzywaj". Ale ja mam jedno dziecko i męża który się angażuję. A i tak mamy często syf i nie ogarniamy. Ja sobie nie wyobrażam mieć 3 dzieci i męża który nie robi absolutnie nic przy domu i dzieciach. Przypominam, że ona do dej pory nie miała zmywarki. Zmywarki! Przy trójce dzieci. Samo mycie garów z całego dnia zajmowało jej pewnie z godzinę. Ale laska nie tylko zajmuje się dziećmi i domem ale też pomaga przy gospodarce męża. Próba umniejszenia jej w tym momencie świadczy, że albo osoba życia nie zna i nie wie o czym mówi. Albo robi to specjalnie bo głupia baba narzeka. Naprawdę znam podobne historie kobiet ze wsi takich jak Kamila. Całe życie robią jak woły i nikt ich nie docenia. Bo przecież one nie chodzą do "normalnej" pracy.
True, wieś dla "niepracujących" kobiet to nieustanny zapierdol. Sama mieszkam na wsi (pracuję zdalnie w korpo) i widzę, jak "niepracujące" sąsiadki zapierdalają od 5 rano, pieląc warzywka, dojąc krowy albo coś
Same here, z moją Młodą jesteśmy na etapie rozszerzania diety, prania i mycia jest po sufit. A to tylko jedno. Nie wspominając o psychicznym ciężarze nie posiadania niczego tylko dla siebie…popieram Kasie, też bym ją wzięła na jakieś spoko driny
ja mam nadzieję, że do Kasi i jej słuchaczy z pokolenia Z dotarła obrona rolnika w kwestii jego PRACY i pracoholizmu. kwestia stosunkôw małżeńskich między tą parą to trochę co innego, niż bezwzlędne jechanie Babiski po zapracowanym, ultrazestresowanym rolniku jako takim. złe traktowanie żony oczywiście jest godne krytyki - bez dwóch zdań. ale niech to nas nie odciąga od tego, że Kasia jechała po tym rolniku bez pojęcia zupełnie, o czym plecie. jak bardzo ten koleś ma trudny zawód i jak bardzo świruje już z przepracowania. pod tym względem nie miał u niej zrozumienia i kropka. mam nadzieję, że komentarze sprawiły, że Baba przemyślała swoje wypowiedzi pod tym względem przede wszystkim. prawda jest bowiem taka, że w gospodarstwie rolnym praca jest tylko ciut mniej straszna, niż praca gôrnika dołowego. i trwa znacznie dłużej - całe życie! zapierdziel od rana do nocy 365/366 dni w roku, wieczne uzależnienie od pogody (która może w godzinę zniszczyć cały plon), czy od dobrostanu zwierząt. [a w obecnych czasach, od wielu lat - nawet od polityki (spekulacje na cenach w rolnictwie), a nawet geopolityki (spekulacje na płodach rolnych i nawozach z Rossji, Białorusi, Ukrainy, i różnych innych miejsc), ciulowy system dotacji, raty kredytów za maszyny w kompletnie chorych cenach itd.] i ryzyko wypadków też jest spore, czy to u ludzi, czy u zwierząt. w gospodarstwie trzeba mieć oczy dookoła głowy, myśleć, planowaç, stresować się.. *do tego najczęściej w gospodarstwie zapierdzielają dosłownie wszyscy: rodzice, dziadkowie, dzieci i to OD POKOLEŃ* tam naprawdę pierdolca idzie dostać z przepracowania, i stresu i poczucia przywiązania do jednego miejsca na Ziemi... jeśli ktokolwiek w tym programie z powodu pracy zasługiwałby na terapię i wsparcie, to właśnie rolnik. a znając życie, nie został rolnikiem z fanaberii - takich jest niewielu. większość po prostu z dziada pradziada mieszka na wsi i to ich los od urodzenia (o który nie prosili). ten rolnik z serialu pewnie odziedziczył gospodarstwo lub się wżenił do rodziny rolniczej - zapewne coś w tym guście. w razie kryzysu np. psychicznego nie da się zostawić gospodarstwa na dwa tygodnie i olać. produkty rolne np. zebrane wstępnie siano zgniją, a zwierzęta to już w ogóle padną. nie ma opcji uwolnienia się od tej pracy, wzięcia "wolnego na żądanie". jak rolnik jest chory, to nikt za niego nie przyjdzie poporacować. ewentualne przebranżowienie dla rolnika to trudna sprawa: musiałby i porzucić miejsce pracy, w które włożył wiele wysiłku i on i poprzednicy, i miejsce życia, i zawód, i przeprogramować wszystko, co siedzi w jego rolniczej głowie, zapewne od dzieciaka.. ja jestem córką nietypowego rolnika: mój ojciec został rolnikiem z wyboru - skończył studia rolnicze i jeszcze za PRL został rolnikiem. a i tak poziom stresu związany z uprawą ziemi wywalał mu korki psychiczne wielokrotnie. teraz szwagier i siostra prowadzą gospodarstwo po moim tacie, i szwagier też jak się wyrwie na 5-dniowy urlop z rodziną raz na kilka lat, to jest mega sukces. (i tylko dlatego, że *trafi się moment między uprawą ziemi a zbiorami* - dosłownie kilka dni w roku, bo np. leje deszcz i tak nie ma co robić w polu, plus szwagier jest zmuszony do tego przez swoich bliskich i plus że teściowa, czyli moja 76-letnia mama, zostaje za nich na włościach i wszystkiego dopilnowuje.) w tym czasie ja w Wawie w korpo pracuję 8-9h przez 5 dni w tygodniu, mam urlopiki, i możliwość znalezienia nowej pracy w tydzieñ i zwolnienia lekarskiego z dnia na dzień. alert RBC o burzy, który właśnie przyszedł na mój telefon, oznacza dla mnie, że wieczorem może zatańczę w deszczu... a dla szwagra może oznaczać, że straci cały dorobek tego roku, całe monstrualne koszty nawozów itd. pójdą w pizss...du du i zostanie z maszynami do spłaty. to nie jest powód do tego, żeby szwagier wyżył się na żonie oczywiście (siostra jest nowoczesna i się nie dałaby, a przy okazji siostra akurat teraz zarabia więcej od niego), ale jest powodem do tego, że szwagier jako rolnik jest po prostu kłębkiem nerwów... ludzie mieszkający w miastach naprawdę jak w PRL powinni od czasu do czasu jeździć na wczasy pod gruszą i zacząć rozumieć i doceniać wysiłek rolników. na równi z wysiłkiem górnikôw itd.
@@Zmiana_Pogody Ja to wszystko rozumem i wydaje mi się, że krytyka rolnika wynika z tego, że mu to ewidentnie nie idzie. Nie odnajduję się w ogóle w zarządzaniu tym wszystkim. Wiadomo, to tylko serial i wycinek ich życia ale do prowadzenia roli oprócz umiejętności ciężkiej pracy równie mocno potrzeba jest umiejętność zarządzania i ustalania priorytetów. A to co widać w serialu to miotanie się między wszystkim po trochu, łapanie wielu srok za ogon. Jest mi go trochę szkoda bo ewidentnie jest to jedyne życie jakie zna i łatwo jest powiedzieć "weź się przebranżow" do osoba która w życiu nie robiła nic innego.
To byłam ja i tak, nie mam dzieci, ale mam swoje obowiązki, które dzielę równo z partnerxx, bo żyjemy razem i to lubimy. Nie wiem, czemu jest taka nagonka na niego - ot taki sobie rolnik, a Kamilę wynosi się u Kasi na sztandary. Przedstawione w Żyćku relacje w małżeństwie rolników to jest dno i wodorosty. To oni obydwoje przekazują tym fajnym dzieciakom (moja ulubiona to młodsza córeczka, kochany diabełek) okropne wzorce relacji, zarówno on, jak i ona są dysfunkcyjni w związku. Żyją obok siebie, a nie razem. Ani ona, ani on nie mają jakiś zapędów do uszczęśliwiania się i wspierania. Zrzucanie odpowiedzialności za szczęście małżonki na Łukasza jest niefair, bo ona też nie traktuje go z sympatią i szacunkiem. Kamila jest wiecznie niezadowolona, dużo wymaga i marudzi, typ kobiety z tatuażem Małej Mi xd. Prawdopodobnie jest bardzo ciężka do wspólnego życia. Łukasz to zarobiony typ, któremu się zazwyczaj nie udaje, ale lubi to co robi i to widać. Też jest niewątpliwie ciężki w obyciu. On lubi być na gospodarce i ona tego nie potrafi zaakceptować. Pytanie, czemu się decydowała na związek i dzieci z typem, który raczej nie ma zapędów do zmian i bycia dobrym partnerem/ojcem? Przecież nagle się taki nie stał. Nie rozumiem też, czemu Kamila na siłę chce go zmienić. Patowa sytuacja. Po pierwsze laska musi się uniezależnić finansowo i wtedy może to ruszy do przodu.
Dziwnie się czuję oglądając życie na kredycie jako underconsumer i widząc jak wiele rodzin w programie mogłoby rozwiązać swoje problemy kupując mniej badziewia.
Przeraża mnie to, że ludzie podejmują tak nieodpowiedzialne i glupie decyzje finansowe mając ma głowie dzieci/zadłużone gospodarstwa domowe, a ja pomimo stalej pracy i normalnej pensji boję się, że jak wezmę zwierzaka, to czegoś będzie mu brakowało
Choć nie zawsze idzie zgodnie z planem. Do niczego nas to nie zniechęci. Pożyczone musi być oddane. A poza tym to się jakoś kręci. Życie na kredycie, życie na kredycie. Życie na kredycie, życie na kredycie. (whooo whoo whooo whoo oo-o) Życie na kredycie, życie na kredycie. Życie na kredycie, życie na kredycie. (whooo whoo whooo whoo oo-o) Życie na kredycie, jak na beczce prochu. Na kredycie życie sklejamy po trochu. Są marzenia, ich nie można stracić. Chociaż stopy gniotą, męczą, parzą! Wypłacone trzeba tylko spłacić. Wyjść na swoje. I do tego z twarzą…
Ja jestem w stanie zrozumieć Klaudię akurat. Oszczędza, sama pewnie nie ma na wiele rzeczy, które by chciała, a tu zegarek za 500zł. Z resztą widać po nich, że on jest gadżeciarzem, a ona ma tylko ciuchy. Jestem pewna, że wszystkie wolne pieniądze ida na jego zachcianki, a dla niej - tylko jak coś ma logiczne uzasadnienie i przyda się całej rodzinie. W czasach smartfonów nie ma logicznego uzasadnienia posiadania zegarka.
Obejrzałam z Tobą caly pierwszy sezon i naszła mnie pewna refleksja. Łatwo się kochać i nie kłócić jak Wiesia z mężem( jak co najwyżej musisz sobie odmówić kilku bzdurek na wyjeździe). Kolejarze czy Rolnicy to już jednak inny level. Kolejarze nie mają pomocy z zewnątrz (np. babcia), są młodzi, mają kilkoro dzieci i swoje charakterki (wg mnie jednak są podobni do siebie). Rolnicy hm... sama wychowywałam się na wsi i jestem w stanie wiele zrozumieć. 100 hektarów, 40 sztuk bydła trochę jednak tej roboty jest. Zarzut że dochody są nie do oszacowania... nie wiesz, jaki w danym roku będzie plon. Czy nie będzie suszy, ulew... Jaka bedzie cena za krówkę też nie przewidzisz. Temat Kamili... Nie wiemy jak się umawiali, przed ślubem. Czy on jej obiecywał wyjaz ze wsi? Wygląda jednak na takiego co od urodzenia przywiązany jest do pługa i pewnie nie czarował, że będzie inaczej. Żeby mnie nikt źle nie zrozumiał, nie wybielam żadnej ze stron. Po prostu z wiekiem nauczyłam się jednak próbować patrzeć z innej strony i nie osądzać za szybko.
Ludzie na grupkach na fb albo na olx potrafią pooddawać praktycznie nowe wózki, nosidełka i wiele różnych sprzętów za darmo albo za symboliczny worek kartofli, więc kompletnie nie rozumiem po co oni kupują całkiem nowe rzeczy ze sklepu mając kłopoty finansowe... pomine już wątek ekscytacji nad ledami w nosidełku dla bejbika, które producent zamontował tylko po to, żeby móc takich ludzi skosić pięciokrotnie więcej XD
Pierwsze nosidełko jest na 1 rok, ja wziąłem bez LEDów. Baza fotela została i wziąłem taki do 3 lat. Wózek wziąłem nowy bo ten po bracie nie wchodził do bagażnika mojego samochodu.
Tylko oni kupują fotelik do samochodu, a to trzeba dobrać dobrze, żeby były bezpieczne dla dziecka. Też bym nie miała odwagi kupować używanego w internecie, nie ważne w jakiej sytuacji finansowej bym była
@@Karinga80 tyle że ten sam model który oglądasz w sklepie prawdopodobnie ktoś gdzieś wystawia za połowe ceny lub symboliczną kwote, więc co to za problem skoro to dosłownie to samo, tylko używane? Może czegoś nie wiem
Kolega z pracy i opowiadał o tym serialu i powiedziałam mu, a nie będę marnować czasu na oglądanie takich glupot Tymczasem ja: Od wczorajszej nocy obejrzałam z Kasią wszystkie odcinki i już czekam na kolejne! I love it! 😭
Nie wiem jak daleko ci ludzie od restauracji wożą swoje jedzenie zamawiane na wynos, ale może zamiast tracić kasę na wynajem samochodu po prostu zainwestowaliby w rower i ten taki plecak do przewozu żarcia? Wychodzi dużo taniej, a na krotkich dystansach (do 2 km) może być to nawet szybsze, zwłaszcza jeśli się w jakieś osiedle wwozi.
plus ja naprawdę nie wiem, czemu górnicy kupują ciuchy czy wyposażenie dla dziecka. Nie mam dzieci, a nawet mnie się wyświetla pierdyliard ogłoszeń o tym, że ktoś odda za jakąś czekoladę czy inną symboliczną rzecz wyprawki dla dziecka. Można szukać nawet w odległych miastach, wyjdzie i tak taniej. Nie mam kredytów, a mam wrażenie, że żyję dużo odpowiedzialniej finansowo niż osoby nad którymi taki miecz wisi...
@@Astharothbo to jest postaw sie a zastaw sie w najczystszej postaci. Zobacz jaki dupowoz kupil. Za 32k kupilbys nowsze i wieksze auto rodzinne ale musial miec Audi. Leczy kompleksy takimi zakupami.
Jeśli chodzi o kupno "sprzętu" dla noworodka czy juz ogólnie nowego dziecka, to zastanawiam się, czemu pierwszą rzeczą jaką robią jest pójście do sklepu. Jak jest w Pl z rynkiem wtórnym rzeczy dla dzieci? Nie wierzę, że nie istnieje, a to taka oszczędność, o aspekcie środowiskowym nie wspomnę.
Co do rolnika, to ja za każdym razem, jak na niego narzekasz mam inną myśl: "Okey, może sprzedać ziemię i znaleźć pracę na etat. Ale można tak najpewniej powiedzieć o wszystkich rolnikach w Polsce, zwłaszcza przy tych wszystkich aferach o tanim skupie produktów od nich. I skończyłoby się na tym, że polskie rolnictwo by upadło". Nie popieram co prawda jego postawy co do Kamili i dzieci i że ma "zachcianki" posiadania sprzętów normalnych dla XXI wieku w domu. Ale porzucenie rolnictwa w tym wypadku nie dawałabym, jako polecanego rozwiązania, bo potrzebujemy rolników. Moja opinia
Z tymi dopłatami do okularów to crazy troche. Ja mam 250 zł doplat na rok czy 2 lata bo robię przed kompem. Tymczasem typ doslownie moglby przejechać człowieka gdyby w porę nie zauważył więc taka doplata z nfz na odpowiedzialnym (jeśli chodzi o potencjalne zagrozenie) stanowisku to żarty
To dwa różne tematy są. Firmy muszą dofinansowywać okulary do pracy przy monitorach (nie w kontekście korekcji wzroku, a filtrów do monitora). A z NFZ każdy może wnioskować, jak sprawdzałam to jakieś 50 zł można dostać (o ile pójdzie się do okulisty na NFZ, załatwi papiery i nie wiem czy optyk nie musi mieć umowy z NFZ), więc w skali aktualnych cen to śmieszna kwota
Ja powiem, że jak bylam dzieckiem, to mama mnie zabierala do chlewu gdzie zabijała gęsi i kury kiedy nikogo innego nie było w domu. Ważne było, żebym była w pobliżu, dlatego nie patrzyłam sie na proces i jako dziecko bujałam w obłokach. Potem bawilam się głową w takim sensie, ze patrzylam jak długo głowa bedzie sie ruszać. Jak teraz o tym pomyslę, to jestem przerażona. 😅 Będąc kilkuletnim dzieckiem naprawdę nie mialam takiej świadomości, bo teraz nie mogłabym się na to patrzeć. :(
Ja bardziej współczuję mojej mamie, bo widać było, że bardzo tego nie lubiła i się stresowała i robiła to tylko wtedy, gdy musiała. Tak samo mnie z sobą brała jak nikt inny nie mógł mnie przypilnować. Jak pomyślę o swojej mamie, ile musiała się męczyć z niektórymi rzeczami.... ( zmarła 13 lat temu, jechała rowerem i pijany kierowca ją zabił, dostał tylko 4 lata, wyszedł po 2).
@@nataliaperzanowska798 też, współczuję jej bardzo. No cóż, prawo w konserwatywnym państwie uciska tych których zamierza a niepowinno, i chroni tak samo. Socjolodzy zauważyli to bardzo dawno..
U mnie zabijanie i skubanie ptactwa w mojej obecności to była norma. Umiałam patrzeć ile kura będzie dawała radę biegać bez głowy (jedna niezwykle żywotna przebiegła raz całe podwórko), albo skubać kaczke z piór z babcią jak byłam mniejsza. Gdy nabrałam już trochę świadomości, byłam świadkiem zabijania świni przez moich rodziców, którą potem rozczłonkowywali razem w kuchni. 😅 Nigdy nie zapomne smrodu który unosil się jeszcze przez pare dni po całym domu. Po tamtej akcji odmówiłam jedzenia wołowiny i wieprzowiny. Przez około pół roku jadłam tylko kurczaka, bo ojciec mnie zmuszał do jedzenia pysznego mięska... Każdy dorosły mnie wyśmiewał, albo mówił, że teraz taka moda i mi przejdzie. Od 10 lat jestem wege, a mam 21 lat. XD Co roku na święta słysze tylko żarty o tym czy nie zjem kotlecika, albo pytania czy ryb też nie jem.
Współczuje bardzo tobie i twojej mamie. Niczego dobrego nie można oczekiwać od systemu, który broni w tym kraju np. gwałcicieli, także tych którzy dopuścili się tego na nieletnich... Sama znam historie mężczyzny z mojej miejscowości skazanego na 3 lata po gwałcie na 14latce. Wyszedł po roku, między innymi przez to, że został przez ten rok w więzieniu niezwykle wierzący... no prawie święty... Dziewczyna teraz po paru próbach samobójczych. Tymczasem mój wuja odsiedział całe 3 lata za handel maryśką. Handlował nie, żeby się wzbogadzić, tylko żeby móc wykarmić rodzine i normalnie żyć... :/
Wkurwia mnie jedna rzecz. Czy Kasia serio jest tak ślepa na to jak zachowuje sie ta koerowczyni tramwaju? Jest w chuj toksyczna i niemiła. Nie mogłabym z ta kobieta wytrzymać chwili. Nie dziwie sie ze ten jej chłopek odwzajemnia jej energię a i tak moglby bardziej, widać ze to on częściej zagryza żeby aniżeli ona i to ona musi koniec ostatnie słowo pomimo ze nie ma racji. Tak jak z wysłaniem dzieci do żłobka i tak jak z tym zegarkiem. Szczerze wspolczuje jej dzieciom bo jej zachowanie jak pójdą do szkoły bedzie razy 100.
Jestem spóźniona o trzy miesiące, ale tak mi się przypomniało, gdy był temat prawka, że Klaudia chyba była też w programie nauka jazdy w jednym z sezonów, ale niestety nie pamiętam w którym
nie wiem, kiedyś było zupełnie inne podejście do zdrad ogólnie, wiesz, żeby pozwolić staremu na "skok w bok" bo to jest coś dobrego dla małżeństwa, żeby nie narzekał, nie jakaś zdrada... Konserwatyzm = Patologia, równa się najczęściej. Teraz też dużo mężczyzn wymusza na swoich partnerkach otwarte związki, albo nawet kłamią przed obcymi kobietami, że żona się zgodziła, a żona nic o tym nie wie ☠ Więc może, że ktoś uważa że zatańczenie z kimś innym to za wiele (ważne też jak zatańczył) to może za ostre granice, ale rozumiem skąd się biorą takie paranoję...
jako ktoś, kto NIESTETY jako bardzo wrażliwe dziecko widział i słyszał świniobicie (zdarzyło się to przypadkiem, bawilem sie na zewnątrz wtedy akurat), potwierdzam jak bardzo traumatyczne jest to przeżycie dla małego człowieka. szczególnie jeśli rodzice nie potrafią pocieszyć dziecka po czyms takim
tak tak tak tak tak tak tak tak nowy film!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Rolnik jest zafiksowany na punkcie gospodarstwa, rodzinę ma w dupie. Nadaje się na terapię. Ale i tak najbardziej mnie irytują tramwajarze. Oboje są, jak dzieci 🤣
w sumie dziadkowie są różni, ale jak jacyś gnębią dzieci żeby zrobili im wnuki, a ci młodzi rodzice muszą przez to zrezygnować z wielu rzeczy na rzecz tych wnuków, to nie za bardzo mi żal tych dziadków, którzy robią za opiekunki aż te dzieci dorosną...
59:00 takie koszta a co myślicie? Oczywix jak komuś nie idzie niech kończy działalność taki kapitalizm ale niestety prąd i gaz dla przedsiębiorców kosztuje znacznie więcej.
@@shoko1161mnóstwo rolników od lat miało też pracę na etat. Na pewno kiedyś kiedyś, po wojnie, długo tak było. Po wejściu do Unii być może dopłaty sprawiły, że nie było to już konieczne.
Ale górnicy w sumie wg danych z programu zarabiają tylko o 2 koła mniej niż Wiesia i Robert, mają12k, czyli po 4 koła na łebka, 3 po urodzeniu ostatniego bombelka. To nadal nie jest mało, tramwajarze nie mają podjazdu
Jeśli dobrze pamiętam, to Robert i Wiesia nie mają kredytu na dom (albo maja w większości spłacony?). Za to górnicy mają 500k do spłaty przy wysokich stopach procentowych. W dodatku ich dom jest dosyć nowy, czyli długo tego kredytu nie mają - w racie spłacają głównie odsetki, w dodatki ciągle rosnące. Po uwzględnieniu raty górników, budżet obu rodzin po opłaceniu rachunków, różni się znacznie.
@@kp72198 no właśnie też nie pamiętam, jak z kredytem u Wieśków. Mimo wszystko, tramwajarze zarabiają dużo mniej, a kredyt urósł im proporcjonalnie podobnie
@@shovsky no w sumie brakuje info, czy biorą pod uwagę tylko pensje i świadczenia socjalne, czy coś jeszcze, bo może oni są jakimis landlordami albo mają np kasę ze sprzedaży starego mieszkania?
chciał bym wystosować apel do rodziny górników: istnieje coś takiego jak olx i można kupić używany fotelik w szczególności jak to ma być chyba ich ostatnie dziecko, dziękuję
Fotelików się nie zaleca kupować używanych, bo nigdy nie wiadomo czy nie są powypadkowe, a takie już się nie nadają do bezpiecznego przewożenia dziecka. No ale zawsze można kupić fotelik tańszy oczywiście, a resztę wyprawki bez problemu znaleźć na olx
to pewnie skrajna opinia ale dla mnie to jest zawsze hipokryzja kiedy kogoś brzydzi zabijanie zwierząt/krojenie mięsa i jest mu ich żal ale i tak je mięso, jakby wtf to nie jedz p.s. da się
14:47 a lidzie i tak powiedza, że Klaudia jest jeszcze gorsza niz Paweł, bro doslownie wtf anyway Wiesia i Robercik on top, a Kamilę zabieramy wszyscy grupowo na Mitski 🙄🙄🙄
po pierwsze: calm down. po drugie: może użyłeś jakiegoś słowa, które yt uznał za sus i automatycznie ci ukrył, to nie musiała być kasia (a nawet jeśi to była kasia, to po coś ma taką możliwość, może sobie zasłużyłeś).
Oczywiście, ze Wiesia baluje za hajs Roberta, myślisz, ze ona zarabia tyle hajsu w tej swojej robocie, ze futro za pare koła może se kupić bo akurat zobaczyła na wystawie? Nie, to jego hajs na to idzie.
Ani Wiesia ani Robert nie zarabiaja takich pieniadzy w ich pracach aby oplacic to wszystko co maja w swoim zyciu. Dom 150-200 metrow? Futra? BMW ktory jesli jest w leasingu to lekko 3000-4000 miesiecznie. Mysle ze mialy kawalek ziemii ktora podzielili na dzialki i zaczeli sprzedawac za gruby hajs. Za bardzo sie zaaangazowalem w dochodzenie skad pochodzi cudzy hajs xD
Tą "obronę" rolnika mógł napisać ktoś kto napewno nie ma dzieci XD. I nie chcę brzmieć jak "nie masz dzieci więc się nie odzywaj". Ale ja mam jedno dziecko i męża który się angażuję. A i tak mamy często syf i nie ogarniamy.
Ja sobie nie wyobrażam mieć 3 dzieci i męża który nie robi absolutnie nic przy domu i dzieciach. Przypominam, że ona do dej pory nie miała zmywarki. Zmywarki! Przy trójce dzieci. Samo mycie garów z całego dnia zajmowało jej pewnie z godzinę. Ale laska nie tylko zajmuje się dziećmi i domem ale też pomaga przy gospodarce męża. Próba umniejszenia jej w tym momencie świadczy, że albo osoba życia nie zna i nie wie o czym mówi. Albo robi to specjalnie bo głupia baba narzeka.
Naprawdę znam podobne historie kobiet ze wsi takich jak Kamila. Całe życie robią jak woły i nikt ich nie docenia. Bo przecież one nie chodzą do "normalnej" pracy.
True, wieś dla "niepracujących" kobiet to nieustanny zapierdol. Sama mieszkam na wsi (pracuję zdalnie w korpo) i widzę, jak "niepracujące" sąsiadki zapierdalają od 5 rano, pieląc warzywka, dojąc krowy albo coś
Same here, z moją Młodą jesteśmy na etapie rozszerzania diety, prania i mycia jest po sufit. A to tylko jedno. Nie wspominając o psychicznym ciężarze nie posiadania niczego tylko dla siebie…popieram Kasie, też bym ją wzięła na jakieś spoko driny
ja mam nadzieję, że do Kasi i jej słuchaczy z pokolenia Z dotarła obrona rolnika w kwestii jego PRACY i pracoholizmu.
kwestia stosunkôw małżeńskich między tą parą to trochę co innego, niż bezwzlędne jechanie Babiski po zapracowanym, ultrazestresowanym rolniku jako takim.
złe traktowanie żony oczywiście jest godne krytyki - bez dwóch zdań.
ale niech to nas nie odciąga od tego, że Kasia jechała po tym rolniku bez pojęcia zupełnie, o czym plecie. jak bardzo ten koleś ma trudny zawód i jak bardzo świruje już z przepracowania.
pod tym względem nie miał u niej zrozumienia i kropka.
mam nadzieję, że komentarze sprawiły, że Baba przemyślała swoje wypowiedzi pod tym względem przede wszystkim.
prawda jest bowiem taka, że w gospodarstwie rolnym praca jest tylko ciut mniej straszna, niż praca gôrnika dołowego. i trwa znacznie dłużej - całe życie!
zapierdziel od rana do nocy 365/366 dni w roku, wieczne uzależnienie od pogody (która może w godzinę zniszczyć cały plon), czy od dobrostanu zwierząt.
[a w obecnych czasach, od wielu lat - nawet od polityki (spekulacje na cenach w rolnictwie), a nawet geopolityki (spekulacje na płodach rolnych i nawozach z Rossji, Białorusi, Ukrainy, i różnych innych miejsc), ciulowy system dotacji, raty kredytów za maszyny w kompletnie chorych cenach itd.]
i ryzyko wypadków też jest spore, czy to u ludzi, czy u zwierząt. w gospodarstwie trzeba mieć oczy dookoła głowy, myśleć, planowaç, stresować się..
*do tego najczęściej w gospodarstwie zapierdzielają dosłownie wszyscy: rodzice, dziadkowie, dzieci i to OD POKOLEŃ*
tam naprawdę pierdolca idzie dostać z przepracowania, i stresu i poczucia przywiązania do jednego miejsca na Ziemi...
jeśli ktokolwiek w tym programie z powodu pracy zasługiwałby na terapię i wsparcie, to właśnie rolnik.
a znając życie, nie został rolnikiem z fanaberii - takich jest niewielu. większość po prostu z dziada pradziada mieszka na wsi i to ich los od urodzenia (o który nie prosili).
ten rolnik z serialu pewnie odziedziczył
gospodarstwo lub się wżenił do rodziny rolniczej - zapewne coś w tym guście.
w razie kryzysu np. psychicznego nie da się zostawić gospodarstwa na dwa tygodnie i olać. produkty rolne np. zebrane wstępnie siano zgniją, a zwierzęta to już w ogóle padną. nie ma opcji uwolnienia się od tej pracy, wzięcia "wolnego na żądanie".
jak rolnik jest chory, to nikt za niego nie przyjdzie poporacować.
ewentualne przebranżowienie dla rolnika to trudna sprawa: musiałby i porzucić miejsce pracy, w które włożył wiele wysiłku i on i poprzednicy, i miejsce życia, i zawód, i przeprogramować wszystko, co siedzi w jego rolniczej głowie, zapewne od dzieciaka..
ja jestem córką nietypowego rolnika: mój ojciec został rolnikiem z wyboru - skończył studia rolnicze i jeszcze za PRL został rolnikiem. a i tak poziom stresu związany z uprawą ziemi wywalał mu korki psychiczne wielokrotnie.
teraz szwagier i siostra prowadzą gospodarstwo po moim tacie, i szwagier też jak się wyrwie na 5-dniowy urlop z rodziną raz na kilka lat, to jest mega sukces. (i tylko dlatego, że *trafi się moment między uprawą ziemi a zbiorami* - dosłownie kilka dni w roku, bo np. leje deszcz i tak nie ma co robić w polu, plus szwagier jest zmuszony do tego przez swoich bliskich i plus że teściowa, czyli moja 76-letnia mama, zostaje za nich na włościach i wszystkiego dopilnowuje.)
w tym czasie ja w Wawie w korpo pracuję 8-9h przez 5 dni w tygodniu, mam urlopiki, i możliwość znalezienia nowej pracy w tydzieñ i zwolnienia lekarskiego z dnia na dzień.
alert RBC o burzy, który właśnie przyszedł na mój telefon, oznacza dla mnie, że wieczorem może zatańczę w deszczu... a dla szwagra może oznaczać, że straci cały dorobek tego roku, całe monstrualne koszty nawozów itd. pójdą w pizss...du du i zostanie z maszynami do spłaty.
to nie jest powód do tego, żeby szwagier wyżył się na żonie oczywiście (siostra jest nowoczesna i się nie dałaby, a przy okazji siostra akurat teraz zarabia więcej od niego), ale jest powodem do tego, że szwagier jako rolnik jest po prostu kłębkiem nerwów...
ludzie mieszkający w miastach naprawdę jak w PRL powinni od czasu do czasu jeździć na wczasy pod gruszą i zacząć rozumieć i doceniać wysiłek rolników. na równi z wysiłkiem górnikôw itd.
@@Zmiana_Pogody Ja to wszystko rozumem i wydaje mi się, że krytyka rolnika wynika z tego, że mu to ewidentnie nie idzie. Nie odnajduję się w ogóle w zarządzaniu tym wszystkim. Wiadomo, to tylko serial i wycinek ich życia ale do prowadzenia roli oprócz umiejętności ciężkiej pracy równie mocno potrzeba jest umiejętność zarządzania i ustalania priorytetów. A to co widać w serialu to miotanie się między wszystkim po trochu, łapanie wielu srok za ogon. Jest mi go trochę szkoda bo ewidentnie jest to jedyne życie jakie zna i łatwo jest powiedzieć "weź się przebranżow" do osoba która w życiu nie robiła nic innego.
To byłam ja i tak, nie mam dzieci, ale mam swoje obowiązki, które dzielę równo z partnerxx, bo żyjemy razem i to lubimy. Nie wiem, czemu jest taka nagonka na niego - ot taki sobie rolnik, a Kamilę wynosi się u Kasi na sztandary. Przedstawione w Żyćku relacje w małżeństwie rolników to jest dno i wodorosty. To oni obydwoje przekazują tym fajnym dzieciakom (moja ulubiona to młodsza córeczka, kochany diabełek) okropne wzorce relacji, zarówno on, jak i ona są dysfunkcyjni w związku. Żyją obok siebie, a nie razem. Ani ona, ani on nie mają jakiś zapędów do uszczęśliwiania się i wspierania. Zrzucanie odpowiedzialności za szczęście małżonki na Łukasza jest niefair, bo ona też nie traktuje go z sympatią i szacunkiem. Kamila jest wiecznie niezadowolona, dużo wymaga i marudzi, typ kobiety z tatuażem Małej Mi xd. Prawdopodobnie jest bardzo ciężka do wspólnego życia. Łukasz to zarobiony typ, któremu się zazwyczaj nie udaje, ale lubi to co robi i to widać. Też jest niewątpliwie ciężki w obyciu. On lubi być na gospodarce i ona tego nie potrafi zaakceptować. Pytanie, czemu się decydowała na związek i dzieci z typem, który raczej nie ma zapędów do zmian i bycia dobrym partnerem/ojcem? Przecież nagle się taki nie stał. Nie rozumiem też, czemu Kamila na siłę chce go zmienić. Patowa sytuacja. Po pierwsze laska musi się uniezależnić finansowo i wtedy może to ruszy do przodu.
Dziwnie się czuję oglądając życie na kredycie jako underconsumer i widząc jak wiele rodzin w programie mogłoby rozwiązać swoje problemy kupując mniej badziewia.
Przeraża mnie to, że ludzie podejmują tak nieodpowiedzialne i glupie decyzje finansowe mając ma głowie dzieci/zadłużone gospodarstwa domowe, a ja pomimo stalej pracy i normalnej pensji boję się, że jak wezmę zwierzaka, to czegoś będzie mu brakowało
Same
Choć nie zawsze idzie zgodnie z planem.
Do niczego nas to nie zniechęci.
Pożyczone musi być oddane.
A poza tym to się jakoś kręci.
Życie na kredycie, życie na kredycie.
Życie na kredycie, życie na kredycie.
(whooo whoo whooo whoo oo-o)
Życie na kredycie, życie na kredycie.
Życie na kredycie, życie na kredycie.
(whooo whoo whooo whoo oo-o)
Życie na kredycie, jak na beczce prochu.
Na kredycie życie sklejamy po trochu.
Są marzenia, ich nie można stracić.
Chociaż stopy gniotą, męczą, parzą!
Wypłacone trzeba tylko spłacić.
Wyjść na swoje.
I do tego z twarzą…
Ja jestem w stanie zrozumieć Klaudię akurat. Oszczędza, sama pewnie nie ma na wiele rzeczy, które by chciała, a tu zegarek za 500zł. Z resztą widać po nich, że on jest gadżeciarzem, a ona ma tylko ciuchy. Jestem pewna, że wszystkie wolne pieniądze ida na jego zachcianki, a dla niej - tylko jak coś ma logiczne uzasadnienie i przyda się całej rodzinie. W czasach smartfonów nie ma logicznego uzasadnienia posiadania zegarka.
Obejrzałam z Tobą caly pierwszy sezon i naszła mnie pewna refleksja. Łatwo się kochać i nie kłócić jak Wiesia z mężem( jak co najwyżej musisz sobie odmówić kilku bzdurek na wyjeździe). Kolejarze czy Rolnicy to już jednak inny level. Kolejarze nie mają pomocy z zewnątrz (np. babcia), są młodzi, mają kilkoro dzieci i swoje charakterki (wg mnie jednak są podobni do siebie). Rolnicy hm... sama wychowywałam się na wsi i jestem w stanie wiele zrozumieć. 100 hektarów, 40 sztuk bydła trochę jednak tej roboty jest. Zarzut że dochody są nie do oszacowania... nie wiesz, jaki w danym roku będzie plon. Czy nie będzie suszy, ulew... Jaka bedzie cena za krówkę też nie przewidzisz. Temat Kamili... Nie wiemy jak się umawiali, przed ślubem. Czy on jej obiecywał wyjaz ze wsi? Wygląda jednak na takiego co od urodzenia przywiązany jest do pługa i pewnie nie czarował, że będzie inaczej. Żeby mnie nikt źle nie zrozumiał, nie wybielam żadnej ze stron. Po prostu z wiekiem nauczyłam się jednak próbować patrzeć z innej strony i nie osądzać za szybko.
Na nic tak nie czekałam 🫶
Sprzedali auto a zyją z cateringu. Eh jeszcze jakby kupili za to tańszy skuter/ auto a oni wydają na wynajem auta. Super plan.
Ludzie na grupkach na fb albo na olx potrafią pooddawać praktycznie nowe wózki, nosidełka i wiele różnych sprzętów za darmo albo za symboliczny worek kartofli, więc kompletnie nie rozumiem po co oni kupują całkiem nowe rzeczy ze sklepu mając kłopoty finansowe... pomine już wątek ekscytacji nad ledami w nosidełku dla bejbika, które producent zamontował tylko po to, żeby móc takich ludzi skosić pięciokrotnie więcej XD
Pierwsze nosidełko jest na 1 rok, ja wziąłem bez LEDów. Baza fotela została i wziąłem taki do 3 lat. Wózek wziąłem nowy bo ten po bracie nie wchodził do bagażnika mojego samochodu.
Tylko oni kupują fotelik do samochodu, a to trzeba dobrać dobrze, żeby były bezpieczne dla dziecka. Też bym nie miała odwagi kupować używanego w internecie, nie ważne w jakiej sytuacji finansowej bym była
@@Karinga80 Nie mają fotelików po dwójce starszych dzieci?
Może oddali, nie spodziewając się, że zdecydują się na nowe dziecko. Albo były zbyt stare. Gdyby mieli, nie musieliby kupować nowego
@@Karinga80 tyle że ten sam model który oglądasz w sklepie prawdopodobnie ktoś gdzieś wystawia za połowe ceny lub symboliczną kwote, więc co to za problem skoro to dosłownie to samo, tylko używane? Może czegoś nie wiem
47:00 dlaczego nikt im nie powiedział o możliwości kupienia używanych rzeczy dla dziecka
Ale używane by nie miały LED pierdół
akurat fotelik musi być nowy
Jezu jak ja kocham kot typu krowa .
🐄 🐈
jak ja kocham każdy typ kotów XD
Kolega z pracy i opowiadał o tym serialu i powiedziałam mu, a nie będę marnować czasu na oglądanie takich glupot
Tymczasem ja:
Od wczorajszej nocy obejrzałam z Kasią wszystkie odcinki i już czekam na kolejne!
I love it! 😭
Bez Beti ten program nigdy już nie będzie taki sam...
Be ti wróci silniejsza
@@nie1749 z nowym nosem i kredytem XD
Nie wiem jak daleko ci ludzie od restauracji wożą swoje jedzenie zamawiane na wynos, ale może zamiast tracić kasę na wynajem samochodu po prostu zainwestowaliby w rower i ten taki plecak do przewozu żarcia? Wychodzi dużo taniej, a na krotkich dystansach (do 2 km) może być to nawet szybsze, zwłaszcza jeśli się w jakieś osiedle wwozi.
plus ja naprawdę nie wiem, czemu górnicy kupują ciuchy czy wyposażenie dla dziecka. Nie mam dzieci, a nawet mnie się wyświetla pierdyliard ogłoszeń o tym, że ktoś odda za jakąś czekoladę czy inną symboliczną rzecz wyprawki dla dziecka. Można szukać nawet w odległych miastach, wyjdzie i tak taniej.
Nie mam kredytów, a mam wrażenie, że żyję dużo odpowiedzialniej finansowo niż osoby nad którymi taki miecz wisi...
@@Astharothbo to jest postaw sie a zastaw sie w najczystszej postaci. Zobacz jaki dupowoz kupil. Za 32k kupilbys nowsze i wieksze auto rodzinne ale musial miec Audi. Leczy kompleksy takimi zakupami.
Jeśli chodzi o kupno "sprzętu" dla noworodka czy juz ogólnie nowego dziecka, to zastanawiam się, czemu pierwszą rzeczą jaką robią jest pójście do sklepu. Jak jest w Pl z rynkiem wtórnym rzeczy dla dzieci? Nie wierzę, że nie istnieje, a to taka oszczędność, o aspekcie środowiskowym nie wspomnę.
Na olx można za grosze całą wyprawkę dostać
Yup, urodziłam 8msc temu, cała wyprawka z olx/Vinted/lumpy i wszystkie rzeczy sprawdziły się super
@@Meredithh007A jak prałaś i dezynfekowałaś? Po obcym jakoś mocniej czy normalne czyszczenie?
@@hobby30plus Dwójka dzieci i większość rzeczy z drugiej ręki. Rzeczy prane normalnie, obce dzieci brudzą tak samo;)
@@hobby30plus program parowy w pralce/ocet+soda/parownica pożyczona od mamy - zależy od rzeczy :)
Co do rolnika, to ja za każdym razem, jak na niego narzekasz mam inną myśl: "Okey, może sprzedać ziemię i znaleźć pracę na etat. Ale można tak najpewniej powiedzieć o wszystkich rolnikach w Polsce, zwłaszcza przy tych wszystkich aferach o tanim skupie produktów od nich. I skończyłoby się na tym, że polskie rolnictwo by upadło". Nie popieram co prawda jego postawy co do Kamili i dzieci i że ma "zachcianki" posiadania sprzętów normalnych dla XXI wieku w domu. Ale porzucenie rolnictwa w tym wypadku nie dawałabym, jako polecanego rozwiązania, bo potrzebujemy rolników. Moja opinia
Wiesia nie tylko pracuje, ale dosłownie robi to samo co Robert
Z tymi dopłatami do okularów to crazy troche. Ja mam 250 zł doplat na rok czy 2 lata bo robię przed kompem. Tymczasem typ doslownie moglby przejechać człowieka gdyby w porę nie zauważył więc taka doplata z nfz na odpowiedzialnym (jeśli chodzi o potencjalne zagrozenie) stanowisku to żarty
Pewnie ma więcej ale nie chce mu się nawet sprawdzić
To dwa różne tematy są.
Firmy muszą dofinansowywać okulary do pracy przy monitorach (nie w kontekście korekcji wzroku, a filtrów do monitora). A z NFZ każdy może wnioskować, jak sprawdzałam to jakieś 50 zł można dostać (o ile pójdzie się do okulisty na NFZ, załatwi papiery i nie wiem czy optyk nie musi mieć umowy z NFZ), więc w skali aktualnych cen to śmieszna kwota
"W Świątyni ✨Glamourrr✨"
Ja powiem, że jak bylam dzieckiem, to mama mnie zabierala do chlewu gdzie zabijała gęsi i kury kiedy nikogo innego nie było w domu. Ważne było, żebym była w pobliżu, dlatego nie patrzyłam sie na proces i jako dziecko bujałam w obłokach. Potem bawilam się głową w takim sensie, ze patrzylam jak długo głowa bedzie sie ruszać. Jak teraz o tym pomyslę, to jestem przerażona. 😅 Będąc kilkuletnim dzieckiem naprawdę nie mialam takiej świadomości, bo teraz nie mogłabym się na to patrzeć. :(
masakra, współczuje bardzo :(
Ja bardziej współczuję mojej mamie, bo widać było, że bardzo tego nie lubiła i się stresowała i robiła to tylko wtedy, gdy musiała. Tak samo mnie z sobą brała jak nikt inny nie mógł mnie przypilnować. Jak pomyślę o swojej mamie, ile musiała się męczyć z niektórymi rzeczami.... ( zmarła 13 lat temu, jechała rowerem i pijany kierowca ją zabił, dostał tylko 4 lata, wyszedł po 2).
@@nataliaperzanowska798 też, współczuję jej bardzo. No cóż, prawo w konserwatywnym państwie uciska tych których zamierza a niepowinno, i chroni tak samo. Socjolodzy zauważyli to bardzo dawno..
U mnie zabijanie i skubanie ptactwa w mojej obecności to była norma. Umiałam patrzeć ile kura będzie dawała radę biegać bez głowy (jedna niezwykle żywotna przebiegła raz całe podwórko), albo skubać kaczke z piór z babcią jak byłam mniejsza. Gdy nabrałam już trochę świadomości, byłam świadkiem zabijania świni przez moich rodziców, którą potem rozczłonkowywali razem w kuchni. 😅 Nigdy nie zapomne smrodu który unosil się jeszcze przez pare dni po całym domu. Po tamtej akcji odmówiłam jedzenia wołowiny i wieprzowiny. Przez około pół roku jadłam tylko kurczaka, bo ojciec mnie zmuszał do jedzenia pysznego mięska... Każdy dorosły mnie wyśmiewał, albo mówił, że teraz taka moda i mi przejdzie. Od 10 lat jestem wege, a mam 21 lat. XD Co roku na święta słysze tylko żarty o tym czy nie zjem kotlecika, albo pytania czy ryb też nie jem.
Współczuje bardzo tobie i twojej mamie. Niczego dobrego nie można oczekiwać od systemu, który broni w tym kraju np. gwałcicieli, także tych którzy dopuścili się tego na nieletnich... Sama znam historie mężczyzny z mojej miejscowości skazanego na 3 lata po gwałcie na 14latce. Wyszedł po roku, między innymi przez to, że został przez ten rok w więzieniu niezwykle wierzący... no prawie święty... Dziewczyna teraz po paru próbach samobójczych.
Tymczasem mój wuja odsiedział całe 3 lata za handel maryśką. Handlował nie, żeby się wzbogadzić, tylko żeby móc wykarmić rodzine i normalnie żyć... :/
3 minuty temu.. nie no Babis Media Delivered a banger again
Dziękujemy ❤❤❤
Wkurwia mnie jedna rzecz. Czy Kasia serio jest tak ślepa na to jak zachowuje sie ta koerowczyni tramwaju? Jest w chuj toksyczna i niemiła. Nie mogłabym z ta kobieta wytrzymać chwili. Nie dziwie sie ze ten jej chłopek odwzajemnia jej energię a i tak moglby bardziej, widać ze to on częściej zagryza żeby aniżeli ona i to ona musi koniec ostatnie słowo pomimo ze nie ma racji. Tak jak z wysłaniem dzieci do żłobka i tak jak z tym zegarkiem. Szczerze wspolczuje jej dzieciom bo jej zachowanie jak pójdą do szkoły bedzie razy 100.
Zgadzam się, w ogóle mam wrażenie, że ciężko jej dogodzić.
Z zegarkiem nie miała racji?
Klaudia jest mega niedojrzała. Nawet mówi jak mała dziewczynka. On ma swoje za uszami ale ona nie do zniesienia
ale zegarek nie byl najpotrzebniejsza rzecza na swiecie akurat, mogl poczekac z kupnem
wgl juz nie wspominajac o kierownicy do gry za 1000 zl XD typ jej wypomina swieczke za 20 zl a sam wydaje w chuj kasy na glupoty
Jestem spóźniona o trzy miesiące, ale tak mi się przypomniało, gdy był temat prawka, że Klaudia chyba była też w programie nauka jazdy w jednym z sezonów, ale niestety nie pamiętam w którym
świeczka sojowa za 40zł vs zegarek za 500zł i prenumarata deangostini
❤ doczekałem sie
Serio Genzety robiły inbę o to, że ktoś zatańczył nie ze swoją osobą partnerską? Wyszła z nich większa konserwa niż z ich dziadków xd
nie wiem, kiedyś było zupełnie inne podejście do zdrad ogólnie, wiesz, żeby pozwolić staremu na "skok w bok" bo to jest coś dobrego dla małżeństwa, żeby nie narzekał, nie jakaś zdrada... Konserwatyzm = Patologia, równa się najczęściej. Teraz też dużo mężczyzn wymusza na swoich partnerkach otwarte związki, albo nawet kłamią przed obcymi kobietami, że żona się zgodziła, a żona nic o tym nie wie ☠
Więc może, że ktoś uważa że zatańczenie z kimś innym to za wiele (ważne też jak zatańczył) to może za ostre granice, ale rozumiem skąd się biorą takie paranoję...
Jeśli dobrze pamiętam Kamil miał Mi Band w poprzednim sezonie, a teraz znikąd kupuje jakiś samsung za 500 zł w promocji XD
jako ktoś, kto NIESTETY jako bardzo wrażliwe dziecko widział i słyszał świniobicie (zdarzyło się to przypadkiem, bawilem sie na zewnątrz wtedy akurat), potwierdzam jak bardzo traumatyczne jest to przeżycie dla małego człowieka. szczególnie jeśli rodzice nie potrafią pocieszyć dziecka po czyms takim
tak tak tak tak tak tak tak tak nowy film!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
16:20 jedzenie nie bierze sie z połek. okazywać dzieciom wszystko im mniejsze tym lepsze
Ahh zawsze czekam na nowy zapis by obejrzeć do kolacji po ciężkim dniu bo nic tak nie poprawia humorku jak wieczór z Kasią 💞🧚🏻♀️
Rolnik jest zafiksowany na punkcie gospodarstwa, rodzinę ma w dupie. Nadaje się na terapię. Ale i tak najbardziej mnie irytują tramwajarze. Oboje są, jak dzieci 🤣
Myślę że rolnikowi terapia by nie pomogła. To jest tak głęboko zakorzeniony mental rolnikowania że tutaj już nic nie pomoże
ktoś powie o co chodzi z rajdem bartka na paleontologa?
w sumie dziadkowie są różni, ale jak jacyś gnębią dzieci żeby zrobili im wnuki, a ci młodzi rodzice muszą przez to zrezygnować z wielu rzeczy na rzecz tych wnuków, to nie za bardzo mi żal tych dziadków, którzy robią za opiekunki aż te dzieci dorosną...
25:07 omg czy to ta slawna piosenkarka Wiesia Grande??
59:00 takie koszta a co myślicie? Oczywix jak komuś nie idzie niech kończy działalność taki kapitalizm ale niestety prąd i gaz dla przedsiębiorców kosztuje znacznie więcej.
Dobra dawać mi jakiś link do tej bluzy
Wait, to po kim Łukasz ma gospodarstwo, skoro ojciec robił w rzeźni? Dropnie ktoś lore?
Nie zdziwilabym się jakby to było Kamili
Znasz Pan pojęcie chłoporobotnik?
@@hobby30plus No tak, ale gospodarstwo Łukasza jest ogromne, więc ciężko mi uwierzyć, że jego ojciec był jeszcze w stanie dorabiać na boku xd
@@shoko1161mnóstwo rolników od lat miało też pracę na etat. Na pewno kiedyś kiedyś, po wojnie, długo tak było. Po wejściu do Unii być może dopłaty sprawiły, że nie było to już konieczne.
Jest i ona kocham cię Kasiu nie mogę oglądać nic jak ty też nie oglądasz
😅
Już widzę, jak Kamila bawi się na rejwach w Warszafce, kiedy na dożynkach zamulała i psuła humor mężowi. Dobre sobie.
przecież powiedziała, że to po prostu nie jej klimat imprezy.
1:05:00 że książulo wbije i powie muala
16:13
Moi kuzyni mieszkają na gospodarstwie i uczestniczą w takich rzeczach jak wycinanie świniom jaj na żywca....
200zł na urodziny to o 100 za dużo
Ale górnicy w sumie wg danych z programu zarabiają tylko o 2 koła mniej niż Wiesia i Robert, mają12k, czyli po 4 koła na łebka, 3 po urodzeniu ostatniego bombelka. To nadal nie jest mało, tramwajarze nie mają podjazdu
Jeśli dobrze pamiętam, to Robert i Wiesia nie mają kredytu na dom (albo maja w większości spłacony?). Za to górnicy mają 500k do spłaty przy wysokich stopach procentowych. W dodatku ich dom jest dosyć nowy, czyli długo tego kredytu nie mają - w racie spłacają głównie odsetki, w dodatki ciągle rosnące.
Po uwzględnieniu raty górników, budżet obu rodzin po opłaceniu rachunków, różni się znacznie.
Ja coś nie wierzę w to, że Robert i Wiesia zarabiają tylko 14k i prowadzą faktycznie takie życie jak tu jest zaprezentowane. Nawet w Nowej Soli.
@@kp72198 no właśnie też nie pamiętam, jak z kredytem u Wieśków. Mimo wszystko, tramwajarze zarabiają dużo mniej, a kredyt urósł im proporcjonalnie podobnie
@@shovsky no w sumie brakuje info, czy biorą pod uwagę tylko pensje i świadczenia socjalne, czy coś jeszcze, bo może oni są jakimis landlordami albo mają np kasę ze sprzedaży starego mieszkania?
@@goplaneczka666 albo Robercik ma lewe interesy xddd
Kasiu, czy ktokolwiek prowadzi ten kanał. Jak wam ktokolwiek, obraźliwe, nienawistne bzdury pisze to nie bójcie się shadowbanować.
chciał bym wystosować apel do rodziny górników: istnieje coś takiego jak olx i można kupić używany fotelik w szczególności jak to ma być chyba ich ostatnie dziecko, dziękuję
Fotelików się nie zaleca kupować używanych, bo nigdy nie wiadomo czy nie są powypadkowe, a takie już się nie nadają do bezpiecznego przewożenia dziecka. No ale zawsze można kupić fotelik tańszy oczywiście, a resztę wyprawki bez problemu znaleźć na olx
to pewnie skrajna opinia ale dla mnie to jest zawsze hipokryzja kiedy kogoś brzydzi zabijanie zwierząt/krojenie mięsa i jest mu ich żal ale i tak je mięso, jakby wtf to nie jedz p.s. da się
14:47 a lidzie i tak powiedza, że Klaudia jest jeszcze gorsza niz Paweł, bro doslownie wtf
anyway Wiesia i Robercik on top, a Kamilę zabieramy wszyscy grupowo na Mitski 🙄🙄🙄
Ale się Ciebie ciężko słucha, jak składasz zdania w tempie 0.25
Ktoś ci już kiedyś pisał że masz prawdopodobnie ADHD z małym porażeniem? Jak nie to piszę :P
Kaśka, uspokój się, nie kasuj mi tych komentarzy, bo będę cię musiał odsubskrybować :)
po pierwsze: calm down. po drugie: może użyłeś jakiegoś słowa, które yt uznał za sus i automatycznie ci ukrył, to nie musiała być kasia (a nawet jeśi to była kasia, to po coś ma taką możliwość, może sobie zasłużyłeś).
@@what5475 Ok, pewnie masz rację. Nie miałem nic złego na myśli.
@@what5475 dude, a widziałeś jego komentarze? Ja widziałam pod innym filmem. Gościu jest ostrym mizoginem, więc pewnie dobrze, że yt skasował.
@@AkairoKaminari nie widziałem. w takim razie - tak jak piszesz - dobrze, że te komentarze zostały usunięte 👍
Are the straights ok? no they aren't. :( Film Tara Mookne o heterofataliźmie polecam.
Oczywiście, ze Wiesia baluje za hajs Roberta, myślisz, ze ona zarabia tyle hajsu w tej swojej robocie, ze futro za pare koła może se kupić bo akurat zobaczyła na wystawie? Nie, to jego hajs na to idzie.
To żart? Men...
@@aniajakastam321 nie zesraj się ze swoją mizoandrią
@@Vormav777mizoandria XDDDDDDD
Ani Wiesia ani Robert nie zarabiaja takich pieniadzy w ich pracach aby oplacic to wszystko co maja w swoim zyciu. Dom 150-200 metrow? Futra? BMW ktory jesli jest w leasingu to lekko 3000-4000 miesiecznie. Mysle ze mialy kawalek ziemii ktora podzielili na dzialki i zaczeli sprzedawac za gruby hajs. Za bardzo sie zaaangazowalem w dochodzenie skad pochodzi cudzy hajs xD
naczelny trollejarz babis media się wypowiedział
babe wake up new Babis Media Live Życie Na Kredycie season just dropped