Cholera Quaz. Ta seria jest po prostu genialna mimo, że nie spełniła twoich oczekiwań, to jak prawdziwe dzieło porwało twórce i zaczęło Cię prowadzić po swojemu. Seria jest tak zgrabnie pospinana i spójna, że aż ciężko powstrzymać uśmiech kiedy szukasz mordercy sezonu. Widzę gdzie go widzisz i szkoda mi, że ta seria zbliża się do końca. Mam nadzieję, że w przyszłym sezonie też uda Cie się wymyślić coś tak pomysłowego i przyjemnego w oglądaniu. Game On!
Słyszeliście o syndromie ponadprzeciętności? Każdemu wydaje się że ma mózg a ludzie z którym się syka nie posiadają go. Cała zabawa polega na tym że to tylko złudzenie.
9:05 spaprana jest walka jak masz włączone automatyczne namierzanie (zablokowane na przeciwniku), gdy wyłączysz tę opcję to walka jest znacznie lepsza i przyjemniejsza, satysfakcjonująca, np. jest możliwe stanie w miejscu, gdy przeciwnik zamierza cię mocno uderzyć, a ty sobie odskakujesz lekko do tyłu i przeciwnik cię nie trafia, albo troll rzuca w ciebie głazem, a ty sobie na pół metra odskakujesz do tyłu i już ominąłeś obrażenia w skrócie: walka jest całkiem niezła i przyjemna w odpowiednich okolicznościach, prawdopodobnie zablokowanie na przeciwniku jest pełne błędów i sprawia wrażenie toporności
Z opisem świata przez NPCów jest taki problem, że kompletnie ignorują fakt, że Jax nie jest z kosmosu i doskonale zna świat, w którym się znajduje. Za bardzo kierują się do gracza, próbując mu wszystko wcisnąć na siłę, co powoduje przynajmniej u mnie pewien dysonans. Jakoś nie przypominam sobie, by Geraltowi z Wiedźmina ktokolwiek musiał tłumaczyć, czym jest Nilfgaard, Królestwa Północy itp. Zostało to przedstawione poprzez zgrabne umieszczenie w dialogach.
I przedstawiali też we fragmentach książek w grze. CD Projekt można zarzucić wiele, ale świat i fabułę potrafią genialnie przedstawić nawet ludziom nieznającym uniwersum. W sumie z tego co mi wiadomo sporo pracowników ,,trzymają" oni od lat, znam kilka osób, które mają znajomych, którzy pracują po 5/8 lat w tej firmie. Cudów nie ma, ale podobno dają w miarę fajne i stałe zatrudnienie. Natomiast trzeba być kimś więcej niż testerem manualnym z małym doświadczeniem, żeby Ciebie zatrzymali. Musisz dać im poczucie, że bez Ciebie i Twojej wiedzy stracą wiele.
Tak, ale trochę to jednak nużące. Gra jest fajna, kiedy czasem musisz się spiąć i wytężyć zmysły, refleks i wszystkie swoje bitewne skille, a czasem kiedy jesteś fifa rafa na 342561345 lvlu i zabijasz na hita. W elexie, po 40h gry, kompletnie mi się nie chciało już użerać z potworami, a tymczasem dopiero po 40h gry byłam w stanie dopiero stanąć z nimi do walki xD
Quaz jak zwykle onieśmielił połowę youtuba. Podczas gdy reszta potrafi w swoich recenzjach co trzy sekundy wypominać "drewnianość", Quaz jest normalnie w stanie uczciwie wypomnieć wady i zalety gry, nie powtarzając się przy tym. A to nawet nie jest normalna pełnoprawna recenzja.
Nie zapomnij jeszcze o tym, że on potrafi w to grać i jednocześnie myśleć... Nigdy nie zapomnę, jak na filmie od IGN gość mówi o nie fair walce i na filmie wchodzi z tarczą w grupkę (koło 5) przeciwników.
Kochałem gothica (I nadal kocham) za klimat fabułe I poczucie tego że każdy może Ci zrobić lewatywe przy użyciu topora ten cały klimat życia w więzieniu i tak bardzo trudnych do wybrania opcji dialogowych... W sumie to była moja pierwsza gra na pc i do dziś jest jedna z moich ulubionych gier... Teraz po tej recenzji wiem że chce pograć też w elex...
@@monikamajdaniuk8297 Elex nuży. Grałem w tą grę na jednym z tych wyższych poziomów i prawdę mówiąc niesamowicie irytował mnie fakt, że w pewnym momencie zderzyłem się ze ścianą.. samo odblokowanie frakcji, wizja korzyści z niej płynących wręcz zmuszają do wyboru. Za dużo poszedłem w siłę gdy zrozumiałem, że nuży mnie ta gra.. i wisi teraz nieskończona bo wole grać w Days Gone. Chcę dojść do takiego momentu w którym bede miał motywacje do zagrania od nowa, wtedy z pewnością pójdę w bronie dystansowe, tak for fun.
Quazie ja soulsów nie przeszedłem a Elexa 3 razy , po prostu musisz kupić ciuchy ogrodnika na początku gry, nauczyć się umiejętności ulepszania broni i wyciągania trofeów, bo hajsy się przydają nie tylko do broni, i wtedy należy udać się do frakcji do której chcesz się dołączyć, po dołączeniu do frakcji, masz dostęp do lepszych zbroi i wtedy gra jest dużo łatwiejsza .
1. W pierwszej lokacji można kupić podstawową zbroję. Nawet tanio 2. W grach piranii zawsze na początek pakuje się w punkty walkę i to należało zrobić 3. Szczury do wybicia w queście dot. wejścia do miasta pod kopułą: można je wystrzelać z łuku, bo to jedne z mobków bez ataku dystansowego 4. "Postęp defragmentacji antycznego dysku twardego" - trzy takie kombosy i byś ściągnął gościa Polecam na początku feczować goliet a w dzicz iść już z jakąś podstawową zbroją i toporkiem Zesrałem się do tego 3 lata za późno
Ja osobiście bardzo zawiodłem się na elexie. Jestem zagorzałym fanem produkcji Piranha Bytes przeszedłem wszystkie riseny, a podejść do gothicowej trylogii nawet nie zliczę :D W Elexie to co najbardziej mnie odrzuciło i sprawiło że straciłem wszelką ochotę na kontynuowanie dalszej przygody w nowym uniwersum wcale nie była drewniana rozgrywka(do której notabene przywykłem przez te wszystkie lata) a kompletnie spaprane dialogi. Bełkotu NPC miałem już dosyć po 3-4 godzinach spędzonych w grze. Nie mam pojęcia czy jest to wina skopanego tłumaczenia, czy to po prostu Piranie zatrudniły gimnazjaliste do pisania tekstów xd Dla mnie w grach RPG najważniejsza jest fabuła, a ta w Elexie jest opowiadana w tak koszmarny sposób że ma się ochotę wyłączyć komputer odłączając kabel od gniazdka... Może kiedyś spróbuje ponownie wdrążyć się w ten świat ale nie wiem czego musiałbym się naćpać żeby te dialogi wydawały się choć trochę sensowne ;p
Ta dialogi są słabe.To nie jest poziom Gothicków. Nie wiem czy to kwestia tego że aktorzy dubingowi byli do kitu czy scenariusz ale jakoś przeszedłem bez rewelacji jak Risen jeden ale da się grać
Dwóch najstarszych scenarzystów robi tego kosmicznego RPG'a na Unreal Engine 4. Tak więc Piranha Bytes składa się z około 20 osób, a raczej z 15, bo 4-5 pracowników rozwija silnik, a reszta 5-8 osób jest w Piranha Bytes RED przy tworzeniu nowych mechanik. Ten nowy zespół twierdzi, że są zbyt małym zespołem, by rozwijać silnik i mają rację.
Dokładnie... rzygać mi się chce bezpłciowością (w przenośni oczywiście) większości postaci. Dla mnie oni wszyscy są tacy sami.... są tylko po to, żeby dać questa, ewentualnie nauczyć czegoś albo sprzedać... Jest ich za dużo, za mało z nich ma jakikolwiek charakter. Świat też jest spaprany. Zwiedziłem sporo miejscówek w dziczy (bo już rzygałem zbieraniem questów...) i w ani jednej, absolutnie ani jednej nie znalazłem nic co nie byłoby jakimś eliksirem, elexem albo materiałami. A najgorsze było jak wyczyściłem tych bandytów, o których mówił Quaz.... Co mogą mieć w oboze bandyci, zapytacie? Ano k***a ze dwa eliksiry i trochę elexu! To było za dużo. ELEX nie przypomina mi Gothica niemal w niczym. Zupełnie inny rozwój postaci polegający na wykupywaniu perków, a nie rośnięciu w siłę, także nie pomaga... Nie rozumiem jak można ELEXa porównywać do Gothica. To kompletnie inne gry.
Wyjdzie community patch, a także kilka innych poprawek i gra będzie idealna na te wieczory kiedy chcesz po prostu cieszyć się wędrówka i dialogami, a także dostawać wylewu podczas walki
Grając w Elex czuje się jak w domu (weteran gier PB). Tytuł przy którym bawiłem się dużo lepiej niż przy ME:A czy innych wielkich hitach.Dla mnie najlepsza gra, w którą grałem w ostatnim roku.Znajome klisze i rozwiązania. Od razu kupiłem świat i Elexa jako takiego. Tylko ,że jako gracz wychowałem się na gothicach. PB jedzie na sentymencie, ale ja nie mam im tego za złe.
Najgorsza rzecz w Elexie.... kiedy okazuje się że ten super duper statek latający jest tylko teksturą a nawet nie jest obiektem... Mówi gracz, który ograł Elexa na PSie.
Jak dla mnie Elex to nowy Risen. To co mówisz w 11 minucie o questach odnosi się też kropka w kropkę do Risena. Jeśli ktoś nie grał w pierwszą część to polecam.
To mi się podobało w Gothicach, że potwory nie mają odgórnie wyznaczonego przez twórców terytorium poza którego granicę nie wyściubiają nosa i przy odrobinie samozaparcia można sprowadzić jakiegoś dużego potwora w pobliże obozów czy miasta. W nowych grach przeciwnicy nie oddalają się z terenu wyznaczonego przez twórców na krok, choćbyśmy strzelali im z kuszy prosto w łeb jak w Wiedźminie 3. Dla mnie to drugie rozwiązanie bardziej zalatuje budżetowością, sprawia, że świat wydaje się sztuczny i sterylny. Irytują mnie też gry, które z góry określają: tego questa wykonasz na 10. poziomie, a tego na 25. poziomie. Takie rozwiązanie prowadzi do sztucznych ograniczeń w grze z, rzekomo, otwartym światem. W Gothicach nigdy tak to nie działało. Po prostu gracz wiedział czy jest już odpowiednio silny by wykonać zadanie, czy nie robiąc je metodą prób i błędów. Tak samo było z przeciwnikami. Pokonałeś ścierwojada? To znaczy, że możesz pokonać wszystkie ścierwojady w całej grze, bo nie ma tu poziomów potworów rodem z Wiedźmina 3, gdzie ten sam gatunek potwora może być i na 5. i na 40. poziomie doświadczenia. Dochodzimy tym samym do takich absurdów, gdzie pierwszy lepszy utopiec spotkany w Velen jest silniejszy od gryfa ubitego w Białym Sadzie. Albo stado dzików, które pojawia się bodajże w Sercach z kamienia jest silniejsze od Dzikiego Gonu. W Gothicach to wszystko było przemyślane, intuicyjne. Nie było zabawy cyferkami, sprzęt nie był ograniczony poziomowo tylko atrybutowo co też lepiej sprawdza się w grze w otwartym świecie. W W3 absolutnie nie czułem satysfakcji z eksploracji, bo sprzęt był generowany losowo i nawet jak znalazłem coś lepszego to nie mogłem założyć tego od razu tylko trzeba było odczekać kilka poziomów a do tego czasu zmieniało się broń i pancerz jeszcze kilkukrotnie. Prowadziło to też do śmiesznych paradoksów, gdzie miecz po jakimś chłystku z bagien nagle okazywał się nie do założenia przez wiedźmina - mistrza miecza. W grach PB zdobycie pancerza, lepszej broni, pokonanie jakiegoś rodzaju przeciwnika zawsze było małym świętem i takie chwile zapamiętywało się na długo. Można się spierać czy zbyt długo Jax pozostaje leszczem. W takich Gothicach trwało to 10 godzin, kiedy przyłączyliśmy się do danej frakcji i zauważaliśmy wyraźny progres. W Elex może to trwać nawet 20-30 godzin, sam już byłem miejscami poirytowany. Jednak kiedy przyłączyłem się wreszcie do frakcji, zdobyłem pancerz, lepszą broń nagle większość przeciwników była w moim zasięgu i gra zaczęła sprawiać masę satysfakcji. Elex to gra większa pod każdym względem od dwóch pierwszych Gothiców, więc to zrozumiałe, że i okres bycia leszczem trwa dłużej. Naturalnie można to przyspieszyć skupiając się wyłącznie na wybranej frakcji i dołączając do niej. Ja najpierw chciałem odwiedzić siedzibę każdej z nich i powykonywać dla nich zadanka poboczne.
Dopowiem tylko że jeśli w Elexie walka wręcz cię wkurza, to radze zacząć strzelać z łuku a potem w zależności od frakcji przełączyć się na jakąś inną broń dystansową bo przyjemnie się strzela i bardzo ułatwia to grę, a jeśli chodzi o nieliniowość fabuły, to Elex naprawdę ma się czym szczycić ;)
Akurat chore obrażenia to można powiedzieć że to juz wizytówka pirani , od zera do bohatera tak jest w kazdej grze pirani w Gothicu , Elex czy Risenie . To ma swoje zalety gra jest cholernie turdna ale jak potem się ma gigantyczna satysfakcje jak się przyjdzie w to samo miejsce po paru godzinach gry i ty robisz z nich sieczke
Gra jest świetna, tylko trzeba poświęcić jej więcej czasu. A te wszystkie niedociągnięcia w pewnym sensie mają swój urok, mnie to nie przeszkadza. Bardzo podobają mi się gry Piranha Bytes.
Platyna wbita ♥ Świetny ten nowy Gothic ♥ Poziom trudności: Ultra (cała gra) :D Polecam kleryka z wzmacniacz PSI + Zdolność "Ostatni bastion" na max(wskrzeszenie z max życiem) Giniemy, wskrzesza nas, znowu aktywujemy zdolność i tak w kółko ;) Do tego zapas energii i jazda ;)
Przeszedłem elexa i uważam że jest świetną grą. A za gothicami niezbyt przepadam, pograłem tylko trochę lecz nie ukończyłem. W elexie świetny jest progres postaci. Zaczynasz jako słabiak który pada od dmuchnięcia muchy a kończysz na potężnym żołnierzu który większość postaci w grze ma na jeden strzał. No i ta różnorodność frakcji. Jak dla mnie - mega świetny pomysł. Przez całą grę zastanawiałem się do której dołączyć, robiąc wszystkie początkowe misje u każdej frakcji (do tej pory aż mogłem do nich dołączyć). Przez całą grę w ogóle się nie nudziłem a należę do osób które większość gier przechodzi maksymalnie do połowy. Czekam na kolejną część i życzę PB jak najlepiej z kolejną grą.
@animati-v wtf napisałeś o tym z czego słynęły Gothicki tylko tam było to bardziej uwypuklone w jedynce miałeś tak że jak awansowałeś to kopacze i cienie tylko na widok wyciągniętej broni robili pod siebie i uciekali. Słabszy przeciwnik nawet nie jest w stanie przebić obrony twojego pancerza. Chyba grafa szczypie w oczy co hehe nic nie stoi na przeszkodzie aby zainstalować lepszego Directa to jest niebo a ziemia Edit. Frakcje są różnorodne w jedynce i dwójce. Jeśli chodzi może nie w tym sensie że są na innym terytorium klimatycznym tudzież noszą zupełne inne bronie chociaż Stary Obóz nosił miecze i kusze a Nowy bardziej Łuki,Obuchy i Topory. Obóz na bagnach miał obuchy i miecze dwuręczne żadnej broni dystansowej ale za to fabularnie/ideowo się mocno różnili
Elex w porównaniu do Gothica ssie. Gra jest totalnym koglem-moglem z dziwnie wymieszanym światem do którego przez 30 godz gry nie mogłem się przekonać. System walki to jakaś parodia, a dialogi wołają pomstę do nieba. Sto razy bardziej wolę odkurzyć staruśkiego Gothica niż grać w to coś o nazwie Elex.
Świetny materiał. Odniosę się do tych średnich dialogów i powtarzających się kwestii. Niestety THQ spieprzyło tłumaczenie gry z języka niemieckiego na angielski. Natomiast z angielskiego THQ robiło wszystkie inne wersje językowe. Chwilę po premierze fani szybko zauważyli, że wersja niemiecka jest znacznie bardziej logiczna i lepiej napisana. Quaz ile godzin spędziłeś przy grze? Bo dopiero po 10h (po zakupie jakiejś broni i znalezieniu jakiegoś pancerza) można iść na jakąś sensowną walkę.
Miało być więcej, ale to się już zbyt rozciągnęło w czasie za bardzo, produkcyjnie wcale nie jest proste, więc prawdopodobnie jeszcze jedna gra - i albo w odcinku z nią będzie finał albo jeszcze będzie finał serii jako oddzielny materiał - zobaczę jak mi to wyjdzie i co będzie lepiej działało, to już wyjdzie w praniu. No, jeden lub dwa materiały ;)
Najgorsze jest to, że wiele błędów (animacje, bugi w questach, magiczny zasięg miecza itp.) można by naprawić aktualizacjami, ale im bardziej zależało na szybkim wydaniu Elexa i kontynuacji robienia Elexa 2 (Elex 2 był zaczęty jeszcze przed premierą jedynki...) i zostawili to jak jest, czyli jak w wersji alpha nie rzadko. A to, że mało osób to robiło to żadne wytłumaczenie, bo prawie 200 zł za grę, która wygląda jak niedokończona to jest tragedia, więc albo zrobić porządnie, z nie wystawiać do sprzedaży jak najszybciej byle by tylko wydać, albo zatrudnić więcej osób, albo nie porywać się z motyką na słońce tworząc dużą grę i zrobić coś mniejszego, albo dać cenę adekwatną do jakości. Ale przyznać się muszę, że pomysł na świat jest genialny i świetnie zrobiony, kontrast frakcji czyli jak było powiedziane tutaj drewniane chatki, tutaj roboty według mnie jest świetnie zrobiony i wytłumaczony.
Dla gracza co ma głęboko w serduszku całego gothica wady elexsa były niewidoczne: piękny świat, cudowny klimat, fabuła która mnie zainteresowała. System walki... wyuczyłem się go i wykorzystywałem na swoją korzyść, byłem zadowolony dałbym grze 7/10 ale niestety kiedy postanowiłem iść na północne treny albów wyskoczył mi czarny ekran. Black screen pojawia się tylko w tamtym obszarze przez co nie mogę ukończyć gry. Twórcy już dawno przestali odpisywać na moje wiadomości z prośbą o pomoc. Rozwiązania z sieci też nic ni dały, zawsze black screen następnie brak odpowiedzi ustawień karty Radeon POMOCY...
Albo tak spaprany egzemplarz gry ci się trafił, niestety... Współczuję. Ja po ograniu Gothica 1 i Gothica 2:Noc Kruka, wiem, że do żadnej produkcji Pyranha Bytes nie podejdę nawet z kijem
Czyli masz zamiar później skończyć z tą serią Quazie? Właśnie to jest chyba najlepszy sposób by ogarnąć ten nawał gier. A i materiały są w sam raz by je na szybko obejrzeć, nie za krótko i nie za długo. A i im więcej filmów tym lepiej :D
Jak oni by dostali fundusz to oczekiwania fundującego byłyby kompletnie inne, a to pewno by wpłynęło na grę - obawiam się, że gry Piranii muszą być takie albo już by nie były grami Piranii. Ja w ogóle dużo dobrego o nowym Divinity: Original Sin 2 słyszałem w kwestii wykonania i rozgałęziających się questów, ale chyba poczekam, aż będzie na konsoli.
W tej swojej umownej "godzinie" grania nie doszedłeś jak widzę do najważniejszego elementu tej gry... To właśnie za ten element ją polubiłem i wybaczyłem większość minusów... a mianowicie - MATECZNIK. Tak, to właśnie założenie własnego obozu w połowie gry (niemal własnej frakcji) która ma określoną lokalizację, własnych handlarzy, w którą inwestujesz kase na rozbudowę i do której rekrutujesz ludzi - to zrobiło mi grę:) Poza tym gra jest ewidentnie dla fanów Gothica. Nikt inny nie przechodziłby połowy gry z granatami ręcznymi w garści jako jedynym skutecznym środkiem eliminacji wroga. Tak, topory tutaj robiły w zasadzie za ozdobę.
"[...] z super koksa przemienił się w super leszcza [...]" ~ prawie mnie z butów wyjebało jak to usłyszałem :D:D Sam spędziłem w tej grze koło 60 godzin i z większością się tu zgadzam. Gierka całkiem fajna, choć prawdziwy potencjał został gdzieś zmarnowany. Dość nadmierna ilość niedociągnięć (chociażby te powtórzenia w dialogach) oraz te magiczne hitboxy (gra dość szybko uczy jak często trzeba zapisywać stan gry XD). Główna linia fabularna też jakoś nie powala, a w szczególności dość kiczowate (według mnie) zakończenie. Mimo wszystko kocham gatunek RPG, zaczynałem też za dzieciaka od Gothiców, lubię tego początkowego "leszcza" od Piranha Bytes (zawsze trzeba główkować i kombinować przy pierwszych 10-20 godzinach) i jednocześnie uwielbiam ten wysoki poziom trudności. Jako fan gothiców wszędzie też widzę expa do zdobycia i trochę boli jak ten troll tyle doświadczenia tam zebrał za tych bandytów :D:D Ogólnie (tak jak Quaz napisał) ta gra spodoba się ludziom, którzy spotkali się z grami od Piranha i podobało im się to. Ja również polecam, ale pod warunkiem, że jesteś w stanie wybaczać te niedociągnięcia twórcom i skupić się na samym świecie, który jest niesamowity. Oby przy kolejnej części się bardziej przyłożyli (podobno zapowiedziana) :) PS. Mogliby w końcu jakąś łatkę dać do tych dialogów i może coś z tą walką też zrobić, choć ma ona swój własny "urok" - przypięta do zakładki "poziom trudności" :D:D
Uwaga spojler będzie. Gra mnie wprawiła w osłupienie w momencie, kiedy zupełnie przypadkiem w trakcie gry chciałam odwiedzić miasto pod kopułą, a ono było zniszczone. Wszędzie pełno krwi, ale na szczęście moje ziomki przeżyły. Jestem bardzo lojalną osobą, co sie przenosi na świat gry, wiec jak byłam za klerykami na początku, to wszystkie questy robiłam pod kleryków. Nie zrobiłam jednego tak jak należy, w rezultacie banici podnieśli bunt i mocno osłabili miasto pod kopułą, ale że pomogłam dotransportować broń itd itd to klerycy zdołali się obronić. Byłam w szoku jak Elex mnie rozliczył ze wszystkich miniquestów, jakie wykonałam do tej pory.
Walka w Gothic'ach zawsze była toporna i podobnie jest w ELEX. Wystarczyło abym rozwinął magię na najwyższy poziom i rozwalam wszystko jak leci a gram najwyższym poziomie. To, że na początku gry jest się "leszczem" to także normalka dla wszystkich fanów gothic'a. Tu nikt na dzień dobry nie da ci wypasionego sprzętu, to nie jest gra dla idących na łatwiznę (moim zdaniem nawet plecak odrzutowy powinien zostać dodany później). Na początku, ba nawet w późniejszych etapach gry nie możemy odwiedzić danej lokacji bo czeka nas manto - taki już jest ELEX i wcześniejsze gry z serii gothic. To, że animacje są drewniane - zgoda, grafika mogłaby być lepsza - zgoda ale ELEX mimo wszystko ma potencjał jakiego brak wśród innych dzisiejszych gier. Jeśli chcesz się odprężyć i zagrać w grę, która prowadzi za rączkę to ELEX nie jest dla was. Dla mnie powinno usunąć się nawet wszystkie wskazówki dotyczące aktywnych zadań, celów itp. To jedynie dzisiejszy trend aby ułatwić i przyspieszyć grę. Grając pierwszy raz w gothic 2 a grałem w niego jakoś w 2004 r. żeby dowiedzieć się gdzie jestem i co mam zrobić musiałem patrzeć na mapę, czytać zadania i pamiętać gdzie jest osoba, która owe zadanie mi powierzyła. Teraz tylko "klik" i jestem prowadzony na miejsce związane z wykonaniem zadania. Może to kwestia wieku bo teraz mam 36 lat a Gothic 2 była moją pierwszą grą, w którą grałem już jako 23-24 latek więc "osobnik" który już kuma, że nie ma nic za darmo i nic samo się za nas nie zrobi. Gra ELEX niestety nie jest już taka super jak np. Gothic 2 - w ELEX czegoś mi brakuje, ale nie jest to powód aby wyrzucać ten tytuł do kosza.
Też bandytów rozwaliłem trollem. Ale nawet na końcu gry kiedy już masz ekwipunek na pełnym wypasie walka wręcz z trollem czy dużym mechem jest bardzo trudna. Za to bronią dystansową walisz i uciekasz, aż do skutku, trochę jak farmienie. Wybory są fajne, jest ich dużo. To że jesteś leszczem jest spoko, bo w Gothic też tak było, ale tam stopniowo zdobywało się potęgę, tutaj byłem leszczem przez pół gry, a drugie pół takim średniakiem. I model walki wyglądał tak samo z każdym, ze skakaniem, oblatywaniem od tyłu wrogów niestrzelających, kombo i znowu latanie. Przeciw strzelającym chowasz się za rogiem i czekasz aż podejdą i staną się niestrzelający. Problemem są ci co strzelają wybuchowymi, ale jak ich dobrze ustawisz to strzelą w jakiś kamień czy słup pół metra od siebie i sami zginą. Jest to męczące, mało satysfakcjonujące, ale konieczne żeby awansować, bo większość ekspa pochodzi z zabijania.
Szkoda że takie płaszcze wyszły z mody. Kiedyś były symbolem męskiej elegancji, a dziś kojarzą się z ludźmi obnażającymi się w miejscu publicznym ;) Fajna recenzja. Łapka w górę.
Ograłem Elexa zaraz po premierze bez tych wszystkich patchów. Grało się fajnie ale było spooorooo minusów. Towarzysze w większości byli bezużyteczni. używałem ich jako żywej tarczy by ściągali na siebie wrogów. Początkowo zabicie szakala czy innego stwora jest bardzo trudne, a wręcz niemożliwe bez wczucia się w system walki. Po odblokowaniu odpowiednich perków, combosem byłem wstanie ostatnim ciosem zabić praktycznie każdego. Z trollami i innymi mechami bojowymi radziłem sobie miotaczem ognia, później po dołączeniu do kleryków czarem EMP, co po ulepszeniu obrażeń był jednym z najmocniejszych czarów. Nie dość, że odrzucał wszystkich w okolicy, to nakładał porażenie. W sumie każdą trudniejszą walkę robiłem tym czarem.
Apropo questów to też nie jest kolorowo, w mieście pod kopułą możemy wspierać kleryków którzy obracają miastem lub inne frakcje które je zamieszkują z naciskiem na Banitów, ja zdecydowałem się pomagać tym drugim do czasu kiedy jeden Banita poprosił żebym dał mu sposób na zdjęcie kopuły z nad miasta, uznałem to za głupi pomysł i akurat jemu nie pomogłem i oh jakież było moje zdziwienie kiedy w następnym rozdziale [SPOJLERY] miasto zostało zaatakowane przez Albów bo wcześniej wspomniany jegomość usunął kopułe z nad miasta mimo iż mu nie pomogłem, Ale polecam ograć Elexa, bardzo podobną sympatie trzeba mieć do tych gier jak do Soulsów
"możemy wspierać kleryków którzy obracają miastem lub inne frakcje które je zamieszkują z naciskiem na Banitów, ja zdecydowałem się pomagać tym drugim do czasu" Dlatego przy każdym zadaniu była informacja o zmianie układu sił w mieście, a wykonanie większości zadań dla Banitów skończyło się ich wygraną.
Risen 1, polecam. - Przed zagraniem ograniczyć klatki do poniżej 60 FPS, bo powyżej są bugi ze wskakiwaniem i spadaniem. Np. poprzez włączenie Synchronizacji pionowej w panelu sterowania GPU.
Wreszcie jakaś gra gdzie można zlurować wrogów, do potworów by zabili się wzajemnie. A nie te słabe i irracjonalne obszary łowieckie, przez które wrogowie nie przejdą i będą stać w rządku dwa metry od bohatera. Gdyby nie problemy ze sterowaniem to poważnie bym się zastanowił nad zakupem.
Lurowanie wrogów do potworów nie jest irracjonalne? Chyba, że w świecie gry wszyscy wrogowie mają IQ jamochłona, to wtedy można by to uznać za racjonalne zachowanie. Tylko w takim wypadku nie potrafiliby się posługiwać mieczami, jak to jamochłony.
W sumie dużo co zostało powiedziane to stary syndrom Gothic 3. Za duży świat ponad siły twórców (co też naturalnie "rozcieńcza" główną fabułę), kiepski system walki i dużo bugów. Brzmi jak powtórka sprzed 10 lat i przyda się porządna ilość łatania po premierze. A te powtarzanie kwestii jak z 6:20 to naprawdę się tak często zdarza? Jakby kwestionowanie inteligencji gracza, albo wpadki scenarzystów. Co do poziomu trudności, to gry PB zawsze były trudne, ale jest różnica między produkcją trudną, a produkcją utrudniającą życie niemożliwymi błędami (jak ten śmieszny zamach toporem). Pewnie trzeba robić dużo questów typu przynieś, podaj, starannie omijać walki i ostrożnie dobierać przeciwników. Grunt, żeby exp leciał a potem to pewnie jakoś idzie.
Mam wrażenie, że to powtarzanie kwestii może wynikać z konstrukcji systemu dialogowego czasem - np. ostatnia wypowiedź w danej rozmowie musi się pojawić, a to co wcześniej zostało powiedziane już wynika z tego co gracz wybierał i w jednej wersji dialogu dana informacja powtarza się dwa razy, w innej niekoniecznie, ale twórcy chcieli mieć pewność, iż ona się pojawi, więc wrzucili ją na koniec. To nadal jest niezbyt dobrze zaprojektowany dialog, ale można to jakoś tam zrozumieć. I nie dzieje się to na szczęście cały czas, ale takie mielenie pokrewnych albo zbliżonych informacji jest jednak dość częste - pokazany przeze mnie przykład jest akurat bardzo wyrazisty, ale często to nie są dosłownie takie same sformułowania i takie doprecyzowywanie informacji, które dla gracza są już oczywiste na podstawie tego co zostało wcześniej powiedziane. Da się z tym żyć, ale wrażenia uczestniczenia w naturalnych rozmowach raczej zbyt często tu nie ma.
Rany boskie jakim cudem trafiasz na tyle glitchy a ja na nie nigdy się nie natknąłem ( a konkretnie na które tobie się trafiły). Swoją drogą, myślałem że bardziej będziesz surowszy do tej gry.
Najgorszy jest początek, jak sam grałem to od momentu dołączenia do kleryków coraz lepiej mi się grało i coraz większą ochote miałem na Elexa kończąc na tym że cały dzień bez przerwy spędzałem przy graniu w niego.
Elex to dobry RPG, choć dużo by zyskał gdyby twórcy zagrali wcześniej w Arcanum: Przypowieść o maszynach i magyi, niby też mamy magie, rycerzy, technologie itp a jednak świat jest tak skonstruowany że to nie gryzie i wydaje się czymś naturalnym, dodatkowo mam wrażenie że cały konflikt magia/technologia został tam ukazany dużo lepiej a przecież gra ma już 17 lat.
A już myslałem, że tylko Ja nie umiem walczyć i źle polazłem. A żeby nie maltretować klawisza wczytaniam, zmodowałem gre, od początku zrobiłem z niego mistrza obrony i ataku. Właśnie przy zadaniu z przepustką, czara goryczy się przelała. ps. To wcale nie oznaczało, że wszystko ginie nagle jak w diablo :) nie nie, giną tylko leszcze a i one potrafią nas ubić. Nadal trzeba wabić questowe stwory na inne :) I to tak potwornie iryuje, ale wracsz bo przecież trzeba pomóc nazbierać grzbyów ;p
Quaqzie, bardzo lubię twoje recenzje i cały ten cykl, ale muszę się czepić jednego szczegółu - "powstanie tego materiału nie wyklucza powstania recenzji w późniejszym terminie". Taaa, już to widzę ;) ....
Robi sobie furtkę, ale nigdy nie korzysta :P Nie wiem, czy nie lepiej byłoby po prostu zrobić recenzje najciekawszych gier od razu, a resztę zostawić na późniejszy termin, bo de facto recenzji tych gier, które pokazuje, raczej już nie ujrzymy.
Ta, ale wtedy ludzie będą się czepiać ( jak przy nowym wolfenstanie ), "a czemu recka tyle czasu po premierze". Mniej po prostu trochę dziwi, że Tomasz wstawia taką frazę w sytuacji gdzie dla publiczności ( a przynajmniej dla jej bardziej świadomej części ) wiadome jest, że do tych gier już raczej nie wróci, bo już mają prawie-że-recenzje, a na powroty nie będzie czasu, bo będą nowe tytuły do ogrania. No ale kto Quazowi zabroni ^^.....
"Ta, ale wtedy ludzie będą się czepiać ( jak przy nowym wolfenstanie ), "a czemu recka tyle czasu po premierze" " - ludzie się będą zawsze i o byle co czepiać, wszystkim nie masz szans dogodzić. Wydaje mi się, że lepiej mieć prawdziwe recenzje niż takie pierwsze wrażenia, które okazują się potem protezami recenzji :P Ale to już quaza wybór w którą stronę pójść, oba wyjścia mają swoje minusy, a w tym materiale już wyraził wątpliwości, czy ten format ma sens, bo robi materiał jak na recenzję i tyle czasu mu na to schodzi, a jednak film recenzją nie jest, bo nie ma pełnego oglądu tematu. Ja akurat oglądam jego filmy tylko dla przyjemności, a sam już w gry nie gram, więc jak dla mnie mogą być później te recenzje.
Myślę, że włąśnie ta toporność silnika działa jak lep na muchy na fanów piranhi :P Choć zdaję sobie sprawę z niedociągnięć wiem, że kupie nastepną część. I tez pewnie będzie tak zabugowana. Swoją drogą, co jak co, ale klimat zachowali. Nawet ścieżka dzwiękowa jest podobna do Gothiców. Pod koniec gra zaczęła nużyć. Podobnie jak Gothicach, w momencie w którym wypracujesz sposób na oszukanie ekonomii czy systemu rozwoju postaci w taki sposób, że nic nie stanowi dla Ciebie wyzwania zaczynasz się nudzić. Ale dokończyłem i nie żałuję. Pozdrawiam :)
Apropo lokalności gothica to wcale nieprawda. Nie pamiętam konkretów, ale ktoś gdzieś na jakimś ytubowym history of piranha czy coś w tym guście pokazał statystyki, które jasno mówią, że nie jest to mega hit, ale za atlantykiem gothic też jest znany. I może nie przez 8/10 ludzi, ale na pewno można tam znaleźć podobne do polskich grupy fanboyów. Co do wskakiwania na wysokie miejsca i prucie z łuki. Piranhe naprawili to co nie grało w gothicu 3. I większość postaci i stworów będzie do nas strzelać jeśli będziemy niedostępni drogą lądową. Gothic to generalnie gra dwojaka. Jest przeciętna dla casuali(albo chujowa, ale to tak samo jak casuale), ale jest dokładnie tym czym chcieli by była osoby, które na nią czekały.(to najdziwniejsze zdanie jakie w życiu zbudowałem).
Gra traci jakąkolwiek trudność jeśli zaczynasz używać karabinu plazmowego po dołączeniu do kleryków. Jest to jak bieganie przez 3/4 gry z BFG i nawet wielkie roboty szturmowe znikają bez zadania 1 obrażenia :D
Rizzen Niderkath bedac berserkiem, znalazłem karabin plazmowy w konwerterze tym przy tym co znajdujemy tego swojego robota c.r.o.n.y czy jakoś tak :p skubany zadaje ponad 100 obrażeń jak dobrze pamiętam i te mechy bojowe sciagalem w połowie gry na 3 strzały a jak bylem wyskilowany to juz nawet na dwa 😂 wystarczyło dokupowac amunicje plazmowa i byłem praktycznie nieśmiertelny, zwłaszcza walac typem wybuchajacej amunicji
Dokładnie, to jak pamiętam legendarny czy epicki rodzaj broni której każdego typu jest po 1 sztuce. Grając z nią wszystko padało tak prosto, że gra aż zaczęła nudzić bo nagle poziom trudności spada tak drastycznie, że biegniesz przed siebie i zero stresu, jedyne o co się martwisz to o komórki plazmowe. Drugą bronią tego typu którą mogliśmy używać dużo wcześniej był miotacz ognia w trybie wybuchających pocisków. Również jest on bardzo OP w porównaniu do innych broni a za to karabiny laserowe to jakaś kpina bo jakbym rzucał w przeciwników garścią grochu :D
Rizzen Niderkath widzę zgadzamy się we wszystkim :P ogólnie to nie jest zła gra ale straszny jest balans właśnie, na poczatku ciężko jak diabli a potem zero problemu :p w dodatku ja się wycwanilem trochę i każdy elexit wydawalem na komórki plazmowe i elex w czystej formie oraz alkohol z którego można zrobić napój elexowy którego jedna sztuka dodaje +2 pkt atrybutów i można się wyskilowac wtedy :p
Tjaaa jak poznasz zasady gry to możesz zrobić legalny tryb god mode :) miałem podobnie wszystko na komórki plazmowe, elex i paliwo. Reszta była bez znaczenia niestety. Nawet pomocnicy byli niepotrzebni i warto było mieć umiejętność gdzie jesteśmy mocniejsi chodząc solo :D
System walki całkowicie się zmienia gdy dołączymy do kleryków bo w nich używa się praktycznie cały czas broni dystansowej, miotaczy psi itp. Miecza, toporów już się praktycznie nie używa. U banitów nwm jak to wygląda bo banitami jeszcze nie grałem. Ogólnie polecam grę bardzo mi się spodobała fabuła i diametralne zwroty akcji w późniejszej części gry.
Cholera Quaz. Ta seria jest po prostu genialna mimo, że nie spełniła twoich oczekiwań, to jak prawdziwe dzieło porwało twórce i zaczęło Cię prowadzić po swojemu. Seria jest tak zgrabnie pospinana i spójna, że aż ciężko powstrzymać uśmiech kiedy szukasz mordercy sezonu. Widzę gdzie go widzisz i szkoda mi, że ta seria zbliża się do końca. Mam nadzieję, że w przyszłym sezonie też uda Cie się wymyślić coś tak pomysłowego i przyjemnego w oglądaniu. Game On!
Już oczami wyobraźni widzę bogatego glitchmistrza
ooo tak. zgadzam sie
Lubię Cię oglądać. Masz coś czego nie widzę w dzisiejszych czasach - mózg.
Słyszeliście o syndromie ponadprzeciętności? Każdemu wydaje się że ma mózg a ludzie z którym się syka nie posiadają go. Cała zabawa polega na tym że to tylko złudzenie.
Jak już poprawiamy to po kropce stawia się spację. :P
Lol. To już więcej niż dwie osoby nie mogą brać udział w konwersacji? Kurde od multikont mnie będzie wyzywał. :)
Sklej poślady, bo tylko Ty tutaj plujesz jak dzieciak
Dolfy a kiedyś to ludzie niby mieli mózg? Nie, nic sie nie zmienilo od pne
9:05 spaprana jest walka jak masz włączone automatyczne namierzanie (zablokowane na przeciwniku), gdy wyłączysz tę opcję to walka jest znacznie lepsza i przyjemniejsza, satysfakcjonująca, np. jest możliwe stanie w miejscu, gdy przeciwnik zamierza cię mocno uderzyć, a ty sobie odskakujesz lekko do tyłu i przeciwnik cię nie trafia, albo troll rzuca w ciebie głazem, a ty sobie na pół metra odskakujesz do tyłu i już ominąłeś obrażenia
w skrócie: walka jest całkiem niezła i przyjemna w odpowiednich okolicznościach, prawdopodobnie zablokowanie na przeciwniku jest pełne błędów i sprawia wrażenie toporności
Co pan powiesz a ja przeszedłem elex i strasznie mnie to irytowało aktualnie gram w elex 2 i tam jest o niebo lepiej
Z opisem świata przez NPCów jest taki problem, że kompletnie ignorują fakt, że Jax nie jest z kosmosu i doskonale zna świat, w którym się znajduje. Za bardzo kierują się do gracza, próbując mu wszystko wcisnąć na siłę, co powoduje przynajmniej u mnie pewien dysonans. Jakoś nie przypominam sobie, by Geraltowi z Wiedźmina ktokolwiek musiał tłumaczyć, czym jest Nilfgaard, Królestwa Północy itp. Zostało to przedstawione poprzez zgrabne umieszczenie w dialogach.
I przedstawiali też we fragmentach książek w grze. CD Projekt można zarzucić wiele, ale świat i fabułę potrafią genialnie przedstawić nawet ludziom nieznającym uniwersum. W sumie z tego co mi wiadomo sporo pracowników ,,trzymają" oni od lat, znam kilka osób, które mają znajomych, którzy pracują po 5/8 lat w tej firmie. Cudów nie ma, ale podobno dają w miarę fajne i stałe zatrudnienie. Natomiast trzeba być kimś więcej niż testerem manualnym z małym doświadczeniem, żeby Ciebie zatrzymali. Musisz dać im poczucie, że bez Ciebie i Twojej wiedzy stracą wiele.
Tylko w Elexie po 40h gry, stwory 1lvlowe nadal stanowią śmiertelne zagrożenie XD
Chyba że się wyuczysz na pamięć wszystkich animacji i wyćwiczysz uniki :p
Innymi słowy jak nauczysz się grać.
Tak, ale trochę to jednak nużące. Gra jest fajna, kiedy czasem musisz się spiąć i wytężyć zmysły, refleks i wszystkie swoje bitewne skille, a czasem kiedy jesteś fifa rafa na 342561345 lvlu i zabijasz na hita. W elexie, po 40h gry, kompletnie mi się nie chciało już użerać z potworami, a tymczasem dopiero po 40h gry byłam w stanie dopiero stanąć z nimi do walki xD
Nie wiem jakim cudem mogło być to 40h. Samą grę można przejść w 30h, robiąc gdzieś połowę pobocznych misji.
I w Gothica 3 wilki xd
kocham te profesjonalne początki
Oby tak dalej rozwijaj się Quaz :)
Quaz jak zwykle onieśmielił połowę youtuba. Podczas gdy reszta potrafi w swoich recenzjach co trzy sekundy wypominać "drewnianość", Quaz jest normalnie w stanie uczciwie wypomnieć wady i zalety gry, nie powtarzając się przy tym.
A to nawet nie jest normalna pełnoprawna recenzja.
Nie zapomnij jeszcze o tym, że on potrafi w to grać i jednocześnie myśleć... Nigdy nie zapomnę, jak na filmie od IGN gość mówi o nie fair walce i na filmie wchodzi z tarczą w grupkę (koło 5) przeciwników.
IGN to syf.
Nie oszukujmy się, gry twórców Gothica to w większości "drewno"
Ale jak mówisz o tym co pięć sekund w swojej recenzji to jesteś równie drewniany co gry od Pirahna Bytes.
Dzięki tej "drewności" można powspominać Gothica i jak mechaniki kiedyś wyglądały.
Kochałem gothica (I nadal kocham) za klimat fabułe I poczucie tego że każdy może Ci zrobić lewatywe przy użyciu topora ten cały klimat życia w więzieniu i tak bardzo trudnych do wybrania opcji dialogowych... W sumie to była moja pierwsza gra na pc i do dziś jest jedna z moich ulubionych gier... Teraz po tej recenzji wiem że chce pograć też w elex...
I co? :D grałeś? Bo ja w elexie odnalazłam gothica. Włącznie ze wszystkim co najbardziej wkurxiało, jak bugi, irytujące odeskortowywanie NPCów itd
@@monikamajdaniuk8297 Elex nuży. Grałem w tą grę na jednym z tych wyższych poziomów i prawdę mówiąc niesamowicie irytował mnie fakt, że w pewnym momencie zderzyłem się ze ścianą.. samo odblokowanie frakcji, wizja korzyści z niej płynących wręcz zmuszają do wyboru. Za dużo poszedłem w siłę gdy zrozumiałem, że nuży mnie ta gra.. i wisi teraz nieskończona bo wole grać w Days Gone. Chcę dojść do takiego momentu w którym bede miał motywacje do zagrania od nowa, wtedy z pewnością pójdę w bronie dystansowe, tak for fun.
Quazie ja soulsów nie przeszedłem a Elexa 3 razy , po prostu musisz kupić ciuchy ogrodnika na początku gry, nauczyć się umiejętności ulepszania broni i wyciągania trofeów, bo hajsy się przydają nie tylko do broni, i wtedy należy udać się do frakcji do której chcesz się dołączyć, po dołączeniu do frakcji, masz dostęp do lepszych zbroi i wtedy gra jest dużo łatwiejsza .
1. W pierwszej lokacji można kupić podstawową zbroję. Nawet tanio
2. W grach piranii zawsze na początek pakuje się w punkty walkę i to należało zrobić
3. Szczury do wybicia w queście dot. wejścia do miasta pod kopułą: można je wystrzelać z łuku, bo to jedne z mobków bez ataku dystansowego
4. "Postęp defragmentacji antycznego dysku twardego" - trzy takie kombosy i byś ściągnął gościa
Polecam na początku feczować goliet a w dzicz iść już z jakąś podstawową zbroją i toporkiem
Zesrałem się
do tego 3 lata za późno
Szukałem garstki porad, właśnie zaczynam :D
Ten kadr na drewno na początku filmu bezbłędny :)
Uwielbiam twój sposób robienia filmów jest inny niż u innych youtuberów
Twoje recenzje są najlepsze ❤❤
O jak miło, można sobie na wieczór Tomka posłuchać :)
Ja osobiście bardzo zawiodłem się na elexie. Jestem zagorzałym fanem produkcji Piranha Bytes przeszedłem wszystkie riseny, a podejść do gothicowej trylogii nawet nie zliczę :D
W Elexie to co najbardziej mnie odrzuciło i sprawiło że straciłem wszelką ochotę na kontynuowanie dalszej przygody w nowym uniwersum wcale nie była drewniana rozgrywka(do której notabene przywykłem przez te wszystkie lata) a kompletnie spaprane dialogi. Bełkotu NPC miałem już dosyć po 3-4 godzinach spędzonych w grze. Nie mam pojęcia czy jest to wina skopanego tłumaczenia, czy to po prostu Piranie zatrudniły gimnazjaliste do pisania tekstów xd Dla mnie w grach RPG najważniejsza jest fabuła, a ta w Elexie jest opowiadana w tak koszmarny sposób że ma się ochotę wyłączyć komputer odłączając kabel od gniazdka... Może kiedyś spróbuje ponownie wdrążyć się w ten świat ale nie wiem czego musiałbym się naćpać żeby te dialogi wydawały się choć trochę sensowne ;p
Ta dialogi są słabe.To nie jest poziom Gothicków. Nie wiem czy to kwestia tego że aktorzy dubingowi byli do kitu czy scenariusz ale jakoś przeszedłem bez rewelacji jak Risen jeden ale da się grać
Dwóch najstarszych scenarzystów robi tego kosmicznego RPG'a na Unreal Engine 4. Tak więc Piranha Bytes składa się z około 20 osób, a raczej z 15, bo 4-5 pracowników rozwija silnik, a reszta 5-8 osób jest w Piranha Bytes RED przy tworzeniu nowych mechanik. Ten nowy zespół twierdzi, że są zbyt małym zespołem, by rozwijać silnik i mają rację.
Dokładnie... rzygać mi się chce bezpłciowością (w przenośni oczywiście) większości postaci. Dla mnie oni wszyscy są tacy sami.... są tylko po to, żeby dać questa, ewentualnie nauczyć czegoś albo sprzedać... Jest ich za dużo, za mało z nich ma jakikolwiek charakter. Świat też jest spaprany. Zwiedziłem sporo miejscówek w dziczy (bo już rzygałem zbieraniem questów...) i w ani jednej, absolutnie ani jednej nie znalazłem nic co nie byłoby jakimś eliksirem, elexem albo materiałami. A najgorsze było jak wyczyściłem tych bandytów, o których mówił Quaz.... Co mogą mieć w oboze bandyci, zapytacie? Ano k***a ze dwa eliksiry i trochę elexu! To było za dużo. ELEX nie przypomina mi Gothica niemal w niczym. Zupełnie inny rozwój postaci polegający na wykupywaniu perków, a nie rośnięciu w siłę, także nie pomaga... Nie rozumiem jak można ELEXa porównywać do Gothica. To kompletnie inne gry.
Gram w angielska wersje i tez jest do bani. Niestety.
Pawel Ryszard to zagraj po niemiecku bo to ich język
Wyjdzie community patch, a także kilka innych poprawek i gra będzie idealna na te wieczory kiedy chcesz po prostu cieszyć się wędrówka i dialogami, a także dostawać wylewu podczas walki
Z naciskiem na WYLEW oczywiście
Bob Bobalu Pewnie zrobię postać polegająca na atakach zasięgowych jak w Gothicu 3
Grając w Elex czuje się jak w domu (weteran gier PB). Tytuł przy którym bawiłem się dużo lepiej niż przy ME:A czy innych wielkich hitach.Dla mnie najlepsza gra, w którą grałem w ostatnim roku.Znajome klisze i rozwiązania. Od razu kupiłem świat i Elexa jako takiego. Tylko ,że jako gracz wychowałem się na gothicach. PB jedzie na sentymencie, ale ja nie mam im tego za złe.
Najgorsza rzecz w Elexie.... kiedy okazuje się że ten super duper statek latający jest tylko teksturą a nawet nie jest obiektem... Mówi gracz, który ograł Elexa na PSie.
Ja tam lubię w niego wchodzić...znaczy w statek...ehh
a co chciales wiecej i po co
taa jak to się mówi czar prysnął w momencie gdy go przeniknąłem
Potwierdza gracz który przeszedł grę każda frakcja na Xbox one
Quaz najlepszy
Jak dla mnie Elex to nowy Risen. To co mówisz w 11 minucie o questach odnosi się też kropka w kropkę do Risena. Jeśli ktoś nie grał w pierwszą część to polecam.
Szymon Kordylewicz elex to nowy risen a risen swego czasu byl nowym gothickiem
Twoje epitety rządzą: "...tutaj każdy najgorszy szmaciarz, najbardziej wychudzone, leszczowate monstrum..." E P I C K I E !!! :D
Dawaj gliczmistrza z tego. Fajnie by się oglądało
To mi się podobało w Gothicach, że potwory nie mają odgórnie wyznaczonego przez twórców terytorium poza którego granicę nie wyściubiają nosa i przy odrobinie samozaparcia można sprowadzić jakiegoś dużego potwora w pobliże obozów czy miasta. W nowych grach przeciwnicy nie oddalają się z terenu wyznaczonego przez twórców na krok, choćbyśmy strzelali im z kuszy prosto w łeb jak w Wiedźminie 3. Dla mnie to drugie rozwiązanie bardziej zalatuje budżetowością, sprawia, że świat wydaje się sztuczny i sterylny.
Irytują mnie też gry, które z góry określają: tego questa wykonasz na 10. poziomie, a tego na 25. poziomie. Takie rozwiązanie prowadzi do sztucznych ograniczeń w grze z, rzekomo, otwartym światem. W Gothicach nigdy tak to nie działało. Po prostu gracz wiedział czy jest już odpowiednio silny by wykonać zadanie, czy nie robiąc je metodą prób i błędów. Tak samo było z przeciwnikami. Pokonałeś ścierwojada? To znaczy, że możesz pokonać wszystkie ścierwojady w całej grze, bo nie ma tu poziomów potworów rodem z Wiedźmina 3, gdzie ten sam gatunek potwora może być i na 5. i na 40. poziomie doświadczenia. Dochodzimy tym samym do takich absurdów, gdzie pierwszy lepszy utopiec spotkany w Velen jest silniejszy od gryfa ubitego w Białym Sadzie. Albo stado dzików, które pojawia się bodajże w Sercach z kamienia jest silniejsze od Dzikiego Gonu. W Gothicach to wszystko było przemyślane, intuicyjne. Nie było zabawy cyferkami, sprzęt nie był ograniczony poziomowo tylko atrybutowo co też lepiej sprawdza się w grze w otwartym świecie. W W3 absolutnie nie czułem satysfakcji z eksploracji, bo sprzęt był generowany losowo i nawet jak znalazłem coś lepszego to nie mogłem założyć tego od razu tylko trzeba było odczekać kilka poziomów a do tego czasu zmieniało się broń i pancerz jeszcze kilkukrotnie. Prowadziło to też do śmiesznych paradoksów, gdzie miecz po jakimś chłystku z bagien nagle okazywał się nie do założenia przez wiedźmina - mistrza miecza. W grach PB zdobycie pancerza, lepszej broni, pokonanie jakiegoś rodzaju przeciwnika zawsze było małym świętem i takie chwile zapamiętywało się na długo.
Można się spierać czy zbyt długo Jax pozostaje leszczem. W takich Gothicach trwało to 10 godzin, kiedy przyłączyliśmy się do danej frakcji i zauważaliśmy wyraźny progres. W Elex może to trwać nawet 20-30 godzin, sam już byłem miejscami poirytowany. Jednak kiedy przyłączyłem się wreszcie do frakcji, zdobyłem pancerz, lepszą broń nagle większość przeciwników była w moim zasięgu i gra zaczęła sprawiać masę satysfakcji. Elex to gra większa pod każdym względem od dwóch pierwszych Gothiców, więc to zrozumiałe, że i okres bycia leszczem trwa dłużej. Naturalnie można to przyspieszyć skupiając się wyłącznie na wybranej frakcji i dołączając do niej. Ja najpierw chciałem odwiedzić siedzibę każdej z nich i powykonywać dla nich zadanka poboczne.
Świetnie się Ciebie słucha, podoba mi się ten humor w materiale :)
Boże!!! Błagam Cię aby ta seria nigdy się nie skończyła!!!
Sprawcą zabójstw jest .... Lord sezon
Czy ktoś jeszcze to podejrzewa?:)
Dopowiem tylko że jeśli w Elexie walka wręcz cię wkurza, to radze zacząć strzelać z łuku a potem w zależności od frakcji przełączyć się na jakąś inną broń dystansową bo przyjemnie się strzela i bardzo ułatwia to grę, a jeśli chodzi o nieliniowość fabuły, to Elex naprawdę ma się czym szczycić ;)
LUDZIE-REFLINKI
Quaz jesteś genialny!
Obejrzałbym Ciebie nawet jakbyś recenzował spruchniałą deskę!
Akurat chore obrażenia to można powiedzieć że to juz wizytówka pirani , od zera do bohatera tak jest w kazdej grze pirani w Gothicu , Elex czy Risenie . To ma swoje zalety gra jest cholernie turdna ale jak potem się ma gigantyczna satysfakcje jak się przyjdzie w to samo miejsce po paru godzinach gry i ty robisz z nich sieczke
Powiem szczerze, że poziom materiałów nieustannie rośnie, świetna robota Quaz!
Piranha Bytes robi praktycznie jedna i tą samą grę od 17-nastu lat, doprowadzili sztukę rzeźbienia w drewnie do perfekcji.
Kraken po serii risen balem sie ze optymalizacja bedzie nijaka ale dali rade
W końcu nauczyli się na błędach i udało im się.
Jak na grę robioną przez ok. 30 osób to jako tako wygląda
Gra jest świetna, tylko trzeba poświęcić jej więcej czasu.
A te wszystkie niedociągnięcia w pewnym sensie mają swój urok, mnie to nie przeszkadza.
Bardzo podobają mi się gry Piranha Bytes.
Czekałem tylko na twoje "cóż" na koncu xD
Sezonowy nawał premier trwa już kilka miesięcy :D
Zabity przez drewno oddychał. Było widać delikatny ruch klocka :D
hehe dawno się tak nie usmiałem zajebisty materiał quaz :)
Jak ja to lubię oglądać
Jax jest przekoksem wśród przekoksów... Jakbym NRGeeka słyszał....
Platyna wbita ♥ Świetny ten nowy Gothic ♥
Poziom trudności: Ultra (cała gra) :D
Polecam kleryka z wzmacniacz PSI + Zdolność "Ostatni bastion" na max(wskrzeszenie z max życiem) Giniemy, wskrzesza nas, znowu aktywujemy zdolność i tak w kółko ;) Do tego zapas energii i jazda ;)
Kolejna gra której nie spodziewałem się zobaczyć na tym kanale, niezwykle pozytywnie się zaskoczyłem. :D
Dzień z życia Jędruli.
Przeszedłem elexa i uważam że jest świetną grą. A za gothicami niezbyt przepadam, pograłem tylko trochę lecz nie ukończyłem. W elexie świetny jest progres postaci. Zaczynasz jako słabiak który pada od dmuchnięcia muchy a kończysz na potężnym żołnierzu który większość postaci w grze ma na jeden strzał. No i ta różnorodność frakcji. Jak dla mnie - mega świetny pomysł. Przez całą grę zastanawiałem się do której dołączyć, robiąc wszystkie początkowe misje u każdej frakcji (do tej pory aż mogłem do nich dołączyć). Przez całą grę w ogóle się nie nudziłem a należę do osób które większość gier przechodzi maksymalnie do połowy. Czekam na kolejną część i życzę PB jak najlepiej z kolejną grą.
@UP
No właśnie ... xD
Właśnie tak tacy ,,znawcy'' oceniają gothicy, smutne
@Ziutek - nie do końca, bo co jak co, ale w Gothicu frakcje nie są tak różnorodne jak w Elexie ;)
Bardzoo śmiem wątpić
@animati-v wtf napisałeś o tym z czego słynęły Gothicki tylko tam było to bardziej uwypuklone w jedynce miałeś tak że jak awansowałeś to kopacze i cienie tylko na widok wyciągniętej broni robili pod siebie i uciekali. Słabszy przeciwnik nawet nie jest w stanie przebić obrony twojego pancerza.
Chyba grafa szczypie w oczy co hehe nic nie stoi na przeszkodzie aby zainstalować lepszego Directa to jest niebo a ziemia
Edit. Frakcje są różnorodne w jedynce i dwójce. Jeśli chodzi może nie w tym sensie że są na innym terytorium klimatycznym tudzież noszą zupełne inne bronie chociaż Stary Obóz nosił miecze i kusze a Nowy bardziej Łuki,Obuchy i Topory. Obóz na bagnach miał obuchy i miecze dwuręczne żadnej broni dystansowej ale za to fabularnie/ideowo się mocno różnili
Elex w porównaniu do Gothica ssie. Gra jest totalnym koglem-moglem z dziwnie wymieszanym światem do którego przez 30 godz gry nie mogłem się przekonać. System walki to jakaś parodia, a dialogi wołają pomstę do nieba. Sto razy bardziej wolę odkurzyć staruśkiego Gothica niż grać w to coś o nazwie Elex.
Świetny materiał. Odniosę się do tych średnich dialogów i powtarzających się kwestii. Niestety THQ spieprzyło tłumaczenie gry z języka niemieckiego na angielski. Natomiast z angielskiego THQ robiło wszystkie inne wersje językowe. Chwilę po premierze fani szybko zauważyli, że wersja niemiecka jest znacznie bardziej logiczna i lepiej napisana. Quaz ile godzin spędziłeś przy grze? Bo dopiero po 10h (po zakupie jakiejś broni i znalezieniu jakiegoś pancerza) można iść na jakąś sensowną walkę.
Elex to serio świetna gra. Gdyby nie to drewno na pewno zostałaby zauważona.
"... I gości w futurystycznych pancerzach i ze spluwami robiącymi piu piu." XD You made my day Quaz
nie wiedziałem że będzie goth.. znaczy elex
ile Quazie masz jeszcze "godzin" w grach? fajnie się tak ogląda szczególnie te wstępy :)
Miało być więcej, ale to się już zbyt rozciągnęło w czasie za bardzo, produkcyjnie wcale nie jest proste, więc prawdopodobnie jeszcze jedna gra - i albo w odcinku z nią będzie finał albo jeszcze będzie finał serii jako oddzielny materiał - zobaczę jak mi to wyjdzie i co będzie lepiej działało, to już wyjdzie w praniu. No, jeden lub dwa materiały ;)
Najgorsze jest to, że wiele błędów (animacje, bugi w questach, magiczny zasięg miecza itp.) można by naprawić aktualizacjami, ale im bardziej zależało na szybkim wydaniu Elexa i kontynuacji robienia Elexa 2 (Elex 2 był zaczęty jeszcze przed premierą jedynki...) i zostawili to jak jest, czyli jak w wersji alpha nie rzadko.
A to, że mało osób to robiło to żadne wytłumaczenie, bo prawie 200 zł za grę, która wygląda jak niedokończona to jest tragedia, więc albo zrobić porządnie, z nie wystawiać do sprzedaży jak najszybciej byle by tylko wydać, albo zatrudnić więcej osób, albo nie porywać się z motyką na słońce tworząc dużą grę i zrobić coś mniejszego, albo dać cenę adekwatną do jakości.
Ale przyznać się muszę, że pomysł na świat jest genialny i świetnie zrobiony, kontrast frakcji czyli jak było powiedziane tutaj drewniane chatki, tutaj roboty według mnie jest świetnie zrobiony i wytłumaczony.
gdzie ty to kupiwałeś ona nie kosztowała 200zł na PC xD
@Xardas Nekromanta aaa przepraszam zapomniałem że gry na konsole są 2x droższe
Drewlex
Wiedziałem że będzie :)
Oj, już wiemy kim jest morderca....
Dla gracza co ma głęboko w serduszku całego gothica wady elexsa były niewidoczne: piękny świat, cudowny klimat, fabuła która mnie zainteresowała. System walki... wyuczyłem się go i wykorzystywałem na swoją korzyść, byłem zadowolony dałbym grze 7/10 ale niestety kiedy postanowiłem iść na północne treny albów wyskoczył mi czarny ekran. Black screen pojawia się tylko w tamtym obszarze przez co nie mogę ukończyć gry. Twórcy już dawno przestali odpisywać na moje wiadomości z prośbą o pomoc. Rozwiązania z sieci też nic ni dały, zawsze black screen następnie brak odpowiedzi ustawień karty Radeon POMOCY...
Ja nie miałem takich problemów nawet w dniu premiery. Może za słaby komputer masz albo formata musisz zrobić
Albo tak spaprany egzemplarz gry ci się trafił, niestety... Współczuję. Ja po ograniu Gothica 1 i Gothica 2:Noc Kruka, wiem, że do żadnej produkcji Pyranha Bytes nie podejdę nawet z kijem
jak można mieć spaprany egzemplarz gry jeżeli ze steama wszystko jest pobierane
Machinima Gothic Czyli sam kod gry musi być lipny
taaaaa jakby był lipny to nie byłby odosobniony przypadek po stronie jego kompa coś musi być bo jakoś znakomitej większości działało
Czyli masz zamiar później skończyć z tą serią Quazie? Właśnie to jest chyba najlepszy sposób by ogarnąć ten nawał gier. A i materiały są w sam raz by je na szybko obejrzeć, nie za krótko i nie za długo. A i im więcej filmów tym lepiej :D
fajnie by było zobaczyć rpg'a pirani bites z jakimś porządnym funduszem
Jak oni by dostali fundusz to oczekiwania fundującego byłyby kompletnie inne, a to pewno by wpłynęło na grę - obawiam się, że gry Piranii muszą być takie albo już by nie były grami Piranii. Ja w ogóle dużo dobrego o nowym Divinity: Original Sin 2 słyszałem w kwestii wykonania i rozgałęziających się questów, ale chyba poczekam, aż będzie na konsoli.
W tej swojej umownej "godzinie" grania nie doszedłeś jak widzę do najważniejszego elementu tej gry...
To właśnie za ten element ją polubiłem i wybaczyłem większość minusów... a mianowicie - MATECZNIK. Tak, to właśnie założenie własnego obozu w połowie gry (niemal własnej frakcji) która ma określoną lokalizację, własnych handlarzy, w którą inwestujesz kase na rozbudowę i do której rekrutujesz ludzi - to zrobiło mi grę:)
Poza tym gra jest ewidentnie dla fanów Gothica. Nikt inny nie przechodziłby połowy gry z granatami ręcznymi w garści jako jedynym skutecznym środkiem eliminacji wroga. Tak, topory tutaj robiły w zasadzie za ozdobę.
"[...] z super koksa przemienił się w super leszcza [...]" ~ prawie mnie z butów wyjebało jak to usłyszałem :D:D
Sam spędziłem w tej grze koło 60 godzin i z większością się tu zgadzam. Gierka całkiem fajna, choć prawdziwy potencjał został gdzieś zmarnowany. Dość nadmierna ilość niedociągnięć (chociażby te powtórzenia w dialogach) oraz te magiczne hitboxy (gra dość szybko uczy jak często trzeba zapisywać stan gry XD). Główna linia fabularna też jakoś nie powala, a w szczególności dość kiczowate (według mnie) zakończenie. Mimo wszystko kocham gatunek RPG, zaczynałem też za dzieciaka od Gothiców, lubię tego początkowego "leszcza" od Piranha Bytes (zawsze trzeba główkować i kombinować przy pierwszych 10-20 godzinach) i jednocześnie uwielbiam ten wysoki poziom trudności. Jako fan gothiców wszędzie też widzę expa do zdobycia i trochę boli jak ten troll tyle doświadczenia tam zebrał za tych bandytów :D:D Ogólnie (tak jak Quaz napisał) ta gra spodoba się ludziom, którzy spotkali się z grami od Piranha i podobało im się to. Ja również polecam, ale pod warunkiem, że jesteś w stanie wybaczać te niedociągnięcia twórcom i skupić się na samym świecie, który jest niesamowity. Oby przy kolejnej części się bardziej przyłożyli (podobno zapowiedziana) :)
PS. Mogliby w końcu jakąś łatkę dać do tych dialogów i może coś z tą walką też zrobić, choć ma ona swój własny "urok" - przypięta do zakładki "poziom trudności" :D:D
Uwaga spojler będzie.
Gra mnie wprawiła w osłupienie w momencie, kiedy zupełnie przypadkiem w trakcie gry chciałam odwiedzić miasto pod kopułą, a ono było zniszczone. Wszędzie pełno krwi, ale na szczęście moje ziomki przeżyły. Jestem bardzo lojalną osobą, co sie przenosi na świat gry, wiec jak byłam za klerykami na początku, to wszystkie questy robiłam pod kleryków. Nie zrobiłam jednego tak jak należy, w rezultacie banici podnieśli bunt i mocno osłabili miasto pod kopułą, ale że pomogłam dotransportować broń itd itd to klerycy zdołali się obronić. Byłam w szoku jak Elex mnie rozliczył ze wszystkich miniquestów, jakie wykonałam do tej pory.
Walka w Gothic'ach zawsze była toporna i podobnie jest w ELEX. Wystarczyło abym rozwinął magię na najwyższy poziom i rozwalam wszystko jak leci a gram najwyższym poziomie. To, że na początku gry jest się "leszczem" to także normalka dla wszystkich fanów gothic'a. Tu nikt na dzień dobry nie da ci wypasionego sprzętu, to nie jest gra dla idących na łatwiznę (moim zdaniem nawet plecak odrzutowy powinien zostać dodany później). Na początku, ba nawet w późniejszych etapach gry nie możemy odwiedzić danej lokacji bo czeka nas manto - taki już jest ELEX i wcześniejsze gry z serii gothic. To, że animacje są drewniane - zgoda, grafika mogłaby być lepsza - zgoda ale ELEX mimo wszystko ma potencjał jakiego brak wśród innych dzisiejszych gier. Jeśli chcesz się odprężyć i zagrać w grę, która prowadzi za rączkę to ELEX nie jest dla was. Dla mnie powinno usunąć się nawet wszystkie wskazówki dotyczące aktywnych zadań, celów itp. To jedynie dzisiejszy trend aby ułatwić i przyspieszyć grę. Grając pierwszy raz w gothic 2 a grałem w niego jakoś w 2004 r. żeby dowiedzieć się gdzie jestem i co mam zrobić musiałem patrzeć na mapę, czytać zadania i pamiętać gdzie jest osoba, która owe zadanie mi powierzyła. Teraz tylko "klik" i jestem prowadzony na miejsce związane z wykonaniem zadania. Może to kwestia wieku bo teraz mam 36 lat a Gothic 2 była moją pierwszą grą, w którą grałem już jako 23-24 latek więc "osobnik" który już kuma, że nie ma nic za darmo i nic samo się za nas nie zrobi. Gra ELEX niestety nie jest już taka super jak np. Gothic 2 - w ELEX czegoś mi brakuje, ale nie jest to powód aby wyrzucać ten tytuł do kosza.
Też bandytów rozwaliłem trollem. Ale nawet na końcu gry kiedy już masz ekwipunek na pełnym wypasie walka wręcz z trollem czy dużym mechem jest bardzo trudna. Za to bronią dystansową walisz i uciekasz, aż do skutku, trochę jak farmienie. Wybory są fajne, jest ich dużo. To że jesteś leszczem jest spoko, bo w Gothic też tak było, ale tam stopniowo zdobywało się potęgę, tutaj byłem leszczem przez pół gry, a drugie pół takim średniakiem. I model walki wyglądał tak samo z każdym, ze skakaniem, oblatywaniem od tyłu wrogów niestrzelających, kombo i znowu latanie. Przeciw strzelającym chowasz się za rogiem i czekasz aż podejdą i staną się niestrzelający. Problemem są ci co strzelają wybuchowymi, ale jak ich dobrze ustawisz to strzelą w jakiś kamień czy słup pół metra od siebie i sami zginą. Jest to męczące, mało satysfakcjonujące, ale konieczne żeby awansować, bo większość ekspa pochodzi z zabijania.
I love twoje recenzje.
Szkoda że takie płaszcze wyszły z mody. Kiedyś były symbolem męskiej elegancji, a dziś kojarzą się z ludźmi obnażającymi się w miejscu publicznym ;)
Fajna recenzja. Łapka w górę.
Ten martwy gość oddycha
Ograłem Elexa zaraz po premierze bez tych wszystkich patchów. Grało się fajnie ale było spooorooo minusów. Towarzysze w większości byli bezużyteczni. używałem ich jako żywej tarczy by ściągali na siebie wrogów. Początkowo zabicie szakala czy innego stwora jest bardzo trudne, a wręcz niemożliwe bez wczucia się w system walki. Po odblokowaniu odpowiednich perków, combosem byłem wstanie ostatnim ciosem zabić praktycznie każdego. Z trollami i innymi mechami bojowymi radziłem sobie miotaczem ognia, później po dołączeniu do kleryków czarem EMP, co po ulepszeniu obrażeń był jednym z najmocniejszych czarów. Nie dość, że odrzucał wszystkich w okolicy, to nakładał porażenie. W sumie każdą trudniejszą walkę robiłem tym czarem.
Mam nadzieję że będzie pełna recenzja. No kurde nowy "Gothic" na nią zasługuje :P
Apropo questów to też nie jest kolorowo, w mieście pod kopułą możemy wspierać kleryków którzy obracają miastem lub inne frakcje które je zamieszkują z naciskiem na Banitów, ja zdecydowałem się pomagać tym drugim do czasu kiedy jeden Banita poprosił żebym dał mu sposób na zdjęcie kopuły z nad miasta, uznałem to za głupi pomysł i akurat jemu nie pomogłem i oh jakież było moje zdziwienie kiedy w następnym rozdziale [SPOJLERY] miasto zostało zaatakowane przez Albów bo wcześniej wspomniany jegomość usunął kopułe z nad miasta mimo iż mu nie pomogłem, Ale polecam ograć Elexa, bardzo podobną sympatie trzeba mieć do tych gier jak do Soulsów
"możemy wspierać kleryków którzy obracają miastem lub inne frakcje które je zamieszkują z naciskiem na Banitów, ja zdecydowałem się pomagać tym drugim do czasu"
Dlatego przy każdym zadaniu była informacja o zmianie układu sił w mieście, a wykonanie większości zadań dla Banitów skończyło się ich wygraną.
Risen 1, polecam. - Przed zagraniem ograniczyć klatki do poniżej 60 FPS, bo powyżej są bugi ze wskakiwaniem i spadaniem. Np. poprzez włączenie Synchronizacji pionowej w panelu sterowania GPU.
Wreszcie jakaś gra gdzie można zlurować wrogów, do potworów by zabili się wzajemnie. A nie te słabe i irracjonalne obszary łowieckie, przez które wrogowie nie przejdą i będą stać w rządku dwa metry od bohatera. Gdyby nie problemy ze sterowaniem to poważnie bym się zastanowił nad zakupem.
Lurowanie wrogów do potworów nie jest irracjonalne? Chyba, że w świecie gry wszyscy wrogowie mają IQ jamochłona, to wtedy można by to uznać za racjonalne zachowanie. Tylko w takim wypadku nie potrafiliby się posługiwać mieczami, jak to jamochłony.
To mnie zadziwiło że Elex zagrał w Quaza.
Elex jest jak gothic drewniany, ale nostalgia robi swoje
W sumie dużo co zostało powiedziane to stary syndrom Gothic 3. Za duży świat ponad siły twórców (co też naturalnie "rozcieńcza" główną fabułę), kiepski system walki i dużo bugów. Brzmi jak powtórka sprzed 10 lat i przyda się porządna ilość łatania po premierze. A te powtarzanie kwestii jak z 6:20 to naprawdę się tak często zdarza? Jakby kwestionowanie inteligencji gracza, albo wpadki scenarzystów. Co do poziomu trudności, to gry PB zawsze były trudne, ale jest różnica między produkcją trudną, a produkcją utrudniającą życie niemożliwymi błędami (jak ten śmieszny zamach toporem). Pewnie trzeba robić dużo questów typu przynieś, podaj, starannie omijać walki i ostrożnie dobierać przeciwników. Grunt, żeby exp leciał a potem to pewnie jakoś idzie.
Mam wrażenie, że to powtarzanie kwestii może wynikać z konstrukcji systemu dialogowego czasem - np. ostatnia wypowiedź w danej rozmowie musi się pojawić, a to co wcześniej zostało powiedziane już wynika z tego co gracz wybierał i w jednej wersji dialogu dana informacja powtarza się dwa razy, w innej niekoniecznie, ale twórcy chcieli mieć pewność, iż ona się pojawi, więc wrzucili ją na koniec. To nadal jest niezbyt dobrze zaprojektowany dialog, ale można to jakoś tam zrozumieć. I nie dzieje się to na szczęście cały czas, ale takie mielenie pokrewnych albo zbliżonych informacji jest jednak dość częste - pokazany przeze mnie przykład jest akurat bardzo wyrazisty, ale często to nie są dosłownie takie same sformułowania i takie doprecyzowywanie informacji, które dla gracza są już oczywiste na podstawie tego co zostało wcześniej powiedziane. Da się z tym żyć, ale wrażenia uczestniczenia w naturalnych rozmowach raczej zbyt często tu nie ma.
Quaz leży z tym przedmiotem w ręku przez 1h... Czemu nikt go nie okradł :|
Serio Quazie? Dopiero teraz? Przecież nikt już o tym nie pamięta! Ps: ale film zrobiłeś świetny👌
Pamiętam jak stoczyłem walkę z jakimś pijakiem w elex-sie to musiałem używać łuku i bomb żeby mnie tak szybko nie zgnoić 😂
Rany boskie jakim cudem trafiasz na tyle glitchy a ja na nie nigdy się nie natknąłem ( a konkretnie na które tobie się trafiły). Swoją drogą, myślałem że bardziej będziesz surowszy do tej gry.
Najgorszy jest początek, jak sam grałem to od momentu dołączenia do kleryków coraz lepiej mi się grało i coraz większą ochote miałem na Elexa kończąc na tym że cały dzień bez przerwy spędzałem przy graniu w niego.
W końcu drewlex
ale ten hełm spada na piasek i w sumie nawet nieźle
Elex jest zajebisty jak kazdya gra piranii. Przeszedlem dwa razy, a na pewno zagram dobre kilka razy w przyszlosci
Elex to dobry RPG, choć dużo by zyskał gdyby twórcy zagrali wcześniej w Arcanum: Przypowieść o maszynach i magyi, niby też mamy magie, rycerzy, technologie itp a jednak świat jest tak skonstruowany że to nie gryzie i wydaje się czymś naturalnym, dodatkowo mam wrażenie że cały konflikt magia/technologia został tam ukazany dużo lepiej a przecież gra ma już 17 lat.
A już myslałem, że tylko Ja nie umiem walczyć i źle polazłem.
A żeby nie maltretować klawisza wczytaniam, zmodowałem gre, od początku zrobiłem z niego mistrza obrony i ataku.
Właśnie przy zadaniu z przepustką, czara goryczy się przelała.
ps. To wcale nie oznaczało, że wszystko ginie nagle jak w diablo :) nie nie, giną tylko leszcze a i one potrafią nas ubić.
Nadal trzeba wabić questowe stwory na inne :)
I to tak potwornie iryuje, ale wracsz bo przecież trzeba pomóc nazbierać grzbyów ;p
to uczucie gdy oglądasz recenzje elexa na tvgry a tu powiadomienie o "recenzji" elexa u quaza xd
To zadanie z przepustką można przejść bez ubijania szczurów - wystarczy je odciągnąć i potem szybko splądrować dom oraz ciała;)
W następnym odcinku będzie Destiny 2. "Wyruszam na spotkanie z przeznaczeniem."
Quaqzie, bardzo lubię twoje recenzje i cały ten cykl, ale muszę się czepić jednego szczegółu - "powstanie tego materiału nie wyklucza powstania recenzji w późniejszym terminie". Taaa, już to widzę ;) ....
Robi sobie furtkę, ale nigdy nie korzysta :P Nie wiem, czy nie lepiej byłoby po prostu zrobić recenzje najciekawszych gier od razu, a resztę zostawić na późniejszy termin, bo de facto recenzji tych gier, które pokazuje, raczej już nie ujrzymy.
Ta, ale wtedy ludzie będą się czepiać ( jak przy nowym wolfenstanie ), "a czemu recka tyle czasu po premierze". Mniej po prostu trochę dziwi, że Tomasz wstawia taką frazę w sytuacji gdzie dla publiczności ( a przynajmniej dla jej bardziej świadomej części ) wiadome jest, że do tych gier już raczej nie wróci, bo już mają prawie-że-recenzje, a na powroty nie będzie czasu, bo będą nowe tytuły do ogrania. No ale kto Quazowi zabroni ^^.....
"Ta, ale wtedy ludzie będą się czepiać ( jak przy nowym wolfenstanie ), "a czemu recka tyle czasu po premierze" " - ludzie się będą zawsze i o byle co czepiać, wszystkim nie masz szans dogodzić. Wydaje mi się, że lepiej mieć prawdziwe recenzje niż takie pierwsze wrażenia, które okazują się potem protezami recenzji :P Ale to już quaza wybór w którą stronę pójść, oba wyjścia mają swoje minusy, a w tym materiale już wyraził wątpliwości, czy ten format ma sens, bo robi materiał jak na recenzję i tyle czasu mu na to schodzi, a jednak film recenzją nie jest, bo nie ma pełnego oglądu tematu. Ja akurat oglądam jego filmy tylko dla przyjemności, a sam już w gry nie gram, więc jak dla mnie mogą być później te recenzje.
Myślę, że włąśnie ta toporność silnika działa jak lep na muchy na fanów piranhi :P Choć zdaję sobie sprawę z niedociągnięć wiem, że kupie nastepną część. I tez pewnie będzie tak zabugowana. Swoją drogą, co jak co, ale klimat zachowali. Nawet ścieżka dzwiękowa jest podobna do Gothiców. Pod koniec gra zaczęła nużyć. Podobnie jak Gothicach, w momencie w którym wypracujesz sposób na oszukanie ekonomii czy systemu rozwoju postaci w taki sposób, że nic nie stanowi dla Ciebie wyzwania zaczynasz się nudzić. Ale dokończyłem i nie żałuję. Pozdrawiam :)
Apropo lokalności gothica to wcale nieprawda. Nie pamiętam konkretów, ale ktoś gdzieś na jakimś ytubowym history of piranha czy coś w tym guście pokazał statystyki, które jasno mówią, że nie jest to mega hit, ale za atlantykiem gothic też jest znany. I może nie przez 8/10 ludzi, ale na pewno można tam znaleźć podobne do polskich grupy fanboyów.
Co do wskakiwania na wysokie miejsca i prucie z łuki. Piranhe naprawili to co nie grało w gothicu 3. I większość postaci i stworów będzie do nas strzelać jeśli będziemy niedostępni drogą lądową.
Gothic to generalnie gra dwojaka. Jest przeciętna dla casuali(albo chujowa, ale to tak samo jak casuale), ale jest dokładnie tym czym chcieli by była osoby, które na nią czekały.(to najdziwniejsze zdanie jakie w życiu zbudowałem).
Ta gra to jest typowe guilty pleasure. fabula denna, model walki toporny, w sumie masa fajnyk znajdziek i dziwna muzyka. Kocham to.
Detektywie Quazie, jako następną poszlakę proponuję zająć się dzielnicą Subnautica. Tam też wiele się dzieje.
Pozdrawiam,
Banan z internetów.
Gra traci jakąkolwiek trudność jeśli zaczynasz używać karabinu plazmowego po dołączeniu do kleryków. Jest to jak bieganie przez 3/4 gry z BFG i nawet wielkie roboty szturmowe znikają bez zadania 1 obrażenia :D
Rizzen Niderkath bedac berserkiem, znalazłem karabin plazmowy w konwerterze tym przy tym co znajdujemy tego swojego robota c.r.o.n.y czy jakoś tak :p skubany zadaje ponad 100 obrażeń jak dobrze pamiętam i te mechy bojowe sciagalem w połowie gry na 3 strzały a jak bylem wyskilowany to juz nawet na dwa 😂 wystarczyło dokupowac amunicje plazmowa i byłem praktycznie nieśmiertelny, zwłaszcza walac typem wybuchajacej amunicji
Dokładnie, to jak pamiętam legendarny czy epicki rodzaj broni której każdego typu jest po 1 sztuce. Grając z nią wszystko padało tak prosto, że gra aż zaczęła nudzić bo nagle poziom trudności spada tak drastycznie, że biegniesz przed siebie i zero stresu, jedyne o co się martwisz to o komórki plazmowe. Drugą bronią tego typu którą mogliśmy używać dużo wcześniej był miotacz ognia w trybie wybuchających pocisków. Również jest on bardzo OP w porównaniu do innych broni a za to karabiny laserowe to jakaś kpina bo jakbym rzucał w przeciwników garścią grochu :D
Rizzen Niderkath widzę zgadzamy się we wszystkim :P ogólnie to nie jest zła gra ale straszny jest balans właśnie, na poczatku ciężko jak diabli a potem zero problemu :p w dodatku ja się wycwanilem trochę i każdy elexit wydawalem na komórki plazmowe i elex w czystej formie oraz alkohol z którego można zrobić napój elexowy którego jedna sztuka dodaje +2 pkt atrybutów i można się wyskilowac wtedy :p
Tjaaa jak poznasz zasady gry to możesz zrobić legalny tryb god mode :) miałem podobnie wszystko na komórki plazmowe, elex i paliwo. Reszta była bez znaczenia niestety. Nawet pomocnicy byli niepotrzebni i warto było mieć umiejętność gdzie jesteśmy mocniejsi chodząc solo :D
Eh Pirahnia jak zwykle kupa.
dzięki za materiał
kup miotacz ognia i przechodzisz gre bez problemu
Wiesz co? Masz zajebisty kapelusz :D
Myślę że sezonowym mordercą jest Lootbox
Będzie jakaś recenzja nier automaty
System walki całkowicie się zmienia gdy dołączymy do kleryków bo w nich używa się praktycznie cały czas broni dystansowej, miotaczy psi itp. Miecza, toporów już się praktycznie nie używa. U banitów nwm jak to wygląda bo banitami jeszcze nie grałem. Ogólnie polecam grę bardzo mi się spodobała fabuła i diametralne zwroty akcji w późniejszej części gry.
Ej glitch mistrz 12.45 naturalny kamuflaż :D
No a ja wlasnie zakochalam sie w wygladzie tego swiata
Grałem dzień po premierze i mogę się podpisać pod tym filmem rękami i nogami.