NAJSMUTNIEJSZE KSIĄŻKI- te które łamią serce 💔📚 Dr Book
ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 7 ก.พ. 2025
- Cześć, witajcie na moim kanale!
Dziś zapraszam Was na najsmutniejsze zakończenia książek.
Zasubskrybuj mój kanał: bit.ly/2JDZi9F
O mnie
📚 Mam na imię Nikola, studiuję na WUMie. Kocham czytać, (ale chyba to już wiecie).
SOCIAL MEDIA
🌺 Instagram- / doktor.book
🌺 Goodreads- bit.ly/2Y7dr3J
KONTAKT
💌 doktorbookyt@gmail.com
AVATAR
Aga: / byly.sobie.ksiazki
MUZYKA
Biblioteka Artlist.
Podświadomie w czasie oglądania tego filmu szukałem w głowie najsmutniejszej książki i doszedłem do wniosku, że mnie zawsze najbardziej smuciły nie smutne zakończenia a kończenie ukochanych serii. Świadomość, że opuszcza się świat z którym było się związanym czasami nawet kilka lat łamie serduszko 😔🙂
Tak!! Na szczęście można wracać i czytać je od nowa.
Gdybym tworzyła swoją listę, to książka ,,Wierzyliśmy jak nikt'' byłaby w czołówce.
Mimo, że minęło już parę lat od jej przeczytania, to dalej intensywnie wracam do niej myślami.
Chociaż początek może wydawać się nieco trudny do przebrnięcia (przynajmniej taki był dla mnie), to to, co ta książka 'pozostawiła' po sobie...
Zwyczajnie miażdżąca.
"Lot nad kukułczym gniazem" UWIELBIAM
Filmu nie widziałam. Niby tak sobie niewinnie płynie ta książka, ale bardzo mnie poruszyła. Uwielbiam
Dla mnie najsmutniejszą historią ever jest książka pt. Księga cierpienia. Opowiada o depresji i chęci odebrania sobie życia. 😭Historia jest tak bardzo emocjonalna, że nie potrafię o niej przestać myśleć i niecierpliwie czekam na kontynuację.
Ooo! Nigdy o niej nie słyszałam
a jaki autor?
Mateusz Rozynek
Osobiście uważam, że książka jest świetna. Przeczytałam ją w dwa wieczory. Historia może i smutna, ale sam tytuł trochę na to wskazuje. Jest to emocjonalny rollercoaster, ale zakończenie chyba jedyne z możliwych, bardzo zaskakujące. Książka wzrusza, budzi tajemnice (wątek fantastyczny genialny), opowiada też o różnych obliczach miłości. Już nie mogę się doczekać kontynuacji i tego, co autor dalej zaplanował dla bohaterów. Zdecydowanie nie da się przejść obok niej obojętnie.
Witaj. Bardzo fajny filmik. Tak się złożyło, że znam większość tytułów o jakich opowiadasz i też mnie w jakiś sposób przygnębiły, choć niektóre z nich, jak "Lot nad kukułczym gniazdem" czytałam ze 20 lat temu :) "Tessa d'Uberville" jest faktycznie przygnębiająca, ale to był chyba taki trend tej epoki. Próbuję sobie teraz przypomnieć jakiekolwiek "radosne" powieści z tych czasów i nic nie przychodzi mi na myśl ;) Za to "Tessa..." jest napisana pięknym językiem, więc może to nam choć trochę wynagradza smutek. Remarque "Na Zachodzie bez zmian" to rzeczywiście bardzo smutna książka, historia "straconego pokolenia". Muszę przyznać, ale Ty sama to potwierdziłaś mówiąc o tym, że ta pozycja nie wszystkim się podoba, że "Małe życie" nie bardzo mi się podobało, było dla mnie ciężkie do przejścia. I to nie z powodu smutku ale irytacji. "Zaklinacz koni" to faktycznie nostalgiczna pozycja. Myślę, że wiele jest takich książek po których jesteśmy zwyczajnie zdołowani :) Ale gdy jest to oznaka, że były aż tak dobre, że miały wpływ na nasz nastrój to dla mnie coś pozytywnego. Ja podam tylko jeden przykład, bo mój komentarz i tak jest przydługi, że dla mnie "Hrabia Monte Christo" ma bardzo smutne zakończenie i gdy tak wczytamy się w treść tego arcydzieła to wieje smutkiem. Bardzo ciekawy pomysł na filmik. Pozdrawiam!
Władcy Much,
Rok 1984,
Hrabia Monte Christo (bo spodziewałam się, że on wróci do... ),
Ostatni Mohikanin,
😭Kamienie na Szaniec,
😓O Psie, który jeździł koleją
Oj tak, przy Myszach i ludziach płakałam przy zakończeniu... Za każdym razem płaczę, jak czytam Rillę ze Złotego Brzegu, przy zakończeniu książki Marley i ja... i przy zakończeniu Poczwarki
Super odcinek i super książki 😘
Bardzo lubię czytać książki i dlatego chętnie oglądam filmiki książkowe 😘
Pozdrawiam Cię Kochana bardzo cieplutko i dużo zdrówka dla Ciebie i całej rodzinki 😘😘😘😘😘😘❤❤❤❤❤❤
"Kwiaty dla Algernona" do dziś mam w głowie. Wybitna pozycja.
Byłem pewny, że wspomnisz o Frankensteinie. Jestem troche w szoku xD, bo kiedyś coś wspominałaś, że to bardzo smutna i heartbreaking książka
Dla mnie takimi najsmutniejszymi, które zostały w pamięci po latach są "O psie, który jeździł koleją" i "Chłopcy z Placu Broni". Do dzisiaj pamiętam, jak ryczałam, gdy je czytałam. Sprzedam ciekawostkę o smutnej historii, gdy siostra miała w podręczniku fragment książki o Anielce, gdy była śmierć Karuska - zadaniem było nauczyć się opowiadać tę historię. Siostra tak wyła, że musiała dostać zwolnienie od mamy, że córka nie jest w stanie zapanować nad emocjami, gdy streszcza ten fragment.
Najsmutniesza dla mnie była Złodziejka książek, siedziałam i ryczałam, ale czytałam dalej.
Jako młoda dziewczyna czytałam „Gwiazd naszych wina” i to była pierwsza książka która złamała mi serce. Następną była „Zanim się pojawiłeś” a ostatnią do tej pory „Tysiąc pocałunków” moja mama dostała ją ode mnie i płakała tak samo jak ja 💔
„Kobieta w białym kimonie”, do dziś zaprząta moje myśli. Jest krótka, szybko się ją czyta a historia sprawiła, że pękło mi serce. Dotyka tematu macierzyństwa, ciąży, a zakończenie jest jednym z najsmutniejszych jakie przeczytałam. Oczywiście „Życie Violette”, „Wojna Lotosowa” (ostatnia część trylogii) sprawiły, że płakałam jak bóbr 🥹
Top of the top miejsce w kategorii wyciskaczy łez już od kilku lat zajmuje w moim osobistym rankingu "Moje drzewko pomarańczowe". Co roku wmawiam sobie, że już więcej do niej nie zajrzę, co roku złamuję to przyrzeczenie - i co roku kończy się to identyczną powodzią łez.
Widzę, że to dosyć krótka książka! Muszę ją sobie kupić
@@DoktorBook ostatnio ukazało się jej wznowienie, co bardzo raduje moje serducho, bo jeszcze więcej osób będzie mogło poznać tę wspaniałą historię - ceny pierwszego wydania z drugiej ręki zaczynają się jakoś od 70 zł, co troszkę boli portfel
Ojeju, tak! Książki, na których płakałam, moge policzyć na palcach jednej ręki, ale "Moje drzewko pomarańczowe" było jedną z nich!
Smutne książki to zdecydowanie mój ulubiony typ książek. Moje najsmutniejsze zakończenia: "Marina", "Złodziejka książek", "Przeminęło z wiatrem"
Złodziejka książek jest cudowna ❤
Światło między oceanami to bardzo wzruszająca książka. Oglądałam film i czytałam, ale więcej emocji jednak towarzyszyło mi podczas lektury. 😥
Ja na filmie w kinie płakałam . Lubię też bardzo Alicie Vikander. Książki jeszcze nie czytałam.
@@AnetaZ. Płakałam przy obu wersjach. Jednak jako pierwszą przeczytałam książkę i może dlatego stąd te emocje. 🥺😢
Chciałam tylko napisać, że Twoje filmy są dla mnie super komfortowe - ten oglądam już drugi raz, właściwie puszczam sobie w tle do jakichś zajęć, bo słuchanie Ciebie mnie uspokaja 😅 Wiem, że to może być dziwne, ale jakoś tak mam. Są tu jeszcze inne takie przypadki jak ja?
Witam. Dla mnie smutna książką jest Dama kameliowa i Życie Violettę. Pozdrawiam serdecznie 😊😊
Światło między oceanami mnie zniszczyło. Nigdy nie zapomnę tej książki 🥺
Dla mnie te z mega smutnym zakończeniem: "Pies, który jeździł koleją", "Dobry pies" autorem jest Jon Katz. To zakończenie mnie zmiażdzyło, nie zgadzam się z tym co tam się wydarzyło, kolejna to "Chustka" autorstwa Joanny Sałygi, "List w butelce" Sparksa i tego samego autora "I wciąż ją kocham". Ta ksiażka zostanie ze mną na całe życie.
Na O Psie który jeździł koleją płakałam rzewnymi łzami czytając to jako dorosła w 2021, także rozumiem, podzielam opinię
'Z takich dziecięcych to ja ryczałam jak szalona nad "Chłopcami z placu broni"
@@DoktorBook oo, no przecież że ja też. Czytałam w zeszłym roku. Płakałam bardzo mimo że wiedziałam co się wydarzy. Na Śnieżnej siostrze też płakałam i na Braciach Lwie Serce. Ogólnie dosyć łatwo się wzruszam jak coś trafi w moje czułe struny
Ostatnio pochlipywałam na "Białej chryzantemie" Mary L. Bracht, "Drzewie migdałowym" M. Cohen Corasanti, a rozwalił mnie emocjonalnie " Malarz świata ułudy" Kazuo Ishiguro. Pozdrawiam serdecznie!
Matko jak mogłam zapomnieć o Białej Chryzantemie!! Też na niej ryczałam
Wiele od wspomnianych lektur, ale ostatnio wstrząsnęła mną "Dorosła" i "Monday nie przyjdzie" tej samej autorki 😢 Powalające i rozrywające serce książki z wieloma zaskakującymi momentami
Tak! Wśród powieści młodzieżowych "dorosła" bardzo się wyróżnia
Mimo smutnego tematu, bardzo podoba mi się pomysł na ten film. Ja zazwyczaj nie płaczę na książkach, ale pamiętam na pewno, że pierwszą książką, na której płakałam (płakałam to mało powiedziane, ja ryczałam jak bóbr, zanosiłam się od płaczu i po jej przeczytaniu na samo wspomnienie wyłam jeszcze chyba cały miesiąc) było Małe życie, które czytałam dokładnie 10 lat temu. Absolutnie jest to książka, która jest w topce mojego życia. Zgadzam się, "akcja" zaczyna się gdzieś w okolicach 200 paru stron, ale byłam na to gotowa, bo koleżanka, która mi ją poleciła, uprzedziła mnie o tym. Na pewno wyłam też na Labiryncie duchów Zafona, ale chyba bardziej dlatego, że wiedziałam, że to już koniec historii Daniela i jego najbliższych. Cały Cmentarz zapomnianych książek należy do mojej topki życia, tak samo jak ukochane, najdroższe Życie Violette ❤ Książką, która mnie mocno przeorała, która dosłownie boli jak się ją czyta, był dla mnie Shuggie Bain. Kocham ją, ale to co ze mną zrobiła... Po prostu bolało.
Fajnie, że wspomniałaś, by raczej przeczytać Kwiaty dla Algernona, bo widziałam audiobook i myślałam o przesłuchaniu, ale w takim razie przeczytam ją w papierze/ebooku.
Cudownie, że wspomniałaś o Stowarzyszeniu umarłych poetów. Kocham ten film wielką miłością. Uwielbiam go i uwielbiam na nim płakać (wiem, dziwne 😉 ) i gdy zmarł Robin Williams, to ten film był u mnie odtwarzany przez kilka dni, bo potrzebowałam przeżyć śmierć tego wspaniałego aktora po swojemu (swoją drogą polecam film Między niebem a piekłem, też z Robinem Williamsem, mocno wzruszający, o mężczyźnie, który po smierci budzi sie w niebie, ale schodzi do piekła ratować swoją żonę Annie, która popełniła samobójstwo po smierci ich dzieci. Cudowny film, nietuzinkowy, też ze względu na sposób, w jaki wszystko było pokazane - Annie była malarką, więc dużo scen pokazanych jest jako obrazy).
Jeszcze pozostając w temacie smutnych filmów - bardzo polecam wyciskacza łez - Manchester by the sea - to jest film, na którym wyłam, jak na czytaniu Małego życia. Dokładnie jeden z takich, jakie lubię najbardziej, o życiu zwyczajnych ludzi i ich osobistych tragediach.
Buziaki i miłej niedzieli, mimo tych smutności opisanych przeze mnie 😉😘
Oh captain! My captain!
Ja nie czytam smutnych książek, to nie na moje nerwy. Pamiętam jak czytałam "Kamienie na Szaniec" w podstawówce, był dramat, nie mogłam się otrząsnąć, szczególnie, że to na podstawie prawdziwych wydarzeń...
Ta miniaturka 🥹🥹🥹 „Motyl” Lisy Genovej jak dla mnie, ale to ze względu na osobiste doświadczenia, no i „Raj pierwszej miłości Fang Si-chi”, bo ta książka mnie strasznie poruszyła 😭
Katedra Marii Panny w Paryżu Victora Hugo - najsmutniejsza i najbardziej poruszająca książka, jaką czytałam
,, Nostalgia Anioła" ,,Dymy nad Birkenau" ,, Żeby umarło przede mną "
Iron flame, Fourth wing Z tej strony sam, Seria księżycowe miasto, Co wyszeptał nam deszcz, Trylogia diabelskie maszyny
Kim Holden "Promyczek"
Angela Santini "Obłędy"
Erin Doom "Rzeźbiarz łez"
Wszystkie trzy złamały mi serce
Mnie potrzaskała serce seria ,,Trylogia klątwy" od Danielle L Jensen. Nigdy tak się nie czułam po przeczytaniu którejkolwiek książki, a ,,Waleczna czarownica" zrobiła na mnie takie wrażenie. Przez kilka dni nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić
Pamiętam jak ryczałam na tym 💔 Jedno z bardziej bolesnych zakończeń 💔
@@_nati_book_ dokładnie 🥺
Audiobook "Kwiatów dla Algernona" jest bardzo dobry 😊 Jedna z moich ukochanych książek
A jak są czytane te błędy? Pominięte czy są jakieś błędy w wymowie?
@@DoktorBooksą uwzględnione i przez to ja miałam np wrażenie jakbym rzeczywiście słuchała kogoś nieobytego, niezbyt inteligentnego
Zapisuję polecenia! Chociaż spodziewałam się tutaj Dopóki rosną cytrynowe drzewa, chyba że pomyliłam i to nie Ty czytałaś 😅
Przez Ciebie tylko dokupuje kolejne ksiazki 😂 ale uwielbiam Twoje polecajki
Wybacz mi! Ale na moją ochronę- ja przez Was tez haha
“Światło między oceanami” - zgadzam się.
Najśmieszniejsza jest ewidentnie Norwegian Wood Harukiego Murakamiego, to chyba moja definicja smutnej książki 😊. I jedna z najlepszych książek w życiu.
Kiedyś czytałam "Światło między oceanami" i pamiętam, że nie przypadła mi do gustu, ale po tym filmie mam chec sięgnąć po nią jeszcze raz i sprawdzić co będę o niej sądzić kiedy już zostałam mamą
Zakończenia, na których płakałam to: „Mężczyzna imieniem Ove” „Kwiaty dla Algernona” „Marina”. Każda z tych pozycji jest 5/5 💕
Ja jestem w trakcie czytania "Mężczyzny imieniem Ove", więc zakończenie jeszcze przede mną, ale już do tej pory parę razy popłynęły łzy. I to co dla mnie jest zaskakujące, te łzy nie wynikały z jakichś konkretnych wydarzeń w książce. Są w niej po prostu takie zdania, które wywołują we mnie emocje. Przykład: "Rozumiał proste kąty i jasne instrukcje. Plany i rysunki techniczne. Rzeczy, które można było narysować na papierze. Był człowiekiem czerni i bieli. Ona była kolorem. Wszystkimi jego kolorami." Gdy to czytam, za każdym razem mam ściśnięte gardło...
Och ja przez Tesse D'urberville, Przeminęło z wiatrem, Anne Karenine i Trędowata dostałam klasycznie mówiąc spazmów 😅
U mnie Przeminęło z wiatrem to był szok i wściekłość, a Anna Karenina szok i "nieeee, na pewno nie o to chodzi"
Bracia Lwie Serce - Astrid Lindgren 😢
TEN POCZĄTEK NIE MOGĘ :((
Wszystko Ciorana, już od pierwszego zdania :D
TW Tess d’Urbervilles gw@łt, wykorzystywanie, zrzucanie winy na ofiarę, z@bòjstw@
„Milion małych kawałków” mnie rozwaliło na łopatki😢
„Wojna która uratowała mi życie „
„ Dopóki rosną cytrynowe drzewa”
„Johnny . Powieść o księdzu Janie Kaczkowskim „ można by długo wymienia ale m.inn te ksiazki sprawiły ze płakałam
Jeju tak!!
Dla mnie osobiście, bardzo, ale to bardzo najsmutniejszą ksiazka to Niezawinione śmierci Williama Whartona..... przeczytałam tylko jakieś 80 stron, może doszlam do setnej, nie pamiętam, ale po prostu nie dałam rady jej skończyć, a ryczałam jak durna.....😭😭😭
Przeczytaj, polecam, a ja potem chętnie dowiem się jak się skończyła
Kwiaty dla Algernona i Kwiat wiśni czerwona fasola 🥺
Pax
Jeśli chodzi o smutne zakończenia, to pomyślałam o czterech książkach: Przeminęło z wiatrem, Ptaki cienistych krzewów, Ruina i rewolta, Królestwo kanciarzy.
Królestwo kanciarzy miało takie piękno-smutne zakończenie dla mnie. Bardzo je doceniam
@@DoktorBook Płakałam na nim strasznie, ale nie chciałabym innego.
Co do "Stowarzyszenia Umarłych Poetów" bardzo polecam spektakl na podstawie tego filmu w Och-Teatrze w Warszawie!
Muszę się wybrać, bo przy pobieraniu okładki zobaczyła plakat z teatru!
Ja płakałam czytając "Na zawsze ale z przerwą", ale ja ogólnie beksą jestem na książkach i serialach
Mi też się kojarzy Hannah Montana , to było moje dzieciństwo aww🥰
Oglądałam też nagraną wersję sceniczną Małego życia i nie wiem jak można przeczytać pierwowzór ... Domyślam się tylko jak mocne to przeżycie
Bardzo trudna powieść
Dla mnie jedną z książek, która wywołała we mnie potok łez i spazmy rozpaczy to "Eleonor Oliphant ma się całkiem dobrze" szkockiej autorki Gail Honeyman ...
Kurcze, a ja głupia ją sprzedałam jakiś czas temu...
@@DoktorBook początkowo wydaje się dziwna, bo główna bohaterka jest bardzo specyficzna, ale po kolei dowiadujemy się dlaczego jest taka, a nie inna...a to czego się dowiadujemy mną wstrząsnęło, do tego stopnia, że nie mogłam nad sobą zapanować. A książki naprawdę rzadko wprowadzają mnie w taki stan.
Koniecznie mechaniczna księżniczka
Najsmutniejsza dla mnie to „Tysiąc wspaniałych słońc” chcę zrobić reread ale nie wiem czy jestem na to gotowa 😢
To powieść autora "Chłopca z latawcem" prawda?
@@DoktorBook tak, bardzo polecam jeśli nie czytałaś.
Stowarzyszenie umarłych poetów czytałam kilka razy i za każdym razem becze jak dziecko😜
Przeminęło z wiatrem
Muszę w końcu przeczytać Tessę 😅
O nie!! Małe życie to 50 twarzy greya dla psychologów. I fakt. Jest to książka smutna. Smutna bo jesteśmy zmuszeni do czytania tych nędznycyh wypocin przez prawie 800 stron. WIem. To ten sam poziom co Tatuażysta z Auschwitz.
Nie podobała mi się Tessa d,Urberville ani Zdala Od Zgiełku.Jego książki nie są dla mnie.
Smutne są książki Shin Kyung Sook ( samotność, niezrozumienie, odrzucenie itp ), ale polecam wszystkie. Bardzo dobra literatura koreanska.
Muszę się zapoznać!
@@DoktorBookProponuję zacząć od Zaopiekuj się moją mamą.
Ja zastanawiam się, po co czytać smutne książki? Pytanie to jest do Autorki, jak i do społeczności. Czy książki nie powinny na nas pozytywnie działać? Czy nie lepiej czytać książki, które podnoszą nas na duchu? Czyż świat nie jest wystarczająco zły i smutny, żeby się jeszcze dołować książką? Po co wywoływać w sobie smutek i negatywne emocje?
Podobne pytanie można zadać odnośnie np horrorów - po co je czytać albo oglądać, skoro mają wywołać strach? A odpowiedź jest jeszcze prostsza - ludzie lubią się bać w taki sposób, w jaki wywołują to horrory. Podobnie jest ze smutnymi książkami, ludzie lubią czuć taki smutek, jaki wywołują książki. i do tego dochodzi jeszcze katharsis, które następuje po przeczytaniu takiej książki i to, może paradoksalnie, trochę właśnie na duchu podnosi. Przynajmniej ja tak to widzę i odbieram.
Ja na przykład od literatury oczekuję wzbudzania emocji - czy to pozytywnych, czy negatywnych, bo to one najczęściej są "katalizatorem" wywołującym pewne refleksje. Gdybym miała zdecydować się na czytanie książek tylko wesołych i podnoszących na duchu, to byłoby to zamknięcie się w pewnej bardzo hermetycznej bańce, która miałaby małe pokrycie z otaczającą nas rzeczywistością 🤷♀️
w sztuce, literaturze, kulturze szukamy nie tylko radości i pozytywności jako ludzie. Nie wyobrażam sobie dlaczego ktokolwiek miałby się ograniczać wyłącznie do jednej strony emocji.
Pomagają mi zapomnieć/ nie skupiać się tak bardzo na własnych problemach
Pozwolenie sobie na płacz