Obwoluty to złooo... Nie da się o to "dbać", niszczy się tak czy siak. Unikam jak ognia, przy drukowanych okładkach staram się zdejmować i trzymać w czyśćcu dla obwolut, zostawiam tylko kiedy pod jest czarny materiał, jak w DC deluxe właśnie. Szkoda, że Egmont nie potrafił przyznać się do błędu i z nich wycofać.
Cześć! Wersja DC Deluxe ma dwa warianty okładek. Niedawno pokazało się wznowienie z inną obwolutą. Nie wiem jak wypada zawartość. Obwoluta ma to do siebie, że chroni okładkę. Słusznie podkreślasz, że ktoś, kto dba o nią, nie będzie narzekać :) Dlatego nie narzekam :D Szkoda z kolei, że Egmont nie dał oprawy takiej jak w oryginalnym wydaniu DC Deluxe, a czarną z wytłoczeniami.
Obwoluty to złooo... Nie da się o to "dbać", niszczy się tak czy siak. Unikam jak ognia, przy drukowanych okładkach staram się zdejmować i trzymać w czyśćcu dla obwolut, zostawiam tylko kiedy pod jest czarny materiał, jak w DC deluxe właśnie. Szkoda, że Egmont nie potrafił przyznać się do błędu i z nich wycofać.
Cześć! Wersja DC Deluxe ma dwa warianty okładek. Niedawno pokazało się wznowienie z inną obwolutą. Nie wiem jak wypada zawartość.
Obwoluta ma to do siebie, że chroni okładkę. Słusznie podkreślasz, że ktoś, kto dba o nią, nie będzie narzekać :) Dlatego nie narzekam :D Szkoda z kolei, że Egmont nie dał oprawy takiej jak w oryginalnym wydaniu DC Deluxe, a czarną z wytłoczeniami.