Niesamowita historia z moich niedalekich stron... Byłam tu dziś, z rodziną, modliliśmy się, także za rodzinę Niemczyckich. Dziękuję Pani za opowieść, którą znalazłam w internecie. Pozdrawiam serdecznie.
Kilka miesięcy temu opowiadał mi o tej historii dziadek który mieszka w Hadlach Szklarskich urodzony w 1932. Nigdy nie spodziewałbym się że usłyszę o tym na YT. Pozdrawiam serdecznie 😇
Wszystkie osoby się uratowały. W pomoc tej rodzinie żydowskiej zaangażowanych było wielu mieszkańców całego Huciska Jawornickiego. Udało mi się zgromadzić sporo materiałów na ten temat i na pewno pojawi się o tym wpis na blogu "Eliza Anna Niemczycka - Konie i Śpiew". Poświęcenie z jakim mieszkańcy wsi pomagali tej rodzinie zasługuje bowiem na upamiętnienie.
Bardzo dziękuję za tak miłe i budujące słowa. A skoro ma Pani w Przemyślu ciocię i wujka, to niewykluczone, że nasze rodziny znają się bliżej. Zwłaszcza, że Pani nazwisko brzmi dla mnie znajomo. Pozdrawiam serdecznie!
Niesamowita historia! Stare fotografie i kapliczka, która przetrwała oraz opowiadanie oddziaływują na wyobraźnie przybliżając dzieje rodziny i historię miejsca. Przy okazji dodam Eliza, ze za Twoja ściana w warszawskim pokoju jakiś czas temu był u mnie uczeń o nazwisku Załuski- jeśli się nie mylę panieńskie nazwisko Małżonki Stanisława, czyli Twojej Prababci. Warto sprawdzić !
Bardzo dziękuję! Dla nas jest to miejsce szczególne. Niedługo przedstawię na swoim blogu wojenne losy nie tylko kapliczki, ale i tej właśnie rodziny, która się w niej ukrywała. Zresztą kapliczka to było zaledwie jedno z kilku miejsc dających schronienie tej rodzinie. Wielu mieszkańców wsi przyczyniło się do tego, że ta rodzina przetrwała tamte straszne czasy. O! Może faktycznie Twój uczeń to nasza rodzina od strony Załuskich. Może będzie kiedyś okazja się spotkać i porozmawiać. Byłoby mi bardzo miło.
Witam, dla mnie to również ciekawa historia ponieważ mój pradziadek Jakub Trybała wraz z małżonką Wiktorią pracowali u Pani pradziadka na dworze. Mój dziadzio Józef remontował tą kapliczkę. Utrzymywał kontakt z Pani dziadkiem Witoldem, w latach 90 odezwał się do dziadzia. Prawdopodobnie mój dziadzio Jakub jest na zdjęciu jako woźnica. Babcia dużo mi opowiada o rodzinie Niemczyckich, a dziadzio zawsze miło wspominał Panicza Witolda.
Witam, niezwykle miło jest mi czytać Pani słowa. Bardzo za nie dziękuję. Nazwisko Pani pradziadzia jest mi doskonale znane z czasów dzieciństwa i często słyszałam je z ust mojego dziadzia, który właśnie w latach 90' remontował razem z Pani dziadziem kapliczkę. Wiem, że mój dziadzio bywał u Pani dziadzia w Hucisku Jawornickim i chyba pamiętam jeszcze, w którym mniej więcej miejscu stał ten dom. Bardzo chciałabym z Panią porozmawiać, a najlepiej się spotkać, by wspólnie powspominać, to co przekazywali nam nasi przodkowie. Bywamy wraz z mamą bardzo często w Hucisku. Mamy sporo zdjęć, może i dla Pani okażą się one cenne, przedstawiając Pani przodków. Dokładam starań, by utrwalić historię Huciska Jawornickiego, obecnie jestem na etapie gromadzenia materiałów do książki. Każda informacja może okazać się dla mnie cenna. Proszę o kontakt, podaję swój adres e-mail: niemczycka.art@prokonto.pl W moim wpisie na blogu jest trochę zdjęć, może uda się Pani na nich rozpoznać członków swojej rodziny lub ich znajomych i przyjaciół: konieispiew.wordpress.com/2020/03/03/wnuczka-ziemianina/ Pozdrawiam serdecznie!
Dziwne że Niemiaszki nie skapowali się że tam jest skrytka, przecież było widać okienko nad wejściem i właz w suficie. Nawet jeżeli były zamaskowane to i tak można poznać po wielkości kapliczki z zewnątrz i wewnątrz że coś jest nie tak.
Pan ufundował??? A kto wybudował?? Bądźmy szczerzy.... Zamysł piękny ale wiem z okolicznych opowiadań starszych osób w tym własnych dziadków jak to wyglądało.... Piękna opowieść owszem ale to chłopi robili bo pan kazał..
Pan nikomu niczego nie kazał, bo kazać nie mógł, czasy pańszczyzny słusznie bowiem minęły w stuleciu poprzedzającym budowę kapliczki. Praca na majątku nie była żadnym przymusem dla nikogo, a folwark był po prostu miejscem pracy, podobnie jak jest to teraz w większych gospodarstwach czy fabrykach. Kapliczka służyć miała mieszkańcom, nic dziwnego więc, że angażowali się oni w jej budowę. Obiekt ten powstał na ziemi dworskiej, z dworskich funduszy, a w jego budowę, tak jak dzieje się przy okazji wznoszenia każdej budowli, zaangażowanych było wiele osób. Nie mam pojęcia jaki cel ma Pani/Pana wypowiedź. Nie wiem nawet z kim prowadzę dyskusję, bo nie podała Pani/Pan swojego imienia i nazwiska. Mimo Pani/Pana bezpodstawnej i bardzo niemiłej w swoim wydźwięku wypowiedzi, zachowam jednak miły, tak dla mnie jak i naszej rodziny, obraz Huciska Jawornickiego i jego mieszkańców. Nie wiem z kim Pani/Pan rozmawiała/rozmawiał, ja jestem od lat w stałym kontakcie z mieszkańcami Huciska Jawornickiego i ich świadectwa są zupełnie odmienne od tego jakie Pan przywołuje.
@@ElizaNie Nie ma co się zastanawiać skąd takie komentarze jak tego MDDD, frustratów i hejterów w sieci jest mnóstwo i zawsze są to ludzie bez nazwiska i bez twarzy. A historia jest naprawdę niesamowita i dobrze, że została opowiedziana, powinna bowiem być zapamiętana dla potomności.
Pani @gosia gosia, kapliczka powstała na gruntach naszej rodziny i z jej funduszy. Służyć miała wszystkim mieszkańcom wsi, dlatego też nie dziwi udział mieszkańców w budowie i nie sprowadza jej fundatora do roli tylko "tego, który dał pieniądze". Mój pradziadzio nie stronił od żadnej pracy, również fizycznej, z czego zresztą był znany. Mój dziadzio - Witold, już wiele lat po wysiedleniu i zniszczeniu rodzinnego majątku, własnymi rękami tę kapliczkę remontował, pomagali mu w tym niektórzy zacni mieszkańcy Huciska. Nie wiem w ogóle jaki cel ma Pani wypowiedź. Idąc za jej myślą, zapytam więc: Czy również obecnie dom jednorodzinny, w którym ktoś mieszka, ten ktoś wybudował czy ufundował? Przecież nie stawiał go w pojedynkę. Proszę o uszanowanie historii tego miejsca, które było świadkiem wielu tragedii, w tym naszej rodzinnej.
@@ElizaNie moja odpowiedź mimo wydźwięku opiera się również na przekazach osób starszych. Rzeczą oczywistą jest że sagi rodzinę jak również Pani i nie mam tu zamiaru obrażać kogokolwiek ale piękne szkolenie wszystkiego jest rzeczą oczywistą. I opowieści Pani dziadków a pradziadków niektórych mieszkańców świadczą o tym że to nie do końca było tak piękne i ładne jak Pani chce przekazać.. Pozdrawiam
Ponadto wiele historii krąży po samym Hucisku... Gdyby tak mieszkańcy Pana... Szanowali... To po opuszczeniu "dworu" Nikt by od razu go nie rozebrał.... A tak z ciekawości jak długo stał budynek po opuszczeniu Huciska J. Pani dziadków?
Niesamowita historia z moich niedalekich stron...
Byłam tu dziś, z rodziną, modliliśmy się, także za rodzinę Niemczyckich.
Dziękuję Pani za opowieść, którą znalazłam w internecie. Pozdrawiam serdecznie.
Kilka miesięcy temu opowiadał mi o tej historii dziadek który mieszka w Hadlach Szklarskich urodzony w 1932. Nigdy nie spodziewałbym się że usłyszę o tym na YT. Pozdrawiam serdecznie 😇
piekna historia❤
Niesamowita historia. Ciekawe jak potoczył się los tych ludzi.
Wszystkie osoby się uratowały. W pomoc tej rodzinie żydowskiej zaangażowanych było wielu mieszkańców całego Huciska Jawornickiego. Udało mi się zgromadzić sporo materiałów na ten temat i na pewno pojawi się o tym wpis na blogu "Eliza Anna Niemczycka - Konie i Śpiew". Poświęcenie z jakim mieszkańcy wsi pomagali tej rodzinie zasługuje bowiem na upamiętnienie.
@@ElizaNie to czekamy z niecierpliwością na dalszy ciąg tej opowieści.
Ma Pani piękną dykcje :D
Bardzo dziękuję i pozdrawiam serdecznie :)
Elizo Ty pochodzisz z Przemysla mam tam ciocie I wujka pozdrawiam I lubie Twojego ducha masz duzy przekaz pozdrawiam
Bardzo dziękuję za tak miłe i budujące słowa. A skoro ma Pani w Przemyślu ciocię i wujka, to niewykluczone, że nasze rodziny znają się bliżej. Zwłaszcza, że Pani nazwisko brzmi dla mnie znajomo. Pozdrawiam serdecznie!
Niesamowita historia! Stare fotografie i kapliczka, która przetrwała oraz opowiadanie oddziaływują na wyobraźnie przybliżając dzieje rodziny i historię miejsca.
Przy okazji dodam Eliza, ze za Twoja ściana w warszawskim pokoju jakiś czas temu był u mnie uczeń o nazwisku Załuski- jeśli się nie mylę panieńskie nazwisko Małżonki Stanisława, czyli Twojej Prababci. Warto sprawdzić !
Bardzo dziękuję! Dla nas jest to miejsce szczególne. Niedługo przedstawię na swoim blogu wojenne losy nie tylko kapliczki, ale i tej właśnie rodziny, która się w niej ukrywała. Zresztą kapliczka to było zaledwie jedno z kilku miejsc dających schronienie tej rodzinie. Wielu mieszkańców wsi przyczyniło się do tego, że ta rodzina przetrwała tamte straszne czasy.
O! Może faktycznie Twój uczeń to nasza rodzina od strony Załuskich. Może będzie kiedyś okazja się spotkać i porozmawiać. Byłoby mi bardzo miło.
Witam, dla mnie to również ciekawa historia ponieważ mój pradziadek Jakub Trybała wraz z małżonką Wiktorią pracowali u Pani pradziadka na dworze.
Mój dziadzio Józef remontował tą kapliczkę. Utrzymywał kontakt z Pani dziadkiem Witoldem, w latach 90 odezwał się do dziadzia. Prawdopodobnie mój dziadzio Jakub jest na zdjęciu jako woźnica. Babcia dużo mi opowiada o rodzinie Niemczyckich, a dziadzio zawsze miło wspominał Panicza Witolda.
Witam, niezwykle miło jest mi czytać Pani słowa. Bardzo za nie dziękuję. Nazwisko Pani pradziadzia jest mi doskonale znane z czasów dzieciństwa i często słyszałam je z ust mojego dziadzia, który właśnie w latach 90' remontował razem z Pani dziadziem kapliczkę. Wiem, że mój dziadzio bywał u Pani dziadzia w Hucisku Jawornickim i chyba pamiętam jeszcze, w którym mniej więcej miejscu stał ten dom. Bardzo chciałabym z Panią porozmawiać, a najlepiej się spotkać, by wspólnie powspominać, to co przekazywali nam nasi przodkowie. Bywamy wraz z mamą bardzo często w Hucisku. Mamy sporo zdjęć, może i dla Pani okażą się one cenne, przedstawiając Pani przodków. Dokładam starań, by utrwalić historię Huciska Jawornickiego, obecnie jestem na etapie gromadzenia materiałów do książki. Każda informacja może okazać się dla mnie cenna. Proszę o kontakt, podaję swój adres e-mail: niemczycka.art@prokonto.pl
W moim wpisie na blogu jest trochę zdjęć, może uda się Pani na nich rozpoznać członków swojej rodziny lub ich znajomych i przyjaciół: konieispiew.wordpress.com/2020/03/03/wnuczka-ziemianina/
Pozdrawiam serdecznie!
Taki album to skarb.
Tak, zgadza się. Jest dla nas niezwykle cenny i traktujemy go właśnie jak wielki, rodzinny skarb, chcąc zachować go dla następnych pokoleń.
Dziwne że Niemiaszki nie skapowali się że tam jest skrytka, przecież było widać okienko nad wejściem i właz w suficie. Nawet jeżeli były zamaskowane to i tak można poznać po wielkości kapliczki z zewnątrz i wewnątrz że coś jest nie tak.
Nikt nie doniósł
Pan ufundował??? A kto wybudował?? Bądźmy szczerzy.... Zamysł piękny ale wiem z okolicznych opowiadań starszych osób w tym własnych dziadków jak to wyglądało.... Piękna opowieść owszem ale to chłopi robili bo pan kazał..
Pan nikomu niczego nie kazał, bo kazać nie mógł, czasy pańszczyzny słusznie bowiem minęły w stuleciu poprzedzającym budowę kapliczki. Praca na majątku nie była żadnym przymusem dla nikogo, a folwark był po prostu miejscem pracy, podobnie jak jest to teraz w większych gospodarstwach czy fabrykach. Kapliczka służyć miała mieszkańcom, nic dziwnego więc, że angażowali się oni w jej budowę. Obiekt ten powstał na ziemi dworskiej, z dworskich funduszy, a w jego budowę, tak jak dzieje się przy okazji wznoszenia każdej budowli, zaangażowanych było wiele osób. Nie mam pojęcia jaki cel ma Pani/Pana wypowiedź. Nie wiem nawet z kim prowadzę dyskusję, bo nie podała Pani/Pan swojego imienia i nazwiska. Mimo Pani/Pana bezpodstawnej i bardzo niemiłej w swoim wydźwięku wypowiedzi, zachowam jednak miły, tak dla mnie jak i naszej rodziny, obraz Huciska Jawornickiego i jego mieszkańców. Nie wiem z kim Pani/Pan rozmawiała/rozmawiał, ja jestem od lat w stałym kontakcie z mieszkańcami Huciska Jawornickiego i ich świadectwa są zupełnie odmienne od tego jakie Pan przywołuje.
@@ElizaNie Nie ma co się zastanawiać skąd takie komentarze jak tego MDDD, frustratów i hejterów w sieci jest mnóstwo i zawsze są to ludzie bez nazwiska i bez twarzy. A historia jest naprawdę niesamowita i dobrze, że została opowiedziana, powinna bowiem być zapamiętana dla potomności.
Pani @gosia gosia, kapliczka powstała na gruntach naszej rodziny i z jej funduszy. Służyć miała wszystkim mieszkańcom wsi, dlatego też nie dziwi udział mieszkańców w budowie i nie sprowadza jej fundatora do roli tylko "tego, który dał pieniądze". Mój pradziadzio nie stronił od żadnej pracy, również fizycznej, z czego zresztą był znany. Mój dziadzio - Witold, już wiele lat po wysiedleniu i zniszczeniu rodzinnego majątku, własnymi rękami tę kapliczkę remontował, pomagali mu w tym niektórzy zacni mieszkańcy Huciska. Nie wiem w ogóle jaki cel ma Pani wypowiedź. Idąc za jej myślą, zapytam więc: Czy również obecnie dom jednorodzinny, w którym ktoś mieszka, ten ktoś wybudował czy ufundował? Przecież nie stawiał go w pojedynkę. Proszę o uszanowanie historii tego miejsca, które było świadkiem wielu tragedii, w tym naszej rodzinnej.
@@ElizaNie moja odpowiedź mimo wydźwięku opiera się również na przekazach osób starszych. Rzeczą oczywistą jest że sagi rodzinę jak również Pani i nie mam tu zamiaru obrażać kogokolwiek ale piękne szkolenie wszystkiego jest rzeczą oczywistą. I opowieści Pani dziadków a pradziadków niektórych mieszkańców świadczą o tym że to nie do końca było tak piękne i ładne jak Pani chce przekazać.. Pozdrawiam
Ponadto wiele historii krąży po samym Hucisku... Gdyby tak mieszkańcy Pana... Szanowali... To po opuszczeniu "dworu" Nikt by od razu go nie rozebrał.... A tak z ciekawości jak długo stał budynek po opuszczeniu Huciska J. Pani dziadków?