Miło Was znowu słyszeć 😉 Akcje z dzikami, miało chyba wielu. Ja miałem z warchlakami i darłem smugę dwa razy szybciej 😄 Raz uwzial się na mnie jeleń z wielkimi rogami. Za trzecim razem nadrobiłem kilka kolosów, bo juz raczej mieliśmy siebie dość. Raz stado saren polnych przeskoczyło mi nad głową prosto do rzeki. Jeśli to nie był zawał, to nie wiem co ???? 😱Ale bobry, jednak są najlepsze w expresowym zwijaniu wędek i szybkim opuszczaniu łowiska😂
Z 50 razy od byków uciekałem strasznie mnie nie lubią a to jedyna droga przez ich pastwisko na najlepsze miejscówki łososiowe a tam jest ich około 500 sztuk gotowe do uboju potężne szkockie byki ale czego nie robi się dla ryb. Pamiętam pierwszy raz jak na pewniaka poszedłem bo jakiś facet se z pieskiem koło nich przeszedł myślałem,że wędkarz okazało sie, że właściciel z kijem zwykłym doglądał ich. Jak ruszyły na mnie to ziemia się trzęsła, gościu mi kalosze przynosił bo pogubiłem
Ja miałem dwie akcje, po których było mi ciepło, ale obyło się bez psów. Na Bystrzycy stałem na środku rzeki, akurat brzegi były wysokie bez możliwości ewakuacji i tak z 10m ode mnie do wody wpadł ogromny samotny dzik. Przeleciał przez rzekę i zatrzymał się w krzakach obok. Chyba nawet mnie nie widział, ale jakby wpadł do rzeki trochę bliżej nie wiem jakby się to skończyło. Druga akcja z bobrem. Przechodzimy z kumplem przez rzekę. Woda kryształ do kolan, kolega idzie pierwszy, ja za nim na pewniaka. Patrzę pod nogi i akurat między nimi przepływa wielkie brązowe coś. Totalnie mnie zaskoczył. Mało zawału nie dostałem. Kumpel kiedyś siedział z pół godziny na drzewie jak zaskoczył stado dzików. Szedł brzegiem małej pstrągowej rzeczki. Przeprawa przez Bangladesz, jak to na dolnym Śląsku późnym latem. Pas 5-6m chaszczy i od razu 2m kukurydza. Jak wpadł na nie, one spanikowały. Zaczęły biegać dookoła, po krzakach, po kukurydzy cześć poszła w rzekę. Kolega siedział na niskim drzewie i to wszystko obserwował. Jak się uspokoiło do domu wracał już brodząc 🤣🤣🤣
Miałem podobną historię z Łosiem terytorialsem… Rzeka Świder, nagle na drugim brzegu z traw wychodzi wielkie bydle… największy jakiego widziałem w życiu.. Popatrzyliśmy sobie w oczy, ja już wyczułem pismo nosem, zwijam zestaw szybko- nie po kleniowemu jak chwile wcześniej;) Po chwili coś mu się nie spodobało i na mnie ruszył przez rzekę, a woda ma na tym odcinku 20cm głębokości wiec żadna przeszkoda… Przestraszony darłem skarpą pod górę jak borsuk… bydlę odpuściło dopiero pomiędzy sosnami na płaskim 🤯🤯🤯
Kiedyś szedłem rzeką, łapałem pstrągi, jeszcze szarówka taka była, nagle podnoszę wzrok a tam z 15m dalej stoi wielki łoś... Nie zaatakował ale też sięnie nie bał 😆
świetna historia. upłakałem sie zarówno z hitorii jak i wiaderka. na nastepna pogadanke weźcie wiaderka z mocniejszego materiału. Metalowe najlepiej xD
Ja miałem z dzikiem sytuacje nad Odrą … musiałem uciekać dobiegłem do jakieś główki a ten za mną leci a ja zostawiłem rzeczy i uciekłem do rzeki ale płynąłem jak motorówka … później schowałem się w krzakach na drugiej stronie i czekałem aż pójdzie 🤯 No byłem w panice nigdy tak szybko nie płynąłem
Bóbr mi prawie zafundował pełne pory dwukrotnie... Raz brodząc po pas w nocy w płytkim jeziorku z 20m od brzegu usłyszałem że coś mi przewróciło rower a chwilę później otarło się o moją nogę... Drugi raz w nocy wiązałem agrafkę na kucaka przy samej wodzie I dostałem prawie ogonem w twarz.
Ze zdziczalymi psami jest taki problem ze nie zachowują sie jak wilki, tylko jak pokraki udające dzikie zwierzęta. Męczą zwierzynę dla zabawy i robią masakryczne szkody, w dodatku lepiej w lesie spotkać wilki ktore po sekundzie znikną w zaroslach niż psy, o czym Remik sie przekonał.. :) na szczęście odkąd wilki wróciły w nasze lasy to zdziczalych psów jest coraz mniej :)
Jedne i drugie "Męczą zwierzynę dla zabawy i robią masakryczne szkody". Różnica jest tylko taka, że jedne jeszcze nie mają w Polsce na koncie ludzi. To jednak kwestia czasu.
@@piotrzacharski6592 za przeproszeniem co ty pie**** człowieku? Widziałeś resztki po posiłku wilków? Zazwyczaj nawet część kości zostaje zjedzona, a w przypadku psów zostawiają umęczone i jeszcze żywe zwierzęta na pastwe losu.. Jezeli masz zamiar srac jakimis populistycznymi farmazonami na temat wilków prosze cie nawet nie odp....
@@szmitu1999 Chcesz zobaczyć "resztki" jakie zostawiają w terenie i w zagrodach ;) ? Chętnie Ci podeślę trochę fotek. Hmmm? Więc zanim napiszesz do kogokolwiek "pierd..sz" zapoznaj się z tematem zanim zaczniesz klepać bambinizmy. ;)
Ja miałem w tamtym roku jelenie dosłownie na pięć metrów i jakby nie mój pupil to nie wiem co to byczysko by odpierdoliło więc piesek się przydaje na rybach. Z bobrem miałem też fajną historię łowiłem w nocy wiecie jak to nocą czasami się drzemie i nagle taki szczał wody na ryj pod samymi nogami zapierdolił ogonem aż mnie ochlapał przebudziłem się bardzo szybko ale co najlepsze w tej historii 5 minut później wyjąłem węgorza na 86 cetów czy to znak był
Darek, psy zdziczałe nie zachowują się jak wilki, wilki nie stanowią zagrożenia dla człowieka, a psy owszem. W warmińsko mazurskimi to plaga... Pozdrawiam...
Amatorów obcego sprzętu nie brakuję 😡 dobry gaz nigdy nie jest zły , biorąc pod uwagę to że zapuszczamy się w miejsca często dzikie zwierzyny nie brakuje , lepiej dmuchać na zimne 😉
W sumie uratowałeś psom życie ponieważ gdyby trafiły na myśliwego prawdopodobnie zostałyby wybite co do sztuki. A co do obrony koniecznej to nie ma znaczenia czy szedłeś tam z premedytacją czy nie. Masz prawo tam przebywać oraz bronić dobra chronionego prawem czyli twojego zdrowia i życia. Obrońcy zwierząt niech się w dupę pocałują i mam nadzieję, że ktoś kiedyś pójdzie po rozum do głowy i nałoży na nich ustawowy obowiązek zwijania takich dzikich psów czy kotów. Jak będą musieli wydatkować swoje prywatne pieniądze na ten cel to szybko skończy się burczenie po krzakach. Co do preparatów pieprzowych polecam piany. Do obrony przeciwko liczniejszemu przeciwnikowi zdecydowanie skuteczniejsze niż żele a nie mają wady gazów czy płynów.
Dziś 5 raz zacząłem oglądać całą serię. Nie jestem spiningistą tylko karpiarzem ale wszystkich opowieci słucha z wypiekami!
Pozdrawiam Panowie!
Można kochać psy, ale prawda jest taka, że najważniejsze jest własne życie i gaz jak najbardziej warto mieć.
Cześć. Miło znów was usłyszeć.
Opowieść o dziku ? W wielkim skrócie jest o tym jak dzik przyszedł napić się wody a mój ojciec tak go wystraszył że wskoczył nam do łódki 🤣
Miło Was znowu słyszeć 😉
Akcje z dzikami, miało chyba wielu.
Ja miałem z warchlakami i darłem smugę dwa razy szybciej 😄
Raz uwzial się na mnie jeleń z wielkimi rogami. Za trzecim razem nadrobiłem kilka kolosów, bo juz raczej mieliśmy siebie dość. Raz stado saren polnych przeskoczyło mi nad głową prosto do rzeki. Jeśli to nie był zawał, to nie wiem co ???? 😱Ale bobry, jednak są najlepsze w expresowym zwijaniu wędek i szybkim opuszczaniu łowiska😂
Ty Remek ja miałem tak samo a ten laksygenbto działa 💪 pozdrawiam serdecznie!!
Krzesełko pięknie jebło 😂😂 Pozdro chłopaki 😉
Z 50 razy od byków uciekałem strasznie mnie nie lubią a to jedyna droga przez ich pastwisko na najlepsze miejscówki łososiowe a tam jest ich około 500 sztuk gotowe do uboju potężne szkockie byki ale czego nie robi się dla ryb. Pamiętam pierwszy raz jak na pewniaka poszedłem bo jakiś facet se z pieskiem koło nich przeszedł myślałem,że wędkarz okazało sie, że właściciel z kijem zwykłym doglądał ich. Jak ruszyły na mnie to ziemia się trzęsła, gościu mi kalosze przynosił bo pogubiłem
Ja miałem dwie akcje, po których było mi ciepło, ale obyło się bez psów.
Na Bystrzycy stałem na środku rzeki, akurat brzegi były wysokie bez możliwości ewakuacji i tak z 10m ode mnie do wody wpadł ogromny samotny dzik. Przeleciał przez rzekę i zatrzymał się w krzakach obok. Chyba nawet mnie nie widział, ale jakby wpadł do rzeki trochę bliżej nie wiem jakby się to skończyło.
Druga akcja z bobrem. Przechodzimy z kumplem przez rzekę. Woda kryształ do kolan, kolega idzie pierwszy, ja za nim na pewniaka. Patrzę pod nogi i akurat między nimi przepływa wielkie brązowe coś. Totalnie mnie zaskoczył. Mało zawału nie dostałem.
Kumpel kiedyś siedział z pół godziny na drzewie jak zaskoczył stado dzików. Szedł brzegiem małej pstrągowej rzeczki. Przeprawa przez Bangladesz, jak to na dolnym Śląsku późnym latem. Pas 5-6m chaszczy i od razu 2m kukurydza. Jak wpadł na nie, one spanikowały. Zaczęły biegać dookoła, po krzakach, po kukurydzy cześć poszła w rzekę. Kolega siedział na niskim drzewie i to wszystko obserwował. Jak się uspokoiło do domu wracał już brodząc 🤣🤣🤣
Uśmiałem się 🤣🤣🤣 pozdrawiam was !
Miałem podobną historię z Łosiem terytorialsem…
Rzeka Świder, nagle na drugim brzegu z traw wychodzi wielkie bydle… największy jakiego widziałem w życiu..
Popatrzyliśmy sobie w oczy, ja już wyczułem pismo nosem, zwijam zestaw szybko- nie po kleniowemu jak chwile wcześniej;)
Po chwili coś mu się nie spodobało i na mnie ruszył przez rzekę, a woda ma na tym odcinku 20cm głębokości wiec żadna przeszkoda…
Przestraszony darłem skarpą pod górę jak borsuk… bydlę odpuściło dopiero pomiędzy sosnami na płaskim 🤯🤯🤯
Kiedyś szedłem rzeką, łapałem pstrągi, jeszcze szarówka taka była, nagle podnoszę wzrok a tam z 15m dalej stoi wielki łoś... Nie zaatakował ale też sięnie nie bał 😆
Aż mi się gęba, cieszy ;)
Zawsze poprawicie humor xd
Ja niedawno bobra zaliczyłem! Jak kolwiek by to nie brzmiało😉 Ale serce waliło mi długo!
świetna historia. upłakałem sie zarówno z hitorii jak i wiaderka. na nastepna pogadanke weźcie wiaderka z mocniejszego materiału. Metalowe najlepiej xD
Dobre wiaderko co zajaralbys
Ja miałem z dzikiem sytuacje nad Odrą … musiałem uciekać dobiegłem do jakieś główki a ten za mną leci a ja zostawiłem rzeczy i uciekłem do rzeki ale płynąłem jak motorówka … później schowałem się w krzakach na drugiej stronie i czekałem aż pójdzie 🤯 No byłem w panice nigdy tak szybko nie płynąłem
Bóbr mi prawie zafundował pełne pory dwukrotnie... Raz brodząc po pas w nocy w płytkim jeziorku z 20m od brzegu usłyszałem że coś mi przewróciło rower a chwilę później otarło się o moją nogę... Drugi raz w nocy wiązałem agrafkę na kucaka przy samej wodzie I dostałem prawie ogonem w twarz.
Kolega kiedys na bezrybiu zaciął bobra na woblera (umyślnie)-chodzil jak glowacica do momentu aż nie uciekl w krzaki
Ze zdziczalymi psami jest taki problem ze nie zachowują sie jak wilki, tylko jak pokraki udające dzikie zwierzęta. Męczą zwierzynę dla zabawy i robią masakryczne szkody, w dodatku lepiej w lesie spotkać wilki ktore po sekundzie znikną w zaroslach niż psy, o czym Remik sie przekonał.. :) na szczęście odkąd wilki wróciły w nasze lasy to zdziczalych psów jest coraz mniej :)
Jedne i drugie "Męczą zwierzynę dla zabawy i robią masakryczne szkody". Różnica jest tylko taka, że jedne jeszcze nie mają w Polsce na koncie ludzi. To jednak kwestia czasu.
@@piotrzacharski6592 za przeproszeniem co ty pie**** człowieku? Widziałeś resztki po posiłku wilków? Zazwyczaj nawet część kości zostaje zjedzona, a w przypadku psów zostawiają umęczone i jeszcze żywe zwierzęta na pastwe losu.. Jezeli masz zamiar srac jakimis populistycznymi farmazonami na temat wilków prosze cie nawet nie odp....
@@szmitu1999 Chcesz zobaczyć "resztki" jakie zostawiają w terenie i w zagrodach ;) ? Chętnie Ci podeślę trochę fotek. Hmmm? Więc zanim napiszesz do kogokolwiek "pierd..sz" zapoznaj się z tematem zanim zaczniesz klepać bambinizmy. ;)
Musisz kupić sobie kunolisa obronnego 🤣
Porządnie!
mnie kiedyś byk pogonił, musiałem włazić do rzeki :) darłem morde na niego aż przyleciał właściciel.
Miałem historie z dzikami stałem w brdzie po pachy w wodzie przez 40 minut czekając aż sobie pujdą .
Ja miałem w tamtym roku jelenie dosłownie na pięć metrów i jakby nie mój pupil to nie wiem co to byczysko by odpierdoliło więc piesek się przydaje na rybach. Z bobrem miałem też fajną historię łowiłem w nocy wiecie jak to nocą czasami się drzemie i nagle taki szczał wody na ryj pod samymi nogami zapierdolił ogonem aż mnie ochlapał przebudziłem się bardzo szybko ale co najlepsze w tej historii 5 minut później wyjąłem węgorza na 86 cetów czy to znak był
Wczoraj facet mnie opieprzyl że z 20 okoni które złowilem 3 sobie wziąłem do domu na kolacje , co się z tymi ludźmi dzieje to nie wiem ...
Miałem przygodę z psami na rybach ! Psy dały mi mandat za złe parkowanie 😏
Darek, psy zdziczałe nie zachowują się jak wilki, wilki nie stanowią zagrożenia dla człowieka, a psy owszem. W warmińsko mazurskimi to plaga... Pozdrawiam...
Panowie jesteście zaje....😅
a dziekujemy
👍💪💪💪💪
😄
Amatorów obcego sprzętu nie brakuję 😡 dobry gaz nigdy nie jest zły , biorąc pod uwagę to że zapuszczamy się w miejsca często dzikie zwierzyny nie brakuje , lepiej dmuchać na zimne 😉
Elo
W sumie uratowałeś psom życie ponieważ gdyby trafiły na myśliwego prawdopodobnie zostałyby wybite co do sztuki. A co do obrony koniecznej to nie ma znaczenia czy szedłeś tam z premedytacją czy nie. Masz prawo tam przebywać oraz bronić dobra chronionego prawem czyli twojego zdrowia i życia. Obrońcy zwierząt niech się w dupę pocałują i mam nadzieję, że ktoś kiedyś pójdzie po rozum do głowy i nałoży na nich ustawowy obowiązek zwijania takich dzikich psów czy kotów. Jak będą musieli wydatkować swoje prywatne pieniądze na ten cel to szybko skończy się burczenie po krzakach.
Co do preparatów pieprzowych polecam piany. Do obrony przeciwko liczniejszemu przeciwnikowi zdecydowanie skuteczniejsze niż żele a nie mają wady gazów czy płynów.
Siema , pierwszy😁