Kiedyś jedna kobieta spytała mnie: Jaki masz cel w życiu? Zacząłem sypać banałami o ambicjach, dom/drzewo/syn. Wtedy spytała o cele na ten miesiąc albo tydzień, bo żyjąc celami za x czasu nigdy się nie zbiorę żeby cokolwiek zacząć. Rozbijanie większych planów na mniejsze przystanki to podstawa pracy twórczej, nikt nie powie "No wiesz jednego dnia postawiłem dom, założyłem rodzinę i znalazłem super prace na wysokim stanowisku". Wszystko przychodzi z czasem, jeśli go sobie nie ograniczymy to kiedy niby to zrobimy? Świetny materiał Fangg.
Po części się zgadzam, ale wydaje mi się że wiele zależy od charakteru. Niektórzy żyją spontanicznie i nie widzą sensu/nie potrafią żyć według jakiegoś planu. Czasami nie ma sensu planować skoro nigdy nie wiadomo co przyniesie jutro. Zresztą idealnym tego przykładem jest obecna sytuacja na świecie.
@@N4chtigall Właśnie chodzi o to planowanie na dzień jutrzejszy a nie następny rok. Spontaniczne życie może się też przejawiać w tym że jutro wyskoczę do teatru a nie tylko czysty chaos co przyniesie następna sekunda.
Wiem ,że nie do końca na temat, ale myślenie "Każdy mężczyzna winien zbudować drzewo, ściąć syna i spłodzić dom" jest przestarzałe. Każdy ma w życiu własny cel (który tak jak wspomniałeś warto rozpatrzyć w mniejszej perspektywie czasu), a presja innych ludzi zmuszających nas do spełnienia celów, których sami spełnić nie chcemy, potrafi być niszcząca, i demotywować nas do zrobienia nie tylko tego, czego chcą inni, ale nawet tego, czego sami chcemy.
Od zawsze miałem problemy z prokastynacją. Wszystko odkładałem na ostatnią chwilę, wszelkie prace domowe, projekty, czy nawet moje własne postanowienia szły w odstawkę, a czasami nawet w ogóle nie dochodziło do ich realizacji. Miałem przez to problemy na studiach, gdzie w maju robiłem 13 projektów na raz, pracę inżynierską odkładam już 3 rok, a znalezienie pracy odstawiłem na moment, w którym głód zajrzał mi do dupy. I najgorsze jest to, że nie potrafiłem sobie z nią poradzić - gdy tylko sobie mówiłem "jutro jutro jutro", to przychodziło "jutro" i znowu siadałem do grania i oglądania filmów na youtube. I ten właśnie moment decyzji, że "gram, a nie robię", ta iskra, która zniechęcała mnie do faktycznej pracy - była niemożliwa do uchwycenia przez moją świadomość celem jej analizy. Wstaję - jem śniadanie - zaraz siądę do tej pieprzonej inżynierki. Siadam - odpalam youtube, i kolejny dzień poleciał bez pracy. Kiedy to się stało? Jaki to moment mnie zniechęcił. Zawsze sobie mówię: "Usiądziesz, zrobisz, napiszesz COKOLWIEK, kurwa, napisanie TEGO POSTA zajmuje ci tyle czasu, a mógłbyś w tym czasie coś napisać". Zaczyna cię zżerać stres, strach przed kolejnym ujebanie studiów - motywacja przeradza się w desperację - nie możesz spać po nocach i .... nagle lądujesz w dziekanacie błagając na kolanach ze łzami w oczach by pozwolili ci jeszcze jeden rok popracować bez uwalenia całości studiów. A wiecie co jest najgorsze? Że wiem co wywołuje moją prokastynację - a jest to PRZEOGROMNY strach przed porażką. W mojej głowie proces produkcyjny tej pracy jest bardzo prosty: Siądę ---> otworzę neta/książkę ---> napiszę rozdziały ----> KONIEC I właśnie wizja tej prostoty mnie oddala od całości: Bo przecież skoro to takie proste to nie muszę tego TERAZ robić. Ale gdy tylko zbliża się moment, gdzie faktycznie mam nad tym usiąść, to łapie mnie strach, że ta wizja może się nie spełnić i zawalę bo rozczaruję się jak porąbany temat sobie wybrałem. I wtedy nie pozostanie mi NIC. BO sobie nie poradzę - pieprzony brak pewności siebie. CHcę napisać - chcę wierzyć, że to będzie proste - zerwę parę nocek ale to napiszę. PIĘKNA WIZJA! "ALE CO JAK SIĘ NIE SPEŁNI I UTKNIESZ?"
Bardzo przyjemnie patrzy się ( z mojej perspektywy widza) na Twój kanał, który z czasem pokazuje jak sam bardzo się zmieniasz i dojrzewasz. Poza tym materiał bardzo dobry w kilku miejscach nieźle się uśmiałam :) Poza tym bardzo przydatna wiedza Pozdrawiam i życzę kolejnych sukcesów z samym sobą ;)
Akurat wczoraj zasnąłem z myślą że nic nie potrafie i to nie z kierunkiem na studiach jest zle tylko ze mną, że nie mam wielu zainteresowań a większość dnia spędzam przed kompem żeby się odstresować, ale w sumie przed czym, i gdy tak miałem dzisiaj zajęcia stwierdziłem, że ta ściana "wszystkiego odkładanego" zaczynała mnie doganiać jak wall of flesh z terrarii, że musze zacząć działać bo w razie przeciwnym niczego nie dogonie i ciężko będzie zaczynać coś od nowa (7:20 Wczoraj przescrollowałem wszystko co się da do postów sprzed tygodnia, i tak się działo ostatnie 3 dni) całe szczęście siadłem nad tą matmą te 20 minut co pozwoliło mi wyjątkowo dobrze ogarniać działania, nie pamietam kiedy to tak sprawnie mi wychodziło (swoją drogą wystarczyło sięgnąć po pare wzorków i zapisać je na zeszyt, całe życie jeżeli chodzi o obowiązek zawsze wystarczyło zrobić tę jedną "rzecz" która zawsze coś ułatwiała mimo że wiele razy to odrzucałem, bo bo po co robić coś prostego co zajmie chwile? Przecież nic to nie da w większym obrazie- odpowiedziałem. Cała podstawówka to było trzaskanie poprawnych odpowiedzi na lekcjach pod jednym warunkiem; że odrobiłem to zadanie domowe, mimo że sięgnąć po zeszyt albo ćwiczenia szło jak krew z nosa) Dzisiaj z pewnością powoli wezmę się za rozbijanie zadań, poćwiczę jeszcze raz od prostych przykładów i tak dalej Dziękuje za wszystkie filmy o prokastynacji, wydaje się, że temat wszystkim znany a jednak mało osób go porusza tym bardziej na Youtubie, zawsze miło mi się tego słucha, nie tylko żeby go odpalić i powiedzieć "haha, moood, rel" ale też żeby na początku stwierdzić co może być z nami nie tak i co to za sobą niesie, a potem jak z tym walczyć
Naprawdę świetny film na wszystkich płaszczyznach: jest merytoryczny, poukładany i bywa zabawny, a do tego jest też bardzo artystyczny, ma ciekawą stylistykę, klimatyczną muzykę i dobry montaż. Oczywiście takie arcydzieła mocno tracą na posiadaniu reklamy, bo niszczy to spójność materiału jako całości, ale cieszę się, że zarabiasz. Jak zawsze czekam na więcej
Wstaję o 14, właśnie skończył się mój wykład, wkurwiam się, że mam zaległości i nawet wstanie na 12:30 jest dla mnie problemem. Tymczasem Fanggotten wstawia kolny filmik o prokrastynacji. Dzięki wielkie!
Oglądałem mnóstwo materiałów o prokrastynacji i dalej mam z tym problem. Nie ważne jak dobry materiał ktoś nagra, wstać trzeba samemu, przesyłam kopniaka do takich jak ja i kopnijcie mnie.
Wiele razy wracalam do tego filmu w przeciagu tego prawie juz roku od jego powstania, jeden z tych wielu razy odbywa sie teraz. Sporo rad z tego materialu przydalo mi sie w codziennym zyciu. Bardzo ci za niego dziekuje.
Dobrym sposobem na przekonanie samego siebie do zrobienia czegoś wcześniej jest utworzenie w sobie takiego mechanizmu, w którym nagradzamy siebie po skończeniu. W moim przypadku jest to m.in. granie w gierki. Kiedy prokrastynuję grając, to nawet nie jest to przyjemne, a raczej pełne poczucia winy i stresu, a kiedy gram po skończonej pracy to jestem podwójnie szczęśliwa, bo nie dość że zrobiłam to, co miałam zrobić to jeszcze mogę sobie spokojnie pograć. Dzięki wielkie za ten film!!
Hej Fangotten, właśnie uświadomiłeś mi coś. XD Odnośnie tej zasady dwóch dni... Od gimnazjum mam taką zasadę, że jeżeli uczę się na jakiś sprawdzian (np. z matmy) to robię to zawsze dwa dni przed. Pierwszy dzień nauki jest bardziej ogólny, aby przyzwyczaić mnie do myśli, że na drugi dzień mam zgłębić to zagadnienie. A drugi to nauka po prostu. Dzięki temu unikam stresu, bo w pierwszy dzień robię sobie plan działania co i jak mam się nauczyć, a w drugi dzień to realizuje. Dzięki temu to zadanie nie wydaje mi się aż takie trudne do zrealizowania. Byłam człowiekiem, który wszystkim się stresował. Więc podświadomie szukałam jakiś rozwiązań, aby uniknąć stresu, który zaczął odbijać się negatywnie na moim zdrowiu. (stany lękowe, stany depresyjne itd. nie fajne, 2/10). Jak zwykle świetny materiał, pozderki
Tego potrzebowałam dzisiaj... Od tygodnia miałam się zabrać do książek, bo zajebiście wielki sprawdzian przedemną. I chyba w końcu czuję się gotowa żeby się zmierzyć z treścią którą mam do przyswojenia. Jeden z niewielu razów, kiedy być może zrobię to nie na ostatnią chwilę. Dzięki!
Moim sposobem na prokrastynację było rzucenie palenia. Nie tyle że szukałam czegoś żeby ręce zająć tylko po prostu przestałam być z rana zmęczona. I jakoś tak zaczęłam trzymać porządek w domu, później zaczęłam się uczyć gotować inne rzeczy niż mięso, więc totalna nowość dla mnie, a teraz zaczęłam ćwiczyć. I trzyma mnie myśl że rzuciłam palenie, to było trudne, a nie jakieś tam pranie, gotowanie czy trening. Teraz to ja mogę wszystko, takie mam uczucie i staram się je wykorzystać.
Idealny temat na zajęcia zdalne i szkole. Szczególnie, kiedy zarówno się uczy i pracuje w domu. Wszystko w jeddnym miejscu-> to samo otoczenie bardzo demotywuje i czasem przerasta nas samych. Jest pomocne, bo owszem człowiek wie i pamięta o tym, ale i tak to przerasta w środku. Dzięki ;)
Oj tak, z tym odpuszczaniem, niestety miałem dłuższą przerwę w ćwiczeniach, które sprawiają mi radość i czuje się po nich lepiej. Przez dłuższą przerwę mam na myśli to, że w miesiącu ćwiczyłem może 4 razy, tymczasem normalnie było to 2-3x w tygodniu. Już trudniejsze jest zebranie się do tego, żeby wstać i ćwiczyć, niż rzeczywiście te ćwiczenia.
Nawet nie wiesz, jak bardzo ten film mi pomógł. Najlepszą radą było dla mnie to o usunięciu nadmiaru bodźców. Moja praca zawsze tak wygląda, że niby coś robię, ale tu powiadomienie z YT o nowym filmie, a skoro już jestem na YT, to zobaczę co jeszcze nowego, a tu kolega pisze, to odpowiem, żeby nie było, że go ignoruję, a tu ktoś mi odpowiedział na wątek na Reddicie, o ch*j 30 nowych odpowiedzi, chyba zacząłem gównoburzę, trza to przeczytać, a w sumie to już mi się nie chce robić, za dużo tego, pora na Minecraft'a, mam jeszcze czas. Dzięki tobie nabrałem determincji, żeby to zmienić.
Wychodzi na to, że dawno temu wybierając sprzątanie zamiast uczenia się do sesji to nie była prokrastynacja i ucieczka od nauki tylko oszukiwanie mózgu i robienie innego zadania. Dzięki panie Fangotten :), jestem usprawiedliwiony przed samym sobą.
W pełni zgadzam się z tym co powiedziałeś, a oglądając Twój materiał wyliczyłem jakie książki przeczytałem, które "mówiły" o tym co ty, a są to: "Atomowe nawyki", "Inwestuj w siebie", Nawyki warte miliony ", Potęga checklisty", Zmień swoje nawyki w 30 dni", "Bądź skuteczny " i "12 życiowych zasad" - 2 tomy
Świetny materiał. Też jestem w trakcie wojny z prokrastynacją i do podobnych wniosków doszedłem na bazie własnych doświadczeń. A tak poza tym to wydajesz się spoko ziomem, z którym warto pójść na piwo. Szanuję i poważam, pozdrawiam.
Ostatnio sam zacząłem robić mapki myśli na drugim roku studiów i bardzo dobrze mi się z tego uczy, w mojej głowie więcej zostaje i tworzy się taki schemat. Nawet jak czegoś zapomnę patrząc na mapkę bardzo łatwo mi sobie przypomnieć, ponadto takie mapki można sobie raz na jakiś czas jako systematyczna nauka do egzaminu końcowego
Prokrastynacja weszła u mnie ostatnio na wysoki level. Aby zwiększyć produktywność swojej pracy do której muszę podejść a nie zawsze mam na nią ochotę, to będe musiał przewidzieć też czas działania pracy, bo główkowanie się nad danym zagadnieniem potrafi mnie jeszcze bardziej zniechęcić do dotarcia aby zakończyć robotę.
Od 16 dni jestem na kwarantannie. Jest to 16 totalnie zamrnowanych dni mojego życia. Zero produktywnych czynności. To jest efekt kuli śniegowej. Marnuje życie i wchodzi mi to na psychikę, czuję się z tym źle ale nic z tym nie robię i to się nawarstwia. Generalnie całe może życie wygląda jak ta kwarantanna. Koniec
Fangotten to najlepszy kumpel na yt jaki istnieje. Przystojny, mądry i mówi dokładnie to nad czym ja sam pracuję i poprawiam w sobie od jakiegoś roku czy dwóch. Bez szczegółowego opisywania czy ubierania w tak uchwytne zasady. Rozbijania dużych planów na pod części? Prowadzenie notatki każdego projektu uaktualniając regularnie listy to-do. 2 days rule? Best shit ever. Za podrzucenie pomodero technic też serdecznie dziękuję. Nie pomyślałbym że coś tak oczywistego może być tak skuteczne. Ograniczenie bodźców i pseudo multitasking? Usunięcie wszystkich sociali z telefonu i zablokowanie ich w przeglądarce. Drastyczny krok ale tylko na miesiąc żeby potem stopniowo i kontrolnie je wdrażać z powrotem. Dodatkowo, przez ten miesiąc oglądam tylko 1 filmik na YT dziennie. Takie ograniczenie podwyższa znacząco jakość konsumowanej treści, ponieważ nie chcę stracić tej okazji na coś bezwartościowego,. (tak ten filmik jest wykorzystaniem tego "tokenu"). Notaki? Kalendarz prowadzony od 2 lat. 1 na cały rok dzielony strona na dzień - moleskin polecam serdecznie. Traktuję to jako coś na kształt pamięci tymczasowej co później przerzucam do Notion w celu układania swojej wiedzy w wyrafinowany i ustrukturalizowany sposób. Dziękuję Pan fangotten. Super z Ciebie ziombel. Takich właśnie coachów potrzebuje nasz świat. Polski Matt D'avella tylko nie mówi o swoim długu w co drugiej produkcji.
Dobra, dobra, dobre rady, podoba mi się... od jutra zaczynam! (żart i możliwa prawda jednocześnie..możliwa...jeżeli nie będzie p.....) P.S. chyba najbardziej trafiło do mnie pokochanie siebie z przyszłości. Dzięki.
Świetnie zebrane! Wrażenie, jakby ktoś opisywał mój własny sposób planowania dnia, pracy czy życia. Oszukiwanie wlasnej głowy dla "wyższego celu" towarzyszy mi już od pierwszego budzika celowo ustawionego 30 minut wcześniej, żeby tylko moc pozwolić sobie na drzemke... Genialny materiał, z resztą jak zawsze!
Co do tego przyjaciela z przyszłości - Mike Tyson był uczony przez Casa damato, by moc wyjsc z ciala umyslem, i patrzec na siebie z trzeciem osoby, dopatrywac sie bledow, i poprawiac je, jakbysmy byli wlasnym trenerem ktory mowi co mamy robic i widzi to z 3osoby, takie WYJSCIE z ciala umyslem, powoduje tez to ze odcinamy w ten sposob emocje, i mozemy odwalic zadanie najlepiej jak potrafimy bo nie czuc stresu, czy innych emocji ktore moglby emanowac.
No właśnie ja też walczę ze straszną prokrastynacją, bo mam w głowie kilka dużych projektów, które chciałabym "kiedyś" zrealizować. Wymagam tego od siebie sama, ale wiadomo jak jest - im większy projekt, tym bardziej chcę żeby super się udał i nie mam żadnego odgórnego terminu, więc prokrastynacja jest okropna. Próbowałam już wielu rzeczy, ale ten problem wciąż wraca, zwłaszcza kiedy staram się połączyć to z wymagającą pracą 9-17. Notatki są super, ale mam w nich straszny bałagan, piszę je byle gdzie, na telefonie, w notatniku do którego nie zagladam kilka miesięcy, jednym, drugim zeszycie - chciałabym dowiedzieć się więcej o tworzeniu mapy myśli, bo boję się że bez wstępnej wiedzy moja mapa skończy się takim samym chaosem jak dotychczasowe notatki.
Jestem tak leniwy że dziś nie chciało mi się włączać laptopa leżącego obok łóżka wiec straciłem 2 godziny na oglądanie tiktoków z fb mimo że mnie to nudziło, ten komentarz to natomiast najbardziej produktywna rzecz zrobiona przeze mnie dziś
Jeśli chodzi o skupienie się na nauce/pracy, polecam technikę pomodoro. Mi osobiście bardzo pomaga, wyznaczanie sobie "sesji" 20/30 minutowych na naukę czegoś/pracę nad czymś pomaga bardzo się skupić i spędzić ten czas produktywnie.
Podobają mi się te kropeczki i kreseczki co tam wstawiłeś. Co do mapy myśli: Jak ją potem przekształcasz aby stworzyć z niej całość? W sensie mapa myśli ma wiele rozwidleń a w filmie jednak dzieje się jedna rzecz po drugiej i interesuje mnie sam proces przekształcania tej mapy na film, bo to coś z czym mam problem (zamiana mapy myśli na ułożoną całość gotową do przedstawienia). Zamiast zmieniać zadania polecam Pomodoro Technique, przynajmniej u mnie się to sprawdza znacznie lepiej, głównie dlatego że jak opuszczę już jedno zadanie niedokończone to nie chce mi się do niego wracać na tę „resztkę”, która została do zrobienia.
Doskonałym uzupełnieniem tego materiału, a dokładnie jego końca i "ćwiczeniem skupienia" jest materiał "Nie wiem, ale sie dowiem! - Cyfrowy autyzm". Otworzył mu oczy na moje uzależnienie od dostarczania ciągłych bodźców do głowy co bezpośrednio przełożyło się na moje skupienie, pracowitość a nawet i pamięć. Super materiał i serdecznie pozdrawiam naszego polskiego Matta D'Avella
Wy zauważyliście że ludzie zmienili swoje spojżenie na sens samodoskonalenia i jedności miedzyludzkiej ? Wszędzie widać tą zmiane jak raz zauważysz ,to już wszędzie to widzisz . Fanggotten jeśli to czytasz to z mojej strony wielkie dzięki za to że niesiesz sens tego co ważne i prawdziwe . Dzięki i działamy dalej ku jedności .
Bardzo fajny materiał. 👍 Chciałbym tylko dodać, że warto też wprowadzić zasadę "dwóch minut". Jeżeli coś trwa do dwóch minut, to zrób to od razu. Naprawdę ułatwia to funkcjonowanie i nie odkładanie drobnostek na później.
Ja w sumie mówię sobie nie podawaj się i to w sumie działa no i oczywiście wyrobiłem sobie nawyk gdzie rozwiązuje zadania z matmy oglądam filmy w innym języku uczę się słówek a teraz zacząłem ćwiczyć i zamierzam to też zamienić na codzienność
Taki drobny disclaimer na przyszłość - nie do końca tak działają ataki paniki. Wiem, że to pewnie "a matter of speech", ale warto o tym wspomnieć żeby nie spłycać zjawiska ataków paniki do stresu związanego z natłokiem pracy czy poczuciem winy.
Sytuacja zmusiła mnie do freelancu, nie robię nic przez tydzień a potem klepię projekty przez trzy dni ciągiem. Błagam chcę wrócić na etat do worklajf balansu. Prokrastynacja to ciężki przeciwnik.
Wiecie co? Miałem teraz ochotę napisać długi komentarz, co mam w zwyczaju, i opowiedzieć, jak to jest z tym u mnie, ale... to by było prokrastynacja. Już wystarczająco prokratynowałem oglądając go (warto było), więc chyba p[o prostu wrócę do pracy, a moze jeszcze dzisiaj skończę i nowy materiał wjedzie do mnie na kanał...
Mógłbyś zrobić kiedyś odcinek o tworzeniu map myśli? Myśle że w aktualnej sytuacji wielu osobom by się przydało to, mam na myśli, jakie informacje są ważne a jakie nie, czy używać programów do tego czy lepiej rysować samemu, czy zachowywać mapy czy lepiej je wyrzucać po jakimś czasie by nie zaprzątać sobie głowy itp..
Osobisty problem z prokrastynacją rozwiązałem przy pomocy leków przeciw-lękowych. Nie sądzę, aby to było uniwersalne rozwiązanie. Warto zastanowić się nad indywidualnym źródłem tego zjawiska.
zapisałem sobie ten film w jedynej playliscie na youtube w której nie mam muzyki, i właśnie zdałem sobie sprawę, że są tam tylko filmiki o motywacji i przepisy kulinarne :P
co ja robię: oglądam filmik o prokastrynacji, zamiast się uczyć, bo nie mam siły.
Ja tak samo leżę i ogladam te poradniki jak żyć z których nigdy nic nie biore do swojego życia
Nie tylko ty
Chyba wszyscy to tu robią
nie martw się jutro wolne
@@kanyenkekanyenke1419 ja i tak niestety przewaliłem cały dzień zamiast robić swoje zadania i teraz ogladam to XD
Fanggotten
Bycie kołczem: To naciąganie ludzi
Bycie asystentem rozwoju osobistego: A można jak najbardziej, jeszcze jak
taki wygląd
Kiedyś jedna kobieta spytała mnie: Jaki masz cel w życiu? Zacząłem sypać banałami o ambicjach, dom/drzewo/syn. Wtedy spytała o cele na ten miesiąc albo tydzień, bo żyjąc celami za x czasu nigdy się nie zbiorę żeby cokolwiek zacząć. Rozbijanie większych planów na mniejsze przystanki to podstawa pracy twórczej, nikt nie powie "No wiesz jednego dnia postawiłem dom, założyłem rodzinę i znalazłem super prace na wysokim stanowisku". Wszystko przychodzi z czasem, jeśli go sobie nie ograniczymy to kiedy niby to zrobimy? Świetny materiał Fangg.
w punkt!
Po części się zgadzam, ale wydaje mi się że wiele zależy od charakteru. Niektórzy żyją spontanicznie i nie widzą sensu/nie potrafią żyć według jakiegoś planu. Czasami nie ma sensu planować skoro nigdy nie wiadomo co przyniesie jutro. Zresztą idealnym tego przykładem jest obecna sytuacja na świecie.
@@N4chtigall Właśnie chodzi o to planowanie na dzień jutrzejszy a nie następny rok. Spontaniczne życie może się też przejawiać w tym że jutro wyskoczę do teatru a nie tylko czysty chaos co przyniesie następna sekunda.
@@N4chtigall Plan idzie zmieniać i aktualizować. To nie tak że sobie coś zaplanujesz i nie możesz już tego zmieniać/poprawiać.
Wiem ,że nie do końca na temat, ale myślenie "Każdy mężczyzna winien zbudować drzewo, ściąć syna i spłodzić dom" jest przestarzałe. Każdy ma w życiu własny cel (który tak jak wspomniałeś warto rozpatrzyć w mniejszej perspektywie czasu), a presja innych ludzi zmuszających nas do spełnienia celów, których sami spełnić nie chcemy, potrafi być niszcząca, i demotywować nas do zrobienia nie tylko tego, czego chcą inni, ale nawet tego, czego sami chcemy.
Ten tip z myśleniem o sobie z przyszłości jako o dobrym ziomku to złoto.
ja, leżąca i odkładające wszystko na później włączając ten filmik...
Przynajmniej wartościowa wiedzą, która przyda Ci się innym razem ;)
@@marcinwazny7769 najtrudniej dla niektórych to zastosować
Od zawsze miałem problemy z prokastynacją. Wszystko odkładałem na ostatnią chwilę, wszelkie prace domowe, projekty, czy nawet moje własne postanowienia szły w odstawkę, a czasami nawet w ogóle nie dochodziło do ich realizacji. Miałem przez to problemy na studiach, gdzie w maju robiłem 13 projektów na raz, pracę inżynierską odkładam już 3 rok, a znalezienie pracy odstawiłem na moment, w którym głód zajrzał mi do dupy.
I najgorsze jest to, że nie potrafiłem sobie z nią poradzić - gdy tylko sobie mówiłem "jutro jutro jutro", to przychodziło "jutro" i znowu siadałem do grania i oglądania filmów na youtube. I ten właśnie moment decyzji, że "gram, a nie robię", ta iskra, która zniechęcała mnie do faktycznej pracy - była niemożliwa do uchwycenia przez moją świadomość celem jej analizy.
Wstaję - jem śniadanie - zaraz siądę do tej pieprzonej inżynierki.
Siadam - odpalam youtube, i kolejny dzień poleciał bez pracy.
Kiedy to się stało? Jaki to moment mnie zniechęcił. Zawsze sobie mówię: "Usiądziesz, zrobisz, napiszesz COKOLWIEK, kurwa, napisanie TEGO POSTA zajmuje ci tyle czasu, a mógłbyś w tym czasie coś napisać".
Zaczyna cię zżerać stres, strach przed kolejnym ujebanie studiów - motywacja przeradza się w desperację - nie możesz spać po nocach i .... nagle lądujesz w dziekanacie błagając na kolanach ze łzami w oczach by pozwolili ci jeszcze jeden rok popracować bez uwalenia całości studiów.
A wiecie co jest najgorsze? Że wiem co wywołuje moją prokastynację - a jest to PRZEOGROMNY strach przed porażką. W mojej głowie proces produkcyjny tej pracy jest bardzo prosty: Siądę ---> otworzę neta/książkę ---> napiszę rozdziały ----> KONIEC
I właśnie wizja tej prostoty mnie oddala od całości: Bo przecież skoro to takie proste to nie muszę tego TERAZ robić. Ale gdy tylko zbliża się moment, gdzie faktycznie mam nad tym usiąść, to łapie mnie strach, że ta wizja może się nie spełnić i zawalę bo rozczaruję się jak porąbany temat sobie wybrałem. I wtedy nie pozostanie mi NIC. BO sobie nie poradzę - pieprzony brak pewności siebie.
CHcę napisać - chcę wierzyć, że to będzie proste - zerwę parę nocek ale to napiszę. PIĘKNA WIZJA!
"ALE CO JAK SIĘ NIE SPEŁNI I UTKNIESZ?"
Od jakiegoś czasu prokrastynacja uważana jest za zaburzenie psychiczne, więc chyba można z nią walczyć u specjalisty 🤔
A może to skutek uzależnienia od komputera lub telefonu?
Zerknij, może ci się przyda:
th-cam.com/video/qvaB2d5yDf8/w-d-xo.html
O prokrastynacji od Ciebie zawsze miło się słucha, tym bardziej prokrastynując podczas blokady twórczej xD
Ty byś się do nauki wzioł o nie jakieś heretyckie rzeczy od kszaczasz
no u niego fajnie się o tym słucha
Yo its him
Bardzo przyjemnie patrzy się ( z mojej perspektywy widza) na Twój kanał, który z czasem pokazuje jak sam bardzo się zmieniasz i dojrzewasz. Poza tym materiał bardzo dobry w kilku miejscach nieźle się uśmiałam :)
Poza tym bardzo przydatna wiedza
Pozdrawiam i życzę kolejnych sukcesów z samym sobą ;)
Akurat wczoraj zasnąłem z myślą że nic nie potrafie i to nie z kierunkiem na studiach jest zle tylko ze mną,
że nie mam wielu zainteresowań a większość dnia spędzam przed kompem żeby się odstresować, ale w sumie przed czym, i gdy tak miałem dzisiaj zajęcia stwierdziłem, że ta ściana "wszystkiego odkładanego" zaczynała mnie doganiać jak wall of flesh z terrarii, że musze zacząć działać bo w razie przeciwnym niczego nie dogonie i ciężko będzie zaczynać coś od nowa (7:20 Wczoraj przescrollowałem wszystko co się da do postów sprzed tygodnia, i tak się działo ostatnie 3 dni) całe szczęście siadłem nad tą matmą te 20 minut co pozwoliło mi wyjątkowo dobrze ogarniać działania, nie pamietam kiedy to tak sprawnie mi wychodziło (swoją drogą wystarczyło sięgnąć po pare wzorków i zapisać je na zeszyt, całe życie jeżeli chodzi o obowiązek zawsze wystarczyło zrobić tę jedną "rzecz" która zawsze coś ułatwiała mimo że wiele razy to odrzucałem, bo bo po co robić coś prostego co zajmie chwile? Przecież nic to nie da w większym obrazie- odpowiedziałem. Cała podstawówka to było trzaskanie poprawnych odpowiedzi na lekcjach pod jednym warunkiem; że odrobiłem to zadanie domowe, mimo że sięgnąć po zeszyt albo ćwiczenia szło jak krew z nosa) Dzisiaj z pewnością powoli wezmę się za rozbijanie zadań, poćwiczę jeszcze raz od prostych przykładów i tak dalej
Dziękuje za wszystkie filmy o prokastynacji, wydaje się, że temat wszystkim znany a jednak mało osób go porusza tym bardziej na Youtubie, zawsze miło mi się tego słucha, nie tylko żeby go odpalić i powiedzieć "haha, moood, rel" ale też żeby na początku stwierdzić co może być z nami nie tak i co to za sobą niesie, a potem jak z tym walczyć
Naprawdę świetny film na wszystkich płaszczyznach: jest merytoryczny, poukładany i bywa zabawny, a do tego jest też bardzo artystyczny, ma ciekawą stylistykę, klimatyczną muzykę i dobry montaż. Oczywiście takie arcydzieła mocno tracą na posiadaniu reklamy, bo niszczy to spójność materiału jako całości, ale cieszę się, że zarabiasz. Jak zawsze czekam na więcej
Wstaję o 14, właśnie skończył się mój wykład, wkurwiam się, że mam zaległości i nawet wstanie na 12:30 jest dla mnie problemem. Tymczasem Fanggotten wstawia kolny filmik o prokrastynacji. Dzięki wielkie!
Oglądałem mnóstwo materiałów o prokrastynacji i dalej mam z tym problem. Nie ważne jak dobry materiał ktoś nagra, wstać trzeba samemu, przesyłam kopniaka do takich jak ja i kopnijcie mnie.
Wiele razy wracalam do tego filmu w przeciagu tego prawie juz roku od jego powstania, jeden z tych wielu razy odbywa sie teraz. Sporo rad z tego materialu przydalo mi sie w codziennym zyciu. Bardzo ci za niego dziekuje.
Dobrym sposobem na przekonanie samego siebie do zrobienia czegoś wcześniej jest utworzenie w sobie takiego mechanizmu, w którym nagradzamy siebie po skończeniu. W moim przypadku jest to m.in. granie w gierki. Kiedy prokrastynuję grając, to nawet nie jest to przyjemne, a raczej pełne poczucia winy i stresu, a kiedy gram po skończonej pracy to jestem podwójnie szczęśliwa, bo nie dość że zrobiłam to, co miałam zrobić to jeszcze mogę sobie spokojnie pograć. Dzięki wielkie za ten film!!
Hej Fangotten, właśnie uświadomiłeś mi coś. XD
Odnośnie tej zasady dwóch dni... Od gimnazjum mam taką zasadę, że jeżeli uczę się na jakiś sprawdzian (np. z matmy) to robię to zawsze dwa dni przed. Pierwszy dzień nauki jest bardziej ogólny, aby przyzwyczaić mnie do myśli, że na drugi dzień mam zgłębić to zagadnienie. A drugi to nauka po prostu. Dzięki temu unikam stresu, bo w pierwszy dzień robię sobie plan działania co i jak mam się nauczyć, a w drugi dzień to realizuje. Dzięki temu to zadanie nie wydaje mi się aż takie trudne do zrealizowania. Byłam człowiekiem, który wszystkim się stresował. Więc podświadomie szukałam jakiś rozwiązań, aby uniknąć stresu, który zaczął odbijać się negatywnie na moim zdrowiu. (stany lękowe, stany depresyjne itd. nie fajne, 2/10). Jak zwykle świetny materiał, pozderki
Tego potrzebowałam dzisiaj... Od tygodnia miałam się zabrać do książek, bo zajebiście wielki sprawdzian przedemną. I chyba w końcu czuję się gotowa żeby się zmierzyć z treścią którą mam do przyswojenia. Jeden z niewielu razów, kiedy być może zrobię to nie na ostatnią chwilę.
Dzięki!
Kocham te ambitniejszą część tego kanału. Adamie jeżeli to czytasz, jesteś szefeeeeeem 8)))
Moim sposobem na prokrastynację było rzucenie palenia. Nie tyle że szukałam czegoś żeby ręce zająć tylko po prostu przestałam być z rana zmęczona. I jakoś tak zaczęłam trzymać porządek w domu, później zaczęłam się uczyć gotować inne rzeczy niż mięso, więc totalna nowość dla mnie, a teraz zaczęłam ćwiczyć. I trzyma mnie myśl że rzuciłam palenie, to było trudne, a nie jakieś tam pranie, gotowanie czy trening. Teraz to ja mogę wszystko, takie mam uczucie i staram się je wykorzystać.
Idealny temat na zajęcia zdalne i szkole. Szczególnie, kiedy zarówno się uczy i pracuje w domu. Wszystko w jeddnym miejscu-> to samo otoczenie bardzo demotywuje i czasem przerasta nas samych. Jest pomocne, bo owszem człowiek wie i pamięta o tym, ale i tak to przerasta w środku. Dzięki ;)
Świetny materiał, pozwolił mi spojrzeć na aspekty które kompletnie pomijałem pomimo świadomości o mojej prokrastrynacji.
smacznej kawusi życzę każdej osobie, która to czyta :)
Nie jadam ptaków.
@@towarzyszmarcin474 ale inni jedzą
@@najdzel99 - _-
Oj tak, z tym odpuszczaniem, niestety miałem dłuższą przerwę w ćwiczeniach, które sprawiają mi radość i czuje się po nich lepiej. Przez dłuższą przerwę mam na myśli to, że w miesiącu ćwiczyłem może 4 razy, tymczasem normalnie było to 2-3x w tygodniu. Już trudniejsze jest zebranie się do tego, żeby wstać i ćwiczyć, niż rzeczywiście te ćwiczenia.
Nawet nie wiesz, jak bardzo ten film mi pomógł. Najlepszą radą było dla mnie to o usunięciu nadmiaru bodźców. Moja praca zawsze tak wygląda, że niby coś robię, ale tu powiadomienie z YT o nowym filmie, a skoro już jestem na YT, to zobaczę co jeszcze nowego, a tu kolega pisze, to odpowiem, żeby nie było, że go ignoruję, a tu ktoś mi odpowiedział na wątek na Reddicie, o ch*j 30 nowych odpowiedzi, chyba zacząłem gównoburzę, trza to przeczytać, a w sumie to już mi się nie chce robić, za dużo tego, pora na Minecraft'a, mam jeszcze czas.
Dzięki tobie nabrałem determincji, żeby to zmienić.
Wychodzi na to, że dawno temu wybierając sprzątanie zamiast uczenia się do sesji to nie była prokrastynacja i ucieczka od nauki tylko oszukiwanie mózgu i robienie innego zadania. Dzięki panie Fangotten :), jestem usprawiedliwiony przed samym sobą.
W pełni zgadzam się z tym co powiedziałeś, a oglądając Twój materiał wyliczyłem jakie książki przeczytałem, które "mówiły" o tym co ty, a są to: "Atomowe nawyki", "Inwestuj w siebie", Nawyki warte miliony ", Potęga checklisty", Zmień swoje nawyki w 30 dni", "Bądź skuteczny " i "12 życiowych zasad" - 2 tomy
Zapisano na najnowszej playliście "Do obejrzenia"
Świetny materiał. Też jestem w trakcie wojny z prokrastynacją i do podobnych wniosków doszedłem na bazie własnych doświadczeń. A tak poza tym to wydajesz się spoko ziomem, z którym warto pójść na piwo. Szanuję i poważam, pozdrawiam.
uwielbiam. W idealną porę odcineczek.
Ostatnio sam zacząłem robić mapki myśli na drugim roku studiów i bardzo dobrze mi się z tego uczy, w mojej głowie więcej zostaje i tworzy się taki schemat. Nawet jak czegoś zapomnę patrząc na mapkę bardzo łatwo mi sobie przypomnieć, ponadto takie mapki można sobie raz na jakiś czas jako systematyczna nauka do egzaminu końcowego
Dzięki Fangotten. Ten filmik w tej formie chyba był mi potrzebny, dzięki raz jeszcze
Prokrastynacja weszła u mnie ostatnio na wysoki level. Aby zwiększyć produktywność swojej pracy do której muszę podejść a nie zawsze mam na nią ochotę, to będe musiał przewidzieć też czas działania pracy, bo główkowanie się nad danym zagadnieniem potrafi mnie jeszcze bardziej zniechęcić do dotarcia aby zakończyć robotę.
Od 16 dni jestem na kwarantannie. Jest to 16 totalnie zamrnowanych dni mojego życia. Zero produktywnych czynności. To jest efekt kuli śniegowej. Marnuje życie i wchodzi mi to na psychikę, czuję się z tym źle ale nic z tym nie robię i to się nawarstwia. Generalnie całe może życie wygląda jak ta kwarantanna. Koniec
Fangotten to najlepszy kumpel na yt jaki istnieje.
Przystojny, mądry i mówi dokładnie to nad czym ja sam pracuję i poprawiam w sobie od jakiegoś roku czy dwóch. Bez szczegółowego opisywania czy ubierania w tak uchwytne zasady.
Rozbijania dużych planów na pod części? Prowadzenie notatki każdego projektu uaktualniając regularnie listy to-do.
2 days rule? Best shit ever. Za podrzucenie pomodero technic też serdecznie dziękuję. Nie pomyślałbym że coś tak oczywistego może być tak skuteczne.
Ograniczenie bodźców i pseudo multitasking? Usunięcie wszystkich sociali z telefonu i zablokowanie ich w przeglądarce. Drastyczny krok ale tylko na miesiąc żeby potem stopniowo i kontrolnie je wdrażać z powrotem. Dodatkowo, przez ten miesiąc oglądam tylko 1 filmik na YT dziennie. Takie ograniczenie podwyższa znacząco jakość konsumowanej treści, ponieważ nie chcę stracić tej okazji na coś bezwartościowego,. (tak ten filmik jest wykorzystaniem tego "tokenu").
Notaki? Kalendarz prowadzony od 2 lat. 1 na cały rok dzielony strona na dzień - moleskin polecam serdecznie. Traktuję to jako coś na kształt pamięci tymczasowej co później przerzucam do Notion w celu układania swojej wiedzy w wyrafinowany i ustrukturalizowany sposób.
Dziękuję Pan fangotten. Super z Ciebie ziombel. Takich właśnie coachów potrzebuje nasz świat. Polski Matt D'avella tylko nie mówi o swoim długu w co drugiej produkcji.
Dobra, dobra, dobre rady, podoba mi się... od jutra zaczynam! (żart i możliwa prawda jednocześnie..możliwa...jeżeli nie będzie p.....)
P.S. chyba najbardziej trafiło do mnie pokochanie siebie z przyszłości. Dzięki.
Świetnie zebrane! Wrażenie, jakby ktoś opisywał mój własny sposób planowania dnia, pracy czy życia. Oszukiwanie wlasnej głowy dla "wyższego celu" towarzyszy mi już od pierwszego budzika celowo ustawionego 30 minut wcześniej, żeby tylko moc pozwolić sobie na drzemke... Genialny materiał, z resztą jak zawsze!
Co do tego przyjaciela z przyszłości - Mike Tyson był uczony przez Casa damato, by moc wyjsc z ciala umyslem, i patrzec na siebie z trzeciem osoby, dopatrywac sie bledow, i poprawiac je, jakbysmy byli wlasnym trenerem ktory mowi co mamy robic i widzi to z 3osoby, takie WYJSCIE z ciala umyslem, powoduje tez to ze odcinamy w ten sposob emocje, i mozemy odwalic zadanie najlepiej jak potrafimy bo nie czuc stresu, czy innych emocji ktore moglby emanowac.
Wielkie dzięki!
Potrzebowałem tego filmu.
Świetny temat, obejrzę sobie później
Obejrzałem cały film i dzięki twoim poradom jestem zmotywowany do roboty. Świetny film, dzięki wielkie.
Dziekuje Ci za ten odcinek, Panie Fangotenku.
No właśnie ja też walczę ze straszną prokrastynacją, bo mam w głowie kilka dużych projektów, które chciałabym "kiedyś" zrealizować. Wymagam tego od siebie sama, ale wiadomo jak jest - im większy projekt, tym bardziej chcę żeby super się udał i nie mam żadnego odgórnego terminu, więc prokrastynacja jest okropna. Próbowałam już wielu rzeczy, ale ten problem wciąż wraca, zwłaszcza kiedy staram się połączyć to z wymagającą pracą 9-17. Notatki są super, ale mam w nich straszny bałagan, piszę je byle gdzie, na telefonie, w notatniku do którego nie zagladam kilka miesięcy, jednym, drugim zeszycie - chciałabym dowiedzieć się więcej o tworzeniu mapy myśli, bo boję się że bez wstępnej wiedzy moja mapa skończy się takim samym chaosem jak dotychczasowe notatki.
Dobry film. Powodzenia w dalszej walce z prokrastynacją 👍
Dzięki! Obejrzę później
Film jakiego potrzebowałem.
11:40 typowa roślinka w produkcji Bethesdy
Myślałem ,że tylko ja mam taki problem. Utożsamiam się z Tobą w 100% - mam identycznie .Dzięki za materiał ,miło wiedzieć ,że nie jestem w Tym sam :)
Jestem tak leniwy że dziś nie chciało mi się włączać laptopa leżącego obok łóżka wiec straciłem 2 godziny na oglądanie tiktoków z fb mimo że mnie to nudziło, ten komentarz to natomiast najbardziej produktywna rzecz zrobiona przeze mnie dziś
Jeśli chodzi o skupienie się na nauce/pracy, polecam technikę pomodoro. Mi osobiście bardzo pomaga, wyznaczanie sobie "sesji" 20/30 minutowych na naukę czegoś/pracę nad czymś pomaga bardzo się skupić i spędzić ten czas produktywnie.
Podobają mi się te kropeczki i kreseczki co tam wstawiłeś. Co do mapy myśli: Jak ją potem przekształcasz aby stworzyć z niej całość? W sensie mapa myśli ma wiele rozwidleń a w filmie jednak dzieje się jedna rzecz po drugiej i interesuje mnie sam proces przekształcania tej mapy na film, bo to coś z czym mam problem (zamiana mapy myśli na ułożoną całość gotową do przedstawienia).
Zamiast zmieniać zadania polecam Pomodoro Technique, przynajmniej u mnie się to sprawdza znacznie lepiej, głównie dlatego że jak opuszczę już jedno zadanie niedokończone to nie chce mi się do niego wracać na tę „resztkę”, która została do zrobienia.
dzięki za materiał! bardzo pomocny i parę tipów rzeczywiście do wykorzystania :D
Doskonałym uzupełnieniem tego materiału, a dokładnie jego końca i "ćwiczeniem skupienia" jest materiał "Nie wiem, ale sie dowiem! - Cyfrowy autyzm". Otworzył mu oczy na moje uzależnienie od dostarczania ciągłych bodźców do głowy co bezpośrednio przełożyło się na moje skupienie, pracowitość a nawet i pamięć. Super materiał i serdecznie pozdrawiam naszego polskiego Matta D'Avella
Dziekuje Ci za ten film.
Dziękuję Ci za ten film
Dziękuję, tego akurat ostatnio potrzebowałem (akurat parę miesięcy przed maturą)
niesamowite jest jak punkt "zrób sobie dobrze", trafia w punkt jeśli ma się ze sobą taki problem :/
Dzięki za film, uświadomił mi, że jest ze mną źle, że pora coś z tym zrobić
nawet nie wiesz jak bardzo potrzebowałam tego filmu, dziękuje
Dzięki za film! Bardzo pomocny! BFH
Spoko, dzięki za podzielenie się przemyśleniami.
Pozdrawiam
Wyrasta nam takie polskie Better Ideas, a to nie jest złe, wręcz przeciwnie, tutaj i tutaj świetnie do mnie trafia 😁
dziękuje.... teraz wiem od czego zacząć żeby wyjść z tego błędnego koła
Super odcinek, właśnie tego w tej chwili potrzebowałem^^
Wy zauważyliście że ludzie zmienili swoje spojżenie na sens samodoskonalenia i jedności miedzyludzkiej ? Wszędzie widać tą zmiane jak raz zauważysz ,to już wszędzie to widzisz . Fanggotten jeśli to czytasz to z mojej strony wielkie dzięki za to że niesiesz sens tego co ważne i prawdziwe . Dzięki i działamy dalej ku jedności .
Dziękuje za ten film
Fajny materiał, łapka w górę i do przodu!
Bardzo przydatny film. Tego mi było trzeba!
PS świetny montaż
PSS kochamcie
Dobrze się słucha typa, który jest taki sam jak ja. Świetny film
materiał jak zwykle spoczko, polecam książkę "Atomowe nawyki" jest tam fajnie wytłumaczone jak wyrobić sobie nawyki.
dzk za porady
Spoko materiał. Dziękuję.
Podczas ucieczki od obowiązków trafiłem na ten film i teraz wracam do pracy.
Bardzo fajny materiał. 👍
Chciałbym tylko dodać, że warto też wprowadzić zasadę "dwóch minut". Jeżeli coś trwa do dwóch minut, to zrób to od razu. Naprawdę ułatwia to funkcjonowanie i nie odkładanie drobnostek na później.
o, dobre
Zmotywowałeś mnie do napisania wypowiedzenia dzięki
YT: FANGOTTEN dodał nowy film o prokrastynacji
Ja: dodaj do playlisty "do obejrzenia"
Bruh
Ja w sumie mówię sobie nie podawaj się i to w sumie działa no i oczywiście wyrobiłem sobie nawyk gdzie rozwiązuje zadania z matmy oglądam filmy w innym języku uczę się słówek a teraz zacząłem ćwiczyć i zamierzam to też zamienić na codzienność
Dzięki za ten film
Film jest naprawdę motywujący... tylko że zaraz i tak pójdę spać :')
Dodałeś ten film w idealnym dla mnie momencie, bo już wpadałam powoli jakiś marazm
Świetny materiał, bardzo pomocny, dzięki :D
Świetne video. Sam skorzystam z pomysłu traktowania siebie z przyszłości jak najlepszego przyjaciela. 😁
Od jakiegoś czasu praktykuje, polecam.
Kusi mnie żeby obejrzeć, ale poczekam do obiadu 🥰
Bardzo fajny i przydatny odcinek. Więcej takich, pozdro!
Fajny materiał. Pozdrawiam.
Thx pomogłeś mi w znalezieniu tematu na projekt trymestralny
Taki drobny disclaimer na przyszłość - nie do końca tak działają ataki paniki. Wiem, że to pewnie "a matter of speech", ale warto o tym wspomnieć żeby nie spłycać zjawiska ataków paniki do stresu związanego z natłokiem pracy czy poczuciem winy.
Ja chciałbym wreszcie dowiedzieć się czegoś o sobie, ale ciągle odkładam to na później.
możesz wiele się dowiedzieć, czytając komentarze na swój temat na jutubie.
Fajny materiał :) Najgorzej kiedy masz ogrom pracy przed sobą i mało czasu żeby to zrobić, a prokrastynacja zabiera jej jeszcze więcej :D
Sytuacja zmusiła mnie do freelancu, nie robię nic przez tydzień a potem klepię projekty przez trzy dni ciągiem. Błagam chcę wrócić na etat do worklajf balansu. Prokrastynacja to ciężki przeciwnik.
Bardzo przydatny film
Pomocny materiał
Piękna strelicja w tle :)
Wiecie co? Miałem teraz ochotę napisać długi komentarz, co mam w zwyczaju, i opowiedzieć, jak to jest z tym u mnie, ale... to by było prokrastynacja. Już wystarczająco prokratynowałem oglądając go (warto było), więc chyba p[o prostu wrócę do pracy, a moze jeszcze dzisiaj skończę i nowy materiał wjedzie do mnie na kanał...
Mógłbyś zrobić kiedyś odcinek o tworzeniu map myśli? Myśle że w aktualnej sytuacji wielu osobom by się przydało to, mam na myśli, jakie informacje są ważne a jakie nie, czy używać programów do tego czy lepiej rysować samemu, czy zachowywać mapy czy lepiej je wyrzucać po jakimś czasie by nie zaprzątać sobie głowy itp..
Może kiedyś. Póki co, robię je spontanicznie i na czuja.
Osobisty problem z prokrastynacją rozwiązałem przy pomocy leków przeciw-lękowych. Nie sądzę, aby to było uniwersalne rozwiązanie. Warto zastanowić się nad indywidualnym źródłem tego zjawiska.
Świetny materiał :)
zapisałem sobie ten film w jedynej playliscie na youtube w której nie mam muzyki, i właśnie zdałem sobie sprawę, że są tam tylko filmiki o motywacji i przepisy kulinarne :P
Dobry materiał! Dzięki :D
To zapisywanie sobie zadań naprawdę działa. Polecam
Naprawdę ładny montaż!