Kasiu jesteś wspaniała! To, co robisz jest piękne i bardzo potrzebne. Ogromne podziękowania za ten odcinek oraz za cały cykl. Pani Lorentyno życzę Pani wszystkiego dobrego, dużo sił i jeszcze więcej zdrowia! I trzymam mocno kciuki żeby ten wytęskniony ale odłożony urlop jednak był bliżej niż się go teraz Pani spodziewa :) Jeżeli mamy takich wspaniałych ludzi i do tego wszyscy się solidarnie zmobilizujemy jako społeczeństwo to musimy wygrać tę walkę.
Bardzo dobry wywiad. Jedyne, co mnie smuci, to że nadal nikt nie pamięta o diagnostach laboratoryjnych, bez których koronawirus w ogóle nie zostałby wykryty. Ta grupa zawodowa też potwornie się naraża każdego dnia, a Premier naszego kraju nazywa diagnostów publicznie "laborantami". Nadal żadnych podwyżek, nadal mamy niespełnione obietnice Ministra Zdrowia. Ogromnie przykre i ogromnie krzywdzące.
Ogromnie współczuję. Niestety mam wrażenie, że duża część medycyny w Polsce jest bardzo zaniedbana i mało opłacana. Przecież dzięki Wam wszystko jest badane i wykrywane. Nie dziwię się że dużo wykształconych ludzi w dziedzinie medycyny czy to pielęgniarki czy lekarze czy osoby wykonujące Pani zawód opuszczają nasz kra j w poszukiwaniu wyższych zarobków. Mąż i ja też zastanawiamy się nad wyjazdem bo mam mieszaną CH tkanki łącznej (toczeń zapalenie mięśniowe i spondyloartropatię oraz endokrynopatię). Leki są strasznie drogie (tysiąc złotych na lek przeciwko osteoporozie) oraz wiele innych. Mąż 8 miesięcy czeka na zgodę nad opiekę nade mną bo biurokracja jest przeciwko nam. Teraz z powodu koronawirusa wstrzymano nam wszelkie działania urzedowe. Mąż nie może podjąć pracy bo nie dostanie togo zasiłku na mnie więc pożyczamy pieniądze, żyjemy z mojej renty. Przynajmniej dostałam 500 plus na pierwszą grupę inwalidzką. Chorym jest bardzo trudno żyć w Polsce i jeszcze jesteśmy te darmozjady. Życzę tego aby w końcu doceniono Pani starania
@@magdalenaniezabitowska1743 również szalenie współczuję, serce mi się łamie czytając ten komentarz. Niestety epidemia odbije się na nas wszystkich. Ja mam [teoretycznie] "pewną" pracę i utrzymanie, bo przecież diagności są niezbędni, zwłaszcza teraz. Jakim stresem i narażeniem jest dla nas ta praca - to już inna kwestia, ale wszyscy mobilizujemy się dla dobra naszych Pacjentów. Krach gospodarczy i paraliż różnych sektorów gospodarki ma ogromne konsekwencje, ludzie tracą źródło utrzymania, popadają w depresję, bo nie mają z czego wyżywić rodziny. A wszystkim chorym współczuję najmocniej. Opiekuję się pacjentami onkologicznymi, więc na codzień widzę, jaki to jest dramat, chorować w czasie pandemii. Życzę dużo zdrówka, wytrwałości i wszystkiego dobrego!
@@myszorkaaa bardzo dziękuję za dobre słowo. W dzisiejszych czasach trudno nawet o dobre słowo mam wrażenie. Życzę wszystkim i tym chorym też dużo zdrowia i bardzo mnie martwi to ile teraz ludzi nie ma wypłacanej pensji i ile ludzi traci pracę z powodu krachu gospodarczego. Niestety ale wiemy to chyba wszyscy że będzie coraz gorzej. Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego, oby lepszej przyszłości ❤️
Wszyscy pracownicy szpitali i laboratoriów mają teraz ciężkie życie, bądźmy im wdzięczni za swoją pracę bo pracują często po 24-36 godzin na zmianie, mamy tak ogromne braki w zasobach ludzkich. Kasiu proponuję rozmowę z pielęgniarka z zakaźnego, ale bez pokazywania twarzy i ze zmienionym głosem, niech powie jak ciężko mają na prawdę skoro pracownicy szpitali mają zakaz wypowiadania się pod groźbą kary. Proponuję też rozmowę z diagnostą z laboratorium ponieważ nie wspomina się o nich a również muszą pracować niemal bez przerwy i to często za najniższą krajową bo do tej pory nikt ich nie słuchał i nie dbał o nich. Zdrowia Wszystkim życzę
Bardzo dobry wywiad! Pokazujący od tej "medycznej" strony realia jakie są obecnie na blokach operacyjnych! Wiele zasad i wytycznych jest tworzone na bieżąco, dostosowując się do danej sytuacji. W naszym szpitalu również widać ogromną pomoc od Polaków, ogromne chapeau bas za to! Ps: Kasiu, bardzo dziękuję za to radio kwarantanna! Pokazujesz w sposób przystępny i zrozumiały dla każdego! Brawo! I ta poprawka "służbę.. OCHRONĘ ZDROWIA" 😜🙆🏻♂️👍👏👏👏
Bardzo przyjemny odcinek, miło się słuchało. Dziękuje ❤️❤️❤️ W kwestii wynagrodzeń dla pracowników ochrony zdrowia, to jest dla mnie jasne, że to ważne i potrzebne. To spowoduje, że taki pracownik nie będzie musiał pracować 260 godzin miesięcznie tylko np. będzie mógł wziąć jeden etat, żeby spokojnie żyć. Taki pracownik będzie wypoczęty i bardziej szczęśliwy, a tu nie mam wątpliwości że stan psychofizyczny wpływa na jakość wykonywanych działań w pracy. Lekarze, pielęgniarki, ratownicy to ludzie. Może się zdarzyć, że popełnią błąd. Może się zdarzyć, że będą mieli zły dzień. Może się zdarzyć, że nie nadajemy z tą osobą na tych samych falach. Bądźmy mili, wyrozumiali i wyrażamy naszą wdzięczność słowami. To jest potrzebne każdemu 🙂
Hej wszystkim. Chcę w sumie podzielić się moimi doświadczeniami z tego miesiąca. Jestem w klasie maturalnej, w czwartej klasie bo po technikum. I wybieram się na studia artystyczne, gdzie matura maturą, ale ważniejsze są egzaminy wstępne. Postawiono mnie w takiej sytuacji, że nie wiem kiedy będą matury. Teraz krążą plotki - nie plotki, że ustnych ma nie być. Dodatkowo chodzę do szkoły muzycznej, więc jakby kończę dwie szkoły w tym roku. Przez całą sytuację nje potrafię się skupić. Lekcje online nie są wcale jak z bajki. Wyobraźcie sobie wszyscy, że słuchacie paplania 20 osób na słuchawkach, komuś coś buczy, komuś coś dzwoni, na kogoś czekamy. Cała ta sytuacja jest tak stresująca. Co jeszcze mogę powiedzieć, dla was może to nic takiego, jak to czytacie. Od 8 lat borykam się z zaburzeniami depresyjnymi, chociaż ostatnie dwa lata były powiedzmy... Bezbłędne. I myślicie, że to tak zostało? Nie. Teraz ledwo wstaje z łóżka, jestem rozdrażniona, mam bóle głowy... Koszmar. Mieszkam z rodzicami, oboje pracują. Mama pracuje w dużej sieci sklepów spożywczych a mój tata pracuje codziennie w innym mieście i innym miejscu bo zajmuje się problemami z kablówką, internetem, więc musi chodzić po blokach, pytać, szukać. Martwię się. Martwię się o nich, o siebie. O wsyztskich wokół. Mój chłopak ma bardzo zaawansowaną astmę i też musi pracować, wcale nie zdalnie, tylko musi codziennie iść i pracować. Cała historia nie była napisana bez powodu. Osobiście mogę się pochwalić, że jestem trzykrotną stypendystką stypendium ministerialnego. Czy wy, drodzy rządzący, zdajecie sobie sprawę, że ta matura nie ma sensu? Że ludzie tacy, którzy sumiennie się przygotowywali przez całe życie do egzaminu, nie będą w stanie zdać tak dobrze matury, jak dobrze się przygotowywali. Wiem, dla niektórych z ludzi to nic w życiu nie zmienia. Niech rządzący może zastanowią się nad sensem tych egzaminów! Z resztą egzaminy próbne były egzaminami zeszłorocznymi. To kwestia pierwsza. A druga kwestia? Jasne, nagle środowisko jest w lepszym stanie, nagle mniej włamań, nagle mniej ludzi potrzebuje pomocy lekarza. Wiecie co, drodzy RZĄDZĄCY? Tak samo jak mniej włamań, będzie mniej ludzi zainteresownych wyborami. Ja, osobiście, 20-letnia osoba, nie mam zamiaru iść na wybory. I cały ten cyrk, obiecanki cacanki o mniejszych wymaganiach co do zachowania się w związku z wirusem jest po to żeby ludzie wyszli głosować. Zobaczycie. Nawet, jeśli teraz pozwolą na zgromadzenie 5 osób i otworzą galerie, to za dwa tygodnie będziemy mieli sytuację z USA jeśli chodzi o ilość osób. Mam nadzieję, że ktoś to przeczyta. Jeśli tak - dziękuję. Dajcie znać, jeśli ktoś zdaje w tym roku maturkę.
Konieczność dofinansowania służby zdrowia i znaczenie pomocy psychologicznej to kluczowe kwestie. Niestety praca szpitalnego psychologa jest w Polsce totalnie niedoceniana finansowo. Zarabiamy może 200 zł więcej od salowej, a w czasie pandemii również codziennie stawiamy się do pracy na oddziale. Chciałam przy okazji zwrócić uwagę na ten problem. Pozdrawiam i dziękuję Ci Kasiu za bardzo ciekawą serię :)
Współczuję oczywiście tego czasu, jednak pozwolę sobie wyrazić swoje poglądy. Praca mi nie straszna, jakby co, mam wiele epizodów 72 godziny bez spania longiem w pracy przy awariach systemów technicznych, jestem inżynierem, wiem co to ciężka praca. Po pierwsze - to, że lekarz czy pielęgniarka będzie więcej zarabiała, nie sprawi, że system będzie lepszy...po prostu będą mogli sobie pozwolić na bardziej luksusowe domy i wakacje. Służba zdrowia jest jednym wielkim g***nem, jest umieralnią dla ludzi i każdy powinien trzymać się od niej najdalej jak można. Nie boję się tego mówić na głos, po tym czego doświadczyłem w związku ze śmiercią mojego ojca i jak byłem świadkiem gaśnięcia mojego przyjaciela...traktowali go jak szmatę, chociaż dostawali w kopertach pieniądze za to, że ostatecznie rozłożyli ręce i powiedzieli po wszystkim, że przecież wiadomo było że umrze. Zakłady zdrowia są siedliskiem przestępczym, skorumpowanym w wielu miejscach. Dotyczy to więcej niż 50% lekarzy, części pielęgniarek itd. Kto jest uczciwy, tego moje słowa nie zabolą, bo go to nie dotyczy. Natomiast ten kto bierze łapówki za "zrobienie czegokolwiek", bo inaczej konasz w bólach na korytarzu jak mój przyjaciel, ten powinien siedzieć w kryminale, jest zwykłym przestępcą żerującym na bezbronności człowieka kiedy już nic nie może, jest zwyrodnialcem i niegodziwym człowiekiem i niestety tego jest kilkadziesiąt procent ludzi w tym systemie. Służba zdrowia jest workiem bez dna, tak samo jak kopalnie. Można w nią wpompować dowolną ilość pieniędzy, które znikną w kieszeniach przytulonych do niej firemek. Podsumowując - ani złotówki więcej do służby zdrowia, dopóki nie zostanie gruntownie zreformowana i lekarze nie zaczną być poddawani prowokacjom i nie zaczną trafiać do więzień jako przestępcy - tam jest ich miejsce...w sensie tych, którzy biorą łapówki oczywiście, a najlepsi specjaliści będą mieli takie wypłaty, że będą Bentleyami jeździli za ich szlachetną, pełną poświęcenia pracę. Uważacie moje słowa za brutalne ? To powiedzcie mi jak drzwi w drzwi mogą istnieć dwie kopalnie - jedna zadłużona i kompletnie nierentowna - to ta państwowa. Szybem obok, kilkadziesiąt metrów dalej, zjeżdżają górnicy do kopalni prywatnej, która ma odnowiony budynek, nowoczesny park maszynowy i od kilku lat wykazuje zyski. Jak to możliwe, że wydobywają ten sam węgiel i jedni zarabiają, a drudzy palą opony pod sejmem i żądają dopłat z budżetu, z podatków nas wszystkich ??? Bo ta nierentowna jest siedliskiem patologii - jest państwowa, zyskowna zaś jest prywatna, właściciel jest biznesmenem, potrafi liczyć i za oszustwa zwalnia albo wzywa policję i goście za kradzieże idą siedzieć do paki, gdzie ich miejsce ! To samo ze służbą zdrowia - kilka lat temu był artykuł jak manager wysokiego szczebla z zagranicy - Polak - wrócił do Polski i zrobił sobie czelendż - wziął w zarządzanie szpital. Chciał jako wysoce wykwalifikowany manager korporacji z doświadczeniem, postawić na nogi i udowodnić sobie i innym, że można uzdrowić system. W 2 lata zrobił go rentownym, spłacał w terminie wszystkie zobowiązania i stopniowo zaczął spłacać zadłużenie. JAK TO MOŻLIWE ??? Po prostu wywalił wszelkiego rodzaju korupcję - setki tysięcy za "serwisowanie" urządzeń będących na gwarancji itd...przejrzał wszystkie kontrakty, zwolnił darmozjadów a dał premie dobrze pracującym i zatrudnił nowych lekarzy i pielęgniarki na nowych zasadach. Słowem - rozpieprzył stary układ i wprowadził zasady rynkowe. Oczywiście zrobiła się na niego straszna nagonka w mediach, wieszano na nim wszelkie możliwe świństwa, oczywiście jazda po emocjach, bo rzeczowych dowodów nikt nie miał. Argumenty typu, ze ryzykuje życie pacjentów, chociaż nikt nie powiedział dokładnie jak i kiedy - typowe ujadanie świń odciągniętych od koryta itd... Rozpieprzenie tego układu jest niezbędne do polepszenia, a nie danie więcej pieniędzy. Druga sprawa - lekarze i pielęgniarki chodzą na smyczy firm farmaceutycznych. Na świecie nie ma niezależnych środowisk naukowych, sympozja i badania naukowe są sponsorowane wyłącznie przez big pharma, samo WHO w 80% jest finansowane przez firmy farmaceutyczne. Jak pacjent ma być zdrowy, jeżeli z podręczników usuwa się metodologię medyczną, a wciska się coraz więcej farmakologii ? Lekarze i pielęgniarki uczą się tego, co podaje im skorumpowany lekarz współpracujący z farmacją, a nie niezalezny specjalista. Wszelkie metody naturalne zostały albo zabronione, albo są notorycznie wyśmiewane. Ziołolecznictwo, które tysiące lat uzdrawiało ludzi jest już częściowo nielegalne, w ostatnich miesiącach zakazano uprawy wielu ziół w UE pod karą grzywny, które mają gigantyczne potwierdzone lecznicze działania - np. wrotycz. Lekarze wyśmieją Cię jak zapytasz o zioła i preparaty naturalne, jednocześnie zaproponują Ci chemioterapię dając 30% szans na przeżycie, albo operację co 3 lata z rozwalaniem wszystkich flaków w poszukiwaniu guzów itd... Konopie zakazane, wrotycz zakazany, za chwilę całe ziołolecznictwo będzie zakazane...oczywiście pod przykrywką ochrony człowieka, bo to są trujące rośliny. Także tego...ten cały system jest do rozpieprzenia w drobny mak, umierać możemy w domu. Trzymajcie się z daleka od szpitali, Włosi już to zrozumieli i nie zgadzają się na transfer do szpitali, wolą umierać w domach. W szpitalach szybciej zabiją nas bakterie i wirusy odporne na lekarstwa (to jest od kilku lat plaga), zanim wyleczą nas z koronawirusa, nie mówiąc już o skutecznym wyleczeniu czegoś poważniejszego niż złamanie nogi czy wyrostek robaczkowy. jeżeli przeczytałeś cały mój komentarz, gratuluję Ci, wyszło przydługawo, ale to moje przemyślenia płynące z doświadczeń z różnymi lekarzami, rozmów z moimi znajomymi lekarzami (mam ich sporo wśród znajomych). Na koniec - dziękuję z serca wszystkim lekarzom i pielęgniarkom/pielęgniarzom, całemu personelowi dodatkowemu (ratownicy medyczni,laboranci, technicy medyczni, rehabilitanci) całemu gronu serwisującemu szpitale i ośrodki medyczne (sprzątaczki, technicy utrzymania, serwisanci) za ich ciężką pracę, poświęcenie i podejmowane ryzyko ! Szanuję każdą osobę, która z sercem podchodzi do swoich obowiązków i jest uczciwa w swoim życiu, kieruje się kodeksem etycznym i empatią.
A ja powiem coś, z czego pewnie mało kto zdaje sobie sprawę. Moi rodzice pracują w szpitalu gdzie leczy się gruźlicę. Często wielolekooporną, prątkującą. Pacjenci notorycznie wychodzą z terenu szpitala bez masek. Od x lat. Nikt ich za to nie ściga, nie ma za to żadnych mandatów, a potem ludzie się dziwią skąd np. młoda osoba, "z dobrego środowiska" ma taką straszną gruźlicę. Mam nadzieję, że przez obecną sytuację ludzie zaczną zdawać sobie sprawę i z tego problemu.
Ja miałam zakażenie gruźlicą ale poszczepienne, po szczepionce w podstawówce, nie miałam prątków, ale leczyłam się dość długo, pamiętam, że musiałam łykać spore ilości tabletek ( kosztowały małe pieniądze) i w tej przychodni jak przychodzili pacjenci chorzy zawsze nas z mamą gdzieś oddzielali, dziś to by chyba było nagłośnione, a w tamtym czasie po prostu rodzice normalnie to przyjęli, mimo wszystko nie jestem za tym aby nie szczepić😁 he po prostu od dziecka wyróżniałam się różnymi przypadłościami
Przecież w Polsce od lat 50tych jest obowiązkowe szczepienie BCG na gruźlicę. Podaje się je po ukończeniu pierwszej doby życia. Chyba aż tak bardzo się nowe osoby nie zakażają skoro wszyscy byli szczepieni.
@@Justyna-uy3hd Bynajmniej nie równa się przynajmniej. Można sprawdzić znaczenie tego słowa w słowniku. Szczepionka BCG nie jest i nigdy nie była podawana w kilku dawkach. Nie ma szczepień przypominających. Jest jedna dawka podawana do 72h po urodzeniu.
Ja od siebie bardzo bym prosiła, żeby ktoś kto może zorganizować pomoc, niech zorganizuje pomoc psychiatryczną dla lekarzy, pielęgniarek, ratowników, salowych itd. Mam przyjaciółkę pielęgniarkę (pracuje na zakaźnym) i serce mi się kraje jak jej słucham. Jak boi się iść do pracy, że spać nie może, że jest wrakiem człowieka, który chodzi jak trup. Psychicznie nie wytrzymuje! Nie tylko moja przyjaciółka na pewno. Jedyne co mogę jej poradzić, to żeby poszła na L4, właśnie ze względu nadmierny stres. Wiecie co, w dupę sobie wsadźcie klaskanie i torty! Zapewnijcie im warunki godne człowieka, bo ja chcę mieć przyjaciółkę tu i teraz, ale i później i bez PTSD :(
Bardzo dziękuję Kasi za wywiad i Pani Pielęgniarce za jej pracę w stresujących warunkach. Wtrącę jednak swoje trzy grosze: Spodziewałabym się, że usłyszę od pracownika ochrony zdrowia podstawowe informacje na temat tego, jak poprawić pracę układu odpornościowego, jak zredukować stres i zapobiegać przeciążeniu psychiki. Tort można zjeść, ale czy to jest sposób na stres to sami sobie odpowiedzcie 😉 Psycholog też bywa potrzebny, ale lepiej zapobiegać niż leczyć... Nie rozumiem, dlaczego nie wspomina się w mediach o najprostszych sposobach na silne ciało i umysł: zimna woda, medytacja, świadome oddychanie, ruch na świeżym powietrzu, dieta obfitująca w świeże warzywa, aktywność umysłowa przynosząca satysfakcję - książki, dyskusje, krzyżówki, szachy... Bardzo Was pozdrawiam i życzę wszystkim zdrowia.
Pozdrawiam z Norwegii. Kraju, ktory ma gdzies wirusa. Sklepy otwarte, restauracje otwarte. Galerie zachecaja do kupowania i dziekuja tym ktorzy "wspieraja lokalne biznesy kupujac w tym trudnym czasie". Jedyne zabezpieczenie to mowienie ludziom o trzymaniu tylko 1 metra odstepu... Och.. Piekny kraj. Narzeczony pojechal na tzw SOR z goraczka, dreszczami i eksplodujacym bolem glowy, powiedzial lekarzowi ze pracuje z ludzmi i jakas osoba z pracy jest na kwarantannie. Nie zostal zbadany na wszelki wypadek. Zostal wypuszczony do domu i do pracy a na dodatek lekarz stwierdzil ze goraczki nie bylo
Nic nie dostal. Bo po co? Nikt nie jest chory, nie? A propo paracetamolu.. Wszyscy wiedza by nie mieszac z alkoholem bo watroba. A tutaj lekarze mowia ze ok. Ze to mit
Kasienko jak zawsze milo cie goscic,a gdy zapraszasz tak milych gosci jak Lorenka to podwojna przyjemnosc mimo trudnych tematow.Lorenka, dzieki za twoja prace i spelnienia upragnionego urlopu.
@@Raptchela02 Myślę, że ani Dawid ani Kasia nie chcieli by się wzajemnie porównywać. Moim zdaniem obydwoje robią cudowną robotę i żadne z nich nie jest lepsze ani gorsze.
@@ula_a Bo non-stop wychwytujemy błędy merytoryczne w jego filmikach. Przy większości można machnąć ręką. Kasia może tworzy krótsze materiały i bardziej subiektywne, ale nie myli się tak często
Warszawskie szpitale to teraz masakra. Jak miałam ciążę pozamaciczną, to nikt mnie na sorze nie chciał przyjąć. Musiałam się uprzeć, że nie wyjdę póki mnie ktoś nie przyjmie. Mój mąż teraz się zatruł grzybobójczym środkiem i też nikt go nie chce przyjąć. Kilka razy próbował się dostać do szpitala. Dzwonił nawet do lekarza pracującego w szpitalu praskim, (któraś z młodszych, niższych rangą pielęgniarek zlitowała się i mu ukratkiem dała nr tel), który ma oddział toksologiczny, opisał mu objawy i on powiedział, że powinien być natychmiast przyjęty, ale jak go przez sor nie przepuszczą pielęgniarki, to on nic nie może zrobić... A pielęgniarka na sorze straszyła mojego męża policją, że przyjechał nie do najbliższego szpitala tylko do tego. Gdzie tylko w tym szpitalu w Warszawie jest oddział dla zatruć tego typu... To jakiś obłęd!!! Mąż mi niknie w oczach od 7 dni i nikt nie chce go przyjąć! W końcu pojechał pod Warszawę, do rodzinnego miasta, bo tam ma znajomych w szpitalu i dopiero go przyjęli! Zrobili badania, dali kroplówki... Ja rozumiem, że grasuje śmiertelny wirus, ale to nie powód by ludzie z poważnymi problemami zdrowotnymi umierali pod szpitalem, albo byli straszeni policją! To jest chore! Ja bez operacji bym nie przeżyła do końca tygodnia. Mój mąż już ma chore nerki i też tego zatrucia mógłby nie przeżyć. Jak można być tak znieczulony na ludzkie cierpienie, bo się pielęgniarki na sorze boją wirusa!
Bardzo lubię twój kanał i podobał mi się wywiad, ale już nie pierwszy raz zauważyłam, że czasami zadajesz pytania tendencyjne, podpowiadasz rozmówcy, co chciałabyś usłyszeć. Wywiady były by na fajniejszym poziomie jakbyś spróbowała nad tym pracować. Pozdrawiam, jesteś super
Dziękuję za wirtualne odwiedziny w moim domu w tak trudnych czasach 😉 Garść dobrych informacji jest bardzo dobrym segmentem ❤️ dodatkowo plusik za Lukullusa ( ͡° ͜ʖ ͡°) [+1]
Wszystko fajnie, ale okazało się że dla pacjentów nie zarażonych covid 19 zabrakło zainteresowania że strony służby zdrowia. Moja żona właśnie odebrała teściową że szpitala w Warszawie, która po 4 dniach pobytu jest skrajnie wyczerpana i odwodniona bo nie była w stanie jeść samodzielnie, a żadna pielęgniarka jej nie nakarmiła. Teściowa przez 4 dni nie jadła ani nie piła, bo nikt w szpitalu jej nie pomógł, a my jako rodzina oczywiście nie mamy do szpitala dostępu. Okazuje się że nic oprucz covid 19 się nie liczy.
Pocieszające jest to, że personel po przejściu covid-19 staje się odporny na zakażenia i niezdolny do zakażania. Państwa generalnie powinny bardziej wykorzystywać ozdrowieńców. Posadzić takiego na kasie w sklepie, angażować do triażu, itp.
Tylko że maseczki chronią głównie innych tak jak Kasia powiedziała na początku poprzez mniejsze "rozsiewanie" aerozoli wokół. Za to rękawiczki chronią noszących je ludzi (pod warunkiem, że odpowiednio się ich używa.
@@GUGUNIO222 @HiszpanMotor przeczytaj jeszcze raz co napisałem "ludzie zdrowi" (ale tak ze zrozumieniem). Wirus ten nie przejdzie przez skórę, lecz oczy, płuca itp...
Ochrona częściowa jest lepsza od żadnej ochrony. Jeśli założymy, że maseczka chroni mnie tylko w 60%, to może nam się to jako jednostce wydawać niewarte zachodu, ale z punktu widzenia szpitali to lepiej, żeby w zachorowało tylko 40% potencjalnych pacjentów. To jest oczywiście bardzo uproszczony przykład. A po drugie i ważniejsze jest założenie, że każdy z nas może być nosicielem bezobjawowym i nie mieć pojęcia kiedy i gdzie się zaraził. Wtedy maseczka znacznie bardziej chroni nasze otoczenie. Jeżeli każdy do sklepu założy maskę, to w powietrzu tego sklepu będzie mniej aerosolu z wirusami, więc nawet bez okularów jest mniejsze ryzyko zarażenia się w ten sposób. Dlatego ja uważam, że noszenie maski ma sens. I polecam oprócz mycia rąk również dezynfekować swoje telefony komórkowe! Źródła naukowe: [1] "We conclude that population-wide use of face masks could make an important contribution in delaying an influenza pandemic. Mask use also reduces the reproduction number, possibly even to levels sufficient for containing an influenza outbreak." Brienen, Nicole CJ, et al. "The effect of mask use on the spread of influenza during a pandemic." Risk Analysis: An International Journal 30.8 (2010): 1210-1218." [2] "The median-fit factor of the homemade masks was one-half that of the surgical masks. Both masks significantly reduced the number of microorganisms expelled by volunteers, although the surgical mask was 3 times more effective in blocking transmission than the homemade mask. Our findings suggest that a homemade mask should only be considered as a last resort to prevent droplet transmission from infected individuals, but it would be better than no protection. " Davies, A., Thompson, K. A., Giri, K., Kafatos, G., Walker, J., & Bennett, A. (2013). Testing the efficacy of homemade masks: would they protect in an influenza pandemic?. Disaster medicine and public health preparedness, 7(4), 413-418.
Ja pracuję w norwegii w sklepie spożywczym i dostaliśmy od jednego warsztatu kod na darmową dolewkę płynu do spryskiwaczy. Jeszcze nie sprawdzalam czy dobry, ale uciecha jest, zawsze coś 😁😁😁
Oczywiście może mała uciecha dla tych co nie mają auta, ale zawsze mogą znajomemu rodzinie "dotankować" 😂😂 plus to jest na terenie calej norwegii, do września ❤️
Z drugiej strony, to mówienie o piciu kawki nie wzięło się znikąd. Ta pani pracuje przy operacjach, ale są panie i panowie, którzy nie mieli bardzo pilnych przypadków, i większość osób stykała się z takimi pracownikami, a tam bywało różnie.
W momencie, kiedy została pokazana twarz naszej bohaterki od razu wiedziałem, że wywiad nie będzie całkowity/szczery. W polskiej rzeczywistości, kiedy pielęgniarki i inny personel otwarcie mówi o problemach szpitali i w związku z tym jest zwalniany, fakt, że ten temat w wywiadzie będzie naciągnięty jest oczywistością. A kiedy padło pytanie o wyposażenie szpitala i zaczęła się okrężna i polityczna odpowiedź- wyłączyłem. Bez sensu robić wywiad, który nic nie wniesie i krąży dookoła najważniejszego tematu... Albo rozmawiamy poważnie, albo pieprz*my farmazony niestety
Kasiu, są jeszcze elektroradiolodzy. Ci, którzy pracują na diagnostyce oraz tacy jak ja, ktrórzy pracują przy radioterapii. Radioterapia musi nadal działać, bo pacjenci onkologiczni nie mogą czekać na inny termin.
Witam Ciebie Kasiu. Nigdzie nie mogę znaleźć wg. mnie ważnej odpowiedzi. Czy osoba, która przebyła COVID-19 a będąca już wyleczona, zdrowa - to czy taka osoba zaraża dalej? Czy wirus ginie po chorobie w organizmie chorego ?
Osoba, która wyzdrowiała z Covid 19 nie zaraża, bo w jej organizmie nie ma już wirusa. Tak zwani ozdrowieńcy to osoby, które już dobrze się czują, ale w ich organizmie jeszcze jest wirus. Także są dwie kategorie. Do potwierdzenia wyzdrowienia robi się 2 testy żeby mieć pewność, że już nie mają wirusa.
Wywiad super :) Mnie frustruje obecna sytuacja. 21 wiek i wśród prawie 8 miliardów ludzi nikt nie potrafi znaleźć lepszego rozwiązania niż 'przeczekanie'. Flatten the curve, raczej flatten minds
Równie dobrze można by powiedzieć, że po różnych doświadczeniach z ludźmi mam uprzedzenie do tego gatunku ;P no ale rozumiem, że mogłaś się naciąć, w każdej branży są czarne owce..
Jakbym była pielęgniarką to udział w tym programie potraktowałabym jako moją nagrodę za pracę hahaha ale jestem tylko uczennicą która czeka aż ktoś odpisze na jej maila 😯
u mnie w powiecie jeden chlopak mial wypadek i pojechal do szpitala i jest w spiaczce i 2 dni pozniej sie okazalo ze ma koronawirusa i pol szpitala zarazil
Filmu nie obejrzałem i nie zamierzam . Powiem tylko że przez parę lat kiedy opiekowałem się chorą mamą ,każdy kontakt z przedstawicielami służy zdrowia (czy to pielęgniarki czy ratownicy czy lekarze ) był koszmarem który przeżywam do dzisiaj .
Kasiu jesteś wspaniała! To, co robisz jest piękne i bardzo potrzebne. Ogromne podziękowania za ten odcinek oraz za cały cykl.
Pani Lorentyno życzę Pani wszystkiego dobrego, dużo sił i jeszcze więcej zdrowia! I trzymam mocno kciuki żeby ten wytęskniony ale odłożony urlop jednak był bliżej niż się go teraz Pani spodziewa :)
Jeżeli mamy takich wspaniałych ludzi i do tego wszyscy się solidarnie zmobilizujemy jako społeczeństwo to musimy wygrać tę walkę.
Pani Lorentynko, dziękujemy za Pani pracę!
Bardzo dobry wywiad. Jedyne, co mnie smuci, to że nadal nikt nie pamięta o diagnostach laboratoryjnych, bez których koronawirus w ogóle nie zostałby wykryty. Ta grupa zawodowa też potwornie się naraża każdego dnia, a Premier naszego kraju nazywa diagnostów publicznie "laborantami". Nadal żadnych podwyżek, nadal mamy niespełnione obietnice Ministra Zdrowia. Ogromnie przykre i ogromnie krzywdzące.
Ogromnie współczuję. Niestety mam wrażenie, że duża część medycyny w Polsce jest bardzo zaniedbana i mało opłacana. Przecież dzięki Wam wszystko jest badane i wykrywane. Nie dziwię się że dużo wykształconych ludzi w dziedzinie medycyny czy to pielęgniarki czy lekarze czy osoby wykonujące Pani zawód opuszczają nasz kra j w poszukiwaniu wyższych zarobków. Mąż i ja też zastanawiamy się nad wyjazdem bo mam mieszaną CH tkanki łącznej (toczeń zapalenie mięśniowe i spondyloartropatię oraz endokrynopatię). Leki są strasznie drogie (tysiąc złotych na lek przeciwko osteoporozie) oraz wiele innych. Mąż 8 miesięcy czeka na zgodę nad opiekę nade mną bo biurokracja jest przeciwko nam. Teraz z powodu koronawirusa wstrzymano nam wszelkie działania urzedowe. Mąż nie może podjąć pracy bo nie dostanie togo zasiłku na mnie więc pożyczamy pieniądze, żyjemy z mojej renty. Przynajmniej dostałam 500 plus na pierwszą grupę inwalidzką. Chorym jest bardzo trudno żyć w Polsce i jeszcze jesteśmy te darmozjady. Życzę tego aby w końcu doceniono Pani starania
@@magdalenaniezabitowska1743 również szalenie współczuję, serce mi się łamie czytając ten komentarz. Niestety epidemia odbije się na nas wszystkich. Ja mam [teoretycznie] "pewną" pracę i utrzymanie, bo przecież diagności są niezbędni, zwłaszcza teraz. Jakim stresem i narażeniem jest dla nas ta praca - to już inna kwestia, ale wszyscy mobilizujemy się dla dobra naszych Pacjentów. Krach gospodarczy i paraliż różnych sektorów gospodarki ma ogromne konsekwencje, ludzie tracą źródło utrzymania, popadają w depresję, bo nie mają z czego wyżywić rodziny. A wszystkim chorym współczuję najmocniej. Opiekuję się pacjentami onkologicznymi, więc na codzień widzę, jaki to jest dramat, chorować w czasie pandemii. Życzę dużo zdrówka, wytrwałości i wszystkiego dobrego!
@@myszorkaaa bardzo dziękuję za dobre słowo. W dzisiejszych czasach trudno nawet o dobre słowo mam wrażenie. Życzę wszystkim i tym chorym też dużo zdrowia i bardzo mnie martwi to ile teraz ludzi nie ma wypłacanej pensji i ile ludzi traci pracę z powodu krachu gospodarczego. Niestety ale wiemy to chyba wszyscy że będzie coraz gorzej. Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego, oby lepszej przyszłości ❤️
7:13 "to nie jest reklama, to jest podziękowanie" xD
To nie jest reklama Lukullusa.
Od razu ruszyłam do sekcji komentarzy i nie rozczarowałam się.
weszłam w sekcję komentarzy, żeby to napisać, ale oczywiście, że już jest XD
Adam Gesler i Mieciu lubią to :D
Dziękuję 🙏❤
Wszyscy pracownicy szpitali i laboratoriów mają teraz ciężkie życie, bądźmy im wdzięczni za swoją pracę bo pracują często po 24-36 godzin na zmianie, mamy tak ogromne braki w zasobach ludzkich. Kasiu proponuję rozmowę z pielęgniarka z zakaźnego, ale bez pokazywania twarzy i ze zmienionym głosem, niech powie jak ciężko mają na prawdę skoro pracownicy szpitali mają zakaz wypowiadania się pod groźbą kary. Proponuję też rozmowę z diagnostą z laboratorium ponieważ nie wspomina się o nich a również muszą pracować niemal bez przerwy i to często za najniższą krajową bo do tej pory nikt ich nie słuchał i nie dbał o nich. Zdrowia Wszystkim życzę
Dziękuję za ten komentarz i podbijam propozycję takich wywiadów!
Bardzo dobry wywiad! Pokazujący od tej "medycznej" strony realia jakie są obecnie na blokach operacyjnych! Wiele zasad i wytycznych jest tworzone na bieżąco, dostosowując się do danej sytuacji. W naszym szpitalu również widać ogromną pomoc od Polaków, ogromne chapeau bas za to!
Ps: Kasiu, bardzo dziękuję za to radio kwarantanna! Pokazujesz w sposób przystępny i zrozumiały dla każdego! Brawo! I ta poprawka "służbę.. OCHRONĘ ZDROWIA" 😜🙆🏻♂️👍👏👏👏
Kasiu, świetnie poprowadzony wywiad, naprawdę. Abstrahując od tematu, świetnie wypadasz jako osoba kierująca rozmową. ☺️
Dziękuję za ten odcinek. Apel pani Lorentyny strasznie mnie wzruszył. ZOSTAŃMY W DOMU jeśli możemy
Gigantyczny szacunek dla wszystkich pracowników ochrony zdrowia
Jestem już w takim stanie psychicznym, że jak usłyszałam o tym tortach, i że Panie się tak ucieszyły, to się popłakałam 🙊
💔
O jej, a dlaczego zle sie czujesz?
trzymaj się
Bardzo przyjemny odcinek, miło się słuchało. Dziękuje ❤️❤️❤️
W kwestii wynagrodzeń dla pracowników ochrony zdrowia, to jest dla mnie jasne, że to ważne i potrzebne. To spowoduje, że taki pracownik nie będzie musiał pracować 260 godzin miesięcznie tylko np. będzie mógł wziąć jeden etat, żeby spokojnie żyć. Taki pracownik będzie wypoczęty i bardziej szczęśliwy, a tu nie mam wątpliwości że stan psychofizyczny wpływa na jakość wykonywanych działań w pracy.
Lekarze, pielęgniarki, ratownicy to ludzie. Może się zdarzyć, że popełnią błąd. Może się zdarzyć, że będą mieli zły dzień. Może się zdarzyć, że nie nadajemy z tą osobą na tych samych falach. Bądźmy mili, wyrozumiali i wyrażamy naszą wdzięczność słowami. To jest potrzebne każdemu 🙂
Hej wszystkim. Chcę w sumie podzielić się moimi doświadczeniami z tego miesiąca. Jestem w klasie maturalnej, w czwartej klasie bo po technikum. I wybieram się na studia artystyczne, gdzie matura maturą, ale ważniejsze są egzaminy wstępne. Postawiono mnie w takiej sytuacji, że nie wiem kiedy będą matury. Teraz krążą plotki - nie plotki, że ustnych ma nie być. Dodatkowo chodzę do szkoły muzycznej, więc jakby kończę dwie szkoły w tym roku. Przez całą sytuację nje potrafię się skupić. Lekcje online nie są wcale jak z bajki. Wyobraźcie sobie wszyscy, że słuchacie paplania 20 osób na słuchawkach, komuś coś buczy, komuś coś dzwoni, na kogoś czekamy. Cała ta sytuacja jest tak stresująca. Co jeszcze mogę powiedzieć, dla was może to nic takiego, jak to czytacie. Od 8 lat borykam się z zaburzeniami depresyjnymi, chociaż ostatnie dwa lata były powiedzmy... Bezbłędne. I myślicie, że to tak zostało? Nie. Teraz ledwo wstaje z łóżka, jestem rozdrażniona, mam bóle głowy... Koszmar. Mieszkam z rodzicami, oboje pracują. Mama pracuje w dużej sieci sklepów spożywczych a mój tata pracuje codziennie w innym mieście i innym miejscu bo zajmuje się problemami z kablówką, internetem, więc musi chodzić po blokach, pytać, szukać. Martwię się. Martwię się o nich, o siebie. O wsyztskich wokół. Mój chłopak ma bardzo zaawansowaną astmę i też musi pracować, wcale nie zdalnie, tylko musi codziennie iść i pracować. Cała historia nie była napisana bez powodu. Osobiście mogę się pochwalić, że jestem trzykrotną stypendystką stypendium ministerialnego. Czy wy, drodzy rządzący, zdajecie sobie sprawę, że ta matura nie ma sensu? Że ludzie tacy, którzy sumiennie się przygotowywali przez całe życie do egzaminu, nie będą w stanie zdać tak dobrze matury, jak dobrze się przygotowywali. Wiem, dla niektórych z ludzi to nic w życiu nie zmienia. Niech rządzący może zastanowią się nad sensem tych egzaminów! Z resztą egzaminy próbne były egzaminami zeszłorocznymi. To kwestia pierwsza. A druga kwestia? Jasne, nagle środowisko jest w lepszym stanie, nagle mniej włamań, nagle mniej ludzi potrzebuje pomocy lekarza. Wiecie co, drodzy RZĄDZĄCY? Tak samo jak mniej włamań, będzie mniej ludzi zainteresownych wyborami. Ja, osobiście, 20-letnia osoba, nie mam zamiaru iść na wybory. I cały ten cyrk, obiecanki cacanki o mniejszych wymaganiach co do zachowania się w związku z wirusem jest po to żeby ludzie wyszli głosować. Zobaczycie. Nawet, jeśli teraz pozwolą na zgromadzenie 5 osób i otworzą galerie, to za dwa tygodnie będziemy mieli sytuację z USA jeśli chodzi o ilość osób. Mam nadzieję, że ktoś to przeczyta. Jeśli tak - dziękuję. Dajcie znać, jeśli ktoś zdaje w tym roku maturkę.
Rok temu Swiat byl tak wspanialy, nigdy nie zylismy lepiej i boom, koniec zabawy. Pozostaje dobra mina do zlej gry.
Konieczność dofinansowania służby zdrowia i znaczenie pomocy psychologicznej to kluczowe kwestie. Niestety praca szpitalnego psychologa jest w Polsce totalnie niedoceniana finansowo. Zarabiamy może 200 zł więcej od salowej, a w czasie pandemii również codziennie stawiamy się do pracy na oddziale. Chciałam przy okazji zwrócić uwagę na ten problem. Pozdrawiam i dziękuję Ci Kasiu za bardzo ciekawą serię :)
Pracuję w Amazonie, przyjmuję tiry. Wdrożono dużo nowości w związku z obecną sytuacją. Też mamy ciekawie ;)
Domyślam się, że jak pracujesz w Amazonie to nie ma czasu na nudę. Pozdrawiam Cię numerze 245, pamiętaj WORK HARD
Kasiu, jak Ty się ładnie wypowiadasz :) Wyraźnie i poprawnie! Przyjemnie się słucha.
Kasiu świetna jest ta seria. W ciekawy sposób pokazujesz różne perspektywy ludzi w czasach kwarantanny.
Współczuję oczywiście tego czasu, jednak pozwolę sobie wyrazić swoje poglądy.
Praca mi nie straszna, jakby co, mam wiele epizodów 72 godziny bez spania longiem w pracy przy awariach systemów technicznych, jestem inżynierem, wiem co to ciężka praca.
Po pierwsze - to, że lekarz czy pielęgniarka będzie więcej zarabiała, nie sprawi, że system będzie lepszy...po prostu będą mogli sobie pozwolić na bardziej luksusowe domy i wakacje.
Służba zdrowia jest jednym wielkim g***nem, jest umieralnią dla ludzi i każdy powinien trzymać się od niej najdalej jak można. Nie boję się tego mówić na głos, po tym czego doświadczyłem w związku ze śmiercią mojego ojca i jak byłem świadkiem gaśnięcia mojego przyjaciela...traktowali go jak szmatę, chociaż dostawali w kopertach pieniądze za to, że ostatecznie rozłożyli ręce i powiedzieli po wszystkim, że przecież wiadomo było że umrze.
Zakłady zdrowia są siedliskiem przestępczym, skorumpowanym w wielu miejscach.
Dotyczy to więcej niż 50% lekarzy, części pielęgniarek itd.
Kto jest uczciwy, tego moje słowa nie zabolą, bo go to nie dotyczy.
Natomiast ten kto bierze łapówki za "zrobienie czegokolwiek", bo inaczej konasz w bólach na korytarzu jak mój przyjaciel, ten powinien siedzieć w kryminale, jest zwykłym przestępcą żerującym na bezbronności człowieka kiedy już nic nie może, jest zwyrodnialcem i niegodziwym człowiekiem i niestety tego jest kilkadziesiąt procent ludzi w tym systemie.
Służba zdrowia jest workiem bez dna, tak samo jak kopalnie.
Można w nią wpompować dowolną ilość pieniędzy, które znikną w kieszeniach przytulonych do niej firemek.
Podsumowując - ani złotówki więcej do służby zdrowia, dopóki nie zostanie gruntownie zreformowana i lekarze nie zaczną być poddawani prowokacjom i nie zaczną trafiać do więzień jako przestępcy - tam jest ich miejsce...w sensie tych, którzy biorą łapówki oczywiście, a najlepsi specjaliści będą mieli takie wypłaty, że będą Bentleyami jeździli za ich szlachetną, pełną poświęcenia pracę.
Uważacie moje słowa za brutalne ?
To powiedzcie mi jak drzwi w drzwi mogą istnieć dwie kopalnie - jedna zadłużona i kompletnie nierentowna - to ta państwowa. Szybem obok, kilkadziesiąt metrów dalej, zjeżdżają górnicy do kopalni prywatnej, która ma odnowiony budynek, nowoczesny park maszynowy i od kilku lat wykazuje zyski.
Jak to możliwe, że wydobywają ten sam węgiel i jedni zarabiają, a drudzy palą opony pod sejmem i żądają dopłat z budżetu, z podatków nas wszystkich ???
Bo ta nierentowna jest siedliskiem patologii - jest państwowa, zyskowna zaś jest prywatna, właściciel jest biznesmenem, potrafi liczyć i za oszustwa zwalnia albo wzywa policję i goście za kradzieże idą siedzieć do paki, gdzie ich miejsce !
To samo ze służbą zdrowia - kilka lat temu był artykuł jak manager wysokiego szczebla z zagranicy - Polak - wrócił do Polski i zrobił sobie czelendż - wziął w zarządzanie szpital. Chciał jako wysoce wykwalifikowany manager korporacji z doświadczeniem, postawić na nogi i udowodnić sobie i innym, że można uzdrowić system.
W 2 lata zrobił go rentownym, spłacał w terminie wszystkie zobowiązania i stopniowo zaczął spłacać zadłużenie.
JAK TO MOŻLIWE ???
Po prostu wywalił wszelkiego rodzaju korupcję - setki tysięcy za "serwisowanie" urządzeń będących na gwarancji itd...przejrzał wszystkie kontrakty, zwolnił darmozjadów a dał premie dobrze pracującym i zatrudnił nowych lekarzy i pielęgniarki na nowych zasadach. Słowem - rozpieprzył stary układ i wprowadził zasady rynkowe.
Oczywiście zrobiła się na niego straszna nagonka w mediach, wieszano na nim wszelkie możliwe świństwa, oczywiście jazda po emocjach, bo rzeczowych dowodów nikt nie miał. Argumenty typu, ze ryzykuje życie pacjentów, chociaż nikt nie powiedział dokładnie jak i kiedy - typowe ujadanie świń odciągniętych od koryta itd...
Rozpieprzenie tego układu jest niezbędne do polepszenia, a nie danie więcej pieniędzy.
Druga sprawa - lekarze i pielęgniarki chodzą na smyczy firm farmaceutycznych. Na świecie nie ma niezależnych środowisk naukowych, sympozja i badania naukowe są sponsorowane wyłącznie przez big pharma, samo WHO w 80% jest finansowane przez firmy farmaceutyczne. Jak pacjent ma być zdrowy, jeżeli z podręczników usuwa się metodologię medyczną, a wciska się coraz więcej farmakologii ? Lekarze i pielęgniarki uczą się tego, co podaje im skorumpowany lekarz współpracujący z farmacją, a nie niezalezny specjalista.
Wszelkie metody naturalne zostały albo zabronione, albo są notorycznie wyśmiewane.
Ziołolecznictwo, które tysiące lat uzdrawiało ludzi jest już częściowo nielegalne, w ostatnich miesiącach zakazano uprawy wielu ziół w UE pod karą grzywny, które mają gigantyczne potwierdzone lecznicze działania - np. wrotycz. Lekarze wyśmieją Cię jak zapytasz o zioła i preparaty naturalne, jednocześnie zaproponują Ci chemioterapię dając 30% szans na przeżycie, albo operację co 3 lata z rozwalaniem wszystkich flaków w poszukiwaniu guzów itd...
Konopie zakazane, wrotycz zakazany, za chwilę całe ziołolecznictwo będzie zakazane...oczywiście pod przykrywką ochrony człowieka, bo to są trujące rośliny.
Także tego...ten cały system jest do rozpieprzenia w drobny mak, umierać możemy w domu. Trzymajcie się z daleka od szpitali, Włosi już to zrozumieli i nie zgadzają się na transfer do szpitali, wolą umierać w domach. W szpitalach szybciej zabiją nas bakterie i wirusy odporne na lekarstwa (to jest od kilku lat plaga), zanim wyleczą nas z koronawirusa, nie mówiąc już o skutecznym wyleczeniu czegoś poważniejszego niż złamanie nogi czy wyrostek robaczkowy.
jeżeli przeczytałeś cały mój komentarz, gratuluję Ci, wyszło przydługawo, ale to moje przemyślenia płynące z doświadczeń z różnymi lekarzami, rozmów z moimi znajomymi lekarzami (mam ich sporo wśród znajomych).
Na koniec - dziękuję z serca wszystkim lekarzom i pielęgniarkom/pielęgniarzom, całemu personelowi dodatkowemu (ratownicy medyczni,laboranci, technicy medyczni, rehabilitanci) całemu gronu serwisującemu szpitale i ośrodki medyczne (sprzątaczki, technicy utrzymania, serwisanci) za ich ciężką pracę, poświęcenie i podejmowane ryzyko ! Szanuję każdą osobę, która z sercem podchodzi do swoich obowiązków i jest uczciwa w swoim życiu, kieruje się kodeksem etycznym i empatią.
Dziękuję Ci za ten komentarz. Mam nadzieję, że będziesz niósł PRAWDĘ dalej.
Szanuję, za tak przydługawy komentarz.
Ja Lorentynkę rozumiem. Żyłem w stresie kiedy jeszcze pracowałem. Poczułem ulgę jak as wysłali na urlop. Ogromną ulgę. Wolę mniej kasy i być zdrowym.
Cóż za niesamowicie oryginalne imię 😊
Też mi się spodobało aż zapisałam dla kolejnego dziecka 😉 teraz czekamy też na 🤰 👨👨👧 ale imię już wybrane też mało popularne
Kasia jestem pielęgniarka i dziękuje ci za ten materiał!
Klaudia, dziekuje za Waszą, Twoją pracę!
A ja powiem coś, z czego pewnie mało kto zdaje sobie sprawę. Moi rodzice pracują w szpitalu gdzie leczy się gruźlicę. Często wielolekooporną, prątkującą.
Pacjenci notorycznie wychodzą z terenu szpitala bez masek. Od x lat. Nikt ich za to nie ściga, nie ma za to żadnych mandatów, a potem ludzie się dziwią skąd np. młoda osoba, "z dobrego środowiska" ma taką straszną gruźlicę.
Mam nadzieję, że przez obecną sytuację ludzie zaczną zdawać sobie sprawę i z tego problemu.
Ja miałam zakażenie gruźlicą ale poszczepienne, po szczepionce w podstawówce, nie miałam prątków, ale leczyłam się dość długo, pamiętam, że musiałam łykać spore ilości tabletek ( kosztowały małe pieniądze) i w tej przychodni jak przychodzili pacjenci chorzy zawsze nas z mamą gdzieś oddzielali, dziś to by chyba było nagłośnione, a w tamtym czasie po prostu rodzice normalnie to przyjęli, mimo wszystko nie jestem za tym aby nie szczepić😁 he po prostu od dziecka wyróżniałam się różnymi przypadłościami
Oj, słynne są wycieczki pacjentów otwockiego szpitala do pobliskiej Biedronki...
Przecież w Polsce od lat 50tych jest obowiązkowe szczepienie BCG na gruźlicę. Podaje się je po ukończeniu pierwszej doby życia. Chyba aż tak bardzo się nowe osoby nie zakażają skoro wszyscy byli szczepieni.
@@Woodie7 tak ale przypominająca dawka jest w wieku 10 lat bynajmniej kiedyś tak było że się je powtarzało
@@Justyna-uy3hd Bynajmniej nie równa się przynajmniej. Można sprawdzić znaczenie tego słowa w słowniku. Szczepionka BCG nie jest i nigdy nie była podawana w kilku dawkach. Nie ma szczepień przypominających. Jest jedna dawka podawana do 72h po urodzeniu.
Trzymam kciuki za wszystkich. Słowa podziwu i podziękowań dla wszystkich będących na pierwszej linii w walce z obecnie panującym kryzysem!
Ja od siebie bardzo bym prosiła, żeby ktoś kto może zorganizować pomoc, niech zorganizuje pomoc psychiatryczną dla lekarzy, pielęgniarek, ratowników, salowych itd. Mam przyjaciółkę pielęgniarkę (pracuje na zakaźnym) i serce mi się kraje jak jej słucham. Jak boi się iść do pracy, że spać nie może, że jest wrakiem człowieka, który chodzi jak trup. Psychicznie nie wytrzymuje! Nie tylko moja przyjaciółka na pewno. Jedyne co mogę jej poradzić, to żeby poszła na L4, właśnie ze względu nadmierny stres. Wiecie co, w dupę sobie wsadźcie klaskanie i torty! Zapewnijcie im warunki godne człowieka, bo ja chcę mieć przyjaciółkę tu i teraz, ale i później i bez PTSD :(
Bardzo dziękuję Kasi za wywiad i Pani Pielęgniarce za jej pracę w stresujących warunkach. Wtrącę jednak swoje trzy grosze:
Spodziewałabym się, że usłyszę od pracownika ochrony zdrowia podstawowe informacje na temat tego, jak poprawić pracę układu odpornościowego, jak zredukować stres i zapobiegać przeciążeniu psychiki. Tort można zjeść, ale czy to jest sposób na stres to sami sobie odpowiedzcie 😉 Psycholog też bywa potrzebny, ale lepiej zapobiegać niż leczyć...
Nie rozumiem, dlaczego nie wspomina się w mediach o najprostszych sposobach na silne ciało i umysł: zimna woda, medytacja, świadome oddychanie, ruch na świeżym powietrzu, dieta obfitująca w świeże warzywa, aktywność umysłowa przynosząca satysfakcję - książki, dyskusje, krzyżówki, szachy...
Bardzo Was pozdrawiam i życzę wszystkim zdrowia.
Pozdrawiam z Norwegii. Kraju, ktory ma gdzies wirusa. Sklepy otwarte, restauracje otwarte. Galerie zachecaja do kupowania i dziekuja tym ktorzy "wspieraja lokalne biznesy kupujac w tym trudnym czasie". Jedyne zabezpieczenie to mowienie ludziom o trzymaniu tylko 1 metra odstepu... Och.. Piekny kraj. Narzeczony pojechal na tzw SOR z goraczka, dreszczami i eksplodujacym bolem glowy, powiedzial lekarzowi ze pracuje z ludzmi i jakas osoba z pracy jest na kwarantannie. Nie zostal zbadany na wszelki wypadek. Zostal wypuszczony do domu i do pracy a na dodatek lekarz stwierdzil ze goraczki nie bylo
I pewnie dostał aspirynę? :')
@@Aprillka16
Nie... pewnie ",APAP"
W Norwegii jest tylko Paracetamol 😉
Nic nie dostal. Bo po co? Nikt nie jest chory, nie? A propo paracetamolu.. Wszyscy wiedza by nie mieszac z alkoholem bo watroba. A tutaj lekarze mowia ze ok. Ze to mit
W KOŃCU JEST TEN WIRUS,CZY NIE ?
W NASZEJ OKOLICY NIKT NIE ZACHOROWAŁ.
TO NIE JEST REKLAMA LUKULLUSA
Tymon Martyniak nawet jeśli to należy im się ❤️
Kasienko jak zawsze milo cie goscic,a gdy zapraszasz tak milych gosci jak Lorenka to podwojna przyjemnosc mimo trudnych tematow.Lorenka, dzieki za twoja prace i spelnienia upragnionego urlopu.
Wspaniały wywiad, dziękuję!
Trafiłam na ten film 21 czerwca 2024 roku. Po pandemii ani słychu. Na świeczniku wojna w Ukrainie i Palestynie.
Też bym chciała zostać w domu. Sklepy spożywcze też są ciągle otwarte. Zakupy ludzie chcą robić. Też się boje codziennie idąc do pracy.
Dziękuję
Kasiu zrób jakiś odcinek z Dawidem Myśliwcem. Lubim was oglądać :)
Tylko Dawidowi do Kasi daleko :) ale też jestem ciekawa takiego kolabo
@@Raptchela02 dlaczego uważasz, że daleko mu do Kasi?
@@Raptchela02 Myślę, że ani Dawid ani Kasia nie chcieli by się wzajemnie porównywać. Moim zdaniem obydwoje robią cudowną robotę i żadne z nich nie jest lepsze ani gorsze.
@@ula_a Bo non-stop wychwytujemy błędy merytoryczne w jego filmikach. Przy większości można machnąć ręką.
Kasia może tworzy krótsze materiały i bardziej subiektywne, ale nie myli się tak często
Spoko, chciałam tylko dowiedzieć się skąd taka opinia. Ja Dawida aż tak nie znam - jeszcze. Widziałam zaledwie parę filmów
Wywiad powinien być nadany w pasmie prime time telewizji publicznej. Dziękuję i pozdrawiam
Piękny wywiad!
Mój łokieć jest niehigieniczny, bo w niego kichnęłam. Mogę przybić kolano
Szacunek dla pań pielęgniarek!
Dziękuje
Warszawskie szpitale to teraz masakra. Jak miałam ciążę pozamaciczną, to nikt mnie na sorze nie chciał przyjąć. Musiałam się uprzeć, że nie wyjdę póki mnie ktoś nie przyjmie. Mój mąż teraz się zatruł grzybobójczym środkiem i też nikt go nie chce przyjąć. Kilka razy próbował się dostać do szpitala. Dzwonił nawet do lekarza pracującego w szpitalu praskim, (któraś z młodszych, niższych rangą pielęgniarek zlitowała się i mu ukratkiem dała nr tel), który ma oddział toksologiczny, opisał mu objawy i on powiedział, że powinien być natychmiast przyjęty, ale jak go przez sor nie przepuszczą pielęgniarki, to on nic nie może zrobić... A pielęgniarka na sorze straszyła mojego męża policją, że przyjechał nie do najbliższego szpitala tylko do tego. Gdzie tylko w tym szpitalu w Warszawie jest oddział dla zatruć tego typu... To jakiś obłęd!!! Mąż mi niknie w oczach od 7 dni i nikt nie chce go przyjąć! W końcu pojechał pod Warszawę, do rodzinnego miasta, bo tam ma znajomych w szpitalu i dopiero go przyjęli! Zrobili badania, dali kroplówki... Ja rozumiem, że grasuje śmiertelny wirus, ale to nie powód by ludzie z poważnymi problemami zdrowotnymi umierali pod szpitalem, albo byli straszeni policją! To jest chore! Ja bez operacji bym nie przeżyła do końca tygodnia. Mój mąż już ma chore nerki i też tego zatrucia mógłby nie przeżyć. Jak można być tak znieczulony na ludzkie cierpienie, bo się pielęgniarki na sorze boją wirusa!
Bardzo lubię twój kanał i podobał mi się wywiad, ale już nie pierwszy raz zauważyłam, że czasami zadajesz pytania tendencyjne, podpowiadasz rozmówcy, co chciałabyś usłyszeć. Wywiady były by na fajniejszym poziomie jakbyś spróbowała nad tym pracować. Pozdrawiam, jesteś super
Dziękuję za wirtualne odwiedziny w moim domu w tak trudnych czasach 😉 Garść dobrych informacji jest bardzo dobrym segmentem ❤️ dodatkowo plusik za Lukullusa ( ͡° ͜ʖ ͡°) [+1]
Dzień dobry
Wszystko fajnie, ale okazało się że dla pacjentów nie zarażonych covid 19 zabrakło zainteresowania że strony służby zdrowia. Moja żona właśnie odebrała teściową że szpitala w Warszawie, która po 4 dniach pobytu jest skrajnie wyczerpana i odwodniona bo nie była w stanie jeść samodzielnie, a żadna pielęgniarka jej nie nakarmiła. Teściowa przez 4 dni nie jadła ani nie piła, bo nikt w szpitalu jej nie pomógł, a my jako rodzina oczywiście nie mamy do szpitala dostępu. Okazuje się że nic oprucz covid 19 się nie liczy.
Pocieszające jest to, że personel po przejściu covid-19 staje się odporny na zakażenia i niezdolny do zakażania. Państwa generalnie powinny bardziej wykorzystywać ozdrowieńców. Posadzić takiego na kasie w sklepie, angażować do triażu, itp.
Bardzo fajne ma Pani poduszki 👍
Dziękujemy za pracę!! Nie wszyscy bohaterowie noszą peleryny! #szanujmedyka
Najlepsze jest to, że ludzie zdrowi noszą maseczki zakrywając drogi oddechowe, lecz mało kto zakrywa oczy. A to otwarta droga do infekcji.
Tylko że maseczki chronią głównie innych tak jak Kasia powiedziała na początku poprzez mniejsze "rozsiewanie" aerozoli wokół. Za to rękawiczki chronią noszących je ludzi (pod warunkiem, że odpowiednio się ich używa.
No ale oczami nie kaszlemy
@@GUGUNIO222 @HiszpanMotor
przeczytaj jeszcze raz co napisałem "ludzie zdrowi" (ale tak ze zrozumieniem). Wirus ten nie przejdzie przez skórę, lecz oczy, płuca itp...
Ochrona częściowa jest lepsza od żadnej ochrony. Jeśli założymy, że maseczka chroni mnie tylko w 60%, to może nam się to jako jednostce wydawać niewarte zachodu, ale z punktu widzenia szpitali to lepiej, żeby w zachorowało tylko 40% potencjalnych pacjentów. To jest oczywiście bardzo uproszczony przykład. A po drugie i ważniejsze jest założenie, że każdy z nas może być nosicielem bezobjawowym i nie mieć pojęcia kiedy i gdzie się zaraził. Wtedy maseczka znacznie bardziej chroni nasze otoczenie. Jeżeli każdy do sklepu założy maskę, to w powietrzu tego sklepu będzie mniej aerosolu z wirusami, więc nawet bez okularów jest mniejsze ryzyko zarażenia się w ten sposób. Dlatego ja uważam, że noszenie maski ma sens. I polecam oprócz mycia rąk również dezynfekować swoje telefony komórkowe!
Źródła naukowe:
[1] "We conclude that population-wide use of face masks could make an important contribution in delaying an influenza pandemic. Mask use also reduces the reproduction number, possibly even to levels sufficient for containing an influenza outbreak." Brienen, Nicole CJ, et al. "The effect of mask use on the spread of influenza during a pandemic." Risk Analysis: An International Journal 30.8 (2010): 1210-1218."
[2] "The median-fit factor of the homemade masks was one-half that of the surgical masks. Both masks significantly reduced the number of microorganisms expelled by volunteers, although the surgical mask was 3 times more effective in blocking transmission than the homemade mask. Our findings suggest that a homemade mask should only be considered as a last resort to prevent droplet transmission from infected individuals, but it would be better than no protection. " Davies, A., Thompson, K. A., Giri, K., Kafatos, G., Walker, J., & Bennett, A. (2013). Testing the efficacy of homemade masks: would they protect in an influenza pandemic?. Disaster medicine and public health preparedness, 7(4), 413-418.
@@anantea zawsze możesz mieć nadzieję na te 40%
Kaśka, a czy zrobisz Radio Live'a?
Czekam na zakończenie kwarantanny, żeby znów usyszeć od kasi "buzi :*"
Ja pracuję w norwegii w sklepie spożywczym i dostaliśmy od jednego warsztatu kod na darmową dolewkę płynu do spryskiwaczy.
Jeszcze nie sprawdzalam czy dobry, ale uciecha jest, zawsze coś 😁😁😁
Oczywiście może mała uciecha dla tych co nie mają auta, ale zawsze mogą znajomemu rodzinie "dotankować" 😂😂 plus to jest na terenie calej norwegii, do września ❤️
Z drugiej strony, to mówienie o piciu kawki nie wzięło się znikąd. Ta pani pracuje przy operacjach, ale są panie i panowie, którzy nie mieli bardzo pilnych przypadków, i większość osób stykała się z takimi pracownikami, a tam bywało różnie.
Witam Kasię mam pytanie czy zrobisz odcinek o tym czy koronawirus może nam pomóc w zatrzymaniu globalnego ocieplania
Kasiu widać że ta kwarantanna służy ci na urodę, pozdrawiam.
W momencie, kiedy została pokazana twarz naszej bohaterki od razu wiedziałem, że wywiad nie będzie całkowity/szczery. W polskiej rzeczywistości, kiedy pielęgniarki i inny personel otwarcie mówi o problemach szpitali i w związku z tym jest zwalniany, fakt, że ten temat w wywiadzie będzie naciągnięty jest oczywistością. A kiedy padło pytanie o wyposażenie szpitala i zaczęła się okrężna i polityczna odpowiedź- wyłączyłem. Bez sensu robić wywiad, który nic nie wniesie i krąży dookoła najważniejszego tematu... Albo rozmawiamy poważnie, albo pieprz*my farmazony niestety
Kasiu, są jeszcze elektroradiolodzy. Ci, którzy pracują na diagnostyce oraz tacy jak ja, ktrórzy pracują przy radioterapii. Radioterapia musi nadal działać, bo pacjenci onkologiczni nie mogą czekać na inny termin.
Dziękuję Ci za Twoja pracę! Pozdrawiam i życzę siły!
8:34 duch złapany na nagraniu :D
Ciekawe dlaczego zostal wycięty fragment jak pani zaczęła mówić w 15:30 o zmianach...
to na pewno jakiś spisek
Kasia Gandor hehe
Masz piękne włosy.
Witam Ciebie Kasiu. Nigdzie nie mogę znaleźć wg. mnie ważnej odpowiedzi. Czy osoba, która przebyła COVID-19 a będąca już wyleczona, zdrowa - to czy taka osoba zaraża dalej? Czy wirus ginie po chorobie w organizmie chorego ?
Osoba, która wyzdrowiała z Covid 19 nie zaraża, bo w jej organizmie nie ma już wirusa. Tak zwani ozdrowieńcy to osoby, które już dobrze się czują, ale w ich organizmie jeszcze jest wirus. Także są dwie kategorie. Do potwierdzenia wyzdrowienia robi się 2 testy żeby mieć pewność, że już nie mają wirusa.
@@AgaFrank jednak zdarzały się przypadki, że ktoś znowu zachorował, więc nie byłabym tego taka pewna
Kom dla zasiegu
Wywiad super :) Mnie frustruje obecna sytuacja. 21 wiek i wśród prawie 8 miliardów ludzi nikt nie potrafi znaleźć lepszego rozwiązania niż 'przeczekanie'. Flatten the curve, raczej flatten minds
Kasiu, na google podcast też będziesz? ❤️
Higieniczny łokieć 😁
Po moich doswiadczeniach w szpitalach jestem bardzo uprzedzona do pielęgniarek 🙄
Równie dobrze można by powiedzieć, że po różnych doświadczeniach z ludźmi mam uprzedzenie do tego gatunku ;P no ale rozumiem, że mogłaś się naciąć, w każdej branży są czarne owce..
pielęgniarka pielęgniarce nie równa, ale każda z nich ciężko pracuje i dostaje za to psie pieniądze.
jesteś bardzo podobna do Toni Garrn :)
Lorentyna też ma pięke włosy.
Izolacja nic nie daje
Pewnie sam ADAM GESSLER piekł te torty
chyba naprawdę lubisz te bluzkę
7000 odsłon w ciągu kilku godzin.
Jakbym była pielęgniarką to udział w tym programie potraktowałabym jako moją nagrodę za pracę hahaha ale jestem tylko uczennicą która czeka aż ktoś odpisze na jej maila 😯
Nasz rząd jest jak beznadziejny. Mają nas obywateli w nosie!
Super kanapa i narzuta🤩
Internauci :D lol
Asd
u mnie w powiecie jeden chlopak mial wypadek i pojechal do szpitala i jest w spiaczce i 2 dni pozniej sie okazalo ze ma koronawirusa i pol szpitala zarazil
@@OptimusPrime-fo3dp na śląsku
Filmu nie obejrzałem i nie zamierzam . Powiem tylko że przez parę lat kiedy opiekowałem się chorą mamą ,każdy kontakt z przedstawicielami służy zdrowia (czy to pielęgniarki czy ratownicy czy lekarze ) był koszmarem który przeżywam do dzisiaj .