Kiedyś narzekałam jak mi ciężko i z perspektywy czasu wiem, że chciałam skupić na sobie uwagę innych. Dotyczyło to spotkań towarzyskich z koleżankami, z którymi wcześniej chodziłam do szkoły. Byłyśmy już wszystkie na studiach. Przestałam narzekać jak koleżanka powiedziała mi wprost, że skoro sama wybrałam medycynę, to nie mam prawa narzekać na to, jakie to ciężkie studia. Otworzyło mi to oczy i chociaż minęło od tego czasu ponad 30 lat, to nadal mam tą scenę przed oczami. Ale nie jako traumę, ale jako naukę. W duchu przyznałam rację tej koleżance i cieszę się, że miała odwagę powiedzieć to wprost.
Potwierdzam, byłem tą osobą, która siedziała cicho i robiła wyniki, współtworzyłem ten mit pancernej psychy... Ale to działa do czasu aż coś pęka, potem na terapii sobie uświadomiłem jak ważne jest wygadanie się komuś i jak ważne są relacje gdzie mozesz ponarzekać i ile to daje. Self-made man poszedł miedzy bajki tam gdzie jego miejsce. Mógłbyś sprecyzować do kogo kierujesz przekaz, bo to co nie jest istotne z punktu sportowca wyczynowego w kontekście jego celu, dla normalnego czlowieka może być istotne w kontekście dobrego samopoczucia. Wiekszosc ludzi nie ustawia swojego życia pod zaden skonkretyzowany cel, po prostu chcą sie lepiej czuć, jak komuś to pomaga, to niech narzeka. Właśnie takie podejście, że jak ktos narzeka to napewno na pokaz jest toksyczne i warto sie temu przyglądać i mówię to bijąc się w piersi, bo sam w ten sposób do tego podchodziłem kiedyś.
mam 2 uwagi do zagadnienia: 1. Drugi medal za wynik mimo, że było ciężko, to właśnie współczucie (lub chociaż pozory) od odbiorcy 2. Otoczenie bardziej docenia wynik, kiedy się dowie, że było ciężko, ale się udało. Czujemy niechęć do ludzi, którym coś dla nas trudnego przyszło z łatwością (za darmo). Taką przecież będziemy mieć wizję, kiedy nie usłyszymy, ile to oni nie musieli się natrudzić. W popkulturze nie sprzeda się historia mega wyczynu, która nie opowie, ileż to przeciwności trzeba było pokonać, ile wyrzeczeń zrobić - przeciwnie, spotka się to prędzej z dezaprobatą i zanegowaniem, że właśnie zostało osiągnięte coś niesamowitego. Również w opowieściach o bohaterach, które tak bardzo lubisz, niezbędny jest element pokonywania przeszkód. Nie ma chyba mitu, że bohater wstał wyspany pokonał giganta i wrócił do domu. Takiej historii się nie opowiada dalej, bo się nie niesie, jest niewiarygodna. Nie płynie z niej żadna nauka ani nadzieja dla słuchaczy. Ba! Prawdopodobnie sam nie uznasz wartości swojego osiągnięcia, jeśli sam przed sobą będziesz zaniżał, jaki koszt musiałeś ponieść, żeby dotrzeć do celu.
Niestety, to docenienie otoczenia za drugie miejsce, to mrzonki. Ludzie kochają zwycięzców. Absurdalne jest tu twierdzenie o tym, że komuś z pierwszym miejscem coś przyszło wręcz "za darmo". To taki foch o drugie miejsce, na zasadzie "no tak, ale jemu to przyszło łatwo, nie zasłużył, wręcz NIE LICZY SIĘ. Moje drugie miejsce jest LEPSZE". Potężne uproszczenia i nieprzepracowane problemy.
Super otworzyłeś mi oczy. Jak mam problem opowiadam o tym dużej liczbie osób. Faktycznie poklepują mnie po ramieniu, ale problem jak był tak jest. Nie znikł, a ja tylko utwierdzałem się w przekonaniu jak mam ciężko. Od dziś postaram się to kontrolować dzięki Twoim wskazówkom Paweł myślę, że będzie łatwiej. Dziękuję za pomoc.
Jak narzekam że mi ciężko, to po to, żeby nie nawalono mi nienormalnych ilości roboty. Jak zrobie 20 i narzekam dostaję nagrodę. Zrobię 20 i widać, że jestem zdrowy, każą robić 40 i będę chory, wytrzymam miesiąc. W pracy pod żadnym pozorem nie wolno być zadowolonym. W każdym razie w mojej branży.
To coś dla mnie .Nawet nie ,że narzekam ,ale szukanie wsparcia u ludzi ,gdyż my tworzymy kolektyw . Tyle ,żeby mieć wsparcie u kogoś pierw samemu być dla siebie wsparciem .
@@katarzynakoniec432 zgadzam się, ale uważam że każdy ma inną psychikę i niestety ludzie nie widzą swojej wartości. Wtedy zwracają się o pomoc do innych i to wspaniale że ktoś ci na tyle ufa że ci o swoich problemach mówi
Świetne materiały , skojarzyło mi się z taką jedna książka ( albo grą ) o głaskach. W relacjach z ludźmi rozdajemy głaski. Klepanie po pleckach i prześciganie się w narzekaniu kto ma / miał gorzej nie wnosi nic dobrego. Uciekać od takiego towarzystwa...
To prawda, że chcemy czuć się dobrze i większość z nas poczuje się naprawdę źle przez długi czas, jeśli może pomóc/wesprzeć, a nie zrobi tego. Rzeczywiście uwalniają się hormony szczęścia wtedy, gdy robimy to, co uważamy za dobre i kiedy widzimy/słyszymy, że nasze rozwiązania naprawdę przyniosły korzyść 🥰 Tworzymy wtedy wspólnotę. Nawet jeśli tylko na poziomie umysłu i odczucia w ciele (bo np tej osoby mamy więcej nie spotkać). W domu rodzinnym narzekano, że trudno, ciężko, że się poświęcają, że trzeba się napracować itd. A lata programowania zostają w podświadomości. Więc najczęściej też narzekamy. Albo gdy czujemy się zmęczeni, zniechęceni, bezradni, nie widzimy rezultatów, albo właśnie, gdy chcemy usprawiedliwić, że nie robimy, nie osiągamy. Z drugiej strony, jak ktoś się często uśmiecha, to jest oskarżany, że jest fałszywy, bo to taki "amerykański uśmiech". Albo, że nie wypracował sobie sukcesu, tylko "załatwił" sobie, dostał w prezencie (często kobiety oskarżane są, że pieniądze mają od męża lub ojca, bo same nie mogły zarobić) lub że "udało mu/jej się". Czasami też jest wyszydzany za "przechwalanie się". Jest przez to odsuwany od grupy lub krytykowany. Itd ☺️ Jak sam mówisz rządzi nami podświadomość. I straszy nas najczęściej nawykowo, zamiast wspierać 😊 I absolutnie narzekanie nie wspiera, tylko podcina skrzydła!
Apropo tego przykładu ze studiami, myślę, że nalezy rozgraniczyć dwie sytuacje. W pierwszej przekrzykujemy się kto spał mniej, kto zrobił więcej i rozmowa staje się wojną ego, co jest zdecydowanie kontrproduktywne. W drugiej natomiast narzekamy wspólnie, wspólnie stwierdzamy że jest ciężko, ale damy radę. Jednoczymy się przeciw wspólnemu wrogowi, czerpiemy z energii grupy. Zgadzam się, że każdy na najgłębszym poziomie jest egoistą, lecz byłbym daleki od wysnucia wniosku, że nie warto dzielić się z innymi tym, co nam sprawia trudność. Pozdrawiam cieplutko 😊
Też uważam, że warto się dzielić. Pewnie autor ma zbyt traumatyczne przeżycia, których nie przepracował i dlatego błędnie uważa, że nie warto się dzielić. Warto się dzielić i korzystać ze swojego wsparcia i doświadczenia. Życzę autorowi tego filmiku mniej strachu i więcej życzliwych osób oraz mniej egoizmu.
Są ludzie na tym świecie którym naprawdę jest ciężko i ktoś kto niema chociaż kontaktu z takimi ludźmi niema o tym pojęcia pozatym są ludzie którym zależy ale jest ich mało bo ludzie skutecznie eliminują takich ludzi
Nie kupuje tego. Faktycznie przy jakiś relacjach koleżeńskich sprawdza się to co mówisz, ale jak mowa o wieloletnim związku w którym naprawdę druga osoba jest po prostu kimś za kim poszedłbyś w ogień, to nie zgadzam się z tobą. Niejednokrotnie dla swojej drugiej połówki robiłem coś co dla mnie było złe (nawet w trywialnym sensie, np. Nie wyspanie się) a dla niej było dobre. I owszem, po tym jak to zrobiłem czułem się dobrze, ale w kontekście „cieszę się, że dzięki temu co zrobiłem moja druga połówka będzie miała jutro lepszy dzień i dzięki temu jutro zobaczę jej uśmiech, a że ja mam noc zmarnowana to trudno” a nie „no dobry uczynek odhaczony”.
Fakt, kiedyś taki byłem. Pomagałem jak tylko mogłem, czasem wychodziły żale do innych. Niestety przez tą słabość byłem wykorzystywany. I chyba tu sprawdza się powiedzenie - umiesz liczyć, licz na siebie. Pozdrawiam
Ja pomagam bo mogę, jak wiem ze swojego doświadczenia co może pomóc, jak komuś się poprawi to mówię "widzisz pomogłeś sobie i jest już lepiej, brawo, teraz dasz już sobie radę" i idę do swoich spraw ciesząc się że jeden problem mniej dla wszystkich. Chyba jestem egoistą 😁
Rozumiem teraz, że mówiąc że miałem przetrenerowanie inym to tylko robiłem po to, żeby usprawiedliwić siebie, żeby poczuć sie lepiej żeby inni mi dali wsparcia, ale tak naprawdę ja ograniczam tym samym swoje możliwości że na więcej ja nie jestem zdatny, więcej tak nie chcę robić,
A jak to wygląda w związku? Jeśli robię coś z czystego serca i intencji bo zależy mi tak bardzo na tym by tej drugiej osobie było dobrze. I nic więcej się za tym nie kryje. To znaczy chcę dobrze dla siebie i dla niej. Ale dla nikogo więcej. Czy to jest to szukanie akceptacji które po prostu w moim przypadku ogranicza się do jej potrzeby od jednej osoby?
Nie tylko. Przychodzi mi też do głowy: ja dbam o ciebie, ty dbasz o mnie (wzajemność). Dbam o ciebie, bo im silniejsza ty, tym silniejszy nasz związek, a tym samym ja sam. Dbam o ciebie, bo cię potrzebuję (z różnych powodów). Wszystko to jednak wynika z egoizmu, ale zrozumienie tego, przynajmniej dla mnie, jest uwalniające.
Jak usłyszeliśmy: chcemy poczuć się lepiej w związku z tym, co robimy 😊 Czyli uwalniają się hormony szczęścia 💖 Poza tym w naturze mamy potrzebę bycia w grupie/rodzinie/związku. Czyli oksytocyna 🌹
Czy to próba usprawiedliwienbia tych którzy bez najmniejszego zażenowania i refleksji wykorzystują ludzi poprzez ustanowione przez nich reguły masowo okradają nieświadomych ludzi ? Wmówienie okradanym że w zasadzie to wszyscy jesteśmy tacy sami - egoiści
"Pancerna psychika" - stąd tylu egoistów i narcyzów na tym świecie. Ludzie w dzisiejszych czasach własnie w ten sposób przestali się przejmować uczuciami innych. Zamiast żyć z ludźmi żyjemy tylko wśród nich albo obok. Tylu narzeka na samotność, nie ma co się dziwić czemu tak jest. Przestańmy budować mury i bądźmy bardziej otwarci na drugiego człowieka. Jeśli ktoś jest w stanie na tyle Ci zaufać żeby zwierzać Ci się z problemów i prosić o radę to to na pewno coś znaczy. Nie wyobrażam sobie zbyć drugiego człowieka w potrzebie. A osoby które są teraz na etapie: bądź pozytywny, przestań narzekać itp, same dostały po dupie. A takie zachowanie jest odpowiedzią na traumę, którą w sobie noszą. Przez to całe trzymanie w sobie różnych rzeczy i nie proszenie o pomoc ciagle podnosi się wskaźnik samobójstw, szczególnie wśród mężczyzn.
A właśnie wśród celebrytów jest najwięcej narcyzów. Ślepy prowadzi ślepego. "Współczesna kultura celebrytów, zwłaszcza na platformach takich jak TH-cam, często promuje ekstremalne postawy i zachowania, które mogą być szkodliwe. Kult sukcesu za wszelką cenę, poświęcanie zdrowia fizycznego i psychicznego, aby osiągnąć cele, jest nie tylko niezdrowe, ale może również marginalizować tych, którzy mają trudności lub problemy zdrowotne. Często takie podejście jest związane z narcyzmem, gdzie własne osiągnięcia i potrzeby są stawiane ponad wszystko inne, a inne osoby są postrzegane jako mniej wartościowe. To, co opisujesz, może być przykładem takiego zachowania. Zamiast promować równowagę i zdrowie psychiczne, takie osoby gloryfikują skrajne poświęcenie, ignorując fakt, że dla wielu ludzi takie podejście jest nieosiągalne i niezdrowe". -ChatGPT
@@wrazidlok.wrazidlaty oj tak i to że musisz myśleć tylko o sobie, że życie nawet twoich najlepszych przyjaciół nie jest ważne. Bo za przeproszeniem trują ci dupe jak mówią o swoich problemach dlatego ludzie są tak samotni i mam nadzieję że społeczeństwo się w końcu obudzi instwierdzi że życie w pojedynkę wcale nie jest takie fajne.
Czasami to prawda, ludzie nałogowo lubią się usprawiedliwiać czynnikami zewnętrznymi. Tylko takie jednowymiarowe podejście do tematu jak w tym filmiku pomija przypadki, gdzie ktoś jest np. osobą zamkniętą w sobie i nie dzieli się tym co czuje i często jest "dojeżdzany" w pracy/przez rodzinę/znajomych bo nie chce pokazać słabości, że to już dla niego za dużo...więc proszę nie sugerujcie się w pełni tymi poradami z filmu
I tak i nie. Taka osoba nie chce pokazać słabości bo wie, że i tak nikt jej nie zrozumie i po części ma rację. Problem polega na tym, że taka osoba nie rozumie, że W PEŁNI może zrozumieć jedynie sama siebie. Ludzie zawsze oceniają Cię na podstawie wycinka rzeczywistości, który widzą i nie mają czasu na to, żeby wysłuchać kogoś w pełni bo sami są zajęci swoimi problemami. Nawet najbliższe Ci osoby. Dlatego kluczem jest zachowanie pewnego balansu - wyrażania siebie przed innymi i nie udawania, ale z drugiej strony zachowanie świadomości, że w pełni i tak nikt Cię nie zrozumie właśnie z powodów, które wymieniłem wcześniej. Natomiast jeśli jest się osobą, która ma poczucie sprawczości, to nawet gdy pojawiają się problemy to wiesz, że sobie poradzisz. Dlatego kluczem jest odbudowanie jej. Wiem, bo sam byłem osobą, którą opisałeś. Bardzo pomaga dobra psychoterapia bo wtedy zaspokajasz tę potrzebę bycia w pełni wysłuchanym, w międzyczasie stając samemu na nogi i odbudowując swoje poczucie sprawczości. Wtedy nadal masz potrzebę wyrażenia siebie, ale już nie musisz robić tego tak ostentacyjnie.
Ja czasem mam taką potrzebę żeby z kimś pogadać co mi leży na wątrobie jak to się mówi i kiedy się podzielę z kimś tym to jakoś tak lepiej mi z tym ,tak samo oczywiście jest w drugą stronę ,ja też nie mam problemów żeby kogoś wysłuchać ,wesprzeć lub coś doradzić ,a taka obojętność mnie dystansuje ,zwłaszcza przy bliższej relacji z drugą osobą 🤔
Nue wiem,masło maślane. Nigdy się nad tym nie zastanawiałem. Poprostu byłem wporządku dla normalnych kolegów. Potem przyszła dorosłość i teraz najważniejsza jest dla mnie rodzina i psycholog. Jak moĝe to pomagam,ale coraz mniej mi się chce i edukuję ludzi,bo irytują mnie nieporadni idioci dookoła mnie,bo nie chce im się iść na terapię,aby dostać wsparcie i zrozumienie podczas realizowania swojego celu.
Pustosłowie i zarzucanie innych odczuwanymi przez nas drobnymi niedogodnościami to brak wychowania. Natomiast bywają chwile w życiu, że rzeczywiście jest nam ciężko. Trzymanie w sobie związanych z tymi chwilami uczuć nie jest zdrowe, a przyjaciele i partner powinni właśnie być po to, między innymi, aby nas wysłuchać.
Żenujące traktowanie siebie, brak umiejętności zaakceptowania emocji i udawanie twardego jest przejawem toksycznej męskości. Zamiast mówić jak w tytule, spróbuj zrozumieć siebie, a nie odrzucać.
Nie jestem świadomie egoistą. Egoista to osoba wykorzystująca innych dla swoich korzyści nie patrząc na interes uczucia innych ludzi. A zadbanizm o siebie czyli dbanie o siebie priorytetyzowanie bez wykorzystywania innych to nie egoizm syf
@@kamilj8309 kłamstwo totalne egoizm stawia na 1 miejscu siebie nie uwzględniając interesu innych czyli nie przeszkadza wykorzystywanie innych taka propaganda później skutkuje właśnie takimi depresjami itd
Nie badzcie pizdami ! Nie dziarajcoe sobie na pol twarzy jakiegos gowna zeby kazdy mogl zobaczyc ze cos wam sie w zyciu ciezkiego przytrafilo albo moda was otumanila 😂 sa inne sposoby ! 😂
Jest wiele przykładów ludzi którzy wymagają się teorie darwinowskiej ewolucji egoistycznej o której mówisz, jest coś więcej na całe szczęście, wizja która próbujesz namalować jest dosyć smutna i depresyjna
"Nie bądź p***a", "nie użalaj się nad sobą"-najgorsze, co można powiedzieć osobie z problemami psychicznymi. Negatyw za szerzenie postawy patrzenia z góry na tych, którym nie wychodzi w życiu. Zapewne jedyne, co dzisiejsi ludzie z problemami koncentracji zapamiętają z tego filmu, to smutny=słaby.
Altruizm (fr. altruisme, od łacińskiego rdzenia alter - inny, drugi) - działanie na korzyść innych; dobrowolne ponoszenie pewnych kosztów przez jednostkę na rzecz innej jednostki lub grupy; zachowanie przeciwstawne egoizmowi[1][2]. Altruizm może występować zarówno wśród ludzi, jak i innych gatunków, np. owadów[3]. Jest to podstawowe pojęcie socjobiologii[4]. Termin ten wprowadził August Comte[1] w pierwszej połowie XIX wieku jako pojęcie dotyczące zachowania zarezerwowanego wyłącznie dla człowieka, który potrafi zrzec się części swoich praw na rzecz innych. Myśle że egoiści świadomi lub nieświadomi nie wiele o tym wiedzą. Musiałbyś pogadać o tym z Jezusem albo z Buddą :)
@@lazar1876 wiesz kazdy moze miec podobnie czy gorzej ,ale najbardziej wspolczuje osobom co mialy w domu domowego ninja to dopiero niszczy glowe :) trzymaj sie zdrowka
Tak, tak. Mówią, że social media to bagno i zło, a sami czerpią korzyść z tego bagna. Np na TH-cam mowia, że tylko Instagram i tiktok to zło, broń Boże zniechęcać do TH-cam swoich słuchaczy. Celebryci-hipokryci
To coś dla mnie .Nawet nie ,że narzekam ,ale szukanie wsparcia u ludzi ,gdyż my tworzymy kolektyw . Tyle ,żeby mieć wsparcie u kogoś pierw samemu być dla siebie wsparciem .
Z każdym materiałem odkrywam coraz więcej klapek które tkwią na moich oczach. Dzięki za pomoc w doskonaleniu siebie 🫡
Kiedyś narzekałam jak mi ciężko i z perspektywy czasu wiem, że chciałam skupić na sobie uwagę innych. Dotyczyło to spotkań towarzyskich z koleżankami, z którymi wcześniej chodziłam do szkoły. Byłyśmy już wszystkie na studiach. Przestałam narzekać jak koleżanka powiedziała mi wprost, że skoro sama wybrałam medycynę, to nie mam prawa narzekać na to, jakie to ciężkie studia. Otworzyło mi to oczy i chociaż minęło od tego czasu ponad 30 lat, to nadal mam tą scenę przed oczami. Ale nie jako traumę, ale jako naukę. W duchu przyznałam rację tej koleżance i cieszę się, że miała odwagę powiedzieć to wprost.
Mi jest ciężko od samego rana. Wstajesz z łóżka i musisz jakoś wypełnić swój czas nim znowu zaśniesz. To męczy.
@@relikt55wypełnić .... Jak pójdziesz do pracy to zaraz sie wypełni xD
@@marekgiedyk512 Żeby iść do pracy to trzeba mieć do niej zapał. U mnie brak.
@@relikt55większość z nas chodzi do pracy bez zapału...
@@joannabugajska5472 Bez zapału chodziłem do szkoły. Nigdy więcej czegoś takiego bo spałem na lekcjach. To był stracony czas.
Potwierdzam, byłem tą osobą, która siedziała cicho i robiła wyniki, współtworzyłem ten mit pancernej psychy... Ale to działa do czasu aż coś pęka, potem na terapii sobie uświadomiłem jak ważne jest wygadanie się komuś i jak ważne są relacje gdzie mozesz ponarzekać i ile to daje. Self-made man poszedł miedzy bajki tam gdzie jego miejsce. Mógłbyś sprecyzować do kogo kierujesz przekaz, bo to co nie jest istotne z punktu sportowca wyczynowego w kontekście jego celu, dla normalnego czlowieka może być istotne w kontekście dobrego samopoczucia. Wiekszosc ludzi nie ustawia swojego życia pod zaden skonkretyzowany cel, po prostu chcą sie lepiej czuć, jak komuś to pomaga, to niech narzeka. Właśnie takie podejście, że jak ktos narzeka to napewno na pokaz jest toksyczne i warto sie temu przyglądać i mówię to bijąc się w piersi, bo sam w ten sposób do tego podchodziłem kiedyś.
mam 2 uwagi do zagadnienia:
1. Drugi medal za wynik mimo, że było ciężko, to właśnie współczucie (lub chociaż pozory) od odbiorcy
2. Otoczenie bardziej docenia wynik, kiedy się dowie, że było ciężko, ale się udało. Czujemy niechęć do ludzi, którym coś dla nas trudnego przyszło z łatwością (za darmo). Taką przecież będziemy mieć wizję, kiedy nie usłyszymy, ile to oni nie musieli się natrudzić. W popkulturze nie sprzeda się historia mega wyczynu, która nie opowie, ileż to przeciwności trzeba było pokonać, ile wyrzeczeń zrobić - przeciwnie, spotka się to prędzej z dezaprobatą i zanegowaniem, że właśnie zostało osiągnięte coś niesamowitego.
Również w opowieściach o bohaterach, które tak bardzo lubisz, niezbędny jest element pokonywania przeszkód. Nie ma chyba mitu, że bohater wstał wyspany pokonał giganta i wrócił do domu. Takiej historii się nie opowiada dalej, bo się nie niesie, jest niewiarygodna. Nie płynie z niej żadna nauka ani nadzieja dla słuchaczy.
Ba! Prawdopodobnie sam nie uznasz wartości swojego osiągnięcia, jeśli sam przed sobą będziesz zaniżał, jaki koszt musiałeś ponieść, żeby dotrzeć do celu.
Niestety, to docenienie otoczenia za drugie miejsce, to mrzonki. Ludzie kochają zwycięzców. Absurdalne jest tu twierdzenie o tym, że komuś z pierwszym miejscem coś przyszło wręcz "za darmo". To taki foch o drugie miejsce, na zasadzie "no tak, ale jemu to przyszło łatwo, nie zasłużył, wręcz NIE LICZY SIĘ. Moje drugie miejsce jest LEPSZE". Potężne uproszczenia i nieprzepracowane problemy.
Prawda jest jak dupa…
Ciekawe spostrzeżenia....
Super otworzyłeś mi oczy. Jak mam problem opowiadam o tym dużej liczbie osób. Faktycznie poklepują mnie po ramieniu, ale problem jak był tak jest. Nie znikł, a ja tylko utwierdzałem się w przekonaniu jak mam ciężko. Od dziś postaram się to kontrolować dzięki Twoim wskazówkom Paweł myślę, że będzie łatwiej. Dziękuję za pomoc.
Jak narzekam że mi ciężko, to po to, żeby nie nawalono mi nienormalnych ilości roboty. Jak zrobie 20 i narzekam dostaję nagrodę. Zrobię 20 i widać, że jestem zdrowy, każą robić 40 i będę chory, wytrzymam miesiąc. W pracy pod żadnym pozorem nie wolno być zadowolonym. W każdym razie w mojej branży.
To coś dla mnie .Nawet nie ,że narzekam ,ale szukanie wsparcia u ludzi ,gdyż my tworzymy kolektyw . Tyle ,żeby mieć wsparcie u kogoś pierw samemu być dla siebie wsparciem .
@@katarzynakoniec432 zgadzam się, ale uważam że każdy ma inną psychikę i niestety ludzie nie widzą swojej wartości. Wtedy zwracają się o pomoc do innych i to wspaniale że ktoś ci na tyle ufa że ci o swoich problemach mówi
Co wysyłamy to wraca. Dobrze robić bez oczekiwań ,gdyż wszechświat nam to zrównoważy kiedy robimy bez musu i oczekiwań .
Wszechświat sam w sobie jest obojętny na problemy człowieka.
Bardzo ciekawe treści. Dzięki 😊
Świetne materiały , skojarzyło mi się z taką jedna książka ( albo grą ) o głaskach. W relacjach z ludźmi rozdajemy głaski. Klepanie po pleckach i prześciganie się w narzekaniu kto ma / miał gorzej nie wnosi nic dobrego. Uciekać od takiego towarzystwa...
Glaskologia Milosza!
To prawda, że chcemy czuć się dobrze i większość z nas poczuje się naprawdę źle przez długi czas, jeśli może pomóc/wesprzeć, a nie zrobi tego.
Rzeczywiście uwalniają się hormony szczęścia wtedy, gdy robimy to, co uważamy za dobre i kiedy widzimy/słyszymy, że nasze rozwiązania naprawdę przyniosły korzyść 🥰
Tworzymy wtedy wspólnotę. Nawet jeśli tylko na poziomie umysłu i odczucia w ciele (bo np tej osoby mamy więcej nie spotkać).
W domu rodzinnym narzekano, że trudno, ciężko, że się poświęcają, że trzeba się napracować itd. A lata programowania zostają w podświadomości.
Więc najczęściej też narzekamy. Albo gdy czujemy się zmęczeni, zniechęceni, bezradni, nie widzimy rezultatów, albo właśnie, gdy chcemy usprawiedliwić, że nie robimy, nie osiągamy.
Z drugiej strony, jak ktoś się często uśmiecha, to jest oskarżany, że jest fałszywy, bo to taki "amerykański uśmiech". Albo, że nie wypracował sobie sukcesu, tylko "załatwił" sobie, dostał w prezencie (często kobiety oskarżane są, że pieniądze mają od męża lub ojca, bo same nie mogły zarobić) lub że "udało mu/jej się".
Czasami też jest wyszydzany za "przechwalanie się". Jest przez to odsuwany od grupy lub krytykowany. Itd ☺️
Jak sam mówisz rządzi nami podświadomość. I straszy nas najczęściej nawykowo, zamiast wspierać 😊
I absolutnie narzekanie nie wspiera, tylko podcina skrzydła!
Apropo tego przykładu ze studiami, myślę, że nalezy rozgraniczyć dwie sytuacje. W pierwszej przekrzykujemy się kto spał mniej, kto zrobił więcej i rozmowa staje się wojną ego, co jest zdecydowanie kontrproduktywne. W drugiej natomiast narzekamy wspólnie, wspólnie stwierdzamy że jest ciężko, ale damy radę. Jednoczymy się przeciw wspólnemu wrogowi, czerpiemy z energii grupy. Zgadzam się, że każdy na najgłębszym poziomie jest egoistą, lecz byłbym daleki od wysnucia wniosku, że nie warto dzielić się z innymi tym, co nam sprawia trudność. Pozdrawiam cieplutko 😊
Też uważam, że warto się dzielić. Pewnie autor ma zbyt traumatyczne przeżycia, których nie przepracował i dlatego błędnie uważa, że nie warto się dzielić. Warto się dzielić i korzystać ze swojego wsparcia i doświadczenia. Życzę autorowi tego filmiku mniej strachu i więcej życzliwych osób oraz mniej egoizmu.
Dziękuję za ten materiał. Ta treść właśnie dzisiaj bardzo mi była potrzebna.
Super opowiedziane. Prawda z wieloletniej nauki. Gratuluję i dziękuję
Jesteś gościem z wielką klasą i niesamowitą energią
Oczywiście jak zawsze super. Dzięki i pozdrawiam
Natrafiłem na twój kanał przypadkiem i myślę, że chyba zostanę na dłużej 😃
Są ludzie na tym świecie którym naprawdę jest ciężko i ktoś kto niema chociaż kontaktu z takimi ludźmi niema o tym pojęcia pozatym są ludzie którym zależy ale jest ich mało bo ludzie skutecznie eliminują takich ludzi
Nie kupuje tego. Faktycznie przy jakiś relacjach koleżeńskich sprawdza się to co mówisz, ale jak mowa o wieloletnim związku w którym naprawdę druga osoba jest po prostu kimś za kim poszedłbyś w ogień, to nie zgadzam się z tobą. Niejednokrotnie dla swojej drugiej połówki robiłem coś co dla mnie było złe (nawet w trywialnym sensie, np. Nie wyspanie się) a dla niej było dobre. I owszem, po tym jak to zrobiłem czułem się dobrze, ale w kontekście „cieszę się, że dzięki temu co zrobiłem moja druga połówka będzie miała jutro lepszy dzień i dzięki temu jutro zobaczę jej uśmiech, a że ja mam noc zmarnowana to trudno” a nie „no dobry uczynek odhaczony”.
To się nie kłóci w przekazem moim zdaniem. Czułeś się dobrze pomagając jej (miałeś też nadzieję że będzie Ciebie też dobrze traktować)
Fakt, kiedyś taki byłem. Pomagałem jak tylko mogłem, czasem wychodziły żale do innych. Niestety przez tą słabość byłem wykorzystywany. I chyba tu sprawdza się powiedzenie - umiesz liczyć, licz na siebie.
Pozdrawiam
Zrób coś proszę o UWAŻNOŚCI względem wzrostu osobowości, przepracowaniu, zauważeniu lęków itd.
Szkoda ze juz nie ma starego klimatu z lasu, czy z fajeczka w pokoju.
A czym można to zrekompensować? Jak się nakarmić skoro tego potrzebujemy a jesteśmy sami?
Świetny materiał 👏
Dziękuję Ci za poszerzanie naszych horyzontów 💯
Te Twoje treści powinny mieć po co najmniej kilkaset tysięcy wyświetleń, jeśli nie milionów :)
Niemniej chyba nie powinno się całkowicie zamykać w sobie ze swoimi emocjami. Czasem wolno z najbliższą osobą o problemach pogadać.
Powinno.rada jest jedna:idz na siłownie:)
Jak zawsze dobra wiedza❤
Ja pomagam bo mogę, jak wiem ze swojego doświadczenia co może pomóc, jak komuś się poprawi to mówię "widzisz pomogłeś sobie i jest już lepiej, brawo, teraz dasz już sobie radę" i idę do swoich spraw ciesząc się że jeden problem mniej dla wszystkich. Chyba jestem egoistą 😁
Rozumiem teraz, że mówiąc że miałem przetrenerowanie inym to tylko robiłem po to, żeby usprawiedliwić siebie, żeby poczuć sie lepiej żeby inni mi dali wsparcia, ale tak naprawdę ja ograniczam tym samym swoje możliwości że na więcej ja nie jestem zdatny, więcej tak nie chcę robić,
A jak to wygląda w związku? Jeśli robię coś z czystego serca i intencji bo zależy mi tak bardzo na tym by tej drugiej osobie było dobrze. I nic więcej się za tym nie kryje. To znaczy chcę dobrze dla siebie i dla niej. Ale dla nikogo więcej. Czy to jest to szukanie akceptacji które po prostu w moim przypadku ogranicza się do jej potrzeby od jednej osoby?
tak
Nie tylko. Przychodzi mi też do głowy: ja dbam o ciebie, ty dbasz o mnie (wzajemność). Dbam o ciebie, bo im silniejsza ty, tym silniejszy nasz związek, a tym samym ja sam. Dbam o ciebie, bo cię potrzebuję (z różnych powodów). Wszystko to jednak wynika z egoizmu, ale zrozumienie tego, przynajmniej dla mnie, jest uwalniające.
Jak usłyszeliśmy: chcemy poczuć się lepiej w związku z tym, co robimy 😊
Czyli uwalniają się hormony szczęścia 💖
Poza tym w naturze mamy potrzebę bycia w grupie/rodzinie/związku. Czyli oksytocyna 🌹
Czy to próba usprawiedliwienbia tych którzy bez najmniejszego zażenowania i refleksji wykorzystują ludzi poprzez ustanowione przez nich reguły masowo okradają nieświadomych ludzi ? Wmówienie okradanym że w zasadzie to wszyscy jesteśmy tacy sami - egoiści
Zmotywowalo mnie to!
Vikingu, jak ja cię lubię słuchać👍😊
Ja żalę się kolegom po to żeby dali Mi jakąś radę na rozwiazanie Moich problemów
"Pancerna psychika" - stąd tylu egoistów i narcyzów na tym świecie. Ludzie w dzisiejszych czasach własnie w ten sposób przestali się przejmować uczuciami innych. Zamiast żyć z ludźmi żyjemy tylko wśród nich albo obok. Tylu narzeka na samotność, nie ma co się dziwić czemu tak jest. Przestańmy budować mury i bądźmy bardziej otwarci na drugiego człowieka. Jeśli ktoś jest w stanie na tyle Ci zaufać żeby zwierzać Ci się z problemów i prosić o radę to to na pewno coś znaczy. Nie wyobrażam sobie zbyć drugiego człowieka w potrzebie.
A osoby które są teraz na etapie: bądź pozytywny, przestań narzekać itp, same dostały po dupie. A takie zachowanie jest odpowiedzią na traumę, którą w sobie noszą.
Przez to całe trzymanie w sobie różnych rzeczy i nie proszenie o pomoc ciagle podnosi się wskaźnik samobójstw, szczególnie wśród mężczyzn.
A właśnie wśród celebrytów jest najwięcej narcyzów. Ślepy prowadzi ślepego.
"Współczesna kultura celebrytów, zwłaszcza na platformach takich jak TH-cam, często promuje ekstremalne postawy i zachowania, które mogą być szkodliwe. Kult sukcesu za wszelką cenę, poświęcanie zdrowia fizycznego i psychicznego, aby osiągnąć cele, jest nie tylko niezdrowe, ale może również marginalizować tych, którzy mają trudności lub problemy zdrowotne.
Często takie podejście jest związane z narcyzmem, gdzie własne osiągnięcia i potrzeby są stawiane ponad wszystko inne, a inne osoby są postrzegane jako mniej wartościowe. To, co opisujesz, może być przykładem takiego zachowania. Zamiast promować równowagę i zdrowie psychiczne, takie osoby gloryfikują skrajne poświęcenie, ignorując fakt, że dla wielu ludzi takie podejście jest nieosiągalne i niezdrowe".
-ChatGPT
@@wrazidlok.wrazidlaty oj tak i to że musisz myśleć tylko o sobie, że życie nawet twoich najlepszych przyjaciół nie jest ważne. Bo za przeproszeniem trują ci dupe jak mówią o swoich problemach dlatego ludzie są tak samotni i mam nadzieję że społeczeństwo się w końcu obudzi instwierdzi że życie w pojedynkę wcale nie jest takie fajne.
Czasami to prawda, ludzie nałogowo lubią się usprawiedliwiać czynnikami zewnętrznymi. Tylko takie jednowymiarowe podejście do tematu jak w tym filmiku pomija przypadki, gdzie ktoś jest np. osobą zamkniętą w sobie i nie dzieli się tym co czuje i często jest "dojeżdzany" w pracy/przez rodzinę/znajomych bo nie chce pokazać słabości, że to już dla niego za dużo...więc proszę nie sugerujcie się w pełni tymi poradami z filmu
I tak i nie. Taka osoba nie chce pokazać słabości bo wie, że i tak nikt jej nie zrozumie i po części ma rację. Problem polega na tym, że taka osoba nie rozumie, że W PEŁNI może zrozumieć jedynie sama siebie. Ludzie zawsze oceniają Cię na podstawie wycinka rzeczywistości, który widzą i nie mają czasu na to, żeby wysłuchać kogoś w pełni bo sami są zajęci swoimi problemami. Nawet najbliższe Ci osoby. Dlatego kluczem jest zachowanie pewnego balansu - wyrażania siebie przed innymi i nie udawania, ale z drugiej strony zachowanie świadomości, że w pełni i tak nikt Cię nie zrozumie właśnie z powodów, które wymieniłem wcześniej. Natomiast jeśli jest się osobą, która ma poczucie sprawczości, to nawet gdy pojawiają się problemy to wiesz, że sobie poradzisz. Dlatego kluczem jest odbudowanie jej. Wiem, bo sam byłem osobą, którą opisałeś. Bardzo pomaga dobra psychoterapia bo wtedy zaspokajasz tę potrzebę bycia w pełni wysłuchanym, w międzyczasie stając samemu na nogi i odbudowując swoje poczucie sprawczości. Wtedy nadal masz potrzebę wyrażenia siebie, ale już nie musisz robić tego tak ostentacyjnie.
Super
Czemu nie odpowiadasz na komentarze?
Proszę o tytuł utworu z początku nagrania.
Właśnie zrozumiałem, że jestem egoistą , co wynoszę? Nie piskać tylko próbować coś zrobić
Ja czasem mam taką potrzebę żeby z kimś pogadać co mi leży na wątrobie jak to się mówi i kiedy się podzielę z kimś tym to jakoś tak lepiej mi z tym ,tak samo oczywiście jest w drugą stronę ,ja też nie mam problemów żeby kogoś wysłuchać ,wesprzeć lub coś doradzić ,a taka obojętność mnie dystansuje ,zwłaszcza przy bliższej relacji z drugą osobą 🤔
To ja jestem dla mnie najważniejszy,
W tym wszechświecie, nic nie jest dla mnie tak ważne jak ja sam 😏
Ja jeszcze pomagam ludziom z moralności i niekoniecznie czuje sie z tym "dobrze"
Nue wiem,masło maślane. Nigdy się nad tym nie zastanawiałem. Poprostu byłem wporządku dla normalnych kolegów. Potem przyszła dorosłość i teraz najważniejsza jest dla mnie rodzina i psycholog. Jak moĝe to pomagam,ale coraz mniej mi się chce i edukuję ludzi,bo irytują mnie nieporadni idioci dookoła mnie,bo nie chce im się iść na terapię,aby dostać wsparcie i zrozumienie podczas realizowania swojego celu.
Super Jak zawsze . Pozdrowienia z Osnabrück Ewa
Pustosłowie i zarzucanie innych odczuwanymi przez nas drobnymi niedogodnościami to brak wychowania. Natomiast bywają chwile w życiu, że rzeczywiście jest nam ciężko. Trzymanie w sobie związanych z tymi chwilami uczuć nie jest zdrowe, a przyjaciele i partner powinni właśnie być po to, między innymi, aby nas wysłuchać.
Żenujące traktowanie siebie, brak umiejętności zaakceptowania emocji i udawanie twardego jest przejawem toksycznej męskości. Zamiast mówić jak w tytule, spróbuj zrozumieć siebie, a nie odrzucać.
Dlatego trzeba robić pod górkę tym, którzy czują się pewni siebie i realizują jakieś swoje egoistyczne cele majątkowe 🙃
Nie jestem świadomie egoistą. Egoista to osoba wykorzystująca innych dla swoich korzyści nie patrząc na interes uczucia innych ludzi. A zadbanizm o siebie czyli dbanie o siebie priorytetyzowanie bez wykorzystywania innych to nie egoizm syf
@@kamilj8309 kłamstwo totalne egoizm stawia na 1 miejscu siebie nie uwzględniając interesu innych czyli nie przeszkadza wykorzystywanie innych taka propaganda później skutkuje właśnie takimi depresjami itd
A tak w kwestii sportów siłowych 😮 ile razy wleciał doping? Bo coś tam wiem....
Swietny material
Ale czy to co nieświadome niejako z definicji nie jest zaprzeczeniem egoizmu? Ego to świadomość, nieświadomość to id.
Komentarz dla zasięgów. Pozdrawiam
Świetny materiał. Pozdrowienia :)
super video :)
Subik wjechał, a co do architektury to święta prawda.
Tylko co w takim razie z empatią? Im ktoś bardziej empatyczny, współczujący itp. tym tak naprawdę bardziej egoistyczny? :P
Tak jest
Nie badzcie pizdami ! Nie dziarajcoe sobie na pol twarzy jakiegos gowna zeby kazdy mogl zobaczyc ze cos wam sie w zyciu ciezkiego przytrafilo albo moda was otumanila 😂 sa inne sposoby ! 😂
Jest wiele przykładów ludzi którzy wymagają się teorie darwinowskiej ewolucji egoistycznej o której mówisz, jest coś więcej na całe szczęście, wizja która próbujesz namalować jest dosyć smutna i depresyjna
Miniaturka sprawia wrażenie, że Paweł oglądał The Boys😅
"Nie bądź p***a", "nie użalaj się nad sobą"-najgorsze, co można powiedzieć osobie z problemami psychicznymi. Negatyw za szerzenie postawy patrzenia z góry na tych, którym nie wychodzi w życiu. Zapewne jedyne, co dzisiejsi ludzie z problemami koncentracji zapamiętają z tego filmu, to smutny=słaby.
świetny materiał. Aż miło posłuchać!
Nie zgadzam się w chrześcijaństwie możesz albo często robisz rzeczy nie z egoizmu tylko miłości a miłość nie chcę nic, po prostu jest i tyle
Nie ma to jak twoja reklama przed Twoim filmem xd
Altruizm (fr. altruisme, od łacińskiego rdzenia alter - inny, drugi) - działanie na korzyść innych; dobrowolne ponoszenie pewnych kosztów przez jednostkę na rzecz innej jednostki lub grupy; zachowanie przeciwstawne egoizmowi[1][2]. Altruizm może występować zarówno wśród ludzi, jak i innych gatunków, np. owadów[3]. Jest to podstawowe pojęcie socjobiologii[4].
Termin ten wprowadził August Comte[1] w pierwszej połowie XIX wieku jako pojęcie dotyczące zachowania zarezerwowanego wyłącznie dla człowieka, który potrafi zrzec się części swoich praw na rzecz innych.
Myśle że egoiści świadomi lub nieświadomi nie wiele o tym wiedzą.
Musiałbyś pogadać o tym z Jezusem albo z Buddą :)
Ktos się mądrzy lecz ja choruje od dziecka na zaburzenia nastroju i osobowości to co uzalam się nad soba?? Ah ci specjaliści w komentarzach porażka 🙂
Coraz więcej tej prawdy teraz wychodzi.No trzeba być twardym i liczyc tylko na siebie.Pociesz się tym,że nie jestes sam,tylko wszyscy tak mamy.
@@lazar1876 wiesz kazdy moze miec podobnie czy gorzej ,ale najbardziej wspolczuje osobom co mialy w domu domowego ninja to dopiero niszczy glowe :) trzymaj sie zdrowka
@@lazar1876 mowa tez o mnie .. zycie
Jeżeli chorujesz to chorujesz. Po co siejesz wiatr?
@@PanCioPL234 ? no niestety choroba nie wybiera pozdrawiam zycze zdrowka
HFILE POCZEKAJCIE ŻYCIE SZYBKO SEKUNDA DŁUGO MIJA POPATRZ
❤
Jednak psychologów i coachów obchodzą Twoje problemy. Gdyby nie obchodziły, to nie mieli by pracy. Prawda? Prawda???
Tak, tak. Mówią, że social media to bagno i zło, a sami czerpią korzyść z tego bagna. Np na TH-cam mowia, że tylko Instagram i tiktok to zło, broń Boże zniechęcać do TH-cam swoich słuchaczy. Celebryci-hipokryci
Ciekawe jaki proces myślowy musiał Ci zajść w głowie, że zrobiłeś sobie takie tatuaże na twarzy
Troche taki samolubny gen Dawkinsa
:)
Jest już pewien słynny youtuber, który używał "nie bądź pizdą" widać na kim się wzorujesz :) ale to dobrze wzorować się na najlepszych
Jezu, jaki ty jesteś przystojny. Zbyt przystojny. Dlatego nie mogę pokazać swojej partnerce tego filmiku XD
noo taki polski Jason Momoa i nawet ze 193cm ma
Ogarnij sie
@@Ferol6 sam się ogarnij anonimie
😅❤️
Jeszcze dodatkowo na webinarach podczas medytacji, zamykasz oczy i szepcze Ci do ucha 😏🙈
Tak mi źle, mecz, a ja sam z piwem, ale może jeszcze chłopaki uciekną od żon? 🙈🙈🙈🙈😂😂
Rozumiem że rodzice cię nie kochali i nie masz prawdziwych przyjaciół. Bo tych ludzi powinny obchodzić twoje problemy.
To coś dla mnie .Nawet nie ,że narzekam ,ale szukanie wsparcia u ludzi ,gdyż my tworzymy kolektyw . Tyle ,żeby mieć wsparcie u kogoś pierw samemu być dla siebie wsparciem .