To już koniec. Ostatni esej zamykający trylogię esejów o DARK SOULS. Tradycyjnie będzie jeszcze streszczenie oraz dyskusja. 🔥 Tu DYSKUSJA o Dark Souls 3 ► th-cam.com/users/liveHvsLJPNHTG8 🔥 Tu cała PLAYLISTA Dark Souls ► th-cam.com/play/PLIVQOFL0VGcF1GkX4WK5G1hJQwmOmTavI.html&si=ahCV8G-H40e7CE1y 🔥 Tu znajdziesz ESEJ o Dark Souls 1 ► th-cam.com/video/JeaqG91r4gU/w-d-xo.htmlsi=T7DxeWHT7_jft1u0 🔥 Tu znajdziesz ESEJ o Dark Souls 2 ► th-cam.com/video/wTPVMVr6M6w/w-d-xo.html
Ja bym chciał tylko podziękować za te wszystkie filmy o tych grach. Niezwykle przyjemnie się ich słucha, szczególnie dla mnie który nigdy nie zagrał (i raczej nie zagra, bo lubię swoje nerwy :V) w te gry a o nich posłuchać. Wielkie dzięki!
Ja grałem po kolei DS1,2 i potem 3, z czego jedynkę ogrywałem od razu 2 razy, bo spodobała mi się bardzo, dwójkę męczyłem, ale ukończyłem ze wszystkimi DLC zeszło mi 44 godziny i szczerze nie mam zamiaru wracać, jakoś odpycha mnie, natomiast trójeczkę ograłem już raz prawie 50 godzin, bo się nie spieszyłem, zrobiłęm wszystko co się da, łącznie z questami, grałem buildem pod siłę i grało się super, teraz jak gram ostrzami bliźniaczymi pod najmitę, to jest ciężej, ale już znam ten świat i właśnie trójka matakie coś w sobie, że chce mi się ją ogrywać jeszcze wielkotronie. Ma naprawdę dobry próg wejścia, przynajmniej zanim dojdzie się do osady nieumarłych, można zorbić tak dużo fajnych tricków, samo to, ż można pokonać już wcześnie tancerkę( co jest mega trudne ), co pozwala przeskoczyć pewien etap gry do przodu, zyskać mnóstwo dusz. Trójka rządzi ! Jeszce nie grałem w Eldena.
Mimo wszystko jestem większym fanem ds1. Uważam że ds3 bardzo spłycił głębię występującą w ds1 - tam dostawałeś ogromną wolność połączoną z tym że wszystkie lokacje były ze sobą połączone. Było to na tyle niesamowicie zaprojektowane, że dało się wyeliminować potrzebę teleportacji (bo dało się do różnych hubbów dojść "na piechotę" różnymi skrótami) nawet jeśli były to lokacje w których spędziliśmy parę godzin, co także uważam bardzo dopełniło głębię gry. Jesteś w stanie się zgubić, ale jednocześnie masz przed sobą wielki świat który jest cudownie połączony. Ma to dla mnie tak ważne znaczenie, jak system SPECIAL dla niektórych fanów fallouta. Stąd też ds1 mimo uważam gorszych bossów, jest grą którą bym określił jako lepszą w swoim subiektywnym rankingu.
Jest tak ponieważ po pewnym czasie uczysz sie tej topografii na pamięć i znasz ją jak kilka uliczek wokół domu, gdzie czujesz się mega pewnie i to daje niesamowitą satysfakcję. W ds2 już to zabrano, a w ds3 dopełniono dzieła. Szkoda.
Tak, ale to robi robotę w około 1/3 gry na etapie bicia w dzwony, a później już robi się liniowo, więc uważam ten aspekt za przeceniony z perspektywy czasu.. i jednak backtracking tam również występuje, więc brak teleportu z np. blighttown boli
Dark Souls 1 i jego ogrywanie porównałbym do oglądania filmu typu Goonies, Poszukiwacze zaginionej arki, Powrót do przyszłości, wziętego z wypożyczalni VHS w ciepły i słoneczny letni dzień, mając 10 lat i beztrosko odtwarzając go w zapętleniu. To wspomnienie jest jednocześnie uczuciem wielkiej tęsknoty do czegoś co już minęło, ale bardzo pragniesz, żeby powróciło. Dark Souls 3 natomiast to oglądanie tych samych filmów, ale 25 lat później, w 4k i na streamingu - nadal cię bawią, oglądasz je w lepszej jakości, ale to doświadczenie przegrywa z tym pierwotnym. PS. chciałbym urodzić się w linii czasu, w której DS1 nie zostało zrushowane, a jego twórcy mieli wystarczająco dużo czasu na jego dokończenie.
Muszę podziękować Ci Bartoszu (jak i osobom, z którymi współpracujesz) za twój wkład w moje zainteresowanie serią Dark Souls. Miałem za sobą Bloodborne, Elden Ring i Sekiro, a gdzieś tam w dalszej przyszłości planowałem ograć całą serię DS. Przez przypadek wpadłem na twój kanał, przesłuchałem całą debatę na temat DS1, eseje o 1 i 2. Zamówiłem całą trylogię. Właśnie jestem w połowie ogrywania 2, która…nie jest aż tak straszna! Pod warunkiem, że ktoś się wcześniej przygotuje (inne mechaniki, ciasne lokacje, czasem sztuczne utrudnianie rozgrywki). Powoli zbliżam się do ogrywania ostatniej części z trylogii, słuchając i czytając różnych materiałów o niej, i właśnie wypuściłeś o niej świetny materiał, który tylko podsyca mój apetyt na kolejne doświadczenia. Pozdrawiam i czekam na debatę na temat trójki!
Pełna zgoda. Na szczęście nie odkrywam wszystkich kart, a większość mojej wiedzy przed grą bierze się w większości z tego co usłyszałem, staram się ograniczać formy video i tak co chwilę daję się zaskoczyć!
Ja mam mieszane odczucia jeśli chodzi o soulsy,gameplay jest niesamowicie wciągający,klimat tak samo ale poziom trudności to koszmar. Wściekałem się walcząc z bossem w ER który ma głowę smoka zamiast ręki,pokonałem go ale po tej walce przestałem grać bo szkoda mi było czasu i nerwów. No i niechciałem żeby moi bliscy słuchali moich gniewnych krzyków Esej jak zawsze wysokiej jakości. Niesamowite jest to że słuchając cię aż się chce zagrać w grę o której opowiadasz
Przecież w DS1 prawie wszyscy bossowie to kiepy do szczania. W 3 części się zgodzę. Ale też połowa z nich nie jest jakaś wybitnie trudna. Raczej jest średnia. W 3 części za ekstremalnie trudnych bossów można uznać: Sistrę Friedę i jej Ojca, Lothrica i Loriana, Mirdir i Gaela. Bardzo trudnych: Strażnicy Otchłani, Pontifa, Bezimiennego Króla, Tancerkę, Gundria (czy jak mu tam). Trudnych: Traczę, Aldricha, Demony i książę demonów. Reszta jest średnia lub łatwa
Szczerze mówiąc, jest jakaś część mnie, która uważa, że Dark Souls 3 to nie tylko najlepsza odsłona serii, ale i najwybitniejsza gra w historii. Cudowny sposób narracji, najlepsze światotwórstwo, jakie widziałem w życiu, najlepszy soundtrack ever w jakimkolwiek medium według mnie i to, co w grach najważniejsze, czyli oczywiście genialny gameplay. Wydaje mi się, że jeśli uznamy, że rozgrywka to najważniejszy element medium gier, to Dark Souls 3 jest moim zdaniem najlepszą rzeczą, jaką gry mają do zaoferowania. To, co czułem, walcząc z niektórymi bossami... tego się po prostu nie da opisać - można powiedzieć, że to spektakl, że to doświadczenie wyzwalające wszystkie pokłady adrenaliny, ale trzeba to po prostu przeżyć samemu.
Moja kolejność grania w Soulsy również zaczęła się od Ds3. Była ona bardzo niestandardowa. Ds 3 Elden ring Bloodborne Ds 1 Sekiro Ds 2 A wczoraj trzy minuty przed północą ukończyłem Demon Souls. Te 7 gier to najlepsza growa przygoda jaką miałem okazję przeżyć. Myślę że każda kombinacja kolejności w jakiej przechodzimy te gry daje nam unikatowe spojrzenie na całość "SoulsBornRingów" 😊. Miejmy nadzieję że pan Miyazaki dostarczy nam kolejne
Dark Souls 3 to mój personalny kamień milowy gamingu. Odbijałem się wcześniej od dark souls 1 bo dostawałem w papę od wszystkiego co jakkolwiek egzystuje w tym świecie. Poddając się flustracji i prędko wyłączając ten tytuł . Później sięgając po część drugą która mi się bardzo podobała ale uznałem że grając na ps3 ograniczają mnie możliwości technologiczne bo gra zachowywała się bardzo topornie , liczyłem na jakiegoś patcha który by to naprawił jednak bezskutecznie . Jednak z dużą dozą niechęci szukając gier podobnych do wiedźmina 3 sycąc swój głód po solidnej grze RPG z naciskiem na akcje i walkę sięgnąłem po Dark Souls 3 i przy pierwszym kontakcie muszę przyznać że to było to czego wówczas szukałem ,tego smaku którego nie mogłem powtórzyć już w żadnej restauracji przepis który zasmakował mi w tamtym momencie kompozycja horrorowego nastroju i solidnego fantasy żadna inna gra wówczas nie pobudzała mnie tak bardzo do intesywnych serii gdzie potrafiłem mieć sesje po 12-13 godzin dziennie nie spędzając na graniu a bardziej na łażeniu i syceniu się tym klimatem obserwując wynik wojen i upadłego królestwa. To jakby zobaczyć rozbiórkę monumentalnego budynku który wymaga rekonstrukcji na końcu jest huk i uderzenie To też gra w której maszkary i przeciwnicy są wyciągnięci z najgorszych koszmarów pokazując ten Japoński sposób na horror jakim jest widok z pozoru normalnej istoty ot człowiek który sobie żyje ale sposób animacji i zachowań sprawiający że ta istota jedynie obok człowieka stała ale już nim nie jest co perfekcyjnie wpisuje się w ideę bycia na końcu schyłku człowieczeństwa przekształcanie się niczym w bloodbornie w bestie które pragną tego samego co i my czyli odzyskać duszę , siłę werwę do działania . A bycie pustym , pozbawionym emocji czlowiekiem bez serca i bez duszy zaledwie skorupą silną pokusą by odzyskać swoje wspomnienia . Monumentalne budowle inspirowane widokami z rzeczywistości często są to sakramentalne centralne serca danej religii . Gra również stara się wejść w tematykę post apo niczym w The Last of Us finalnie największym naszym wrogiem jest inny człowiek Jakże przyjemnym faktem okazało się że teraz każda broń no może prawie każda broń ma swój unikalny atak i szlachtowanie przeciwników może zamienić się w ucztę dla oczu jak w Devil May Cry No i ta muzyka dając nam najlepszy soundtrack nie bojąc się ciszy która jest najlepszym ambientem w grze gdzie przeciwnicy są na tyle charakterystyczni pod względem dźwięków że błyskawicznie jesteśmy w stanie skojarzyć kogo mamy akurat na plecach Wisienką na torcie są bossowie i ich fenomenalne bronie które teraz w prostszy sposób możemy zdobyć Ta gra roi się od sekretów i próbowanie absurdalnych zachowań niekiedy przynosi zaskakujace skutki do tej pory pamiętam jak się natrudziłem by odblokować tabliczkę z napisem ''okaż duszę'' Jedyna gra z tych ''normalnych'' do zrobienia platyn które zrobiłem ,zaglębiając się w cały świat próbując robi wiele wyzwań jednak to chyba już nie dla mnie jeśli z flustracji robi się nienawiść do pewnych mechanik to burzy bardzo ocenę gry
WOW !!! Zacząłem subskrybować ten kanał jak miał raptem 5 tysięcy subów, zaimponowało mi to jaka jest tu wiedza i kunszt wypowiedzi i analiz danego tematu, potem przyznam się szczerze nieco zaniedbałem YT, teraz wracam i patrzę a tutaj już 103 tysiące subskrybcji, wielkie brawa i gratulacje, najlepszy kanał tej tematyki na polskim YT, życzę duzo sukcesów i wytrwałości oraz nieskończonej zabawy przy tworzeniu filmów. Pozdrawiam serdecznie !
Piękny esej poświęcony pięknej grze, brawo Filipie! Od siebie dodałbym, że dla mnie DS3 pomimo bycia trudniejszą od DS1 i DS2, daje jednak największe poczucie mocy i siły naszego bohatera. Samo rozpoczęcie gry wyraźnie sugeruje, że tym razem nie jesteśmy zagubionym, pogrążonym w melancholii zdechlakiem, ale wyrwanym z wiecznego spoczynku egzekutorem, który ma przywlec wybranych nieszczęśników za ryj do ogniska. Czuć wyraźniej, że nasze ofiary rozpaczliwie starają się trzymać starego porządku a my mamy go bez litości spalić. Walka z Gaelem tym bardziej podbija to wrażenie, bo spotykamy osobę która przechodzi podobną ścieżkę i budzi grozę swoją destrukcyjnością. Innymi słowy, dla mnie unkindlead to taki Doom Slayer, tylko trochę bardziej smutny.
Zaraz przyjdzie Kiszak i nagra film "jak można pier*olić takie bzdury?! DS1 jest najlepsze! DS1 ma giga wertykalność, DS1 jest o wiele lepsze do speedrunowania, DS1 to jedyny ludologiczny soulslike!" A tak całkiem serio - genialny materiał!
@@BezSchematu może mało wyraźnie to zaznaczyłem ale specjalnie użyłem wyrażenia "ograniczony" i "zjebany" żeby odbić piłeczkę którą ludzie (w komentarzach) na tym kanale często rzucają w stronę kiszaka czy też jego widowni. Co chwile piszą że ktoś tam jest closed mindem tylko po to żeby potem napisać "na dyskusji jest osoba x więc nie oglądam i się zawiodłem". Mój komentarz miał na celu nawiązać do tej hipokryzji
Wczoraj dałem swojej babci do zagrania DS3. Nie jestem jednak takim zwyrolem, jak sobie właśnie pomyślałeś; dałem jej endgame'ową postać zakutą w zbroję Havela, a do zwiedzania wybrałem jej Wysoką Ścianę, dzięki czemu wszyscy byli na strzała, a ona była prawie niezniszczalna. Niestety poziom trudności był dla niej za duży, bo ciągle zapominała lokować kamerę na przeciwnikach i że tylko podniesiona tarcza blokuje ciosy.
Każda gra z gatunku soulslike to coś więcej niż seria trudnych walk. To emocjonalna podróż, która uczy wytrwałości i refleksji nad porażką. Dark Souls 1 i Elden Ring na stałe zmieniły moje spojrzenie na gry, które przestały być tylko rozrywką, a stały się wyzwaniem pełnym emocji i głębi. Dark Souls 1 to była dla mnie brutalna szkoła przetrwania. Każdy boss był monumentalnym wyzwaniem, a każda porażka motywowała mnie do dalszej walki. Gra zmuszała mnie do myślenia, do planowania każdego ruchu, a satysfakcja po wygranej była czymś, czego nie da się opisać słowami. Elden Ring otworzył przede mną nieskończony świat, gdzie swoboda eksploracji była na niespotykaną wcześniej skalę. Miałem możliwość odkrywania, rozwoju postaci i przygotowania się do starć, które wciąż wymagały precyzji i wytrwałości. Każda walka była częścią większej opowieści, którą mogłem tworzyć w swoim tempie. Po doświadczeniach z Dark Souls 1 i Elden Ring, Dark Souls 3 wydaje się być kolejnym wyzwaniem, które podsumuje moją podróż. Czekam na mroczny świat pełen tajemnic, wymagające walki i satysfakcję, która przyjdzie dopiero po licznych porażkach. Jestem gotowy, by zmierzyć się z tym, co przyniesie trzecia odsłona serii.
No witaj serdecznie oglądam twoje filmy ogólnie z wielkim zadowoleniem ponieważ sposób w jaki prowadzisz narrację jest mi bliska sercu ale przejdźmy do meritum. Widzisz ja w 2019 r. po raz pierwszy zagrałem w Bloodborne Ale nie wiedziałem z czym mam do czynienia widziałem tylko zdjęcia i filmiki i myślałem o Fajna gra dość Mroczna może być fajnie niestety szybko się przekonałem że coś jest nie tak albo ze mną albo z tą grą. Jako że wtedy miałem 37 lat postanowiłem zaciągnąć do konsoli kolegę który miał 20 lat i był trochę bardziej na topie z takimi grami szybko wyjaśnił mi mechaniki o co chodzi no i jakoś to poszło a szczególnie w połowie gry kiedy niestety nastąpił Covid no i drugą część gry już naprawdę musiałem dokończyć sam. I do czego Zmierzam ano mianowicie do tego że zaraz po tym kupiłem Dark souls trzy A dlatego że było akurat na wyprzedaży no więc postanowiłem zagrać a wiedziałem że jakoś pierwsza druga i trzecia część nie są ze soba powiązane. No i później jakoś po tej trójce uderzyłem w część drugą również skończyłem tak samo jak trójka i ostatecznie uderzyłem w jedynkę. Na dzień dzisiejszy jedynki nie ukończyłem może kiedyś trójka faktycznie rewelacyjna a co do dwójki muszę przyznać że ma swój unikalny klimat. Może graficznie nie jest to jakaś super ja ale bardzo mi się podoba lokacja Startowa tzw. hub. Również gram w Elder ring nawet odpaliłem dodatek ciężko się przekonałem że jest trudniej chociaż po ostatnich aktualizacjach powinno być łatwiej tyle że będą z na urlopie kupiłem sobie komiks Bloodborne no i postanowiłem przejść po raz kolejny ale to nie tylko dlatego że komiks ale też i twoje recenzje oraz filmy oglądam dość chaotycznie ale tak jak lubię. Bardzo lubię słuchać twoich opowieści dobrze się przy tym bawię czuję dobry klimat tak trzeba pozdrawiam serdecznie trzymaj się część
bagno jest w Twierdzy Farrona a nie na Ofiarnej Drodze przecież są w trójce nietypowe tytanity, np łuski i migoczące - tak wiem że w porównaniu do 2 czy tym bardziej do 1 jest to mniej skomplikowane, ale powiedziałeś 15:35 że w 3 są tylko zwykłe w różnych rozmiarach
Dobry materiał. Do bossów warto wspomnieć o Vordtcie i jego memicznym motywie i o świetnych Dragonslayer Armor i Champion Gundyr. Mógłbyś też wspomnieć o PVP które w tej części było najlepsze, sam dużo w nie grałem w PVP, ale lubię kanały Iron Pineapple i Fighter PL. Która część najlepsza? Dla mnie trochę to jak z Gothic. Klimat i nostalgia Gothic 1 (dark souls 1) ale mechaniczne Gothic 2 (dark souls3).
Dobry materiał. Co do Sekiro to polecam jak najszybciej opanować parowanie i kontrę mikiri, bo bez tego przejście gry jest raczej niemożliwe. Poza tym najważniejszym i najcięższym wyzwaniem może być zapomnienie wszystkiego czego nauczyłeś się z reszty soulsów i przestawienie się na kompletnie inny system walki. Radzę też pamiętać, że ostatnim bossem w Sekiro nie jest Isshin, a jego rozwinięta forma Wewnętrzny Isshin, którego pokonanie stanowi nie lada wyzwanie.
10:20 pragnę dodać, że jakby było mało bagien to tutaj dostaliśmy 2 lokacje bagienne bo oprócz ofiarnej drogi jest jeszcze twierdza farrona. Nienawidzę tych lokacji xD Dark Souls 3 dzieli się na przed bagnami i po bagnach 35:00 ja się zgadzam z Krzysztofem bo gdyby nie to, że DS3 jest tak dobrą grą nie sięgnąłbym po ds1, przez jego styl graficzny i toporność. Ja się odbiłem na jakiś czas od ds3 przez te cholerne bagna co mnie strasznie zniechęcały, ale paradoksalnie pokochałem ds3 dzięki abyss watchers w twierdzy farrona. Bo ten soundtrack mnie po prostu kupił.
Ja akurat nie rozumiem trudności Nameless Kinga. Zrobiłem go za 1 podejściem używając greatsworda. Gaela zrobiłem w 6 podejść. Najwięcej zajęły mi Frieda i Midir między 10, a 20 podejść. Przelevelowany nie byłem, a sam greatsword ten inpirowany Berserkiem chyba nie jest specjalnie OP bronią. Możliwe, że to kwestia tego, że DS3 ograłem pierwszy raz po Elden ringu. Ds1 -> Ds2 -> ER -> DS3 -> Sekiro -> Bloodborne Myślę, że najlepszym podejściem do tych gier jest ogrywanie ich po kolei dla pełnego doświadczenia (dla osoby, która nidgy tych gier nie ogrywała) Bo Bloodborne też nie sprawił mi problemów ogrywając go jako ostatnią grę Fromu.
Trudność Nameless kinga polega głównie na jego statystykach, ma najwięcej hp w podstawce i dużo bije a potem że małe okienka daje a w 1 fazie dużo osób nie potrafi walczyc i mimo iż pokonuje ptaka szybko to traci estusy i potem nie ma na 2 faze która jest zupełnie inna, możliwe że ci się wylosowało dobre rng, ja pamiętam jak na pierwszym przejściu dostał 2 razy staggera i mimo iż pokonałem go za 7tym to wiedziałem że miałem farta i na następnym podejściu sprawił mi najwięcej problemów. Może Ty jestes na tyle dobry w to że dla ciebie nie jest to trudny przeciwnik. Pamiętaj że najtrudniejszy souls dla ciebie to ten pierwszy w którego zagrasz ale jak pograsz więcej to będziesz wstanie lepiej ocenić ich trudność i potem może sie okazać że ten pierwszy souls jest najłatwiejszy i przez to że nie znałeś mechanik sprawiał ci trudność.
Z wieloma rzeczami w eseju się zgadzam, i generalnie też bardzo lubię Dark Souls 3, ale im więcej czasu mija tym bardziej nie mogę przeboleć pewnych wad tej gry Ta korytarzowość - jak ogrywasz pierwszy raz, to tego tak nie czuć, ale z kolejnymi przejściami gry widać jak bardzo uproszczona jest architektura świata w porównaniu do pierwszej gry. Jasne, nadal masz tu w paru etapach gry pewną dowolność, ale to zawsze jest - jak mówisz - wybierasz sobie kolejną prostą drogę. W sumie chyba najciekawszym takim rozwidleniem jest pokonanie Tancerki wcześniej i jak najszybsze pójście na Bezimiennego, ale nadal - prosta droga. Choć sama architektura lokacji w pewnym sensie to wynagradza, właśnie taka Katedra Głębin, czy nawet Niegasnące Jezioro i Demoniczne Ruiny - mają pomysłowy projekt, ale nadal są jakieś takie za proste. I to takie proste że w sensie idziesz w sumie w jedym kierunku Dalej - system walki. O ile doceniam poszerzenie samych możliwości walki - przełamywanie osłon, więcej rodzajów broni, specjalne ataki... Ale nadal uważam, że podejście DS i DS2 z ilością zaklęć było lepsze. Była większa dowolność w tym ile chcesz używać konkretnej umiejętności. No i też dochodzi ograniczenie leczenia przy odnawianiu punktów skupienia. Jasne, to jest lepsze rozwiązanie by ataki specjalne i czary korzystały z tego samego zasobu, niż by broń się psuła z każdym atakiem specjalnym xd Ale nadal, no przynajmniej w wypadku czarów - mnie przynajmniej konieczność rozwijania oddzielnej statystyki by mieć więcej użyć magi zniechęca do w pełni magicznych buildów I może gorące wzięcie (ang. hot take) - spektakularność walk z bossami wcale nie wyszła Fromowi do końca na lepsze. Są walki które ona usprawnia - Stróże Otchłani, Yhorm, Tancerka, Demoniczny Książe, Lothric i Lorian, ale przy innych ona czyni je nudnymi i je rozwleka, jak przy Midirze, czy kwestionowalnie przy Friedzie i Gaelu (lubię te walki, ale mam wrażenie że kilka piruetów i AOE mniej by nie zepsuło ich wizualnie a uczyniłoby je bardziej dynamicznymi). A najgorsze, że ta filozofia została tylko silniej zaakcentowana w Eldenie Ringu, gdzie już było to konkretnie krytykowane. DS3 to tak nie psuje, ale widać, że już tutaj się to zaczyna, więc dla mnie to jest ostatecznie minus Najśmieszniejsze jest to, że gdyby nie te rzeczy, to w zasadzie pod każdym wględem Trójka usprawnia to co było w Jedynce xd Dlatego ja mam problem z tą grą, bo to co robi dobrze robi znacznie lepiej niż gry wcześniej. Ale to co robi źle to po prostu zostawia wyjątkowo trudne do zaakceptowania rozczarowanie. Przynajmniej jak dla mnie. A tak odchodząc od moich egoistycznych przemyśleń - nic nowego się z tego eseju nie dowiedziałem, ale co mogę powiedzieć, że słucha i ogląda się go dobrze? Oby tak dalej i dziękuję za tę wypowiedź
właśnie czarowniku, czy zgadasz się z tym że ds3 jest regrywalne? bo imho ds1 bije to na głowę ale no ja jeszcze nie mam ds3 a w ds1 mam 510 godzin zrobione od streamu bloodborne Filipa xD
Wszystkie Soulsy są regrywalne, ale przez swoją prostotę Trójka może przy ponownym ogrywaniu dawać mniej radości z samego progresu. Jasne, nadal możesz mieć większą radochę z systemu walki czy robienia buildu (to akurat myślę robi równie dobrze co pierwsza część), ale jest zdecydowanie mniejsza dowolność samej "ścieżki progresu" tutaj. Nie wiem no, co kto woli xd Myślę, że pierwsza część jest bardziej regrywalna, ale nie znaczy to że Trójka w ogóle nie jest - jest, po prostu możesz bawić się gorzej
Kiedy pokonałem Gaela, było mi przykro. Chciałbym żeby wszystkie moje walki z bossami gier From Software były pierwszymi podejściami do Gaela. Piękny taniec i początkowo kroki tego tańca wydawały się nie do pojęcia. Z czasem niestety udało się go ukończyć. Poczucie walki z Gaelem dały mi tylko 2 pojedynki z Sekiro. Elden Ring, niestety nie dowozi pod tym względem.
Fragmenty dotyczące porównań Eldena z Dark Souls 3 pod kątem regrywalności, podejścia do otwartego świata, rozmachu, czy nawet recyklingu bossów z finalną konkluzją, że gracze chętniej będą wracać do DS3 to na podstawie jakichś danych czy własnych przemyśleń? :D Bo statystyki sprzedaży i popularności na wszystkich platformach to jednak świadczą o tym, że Elden Ring trafił do o wiele większej liczby graczy w znacznie krótszym czasie. W sumie to chyba mój pierwszy komentarz u Ciebie, choć słucham regularnie od dawna, więc aby nie było, że tylko jojczę, to esej zajebisty jak zwykle. Creme de la creme tego kanału :D
Powiedziałem, że „wielu graczy” - nie, że każdy. Ja jestem tego przykładem i sporo osób, które bywało na streamach które mówiło to otwarcie. Zgoda, nie mam solidnych danych. I nie, nie odbieram tego jako jojczenie.
@@BezSchematu Okay, może w takim razie lekko nadinterpretowałem w takim razie to, co usłyszałem. Natomiast poczułem się w obowiązku, aby jednak coś pozytywnego dodać, bo śledzę kanał od Twojego pierwszego gościnnego występu w NK (stąd znam), a pierwszy komentarz jaki daję jest jakąś formą zarzutu. Więc super robota z esejami, tym bardziej, że takie jakościowe materiały to rzadkość na YT.
Robię właśnie drugi raz DS3, za pierwszym razem zupełnie mnie nie porwało, nie miało podejscia do jedynki i dwójki w moim wewnętrznym rankingu. Ale po wieeelu godzinach zabawy w Eldenie i eksperymentach z innymi buildami wróciłam do trójki. Poszłam w siłę i wytrzymałość i to zupełnie inna gra. Tancerka jest w top 3 moich bossów, to wspaniałe przeżycie. Nie wiem czy po zakończeniu trójka będzie moją ulubioną z trylogii, ale jest szansa...
Jeszcze jakis czas temu nie wiedziełem czy bardziej mi sie podoba ds3 czy elden ring ale po zobaczeniu dlc do eldena stwierdzam stanowczo że ds3, gra jest krótsza ale zbita kontentowo i ma lepszy klimat. W eldenie w dlc 50% rzeczy to kopiuj wklej, już nie mówie o podstawce oraz przemierzanie przez pusty świat. No i bossy w ds3 są lepsze, w eldenie jest kilka super ale sporo jest nieciekawych. Poprawka 18:29 Yhorma można oprócz tym mieczem pokonać w normalny sposób, bije się mu w ręce jak zniża maczete i wtedy dostaje staggera i kilka razy tak zrobić i pokonany, dlatego uważam że to najlepszy gimmick w grze. 23:52 1 z 2 bossów co ma 3 fazy? Ja bym dał Nameless kinga bo w 2 fazie w połowie hp dodają mu się nowe ataki piorunowe to już można traktować że to 3 faza bo jednak coś mu sie zmienia, friede i gael.
nie ma tak, że lepsza czy gorsza. Obie gry robią inne rzeczy lepiej. Budową świata i NIEPOWTARZALNYM klimatem wygrywa DS1. Dopracowanymi systemami, rozgrywką i dopieszczeniem projektów poziomów wygrywa DS3.
@@copycat.freestyle nie wiem co masz do lasu prowadzącego do Sifa, bo za wiele go tam nie ma. Co do Lost Izalith faktem jest, że nie zostało dokończone, ale dostajesz się tam dopiero po zdobyciu lordvessel, czyli teleportu. Od tego momentu gra zmienia zasady poruszania się po świecie, ale nie zmienia to faktu, że pierwszą połową wymusza na tobie poznanie topografii świata - mało która gra to robi dziś, a w 2010 nie robiła tego chyba żadna.
Jestem swiezo po ograniu ds1 i ds3. I powtorze sie po buzdyganie, ds1 ma lepszy swiat, ciekawsze i bardziej zapadające w pamkec lokacje i 2 świetne walki z artoriasem i manusem, reszta bosow ma fajne projekty z wyglądu i są charakterystyczne. Ds3 ma mniej ciekawych wyglądowo bossow, bo wiekszosc jest humanoidalna, ale dzieki temu walki w ds3 to jest peak. Walki z humanoidami są 10 razy lepsze niz z wielkimi bossami. Ogolnie obie gry swietne, ale moje serce jest blizej ds1
DS1 jest rewolucyjne i ma w sobie to coś. DS3 jest dużo bardziej dopracowane. Jest tym oszlifowanym diamentem. A DS2 pokazuje, że przy odpowiednim poświęceniu czasu, możesz nauczyć się jak zerować małpki pod żabką.
Też zacząłem od 3 i nie żałuję ponieważ ten pierwszy raz z soulsami miałem z najlepszą częścią. Gdybym zaczął od 1 to 3 mogło by być zbyt prosta a co za tym idzie przygoda mniej ciekawa, bardziej oczywista.
Właśnie przez tę linearność według mnie Dark Souls 3 traci na regrywalności. W pierwszej części jestem w stanie wymyślać różne challenge, obmyślać inny plan progresji, to jednak trójka przechodzeniem parę razy pod rząd, by mnie znudziła i wymęczyła. Dalej genialna gra, którą kocham całym serduszkiem.
To ciekawe, bo Bezimienny czy Siostra byli dla mnie całkiem easy, ale Midir… do dziś pokonałem go raz. Na farcie. Tylko Sierota kos i Bóg i Władca dali mi większy wycisk. Co do kolejności, ja zaczynałem od Deamon Souls (pierwsze 4 podejścia do gry skończyłem na moście 😂), potem DS 3, DS 2, Bloodborne, DS1, Sekiro, Elden.
Dark souls 3 było moimi pierwszymi soulsami co jednocześnie ciesze się i żałuje. Uwielbiam wygląd postaci, bossów, całego klimatu, to dzięki dark souls uwielbiam motyw człowieczeństwo jako mroku w ludzkiej duszy, a to wszystko się u mnie zaczeło bo szukałem inspiracji do moich konstrukcji z lego bionicle (co moim zdaniem bionicle nadają się idealnie do gry typu souls-like)
Japierdole, japierdole, japierdole jak ja kocham DS3 😍 to była gra która wchłonęła mnie bez reszty, po długim odbiciu po DS2. Ta gra to najważniejsza gra w moim życiu ❤️❤️❤️
Mój pierwszy souls, kupiony randomowo na promce. Najlepiej wydane 9dyszek w życiu. Żadna gra wcześniej ani później mnie tak nie wchłoneła. W DS1 jeszcze nie grałem, trochę się boje, bo od 2(tak tez promka, nie pytajcie) się odbiłem 3 razy, przez sztucznie zawyżony poziom trudności i przedewszystkim przez te toporne tempo walk. Te dwa czynniki sprawiły że nie potrafiłem się dobrze bawić. W DS1 tez taka dykta czy troche lepiej?
W pewnym stopniu gra jest jeszcze wolniejsza, niektóre animacje ds2 ma okropne i wolne ale generalnie bym powiedział że ds2 jest troche szybszą grą, natomiast ds1 ma dużo lepsze mechaniki, mniej wkurzające i jest lepszą grą sporo
Jak zwykle spóźniony, ale o Dark Souls 3 muszę się wypowiedzieć, bo to była moja pierwsza gra z serii i przy okazji pierwsza platyna jaką kiedykolwiek zrobiłem. Grając w trójkę znajdowałem się w jednym z najgorszych punktów życia, a sama gra mnie też nie oszczędziła. Walcząc z Crystal Sage płakałem i autentycznie bałem się wejść przez te cholerną mgłę. Abyss Watchers trzymali mnie przez tydzień i myślałem, że rzucę grę w kąt nim wreszcie ich pokonałem. Wtedy poczułem, że wreszcie pokonałem samego siebie, a nie bossa. Ruszyłem dalej w grę i ją przeszedłem, a moim największym osiągnięciem było pokonanie Darkeater Midira solo po tym jak wszyscy 3 przywołani przeze mnie gracze zginęli nie zadając smokowi ani punkta obrażeń. Będę więc do samego końca wdzięczny Dark Souls 3 za wprowadzenie mnie na ścieżkę bycia soulsiarzem, ale również pomoc jakiej doświadczyłem, pomoc w pokonaniu samego siebie. Będę tę grę darzył specjalnym uczuciem do końca życia. Dla mnie to jest najlepsza część serii. A muzyka i bossowie to już zupełnie poezja. Formsoftware nigdy nie zrobiło lepszych. Praise the sun my friends and don't you dare go hollow \[T]/
Dla mnie DS3 ma szczegolne miejsce w sercu bo to mój pierwszy soulslike i największą trauma po tym mi została 😀 prawie każdy boss bity po minimum 3 godziny
Mój path to było ds1>elden>ds3>sekiro. To co bym zmienił to zagranie w ds3 przed eldenem bo po eldenie ds3 nie wydaje się być jakieś wymagające, a ds1 po eldenie jak wróciłem to wydaje się być giga wolne. Także ds1>ds3>elden to kolejność jaką rekomenduję
jak sobie myślę o dark souls 1 remake które by wyglądało jak elden ring, walki były by dynamiczne jak w dark souls 3 a łoże chaosu by nie istniało to to było by coś pięknego (oczywiście to się nigdy nie wydarzy ale pomarzyć warto)
Ja przyznam, że 1 część soulsów odepchnęła mnie na etapie cudownej pary bossów. Nie mówię, że nie wrócę, ale dark souls 3 zupełnie mnie zauroczyło. A kupiłem już elden ring, także podejrzewam, że mój powrót do jedynki będzie jeszcze trudniejszy.. Czyli ciach na kupkę wstydu. Omówienie tytułu znakomite, słucha się Ciebie z przyjemnością 🤟
Chyba nie zgodziłbym się, że ma najtrudniejszych bossów. Nie jestem jakimś super wymiataczem w soulsach a na bossach największą ilość razy wywaliłem się na smoku Midirze w ilości 7 a większą część bossów pokonywałem za 1 - 2 razem. Bezimiennego króla dopiero za 5 może pokonałem ale to z własnej głupoty padałem. Porównując DS1 gdzie z duetem Smough i Ornstein te 10 lat temu walczyłem 2 dni. A przerwę od Soulsów po DS2, który mnie zniechęcił do soulslików to 6 lat. 6 lat nie tykałem żadnego soulsa i stwierdziłem, że pora się zmierzyć z DS3 z DLC gdzie byłem przygotowany na pot i łzy a wyszło, że nie sprawiła mi większych problemów. Dlatego DS3 jest najbardziej lubianą częścią od tzn. laików a najwięksi masochiści wolą inne części mówiąc, że DS3 jest najłatwiejszy i w sumie się pod tym podpisuje.
To mi z gier solsowych od FromSoftware została właśnie tylko 1 i 2. Resztę już przeszedłem. Box z trylogią jest już dawno kupiony i czeka na właściwy dla mnie moment.
dla mnie np. soundtrack trójki był niesamowity ale jednak troche powtarzalny - wszystko bardzo wyniosłe i orkiestrowe. Dlatego według mnie jedynka z bardzo unikatowym soundtrackiem wygrywa (OnS, Sif, nameless song)
Dla mnie DS3 jest najlepszą częścią z trylogii, ale w mojej topce wszystkich gier ustępuje miejsca tylko Eldenowi. Bossowie są w DS3 świetni, ale dla mnie Elden podniósł poprzeczkę takimi bossami jak Malenia, Morgott, Radahn, Consort Radahn, Maliketh, Radagon, Godfrey, Hoarah Loux (wiem że to jeden boss, ale całkowicie się zmienia między fazami), Boska Bestia Lew, Rellana, Avatar (im więcej razy go pokonam tym jest lepszy), Romina, Bayle czyli najlepszy smok stworzony od FromSoftware, Midra i jeszcze został najlepszy boss stworzony przez FromSoftware według mnie, który mnie zabił 156 razy, tym bossem jest Messmer. Dla mnie DS3 jest najlepsze z trylogii dlatego że jest najbliżej Eldena z systemem walki i bossam. Czekam na Twoją opinię o Eldenie!
Doceniam DS3 ogromnie, ale z jakiegoś powodu mnie nie "wzięło". Ograłam trzy razy i dosłownie parę razy miałam ciary, a tak to... Brakuje mi tam, nomen omen, duszy. Mam uczucie zbytniego "wygładzenia", takiej przesadnej perfekcji. Bezdyskusyjnie jest to gra przepiękna, przemyślana, spójna i konsekwentna. Ja jednak bardziej kocham brud DS1 i depresję DS2. A w ogóle to Bloodborne to jednak topka i czuć czasem nawet zbyt duży wpływ BB. Esej oczywiście miodny Filipie ❤
uważam że ds3 jeżeli chodzi o game play jest najlepsza częścią serii dark souls, ale ds1 wygrywa jeżeli chodzi o zbudowanie świata i jego połączenie i też zacząłem od ds3 swoją przygodę jeżeli chodzi o te gry i za razem żałuję, ale też i nie. Żałuję bo po ds3 ds1 i ds2 było dla mnie za proste, ale nie żałuję bo tak samo jak ty o tym wspominasz ta gra ma najlepszy game paly i bossów. Świetny materiał i pozdrawiam
Szczerze? Oglądając walkę Gaela, widząc te ruchy, ten teren, słysząc muzykę, czując atmosferę miałem aż ciarki… Coś czego nie miałem oglądając cały materiał aż do teraz…
Pytanie od osoby, która nigdy nie grała w soulslike. Jaka gra byłaby najlepsza na początek i dlaczego? Chciałbym sprawdzić, ale trochę nie wiem od czego najlepiej. Co polecacie?😊
Jak grasz na klawiaturze to polecam zacząć od Lies of P. Ta gra ma bardzo dobry tutorial i pięknie zaprezentowane sterowanie. Seria Dark Souls jest zbudowana pod kontroler i graczom PC-owym jest ciężej pod względem sterowania.
U mnie było bb, ds3, ds2, ds1 i chyba tak samo jak ktoś tam wspomniał. Odbiłbym się od ds1 chyba samemu ale kto wie? PS. w eldenie utknąłem po 160h (przytłoczył mnie trochę ten świat) i jakoś nie mam serca po roku tam wrócić ... nie wiem jak bo zapomniałem już o co tam chodziło. Smutne trochę.
Tak. Niestety, ale moim pierwszym DarkSoulsem było DS3. Później zagrałem w zremasterowane DS1 i przez tę kolejność odbiłem się od DS1... Przeszedłem ją... ale męcząc się i irytując przez dosłownie wszystko, od braku teleportu, po brak możliwości ruchu podczas picia estussa. Jak dla mnie na punkcie DS1 powstał niezdrowy kult, coś jak na punkcie Wiedźmina 3 w Polsce, gdzie strach skrytykować cokolwiek w tej grze.
Zupełnie się nie zgadzam w zasadzie każdej sferze. Według mnie zrobienie ze świata korytarza i odebranie graczom wolności, stanowi całkowite zaprzeczenie serii. W Dark Souls 2 udało mi się pograć jedynie 8 godzin, bo uznałem, że to jakiś nieśmieszny żart, więc porównuję Trójkę do Jedynki. W Jedynce to gracz decydował, czy chce się chować za tarczą, czy nie, czy chce używać kosmicznie mocnych broni (nieśmiertelna halabarda czarnego rycerza), czy pragnie wyzwania. Trójka to zaburza. Trójka jest bardziej przystępna, to zdecydowanie, ale Dark Souls nie miało być przystępne. Miało oddzielać graczy hardcorowych od casuali. Trzecia część stanowi porzucenie idei na rzecz komercji, by przeciętny casual również mógł pograć w słynne Soulsy. Swoją drogą absurdalnym jest Twój zachwyt nad faktem, że w Trójce trzeba zapomnieć o chowaniu się za tarczą, jak to miało miejsce w Jedynce, po czym zachwycasz się walką z Pontifem w 18:55, biorąc każdy jego cios na tarczę, abusując gardę (opuszczanie jej, by szybciej regenerować staminę). Ale co kto lubi
Świetny film o świetnej grze oraz serii. Sam nie uważam ds 3 za najlepszą cześć trylogii a już zwłaszcza gry lepszej od sekiro czy bb. Ma ona dla mnie pare problemów wsm jak każda gra. Ten film jednak przypomniał mi że jest to mimo wszystko wyśmienita produkcja którą warto doceniać. Obecnie ogrywam 2 raz elden ringa, i zdecydowanie wolałbym powrót do starej formuły niż otwartość świata z którą wiążą się minusy jak i plusy.
Dla mnie ds 3 był pierwszym souls likiem który mnie zachwycił. Mój najlepszy souls. Ja sam robię też materiał bo w sumie mnie do tego natchnąłeś. Ja generalnie zagrałem w ds 3 z powodu przegranego zakładu ale wiecie co? Nie żałuję.
To już koniec. Ostatni esej zamykający trylogię esejów o DARK SOULS. Tradycyjnie będzie jeszcze streszczenie oraz dyskusja.
🔥 Tu DYSKUSJA o Dark Souls 3 ► th-cam.com/users/liveHvsLJPNHTG8
🔥 Tu cała PLAYLISTA Dark Souls ► th-cam.com/play/PLIVQOFL0VGcF1GkX4WK5G1hJQwmOmTavI.html&si=ahCV8G-H40e7CE1y
🔥 Tu znajdziesz ESEJ o Dark Souls 1 ► th-cam.com/video/JeaqG91r4gU/w-d-xo.htmlsi=T7DxeWHT7_jft1u0
🔥 Tu znajdziesz ESEJ o Dark Souls 2 ► th-cam.com/video/wTPVMVr6M6w/w-d-xo.html
"To co jest martwe nie może umrzeć, lecz odradza się twardsze i silniejsze." ;)
Filip w eseju: cudownie zaprojektowane walki z bossami!❤ Filip w grze: kurwa, ja pierdolę, co za bullshit, odechciało mi się grać...
O przepraszam! Dzielnie pokonałem wszystkich bossów i byłem ZNACZNIE mniej wkurwiony niż przy Eldenie XD
@@BezSchematu inaczej zapamiętałem(liśmy) walkę z Bezimiennym Królem ;)
#falabullshitu ;P
Aoe, grab attacki i przedłużane ataki to jest taki designerski bulshit przy projektowaniu bossów czego apogeum Fromsoftware osiągnęło w Eldenie
@@Papcio_Biniu Zapomniałeś o KAMERZE
@@Papcio_Biniu taa najlepiej jak by bossy miały 3 ataki na krzyż w jednym tempie
Ja bym chciał tylko podziękować za te wszystkie filmy o tych grach. Niezwykle przyjemnie się ich słucha, szczególnie dla mnie który nigdy nie zagrał (i raczej nie zagra, bo lubię swoje nerwy :V) w te gry a o nich posłuchać. Wielkie dzięki!
Zaznaczę, że w tę i poprzednia część ogromny wkład miał Drake The Little
Oglądanie klipów z wiwerny nigdy się nie znudzi
Ja grałem po kolei DS1,2 i potem 3, z czego jedynkę ogrywałem od razu 2 razy, bo spodobała mi się bardzo, dwójkę męczyłem, ale ukończyłem ze wszystkimi DLC zeszło mi 44 godziny i szczerze nie mam zamiaru wracać, jakoś odpycha mnie, natomiast trójeczkę ograłem już raz prawie 50 godzin, bo się nie spieszyłem, zrobiłęm wszystko co się da, łącznie z questami, grałem buildem pod siłę i grało się super, teraz jak gram ostrzami bliźniaczymi pod najmitę, to jest ciężej, ale już znam ten świat i właśnie trójka matakie coś w sobie, że chce mi się ją ogrywać jeszcze wielkotronie. Ma naprawdę dobry próg wejścia, przynajmniej zanim dojdzie się do osady nieumarłych, można zorbić tak dużo fajnych tricków, samo to, ż można pokonać już wcześnie tancerkę( co jest mega trudne ), co pozwala przeskoczyć pewien etap gry do przodu, zyskać mnóstwo dusz. Trójka rządzi ! Jeszce nie grałem w Eldena.
Mimo wszystko jestem większym fanem ds1. Uważam że ds3 bardzo spłycił głębię występującą w ds1 - tam dostawałeś ogromną wolność połączoną z tym że wszystkie lokacje były ze sobą połączone. Było to na tyle niesamowicie zaprojektowane, że dało się wyeliminować potrzebę teleportacji (bo dało się do różnych hubbów dojść "na piechotę" różnymi skrótami) nawet jeśli były to lokacje w których spędziliśmy parę godzin, co także uważam bardzo dopełniło głębię gry. Jesteś w stanie się zgubić, ale jednocześnie masz przed sobą wielki świat który jest cudownie połączony. Ma to dla mnie tak ważne znaczenie, jak system SPECIAL dla niektórych fanów fallouta. Stąd też ds1 mimo uważam gorszych bossów, jest grą którą bym określił jako lepszą w swoim subiektywnym rankingu.
Jest tak ponieważ po pewnym czasie uczysz sie tej topografii na pamięć i znasz ją jak kilka uliczek wokół domu, gdzie czujesz się mega pewnie i to daje niesamowitą satysfakcję. W ds2 już to zabrano, a w ds3 dopełniono dzieła. Szkoda.
Tak, ale to robi robotę w około 1/3 gry na etapie bicia w dzwony, a później już robi się liniowo, więc uważam ten aspekt za przeceniony z perspektywy czasu.. i jednak backtracking tam również występuje, więc brak teleportu z np. blighttown boli
17:07 Kryształowy to jedyny Boss który nie zabił mnie ani razu w tej grze. W tym walki gdzie ani razu nie zadał obrażeń Xd
Zapomniałeś wspomnieć o dwóch bossach o Vordt’cie (muzyka walki użyta w wielu memach) i o walce z Zbroją Zabójcy Smoków 😉
I strażnik grobu z DLC
@@keter2415 Nie było też Halflight i Champion Gundyra
Dark Souls 1 i jego ogrywanie porównałbym do oglądania filmu typu Goonies, Poszukiwacze zaginionej arki, Powrót do przyszłości, wziętego z wypożyczalni VHS w ciepły i słoneczny letni dzień, mając 10 lat i beztrosko odtwarzając go w zapętleniu. To wspomnienie jest jednocześnie uczuciem wielkiej tęsknoty do czegoś co już minęło, ale bardzo pragniesz, żeby powróciło. Dark Souls 3 natomiast to oglądanie tych samych filmów, ale 25 lat później, w 4k i na streamingu - nadal cię bawią, oglądasz je w lepszej jakości, ale to doświadczenie przegrywa z tym pierwotnym.
PS. chciałbym urodzić się w linii czasu, w której DS1 nie zostało zrushowane, a jego twórcy mieli wystarczająco dużo czasu na jego dokończenie.
pierdoły piszesz. Ograłem DS1,DS2,DS3 i DS3 oprócz fajnego soundtracku jest grą linową i zdecydowanie najłatwiejszą.
@@Fezantify a gdzie ja napisałem, że ds3 nie jest liniowe, albo że jest trudne? mój komentarz w ogóle nie jest o tym o.0
Muszę podziękować Ci Bartoszu (jak i osobom, z którymi współpracujesz) za twój wkład w moje zainteresowanie serią Dark Souls. Miałem za sobą Bloodborne, Elden Ring i Sekiro, a gdzieś tam w dalszej przyszłości planowałem ograć całą serię DS.
Przez przypadek wpadłem na twój kanał, przesłuchałem całą debatę na temat DS1, eseje o 1 i 2. Zamówiłem całą trylogię. Właśnie jestem w połowie ogrywania 2, która…nie jest aż tak straszna! Pod warunkiem, że ktoś się wcześniej przygotuje (inne mechaniki, ciasne lokacje, czasem sztuczne utrudnianie rozgrywki).
Powoli zbliżam się do ogrywania ostatniej części z trylogii, słuchając i czytając różnych materiałów o niej, i właśnie wypuściłeś o niej świetny materiał, który tylko podsyca mój apetyt na kolejne doświadczenia.
Pozdrawiam i czekam na debatę na temat trójki!
Straszną rzecz sobie robisz oglądając materiał i spoilerując bossów i lokacje. Ta gra smakuje 10x lepiej, kiedy dajesz się zaskakiwać
Pełna zgoda. Na szczęście nie odkrywam wszystkich kart, a większość mojej wiedzy przed grą bierze się w większości z tego co usłyszałem, staram się ograniczać formy video i tak co chwilę daję się zaskoczyć!
Ja mam mieszane odczucia jeśli chodzi o soulsy,gameplay jest niesamowicie wciągający,klimat tak samo ale poziom trudności to koszmar. Wściekałem się walcząc z bossem w ER który ma głowę smoka zamiast ręki,pokonałem go ale po tej walce przestałem grać bo szkoda mi było czasu i nerwów. No i niechciałem żeby moi bliscy słuchali moich gniewnych krzyków
Esej jak zawsze wysokiej jakości. Niesamowite jest to że słuchając cię aż się chce zagrać w grę o której opowiadasz
Przecież w DS1 prawie wszyscy bossowie to kiepy do szczania. W 3 części się zgodzę. Ale też połowa z nich nie jest jakaś wybitnie trudna. Raczej jest średnia. W 3 części za ekstremalnie trudnych bossów można uznać: Sistrę Friedę i jej Ojca, Lothrica i Loriana, Mirdir i Gaela. Bardzo trudnych: Strażnicy Otchłani, Pontifa, Bezimiennego Króla, Tancerkę, Gundria (czy jak mu tam). Trudnych: Traczę, Aldricha, Demony i książę demonów. Reszta jest średnia lub łatwa
Absolutnie doskonała gra. Odkąd poznałem Soulsy zmieniłem postrzeganie gier. Chyba jak wiele osób, które się przełamało :D Świetny materiał.
Szczerze mówiąc, jest jakaś część mnie, która uważa, że Dark Souls 3 to nie tylko najlepsza odsłona serii, ale i najwybitniejsza gra w historii. Cudowny sposób narracji, najlepsze światotwórstwo, jakie widziałem w życiu, najlepszy soundtrack ever w jakimkolwiek medium według mnie i to, co w grach najważniejsze, czyli oczywiście genialny gameplay. Wydaje mi się, że jeśli uznamy, że rozgrywka to najważniejszy element medium gier, to Dark Souls 3 jest moim zdaniem najlepszą rzeczą, jaką gry mają do zaoferowania. To, co czułem, walcząc z niektórymi bossami... tego się po prostu nie da opisać - można powiedzieć, że to spektakl, że to doświadczenie wyzwalające wszystkie pokłady adrenaliny, ale trzeba to po prostu przeżyć samemu.
pierwsze przejście - ds1>ds3>ds2 przejście dziesiąte - ds1>ds2>ds3
Przejscie piećdziesiąte ds3>ds2>ds1
@@taboret4908przejście setne ds1, w ds2 i 3 nie grałem xD eldena po ds1 skatowałem
Moja kolejność grania w Soulsy również zaczęła się od Ds3. Była ona bardzo niestandardowa.
Ds 3
Elden ring
Bloodborne
Ds 1
Sekiro
Ds 2
A wczoraj trzy minuty przed północą ukończyłem Demon Souls.
Te 7 gier to najlepsza growa przygoda jaką miałem okazję przeżyć. Myślę że każda kombinacja kolejności w jakiej przechodzimy te gry daje nam unikatowe spojrzenie na całość "SoulsBornRingów" 😊. Miejmy nadzieję że pan Miyazaki dostarczy nam kolejne
A ja
Demons souls remake
Ds3
Bloodborne
Elden ring
Ds1
Sekiro
Ds2
miałem włączyć sobie tylko do obiadu i wyłączyć jak zjem, ale jak zwykle obejrzałem do końca, bo za dobry materiał
Dark Souls 3 to mój personalny kamień milowy gamingu. Odbijałem się wcześniej od dark souls 1 bo dostawałem w papę od wszystkiego co jakkolwiek egzystuje w tym świecie. Poddając się flustracji i prędko wyłączając ten tytuł . Później sięgając po część drugą która mi się bardzo podobała ale uznałem że grając na ps3 ograniczają mnie możliwości technologiczne bo gra zachowywała się bardzo topornie , liczyłem na jakiegoś patcha który by to naprawił jednak bezskutecznie . Jednak z dużą dozą niechęci szukając gier podobnych do wiedźmina 3 sycąc swój głód po solidnej grze RPG z naciskiem na akcje i walkę sięgnąłem po Dark Souls 3 i przy pierwszym kontakcie muszę przyznać że to było to czego wówczas szukałem ,tego smaku którego nie mogłem powtórzyć już w żadnej restauracji przepis który zasmakował mi w tamtym momencie kompozycja horrorowego nastroju i solidnego fantasy żadna inna gra wówczas nie pobudzała mnie tak bardzo do intesywnych serii gdzie potrafiłem mieć sesje po 12-13 godzin dziennie nie spędzając na graniu a bardziej na łażeniu i syceniu się tym klimatem obserwując wynik wojen i upadłego królestwa. To jakby zobaczyć rozbiórkę monumentalnego budynku który wymaga rekonstrukcji na końcu jest huk i uderzenie
To też gra w której maszkary i przeciwnicy są wyciągnięci z najgorszych koszmarów pokazując ten Japoński sposób na horror jakim jest widok z pozoru normalnej istoty ot człowiek który sobie żyje ale sposób animacji i zachowań sprawiający że ta istota jedynie obok człowieka stała ale już nim nie jest co perfekcyjnie wpisuje się w ideę bycia na końcu schyłku człowieczeństwa przekształcanie się niczym w bloodbornie w bestie które pragną tego samego co i my czyli odzyskać duszę , siłę werwę do działania . A bycie pustym , pozbawionym emocji czlowiekiem bez serca i bez duszy zaledwie skorupą silną pokusą by odzyskać swoje wspomnienia .
Monumentalne budowle inspirowane widokami z rzeczywistości często są to sakramentalne centralne serca danej religii .
Gra również stara się wejść w tematykę post apo niczym w The Last of Us finalnie największym naszym wrogiem jest inny człowiek
Jakże przyjemnym faktem okazało się że teraz każda broń no może prawie każda broń ma swój unikalny atak i szlachtowanie przeciwników może zamienić się w ucztę dla oczu jak w Devil May Cry
No i ta muzyka dając nam najlepszy soundtrack nie bojąc się ciszy która jest najlepszym ambientem w grze gdzie przeciwnicy są na tyle charakterystyczni pod względem dźwięków że błyskawicznie jesteśmy w stanie skojarzyć kogo mamy akurat na plecach
Wisienką na torcie są bossowie i ich fenomenalne bronie które teraz w prostszy sposób możemy zdobyć
Ta gra roi się od sekretów i próbowanie absurdalnych zachowań niekiedy przynosi zaskakujace skutki do tej pory pamiętam jak się natrudziłem by odblokować tabliczkę z napisem ''okaż duszę''
Jedyna gra z tych ''normalnych'' do zrobienia platyn które zrobiłem ,zaglębiając się w cały świat próbując robi wiele wyzwań jednak to chyba już nie dla mnie jeśli z flustracji robi się nienawiść do pewnych mechanik to burzy bardzo ocenę gry
Lubię jak w komentarzach pod esejem pojawiają się mini-eseje
Jedyne do czego się przyczepię to platyna.. wbicie calaka to koszmar i odpuściłem tą garstkę ostatnich osiągnięć
WOW !!! Zacząłem subskrybować ten kanał jak miał raptem 5 tysięcy subów, zaimponowało mi to jaka jest tu wiedza i kunszt wypowiedzi i analiz danego tematu, potem przyznam się szczerze nieco zaniedbałem YT, teraz wracam i patrzę a tutaj już 103 tysiące subskrybcji, wielkie brawa i gratulacje, najlepszy kanał tej tematyki na polskim YT, życzę duzo sukcesów i wytrwałości oraz nieskończonej zabawy przy tworzeniu filmów. Pozdrawiam serdecznie !
Piękny esej poświęcony pięknej grze, brawo Filipie! Od siebie dodałbym, że dla mnie DS3 pomimo bycia trudniejszą od DS1 i DS2, daje jednak największe poczucie mocy i siły naszego bohatera. Samo rozpoczęcie gry wyraźnie sugeruje, że tym razem nie jesteśmy zagubionym, pogrążonym w melancholii zdechlakiem, ale wyrwanym z wiecznego spoczynku egzekutorem, który ma przywlec wybranych nieszczęśników za ryj do ogniska. Czuć wyraźniej, że nasze ofiary rozpaczliwie starają się trzymać starego porządku a my mamy go bez litości spalić. Walka z Gaelem tym bardziej podbija to wrażenie, bo spotykamy osobę która przechodzi podobną ścieżkę i budzi grozę swoją destrukcyjnością.
Innymi słowy, dla mnie unkindlead to taki Doom Slayer, tylko trochę bardziej smutny.
Zaraz przyjdzie Kiszak i nagra film "jak można pier*olić takie bzdury?! DS1 jest najlepsze! DS1 ma giga wertykalność, DS1 jest o wiele lepsze do speedrunowania, DS1 to jedyny ludologiczny soulslike!" A tak całkiem serio - genialny materiał!
Nie powie tak bo nie jest tak ograniczony i zjebany jak ty lol.
@@CorvinMickey z argumentami Kiszaka ciężko dyskutować bo zawsze są głęboko przemyślane. Jest trochę jak doktor House, zasługuje na swoją arogancję
@traktoholik jeśli jesteś fanem Kiszaka to nie wystawiasz jemu i jego społeczności najlepszego świadectwa
@@BezSchematu może mało wyraźnie to zaznaczyłem ale specjalnie użyłem wyrażenia "ograniczony" i "zjebany" żeby odbić piłeczkę którą ludzie (w komentarzach) na tym kanale często rzucają w stronę kiszaka czy też jego widowni. Co chwile piszą że ktoś tam jest closed mindem tylko po to żeby potem napisać "na dyskusji jest osoba x więc nie oglądam i się zawiodłem". Mój komentarz miał na celu nawiązać do tej hipokryzji
No nie, to że jechał eldena pod pewnymi względami nie oznacza, że będzie jebał po wszystkich soulslajkach.
Świetna robota! Trójeczka moja pierwsza część i najlepsza , lubię wracać 🎉
Wczoraj dałem swojej babci do zagrania DS3. Nie jestem jednak takim zwyrolem, jak sobie właśnie pomyślałeś; dałem jej endgame'ową postać zakutą w zbroję Havela, a do zwiedzania wybrałem jej Wysoką Ścianę, dzięki czemu wszyscy byli na strzała, a ona była prawie niezniszczalna. Niestety poziom trudności był dla niej za duży, bo ciągle zapominała lokować kamerę na przeciwnikach i że tylko podniesiona tarcza blokuje ciosy.
Każda gra z gatunku soulslike to coś więcej niż seria trudnych walk. To emocjonalna podróż, która uczy wytrwałości i refleksji nad porażką. Dark Souls 1 i Elden Ring na stałe zmieniły moje spojrzenie na gry, które przestały być tylko rozrywką, a stały się wyzwaniem pełnym emocji i głębi.
Dark Souls 1 to była dla mnie brutalna szkoła przetrwania. Każdy boss był monumentalnym wyzwaniem, a każda porażka motywowała mnie do dalszej walki. Gra zmuszała mnie do myślenia, do planowania każdego ruchu, a satysfakcja po wygranej była czymś, czego nie da się opisać słowami.
Elden Ring otworzył przede mną nieskończony świat, gdzie swoboda eksploracji była na niespotykaną wcześniej skalę. Miałem możliwość odkrywania, rozwoju postaci i przygotowania się do starć, które wciąż wymagały precyzji i wytrwałości. Każda walka była częścią większej opowieści, którą mogłem tworzyć w swoim tempie.
Po doświadczeniach z Dark Souls 1 i Elden Ring, Dark Souls 3 wydaje się być kolejnym wyzwaniem, które podsumuje moją podróż. Czekam na mroczny świat pełen tajemnic, wymagające walki i satysfakcję, która przyjdzie dopiero po licznych porażkach. Jestem gotowy, by zmierzyć się z tym, co przyniesie trzecia odsłona serii.
A to wszystko dzięki tobie Filip i Kiszakowi. Przez twojego Bloodborne i challange Kiszaka 🎉
@bezschematu nie mogłem się doczekać tego eseju 😁
No witaj serdecznie oglądam twoje filmy ogólnie z wielkim zadowoleniem ponieważ sposób w jaki prowadzisz narrację jest mi bliska sercu ale przejdźmy do meritum. Widzisz ja w 2019 r. po raz pierwszy zagrałem w Bloodborne Ale nie wiedziałem z czym mam do czynienia widziałem tylko zdjęcia i filmiki i myślałem o Fajna gra dość Mroczna może być fajnie niestety szybko się przekonałem że coś jest nie tak albo ze mną albo z tą grą. Jako że wtedy miałem 37 lat postanowiłem zaciągnąć do konsoli kolegę który miał 20 lat i był trochę bardziej na topie z takimi grami szybko wyjaśnił mi mechaniki o co chodzi no i jakoś to poszło a szczególnie w połowie gry kiedy niestety nastąpił Covid no i drugą część gry już naprawdę musiałem dokończyć sam. I do czego Zmierzam ano mianowicie do tego że zaraz po tym kupiłem Dark souls trzy A dlatego że było akurat na wyprzedaży no więc postanowiłem zagrać a wiedziałem że jakoś pierwsza druga i trzecia część nie są ze soba powiązane. No i później jakoś po tej trójce uderzyłem w część drugą również skończyłem tak samo jak trójka i ostatecznie uderzyłem w jedynkę. Na dzień dzisiejszy jedynki nie ukończyłem może kiedyś trójka faktycznie rewelacyjna a co do dwójki muszę przyznać że ma swój unikalny klimat. Może graficznie nie jest to jakaś super ja ale bardzo mi się podoba lokacja Startowa tzw. hub. Również gram w Elder ring nawet odpaliłem dodatek ciężko się przekonałem że jest trudniej chociaż po ostatnich aktualizacjach powinno być łatwiej tyle że będą z na urlopie kupiłem sobie komiks Bloodborne no i postanowiłem przejść po raz kolejny ale to nie tylko dlatego że komiks ale też i twoje recenzje oraz filmy oglądam dość chaotycznie ale tak jak lubię. Bardzo lubię słuchać twoich opowieści dobrze się przy tym bawię czuję dobry klimat tak trzeba pozdrawiam serdecznie trzymaj się część
Za wrzucenie utworu z Hadesa dodatkowy punkt ^^ a na poważnie - chcemy więcej takich esejów!
bagno jest w Twierdzy Farrona a nie na Ofiarnej Drodze
przecież są w trójce nietypowe tytanity, np łuski i migoczące - tak wiem że w porównaniu do 2 czy tym bardziej do 1 jest to mniej skomplikowane, ale powiedziałeś 15:35 że w 3 są tylko zwykłe w różnych rozmiarach
Dobry materiał. Do bossów warto wspomnieć o Vordtcie i jego memicznym motywie i o świetnych Dragonslayer Armor i Champion Gundyr. Mógłbyś też wspomnieć o PVP które w tej części było najlepsze, sam dużo w nie grałem w PVP, ale lubię kanały Iron Pineapple i Fighter PL. Która część najlepsza? Dla mnie trochę to jak z Gothic. Klimat i nostalgia Gothic 1 (dark souls 1) ale mechaniczne Gothic 2 (dark souls3).
Powiem tylko tyle nie mogłem doczekać się tego filmu😁
10:12 Nie ma za co, Panie Malinowski Filipie Bartoszu
Dobry materiał.
Co do Sekiro to polecam jak najszybciej opanować parowanie i kontrę mikiri, bo bez tego przejście gry jest raczej niemożliwe. Poza tym najważniejszym i najcięższym wyzwaniem może być zapomnienie wszystkiego czego nauczyłeś się z reszty soulsów i przestawienie się na kompletnie inny system walki. Radzę też pamiętać, że ostatnim bossem w Sekiro nie jest Isshin, a jego rozwinięta forma Wewnętrzny Isshin, którego pokonanie stanowi nie lada wyzwanie.
34:42 o nie nie nie co to to nie. Ds2 jest underrated i prawdziwi fani to wiedzą ŻADNEGO pomijania
10:20 pragnę dodać, że jakby było mało bagien to tutaj dostaliśmy 2 lokacje bagienne bo oprócz ofiarnej drogi jest jeszcze twierdza farrona. Nienawidzę tych lokacji xD Dark Souls 3 dzieli się na przed bagnami i po bagnach
35:00 ja się zgadzam z Krzysztofem bo gdyby nie to, że DS3 jest tak dobrą grą nie sięgnąłbym po ds1, przez jego styl graficzny i toporność. Ja się odbiłem na jakiś czas od ds3 przez te cholerne bagna co mnie strasznie zniechęcały, ale paradoksalnie pokochałem ds3 dzięki abyss watchers w twierdzy farrona. Bo ten soundtrack mnie po prostu kupił.
Ja akurat nie rozumiem trudności Nameless Kinga.
Zrobiłem go za 1 podejściem używając greatsworda.
Gaela zrobiłem w 6 podejść.
Najwięcej zajęły mi Frieda i Midir między 10, a 20 podejść.
Przelevelowany nie byłem, a sam greatsword ten inpirowany Berserkiem chyba nie jest specjalnie OP bronią.
Możliwe, że to kwestia tego, że DS3 ograłem pierwszy raz po Elden ringu.
Ds1 -> Ds2 -> ER -> DS3 -> Sekiro -> Bloodborne
Myślę, że najlepszym podejściem do tych gier jest ogrywanie ich po kolei dla pełnego doświadczenia (dla osoby, która nidgy tych gier nie ogrywała)
Bo Bloodborne też nie sprawił mi problemów ogrywając go jako ostatnią grę Fromu.
Trudność Nameless kinga polega głównie na jego statystykach, ma najwięcej hp w podstawce i dużo bije a potem że małe okienka daje a w 1 fazie dużo osób nie potrafi walczyc i mimo iż pokonuje ptaka szybko to traci estusy i potem nie ma na 2 faze która jest zupełnie inna, możliwe że ci się wylosowało dobre rng, ja pamiętam jak na pierwszym przejściu dostał 2 razy staggera i mimo iż pokonałem go za 7tym to wiedziałem że miałem farta i na następnym podejściu sprawił mi najwięcej problemów. Może Ty jestes na tyle dobry w to że dla ciebie nie jest to trudny przeciwnik. Pamiętaj że najtrudniejszy souls dla ciebie to ten pierwszy w którego zagrasz ale jak pograsz więcej to będziesz wstanie lepiej ocenić ich trudność i potem może sie okazać że ten pierwszy souls jest najłatwiejszy i przez to że nie znałeś mechanik sprawiał ci trudność.
Pominołeś o Vordta z Mroźnej Doliny i jego muzykę która jest używana w setce memów
Z wieloma rzeczami w eseju się zgadzam, i generalnie też bardzo lubię Dark Souls 3, ale im więcej czasu mija tym bardziej nie mogę przeboleć pewnych wad tej gry
Ta korytarzowość - jak ogrywasz pierwszy raz, to tego tak nie czuć, ale z kolejnymi przejściami gry widać jak bardzo uproszczona jest architektura świata w porównaniu do pierwszej gry. Jasne, nadal masz tu w paru etapach gry pewną dowolność, ale to zawsze jest - jak mówisz - wybierasz sobie kolejną prostą drogę. W sumie chyba najciekawszym takim rozwidleniem jest pokonanie Tancerki wcześniej i jak najszybsze pójście na Bezimiennego, ale nadal - prosta droga. Choć sama architektura lokacji w pewnym sensie to wynagradza, właśnie taka Katedra Głębin, czy nawet Niegasnące Jezioro i Demoniczne Ruiny - mają pomysłowy projekt, ale nadal są jakieś takie za proste. I to takie proste że w sensie idziesz w sumie w jedym kierunku
Dalej - system walki. O ile doceniam poszerzenie samych możliwości walki - przełamywanie osłon, więcej rodzajów broni, specjalne ataki... Ale nadal uważam, że podejście DS i DS2 z ilością zaklęć było lepsze. Była większa dowolność w tym ile chcesz używać konkretnej umiejętności. No i też dochodzi ograniczenie leczenia przy odnawianiu punktów skupienia. Jasne, to jest lepsze rozwiązanie by ataki specjalne i czary korzystały z tego samego zasobu, niż by broń się psuła z każdym atakiem specjalnym xd Ale nadal, no przynajmniej w wypadku czarów - mnie przynajmniej konieczność rozwijania oddzielnej statystyki by mieć więcej użyć magi zniechęca do w pełni magicznych buildów
I może gorące wzięcie (ang. hot take) - spektakularność walk z bossami wcale nie wyszła Fromowi do końca na lepsze. Są walki które ona usprawnia - Stróże Otchłani, Yhorm, Tancerka, Demoniczny Książe, Lothric i Lorian, ale przy innych ona czyni je nudnymi i je rozwleka, jak przy Midirze, czy kwestionowalnie przy Friedzie i Gaelu (lubię te walki, ale mam wrażenie że kilka piruetów i AOE mniej by nie zepsuło ich wizualnie a uczyniłoby je bardziej dynamicznymi). A najgorsze, że ta filozofia została tylko silniej zaakcentowana w Eldenie Ringu, gdzie już było to konkretnie krytykowane. DS3 to tak nie psuje, ale widać, że już tutaj się to zaczyna, więc dla mnie to jest ostatecznie minus
Najśmieszniejsze jest to, że gdyby nie te rzeczy, to w zasadzie pod każdym wględem Trójka usprawnia to co było w Jedynce xd Dlatego ja mam problem z tą grą, bo to co robi dobrze robi znacznie lepiej niż gry wcześniej. Ale to co robi źle to po prostu zostawia wyjątkowo trudne do zaakceptowania rozczarowanie. Przynajmniej jak dla mnie. A tak odchodząc od moich egoistycznych przemyśleń - nic nowego się z tego eseju nie dowiedziałem, ale co mogę powiedzieć, że słucha i ogląda się go dobrze? Oby tak dalej i dziękuję za tę wypowiedź
właśnie czarowniku, czy zgadasz się z tym że ds3 jest regrywalne? bo imho ds1 bije to na głowę ale no ja jeszcze nie mam ds3 a w ds1 mam 510 godzin zrobione od streamu bloodborne Filipa xD
Wszystkie Soulsy są regrywalne, ale przez swoją prostotę Trójka może przy ponownym ogrywaniu dawać mniej radości z samego progresu. Jasne, nadal możesz mieć większą radochę z systemu walki czy robienia buildu (to akurat myślę robi równie dobrze co pierwsza część), ale jest zdecydowanie mniejsza dowolność samej "ścieżki progresu" tutaj. Nie wiem no, co kto woli xd Myślę, że pierwsza część jest bardziej regrywalna, ale nie znaczy to że Trójka w ogóle nie jest - jest, po prostu możesz bawić się gorzej
Kiedy pokonałem Gaela, było mi przykro. Chciałbym żeby wszystkie moje walki z bossami gier From Software były pierwszymi podejściami do Gaela.
Piękny taniec i początkowo kroki tego tańca wydawały się nie do pojęcia. Z czasem niestety udało się go ukończyć.
Poczucie walki z Gaelem dały mi tylko 2 pojedynki z Sekiro. Elden Ring, niestety nie dowozi pod tym względem.
Wspaniały materiał 💓
Fragmenty dotyczące porównań Eldena z Dark Souls 3 pod kątem regrywalności, podejścia do otwartego świata, rozmachu, czy nawet recyklingu bossów z finalną konkluzją, że gracze chętniej będą wracać do DS3 to na podstawie jakichś danych czy własnych przemyśleń? :D Bo statystyki sprzedaży i popularności na wszystkich platformach to jednak świadczą o tym, że Elden Ring trafił do o wiele większej liczby graczy w znacznie krótszym czasie.
W sumie to chyba mój pierwszy komentarz u Ciebie, choć słucham regularnie od dawna, więc aby nie było, że tylko jojczę, to esej zajebisty jak zwykle. Creme de la creme tego kanału :D
Powiedziałem, że „wielu graczy” - nie, że każdy. Ja jestem tego przykładem i sporo osób, które bywało na streamach które mówiło to otwarcie. Zgoda, nie mam solidnych danych. I nie, nie odbieram tego jako jojczenie.
@@BezSchematu Okay, może w takim razie lekko nadinterpretowałem w takim razie to, co usłyszałem. Natomiast poczułem się w obowiązku, aby jednak coś pozytywnego dodać, bo śledzę kanał od Twojego pierwszego gościnnego występu w NK (stąd znam), a pierwszy komentarz jaki daję jest jakąś formą zarzutu. Więc super robota z esejami, tym bardziej, że takie jakościowe materiały to rzadkość na YT.
Robię właśnie drugi raz DS3, za pierwszym razem zupełnie mnie nie porwało, nie miało podejscia do jedynki i dwójki w moim wewnętrznym rankingu. Ale po wieeelu godzinach zabawy w Eldenie i eksperymentach z innymi buildami wróciłam do trójki. Poszłam w siłę i wytrzymałość i to zupełnie inna gra. Tancerka jest w top 3 moich bossów, to wspaniałe przeżycie. Nie wiem czy po zakończeniu trójka będzie moją ulubioną z trylogii, ale jest szansa...
Kiedy materiał o Berserku?
Jeszcze jakis czas temu nie wiedziełem czy bardziej mi sie podoba ds3 czy elden ring ale po zobaczeniu dlc do eldena stwierdzam stanowczo że ds3, gra jest krótsza ale zbita kontentowo i ma lepszy klimat. W eldenie w dlc 50% rzeczy to kopiuj wklej, już nie mówie o podstawce oraz przemierzanie przez pusty świat. No i bossy w ds3 są lepsze, w eldenie jest kilka super ale sporo jest nieciekawych.
Poprawka 18:29 Yhorma można oprócz tym mieczem pokonać w normalny sposób, bije się mu w ręce jak zniża maczete i wtedy dostaje staggera i kilka razy tak zrobić i pokonany, dlatego uważam że to najlepszy gimmick w grze.
23:52 1 z 2 bossów co ma 3 fazy? Ja bym dał Nameless kinga bo w 2 fazie w połowie hp dodają mu się nowe ataki piorunowe to już można traktować że to 3 faza bo jednak coś mu sie zmienia, friede i gael.
Od kilku miesięcy liczę że kiedyś wyjdzie plakat z ds3 bo artysta który robi dla ciebie te plakaty jest geniuszem
To się stanie
SPooooko Filip, też robiłem pedicure paszczurce, 7 minut z zegarkiem w ręku xDD
Z całym szacunkiem do DS1, ale trójka jest jednak lepsza
nie ma tak, że lepsza czy gorsza. Obie gry robią inne rzeczy lepiej. Budową świata i NIEPOWTARZALNYM klimatem wygrywa DS1. Dopracowanymi systemami, rozgrywką i dopieszczeniem projektów poziomów wygrywa DS3.
Ta budowa świata jest ujowa w drugiej połowie. Las w drodze do lodowego smoka lub podziemia demoniczne są kijowe i to fakt.
@@copycat.freestyle nie wiem co masz do lasu prowadzącego do Sifa, bo za wiele go tam nie ma. Co do Lost Izalith faktem jest, że nie zostało dokończone, ale dostajesz się tam dopiero po zdobyciu lordvessel, czyli teleportu. Od tego momentu gra zmienia zasady poruszania się po świecie, ale nie zmienia to faktu, że pierwszą połową wymusza na tobie poznanie topografii świata - mało która gra to robi dziś, a w 2010 nie robiła tego chyba żadna.
Jestem swiezo po ograniu ds1 i ds3. I powtorze sie po buzdyganie, ds1 ma lepszy swiat, ciekawsze i bardziej zapadające w pamkec lokacje i 2 świetne walki z artoriasem i manusem, reszta bosow ma fajne projekty z wyglądu i są charakterystyczne. Ds3 ma mniej ciekawych wyglądowo bossow, bo wiekszosc jest humanoidalna, ale dzieki temu walki w ds3 to jest peak. Walki z humanoidami są 10 razy lepsze niz z wielkimi bossami. Ogolnie obie gry swietne, ale moje serce jest blizej ds1
DS1 jest rewolucyjne i ma w sobie to coś. DS3 jest dużo bardziej dopracowane. Jest tym oszlifowanym diamentem. A DS2 pokazuje, że przy odpowiednim poświęceniu czasu, możesz nauczyć się jak zerować małpki pod żabką.
Też zacząłem od 3 i nie żałuję ponieważ ten pierwszy raz z soulsami miałem z najlepszą częścią. Gdybym zaczął od 1 to 3 mogło by być zbyt prosta a co za tym idzie przygoda mniej ciekawa, bardziej oczywista.
Właśnie przez tę linearność według mnie Dark Souls 3 traci na regrywalności. W pierwszej części jestem w stanie wymyślać różne challenge, obmyślać inny plan progresji, to jednak trójka przechodzeniem parę razy pod rząd, by mnie znudziła i wymęczyła. Dalej genialna gra, którą kocham całym serduszkiem.
Cudna inspiracja Max0r'em od 27:23 . Gromkie brawa dla montażysty
Brawa należą się Dygresywnemu Wilkowi, fragmenty wzięte z Bez Życia "79 ZGONÓW W 3 MINUTY" gdzie odsyłam po więcej 🤠
ale ja lubie te konkretne bagna, dodatkowo od razu znajdujesz sprzet ktory pomaga w przechodzeniu ich
To ciekawe, bo Bezimienny czy Siostra byli dla mnie całkiem easy, ale Midir… do dziś pokonałem go raz. Na farcie.
Tylko Sierota kos i Bóg i Władca dali mi większy wycisk.
Co do kolejności, ja zaczynałem od Deamon Souls (pierwsze 4 podejścia do gry skończyłem na moście 😂), potem DS 3, DS 2, Bloodborne, DS1, Sekiro, Elden.
-Dark Souls 1 czy Dark Souls 3?
-Bloodborne
Dark souls 3 było moimi pierwszymi soulsami co jednocześnie ciesze się i żałuje.
Uwielbiam wygląd postaci, bossów, całego klimatu, to dzięki dark souls uwielbiam motyw człowieczeństwo jako mroku w ludzkiej duszy, a to wszystko się u mnie zaczeło bo szukałem inspiracji do moich konstrukcji z lego bionicle (co moim zdaniem bionicle nadają się idealnie do gry typu souls-like)
DS3 jest najlepszy bezapelacyjnie. Muzyka, projekt bossów, epickość.
Grałem w ds1 2 i eldena. 3 jeszcze przede mną, ale mam nadzieję że po tym doświadczeniu nadal będę uważał 1 za lepszą.
Jeśli DS1 była twoją pierwszą to tak już zostanie ;)
ja ds1 przeszedłem z 70-80 razy XD I eldena 2 razy, a trójka przedeemna
DS3 > Elden Ring
Ogólnie muszę powiedzieć że fajnie się ciebie słucha.
Japierdole, japierdole, japierdole jak ja kocham DS3 😍 to była gra która wchłonęła mnie bez reszty, po długim odbiciu po DS2. Ta gra to najważniejsza gra w moim życiu ❤️❤️❤️
Mój pierwszy souls, kupiony randomowo na promce. Najlepiej wydane 9dyszek w życiu. Żadna gra wcześniej ani później mnie tak nie wchłoneła. W DS1 jeszcze nie grałem, trochę się boje, bo od 2(tak tez promka, nie pytajcie) się odbiłem 3 razy, przez sztucznie zawyżony poziom trudności i przedewszystkim przez te toporne tempo walk. Te dwa czynniki sprawiły że nie potrafiłem się dobrze bawić. W DS1 tez taka dykta czy troche lepiej?
W pewnym stopniu gra jest jeszcze wolniejsza, niektóre animacje ds2 ma okropne i wolne ale generalnie bym powiedział że ds2 jest troche szybszą grą, natomiast ds1 ma dużo lepsze mechaniki, mniej wkurzające i jest lepszą grą sporo
Biłeś drugiego bossa na arenie Gaela? Fajna broń tam jest do zdobycia
Jak zwykle spóźniony, ale o Dark Souls 3 muszę się wypowiedzieć, bo to była moja pierwsza gra z serii i przy okazji pierwsza platyna jaką kiedykolwiek zrobiłem. Grając w trójkę znajdowałem się w jednym z najgorszych punktów życia, a sama gra mnie też nie oszczędziła. Walcząc z Crystal Sage płakałem i autentycznie bałem się wejść przez te cholerną mgłę. Abyss Watchers trzymali mnie przez tydzień i myślałem, że rzucę grę w kąt nim wreszcie ich pokonałem. Wtedy poczułem, że wreszcie pokonałem samego siebie, a nie bossa. Ruszyłem dalej w grę i ją przeszedłem, a moim największym osiągnięciem było pokonanie Darkeater Midira solo po tym jak wszyscy 3 przywołani przeze mnie gracze zginęli nie zadając smokowi ani punkta obrażeń.
Będę więc do samego końca wdzięczny Dark Souls 3 za wprowadzenie mnie na ścieżkę bycia soulsiarzem, ale również pomoc jakiej doświadczyłem, pomoc w pokonaniu samego siebie. Będę tę grę darzył specjalnym uczuciem do końca życia. Dla mnie to jest najlepsza część serii.
A muzyka i bossowie to już zupełnie poezja. Formsoftware nigdy nie zrobiło lepszych.
Praise the sun my friends and don't you dare go hollow \[T]/
Świetny materiał
Filipie będzie recenzja serialu Zaca S (tak nie chce mi się sprawdzać jak napisać jego nazwisko) na Netflix o tytule Zmierzch Bogów?
Dla mnie DS3 ma szczegolne miejsce w sercu bo to mój pierwszy soulslike i największą trauma po tym mi została 😀 prawie każdy boss bity po minimum 3 godziny
Mój path to było ds1>elden>ds3>sekiro. To co bym zmienił to zagranie w ds3 przed eldenem bo po eldenie ds3 nie wydaje się być jakieś wymagające, a ds1 po eldenie jak wróciłem to wydaje się być giga wolne. Także ds1>ds3>elden to kolejność jaką rekomenduję
jak sobie myślę o dark souls 1 remake które by wyglądało jak elden ring, walki były by dynamiczne jak w dark souls 3 a łoże chaosu by nie istniało to to było by coś pięknego (oczywiście to się nigdy nie wydarzy ale pomarzyć warto)
Dobra robota.
Ja przyznam, że 1 część soulsów odepchnęła mnie na etapie cudownej pary bossów. Nie mówię, że nie wrócę, ale dark souls 3 zupełnie mnie zauroczyło. A kupiłem już elden ring, także podejrzewam, że mój powrót do jedynki będzie jeszcze trudniejszy.. Czyli ciach na kupkę wstydu. Omówienie tytułu znakomite, słucha się Ciebie z przyjemnością 🤟
Nie ma czegoś takiego jak trylogia Dark souls. Każda z nich to coś innego.
Od DS3 zacząłem swoją przygodą z Soulsami. Było warto!
Chyba nie zgodziłbym się, że ma najtrudniejszych bossów. Nie jestem jakimś super wymiataczem w soulsach a na bossach największą ilość razy wywaliłem się na smoku Midirze w ilości 7 a większą część bossów pokonywałem za 1 - 2 razem. Bezimiennego króla dopiero za 5 może pokonałem ale to z własnej głupoty padałem. Porównując DS1 gdzie z duetem Smough i Ornstein te 10 lat temu walczyłem 2 dni. A przerwę od Soulsów po DS2, który mnie zniechęcił do soulslików to 6 lat. 6 lat nie tykałem żadnego soulsa i stwierdziłem, że pora się zmierzyć z DS3 z DLC gdzie byłem przygotowany na pot i łzy a wyszło, że nie sprawiła mi większych problemów. Dlatego DS3 jest najbardziej lubianą częścią od tzn. laików a najwięksi masochiści wolą inne części mówiąc, że DS3 jest najłatwiejszy i w sumie się pod tym podpisuje.
To mi z gier solsowych od FromSoftware została właśnie tylko 1 i 2. Resztę już przeszedłem. Box z trylogią jest już dawno kupiony i czeka na właściwy dla mnie moment.
Trójka na pewno miała najlepszy soundtrack i większość bossów, reszta to kwestia dyskusyjna
Soundtrack to też kwestia dyskusyjna ;)
dla mnie np. soundtrack trójki był niesamowity ale jednak troche powtarzalny - wszystko bardzo wyniosłe i orkiestrowe. Dlatego według mnie jedynka z bardzo unikatowym soundtrackiem wygrywa (OnS, Sif, nameless song)
@@traktorholik pełna zgoda, soundtrack jedynki jest bardziej unikalny
Ta, wiele soundtrackow w ds3 jest podobnych, ale still ds3 main theme to najlepszy soundtrack od fromsoftware
@@misinnio twoim skromnym zdaniem
Dla mnie DS3 jest najlepszą częścią z trylogii, ale w mojej topce wszystkich gier ustępuje miejsca tylko Eldenowi. Bossowie są w DS3 świetni, ale dla mnie Elden podniósł poprzeczkę takimi bossami jak Malenia, Morgott, Radahn, Consort Radahn, Maliketh, Radagon, Godfrey, Hoarah Loux (wiem że to jeden boss, ale całkowicie się zmienia między fazami), Boska Bestia Lew, Rellana, Avatar (im więcej razy go pokonam tym jest lepszy), Romina, Bayle czyli najlepszy smok stworzony od FromSoftware, Midra i jeszcze został najlepszy boss stworzony przez FromSoftware według mnie, który mnie zabił 156 razy, tym bossem jest Messmer. Dla mnie DS3 jest najlepsze z trylogii dlatego że jest najbliżej Eldena z systemem walki i bossam. Czekam na Twoją opinię o Eldenie!
A jeszcze ja najczęściej wracam do Eldena
bluźnisz synu mówiąc że bayle jest lepszy od midira
@@traktorholikkażdy ma inne zdanie. Dla mnie Bayle jest lepszy od Midira
Ja tez. ELDEN Ring to dla mnie najlepsza gra jaką wypuscil FS @@Tolog_fan_soulsbornekiroring
@@xsanchezz dla mnie najlepsza gra jaka kiedykolwiek wyszła
Gdzie jest ten DS 3 w skrócie, bo nie ma takiego filmu :/?
27:22
35:08 nie zgadzam się! Ogranie 2 tylko sprawi, że bardziej się docenia 1 i 3 xD!
Doceniam DS3 ogromnie, ale z jakiegoś powodu mnie nie "wzięło". Ograłam trzy razy i dosłownie parę razy miałam ciary, a tak to... Brakuje mi tam, nomen omen, duszy. Mam uczucie zbytniego "wygładzenia", takiej przesadnej perfekcji. Bezdyskusyjnie jest to gra przepiękna, przemyślana, spójna i konsekwentna. Ja jednak bardziej kocham brud DS1 i depresję DS2. A w ogóle to Bloodborne to jednak topka i czuć czasem nawet zbyt duży wpływ BB.
Esej oczywiście miodny Filipie ❤
Nameless King 79 razy... oj you are in for a treat w Shadow of the Erdtree :D
dzięki, dla zasiegów
3 dark souls 3 najlepszy
Siema! w ostatnim przerywniku jest dwa razy 3, zamiast jednej.
uważam że ds3 jeżeli chodzi o game play jest najlepsza częścią serii dark souls, ale ds1 wygrywa jeżeli chodzi o zbudowanie świata i jego połączenie i też zacząłem od ds3 swoją przygodę jeżeli chodzi o te gry i za razem żałuję, ale też i nie. Żałuję bo po ds3 ds1 i ds2 było dla mnie za proste, ale nie żałuję bo tak samo jak ty o tym wspominasz ta gra ma najlepszy game paly i bossów. Świetny materiał i pozdrawiam
Szczerze? Oglądając walkę Gaela, widząc te ruchy, ten teren, słysząc muzykę, czując atmosferę miałem aż ciarki… Coś czego nie miałem oglądając cały materiał aż do teraz…
Dla mnie Dark Souls 3 jest ogólnie najlepszym soulslike'iem jaki powstał. Mimo DS1, Eldena, Bloodborna czy Lies of P, Dark Souls 3 to jest top.
Pytanie od osoby, która nigdy nie grała w soulslike. Jaka gra byłaby najlepsza na początek i dlaczego? Chciałbym sprawdzić, ale trochę nie wiem od czego najlepiej. Co polecacie?😊
DS1 moim zdaniem.
Możesz też zacząć od Lies of P albo jeszcze delikatniej od Jedi: Fallen Order
@@BezSchematu dzięki wielkie! Chętnie sprawdzę :D zrobiłeś mi "smaka" swoimi materiałami
Jak grasz na klawiaturze to polecam zacząć od Lies of P. Ta gra ma bardzo dobry tutorial i pięknie zaprezentowane sterowanie. Seria Dark Souls jest zbudowana pod kontroler i graczom PC-owym jest ciężej pod względem sterowania.
@@mateuszparzysz8706 konsolowiec jestem
U mnie było bb, ds3, ds2, ds1 i chyba tak samo jak ktoś tam wspomniał. Odbiłbym się od ds1 chyba samemu ale kto wie? PS. w eldenie utknąłem po 160h (przytłoczył mnie trochę ten świat) i jakoś nie mam serca po roku tam wrócić ... nie wiem jak bo zapomniałem już o co tam chodziło. Smutne trochę.
Bez oglądania - tak, zdecydowanie
Tak.
Niestety, ale moim pierwszym DarkSoulsem było DS3. Później zagrałem w zremasterowane DS1 i przez tę kolejność odbiłem się od DS1... Przeszedłem ją... ale męcząc się i irytując przez dosłownie wszystko, od braku teleportu, po brak możliwości ruchu podczas picia estussa. Jak dla mnie na punkcie DS1 powstał niezdrowy kult, coś jak na punkcie Wiedźmina 3 w Polsce, gdzie strach skrytykować cokolwiek w tej grze.
Ten piękny edit w stylu Max0ra kocham
Więcej w materiale "79 ZGONÓW W 3 MINUTY 💀Z miłości do Bezimiennego Króla" autorstwa Dygresywnego Wilka : )
@@MichaIDasiak Czekaj ja widziałem twoje filmy XD ale miło
@@Słuchless
Zupełnie się nie zgadzam w zasadzie każdej sferze. Według mnie zrobienie ze świata korytarza i odebranie graczom wolności, stanowi całkowite zaprzeczenie serii. W Dark Souls 2 udało mi się pograć jedynie 8 godzin, bo uznałem, że to jakiś nieśmieszny żart, więc porównuję Trójkę do Jedynki. W Jedynce to gracz decydował, czy chce się chować za tarczą, czy nie, czy chce używać kosmicznie mocnych broni (nieśmiertelna halabarda czarnego rycerza), czy pragnie wyzwania. Trójka to zaburza. Trójka jest bardziej przystępna, to zdecydowanie, ale Dark Souls nie miało być przystępne. Miało oddzielać graczy hardcorowych od casuali. Trzecia część stanowi porzucenie idei na rzecz komercji, by przeciętny casual również mógł pograć w słynne Soulsy.
Swoją drogą absurdalnym jest Twój zachwyt nad faktem, że w Trójce trzeba zapomnieć o chowaniu się za tarczą, jak to miało miejsce w Jedynce, po czym zachwycasz się walką z Pontifem w 18:55, biorąc każdy jego cios na tarczę, abusując gardę (opuszczanie jej, by szybciej regenerować staminę).
Ale co kto lubi
Bez przesady. Po prostu dobra gra.
Tak.
świat dark souls jest żywo przygnębiający
20:55 mam około 500h w ds3 i jeszcze ani razu nie udało mi się zabić tej wiwerny za pierwszym razem.
Jeżeli ktoś nie grał w Dark Souls2 to polecam nie słuchać tych przytyków....świetny klimat.....
Pamiętamy twoją wiekopomną walkę ze Starożytną wiwerną XD
Świetny film o świetnej grze oraz serii. Sam nie uważam ds 3 za najlepszą cześć trylogii a już zwłaszcza gry lepszej od sekiro czy bb. Ma ona dla mnie pare problemów wsm jak każda gra. Ten film jednak przypomniał mi że jest to mimo wszystko wyśmienita produkcja którą warto doceniać. Obecnie ogrywam 2 raz elden ringa, i zdecydowanie wolałbym powrót do starej formuły niż otwartość świata z którą wiążą się minusy jak i plusy.
Dla mnie ds 3 był pierwszym souls likiem który mnie zachwycił. Mój najlepszy souls. Ja sam robię też materiał bo w sumie mnie do tego natchnąłeś. Ja generalnie zagrałem w ds 3 z powodu przegranego zakładu ale wiecie co? Nie żałuję.
To jak opowiadasz o Soulsach jak od tego bije inteligencja i pasja to chlopie mega szacun i ukłon w pas! Recenzowales już Sekiro ?