"Cały wszechświat się na to składa, gdzie w tej chwili jesteś" rzuca na podłogę. Całość świetna, precyzyjna, skupiona na sednie, bez zbędnych albo mniej ciekawych wątków. Pytania świetne. No przynajmniej do tej 50 minuty, przy której jestem😄. Albo "jestem"😁 Dopiszę, bo właśnie słucham Eckharta i padły takie słowa: "Właśnie poprzez świat, a w ostatecznym rozrachunku poprzez ciebie, nieprzejawione dostępuje samopoznania. Jesteś tu, aby mógł się ziścić boski plan wszechświata, jesteś aż tak ważny".
A ja jestem zadowolony z mojego ciała i co najważniejsze jak ja to widzę to jestem zadowolony, a jeżeli tak widzę i tak myśłę, to karzdego dnia staje się jeszcze lepsze piękniejsze,,,,,,coś wspaniałego i cudownego,,,,,,
Dziękuję Nitya ❤️ wczoraj wieczorem kliknęło, po sprawdzeniu tego, a nie czytaniu i słuchaniu o tym 🙏 jak przestanę się śmiać, to może coś więcej będę w stanie napisać. Włączyłam sobie Ciebie jeszcze raz dzisiaj rano i jednoczę się z Twoją energią tłumaczenia tego skonfundowanym "umysłom" 🤣🤣🤣 tak na marginesie "jestem" psychologiem, więc będzie ciekawie 🤣🤣🤣 trzymaj się cieplutko ❤️
Mam wrażenie, że określenie braku "indywidualności" czy braku "ja" , czy "nikogo tam nie ma" , wnosi tylko zamieszanie. Ja bym to bardziej nazwała brakiem oddzielenia od całości Rzeczywistości, od Natury. Każdy z nas posiada jednak indywidualny charakter, umysł, niepowtarzalne ciało i linie papilarne, nie jesteśmy tylko tym, ale jesteśmy też tym. Umiejętność obserwowania myśli i emocji, nie kontrolowanie ich, ale też nie wciąganie się w nie, jest ważna i to jest podstawa - punkt zero. Nazwałabym to "odczynianiem, "odkręcaniem" z naszych iluzji bycia oddzielonym i że stale chodzi tylko o nas. Dla mnie Nitya jest świetna właśnie jeśli chodzi o ten pierwszy krok. Ale to nie jest krok ostatni i potem "nie ma nic do zrobienia" . Potem dopiero zaczyna się odkopywanie i rozpoznawanie własnego, niepowtarzalnego kodu ukrytego w ziarnie, które jest tylko nasze. To odwaga słuchania już tylko siebie i nikogo innego, tylko tej wewnętrznej istoty, która wcale nie znika, ale jaśnieje bardziej i bardziej jeżeli ją zauważamy. Ziarno oczyszczone i nawodnione zamienia się w drzewo - część ekosystemu i przepływu życia, ale każde z drzew jest trochę inne.
Rozumiem o czym mówi Nitya, tylko dlatego, że doświadczyłam przez krótką chwilę stanu bycia wszystkim i niczym równocześnie. I to był najbardziej naturalny, uwalniający stan w jakim kiedykolwiek byłam. Taki powrót do punktu "0", który jest wypadkową miliardów opcji i możliwości, jakbym mogła być każdym i wszystkim, z pełnym spokojem. I teraz - tęsknię do tego "poziomu częstotliwości", nic nie może się z tym równać. A powrót do tego stanu utożsamiam ze śmiercią, która w takim przypadku jest cudownym powrotem do źródła... No i #jakzyc?
To czego nie nazywasz to dusza i jest tutaj z każdym z nas obudowana ego. Najważniejsze nauczyć się znów nią być, a czemu tu jesteśmy, zbudowaliśmy to ego? Może tego potrzebuje bo sama ewoluuje, może żeby przetrwać bo nie jesteśmy sami na świecie?
Wszystko, co na zewnątrz."ludzika" jest twardym namacalnym hologramem. Nie ma nic oprócz obserwatora "ludzika". Ludzie martwią się, że z jakiegoś powodu nie dotrą do NIEba. Nie wiedzą, że już w nim są , jeśli w ogóle są. Mnie uskrzydla... Przyjaźń z Bogiem :) Jest zarąbisty..., zawsze robi mi dobrego humorka :) Już coraz mniej mówię/piszę , bo mi się nie chce
No właśnie i to jest chyba sedno tej gadki.. To wszystko jest chaos, każdy ma swój i to co może być naszym zadaniem, celem albo i nie, to nadawanie mu sensu, porządkowanie go, kreacja, mozemy to robić ale też nie musimy, jak kto chce bo wszystko to jest ok. Każdy etap, droga do poznawania, nie poznawania, przechodzenie, utożsamianie,brak utożsamiania, stanie,lezenie jest ok. W sumie nie ma że jest tu coś ok lub nie ok. Wszystko jest dopuszczalne i wszystko się zdarza, można iść dalej olewajac znaczenie, przywiązanie, nazwanie, porzadkowanie itp i też jest ok. Tylko mózg ego potrzebuje to nazywać dobre, źle, porządkować i narzucać jakieś etapy czy droge bo jest taki przyziemny i chaos dla niego to coś nie do ogarnięcia a jego zadanie to ogarnianie,stwarzanie wizerunku, osoby i ciągle nas ściąga z tej pustki czy pełni chaosu wszystkiego i niczego bo jest biedny przerażony , ..?
Witaj. Powiem tak, Ty której nie ma, nie wierzysz! że możesz coś zrobić, bo nie ma nic do zrobienia (43min). Ja natomiast wiem! że jestem samodzielnym intelektem , który ma dzięki ciału jeszcze mnóstwo do zrobienia. Pozdrawiam serdecznie wszystkich, których nie ma I tych którzy są .🇵🇱😇
To ciekawe, że osoby, które ze szczególnym namaszczeniem eksponują i celebrują siebie samych, negują istnienie "Ja" i zapewniają, że "nie ma nic do zrobienia"...
@@andrzejwieczorek994 Ja myślałem, że jeśli "nie ma nic do zrobienia", to nie ma powodu niczego nikomu przekazywać. Ale to pewnie takie nieoświecone - lub co gorsza: logiczne - myślenie 😉
@@MrKamych tylko nieliczni mają misję, większość obojętnieje na świat ludzi, nie dzielą się tą wiedzą bo i po co? I wcale się im nie dziwię, bo Matrix to totalne szaleństwo.
@@andrzejwieczorek994 życie w Matrix to rzeczywiście szaleństwo. Jest z niego wszakże wyjście: mobilizując wolę - dobrocią serca, uczucia - miłością do ludzi i myśli - światłem prawdy. Jest zatem, w przeciwieństwie to zapewnień pani Nitya twierdzącej, że "nie ma nic do zrobienia", pewna jednak konieczność indywidualnego wysiłku by uwolnić się od Matrix. Ma to związek również z rozwijaniem i kultywowaniem niepopularnej dziś cnoty mądrości z jej rozumowymi podstawami, które bez indywidualnego i samoświadomego Ja (również negowanego przez tą panią) nie mają szans uwolnienia się z kolektywnej świadomości roju, którą serwuje Matrix. Wolność jest bowiem wolnością indywidualnego podmiotu motywowanego nie wymogami Matrix, lecz dobrocią, miłością i prawdą... 😊
Witam! Skoro nie ma nic, to po co te 1,5 h bicia piany. Czy z nicości mogą wynikać jakiekolwiek następstwa czegokolwiek? Czy pustka ma cechy i inteligencję? Skoro żadne " ja" nie istnieje to co ogląda ten film o "niczym" i po co? A jadnak " ktoś" przyjechał by posłuchać " kogoś" by "coś" osiągnąć. Nie ma więc świadomości ale " bądź przytomny" . Nie ma więc "ja" ale są pytania " co teraz czujesz?". Nie ma więc ani świadomości, ani
@@krzysiekaikis-4 no właśnie wtedy zapominam🙂 ale po kilku godzinach znów się tak ładnie układa w człowieku to rozumienie i budzę się rano z uczuciem "Dzień dobry Świecie" 🙏
Bo tu nie ma nic do zrozumienia, albo wiesz, albo nie wiesz, nie ma pomiędzy. Oświecenie to zdanie sobie sprawy z faktu że osoba to fantom i od tego momentu zaczyna się życie w stanie naturalnym. NM mówił że po wysłuchaniu jego nauk należy wszystko zapomnieć i żyć swoim życiem, a cala praca wykona się samoistnie, pozaosobowo.
Czy to oznacza że identyfikacja z kim lub czymkolwiek powoduje uczucia powstałe przez umysl czyli nie jestesmy w jest tylko w oporze? Czyli nic się nie zaistnieje bo my chcemy stwarzać? Im wiecej wiem tym bardziej nic nie wiem😁🙈
Nie ważne co powie umysł i jak to nazwie, czy oporem czy identyfikacją, chodzi zdaje się o to, by się tym nie stresować, skoro nas nie ma. Dzieje się dzianie, a "my" patrzmy, działając w zakresie działania już dziejącego się:)
Wyobraź sobie że masz otwarte oczy 24h nie spisz 10 lat obserwujesz wszystko czy zdajesz sobie sprawę że w 1 roku musisz już być w dziesiątym itd czas nie istnieje
Jestem absurdem i wszystko jest absurdem skoro tak , to po co wchodzimy w interakcje z kimkolwiek i czymkolwiek, przeżywamy, słuchamy,rozmawiamy, itp skoro to iluzja. Nie robić nic, samo się dzieje, czy tak się da?
@@andrzejwieczorek994 jeśli to absurd, to nie wchodzę emocjonalnie w doświadczenia, skoro tak, jak mam czuć i odczuwać ? Jestem niczym w nicości w iluzji, a to co się dzieje nie ma sensu, bo zaraz minie, z taką świadomością nic mnie nie cieszy ani nie smuci po prostu jest, minie, pojawi się inne
@@relikt55 Zostaw ciało w spokoju, niech się dzieje i tak się rozpadnie 😁💪Korzystaj z daru przebywania w nim. To jak darmowa wycieczka po nieznanym świecie w wypożyczonym aucie.
@@relikt55 u mnie idzie to na jednym poziomie.Cialo się psuje i umysł traci na wydajności,psychika potrzebuje wsparcia medykamentów.Dobrze że jest jeszcze świadomość,choć czasem jest jeszcze bardziej okrutna niż ból fizyczny. Sorry za pesymizm
[ "google" kup : czasowniki" ] Nie wiedziałem ,że tak można. Będę,Byłem, Jestem. Jak jest? Albo Jestem albo: akceptuję, irytuję się,czuję,wybucham,kocham,boję się,współczuję, oceniam,jem,idę,pytam,czytam,doświadczam,sprawdzam,kontroluję,cieszę się,szukam, mówię,widzę itp... Tak jest.Czy nie?
❤DZIĘKUJĘ ❤
"Cały wszechświat się na to składa, gdzie w tej chwili jesteś" rzuca na podłogę. Całość świetna, precyzyjna, skupiona na sednie, bez zbędnych albo mniej ciekawych wątków. Pytania świetne. No przynajmniej do tej 50 minuty, przy której jestem😄. Albo "jestem"😁
Dopiszę, bo właśnie słucham Eckharta i padły takie słowa:
"Właśnie poprzez świat, a w ostatecznym rozrachunku poprzez ciebie, nieprzejawione dostępuje samopoznania. Jesteś tu, aby mógł się ziścić boski plan wszechświata, jesteś aż tak ważny".
Nitya niesamowity satsang...dziękuję daje mocno do myślenia porusza ale też czasami rozkłada mocno na łopatki...wszystko jest potrzebne...🥰
Sedno sprawy...bym powiedzial daje mocno do niemyslenia ... powieksza wglad
A ja jestem zadowolony z mojego ciała i co najważniejsze jak ja to widzę to jestem zadowolony, a jeżeli tak widzę i tak myśłę, to karzdego dnia staje się jeszcze lepsze piękniejsze,,,,,,coś wspaniałego i cudownego,,,,,,
Mocny Satsang
Dziękuję Nitya ❤️ wczoraj wieczorem kliknęło, po sprawdzeniu tego, a nie czytaniu i słuchaniu o tym 🙏 jak przestanę się śmiać, to może coś więcej będę w stanie napisać. Włączyłam sobie Ciebie jeszcze raz dzisiaj rano i jednoczę się z Twoją energią tłumaczenia tego skonfundowanym "umysłom" 🤣🤣🤣 tak na marginesie "jestem" psychologiem, więc będzie ciekawie 🤣🤣🤣 trzymaj się cieplutko ❤️
Bardzo dziękuję i pozdrawiam serdecznie wszystkich ❤️
Nie wiem, o co chodzi, ale podoba mi się!
Bardzo! Pozdrawiam serdecznie 🙂
Ja też jeszcze nie wiem o co "kaman" , ale powolutku może pojmę ;).
@@Lena-yj4il Dzień dobry, miłego popołudnia 🙂
@@katarzynasiedlaczek4297 Wzajemnie :)
❤dziękuję 🌷
Yesss! Dziękuję ❤️
Zajebisty Satsang Nitya😂😘❤️
Dziękuję! Jest dobrze, wszystko jest ok 😊
"Jest tu I teraz, pojawia się i znika" Nitya, to jedne z najbardziej rezonujących ze mną słów od lat. Dziękuję 🙏
a ja mam total problem aby cokolwiek zrozumiec ,wogle nie wiem jak sie tu znalazlam ,chyba nie moja liga
Mam wrażenie, że określenie braku "indywidualności" czy braku "ja" , czy "nikogo tam nie ma" , wnosi tylko zamieszanie. Ja bym to bardziej nazwała brakiem oddzielenia od całości Rzeczywistości, od Natury.
Każdy z nas posiada jednak indywidualny charakter, umysł, niepowtarzalne ciało i linie papilarne, nie jesteśmy tylko tym, ale jesteśmy też tym. Umiejętność obserwowania myśli i emocji, nie kontrolowanie ich, ale też nie wciąganie się w nie, jest ważna i to jest podstawa - punkt zero. Nazwałabym to "odczynianiem, "odkręcaniem" z naszych iluzji bycia oddzielonym i że stale chodzi tylko o nas. Dla mnie Nitya jest świetna właśnie jeśli chodzi o ten pierwszy krok. Ale to nie jest krok ostatni i potem "nie ma nic do zrobienia" . Potem dopiero zaczyna się odkopywanie i rozpoznawanie własnego, niepowtarzalnego kodu ukrytego w ziarnie, które jest tylko nasze. To odwaga słuchania już tylko siebie i nikogo innego, tylko tej wewnętrznej istoty, która wcale nie znika, ale jaśnieje bardziej i bardziej jeżeli ją zauważamy. Ziarno oczyszczone i nawodnione zamienia się w drzewo - część ekosystemu i przepływu życia, ale każde z drzew jest trochę inne.
Dziękuję 🌷
Nitya - dziękuje, choć nas nie ma 😉❤️
Mocny satsang, zwłaszcza druga połowa... mnie nie ma 😊❤❤❤
Rozumiem o czym mówi Nitya, tylko dlatego, że doświadczyłam przez krótką chwilę stanu bycia wszystkim i niczym równocześnie. I to był najbardziej naturalny, uwalniający stan w jakim kiedykolwiek byłam. Taki powrót do punktu "0", który jest wypadkową miliardów opcji i możliwości, jakbym mogła być każdym i wszystkim, z pełnym spokojem. I teraz - tęsknię do tego "poziomu częstotliwości", nic nie może się z tym równać. A powrót do tego stanu utożsamiam ze śmiercią, która w takim przypadku jest cudownym powrotem do źródła... No i #jakzyc?
To czego nie nazywasz to dusza i jest tutaj z każdym z nas obudowana ego. Najważniejsze nauczyć się znów nią być, a czemu tu jesteśmy, zbudowaliśmy to ego? Może tego potrzebuje bo sama ewoluuje, może żeby przetrwać bo nie jesteśmy sami na świecie?
Cudne :)
Witajcie
Wszystko, co na zewnątrz."ludzika" jest twardym namacalnym hologramem. Nie ma nic oprócz obserwatora "ludzika". Ludzie martwią się, że z jakiegoś powodu nie dotrą do NIEba. Nie wiedzą, że już w nim są , jeśli w ogóle są. Mnie uskrzydla... Przyjaźń z Bogiem :) Jest zarąbisty..., zawsze robi mi dobrego humorka :) Już coraz mniej mówię/piszę , bo mi się nie chce
, bo skoro mnie NIE ma, to KTO patrzy przez te oczy :)
Nonduality: Tony Parsons, Richard Sylvester i inni. Prowadząca spotkanie przytomnieje - jest to co jest.
❤❤🙏
❤️
Czy pojawiasz sie Nitya w UK ? Moze jakis retreat na Wyspie?
takie przyziemne pytanie- kto płaci rachunki, kto pracuje i kto wychowuje dzieci? jak to się samo wydarza?
W tlumaczeniu z angielskiego: De bill 😅
To wszystko jest iluzja ale realne pieniądze za kurs trzeba zapłacić 😂😂😂
co to za wiara jest ? Nic z tego nie rozumiem. Jakie są przykazania, dogmaty ?
No właśnie i to jest chyba sedno tej gadki.. To wszystko jest chaos, każdy ma swój i to co może być naszym zadaniem, celem albo i nie, to nadawanie mu sensu, porządkowanie go, kreacja, mozemy to robić ale też nie musimy, jak kto chce bo wszystko to jest ok. Każdy etap, droga do poznawania, nie poznawania, przechodzenie, utożsamianie,brak utożsamiania, stanie,lezenie jest ok. W sumie nie ma że jest tu coś ok lub nie ok. Wszystko jest dopuszczalne i wszystko się zdarza, można iść dalej olewajac znaczenie, przywiązanie, nazwanie, porzadkowanie itp i też jest ok. Tylko mózg ego potrzebuje to nazywać dobre, źle, porządkować i narzucać jakieś etapy czy droge bo jest taki przyziemny i chaos dla niego to coś nie do ogarnięcia a jego zadanie to ogarnianie,stwarzanie wizerunku, osoby i ciągle nas ściąga z tej pustki czy pełni chaosu wszystkiego i niczego bo jest biedny przerażony , ..?
Pozwolić dziać się dzianiu.
Ja
Witaj. Powiem tak, Ty której nie ma, nie wierzysz! że możesz coś zrobić, bo nie ma nic do zrobienia (43min). Ja natomiast wiem! że jestem samodzielnym intelektem , który ma dzięki ciału jeszcze mnóstwo do zrobienia. Pozdrawiam serdecznie wszystkich, których nie ma I tych którzy są .🇵🇱😇
To ciekawe, że osoby, które ze szczególnym namaszczeniem eksponują i celebrują siebie samych, negują istnienie "Ja" i zapewniają, że "nie ma nic do zrobienia"...
A jak mają przekazywać? W piśmie klinowym? 😏
@@andrzejwieczorek994 Ja myślałem, że jeśli "nie ma nic do zrobienia", to nie ma powodu niczego nikomu przekazywać. Ale to pewnie takie nieoświecone - lub co gorsza: logiczne - myślenie 😉
@@MrKamych tylko nieliczni mają misję, większość obojętnieje na świat ludzi, nie dzielą się tą wiedzą bo i po co? I wcale się im nie dziwię, bo Matrix to totalne szaleństwo.
@@andrzejwieczorek994 życie w Matrix to rzeczywiście szaleństwo. Jest z niego wszakże wyjście: mobilizując wolę - dobrocią serca, uczucia - miłością do ludzi i myśli - światłem prawdy. Jest zatem, w przeciwieństwie to zapewnień pani Nitya twierdzącej, że "nie ma nic do zrobienia", pewna jednak konieczność indywidualnego wysiłku by uwolnić się od Matrix. Ma to związek również z rozwijaniem i kultywowaniem niepopularnej dziś cnoty mądrości z jej rozumowymi podstawami, które bez indywidualnego i samoświadomego Ja (również negowanego przez tą panią) nie mają szans uwolnienia się z kolektywnej świadomości roju, którą serwuje Matrix. Wolność jest bowiem wolnością indywidualnego podmiotu motywowanego nie wymogami Matrix, lecz dobrocią, miłością i prawdą... 😊
@@MrKamychmasz rację program w matriksie powinien działać poprawnie,
Jedna wielka Maya. Impersonalistyczna sieczka.
Witam! Skoro nie ma nic, to po co te 1,5 h bicia piany. Czy z nicości mogą wynikać jakiekolwiek następstwa czegokolwiek? Czy pustka ma cechy i inteligencję? Skoro żadne " ja" nie istnieje to co ogląda ten film o "niczym" i po co? A jadnak " ktoś" przyjechał by posłuchać " kogoś" by "coś" osiągnąć.
Nie ma więc świadomości ale " bądź przytomny" . Nie ma więc "ja" ale są pytania " co teraz czujesz?".
Nie ma więc ani świadomości, ani
Dobre.
Czasem już mi się wydaje, że rozumiem co mówisz .....a potem trafiam na taki satsang jak ten i znowu nic nie rozumiem :( i wracam na początek drogi
Nie zapominaj że nie jesteś na drodze 😉 już Jesteś tam gdzie jesteś
@@krzysiekaikis-4 no właśnie wtedy zapominam🙂 ale po kilku godzinach znów się tak ładnie układa w człowieku to rozumienie i budzę się rano z uczuciem "Dzień dobry Świecie" 🙏
Mam to samo🤣
Tez tak mam , już mysle ze coś zaczynam rozumieć a tu,, pach taki satsang i wszystko się sypie .
Bo tu nie ma nic do zrozumienia, albo wiesz, albo nie wiesz, nie ma pomiędzy. Oświecenie to zdanie sobie sprawy z faktu że osoba to fantom i od tego momentu zaczyna się życie w stanie naturalnym. NM mówił że po wysłuchaniu jego nauk należy wszystko zapomnieć i żyć swoim życiem, a cala praca wykona się samoistnie, pozaosobowo.
Czy to oznacza że identyfikacja z kim lub czymkolwiek powoduje uczucia powstałe przez umysl czyli nie jestesmy w jest tylko w oporze? Czyli nic się nie zaistnieje bo my chcemy stwarzać? Im wiecej wiem tym bardziej nic nie wiem😁🙈
Nie ważne co powie umysł i jak to nazwie, czy oporem czy identyfikacją, chodzi zdaje się o to, by się tym nie stresować, skoro nas nie ma. Dzieje się dzianie, a "my" patrzmy, działając w zakresie działania już dziejącego się:)
🙏❤🤗
Wyobraź sobie że masz otwarte oczy 24h nie spisz 10 lat obserwujesz wszystko czy zdajesz sobie sprawę że w 1 roku musisz już być w dziesiątym itd czas nie istnieje
Co to ma być?striptiz?
Jestem absurdem i wszystko jest absurdem skoro tak , to po co wchodzimy w interakcje z kimkolwiek i czymkolwiek, przeżywamy, słuchamy,rozmawiamy, itp skoro to iluzja. Nie robić nic, samo się dzieje, czy tak się da?
Da się, ale Sama musisz spróbować i ocenić.
@@andrzejwieczorek994 jeśli to absurd, to nie wchodzę emocjonalnie w doświadczenia, skoro tak, jak mam czuć i odczuwać ? Jestem niczym w nicości w iluzji, a to co się dzieje nie ma sensu, bo zaraz minie, z taką świadomością nic mnie nie cieszy ani nie smuci po prostu jest, minie, pojawi się inne
@@mrsannacz1497 takie jest nonduality, ktoś powiedział z tego nurtu, że nigdy nie będziesz szczęśliwa i że to jest dobra wiadomość.
:)
Było by ok ,gdyby nie to że jest do kitu.
Nic tego nie zmieni
😉😅🤣😂 Powiedział umysł...
@@relikt55 Zostaw ciało w spokoju, niech się dzieje i tak się rozpadnie 😁💪Korzystaj z daru przebywania w nim. To jak darmowa wycieczka po nieznanym świecie w wypożyczonym aucie.
@@relikt55 ja bym powiedział że umysł ale nie będę się sprzeczać 🤒
@@relikt55 u mnie idzie to na jednym poziomie.Cialo się psuje i umysł traci na wydajności,psychika potrzebuje wsparcia medykamentów.Dobrze że jest jeszcze świadomość,choć czasem jest jeszcze bardziej okrutna niż ból fizyczny. Sorry za pesymizm
@@relikt55 widzę że nie da końca się zrozumiemy i trudno, nie mam na to sił. Pozdrawiam
???
[ "google" kup : czasowniki" ]
Nie wiedziałem ,że tak można.
Będę,Byłem, Jestem.
Jak jest?
Albo Jestem albo:
akceptuję, irytuję się,czuję,wybucham,kocham,boję się,współczuję, oceniam,jem,idę,pytam,czytam,doświadczam,sprawdzam,kontroluję,cieszę się,szukam, mówię,widzę itp...
Tak jest.Czy nie?
Tak nie jest - bo czasowników nie ma 😉 zatem nie jesteś
Dziękuję ❤
❤
❤️