Jacob... Co drugi akapit ściągający koszulę bo mu gorąco, co trzeci rozpaczający, że Bella go nie kocha i co czwarty narzekający na śmierdzące wampiry i taki tam pedo-epilog.
Po przeczytaniu tej sagi (miałam nie więcej jak 14 lat) autentycznie złapałam deprechę na parę miesięcy. Moja mama wspomina o to do dziś, jak nie odzywałam się do nikogo i ciągle płakałam. Nie mogłam znieść myśli, że tak wspaniałych mężczyzn jak Edward nie ma i że nigdy nikt mnie tak nie pokocha. Także tak, ta saga mogę zryć banię nie na żarty.
Dlatego ma moc czytania w myślach, aby cierpieć również z innymi i za nich, więc był bardzo zły, że nie mógł czytać w Belli, bo nie mógł cierpieć wspólnie z nią.
@@nietoperzzszafy2996 A nie jest? Człowiek... Stój, wampir, który nie może pogodzić się ze sobą, bojąc się cały czas o swoje instynkty, szuka przez sto lat czegoś co ukoi jego ból egzystencjonalny. W pierwszej sadze ukazywany jako osoba szukająca wszystkiego co mogłoby zająć go i odciągnąć od zabijania wszystkich wokół. Znając swoje słabości nieustannie naraża Bellę na niebezpieczeństwo zakradając się do jej domu. Cały czas cierpi i lubi pogłębiać ten stan. Bardzo smutne i jednocześnie nie świadczące o nim za dobrze. Sto lat życia to jednak trochę dużo czasu, aby móc zaakceptować to, kim się stał i znaleźć jakiś lepszy sposób na egzystencję. Zwłaszcza przy kimś takim jak jego przyszywany ojciec, który choć pozbawiony nadprzyrodzonych mocy, jest bardzo mądrą osobą i nawet odnalazł swoje powołanie jako lekarz. Edward pomimo swego wieku, nie dorósł za bardzo psychicznie i emocjonalnie i wygląda na to, że jego okres dojrzewania zaczął się dopiero po poznaniu Belli.
Dostałam od brata na osiemnaste urodziny bon do empika. Myślałam, że kupię sobie właśnie albo "Słońce w mroku" albo to drugie z zielonym jabłkiem na okładce. Pomyślałam, że wciąż jestem w tak głupim wieku, że może ta książka jakoś u mnie przejdzie. Byłam ciekawa jak to wszystko będzie opisane. Ale stwierdziłam, że w sumie lepiej dla mojego umysłu kupić sobie jakiś klasyk albo coś, co przyda się do matury - tak oto zakupiłam "Chatę" i "Upióra w operze" (polecam, moim zdaniem jest mega). I widzę, że zrobiłam dobrze. "Zmierzch" czytałam jakieś 9 lat temu i byłam tak zakręcona na punkcie tej książki (i filmu), że myślałam, że wyjdę za Roberta Pattinsona (nie oceniajcie, chodziłam do podstawówki xD). Dzisiaj czytam i śmieję się z samej siebie sprzed lat. Pozdrawiam i wesołych świąt ☺️ +Dziękuję, że ostatecznie uchroniłyście mnie od zakupienia "Słońca w mroku"
Edward w "Słońcu w mroku" : * cierpi * Jakakolwiek osoba po przeczytaniu tej książki: * popada w agonie przez świadomość, że ktoś dopuścił to do druku *
Czy tylko mnie ten szajs bawi? Ja słucham audiobooka i kisnę przez cały czas. Ten szajs jest tak głupi, przeciągnięty i nieinteresujący, że aż ciekawy. W książce są całe 3 dzikie retrospekcje i wnoszą one zupełnie nic do historii (jedna jest o choince na święta jaką doktor Cullen zorganizował Edwardowi, druga mówi o "stworzeniu" Emmeta i trzecia mówiąca o spotkaniu się na puszczy z dwoma paniami-wampirami), a poza tym to mamy tylko nurzanie się w cierpieniu i obrzydzeniu Edzia, ale jest to cierpienie prze duże "C", co przywodzi mi na myśl filmy Zacka Snydera... ten sam case, u niego też bohaterowie nurzają się w cierpieniu i zgryzocie. Ogółem komedyjki, polecam 12/10 (ale w kontekście tego, że są to filmy tak złe i patetyczne, że aż bawią). Miłego dzionka i smacznej kawusi życzę
Halo, halo... ale w tym wybitnym dziele o cierpieniu starego Edwarda była jedna dziewczyna, którą lubił. Nawet dał Angeli prezent w postaci chłopaka xD No i o matce też było pół zdania, że "cierpienie, cierpienie, moja biologiczna matka była dobra, cierpienie, cierpienie i Bella". Także na tych 800 stron padły jakieś 3 słowa o tej prawdziwej matce.
Osobiście podobała mi się ta książka jak i cały zmierzch. Każdy się śmieje i szydzi, ale prawie nikt nie powie, że się podoba bo wiadomo, że inni wyśmieją. Muszę poszukać recenzji ostatniej godziny ale osób które nie znają się z Anią i Martą bo czytałam opinie w Internecie i wcale nie są dobre
Ta książka uczy jak nie pisać postaci, really Mi się w głowie nie mieści że niedała ani jednej porządnej retrospekcji, jezu to się aż prosi! Tu jest takie pole do popisu Mogła zrobić że nie poznał matki, albo ta go nie kochała, coś z dzieciństwem, że nie wiem obserwował jak ludzie giną i tracą najbliższych dlatego boi się o Kotleta....Belle...like whatever! Mogła dać praktycznie cokolwiek, miała 13 lat a ta odgrzewa kotleta i jeszcze go powiększa 2 razy *Ogląda dalej*......*oczy się rozjeżdżają* nie zmieniam zdanie tego z pająkiem nic nie odratuje....*jeszcze dalej*....ok i give up, to nawet moje fanficki z podstawówki są lepsze xDD
Ło borze liściasty xD jak ja kocham tego typu recenzje. Wasze salwy śmiechu są tak zaraźliwe, nie mówiąc o tym, że czasem wasze teksty sprawiają, że się krztuszę 😂
No dzięki za skatalogowanie mnie do grupy ludzi starych :D Zmierzch czytałam będąc na pierwszym roku studiów :D A tak bardziej w temacie: punktuję minusy i absurdy "Zmierzchu" bezlitośnie, ale ze wstydem musze przyznać, ze to takie moje guilty pleasure, do jakiego wracam raz na jakiś czas, gdy potrzebuję typowego odmóżdżenia i żadna z moich ulubionych książek, ani tych czekających na przeczytanie, mi idzie. Jest trochę jak cheesburger z Maca, na który ma się ochotę, chociaż lodówka jest pełna cudownych dań, łącznie z burgerami z prawdziwym serem i mięsem z najlepszej wołowiny. Z ciekawości sięgnęłam po "Słońce w mroku" i muszę przyznać, ze Meyer pobiła samą siebie i stworzyła książkę, jeszcze bardziej durną, ale też i męczącą, bo momentami usiłuje z przesłodzonego, bezpłciowego Edwarda zrobić Louisa z "Wywiadu z wampirem". Co gorsza, znając cała serię "Zmierzchu", mając w pamięci "Chemika" i kierunek w jakim poszła z opisami, przemyśleniami, prowadzeniem postaci itd., dokładnie tego się spodziewałam. Wciąż się zastanawiam, kto napisał "Intruza", bo mimo swoich wad, to ta książka kompletnie nie pasuje do całej reszty powieści Meyer, które czytałam.
to słyszalaaam, ze autorka jest wychowana w kulturze mormońskiej i czego największym dowodem jest to, że w Zmierzchu Bella NIGDY nie może być sama i jest najpierw pod opieką ojca a potem automatycznie przechodzi pod opiekę Edwarda /Jacoba. Ale ile w tym prawdy nie wiem. Dzieki za recenzje, nie ruszę tej ksiązki... :D
Skończyłam to czytać w piątek... żałuję, że tak jak wy nie umiem w dnf. Myślałam, że skoro to jest tak złe to potem będzie już lepiej... Nie było do ostatniego zdania. Chyba łączymy się w bólu wszyscy którzy chociażby otworzyli tę książkę :(
Dziewczyny pytanie: macie broń przy głowie i wasze życie zależy od przeczytania 1 książki do końca, ale do wyboru macie tylko "serce w mroku" i " księżycowe miasto cz2" co wybieracie? (Wiem że kulka jest najprostszym wyborem, ale live is brutal)
Zgadzam się z Anną i chyba dlatego po latach tak nie mogę znieść tej serii. Bo myślę, że Meyer i jej podobne autorki (YAs tych czasów😬) dużo szkody umysłom młodych czytelniczek wyrządziły
Anna: wszyscy wiemy co oznacza owoc granatu Ja: ...wielodzietność? A potem mówicie, że Persefona i ja zwątpiłam w swoją bezgraniczną miłość do mitologii greckiej. Pani Wando Markowaska przebacz mi
Ja nigdy nie dalam rady Zmierzchu obejrzeć ani przeczytać, bo mnie to nudziło niesamowicie. Mam problem z tymi książkami, a tez jestem stara, i zamiast Zmieszchu przeczytalam Harry Pottera.
a ja bardzo lubię sagę Zmierzch natomiast nie umiałam przebrnąć przez Harrego , te opisy gier - totalna nuda, tylko teraz jest moda by zachwycać się Harrym i piętnować zmierzch.
Ja to właśnie kupiłam X D i mówię, a sprawdzę co kto o tym myśli 😂 nie żebym się spodziewała jakiś wow wow rzeczy, ale... No liczyłam na jakiś progres w tworzeniu Meyer. Płak.
Tak mi smutno, czekałam na tą książkę od pół roku, miałam takie nadzieje, zwłaszcza że słyszałam że ten fragment co kiedyś wyciekł do sieci był świetny... ech, zniszczone marzenia xd
Polecam przeczytać, fakt jest męcząca (ja lubię czytać całą sagę, jednak ciężko było mi dokończyć Słońce w mroku...) , ale nie zgadzam się ze wszystkim co dziewczyny powiedziały w filmie. Jest wiele fragmentów opisujących Cullenów i można poznać historię ich "narodzin" (jak byli przemieniani), jakieś historyjki z początków ich rodziny--mi te fragmenty pozwoliły zrozumieć dlaczego w oryginalnym Zmierzchu dana postać zachowała się w ten konkretny sposób. Wizje Alice są w pewien sposób wyjaśnione- tzn. ich mechanizm - kompletnie nie rozumiem fragmentu filmu w którym dziewczyny omawiają pewien brak sensu co do wizji. Można poznać Bellę z zupełnie innej strony- ona w Zmierzchu była pokazana jako całkiem nieciekawa, totalnie niezdarna itd. Bo ona tak się widziała, a w wersji Edwarda widać co dzieje się dookoła niej, jak ona na to reaguje, różne jej cechy których w Zmierzchu nie ma. Co się działo kiedy Bellaukrywała ukrywała się przed James'em- choć długie opisy jazdy samochodem po Phoenix są naprawdę nużące. Nie żałuję, że przeczytałam Słońce w mroku, ale jestem pewna, że raczej prędzej przeczytam ponownie 4 tomy sagi (które czytałam już kilkukrotnie) niż znów sięgnę po tę książkę.
A no nie zgadzam się że nie wspomina przeszłości ludzkiej, raz był flashback jak wspominał że miłość jego biologicznej matki była jedyną miłością jaką znał i dlatego to uczucie do Belli było takie nowe. Więc raz, ale było xd
Mnie osobiście ta książka wyciągnęła z potwornego reading slumpu. Może nie była to najlepsza książka i po tylu latach jej wartość spadła ale mimo wszystko pokazała ze bella nie jest takim totalnym bucem i pokazali bliżej kontakt rosalie i Edwarda. Faktycznie pare stron można by pominąć ale mimo wszystko książka nie była tak zła
Nigdy nie czytałam tej serii ale Wasze filmy o niej bardzo mnie bawią 🤣 ps. Marta, dzięki za ciągłe gadanie o BTS🥰, wisisz mi kasę za wszystkie albumy, filmy i inny content jakie już kupiłam albo kupię w przyszłości 🤣
zaczęłam ją czytać głównie z sentymentu, bo jak czytałam zmierzch w podstawówce to byłam wierną fanką, ale najlepszy wniosek do jakiego doszłam to że Edward jest po prostu psychopatą, ale i tak sentyment nie pozwala mi nienawidzić tej książki XD chociaż przyznam, dzięki wam zobaczyłam rzeczy, których wcześniej nie zauważyłam wcale
Można zrobić wyzwanie polegające na czytaniu fragmentów książki w których Edzio myśli o Belli i wyjdzie na to, że i tak przeczyta się całą książkę. Facet naprawdę potrzebuje jakiegoś hobby.
Tylko teraz znaleźć takie hobby, żeby się w żaden sposób z Bellą nie łączyło... Było pianino, to napisał piosenkę dla niej, jakiekolwiek hobby artystyczne pewnie skończyłoby się namalowaniem jej pierdyliarda portretów...
Mnie by interesowało bardziej jak Alice, no...pixie girl all the way, jasnowidztwo (założę się, że dla frajdy stawia tarota, you can't change my mind) skumała się z byłym Konfederatem Jesperem. I Emmet, o nim mało wiemy bardzo. Te postacie mnie bardziej interesują, może jakaś historia jak Edward się wyłamuje z rodzinki, bo ma swoją i Jesper oraz Alice robia sobie tripa po świecie, Emmeta wkurza się na Rosalie bo ma baby fever i się zabiera z nimi i sobie odwiedzają te inne wampy z 4 cz. i stwierdzają, że obalą volturi. Idk. Wiem głupie, ale chociaż byłyby postacie, które mają charakter poza Bellą i COKOLWIEK by się stało, jakkolwiek głupiego XD
Najlepiej jakby Meyer napisała o Volturi. Historie Marka i Didyme i skąd się wzięła ta obsesja Aro na punkcie przydatnych mocy u wampirów. Nie pamiętam dokładnie ale on chyba zabił własną siostrę bo miała dar uszczęśliwiania ludzi i Marek chciał z nią uciec od Volturi I osiągnął swój cel bo po śmierci żony Marek dostał depresji i już był posłuszny bo stracił chęć do życia. Taką historię bym przeczytała chyba więcej niż tylko jeden raz (mam całą sagę + Drugie życie Bree) i przeczytałam je może raz i teraz wertuje Księżyc w nowiu żeby znaleźć coś więcej o Volturi. Złe wampiry są ciekawsze od tej całej sagi.
Cierpienia młodego Wertera - cierpienia Wertera Słońce w Mroku - cierpienia Edwarda Księżyc w Nowiu - cierpienia Belli Kronika Umarłych - cierpienia Mateusza Jakie macie jeszcze propozycje książek "Cierpienie XYZ"? Czytam teraz "Kronikę Umarłych" (nie najgorsza książka, według mnie) I jak czytam o Mateuszu (jest z kilku perspektyw), to właśnie mi się kojarzy z"Cierpieniem Młodego Wertera"
Kiedyś pewna pani psycholog wypowiadała się w tv na temat szkodliwości lektury "Zmierzchu" przez młode dziewczyny. Także nie jesteście odosobnione w tej opinii
kiedy czytałyście kawałek o tej łzie, co to zawsze w nim zostanie, potrafiłam myśleć tylko o tym, czy to wyjątkowo pretensjonalny sposób na powiedzenie nam, że w organizmie Edwarda nie zachodzą normalne procesy życia, stąd też nie wydala płynów. Bo jak tak, to chyba wolałabym dostać taką informację wprost
Zawsze widziałam w Zmierzchu zmarnowany potencjał w postaci długowiecznych wampirów. :( Przecież takie istoty, tym bardziej mające nieograniczony dostęp do pieniędzy i edukacji, powinny być niesamowicie interesujące, mądre i po prostu JAKIEŚ. Oni są wszyscy nudni jak flaki z olejem. A już najnudniejszy jest Edward, co słusznie zauważyłyście i za co Wam dziękuję. Jak w tej historii pojawili się Volturi, to miałam przez chwilę takie "o, coś się będzie działo!". Ale meh. Jedno wielkie meh.
Tymczasem ja: gdy wiem że pewne wzorce mam przez np. Zmierzch i są złe, ale i tak zawsze wpakuje się w toksyczną relację Tak, był chłopak, który twierdził, że nie bo jest dla mnie nieodpowiedni. Kurde, why, czemu ja. To tak apropo szkodliwości.
Trochę bez sensu stwierdzenie, że przez książkę miałaś z kimś złą relację.. to albo nie odróżniasz fikcji od rzeczywistości albo potrzebujesz terapii by nie wchodzić w takie relacje, ale to raczej nie bierze się z czytania czegokolwiek tylko codziennych relacji z realnymi ludźmi.
@@alicjazwonderlandu7842 Nie zroxumiałyśmy się. Nie chodzi mi o jedną książkę, a ogólnie o nazwijmy to popkulturę, która otaczała mnie i wiele dziewczyn w moim wieku w tym wieku 10-14 lat, która podobnie, jak Zmierzch, mniej lub bardziej przechwycała fałszywe wzorce. Oczywiście, że szkodliwość Edwarda i Belli wydaje się śmieszna, ale gdyby spojrzeć na nich, czy współczesne 365 dni, które gloryfikuje gwałt i niezdrowy model relacji, to jednak zaczyna się rysować ogólne, dosyć szersze zjawisko wpływu takich dzieł kultury. Przytoczona przeze mnie sytuacja z mojego życia miała miejsce lata temu, nie teraz i nie napisałam wprost, że przez czytanie Zmierzchu wpakowałam się w toksyczną relację, bo nie. Zwróciłam jedynie uwagę, że to, co mówią bestsellerki na końcu ma odzwierciedlenie w rzeczywistości.
No nie wiem... Moja ciotka która dziś już ma 60 lat zawsze wybierała sobie takich nieodpowiednich chłopaków aż w końcu wyszła za mąż za jednego z nich, a przypuszczam, że książek o toksycznych relacjach nie czytała (o ile w ogóle czytała coś poza lekturami...).
Nie czytałam (jeszcze), ale wydaje mi się, że powrót do czasów szkolnych Belli i Edwarda mógłby być spoko, gdyby był krótki, a reszta książki opowiadałaby cokolwiek innego xD
Mnie też nie kupiła ta książka. Czytam ją i męczę z sentymentu po kilka stron dziennie. O wiele lepsza była ta pierwsza wersja z wycieku. Nie wiem może to jakiś rodzaj buntu autorki w formie książki (za tą akcje z wyciekiem) albo stwierdziła, że skoro jest sławna to wszystko pod jej nazwiskiem wydadzą ale szkoda drzew na produkcję. Tyle książek chodćby na wattpadzie czeka na wydanie książkach a wydają takie coś. Nie wiem czy przeczytam do końca po waszej recenzji.
Mam takie pytanko jeżeli chodzi o Godzinkę. (Poznałam wasz kanał i nadrabiam dopiero teraz filmy.) Czy Godzinka to będzie tylko jeden tom, czy będzie seria? Serdecznie pozdrawiam ❤️ P.S. Kocham was jeszcze bardziej za tą recenzje i nie żałuje że znalazłam wasz kanał. Życzę dalszych sukcesów i czekam na Fagę Santasy!
lol nie wiem o co chodzi, ja zaczelam czytac i jest fajnie imo xD ale czytam oryginal, specjalnie po to by uniknac krindzowania na kazdej stronie i chyba mi sie udalo bo po angielsku czyta sie naprawde przyjemnie!
No jest dwa razy grubsza, bo Edward nie śpi po nocach. :D
Chore to.... ja bym uciekała....
Cierpienia młodego Wertera - cierpienia starego Edwarda. xDD
Jaki kraj taki Werter.
Cierpienia młodego Wertera nawet fajnie się czytało i krótkie to było w porównaniu do zmierzchu.
@@Angie-sv6tw i miało jakikolwiek sens
Apeluję o część napisaną z perspektywy obiadów Belli
A ja pająka na ścianie
A ja z każdej postaci, szczególnie "Majka", "Dzesiki". Przecież to takie znaczące postacie..
A ja z perspektywy losowego przechodnia na ulicy, który jedyne co miał z nimi wspólnego, to tylko to, że przechodził obok nich tylko 1 raz.
Słońce w mroku jest jak cały 2020 XD
Zgadzam się z tym
kocham
@@avocado._.4575 faktycznie będę opowiadać z uśmiechem na ustach o pandemii i globalna walka z dyskryminacja
@@avocado._.4575 już płaczesz?
Jednym słowem tragedia?
"Cierpienia młodego Wertera": istnieją
"Słońce w Mroku": I'm about to end this man's whole career
Osobiście najbardziej rozbawił mnie moment, gdy Edward rozważał czy nie oddać Belli do psychiatryka. Rozterki i przemyślania 10/10
Powinni razem pójść do tego psychiatryka
Zamknął by ją tam, a potem i tak zaglądałby tam, albo nawet i sam się w psychiatryku zamknął by tylko z nią być
zaraz będzie kolejna część z perspektywy Jacoba XD
Złoto xD
Przynajmniej by była zabawniejsza.
boze uchron 💀💀
Jacob... Co drugi akapit ściągający koszulę bo mu gorąco, co trzeci rozpaczający, że Bella go nie kocha i co czwarty narzekający na śmierdzące wampiry i taki tam pedo-epilog.
A ja chce z perspektywy ojca Belli!
Po przeczytaniu tej sagi (miałam nie więcej jak 14 lat) autentycznie złapałam deprechę na parę miesięcy. Moja mama wspomina o to do dziś, jak nie odzywałam się do nikogo i ciągle płakałam. Nie mogłam znieść myśli, że tak wspaniałych mężczyzn jak Edward nie ma i że nigdy nikt mnie tak nie pokocha. Także tak, ta saga mogę zryć banię nie na żarty.
I ta i nie tylko ta książka, ja po wielu tak płakałam, że mnie nikt tak nie pokocha xD
Miałam to samo
O losie, to ja myślałam że to będzie obejmowało wszystkie części sagi z perspektywy Edwarda na tych 800 stronach...
Myślałam ze tylko ja
Ja tak samo...
Cierpi gdy choruje, cierpi gdy żyje, cierpi, gdy umiera, cierpi, gdy uprawia seks, cierpi zawsze.
Dlatego ma moc czytania w myślach, aby cierpieć również z innymi i za nich, więc był bardzo zły, że nie mógł czytać w Belli, bo nie mógł cierpieć wspólnie z nią.
@@nietoperzzszafy2996 A nie jest? Człowiek... Stój, wampir, który nie może pogodzić się ze sobą, bojąc się cały czas o swoje instynkty, szuka przez sto lat czegoś co ukoi jego ból egzystencjonalny. W pierwszej sadze ukazywany jako osoba szukająca wszystkiego co mogłoby zająć go i odciągnąć od zabijania wszystkich wokół. Znając swoje słabości nieustannie naraża Bellę na niebezpieczeństwo zakradając się do jej domu. Cały czas cierpi i lubi pogłębiać ten stan. Bardzo smutne i jednocześnie nie świadczące o nim za dobrze. Sto lat życia to jednak trochę dużo czasu, aby móc zaakceptować to, kim się stał i znaleźć jakiś lepszy sposób na egzystencję. Zwłaszcza przy kimś takim jak jego przyszywany ojciec, który choć pozbawiony nadprzyrodzonych mocy, jest bardzo mądrą osobą i nawet odnalazł swoje powołanie jako lekarz. Edward pomimo swego wieku, nie dorósł za bardzo psychicznie i emocjonalnie i wygląda na to, że jego okres dojrzewania zaczął się dopiero po poznaniu Belli.
Zgadzam się
Ja byłam pewna, że ta książka to taka kobyła bo są w niej wszystkie 4 części Chryste xDDD
Same xD
Ja też, przynajmniej 2 pierwsze części, bo w szczególności ostatnia część jest cholernie gruba
NIGDY TAK SZYBKO NIE KLIKNELAN W POWIADOMIENIE😂
To było na zasadzie "Czy 2020 może być gorszy?"
Stephanie Meyer: "HOLD MY FANGS"
Te cytaty Edwarda brzmią jakby on opisywał jakiś wyjątkowy gatunek drobiu a nie postacie w którymi jakby nie patrzeć przebywa na codzień xD
Hahahahahhah
Take a shot each time Anna says “et cetera, et cetera”
Ale z drugiej strony trzeba być mistrzem lania wody, by 400 stron rozpisać w 800 xddd podziwiam xd
Tak, pisząc do tego książką, którą tam kiedyś pisała.
Bo to ukryta supermoc Edka, on poprostu cierpi😂😂😂😂
Hahahahhaha
Świetna książka! Czujesz ten sam ból co bohater, czytając xD
Dostałam od brata na osiemnaste urodziny bon do empika. Myślałam, że kupię sobie właśnie albo "Słońce w mroku" albo to drugie z zielonym jabłkiem na okładce. Pomyślałam, że wciąż jestem w tak głupim wieku, że może ta książka jakoś u mnie przejdzie. Byłam ciekawa jak to wszystko będzie opisane. Ale stwierdziłam, że w sumie lepiej dla mojego umysłu kupić sobie jakiś klasyk albo coś, co przyda się do matury - tak oto zakupiłam "Chatę" i "Upióra w operze" (polecam, moim zdaniem jest mega). I widzę, że zrobiłam dobrze.
"Zmierzch" czytałam jakieś 9 lat temu i byłam tak zakręcona na punkcie tej książki (i filmu), że myślałam, że wyjdę za Roberta Pattinsona (nie oceniajcie, chodziłam do podstawówki xD). Dzisiaj czytam i śmieję się z samej siebie sprzed lat.
Pozdrawiam i wesołych świąt ☺️
+Dziękuję, że ostatecznie uchroniłyście mnie od zakupienia "Słońca w mroku"
Ja czytałam to tylko dla wampirów z supermocami xD
Edward w "Słońcu w mroku" : * cierpi *
Jakakolwiek osoba po przeczytaniu tej książki: * popada w agonie przez świadomość, że ktoś dopuścił to do druku *
Czy tylko mnie ten szajs bawi? Ja słucham audiobooka i kisnę przez cały czas. Ten szajs jest tak głupi, przeciągnięty i nieinteresujący, że aż ciekawy. W książce są całe 3 dzikie retrospekcje i wnoszą one zupełnie nic do historii (jedna jest o choince na święta jaką doktor Cullen zorganizował Edwardowi, druga mówi o "stworzeniu" Emmeta i trzecia mówiąca o spotkaniu się na puszczy z dwoma paniami-wampirami), a poza tym to mamy tylko nurzanie się w cierpieniu i obrzydzeniu Edzia, ale jest to cierpienie prze duże "C", co przywodzi mi na myśl filmy Zacka Snydera... ten sam case, u niego też bohaterowie nurzają się w cierpieniu i zgryzocie. Ogółem komedyjki, polecam 12/10 (ale w kontekście tego, że są to filmy tak złe i patetyczne, że aż bawią). Miłego dzionka i smacznej kawusi życzę
Halo, halo... ale w tym wybitnym dziele o cierpieniu starego Edwarda była jedna dziewczyna, którą lubił. Nawet dał Angeli prezent w postaci chłopaka xD No i o matce też było pół zdania, że "cierpienie, cierpienie, moja biologiczna matka była dobra, cierpienie, cierpienie i Bella". Także na tych 800 stron padły jakieś 3 słowa o tej prawdziwej matce.
Granat kojarzy mi się z Nico di Angelo, synem Hadesa xD.
Nicuuuuuuuuuuuuuuuuuuś!
My Brother
Osobiście podobała mi się ta książka jak i cały zmierzch. Każdy się śmieje i szydzi, ale prawie nikt nie powie, że się podoba bo wiadomo, że inni wyśmieją. Muszę poszukać recenzji ostatniej godziny ale osób które nie znają się z Anią i Martą bo czytałam opinie w Internecie i wcale nie są dobre
Ta książka uczy jak nie pisać postaci, really
Mi się w głowie nie mieści że niedała ani jednej porządnej retrospekcji, jezu to się aż prosi! Tu jest takie pole do popisu
Mogła zrobić że nie poznał matki, albo ta go nie kochała, coś z dzieciństwem, że nie wiem obserwował jak ludzie giną i tracą najbliższych dlatego boi się o Kotleta....Belle...like whatever! Mogła dać praktycznie cokolwiek, miała 13 lat a ta odgrzewa kotleta i jeszcze go powiększa 2 razy
*Ogląda dalej*......*oczy się rozjeżdżają* nie zmieniam zdanie tego z pająkiem nic nie odratuje....*jeszcze dalej*....ok i give up, to nawet moje fanficki z podstawówki są lepsze xDD
Czuję, że będzie wesoło 😀
To się stało ludzie to się stało... Przyda się tlen bo się chyba uduszę 🤣
Ło borze liściasty xD jak ja kocham tego typu recenzje. Wasze salwy śmiechu są tak zaraźliwe, nie mówiąc o tym, że czasem wasze teksty sprawiają, że się krztuszę 😂
No dzięki za skatalogowanie mnie do grupy ludzi starych :D Zmierzch czytałam będąc na pierwszym roku studiów :D A tak bardziej w temacie: punktuję minusy i absurdy "Zmierzchu" bezlitośnie, ale ze wstydem musze przyznać, ze to takie moje guilty pleasure, do jakiego wracam raz na jakiś czas, gdy potrzebuję typowego odmóżdżenia i żadna z moich ulubionych książek, ani tych czekających na przeczytanie, mi idzie. Jest trochę jak cheesburger z Maca, na który ma się ochotę, chociaż lodówka jest pełna cudownych dań, łącznie z burgerami z prawdziwym serem i mięsem z najlepszej wołowiny. Z ciekawości sięgnęłam po "Słońce w mroku" i muszę przyznać, ze Meyer pobiła samą siebie i stworzyła książkę, jeszcze bardziej durną, ale też i męczącą, bo momentami usiłuje z przesłodzonego, bezpłciowego Edwarda zrobić Louisa z "Wywiadu z wampirem". Co gorsza, znając cała serię "Zmierzchu", mając w pamięci "Chemika" i kierunek w jakim poszła z opisami, przemyśleniami, prowadzeniem postaci itd., dokładnie tego się spodziewałam. Wciąż się zastanawiam, kto napisał "Intruza", bo mimo swoich wad, to ta książka kompletnie nie pasuje do całej reszty powieści Meyer, które czytałam.
Czy ta recenzja powinna mnie zachęcić do przeczytania? Bo zachęciła 😂 Edzio, nadchodzę!
Wyczuwam w Tobie nutkę masochizmu 😂😂
@@Alys_Ri to w sumie dogada się z Edziem...
Mnie wsm też zachęciła ,ja mega lubię takie egzystencjalne książki
Haha, po grubości stwierdziłam, że to jest historia Edka z wszystkich części, a jak to skończyłam słuchać to miałam takie co jest, gdzie reszta xddd
to słyszalaaam, ze autorka jest wychowana w kulturze mormońskiej i czego największym dowodem jest to, że w Zmierzchu Bella NIGDY nie może być sama i jest najpierw pod opieką ojca a potem automatycznie przechodzi pod opiekę Edwarda /Jacoba. Ale ile w tym prawdy nie wiem. Dzieki za recenzje, nie ruszę tej ksiązki... :D
Weszłam tu z prędkością światła
Czekałam na te recenzje i nie zawiodłam się 😂🖤.
Meyer to teraz wydała, żeby 2020 skończył się z przytupem ahahahahahahahaha
Skończyłam to czytać w piątek... żałuję, że tak jak wy nie umiem w dnf. Myślałam, że skoro to jest tak złe to potem będzie już lepiej... Nie było do ostatniego zdania. Chyba łączymy się w bólu wszyscy którzy chociażby otworzyli tę książkę :(
Podziwiam wasze poświęcenie. Dzięki wam wiem czego na pewno nie przeczytam. XD
Dziewczyny pytanie: macie broń przy głowie i wasze życie zależy od przeczytania 1 książki do końca, ale do wyboru macie tylko "serce w mroku" i " księżycowe miasto cz2" co wybieracie? (Wiem że kulka jest najprostszym wyborem, ale live is brutal)
Dla mnie odpowiedź jest łatwa i wybieram Księżycowe Miasto
Myślę, że możemy tę książkę zaliczyć do jednej z licznych katastrof of 2020.
Ja bym bardzo chciała przeczytać Księżyc w nowiu oczami Jacoba 😀
Ja tam jestem ciekawa co wtedy porabiał Edzio... pomyśl ile tam byłoby cierpienia w cierpieniu xD
Wspomnienie o ludzkiej matce jest, jest ich nawet kilka
Zgadzam się z Anną i chyba dlatego po latach tak nie mogę znieść tej serii. Bo myślę, że Meyer i jej podobne autorki (YAs tych czasów😬) dużo szkody umysłom młodych czytelniczek wyrządziły
Czytajcie więcej złych książek, bo takie recenzje są najlepsze hahah 😅
Ale z Was ładne i sympatyczne kobietki 😍
Muzyka, którą dobrałyście do tego filmu tak bardzo podkreśla Waszą recenzję, że kłaniam się!
Chociaż okładka ładna i fajny film xd PS: A czy wcześniej zdarzyło Wam się mówić na kanale o książce, której nie skończyłyście?
Księżycowe Miasto bodajże jest takim przykładem
Edward niczym polak, który spędził w UK dwa miesiące i zapomniał języka
Anna: wszyscy wiemy co oznacza owoc granatu
Ja: ...wielodzietność?
A potem mówicie, że Persefona i ja zwątpiłam w swoją bezgraniczną miłość do mitologii greckiej. Pani Wando Markowaska przebacz mi
Ja nigdy nie dalam rady Zmierzchu obejrzeć ani przeczytać, bo mnie to nudziło niesamowicie. Mam problem z tymi książkami, a tez jestem stara, i zamiast Zmieszchu przeczytalam Harry Pottera.
a ja bardzo lubię sagę Zmierzch natomiast nie umiałam przebrnąć przez Harrego , te opisy gier - totalna nuda, tylko teraz jest moda by zachwycać się Harrym i piętnować zmierzch.
Tak czytałam zmierzch w technikum... 😁 Są takie osoby.
A ja na studiach 😁
Ja w liceum 😁
Ja to właśnie kupiłam X D i mówię, a sprawdzę co kto o tym myśli 😂 nie żebym się spodziewała jakiś wow wow rzeczy, ale... No liczyłam na jakiś progres w tworzeniu Meyer. Płak.
Dziewczyny wróżbita Maciej 😏🤣❤️
Aaaaa czekałam na ten film ❤️❤️ Ale przyjemnie się Was ogląda, niektóre filmy to wałkuje po kilka razy ❤️
Mina jak pomyślałaś o wstawieniu wspomnienia z poprzedniego filmu bezcenna. Dziękuję 😅😄
Tak mi smutno, czekałam na tą książkę od pół roku, miałam takie nadzieje, zwłaszcza że słyszałam że ten fragment co kiedyś wyciekł do sieci był świetny... ech, zniszczone marzenia xd
Polecam przeczytać, fakt jest męcząca (ja lubię czytać całą sagę, jednak ciężko było mi dokończyć Słońce w mroku...) , ale nie zgadzam się ze wszystkim co dziewczyny powiedziały w filmie. Jest wiele fragmentów opisujących Cullenów i można poznać historię ich "narodzin" (jak byli przemieniani), jakieś historyjki z początków ich rodziny--mi te fragmenty pozwoliły zrozumieć dlaczego w oryginalnym Zmierzchu dana postać zachowała się w ten konkretny sposób. Wizje Alice są w pewien sposób wyjaśnione- tzn. ich mechanizm - kompletnie nie rozumiem fragmentu filmu w którym dziewczyny omawiają pewien brak sensu co do wizji. Można poznać Bellę z zupełnie innej strony- ona w Zmierzchu była pokazana jako całkiem nieciekawa, totalnie niezdarna itd. Bo ona tak się widziała, a w wersji Edwarda widać co dzieje się dookoła niej, jak ona na to reaguje, różne jej cechy których w Zmierzchu nie ma. Co się działo kiedy Bellaukrywała ukrywała się przed James'em- choć długie opisy jazdy samochodem po Phoenix są naprawdę nużące. Nie żałuję, że przeczytałam Słońce w mroku, ale jestem pewna, że raczej prędzej przeczytam ponownie 4 tomy sagi (które czytałam już kilkukrotnie) niż znów sięgnę po tę książkę.
Cudo tytuł
Teraz już nie wiem co gorsze...werter czy to.
Werter przynajmniej jest krótszy :D
Ja bym się wkurzyła jakby mi ktoś w pokoju pająki zabijał, halo, kto mnie będzie bronił przed komarami! przecież ktoś, kto sam wysysa krew
Ciekawa "niby recenzja" chyba to przeczytam... poważnie... dzięki 👍
Jaki jest Edward? Odezwę się jak przeczytam... Si Ju...
Też zaczęłam i również nie skończę. Wystarczy mi 140 przeczytanych stron!
Ooooo widzę Chimmiego i bodajże Jungkooka w tle 😁
Jimina :)
A no nie zgadzam się że nie wspomina przeszłości ludzkiej, raz był flashback jak wspominał że miłość jego biologicznej matki była jedyną miłością jaką znał i dlatego to uczucie do Belli było takie nowe. Więc raz, ale było xd
Mnie osobiście ta książka wyciągnęła z potwornego reading slumpu. Może nie była to najlepsza książka i po tylu latach jej wartość spadła ale mimo wszystko pokazała ze bella nie jest takim totalnym bucem i pokazali bliżej kontakt rosalie i Edwarda. Faktycznie pare stron można by pominąć ale mimo wszystko książka nie była tak zła
Nigdy nie czytałam tej serii ale Wasze filmy o niej bardzo mnie bawią 🤣
ps. Marta, dzięki za ciągłe gadanie o BTS🥰, wisisz mi kasę za wszystkie albumy, filmy i inny content jakie już kupiłam albo kupię w przyszłości 🤣
Ja uwielbiam waszą mimikę
zaczęłam ją czytać głównie z sentymentu, bo jak czytałam zmierzch w podstawówce to byłam wierną fanką, ale najlepszy wniosek do jakiego doszłam to że Edward jest po prostu psychopatą, ale i tak sentyment nie pozwala mi nienawidzić tej książki XD chociaż przyznam, dzięki wam zobaczyłam rzeczy, których wcześniej nie zauważyłam wcale
O ja prdzl z tym pająkiem to mnie rozwaliłyście.
Edward to stalker Belli XDD
Nie mogłam się doczekać tego filmiku 😆
Można zrobić wyzwanie polegające na czytaniu fragmentów książki w których Edzio myśli o Belli i wyjdzie na to, że i tak przeczyta się całą książkę. Facet naprawdę potrzebuje jakiegoś hobby.
Tylko teraz znaleźć takie hobby, żeby się w żaden sposób z Bellą nie łączyło... Było pianino, to napisał piosenkę dla niej, jakiekolwiek hobby artystyczne pewnie skończyłoby się namalowaniem jej pierdyliarda portretów...
Czekałam na ten film
Codziennie zaglądałam na kanał tak czekałam na recenzje xD
Ja przeczytałam w półtora dnia 😊 i szczerze mówiąc bardzo mi się podobało 😎
Cóż, potwierdziłyście tylko moją teorię Edwarda jako Gary Stu całego Zmierzchu. Dziękuję.
Mnie by interesowało bardziej jak Alice, no...pixie girl all the way, jasnowidztwo (założę się, że dla frajdy stawia tarota, you can't change my mind) skumała się z byłym Konfederatem Jesperem. I Emmet, o nim mało wiemy bardzo. Te postacie mnie bardziej interesują, może jakaś historia jak Edward się wyłamuje z rodzinki, bo ma swoją i Jesper oraz Alice robia sobie tripa po świecie, Emmeta wkurza się na Rosalie bo ma baby fever i się zabiera z nimi i sobie odwiedzają te inne wampy z 4 cz. i stwierdzają, że obalą volturi. Idk. Wiem głupie, ale chociaż byłyby postacie, które mają charakter poza Bellą i COKOLWIEK by się stało, jakkolwiek głupiego XD
Ok, nevermind, Alice powinna się zamknąć i nie mówić nic Edwardowi XD
Najlepiej jakby Meyer napisała o Volturi. Historie Marka i Didyme i skąd się wzięła ta obsesja Aro na punkcie przydatnych mocy u wampirów. Nie pamiętam dokładnie ale on chyba zabił własną siostrę bo miała dar uszczęśliwiania ludzi i Marek chciał z nią uciec od Volturi I osiągnął swój cel bo po śmierci żony Marek dostał depresji i już był posłuszny bo stracił chęć do życia. Taką historię bym przeczytała chyba więcej niż tylko jeden raz (mam całą sagę + Drugie życie Bree) i przeczytałam je może raz i teraz wertuje Księżyc w nowiu żeby znaleźć coś więcej o Volturi.
Złe wampiry są ciekawsze od tej całej sagi.
A nagracie podsumowanie "życie i śmierć"?
Cierpienia młodego Wertera - cierpienia Wertera
Słońce w Mroku - cierpienia Edwarda
Księżyc w Nowiu - cierpienia Belli
Kronika Umarłych - cierpienia Mateusza
Jakie macie jeszcze propozycje książek "Cierpienie XYZ"?
Czytam teraz "Kronikę Umarłych" (nie najgorsza książka, według mnie) I jak czytam o Mateuszu (jest z kilku perspektyw), to właśnie mi się kojarzy z"Cierpieniem Młodego Wertera"
Super odcinek! ☺️
Oho kocuuuur
Kiedyś pewna pani psycholog wypowiadała się w tv na temat szkodliwości lektury "Zmierzchu" przez młode dziewczyny. Także nie jesteście odosobnione w tej opinii
Ta książka leży na mojej półce 😂😂 co mam z nią zrobić ? Przeczytać? Wyrzucić?😂😊 a mogłam kupić cobena 😂
Może oddaj komuś kto jasno dał Ci do zrozumienia, ze chciałby ją przeczytać - wtedy się nie zmarnuje.
Cobena? XDDD no nieźle, jak on okropne książki pisze
Przeczytaj i wyrób sobie własną opinię- to zawsze najlepsza droga 😉
kiedy czytałyście kawałek o tej łzie, co to zawsze w nim zostanie, potrafiłam myśleć tylko o tym, czy to wyjątkowo pretensjonalny sposób na powiedzenie nam, że w organizmie Edwarda nie zachodzą normalne procesy życia, stąd też nie wydala płynów. Bo jak tak, to chyba wolałabym dostać taką informację wprost
Dziewczyny co lepsze? To czy 365dni?
🤣
365 dni to cringe nad cringem
@@urmom-yf3zu wiem 😂😂😂
ale to tez 😂😂😂
@@AniaK96 według mnie 365 dni to tak jak autorka napisała na książce "ojciec Mateusz i 50 twarzy greya w jednym"
@@urmom-yf3zu chyba Ojca Chrzestnego Tb chodziło 😁 ale wiem o co chodzi 😅
Zawsze widziałam w Zmierzchu zmarnowany potencjał w postaci długowiecznych wampirów. :( Przecież takie istoty, tym bardziej mające nieograniczony dostęp do pieniędzy i edukacji, powinny być niesamowicie interesujące, mądre i po prostu JAKIEŚ. Oni są wszyscy nudni jak flaki z olejem. A już najnudniejszy jest Edward, co słusznie zauważyłyście i za co Wam dziękuję. Jak w tej historii pojawili się Volturi, to miałam przez chwilę takie "o, coś się będzie działo!". Ale meh. Jedno wielkie meh.
bardzo smieszna recenzja XD czytalam chyba pdf ta ksiazke, ona jest dla mnie memem XDD
Czyli jak do tej pory nie przeczytałam zmierzchu to juz nie warto się zabierać?
Oglądam to chyba czwarty raz😂
"Słońce w mroku" to trochę "Grey. Pięćdziesiąt twarzy Greya oczami Christiana", tylko gorsze
To samo pomyślałam 🤣🤣🤣
Tymczasem ja: gdy wiem że pewne wzorce mam przez np. Zmierzch i są złe, ale i tak zawsze wpakuje się w toksyczną relację
Tak, był chłopak, który twierdził, że nie bo jest dla mnie nieodpowiedni. Kurde, why, czemu ja. To tak apropo szkodliwości.
Trochę bez sensu stwierdzenie, że przez książkę miałaś z kimś złą relację.. to albo nie odróżniasz fikcji od rzeczywistości albo potrzebujesz terapii by nie wchodzić w takie relacje, ale to raczej nie bierze się z czytania czegokolwiek tylko codziennych relacji z realnymi ludźmi.
@@alicjazwonderlandu7842 Nie zroxumiałyśmy się. Nie chodzi mi o jedną książkę, a ogólnie o nazwijmy to popkulturę, która otaczała mnie i wiele dziewczyn w moim wieku w tym wieku 10-14 lat, która podobnie, jak Zmierzch, mniej lub bardziej przechwycała fałszywe wzorce. Oczywiście, że szkodliwość Edwarda i Belli wydaje się śmieszna, ale gdyby spojrzeć na nich, czy współczesne 365 dni, które gloryfikuje gwałt i niezdrowy model relacji, to jednak zaczyna się rysować ogólne, dosyć szersze zjawisko wpływu takich dzieł kultury. Przytoczona przeze mnie sytuacja z mojego życia miała miejsce lata temu, nie teraz i nie napisałam wprost, że przez czytanie Zmierzchu wpakowałam się w toksyczną relację, bo nie. Zwróciłam jedynie uwagę, że to, co mówią bestsellerki na końcu ma odzwierciedlenie w rzeczywistości.
@@alicjazwonderlandu7842 Chociaż prawda, mogłam to od razu napisać. Komentarza nie napisałam w pełni na poważnie.
No nie wiem... Moja ciotka która dziś już ma 60 lat zawsze wybierała sobie takich nieodpowiednich chłopaków aż w końcu wyszła za mąż za jednego z nich, a przypuszczam, że książek o toksycznych relacjach nie czytała (o ile w ogóle czytała coś poza lekturami...).
Nie czytałam (jeszcze), ale wydaje mi się, że powrót do czasów szkolnych Belli i Edwarda mógłby być spoko, gdyby był krótki, a reszta książki opowiadałaby cokolwiek innego xD
Mnie też nie kupiła ta książka. Czytam ją i męczę z sentymentu po kilka stron dziennie. O wiele lepsza była ta pierwsza wersja z wycieku. Nie wiem może to jakiś rodzaj buntu autorki w formie książki (za tą akcje z wyciekiem) albo stwierdziła, że skoro jest sławna to wszystko pod jej nazwiskiem wydadzą ale szkoda drzew na produkcję. Tyle książek chodćby na wattpadzie czeka na wydanie książkach a wydają takie coś. Nie wiem czy przeczytam do końca po waszej recenzji.
Wyczekana recenzja
Mam takie pytanko jeżeli chodzi o Godzinkę. (Poznałam wasz kanał i nadrabiam dopiero teraz filmy.) Czy Godzinka to będzie tylko jeden tom, czy będzie seria?
Serdecznie pozdrawiam ❤️
P.S. Kocham was jeszcze bardziej za tą recenzje i nie żałuje że znalazłam wasz kanał. Życzę dalszych sukcesów i czekam na Fagę Santasy!
OG to jednotomówka, zamknięta historia :)
Ma być kolejna część?! O czym to będzie, punkt widzenia ojca Belli? XD Chyba cieszę się, że ominęła mnie faza na Zmierzch.
Charlie tam jest jedną z niewielu racjonalnych osób XD
Ojoj będzie zabawnie
Nie było wspomnień z jego ludzkiego życia bo prawie nie pamięta życia przed przemianą. Sam mówił ze wspomnienia z ludzkiego życia blakną.
Anno, są jakieś plany na następny odcinek podcastu?
❤❤
lol nie wiem o co chodzi, ja zaczelam czytac i jest fajnie imo xD ale czytam oryginal, specjalnie po to by uniknac krindzowania na kazdej stronie i chyba mi sie udalo bo po angielsku czyta sie naprawde przyjemnie!
Ciekawe, że Ebook ma 580 stron, chyba, że trochę ucięło.
Czy ja widzę nawiązanie do Hadestown? Szanuję bardzo ❤️