totalnie serial roku dla mnie, drugi sezon to ja potrzebuję na wczoraj ❤️ a na miejscu Lucerysa jakbym zobaczyła tę godzillę Aemonda, to bym zawróciła w pizdu i by nie było problemu XDD
cała scena na sali tronowej z odcinka 8 to w ogóle złoto i diamenty. pamiętam, że nawet się spłakałam, a łzy to była ostatnia rzecz jakiej bym się spodziewała po 8 sezonach got. i zapomniałyście o jeszcze jednej wspaniałej scenie od deamona, a mianowicie jak obciął łeb bratu męża Rhenys (Węża Morskiego) (nie wiem jak oni tam się nazywają). och, to było piękne. demon crush
Z Viserysem mam taki problem, że był dobrym ojcem, ale tylko dla Rhaenyry. Jednak widać, że to przypieczętowało los Aemonda i Aegona. Postać Alicent jest świetnie rozwinięta i nie umiem jej nienawidzić.
Hej! W Audiotece trwa właśnie Black Week, możecie więc zgarnąć obie części Ognia i krwi w promocyjnej cenie! Od 21.11 do 27.11 w ofercie znajdziecie ponad 45000 aiduiobooków z rabatem do -60% 😍 Pełna lista dostępna jest pod linkiem: audioteka.com/pl/collection/black-week-2022?sort=bestselling_monthly_desc 😍
Odnośnie wynalazków i rozwoju w Westeros - widziałam kiedyś dyskusje gdzie ktoś bronił tego stwierdzając, że cięzko byłoby tworzyć rzeczy, generalnie rozbudowywać w kraju, który zasadniczo jest ciągle w stanie wojny. I osobiście nawet się z tym zgadzam, bo jak wgryźć się głębiej w historie to jedynie za czasów pokoju budowano drogi (np królewski trakt), akwedukty, a tych czasów pokoju było niewiele.
Szykuje się długi komentarz bo ten serial has me in a grip… Zacznę od tego, że dziękuje za umilenie kacowej rekonwalescencji filmem, jak zwykle świetnie się was słucha!! 💚 Anyways, na szybko scena z Rhaenys… 🚬🚬 jak mówiliście, nieporadny feminizm. Scena była tragiczna, i nie pomaga jej to, ze była dodana do serialu na siłę. Besides to był odcinek Zielonych i tak powinni to zostawić, a wydali budżet na Meleys, zamiast na najpiękniejszego smoka w historii Westeros - Sunfyre, na którym miał latać Aegon nad tłumem po koronacji 😭 Viserys essentially chciał być dobrym człowiekiem, a w efekcie był beznadziejnym władcą (naiwnym jak Marta mówiła, i okropnie nieporadnym) i jeszcze gorszym ojcem. Bo tak, (jestem salty) dla Rhaenyry był kochającym tatusiem, ale ma czwórkę innych dzieci, na które miał wywalone, albo w ogóle ich nie lubił. Wcale się nie dziwie dzieciakom Alicent, że darzą głęboka niechęcią i ojca, i Rhaenyrę. Zwłaszcza Aemond tho, w 7 odcinku wydarzyło się coś tragicznego (Aemond nie jest bez winy tak, zachował się jak cocky dupek ale został zaatakowany przez 4 krewnych + dwoje z nich miało historie znęcania sie nad nim) dzieciak stracił oko, a jedyne co dostał od Viserysa to skarcenie, krzyki i gniew bo ktoś śmiał rzucić w stronę dzieci ukochanej córki obelgę. Zero sprawiedliwości ze strony Viserysa, typ widział tylko Rhaenyrę, ale nigdy to co Rhaenyra mogła zrobić źle. Besides dorosła Rhaenyra jest (bez spojlerów) w książce najbardziej (specialnie imo) irytującą i beznadziejną postacią, pewnie to zmienią, bo to Rhaenyra i trzeba ją podać widzom w formie do przetrawienia, albo raczej ready to like. Chciałabym, żeby zostawili ją w koncepcji w której Martin ją napisał, bo byłoby to po prostu ciekawsze, dla samego konfliktu. W ogóle więź ze smokami. Wspaniale poprowadzony wątek w serialu. Mamy pokazane jak ta „relacja” jest silna i potężna - np. scena porodu Rhaenyry w 10 odc i Syrax odczuwająca jej ból (tho szkoda, że usunęli Vhagar ryczącą jak Aemond stracił oko, bo to nadałoby jeszcze mocniejszego wydźwięku scenie w Storm’s End) Oraz coś, co mi się niesamowicie podobało, bo służyło jako pewna klamra w serialu - słowa Viserysa z pierwszych odcinków o tym, że Targaryenom wydaje się, że mają absolutną kontrolę nad smokami. Dlatego scena w Storms End jest jedną z moich ulubionych, bo pokazuje, że smoki nie są niewolnikami i nie zawsze słuchają, mimo silnej więzi, którą mają ze swoimi jeźdźcami 🥲 kocham ten wątek Anyways, sama jestem Team Green leaning bo imo Zieloni maja nieco ciekawsze postacie, zwłaszcza Alicent i dzieciaki (nie mogę się doczekać aż zobaczymy Daerona aaaaa). Tho niekoniecznie lubię Zielonych jako osoby yikes. U Czarnych to czekam na więcej Baeli. Serial świetnie rozwija postacie, które w książce są tylko wydmuszkami i zbiorem cytatów, wiec mam nadzieję, ze jej nie pominą, bo juz w książce była super (zwłaszcza, ze starają się bardzo o feministyczne wątki 💀) I Corlys!! Corlys to gigachad więcej proszę!! Co do książki vs serialu… Przede wszystkim postaci, po prostu są ciekawsze w serialu, który jest najlepszym co się mogło dla nich wydarzyć, bo w książce są (przez formę kroniki) albo płaskie w cholerę albo karykaturalne (Aemond 💀) Dlatego wkurza mnie płacz książkowych purystów, ze coś jest niby zrobione inaczej (agreed tho ze niektóre sceny są nieporadnie zmyślone, albo pominięte bez sensu a świetnie by działały dla konkretnych wątków), zwłaszcza ze książka oferuje kilka wersji, które i tak są zazwyczaj jak: „ten powiedział mi to, a tamten tamto, więc pewnie to się stało i teraz mówię wam…”. Ogólnie Taniec w książce to głównie bitwy, bitwy i bitwy, wiec pewnie serial skupi się na postaciach, ale to może i dobrze bo GoT zawsze stał postaciami, a nie akcją. Najciekawsze wątki są przed nami, i juz zacieram rączki. Tho boje się, że wybielą stronę Czarnych, a do tego mają tendencję do tej pory bleh. A każdy w Tańcu jest paskudnym człowiekiem, po każdej stronie pls be serious nikt z nich na tym tronie siedzieć nie powinien A teraz trzeba czekać dwa lata i jak niby mam wytrzymać reeee Będę wdychać copium i fanarty przez cały czas 🥲 💚
W punkt o Viserysie i o tym jakim był ojcem. Jestem w stanie zrozumieć wybuch Alicent w 7 odcinku. Brak reakcji króla na to, że jego syn został zaatakowany i trwale okaleczony wyraźnie pokazał po czyjej stronie zawsze stawał Viserys. W odcinku 6 też lekceważy udział dzieci Rhaenyry w dręczeniu Aemonda i całą winą obarcza Aegona i samego Aemonda, że jest zbyt łatwowierny i nie powinien się dawać. I jasne, chęć wycięcia oka dziecku Rhaenyry była niepoważna i nikt nie powinien do tego dopuścić, ale mimo wszystko należało wymierzyć karę za to, co się stało. A tymczasem ponownie dostaje się synom króla i jeszcze pada groźba, że ktokolwiek wyzwie synów Rhaenyry straci język. Spójrzmy na Roberta i Cersei w Grze o tron kiedy wilkor gryzie Joffreya. Król niechętnie i namówiony przez królową, ale mimo wszystko każe zabić wilka (i to nawet nie tego, który ugryzł chłopaka), bo wie, że atak na królewskiego syna nie może pozostać bez odpowiedzi.
@@Alys_Ri Dosłownie!!! Drażni mnie to niemiłosiernie, że ludzie pomijają fakt ze Aemond został okaleczony na całe życie a nie usłyszał nawet slowa przepraszam, ani jednego. Dlaczego ludzie się dziwią, że nie może odpuścić nawet po tylu latach? Sama bym nie odpuściła? Lucerys został pogłaskany po główce, powiedziano ze nic się nie stało i jeszcze obrócili sytuacje jakby to on został skrzywdzony… a potem pikachu face jak Aemond się za przeproszeniem wkurwil kiedy Luke z niego jeszcze smieszkowal? Nie mogę się doczekać jak poprowadzą jego wątek po zabójstwie Lucerysa. Jak sobie poradzi z tym, ze wziął życie za oko etc. 💚
@@panackerman Zgadzam się. A ciągnąc ten temat, to nie trafia do mnie argument pojawiący się w różnych dyskusjach, że Aemond nazwał to uczciwą wymianą - oko za smoka, więc dlaczego wciąż ma o to żal. Jakby XD Nawet jeśli tak powiedział to jasne jest, że straty oka nie zapomina się w pięć minut. Dla dziecka to musiała być gigantyczna trauma, najwyraźniej nigdy niezaleczona, a Aemond chciał uspokoić swoją matkę, bo widział, że sytuacja zaczyna wymykać się spod kontroli. Po tym jak to powiedział podszedł do Alicent i ją przytulił. Też jestem ciekawa jak jego wątek zostanie pociągnięty. Obstawiam, że Aemond nie przyzna się, że Vhagar go nie posłuchała i że to był wypadek, tylko będzie udawał, że zrobił to celowo.
@@Alys_Ri So true!!! W ogóle ludzie zapominają, ze mimo tego, ze Awmond wyglada dojrzalej od reszty dzieciaków to dalej jednak jest niedojrzałym nastolatkiem, like? Wszystkie te komentarze, ze hes a grown ass man pestering a boy doprowadzają mnie do szewskiej pasji 🫠 Aemond nie „pogodził się” z trauma i zachował się jak gówniarz w Storms End bo jest gowniarzem jezu. Also tez myśle, ze będzie zbyt dumny żeby się przyznać. Myśle, ze to będzie jeden z powodów przez które spiralnie do osoby która jest w książce, co miałoby sens. Zacieram ręce na wewnętrzne konflikty Aemonda, jedna z ciekawszych postaci, o ile nie najciekawsza dla mnie jak na razie 💚
@@panackerman Ponownie - zgadzam się XD Kiedyś to Aemond był wyszydzany przez inne dzieciaki a teraz karty się odwróciły. Zdobył Vhagar, nauczył się walki mieczem i nie jest już bezbronny. W Storm's end zadziałał na zasadzie demonstracji siły. I tak, jest niedojrzałym gówniarzem, który zdobył namiastkę władzy i chciał jej użyć przeciwko komuś kto kiedyś okaleczył go i nie poniósł za to konsekwencji. Czy to tłumaczy śmierć Luke'a? Absolutnie nie. Jednak czy da się zrozumieć skąd wzięło się zachowanie Aemonda i dlaczego jest jaki jest? Według mnie jak najbardziej tak.
Zasadniczo zaraz po obejrzeniu Ognia i krwi miałam takie meh, tylko gadają i nic się nie dzieje, może poza ostatnim odcinkiem. Po czym obejrzałam tragiczne Pierścienie władzy i stwierdziłam o nie, przy Pierścieniach Ogień i krew to genialny serial, świetnie zbudowane charaktery, i może mniej super ekstra efektów specjalnych i monumentalnych ujęć, ale emocje, napięcie i ogólnie epickie pierdolnięcie plasują u mnie Ogień i krew na miejscu numer jeden w tym momencie 😃
Serial oceniam jako bardzo dobry i porównując tylko pierwsze sezony, to podobał mi się nawet bardziej niż sama Gra o tron. Co prawda wątek Rhaenyry i Damona nie do końca mi leży przez wzgląd na ich bliskie pokrewieństwo, co nie zmienia faktu, że aktorzy (zwłaszcza młoda Rhaenyra) mają ze sobą super chemię. Za najbardziej absurdalną scenę uważam fetyszystę stóp, bo początkowo nie dowierzałam w to, co widzę na ekranie. Jak dla mnie trochę słabo rozwiniętym wątkiem jest ten o Wężu Morskim i wszystkim co z nim związane, bo przedstawiają go jako wielką morską potęgę, a tej póki co wcale nie widać. Jestem za to pewna, że jak doczekamy się w końcu 2 sezonu to minie już tyle czasu, że będę mogła spokojnie obejrzeć serial raz jeszcze i znowu się nim pozachwycać. O no i oczywiście intro jest przecudowne i nie pominęłam go przy ani jednym odcinku.
Szczerze mówiąc nie sądziłam, że serial mi się spodoba. Miałam podejście takie, że jak będzie, to będzie, ale na nic się nie nastawiam. Obejrzałam i jest szał XD Co do zmian względem książek to uważam, że showrunnerzy dobrze sobie poradzili i choć nie wszystkie, to większość zmian jest okej. Zmianą na minus jest scena Rhaenys z 9 odcinka, która została w całości wymyślona przez twórców. Moim zdaniem totalny przerost formy nad treścią a tłumaczenia sensu tej sceny przez producentów w ogóle do mnie nie trafiają. Nie jestem też przekonana do upozorowania śmierci Laenora (w książce jest inaczej - Laenor faktycznie ginie z rąk kochanka, ale są podejrzenia, że Daemon wynajął go do zabójstwa, aby oczyścić sobie drogę do poślubienia Rhaenyry). Uważam, że w serialu zostało to zmienione wyłącznie po to, aby "wybielić" stronnictwo czarnych. Swoją drogą takie rozwiązanie pozwala na zadanie sobie pytania co teraz stanie się ze smokiem Laenora? Skoro on żyje, to czy ktoś inny będzie mógł związać się z Saesmoke? Teoretycznie nie powinien, ale podejrzewam, że showrunnerzy spuszczą na ten temat kurtynę milczenia XD W książce wydźwięk śmierci Luke'a jest inny. Tam Aemond celowo go atakuje i chce go zabić. W wersji serialowej nie do końca widzę to w taki sposób, że między dzieciakami była więź na zasadzie "ja mogę mu dokuczać, ale kto inny nie" i w książce też tego nie ma. Te dzieci od małego były uczone aby się nienawidzić i ze sobą rywalizować. Moim zdaniem reakcja Aemonda nie wynikała z żalu ze śmierci Luke'a ale tego, że zdał sobie sprawę, że teraz wojna jest nieunikniona. Podoba mi się natomiast to, że scena tej śmierci dobrze gra ze słowami Viserysa z pierwszego odcinka, kiedy mówi Rhaenyrze, że założenie, że Taragaryanie kontrolują smoki to tylko iluzja. To chyba wszystko z większych różnic, choć dobrze byłoby wiedzieć jak to się stało, że Sir Cookie Crisp uiknął kary za zamordowanie Joffreya na ślubie przyszłej pary królewskiej XD Uważam, że to największy minus dziesięcioletniego skoku w czasie - zbyt wiele ważnych rzeczy dzieje się off screen. Całościowo serial bardzo mi się podobał. Nie mogę się doczekać drugiego sezonu. edit: Krótkie dopowiedzenie, bo zapomniałam. Scena gdzie Daemon dusi Rhaenyrę jest tylko w serialu, w książce tego nie było. Tak samo jak tego, że Daemon zabija swoją pierwszą żonę.
Widzę ze mamy bardzo podobne odczucia I feel u [Spoiler z ksiazki??] jejdjsjdjdbdu Nie wiem na ile viable jest teoria ze Laenor się pojawi spowrotrm jako niby Addam z Hull a potem żeby teoretycznie przywrócić go na stare stanowisko jako dziedzica (i nie podważyć małżeństwa Rhaenyry i Daemona) Corlys po prostu go uzna jako Addama Velaryona?? Bo idk jak inaczej chca potraktować problem z jeźdźcem Seasmoke? I w ogóle wtedy kto będzie Alynem?
@@panackerman Mam ten problem, że na naradzie w 10 odcinku Daemon wylicza Seasmoke jako część sił czarnych, więc o ile na początku drugiego sezonu nie wyjawią prawdy Corlysowi, że jego syn żyje i ściągaj go tu w trymiga, niech walczy po naszej stronie (co też byłoby średnim rozwiązaniem, bo nie po to Laenor dostał "nowe" życie, żeby wracać na to bagno), to wygląda na to, że będą chcieli pominąć ten problem i potraktować tak samo, jakby Laenor faktycznie umarł, czyli ktoś nowy się zwiąże z tym smokiem i temat nie będzie już poruszony. No zobaczymy jak to rozwiążą. Jestem zdania, że to była nie do końca przemyślana decyzja showrunnerów, bez uwzględnienia konsekwencji fabularnych, tylko po to, aby postawić w lepszym świetle czarnych. Przyznaję też, że książkę pamiętam piąte przez dziesiąte, bo czytałam ją na świeżo po polskiej premierze, a na razie nie będę sobie odświeżać, bo chcę się zaskoczyć oglądając serial XD
@@Alys_Ri troche (bardzo) się wkopali z Laenorem. W ogóle chyba większość questionable decyzji w tym serialu jest na rzecz Czarnych? They be trying too hard żeby ludzie byli po stronie Rhaenyry, co again, doprowadza mnie do szału… zróbcie z nich wszystkich zachłannych frajerów jak w książce a nie 💀 Team Green bo sa ciekawsi 💚
@@panackerman Ze stronnictwa Czarnych mam wątpliwości jedynie do postaci Daemona, bo odnoszę wrażenie, że serial pokazuje go w dużo bardziej czarnym kolorze, niż w książce. Sam Martin mówi o Daemonie, że jest on w równej mierze stworzony ze światła co z ciemności. Dla jednych był bohaterem i zwykli ludzie go uwielbiali, bo rzeczywiście dbał o to, aby ulice były bezpieczne dla mieszkańców, a dla innych był najgorszym koszmarem i potworem. Tylko że mam wrażenie, że serial skupia się bardziej na jego negatywnej stronie. Nawet scena z pierwszego odcinka, gdzie złote płaszcze zaprowadzają porządek na ulicach wygląda jak przypadkowa łapanka, a nie skazywanie przestępców. Dodano scenę, w której Daemon zabija swoją pierwszą żonę, czego w oryginale nie było. Tak samo jak duszenia Rhaenyry. Nawet Matt Smith powiedział, że nie rozumie tej sceny XD Wycięto scenę gdzie Daemon pociesza swoje córki po tym jak ich matka umiera. Zamiast tego dostaliśmy mocno awkward moment z płaczącymi Rhaeną i Baelą, a Daemon odwraca się od nich i odchodzi XD W książce z tego co pamiętam było tak, że Daemon naprawdę kochał Laenę. O wiele bardziej wolałabym zobaczyć taką scenę niż dwa razy gołą dupę Aegona XD No ale tak, ciężko nie widzieć, że serial stara się pokazać, która strona jest tą "dobrą" i że racje czarnych są bardziej ichniejsze XD Z jednej strony to rozumiem, bo większość ludzi chce mieć bohaterów, którym będą chcieli kibicować. Z drugiej, strona Zielonych swoje racje też ma. Chcąc nie chcąc dzieci Rhaenyry naprawdę są bękartami i wobec tego nie mają prawa do dziedziczenia. No ale żeby to wszystko dokładniej porównać musiałabym pewnie zrobić rewatch całego sezonu i przypomnieć sobie też książkę, bo dużo rzeczy z materiału źródłowego już nie pamiętam XD
właśnie nie wiem czy się zgodzę co do Daemona, w książce jedynie co, to jego głównym redeeming quality bylo to jak bardzo ceni rodzinę i dziedzictwo Targaryenow; właściwie to serial dopiero go uczlowieczyl imo - bylo kilka dobrych scen które to pokazywały, i mimo ze wolałabym żeby nie usuwali tych scen np z baela i rhaena, bylo wystarczająco materiału żeby pokazać go z dobrej strony, i złej. I myśle, że właśnie tę jego mroczną stronę pokazali na tyle dobrze żeby usprawiedliwić 🩸&🧀, żeby potem again nie było krzyków „o jak to Daemon mógł coś takiego zrobić, psujom postać” i pikachu face. Mimo tego co powiedział Matt Smith, całkiem lubię te scenę z duszeniem? Wyobrażam sobie, że 1) Daemon w tamtym momencie wreszcie pozwolił temu że Viserys nigdy nie bral go poważnie jako dziedzica dotrzec do siebie, i 2) Do tej pory miał przeczucie ze Rhaenrya jest more in tune z nim, a teraz zobaczył w niej bardziej swojego brata, i to, czym Viserys żył i co go zabijało powoli - wizje i marzenia o wielkości dynastii; tak naprawdę wtedy Daemon ogarnął chyba rzeczywiście to ogarnął, a fakt, ze kochał brata i kocha Rhaenyre (na swój sposób) sprawiał, ze trudniejsze było to dla niego do zaakceptowania Ja mam tendencje do lubienia antybohaterów, bo again, są ciekawsi, i całkiem lubię te wersje Daemona, której i tak serial zrobił dużo dobrego w porównaniu z ksiazka imo
Dla mnie ostatni sezon Gry o tron był słaby, bo za szybko chcieli go zrobić, ale samo zakończenie było idealne👌od początku odbierałam Denerys jako osobę, którą interesuje tylko władza i ani przez chwilę nie była to dla mnie "dobra" postać - po trupach do tronu. Jeśli chodzi o Ród Smoka jestem zawiedziona, w Grze o Tron każda postać była hipnotyczna i z zapartym tchem śledziło się jej rozwój, tutaj postaci były fatalnie zarysowane... Jakby aktorzy nie umieli swojej postaci naprawdę stworzyć i dać jej czegoś special. Tylko Matt Smith zagrał swoją postać na poziomie, reszta to dramat, tak się dawno nie wynudziłam na żadnym serialu.. a najlepsze jest to, że ja uwielbiam wolne filmy/książki skupione na bohaterach, ale tu właśnie postaci nie sprawiali, że chciałam oglądać dalej. Ostatni odcinek trochę ratuje całość, bo był świetny, ale ogólnie bardzo się zawiodłam. Niestety, chyba najgorszy serial obejrzany w tym roku, a było ich dużo.
Według mnie Danka zawsze starała się robić tak, aby nie krzywdzić zwykłych ludzi, a tu nagle puff i pali w pizdu milionowe miasto. Ona zamknęła swoje smoki, bo zeżarły jedno dziecko. No c'mon XD Zgadzam się, że sam pomysł, aby zrobić z Daenerys odbicie jej ojca jest ciekawy i myślę, że Martin też by w to poszedł, ale tak jak mówisz w serialu nie zostało to dobrze ugruntowane. Rozwiązanie wątku Danki to tylko jeden z wielu problemów zakończenia Gry o tron. Bran wybrany na króla? Bo miał dobrą historię? XD I wszyscy lordowie to zaakceptowali, mimo że nie wiedzą absolutnie niczego o tym chłopaku i nie mają pojęcia czym jest Trójoka Wrona? Zgodzili się uczynić północ niezależnym królestwem i też nikt nie miał problemu z tym, że królem jest Stark i razem z siostrą będą rządzić całym kontynentem? No sorry, ale w prawdziwej Grze o tron nikt by się na to nie zgodził i zaraz rozpętałaby się kolejna wojna i bunty lordów, którzy chcieliby niezależności. Temu jest naprawdę baaardzo daleko do idealnego zakończenia XD Pomijając już wszystkie mniejsze głupoty po drodze, które można wymieniać i wymieniać.
@@Alys_Ri mnie akurat to wszystko pasowało w zakończeniu, ale mogło być lepiej uzasadnione (np. z Branem na króla), właśnie przez to, że za szybko chcieli skończyć wyszły takie niedociągnięcia, ale rozumiem twój punkt widzenia
@@julinha11 Spoczko, w końcu każdemu podoba się co innego. Mnie to zakończenie z wielu powodów wydawało się głupie, ale jeśli Tobie się podobało to lepiej dla Ciebie. Przynajmniej się nie wkurzałaś oglądając XD
totalnie serial roku dla mnie, drugi sezon to ja potrzebuję na wczoraj ❤️ a na miejscu Lucerysa jakbym zobaczyła tę godzillę Aemonda, to bym zawróciła w pizdu i by nie było problemu XDD
cała scena na sali tronowej z odcinka 8 to w ogóle złoto i diamenty. pamiętam, że nawet się spłakałam, a łzy to była ostatnia rzecz jakiej bym się spodziewała po 8 sezonach got.
i zapomniałyście o jeszcze jednej wspaniałej scenie od deamona, a mianowicie jak obciął łeb bratu męża Rhenys (Węża Morskiego) (nie wiem jak oni tam się nazywają). och, to było piękne.
demon crush
Z Viserysem mam taki problem, że był dobrym ojcem, ale tylko dla Rhaenyry. Jednak widać, że to przypieczętowało los Aemonda i Aegona. Postać Alicent jest świetnie rozwinięta i nie umiem jej nienawidzić.
Hej! W Audiotece trwa właśnie Black Week, możecie więc zgarnąć obie części Ognia i krwi w promocyjnej cenie! Od 21.11 do 27.11 w ofercie znajdziecie ponad 45000 aiduiobooków z rabatem do -60% 😍
Pełna lista dostępna jest pod linkiem: audioteka.com/pl/collection/black-week-2022?sort=bestselling_monthly_desc
😍
Świetny film ❤️
Odnośnie wynalazków i rozwoju w Westeros - widziałam kiedyś dyskusje gdzie ktoś bronił tego stwierdzając, że cięzko byłoby tworzyć rzeczy, generalnie rozbudowywać w kraju, który zasadniczo jest ciągle w stanie wojny. I osobiście nawet się z tym zgadzam, bo jak wgryźć się głębiej w historie to jedynie za czasów pokoju budowano drogi (np królewski trakt), akwedukty, a tych czasów pokoju było niewiele.
W drugim sezonie będzie zdecydowanie więcej Healeny, blood&cheese 🤭
Szykuje się długi komentarz bo ten serial has me in a grip…
Zacznę od tego, że dziękuje za umilenie kacowej rekonwalescencji filmem, jak zwykle świetnie się was słucha!! 💚
Anyways, na szybko scena z Rhaenys… 🚬🚬 jak mówiliście, nieporadny feminizm. Scena była tragiczna, i nie pomaga jej to, ze była dodana do serialu na siłę. Besides to był odcinek Zielonych i tak powinni to zostawić, a wydali budżet na Meleys, zamiast na najpiękniejszego smoka w historii Westeros - Sunfyre, na którym miał latać Aegon nad tłumem po koronacji 😭
Viserys essentially chciał być dobrym człowiekiem, a w efekcie był beznadziejnym władcą (naiwnym jak Marta mówiła, i okropnie nieporadnym) i jeszcze gorszym ojcem. Bo tak, (jestem salty) dla Rhaenyry był kochającym tatusiem, ale ma czwórkę innych dzieci, na które miał wywalone, albo w ogóle ich nie lubił. Wcale się nie dziwie dzieciakom Alicent, że darzą głęboka niechęcią i ojca, i Rhaenyrę. Zwłaszcza Aemond tho, w 7 odcinku wydarzyło się coś tragicznego (Aemond nie jest bez winy tak, zachował się jak cocky dupek ale został zaatakowany przez 4 krewnych + dwoje z nich miało historie znęcania sie nad nim) dzieciak stracił oko, a jedyne co dostał od Viserysa to skarcenie, krzyki i gniew bo ktoś śmiał rzucić w stronę dzieci ukochanej córki obelgę. Zero sprawiedliwości ze strony Viserysa, typ widział tylko Rhaenyrę, ale nigdy to co Rhaenyra mogła zrobić źle.
Besides dorosła Rhaenyra jest (bez spojlerów) w książce najbardziej (specialnie imo) irytującą i beznadziejną postacią, pewnie to zmienią, bo to Rhaenyra i trzeba ją podać widzom w formie do przetrawienia, albo raczej ready to like. Chciałabym, żeby zostawili ją w koncepcji w której Martin ją napisał, bo byłoby to po prostu ciekawsze, dla samego konfliktu.
W ogóle więź ze smokami. Wspaniale poprowadzony wątek w serialu. Mamy pokazane jak ta „relacja” jest silna i potężna - np. scena porodu Rhaenyry w 10 odc i Syrax odczuwająca jej ból (tho szkoda, że usunęli Vhagar ryczącą jak Aemond stracił oko, bo to nadałoby jeszcze mocniejszego wydźwięku scenie w Storm’s End)
Oraz coś, co mi się niesamowicie podobało, bo służyło jako pewna klamra w serialu - słowa Viserysa z pierwszych odcinków o tym, że Targaryenom wydaje się, że mają absolutną kontrolę nad smokami. Dlatego scena w Storms End jest jedną z moich ulubionych, bo pokazuje, że smoki nie są niewolnikami i nie zawsze słuchają, mimo silnej więzi, którą mają ze swoimi jeźdźcami 🥲 kocham ten wątek
Anyways, sama jestem Team Green leaning bo imo Zieloni maja nieco ciekawsze postacie, zwłaszcza Alicent i dzieciaki (nie mogę się doczekać aż zobaczymy Daerona aaaaa). Tho niekoniecznie lubię Zielonych jako osoby yikes. U Czarnych to czekam na więcej Baeli. Serial świetnie rozwija postacie, które w książce są tylko wydmuszkami i zbiorem cytatów, wiec mam nadzieję, ze jej nie pominą, bo juz w książce była super (zwłaszcza, ze starają się bardzo o feministyczne wątki 💀) I Corlys!! Corlys to gigachad więcej proszę!!
Co do książki vs serialu… Przede wszystkim postaci, po prostu są ciekawsze w serialu, który jest najlepszym co się mogło dla nich wydarzyć, bo w książce są (przez formę kroniki) albo płaskie w cholerę albo karykaturalne (Aemond 💀)
Dlatego wkurza mnie płacz książkowych purystów, ze coś jest niby zrobione inaczej (agreed tho ze niektóre sceny są nieporadnie zmyślone, albo pominięte bez sensu a świetnie by działały dla konkretnych wątków), zwłaszcza ze książka oferuje kilka wersji, które i tak są zazwyczaj jak: „ten powiedział mi to, a tamten tamto, więc pewnie to się stało i teraz mówię wam…”.
Ogólnie Taniec w książce to głównie bitwy, bitwy i bitwy, wiec pewnie serial skupi się na postaciach, ale to może i dobrze bo GoT zawsze stał postaciami, a nie akcją.
Najciekawsze wątki są przed nami, i juz zacieram rączki. Tho boje się, że wybielą stronę Czarnych, a do tego mają tendencję do tej pory bleh. A każdy w Tańcu jest paskudnym człowiekiem, po każdej stronie pls be serious nikt z nich na tym tronie siedzieć nie powinien
A teraz trzeba czekać dwa lata i jak niby mam wytrzymać reeee Będę wdychać copium i fanarty przez cały czas 🥲 💚
W punkt o Viserysie i o tym jakim był ojcem. Jestem w stanie zrozumieć wybuch Alicent w 7 odcinku. Brak reakcji króla na to, że jego syn został zaatakowany i trwale okaleczony wyraźnie pokazał po czyjej stronie zawsze stawał Viserys. W odcinku 6 też lekceważy udział dzieci Rhaenyry w dręczeniu Aemonda i całą winą obarcza Aegona i samego Aemonda, że jest zbyt łatwowierny i nie powinien się dawać. I jasne, chęć wycięcia oka dziecku Rhaenyry była niepoważna i nikt nie powinien do tego dopuścić, ale mimo wszystko należało wymierzyć karę za to, co się stało. A tymczasem ponownie dostaje się synom króla i jeszcze pada groźba, że ktokolwiek wyzwie synów Rhaenyry straci język. Spójrzmy na Roberta i Cersei w Grze o tron kiedy wilkor gryzie Joffreya. Król niechętnie i namówiony przez królową, ale mimo wszystko każe zabić wilka (i to nawet nie tego, który ugryzł chłopaka), bo wie, że atak na królewskiego syna nie może pozostać bez odpowiedzi.
@@Alys_Ri Dosłownie!!! Drażni mnie to niemiłosiernie, że ludzie pomijają fakt ze Aemond został okaleczony na całe życie a nie usłyszał nawet slowa przepraszam, ani jednego. Dlaczego ludzie się dziwią, że nie może odpuścić nawet po tylu latach? Sama bym nie odpuściła? Lucerys został pogłaskany po główce, powiedziano ze nic się nie stało i jeszcze obrócili sytuacje jakby to on został skrzywdzony… a potem pikachu face jak Aemond się za przeproszeniem wkurwil kiedy Luke z niego jeszcze smieszkowal?
Nie mogę się doczekać jak poprowadzą jego wątek po zabójstwie Lucerysa. Jak sobie poradzi z tym, ze wziął życie za oko etc. 💚
@@panackerman Zgadzam się. A ciągnąc ten temat, to nie trafia do mnie argument pojawiący się w różnych dyskusjach, że Aemond nazwał to uczciwą wymianą - oko za smoka, więc dlaczego wciąż ma o to żal. Jakby XD Nawet jeśli tak powiedział to jasne jest, że straty oka nie zapomina się w pięć minut. Dla dziecka to musiała być gigantyczna trauma, najwyraźniej nigdy niezaleczona, a Aemond chciał uspokoić swoją matkę, bo widział, że sytuacja zaczyna wymykać się spod kontroli. Po tym jak to powiedział podszedł do Alicent i ją przytulił.
Też jestem ciekawa jak jego wątek zostanie pociągnięty. Obstawiam, że Aemond nie przyzna się, że Vhagar go nie posłuchała i że to był wypadek, tylko będzie udawał, że zrobił to celowo.
@@Alys_Ri So true!!! W ogóle ludzie zapominają, ze mimo tego, ze Awmond wyglada dojrzalej od reszty dzieciaków to dalej jednak jest niedojrzałym nastolatkiem, like? Wszystkie te komentarze, ze hes a grown ass man pestering a boy doprowadzają mnie do szewskiej pasji 🫠 Aemond nie „pogodził się” z trauma i zachował się jak gówniarz w Storms End bo jest gowniarzem jezu. Also tez myśle, ze będzie zbyt dumny żeby się przyznać. Myśle, ze to będzie jeden z powodów przez które spiralnie do osoby która jest w książce, co miałoby sens. Zacieram ręce na wewnętrzne konflikty Aemonda, jedna z ciekawszych postaci, o ile nie najciekawsza dla mnie jak na razie 💚
@@panackerman Ponownie - zgadzam się XD Kiedyś to Aemond był wyszydzany przez inne dzieciaki a teraz karty się odwróciły. Zdobył Vhagar, nauczył się walki mieczem i nie jest już bezbronny. W Storm's end zadziałał na zasadzie demonstracji siły. I tak, jest niedojrzałym gówniarzem, który zdobył namiastkę władzy i chciał jej użyć przeciwko komuś kto kiedyś okaleczył go i nie poniósł za to konsekwencji. Czy to tłumaczy śmierć Luke'a? Absolutnie nie. Jednak czy da się zrozumieć skąd wzięło się zachowanie Aemonda i dlaczego jest jaki jest? Według mnie jak najbardziej tak.
❤️
Zasadniczo zaraz po obejrzeniu Ognia i krwi miałam takie meh, tylko gadają i nic się nie dzieje, może poza ostatnim odcinkiem. Po czym obejrzałam tragiczne Pierścienie władzy i stwierdziłam o nie, przy Pierścieniach Ogień i krew to genialny serial, świetnie zbudowane charaktery, i może mniej super ekstra efektów specjalnych i monumentalnych ujęć, ale emocje, napięcie i ogólnie epickie pierdolnięcie plasują u mnie Ogień i krew na miejscu numer jeden w tym momencie 😃
Serial oceniam jako bardzo dobry i porównując tylko pierwsze sezony, to podobał mi się nawet bardziej niż sama Gra o tron. Co prawda wątek Rhaenyry i Damona nie do końca mi leży przez wzgląd na ich bliskie pokrewieństwo, co nie zmienia faktu, że aktorzy (zwłaszcza młoda Rhaenyra) mają ze sobą super chemię. Za najbardziej absurdalną scenę uważam fetyszystę stóp, bo początkowo nie dowierzałam w to, co widzę na ekranie. Jak dla mnie trochę słabo rozwiniętym wątkiem jest ten o Wężu Morskim i wszystkim co z nim związane, bo przedstawiają go jako wielką morską potęgę, a tej póki co wcale nie widać. Jestem za to pewna, że jak doczekamy się w końcu 2 sezonu to minie już tyle czasu, że będę mogła spokojnie obejrzeć serial raz jeszcze i znowu się nim pozachwycać.
O no i oczywiście intro jest przecudowne i nie pominęłam go przy ani jednym odcinku.
W grze o tron i rodzie smoka jest ogromna różnica jeśli chodzi o modę, stroje w rodzie wyglądają jakby je pożyczyli z krony królów ;_;
Szczerze mówiąc nie sądziłam, że serial mi się spodoba. Miałam podejście takie, że jak będzie, to będzie, ale na nic się nie nastawiam. Obejrzałam i jest szał XD
Co do zmian względem książek to uważam, że showrunnerzy dobrze sobie poradzili i choć nie wszystkie, to większość zmian jest okej. Zmianą na minus jest scena Rhaenys z 9 odcinka, która została w całości wymyślona przez twórców. Moim zdaniem totalny przerost formy nad treścią a tłumaczenia sensu tej sceny przez producentów w ogóle do mnie nie trafiają. Nie jestem też przekonana do upozorowania śmierci Laenora (w książce jest inaczej - Laenor faktycznie ginie z rąk kochanka, ale są podejrzenia, że Daemon wynajął go do zabójstwa, aby oczyścić sobie drogę do poślubienia Rhaenyry). Uważam, że w serialu zostało to zmienione wyłącznie po to, aby "wybielić" stronnictwo czarnych. Swoją drogą takie rozwiązanie pozwala na zadanie sobie pytania co teraz stanie się ze smokiem Laenora? Skoro on żyje, to czy ktoś inny będzie mógł związać się z Saesmoke? Teoretycznie nie powinien, ale podejrzewam, że showrunnerzy spuszczą na ten temat kurtynę milczenia XD W książce wydźwięk śmierci Luke'a jest inny. Tam Aemond celowo go atakuje i chce go zabić. W wersji serialowej nie do końca widzę to w taki sposób, że między dzieciakami była więź na zasadzie "ja mogę mu dokuczać, ale kto inny nie" i w książce też tego nie ma. Te dzieci od małego były uczone aby się nienawidzić i ze sobą rywalizować. Moim zdaniem reakcja Aemonda nie wynikała z żalu ze śmierci Luke'a ale tego, że zdał sobie sprawę, że teraz wojna jest nieunikniona. Podoba mi się natomiast to, że scena tej śmierci dobrze gra ze słowami Viserysa z pierwszego odcinka, kiedy mówi Rhaenyrze, że założenie, że Taragaryanie kontrolują smoki to tylko iluzja. To chyba wszystko z większych różnic, choć dobrze byłoby wiedzieć jak to się stało, że Sir Cookie Crisp uiknął kary za zamordowanie Joffreya na ślubie przyszłej pary królewskiej XD Uważam, że to największy minus dziesięcioletniego skoku w czasie - zbyt wiele ważnych rzeczy dzieje się off screen.
Całościowo serial bardzo mi się podobał. Nie mogę się doczekać drugiego sezonu.
edit: Krótkie dopowiedzenie, bo zapomniałam. Scena gdzie Daemon dusi Rhaenyrę jest tylko w serialu, w książce tego nie było. Tak samo jak tego, że Daemon zabija swoją pierwszą żonę.
Widzę ze mamy bardzo podobne odczucia I feel u
[Spoiler z ksiazki??]
jejdjsjdjdbdu Nie wiem na ile viable jest teoria ze Laenor się pojawi spowrotrm jako niby Addam z Hull a potem żeby teoretycznie przywrócić go na stare stanowisko jako dziedzica (i nie podważyć małżeństwa Rhaenyry i Daemona) Corlys po prostu go uzna jako Addama Velaryona?? Bo idk jak inaczej chca potraktować problem z jeźdźcem Seasmoke? I w ogóle wtedy kto będzie Alynem?
@@panackerman Mam ten problem, że na naradzie w 10 odcinku Daemon wylicza Seasmoke jako część sił czarnych, więc o ile na początku drugiego sezonu nie wyjawią prawdy Corlysowi, że jego syn żyje i ściągaj go tu w trymiga, niech walczy po naszej stronie (co też byłoby średnim rozwiązaniem, bo nie po to Laenor dostał "nowe" życie, żeby wracać na to bagno), to wygląda na to, że będą chcieli pominąć ten problem i potraktować tak samo, jakby Laenor faktycznie umarł, czyli ktoś nowy się zwiąże z tym smokiem i temat nie będzie już poruszony. No zobaczymy jak to rozwiążą. Jestem zdania, że to była nie do końca przemyślana decyzja showrunnerów, bez uwzględnienia konsekwencji fabularnych, tylko po to, aby postawić w lepszym świetle czarnych.
Przyznaję też, że książkę pamiętam piąte przez dziesiąte, bo czytałam ją na świeżo po polskiej premierze, a na razie nie będę sobie odświeżać, bo chcę się zaskoczyć oglądając serial XD
@@Alys_Ri troche (bardzo) się wkopali z Laenorem. W ogóle chyba większość questionable decyzji w tym serialu jest na rzecz Czarnych? They be trying too hard żeby ludzie byli po stronie Rhaenyry, co again, doprowadza mnie do szału… zróbcie z nich wszystkich zachłannych frajerów jak w książce a nie 💀
Team Green bo sa ciekawsi 💚
@@panackerman Ze stronnictwa Czarnych mam wątpliwości jedynie do postaci Daemona, bo odnoszę wrażenie, że serial pokazuje go w dużo bardziej czarnym kolorze, niż w książce. Sam Martin mówi o Daemonie, że jest on w równej mierze stworzony ze światła co z ciemności. Dla jednych był bohaterem i zwykli ludzie go uwielbiali, bo rzeczywiście dbał o to, aby ulice były bezpieczne dla mieszkańców, a dla innych był najgorszym koszmarem i potworem. Tylko że mam wrażenie, że serial skupia się bardziej na jego negatywnej stronie. Nawet scena z pierwszego odcinka, gdzie złote płaszcze zaprowadzają porządek na ulicach wygląda jak przypadkowa łapanka, a nie skazywanie przestępców. Dodano scenę, w której Daemon zabija swoją pierwszą żonę, czego w oryginale nie było. Tak samo jak duszenia Rhaenyry. Nawet Matt Smith powiedział, że nie rozumie tej sceny XD Wycięto scenę gdzie Daemon pociesza swoje córki po tym jak ich matka umiera. Zamiast tego dostaliśmy mocno awkward moment z płaczącymi Rhaeną i Baelą, a Daemon odwraca się od nich i odchodzi XD W książce z tego co pamiętam było tak, że Daemon naprawdę kochał Laenę. O wiele bardziej wolałabym zobaczyć taką scenę niż dwa razy gołą dupę Aegona XD
No ale tak, ciężko nie widzieć, że serial stara się pokazać, która strona jest tą "dobrą" i że racje czarnych są bardziej ichniejsze XD Z jednej strony to rozumiem, bo większość ludzi chce mieć bohaterów, którym będą chcieli kibicować. Z drugiej, strona Zielonych swoje racje też ma. Chcąc nie chcąc dzieci Rhaenyry naprawdę są bękartami i wobec tego nie mają prawa do dziedziczenia. No ale żeby to wszystko dokładniej porównać musiałabym pewnie zrobić rewatch całego sezonu i przypomnieć sobie też książkę, bo dużo rzeczy z materiału źródłowego już nie pamiętam XD
właśnie nie wiem czy się zgodzę co do Daemona, w książce jedynie co, to jego głównym redeeming quality bylo to jak bardzo ceni rodzinę i dziedzictwo Targaryenow; właściwie to serial dopiero go uczlowieczyl imo - bylo kilka dobrych scen które to pokazywały, i mimo ze wolałabym żeby nie usuwali tych scen np z baela i rhaena, bylo wystarczająco materiału żeby pokazać go z dobrej strony, i złej. I myśle, że właśnie tę jego mroczną stronę pokazali na tyle dobrze żeby usprawiedliwić 🩸&🧀, żeby potem again nie było krzyków „o jak to Daemon mógł coś takiego zrobić, psujom postać” i pikachu face. Mimo tego co powiedział Matt Smith, całkiem lubię te scenę z duszeniem? Wyobrażam sobie, że 1) Daemon w tamtym momencie wreszcie pozwolił temu że Viserys nigdy nie bral go poważnie jako dziedzica dotrzec do siebie, i 2) Do tej pory miał przeczucie ze Rhaenrya jest more in tune z nim, a teraz zobaczył w niej bardziej swojego brata, i to, czym Viserys żył i co go zabijało powoli - wizje i marzenia o wielkości dynastii; tak naprawdę wtedy Daemon ogarnął chyba rzeczywiście to ogarnął, a fakt, ze kochał brata i kocha Rhaenyre (na swój sposób) sprawiał, ze trudniejsze było to dla niego do zaakceptowania
Ja mam tendencje do lubienia antybohaterów, bo again, są ciekawsi, i całkiem lubię te wersje Daemona, której i tak serial zrobił dużo dobrego w porównaniu z ksiazka imo
Dla mnie ostatni sezon Gry o tron był słaby, bo za szybko chcieli go zrobić, ale samo zakończenie było idealne👌od początku odbierałam Denerys jako osobę, którą interesuje tylko władza i ani przez chwilę nie była to dla mnie "dobra" postać - po trupach do tronu. Jeśli chodzi o Ród Smoka jestem zawiedziona, w Grze o Tron każda postać była hipnotyczna i z zapartym tchem śledziło się jej rozwój, tutaj postaci były fatalnie zarysowane... Jakby aktorzy nie umieli swojej postaci naprawdę stworzyć i dać jej czegoś special. Tylko Matt Smith zagrał swoją postać na poziomie, reszta to dramat, tak się dawno nie wynudziłam na żadnym serialu.. a najlepsze jest to, że ja uwielbiam wolne filmy/książki skupione na bohaterach, ale tu właśnie postaci nie sprawiali, że chciałam oglądać dalej. Ostatni odcinek trochę ratuje całość, bo był świetny, ale ogólnie bardzo się zawiodłam. Niestety, chyba najgorszy serial obejrzany w tym roku, a było ich dużo.
Według mnie Danka zawsze starała się robić tak, aby nie krzywdzić zwykłych ludzi, a tu nagle puff i pali w pizdu milionowe miasto. Ona zamknęła swoje smoki, bo zeżarły jedno dziecko. No c'mon XD Zgadzam się, że sam pomysł, aby zrobić z Daenerys odbicie jej ojca jest ciekawy i myślę, że Martin też by w to poszedł, ale tak jak mówisz w serialu nie zostało to dobrze ugruntowane. Rozwiązanie wątku Danki to tylko jeden z wielu problemów zakończenia Gry o tron. Bran wybrany na króla? Bo miał dobrą historię? XD I wszyscy lordowie to zaakceptowali, mimo że nie wiedzą absolutnie niczego o tym chłopaku i nie mają pojęcia czym jest Trójoka Wrona? Zgodzili się uczynić północ niezależnym królestwem i też nikt nie miał problemu z tym, że królem jest Stark i razem z siostrą będą rządzić całym kontynentem? No sorry, ale w prawdziwej Grze o tron nikt by się na to nie zgodził i zaraz rozpętałaby się kolejna wojna i bunty lordów, którzy chcieliby niezależności. Temu jest naprawdę baaardzo daleko do idealnego zakończenia XD Pomijając już wszystkie mniejsze głupoty po drodze, które można wymieniać i wymieniać.
@@Alys_Ri mnie akurat to wszystko pasowało w zakończeniu, ale mogło być lepiej uzasadnione (np. z Branem na króla), właśnie przez to, że za szybko chcieli skończyć wyszły takie niedociągnięcia, ale rozumiem twój punkt widzenia
@@julinha11 Spoczko, w końcu każdemu podoba się co innego. Mnie to zakończenie z wielu powodów wydawało się głupie, ale jeśli Tobie się podobało to lepiej dla Ciebie. Przynajmniej się nie wkurzałaś oglądając XD
❤️❤️❤️