No cóż. Apple to świetni marketingowcy. Mówi się o dobrym handlowcu, że nawet piasek na pustyni sprzeda. Myślę chłopaki z jabłuszka byliby w stanie wkręcić arabom, że to oni właśnie wynaleźli ten piasek i trzeba kupować puku gorący. Biorą wszystko co już zostało wynalezione, dodają do tego idioto odporny system i biznes się kręci. Historia z mojego chińskiego podwórka. Znajomy posiada sieć prywatnych przedszkoli i każda przedszkolanka ma najnowszego iPhona. Fortunę na to wydaje, ale mówi że w jego branży ładne zdjęcia z zajęć, które później otrzymują rodzice są szalenie ważne dla interesu. A iPhonem nie musisz umieć robić zdjęcia, nie musisz mieć idealnych warunków oświetleniowych. Wyciąga z kieszeni, pstryka i jest idealnie. Ja osobiście od dnia premiery Xiaomi 1 jestem nieustającym fanem ten marki, ale ja umiem zapanować nad tym androidem. Natomiast widzę co się dzieje z systemem mojej żony i zastanawiam się czy nie sprawić jej iPhone.
No cóż. Apple to świetni marketingowcy. Mówi się o dobrym handlowcu, że nawet piasek na pustyni sprzeda. Myślę chłopaki z jabłuszka byliby w stanie wkręcić arabom, że to oni właśnie wynaleźli ten piasek i trzeba kupować puku gorący. Biorą wszystko co już zostało wynalezione, dodają do tego idioto odporny system i biznes się kręci. Historia z mojego chińskiego podwórka. Znajomy posiada sieć prywatnych przedszkoli i każda przedszkolanka ma najnowszego iPhona. Fortunę na to wydaje, ale mówi że w jego branży ładne zdjęcia z zajęć, które później otrzymują rodzice są szalenie ważne dla interesu. A iPhonem nie musisz umieć robić zdjęcia, nie musisz mieć idealnych warunków oświetleniowych. Wyciąga z kieszeni, pstryka i jest idealnie. Ja osobiście od dnia premiery Xiaomi 1 jestem nieustającym fanem ten marki, ale ja umiem zapanować nad tym androidem. Natomiast widzę co się dzieje z systemem mojej żony i zastanawiam się czy nie sprawić jej iPhone.