Super. Szczególnie info z podsumowaniem z opisu filmu.
fajna przygoda, mega widoki :) a ja za nastolatka do zwardonia na narty jezdzilem, bodajrze ze 6 razy. rachowiec, maly rachowiec i skalanka. ale sie prulo :D
Dzięki za shoutout i za inspirację! Zrobimy tę trasę w tym roku. Fajny film i część z poradami. Do zobaczenia na szlaku.
No Panie, fajnie pokazany szlak, krew, pot i łzy na podejściu. Namiot z Nhike rewelacja, sam ostatnio kupiłem i to jest to czego od dawna szukałem na włóczęgę.
Dzieki :) taaa dalo mi w kosc ale sporo sie nauczylem a potem w Tatrach bylo juz lepiej :)
Zapowiada sie epicko. Ide zaparzyc herbatke.
najs!
Ciekawa trasa, chyba też dobra pod rower. 😀👍
Często mieliśmy takie przemyślenia w trakcie marszu + mijało nas nawet kilka osób na rowerach, także jak najbardziej. Osobiście nie wyobrażam sobie jazdy po tych podjazdach, no ale tym to się akurat nie ma co sugerować hehe
@@PiotrMichaIek Co się nie wyjedzie, to się wypcha. 😀 ważne, aby dotrzeć do celu 👋
Mnie ten sam filmik zainspirował aby zrobić ten wór. Tym bardziej, że można dojechać pociągiem :-)
Taaa, super opcja i jeszcze jest opcja noclegu przy samej stacji, na samym starcie szlaku. Czy może być lepiej? :)
@@PiotrMichaIek fajne podsumowanie dla początkujących na pewno przydatne. Widzisz jak to punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Szybki i Paula stwierdzili, że trasa jest prosta. Ja patrząc na mapę stwierdziłam, że średnia, bo sporo przewyzszen. Tym bardziej jak dzwigasz sprzęty do spania. Myślę że gdyby ją podzielić na 3 dni byłoby znacznie łatwiej. Pozdrawiam :-)
@@apopoedc Jasna sprawa, jak ktoś ma doświadczenie i kilometry w nogach, to takie trasy są na pewno pikusiem. Dla mnie nie :) Co nie zmienia faktu, że trzeba się sprawdzać i potem mieć punkt odniesienia do kolejnych przygód.
@@PiotrMichaIek Fajny film. Zrobiłem tę trasę (nie całą) również w ubiegłym roku (lipiec), podobne warunki (upał), podobnie też był to mój pierwszy szlak od lat i wprost od komputera. Plecak również przeciążony. Dojechałem do Zwardonia pociągiem i tam zacząłem o godz. 11 (duży błąd). Podsumowując: było naprawdę ciężko, podpisuję się pod wszystkim o czym mówisz na filmie. Szedłem z 12 letnim synem więc było trochę inaczej (dłużej). Widoki na szlaku przepiękne, pojedyncze osoby na szlaku. Cieszę się, że popełniłem tam te wszystkie błędy, warto mieć takie doświadczenia. Jeszcze tam wrócę i zrobię od kropki do kropki.
@@AdamUrb To piąteczka! Taaak, warto było zdecydowanie. Człowiek się cały czas uczy i każda wyprawa przynosi coś nowego.
Panie Piotrku - pierwszy raz w górach ?
Jeżeli tak to trochę przesadziliście z dystansem i wagą plecaków. Wiadomo widoki wszystko rekompensują, ale fajnie jest też mieć siłę wieczorem posiedzieć i się tym nacieszyć. Serdecznie polecam korzystanie z kijków trekingowych - ułatwiają życie na szlaku.
Kolega sporo wcześniej łaził ale ja pierwszy raz na tego typu szlaku. Teraz już wiem, że przesadziłem :) Wciąż uważam, że było warto, bo zapamiętam to do końca życia :) W każdym razie dowiedziałem się wiele o swoich możliwościach i teraz wzmagam trening, żeby Tatry w połowie lipca poszły lepiej ;)
Dobra, przekonaliście mnie, po 42 latach zaczynam używać kijków - kolana lubią to!
Ja bez kijów to mam problem z puchnącymi dłońmi. Z kijami mogę iść i zero problemu. Teraz nie ma opcji bez nich... 👍🏻
@@MaciejBaur Otóż to, trzeba pobudzać krążenie, żeby się w łapach wszystko nie odkładało.
Nie wiem co Wy w tych ogromnych plecakach mieliście...
Glownie spanie czyli: namiot, spiwor, mata + oczywiscie jedzenie, woda, kuchenka, jakies ciuchy. To wszystko wazy.
@@PiotrMichaIekPiotrze nocleg typowy dzikus czy trzeba się dogadywać ze schroniskiem?
He he... Przerabiałem to w 2021. Też lampa była, koszulkę mogłem wykręcać. Wtedy woda na Rycerzowj czy Przegibku była po 8 zetów a po drodze zero mozliwości zatankowania - sucho jakos było okropnie. Pod koniec padłem jak ścięte drzewo i spóźniłem sie na pociąg w Rycerce o 17... Zastanawiałem nawet czy nie rozkładać namiotu gdzieś przy dworcu, ale przetrwałem na tej ławeczce ujętej w ostatnich sekundach filmu i jechałem ostatnim pociągiem do B.B. ok 20 czy 21-ej... Ależ ja byłem wtedy sponiewierany :))) Na dodatek buty powyżej kostki, membrana, długie spodnie... Zagotowłem się jak jajo w ukropie... W tym roku powtarzam trasę ale z innymi butami, lżejszym plecakiem i lepszą kondycją. Na pewno nie polecam komuś oderwanemu od klawiatury i netflixa :)) Bo wczołgać zawsze sie mozna - ale przyjemność z widoków marna jak sie ledwo na oczy patrzy :))
Hehe nieźle, to mieliśmy podobnie :) Ale wyjazd sporo mi dał i wyciągnąłem odpowiednie lekcje, także w tym roku jest już duuuużo lepiej :)