Słyszałem w Orędziu Że. Pan. Lucyfer Chcę. Rękoma Ukraińców zrobić Z Polaków II Wołyń Trzebaby się dużo Modlić na Różańcu żeby Nasze domy Nie. Spłynęły Krwią Męczenników
Nie czepiam się kolego, ale który boże. Ja na przykład nie uznaję azjatyckich zabobonów z jahwe , jezusem i tym podobnymi bajkami. Jestem Słowianinem i wolę nasze i wierzenia , jak coś masz tu linka th-cam.com/video/o03cweAzQfY/w-d-xo.html i następnego jak wolisz muzykę th-cam.com/video/Ujr_OrxH-Tw/w-d-xo.html . Chwała Perunowi . Chwała Swarogowi i Swarożycowi jego synu. Nazwa miasta Swarzęd w Wielkopolsce ( Pozdrowienia dla zwycięskiego powstania Wielkopolskiego w , które wybuchło 27.12.2018 od potomka obrońców Lwowa i Stanisławowa) pochodzi od słowiańskiego Boga Słońca ; Swaroga lub jego syna Swarożyca (zależnie od źródeł). Swarożycę niesłusznie nazywają "polską swastyką i znakiem nazioli.To jest dużo starszy znak. Nasz prastary Słowiański, który przetrwał pomimo okupacji żydowskiej sekty zwanej chrzecijaństwem. Nie dla azjatyckich zabobonów jednego "boga" wywodzącego się od judaizmu, później ich sekty zwanej chrześcijaństwem i najbardziej zdegenrowanego odłamu zwanego islamem.Spadajcie do swojej Azji. Same nieszczęścia z azjatyckim gównem w Europie od wieków.
@@rederitz Witam kumplu. Ja jestem wierzącym i praktykującym katolikiem dumnym z osiągnięć cywilizacji chrześcijańsko-łacińskiej i kultury polskiej, która jest nieodłącznym elementem tej cywilizacji, więc nie w głównie mi neopogaństwo i powrót do barbarzyństwa. Interesowałem się wieloma tematami w tym neopogaństwem nie tylko słowiańskim ale i germańskim i nordyckim, Islamem, neomarksizmem głównie kulturowym, LGBT i wyciągnąłem następujący wniosek. Otóż wszystkie te społeczności łączy jeden wspólny cel jakim jest zniszczenie chrześcijaństwa. Zauważ też, że każda rewolucja dążyła do unicestwienia Kościoła, dlaczego? Odpowiedź jest jest bardzo prosta. Kościół to ostoja kultury i tradycji. Raz miałem przyjemność porozmawiania z osobą taką jak Ty, takim słowiańskim poganinem. Wychwalał on słowiańskie bóstwa i twierdził że chrześcijaństwo jest najgorszym co spotkało Polskę. Ogólnie to uważał, że chrześcijaństwo to tylko religia i być może Ty również tak uważasz. Jak dla mnie jest to błąd wręcz kardynalny. Otóż chrześcijaństwo to nie tylko religia, ale przede wszystkim cała cywilizacja i jej dorobek, kultura, moralność, styl życia, niekiedy i elementy prawne. Odrzucając chrześcijaństwo nie odrzucasz tylko kultu religijnego oddawania czci Bogu w Trójcy Jedynego tylko to wszystko co wymieniłem przed chwilą. Nie da się zastąpić Jezusa pogańskimi bożkami pozostawiając jednocześnie obecnie obowiązującą kulturę i moralność, bo one są wynikiem nauczania Jezusa. To byłby jakiś totalny absurd. Nie musisz być osobą wierzącą, Bóg dał Ci wolną wolę, choć ja gorąco zachęcam do nawrócenia się. Bóg Cię nie opuścił tylko to Ty zabłądziłeś. Po prostu chcę żebyś zrozumiał, że niszcząc chrześcijaństwo niszczysz swoją kulturę i samego siebie, swoją własną tożsamość. Jeżeli my Polacy nie uszanujemy własnej kultury to utracimy ją na rzecz innej, tak jak Europejczycy na zachodzie. Polskość przestanie istnieć, bo to chrześcijaństwo stanowi jej fundament a nie wiara mahometańska czy pogaństwo. Pozdrawiam CWP!
Darecki Katolicy dają świadectwo wielkiej wiary i odwagi, tak jak ostatnio chłopak Jakub Baryła zatrzymujący marsz LGBT w Płocku. Chciałbym wrócić do Kościoła i wyzwolić się od grzechu. Wierzę, że mi się to kiedyś uda. Jeśli to możliwe, to proszę o modlitwę w intencji mojej wiary i nawrócenia. CWP!
@@polishsausage648 Cześć. Gorąco wierzę w to, że uda Ci się wrócić do wspólnoty jaką jest Kościół. Pomodlę się za Cb, o twoje nawrócenie i ponowne zaufanie Chrystusowi. Z Bogiem CWP!
Szanuje opinie, można wierzyć w cód Maryjny bądź nie ale tylko idiota pluje na kościół i jego wkład w nasz rozwój. Tylko katolicka nauka społeczna czyni człowieka wolnym od autorytaryzmu czy biurokracji państwowej... Marks mówił iż religia to opium dla ludu ale samo opium jest lepszym opium dla ludu i widać to dzisiaj po kompletnej atomizacji ludzi i po tym jak wierzą w coraz to bardziej absurdalne neopogańskie idee... jak się koronawirus wypali to szykujcie sie na "lądowanie obcych" proletariat i tak już to kupi.
Dziesiątki lat spychani w zapomnienie, Lecz ich honor ciągle żyje w sercu mym, Prawda tuszowana przez komuny lata, Nie może dziś przeminąć, jak historii dym, Jak historii dym!!! O tych co polskości do końca bronili, Gdy ukraińskiej bandzie od Lachów im lżył, O tych co za polskość życie swe stracili, Walcząc na ojczyzny kresach do ostatku sił, Do ostatku sił!!! Ref. x2 Zabij mnie i moje dzieci, Podpal nasz rodzinny dom, Lecz wolności mej i dumy, Nie pozwolę szargać psom, Polski orzeł dał mi siłę, Bym nie uległ w bitwy dzień, Zniszczę twoje czarne sotnie, Banderowców wytnę w pień, Gorzko wspominasz Przebraże, Jako klęski swojej znak, Znad walecznej tej osady, W górę wzleciał biały ptak, W górę wzleciał biały ptak!!! Dzisiaj prawda bierze odwet, Wraca bohaterski czas, Dumnych ludzi wskrzesza duchy, Ich historia żyje w nas, Ich historia żyje w nas!!! Ref. x3 Zabij mnie i moje dzieci, Podpal nasz rodzinny dom, Lecz wolności mej i dumy, Nie pozwolę szargać psom, Polski orzeł dał mi siłę, Bym nie uległ w bitwy dzień, Zniszczę twoje czarne sotnie, Banderowców wytnę w pień,
Prawda jest nazywana nienawiścią przez tych którzy prawdy Nienawidzą Prawda Ich historia żyje w nas Nigdy nie zapomnimy🖤🖤💔💔💔💔✝️✝️✝️💜💜💜💜💜💜✝️✝️🖤🖤✝️💜💜💜✝️✝️✝️
"Jak Zawisza Czarny papieża pogonił " Sławny Zawisza Czarny z Garbowa goniący przerażonego i wrzeszczącego ze strachu papieża Marcina V? Brzmi niewiarygodnie, jednak do owego zdarzenia naprawdę doszło:) Na soborze w Konstancji (1414-1418), była też obecna polska delegacja. Na czele z samym Pawłem Włodkowicem, wybitnym uczonym i wspaniałym mówcą. Podobno Polaków na soborze było pół tysiąca i zwracali powszechną uwagę. Ich celem było uzyskać korzystny dla Polski wyrok w sprawie oskarżeń rzucanych na Polskę przez zakon krzyżacki. Oczywiście podstawowym problemem, nad jakim debatowano, była sprawa Wielkiej Schizmy i trzech jednocześnie walczących o stanowisko papieży, ale przy okazji poruszano też inne kwestie. Sprawę Jana Husa sobór załatwił iście po chrześcijańsku - mimo listu żelaznego został on spalony na stosie. Głównym zarzutem wobec Husa było negowanie boskiego pochodzenia władzy papieskiej. W jego obronie stanęli jedynie Polacy (poza arcybiskupem Mikołajem Trąbą, który nawet przystąpił do antypolskiej koalicji, mając nadzieję na zostanie ... papieżem:) Włodkowic przedstawił wówczas na soborze swój sławny traktat o władzy papieża, cesarza i konieczności pokojowego współistnienia chrześcijaństwa i pogan. Główne tezy tego dokumentu sprowadzały się do potępienia nawracania siłą, wzywały do poszanowania przez władców indywidualnych przekonań religijnych swoich poddanych, zapewniały prawa narodom niechrześcijańskim i niekatolickim, które, jeśli żyją w pokoju z sąsiadami, mają mieć zapewnione prawo do suwerenności. Tezy tego dokumentu były jak na owe czasy zdumiewające, wręcz wyprzedzały swoją epokę. Włodkowic niejako oparł się na pracy innego polskiego, wielkiego humanisty, Stanisława ze Skarbimierza. Tych dwóch panów wykonało pracę, która była pierwszym ujęciem problemu stosunków międzynarodowych. Niestety, z uwagi na to, że ich praca kolidowała nieco z religią, nie jest powszechnie znana. Krzyżacy opublikowali obrzydliwy paszkwil na Jagiełłę i Polskę, sporządzony przez Jana Falkenberga, krakowskiego dominikanina. Według niego Polacy to heretycy, bałwochwalcy i bezwstydne psy. Polska jako państwo stanowi obrazę Boga, a wszystkich Polaków należy jak najszybciej pozabijać. Nasi delegaci zaprotestowali i stanowczo zażądali uznania paszkwilu za heretycki. W odpowiedzi nowy papież Marcin V zatwierdził zakonowi wszystkie przywileje, nawet te unieważnione przez byłego papieża, Jana XXIII. Zagroził też klątwą. Pomimo tej groźby Paweł Włodkowic przedstawił ultimatum: jeżeli autorzy paszkwilu nie zostaną uznani za heretyków, to polska delegacja złoży apelację od wyroku do przyszłego soboru. Papież jednak odmówił przyjęcia dokumentu, a straż papieska zatrzasnęła bramę i nawet skierowała broń przeciwko Polakom. Wówczas Polacy, na czele z samym Zawiszą Czarnym, poturbowali papieskich strażników, wyłamali drzwi i wrzeszczącego wniebogłosy papieża (był zapewne przekonany, że zginie) gonili po jego apartamentach. W końcu wyciągnęli go spod łóżka (gdzie się podobno skrył, choć to może być złośliwą fantazją) i wciśnięto mu w drżące ręce dokument. Po czym spokojnie opuścili pałac. Działo się to 4 maja 1418 roku. Czy to jedynie legenda? No cóż, do wyłamania drzwi i poturbowania papieskiej straży z pewnością doszło. Zaś charakter papieża nie zdradzał bohatera, więc paniczna reakcja absolutnie możliwa:) Kilka dni później, w obecności Zygmunta Luksemburczyka, poniżony papież oskarżył delegatów o nieposłuszeństwo i po raz enty zagroził klątwą. Jednak wtedy Zawisza z Garbowa wraz z Januszem z Tuliszkowa stanowczo oświadczyli, że honoru króla i narodu będą bronić słowem i orężem (gębą i ręką). Ich oświadczenie wywołało konsternację i chyba strach - papież, obawiając się eskalacji konfliktu, nie miał wyjścia i potępił wstrętny paszkwil Falkenberga. P.S. Jest rzeczą nierozstrzygniętą, czy ta sławna klątwa na króla Jagiełłę i Polaków została w końcu rzucona, czy też nie. Zapewne skończyło się jedynie na groźbach. Podobno papież Marcin V przysiągł Zawiszy, że do końca życia mu tego nie zapomni. Sulimczyk w czasie trwania soboru „wyskoczył” sobie (razem z Luksemburczykiem) do Perpignon, gdzie wziął udział w turnieju. Ustawionym zwycięzcą miał być tam sławny Jan z Aragonii. Według fikcji Bunscha, giermek Zawiszy miał tak rzec do swego rycerza: „oziem go, a później jeno baczyć by nas zza węgła nie ubito”. Zawisza faktycznie „oziemił” przeciwnika pierwszym uderzeniem kopii, co się rzadko zdarzało na turniejach, zdobywając hełm zdobiony strusimi piórami (przeznaczony pierwotnie dla Aragończyka). Sam Jan Hus, patrząc jak pobożna niewiasta podkłada chrust pod jego stos, miał powiedzieć: „O święta naiwności”. Jego męczeńska śmierć zapoczątkowała wojny husyckie. Jan Falkenberg trafił pod sąd inkwizycji za swój paszkwil, ale został przez litościwego Marcina V uwolniony z więzienia. Polska delegacja na tym cuchnącym wzgórzu odpadów, jakim był sławny sobór w Konstancji, zdołała zachować honor i godność. Wyjątkiem okazał się Mikołaj Trąba, ten podły tchórz i zdrajca, który w nagrodę za swą niegodziwość został pierwszym prymasem Polski ...
Dzisiaj ukraińcy panoszą się w Polsce co z tego że wojna skoro ich zachowanie nie pokazuję ich smutek tylko arogancję a wyglądają lepiej niż polak pod względem ubioru won!!! z 🇵🇱Polski🇵🇱
Prawda Orędzie. Żywego płomienia mówi Że to Pan Lucyfer Rękoma . polityków Zrobił .że . Ukraińców Dużo jest w Polsce Zrobią II Wołyń z Polaków Tak chcę Pan Lucyfer
@@borzmir9326No to macie się czym chwalić :D Macie taką odpowiedzialną robotę że nawet ukraińskie cwele tam pracują. Ukr poszedł po zasiłek a ty jebiesz jak robak. Taki ten wasz nowoczesny patriotyzm że zamiast się rozwijać to jak zwierzęta z ukrami pracujecie.
@@deadelvis4680 i skad wiesz ze ja sie nie rozwijam i po robocie nie uczestnicze w patriotycnzych organizacjach. Nie nie naelze do MW naleze do bardziej patriotycznych i radykalnych srodowisk o ktorych nawet nie macie pojecia hehehe i to nie ONR
"Jak Zawisza Czarny papieża pogonił " Sławny Zawisza Czarny z Garbowa goniący przerażonego i wrzeszczącego ze strachu papieża Marcina V? Brzmi niewiarygodnie, jednak do owego zdarzenia naprawdę doszło:) Na soborze w Konstancji (1414-1418), była też obecna polska delegacja. Na czele z samym Pawłem Włodkowicem, wybitnym uczonym i wspaniałym mówcą. Podobno Polaków na soborze było pół tysiąca i zwracali powszechną uwagę. Ich celem było uzyskać korzystny dla Polski wyrok w sprawie oskarżeń rzucanych na Polskę przez zakon krzyżacki. Oczywiście podstawowym problemem, nad jakim debatowano, była sprawa Wielkiej Schizmy i trzech jednocześnie walczących o stanowisko papieży, ale przy okazji poruszano też inne kwestie. Sprawę Jana Husa sobór załatwił iście po chrześcijańsku - mimo listu żelaznego został on spalony na stosie. Głównym zarzutem wobec Husa było negowanie boskiego pochodzenia władzy papieskiej. W jego obronie stanęli jedynie Polacy (poza arcybiskupem Mikołajem Trąbą, który nawet przystąpił do antypolskiej koalicji, mając nadzieję na zostanie ... papieżem:) Włodkowic przedstawił wówczas na soborze swój sławny traktat o władzy papieża, cesarza i konieczności pokojowego współistnienia chrześcijaństwa i pogan. Główne tezy tego dokumentu sprowadzały się do potępienia nawracania siłą, wzywały do poszanowania przez władców indywidualnych przekonań religijnych swoich poddanych, zapewniały prawa narodom niechrześcijańskim i niekatolickim, które, jeśli żyją w pokoju z sąsiadami, mają mieć zapewnione prawo do suwerenności. Tezy tego dokumentu były jak na owe czasy zdumiewające, wręcz wyprzedzały swoją epokę. Włodkowic niejako oparł się na pracy innego polskiego, wielkiego humanisty, Stanisława ze Skarbimierza. Tych dwóch panów wykonało pracę, która była pierwszym ujęciem problemu stosunków międzynarodowych. Niestety, z uwagi na to, że ich praca kolidowała nieco z religią, nie jest powszechnie znana. Krzyżacy opublikowali obrzydliwy paszkwil na Jagiełłę i Polskę, sporządzony przez Jana Falkenberga, krakowskiego dominikanina. Według niego Polacy to heretycy, bałwochwalcy i bezwstydne psy. Polska jako państwo stanowi obrazę Boga, a wszystkich Polaków należy jak najszybciej pozabijać. Nasi delegaci zaprotestowali i stanowczo zażądali uznania paszkwilu za heretycki. W odpowiedzi nowy papież Marcin V zatwierdził zakonowi wszystkie przywileje, nawet te unieważnione przez byłego papieża, Jana XXIII. Zagroził też klątwą. Pomimo tej groźby Paweł Włodkowic przedstawił ultimatum: jeżeli autorzy paszkwilu nie zostaną uznani za heretyków, to polska delegacja złoży apelację od wyroku do przyszłego soboru. Papież jednak odmówił przyjęcia dokumentu, a straż papieska zatrzasnęła bramę i nawet skierowała broń przeciwko Polakom. Wówczas Polacy, na czele z samym Zawiszą Czarnym, poturbowali papieskich strażników, wyłamali drzwi i wrzeszczącego wniebogłosy papieża (był zapewne przekonany, że zginie) gonili po jego apartamentach. W końcu wyciągnęli go spod łóżka (gdzie się podobno skrył, choć to może być złośliwą fantazją) i wciśnięto mu w drżące ręce dokument. Po czym spokojnie opuścili pałac. Działo się to 4 maja 1418 roku. Czy to jedynie legenda? No cóż, do wyłamania drzwi i poturbowania papieskiej straży z pewnością doszło. Zaś charakter papieża nie zdradzał bohatera, więc paniczna reakcja absolutnie możliwa:) Kilka dni później, w obecności Zygmunta Luksemburczyka, poniżony papież oskarżył delegatów o nieposłuszeństwo i po raz enty zagroził klątwą. Jednak wtedy Zawisza z Garbowa wraz z Januszem z Tuliszkowa stanowczo oświadczyli, że honoru króla i narodu będą bronić słowem i orężem (gębą i ręką). Ich oświadczenie wywołało konsternację i chyba strach - papież, obawiając się eskalacji konfliktu, nie miał wyjścia i potępił wstrętny paszkwil Falkenberga. P.S. Jest rzeczą nierozstrzygniętą, czy ta sławna klątwa na króla Jagiełłę i Polaków została w końcu rzucona, czy też nie. Zapewne skończyło się jedynie na groźbach. Podobno papież Marcin V przysiągł Zawiszy, że do końca życia mu tego nie zapomni. Sulimczyk w czasie trwania soboru „wyskoczył” sobie (razem z Luksemburczykiem) do Perpignon, gdzie wziął udział w turnieju. Ustawionym zwycięzcą miał być tam sławny Jan z Aragonii. Według fikcji Bunscha, giermek Zawiszy miał tak rzec do swego rycerza: „oziem go, a później jeno baczyć by nas zza węgła nie ubito”. Zawisza faktycznie „oziemił” przeciwnika pierwszym uderzeniem kopii, co się rzadko zdarzało na turniejach, zdobywając hełm zdobiony strusimi piórami (przeznaczony pierwotnie dla Aragończyka). Sam Jan Hus, patrząc jak pobożna niewiasta podkłada chrust pod jego stos, miał powiedzieć: „O święta naiwności”. Jego męczeńska śmierć zapoczątkowała wojny husyckie. Jan Falkenberg trafił pod sąd inkwizycji za swój paszkwil, ale został przez litościwego Marcina V uwolniony z więzienia. Polska delegacja na tym cuchnącym wzgórzu odpadów, jakim był sławny sobór w Konstancji, zdołała zachować honor i godność. Wyjątkiem okazał się Mikołaj Trąba, ten podły tchórz i zdrajca, który w nagrodę za swą niegodziwość został pierwszym prymasem Polski ...
"Jak Zawisza Czarny papieża pogonił " Sławny Zawisza Czarny z Garbowa goniący przerażonego i wrzeszczącego ze strachu papieża Marcina V? Brzmi niewiarygodnie, jednak do owego zdarzenia naprawdę doszło:) Na soborze w Konstancji (1414-1418), była też obecna polska delegacja. Na czele z samym Pawłem Włodkowicem, wybitnym uczonym i wspaniałym mówcą. Podobno Polaków na soborze było pół tysiąca i zwracali powszechną uwagę. Ich celem było uzyskać korzystny dla Polski wyrok w sprawie oskarżeń rzucanych na Polskę przez zakon krzyżacki. Oczywiście podstawowym problemem, nad jakim debatowano, była sprawa Wielkiej Schizmy i trzech jednocześnie walczących o stanowisko papieży, ale przy okazji poruszano też inne kwestie. Sprawę Jana Husa sobór załatwił iście po chrześcijańsku - mimo listu żelaznego został on spalony na stosie. Głównym zarzutem wobec Husa było negowanie boskiego pochodzenia władzy papieskiej. W jego obronie stanęli jedynie Polacy (poza arcybiskupem Mikołajem Trąbą, który nawet przystąpił do antypolskiej koalicji, mając nadzieję na zostanie ... papieżem:) Włodkowic przedstawił wówczas na soborze swój sławny traktat o władzy papieża, cesarza i konieczności pokojowego współistnienia chrześcijaństwa i pogan. Główne tezy tego dokumentu sprowadzały się do potępienia nawracania siłą, wzywały do poszanowania przez władców indywidualnych przekonań religijnych swoich poddanych, zapewniały prawa narodom niechrześcijańskim i niekatolickim, które, jeśli żyją w pokoju z sąsiadami, mają mieć zapewnione prawo do suwerenności. Tezy tego dokumentu były jak na owe czasy zdumiewające, wręcz wyprzedzały swoją epokę. Włodkowic niejako oparł się na pracy innego polskiego, wielkiego humanisty, Stanisława ze Skarbimierza. Tych dwóch panów wykonało pracę, która była pierwszym ujęciem problemu stosunków międzynarodowych. Niestety, z uwagi na to, że ich praca kolidowała nieco z religią, nie jest powszechnie znana. Krzyżacy opublikowali obrzydliwy paszkwil na Jagiełłę i Polskę, sporządzony przez Jana Falkenberga, krakowskiego dominikanina. Według niego Polacy to heretycy, bałwochwalcy i bezwstydne psy. Polska jako państwo stanowi obrazę Boga, a wszystkich Polaków należy jak najszybciej pozabijać. Nasi delegaci zaprotestowali i stanowczo zażądali uznania paszkwilu za heretycki. W odpowiedzi nowy papież Marcin V zatwierdził zakonowi wszystkie przywileje, nawet te unieważnione przez byłego papieża, Jana XXIII. Zagroził też klątwą. Pomimo tej groźby Paweł Włodkowic przedstawił ultimatum: jeżeli autorzy paszkwilu nie zostaną uznani za heretyków, to polska delegacja złoży apelację od wyroku do przyszłego soboru. Papież jednak odmówił przyjęcia dokumentu, a straż papieska zatrzasnęła bramę i nawet skierowała broń przeciwko Polakom. Wówczas Polacy, na czele z samym Zawiszą Czarnym, poturbowali papieskich strażników, wyłamali drzwi i wrzeszczącego wniebogłosy papieża (był zapewne przekonany, że zginie) gonili po jego apartamentach. W końcu wyciągnęli go spod łóżka (gdzie się podobno skrył, choć to może być złośliwą fantazją) i wciśnięto mu w drżące ręce dokument. Po czym spokojnie opuścili pałac. Działo się to 4 maja 1418 roku. Czy to jedynie legenda? No cóż, do wyłamania drzwi i poturbowania papieskiej straży z pewnością doszło. Zaś charakter papieża nie zdradzał bohatera, więc paniczna reakcja absolutnie możliwa:) Kilka dni później, w obecności Zygmunta Luksemburczyka, poniżony papież oskarżył delegatów o nieposłuszeństwo i po raz enty zagroził klątwą. Jednak wtedy Zawisza z Garbowa wraz z Januszem z Tuliszkowa stanowczo oświadczyli, że honoru króla i narodu będą bronić słowem i orężem (gębą i ręką). Ich oświadczenie wywołało konsternację i chyba strach - papież, obawiając się eskalacji konfliktu, nie miał wyjścia i potępił wstrętny paszkwil Falkenberga. P.S. Jest rzeczą nierozstrzygniętą, czy ta sławna klątwa na króla Jagiełłę i Polaków została w końcu rzucona, czy też nie. Zapewne skończyło się jedynie na groźbach. Podobno papież Marcin V przysiągł Zawiszy, że do końca życia mu tego nie zapomni. Sulimczyk w czasie trwania soboru „wyskoczył” sobie (razem z Luksemburczykiem) do Perpignon, gdzie wziął udział w turnieju. Ustawionym zwycięzcą miał być tam sławny Jan z Aragonii. Według fikcji Bunscha, giermek Zawiszy miał tak rzec do swego rycerza: „oziem go, a później jeno baczyć by nas zza węgła nie ubito”. Zawisza faktycznie „oziemił” przeciwnika pierwszym uderzeniem kopii, co się rzadko zdarzało na turniejach, zdobywając hełm zdobiony strusimi piórami (przeznaczony pierwotnie dla Aragończyka). Sam Jan Hus, patrząc jak pobożna niewiasta podkłada chrust pod jego stos, miał powiedzieć: „O święta naiwności”. Jego męczeńska śmierć zapoczątkowała wojny husyckie. Jan Falkenberg trafił pod sąd inkwizycji za swój paszkwil, ale został przez litościwego Marcina V uwolniony z więzienia. Polska delegacja na tym cuchnącym wzgórzu odpadów, jakim był sławny sobór w Konstancji, zdołała zachować honor i godność. Wyjątkiem okazał się Mikołaj Trąba, ten podły tchórz i zdrajca, który w nagrodę za swą niegodziwość został pierwszym prymasem Polski ...
"Jak Zawisza Czarny papieża pogonił " Sławny Zawisza Czarny z Garbowa goniący przerażonego i wrzeszczącego ze strachu papieża Marcina V? Brzmi niewiarygodnie, jednak do owego zdarzenia naprawdę doszło:) Na soborze w Konstancji (1414-1418), była też obecna polska delegacja. Na czele z samym Pawłem Włodkowicem, wybitnym uczonym i wspaniałym mówcą. Podobno Polaków na soborze było pół tysiąca i zwracali powszechną uwagę. Ich celem było uzyskać korzystny dla Polski wyrok w sprawie oskarżeń rzucanych na Polskę przez zakon krzyżacki. Oczywiście podstawowym problemem, nad jakim debatowano, była sprawa Wielkiej Schizmy i trzech jednocześnie walczących o stanowisko papieży, ale przy okazji poruszano też inne kwestie. Sprawę Jana Husa sobór załatwił iście po chrześcijańsku - mimo listu żelaznego został on spalony na stosie. Głównym zarzutem wobec Husa było negowanie boskiego pochodzenia władzy papieskiej. W jego obronie stanęli jedynie Polacy (poza arcybiskupem Mikołajem Trąbą, który nawet przystąpił do antypolskiej koalicji, mając nadzieję na zostanie ... papieżem:) Włodkowic przedstawił wówczas na soborze swój sławny traktat o władzy papieża, cesarza i konieczności pokojowego współistnienia chrześcijaństwa i pogan. Główne tezy tego dokumentu sprowadzały się do potępienia nawracania siłą, wzywały do poszanowania przez władców indywidualnych przekonań religijnych swoich poddanych, zapewniały prawa narodom niechrześcijańskim i niekatolickim, które, jeśli żyją w pokoju z sąsiadami, mają mieć zapewnione prawo do suwerenności. Tezy tego dokumentu były jak na owe czasy zdumiewające, wręcz wyprzedzały swoją epokę. Włodkowic niejako oparł się na pracy innego polskiego, wielkiego humanisty, Stanisława ze Skarbimierza. Tych dwóch panów wykonało pracę, która była pierwszym ujęciem problemu stosunków międzynarodowych. Niestety, z uwagi na to, że ich praca kolidowała nieco z religią, nie jest powszechnie znana. Krzyżacy opublikowali obrzydliwy paszkwil na Jagiełłę i Polskę, sporządzony przez Jana Falkenberga, krakowskiego dominikanina. Według niego Polacy to heretycy, bałwochwalcy i bezwstydne psy. Polska jako państwo stanowi obrazę Boga, a wszystkich Polaków należy jak najszybciej pozabijać. Nasi delegaci zaprotestowali i stanowczo zażądali uznania paszkwilu za heretycki. W odpowiedzi nowy papież Marcin V zatwierdził zakonowi wszystkie przywileje, nawet te unieważnione przez byłego papieża, Jana XXIII. Zagroził też klątwą. Pomimo tej groźby Paweł Włodkowic przedstawił ultimatum: jeżeli autorzy paszkwilu nie zostaną uznani za heretyków, to polska delegacja złoży apelację od wyroku do przyszłego soboru. Papież jednak odmówił przyjęcia dokumentu, a straż papieska zatrzasnęła bramę i nawet skierowała broń przeciwko Polakom. Wówczas Polacy, na czele z samym Zawiszą Czarnym, poturbowali papieskich strażników, wyłamali drzwi i wrzeszczącego wniebogłosy papieża (był zapewne przekonany, że zginie) gonili po jego apartamentach. W końcu wyciągnęli go spod łóżka (gdzie się podobno skrył, choć to może być złośliwą fantazją) i wciśnięto mu w drżące ręce dokument. Po czym spokojnie opuścili pałac. Działo się to 4 maja 1418 roku. Czy to jedynie legenda? No cóż, do wyłamania drzwi i poturbowania papieskiej straży z pewnością doszło. Zaś charakter papieża nie zdradzał bohatera, więc paniczna reakcja absolutnie możliwa:) Kilka dni później, w obecności Zygmunta Luksemburczyka, poniżony papież oskarżył delegatów o nieposłuszeństwo i po raz enty zagroził klątwą. Jednak wtedy Zawisza z Garbowa wraz z Januszem z Tuliszkowa stanowczo oświadczyli, że honoru króla i narodu będą bronić słowem i orężem (gębą i ręką). Ich oświadczenie wywołało konsternację i chyba strach - papież, obawiając się eskalacji konfliktu, nie miał wyjścia i potępił wstrętny paszkwil Falkenberga. P.S. Jest rzeczą nierozstrzygniętą, czy ta sławna klątwa na króla Jagiełłę i Polaków została w końcu rzucona, czy też nie. Zapewne skończyło się jedynie na groźbach. Podobno papież Marcin V przysiągł Zawiszy, że do końca życia mu tego nie zapomni. Sulimczyk w czasie trwania soboru „wyskoczył” sobie (razem z Luksemburczykiem) do Perpignon, gdzie wziął udział w turnieju. Ustawionym zwycięzcą miał być tam sławny Jan z Aragonii. Według fikcji Bunscha, giermek Zawiszy miał tak rzec do swego rycerza: „oziem go, a później jeno baczyć by nas zza węgła nie ubito”. Zawisza faktycznie „oziemił” przeciwnika pierwszym uderzeniem kopii, co się rzadko zdarzało na turniejach, zdobywając hełm zdobiony strusimi piórami (przeznaczony pierwotnie dla Aragończyka). Sam Jan Hus, patrząc jak pobożna niewiasta podkłada chrust pod jego stos, miał powiedzieć: „O święta naiwności”. Jego męczeńska śmierć zapoczątkowała wojny husyckie. Jan Falkenberg trafił pod sąd inkwizycji za swój paszkwil, ale został przez litościwego Marcina V uwolniony z więzienia. Polska delegacja na tym cuchnącym wzgórzu odpadów, jakim był sławny sobór w Konstancji, zdołała zachować honor i godność. Wyjątkiem okazał się Mikołaj Trąba, ten podły tchórz i zdrajca, który w nagrodę za swą niegodziwość został pierwszym prymasem Polski ...
Kończąc komentarz : nie jestem "narodowcem " , nie jestem katolikiem ( a tylko katolik może być narodowcem, poczytajcie Romana Dmowskiego ). Jestem Polskim Patriotą wierzącym w Biały Orła Znak. Jak ktoś nie wie o co chodzi to niech pyta wujka Google, ciocię Wiki, Szajsbuk etc.etc. Pozdrawiam normalnie myślące Polki i Polaków.
Może i nie możesz być "narodowcem", ale nacjonalistą jak najbardziej. Według pewnych osób związanych z Kościołem nacjonalizm i katolicyzm się nawet wzajemnie wykluczają. Nie rozumiem więc czemu narodowcy od Dmowskiego tak mocno związali się z katolicyzmem. Moim zdaniem wiara powinna być sprawą osobistą, a najważniejszą sprawą powinna być dla nas Ojczyzna i Naród.
@@kuba1436 dokładnie,ja w Boga nie wierzę,a pariotyzm mam zakorzeniony jak mało kto,wstyd mi,że sprzedano Orła Białego i zamieniono na Marię czy Jezusa. Ale cóż,większość tak chce i ja to respektuje mimo iż nie rozumiem.
@@frankofrankie6560 ja wierzę w Boga i jestem katolikiem, ale jestem przeciwny fanatyzmowi religijnemu, chociażby dlatego, że doprowadził do silnych podziałów w środowisku nacjonalistycznym. To czy ktoś wierzy to jego sprawa, naszym celem jest walka za Polskę i nasz Naród
To nie Nasza Wojna Najgorszy dzień Pokoju jest lepszy od najpiękniejszego dnia Wojny.Wojciech Olszański więzień polityczny bez prawa do obrony.Pawel Kondratowicz Niewinny.
Wojciech Olszański to paskudna ruska onuca. Co nie zmienia faktu że Ukraińcy nadal czczą banderę i się z tym obnoszą co dla mnie osobiście jest pluciem nam w twarz. Niestety w naszym interesie jest bustowac Ukrainę mimo to, ponieważ im bardziej wykrwawią ruskich tym lepiej dla nas. Mało kiedy w historii było tak że w naszym interesie ginął ktoś inny.
![fellow fellow - พรุ่งนี้ไม่มีใครรู้ feat. INK WARUNTORN [OFFICIAL MV]](http://i.ytimg.com/vi/QP6JyjYx_W0/mqdefault.jpg)
Śmierć bandrerowcom. Chwała Polakom
Słyszałem w Orędziu
Że. Pan. Lucyfer
Chcę. Rękoma
Ukraińców zrobić
Z Polaków II
Wołyń
Trzebaby się dużo
Modlić na
Różańcu żeby
Nasze domy
Nie. Spłynęły
Krwią Męczenników
@@piotrpiterek5569 WYCOFAĆ NATYCHMIAST POLSKICH ŻOŁNIERZY Z WSZYSTKICH MISJI NA ŚWIECIE!!!!!
Jeśli zapomnę o Nich, Ty Boże zapomnij o mnie
Nie czepiam się kolego, ale który boże. Ja na przykład nie uznaję azjatyckich zabobonów z jahwe , jezusem i tym podobnymi bajkami. Jestem Słowianinem i wolę nasze i wierzenia , jak coś masz tu linka th-cam.com/video/o03cweAzQfY/w-d-xo.html i następnego jak wolisz muzykę th-cam.com/video/Ujr_OrxH-Tw/w-d-xo.html . Chwała Perunowi . Chwała Swarogowi i Swarożycowi jego synu.
Nazwa miasta Swarzęd w Wielkopolsce ( Pozdrowienia dla zwycięskiego powstania Wielkopolskiego w , które wybuchło 27.12.2018 od potomka obrońców Lwowa i Stanisławowa) pochodzi od słowiańskiego Boga Słońca ; Swaroga lub jego syna Swarożyca (zależnie od źródeł). Swarożycę niesłusznie nazywają "polską swastyką i znakiem nazioli.To jest dużo starszy znak. Nasz prastary Słowiański, który przetrwał pomimo okupacji żydowskiej sekty zwanej chrzecijaństwem. Nie dla azjatyckich zabobonów jednego "boga" wywodzącego się od judaizmu, później ich sekty zwanej chrześcijaństwem i najbardziej zdegenrowanego odłamu zwanego islamem.Spadajcie do swojej Azji. Same nieszczęścia z azjatyckim gównem w Europie od wieków.
@@rederitz Witam kumplu.
Ja jestem wierzącym i praktykującym katolikiem dumnym z osiągnięć cywilizacji chrześcijańsko-łacińskiej i kultury polskiej, która jest nieodłącznym elementem tej cywilizacji, więc nie w głównie mi neopogaństwo i powrót do barbarzyństwa. Interesowałem się wieloma tematami w tym neopogaństwem nie tylko słowiańskim ale i germańskim i nordyckim, Islamem, neomarksizmem głównie kulturowym, LGBT i wyciągnąłem następujący wniosek. Otóż wszystkie te społeczności łączy jeden wspólny cel jakim jest zniszczenie chrześcijaństwa. Zauważ też, że każda rewolucja dążyła do unicestwienia Kościoła, dlaczego? Odpowiedź jest jest bardzo prosta. Kościół to ostoja kultury i tradycji.
Raz miałem przyjemność porozmawiania z osobą taką jak Ty, takim słowiańskim poganinem. Wychwalał on słowiańskie bóstwa i twierdził że chrześcijaństwo jest najgorszym co spotkało Polskę. Ogólnie to uważał, że chrześcijaństwo to tylko religia i być może Ty również tak uważasz. Jak dla mnie jest to błąd wręcz kardynalny. Otóż chrześcijaństwo to nie tylko religia, ale przede wszystkim cała cywilizacja i jej dorobek, kultura, moralność, styl życia, niekiedy i elementy prawne. Odrzucając chrześcijaństwo nie odrzucasz tylko kultu religijnego oddawania czci Bogu w Trójcy Jedynego tylko to wszystko co wymieniłem przed chwilą. Nie da się zastąpić Jezusa pogańskimi bożkami pozostawiając jednocześnie obecnie obowiązującą kulturę i moralność, bo one są wynikiem nauczania Jezusa. To byłby jakiś totalny absurd.
Nie musisz być osobą wierzącą, Bóg dał Ci wolną wolę, choć ja gorąco zachęcam do nawrócenia się. Bóg Cię nie opuścił tylko to Ty zabłądziłeś. Po prostu chcę żebyś zrozumiał, że niszcząc chrześcijaństwo niszczysz swoją kulturę i samego siebie, swoją własną tożsamość. Jeżeli my Polacy nie uszanujemy własnej kultury to utracimy ją na rzecz innej, tak jak Europejczycy na zachodzie. Polskość przestanie istnieć, bo to chrześcijaństwo stanowi jej fundament a nie wiara mahometańska czy pogaństwo.
Pozdrawiam CWP!
Darecki Katolicy dają świadectwo wielkiej wiary i odwagi, tak jak ostatnio chłopak Jakub Baryła zatrzymujący marsz LGBT w Płocku. Chciałbym wrócić do Kościoła i wyzwolić się od grzechu. Wierzę, że mi się to kiedyś uda. Jeśli to możliwe, to proszę o modlitwę w intencji mojej wiary i nawrócenia.
CWP!
@@polishsausage648 Cześć. Gorąco wierzę w to, że uda Ci się wrócić do wspólnoty jaką jest Kościół. Pomodlę się za Cb, o twoje nawrócenie i ponowne zaufanie Chrystusowi.
Z Bogiem CWP!
Szanuje opinie, można wierzyć w cód Maryjny bądź nie ale tylko idiota pluje na kościół i jego wkład w nasz rozwój. Tylko katolicka nauka społeczna czyni człowieka wolnym od autorytaryzmu czy biurokracji państwowej... Marks mówił iż religia to opium dla ludu ale samo opium jest lepszym opium dla ludu i widać to dzisiaj po kompletnej atomizacji ludzi i po tym jak wierzą w coraz to bardziej absurdalne neopogańskie idee... jak się koronawirus wypali to szykujcie sie na "lądowanie obcych" proletariat i tak już to kupi.
11.07.2024 ktoś słucha?
Oczywiście
zawsze
Lwów, Stanisławów i Wolyń zawsze pamiętamy
Dziesiątki lat spychani w zapomnienie,
Lecz ich honor ciągle żyje w sercu mym,
Prawda tuszowana przez komuny lata,
Nie może dziś przeminąć, jak historii dym,
Jak historii dym!!!
O tych co polskości do końca bronili,
Gdy ukraińskiej bandzie od Lachów im lżył,
O tych co za polskość życie swe stracili,
Walcząc na ojczyzny kresach do ostatku sił,
Do ostatku sił!!!
Ref. x2
Zabij mnie i moje dzieci,
Podpal nasz rodzinny dom,
Lecz wolności mej i dumy,
Nie pozwolę szargać psom,
Polski orzeł dał mi siłę,
Bym nie uległ w bitwy dzień,
Zniszczę twoje czarne sotnie,
Banderowców wytnę w pień,
Gorzko wspominasz Przebraże,
Jako klęski swojej znak,
Znad walecznej tej osady,
W górę wzleciał biały ptak,
W górę wzleciał biały ptak!!!
Dzisiaj prawda bierze odwet,
Wraca bohaterski czas,
Dumnych ludzi wskrzesza duchy,
Ich historia żyje w nas,
Ich historia żyje w nas!!!
Ref. x3
Zabij mnie i moje dzieci,
Podpal nasz rodzinny dom,
Lecz wolności mej i dumy,
Nie pozwolę szargać psom,
Polski orzeł dał mi siłę,
Bym nie uległ w bitwy dzień,
Zniszczę twoje czarne sotnie,
Banderowców wytnę w pień,
Piękne....
Prawda
Któż jak Bóg
Bóg Honor Ojczyzna
Śmierć wrogą Ojczyzny
Prawda dużo kosztuje
Lecz. Wyzwala
Tylko plewy nic nie kosztują
KS. Jerzy Popiełuszko
Ich historia żyje w nas!!
Prawda jest nazywana nienawiścią przez tych którzy prawdy
Nienawidzą
Prawda
Ich historia żyje w nas
Nigdy nie zapomnimy🖤🖤💔💔💔💔✝️✝️✝️💜💜💜💜💜💜✝️✝️🖤🖤✝️💜💜💜✝️✝️✝️
Sama prawda ...Otwórzcie oczy !!!
Ku chwalę Mej Ojczyzny Chwała Bochaterom
"Jak Zawisza Czarny papieża pogonił "
Sławny Zawisza Czarny z Garbowa goniący przerażonego i wrzeszczącego ze strachu papieża Marcina V?
Brzmi niewiarygodnie, jednak do owego zdarzenia naprawdę doszło:)
Na soborze w Konstancji (1414-1418), była też obecna polska delegacja. Na czele z samym Pawłem Włodkowicem, wybitnym uczonym i wspaniałym mówcą. Podobno Polaków na soborze było pół tysiąca i zwracali powszechną uwagę. Ich celem było uzyskać korzystny dla Polski wyrok w sprawie oskarżeń rzucanych na Polskę przez zakon krzyżacki.
Oczywiście podstawowym problemem, nad jakim debatowano, była sprawa Wielkiej Schizmy i trzech jednocześnie walczących o stanowisko papieży, ale przy okazji poruszano też inne kwestie.
Sprawę Jana Husa sobór załatwił iście po chrześcijańsku - mimo listu żelaznego został on spalony na stosie. Głównym zarzutem wobec Husa było negowanie boskiego pochodzenia władzy papieskiej. W jego obronie stanęli jedynie Polacy (poza arcybiskupem Mikołajem Trąbą, który nawet przystąpił do antypolskiej koalicji, mając nadzieję na zostanie ... papieżem:)
Włodkowic przedstawił wówczas na soborze swój sławny traktat o władzy papieża, cesarza i konieczności pokojowego współistnienia chrześcijaństwa i pogan. Główne tezy tego dokumentu sprowadzały się do potępienia nawracania siłą, wzywały do poszanowania przez władców indywidualnych przekonań religijnych swoich poddanych, zapewniały prawa narodom niechrześcijańskim i niekatolickim, które, jeśli żyją w pokoju z sąsiadami, mają mieć zapewnione prawo do suwerenności.
Tezy tego dokumentu były jak na owe czasy zdumiewające, wręcz wyprzedzały swoją epokę. Włodkowic niejako oparł się na pracy innego polskiego, wielkiego humanisty, Stanisława ze Skarbimierza. Tych dwóch panów wykonało pracę, która była pierwszym ujęciem problemu stosunków międzynarodowych. Niestety, z uwagi na to, że ich praca kolidowała nieco z religią, nie jest powszechnie znana.
Krzyżacy opublikowali obrzydliwy paszkwil na Jagiełłę i Polskę, sporządzony przez Jana Falkenberga, krakowskiego dominikanina. Według niego Polacy to heretycy, bałwochwalcy i bezwstydne psy. Polska jako państwo stanowi obrazę Boga, a wszystkich Polaków należy jak najszybciej pozabijać.
Nasi delegaci zaprotestowali i stanowczo zażądali uznania paszkwilu za heretycki. W odpowiedzi nowy papież Marcin V zatwierdził zakonowi wszystkie przywileje, nawet te unieważnione przez byłego papieża, Jana XXIII. Zagroził też klątwą.
Pomimo tej groźby Paweł Włodkowic przedstawił ultimatum: jeżeli autorzy paszkwilu nie zostaną uznani za heretyków, to polska delegacja złoży apelację od wyroku do przyszłego soboru. Papież jednak odmówił przyjęcia dokumentu, a straż papieska zatrzasnęła bramę i nawet skierowała broń przeciwko Polakom.
Wówczas Polacy, na czele z samym Zawiszą Czarnym, poturbowali papieskich strażników, wyłamali drzwi i wrzeszczącego wniebogłosy papieża (był zapewne przekonany, że zginie) gonili po jego apartamentach. W końcu wyciągnęli go spod łóżka (gdzie się podobno skrył, choć to może być złośliwą fantazją) i wciśnięto mu w drżące ręce dokument. Po czym spokojnie opuścili pałac. Działo się to 4 maja 1418 roku. Czy to jedynie legenda? No cóż, do wyłamania drzwi i poturbowania papieskiej straży z pewnością doszło. Zaś charakter papieża nie zdradzał bohatera, więc paniczna reakcja absolutnie możliwa:)
Kilka dni później, w obecności Zygmunta Luksemburczyka, poniżony papież oskarżył delegatów o nieposłuszeństwo i po raz enty zagroził klątwą. Jednak wtedy Zawisza z Garbowa wraz z Januszem z Tuliszkowa stanowczo oświadczyli, że honoru króla i narodu będą bronić słowem i orężem (gębą i ręką). Ich oświadczenie wywołało konsternację i chyba strach - papież, obawiając się eskalacji konfliktu, nie miał wyjścia i potępił wstrętny paszkwil Falkenberga.
P.S.
Jest rzeczą nierozstrzygniętą, czy ta sławna klątwa na króla Jagiełłę i Polaków została w końcu rzucona, czy też nie. Zapewne skończyło się jedynie na groźbach.
Podobno papież Marcin V przysiągł Zawiszy, że do końca życia mu tego nie zapomni.
Sulimczyk w czasie trwania soboru „wyskoczył” sobie (razem z Luksemburczykiem) do Perpignon, gdzie wziął udział w turnieju. Ustawionym zwycięzcą miał być tam sławny Jan z Aragonii. Według fikcji Bunscha, giermek Zawiszy miał tak rzec do swego rycerza: „oziem go, a później jeno baczyć by nas zza węgła nie ubito”. Zawisza faktycznie „oziemił” przeciwnika pierwszym uderzeniem kopii, co się rzadko zdarzało na turniejach, zdobywając hełm zdobiony strusimi piórami (przeznaczony pierwotnie dla Aragończyka).
Sam Jan Hus, patrząc jak pobożna niewiasta podkłada chrust pod jego stos, miał powiedzieć: „O święta naiwności”. Jego męczeńska śmierć zapoczątkowała wojny husyckie.
Jan Falkenberg trafił pod sąd inkwizycji za swój paszkwil, ale został przez litościwego Marcina V uwolniony z więzienia.
Polska delegacja na tym cuchnącym wzgórzu odpadów, jakim był sławny sobór w Konstancji, zdołała zachować honor i godność. Wyjątkiem okazał się Mikołaj Trąba, ten podły tchórz i zdrajca, który w nagrodę za swą niegodziwość został pierwszym prymasem Polski ...
Dzisiaj ukraińcy panoszą się w Polsce co z tego że wojna skoro ich zachowanie nie pokazuję ich smutek tylko arogancję a wyglądają lepiej niż polak pod względem ubioru won!!! z 🇵🇱Polski🇵🇱
Prawda
Orędzie. Żywego płomienia mówi
Że to Pan Lucyfer
Rękoma . polityków
Zrobił .że . Ukraińców
Dużo jest w Polsce
Zrobią II Wołyń z
Polaków
Tak chcę Pan Lucyfer
@@tomaszostrowski6457 Bo to prawda choć nie jestem za lucyferem jeśłi dobrze rozumiem twoją odpowiedź .
@@tomaszostrowski6457 trzeba ich deportować albo
zrobić ekstreminację
@@tomaszostrowski6457śmieć Lucyfer nie pan, Świętowid i Perun to Bogowie i Panowie śmierć Wrogom Polski śmierć wrogom Sławi śmierć Banderowcom!
Na budowie to kiedyś puściłem ukry się na mnie potem dziwnie patrzyły
bardzo dobrze, jak mi 1 batko nash bandera puscil to lepe dostal i kopa, na 2 dzien juz do roboty nie przyszedl
@@borzmir9326No to macie się czym chwalić :D Macie taką odpowiedzialną robotę że nawet ukraińskie cwele tam pracują. Ukr poszedł po zasiłek a ty jebiesz jak robak. Taki ten wasz nowoczesny patriotyzm że zamiast się rozwijać to jak zwierzęta z ukrami pracujecie.
@@deadelvis4680 na budowie, dobrze płatne mam heheh a ktoś to musi robić. Każdy nie może być dyrektorem korporacji.
@@deadelvis4680 i skad wiesz ze ja sie nie rozwijam i po robocie nie uczestnicze w patriotycnzych organizacjach. Nie nie naelze do MW naleze do bardziej patriotycznych i radykalnych srodowisk o ktorych nawet nie macie pojecia hehehe i to nie ONR
Puszczaj im codziennie !!!!
Kto słucha 2022r
Aktualnie 💯💯🇵🇱🇵🇱🇵🇱💯
"Jak Zawisza Czarny papieża pogonił "
Sławny Zawisza Czarny z Garbowa goniący przerażonego i wrzeszczącego ze strachu papieża Marcina V?
Brzmi niewiarygodnie, jednak do owego zdarzenia naprawdę doszło:)
Na soborze w Konstancji (1414-1418), była też obecna polska delegacja. Na czele z samym Pawłem Włodkowicem, wybitnym uczonym i wspaniałym mówcą. Podobno Polaków na soborze było pół tysiąca i zwracali powszechną uwagę. Ich celem było uzyskać korzystny dla Polski wyrok w sprawie oskarżeń rzucanych na Polskę przez zakon krzyżacki.
Oczywiście podstawowym problemem, nad jakim debatowano, była sprawa Wielkiej Schizmy i trzech jednocześnie walczących o stanowisko papieży, ale przy okazji poruszano też inne kwestie.
Sprawę Jana Husa sobór załatwił iście po chrześcijańsku - mimo listu żelaznego został on spalony na stosie. Głównym zarzutem wobec Husa było negowanie boskiego pochodzenia władzy papieskiej. W jego obronie stanęli jedynie Polacy (poza arcybiskupem Mikołajem Trąbą, który nawet przystąpił do antypolskiej koalicji, mając nadzieję na zostanie ... papieżem:)
Włodkowic przedstawił wówczas na soborze swój sławny traktat o władzy papieża, cesarza i konieczności pokojowego współistnienia chrześcijaństwa i pogan. Główne tezy tego dokumentu sprowadzały się do potępienia nawracania siłą, wzywały do poszanowania przez władców indywidualnych przekonań religijnych swoich poddanych, zapewniały prawa narodom niechrześcijańskim i niekatolickim, które, jeśli żyją w pokoju z sąsiadami, mają mieć zapewnione prawo do suwerenności.
Tezy tego dokumentu były jak na owe czasy zdumiewające, wręcz wyprzedzały swoją epokę. Włodkowic niejako oparł się na pracy innego polskiego, wielkiego humanisty, Stanisława ze Skarbimierza. Tych dwóch panów wykonało pracę, która była pierwszym ujęciem problemu stosunków międzynarodowych. Niestety, z uwagi na to, że ich praca kolidowała nieco z religią, nie jest powszechnie znana.
Krzyżacy opublikowali obrzydliwy paszkwil na Jagiełłę i Polskę, sporządzony przez Jana Falkenberga, krakowskiego dominikanina. Według niego Polacy to heretycy, bałwochwalcy i bezwstydne psy. Polska jako państwo stanowi obrazę Boga, a wszystkich Polaków należy jak najszybciej pozabijać.
Nasi delegaci zaprotestowali i stanowczo zażądali uznania paszkwilu za heretycki. W odpowiedzi nowy papież Marcin V zatwierdził zakonowi wszystkie przywileje, nawet te unieważnione przez byłego papieża, Jana XXIII. Zagroził też klątwą.
Pomimo tej groźby Paweł Włodkowic przedstawił ultimatum: jeżeli autorzy paszkwilu nie zostaną uznani za heretyków, to polska delegacja złoży apelację od wyroku do przyszłego soboru. Papież jednak odmówił przyjęcia dokumentu, a straż papieska zatrzasnęła bramę i nawet skierowała broń przeciwko Polakom.
Wówczas Polacy, na czele z samym Zawiszą Czarnym, poturbowali papieskich strażników, wyłamali drzwi i wrzeszczącego wniebogłosy papieża (był zapewne przekonany, że zginie) gonili po jego apartamentach. W końcu wyciągnęli go spod łóżka (gdzie się podobno skrył, choć to może być złośliwą fantazją) i wciśnięto mu w drżące ręce dokument. Po czym spokojnie opuścili pałac. Działo się to 4 maja 1418 roku. Czy to jedynie legenda? No cóż, do wyłamania drzwi i poturbowania papieskiej straży z pewnością doszło. Zaś charakter papieża nie zdradzał bohatera, więc paniczna reakcja absolutnie możliwa:)
Kilka dni później, w obecności Zygmunta Luksemburczyka, poniżony papież oskarżył delegatów o nieposłuszeństwo i po raz enty zagroził klątwą. Jednak wtedy Zawisza z Garbowa wraz z Januszem z Tuliszkowa stanowczo oświadczyli, że honoru króla i narodu będą bronić słowem i orężem (gębą i ręką). Ich oświadczenie wywołało konsternację i chyba strach - papież, obawiając się eskalacji konfliktu, nie miał wyjścia i potępił wstrętny paszkwil Falkenberga.
P.S.
Jest rzeczą nierozstrzygniętą, czy ta sławna klątwa na króla Jagiełłę i Polaków została w końcu rzucona, czy też nie. Zapewne skończyło się jedynie na groźbach.
Podobno papież Marcin V przysiągł Zawiszy, że do końca życia mu tego nie zapomni.
Sulimczyk w czasie trwania soboru „wyskoczył” sobie (razem z Luksemburczykiem) do Perpignon, gdzie wziął udział w turnieju. Ustawionym zwycięzcą miał być tam sławny Jan z Aragonii. Według fikcji Bunscha, giermek Zawiszy miał tak rzec do swego rycerza: „oziem go, a później jeno baczyć by nas zza węgła nie ubito”. Zawisza faktycznie „oziemił” przeciwnika pierwszym uderzeniem kopii, co się rzadko zdarzało na turniejach, zdobywając hełm zdobiony strusimi piórami (przeznaczony pierwotnie dla Aragończyka).
Sam Jan Hus, patrząc jak pobożna niewiasta podkłada chrust pod jego stos, miał powiedzieć: „O święta naiwności”. Jego męczeńska śmierć zapoczątkowała wojny husyckie.
Jan Falkenberg trafił pod sąd inkwizycji za swój paszkwil, ale został przez litościwego Marcina V uwolniony z więzienia.
Polska delegacja na tym cuchnącym wzgórzu odpadów, jakim był sławny sobór w Konstancji, zdołała zachować honor i godność. Wyjątkiem okazał się Mikołaj Trąba, ten podły tchórz i zdrajca, który w nagrodę za swą niegodziwość został pierwszym prymasem Polski ...
Jak Jagiełło z krzyżakami tak ja dzisiaj z banderowcami 💪🇵🇱🤜
"Jak Zawisza Czarny papieża pogonił "
Sławny Zawisza Czarny z Garbowa goniący przerażonego i wrzeszczącego ze strachu papieża Marcina V?
Brzmi niewiarygodnie, jednak do owego zdarzenia naprawdę doszło:)
Na soborze w Konstancji (1414-1418), była też obecna polska delegacja. Na czele z samym Pawłem Włodkowicem, wybitnym uczonym i wspaniałym mówcą. Podobno Polaków na soborze było pół tysiąca i zwracali powszechną uwagę. Ich celem było uzyskać korzystny dla Polski wyrok w sprawie oskarżeń rzucanych na Polskę przez zakon krzyżacki.
Oczywiście podstawowym problemem, nad jakim debatowano, była sprawa Wielkiej Schizmy i trzech jednocześnie walczących o stanowisko papieży, ale przy okazji poruszano też inne kwestie.
Sprawę Jana Husa sobór załatwił iście po chrześcijańsku - mimo listu żelaznego został on spalony na stosie. Głównym zarzutem wobec Husa było negowanie boskiego pochodzenia władzy papieskiej. W jego obronie stanęli jedynie Polacy (poza arcybiskupem Mikołajem Trąbą, który nawet przystąpił do antypolskiej koalicji, mając nadzieję na zostanie ... papieżem:)
Włodkowic przedstawił wówczas na soborze swój sławny traktat o władzy papieża, cesarza i konieczności pokojowego współistnienia chrześcijaństwa i pogan. Główne tezy tego dokumentu sprowadzały się do potępienia nawracania siłą, wzywały do poszanowania przez władców indywidualnych przekonań religijnych swoich poddanych, zapewniały prawa narodom niechrześcijańskim i niekatolickim, które, jeśli żyją w pokoju z sąsiadami, mają mieć zapewnione prawo do suwerenności.
Tezy tego dokumentu były jak na owe czasy zdumiewające, wręcz wyprzedzały swoją epokę. Włodkowic niejako oparł się na pracy innego polskiego, wielkiego humanisty, Stanisława ze Skarbimierza. Tych dwóch panów wykonało pracę, która była pierwszym ujęciem problemu stosunków międzynarodowych. Niestety, z uwagi na to, że ich praca kolidowała nieco z religią, nie jest powszechnie znana.
Krzyżacy opublikowali obrzydliwy paszkwil na Jagiełłę i Polskę, sporządzony przez Jana Falkenberga, krakowskiego dominikanina. Według niego Polacy to heretycy, bałwochwalcy i bezwstydne psy. Polska jako państwo stanowi obrazę Boga, a wszystkich Polaków należy jak najszybciej pozabijać.
Nasi delegaci zaprotestowali i stanowczo zażądali uznania paszkwilu za heretycki. W odpowiedzi nowy papież Marcin V zatwierdził zakonowi wszystkie przywileje, nawet te unieważnione przez byłego papieża, Jana XXIII. Zagroził też klątwą.
Pomimo tej groźby Paweł Włodkowic przedstawił ultimatum: jeżeli autorzy paszkwilu nie zostaną uznani za heretyków, to polska delegacja złoży apelację od wyroku do przyszłego soboru. Papież jednak odmówił przyjęcia dokumentu, a straż papieska zatrzasnęła bramę i nawet skierowała broń przeciwko Polakom.
Wówczas Polacy, na czele z samym Zawiszą Czarnym, poturbowali papieskich strażników, wyłamali drzwi i wrzeszczącego wniebogłosy papieża (był zapewne przekonany, że zginie) gonili po jego apartamentach. W końcu wyciągnęli go spod łóżka (gdzie się podobno skrył, choć to może być złośliwą fantazją) i wciśnięto mu w drżące ręce dokument. Po czym spokojnie opuścili pałac. Działo się to 4 maja 1418 roku. Czy to jedynie legenda? No cóż, do wyłamania drzwi i poturbowania papieskiej straży z pewnością doszło. Zaś charakter papieża nie zdradzał bohatera, więc paniczna reakcja absolutnie możliwa:)
Kilka dni później, w obecności Zygmunta Luksemburczyka, poniżony papież oskarżył delegatów o nieposłuszeństwo i po raz enty zagroził klątwą. Jednak wtedy Zawisza z Garbowa wraz z Januszem z Tuliszkowa stanowczo oświadczyli, że honoru króla i narodu będą bronić słowem i orężem (gębą i ręką). Ich oświadczenie wywołało konsternację i chyba strach - papież, obawiając się eskalacji konfliktu, nie miał wyjścia i potępił wstrętny paszkwil Falkenberga.
P.S.
Jest rzeczą nierozstrzygniętą, czy ta sławna klątwa na króla Jagiełłę i Polaków została w końcu rzucona, czy też nie. Zapewne skończyło się jedynie na groźbach.
Podobno papież Marcin V przysiągł Zawiszy, że do końca życia mu tego nie zapomni.
Sulimczyk w czasie trwania soboru „wyskoczył” sobie (razem z Luksemburczykiem) do Perpignon, gdzie wziął udział w turnieju. Ustawionym zwycięzcą miał być tam sławny Jan z Aragonii. Według fikcji Bunscha, giermek Zawiszy miał tak rzec do swego rycerza: „oziem go, a później jeno baczyć by nas zza węgła nie ubito”. Zawisza faktycznie „oziemił” przeciwnika pierwszym uderzeniem kopii, co się rzadko zdarzało na turniejach, zdobywając hełm zdobiony strusimi piórami (przeznaczony pierwotnie dla Aragończyka).
Sam Jan Hus, patrząc jak pobożna niewiasta podkłada chrust pod jego stos, miał powiedzieć: „O święta naiwności”. Jego męczeńska śmierć zapoczątkowała wojny husyckie.
Jan Falkenberg trafił pod sąd inkwizycji za swój paszkwil, ale został przez litościwego Marcina V uwolniony z więzienia.
Polska delegacja na tym cuchnącym wzgórzu odpadów, jakim był sławny sobór w Konstancji, zdołała zachować honor i godność. Wyjątkiem okazał się Mikołaj Trąba, ten podły tchórz i zdrajca, który w nagrodę za swą niegodziwość został pierwszym prymasem Polski ...
I Jarema Wiśniowiecki
I jest z powrotem! Dzięki!
"Jak Zawisza Czarny papieża pogonił "
Sławny Zawisza Czarny z Garbowa goniący przerażonego i wrzeszczącego ze strachu papieża Marcina V?
Brzmi niewiarygodnie, jednak do owego zdarzenia naprawdę doszło:)
Na soborze w Konstancji (1414-1418), była też obecna polska delegacja. Na czele z samym Pawłem Włodkowicem, wybitnym uczonym i wspaniałym mówcą. Podobno Polaków na soborze było pół tysiąca i zwracali powszechną uwagę. Ich celem było uzyskać korzystny dla Polski wyrok w sprawie oskarżeń rzucanych na Polskę przez zakon krzyżacki.
Oczywiście podstawowym problemem, nad jakim debatowano, była sprawa Wielkiej Schizmy i trzech jednocześnie walczących o stanowisko papieży, ale przy okazji poruszano też inne kwestie.
Sprawę Jana Husa sobór załatwił iście po chrześcijańsku - mimo listu żelaznego został on spalony na stosie. Głównym zarzutem wobec Husa było negowanie boskiego pochodzenia władzy papieskiej. W jego obronie stanęli jedynie Polacy (poza arcybiskupem Mikołajem Trąbą, który nawet przystąpił do antypolskiej koalicji, mając nadzieję na zostanie ... papieżem:)
Włodkowic przedstawił wówczas na soborze swój sławny traktat o władzy papieża, cesarza i konieczności pokojowego współistnienia chrześcijaństwa i pogan. Główne tezy tego dokumentu sprowadzały się do potępienia nawracania siłą, wzywały do poszanowania przez władców indywidualnych przekonań religijnych swoich poddanych, zapewniały prawa narodom niechrześcijańskim i niekatolickim, które, jeśli żyją w pokoju z sąsiadami, mają mieć zapewnione prawo do suwerenności.
Tezy tego dokumentu były jak na owe czasy zdumiewające, wręcz wyprzedzały swoją epokę. Włodkowic niejako oparł się na pracy innego polskiego, wielkiego humanisty, Stanisława ze Skarbimierza. Tych dwóch panów wykonało pracę, która była pierwszym ujęciem problemu stosunków międzynarodowych. Niestety, z uwagi na to, że ich praca kolidowała nieco z religią, nie jest powszechnie znana.
Krzyżacy opublikowali obrzydliwy paszkwil na Jagiełłę i Polskę, sporządzony przez Jana Falkenberga, krakowskiego dominikanina. Według niego Polacy to heretycy, bałwochwalcy i bezwstydne psy. Polska jako państwo stanowi obrazę Boga, a wszystkich Polaków należy jak najszybciej pozabijać.
Nasi delegaci zaprotestowali i stanowczo zażądali uznania paszkwilu za heretycki. W odpowiedzi nowy papież Marcin V zatwierdził zakonowi wszystkie przywileje, nawet te unieważnione przez byłego papieża, Jana XXIII. Zagroził też klątwą.
Pomimo tej groźby Paweł Włodkowic przedstawił ultimatum: jeżeli autorzy paszkwilu nie zostaną uznani za heretyków, to polska delegacja złoży apelację od wyroku do przyszłego soboru. Papież jednak odmówił przyjęcia dokumentu, a straż papieska zatrzasnęła bramę i nawet skierowała broń przeciwko Polakom.
Wówczas Polacy, na czele z samym Zawiszą Czarnym, poturbowali papieskich strażników, wyłamali drzwi i wrzeszczącego wniebogłosy papieża (był zapewne przekonany, że zginie) gonili po jego apartamentach. W końcu wyciągnęli go spod łóżka (gdzie się podobno skrył, choć to może być złośliwą fantazją) i wciśnięto mu w drżące ręce dokument. Po czym spokojnie opuścili pałac. Działo się to 4 maja 1418 roku. Czy to jedynie legenda? No cóż, do wyłamania drzwi i poturbowania papieskiej straży z pewnością doszło. Zaś charakter papieża nie zdradzał bohatera, więc paniczna reakcja absolutnie możliwa:)
Kilka dni później, w obecności Zygmunta Luksemburczyka, poniżony papież oskarżył delegatów o nieposłuszeństwo i po raz enty zagroził klątwą. Jednak wtedy Zawisza z Garbowa wraz z Januszem z Tuliszkowa stanowczo oświadczyli, że honoru króla i narodu będą bronić słowem i orężem (gębą i ręką). Ich oświadczenie wywołało konsternację i chyba strach - papież, obawiając się eskalacji konfliktu, nie miał wyjścia i potępił wstrętny paszkwil Falkenberga.
P.S.
Jest rzeczą nierozstrzygniętą, czy ta sławna klątwa na króla Jagiełłę i Polaków została w końcu rzucona, czy też nie. Zapewne skończyło się jedynie na groźbach.
Podobno papież Marcin V przysiągł Zawiszy, że do końca życia mu tego nie zapomni.
Sulimczyk w czasie trwania soboru „wyskoczył” sobie (razem z Luksemburczykiem) do Perpignon, gdzie wziął udział w turnieju. Ustawionym zwycięzcą miał być tam sławny Jan z Aragonii. Według fikcji Bunscha, giermek Zawiszy miał tak rzec do swego rycerza: „oziem go, a później jeno baczyć by nas zza węgła nie ubito”. Zawisza faktycznie „oziemił” przeciwnika pierwszym uderzeniem kopii, co się rzadko zdarzało na turniejach, zdobywając hełm zdobiony strusimi piórami (przeznaczony pierwotnie dla Aragończyka).
Sam Jan Hus, patrząc jak pobożna niewiasta podkłada chrust pod jego stos, miał powiedzieć: „O święta naiwności”. Jego męczeńska śmierć zapoczątkowała wojny husyckie.
Jan Falkenberg trafił pod sąd inkwizycji za swój paszkwil, ale został przez litościwego Marcina V uwolniony z więzienia.
Polska delegacja na tym cuchnącym wzgórzu odpadów, jakim był sławny sobór w Konstancji, zdołała zachować honor i godność. Wyjątkiem okazał się Mikołaj Trąba, ten podły tchórz i zdrajca, który w nagrodę za swą niegodziwość został pierwszym prymasem Polski ...
MAMY UKRAIŃCÓW - PAMIĘĆ NIGDY NIE UMIERA !!
Prawda
Orędzie. Żywego płomienia mówi
O tym. Że Pan Lucyfer
Chcę. Rękoma
Ukraińców. Zrobić
II. Wołyń w POLSCE
Kaliningrad do Polski za olanie Ukrainy 👍 👍
W końcu pojawił się ponownie ten kawałek. Większość piosenek lewacki YT usunął... CWP
Prawda
Zespół. . obłęd
Też nie ma na . TH-cam
To. Skorwysynstwo
Zabierać. Piosenki
Mówiące prawdę
O. Walecznej POLSCE
Kończąc komentarz : nie jestem "narodowcem " , nie jestem katolikiem ( a tylko katolik może być narodowcem, poczytajcie Romana Dmowskiego ). Jestem Polskim Patriotą wierzącym w Biały Orła Znak. Jak ktoś nie wie o co chodzi to niech pyta wujka Google, ciocię Wiki, Szajsbuk etc.etc. Pozdrawiam normalnie myślące Polki i Polaków.
Rozumiem cię
Może i nie możesz być "narodowcem", ale nacjonalistą jak najbardziej. Według pewnych osób związanych z Kościołem nacjonalizm i katolicyzm się nawet wzajemnie wykluczają. Nie rozumiem więc czemu narodowcy od Dmowskiego tak mocno związali się z katolicyzmem. Moim zdaniem wiara powinna być sprawą osobistą, a najważniejszą sprawą powinna być dla nas Ojczyzna i Naród.
@@kuba1436 na kresach wiara to przynależność inaczej Rosja nie zwalczałaby tak zaciekle uni
@@kuba1436 dokładnie,ja w Boga nie wierzę,a pariotyzm mam zakorzeniony jak mało kto,wstyd mi,że sprzedano Orła Białego i zamieniono na Marię czy Jezusa. Ale cóż,większość tak chce i ja to respektuje mimo iż nie rozumiem.
@@frankofrankie6560 ja wierzę w Boga i jestem katolikiem, ale jestem przeciwny fanatyzmowi religijnemu, chociażby dlatego, że doprowadził do silnych podziałów w środowisku nacjonalistycznym. To czy ktoś wierzy to jego sprawa, naszym celem jest walka za Polskę i nasz Naród
Czekam
To nie Nasza Wojna Najgorszy dzień Pokoju jest lepszy od najpiękniejszego dnia Wojny.Wojciech Olszański więzień polityczny bez prawa do obrony.Pawel Kondratowicz Niewinny.
Wojciech Olszański to paskudna ruska onuca. Co nie zmienia faktu że Ukraińcy nadal czczą banderę i się z tym obnoszą co dla mnie osobiście jest pluciem nam w twarz. Niestety w naszym interesie jest bustowac Ukrainę mimo to, ponieważ im bardziej wykrwawią ruskich tym lepiej dla nas. Mało kiedy w historii było tak że w naszym interesie ginął ktoś inny.
Słava Słáwianom Lechistan Sławia
olszański to żyd
@@bosmansolarny68chwalący generała Sierowa, powinien zgnić w więzieniu
SWP!
IIIRP 🚮
Rosja i Niemcy nie lepsza......
Ale przynajmniej nie pastwili się nad bezbronnymi dziećmi jak to ścierwo!
@@bogdanjarosz16 Chyba mało wiesz o obozach :V
I dlatego należy zapomnieć o Wołyniu? Wracaj na front, bo zaraz onuca wjedzie ci do chałupy.
Ruskie = Katyń
Niemcy = Auschwitz Birkenau
Ukraińcy = Wołyń
Rosja Sławiańska Lechistan Sławia Nasi Bracia, chazarzy przejęli ich wymordowali Naszych i ich