SZAFRAN Inwestycje piękny maluch moja mama miała fiata 126p 1988r jasny niebieski ja sam po podwórku jeździłem a wprawdzie mam obecnie 12 lat. wspaniały samochód lecz niestety musieliśmy maluszka sprzedać bo nie było pieniędzy na remont. muwiąc wskrucie zakochałem sie w tym samochodzie. pozdrawiam.
Miałem też malucha z88 r. I też był czerwony pełny FL. Mało nie brakowało by syn mi się w nim nie urodził ledwo zdążyłem zawieść żonę na porodówkę. To były piękne czasy i dobrze bąbla wspominam
O matulu... Mieliśmy w rodzinie Maluszka w takim właśnie pięknym "Koralowym" kolorku.. rocznik 1989, pełny FL z szerokimi zderzakami, grzaną szybą itd.. Niestety w 2010 roku został sprzedany za marne 1000 zł a był w stanie... właściwie fabrycznym, większość czasu po prostu przestał w garażu. Tylko troche mechanicznie go coś zabolało i był remontowany (Ale to nieważne) Miał przejechane zaledwie 17.000 KM. Szkoda, że niestety nie doczekałem się aby stać się jego właścicielem bo śmigał by do dzisiaj i na pewno nie jedna osoba była by w szoku. Ale na dobrą wiadomość - został sprzedany w rodzinie i został odrestaurowany. Piękne wspomnienia.. może kiedyś sobie jeszcze takiego kupię :)
Tato miał malucha też w kolorze pomarańczowym później lakiernik pomalowal na czerwony wiśniowy ach ten dźwięk ta sama deska rozdzielcza i kierownica mieliśmy malucha przez 8lat aż do wypadku jeszcze na czarnych tablicach rejestracyjnych nigdy nie zapomnę niesamowitego samochodu pozdrawiam
Maluch to wielkie auto. Pomieścił więcej niż 4 osoby. Przejeździł cała Polskę i nie tylko. Bagażnik malutki a jednak bagaż na 2 tyg wyjazd się zmieścił. Dziś samochody takich wielkości mu nie dorównują. Można go porównywać z suvami, które są dużo droższe od malucha.
Mój Tata miał malanka. Rocznik 1979. Kolor groszkowy jeszcze z chromowanymi zderzakami i kołami z dużym rozstawem śrub. Zjeździliśmy nim pół Polski. Wczasy, wycieczki oczywiście z bagażnikiem na dachu. Raz przez ten bagażnik prawie nas przewróciło. No może nie tyle co bagażnik tylko przez ilość bagaży na nim :-). Po tacie wóz przejął mój brat i mimo że maluszek miał już z 20 parę lat to na trasie Braciak go bujnął do ponad 115 km/h. Normalnie strach w oczach i kupa w majtach 😁. Pozdrawiam.
Maluszek mojego dziadka (wersja exportowa na zderzakach P4 rocznik ('83)) bujnął się na trasie do 125 km/h (według licznika oczywiście kapliczki) Pozdrawiam
@@jedrus1572 Groszkowy dziadek może i więcej by poleciał ale 3 pasażerów ze mną włącznie zaczęli błagać kierowcę ( mojego brata) by zwolnił. Braciak tak prowadził że jeszcze przez kilka minut fajki nie mogłem odpalić tak mi się ręce trzęsły.
@@thorgall35upiorywojny66 Dziadka w 4 osoby. Ale ponad 110 to już igranie że śmiercią. Ale wtedy maluszek był prawie nowy. Niestety sprzedany jakieś 20 lat temu. Pozdrawiam
Akurat mam jedno wspomnienie związane z tym modelem. Pamiętam jak mój ojciec kupił takiego pomarańczowego 126p, rocznik 1987. Pojechaliśmy po niego do Tarnowa. Wtedy nie było bezpośredniego połączenia autobusowego, więc jechaliśmy z przesiadką. Gdy już go odebraliśmy to w drodze powrotnej odwiedziliśmy ciotkę z Nowego Sącza. Maluch był z nami prawie 3 lata. Później tata miał wypadek i nie opłacało się go naprawiać, więc sprzedał do na części jakiemuś mechanikowi.
Mój dziadek pracował w FSM Bielsko Biała i gdy w końcu wylosowano go w kolejce tych, którzy wpłacili przedpłatę i oczekiwali na samochód(średnio czekało się na samochód ok. 2 lata, bo popyt znacznie przewyższał podaż) - wybrał się do Polmozbytu po odbiór maluszka i wrócił do domu... bez samochodu. Jak sam stwierdził były w salonie tylko pomarańczowe, a jemu taki kolor nie pasował. Na szczęście ojciec z wujkiem ogarnęli sytuacji i od razu pojechali zabrać to auto - w przeciwnym razie znowu byśmy czekali kolejne 2 lata. :)
Mój tata miał w 95 maluszka tylko nie pamietam rocznika, kolor beżowy bardzo ładny, dalej mam zdjęcia u babci. Jeździł nim z całą rodziną z Warszawy do Chelma, niestety musiał sprzedać ze z względu na nowszy i lepszy polonez Caro z 95. Pozdrawiam :)
Pamiętam jak kiedyś jechałem bąkiem do pracy. Było to dość dawno temu, kiedy jeszcze zdarzało mi się palić kiepy :D Przydarzyła mi się najstraszniejsza rzecz jaka się może zdarzyć palaczowi - miałem szluga ale skończyły mi się zapałki. Po namyśle dodałem gazu żeby zagrzać silnik i po chwili na eleganckości odpaliłem sobie fajkę od... kolektora wydechowego :D (oczywiście wcześniej się zatrzymałem :) ps. nie palcie nigdy - straszny szit
Aha dobrze wiedzieć czyli współczesne auta Cię nie interesują mi chodziło o zamianę vw passat b6 2,0tdi dsg kombi 140 km cena jaka by mnie interesowała jest podobna do tej ile byś chciał za maluszka pozdrawiam
Dokładnie tak jest. Niestety nie wszyscy to rozumieją. Przygotowanie samochodu do sprzedaży to normalna sprawa i myślę, że nawet dla osoby prywatnej jest to w dobrym tonie! Co innego oczywiście pudrowanie złomu - tego nie powinno się popierać, ale gwarantuję, że w tym wypadku nie ma o tym mowy. Pozdrawiam!
@@SZAFRANMOTORYZACJA ...ale jednak coś tu nie gra - w 2:30 i w 5:44(tapicerka powinna być wciśnięta pod uszczelkę szyby, a nie jest) ewidentnie widać że ściągane były zegary oraz tapicerka kokpitu i ktoś to niedbale założył - widać to w miejscu gdzie jest nawiew na przednią szybę(są pofałdowania materiału); wydaje mi się też że tylny zaczep od obudowy licznika jest wyłamany co zdarza sikę prawie zawsze przy jego ściąganiu.
SZAFRAN Inwestycje piękny maluch moja mama miała fiata 126p 1988r jasny niebieski ja sam po podwórku jeździłem a wprawdzie mam obecnie 12 lat. wspaniały samochód lecz niestety musieliśmy maluszka sprzedać bo nie było pieniędzy na remont. muwiąc wskrucie zakochałem sie w tym samochodzie. pozdrawiam.
Dzieki za komentarz!
Miałem też malucha z88 r. I też był czerwony pełny FL. Mało nie brakowało by syn mi się w nim nie urodził ledwo zdążyłem zawieść żonę na porodówkę. To były piękne czasy i dobrze bąbla wspominam
Dziękuję za komentarz :)
O matulu... Mieliśmy w rodzinie Maluszka w takim właśnie pięknym "Koralowym" kolorku.. rocznik 1989, pełny FL z szerokimi zderzakami, grzaną szybą itd.. Niestety w 2010 roku został sprzedany za marne 1000 zł a był w stanie... właściwie fabrycznym, większość czasu po prostu przestał w garażu. Tylko troche mechanicznie go coś zabolało i był remontowany (Ale to nieważne) Miał przejechane zaledwie 17.000 KM. Szkoda, że niestety nie doczekałem się aby stać się jego właścicielem bo śmigał by do dzisiaj i na pewno nie jedna osoba była by w szoku. Ale na dobrą wiadomość - został sprzedany w rodzinie i został odrestaurowany. Piękne wspomnienia.. może kiedyś sobie jeszcze takiego kupię :)
Dzięki za komentarz!
Tato miał malucha też w kolorze pomarańczowym później lakiernik pomalowal na czerwony wiśniowy ach ten dźwięk ta sama deska rozdzielcza i kierownica mieliśmy malucha przez 8lat aż do wypadku jeszcze na czarnych tablicach rejestracyjnych nigdy nie zapomnę niesamowitego samochodu pozdrawiam
Maluch to wielkie auto. Pomieścił więcej niż 4 osoby. Przejeździł cała Polskę i nie tylko. Bagażnik malutki a jednak bagaż na 2 tyg wyjazd się zmieścił. Dziś samochody takich wielkości mu nie dorównują. Można go porównywać z suvami, które są dużo droższe od malucha.
Mój Tata miał malanka. Rocznik 1979. Kolor groszkowy jeszcze z chromowanymi zderzakami i kołami z dużym rozstawem śrub. Zjeździliśmy nim pół Polski. Wczasy, wycieczki oczywiście z bagażnikiem na dachu. Raz przez ten bagażnik prawie nas przewróciło. No może nie tyle co bagażnik tylko przez ilość bagaży na nim :-). Po tacie wóz przejął mój brat i mimo że maluszek miał już z 20 parę lat to na trasie Braciak go bujnął do ponad 115 km/h. Normalnie strach w oczach i kupa w majtach 😁. Pozdrawiam.
Maluszek mojego dziadka (wersja exportowa na zderzakach P4 rocznik ('83)) bujnął się na trasie do 125 km/h (według licznika oczywiście kapliczki)
Pozdrawiam
@@jedrus1572 Groszkowy dziadek może i więcej by poleciał ale 3 pasażerów ze mną włącznie zaczęli błagać kierowcę ( mojego brata) by zwolnił. Braciak tak prowadził że jeszcze przez kilka minut fajki nie mogłem odpalić tak mi się ręce trzęsły.
@@thorgall35upiorywojny66
Dziadka w 4 osoby.
Ale ponad 110 to już igranie że śmiercią.
Ale wtedy maluszek był prawie nowy.
Niestety sprzedany jakieś 20 lat temu.
Pozdrawiam
@@jedrus1572 Dokładnie dla maluszka powyżej 110 to jak prędkość światła.
:) Dzięki za fajny komentarz! Pozdrawiam
Akurat mam jedno wspomnienie związane z tym modelem. Pamiętam jak mój ojciec kupił takiego pomarańczowego 126p, rocznik 1987. Pojechaliśmy po niego do Tarnowa. Wtedy nie było bezpośredniego połączenia autobusowego, więc jechaliśmy z przesiadką. Gdy już go odebraliśmy to w drodze powrotnej odwiedziliśmy ciotkę z Nowego Sącza. Maluch był z nami prawie 3 lata. Później tata miał wypadek i nie opłacało się go naprawiać, więc sprzedał do na części jakiemuś mechanikowi.
Dziękuję za komentarz!
Cześć! Podaj dane do wysyłki Puzzli na adres: biuro@szafraninwestycje.pl :) Gratuluje
Mój dziadek pracował w FSM Bielsko Biała i gdy w końcu wylosowano go w kolejce tych, którzy wpłacili przedpłatę i oczekiwali na samochód(średnio czekało się na samochód ok. 2 lata, bo popyt znacznie przewyższał podaż) - wybrał się do Polmozbytu po odbiór maluszka i wrócił do domu... bez samochodu. Jak sam stwierdził były w salonie tylko pomarańczowe, a jemu taki kolor nie pasował. Na szczęście ojciec z wujkiem ogarnęli sytuacji i od razu pojechali zabrać to auto - w przeciwnym razie znowu byśmy czekali kolejne 2 lata. :)
Mógł iść na giełdę ale zapłaciłby więcej i byłby używany ☺️
Dokładnie - były to czasy kiedy samochód po opuszczeniu Polmozbytu, zyskiwał na wartości.
Mój tata miał w 95 maluszka tylko nie pamietam rocznika, kolor beżowy bardzo ładny, dalej mam zdjęcia u babci. Jeździł nim z całą rodziną z Warszawy do Chelma, niestety musiał sprzedać ze z względu na nowszy i lepszy polonez Caro z 95. Pozdrawiam :)
Dziękuję za komentarz! Pozdrawiam :)
Pamiętam jak kiedyś jechałem bąkiem do pracy. Było to dość dawno temu, kiedy jeszcze zdarzało mi się palić kiepy :D Przydarzyła mi się najstraszniejsza rzecz jaka się może zdarzyć palaczowi - miałem szluga ale skończyły mi się zapałki. Po namyśle dodałem gazu żeby zagrzać silnik i po chwili na eleganckości odpaliłem sobie fajkę od... kolektora wydechowego :D (oczywiście wcześniej się zatrzymałem :) ps. nie palcie nigdy - straszny szit
Dzięki za komentarz :)
Piękny maluszek.
Pozdrawiam
Jędruś_moto-fan dziękuje za komentarz! Również pozdrawiam
Jedyne auto który kierowca mógł w zimie mógł sam popychać
Nie wspominając już o paleniu na pych i odpalaniu na kij od miotły ;)
Ten niestety nie ma grzanej tylnej szyby, która była po to żeby nie było zimno w ręce kiedy się go pchało ;) Pozdrawiam
Cześć, czy Twój Maluch nie posłużył przypadkiem wydawnictwu Hachette do zeskanowania i do opracowania modelu w skali 1:6? :)
Ile taki maluszek ?
Cześć powiedz gdzie znajdujesz takie perełki ? Ile byś chciał za tego maluszka tylko sprzedaż czy zamiana też wchodzi w grę? Pozdrawiam
Cześć.
Pełna oferta na : www.szafraninwestycje.pl
Mogę wziąć w rozliczeniu jakieś auto lub motocykl z PRL-u z dopłatą w obie strony. Pozdrawiam
Aha dobrze wiedzieć czyli współczesne auta Cię nie interesują mi chodziło o zamianę vw passat b6 2,0tdi dsg kombi 140 km cena jaka by mnie interesowała jest podobna do tej ile byś chciał za maluszka pozdrawiam
@@konradzemanek1552 Dziękuję za ofertę, ale współczesne samochody to nie moja bajka. Dzięki!
A nie powinien mieć jeszcze cienkiej kiery?
Nie, ponieważ ma już nowy licznik. Pozdrawiam!
@@SZAFRANMOTORYZACJA pozdrawiam
@@SZAFRANMOTORYZACJA cos do tysiaka znajdę u ciebie 😂😂😂
@@swoistytrzask Mam bagażnik dachowy do maluszka ! ;) :) Dzięki za komentarz! Pozdrawiam
@@SZAFRANMOTORYZACJA spoko :)
To nie jest 88 rocznik to pomylka zderzaki nie pasuje do rocznika a i odpalanie bylo juz na kluczyk
Piękny maluch pozdrawiam z Dobczyc
Super stan ale jest się do czego przyczepić to cena za wysoka o co najmniej 15k zł.
Ależ on się błyszczy 😋🥰
Co ta wskazówka predkosci tak skacze? Chyba ktos nieumiejetnie robił korektę przebiegu...
Po powrocie z UK myślę że na pewno coś kupię z oferty :)
Super, zapraszam :)
@@SZAFRANMOTORYZACJA
Jest jakiś link do ogłoszenia lub kontakt do ciebie??
@@SuperPawel1992 wejdź proszę na www.szafraninwestycje.pl - tam znajdziesz nr telefonu oraz pełne ogłoszenie
w zakładce : na sprzedaż.
Panie Arturze to nie jest chyba PF i blachy i lakier
Dzień dobry. Nie rozumiem skrótu PF - proszę o objaśnienie
Chcesz sprzedać tego maluszka?
Oczywiście!
Widać że odpicowany do sprzedania
Ten człowiek się tym zajmuje więc nie ma powodu oczekiwać czegoś innego.
Jeśli urazilem autora to przepraszam.
Pozdrawiam
Dokładnie tak jest. Niestety nie wszyscy to rozumieją. Przygotowanie samochodu do sprzedaży to normalna sprawa i myślę, że nawet dla osoby prywatnej jest to w dobrym tonie! Co innego oczywiście pudrowanie złomu - tego nie powinno się popierać, ale gwarantuję, że w tym wypadku nie ma o tym mowy. Pozdrawiam!
@@SZAFRANMOTORYZACJA
Widać, że robisz to z sercem i oddaniem.
Pozdrawiam
@@jedrus1572 Cieszy jak ktoś to zauważa :) Dzięki i pozdrawiam!
@@SZAFRANMOTORYZACJA ...ale jednak coś tu nie gra - w 2:30 i w 5:44(tapicerka powinna być wciśnięta pod uszczelkę szyby, a nie jest) ewidentnie widać że ściągane były zegary oraz tapicerka kokpitu i ktoś to niedbale założył - widać to w miejscu gdzie jest nawiew na przednią szybę(są pofałdowania materiału); wydaje mi się też że tylny zaczep od obudowy licznika jest wyłamany co zdarza sikę prawie zawsze przy jego ściąganiu.