Czekałam na Szarlote, pani z domu tymczasowym jak jakoś nie dowoziła, w między czasem mój syn "przytargał" Irka, małe kicie... Był już z nami... Szarlita w końcu dotarła... Była niewidoczna, miała swoją kryjówka i nocą wychodziła jeść... Potem było już tylko lepiej... Odebrałam sąsiadom malutką Lilkę, nie miała wody, jedzenia nic... Teraz wszystkie w moim łóżku...albo ja w ich 🤣
Czekałam na Szarlote, pani z domu tymczasowym jak jakoś nie dowoziła, w między czasem mój syn "przytargał" Irka, małe kicie... Był już z nami... Szarlita w końcu dotarła... Była niewidoczna, miała swoją kryjówka i nocą wychodziła jeść... Potem było już tylko lepiej... Odebrałam sąsiadom malutką Lilkę, nie miała wody, jedzenia nic... Teraz wszystkie w moim łóżku...albo ja w ich 🤣
Jakoś nie mam problemu z wprowadzeniem nowego kota lub psa do domu.
Owszem, zdarzają się z początku spięcia,ale po tygodniu to mija .