Byłam właśnie w Krakowie, ale nie trafiłam na pokaz Off Camery, ale na Get Out. Obserwowałam rosnący w zachodnich mediach hype na ten film, recenzję Kermode'a, a przede wszystkim ogromny oddźwięk wśród czarnoskórych twórców i aktorów. Nie oglądam horrorów, więc sprawdziłam ostrzeżenia BBFC, teraz powiem, że serialowy Hannibal jest bardziej horrorem od Get Out :D. Oglądałam sketch show Key & Peele, kilka wywiadów z nimi, wtedy ton i konwencja filmu ma większy sens. Peele jako mulat doświadczył bycia jedynym ciemnoskórym wśród białych oraz różnych dysonansów czarnej tożsamości. Co myślę rezonuje z czarnoskórymi odbiorcami, to przegięte, ale bliskie ich odczuciom tzw. "mikroagresje" - nie są one tępo rasistowskie, ale zakładają wiele niekomfortowych zachowań, np. dotykanie włosów, ogólnie: mierzenie wg stereotypów czarnoskórych. Ta właśnie wymowa filmu może bardzo przelecieć białym Europejczykom nad głową. Film mi się podobał, jest precyzyjnie napisany, każdy szczegół i motyw ma znaczenie, jest dobrze zagrany i nakręcony, bliżej mu do smoliście czarnej komedii używającej tropów horrorowych niż czegoś stricte gatunkowego. Żal nie wspomnieć świetnej oprawy muzycznej. Mam dwa podejrzenia a propos hype'u na geniusz tego filmu: jego rasowy oddźwięk i niemal katartyczna forma lub ogólną biedę w gatunku, w którym sprawny i świeży film, jakim jest Get Out, przegania resztę.
Michał! Zgadzam się w 98%! i w związku z tym muszę polecic Ci mało znany Invitation (2015) wyreżyserowany przez kobietę KARYN KUSAMĘ, znacznie lepszy niż Uciekaj. Wręcz Uciekaj wydaje się być remejkiem Invitation, albo "rethemingiem", choć nie do końca, nie chcę zdradzać zbyt wiele, ale The Invitation jest bardziej uniwersalny i nie bierze na warsztat tak publicystycznych wątków. Nie jest tak bombastyczny jak Uciekaj, choć też nie tak dobry jak It Follows, które też oceniam jako jeden z najlepszych filmow grozy ostatnich lat.* "Invitation" to półka niżej, ale NIE MOŻESZ TEGO PRZEGAPIĆ! Tam nawet jest początkowa scena z potrąceniem zwierzęcia podobna, oraz motyw traumy głównego bohatera. Wspaniały film, choć mający też swoje "wadziki" (zdrobnienie od wady ;) o których ZANIM nie obejrzysz lepiej nie mówić. Pozdrawiam, a jak uda ci się obejrzeć to daj kiedyś jakoś czytelnikom/widzom znać! :) pozdro PS, aha! na półce w tle wypatrzyłem nową książkę - Kino wg Marii Kornatowskiej! *PSS - choć co do oceny filmu "February" będącym pomieszaniem z poplątaniem (gdzie pomieszanie trudnej gramatyki języka Lyncha łączy się z poplątanymi włosami Lindy Blair w ogóle się nie zgadzamy:)
Dzięki za cynk z "Invitation"! Co do Kornatowskiej: ten tom jest rewelacyjny, świetna robota edytorska, no i same teksty, naprawdę wyjątkowe pióro. Jej recenzja "Angielskiego pacjenta" do dziś wymiata.
Ogromnie się cieszę z tej recenzji. Pan Michał należy do wąskiego grona moich ulubionych polskich krytyków filmowych i z wielką przyjemnością będę słuchał tej recenzji. Może jeszcze przed seansem filmu, a może dopiero po nim...
A tak baj de łej, to we wrześniu 2014 roku, jeszcze na fejsbuku, umawialiśmy się na pogawędkę przy kawie. Do spotkania nie doszło, ale może co się odwlecze, to nie uciecze?
Oj, Michale, ale Ty przecież znikłeś z fejsbuków jakiś czas temu, teraz widzę Cię tylko jako osobę publiczną, do której napisać się nawet nie da. Jakoś inaczej trzeba to zrobić. Może o mój profil FB zahaczysz? facebook.com/profile.php?id=100001766620365
Panie Michale, przepraszam, że nie w temacie, ale jako że trwa Netia Off Camera, chciałabym poznać Pana rekomendacje - co warto zobaczyć? (pisałam priv na FB, ale pewnie wpadło do ''innych''). Dziękuję z góry! Pozdrawiam, E.K
Witam! Teraz widzę wiadomość, faktycznie w folderze "Inne"! Niestety byłem bardzo krótko i głównie na spotkaniach, ale z tego, co słyszę, najlepsze są: "Colossal", "Rana", "Zoology" oraz "The Lost City of Z".
Zony ze Stepford spotykaja polska Pore mroku. Swietnie zrealizowane kino gatunkowe, odpowiednio autoironiczne, naszpiikowane "easter eggami". Jest troche typowo horrorowych glupotek, ktore testuja zawieszenie niewiary, np. wowczas gdy bohater znajduje zdjecia w szafie dziewczyny. Czemu mialaby je kolekcjonowac? Film chce byc czarna komedia o bialej zawisci o strefy sukcesu, w ktorych nie dziala bialy przywilej, takie jak sztuka i sport,, jednak final sugeruje, ze bialemu ufac nie mozna i trzymajmy sie, czarni, razem. Pozostawia kwasny posmak. Niemniej, swietnie sie oglada.
a tu bym się nie zgodził, it follow oceniłem na 7, uciekaj na 8, a zlo we mnie aż na 9, więc tak bym je sklasyfikował :) dorzuciłbym może jeszcze mniej znany honeymoon, rownież bardzo interesujący magnetyzujący i zupełnie inny.
To smutne gdy, badacz, intelektualista opiera swe osądy i oskarżenia ciężkiego kalibru (o polski rasizm chociażby) na plotkach i insynuacjach. To tylko pokazuje poziom debaty na tematy społeczne. Takie powierzchowne podejście, do tak skomplikowanych tematów nie służy prawdzie, lecz raczej zamulaniu koryta dyskusji. Szkoda, bo cenię Pana wiedzę o filmie. Pamiętam Pana z wręczenia Panu nagrody Miętraka na festiwalu Gutka.
Byłam właśnie w Krakowie, ale nie trafiłam na pokaz Off Camery, ale na Get Out. Obserwowałam rosnący w zachodnich mediach hype na ten film, recenzję Kermode'a, a przede wszystkim ogromny oddźwięk wśród czarnoskórych twórców i aktorów. Nie oglądam horrorów, więc sprawdziłam ostrzeżenia BBFC, teraz powiem, że serialowy Hannibal jest bardziej horrorem od Get Out :D.
Oglądałam sketch show Key & Peele, kilka wywiadów z nimi, wtedy ton i konwencja filmu ma większy sens. Peele jako mulat doświadczył bycia jedynym ciemnoskórym wśród białych oraz różnych dysonansów czarnej tożsamości. Co myślę rezonuje z czarnoskórymi odbiorcami, to przegięte, ale bliskie ich odczuciom tzw. "mikroagresje" - nie są one tępo rasistowskie, ale zakładają wiele niekomfortowych zachowań, np. dotykanie włosów, ogólnie: mierzenie wg stereotypów czarnoskórych. Ta właśnie wymowa filmu może bardzo przelecieć białym Europejczykom nad głową.
Film mi się podobał, jest precyzyjnie napisany, każdy szczegół i motyw ma znaczenie, jest dobrze zagrany i nakręcony, bliżej mu do smoliście czarnej komedii używającej tropów horrorowych niż czegoś stricte gatunkowego. Żal nie wspomnieć świetnej oprawy muzycznej. Mam dwa podejrzenia a propos hype'u na geniusz tego filmu: jego rasowy oddźwięk i niemal katartyczna forma lub ogólną biedę w gatunku, w którym sprawny i świeży film, jakim jest Get Out, przegania resztę.
Michał! Zgadzam się w 98%! i w związku z tym muszę polecic Ci mało znany Invitation (2015) wyreżyserowany przez kobietę KARYN KUSAMĘ, znacznie lepszy niż Uciekaj. Wręcz Uciekaj wydaje się być remejkiem Invitation, albo "rethemingiem", choć nie do końca, nie chcę zdradzać zbyt wiele, ale The Invitation jest bardziej uniwersalny i nie bierze na warsztat tak publicystycznych wątków. Nie jest tak bombastyczny jak Uciekaj, choć też nie tak dobry jak It Follows, które też oceniam jako jeden z najlepszych filmow grozy ostatnich lat.* "Invitation" to półka niżej, ale NIE MOŻESZ TEGO PRZEGAPIĆ! Tam nawet jest początkowa scena z potrąceniem zwierzęcia podobna, oraz motyw traumy głównego bohatera. Wspaniały film, choć mający też swoje "wadziki" (zdrobnienie od wady ;) o których ZANIM nie obejrzysz lepiej nie mówić. Pozdrawiam, a jak uda ci się obejrzeć to daj kiedyś jakoś czytelnikom/widzom znać! :) pozdro
PS, aha! na półce w tle wypatrzyłem nową książkę - Kino wg Marii Kornatowskiej!
*PSS - choć co do oceny filmu "February" będącym pomieszaniem z poplątaniem (gdzie pomieszanie trudnej gramatyki języka Lyncha łączy się z poplątanymi włosami Lindy Blair w ogóle się nie zgadzamy:)
Dzięki za cynk z "Invitation"! Co do Kornatowskiej: ten tom jest rewelacyjny, świetna robota edytorska, no i same teksty, naprawdę wyjątkowe pióro. Jej recenzja "Angielskiego pacjenta" do dziś wymiata.
Dodatkową okolicznością jest zwiastun - sprzedaje całą fabułę, za wyjątkiem dwóch informacji, które i tak bardzo szybko można sobie dopowiedzieć. :(
Świetne przede wszystkim podsumowanie. A sam film: widownia raz skacze ze strachu, a a raz wybucha śmiechem - black horror comedy
Świetna recenzja, ale więcej książkowych rekomendacji proszę
Ogromnie się cieszę z tej recenzji. Pan Michał należy do wąskiego grona moich ulubionych polskich krytyków filmowych i z wielką przyjemnością będę słuchał tej recenzji. Może jeszcze przed seansem filmu, a może dopiero po nim...
Bardzo dziękuję!
A tak baj de łej, to we wrześniu 2014 roku, jeszcze na fejsbuku, umawialiśmy się na pogawędkę przy kawie. Do spotkania nie doszło, ale może co się odwlecze, to nie uciecze?
Chętnie! Napisz do mnie jeszcze raz na FB, umówimy się.
Oj, Michale, ale Ty przecież znikłeś z fejsbuków jakiś czas temu, teraz widzę Cię tylko jako osobę publiczną, do której napisać się nawet nie da. Jakoś inaczej trzeba to zrobić. Może o mój profil FB zahaczysz? facebook.com/profile.php?id=100001766620365
Hmm, mój profil jest przecież publiczny... Dziwne. Napisz na maila, michal.oleszczyk@gmail.com
Drobna korekta, bo Stephen Root gra niewidomego marszanda, ojcem rodziny jest Bradley Whitford. Za recenzję i sam kanał -szacunek.
Mój błąd! Dziękuję za poprawkę.
Panie Michale, przepraszam, że nie w temacie, ale jako że trwa Netia Off Camera, chciałabym poznać Pana rekomendacje - co warto zobaczyć? (pisałam priv na FB, ale pewnie wpadło do ''innych''). Dziękuję z góry! Pozdrawiam, E.K
Witam! Teraz widzę wiadomość, faktycznie w folderze "Inne"! Niestety byłem bardzo krótko i głównie na spotkaniach, ale z tego, co słyszę, najlepsze są: "Colossal", "Rana", "Zoology" oraz "The Lost City of Z".
Zony ze Stepford spotykaja polska Pore mroku. Swietnie zrealizowane kino gatunkowe, odpowiednio autoironiczne, naszpiikowane "easter eggami". Jest troche typowo horrorowych glupotek, ktore testuja zawieszenie niewiary, np. wowczas gdy bohater znajduje zdjecia w szafie dziewczyny. Czemu mialaby je kolekcjonowac?
Film chce byc czarna komedia o bialej zawisci o strefy sukcesu, w ktorych nie dziala bialy przywilej, takie jak sztuka i sport,, jednak final sugeruje, ze bialemu ufac nie mozna i trzymajmy sie, czarni, razem. Pozostawia kwasny posmak. Niemniej, swietnie sie oglada.
Porę mroku świetnie się oglądało? Nie pomyliłes PORY MROKU ze STREFĄ MROKU (twilight Zone) . Pora mroku polska to jest 0/10
Kolego, czemu zwracasz sie do kogos takich imionach jak moje w rodzaju meskim? Przeczytaj prosze jeszcze raz moj komentarz. Ze zrozumieniem.
Najlepsza recenzja jaką obejrzalem.
Michał, a nie sądzisz, że w niewielkim stopniu reżyser inspirował się filmem ,,Być jak John Malkovich'?
KubchPoland W jakims na pewno, ale bez przesady.
Kapitalny film był. Szkoda że dwójki nie zrobią..
jeszcze lepsze jest zło we mnie, jeszcze mocniej "ryje banię", dużo mocniej straszy i niewątpliwie silniej zaskakuje :)
To prawda! Ten film ma w sobie coś hipnotycznego, choć do "It Follows" nie doskakuje.
a tu bym się nie zgodził, it follow oceniłem na 7, uciekaj na 8, a zlo we mnie aż na 9, więc tak bym je sklasyfikował :) dorzuciłbym może jeszcze mniej znany honeymoon, rownież bardzo interesujący magnetyzujący i zupełnie inny.
już nie mówie , ze to komedia
To smutne gdy, badacz, intelektualista opiera swe osądy i oskarżenia ciężkiego kalibru (o polski rasizm chociażby) na plotkach i insynuacjach. To tylko pokazuje poziom debaty na tematy społeczne. Takie powierzchowne podejście, do tak skomplikowanych tematów nie służy prawdzie, lecz raczej zamulaniu koryta dyskusji. Szkoda, bo cenię Pana wiedzę o filmie. Pamiętam Pana z wręczenia Panu nagrody Miętraka na festiwalu Gutka.
serio, horror?