W 1914 roku zmarła Marta - ostatnio gołąb wędrowny. W XVIII wieku był to jest najpowszechniej występujący ptak w Ameryce Północnej, który migrował w stadach liczących miliardy (!) osobników. Dlaczego wyginął? Oczywiście - bo ludzie.
Panowie, w naszych czasach (Waszych i moich) obowiązkowa matura to były egzaminy: podstawa polski, ustny polski, podstawa angielski i ustny angielski. Od 2010 roku doszła do tego jeszcze podstawowa matematyka. Wszystko trzeba było zdać na 30% i maturka była zaliczona. A do tego można było sobie dobrać rozszerzenia, jakie się chce i bez konsekwencji można było je napisać na 5%. Wasza rozbieżność wynika z tego, że Karol, który chciał zdawać rozszerzony język polski musiał napisać obowiązkową podstawę i wybrane rozszerzenie, a Włodeczek wybrał fizykę lub informatykę, z których nie ma obowiązkowej podstawy i napisał tylko rozszerzenie ;)
oj to pamięć nie ta chyba, bo ja pamiętam tak: Polski ustny i pisemny, wybrany języka np angielski czy niemiecki- ustny i pisemny zależy kto czego sie uczył w szkole, i na koniec 3 przedmiot dodatkowy- tylko pisemny np. geografia, biologia itp itd. Btw. jestem rocznik Karola.
No ja się nie zgodzę :) zdawałam maturę w 2009 i polski zdawałam wyłącznie w rozszerzeniu. W moim roczniku (i chyba kilku wcześniejszych również) poziom był do wyboru na zasadzie albo-albo. I to niezależnie czy przedmiot był obowiązkowy czy nie.
@@yumitm w 2010 zdawałam dwa polskie - podstawę i rozszerzenie. Byłam pierwszym rocznikiem obowiązkowej matury z matmy i może wtedy wprowadzili zmiany. Ale faktycznie pamięć już nie ta :D
@@Barbar_ann zdawana w 2013 i było tak, jak mówisz - obowiązkowe pisemne podstawy z polskiego, matematyki i języka oraz ustny polski i język. Wszystko pozostałe było opcjonalne.
@@yumitm chyba było tak jak piszeż że albo albo, ale przez pierwszy rok bo bylo mocno niekorzystne dla ucznia. Ktos mniej zfolny poszedl na podstawe i zdał lekko a ktos bardziej ambitny troche ryzykował. W 2010 to zmienili ale tak troche znow bez pomyślunku bo jednego dnia sie pisalo matematyke obie matury, a od kolejnych lat juz to bylo rozłożone w różne dni.
Ja rocznik 94 pisałam i matura podstawowa była zdana od 30%, a rozszerzona wystarczyło podpisać. Dodatkowo jeszcze matura z polskiego, matematyki i angielskiego na poziomie podstawowym były obowiązkowe i trzeba było mieć minimum 1 rozszerzenie.
Matura 2009 - jeśli ktoś podchodził do rozszerzenia z przedmiotów podstawowych (polski, język obcy + wybrany przedmiot) nie podchodził do podstawy. Dodatkowe przedmioty poza tymi trzema można było zdawać tylko na z rozszerzeniu. Poniżej 30% można było mieć z przedmiotów dodatkowych :) Pamiętam koleżankę, która wybrała rozszerzoną historię jako przedmiot podstawowy i rozszerzony WOS jako przedmiot dodatkowy. WOS zdała, historii nie... gdyby na deklaracji zaznaczyła odwrotnie (WOS jako przed. podstawowy i historię jako dodatkowy) - zdałaby maturę.
Matura 2018 - trzeba było zdać podstawę z angielskiego, matmy i polskiego pisemną i z angielskiego i polskiego ustna na 30 procent + podejść do przynajmniej jednego rozszerzenia bez konsekwencji. Znam mnóstwo osób które miały poniżej 30% z rozszerzenia, zresztą można to zobaczyć w statystykach.
Pamięć Włodka w tym odcinku mnie rozczarowała. Mam 31 lat i mature zdawało się podstawową obowiązkowo z matematyki, polskiego i języka obcego, a jeśli z tych przedmiotów zdawało się także rozszerzenie to na nie zwalnialo to z matury podstawowej. Włodek jest trochę starszy więc nie pisał obowiązkowej matmy
Miałam dokładnie tak samo. Maturę zdawałam w 2011 roku. Obowiązkowo trzy przedmioty. Wybrałam pisanie też języka polskiego rozszerzonego. Rano na 9 na podstawę a później tego samego dnia na 14 rozszerzenie. Pozostałe przedmioty nie musiały już być zdane na minimum 30 procent, żeby zdać.
Zdawałam maturę w tym samym roku, w którym Wlodek. Pisałam tylko rozszerzenie, bez podstawy i dlatego były progi 30% by zdać. Nie wiem jak było potem, pewnie znowu pozmieniali.
jestem z rocznika Włodka, czyli 4 lata od Ciebie starszy, i było tak jak Włodek mówił - jeśli pisaliśmy rozszerzoną maturę z danego przedmiotu, nie musieliśmy pisać z niego podstawy (czyli na moim przykładnie nie zdawałem podstawowej matury z matematyki i fizyki, jedynie rozszerzoną z obu). co do obowiazkowej matmy masz racje, pamietam placz mlodszych rocznikow gdy je wprowadzono.
Pierwsze trzy matury 2005. 2006, 2007 były diametralnie różne (amnestia 2006 i 2007). Matura 2006 to obowiązkowe ustne języki polski i obcy, pisemne obowiązkowo język polski i obcy na poziomie podstawowym plus wybrany przedmiot. Dodatkowe przedmioty musiały być już wybierane na poziomie rozszerzonym. Żeby zdać trzeba było dostać 30% z podstawy obowiązkowej, a jeśli został wybrany przedmiot dodatkowy to 30% podstawy i 30% rozszerzonej. Jako wybrany podstawowy przedmiot dodatkowy wybrałem geografię (bo wystarczyło czytać mapę lub wyciągać wnioski z tekstów i tabel) bo łatwo było zdobyć ponad 30 z podstawy i rozszerzenia (gdybym uwalił rozszerzony to bym matury nie zdał). Jako wybrany podstawowy przedmiot wybrałem matmę i wystarczyło tylko dostać 30% z podstawy. Do rozszerzonej przystąpiłem i mimo nie zdania 30% świadectwo dostałem. Egzamin rozszerzony był po podstawie tego samego dnia (niewielka przerwa) i w przypadku przedmiotów podstawowych i wybranego podstawowego niezdanie nie powodowało oblania matury.
Rocznik 92 here. U nas przedmioty obowiązkowe (polski, matematyka, j. obcy) trzeba było zdać w podstawie na 30% i mozna było podejść do rozszerzonej, ale ta była zdana nawet przy 0%. Jeśli chodzi o wszystkie inne przedmioty to zdawało się albo podstawę, albo rozszerzenie, ale i w obu przypadkach zdawało się przy 0%
Byłem pierwszym rocznikiem, który mógł fakultatywnie pisać nową maturę (cały ogólniak przygotowywali nas do nowej, pod koniec trzeciej klasy powiedzieli, że jednak stara, ale pojawił się bunt, więc ostatecznie pozwolili pisać wybraną). I wyglądało to tak jak Karol mówi - trzeba było zdać podstawkę z kilku przedmiotów, a rozszerzenia i dodatkowe przedmioty można było pisać bez konsekwencji. Co ciekawe następny rocznik pisał znów starą maturę. A potem przyszły gimbazy i nowa matura dla wszystkich :D
Zdawałam mature w 2017 albo 2018 i zaliczenie podstawy to było (chyba) 30%, a w rozszerzeniu liczyło się nawet podejście. I tak oto rozszerzenie z geografii zdałam mając 5% 😂
Rocznik 89. U mnie obowiązkowe były polski, angielski i jeden dodatkowy przedmiot. Dodatkowy przedmiot mógł być na podst., każdy kolejny tylko rozszerzenie. Zdanie od 30%. Z polskiego i WOSu miałam poziom rozszerzony, więc nie pisałam podstawy w ogóle. Wybór tekstów i zadań był zupełnie inny niż dla piszących podstawę. Angielski akurat dwujęzyczny, więc jeszcze inna bajka.
Rocznik 84,matura 2003, stara: obowiązkowo polski pisemny (5h)+ustny, matma pisemny +ustny, język ustny. Jeśli zdałeś pisemne na 5 lub 6 było zwolnienie z ustnych i tylko język był do zdania. Można było też dodatkowo zdawać przedmiot wybrany ustnie np fiza, biola, jeśli komuś zależało na punktach dodatkowych na studia. Można było z tego zrezygnować jeśli masz 5 z pisemnej matmy. Temat na polskim był jeden i nie było odnośnie lektury tylko temat typu "rola ojca w dziełach kultury" czy "dojrzewanie jako temat" czy coś takiego i 5h i rozprawka na 2 arkusze kancelaryjne (4 a4)
Współczuje tym którzy muszą mieć maturę ustną, ja trafiłem dobrze na maturę 2022 z udogodnieniami, jak brak ustnej czy de facto brak wymogu znania lektur bo i tak mogę wybrać drugi temat rozprawki, który takowej lektury nie wymaga - tak też zrobiłem xd Matura powinna pozostać taka jaka była w 2021 i 2022, żeby ten poziom był lekko wymagający ale jednocześnie przystępny, wiele kierunków studiów nawet nie jest w żadnym stopniu związana z obowiązkowymi przedmiotami matur, więc szkoda żeby ktoś sobie zaprzepaścił szansę na studia przez absurdalnie wysokie wymagania na polskim czy matmie. A takie właśnie będą, najbardziej współczuje maturzystom od 2025 roku w górę, wam to już w ogóle zrobią jakiś cyrk. Najlepiej jakby w ogóle obrócić system edukacji o 180 stopni, pozdrawiam Krzysztofa M. Maja.
Ja tak jak Karol jestem pierwszym rocznikiem który był w gimnazjum i pisał nową maturę i potwierdzam - kolega dobrze pamięta, pisalo się podstawę z progiem zdawalnosci 30% i można było pisać rozszerzenie ale nie dało się go nie zdać, mogłeś mieć od 1 do 100 procent i tyle, grałeś o wynik po prostu
Jestem rocznik 92. Z polskiego, matmy i języka trzeba było zdawać podstawę i z każdego trzeba było mieć min 30% żeby ZDAĆ. Rozszerzenia były opcjonalne: jeśli ktoś chciał pisać polski (matme czy język) rozszerzony to musiał napisać podstawę+rozszerzenie. Jeśli ktoś chciał pisać rozszerzona biologię czy chemię czy WOS to można było zdawać same rozszerzenie a uzyskanie nawet 0% nic nie robiło, jeśli podstawowe podstawy były zdane :) 😊
w koncowce lat 90tych,bylam ostatnim rocznikiem,ktory pisal testy koncowe w podstawowce i stara mature. pamietam jak zaczelismy 8klase,zostajac w podstawowce z klasami 1-6,a rocznik nizej od nas poszedl juz do gimnazjum.
Ja pisałam najpierw podstawę, potem rozszerzoną. Było to 11 lat temu. Ale i tak najgorsze było to, że przy przyjmowaniu na studia dawali dwukrotnie więcej mnożnika punktów na klasy dwujęzyczne i te klasy mogły dużo prościej się dostać. Mimo, iż pewnie i tak wcale nie mieli niektórych przedmiotów w innym języku ze względu na brak takich nauczycieli. W moim przypadku byłam na profilu architektoniczno-informatycznym, wykłady mieliśmy mieć w naszej szkole, w trakcie zajęć, tak nam mówili przy zapisywaniu się do szkoły. A mimo to trzeba było chodzić na te wykłady w soboty, do całkiem innej szkoły, w zupełnie innej części miasta. I w zasadzie z mojej klasy tylko ja na nie chodziłam. I z tego co pamiętam nie trwały one przez całe 3 lata, tylko rok czy pół. Bo nas tam było z 5 osób w grupie... A na studiach byłam na liście rezerwowej, mimo że miałam matury na stówkę (za co dostałam książkę o mitologii rzymskiej heh...). Koniec końców i tak dużo studentów zrezygnowało, więc mogłam się uczyć na wybranej uczelni.
To skreślenie 20% podstawy programowej to jest taki pic na wodę, że błaaagam. Przynajmniej z geografii. Wykreślone zostały rzeczy, których nie da się sprawdzić na maturze np. Posługiwanie się odbiornikiem GPS, dyskusja na temat wielkości wszechświata, umiejętność opisania aktualnej pogody w miejscowości ucznia (przecież można napisać byle co wtedy). Wszystko to co zawsze było ba maturze z geografii zostaje. Nie ma nic mniej.
Rok temu pisałem maturę: żeby zdać trzeba było mieć 30% z podstaw matmy, polskiego i angielskiego (ew innego j. obcego) i przyjść na jedno wybrane rozszerzenie i się podpisać.
Matura 2005, czyli pierwszy rocznik nowej: 3 przedmioty na poziomie podstawowym: polski, j obcy, przedmiot wybrany. Dodatkowo jeden przedmiot na poziomie rozszerzonym. Wyglądało to tak, że przedmioty obowiązkowe pisało się na poziomie podstawowym, potem można było zadeklarować chęć pisania rozszerzenia. U mnie rozszerzenie pisało się tego samego dnia co podstawę po ok 2 godzinnej przerwie. Matma nie była obowiązkowa, sporo osób z mojej klasy wybierało sobie WOS albo geografię. 4ty przedmiot pisało się już tylko jako rozszerzony i nie miał on wymogu 30%. Na ile zdasz na tyle zdasz, liczyło się go tylko do punktacji na studia.
Rocznik 1991 i pisalem mature tak jak Karol mowi z tego co paietam. Na rozszerzeniu nie bylo progu i pisalo sie obowiazkowy PL + MAT + J. OB. - rozszerzenia to jak kto chcial :D
Rocznik 88 pisał albo rozszerzenie, albo podstawę. Trzeba było zdać na minimum 30% jeżyk polski, język obcy, dowolny przedmiot Można było wybrać sobie dodatkowy przedmiot tylko na poziomie rozszerzonym i nie ważne na ile procent
Mam 24 lata i mój znajomy mi powiedział, że nie będę mógł zostać harcerzem bo mam zaburzenia lękowo - depresyjne i według niego nie wysiedzę na zbiórce. Jak się poznaliśmy to mi powiedział, że by mnie wziął do hufca, wtedy nie docierało do niego, że mam zaburzenia. Moja psychoterapeutka stwierdziła, że to zwykła dyskryminacja i on nie wie co to są zaburzenia. Jestem również osobą niepełnosprawną, chodzę o kulach, on mi opowiada, że nie pojeżdżę na kajaku, ludzie nic nie wiedzą. Odkąd pamiętam mam na to wyjebane. Szukam pracy, chociaż toksyczna mama zmusiła mnie do renty. Moi rodzice nie pozwalali mi na nic, zawsze chciałem chodzić w glanach i nosić się jak Depeche Mode. Nigdy u nikogo nie nocowałem, nikt mnie nigdzie nie zapraszał. Nie uprawiałem seksu jako nastolatek i to mnie bardzo boli, teraz mocno walczę co weekend i nie wychodzi i walczę dalej. Łatam sobie ból z dzieciństwa i z okresu adolescencji. Muszę nauczyć się żyć z swoim permanentnym bólem, to ma boleć i on mnie nigdy nie zostawi. Dopiero uczę się robić pewne rzeczy mimo chronicznego braku sił psychicznych, trzeba wziąć ten ból za rękę i iść z nim dalej. Kiedyś chodziłem na siłownię, przepłakałem cztery dni bo nie mogę postawić drugiej nogi na skałce. Mój były znajomy, który na mnie nasrał zarabia w tej chwili 8000 zł na malowaniu obrazów robieniu tatuaży i technologii chemicznej, pracuję w PAN, przyjęli go na drugim roku i sprzedawaniu przypinek, od 18 roku życia ciągle wyjeżdża zagranicę, był w Tajlandii, 8 razy w Amsterdamie, na Słowacjj, potrafił pojechać spontanicznie pojechać do Wrocławia, on jako nastolatek nie miał żadnych problemów z rodzicami, chodził po opuszczonych budynkach, w moim wieku co sobotę gdzieś wyłaził i był na nielegalnych ravach w pandemii. Ja czasami nie mam siły wyjść. Chodzę na wolne słuchanie Fizyki na UKSW, zdaję maturę po raz szósty, pracuję za darmo w radio. Nie mam pracy, nie mam matury, nie mam prawa jazdy oraz mieszkam z rodzicami. Marzę o samotnym wyjeździe do Danii ale zupełnie nie wiem co i jak. Nigdy nie czułem, że moje życie jest moje, nigdy nie miałem poczucia samostanowienia o sobie. Nie umiem gotować z względu na lęk przed rodzicami. Nie buntowałem się i nie dojrzałem. Chciałbym chociaż wynająć pokój, miałem kiedyś zrzutkę na zrzutce. Ogromnie boli mnie, że podczas zatrudnienia kogoś obchodzą dotacje z Unii a nie ludzie. Tata opowiada koleżance, że mimoja siostra rzadko mieszka w domu. Fakt cały weekend jej nie ma a ja co sobotę zalewam się łzami bo chciałbym co kawałek budzić się w innym łóżku i wychodzić, niestety bardzo często nie mam siły wyjść z domu w sobotę. Pracuję nad nauką życia z własnym bólem i robienia wszystkiego co chcę mimo chronicznego braku sił psychicznych. Budzę się i patrzę na życie, którego nigdy nie chciałem mieć. Nigdy u nikogo nie nocowałem, kolega u którego mógłbym się zatrzymać, mieszka z osobą która mnie nienawidzi i raz się przejęzyczył w adresie. Czemu nie mam takiego normalnego życia jak on? Nawet nie wiem czy się uczyłem po 10 roku życia i czy kiedykolwiek w życiu przeczytałem książkę. Ten mój byly znajomy, który na mnie nasrał przez 25 swojego życia nie poznal żadnej osoby niepełnosprawnej dopóki nie poznał mnie. To jest dziwnie. Paul Mescal w moim wieku zagrał w "Nornal People" a Daisy Edgar - Jones jest w moim wieku. Zawsze byłem w domu traktowany jak gówno, siostra nigdy nie szanowała moich potrzeb i traktowała mnie jak gorszego. Chciałbym umieć Matematykę i Fizykę, nauczyc się np trygonometriib od 13 roku życia marzę o dawaniu korepetycji z tych przedmiotów. Muszę zapłacić za ogłoszenie na stronie. Czy ja nic nie mam bo nigdy w życiu sobie na nic nie zapracowałem? Czemu niektórym w życiu się udaję? Zepsułem sobie relację z innym kolegą. Znam chłopaka, który w wieku szesnastu lat miał zrobioną malinkę na szyji, jemu rodzice nie siedzieli na dupie. Dla mnie to było logiczne, że nikt mnie nie będzie utrzymać i wyprowadzę się z domu. W wieku 9 lat słyszałem od Taty: "A Karolek zawsze będzie z nami". Nie chcę być w domu w sobotnią noc i niedzielny poranek. Mam już wszystkiego dość, mama pierdoli mi o oczywistościach bo myśli że mnie samemu na niczym nie zależy. Dziś nie pojechałem na wolne słuchanie Fizyki na uczelnię bo jestem rezygnacyjny i depresyjny. Muszę się nauczyć żyć z chronicznym brakiem sił psychicznych i nieustannym bólem psychicznym. Nie mam siły na wypełnienie nowego druku o LON i deklaracji maturalnej oraz zaplaty za maturę. Potrafię zrezygnować nawet z kąpania się na stojąco bo jak miałem 11 lat to rodzice zmuszali mnie do siadania pod prysznicem a ja nie umiałem postawić na swoich. Czemu nie mam takiego normalnego życia? Domyślam się, że nie mam innej drogi ale boję się odważyć i boję się kompletnego bólu, ale boję się również bezradności. Jak w 2020 Mama mimo wieku nie pozwoliła mi samemu zrobić ciasta na wigiliję tak nadal boję się zrobić ciasto czy obiad, chociaż o tym drugim gadałem z Mamą i ok. Nadal chciałbym znależć pracę, zdawać maturę nawet po 5 latach i wynieść się na Fizykę do Łodzi wynajmując pokój. Czy dewaluacyjne jest dotykanie wreszcie czegoś czego chcę od czterech czy pięciu lat? Uczę się poza Polskim i Matematyką do matury Biologii, Geografii i Fizyki wcześniej się potwornie bałem żyć tak jak chcę a teraz uczę się mimo kompletnego braku sił. Chcę dobrze napisać pięć przedmiotów, jak w tym roku nie zdam Matematyki to system zabierze mi Angielski i będę zmuszony zdawać wszystko od nowa. Chciałbym kiedyś pracować w PAN. Rodzice wtrącają mi się do wszystkiego. Tata wszedł mi na prysznic, wylał na mnie mydło i krzyczał jak mam się myć( "szczególnie pod pachami"). Teraz płaczę bo siostra wyszła do chłopaka a ja nawet nigdy u nikogo nie nocowałem i chciałbym co kawałek budzić się w innym łóżku. Młodszy od mnie znajomy piszę do "Kina" i jest zapraszany do współprowadzenia video wykładów z Dianą Dąbrowska, po prostu wyję. Czemu niektórzy w życiu dostają narzędzia i zielone światło na samostanowienie o sobie w bardzo młodym wieku a ja nie dostałem? Tak bardzo boli mnie mój stan, że wypełniłem deklarację maturalną siłą. Nigdy nie byłem na randce i nawet nie wiem jak to się stało. Moja siostra powiedziała do mamy żeby przyzwyczajała się do jej nieobecności. Szkoda, że moi rodzice nie myślą o mnie w ten sposób. Mój były znajomy ma drularkę 3D i drukuje na niej przypinki, ja o tym marzę.
Na takim AGH, jak aplikowałem, to % z podstawy = liczba punktów, % z rozszerzenia = 4*liczba punktów. Więc pisząc np. matematykę podst. na 80%, a rozszerzenie na 25%, to mam 80 pkt + 100 pkt. Tak przynajmniej było w 2016 roku :)
Z tą maturą rozszerzoną to już dawno tak jest. Pisałam maturę w 2015 r. i była to "nowa matura" gdzie każdy miał obowiązek przystąpić do rozszerzenia z jednego przedmiotu, ale nie trzeba było mieć 30%,aby zdać. Po prostu trzeba było ją napisać i tyle.
I rzeczywiście jak się zdawało rozszerzoną to nie szło się na podstawową, potem wynik rozszerzonej był przeliczany jakimiś dzikimi przelicznikami na wynik podstawowej, jeśli na studia była potrzebna tylko podstawa.
To pisałam w podobnym czasie. Pamiętam też, że Przedmiot dodatkowy musiał być na poziomie rozszerzonym, a podstawa wyliczona właśnie w jakiś dziki sposób. Matematyka nie była obowiązkowa za moich czasów i w całym moim LO wybrało ją naprawdę niewiele osób...
Jestem nauczycielem. Matury do 2015 roku wyglądały tak, że były wersje podstawowe i rozszerzone, można było pisać i to i to. Zdać trzeba było matematykę, polski i angielski w wersji podstawowej + ustnie języki. Dodatkowo można było pisać inne, np. ja pisałem matematykę roz. (z czego nie miałem 30% - bez konsekwencji), informatykę roz. i biologię podstawową. Od 2015 roku byłą zmiana i zniknęły dodatkowe matury w wersji podstawowej, wiec np. nie mógłbym już pisać tej swojej biologii, nadal nie pojawił się próg zdawalności rozszerzenia. Poza tym od 2015 roku zmieniła się forma pytań na rozszerzonej matematyce i nowa matura z matematyki rozszerzonej, od tego roku dla klas po szkole podstawowej (bo to jeszcze się różni dla tych po gimbazjum i dla tych po podstawówce) wraca do starej formy z lat wcześniejszych niż 2015. Dodatkowo pojawiają się pytania np. prawda/fałsz na maturze z matematyki. Ogólnie ostatnie dwa lata jeśli chodzi o matury to były żarty z ciągłymi zmianami ilości pytań i wyłączaniu różnych zagadnień takich jak np. kąty w bryłach itd. hmmm chyba napisze o tym maila, jak nie zapomnę :D
Rocznik 87 też miał dwa oddzielne egzaminy. Np. j.polski zdawali wszyscy, była przerwa chyba godzinna i osoby, które chciały zdawały drugi egzamin na poziomie rozszerzonym tego samego dnia. Identyczna sytuacja z językiem obcym i innymi przedmiotami. Nie wiem jaki jest teraz poziom, ale w mojej szkole nie zdały 2 osoby na 240, w tym dziewczyna, która nie przyszła na egzamin, bo się zestresowała ;)
To, że nie trzeba zdać rozszerzenia, wynika z tego że trzeba wybrać jeden przedmiot rozszerzony. Teraz nie ma podstawy takich przedmiotów jak biologia, chemia itd. Podstawa to teraz tylko: matematyka, język polski i angielski bądź inny język 🙂
Guys, jestem na polonistyce i uczę maturzystów. Ta matura jest dla nich bardzo trudna do zdania. Wymogi są o wiele większe, niż w poprzednich latach, lista lektur jest zdecydowanie dłuższa i zwłaszcza po latach zdalnego nauczenia -- będzie rzeź.
Jestem 2 lata młodszy od Karola i na mojej maturze było w ogóle dziwnie. Co prawda trzeba było zaliczyć zarówno podstawową maturę jak i rozszerzoną na te 30%, to u nas Mec. Giertych wprowadził amnestię, więc można było nie zdać z jednego przedmiotu, a i tak matura została wtedy zaliczona. ;) Dziwne czasy.
Ludzie się wkurzają na ptasie mleczko 340g, ale jakby kosztowało 20zł za 500g to by go nie kupili. Więc kupują te 340g za 10zł w promocji, a potem idą narzekać w necie. A na nowej maturze rozszerzenie było ryzykiem. Jak nie zdałeś to klops. Pierwsze słyszę, żeby ktoś nie pisał podstawy albo nie musiał zdobyć 30% z rozszerzenia. A matura NIE TRWA 40 MIN TYLKO 240 MIN!!!! A rozszerzenie 3h. Poza tym gdzie to obniżenie wymogów skoro nadal jest 30%? Pewnie chodzi tylko o zakres pytań. A szefu pewnie jechał tym ace limousine z 14:07.
Co do matur - rocznik Włodka (jak i mój) był rocznikiem, w którym można było nie zdać jednego przedmiotu w ogóle - można się było nawet na nim nie pojawić. Była to amnestia maturalna, którą wprowadził Roman Giertych - ówczesny minister edukacji
Dobra muszę wytłumaczyć zasady zdawania matury dla roczników 87 i 88. Rocznik 87 mógł zdawać podstawę i jeśli chciał to mogła zdawać rozszerzony. Rocznik 88 za sprawą Pana R. Giertycha musiał wybierać czy zdaje podstawę czy zdaję rozszerzony. Dużo osób wybrało rozszerzony bo chciało iść na dobre studia. Niestety część sie na tym przejechała i nie zaliczyła minimum 30 %. Nazywano ja matura Giertychowska bo pomimo że nie zaliczyli minimalnego progu to i tak zdali maturę.
Ja pisałam maturę w 2008 i jka sie pisało rozszerzenie to bez podstawy. Pamiętam dobrze bo nie wiem po jaka cholere wzięłam sobie rozszerzona historie sztuki bo wszyscy mówiło ze prostsza niż podstawa i zdałam na 32% 😂 😂 leeeedwo lol. Nie było że zdane nawet jak będzie poniżej 30% przy rozszerzeniu.
Oo relatable. Ja też 08 i brałem rozszerzoną historię ORAZ historię sztuki bo na archi było można to albo to. Spryciarz myślał "noo zawsze z czegoś pójdzie ciut lepiej"... Obie zdane na równo minimum xDDD
Potwierdzam, zrobili tak, aby zaoszczędzić na sprawdzaniu czas i pieniądze (dosyć duże strajki nauczycieli). W późniejszych rocznikach przywrócili możliwość zdawania tego i tego
Rezultatem takich obniżonych progów matur jest to, że za dużo osób robi mature bo czemu nie, i dalej idą na studia bo nie mają na siebie innego pomysłu i myślą, że okres studiów to jest jedna wielka impreza, znosząc sens studiów czyli zdobywanie wiedzy pod konretny zawód na dalszy plan, przez co niektórzy bardzo potrafią uprzykrzać życie innym osobą, które mają zapierdziel na studiach. I np. jak się mieszka w akademikach to jest naprawde ciężko żyć z takimi osobami, bo ich ideologia życiowa to, że studia są po to żeby się bawić, imprezować. To taka uwaga od wieloletniego studenta
mam wrażenie, że to czy ktoś imprezuje/wkurza innych mieszkańców akademika nie zależy od tego czy ma łatwe czy trudne studia, tylko od tego jaką jest osobą i jak został wychowany z doświadczenia: 1) miałam "uroczych" sąsiadów, którzy poczuli wolność i swobodę na studiach i na pierwszym roku imprezowali do upadłego, bo jak jeszcze mieszkali w domu to ich rodzice na imprezy nie puszczali... studiowali chyba inżynierię środowiska 2) później mieszkałam obok chłopaków studiujących prawo [4 rok, więc nie studenci z przypadku], którzy robili największe imprezy w akademiku - za co ich w końcu z niego wywalili, bo ktoś wezwał policję i znaleźli hodowlę trawki XD
Karol '86 miało tak ze pisało sie i podstawę i mozna było jak się chcialo dodatkowo rozszerzenie.. bo wiadomo to dodatkowe punkty do dostania się na uczelnie itp... potem to zmienili i mozna było albo to albo to - wówczas trzeba było mieć te 30 % z rozszerzenia żeby zdać pytanie jak jest teraz - czy jest obowiązek pisania podstawy i wówczas wynik z rozszerzenia nie ma znaczenia, czy może olewasz podstawe idziesz na rozszerzenie masz 3 punkty na 100 i masz zdane - bo why not no ciekawa jestem - i chyba już nic mnie nie zdziwi w reformie edukacji w tym kraju
dobra jak czytam komentarze poniżej - to chyba nie mam racji 😱😶🌫🤪 a po ponad 15 latach od matury pamięć już nie ta 🥺😉 różnica między '86 a młodszymi rocznikami w maturach jednak była - i to pamiętam na bank bo wybierając np fizykę na maturze jako przedmiot dodatkowy - zdawałam ją w wersji podstawowej i rozszerzonej a kolejne roczniki te przedmioty dodatkowe mogły (chyba) zdawać tylko na jednym wybranym wcześniej poziomie
Z tegoroczna maturą problem polega na tym, że najpierw zmienili dzieciakom wymagania na jakieś kosmiczne, potem od września robią im diagnozy tzw. próbne matury, które wypadły źle, dlatego szef CKE (Centralnej Komisji Egzaminacyjnej) kazał obniżyć wymagania. Generalnie obecna polityka Czarnka, to powrót do elitarności matury. Szkoda tylko, że nie oferują dzieciakom dobrej edukacji zawodowej (szkoły branżowe w większości to dramat, dobrych, jak na lekarstwo), ale wymagają Bóg wie czego 🤦
Co do matury: w 2008 zdawało się albo podstawę, albo rozszerzenie. Giertych - ówczesny minister edukacji - wymyślił, że jednego przedmiotu można było nie zdać, a i tak zdawało się maturę 😂 wymagane były trzy przedmioty - polski, język obcy i jeden wybrany przez siebie. Pomysł Czarnków przy tym to pikuś 😂
amnestia Giertycha była w latach 2006-2007. W 2008 trzeba już było zdać wszystko - i tu już jak piszesz: podstawa lub rozszerzenie z polskiego, j. obcego i co najmniej 1 dodatkowego przedmiotu
To dziwne trochę, bo trochę moja koleżanka z klasy, jako jedyna nie zdała egzaminu z matmy, a nie musiała pisać poprawki. Dostała świadectwo maturalne i normalnie poszła na studia.
rocznik 88 (czyli wlodka i moj m in) byl pierwszym rocznikiem, gdzie wyciagneli dwa osobne egzaminy. w 2007 roku jesli pisalo sie rozszerzenie to pisalo sie tylko rozszerzenie a potem z rozszerzenia wyciagali wniosek na ile zdaloby sie podstawe (co bylo bardzo nie fair imo). mozna sie rozejsc.
Za moich daaawnych czasów (3 lata temu xd) maturę podstawową trzeba było zdać na 30%. Natomiast jeśli chodzi o rozszerzenie to MUSIAŁEŚ wybrać jakiś przedmiot i na niego przyjść. Tj jeżeli tylko się na nim podpisałeś, to już masz zaliczenie, tyle. Natomiast z tego co wiem do dla roczników z 4-letnim liceum miało wejść zdanie podstawy od 50% i rozszerzenia od 30% ale jak jest ostatecznie, to nie mam pojęcia
Taka matura z niższą niż 30% rozszerzoną maturą daje coś np ludzią z akademii muzycznych, bo my z amuza musimy tylko posiadać zdaną matury, byle by było bo mamy egzaminy wstępne na akademię gdzie liczy się gra na instrumencie i teoria muzyki a maturę trzeba tylko posiadać, no bo studia jednak
Było tak z tymi rozszerzeniami kiedyś. Pamiętam, że zgłosiłam się na yolo do matury rozszerzonej z matematyki, bo podstawowa była na poziomie ameby (drugi rocznik z obowiązkową matmą). O ile na podstawie straciłam 1 punkt, to z rozszerzenia miałam jakiś żenujący wynik XD kiedyś to byo, nie to co tera. Powinni wrócić do egzaminów wstępnych na uczelnie.
Zmiana wymagań nastąpiła jeszcze w zeszłym roku, dlaczego mówimy o tym dopiero teraz? to pytanie do ministra i mediów, jako tegoroczna maturzystka muszę jednak przyznać, że tegoroczne wymagania były diametralnie inne i znacznie bardziej wymagające, pododawane całe działy w niektórych przedmiotach, zagadnienia z rozszerzenia przeniesione na podstawę w przypadku matematyki
potwierdzam, jest strasznie dużo Wszytskiego, a podanie tej informacji teraz, jako dla osoby, ktora to śledzi, mega mnie rozbawiło. Bo przecież gość powiedział co wiedział i co było już dawno ustalone z obniżek poziomu czy progiem zdawalności. Szkoda, ze zie nie mówi, ze to co zostało wyrzucone, to takie totalne pierdoly i zagadnienia na kilka zdań tekstu, których i ta pewnie by nie było 😅
Skoro mamy teraz „Delicje” od E. Wedla będące teraz własnością Mondelez i nowe „Wedlowe” od E. Wedla należącego do Lotte, to które możemy nazywać „oryginalnymi”? 🤔
Po wprowadzeniu podatku cukrowego zniknęły Cole/Pepsi 2L. Ich miejsce zajęły 1,5L. Także, to nie tak że ceny stoją a inflacji nie ma.... Matura 2005- miałeś mieć zdane polski, język obcy i jeden wybrany przedmiot podstawowy. Rozszerzone mogłeś dostać mniej niż 30%, ale wtedy twoja punktacja na studia leciała w dół. Więc case, że można sam rozszerzony to trochę bez sęsu. Mientowego.
W 1914 roku zmarła Marta - ostatnio gołąb wędrowny. W XVIII wieku był to jest najpowszechniej występujący ptak w Ameryce Północnej, który migrował w stadach liczących miliardy (!) osobników. Dlaczego wyginął? Oczywiście - bo ludzie.
uff, już się bałem, że dzisiaj zabrakło kalendarium
Szukałam tego komentu przez kilka ekranów i już ciśnienie rosło że coś się wydarzyło,.ale jest, uff, dzień uratowany
Fantastyczny montaż
Panowie, w naszych czasach (Waszych i moich) obowiązkowa matura to były egzaminy: podstawa polski, ustny polski, podstawa angielski i ustny angielski. Od 2010 roku doszła do tego jeszcze podstawowa matematyka. Wszystko trzeba było zdać na 30% i maturka była zaliczona. A do tego można było sobie dobrać rozszerzenia, jakie się chce i bez konsekwencji można było je napisać na 5%. Wasza rozbieżność wynika z tego, że Karol, który chciał zdawać rozszerzony język polski musiał napisać obowiązkową podstawę i wybrane rozszerzenie, a Włodeczek wybrał fizykę lub informatykę, z których nie ma obowiązkowej podstawy i napisał tylko rozszerzenie ;)
oj to pamięć nie ta chyba, bo ja pamiętam tak: Polski ustny i pisemny, wybrany języka np angielski czy niemiecki- ustny i pisemny zależy kto czego sie uczył w szkole, i na koniec 3 przedmiot dodatkowy- tylko pisemny np. geografia, biologia itp itd.
Btw. jestem rocznik Karola.
No ja się nie zgodzę :) zdawałam maturę w 2009 i polski zdawałam wyłącznie w rozszerzeniu. W moim roczniku (i chyba kilku wcześniejszych również) poziom był do wyboru na zasadzie albo-albo. I to niezależnie czy przedmiot był obowiązkowy czy nie.
@@yumitm w 2010 zdawałam dwa polskie - podstawę i rozszerzenie. Byłam pierwszym rocznikiem obowiązkowej matury z matmy i może wtedy wprowadzili zmiany. Ale faktycznie pamięć już nie ta :D
@@Barbar_ann zdawana w 2013 i było tak, jak mówisz - obowiązkowe pisemne podstawy z polskiego, matematyki i języka oraz ustny polski i język. Wszystko pozostałe było opcjonalne.
@@yumitm chyba było tak jak piszeż że albo albo, ale przez pierwszy rok bo bylo mocno niekorzystne dla ucznia. Ktos mniej zfolny poszedl na podstawe i zdał lekko a ktos bardziej ambitny troche ryzykował. W 2010 to zmienili ale tak troche znow bez pomyślunku bo jednego dnia sie pisalo matematyke obie matury, a od kolejnych lat juz to bylo rozłożone w różne dni.
Pisałam maturę 2 lata temu i maturkę pisałam jak Karol: podstawa każdy, do zdania 30%, rozszerzenie mogę mieć 0%, mój brat rocznik 98 tak samo miał
matura w 2010 i miałem tak samo, z tym jednak "utrudnieniem", że między podstawową a rozszerzoną matematyką mialem 2godziny przerwy :p
Ja rocznik 94 pisałam i matura podstawowa była zdana od 30%, a rozszerzona wystarczyło podpisać. Dodatkowo jeszcze matura z polskiego, matematyki i angielskiego na poziomie podstawowym były obowiązkowe i trzeba było mieć minimum 1 rozszerzenie.
@@kararzyna15 wszystko oprócz obowiązkowego rozszerzenia - były u nas osoby zdające jedynie podstawy.
Matura 2009 - jeśli ktoś podchodził do rozszerzenia z przedmiotów podstawowych (polski, język obcy + wybrany przedmiot) nie podchodził do podstawy. Dodatkowe przedmioty poza tymi trzema można było zdawać tylko na z rozszerzeniu. Poniżej 30% można było mieć z przedmiotów dodatkowych :) Pamiętam koleżankę, która wybrała rozszerzoną historię jako przedmiot podstawowy i rozszerzony WOS jako przedmiot dodatkowy. WOS zdała, historii nie... gdyby na deklaracji zaznaczyła odwrotnie (WOS jako przed. podstawowy i historię jako dodatkowy) - zdałaby maturę.
Matura 2018 - trzeba było zdać podstawę z angielskiego, matmy i polskiego pisemną i z angielskiego i polskiego ustna na 30 procent + podejść do przynajmniej jednego rozszerzenia bez konsekwencji.
Znam mnóstwo osób które miały poniżej 30% z rozszerzenia, zresztą można to zobaczyć w statystykach.
Montaż czwartkowych odcinków to absolutna miazga, tfu, essa!
Dzięks Mati.
Pamięć Włodka w tym odcinku mnie rozczarowała. Mam 31 lat i mature zdawało się podstawową obowiązkowo z matematyki, polskiego i języka obcego, a jeśli z tych przedmiotów zdawało się także rozszerzenie to na nie zwalnialo to z matury podstawowej. Włodek jest trochę starszy więc nie pisał obowiązkowej matmy
Miałam dokładnie tak samo. Maturę zdawałam w 2011 roku. Obowiązkowo trzy przedmioty. Wybrałam pisanie też języka polskiego rozszerzonego. Rano na 9 na podstawę a później tego samego dnia na 14 rozszerzenie. Pozostałe przedmioty nie musiały już być zdane na minimum 30 procent, żeby zdać.
Zdawałam maturę w tym samym roku, w którym Wlodek. Pisałam tylko rozszerzenie, bez podstawy i dlatego były progi 30% by zdać. Nie wiem jak było potem, pewnie znowu pozmieniali.
jestem z rocznika Włodka, czyli 4 lata od Ciebie starszy, i było tak jak Włodek mówił - jeśli pisaliśmy rozszerzoną maturę z danego przedmiotu, nie musieliśmy pisać z niego podstawy (czyli na moim przykładnie nie zdawałem podstawowej matury z matematyki i fizyki, jedynie rozszerzoną z obu).
co do obowiazkowej matmy masz racje, pamietam placz mlodszych rocznikow gdy je wprowadzono.
Pierwsze trzy matury 2005. 2006, 2007 były diametralnie różne (amnestia 2006 i 2007). Matura 2006 to obowiązkowe ustne języki polski i obcy, pisemne obowiązkowo język polski i obcy na poziomie podstawowym plus wybrany przedmiot. Dodatkowe przedmioty musiały być już wybierane na poziomie rozszerzonym. Żeby zdać trzeba było dostać 30% z podstawy obowiązkowej, a jeśli został wybrany przedmiot dodatkowy to 30% podstawy i 30% rozszerzonej. Jako wybrany podstawowy przedmiot dodatkowy wybrałem geografię (bo wystarczyło czytać mapę lub wyciągać wnioski z tekstów i tabel) bo łatwo było zdobyć ponad 30 z podstawy i rozszerzenia (gdybym uwalił rozszerzony to bym matury nie zdał). Jako wybrany podstawowy przedmiot wybrałem matmę i wystarczyło tylko dostać 30% z podstawy. Do rozszerzonej przystąpiłem i mimo nie zdania 30% świadectwo dostałem. Egzamin rozszerzony był po podstawie tego samego dnia (niewielka przerwa) i w przypadku przedmiotów podstawowych i wybranego podstawowego niezdanie nie powodowało oblania matury.
Potwierdzam, mam 29 i tak było
W tym tygodniu pokochałem fryzurę Karola, chcę mieć taką samą
Miałem nie polecam ;)
Nie matura, a chęć szczera, zrobi z ciebie youtubera.
😂
Karol jesteś odrażająco przerażający. Ryba mi się ze śniadania cofa, gdy widzę jak wchodzisz w rolę Dhamera. Czuję się nieswojo...
Rocznik 92 here. U nas przedmioty obowiązkowe (polski, matematyka, j. obcy) trzeba było zdać w podstawie na 30% i mozna było podejść do rozszerzonej, ale ta była zdana nawet przy 0%. Jeśli chodzi o wszystkie inne przedmioty to zdawało się albo podstawę, albo rozszerzenie, ale i w obu przypadkach zdawało się przy 0%
Jaki dobry odcinek. TERAZ teraz teraz teraz kciuki kciuki kciuki kciuki w górę w górę w górę w górę
Dzięki Karol za twoje dzisiejsze śmieszki. Wytłumacz mi tylko co mam powiedzieć jak ktoś zerknie mi przez ramię i zapyta co ogladam
piękny montaż, nie zapomnę go nigdy.
Montaż TOP
Jestem rocznik '91 i u mnie było tak samo - wszyscy zdawaliśmy podstawowy polski, matematykę i jez. obcy a rozszerzone wybierało się dowolnie.
Byłem pierwszym rocznikiem, który mógł fakultatywnie pisać nową maturę (cały ogólniak przygotowywali nas do nowej, pod koniec trzeciej klasy powiedzieli, że jednak stara, ale pojawił się bunt, więc ostatecznie pozwolili pisać wybraną). I wyglądało to tak jak Karol mówi - trzeba było zdać podstawkę z kilku przedmiotów, a rozszerzenia i dodatkowe przedmioty można było pisać bez konsekwencji. Co ciekawe następny rocznik pisał znów starą maturę. A potem przyszły gimbazy i nowa matura dla wszystkich :D
Coraz częściej zdarza mi się opluć ekran wybuchając ze śmiechu bo zawsze oglądam was do śniadania. Montaż super xD
1:56 było tak blisko do "jedno jajo oczywiście"...
Propsy za Marie w montażu ;)
Oj taaaak
11:55 wiedzą bo po to mieliśmy dwa razy próbne matury „test diagnostyczny” we wrześniu i grudniu
Dziękuję za przypomnienie DJ-a Walkera ❤️
Ja tez Kocham jak ciocia przyjeżdża …oh☺️🤭
Wspomnienia,wspomnienia,wspomnienia
Teraz teraz teraz teraz
Zdawałam mature w 2017 albo 2018 i zaliczenie podstawy to było (chyba) 30%, a w rozszerzeniu liczyło się nawet podejście. I tak oto rozszerzenie z geografii zdałam mając 5% 😂
Rocznik 89. U mnie obowiązkowe były polski, angielski i jeden dodatkowy przedmiot. Dodatkowy przedmiot mógł być na podst., każdy kolejny tylko rozszerzenie. Zdanie od 30%. Z polskiego i WOSu miałam poziom rozszerzony, więc nie pisałam podstawy w ogóle. Wybór tekstów i zadań był zupełnie inny niż dla piszących podstawę.
Angielski akurat dwujęzyczny, więc jeszcze inna bajka.
Rocznik 84,matura 2003, stara: obowiązkowo polski pisemny (5h)+ustny, matma pisemny +ustny, język ustny. Jeśli zdałeś pisemne na 5 lub 6 było zwolnienie z ustnych i tylko język był do zdania. Można było też dodatkowo zdawać przedmiot wybrany ustnie np fiza, biola, jeśli komuś zależało na punktach dodatkowych na studia. Można było z tego zrezygnować jeśli masz 5 z pisemnej matmy. Temat na polskim był jeden i nie było odnośnie lektury tylko temat typu "rola ojca w dziełach kultury" czy "dojrzewanie jako temat" czy coś takiego i 5h i rozprawka na 2 arkusze kancelaryjne (4 a4)
Współczuje tym którzy muszą mieć maturę ustną, ja trafiłem dobrze na maturę 2022 z udogodnieniami, jak brak ustnej czy de facto brak wymogu znania lektur bo i tak mogę wybrać drugi temat rozprawki, który takowej lektury nie wymaga - tak też zrobiłem xd
Matura powinna pozostać taka jaka była w 2021 i 2022, żeby ten poziom był lekko wymagający ale jednocześnie przystępny, wiele kierunków studiów nawet nie jest w żadnym stopniu związana z obowiązkowymi przedmiotami matur, więc szkoda żeby ktoś sobie zaprzepaścił szansę na studia przez absurdalnie wysokie wymagania na polskim czy matmie. A takie właśnie będą, najbardziej współczuje maturzystom od 2025 roku w górę, wam to już w ogóle zrobią jakiś cyrk.
Najlepiej jakby w ogóle obrócić system edukacji o 180 stopni, pozdrawiam Krzysztofa M. Maja.
Ja tak jak Karol jestem pierwszym rocznikiem który był w gimnazjum i pisał nową maturę i potwierdzam - kolega dobrze pamięta, pisalo się podstawę z progiem zdawalnosci 30% i można było pisać rozszerzenie ale nie dało się go nie zdać, mogłeś mieć od 1 do 100 procent i tyle, grałeś o wynik po prostu
Jestem rocznik 92. Z polskiego, matmy i języka trzeba było zdawać podstawę i z każdego trzeba było mieć min 30% żeby ZDAĆ. Rozszerzenia były opcjonalne: jeśli ktoś chciał pisać polski (matme czy język) rozszerzony to musiał napisać podstawę+rozszerzenie. Jeśli ktoś chciał pisać rozszerzona biologię czy chemię czy WOS to można było zdawać same rozszerzenie a uzyskanie nawet 0% nic nie robiło, jeśli podstawowe podstawy były zdane :) 😊
w koncowce lat 90tych,bylam ostatnim rocznikiem,ktory pisal testy koncowe w podstawowce i stara mature. pamietam jak zaczelismy 8klase,zostajac w podstawowce z klasami 1-6,a rocznik nizej od nas poszedl juz do gimnazjum.
Widzialam taka eskorte prezydentcka w Paryzu i bylo tak jak Karol mowil : stalam sobie z rowerem na pasach i musialam czekac, i czekac.
tak tak kawalek to nie zajumany pomysl z zachodu jak zwykle. klip 10/10. muza 5/10
Ja pisałam najpierw podstawę, potem rozszerzoną. Było to 11 lat temu. Ale i tak najgorsze było to, że przy przyjmowaniu na studia dawali dwukrotnie więcej mnożnika punktów na klasy dwujęzyczne i te klasy mogły dużo prościej się dostać. Mimo, iż pewnie i tak wcale nie mieli niektórych przedmiotów w innym języku ze względu na brak takich nauczycieli.
W moim przypadku byłam na profilu architektoniczno-informatycznym, wykłady mieliśmy mieć w naszej szkole, w trakcie zajęć, tak nam mówili przy zapisywaniu się do szkoły. A mimo to trzeba było chodzić na te wykłady w soboty, do całkiem innej szkoły, w zupełnie innej części miasta. I w zasadzie z mojej klasy tylko ja na nie chodziłam. I z tego co pamiętam nie trwały one przez całe 3 lata, tylko rok czy pół. Bo nas tam było z 5 osób w grupie...
A na studiach byłam na liście rezerwowej, mimo że miałam matury na stówkę (za co dostałam książkę o mitologii rzymskiej heh...). Koniec końców i tak dużo studentów zrezygnowało, więc mogłam się uczyć na wybranej uczelni.
To skreślenie 20% podstawy programowej to jest taki pic na wodę, że błaaagam. Przynajmniej z geografii. Wykreślone zostały rzeczy, których nie da się sprawdzić na maturze np. Posługiwanie się odbiornikiem GPS, dyskusja na temat wielkości wszechświata, umiejętność opisania aktualnej pogody w miejscowości ucznia (przecież można napisać byle co wtedy).
Wszystko to co zawsze było ba maturze z geografii zostaje. Nie ma nic mniej.
Rok temu pisałem maturę: żeby zdać trzeba było mieć 30% z podstaw matmy, polskiego i angielskiego (ew innego j. obcego) i przyjść na jedno wybrane rozszerzenie i się podpisać.
Matura 2005, czyli pierwszy rocznik nowej: 3 przedmioty na poziomie podstawowym: polski, j obcy, przedmiot wybrany. Dodatkowo jeden przedmiot na poziomie rozszerzonym. Wyglądało to tak, że przedmioty obowiązkowe pisało się na poziomie podstawowym, potem można było zadeklarować chęć pisania rozszerzenia. U mnie rozszerzenie pisało się tego samego dnia co podstawę po ok 2 godzinnej przerwie. Matma nie była obowiązkowa, sporo osób z mojej klasy wybierało sobie WOS albo geografię. 4ty przedmiot pisało się już tylko jako rozszerzony i nie miał on wymogu 30%. Na ile zdasz na tyle zdasz, liczyło się go tylko do punktacji na studia.
Rocznik 1991 i pisalem mature tak jak Karol mowi z tego co paietam. Na rozszerzeniu nie bylo progu i pisalo sie obowiazkowy PL + MAT + J. OB. - rozszerzenia to jak kto chcial :D
Rocznik 88 pisał albo rozszerzenie, albo podstawę.
Trzeba było zdać na minimum 30% jeżyk polski, język obcy, dowolny przedmiot
Można było wybrać sobie dodatkowy przedmiot tylko na poziomie rozszerzonym i nie ważne na ile procent
Dlatego teraz zjadam całe pudełko ptasiego mleczka 🤯 kiedyś zjadałam tylko jedną „kolumnę” 🤭😝 6:54
Mam 24 lata i mój znajomy mi powiedział, że nie będę mógł zostać harcerzem bo mam zaburzenia lękowo - depresyjne i według niego nie wysiedzę na zbiórce. Jak się poznaliśmy to mi powiedział, że by mnie wziął do hufca, wtedy nie docierało do niego, że mam zaburzenia. Moja psychoterapeutka stwierdziła, że to zwykła dyskryminacja i on nie wie co to są zaburzenia. Jestem również osobą niepełnosprawną, chodzę o kulach, on mi opowiada, że nie pojeżdżę na kajaku, ludzie nic nie wiedzą. Odkąd pamiętam mam na to wyjebane. Szukam pracy, chociaż toksyczna mama zmusiła mnie do renty. Moi rodzice nie pozwalali mi na nic, zawsze chciałem chodzić w glanach i nosić się jak Depeche Mode. Nigdy u nikogo nie nocowałem, nikt mnie nigdzie nie zapraszał.
Nie uprawiałem seksu jako nastolatek i to mnie bardzo boli, teraz mocno walczę co weekend i nie wychodzi i walczę dalej. Łatam sobie ból z dzieciństwa i z okresu adolescencji. Muszę nauczyć się żyć z swoim permanentnym bólem, to ma boleć i on mnie nigdy nie zostawi. Dopiero uczę się robić pewne rzeczy mimo chronicznego braku sił psychicznych, trzeba wziąć ten ból za rękę i iść z nim dalej. Kiedyś chodziłem na siłownię, przepłakałem cztery dni bo nie mogę postawić drugiej nogi na skałce. Mój były znajomy, który na mnie nasrał zarabia w tej chwili 8000 zł na malowaniu obrazów robieniu tatuaży i technologii chemicznej, pracuję w PAN, przyjęli go na drugim roku i sprzedawaniu przypinek, od 18 roku życia ciągle wyjeżdża zagranicę, był w Tajlandii, 8 razy w Amsterdamie, na Słowacjj, potrafił pojechać spontanicznie pojechać do Wrocławia, on jako nastolatek nie miał żadnych problemów z rodzicami, chodził po opuszczonych budynkach, w moim wieku co sobotę gdzieś wyłaził i był na nielegalnych ravach w pandemii. Ja czasami nie mam siły wyjść. Chodzę na wolne słuchanie Fizyki na UKSW, zdaję maturę po raz szósty, pracuję za darmo w radio. Nie mam pracy, nie mam matury, nie mam prawa jazdy oraz mieszkam z rodzicami. Marzę o samotnym wyjeździe do Danii ale zupełnie nie wiem co i jak. Nigdy nie czułem, że moje życie jest moje, nigdy nie miałem poczucia samostanowienia o sobie. Nie umiem gotować z względu na lęk przed rodzicami. Nie buntowałem się i nie dojrzałem. Chciałbym chociaż wynająć pokój, miałem kiedyś zrzutkę na zrzutce. Ogromnie boli mnie, że podczas zatrudnienia kogoś obchodzą dotacje z Unii a nie ludzie.
Tata opowiada koleżance, że mimoja siostra rzadko mieszka w domu. Fakt cały weekend jej nie ma a ja co sobotę zalewam się łzami bo chciałbym co kawałek budzić się w innym łóżku i wychodzić, niestety bardzo często nie mam siły wyjść z domu w sobotę. Pracuję nad nauką życia z własnym bólem i robienia wszystkiego co chcę mimo chronicznego braku sił psychicznych. Budzę się i patrzę na życie, którego nigdy nie chciałem mieć. Nigdy u nikogo nie nocowałem, kolega u którego mógłbym się zatrzymać, mieszka z osobą która mnie nienawidzi i raz się przejęzyczył w adresie. Czemu nie mam takiego normalnego życia jak on? Nawet nie wiem czy się uczyłem po 10 roku życia i czy kiedykolwiek w życiu przeczytałem książkę. Ten mój byly znajomy, który na mnie nasrał przez 25 swojego życia nie poznal żadnej osoby niepełnosprawnej dopóki nie poznał mnie. To jest dziwnie.
Paul Mescal w moim wieku zagrał w "Nornal People" a Daisy Edgar - Jones jest w moim wieku. Zawsze byłem w domu traktowany jak gówno, siostra nigdy nie szanowała moich potrzeb i traktowała mnie jak gorszego. Chciałbym umieć Matematykę i Fizykę, nauczyc się np trygonometriib od 13 roku życia marzę o dawaniu korepetycji z tych przedmiotów. Muszę zapłacić za ogłoszenie na stronie. Czy ja nic nie mam bo nigdy w życiu sobie na nic nie zapracowałem? Czemu niektórym w życiu się udaję? Zepsułem sobie relację z innym kolegą. Znam chłopaka, który w wieku szesnastu lat miał zrobioną malinkę na szyji, jemu rodzice nie siedzieli na dupie. Dla mnie to było logiczne, że nikt mnie nie będzie utrzymać i wyprowadzę się z domu. W wieku 9 lat słyszałem od Taty: "A Karolek zawsze będzie z nami". Nie chcę być w domu w sobotnią noc i niedzielny poranek. Mam już wszystkiego dość, mama pierdoli mi o oczywistościach bo myśli że mnie samemu na niczym nie zależy.
Dziś nie pojechałem na wolne słuchanie Fizyki na uczelnię bo jestem rezygnacyjny i depresyjny. Muszę się nauczyć żyć z chronicznym brakiem sił psychicznych i nieustannym bólem psychicznym. Nie mam siły na wypełnienie nowego druku o LON i deklaracji maturalnej oraz zaplaty za maturę. Potrafię zrezygnować nawet z kąpania się na stojąco bo jak miałem 11 lat to rodzice zmuszali mnie do siadania pod prysznicem a ja nie umiałem postawić na swoich. Czemu nie mam takiego normalnego życia? Domyślam się, że nie mam innej drogi ale boję się odważyć i boję się kompletnego bólu, ale boję się również bezradności. Jak w 2020 Mama mimo wieku nie pozwoliła mi samemu zrobić ciasta na wigiliję tak nadal boję się zrobić ciasto czy obiad, chociaż o tym drugim gadałem z Mamą i ok. Nadal chciałbym znależć pracę, zdawać maturę nawet po 5 latach i wynieść się na Fizykę do Łodzi wynajmując pokój.
Czy dewaluacyjne jest dotykanie wreszcie czegoś czego chcę od czterech czy pięciu lat? Uczę się poza Polskim i Matematyką do matury Biologii, Geografii i Fizyki wcześniej się potwornie bałem żyć tak jak chcę a teraz uczę się mimo kompletnego braku sił. Chcę dobrze napisać pięć przedmiotów, jak w tym roku nie zdam Matematyki to system zabierze mi Angielski i będę zmuszony zdawać wszystko od nowa. Chciałbym kiedyś pracować w PAN. Rodzice wtrącają mi się do wszystkiego. Tata wszedł mi na prysznic, wylał na mnie mydło i krzyczał jak mam się myć( "szczególnie pod pachami"). Teraz płaczę bo siostra wyszła do chłopaka a ja nawet nigdy u nikogo nie nocowałem i chciałbym co kawałek budzić się w innym łóżku. Młodszy od mnie znajomy piszę do "Kina" i jest zapraszany do współprowadzenia video wykładów z Dianą Dąbrowska, po prostu wyję. Czemu niektórzy w życiu dostają narzędzia i zielone światło na samostanowienie o sobie w bardzo młodym wieku a ja nie dostałem? Tak bardzo boli mnie mój stan, że wypełniłem deklarację maturalną siłą. Nigdy nie byłem na randce i nawet nie wiem jak to się stało.
Moja siostra powiedziała do mamy żeby przyzwyczajała się do jej nieobecności. Szkoda, że moi rodzice nie myślą o mnie w ten sposób. Mój były znajomy ma drularkę 3D i drukuje na niej przypinki, ja o tym marzę.
Karol rozwaliłeś dziś system!
O Boże wstawka z Krzysiem na koniec. Najlepszy montażysta po raz 1. 2. 3., sprzedane!
Na takim AGH, jak aplikowałem, to % z podstawy = liczba punktów, % z rozszerzenia = 4*liczba punktów. Więc pisząc np. matematykę podst. na 80%, a rozszerzenie na 25%, to mam 80 pkt + 100 pkt. Tak przynajmniej było w 2016 roku :)
Na UEK wybierałeś co ci się bardziej opłacało: czy wliczać podstawę *0,65 czy rozszerzoną *1. Nie można było obu (2017 r)
Dobry to był odcinek nie zapomnę go nigdy.
Z tą maturą rozszerzoną to już dawno tak jest. Pisałam maturę w 2015 r. i była to "nowa matura" gdzie każdy miał obowiązek przystąpić do rozszerzenia z jednego przedmiotu, ale nie trzeba było mieć 30%,aby zdać. Po prostu trzeba było ją napisać i tyle.
Za moich czasów ( Włodka chyba tez) była Giertychowa matura, można było nie zdać jednego dowolnego przedmiotu i była matura zaliczona.
I rzeczywiście jak się zdawało rozszerzoną to nie szło się na podstawową, potem wynik rozszerzonej był przeliczany jakimiś dzikimi przelicznikami na wynik podstawowej, jeśli na studia była potrzebna tylko podstawa.
To pisałam w podobnym czasie. Pamiętam też, że Przedmiot dodatkowy musiał być na poziomie rozszerzonym, a podstawa wyliczona właśnie w jakiś dziki sposób. Matematyka nie była obowiązkowa za moich czasów i w całym moim LO wybrało ją naprawdę niewiele osób...
Jestem nauczycielem. Matury do 2015 roku wyglądały tak, że były wersje podstawowe i rozszerzone, można było pisać i to i to. Zdać trzeba było matematykę, polski i angielski w wersji podstawowej + ustnie języki. Dodatkowo można było pisać inne, np. ja pisałem matematykę roz. (z czego nie miałem 30% - bez konsekwencji), informatykę roz. i biologię podstawową. Od 2015 roku byłą zmiana i zniknęły dodatkowe matury w wersji podstawowej, wiec np. nie mógłbym już pisać tej swojej biologii, nadal nie pojawił się próg zdawalności rozszerzenia. Poza tym od 2015 roku zmieniła się forma pytań na rozszerzonej matematyce i nowa matura z matematyki rozszerzonej, od tego roku dla klas po szkole podstawowej (bo to jeszcze się różni dla tych po gimbazjum i dla tych po podstawówce) wraca do starej formy z lat wcześniejszych niż 2015. Dodatkowo pojawiają się pytania np. prawda/fałsz na maturze z matematyki. Ogólnie ostatnie dwa lata jeśli chodzi o matury to były żarty z ciągłymi zmianami ilości pytań i wyłączaniu różnych zagadnień takich jak np. kąty w bryłach itd. hmmm chyba napisze o tym maila, jak nie zapomnę :D
Rocznik 87 też miał dwa oddzielne egzaminy. Np. j.polski zdawali wszyscy, była przerwa chyba godzinna i osoby, które chciały zdawały drugi egzamin na poziomie rozszerzonym tego samego dnia. Identyczna sytuacja z językiem obcym i innymi przedmiotami. Nie wiem jaki jest teraz poziom, ale w mojej szkole nie zdały 2 osoby na 240, w tym dziewczyna, która nie przyszła na egzamin, bo się zestresowała ;)
To, że nie trzeba zdać rozszerzenia, wynika z tego że trzeba wybrać jeden przedmiot rozszerzony. Teraz nie ma podstawy takich przedmiotów jak biologia, chemia itd. Podstawa to teraz tylko: matematyka, język polski i angielski bądź inny język 🙂
Guys, jestem na polonistyce i uczę maturzystów. Ta matura jest dla nich bardzo trudna do zdania. Wymogi są o wiele większe, niż w poprzednich latach, lista lektur jest zdecydowanie dłuższa i zwłaszcza po latach zdalnego nauczenia -- będzie rzeź.
Z ta maturą miałam tak samo w 2018, i wcześniej tez tam było, że do rozszerzenia trzeba podejść, a podstawa na 30%
Matura 2013 pisaliśmy osobno podstawę i osobno rozszerzenia. Kiepski wynik na rozszerzeniu nie zmienił nic w przypadku zdanych matur podstawowych.
Karol z końcówki będzie mi się śnił po nocach
Kocham jak ciocia przyjeżdża 😂😂😂
Montażująca osoba dała dzisiaj z siebie 1000% normy. Popłakałom się ze śmiechu.
Borze szumiący, jaki dobry odcinek!!!
Jestem 2 lata młodszy od Karola i na mojej maturze było w ogóle dziwnie. Co prawda trzeba było zaliczyć zarówno podstawową maturę jak i rozszerzoną na te 30%, to u nas Mec. Giertych wprowadził amnestię, więc można było nie zdać z jednego przedmiotu, a i tak matura została wtedy zaliczona. ;) Dziwne czasy.
Google twierdzi, że to znaczy, że jesteś w wieku Włodka... wszyscy się w komentarzach odnoszą do wieku Karola 🤣
7:10 czy Włod ma tatuaż?
Rocznik 89 gdy wybierał rozszerzenie, nie pisał już podstawy, tylko samo rozszerzenie.
Kurwa Karol miałam Ci pisać rób impo z Agatą Romaniuk a ty mi taki prezent xD kocham Cię!
teraz jest tylko jedna do napisania albo podst. albo rozsz. i wybiera się jaką chcemy napisać
Ludzie się wkurzają na ptasie mleczko 340g, ale jakby kosztowało 20zł za 500g to by go nie kupili. Więc kupują te 340g za 10zł w promocji, a potem idą narzekać w necie. A na nowej maturze rozszerzenie było ryzykiem. Jak nie zdałeś to klops. Pierwsze słyszę, żeby ktoś nie pisał podstawy albo nie musiał zdobyć 30% z rozszerzenia. A matura NIE TRWA 40 MIN TYLKO 240 MIN!!!! A rozszerzenie 3h. Poza tym gdzie to obniżenie wymogów skoro nadal jest 30%? Pewnie chodzi tylko o zakres pytań. A szefu pewnie jechał tym ace limousine z 14:07.
Karol doprowadził mnie do łez.
Co do matur - rocznik Włodka (jak i mój) był rocznikiem, w którym można było nie zdać jednego przedmiotu w ogóle - można się było nawet na nim nie pojawić. Była to amnestia maturalna, którą wprowadził Roman Giertych - ówczesny minister edukacji
Dobra muszę wytłumaczyć zasady zdawania matury dla roczników 87 i 88. Rocznik 87 mógł zdawać podstawę i jeśli chciał to mogła zdawać rozszerzony. Rocznik 88 za sprawą Pana R. Giertycha musiał wybierać czy zdaje podstawę czy zdaję rozszerzony. Dużo osób wybrało rozszerzony bo chciało iść na dobre studia. Niestety część sie na tym przejechała i nie zaliczyła minimum 30 %. Nazywano ja matura Giertychowska bo pomimo że nie zaliczyli minimalnego progu to i tak zdali maturę.
Papyrosy top 👌🏽
Ja pisałam maturę w 2008 i jka sie pisało rozszerzenie to bez podstawy. Pamiętam dobrze bo nie wiem po jaka cholere wzięłam sobie rozszerzona historie sztuki bo wszyscy mówiło ze prostsza niż podstawa i zdałam na 32% 😂 😂 leeeedwo lol. Nie było że zdane nawet jak będzie poniżej 30% przy rozszerzeniu.
Podstawę się pisze w przypadku przedmiotów obowiązkowych. My pisaliśmy tego samego dnia mature podstawową i rozszerzoną z matematyki.
Oo relatable. Ja też 08 i brałem rozszerzoną historię ORAZ historię sztuki bo na archi było można to albo to. Spryciarz myślał "noo zawsze z czegoś pójdzie ciut lepiej"... Obie zdane na równo minimum xDDD
Potwierdzam, zrobili tak, aby zaoszczędzić na sprawdzaniu czas i pieniądze (dosyć duże strajki nauczycieli). W późniejszych rocznikach przywrócili możliwość zdawania tego i tego
@@nusior hahaha no to high five ✋ i co, eventually działasz w architekturze? :D
@@Zuber92xD aaa okej, no ja pisałam wszystko co obowiązkowe na podstawie. I miałam to szczęście ze nie pisałam matmy inaczej na bank bym nie zdała 🤣🤣🤣
Dwa Sławy 💝
Papyrosy♥️
Ale Karol słodko wygląda w tym odcinku :D
Karol w scence z trzeciej minuty przypomina mi trochę będącego po piędziesiątce ojca lub wujka z tą koszulka w spodniach xD
Rocznik 87 i Nowa matura wygladala właśnie tak jak mówi Karol
Piękny callback do reliktu przeszłości
Panowie! Lampka to może być do szampana, do wina jest kieliszek! Nie ma za co 😊
Jestem tego samego zdania co Karol 💪😁
Rezultatem takich obniżonych progów matur jest to, że za dużo osób robi mature bo czemu nie, i dalej idą na studia bo nie mają na siebie innego pomysłu i myślą, że okres studiów to jest jedna wielka impreza, znosząc sens studiów czyli zdobywanie wiedzy pod konretny zawód na dalszy plan, przez co niektórzy bardzo potrafią uprzykrzać życie innym osobą, które mają zapierdziel na studiach. I np. jak się mieszka w akademikach to jest naprawde ciężko żyć z takimi osobami, bo ich ideologia życiowa to, że studia są po to żeby się bawić, imprezować. To taka uwaga od wieloletniego studenta
mam wrażenie, że to czy ktoś imprezuje/wkurza innych mieszkańców akademika nie zależy od tego czy ma łatwe czy trudne studia, tylko od tego jaką jest osobą i jak został wychowany
z doświadczenia: 1) miałam "uroczych" sąsiadów, którzy poczuli wolność i swobodę na studiach i na pierwszym roku imprezowali do upadłego, bo jak jeszcze mieszkali w domu to ich rodzice na imprezy nie puszczali... studiowali chyba inżynierię środowiska
2) później mieszkałam obok chłopaków studiujących prawo [4 rok, więc nie studenci z przypadku], którzy robili największe imprezy w akademiku - za co ich w końcu z niego wywalili, bo ktoś wezwał policję i znaleźli hodowlę trawki XD
popłakałam się na końcówce XDDDDDDD
Piękne są też karty maturalne fizyko-chemiczne w których szereg elektroujemności jest ALFABETYCZNIE, nie zgodnie ze wzrostem potencjału
Jestem w technikum i za 2 lata maturę część rozszerzona muszę mieć zdaną na minimum 30% razem z tak samo zaliczoną podstawą
Atak żmiji 🥲...dziękuję Mateusz
Karol '86 miało tak ze pisało sie i podstawę i mozna było jak się chcialo dodatkowo rozszerzenie.. bo wiadomo to dodatkowe punkty do dostania się na uczelnie itp...
potem to zmienili i mozna było albo to albo to - wówczas trzeba było mieć te 30 % z rozszerzenia żeby zdać
pytanie jak jest teraz - czy jest obowiązek pisania podstawy i wówczas wynik z rozszerzenia nie ma znaczenia, czy może olewasz podstawe idziesz na rozszerzenie masz 3 punkty na 100 i masz zdane - bo why not
no ciekawa jestem - i chyba już nic mnie nie zdziwi w reformie edukacji w tym kraju
dobra jak czytam komentarze poniżej - to chyba nie mam racji 😱😶🌫🤪 a po ponad 15 latach od matury pamięć już nie ta 🥺😉
różnica między '86 a młodszymi rocznikami w maturach jednak była - i to pamiętam na bank
bo wybierając np fizykę na maturze jako przedmiot dodatkowy - zdawałam ją w wersji podstawowej i rozszerzonej
a kolejne roczniki te przedmioty dodatkowe mogły (chyba) zdawać tylko na jednym wybranym wcześniej poziomie
Z tegoroczna maturą problem polega na tym, że najpierw zmienili dzieciakom wymagania na jakieś kosmiczne, potem od września robią im diagnozy tzw. próbne matury, które wypadły źle, dlatego szef CKE (Centralnej Komisji Egzaminacyjnej) kazał obniżyć wymagania. Generalnie obecna polityka Czarnka, to powrót do elitarności matury. Szkoda tylko, że nie oferują dzieciakom dobrej edukacji zawodowej (szkoły branżowe w większości to dramat, dobrych, jak na lekarstwo), ale wymagają Bóg wie czego 🤦
w przerwie między media treningiem, a ważeniem wpadam xd
Dobry wieczur.
(tak w nawjonzaniu do tytółó)
Co do matury: w 2008 zdawało się albo podstawę, albo rozszerzenie. Giertych - ówczesny minister edukacji - wymyślił, że jednego przedmiotu można było nie zdać, a i tak zdawało się maturę 😂 wymagane były trzy przedmioty - polski, język obcy i jeden wybrany przez siebie. Pomysł Czarnków przy tym to pikuś 😂
amnestia Giertycha była w latach 2006-2007. W 2008 trzeba już było zdać wszystko - i tu już jak piszesz: podstawa lub rozszerzenie z polskiego, j. obcego i co najmniej 1 dodatkowego przedmiotu
To dziwne trochę, bo trochę moja koleżanka z klasy, jako jedyna nie zdała egzaminu z matmy, a nie musiała pisać poprawki. Dostała świadectwo maturalne i normalnie poszła na studia.
Karolu, będziesz czesał włosy już do 2000 odcinka? 😁
Rocznik matury 2023 w 2029 zdobędzoe uprawniwnia lekarskie. Powodzenia polsko z taką służbą zdrowia...
Maturę pisałam 5 lat temu i też rozszerzenia były osobno bez progu
Co za zbieg okoliczności, wczoraj zacząłem oglądać Dahmera 😂
rocznik 88 (czyli wlodka i moj m in) byl pierwszym rocznikiem, gdzie wyciagneli dwa osobne egzaminy. w 2007 roku jesli pisalo sie rozszerzenie to pisalo sie tylko rozszerzenie a potem z rozszerzenia wyciagali wniosek na ile zdaloby sie podstawe (co bylo bardzo nie fair imo). mozna sie rozejsc.
Ja pisałam (2 lata po tobie Karolu) tylko rozszerzenia na maturze (polski, angielski i historię).
Montaż złoto
Karol w tym zaczesku i z psychowzrokiem przypomina mi jednego z tych typów z Funny Games (z tej gorszej wersji hamerykańskiej) XD
Michaela Pitta, yesss
Za moich daaawnych czasów (3 lata temu xd) maturę podstawową trzeba było zdać na 30%. Natomiast jeśli chodzi o rozszerzenie to MUSIAŁEŚ wybrać jakiś przedmiot i na niego przyjść. Tj jeżeli tylko się na nim podpisałeś, to już masz zaliczenie, tyle. Natomiast z tego co wiem do dla roczników z 4-letnim liceum miało wejść zdanie podstawy od 50% i rozszerzenia od 30% ale jak jest ostatecznie, to nie mam pojęcia
Taka matura z niższą niż 30% rozszerzoną maturą daje coś np ludzią z akademii muzycznych, bo my z amuza musimy tylko posiadać zdaną matury, byle by było bo mamy egzaminy wstępne na akademię gdzie liczy się gra na instrumencie i teoria muzyki a maturę trzeba tylko posiadać, no bo studia jednak
Było tak z tymi rozszerzeniami kiedyś. Pamiętam, że zgłosiłam się na yolo do matury rozszerzonej z matematyki, bo podstawowa była na poziomie ameby (drugi rocznik z obowiązkową matmą). O ile na podstawie straciłam 1 punkt, to z rozszerzenia miałam jakiś żenujący wynik XD kiedyś to byo, nie to co tera. Powinni wrócić do egzaminów wstępnych na uczelnie.
Zmiana wymagań nastąpiła jeszcze w zeszłym roku, dlaczego mówimy o tym dopiero teraz? to pytanie do ministra i mediów, jako tegoroczna maturzystka muszę jednak przyznać, że tegoroczne wymagania były diametralnie inne i znacznie bardziej wymagające, pododawane całe działy w niektórych przedmiotach, zagadnienia z rozszerzenia przeniesione na podstawę w przypadku matematyki
potwierdzam, jest strasznie dużo Wszytskiego, a podanie tej informacji teraz, jako dla osoby, ktora to śledzi, mega mnie rozbawiło. Bo przecież gość powiedział co wiedział i co było już dawno ustalone z obniżek poziomu czy progiem zdawalności. Szkoda, ze zie nie mówi, ze to co zostało wyrzucone, to takie totalne pierdoly i zagadnienia na kilka zdań tekstu, których i ta pewnie by nie było 😅
Montaż złoto 😂
Skoro mamy teraz „Delicje” od E. Wedla będące teraz własnością Mondelez i nowe „Wedlowe” od E. Wedla należącego do Lotte, to które możemy nazywać „oryginalnymi”? 🤔
Po wprowadzeniu podatku cukrowego zniknęły Cole/Pepsi 2L. Ich miejsce zajęły 1,5L. Także, to nie tak że ceny stoją a inflacji nie ma....
Matura 2005- miałeś mieć zdane polski, język obcy i jeden wybrany przedmiot podstawowy. Rozszerzone mogłeś dostać mniej niż 30%, ale wtedy twoja punktacja na studia leciała w dół. Więc case, że można sam rozszerzony to trochę bez sęsu. Mientowego.
Tym razem to Karol ma rację ;P ( z maturą)