Witaj :) Po pierwsze, dziękuję za Twój komentarz. Niezmiernie mi miło, że ludzie są tacy czujni i zwracają uwagę na takie detale. Natomiast po drugie, widzę że jesteś już którąś osobą która punktuję tą rzecz, dlatego chciałbym wyjaśnić swój punkt widzenia, który możliwe, że został zbyt słabo zarysowany w samej historii. Oni nie byli przygotowani na takie zdarzenie. Byli w samym środku głuszy, gdzie dla kogoś jak się nie zna to każde drzewo wygląda tak samo, a co dopiero w sytuacji jak masz wszystko przysypane grubą warstwą śniegu. Zakładam, że na tym kacu szedłeś nie przez las tylko jakąś drogą łączącą jedną miejscowość z drugą. Sam też kiedyś szedłem w podobnych warunkach, ale właśnie źle byłem ubrany - nieodpowiednie buty - i myślałem, że mi stopy odpadną. Zauważ, że gdy bohater pracował przy tym samochodzie żeby dowiedzieć się co się stało to zmarzał na kość. Ile mogliby przejść w takich warunkach? A ile by jeszcze błądzili zanim by znaleźli szlak wiodący do tego miasteczka o którym jest wspomniane? Ktoś w innym komentarzu zarzucił mi dlaczego od razu nie wyruszyli zanim spadły śniegi. No właśnie... spadły. W ciągu jednej nocy. Wyraźnie było zaznaczone, że to anomalia pogodowa. W momencie gdy się obudzili tego śniegu było już tyle, że przysypało cały samochód. Podsumowując: największy wpływ na tą decyzję, albo brak decyzji o wyruszeniu w początkowym momencie wywołał szok spowodowany tym co się stało, później świadomość że są nie przygotowani na takie coś. A człowiek w sytuacji zagrożenia raczej szuka schronienia. Jeszcze raz dziękuję Ci TRESERHUNTER za Twój komentarz i mam nadzieję, że moja odpowiedź będzie dostatecznie zadowalająca w kwestii tych wątpliwości. Może powinienem był zrobić większą odległość? 30 km? 50 km? Nie wiem. 15 km wydało mi się po prostu dostateczną barierą odległość w takich warunkach jakie ich zastały. Pozdrawiam serdecznie ;)
@@Tomasz_Nowak_Autor Niestety, Panie Tomaszu, nie kupuję tego. Facet zeżarł LUDZKIE mięso w akcie desperacji, a nie był na tyle zdesperowany, by zrobić pieszo 15 km, nawet w śniegu?
@@Tomasz_Nowak_Autor Oczywiście, że nie muszę. Ale jako słuchacz przekazuję Panu feedback, z którego może się wywiązać dyskusja, która może tylko z kolei udoskonalić Pański warsztat, więc już sam ten fakt stanowi wartość dodaną. W przeciwieństwie do stwierdzenia, że nie muszę tego kupować. Również pozdrawiam i miłego dnia.
@@aleksandersaski5387 Spokojnie ;) Nie chciałem, aby moja odpowiedź zabrzmiała opryskliwie ;) Każdy komentarz, nawet negatywny czytam i chociaż nie zawsze go komentuję to wyciągam z niego wnioski ;) A dyskusja jeśli jest na poziomie i tak jak Pan zaznaczył, ma podłoże wsparcia i doskonalenia warsztatu to nie pozostaje mi nic innego jak tylko powiedzieć: Dziękuję i więcej takiej krytyki.
Teoretycznie mieli jedzenia na długo....i nagle koles chodził głodny...hmmmm....Duży przeskok....Mieli 15 km do miasta, wiec dlaczego nie ruszyli natychmiast, zanim snieg odciął drogę?
Różnie chyba robią ;) Na filmikach, które oglądałem to jeden robił to od przednich łapek a inny od tylnych, także wszystko chyba zależy od upodobań. Osobiście nigdy tego nie robiłem żeby nie było :P
A ja to robiłem i zaczynałem od tylnych. Skórę się ściągało do głowy. Nadal mam w domu hak w suterenach i pałąk z rzebrowki do naciągania i suszenia skór
@@calista9860 faktycznie. Przyznaję rację. Aż musiałem sprawdzić systematykę, aby być pewnym. No cóż, jestem tylko człowiekiem. Dziękuję za zwrócenie uwagi 😊
![Ekstremalna terapia ekspozycyjna - CreepyPasta [Lektor PL]](http://i.ytimg.com/vi/FAj1qKNFMxU/mqdefault.jpg)
![Ekstremalna terapia ekspozycyjna - CreepyPasta [Lektor PL]](/img/tr.png)
![Kaplica - Opowiadanie SCP [LEKTOR PL]](http://i.ytimg.com/vi/5f2qSKG2QP0/mqdefault.jpg)
![💀Aż do kości - Creepypasta [OD WIDZA][Lektor PL]](/img/n.gif)
Zdrowo naciągane, 15 km nawet po śniegu to nie koniec świata.
Odsyłam do komentarza TRESERHUNTER, tam wyjaśniłem swój punkt widzenia całej opowieści. Dziękuję za Twój komentarz Arku i pozdrawiam.
To bylo mocne, brawo Panowie👍👍👏👏
fajna pasta, zawsze po takich historiach najlepsze jest rozmyślanie co jeszcze można było by zrobić do jedzenia 😆
Najlepiej coś z dużą zawartością białka 😉
Super realizacja, Piotrze :) Aż mi się zrobiło zimno od tego klimatu, który robi Twój głos w tym opowiadaniu :D
Makabryczne lecz jakie prawdziwe zważywszy na sytuacje ❤
Oj tak. Taki był właśnie zamysł. Co zrobi człowiek, kiedy nie ma już żadnej innej opcji?
Ależ są inne opcje takowoż sądzę a może się mylę
I tak uwielbiam twoje opowiadania
@@annasingh265 Miło mi to słyszeć :) Pozdrawiam :)
Mnie tez miło że odpowiadasz Jam w Szkocji
Mega chory klimat! Brawa 👏🏻👏🏻
Dzięki :D Pozdrawiam :D
👍👍👍
Dawaj dawaj super creatywnosc dziękuję i pozdrawiam z Holandii
Dziękuję :) Jesteśmy prawie w połowie ;) Pozdrawiam!
Ja raz 28 km przeszedłem w zimie na takim kacu ze 1 km wydawało sie jak 10 a co to 15
Witaj :) Po pierwsze, dziękuję za Twój komentarz. Niezmiernie mi miło, że ludzie są tacy czujni i zwracają uwagę na takie detale. Natomiast po drugie, widzę że jesteś już którąś osobą która punktuję tą rzecz, dlatego chciałbym wyjaśnić swój punkt widzenia, który możliwe, że został zbyt słabo zarysowany w samej historii.
Oni nie byli przygotowani na takie zdarzenie. Byli w samym środku głuszy, gdzie dla kogoś jak się nie zna to każde drzewo wygląda tak samo, a co dopiero w sytuacji jak masz wszystko przysypane grubą warstwą śniegu. Zakładam, że na tym kacu szedłeś nie przez las tylko jakąś drogą łączącą jedną miejscowość z drugą. Sam też kiedyś szedłem w podobnych warunkach, ale właśnie źle byłem ubrany - nieodpowiednie buty - i myślałem, że mi stopy odpadną. Zauważ, że gdy bohater pracował przy tym samochodzie żeby dowiedzieć się co się stało to zmarzał na kość. Ile mogliby przejść w takich warunkach? A ile by jeszcze błądzili zanim by znaleźli szlak wiodący do tego miasteczka o którym jest wspomniane?
Ktoś w innym komentarzu zarzucił mi dlaczego od razu nie wyruszyli zanim spadły śniegi. No właśnie... spadły. W ciągu jednej nocy. Wyraźnie było zaznaczone, że to anomalia pogodowa. W momencie gdy się obudzili tego śniegu było już tyle, że przysypało cały samochód.
Podsumowując: największy wpływ na tą decyzję, albo brak decyzji o wyruszeniu w początkowym momencie wywołał szok spowodowany tym co się stało, później świadomość że są nie przygotowani na takie coś. A człowiek w sytuacji zagrożenia raczej szuka schronienia.
Jeszcze raz dziękuję Ci TRESERHUNTER za Twój komentarz i mam nadzieję, że moja odpowiedź będzie dostatecznie zadowalająca w kwestii tych wątpliwości. Może powinienem był zrobić większą odległość? 30 km? 50 km? Nie wiem. 15 km wydało mi się po prostu dostateczną barierą odległość w takich warunkach jakie ich zastały. Pozdrawiam serdecznie ;)
@@Tomasz_Nowak_Autor Niestety, Panie Tomaszu, nie kupuję tego. Facet zeżarł LUDZKIE mięso w akcie desperacji, a nie był na tyle zdesperowany, by zrobić pieszo 15 km, nawet w śniegu?
@@aleksandersaski5387 Nie musi Pan kupować. Ja wyjaśniłem mój punkt widzenia. Pozdrawiam i miłego dnia
@@Tomasz_Nowak_Autor Oczywiście, że nie muszę. Ale jako słuchacz przekazuję Panu feedback, z którego może się wywiązać dyskusja, która może tylko z kolei udoskonalić Pański warsztat, więc już sam ten fakt stanowi wartość dodaną. W przeciwieństwie do stwierdzenia, że nie muszę tego kupować. Również pozdrawiam i miłego dnia.
@@aleksandersaski5387 Spokojnie ;) Nie chciałem, aby moja odpowiedź zabrzmiała opryskliwie ;) Każdy komentarz, nawet negatywny czytam i chociaż nie zawsze go komentuję to wyciągam z niego wnioski ;) A dyskusja jeśli jest na poziomie i tak jak Pan zaznaczył, ma podłoże wsparcia i doskonalenia warsztatu to nie pozostaje mi nic innego jak tylko powiedzieć: Dziękuję i więcej takiej krytyki.
4 melduje u Mistrza ☻
Teoretycznie mieli jedzenia na długo....i nagle koles chodził głodny...hmmmm....Duży przeskok....Mieli 15 km do miasta, wiec dlaczego nie ruszyli natychmiast, zanim snieg odciął drogę?
Odsyłam do komentarza TRESERHUNTER, tam wyjaśniłem swój punkt widzenia całej opowieści. Dziękuję za Twój komentarz Thomas i pozdrawiam.
tak to jest jak mieszczuchy jadą do lasu.
Przejście 15 kilometrów to naprawdę taki wyczyn, że ni chu-chu, nawet nie próbowali?...
Odsyłam do komentarza TRESERHUNTER, tam wyjaśniłem swój punkt widzenia całej opowieści. Dziękuję za Twój komentarz Aleksandrze i pozdrawiam.
Królika czy zająca to się ,,pruje,,od tylnych łapek chyba i za nie się wiesza 🙂
Różnie chyba robią ;) Na filmikach, które oglądałem to jeden robił to od przednich łapek a inny od tylnych, także wszystko chyba zależy od upodobań. Osobiście nigdy tego nie robiłem żeby nie było :P
A ja to robiłem i zaczynałem od tylnych. Skórę się ściągało do głowy. Nadal mam w domu hak w suterenach i pałąk z rzebrowki do naciągania i suszenia skór
@@Tomasz_Nowak_Autor jak już przy królikach jesteśmy - królik to nie gryzoń, a zajęczak. Trochę jakby konia nazwać przeżuwaczem 😅
@@calista9860 faktycznie. Przyznaję rację. Aż musiałem sprawdzić systematykę, aby być pewnym. No cóż, jestem tylko człowiekiem. Dziękuję za zwrócenie uwagi 😊
NAGRAJ JAKOMŚ CRRIPIPASTE O RAKE