To ja polecam taką złotą myśl, którą wypowiedział Jan Tadeusz Stanisławski: th-cam.com/video/jj_lUjAjEh8/w-d-xo.html Oczywiście polecam obejrzeć od początku gdyż jest to o starej windzie bez sterowania zbiorczego.
Obejrzałem całość. Piękna złota myśl, nie będę cytował, lecz poprawiła mi humor i wywołała uśmiech :). Dziękuję też za wskazówkę o istnieniu programu "Zezem". To już nie moje czasy, a jestem zaciekawiony :)
Temat generalnie nie był dla mnie interesujący i film otworzyłem niejako z nudów, ale sposób podania i wykonana makieta spowodowały, że obejrzałem z zaciekawieniem. Dziękuję i gratuluję!
niesamowite, bardzo interesujący filmik, wychowałem się na blokowisku 10 piętrowych bloków, winda i jej zapach były dla mnie zawsze czymś enigmatycznym i kurcze dosłownie ekscytującym :D dzięki za objaśnienie działania, dzisiaj mieszkam na "drogim" osiedlu i nie raz zastanawiam się jaki algorytm rządzi tą zasraną windą ze czasem jedzie w nieprzewidzianym dla mnie kierunku. sytuacja z dzisiaj: wsiadam na parterze, wydaje dyspozycję na piętro 4, a winda zaczyna jechać na piętro -1, po czym dopiero na piętro 2 (pasażer z -1) i 4 - prawdopodobnie ponieważ zanim kliknąłem 4, sąsiadka z dołu wybrała -1 a jako że jest to winda o sterowaniu "zbiorczym w dół" to pojechałem na ziemie. nieważne czy dobrze to zrozumiałem, świetnie się oglądało. ale ja nie o tym chciałem napisać. w dzieciństwie jedną z naszych strasznie RYZYKOWNYCH i NIEBEZPIECZNYCH zabaw była jazda windą i wciskanie przycisku STOP, odblokowywanie drzwi dźwignią przy drzwiach i wychodzenie przez szczelinę w momencie jak kabina była między piętrami. nie wiem czy to możliwe, ale wtedy bałem się że winda może ruszyć i mnie dosłownie przepołowić :P
Twoja winda pamiętała KIERUNEK: przyjechała na parter z góry, więc potem pojechała dalej w dół, do garażu, a następnie realizowała dyspozycje "w górę" w kolejności ich napotykania - i nikt cię nie "ściągnął", jak często słyszę od podróżujących w odwrotnym od zamierzonego kierunku - to po prostu tak ma działać dla oszczędności kilometrów przebiegu (i zużycia elementów ruchomych/trących) kabiny i MWh zużywanej rocznie energii.
Jak byłem mały to zawsze się bałem tego przycisku STOP w "starych" windach. Przed oczami miałem wizję, że winda zatrzyma się natychmiast i zablokuje na amen😀
Genialnie opisane. Jako dzieciak z blokowiska na warszawskiej Ochocie chodzilismy z kumplami na tzw. "dziesięciopiętrowce" - zarówno windy jak i sam fakt, ze okolicę mozna było podziwiać z ostatniego piętra wyzszych niz nasze (4p) budynków to była niezła atrakcja. Pod koniec lat '80 te windy zaczęli tam remontować i wymieniać na nowsze modele (niestety nie pamiętam jakie) ale przypominam sobie, ze calutkie sterowanie z dziesiątkami wieloobwodowych przekazników zostało wraz z resztkami gruzu wywalone na klatkę, pozyskiwaliśmy stamtąd części do własnych projektów. To było coś! aha. już w technikum (warszawski Kasprzak) na warsztatach mechanicznych produkowaliśmy m.in. hamulce do wind. Na obrabiarkach, którym trzeba było kasować 8-milimetrowy luz....;))))
@@Przekaznikownia Oczywiście. Nie pamiętam co tworzyli moi kumple, ale ja np. zrobiłem sobie alarm z paroma obwodami w tym zwłocznymi. To były ciekawe czasy, nie dało się pójśc do sklepu i kupić, trzeba było "zdobywać" i takiej gratki jak sterowanie do wind nasza lokalna szajka domorosłych elektroników nie mogła przepuścić podobnie jak np. wystawionego za śmietnikiem Rubina. Ileż tam było dobra!:) PS. jakiś czas później ojciec załatwił skądś karton przekaźników MT-6 i R-15, do dzisiaj jeszcze mam parę sztuk ;)
Szczerze mówiąc patrząc na osiedlówkę mojej babci w życiu nie pomyślałbym że na tej zasadzie działają te reguły. Bardzo mądre i logiczne szczególnie w czasach przekaźników. Co prawda nie rozpatrujemy tu przywołań z wyborem kierunku ale (oczywiście mówię o windach typowo galeriowych) denerwuje mnie gdy ludzie na jednym piętrze wciskają oba kierunki przywołania żeby winda "przyjechała szybciej", a później wkurzeni że jadą najpierw w innym kierunku niż chcieli :D Edit: no i oczywiście super film, jestem programistą ale reszta twoich filmów o przekaźnikach jest bardzo interesująca i z przyjemnością się ogląda
W moim bloku najbardziej przerażała mnie usterka windy ZREMB która polegała na tym, że wciskałem przycisk np. 8 a kabina pomijała ten przystanek i jechała dalej do góry nie zatrzymując się wcale. Zawsze wtedy przerażony zatrzymywałem ją stopem na 9-tym i opuszczałem awaryjnie ;). Kiedyś zrobiłem to też na 10 - tej ostatniej stacji i pamiętam, że nawet na niej winda sama z siebie nie zrzuciła biegu na dojazdowy. Z opowieści wiem, że winda potrafiła wtedy pojechać wyżej i pominąć nawet ostatnią stację i zaciąć się powyżej niej. Poza tym zdarzyło mi się też, że taka winda zatrzymała mi się sporo poniżej parteru. Kiedyś niestety tez zdarzyła mi się sytuacja że pies na smyczy został w kabinie a ja poza nią z zatrzaśniętą smyczą. To było traumatyczne przeżycie - ale uspokajam pieskowi kompletnie nic się nie stało. W jakiś sposób się uwolnił. Do dziś jestem o to na siebie cholernie zły - niby nic się nie stało, ale mogła stać się straszna tragedia. Warto więc uważać w tego typu windzie na takie sytuacje.
Właśnie taka sytuacja mi się przytrafiła. Kabina przywaliła w strop lub jakiś dodatkowy awaryjny wyłącznik i byłem na piętrze 10,5... (Pięter bylo 10) to była trauma.
Tez tak miałem kilka razy jak jeszcze była winda typu jak na filmie. Po wybraniu piętra (lub ich większej ilości) nie reagowała na wybór tylko jechała w wybranym kierunku aż do końca (pół metra poniżej parteru albo ponad ostatnie - 10 piętro). Ciekawe czego to była awaria (czujnika przystanku?). I co powodowało ze w końcu się awaryjnie zatrzymywała (jakaś krańcówka awaryjna?). Ale to pytania do autora filmu. On ma makietę i może zrobić symulacje.
Trauma mojego dzieciństwa w latach 80. :D Zdarzało się po wejściu do windy na moim piętrze i zadaniu dyspozycji zjazdu z 2. piętra na parter, że winda.... jechała w górę, dojeżdżała do połowy (!) 10. piętra (ostatniego), nagle zatrzymywała się bez użycia biegu dojazdowego, zatrzymaniu towarzyszył przejmujące krótki jęk z maszynowni, stała przez chwilę po czym zjeżdżała na parter. Przeżyłam to kilkakrotnie i śniło mi się po nocach :D Ciekawi mnie czym to było spowodowane
na dachu dało się jeździć w tych zremb'ach :D sposób na smyczkę :P zapewne i na youtube bedzie sposob na zalozenie petli na zabierak rygla zamka drzwi :D
Moja też tak potrafiła zrobić. Przypomniało mi się jak komentarz zobaczyłem. Jechała czasami na samą górę i zatrzymywała się nierówno z podłogą (nie pamiętam czy wyżej, czy niżej), a potem już działała normalnie. Fajna była tamta winda. Szkoda że ją wymienili w 2011 na nowoczesną.
Zdarzało się, że winda rzadko ale ściągała w górę. Np. Mieszkasz na 7 chcesz na parter, ale wina leci do góry na 15. Mieszkałem w 16 piętrowym bloku na zrembach i miałem tak parę razy w życiu. A raz w życiu przyjechały trzy windy jednocześnie. Dzięki że to wytłumaczyłeś. Wolę system zbiorczy w dół. Bl gdy są dwa guziki ludzie po prostu wciskają bezmyślnie oba. Lepiej zostawić to programatorowi
Fajny model, miałem taką komunistyczną windę w moim bloku przez 30 lat, potem zmodernizowali. Za dzieciaka maszynownia zawsze zalatywała nutka tajemnicy i magii, zastawiałem się wtedy jak to działa, jakie jest sterowanie że w sumie większość czasu jeździ bezbłędnie, a jak ja coś robiłem na TTLach to to żyło własnym życiem. Teraz już wiem, mogę umrzeć spełniony ( ͡° ͜ʖ ͡°)
13:30 to jest ta piękna sytuacja kiedy wsiadam na 7 piętrze i ludzie wychodzą myśląc że to parter xD zawsze słysząc że winda jest w ruchu klikam jak najszybciej wezwanie i albo się nie zatrzyma a przyjedzie do mnie, albo zatrzyma ale nie pojedzie w dół - to już mi się udało wyczaić samemu ;) tak samo chcąc zatrzymać windę na krótko, gdy wchodzę na 10 sekund do mieszkania, to żeby nie czekać jak ktoś zabierze windę na parter, przed wyjściem klikam guzik 8 pietro, a po wyjściu wybieram wezwanie na moje piętro, które właśnie nie kasuje się bo winda jeszcze ma jechać do góry
Kiedyś się w takim Zrembie zaciąłem. Uroki życia w post-PRLowskim, zagłębiowskim blokowisku w latach 90-tych ;-). U nas w bloku na niektórych piętrach można było bardzo łatwo zaciąć jadącą windę poprzez zwyczajne szarpnięcie drzwiami lub przyciśnięciu drzwi w dół nogą postawioną na "parapecie" tego wąskiego okienka, więc dzieciaki się bawiły w "zatrzymywanie" pasażerów. Kiedyś pojawiła się dziwna awaria: po wejściu do kabiny dało się jeździć, ale na wielu piętrach nie można było otworzyć drzwi. A gdy raz wandale wybili szybę odsłaniającą dźwignię wyłączającą całość, to się dopiero działo. Ogólnie: zdrowiej było po schodach ;-). Dziś dźwigi na tym osiedlu są zmodernizowane, a dzieciaki chyba raczej wolą np. Minecrafta niż zabawę windami. ;-)
Świetny, zaktualizowany odcinek o sterowaniu zbiorczym w dół, obecnym przecież praktycznie w każdej licencji :) Omówiłeś chyba każdy możliwy przypadek działania tego sterowania :) Fachowo wytłumaczone i przede wszystkim omówione zrozumiałym językiem :) Super film!
Nie odcinek a samodzielny film, przynajmniej do czasu gdy nie omówię innych typów sterowań. A po za tym w pełni się zgadzam, poprzednia opcja była zrobiona na odpiernicz. Tutaj zamiast klepać gębą na żywca przygotowałem sobie co ma być powiedziane i oddzielnie nagrałem makietę. Ta jednak o ile jest nie do porównania z kluczykiem na sznurku to i tak jest makietą wycinaną tapeciakiem na kolanie ;) > Omówiłeś chyba każdy możliwy przypadek działania tego sterowania Też mam nadzieję że nie pominąłem niczego. Aczkolwiek warto doprecyzować że to wyłącznie przypadki przy normalnej bezusterkowej pracy.
@@Diamondiam0nd a wiec tak: na parterze wejsc do windy i wcisnac 7 (najwyzsze) pietro. Po dojechaniu na gore wcisnac parter i jak tylko winda ruszy wcosnac STOP, aby zatrzymala sie pomiedzy 6 a 7. Nastepnie znowu wcisnac parter. Winda zjezdzala do suteryny, mimo, ze nie bylo w kabinie przycisku 🙂
@@SzymekCRX i jak to wtedy wyglądało? można było opuścić kabine bo nie było drzwi blokujących wyjścia z niej? poczytałem komentarze tutaj pod filmikiem i ja stwierdzam że my to przygłupami byliśmy z kolegami, zero bugów odkrytych za dzieciaka xD
aż mi się przypomniało, w skrócie, mieszkam w wielkiej płycie, mamy tam podobnego zremba, no i raz nie wyhamował i zatrzymał się pod parterem, i na nic nie reagował.... 40 minut stracone w kabinie
Jaki piękny działający model. Prawie poczułem ten klimat PRLowskiego blokowiska. Te ściany z formiru, wiecznie przepalone żarówki i zapach, którego nie da się podrobić.
Przepalone żarówki, albo pod*ierdolone. Ale nikt jeszcze nie powiedział, że guziki na osiedlach podpalali zapalniczka,kradli z przycisków żarówki, w windach cuchło lizolem( ten oryginalny, niezapomniany zapaszek hmmm ;P kto pamięta?) Cóż... Szyb jak wentylacja zasysał ten lizol , więc winda tonęła w oparach lizolu :) . No i smaczek... Były wersje towarowe wind Zrębu, tylko nikt nie miał kluczy z bloku do tej przegrody, albo... Drzwi były wyłamywane. Oczywiście były zabawy w ściganie do góry, uruchamianie wszystkich przycisków na raz, ludzie z dołu krzyczeli "gdzie ta windaaaaaa?!?!" Ktoś się wyłamywał z czekania i szedł z zakupami na górę, ktoś zaglądał z sąsiadów nadawczo, przez szczelinę między schodami, kto tam majstruje. wychodziło się na piętrach, żeby nie było winowajców w windzie. Były zabawy guzikiem "stop" i "alarm" i belką,która stopował windę, kiedy nogę wciągało...
Bardzo dokładnie wyjaśnione. Pamiętam też dom wczasowy do którego dawno jeździłem i też była tam taka winda tylko ze sterowaniu zbiorczym w dół. Problem był tylko, że była tam parter i niski parter. Przez to jak ktoś wsiadał np. od niskiego parteru, a ktoś czekał na parterze i też chciał jechać do góry to winda się nie zatrzymywała. A jak ktoś jechał na niski parter z góry to się zatrzymywała mimo, że dosiadający chciał jechać do góry, także producent windy nie uwzględniał takiego przypadku. W innym domu był taki sam układ pięter, ale była już winda uwzględniająca kierunki jazdy czekającego, także problem był rozwiązany, choć zdarzało się, że ludzie i tak czasem bezmyślnie wciskali nie ten kierunek jazdy co potrzeba.
No dokładnie, w teorii wystarczyło by odwrócić kierunek dla którego winda reaguje na parterze, z dołu na górę. Ale prawdopodobnie "unifikacja" wzięła górę, więc dla seryjnych dźwigów będzie dokładnie tak jak kolega pisze. Jeszcze można po prostu traktować niski parter jako piwnicę, schemat teoretycznie przewiduje przystanek podstawowy wyżej niż na samym dole i wówczas winda stawała by na nim zawsze bez względu na kierunek jazdy. Dwukierunkowa zbiorczość z podwójnymi przyciskami to rozwiązanie w teorii idealne... gdyby nie tępi pasażerowie.
@@Przekaznikownia Fakt, bo z parteru na niski parter rzadko kto jeździł. Nawet pamiętam, że jak były te windy z przywoływaniem dwukierunkowym to było czasem napisane, aby wciskać tylko jeden guzik w odpowiednim kierunku jazdy.
@@misow2 W niektórych przypadkach (mówimy oczywiście o zrembowskich licencjach) fabryka przewidziała wykluczenie 2 przycisków na raz, wciśnięcie jednego uniemożliwiało już rejestrację drugiego kierunku. Na schemacie była tylko adnotacja gdzie mostkować odpowiedni zestyk aby wyłączyć to wykluczenie. Miało to pełnić swego rodzaju "szkołę" dla użytkowników by w przemyślany sposób używali przycisków.
W mojej windzie (licencja/osiedlówka) jest ciekawa przypadłość. Mieszkam na 11 piętrze. Jeśli wsiadam do kabiny na parterze z kimś, kto jedzie na piętro n, to jak on wyda dyspozycję jazdy na piętro n, a ja wcisnę 11, to winda zamiast pojechać na piętro n, a następnie na 11, to jedzie na piętro n, a następnie n+1. Na 11 już nie dojedzie, jeśli jej nie wydam na nowo dyspozycji :D
ah te widny :D pierwsza jaka była w moim bloku była z drzwiczkami zamykanymi jeszcze podwójnymi potem dopiero powymieniali windy na z drzwiami pojedynczymi. Człowiek się bawił oj bawił a ile razy się zacięła , najgorsze było jak między piętrami i widziało się beton za drzwiami oj działało to na psychikę.
U mnie w bloku były dwie windy typu zremb - towarowa i zwykła. Jak się wezwało windę zawsze ruszała towarowa, gdziekolwiek by nie stała. Ja mieszkam na czwartym (blok 15 pięter) i wkurzało mnie nieraz gdy widziałem przez drzwi szybowe ze zwykła stoi na parterze i nie rusza, a do mnie zjeżdża towarowa z 15 piętra, co trwało o wiele dłużej. Ta zwykła praktycznie nigdy nie przyjeżdżała na wezwania, a gdy stała na którymś piętrze i ruszyła towarowa (z wezwania lub dyspozycji - w górę lub w dół) to zwykła po kilku sekundach sama zjeżdżała na parter. Jedyny przypadek gdy zjeżdżałem na dół zwykłą to gdy stała np piętro wyżej. Wtedy oczywiście ruszała towarowa jako pierwsza (nawet z parteru) po kilku sekundach zwykła zaczęła zjeżdżać na dół i jeśli dojechała na miejsce przed towarową można było do niej wsiąść, a wezwanie było kasowane (towarowa po chwili dojeżdżała na to samo piętro).
Wszystko dokładnie zgadza się z działaniem schematów E1004-006 lub E1004-014. Wszystko prawda i tak jest w połowie bloków. (druga połowa z schematem E1004-001 różni się zachowaniem tym że zwykła leci na parter zawsze nawet jak towarowa tam stoi. > (towarowa po chwili dojeżdżała na to samo piętro). Musiała przed skasowaniem wezwania minąć punkt zwalniania dla poprzedniego piętra, uogólniając po skasowaniu wezwania towarowa traci jedyny cel podróży więc zatrzymuje się na pierwszym napotkanym. Tak, osiedlowa grupa 2 dźwigów "w dół" jest w zasadzie można powiedzieć... głupia jak but, ale gdybyś powciskał wezwania na 3-4 piętrach jednocześnie to wyrwiesz tą z parteru, podobnie jak naładujesz towarówkę do pełna (czujnik obciążenia), przyblokujesz na 30s (np. trzymać otwarte drzwi lub wezwać na piętrze na którym stoi) lub wyłączysz ją heblem.
Ps. w innym budynku mogą być podpięte odwrotnie, czyli np. towarowa grzeje parter a zwykła śmiga po klientów. Jak są na drzwiach opisane numerami to parter grzeje zawsze "1" a "2" obsługuje wezwania.
Ej urwa cieszę się że tu trafiłem, czuje sentyment za takim wehikułem który niestety u mnie został zastąpiony jakimś nowym gównem który się cały czas zacina xD Mam w bloku dwie windy, jedna mniejsza druga większa, większą już 15 lat temu została wymieniona na jakieś nowe dziadostwo które się ciągle psuje, dlatego zawsze wolałem jechać mniejszą którą jeszcze wtedy był zremb, niestety mimo że zremb się nie psuł to postęp czasu go pokonał.. szkoda, bo teraz obie praktycznie cały czas są ,, w serwisie " 😂😂 ciekawy film, pozdro!
Lata 90, ja jestem mały. Kiedyś jedziemy z mamą taką windą, dojechaliśmy na piętro i już chcieliśmy wysiąść z niej, drzwi uchylone a wtedy winda ruszyła przy otwartych drzwiach. Ledwo wyskoczyliśmy z niej. Od tamtej pory mam lekką awersję do wind i wolę schodami iść niż jechać.
montowałem takie windy w 1971r jako pomocnik w pierwszym wieżowcu jeszcze starego typu z drzwiami skrzydełkowymi w następnych te nowsze bez drzwi kabinowych,dwa razy otwierałem k=drzwi windy z zewnątrz bo klient utkwił między piętrami
A tak zapytam się z ciekawości. Zrobiłeś przykład i bardzo fajnie wytłumaczyłeś działanie na wypadek jednej windy. Interesowało mnie działanie jednego zjawiska z windami, która miała moja ś.p. babcia w bloku. Były dwa zremby (lub są nie było mnie tam z 12 lat), przy ścianie i przy klatce ze schodami. Działanie które mnie interesuje, to priorytet, która winda ma realizować wezwania. W momencie wezwania windy, zawsze przyjeżdżała w pierwszej kolejności ta przy schodach i ta winda również, zawsze stacjonowała na dowolnym piętrze, gdzie zostało zrealizowane ostatnia dyspozycja. Druga natomiast, ta przy ścianie, zawsze była na parterze i działała na zasadzie windy zastępczej. Tzn. powiedzmy, że ww. winda przy ścianie już zjeżdżała z pasażerem na dół i w momencie wezwania przez innego uruchamiała się. Najbardziej co mnie interesuje w przypadku tej 'zastępczej', to jej bezzwłoczny powrót na parter, kiedy ta 'główna' znajdowała się na jakimkolwiek innym piętrze. Ma to związek z podłączeniem/sterowaniem? Jeszcze w tej windzie było specyficzne działanie wezwania, w momencie kiedy ta 'zastępcza' znajdowała się piętro niżej niż ja, a 'główna' na parterze. Wzywam windę, ta 'zastępcza' z piętra niżej jedzie na parter (co moim zdaniem trochę dziwne i nielogiczne), a przyjeżdża ta druga z parteru.
To co Pan kolega opisał zdaje się mieć 100% pokrycia z rzeczywistością, pomijając specyficzne przypadki tak właśnie było. Dla formalności na te dźwigi mówi się odpowiednio "dźwig wolny" czyli ten który jedzie na wezwanie, oraz "dźwig związany" czyli ten który zawsze ucieka na parter. Ich role były sztywno zadrutowane i niestety nie posiadały opcji dynamicznej zamiany ról (takie coś owszem było ale nie w blokach). W części przypadków było jeszcze tak że obecność dźwigu wolnego na parterze wyłączała automatyczny zjazd dźwigu związanego. Więc ostatni opisany przypadek ma sens, obecność wolnego dźwigu na parterze sprawiała że związany stał sobie na jakimś pięterku, wezwanie windy uruchamiało dźwig wolny... stojący na parterze a jego rozruch na powrót uruchamiał automatyczny zjazd na parter dźwigu związanego. Dźwig związany ruszał na wezwanie tylko przy pełnym obciążeniu, dużej ilości wezwań (~3 lub więcej), wezwaniu nad dźwigiem wolnym gdy ten jedzie w dół, gdy dźwig wolny był wyłączony lub gdy nie ruszył chodź powinien przez kilka(naście) sekund.
Mieszkam w bloku świeżym, wybudowanym chyba w 2019. Nowa winda, ale logika podobna. I wszystko byłoby fajnie z taką zbiorczą jazdą w dół, gdyby nie to, że jest tu jeszcze poziom -1 - parking podziemny. I niestety nie zdecydowano się zainstalować przycisków wezwania w dwóch kierunkach na parterze, co u ludzi mniej zorientowanych technicznie wzbudza częste zdziwienie. Bo jak się już te drzwi na parterze otworzą i zobaczą, że winda jeszcze jedzie w dół, to postanawiają nie wsiadać. Tyle że jeżeli w międzyczasie ktoś z garażu wyda dyspozycję w górę, to biedak z parteru już się nie dosiądzie. Co prawda, z drugiej strony, co do ludzi mało technicznych (logicznych?), to nadal nie potrafią używać przycisków wezwań z kierunkami, co nieodmiennie mnie zadziwia, gdy bywam w budynkach z takimi.
13:56 Z którego roku jest ten układ? '68? No i jest mądrzejsza od większości nowoczesnych wind, które z pełną kabiną zatrzymują się na każdym piętrze z wezwaniem...
Wchodzę do bloku i widzę że winda na paterze stoi, a w środku podświetla się "10". Znowu nie działa styk drzwi parterowych, pomyślałem, nacisnąłem STOP - "10" zgasła, wybrałem swoje 5 piętro, pociągnąłem drzwi paznokciami za szczelinę przy szybie i pojechałem na swoje. W końcu nie pierwszy raz to się stało. Na 5 piętrze widzę że idzie sąsiadka z siatami po schodach, ta która chciała na 10 jechać. Pyta mnie, zdziwiona, czy winda już się naprawiła. Ja mówię że jak widać, mi zdziałała. Wsiadła i pojechała w dół. Przez szybę zobaczyłem jeszcze jak wkurzona rzuciła siatami o podłogę xD Ktoś na parterze przywołał i jestem niemal pewien że jak wsiadł do kabiny to styk znowu nie złapał i kabina nie ruszyła. Sąsiadka bankowo przeleciała się z zakupami przez 15 kondygnacji tego wieczoru.
Ahh te zabawy, winda zatrzymuje się na wezwaniu, wciskamy stop i nadajemy dyspozycję. A pasażer czekający na wezwaniu zostaje na piętrze bo drzwi się nie otwarły :) P. S. Czy w windach bywały liczniki pasażerów? Podobno w latach 80 w moim bloku były czujniki liczące ile osób wchodzi i wychodzi. Pasażerowie ruchem ręki oszukiwali windę by mogło wejść więcej pasażerów jeśli masa nie była przekroczona. Potem chyba to zdemontowano.
Słusznie, ale to jednak kolejny przewód do plątania się, no i ta makieta serio była robiona na tzw. od... ekhm.. no wiadomo co :P i nie przewidywała nic ponad konieczność. Druga kwestia jest taka że licencje nie gasiły światła po opuszczeniu kabiny, kontakt służył tylko wykryciu pełnego załadunku a nie obecności jakiejkolwiek osoby, takie "gasnące światło" było w tradycjach z ruchomą podłogą. (patrz mem o nie zabieraniu kamienia z windy bo nie będzie wozić dzieci).
@@Przekaznikownia Winda mogła jechać bez ładunku tylko w dół. W górę już był w obwód brany czujnik nacisku, inaczej nie pojechała w górę, chyba że przyzwana z piętra.
Jedna uwaga: po rozwarciu obwodu bezpieczeństwa w trakcie jazdy (ruchomy próg lub drzwi szybowe) następuje zatrzymanie kabiny i skasowanie wszystkich dyspozycji i wezwań. Ma to uniemożliwić przypadkowy ruch kabiny po zamknięciu obwodu. Poza tym materiał przygotowany rzetelnie i w sposób, który pozwala zrozumieć jak działają dźwigi osobowe zwane windami.
Drzwi szybowe nie skasują i po ewentualnym zamknięciu pojedzie dalej, ale próg elektrycznie jest w szeregu z przyciskiem stop i zachowa się z nim identycznie (skasowanie i stoi do nadania od nowa lub otwarcia i zamknięcia drzwi).
@@Przekaznikownia Dźwigami zajmowałem się 15 lat temu (ale znajomości pozostały) i faktycznie e1003-001 miało tę cechę, że pozwalało na kontynuację jazdy po zamknięciu drzwi szybowych.
Jeśli wciśniemy STOP przy niższej prędkości zrównania na parterze i znowu naciśniemy parter to zjedzie poniżej podłogi i się potkniemy przy wychodzeniu :)
Nie, jeśli wciśniemy stop tak że kabina zatrzyma się już w nazwijmy to "strefie zwalniania" do parteru to przycisk na parter tylko się zaświeci i windy nie uruchomi. Pozostaje pojechać na inne piętro i wrócić.
@@13strza47 A to może być, dociekliwy to ja czasem jestem, do bólu. A na kanał zapewne zajrzę jak tylko ten mój krąg zainteresowań poszerzę jeszcze o wszelkie urządzenia strzelające ;)
zgodnie z zasadą zbiorczości, czekalismy na 9 piętrze, az sasiadka z 10 wyjdzie, wtedy winda zgodnie z zasadą zbiorczości była wysyłana z 9 na parter, realizując wszystkie przystanki w dół... a dole drugi agent windowy ją odsyłał, również z przerwami co piętro... ech, teraz już rozumiem, co ją tak w Nas denerwowało...
Zawsze mnie to denerwowało, jak wsiadając na jakimś piętrze pomiędzy, chciałem jechać na dół, ale najpierw musiałem jechać po jakiegoś pasażera, bardzo często pechowo na najwyższe piętro, bo sobie windę "ściągnął". Niektóre windy miały oprócz guzika P, czyli parter, także guzik S, ale naciśnięte jego nie powodowało, że zjeżdżało się poniżej parteru. Zjazd do piwnicy był jakoś blokowany? To blokowanie drzwi..... stop i blokada drzwi to działały prawidłowo chyba tylko gdy były nowe. Lata 90 czy 2000 to już czasy, gdy użycie tego guzika to było w zasadzie pewne zacięcie. Raz pamiętam winda się zacięła w trakcie jazdy. Ktoś kto ze mną jechał, otworzył taką klapę po lewej stronie, coś pomerdał w tym mechanizmie z wajchami i winda ruszyła dalej. Od strony drzwi czujnik blokady był w górnym kancie w rogu. Kiedyś serwisant tak puścił kabinę przy otwartych drzwiach, wcisnął i pojechało. U mnie winda miała jeszcze jedną funkcję, nieomówioną na filmie - gdy stała na piętrze na innym niż parter, a w kabinie ani na piętrach żadne guziki nie były wciśnięte, winda po upływie ok 5 sekund sama zjeżdżała na parter. A teraz jest winda nowoczesna, gadająca, z wyświetlaczami.... ale logika sterowania została ta sama.
Do połowy zrozumiałam i ok. Zawsze boję się windy, bo wyobrażam sobie, że spadnę. Ona wredna 😀 Poza tym czasami wiezie mnie nie tam gdzie chcę, a to już horror!
To nie horror, obwody decyzyjne o jeździe i zatrzymaniu, rejestacja pozycji kabiny, rozkazów itd. mają charakter całkowicie niekrytyczny. Więc fakt, nie są zabezpieczone w sposób fail-safe i stąd winda potrafi sobie pomylić albo pomijać piętra ale ich usterki nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Oczywiście jeśli ktoś z rozpędu wysiądzie na złym piętrze i dostanie w dziub za wejście do nieswojego mieszkania czy choćby wywinie orła o próg nierówno zatrzymanej kabiny to to już jest jednak zwyczajna ludzka nieuwaga i pierdołowatość.
Aż takiej kamerki to niestety nie mam, tam jest zwykła "radiowa" żaróweczka na E10, a rozmiar kabiny... powiem tak, wysokość pięter to 7,5 cm więc tam maksymalnie ludzik Lego wchodzi.
W moim budynku po zmianie windy na nowszą, to jest dramat. Stoję na 3 i jadę w dół (jeden przycisk na przystanku wskazujący jazdę w dół). Wsiadam a winda jedzie na 10 🤣
Hej, jeździłem kiedyś windą, która miała takie drzwi w środku jak w 1:58, za tymi drzwiami było drugie pół kabiny windy, drzwi były normalnie zamknięte na klucz. Rozumie ktoś po co były one zamykane?
Kogo też denerwują ludzie, którzy w nowszych dźwigach z wezwaniami "w górę" i "w dół", wciskają przycisk w którą stronę ma wg nich pojechać winda, zamiast w którą stronę chcą jechać? Przykładowo ktoś na 6 piętrze chce zjechać na parter, widzi że winda jest na 3 więc wciska przycisk w górę. Później taki gamoń jedzie ze mną tą windą na 10 piętro...
w 15-piętrowym akademiku wsiedliśmy kiedyś w 13 osób do 6-osobowej windy, i ta próbowała wjechać na 16-te piętro. STOP zadziałał. A co by się stało gdybyśmy nie użyli STOP-u?
To ja napisze jakie ja miałem traumatyczne przeżycie. W akademiku gdzie były 3 windy wzywane jednym przyciskiem przy jeździe z parteru na 9 piętro nacisnąłem w połowie drogie stop z ciekawości. Potem nacisnąłem 9 i winda ruszyła ale nie zatrzymała się na 9 ani na 10 bo szybko nacisnąłem 10 po minięciu 9 piętra. Zatrzymała się bez zwalniania na piętrze 10,5. Myślalem że walne w strop urwą się liny i spadnę na parter. Chwilę tak stała i potem ruszyła w dół. Następnego dnia była karteczka "winda nieczynna - awaria"
@@Przekaznikownia czy w windach nadal są stosowane hamulce w postaci resora nad kabiną do którego są mocowane liny? Lina się urywa resor się wypłaszcza i wydłuża i wchodzi w otwory w prowadnicy i blokuje cała windę? Zabezpieczenie niezawodne.
@@maxpayneau Szczerze nie słyszałem o takim rozwiązaniu, brzmi nawet ciekawie! Ale raczej stosuje się normalne chwytacze z ogranicznikiem w maszynowni i dedykowaną linką. Wiem że niektóre nowe windy mają jeszcze taki bajer że ogranicznik ma jakby dodatkowy "luzownik" z elektromagnesem i podczas postoju jest blokowany tak że nawet powolny niezamierzony ruch kabiny uruchomi chwytacze. A w licencjach, albo kliny, albo kulki, albo bęben który na skutek odwinięcia liny zaciska szczęki na prowadnicach, w każdym razie wszystkie są działania wyłącznie w dół.
Jak to się ma do sterowania dwoma dźwigami z jednego przycisku przywołania? Chciałbym przywoływać konkretną z nich(towarowa), a zazwyczaj jako pierwsza przyjeżdża osobowa. Lepiej po wezwaniu wysyłać osobowa w dół, czy może zastopować i wezwać druga?
Przy najlpopularniejszym sterowaniu dla 2, chyba najprościej zawezwać drugi raz i poczekać 30s aż ruszy druga, ewentualnie trzymać otwarte drzwi co wymusi postój i po 30s uruchomi drugą windę.
Ale masz fajną zabawkę! Dawno temu robiłem windy z lego na nitce, ale ani nie miałem oczujnikowania, ani tylu klocków żeby szyb zrobić, może by coś sklecić z jakiegoś profila? Swoją droga zawsze uważałem to za proste urządzenie, ale ogarnięcie tych wszystkich założeń na przekaźnikach robi wrażenie. Słychać u ciebie krańcówki podczas jazdy i zastanawia mniej jak z grawitacją i ich wciskaniem - masz to na sznurku, czy na jakieś śrubie od cnc?
Przekaźniki nie były dotykane, tylko w całości wyniesione z jakiejś maszynowni w bloku mieszkalnym. Zaś co do grawitacji i wciskania krańcówek, kabina i przeciwwaga wiszą na sznurku ale mają naładowany stos szerokich podkładek w roli balastu, no i w razie kolizji z czymkolwiek kabina się zatrzymuje w miejscu i nic nie urywa.
W Głogowie w tych 10 piętrowych blokach one się często w połowie piętra zatrzymywały. Jak byłem uczeń elektryka na koniec lat 80 to latałem z góry nadał cały dzień bo szef-rzemieślnik wtedy tak zwany chciał sobie godzin nabić, a to tylko przekaźnik był do wymiany
Cześć ja samodzielnie wykonałem przejście dla pierwszych na stycznikach th-cam.com/video/9m885RxdInU/w-d-xo.html. Oczywiście dostałem komentarz że to już przeżytek. Pozdrawiam wielbicieli logiki bo to w różnych miejscach się przydaje. Zarówno w urządzeniach jak i w polityce. Chociaż rządzący mało, który wykorzystuje.
Będąc dostawcą jedzenia już się nauczyłem jak się z takimi windami obchodzić, ale nigdy nikt mi tego nie wyjaśnił, nie powiem interesujące. A makieta jest świetna, niby taka prosta zabawka, ale cieszy oko, nawet w moim przypadku, gdzie na windach się nie znam, ani nimi nie interesuje. :v
Z tyłu nic nie widać, to jest płyta z tych klejonych wielkich wiórków i z tyłu wystaje tylko 6 końców tych śrubo-gwintów "z metra". Na jednym starym filmie gdzieś na kanale jest na pewno w wersji sprzed zamaskowania tandety przednią "scianą" i drzwiami. ot 4 docięte klepki podłogowe jako rama i kabina wycięta scyzorykiem z kapy oraz pełno przewodów klejonych termoglutem.
Czemu niektóre windy mają osobne przyciski wezwań do jazdy w górę i w dół i co jeśli wciśnie się oba? BTW przycisk Stop przydawał się kiedy czegoś się zapomniało, w nowszych windach zaczyna się wtedy wyścig z windą w wybieranie najbliższego piętra.
Jeśli jest zbiorczość dwukierunkowa to są wtedy dwa przyciski, żeby z góry powiedzieć windzie w którą stronę zamiarujemy pojechać. A oba wciska się wtedy jak czeka minimum 2 gości i każdy chce w inną stronę pojechać. No i dochodzi obserwacja strzałek kierunkowych żeby nie wsiąść do windy jadącej w przeciwną stronę.
Witam. Dlaczego dla przypadku "Pelne obciazenie bez dyspozycji" winda porusza sie od skrajnego pietra do skrajnego? Nie powinna poruszac sie wg kolejnosci pieter badz wezwan? Chodzi mi o to, czemu winda po obraniu kierunku musi dojechac az do najdalej polozonego pietra w wezwaniu?
Najlepiej to zrozumiesz analizując schemat sterowania, ale ponieważ jest to trochę główkowania to postaram się mocno uprościć: 1. winda jest sterowana przekaźnikami więc każde ulepszenie jej działania to kolejne przekaźniki i metry przewodu którym są polutowane 2. winda "startuje" jeśli wybierze kierunek i ma "zamknięte drzwi". 3. winda zatrzymuje się jeśli wchodzi w strefę kolejnego przystanku i: a) jest na tym przystanku dyspozycja b) jest na tym przystanku wezwanie I kabina nie jest w pełni obciążona c) zanikł wybór kierunku No więc jak widzisz, bez względu na pełność wezwania powodują wybranie kierunku i winda rusza, natomiast na nich nie staje ALE, jeśli dojedzie do ostatniego to zanika potrzeba jazdy w danym kierunku więc się zatrzymuje, poniekąd na najdalszym wezwaniu. Udało mi się wytłumaczyć czy jeszcze coś rozjaśnić? ps: pamiętajmy że taki przypadek jest raczej patologiczny, aczkolwiek przy ewentualnej awarii (zacięciu) czujnika obciążenia ma prawo występować.
14:12 "przy czym na piętrze piątym czeka gruby słoń" ;-) ...Było zamiast przełącznika, jak mniemam opisanego "gruby słoń" zastosować wagę, a do nagrania odcinka zaprosić Macieja Kuronia, grubego słonia.
Możliwe, nie doktoryzowałem się nigdy szczerze w tajniki oprogramowania sterowań mikroprocesorowych, bo wykracza to po za krąg moich zainteresowań jak również po za krąg rzeczy niezbędnych mi do życia. Całkiem możliwe że wiele sterowników działa albo podobnie albo kopiuje algorytm oryginalny (logisterowe zremby zresztą też). No i skąd wiesz co lift serwice zmodernizował? Przecież może być tak że wsadzili cyfrowe piętrowskazywacze, nowe kabiny, nowe guziczki a w maszynowni dalej wieje Gierkiem.
15:31 od skrajnego do skrajnego wezwania to znaczy, że jedzie z parteru do najwyższego wezwania a następnie do najniższego, kasując odpowiednie do wszystkich wezwań?
No tak jak widać, jeździ aż do zaniku wyboru kierunku. To oczywiście nie ma żadnego uzasadnienia dla funkcjonalności, jedynie takie że wszelkie inne rozwiązanie niepotrzebnie komplikowało by obwody. A przypadek przy normalnym użytkowaniu nie występuje więc problem można po prostu olać.
@@polskiewindyodzkieinietylk6192 O jakiej modernizacji dokładnie mowa? Ogółem niekoniecznie słyszałem o opcji innej niż pozostawienie oryginalnego sterowania jak jest lub wymiany na elektroniczne.
@@Przekaznikownia Zwykle jednak decydyje brak części do tych licencyjnych szaf sterujących - wyświetlacz LED w kabinie najczęściej jednak oznacza zastosowanie sterowania komputerem, który po stronie wykonawczej potrzebuje jednak tylko dwóch (lub czterech dla sterowania dwuprędkościowego góra-dół bez przekształtnika) typowych styczników liniowych i paru dodatkowych, typowych przekaźników - wszystko niespecjalizowane, zamienialne pomiędzy producentami. Brak wymaganych, niezastępowalnych części zamiennych wyeliminował ZREMB-y licencyjne - Ursynów/Natolin: było kilkaset "licencji" - zostało może kilka, w tym wiem o jednej jedynej parze, w której "lewa" niestety nie czeka już 2,5 sekundy na ostatnim, 6 piętrze, tylko "porywa" pasażera na parter, bez szans na otwarcie drzwi jeżeli ten nie trzyma na nich ręki, aby zerwać obwód bezpieczeństwa natychmiast po zatrzymaniu kabiny. Do naprawy albo z braku części - do wymiany na współczesne - bez szafy pełnej DEDYKOWANYCH, niezamienialnych przekaźników.
A co w przypadku kiedy jeden człowiek załaduje windę jakimś ciężkim towarem i pojedzie na dane piętro ale winda będzie przeładowana? Co z bezpieczeństwem? Pojedzie czy nie pojedzie?
To ja polecam taką złotą myśl, którą wypowiedział Jan Tadeusz Stanisławski: th-cam.com/video/jj_lUjAjEh8/w-d-xo.html Oczywiście polecam obejrzeć od początku gdyż jest to o starej windzie bez sterowania zbiorczego.
To lektura obowiązkowa, prawdziwa winda i prawdziwi aktorzy... dziś już takich nie ma... ostatecznie jedynie jakaś winda się ostała tu i tam!
Ale przypinam ten komentarz, niech będzie oglądane bo wielu takich co nie zna a powinno!
Też miałam wkleić link do "Zezem" :) Świetna produkcja.
Obejrzałem całość. Piękna złota myśl, nie będę cytował, lecz poprawiła mi humor i wywołała uśmiech :). Dziękuję też za wskazówkę o istnieniu programu "Zezem". To już nie moje czasy, a jestem zaciekawiony :)
Temat generalnie nie był dla mnie interesujący i film otworzyłem niejako z nudów, ale sposób podania i wykonana makieta spowodowały, że obejrzałem z zaciekawieniem. Dziękuję i gratuluję!
Dokładnie tak, totalnie mnie to nie obchodzi, ale obejrzałem całe. Magia
niesamowite, bardzo interesujący filmik, wychowałem się na blokowisku 10 piętrowych bloków, winda i jej zapach były dla mnie zawsze czymś enigmatycznym i kurcze dosłownie ekscytującym :D dzięki za objaśnienie działania, dzisiaj mieszkam na "drogim" osiedlu i nie raz zastanawiam się jaki algorytm rządzi tą zasraną windą ze czasem jedzie w nieprzewidzianym dla mnie kierunku. sytuacja z dzisiaj: wsiadam na parterze, wydaje dyspozycję na piętro 4, a winda zaczyna jechać na piętro -1, po czym dopiero na piętro 2 (pasażer z -1) i 4 - prawdopodobnie ponieważ zanim kliknąłem 4, sąsiadka z dołu wybrała -1 a jako że jest to winda o sterowaniu "zbiorczym w dół" to pojechałem na ziemie. nieważne czy dobrze to zrozumiałem, świetnie się oglądało. ale ja nie o tym chciałem napisać. w dzieciństwie jedną z naszych strasznie RYZYKOWNYCH i NIEBEZPIECZNYCH zabaw była jazda windą i wciskanie przycisku STOP, odblokowywanie drzwi dźwignią przy drzwiach i wychodzenie przez szczelinę w momencie jak kabina była między piętrami. nie wiem czy to możliwe, ale wtedy bałem się że winda może ruszyć i mnie dosłownie przepołowić :P
Twoja winda pamiętała KIERUNEK: przyjechała na parter z góry, więc potem pojechała dalej w dół, do garażu, a następnie realizowała dyspozycje "w górę" w kolejności ich napotykania - i nikt cię nie "ściągnął", jak często słyszę od podróżujących w odwrotnym od zamierzonego kierunku - to po prostu tak ma działać dla oszczędności kilometrów przebiegu (i zużycia elementów ruchomych/trących) kabiny i MWh zużywanej rocznie energii.
Chciałbym zorganizować zlot wszystkich ludzi którzy nie wiadomo jak tu trafili i w dodatku obejrzeli całe XD
Chętny!
Ja też chce, o ile będą ciastki!
Słowo honoru, nie przypuszczałem, że zafascynuje mnie temat działania windy. 👍
Też tak kiedyś miałem.
ta makieta to mistrzostwo !
Jak byłem mały to zawsze się bałem tego przycisku STOP w "starych" windach. Przed oczami miałem wizję, że winda zatrzyma się natychmiast i zablokuje na amen😀
Genialnie opisane. Jako dzieciak z blokowiska na warszawskiej Ochocie chodzilismy z kumplami na tzw. "dziesięciopiętrowce" - zarówno windy jak i sam fakt, ze okolicę mozna było podziwiać z ostatniego piętra wyzszych niz nasze (4p) budynków to była niezła atrakcja. Pod koniec lat '80 te windy zaczęli tam remontować i wymieniać na nowsze modele (niestety nie pamiętam jakie) ale przypominam sobie, ze calutkie sterowanie z dziesiątkami wieloobwodowych przekazników zostało wraz z resztkami gruzu wywalone na klatkę, pozyskiwaliśmy stamtąd części do własnych projektów. To było coś!
aha. już w technikum (warszawski Kasprzak) na warsztatach mechanicznych produkowaliśmy m.in. hamulce do wind. Na obrabiarkach, którym trzeba było kasować 8-milimetrowy luz....;))))
I stało tak sobie na tym korytarzu bez celu czy jednak jakieś własne projekty z nich powstały ?
@@Przekaznikownia Oczywiście. Nie pamiętam co tworzyli moi kumple, ale ja np. zrobiłem sobie alarm z paroma obwodami w tym zwłocznymi. To były ciekawe czasy, nie dało się pójśc do sklepu i kupić, trzeba było "zdobywać" i takiej gratki jak sterowanie do wind nasza lokalna szajka domorosłych elektroników nie mogła przepuścić podobnie jak np. wystawionego za śmietnikiem Rubina. Ileż tam było dobra!:)
PS. jakiś czas później ojciec załatwił skądś karton przekaźników MT-6 i R-15, do dzisiaj jeszcze mam parę sztuk ;)
Nigdy nie pomyślałabym, że można z pasją mówić o windach.
Imponujące, pozdrawiam.
Jasny gwint, to zajebiste jest! Totalnie mnie to nie dotyczy a tak super podana wiedza że z zaciekawieniem obejrzałem 😱😱😱
Zacząłem oglądać i od razu poczułem zapach takiej windy...
Szczerze mówiąc patrząc na osiedlówkę mojej babci w życiu nie pomyślałbym że na tej zasadzie działają te reguły. Bardzo mądre i logiczne szczególnie w czasach przekaźników. Co prawda nie rozpatrujemy tu przywołań z wyborem kierunku ale (oczywiście mówię o windach typowo galeriowych) denerwuje mnie gdy ludzie na jednym piętrze wciskają oba kierunki przywołania żeby winda "przyjechała szybciej", a później wkurzeni że jadą najpierw w innym kierunku niż chcieli :D
Edit: no i oczywiście super film, jestem programistą ale reszta twoich filmów o przekaźnikach jest bardzo interesująca i z przyjemnością się ogląda
W moim bloku najbardziej przerażała mnie usterka windy ZREMB która polegała na tym, że wciskałem przycisk np. 8 a kabina pomijała ten przystanek i jechała dalej do góry nie zatrzymując się wcale. Zawsze wtedy przerażony zatrzymywałem ją stopem na 9-tym i opuszczałem awaryjnie ;). Kiedyś zrobiłem to też na 10 - tej ostatniej stacji i pamiętam, że nawet na niej winda sama z siebie nie zrzuciła biegu na dojazdowy. Z opowieści wiem, że winda potrafiła wtedy pojechać wyżej i pominąć nawet ostatnią stację i zaciąć się powyżej niej. Poza tym zdarzyło mi się też, że taka winda zatrzymała mi się sporo poniżej parteru.
Kiedyś niestety tez zdarzyła mi się sytuacja że pies na smyczy został w kabinie a ja poza nią z zatrzaśniętą smyczą. To było traumatyczne przeżycie - ale uspokajam pieskowi kompletnie nic się nie stało. W jakiś sposób się uwolnił. Do dziś jestem o to na siebie cholernie zły - niby nic się nie stało, ale mogła stać się straszna tragedia. Warto więc uważać w tego typu windzie na takie sytuacje.
Właśnie taka sytuacja mi się przytrafiła. Kabina przywaliła w strop lub jakiś dodatkowy awaryjny wyłącznik i byłem na piętrze 10,5... (Pięter bylo 10) to była trauma.
Tez tak miałem kilka razy jak jeszcze była winda typu jak na filmie. Po wybraniu piętra (lub ich większej ilości) nie reagowała na wybór tylko jechała w wybranym kierunku aż do końca (pół metra poniżej parteru albo ponad ostatnie - 10 piętro). Ciekawe czego to była awaria (czujnika przystanku?). I co powodowało ze w końcu się awaryjnie zatrzymywała (jakaś krańcówka awaryjna?). Ale to pytania do autora filmu. On ma makietę i może zrobić symulacje.
@@TheRozpoznany pewnie przekaźnik się zawiesił
ja pierdole straszna ta opowieść z psem.. straszna
Trauma mojego dzieciństwa w latach 80. :D Zdarzało się po wejściu do windy na moim piętrze i zadaniu dyspozycji zjazdu z 2. piętra na parter, że winda.... jechała w górę, dojeżdżała do połowy (!) 10. piętra (ostatniego), nagle zatrzymywała się bez użycia biegu dojazdowego, zatrzymaniu towarzyszył przejmujące krótki jęk z maszynowni, stała przez chwilę po czym zjeżdżała na parter. Przeżyłam to kilkakrotnie i śniło mi się po nocach :D Ciekawi mnie czym to było spowodowane
na dachu dało się jeździć w tych zremb'ach :D sposób na smyczkę :P zapewne i na youtube bedzie sposob na zalozenie petli na zabierak rygla zamka drzwi :D
Moja też tak potrafiła zrobić. Przypomniało mi się jak komentarz zobaczyłem. Jechała czasami na samą górę i zatrzymywała się nierówno z podłogą (nie pamiętam czy wyżej, czy niżej), a potem już działała normalnie. Fajna była tamta winda. Szkoda że ją wymienili w 2011 na nowoczesną.
Moja winda w bloku też tak się zachowywała. Traumę mam do dziś.
Zdarzało się, że winda rzadko ale ściągała w górę. Np. Mieszkasz na 7 chcesz na parter, ale wina leci do góry na 15. Mieszkałem w 16 piętrowym bloku na zrembach i miałem tak parę razy w życiu. A raz w życiu przyjechały trzy windy jednocześnie. Dzięki że to wytłumaczyłeś. Wolę system zbiorczy w dół. Bl gdy są dwa guziki ludzie po prostu wciskają bezmyślnie oba. Lepiej zostawić to programatorowi
Świetna makieta. Jasno opowiedziane. Dziękuję
Bardzo mi miło B)
Fajny model, miałem taką komunistyczną windę w moim bloku przez 30 lat, potem zmodernizowali. Za dzieciaka maszynownia zawsze zalatywała nutka tajemnicy i magii, zastawiałem się wtedy jak to działa, jakie jest sterowanie że w sumie większość czasu jeździ bezbłędnie, a jak ja coś robiłem na TTLach to to żyło własnym życiem. Teraz już wiem, mogę umrzeć spełniony ( ͡° ͜ʖ ͡°)
13:30 to jest ta piękna sytuacja kiedy wsiadam na 7 piętrze i ludzie wychodzą myśląc że to parter xD zawsze słysząc że winda jest w ruchu klikam jak najszybciej wezwanie i albo się nie zatrzyma a przyjedzie do mnie, albo zatrzyma ale nie pojedzie w dół - to już mi się udało wyczaić samemu ;) tak samo chcąc zatrzymać windę na krótko, gdy wchodzę na 10 sekund do mieszkania, to żeby nie czekać jak ktoś zabierze windę na parter, przed wyjściem klikam guzik 8 pietro, a po wyjściu wybieram wezwanie na moje piętro, które właśnie nie kasuje się bo winda jeszcze ma jechać do góry
Zawszenie to ciekawiło.. Jak działa winda. SERIO 😆 dzięki za wyjaśnienie 👍🏻
Wlasnie mialem pytac autora o przycisk STOP sam sie bawilem jako malolat ZREBAMi probujec zglebic logike
Dzieki za wyjasnienie!
Człowieku! Właśnie odpowiedziałeś na kilka(naście) moich pytań z dzieciństwa!
Świetna sprawa, dzięki! :)
Ależ proszę.
Super kanał!
Zawsze mnie interesowały tematy techniczne.
Fajnie że na filmach pokazujesz dokładne działanie wind! Pozdrawiam!
Wiem, ja po prostu nie lubię półśrodków ;D
Ten symulator windy mnie poruszył :)
Kiedyś się w takim Zrembie zaciąłem. Uroki życia w post-PRLowskim, zagłębiowskim blokowisku w latach 90-tych ;-). U nas w bloku na niektórych piętrach można było bardzo łatwo zaciąć jadącą windę poprzez zwyczajne szarpnięcie drzwiami lub przyciśnięciu drzwi w dół nogą postawioną na "parapecie" tego wąskiego okienka, więc dzieciaki się bawiły w "zatrzymywanie" pasażerów. Kiedyś pojawiła się dziwna awaria: po wejściu do kabiny dało się jeździć, ale na wielu piętrach nie można było otworzyć drzwi. A gdy raz wandale wybili szybę odsłaniającą dźwignię wyłączającą całość, to się dopiero działo. Ogólnie: zdrowiej było po schodach ;-). Dziś dźwigi na tym osiedlu są zmodernizowane, a dzieciaki chyba raczej wolą np. Minecrafta niż zabawę windami. ;-)
Bo przy drzwiach znajduje się próg zatrzymania.
Opowiedziane z pasją, zaciekawiające nawet dla laika 👍
My wchodziliśmy na dach kabiny i tupaliśmy żeby nastraszyć ludzi- świetna rozrywka !!
W tych starych windach podoba mi się, że są szybkie; a nie, że trzeba czekać nie wiadomo ile, aż drzwi się otworzą/zamkną na każdym piętrze.
Kozak jesteś, ze tę makietę zbudowałeś. Świetna pasją.
Ps. nawet żarówka w środku ma światło, jak należy
No makieta jest jaka jest, malowana plakatówką ale światełko musi być.
@@Przekaznikownia i tak jest cacy. Jak byś zrobił makietę bloku z wielkiej płyty z lat 70 + szyb i winda, to już w ogóle hit sezonu byłby ;)
Świetny, zaktualizowany odcinek o sterowaniu zbiorczym w dół, obecnym przecież praktycznie w każdej licencji :)
Omówiłeś chyba każdy możliwy przypadek działania tego sterowania :) Fachowo wytłumaczone i przede wszystkim omówione zrozumiałym językiem :)
Super film!
Nie odcinek a samodzielny film, przynajmniej do czasu gdy nie omówię innych typów sterowań. A po za tym w pełni się zgadzam, poprzednia opcja była zrobiona na odpiernicz. Tutaj zamiast klepać gębą na żywca przygotowałem sobie co ma być powiedziane i oddzielnie nagrałem makietę. Ta jednak o ile jest nie do porównania z kluczykiem na sznurku to i tak jest makietą wycinaną tapeciakiem na kolanie ;)
> Omówiłeś chyba każdy możliwy przypadek działania tego sterowania
Też mam nadzieję że nie pominąłem niczego. Aczkolwiek warto doprecyzować że to wyłącznie przypadki przy normalnej bezusterkowej pracy.
śniło mi sie kiedyś że jestem windą
Wow, taka winda Zremb to moje dzieciństwo w bloku. Potrafiłem zjechać nią do piwnicy, a takiego przycisku w kabinie nie było... ;)
u mnie było odwrotnie.Był przycisk ale do piwnicy nie dało sie zjechać :)
jak? :)
@@Diamondiam0nd a wiec tak: na parterze wejsc do windy i wcisnac 7 (najwyzsze) pietro. Po dojechaniu na gore wcisnac parter i jak tylko winda ruszy wcosnac STOP, aby zatrzymala sie pomiedzy 6 a 7. Nastepnie znowu wcisnac parter. Winda zjezdzala do suteryny, mimo, ze nie bylo w kabinie przycisku 🙂
@@SzymekCRX i jak to wtedy wyglądało? można było opuścić kabine bo nie było drzwi blokujących wyjścia z niej? poczytałem komentarze tutaj pod filmikiem i ja stwierdzam że my to przygłupami byliśmy z kolegami, zero bugów odkrytych za dzieciaka xD
@@Diamondiam0ndOn to pewnie przypadkowo odkrył
Nie wiem jak tu trafiłem, ale film jest świetny, nie wiedziałem że mnie to ciekawiło 😂
Świetny materiał! Dzięki ;)
To juz koniec kanału?
aż mi się przypomniało, w skrócie, mieszkam w wielkiej płycie, mamy tam podobnego zremba, no i raz nie wyhamował i zatrzymał się pod parterem, i na nic nie reagował.... 40 minut stracone w kabinie
Ale zajebisty model. Za to plus za super opis łapa w górę.
Jaki piękny działający model. Prawie poczułem ten klimat PRLowskiego blokowiska. Te ściany z formiru, wiecznie przepalone żarówki i zapach, którego nie da się podrobić.
Przepalone żarówki, albo pod*ierdolone. Ale nikt jeszcze nie powiedział, że guziki na osiedlach podpalali zapalniczka,kradli z przycisków żarówki, w windach cuchło lizolem( ten oryginalny, niezapomniany zapaszek hmmm ;P kto pamięta?) Cóż... Szyb jak wentylacja zasysał ten lizol , więc winda tonęła w oparach lizolu :) . No i smaczek... Były wersje towarowe wind Zrębu, tylko nikt nie miał kluczy z bloku do tej przegrody, albo... Drzwi były wyłamywane. Oczywiście były zabawy w ściganie do góry, uruchamianie wszystkich przycisków na raz, ludzie z dołu krzyczeli "gdzie ta windaaaaaa?!?!" Ktoś się wyłamywał z czekania i szedł z zakupami na górę, ktoś zaglądał z sąsiadów nadawczo, przez szczelinę między schodami, kto tam majstruje. wychodziło się na piętrach, żeby nie było winowajców w windzie. Były zabawy guzikiem "stop" i "alarm" i belką,która stopował windę, kiedy nogę wciągało...
Bardzo dokładnie wyjaśnione. Pamiętam też dom wczasowy do którego dawno jeździłem i też była tam taka winda tylko ze sterowaniu zbiorczym w dół. Problem był tylko, że była tam parter i niski parter. Przez to jak ktoś wsiadał np. od niskiego parteru, a ktoś czekał na parterze i też chciał jechać do góry to winda się nie zatrzymywała. A jak ktoś jechał na niski parter z góry to się zatrzymywała mimo, że dosiadający chciał jechać do góry, także producent windy nie uwzględniał takiego przypadku. W innym domu był taki sam układ pięter, ale była już winda uwzględniająca kierunki jazdy czekającego, także problem był rozwiązany, choć zdarzało się, że ludzie i tak czasem bezmyślnie wciskali nie ten kierunek jazdy co potrzeba.
No dokładnie, w teorii wystarczyło by odwrócić kierunek dla którego winda reaguje na parterze, z dołu na górę. Ale prawdopodobnie "unifikacja" wzięła górę, więc dla seryjnych dźwigów będzie dokładnie tak jak kolega pisze.
Jeszcze można po prostu traktować niski parter jako piwnicę, schemat teoretycznie przewiduje przystanek podstawowy wyżej niż na samym dole i wówczas winda stawała by na nim zawsze bez względu na kierunek jazdy.
Dwukierunkowa zbiorczość z podwójnymi przyciskami to rozwiązanie w teorii idealne... gdyby nie tępi pasażerowie.
@@Przekaznikownia Fakt, bo z parteru na niski parter rzadko kto jeździł. Nawet pamiętam, że jak były te windy z przywoływaniem dwukierunkowym to było czasem napisane, aby wciskać tylko jeden guzik w odpowiednim kierunku jazdy.
@@misow2 W niektórych przypadkach (mówimy oczywiście o zrembowskich licencjach) fabryka przewidziała wykluczenie 2 przycisków na raz, wciśnięcie jednego uniemożliwiało już rejestrację drugiego kierunku. Na schemacie była tylko adnotacja gdzie mostkować odpowiedni zestyk aby wyłączyć to wykluczenie. Miało to pełnić swego rodzaju "szkołę" dla użytkowników by w przemyślany sposób używali przycisków.
Świetnie to omawiasz , nie mój temat , ale film super i dałem łapkę w górę . Życzę sukcesów
Nie wiem jak algorytm YT mnie tu zaprowadził Xd
Ale po pierwszej scenie poczułem ten ZAPACH 😉
W mojej windzie (licencja/osiedlówka) jest ciekawa przypadłość. Mieszkam na 11 piętrze. Jeśli wsiadam do kabiny na parterze z kimś, kto jedzie na piętro n, to jak on wyda dyspozycję jazdy na piętro n, a ja wcisnę 11, to winda zamiast pojechać na piętro n, a następnie na 11, to jedzie na piętro n, a następnie n+1. Na 11 już nie dojedzie, jeśli jej nie wydam na nowo dyspozycji :D
ah te widny :D pierwsza jaka była w moim bloku była z drzwiczkami zamykanymi jeszcze podwójnymi potem dopiero powymieniali windy na z drzwiami pojedynczymi. Człowiek się bawił oj bawił a ile razy się zacięła , najgorsze było jak między piętrami i widziało się beton za drzwiami oj działało to na psychikę.
Jak zawsze super i fachowo
Super film , dobrze wszystko wytłumaczone.Zaprezentuj jeszcze jak to działa w grupie dwóch dźwigów osobowego i meblowego.Pozdrawiam 😀
Jak skołuje 3 eleganckie makiety to zrobimy nawet na 3 w grupie!
@@Przekaznikownia siemanko👋
@@bartoszpeczka2845 Byczq ty trenuj bo przypominam że pojutrze masz drużynówki!
U mnie w bloku były dwie windy typu zremb - towarowa i zwykła. Jak się wezwało windę zawsze ruszała towarowa, gdziekolwiek by nie stała. Ja mieszkam na czwartym (blok 15 pięter) i wkurzało mnie nieraz gdy widziałem przez drzwi szybowe ze zwykła stoi na parterze i nie rusza, a do mnie zjeżdża towarowa z 15 piętra, co trwało o wiele dłużej. Ta zwykła praktycznie nigdy nie przyjeżdżała na wezwania, a gdy stała na którymś piętrze i ruszyła towarowa (z wezwania lub dyspozycji - w górę lub w dół) to zwykła po kilku sekundach sama zjeżdżała na parter. Jedyny przypadek gdy zjeżdżałem na dół zwykłą to gdy stała np piętro wyżej. Wtedy oczywiście ruszała towarowa jako pierwsza (nawet z parteru) po kilku sekundach zwykła zaczęła zjeżdżać na dół i jeśli dojechała na miejsce przed towarową można było do niej wsiąść, a wezwanie było kasowane (towarowa po chwili dojeżdżała na to samo piętro).
Wszystko dokładnie zgadza się z działaniem schematów E1004-006 lub E1004-014. Wszystko prawda i tak jest w połowie bloków. (druga połowa z schematem E1004-001 różni się zachowaniem tym że zwykła leci na parter zawsze nawet jak towarowa tam stoi.
> (towarowa po chwili dojeżdżała na to samo piętro).
Musiała przed skasowaniem wezwania minąć punkt zwalniania dla poprzedniego piętra, uogólniając po skasowaniu wezwania towarowa traci jedyny cel podróży więc zatrzymuje się na pierwszym napotkanym.
Tak, osiedlowa grupa 2 dźwigów "w dół" jest w zasadzie można powiedzieć... głupia jak but, ale gdybyś powciskał wezwania na 3-4 piętrach jednocześnie to wyrwiesz tą z parteru, podobnie jak naładujesz towarówkę do pełna (czujnik obciążenia), przyblokujesz na 30s (np. trzymać otwarte drzwi lub wezwać na piętrze na którym stoi) lub wyłączysz ją heblem.
Ps. w innym budynku mogą być podpięte odwrotnie, czyli np. towarowa grzeje parter a zwykła śmiga po klientów. Jak są na drzwiach opisane numerami to parter grzeje zawsze "1" a "2" obsługuje wezwania.
Za sam model, należy się SUB
Ej urwa cieszę się że tu trafiłem, czuje sentyment za takim wehikułem który niestety u mnie został zastąpiony jakimś nowym gównem który się cały czas zacina xD Mam w bloku dwie windy, jedna mniejsza druga większa, większą już 15 lat temu została wymieniona na jakieś nowe dziadostwo które się ciągle psuje, dlatego zawsze wolałem jechać mniejszą którą jeszcze wtedy był zremb, niestety mimo że zremb się nie psuł to postęp czasu go pokonał.. szkoda, bo teraz obie praktycznie cały czas są ,, w serwisie " 😂😂 ciekawy film, pozdro!
Tacy jak ty powinni zostać prezydentem!
Wspaniała makieta!
Lata 90, ja jestem mały. Kiedyś jedziemy z mamą taką windą, dojechaliśmy na piętro i już chcieliśmy wysiąść z niej, drzwi uchylone a wtedy winda ruszyła przy otwartych drzwiach. Ledwo wyskoczyliśmy z niej. Od tamtej pory mam lekką awersję do wind i wolę schodami iść niż jechać.
Odsyłam tutaj, trochę o takiej jeździe jest:
th-cam.com/video/5iicMlB-q5s/w-d-xo.html
montowałem takie windy w 1971r jako pomocnik w pierwszym wieżowcu jeszcze starego typu z drzwiami skrzydełkowymi w następnych te nowsze bez drzwi kabinowych,dwa razy otwierałem k=drzwi windy z zewnątrz bo klient utkwił między piętrami
A tak zapytam się z ciekawości. Zrobiłeś przykład i bardzo fajnie wytłumaczyłeś działanie na wypadek jednej windy. Interesowało mnie działanie jednego zjawiska z windami, która miała moja ś.p. babcia w bloku. Były dwa zremby (lub są nie było mnie tam z 12 lat), przy ścianie i przy klatce ze schodami. Działanie które mnie interesuje, to priorytet, która winda ma realizować wezwania. W momencie wezwania windy, zawsze przyjeżdżała w pierwszej kolejności ta przy schodach i ta winda również, zawsze stacjonowała na dowolnym piętrze, gdzie zostało zrealizowane ostatnia dyspozycja. Druga natomiast, ta przy ścianie, zawsze była na parterze i działała na zasadzie windy zastępczej. Tzn. powiedzmy, że ww. winda przy ścianie już zjeżdżała z pasażerem na dół i w momencie wezwania przez innego uruchamiała się. Najbardziej co mnie interesuje w przypadku tej 'zastępczej', to jej bezzwłoczny powrót na parter, kiedy ta 'główna' znajdowała się na jakimkolwiek innym piętrze. Ma to związek z podłączeniem/sterowaniem? Jeszcze w tej windzie było specyficzne działanie wezwania, w momencie kiedy ta 'zastępcza' znajdowała się piętro niżej niż ja, a 'główna' na parterze. Wzywam windę, ta 'zastępcza' z piętra niżej jedzie na parter (co moim zdaniem trochę dziwne i nielogiczne), a przyjeżdża ta druga z parteru.
To co Pan kolega opisał zdaje się mieć 100% pokrycia z rzeczywistością, pomijając specyficzne przypadki tak właśnie było. Dla formalności na te dźwigi mówi się odpowiednio "dźwig wolny" czyli ten który jedzie na wezwanie, oraz "dźwig związany" czyli ten który zawsze ucieka na parter. Ich role były sztywno zadrutowane i niestety nie posiadały opcji dynamicznej zamiany ról (takie coś owszem było ale nie w blokach). W części przypadków było jeszcze tak że obecność dźwigu wolnego na parterze wyłączała automatyczny zjazd dźwigu związanego. Więc ostatni opisany przypadek ma sens, obecność wolnego dźwigu na parterze sprawiała że związany stał sobie na jakimś pięterku, wezwanie windy uruchamiało dźwig wolny... stojący na parterze a jego rozruch na powrót uruchamiał automatyczny zjazd na parter dźwigu związanego. Dźwig związany ruszał na wezwanie tylko przy pełnym obciążeniu, dużej ilości wezwań (~3 lub więcej), wezwaniu nad dźwigiem wolnym gdy ten jedzie w dół, gdy dźwig wolny był wyłączony lub gdy nie ruszył chodź powinien przez kilka(naście) sekund.
Wniosek z tego filmu jest jeden, jak się jest grubym to szybciej zjedzie się na dół
Mieszkam w bloku świeżym, wybudowanym chyba w 2019. Nowa winda, ale logika podobna. I wszystko byłoby fajnie z taką zbiorczą jazdą w dół, gdyby nie to, że jest tu jeszcze poziom -1 - parking podziemny. I niestety nie zdecydowano się zainstalować przycisków wezwania w dwóch kierunkach na parterze, co u ludzi mniej zorientowanych technicznie wzbudza częste zdziwienie. Bo jak się już te drzwi na parterze otworzą i zobaczą, że winda jeszcze jedzie w dół, to postanawiają nie wsiadać. Tyle że jeżeli w międzyczasie ktoś z garażu wyda dyspozycję w górę, to biedak z parteru już się nie dosiądzie. Co prawda, z drugiej strony, co do ludzi mało technicznych (logicznych?), to nadal nie potrafią używać przycisków wezwań z kierunkami, co nieodmiennie mnie zadziwia, gdy bywam w budynkach z takimi.
Ciekawy odcinek 👍
13:56
Z którego roku jest ten układ? '68? No i jest mądrzejsza od większości nowoczesnych wind, które z pełną kabiną zatrzymują się na każdym piętrze z wezwaniem...
Film - perełka
Wchodzę do bloku i widzę że winda na paterze stoi, a w środku podświetla się "10". Znowu nie działa styk drzwi parterowych, pomyślałem, nacisnąłem STOP - "10" zgasła, wybrałem swoje 5 piętro, pociągnąłem drzwi paznokciami za szczelinę przy szybie i pojechałem na swoje. W końcu nie pierwszy raz to się stało. Na 5 piętrze widzę że idzie sąsiadka z siatami po schodach, ta która chciała na 10 jechać. Pyta mnie, zdziwiona, czy winda już się naprawiła. Ja mówię że jak widać, mi zdziałała. Wsiadła i pojechała w dół. Przez szybę zobaczyłem jeszcze jak wkurzona rzuciła siatami o podłogę xD Ktoś na parterze przywołał i jestem niemal pewien że jak wsiadł do kabiny to styk znowu nie złapał i kabina nie ruszyła. Sąsiadka bankowo przeleciała się z zakupami przez 15 kondygnacji tego wieczoru.
A wystarczy znać zasadę działania obwodu bezpieczeństwa, a tak to niestety jak się nie ma w głowie to się musi mieć w nogach.
Wiele razy zdarzyło się, że chcąc zjechać z 9 piętra na dół, ściągnąłem sąsiadów z niższych pięter do góry :D
Widać somsiady za wolno wciskali guziczki 🤣
Ahh te zabawy, winda zatrzymuje się na wezwaniu, wciskamy stop i nadajemy dyspozycję. A pasażer czekający na wezwaniu zostaje na piętrze bo drzwi się nie otwarły :)
P. S. Czy w windach bywały liczniki pasażerów? Podobno w latach 80 w moim bloku były czujniki liczące ile osób wchodzi i wychodzi. Pasażerowie ruchem ręki oszukiwali windę by mogło wejść więcej pasażerów jeśli masa nie była przekroczona. Potem chyba to zdemontowano.
Osobiście się nie spotkałem, co w żaden sposób nie oznacza czy być może gdzieś nie było.
fajny model windy!
Można było jeszcze w tej mikrowindzie dołożyć czujnik naciskowy, wtedy po wyjęciu cięzarka, imitującego pasażera, winda gasiłaby światełko w kabinie.
Słusznie, ale to jednak kolejny przewód do plątania się, no i ta makieta serio była robiona na tzw. od... ekhm.. no wiadomo co :P i nie przewidywała nic ponad konieczność.
Druga kwestia jest taka że licencje nie gasiły światła po opuszczeniu kabiny, kontakt służył tylko wykryciu pełnego załadunku a nie obecności jakiejkolwiek osoby, takie "gasnące światło" było w tradycjach z ruchomą podłogą. (patrz mem o nie zabieraniu kamienia z windy bo nie będzie wozić dzieci).
@@Przekaznikownia Winda mogła jechać bez ładunku tylko w dół. W górę już był w obwód brany czujnik nacisku, inaczej nie pojechała w górę, chyba że przyzwana z piętra.
Jedna uwaga: po rozwarciu obwodu bezpieczeństwa w trakcie jazdy (ruchomy próg lub drzwi szybowe) następuje zatrzymanie kabiny i skasowanie wszystkich dyspozycji i wezwań.
Ma to uniemożliwić przypadkowy ruch kabiny po zamknięciu obwodu. Poza tym materiał przygotowany rzetelnie i w sposób, który pozwala zrozumieć jak działają dźwigi osobowe zwane windami.
Drzwi szybowe nie skasują i po ewentualnym zamknięciu pojedzie dalej, ale próg elektrycznie jest w szeregu z przyciskiem stop i zachowa się z nim identycznie (skasowanie i stoi do nadania od nowa lub otwarcia i zamknięcia drzwi).
@@Przekaznikownia Ok. Nie będę się upierał przy swoich "mądrościach", bo pamięć ludzka jest zawodna, a DTR-ki ani schematów nie mam.
@@mariuszm.4343 Oczywiście mówimy tutaj o licencji, a dokładnie o e1003-001 i wszystkich podobnych. W innych sterowaniach może być inaczej.
@@Przekaznikownia Dźwigami zajmowałem się 15 lat temu (ale znajomości pozostały) i faktycznie e1003-001 miało tę cechę, że pozwalało na kontynuację jazdy po zamknięciu drzwi szybowych.
@@mariuszm.4343 Ta makieta jest spięta właśnie z takim sterowaniem, więc z definicji musi działać tak jak oryginał.
Jeśli wciśniemy STOP przy niższej prędkości zrównania na parterze i znowu naciśniemy parter to zjedzie poniżej podłogi i się potkniemy przy wychodzeniu :)
Nie, jeśli wciśniemy stop tak że kabina zatrzyma się już w nazwijmy to "strefie zwalniania" do parteru to przycisk na parter tylko się zaświeci i windy nie uruchomi. Pozostaje pojechać na inne piętro i wrócić.
ciekawe :) spoko filmik na wieczór :) widać że sie znasz na robocie. Pozdro :)
Fajny film
Kolego, zaimponowałeś mi !
A czym :D ? Bo chyba nie zdolnościami modelarskimi...
@@Przekaznikownia dociekliwością i profesjonalizmem oraz pasją ! Brawo. Szacun. Wpadnij w wolnym czasie na mój kanał
@@13strza47 A to może być, dociekliwy to ja czasem jestem, do bólu. A na kanał zapewne zajrzę jak tylko ten mój krąg zainteresowań poszerzę jeszcze o wszelkie urządzenia strzelające ;)
A ja lubie te stare windy i ten zapach :D
zgodnie z zasadą zbiorczości, czekalismy na 9 piętrze, az sasiadka z 10 wyjdzie, wtedy winda zgodnie z zasadą zbiorczości była wysyłana z 9 na parter, realizując wszystkie przystanki w dół... a dole drugi agent windowy ją odsyłał, również z przerwami co piętro... ech, teraz już rozumiem, co ją tak w Nas denerwowało...
Pięknie!
W takich windach nigdy nie jadę na ostatnie piętro, boję się że się nie zatrzyma😁
Zawsze byłem przekonany że najczęściej może się nie zatrzymać nie na najwyższym a gdzieś po drodze, czyżby całe życie w kłamstwie :O ?
Zawsze mnie to denerwowało, jak wsiadając na jakimś piętrze pomiędzy, chciałem jechać na dół, ale najpierw musiałem jechać po jakiegoś pasażera, bardzo często pechowo na najwyższe piętro, bo sobie windę "ściągnął".
Niektóre windy miały oprócz guzika P, czyli parter, także guzik S, ale naciśnięte jego nie powodowało, że zjeżdżało się poniżej parteru. Zjazd do piwnicy był jakoś blokowany?
To blokowanie drzwi..... stop i blokada drzwi to działały prawidłowo chyba tylko gdy były nowe. Lata 90 czy 2000 to już czasy, gdy użycie tego guzika to było w zasadzie pewne zacięcie. Raz pamiętam winda się zacięła w trakcie jazdy. Ktoś kto ze mną jechał, otworzył taką klapę po lewej stronie, coś pomerdał w tym mechanizmie z wajchami i winda ruszyła dalej. Od strony drzwi czujnik blokady był w górnym kancie w rogu. Kiedyś serwisant tak puścił kabinę przy otwartych drzwiach, wcisnął i pojechało.
U mnie winda miała jeszcze jedną funkcję, nieomówioną na filmie - gdy stała na piętrze na innym niż parter, a w kabinie ani na piętrach żadne guziki nie były wciśnięte, winda po upływie ok 5 sekund sama zjeżdżała na parter.
A teraz jest winda nowoczesna, gadająca, z wyświetlaczami.... ale logika sterowania została ta sama.
Teraz sterowanie jest na jakimś sterowniku
Do połowy zrozumiałam i ok. Zawsze boję się windy, bo wyobrażam sobie, że spadnę. Ona wredna 😀 Poza tym czasami wiezie mnie nie tam gdzie chcę, a to już horror!
To nie horror, obwody decyzyjne o jeździe i zatrzymaniu, rejestacja pozycji kabiny, rozkazów itd. mają charakter całkowicie niekrytyczny. Więc fakt, nie są zabezpieczone w sposób fail-safe i stąd winda potrafi sobie pomylić albo pomijać piętra ale ich usterki nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Oczywiście jeśli ktoś z rozpędu wysiądzie na złym piętrze i dostanie w dziub za wejście do nieswojego mieszkania czy choćby wywinie orła o próg nierówno zatrzymanej kabiny to to już jest jednak zwyczajna ludzka nieuwaga i pierdołowatość.
@@Przekaznikownia nie, nie.. Ja nie o takich. Wsiadam na 9-tym, chcę na parter, a ona do góry. To prawie jak te japońskie horrory... 😀
Kto w marcu 2022 miał to na głównej? Oglądam!
tzn makieta super i wg szacun ale mam rozumieć ze trzymasz to wszytko w pokoju to chyba wielkości meblościanki xd ?
Zajebistą zabawke masz :P Masz jakąś małą kamerke co dało by sie nagrać z kabiny ? I czy lampka w niej to dioda czy zaroweczka ?
Aż takiej kamerki to niestety nie mam, tam jest zwykła "radiowa" żaróweczka na E10, a rozmiar kabiny... powiem tak, wysokość pięter to 7,5 cm więc tam maksymalnie ludzik Lego wchodzi.
W moim budynku po zmianie windy na nowszą, to jest dramat. Stoję na 3 i jadę w dół (jeden przycisk na przystanku wskazujący jazdę w dół). Wsiadam a winda jedzie na 10 🤣
Często zdarza mi sie przejechać taką windą i szczerze wole te stare od tych nowoczesnych
Hej, jeździłem kiedyś windą, która miała takie drzwi w środku jak w 1:58, za tymi drzwiami było drugie pół kabiny windy, drzwi były normalnie zamknięte na klucz. Rozumie ktoś po co były one zamykane?
To forma windy towarowej, aby np przewozić meble lub podobne
@@antysystem_1337 To rozumiem, ale po co w niej te drzwi?
@@Saheryk udźwig, windy takie miały normalny udźwig a po otworzeniu pomieści się osób więcej niż winda jest w stanie utrzymać.
Czy ma Pan może materiały na temat wind z drzwiami otwieranymi tak żeby powstałą winda towarowa?
Kogo też denerwują ludzie, którzy w nowszych dźwigach z wezwaniami "w górę" i "w dół", wciskają przycisk w którą stronę ma wg nich pojechać winda, zamiast w którą stronę chcą jechać?
Przykładowo ktoś na 6 piętrze chce zjechać na parter, widzi że winda jest na 3 więc wciska przycisk w górę. Później taki gamoń jedzie ze mną tą windą na 10 piętro...
Powiem tak, lać i patrzeć czy dupa równo puchnie! Głupoty to nie wyleczy ale chociaż nerwy ukoi!
w 15-piętrowym akademiku wsiedliśmy kiedyś w 13 osób do 6-osobowej windy, i ta próbowała wjechać na 16-te piętro. STOP zadziałał. A co by się stało gdybyśmy nie użyli STOP-u?
Nie ma takiej możliwości, skoro jest 15 pięter to wyżej nie pojedzie
To ja napisze jakie ja miałem traumatyczne przeżycie. W akademiku gdzie były 3 windy wzywane jednym przyciskiem przy jeździe z parteru na 9 piętro nacisnąłem w połowie drogie stop z ciekawości. Potem nacisnąłem 9 i winda ruszyła ale nie zatrzymała się na 9 ani na 10 bo szybko nacisnąłem 10 po minięciu 9 piętra. Zatrzymała się bez zwalniania na piętrze 10,5. Myślalem że walne w strop urwą się liny i spadnę na parter. Chwilę tak stała i potem ruszyła w dół. Następnego dnia była karteczka "winda nieczynna - awaria"
Zdecydowanie za dużo amerykańskich filmów o spadających windach w tym kraju się ogląda.
@@Przekaznikownia czy w windach nadal są stosowane hamulce w postaci resora nad kabiną do którego są mocowane liny? Lina się urywa resor się wypłaszcza i wydłuża i wchodzi w otwory w prowadnicy i blokuje cała windę? Zabezpieczenie niezawodne.
@@maxpayneau Szczerze nie słyszałem o takim rozwiązaniu, brzmi nawet ciekawie! Ale raczej stosuje się normalne chwytacze z ogranicznikiem w maszynowni i dedykowaną linką. Wiem że niektóre nowe windy mają jeszcze taki bajer że ogranicznik ma jakby dodatkowy "luzownik" z elektromagnesem i podczas postoju jest blokowany tak że nawet powolny niezamierzony ruch kabiny uruchomi chwytacze.
A w licencjach, albo kliny, albo kulki, albo bęben który na skutek odwinięcia liny zaciska szczęki na prowadnicach, w każdym razie wszystkie są działania wyłącznie w dół.
@@Przekaznikownia To było rozwiązanie z 1853 roku Elisha Otisa.
@@maxpayneau To wiele wyjaśnia, aż tak stary nie jestem żebym miał okazję to pamiętać :D
Jak to się ma do sterowania dwoma dźwigami z jednego przycisku przywołania? Chciałbym przywoływać konkretną z nich(towarowa), a zazwyczaj jako pierwsza przyjeżdża osobowa. Lepiej po wezwaniu wysyłać osobowa w dół, czy może zastopować i wezwać druga?
Przy najlpopularniejszym sterowaniu dla 2, chyba najprościej zawezwać drugi raz i poczekać 30s aż ruszy druga, ewentualnie trzymać otwarte drzwi co wymusi postój i po 30s uruchomi drugą windę.
Działa dokładnie tak jak napisałeś, po 30s bezczynności po przywołaniu przyjeżdża druga winda. Dzięki wielkie.
Ale masz fajną zabawkę! Dawno temu robiłem windy z lego na nitce, ale ani nie miałem oczujnikowania, ani tylu klocków żeby szyb zrobić, może by coś sklecić z jakiegoś profila? Swoją droga zawsze uważałem to za proste urządzenie, ale ogarnięcie tych wszystkich założeń na przekaźnikach robi wrażenie. Słychać u ciebie krańcówki podczas jazdy i zastanawia mniej jak z grawitacją i ich wciskaniem - masz to na sznurku, czy na jakieś śrubie od cnc?
Przekaźniki nie były dotykane, tylko w całości wyniesione z jakiejś maszynowni w bloku mieszkalnym. Zaś co do grawitacji i wciskania krańcówek, kabina i przeciwwaga wiszą na sznurku ale mają naładowany stos szerokich podkładek w roli balastu, no i w razie kolizji z czymkolwiek kabina się zatrzymuje w miejscu i nic nie urywa.
Dosyć ciekawe to jest. Jest gdzieś schemat elektryczny takiej windy?
th-cam.com/play/PL8I-yUcdn7zAnou0bTm33zSbpsqk4sb6C.html
@@Przekaznikownia Dzięki.
W Głogowie w tych 10 piętrowych blokach one się często w połowie piętra zatrzymywały. Jak byłem uczeń elektryka na koniec lat 80 to latałem z góry nadał cały dzień bo szef-rzemieślnik wtedy tak zwany chciał sobie godzin nabić, a to tylko przekaźnik był do wymiany
Przekaźnik, albo padnięty kondensator 522:C
Cześć ja samodzielnie wykonałem przejście dla pierwszych na stycznikach th-cam.com/video/9m885RxdInU/w-d-xo.html. Oczywiście dostałem komentarz że to już przeżytek. Pozdrawiam wielbicieli logiki bo to w różnych miejscach się przydaje. Zarówno w urządzeniach jak i w polityce. Chociaż rządzący mało, który wykorzystuje.
Będąc dostawcą jedzenia już się nauczyłem jak się z takimi windami obchodzić, ale nigdy nikt mi tego nie wyjaśnił, nie powiem interesujące.
A makieta jest świetna, niby taka prosta zabawka, ale cieszy oko, nawet w moim przypadku, gdzie na windach się nie znam, ani nimi nie interesuje. :v
Szkoda, że nie pokazałeś jak wygląda tył tej makiety:)
Z tyłu nic nie widać, to jest płyta z tych klejonych wielkich wiórków i z tyłu wystaje tylko 6 końców tych śrubo-gwintów "z metra". Na jednym starym filmie gdzieś na kanale jest na pewno w wersji sprzed zamaskowania tandety przednią "scianą" i drzwiami. ot 4 docięte klepki podłogowe jako rama i kabina wycięta scyzorykiem z kapy oraz pełno przewodów klejonych termoglutem.
Algorytm wyświetl mi Twój filmik. Zajrzałem na kanał i teraz pytanie, taki kontent czy masz jakąś fobie?
Szukałem kiedyś o tym i nie znalazłem... pozostało robić samemu.
Prawdopodobnie zboczenie zawodowe, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Jestem elektrykiem, i po godzinach pracy też grzebie w kabelkach ;)
@@Aldrej. Od takiego grzebania jeszcze nikt nie umarł, kto nigdy nie grzebał ten nie zna życia tak powiem!
Czemu niektóre windy mają osobne przyciski wezwań do jazdy w górę i w dół i co jeśli wciśnie się oba?
BTW przycisk Stop przydawał się kiedy czegoś się zapomniało, w nowszych windach zaczyna się wtedy wyścig z windą w wybieranie najbliższego piętra.
Jeśli jest zbiorczość dwukierunkowa to są wtedy dwa przyciski, żeby z góry powiedzieć windzie w którą stronę zamiarujemy pojechać. A oba wciska się wtedy jak czeka minimum 2 gości i każdy chce w inną stronę pojechać. No i dochodzi obserwacja strzałek kierunkowych żeby nie wsiąść do windy jadącej w przeciwną stronę.
Były lub sa budynki mieszkalne w których winda staje na co drugie piętro oprócz parteru gdzie musi się zatrzymać
Tak, były i dalej są.
A gdzie dyspozycja jazdy w bok ja się pytam?🤪🤣
Na okręcie! :D 🤪🤣
Witam. Dlaczego dla przypadku "Pelne obciazenie bez dyspozycji" winda porusza sie od skrajnego pietra do skrajnego? Nie powinna poruszac sie wg kolejnosci pieter badz wezwan? Chodzi mi o to, czemu winda po obraniu kierunku musi dojechac az do najdalej polozonego pietra w wezwaniu?
Najlepiej to zrozumiesz analizując schemat sterowania, ale ponieważ jest to trochę główkowania to postaram się mocno uprościć:
1. winda jest sterowana przekaźnikami więc każde ulepszenie jej działania to kolejne przekaźniki i metry przewodu którym są polutowane
2. winda "startuje" jeśli wybierze kierunek i ma "zamknięte drzwi".
3. winda zatrzymuje się jeśli wchodzi w strefę kolejnego przystanku i:
a) jest na tym przystanku dyspozycja
b) jest na tym przystanku wezwanie I kabina nie jest w pełni obciążona
c) zanikł wybór kierunku
No więc jak widzisz, bez względu na pełność wezwania powodują wybranie kierunku i winda rusza, natomiast na nich nie staje ALE, jeśli dojedzie do ostatniego to zanika potrzeba jazdy w danym kierunku więc się zatrzymuje, poniekąd na najdalszym wezwaniu.
Udało mi się wytłumaczyć czy jeszcze coś rozjaśnić?
ps: pamiętajmy że taki przypadek jest raczej patologiczny, aczkolwiek przy ewentualnej awarii (zacięciu) czujnika obciążenia ma prawo występować.
fajna makieta ;)
14:12 "przy czym na piętrze piątym czeka gruby słoń" ;-)
...Było zamiast przełącznika, jak mniemam opisanego "gruby słoń" zastosować wagę, a do nagrania odcinka zaprosić Macieja Kuronia, grubego słonia.
nie znam gościa
No... Od jakiegoś czasu (kilkanaście lat) będzie trudno... RIP. 😞
Wystarczy coś włożyć w drzwi aby się nie zamknęły winda będzie stale na nas czekała
Mój ZREMB zmodernizowany przez LIFT SERVICE tak samo działa
Możliwe, nie doktoryzowałem się nigdy szczerze w tajniki oprogramowania sterowań mikroprocesorowych, bo wykracza to po za krąg moich zainteresowań jak również po za krąg rzeczy niezbędnych mi do życia. Całkiem możliwe że wiele sterowników działa albo podobnie albo kopiuje algorytm oryginalny (logisterowe zremby zresztą też).
No i skąd wiesz co lift serwice zmodernizował? Przecież może być tak że wsadzili cyfrowe piętrowskazywacze, nowe kabiny, nowe guziczki a w maszynowni dalej wieje Gierkiem.
15:31 od skrajnego do skrajnego wezwania to znaczy, że jedzie z parteru do najwyższego wezwania a następnie do najniższego, kasując odpowiednie do wszystkich wezwań?
No tak jak widać, jeździ aż do zaniku wyboru kierunku. To oczywiście nie ma żadnego uzasadnienia dla funkcjonalności, jedynie takie że wszelkie inne rozwiązanie niepotrzebnie komplikowało by obwody. A przypadek przy normalnym użytkowaniu nie występuje więc problem można po prostu olać.
Jeżeli Zremb jest zmodernizowany, czy działają przekaźniki inaczej czy tak samo?
@@polskiewindyodzkieinietylk6192 O jakiej modernizacji dokładnie mowa? Ogółem niekoniecznie słyszałem o opcji innej niż pozostawienie oryginalnego sterowania jak jest lub wymiany na elektroniczne.
@@Przekaznikownia Zwykle jednak decydyje brak części do tych licencyjnych szaf sterujących - wyświetlacz LED w kabinie najczęściej jednak oznacza zastosowanie sterowania komputerem, który po stronie wykonawczej potrzebuje jednak tylko dwóch (lub czterech dla sterowania dwuprędkościowego góra-dół bez przekształtnika) typowych styczników liniowych i paru dodatkowych, typowych przekaźników - wszystko niespecjalizowane, zamienialne pomiędzy producentami. Brak wymaganych, niezastępowalnych części zamiennych wyeliminował ZREMB-y licencyjne - Ursynów/Natolin: było kilkaset "licencji" - zostało może kilka, w tym wiem o jednej jedynej parze, w której "lewa" niestety nie czeka już 2,5 sekundy na ostatnim, 6 piętrze, tylko "porywa" pasażera na parter, bez szans na otwarcie drzwi jeżeli ten nie trzyma na nich ręki, aby zerwać obwód bezpieczeństwa natychmiast po zatrzymaniu kabiny. Do naprawy albo z braku części - do wymiany na współczesne - bez szafy pełnej DEDYKOWANYCH, niezamienialnych przekaźników.
A co w przypadku kiedy jeden człowiek załaduje windę jakimś ciężkim towarem i pojedzie na dane piętro ale winda będzie przeładowana? Co z bezpieczeństwem? Pojedzie czy nie pojedzie?
Z moich doświadczeń z testowania wind na polibudzie: jeżeli od razu przeciążona to nie rusza, jeżeli w trakcie ruchu to staje na najbliższym piętrze.
Zależy jaki dzwig, jeśli stary zremb to zadziała burges i wyłączy wezwania ale dyspozycję będą aktywne (albo odwrotnie nie pamiętam)