1. Zabawy na trzepaku ( piekło/niebo, marynarz, podłoga to lawa). 2. Zwiedzanie opuszczonych domów/piwnic( gra w chowanego). 3. Napierdalanie w pokrzywy. 4. Budowanie baz. 5. Granie w piłkę na drodze , granie w państwa i miasta. 6. Podchody. 7. Gra w gąski i wilka. 8. Parkour na trzepaku i nie tylko.
@@mar12301 Niezgodne z prawem były zakazy zgromadzeń, obowiązek maseczek, zamknięcie przedsiębiorstw itd. Ale sam obowiązek kwarantanny i kary za jej złamanie akurat były zgodne z prawem.
16:34 Ja jako osobnik urodzony w 82', pierwszy komputer (Atari 130XE) otrzymalem w roku 88' i nadal uwazalem to za czasy "przed-komputerowe", takze w czasach podstawowki biegalem z kupa na patyku, wspinalem sie na dachy roznych budynkow w okolicy, gralem z kolegami w "krojenie" (rzucanie ostrym nozem w ziemie i krojenie swojego terenu), gralem w "krola" (kopanie pilki o drzwi garazowe), budowalem mozdzierze z pomki od roweru i prochu z petard, kradlem jablka z dzialek, bralem udzial w "wojnach" miedzy nami, a dzieciakami z unnych ulic, oraz wiele, wiele innych aktywnosci ktore wystraszylyby niejednego nowoczesnego doroslego beta-male'a w dzisiejszych czasach.
Mandat zgodnie z zaleceniami xD Hierarchia prawa w Polsce: 1. Zalecenie 2. Konferencja premiera 3. Tweet premiera i ministra 4. Rozporządzenie 5. Konstytucja
Tęsknię za czasami, gdy w wakacje o 9 rano przychodzili po mnie przyjaciele z sąsiednich domów i do późnego wieczora grało się w klasy na chodniku, grało w berka czy chowanego. Pamiętam, że gdy jeden kolega dostał na urodziny Monopoly to przez bity tydzień tę grę męczyliśmy.. oczywiście z pominięciem jakichkolwiek zasad :3 Kurła.. kiedyś to było..
Pięknie powiedziałeś! :D Ja mam 24 lata i dalej uparcie dążę do tego aby pracować przy zwierzętach. Zawsze o tym marzyłam od dzieciaka i żadne negatywne komentarze w stylu "będziesz mało zarabiać" nie były w stanie mnie od tego celu odciągnąć. Zawsze wychodziłam z założenia, że jeżeli będę robiła w życiu to co kocham to będę jedną z najlepszych, a to oznacza, że i pieniądze się znajdą :D Dlatego właśnie już nie długo oficjalnie będę psim behawiorystą. Mam dodatkowo to szczęście, że moja pasja prowadzi do zmieniania świata na lepsze
Lata temu w Kiepskich Ferdek i Waldek zrobili sztuczną babkę, żeby odebrać za nią rentę od Edzia, a tutaj do okna pokazują policjantom "manekina" udekorowanego na tę dziewczynę xD
16:58 ja jestem na tyle stara :) lata '90 czyli czasy zanim komputery i internet zagościły na stałe wspominam, jak wszyscy pewnie z podobnych roczników, z łezką w oku. wychowałam się na wsi, więc dla mnie tym bardziej te czasy wydają się być magiczne. to cudowne czasy, gdy biegałam po podwórku od rana do wieczora bez nadzoru rodziców. budziły mnie promienie słońca, mama wołała na śniadanie, pytałam "mamo, mogę na dwór?", a ona, szczęśliwa, że będzie miała czas dla siebie, mówiła "tak, tylko nie siadaj na zimnym i nie biegaj po ulicy" i wyfruwałam na cały dzień z przerwą na obiad. huśtałam się na huśtawce, zeskakiwałam z niej i nikt mi nie mówił, że nie wolno, bo zrobię sobie krzywdę. zaryłam w ziemię nieraz i mama się śmiała, gdy mi wyjmowała ziemię z buzi nad wanną. człowiek uczył się na własnych błędach. to czasy, gdy brat budził mnie dźwiękiem gry z Pegazusa, bo włożył dyskietkę. wstawałam i grałam razem z nim, w wypikselizowaną, ale zawsze stawiającą wyzwanie grę. to czasy zbierania karteczek do segregatora i naklejek z pokemonami z gum (nie pamiętam jak się nazywały, Boomer?), wymieniania się nimi z rówieśnikami (masz dwa Jigglipufy?? daj za Bullbazaura) to czasy wstawiania kasety w radio w gotowości, by jak najmniej uciekło z nagrania, gdy słyszałam ulubioną piosenkę. biegłam jak szalona przez cały dom, by wcisnąć przycisk "rec", by potem móc słuchać tej i kilku innych piosenek uchwyconych z radia w kółko, bo nie było wtedy TH-cam'a ani Spotify'a. a gdy rodzice kupili mi płytę albo kasetę oryginalną artysty, którego uwielbiałam, doceniałam każdy utwór, każdy znałam na pamięć, każdy dźwięk, każde słowo i każda piosenka mi się podobała. każda kaseta i płyta z muzyką była jak święty Graal. to czasy, gdy biegałam z koleżanką sąsiadką po składzie drewna w garażu taty, bo jeszcze nie było go stać na samochód. potem biegłyśmy do niej do stodoły, gdzie stały ogromne wory z pszenicą, skakałyśmy po nich a potem brałyśmy garściami tę pszenicę i ją jadłyśmy, nie zważając na biegające myszy wokół nas. największą atrakcją był trzepak: takich akrobacji, co tam wyczyniałyśmy, nie powstydziły się największy artysta cyrkowy. aż cud, że do dzisiaj żyjemy. zmęczone zabawą, chlapałyśmy sobie nawzajem po twarzach wodą z kałuży. to czasy, gdy zwykłe wielkie pudło po telewizorze potrafiłam przerobić na swój zamek. wycinałam otwory na okna, z dykty robiłam bramę, a ze sznurków łańcuchy pozwalające ją opuścić. to czasy, gdy sąsiedzi zapraszali mnie bezinteresownie do siebie, gdy się zdarzyło, że nikogo u mnie w domu nie było i nikt mi nie zostawił kluczy. częstowali mnie obiadem, ciastem i herbatą. syn sąsiadów zapraszał mnie do pokoju, by pograć w pegazusa. a potem, gdy rodzice wracali, dziękowali im serdecznie, a ani przez minutę się nie stresowali, że mogło mi się coś stać. to czasy, gdy graliśmy w piłkę na prowizorycznym boisku pod lasem, a gdy byliśmy zmęczeni grą, wchodziliśmy do niego i spacerowaliśmy przeciskając się przez gęstwinę i opowiadając sobie straszne historie. czasy, gdy szłam z koleżankami i kolegami na szczere pole pod lasem, kładliśmy się i nie przejmowaliśmy się "wilkiem" czy kleszczami. opowiadaliśmy sobie, co widzimy w chmurach, a potem nagle ktoś sobie przypominał "ej, ja mam przecież 10 zł od mamy! chodźmy kupić sobie chrupki i oranżadę w proszku. ja stawiam!". mając w kieszeni 10 zł czułeś się panem na osiedlu. a jak ktoś miał 20 zł to już w ogóle był Rockefeller. podbiegałam do bloku, w którym mieszkałam (tak, wiem, że to dziwne, mieszkać w bloku na wsi): "mamoooo! rzuć mi 2 złote!" i po chwili z okna leciała reklamówka z monetą i dla nasilenia grawitacji mandarynką w środku, która zawsze była soczysta i pyszna. i teraz sobie człowiek uświadamia, jakie to były piękne czasy tak naprawdę, zanim komputery nastały. kto się urodził po 2000 roku, ten nie ma pojęcia, co stracił. cieszę się, że urodziłam się w latach '90, bo dzięki temu mam cudowne wspomnienia i mam porównanie, widzę wyraźnie różnicę i zmianę, jaką przyniosły ze sobą komputery i internet. pozdrowienia dla wszystkich trzydziestolatków :)
@@666HollyHell no tak, ale po twojej wypowiedzi nasuwa się myśl że ktoś miał wybór tego w którym roku się urodził i cos przez to stracił. Trochę w złym kontekście jest to napisane
Brało się gildie zielarz i handlowało się ziołem. Mlecze, pokrzywy i Bazylią z podwórka babci to idealny przepis na miksutre siły potrzebną dobrosławowi mojemu stałemu klientowi że spalonej obory. Bron można było uzyskać u Aleksandry znamienitej handlarki która miała rzesze rzemieślników wytwarzających dla niej dobra. Dziękuję mamo że dałaś mi pierwszego smartfona zaledwie rok temu, dzięki temu jestem najmłodszy a pomimo tego najbardziej doświadczonym zielarzem na wsi.
Wychodziło się na boisko, koło 13 mama wrzeszczała na całe osiedle "Marek OBIAAAAAADDDD!!!!", potem się wracało i grało do 19 a potem kolacyjka i spać.
"- Kaśka! Kaśka! - Przestań się drzeć, ja tu serial oglądam! - Może pani poprosić Kaśkę? - Kaśka? Jakiś wariat z harmonią na dole cię woła! - Maurycy? Co ty tutaj robisz o siódmej rano? - Cześć! Piosenkę Ci napisałem!"
W czasach przed komputerowych, spotykało się z paczką nie on-line a w realu, na trzepaku czy chodziło się na pobliskie łąki na ognisko i wymyślało się samodzielnie wiele innych zajęć ze znajomymi, nigdy nie wiało nudą.
17:39 Bardzo mądre słowa, które zmotywowały mnie do wrócenia do mojej pasji, jaką jest pisanie wierszy, mimo sceptycznego podejścia, z jakim się czasem spotykam :D
Jestem aż tak stara, że pamiętam czasy przed moim Commodore C64. Graliśmy w gumę, wisielismy na trzepaku na zawody "kto pierwszy spadnie", wsiadaliśmy do wózków po młodszym rodzeństwie i zjeżdżaliśmy z górki na wyścigi. Oprócz tego standard czyli wrotki, rower Wigry 3 (bez przerzutek!!!) a nawet deskorolka, na której się oczywiście kładło na brzuchu, odpychało rękami i tak jeździło. O niektórych zabawach wstydzę sie pisać 😅. Jak tak sobie wspominam nasze zabawy to myślę, że byliśmy albo bardzo kreatywni albo średnio rozgarnięci. Jeszcze nie zdecydowałam. 😃
Ja tam (w czasach przedsmartfonowych) budowałam bazy, chodziłam po drzewach, ostrzyłam kije, wchodziłam na trzepaki, łapałam ważki, ślimaki, żaby, jaszczurki czy motyle 🙈 ahh piękne czasy to były 😇 „ale to już było ...”
16:54 Możliwości było wiele: -wszczynanie wojen -prześladowanie mniejszości -zażywanie śmiesznych roślinek i grzybków -zakładanie rodziny -pracowanie do utraty sił
Niekryty, ty może podpytasz pana Piotra żeby Cię wkręcił do jakiegoś paradokumentu i pokazał nie tylko swoje niezwykłe umiejętności montażowe ale i aktorskie :D
Ostatnio miałem rozmowę o pracę i mówię że moje zainteresowania to nie kryty krytyk nagle pracodawca się odwraca a to Dariusz !!!!! Z szampanem zaproponował wspólna kompiel nie kryty pomóż on nadal czeka
Przed komputerem? Pegasus! Zbieraliśmy się całą grupą i robiliśmy "mistrzostwa" w Mario, "tanki" i inne. Jak spadł duży deszcz niedaleko robiła się ogromna kałuża, każdy na niej robił z piasku własną wysepkę dla ludzika z kinder niespodzianki :3 eh...
Pracownik sanepidu zadzwonil do klijentki restauracji (po kilku dniach) informujac, ze kelner byl zarazony... PYTAM JAK TO JEST KURWA MOZLIWE ? Ona zostawila tam sprawozdanie z calego pobytu, kto gotowal, kto ich obslugiwal, jaka byla pogoda ? I jeszcze z nr telefonu ? WTF ? Kto to w ogole wymyslil ?
Troche możliwe jakby się uprzeć, jak kina były jeszcze otwarte, jedna z sieciowek(nie wiem czy wszystkie) wprowadziła, że przy kupowaniu biletów w kasie obsługa pytała się o numer telefonu gdyby okazało się że ktoś byl zarażony 🤷♂️
Jestem rocznik 98, w czasach "przedkomputerowych" bawiłam się: - w Puchę (zabawa w chowanego, tylko, że wykopywało się piłkę i osoba szukająca po nią biegła, reszta się chowała) - na trzepaku - graliśmy w "Kominiarza" - jedna osoba była Kominiarzem, brała patyk i chodziła z nim z jednego końca trzepaka na drugi trzymając patyk na początku na dolnej rurce, a z każdym przejściem od rurki do rurki, coraz wyżej go podnosiła. Reszta musiała uniknąć dotknięcia patykiem, nie schodząc z trzepaka - nie pamiętam nazwy - rysowaliśmy koło na piaszczystej ziemi i dzieliliśmy je na równe części w zależności od ilości osób. Każdy wymyślał sobie nazwę państwa i stawaliśmy na swoich połowach. Jedna osoba miała patyk i wyrzucała go krzycząc jakiś kraj - tego kogo kraj wypadł biegł po patyk a reszta uciekała jak najdalej. Po podniesieniu patyka osoba krzyczała "stop", a wszyscy którzy uciekali musieli się zatrzymać. Ta osoba której kraj został wywołany musiała jak najbardziej skrócić dystans między nią, od miejsca gdzie spadł patyk, a tymi co uciekli. Każdy musiał podać jakiś ruch do wykonania dla osoby z patykiem np "zrób 5 kroków słoniowych, 20 tiptopów, 8 parasolek itd". Jak przeszła tura, to osoba z patykiem musiała kogoś trafić, kto stał najbliżej niej - jeżeli trafiła - odbierała kawałek kraju osoby trafionej, jeżeli nie, wszyscy zabierali pole jego kraju po kawałeczku. Coś jak rozbiory - wersja dziecięca light XD - w zbijaka na schodach klatki - jedna osoba stała przed schodami, reszta na samej górze (u mnie na osiedlu są takie bloki, gdzie jest ok 10 schodów przed wejściem do klatki). Osoba stojąca na dole zbijała - w tej odmianie nie było dozwolone łapanie, liczyło się jako "zbicie" - za każdym zbiciem zbijak wchodził o jeden stopień wyżej - w gumę - skakaliśmy przez nią na różne sposoby, a jak ktoś nie miał to wystarczyła skakanka Tak poza tym: - chodziliśmy po klatkach, dzwoniliśmy dzwonkiem i uciekaliśmy - robiliśmy bazę w krzaczorach - robiło się zupę z błota - bawiło się w sklep w którym do kupienia były kamienie albo jakieś owoce z drzewa a płaciło się liściami Pozdrowionka!
,,- Dzwonimy i pytamy czy gruby wyjdzie. - Ty, ale jak gruby ma na imię? - Chyba Maciek - Dzień dobry, czy Maciek może wyjść? - Jaki Maciek? - Ty, ej, on chyba Mariusz jest. - To znaczy Mariusz, czy Mariusz może wyjść? *w tle domofonu* Gruby! Koledzy do ciebie!
Rocznik 95 wita by graliśmy w chowanego wykonywanego. Ganianego po murku, graliśmy w naszego tysiąca rzucając piłeczką tenisową o boczną ścianę bloku. Ahh to było dzieciństwo
Ale się staro poczułam. Jako dziecko bez internetu większość dnia wspinałam się na drzewa, grałam namiętnie w piłkę oraz pochłaniałam książki. Muszę przyznać że miało to swój urok i wspominam ten czas bardzo dobrze ☺️.
W dawnych czasach to się chodziło z koleżankami i grało w klasy albo skakało w gumę i jadło makaron z zupek chińskich na sucho xd i to "Mamo, proszęee mogę iść do Anki na noc?" albo " Mamooo jeszcze pół godziny na dworzu proszęee" bezcenne🖤❤️🖤
W dawnych czasach graliśmy w gumę, klasy,chińczyka,warcaby,kwadrata, budowaliśmy domki z patyków w lesie urządzając je śmieciami, jakie znaleźliśmy na drodze, bawiliśmy się w sklep, ganialiśmy na radzieckich rowerach udając policjantów i przestępców, robiliśmy piesze wędrówki wzdłuż rzeki, ustawialiśmy tyczki na łące i graliśmy w piłę, potem wszyscy piliśmy wodę z jednej butelki lub węża ogrodowego.Kiedy się kłóciliśmy z reguły leciały kamienie, ale szybko dochodziło do zgody bo było nam nudno bez siebie:) Większość tych rzeczy robiliśmy bez wiedzy rodziców, bo wychodząc z domu nie braliśmy komórek, bo ich nie mieliśmy:)
u mnie był dragon ball i inne seriale, zabawa w chowanego, podchody, jedno podanie oczywiście z przerwami na wyścigi kto jest najszybszy w bloku :) oprócz tego graliśmy w kapsle i skakaliśmy w dal do piaskownicy. Do perfekcji opanowaliśmy granie w karty w pana, makao, kuku i kenta! Noi jako dzieci wychowane na podwórku buszowaliśmy non stop po drzewach :) to są wspaniałe wspomnienia! aż się łezka w oku kręci.... ♥
To uczucie kiedy głupi wstęp z gotowaniem jest lepiej zmontowany niż jakikolwiek film Patryka Vegi
1:12 Swoją drogą niezłe podsumowanie intra xd
dlaczego tak
@@ecoglamgal3774 nie to trudne sprawy
halo. Ziemia? nie było ani jednej sekundy gotowania.
czy Wy widzicie, co Wy patrzycie?
Buyyt za za to ppq
1. Zabawy na trzepaku ( piekło/niebo, marynarz, podłoga to lawa).
2. Zwiedzanie opuszczonych domów/piwnic( gra w chowanego).
3. Napierdalanie w pokrzywy.
4. Budowanie baz.
5. Granie w piłkę na drodze , granie w państwa i miasta.
6. Podchody.
7. Gra w gąski i wilka.
8. Parkour na trzepaku i nie tylko.
Hahah myślałam że tylko ja napierdalam kijem w pokrzywy 🤭
Gra w kikuty
Gra w kwadraty.
Dariusz to tak wspaniała osoba, że aż dziwne, że tylko na tym kanale został doceniony...
Nie tylko na tym :p
@@smoothie5480 dej link
na kanale lakarnum też jest sławny darek
O Dariuszu powinni pisać w książkach od historii
@@alicesnape9980 nie ma go tam na żadnym odcinku.
4:56
JEJ POŚLADKI, JEJ SPRAWA
Ktoś musi dostać podwyżkę (Tak samo ta sama osoba co dała podpis pod jedną z postaci "Jej syn jest hetero")
Nie tylko ja zauważyłam XD
niekryty to dodał XD (ale mam nadzieję że nie)
@@HolyOranges2009 nie dodał
widzę Dariusza w tytule; to jest ten moment kiedy problemy życia codziennego plują w twarz trochę mniej celnie
😂😂😂☕
Edit: nie wiem co ta kawa sie tam wstawila, ale spoko.
@@joannawinters6592 😁
🤣
Ej ci z Polsatu są tak chorzy że nawet w czasach wirusa nagrywają.
Ciekawe jakie są twoje reklamy. Facet ciebie rzucił?
Ten odcinek pokazuje, że można ponad 10 lat istnieć na YT i nie stracić formy :)
Każdy odcinek nam to pokazuje ❤️ ta instrukcja obsługi kamerki 👏👏👏
@@Anetastepienn XX
To niepowtarzalne intro wygląda jak profesjonalna reklama serio
Kurde,no ba ja to nawet głodny się zrobiłem,Niekryty dawaj przepis XD
Zbyt zdrowe to nie było xD
@@kupieckorzenny5093 Ważne, że dobre :D
Reklamy są i tak gorsze z dnia na dzień.
Strasznie wesoła na końcu ta rodzinka jak na ludzi, którzy w ciągu jednego tygodnia zubożeli o 25 tysięcy
Już nie taki pitos się traciło na GME xD
No kelner jednak był zdrowy
@@Xenia120 Kelner zdrowy, ale to nie oznacza, że mieli prawo opuszczać kwarantannę. Więc mandatów to nie cofa.
@@rafal.qwerty w sądzie wygrają z tymi niezgodnymi z prawem mandatami
@@mar12301 Niezgodne z prawem były zakazy zgromadzeń, obowiązek maseczek, zamknięcie przedsiębiorstw itd. Ale sam obowiązek kwarantanny i kary za jej złamanie akurat były zgodne z prawem.
Ci policjanci to normalnie jacyś nadludzie są. Zobaczyli kobietę z daleka w oknie, a potem na ulicy poznali ją po oczach :D
O błagam, nie pisz teraz jakie to kobiety są biedne.
@@nixiniland-princessofevil4636 Nie bardzo rozumiem... Czemu miałabym tak napisać? O_o
@@Draqulina W sumie to nie wiem co wtedy miałam na myśli.
@@nixiniland-princessofevil4636 XD
@@nixiniland-princessofevil4636 Skąd ten mizoginizm? Kobiety z góry złe, choć nikt ich tu nie bronił, feministki złe... O co tu chodzi?
16:34 Ja jako osobnik urodzony w 82', pierwszy komputer (Atari 130XE) otrzymalem w roku 88' i nadal uwazalem to za czasy "przed-komputerowe", takze w czasach podstawowki biegalem z kupa na patyku, wspinalem sie na dachy roznych budynkow w okolicy, gralem z kolegami w "krojenie" (rzucanie ostrym nozem w ziemie i krojenie swojego terenu), gralem w "krola" (kopanie pilki o drzwi garazowe), budowalem mozdzierze z pomki od roweru i prochu z petard, kradlem jablka z dzialek, bralem udzial w "wojnach" miedzy nami, a dzieciakami z unnych ulic, oraz wiele, wiele innych aktywnosci ktore wystraszylyby niejednego nowoczesnego doroslego beta-male'a w dzisiejszych czasach.
Mandat zgodnie z zaleceniami xD
Hierarchia prawa w Polsce:
1. Zalecenie
2. Konferencja premiera
3. Tweet premiera i ministra
4. Rozporządzenie
5. Konstytucja
Dobre xD
Zapomniałeś o prezentacji w power poincie.
Aż się zdziwiłem że Dariusz nikogo nie molestował i nie nachodził haha, chyba wolałem starego wariata Dariusza :D Pozdrawiam
Ja dalej nie wierze ze Dariusz z szampanem w ręku nie czeka na Maćka w wannie😂
@@kagehina1271 😁😂
Przynajmniej Dariusz nie kończy źle
Bo to był Dariusz w trybie incognito
Niekryty to człowiek orkiestra- gotuje, uczy angielskiego, piszę książki, nagrywa filmiki, interesuje się koszykówką i filmami NO KURWA JA TEŻ CHCE
Przychodzi Niekryty Krytyk do mam talent.
- Dzień dobry, jestem Maciej Frączyk.
- Witaj Maćku. Co nam zaprezentujesz?
- A co byście chcieli?
milo widziec tu brata dzika
@@kret213 dziki są wszędzie💪
(I nie brata bo borówa jestem)
Prawidłowym stwierdzeniem jest raczej człowiek renesansu ale wiadomo o co chodzi
@@kamilszwed1446 zastanawiałam się właśnie nad tymi dwoma😅
Tęsknię za czasami, gdy w wakacje o 9 rano przychodzili po mnie przyjaciele z sąsiednich domów i do późnego wieczora grało się w klasy na chodniku, grało w berka czy chowanego. Pamiętam, że gdy jeden kolega dostał na urodziny Monopoly to przez bity tydzień tę grę męczyliśmy.. oczywiście z pominięciem jakichkolwiek zasad :3
Kurła.. kiedyś to było..
Oj tak
A ile trzeba było kreatywności, żeby samemu wymyślić zasady 😂🤷🏼♂️ dobrze powiedziane koleżanko, gimby tego nie znaja 🤣😉
Odcinek pokazuje jak łatwo ludzie zgodzili się żyć w Państwie policyjnym.
Pięknie śpiewasz i tekst też niczego sobie
Racja 😆
Noo ten tekst jest świetny 😂
O niee teraz też tak słyszę 😂
@@kitikat1484 teraz się nie da inaczej 🤣
Noo
To jest chyba pierwszy odcinek z Dariuszem, gdzie gra on rolę dobrego ojca. Zwykle był on główną postacią antagonistyczną.
Mam 22 lata, wpierdalam pierogi i oglądam niekrytego jak opowiada o odpowiednim doborze planów na przyszłość... Wszystko idzie w dobrym kierunku!
pozdrawiam wszystkich ktorzy sa wczesniej!! Milego Dnia wam ludki!🌻
Dzięki
Yeah
Siema
@blak Dziekuje!
Pięknie powiedziałeś! :D Ja mam 24 lata i dalej uparcie dążę do tego aby pracować przy zwierzętach. Zawsze o tym marzyłam od dzieciaka i żadne negatywne komentarze w stylu "będziesz mało zarabiać" nie były w stanie mnie od tego celu odciągnąć. Zawsze wychodziłam z założenia, że jeżeli będę robiła w życiu to co kocham to będę jedną z najlepszych, a to oznacza, że i pieniądze się znajdą :D Dlatego właśnie już nie długo oficjalnie będę psim behawiorystą. Mam dodatkowo to szczęście, że moja pasja prowadzi do zmieniania świata na lepsze
O kurwa, Dariusz! Tego się nie spodziewałem, ale tak naprawdę się spodziewałem.
Lata temu w Kiepskich Ferdek i Waldek zrobili sztuczną babkę, żeby odebrać za nią rentę od Edzia, a tutaj do okna pokazują policjantom "manekina" udekorowanego na tę dziewczynę xD
pamiętasz który to był odcinek ?
@@MikiMikusPL18 to odcinek "Zrób sobie babkę" (51).
@@KolejoweHistorie ooo dzięki
Znam pana Piotra osobiście bo pracowałem kiedyś dla niego i zapewniam, że to jest przesympatyczny człowiek. :D
Jezusku niekryty dziekuje za ten
Przepis
4:56 🤣🤣🤣jezu dusze sie 🤣🤣🤣
"Jej pośladki, jej sprawa " 🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣
Uwielbiam jak Niekryty w odcinku pełnym satyry i żartów o płodach kieruje młodych ludzi ku lepszej przyszłość
To intro jest swietne. Piosenka i to jedzonko mmm... jestem menelem!
16:58 ja jestem na tyle stara :) lata '90 czyli czasy zanim komputery i internet zagościły na stałe wspominam, jak wszyscy pewnie z podobnych roczników, z łezką w oku. wychowałam się na wsi, więc dla mnie tym bardziej te czasy wydają się być magiczne.
to cudowne czasy, gdy biegałam po podwórku od rana do wieczora bez nadzoru rodziców. budziły mnie promienie słońca, mama wołała na śniadanie, pytałam "mamo, mogę na dwór?", a ona, szczęśliwa, że będzie miała czas dla siebie, mówiła "tak, tylko nie siadaj na zimnym i nie biegaj po ulicy" i wyfruwałam na cały dzień z przerwą na obiad. huśtałam się na huśtawce, zeskakiwałam z niej i nikt mi nie mówił, że nie wolno, bo zrobię sobie krzywdę. zaryłam w ziemię nieraz i mama się śmiała, gdy mi wyjmowała ziemię z buzi nad wanną. człowiek uczył się na własnych błędach.
to czasy, gdy brat budził mnie dźwiękiem gry z Pegazusa, bo włożył dyskietkę. wstawałam i grałam razem z nim, w wypikselizowaną, ale zawsze stawiającą wyzwanie grę.
to czasy zbierania karteczek do segregatora i naklejek z pokemonami z gum (nie pamiętam jak się nazywały, Boomer?), wymieniania się nimi z rówieśnikami (masz dwa Jigglipufy?? daj za Bullbazaura)
to czasy wstawiania kasety w radio w gotowości, by jak najmniej uciekło z nagrania, gdy słyszałam ulubioną piosenkę. biegłam jak szalona przez cały dom, by wcisnąć przycisk "rec", by potem móc słuchać tej i kilku innych piosenek uchwyconych z radia w kółko, bo nie było wtedy TH-cam'a ani Spotify'a. a gdy rodzice kupili mi płytę albo kasetę oryginalną artysty, którego uwielbiałam, doceniałam każdy utwór, każdy znałam na pamięć, każdy dźwięk, każde słowo i każda piosenka mi się podobała. każda kaseta i płyta z muzyką była jak święty Graal.
to czasy, gdy biegałam z koleżanką sąsiadką po składzie drewna w garażu taty, bo jeszcze nie było go stać na samochód. potem biegłyśmy do niej do stodoły, gdzie stały ogromne wory z pszenicą, skakałyśmy po nich a potem brałyśmy garściami tę pszenicę i ją jadłyśmy, nie zważając na biegające myszy wokół nas. największą atrakcją był trzepak: takich akrobacji, co tam wyczyniałyśmy, nie powstydziły się największy artysta cyrkowy. aż cud, że do dzisiaj żyjemy. zmęczone zabawą, chlapałyśmy sobie nawzajem po twarzach wodą z kałuży.
to czasy, gdy zwykłe wielkie pudło po telewizorze potrafiłam przerobić na swój zamek. wycinałam otwory na okna, z dykty robiłam bramę, a ze sznurków łańcuchy pozwalające ją opuścić.
to czasy, gdy sąsiedzi zapraszali mnie bezinteresownie do siebie, gdy się zdarzyło, że nikogo u mnie w domu nie było i nikt mi nie zostawił kluczy. częstowali mnie obiadem, ciastem i herbatą. syn sąsiadów zapraszał mnie do pokoju, by pograć w pegazusa. a potem, gdy rodzice wracali, dziękowali im serdecznie, a ani przez minutę się nie stresowali, że mogło mi się coś stać.
to czasy, gdy graliśmy w piłkę na prowizorycznym boisku pod lasem, a gdy byliśmy zmęczeni grą, wchodziliśmy do niego i spacerowaliśmy przeciskając się przez gęstwinę i opowiadając sobie straszne historie.
czasy, gdy szłam z koleżankami i kolegami na szczere pole pod lasem, kładliśmy się i nie przejmowaliśmy się "wilkiem" czy kleszczami. opowiadaliśmy sobie, co widzimy w chmurach, a potem nagle ktoś sobie przypominał "ej, ja mam przecież 10 zł od mamy! chodźmy kupić sobie chrupki i oranżadę w proszku. ja stawiam!". mając w kieszeni 10 zł czułeś się panem na osiedlu. a jak ktoś miał 20 zł to już w ogóle był Rockefeller.
podbiegałam do bloku, w którym mieszkałam (tak, wiem, że to dziwne, mieszkać w bloku na wsi): "mamoooo! rzuć mi 2 złote!" i po chwili z okna leciała reklamówka z monetą i dla nasilenia grawitacji mandarynką w środku, która zawsze była soczysta i pyszna.
i teraz sobie człowiek uświadamia, jakie to były piękne czasy tak naprawdę, zanim komputery nastały. kto się urodził po 2000 roku, ten nie ma pojęcia, co stracił. cieszę się, że urodziłam się w latach '90, bo dzięki temu mam cudowne wspomnienia i mam porównanie, widzę wyraźnie różnicę i zmianę, jaką przyniosły ze sobą komputery i internet. pozdrowienia dla wszystkich trzydziestolatków :)
"Kto się urodził po 2000 roku ten nie ma pojęcia co stracił" 😂 no nie wiem czy można tak to nazwać skoro to nie jest zależne od tej osoby 😂
@@weronika_aaa1245 przecież może być coś od kogoś niezależne i można nie mieć o tym pojęcia. jedno drugiego nie wyklucza.
@@666HollyHell no tak, ale po twojej wypowiedzi nasuwa się myśl że ktoś miał wybór tego w którym roku się urodził i cos przez to stracił. Trochę w złym kontekście jest to napisane
Nie spodziewałam, że te dokumenty są takie "na bieżąco" 🙈😲
No tylko rok zpóźnienia
17:45 Brawo! Dokładnie. Później już nie ma czasu na zmiany...
Wróciłem na ten kanał po kilku latach a tu znowu sławnych już DARIUSZ
Same
Tyle Cie ominęło wspaniałych rzeczy❤️
Brało się gildie zielarz i handlowało się ziołem. Mlecze, pokrzywy i Bazylią z podwórka babci to idealny przepis na miksutre siły potrzebną dobrosławowi mojemu stałemu klientowi że spalonej obory. Bron można było uzyskać u Aleksandry znamienitej handlarki która miała rzesze rzemieślników wytwarzających dla niej dobra. Dziękuję mamo że dałaś mi pierwszego smartfona zaledwie rok temu, dzięki temu jestem najmłodszy a pomimo tego najbardziej doświadczonym zielarzem na wsi.
Wychodziło się na boisko, koło 13 mama wrzeszczała na całe osiedle "Marek OBIAAAAAADDDD!!!!", potem się wracało i grało do 19 a potem kolacyjka i spać.
"Przecież tego nawet pod ubraniami nie widać" nie powiedziała nigdy żadna nastolatka :P
"- Kaśka! Kaśka!
- Przestań się drzeć, ja tu serial oglądam!
- Może pani poprosić Kaśkę?
- Kaśka? Jakiś wariat z harmonią na dole cię woła!
- Maurycy? Co ty tutaj robisz o siódmej rano?
- Cześć! Piosenkę Ci napisałem!"
Zadzwoniłem w środku lata...
@@HubertJarechowicz choć minęły już dwa lata
@@violinbee44 ty nadal nie odzywasz się
Ach, te niemieckie piosenki...
(Jakby ktoś mimo wszystko nie widział)
th-cam.com/video/z752hzudXiY/w-d-xo.html
@@kokoszanel6106 Dziś ten list Ci napisałem
Lato zbliża się wiec chciałem
16:55 my się rzucaliśmy kamieniami i kilku w szpitalu wylądowało. Ogromna blizna na czubku głowy pozostanie... Ależ było wtedy cudownie :3
W czasach przed komputerowych, spotykało się z paczką nie on-line a w realu, na trzepaku czy chodziło się na pobliskie łąki na ognisko i wymyślało się samodzielnie wiele innych zajęć ze znajomymi, nigdy nie wiało nudą.
17:39 Bardzo mądre słowa, które zmotywowały mnie do wrócenia do mojej pasji, jaką jest pisanie wierszy, mimo sceptycznego podejścia, z jakim się czasem spotykam :D
Kiedy niekryty mówił że " rozmawiał ze swoimi uczniami " zabrzmiał jak kapłan Dariuszaizmu 🤣
On ma poziom papierza
Dzięki za słowa przez które zastanowiłem się nad tym co robię i co chcę robić w swoim życiu
Ta czołówka majstersztyk!👌
Jestem aż tak stara, że pamiętam czasy przed moim Commodore C64. Graliśmy w gumę, wisielismy na trzepaku na zawody "kto pierwszy spadnie", wsiadaliśmy do wózków po młodszym rodzeństwie i zjeżdżaliśmy z górki na wyścigi. Oprócz tego standard czyli wrotki, rower Wigry 3 (bez przerzutek!!!) a nawet deskorolka, na której się oczywiście kładło na brzuchu, odpychało rękami i tak jeździło. O niektórych zabawach wstydzę sie pisać 😅. Jak tak sobie wspominam nasze zabawy to myślę, że byliśmy albo bardzo kreatywni albo średnio rozgarnięci. Jeszcze nie zdecydowałam. 😃
Czy tylko ja zauważyłem, że ten dzieciak jedzie na Mistrzostwa Świata w Karate z białym pasem ??
Nie tylko. :) Jeszcze żeby jechał jako kibic. Ale do kibicowania raczej nie trenował. :)
Ogladam cie juz okolo 7 lat i dalej ogladam stare odcinki bo masz zajebiste poczucie chumoru i wielki dystans
6:40 to uczucie kiedy jedziesz na mistrzostwa świata mając biały pas
Ja tam (w czasach przedsmartfonowych) budowałam bazy, chodziłam po drzewach, ostrzyłam kije, wchodziłam na trzepaki, łapałam ważki, ślimaki, żaby, jaszczurki czy motyle 🙈 ahh piękne czasy to były 😇 „ale to już było ...”
Czy to odcinki są produkowane na podstawie maszyny losującej kolejne sceny?
16:54 Możliwości było wiele:
-wszczynanie wojen
-prześladowanie mniejszości
-zażywanie śmiesznych roślinek i grzybków
-zakładanie rodziny
-pracowanie do utraty sił
do wyboru, do koloru
06:37 😂😍 ta gestykulacja gdy za dużo Gothica w Twoim życiu
- M O G Ę P R Z E J ŚĆ?!
PRZEPUŚĆ MNIE!
Szanuję za intro! W pierwszej chwili pomyślałam, że jak ugotować coś na szybko to wodę na herbatę 😉
Ty niekryty jesteś śmieszny ale mądry te twoje rozmowy motywacyjne są super.,☺️
Niekryty dzięki tobie zdobyłem przyjemności z oglądania yt i też depresji z tego co się dzieje w telewizji
Ja się zastanawiam dlaczego Polska nie widzi tego potencjału jakim może się pochwalić Dariusz
Teraz wszyscy razem”DARIUSZ NA PREZYDENTA”
8:50 od kilku lat slyszałem żem świr gdy mówie o zbliżającej się katastrofie
Jak mogłeś nie wspomnieć o tym, że młody wziął przykład z DARIUSZA grając i śpiewając dla swojej ukochanej na gitarze pod oknem? 😱
Bo to w sumie by nie miało sensu, on go nawet nie zna xD
Dammmm.....Dammmm.....Dammmm
22:05 - już dawno takie szczere wyznanie nie poprawiło mi humoru - jak jesteś.... - ale niech tak zostanie po wsze czasy. Pozdrawiam.
"Proszę nie robić z nas kretynów!" Za późno...
22:06 a tam, pier.... Ziomuś :D dobrze wiedzieć, że jest nas jeszcze kilka normalnych osób na tym świecie :D
4:49 Piękne nawiązanie do Paula Pierce'a i ostatniej aferki. Pozdrawiam pozostałe 5 osób które zrozumiały xD
4:50 Piękne ♥
Niekryty...... Proszę cię w następnym intro zatańcz. Proszeeeee!!! To było niesamowite... Nie, to było bajeczne🤩🤩🤩... Nie po prostu SUPER!!!
Bawiło się w podchody w lesie. Starość. P.s. jeden z lepszych odcinków po muminkach. Pozdrawiam
Niekryty, ty może podpytasz pana Piotra żeby Cię wkręcił do jakiegoś paradokumentu i pokazał nie tylko swoje niezwykłe umiejętności montażowe ale i aktorskie :D
Niech Pan częściej gotuje, to mega uspokajające.
Oj jak ja tęskniłam za naszym darem od boga ♥
Przepiękny avatar
Ostatnio miałem rozmowę o pracę i mówię że moje zainteresowania to nie kryty krytyk nagle pracodawca się odwraca a to Dariusz !!!!! Z szampanem zaproponował wspólna kompiel nie kryty pomóż on nadal czeka
Myślałem, że gotowane będą Naleśnikiiii.
W samych swoich było podejdź no do płota, a tu podejdź no do okna. Odcinek z Dariuszem zawsze jak złoto 🙂, cieszy to jak koniec lockdownu.
Cześć!
To my menele z Łodzi.
Sprawdźcie nasze pozostałe numery!
Booooya!!!
Ale super przepis!!! Musze skorzystać!😃
0:14 Niekryty Kucharz
Profesjonalny kuchaż pod przykrywkom jutubera nice
Aż zgłodniałam oglądając ten wstęp z gotowaniem, sztos 😀👍
11:46 baba owinięta tak, że widać tylko oczy
Policja: to panią widzieliśmy jam machała nam z okna, poznaję panią
Niekryty, 5
Trudne sprawy (s. 20, odc. 990) to jest taki sztos, że nie jesteś tam potrzebny
Przed komputerem? Pegasus! Zbieraliśmy się całą grupą i robiliśmy "mistrzostwa" w Mario, "tanki" i inne. Jak spadł duży deszcz niedaleko robiła się ogromna kałuża, każdy na niej robił z piasku własną wysepkę dla ludzika z kinder niespodzianki :3 eh...
Specjalny odcinek pandemiczny :) zajebiście wyszedł . Niekryty jesteś najlepszy.
Co tam u Twojej siorki? Tyle lat jej nie widzielismy :(
Może się wstydzi...
Odcinek, którego nie wyczekiwałem, ale się doczekałem 😍 💛 jesteś wielki ☺
Dobrze ze Dariusz wrzucił, bo tesknilem za tym macho🔥❤️ XD
Dzieki za inspiracje kulinarną ,musi być pyszne..
1:13 Danie zrobione
Życzę smacznego 😁
Pełen profesjonalizm. .. Uwielbiam tego typu kanały 👌🤣💜
Pracownik sanepidu zadzwonil do klijentki restauracji (po kilku dniach) informujac, ze kelner byl zarazony... PYTAM JAK TO JEST KURWA MOZLIWE ? Ona zostawila tam sprawozdanie z calego pobytu, kto gotowal, kto ich obslugiwal, jaka byla pogoda ? I jeszcze z nr telefonu ? WTF ? Kto to w ogole wymyslil ?
Troche możliwe jakby się uprzeć, jak kina były jeszcze otwarte, jedna z sieciowek(nie wiem czy wszystkie) wprowadziła, że przy kupowaniu biletów w kasie obsługa pytała się o numer telefonu gdyby okazało się że ktoś byl zarażony 🤷♂️
Tak chyba było na początku obostrzeń, że w restauracji się podawało dane
Jestem rocznik 98, w czasach "przedkomputerowych" bawiłam się:
- w Puchę (zabawa w chowanego, tylko, że wykopywało się piłkę i osoba szukająca po nią biegła, reszta się chowała)
- na trzepaku - graliśmy w "Kominiarza" - jedna osoba była Kominiarzem, brała patyk i chodziła z nim z jednego końca trzepaka na drugi trzymając patyk na początku na dolnej rurce, a z każdym przejściem od rurki do rurki, coraz wyżej go podnosiła. Reszta musiała uniknąć dotknięcia patykiem, nie schodząc z trzepaka
- nie pamiętam nazwy - rysowaliśmy koło na piaszczystej ziemi i dzieliliśmy je na równe części w zależności od ilości osób. Każdy wymyślał sobie nazwę państwa i stawaliśmy na swoich połowach. Jedna osoba miała patyk i wyrzucała go krzycząc jakiś kraj - tego kogo kraj wypadł biegł po patyk a reszta uciekała jak najdalej. Po podniesieniu patyka osoba krzyczała "stop", a wszyscy którzy uciekali musieli się zatrzymać. Ta osoba której kraj został wywołany musiała jak najbardziej skrócić dystans między nią, od miejsca gdzie spadł patyk, a tymi co uciekli. Każdy musiał podać jakiś ruch do wykonania dla osoby z patykiem np "zrób 5 kroków słoniowych, 20 tiptopów, 8 parasolek itd". Jak przeszła tura, to osoba z patykiem musiała kogoś trafić, kto stał najbliżej niej - jeżeli trafiła - odbierała kawałek kraju osoby trafionej, jeżeli nie, wszyscy zabierali pole jego kraju po kawałeczku. Coś jak rozbiory - wersja dziecięca light XD
- w zbijaka na schodach klatki - jedna osoba stała przed schodami, reszta na samej górze (u mnie na osiedlu są takie bloki, gdzie jest ok 10 schodów przed wejściem do klatki). Osoba stojąca na dole zbijała - w tej odmianie nie było dozwolone łapanie, liczyło się jako "zbicie" - za każdym zbiciem zbijak wchodził o jeden stopień wyżej
- w gumę - skakaliśmy przez nią na różne sposoby, a jak ktoś nie miał to wystarczyła skakanka
Tak poza tym:
- chodziliśmy po klatkach, dzwoniliśmy dzwonkiem i uciekaliśmy
- robiliśmy bazę w krzaczorach
- robiło się zupę z błota
- bawiło się w sklep w którym do kupienia były kamienie albo jakieś owoce z drzewa a płaciło się liściami
Pozdrowionka!
W tak pradawnych czasach tuż obok dzwonienia z palca dzwoniło się domofonem i pytało się mamy kacpra czy kacper wyjdzie
,,- Dzwonimy i pytamy czy gruby wyjdzie.
- Ty, ale jak gruby ma na imię?
- Chyba Maciek
- Dzień dobry, czy Maciek może wyjść?
- Jaki Maciek?
- Ty, ej, on chyba Mariusz jest.
- To znaczy Mariusz, czy Mariusz może wyjść?
*w tle domofonu* Gruby! Koledzy do ciebie!
@@Freeman4815 😂👍. To były piękne czasy.
Dziekuje, milego weekendu :D
Rocznik 95 wita by graliśmy w chowanego wykonywanego. Ganianego po murku, graliśmy w naszego tysiąca rzucając piłeczką tenisową o boczną ścianę bloku. Ahh to było dzieciństwo
Ale się staro poczułam. Jako dziecko bez internetu większość dnia wspinałam się na drzewa, grałam namiętnie w piłkę oraz pochłaniałam książki. Muszę przyznać że miało to swój urok i wspominam ten czas bardzo dobrze ☺️.
Intro do Trudne Strawy
17:00 Rzucalo sie folie napelniona woda z balkonu, okna. Kopalo pilke o sciane bloku kto wyzej. Bawilo sie w armie podworkowe.
W dawnych czasach to się chodziło z koleżankami i grało w klasy albo skakało w gumę i jadło makaron z zupek chińskich na sucho xd i to "Mamo, proszęee mogę iść do Anki na noc?" albo " Mamooo jeszcze pół godziny na dworzu proszęee" bezcenne🖤❤️🖤
Kozacko zrealizowane gotowanko! Props
Dariusz na miniaturce to trzeba oglądać
Panie Maćku, zawsze jest czas na zmiany
Pozdrawiam
Drugi akt Dariuszanizmu z rzędu, czy to jakiś znak? początek nowej ery?
W dawnych czasach graliśmy w gumę, klasy,chińczyka,warcaby,kwadrata, budowaliśmy domki z patyków w lesie urządzając je śmieciami, jakie znaleźliśmy na drodze, bawiliśmy się w sklep, ganialiśmy na radzieckich rowerach udając policjantów i przestępców, robiliśmy piesze wędrówki wzdłuż rzeki, ustawialiśmy tyczki na łące i graliśmy w piłę, potem wszyscy piliśmy wodę z jednej butelki lub węża ogrodowego.Kiedy się kłóciliśmy z reguły leciały kamienie, ale szybko dochodziło do zgody bo było nam nudno bez siebie:) Większość tych rzeczy robiliśmy bez wiedzy rodziców, bo wychodząc z domu nie braliśmy komórek, bo ich nie mieliśmy:)
Szczerze miałem nadzieję że okaże się że pan Piotr będzie wiernym fanem swojej córki XD
u mnie był dragon ball i inne seriale, zabawa w chowanego, podchody, jedno podanie oczywiście z przerwami na wyścigi kto jest najszybszy w bloku :) oprócz tego graliśmy w kapsle i skakaliśmy w dal do piaskownicy. Do perfekcji opanowaliśmy granie w karty w pana, makao, kuku i kenta! Noi jako dzieci wychowane na podwórku buszowaliśmy non stop po drzewach :) to są wspaniałe wspomnienia! aż się łezka w oku kręci.... ♥
Ciekawe czy niekryty gotował w naczyniach od Dubletty 🤔
Supcio mam co oglądać