Byłem tam 13.09.22. Moje wrażenia z wizyty. Z drona to jeszcze jako-tako można jakieś krajobrazy podziwiać, natomiast z powierzchni ziemi to niczego szczególnego tam nie ma. No może poza widokiem z wieży widokowej, na którą dojście graniczy z ryzykiem połamania kości. Moim zdaniem, to szlak ten, czyli kładka na wieżę powinna być natychmiast zamknięta, zanim dojdzie do jakiegoś nieszczęścia. Spacer po zmurszałych, łamiących się pod nogami deskach to wielkie ryzyko, pewne odcinki kładki wymagają natychmiastowej naprawy. Co zaś się tyczy tzw. "Krainy Wrzosowej", to też niczego szczególnego tam nie ma, lasy to głównie monokultura sosnowa, wyglądają jak uprawa leśna sosen, a o wrzosach to trzeba zapomnieć, gdzie nie gdzie na obrzeżach duktów leśnych parę wysuszonych krzewinek można spotkać i to wszystko z całej Krainy Wrzosowej. Dodam, że na rowerach przejechaliśmy ponad 30 km, droga dla rowerów też nie jest doskonała, ostry tłuczeń po którym jedziemy w każdej chwili może uszkodzić opony. Podsumowując, jestem rozczarowany wizytą w owej szumnie nazwanej Krainie Wrzosowej i nie prędko tam zawitam ponownie. Pozdrawiam
Byłem tam 13.09.22. Moje wrażenia z wizyty. Z drona to jeszcze jako-tako można jakieś krajobrazy podziwiać, natomiast z powierzchni ziemi to niczego szczególnego tam nie ma. No może poza widokiem z wieży widokowej, na którą dojście graniczy z ryzykiem połamania kości. Moim zdaniem, to szlak ten, czyli kładka na wieżę powinna być natychmiast zamknięta, zanim dojdzie do jakiegoś nieszczęścia. Spacer po zmurszałych, łamiących się pod nogami deskach to wielkie ryzyko, pewne odcinki kładki wymagają natychmiastowej naprawy. Co zaś się tyczy tzw. "Krainy Wrzosowej", to też niczego szczególnego tam nie ma, lasy to głównie monokultura sosnowa, wyglądają jak uprawa leśna sosen, a o wrzosach to trzeba zapomnieć, gdzie nie gdzie na obrzeżach duktów leśnych parę wysuszonych krzewinek można spotkać i to wszystko z całej Krainy Wrzosowej. Dodam, że na rowerach przejechaliśmy ponad 30 km, droga dla rowerów też nie jest doskonała, ostry tłuczeń po którym jedziemy w każdej chwili może uszkodzić opony. Podsumowując, jestem rozczarowany wizytą w owej szumnie nazwanej Krainie Wrzosowej i nie prędko tam zawitam ponownie.
Pozdrawiam