U nas się to nazywa Busik (mały bus). Na śląsku jeździły takie dość często jeszcze 10-20lat temu. Atutem busików było to, że były tanie, bardzo szybkie i zatrzymywały się tylko tam gdzie chcieli pasażerowie. Busiki prowadziły prywatne wojny na przystankach bo zatrzymywały się tam nielegalnie. Autobusy zajeżdżały im drogę i vice versa. Busiki często jeździły przeładowane i nie były zbyt bezpieczne. To co się zmieniło to przede wszystkim cena. Stare autobusy Jelcz i Ikarus powoli poszły na złom, dlatego transport publiczny mocno się poprawił. Tymczasem Busiki mocno podrożały więc nie było specjalnie sensu korzystać z ich usług. Busy wciąż można spotkać na prowincjach i wszędzie tam gdzie nie ma regularnego transportu publicznego, np między dwoma małymi miastami gdzie wiele lat temu zlikwidowano jakieś połączenie.
u nas wciąż wszyscy mówią na to "Nyski" bo kiedyś przeważnie jeździły stare busy marki Nysa i nazwa została. przez wiele lat jeździlem takimi codziennie do szkoły.
Mamy busiki! W mojej okolicy zaczynają wycofywać kursy, bo po remontach kolejowych pojawiły sie szybkie, nowoczesne linie podmiejskie kolejowe. Są też związki miedzygminne komunikacyjne, które utrzymują autobusy kursujące między miejscowościami kilku gmin.
Nie "ściągają", a "ścigają się". U nas też są busy prywatne, ale firma musi wygrać przetarg, więc spełniać określone warunki, jeździć wg rozkładu i za określoną cenę biletu. Kursują zwykle poza miastem, albo w miejscach, gdzie nie opłaca się wypuszczać dużych autobusów dla kilku pasażerów na kurs. Edit: busy uzupełniają transport publiczny, nie są zamiast niego.
Niestety są zamiast niego. PKS-y właściwie nie istnieją, i na wsiach oraz między dużymi a małymi miastami to jedyna komunikacja publiczna. Pociągi obsługują tylko niewielką część tras.
Też to mieliśmy tylko ta dzicz Busowa przeobraziła się w profesjonalne firmy transportowe. Wiele firm odpadło podczas wojen busowych i pozostały nieliczne które działają profesjonalnie i wygrywają przetargi na lokalny transport publiczny. Inne firmy przeszły na międzynarodowy transport osób.
w Rosji te zmiany nie nastąpiły a w Polsce te firmy wypełniły luki po upadłych liniach przedsiębiorstw PKS i jeżdzą tam małe busy jak i normalne autobusy
Istnieją prywatne transportowe, wożące ludzi z miasta do pobliskich miejscowości. W Warszawie taki transport nie jest potrzebny ale np. w Lublinie jest to bardzo często spotykane. Są to busy, małe i duże. Tylko, że jest to transport zamiejski a nie wewnątrz miasta
To jest ogólnie bardzo często spotykane w całej Polsce, w Warszawie mniej bo to jest większe miasto po prostu a jak ktoś często nie wyjeżdża poza swoją dzielnicę to nic dziwnego.
W Warszawie nie, ale często takie busiki obsługują mniejsze miejscowosci - z reguły są te regularne linie. Natomiast busiki jako linie "na żądanie" rozkwitły w Zakopanem i okolicach.
@@Dtox91 No cóż....Widocznie przestało to być opłacalne, bo ludzie z wioski po prostu kupili samochody...świat się zmienia i wioska za tym nadąża, a Ty lamentujesz😆
Mieszkam na wsi, jeszcze 10 lat temu jeździły takie mikrobusy między miejscowościami, ale teraz gdy przybyło wielu nowych mieszkańców, jeżdżą duże autobusy jak w mieście i częściej.
Za rządów PO i PSL likwidowano połączenia autobusowe i wprowadzano prywatne busiki ,które jezdziły tylko tam gdzie się im opłacało, wiele wsi było bez połączeń. Autobusy ponownie zaczęły jezdzić nie dlatego ze przybyło wam mieszkańców a dlatego ze rząd PiS uruchomił ustawę o Funduszu rozwoju przewozów autobusowych , zaczęto przywracać to ,co za poprzedników likwidowano ,niektóre rządy walczą z różnego typu wykluczeniami a inne je pogłębiają
"Busiki" jeszcze wszędzie jeździły 10 - 15 lat temu. Na trasie Warszawa-Lublin lub Warszawa-Kraków jeździły całe karawany - urządzając sobie wyścigi - kto pierwszy do następnego miasteczka. Dopiero teraz widać jaka to była patologia i zagrożenie; wtedy wydawało się, że po prostu jest jak jest i tak zostanie. A wciąż taka pato-komunikacja działa w Zakopanem i okolicy.
We Wrocławiu mamy takie busiki do innych małych miast/miasteczek koło Wrocławia. Tylko jest różnica, że jazda jest bezpieczna (nikt się nie ściga i nie ma tłoku) no i jak na taki bus komfortowa.
Na Mazurach są busiki, jeżdżą wg ustalanych przez siebie rozkładów jazdy. Są prywatne, same ustalają ceny swoich biletów, niezbyt wysoko. Obsługują trasy między miastami, zatrzymując się w każdej wsi. Korzysta z nich przede wszystkim młodzież dojeżdżająca do szkół, ludzie z miejscowości gdzie nie ma kolei, albo godzina pociągu nie pasuje. Olsztyn, Ostróda, Iława, Morąg, wiele warmińsko- mazurskich miejscowości jest tak dodatkowo skomunikowanych.
Na tych filmikach po prostu widać że kierowcy kompletnie albo jeżdżą pijani ,albo nie mają w ogóle prawa jazdy ,bo to jest niemożliwe żeby tak jeździć. To jest jakaś dżungla a nie jezdnia..😮 Tam samochody się wywracają jak pudełka zapałek.😂😂😂 A pasażera na środku drogi gubią😢Szok.
Jechałam marszrutką we Lwowie i Samarze i było normalnie. W Kazaniu faktycznie nie było. Busy tego typu w Polsce są i mają się dobrze (niestety). Unikam jak ognia. "Polecam" np. trasę z Warszawy do Sannik, na której kursują "trumny" - małe, z przyciemnionymi szybami i bez powietrza. Jak wysiadłam w Sannikach pół godziny siedziałam jak zombie zanim doszłam do siebie. W drodze powrotnej wysiadłam w Sochaczewie i dalej do Warszawy pociągiem, bo nie dałam rady. Koszmar!
To jakaś masakra! Ale mnie przerażają nawet zwykłe miejskie warszawskie autobusy! Jeżdżą tak szybko, że stojący pasażerowie z trudnością mogą ustać na nogach. We Wrocławiu byłoby to nie do przyjęcia. Mieszkańcy nie zgodziliby się na coś takiego. 😊
U nas można taki transport spotkać w Zakopanem . Faktem jest ,że nie są one tak mocno zaniedbane i zatłoczone , jak w Rosji ,ale stan techniczny niektórych z tych pojazdów też daje dużo do myślenia i poprawienia !!!
To zależy gdzie. Jak mieszkałem pod Łodzią, tam na trasach podmiejskich działało kilka prywatnych firm, posiadających właśnie takie niewielkie autobusy. Sam wiele razy jeździłem takim do Łodzi. Trzeba jednak przyznać, że poruszały się one zgodnie z przepisami, spokojnie i bezpiecznie.
Marszrutki tym się różnią od krajów byłego ZSRR w stosunku do Polski, że tam często jest to jedyny tani transport w porównaniu do droższej albo niedostępnej kolei albo nawet autobusów miejskich. U nas to raczej na dłuższych dystansach, np. między miastami powiatowymi a większymi z odległościami 40-100 kilometrów jak ktoś nie chce albo nie ma samochodu. Zatem jest, ale rzadziej i mniej oparty jest na tym cały transport. Jak byłem w Mołdawii niedawno to tam miałem wrażenie, że bez białych Sprinterów z tabliczką miasta za przednią szybą ten kraj by upadł - dosłownie nic innego nie ma jak chcesz pojechać do innego miasta. Do tego niezapomniane wrażenia pt. jechanie 120 na godzinę po dziurawej drodze krajowej wyprzedzając osobówki na zakręcie, a to wszystko w akompaniamencie radia puszczającego rosyjską muzykę z lat 2000. Cieszmy się, że zbiorkom jest jaki jest, ale chociaż w Polsce jest ;)
@@tomi935 Mołdawia jest bardzo zrusyfikowana po latach ZSRR jak Kazachstan, niby ma własny język, własną kulturę, własną ludność i go chroni na znakach, reklamach i urzędach, ale w praktyce ponad połowa Kiszyniowa mówi na ulicach po rosyjsku, nie brakuje bannerów po rosyjsku i dwujęzycznych napisów, a w radiu mołdawskim jakie leciało w marszrutce normalnie pół muzyki to były zachodnie hity lat 80, a połowa to rosyjska muzyka pop w stylu Tatiany Owsienko. Przez to rosyjskość atakuje z każdej strony.
Kraków Wadowice jeżdżą wiele razy dziennie. Busy. Moim moim zdaniem powinny być przepisy (a pewnie są.. tylko są łamane )że taki bus powinien tyle osób zabrać, ile jest miejsc siedzących ,bo później dobiera i dobija do pełna ,i wszyscy stoją i się duszą. Busy mają rozkład i stałe przystanki i jeżdżą ok.
Wiaczeslaw u nas się mówi ,emeryt lub rencista (emeryt to osoba która wypracowała lata w pracy i przeszła na emeryturę a rencista to osoba która nie pracuje ze względu na stan zdrowia) i oni mają zniżki na przejazdy komunikacją miejską ! Oni nie są dla nas babciami i dziadkami .Dziadkami i babciami są dla rodziny. Pozdrawiam.
U nas też są , kursują zarówno w miastach jak i w komunikacji międzymiastowej, ale nie ma tam zabierania pasażerów na wcisk. Zabiera tylko taką ilość ludzi ile ma miejsc siedzących i na ile jest zarejestrowany. Czasy gdy drzwi się nie domykały u nas dawno temu minęły bezpowrotnie.
W latach 90. ubiegłego wieku mieliśmy także "erę" busów i busików oraz sklepów otwartych 7 dni w tygodniu i 24 godziny na dobę. Obecnie to tylko margines ucywilizowanej sfery usług publicznych. Pozdrawiam.
Busy też są u nas, co prawda są bardziej do transportu w małych miastach i pomiędzy wioskami, a autobusy też są prywatne w większości przypadków, wyjątkiem są autobusy miejskie w dużych miastach.
W Polsce nie ma marszrutek w rosyjskim rozumieniu. W Rosji marszrutki to busy miejskie. W Polsce "marszrutki" to busy jeżdżące z miasta na wieś (prywatne firmy inne niż PKS).
U mnie firma prywatna puszcza busa pomiędzy małym miasteczkiem a niewielkim miastem powiatowym, ale tylko poza godzinami szczytu. W godzinach szczytu jeździ duży autobus. I ten bus też jest spory, nie jest to taki mały busik na prawo jazdy kat. B jak pokazuje Wiaczeslaw.
Zapraszam do powiatu Lipnowskiego - tutaj też są takie mini busy i są chyba prywatne ale pracują dla państwa, nikt sie nie spieszy, jeżdżą często po całym powiecie i głównie służą dla młodzieży wracającej ze szkoły 😊
W moim mieście (Piotrków Trybunalski) też mamy marszrutki, które u nas nazywamy minibusami. Kursują one głównie na liniach podmiejskich ew. do innych miast (np. do Łodzi, Bełchatowa, Tomaszowa Mazowieckiego) czy gmin ościennych ;-)
Takie busiki nadal jeżdżą w Polsce w miejscowościach turystycznych, na przykład w górach. I tam one są bardzo użyteczne. Na przykład wchodzisz na szlak w jednej miejscowości, a w kończysz w innej i musisz jakoś wrócić. Takie wiem że były i pewnie nadal są w Pieninach (okolice Szczawnicy, kursy na przykład Szczawnica-Krościenko czy Szczawnica-Jaworki). Pamiętam że takie jeździły (i mam nadzieję, że nadal jeżdzą bo niedługo się tam wybieram) w Biszczadach (np. trasa Wetlina-Ustrzyki Górne). Jest ich więcej niż zwykłych autobusów, często mają bardziej "elastyczne" godziny odjazdów, czyli zebrali się ludzie, a nie ma jeszcze godziny odjazdu to i tak jedzie, może zdąży wrócić i zrobić w sumie dwa kursy.
Wiesz co, u nas były te busy i przez nie były likwidowane połączenia od dużych przewoźników bo przyjeżdżały kilka minut przed autobusem, potem oni podnosili ceny, ludzie już tak chętnie nie jeździli i jakieś małe miejscowości zostawały bez żadnego transportu, dlatego państwo uregulowało ruch na takich trasach udzielając odpowiednich licencji na przewóz osób i za korzystanie z przystanków autobusowych muszą chyba płacić bo ktoś ten przystanek utrzymuje a oni sobie nielegalnie za darmo korzystali. Przez te busy zamknięto także wiele linii kolejowych i dużo ludzi przesiadło się do własnych aut a wielkoskalowy transport publiczny dopiero się odrodził po pladze marszrutek.
Wow wow wow czekaj chwilę!! Jak nie mamy jak mamy!! W Zakopanem, na trasie Zakopane-Nowy Targ-Kraków pełno ich, dojazdy że wsi okolicznych do Zakopanego albo Nowy Targ-Niedzicwla jeżdżą
Wiaczesław, dziś się pojawiła informacja, że rosyjska giełda walutowa zawiesiła notowania kursów USD i EUR. Pokazały się filmiki z wczorajszego wieczora jak ludzie stoją pod kantorami chcąc wymienić ruble na dolary i euro. Cena z dziś to 120 rubli za dolara i euro, tak mniej więcej. Ponoć kursy walut będzie ustalał na sztywno bank centralny Rosji i zostaje tylko czarny rynek walutami i jak to teraz wygląda na czarnym rynku, a to powoduje, że import do Rosji będzie już teraz mało dostępny nawet z Chin i ceny wszystkiego z importu będą strasznie wysokie bo chiński yuan też poszedł do góry. Możesz pokazać jak to teraz wygląda, jak poszły do góry ceny na wszystko i czy półki w sklepach zaczynają pustoszeć bo to nie wygląda dobrze? No i Moskwa to Moska ale co z prowincją?
Mówią, że w Ameryce Łacińskiej jest dokładnie tak samo. Chyba wszędzie, gdzie nie każdy ma samochód, a komunikacja zbiorowa nie działa właściwie. U nas działa nie idealnie, ale jednak znośnie.
Pewnie woleliby mieć regularną komunikację, ale "jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma". Wiele miejscowości w PL cierpi z powodu wykluczenia komunikacyjnego.
U nas też to było i to jeszcze całkiem niedawno temu, może nawet gdzieś jeszcze ciągle jest. Mowa o busach i minibusach podmiejskich. To przecież była taka sama masakra, ścigali się że sobą żeby zabrać więcej ludzi z przystanku znam konkurencja przyjedzie, busy były przeładowane masakrycznie, mówiło się na to "glonojad" od tego że ludzie mordami byli do szyb przyklejeni i niemalże zjadali glony które rosły na uszczelkach tych szyb. Niebezpieczna jazda, wypadki to była codzienność. Jeździłem dużo takimi liniami pod Krakowem w latach 2012-2014 i wtedy to jeszcze była codzienność.
Ale u nas też są prywatne połączenia autobusowe, są to małe busiki, gdzie bilety są tańsze niż w autobusach miejskich. Ja jeździłam minibusem do Katowic, szybko i bezpiecznie
Jeszcze 20-30 lat temu takie przepełnione stare busy były zakałą komunikacji między Krakowem, a sąsiednimi miasteczkami i wioskami. Na szczęście z czasem część tych firm upadła, a część zmieniła tabor na nowszy i większy zapewniając pasażerom bezpieczną podróż. Myślę, że duża w tym zasługa dostosowywania przepisów transportowych do norm europejskich i wzmożenie kontroli pojazdów i przewoźników przez ITD.
Zwykle nie lubię tego typu środków transportu (busy) z uwagi na ciasnotę, ale mimo to kiedy raz przejechałem się z Piotrkowa Trybunalskiego do Bełchatowa i z powrotem w zeszłym roku kurs wspominam dobrze. Nie było zbyt wielu ludzi, a bus nie był tak mocno upchany w porównaniu do tego jak postrzegam busy. Był nawet tani (pamiętam, że poniżej 10 zł mi to jakoś wyszło). Oczywiście takie busy w Polsce funkcjonują zarówno jako prywatne lub miejskiego przewoźnika komunikacyjnego (np: w MPK lub MZK). W Częstochowie niedawno pojawiła się linia obsługiwana przez busy (linia 16), ale ta obsługuje kursy o małych potokach i w dodatku takie na których użycie standardowego autobusu byłoby niemożliwe z uwagi na to, że na pewnej części trasy tej linii są wąskie uliczki na których wielki autobus by się nie zmieścił, a bynajmniej nie mógłby ja wykręcić aby zawrócić. W miastach takich jak Warszawa czy Kraków oraz w konurbacji górnośląskiej też funkcjonują linie busowe miejskie, ale są zwykle wysyłane na trasy o małych potokach lub właśnie na takich trasach po wąskich drogach, gdzie nie istnieją odpowiednie pętle pasujące do gabarytów autobusu klasy MAXI lub MIDI. Ogółem zwykle wolę podróżować koleją lub tramwajami czy wygodniejszymi autobusami.
Witaj Viacheslav w mojej firmie gdzie pracuję prawie połowa to Rosjanie i Białorusini nie wiem ale to są moi coś więcej niż koledzy super ludzie.Jeżeli rozchodzi się o te marszerutki przepraszam za nieprawidłowe pisownie ale jak byłem 10 lat temu e Lvovie to jechałęm ta marszerutką żółtą busem.Prowadzisz super kanał pozdrawiam z Warszawskiego Grochowa i życzę zdrowia,łPKA W GÓRĘ I SUBS
Busy nie zniknęły, tylko się ucywilizowały. W moim mieście nawet komunikacja miejska wykorzystuje mercedesy, chyba kilkunastoosobowe na linii gdzie zawsze jest mało pasażerów. Wchodzisz, kasujesz bilet i jedziesz jak autobusem, małym autobusem. Ale gdyby nie było miejsc siedzących, to kierowca nie wpuści pasażerów do jazdy na stojąco. Każdy pasażer musi mieć swoje miejsce siedzące.
w Polsce też są takie busy , głównie na połączeniach mniejszych miast z okolicznymi wsiami , ja tak do szkoły średniej dojeżdżam , ogólnie trochę lepiej wyglądają te busy , raczej wsiada się z przednich drzwi na przykład niż się je odsuwa , busy którymi ja jeżdżę na szczęście dla mnie trzymają jakość i jeżdżę busami mercedesami które może mają zaledwie kilka lat , nie wiem ile dokładnie ale na pewno mniej niż 10 , czasami w godzinach szczytu kończą się miejsca siedzące i trzeba stać , ale jak ludzie ledwo się mieszczą , to i tak nie mogą być bardziej z przodu niż plecy kierowcy i raz się zdarzyło że byłem ostatni którego wpuścił , a nie będą wciskać ludzi tak jak na filmiku na początku , a jeszcze z 4 osoby mógłby zabrać po drodze , ale bardziej kierowcy boją się mandatów , jak mówiłem ja miałem szczęście że mam w miarę fajną firmę , puścili na linię autobus gdy zauważyli że busy się przepełniają , no i ich pojazdy mają klimatyzację i ogrzewanie włączone w zależności od pory roku , ale jeszcze duuuuużo busów jest gorsze i w miarę podobna do tych w Rosji , trzęsą się , buczą , wykończenie jest słabe (krótko mówiąc busy wyprodukowane w latach 90')
To działa tak, że do profesjonalnej i dobrze zorganizowanej komunikacji publicznej każde miasto musi dokładać bo nie jest to zyskowny biznes. Im mniejsza miejscowość tym te koszty są większe. W wielu małych miasteczkach w Polsce też nie ma komunikacji publicznej, więc transportem zajmują się firmy prywatne jeżdżące tylko na opłacalnych trasach no chyba, że miasto podpisze z nimi umowę i coś im dopłaci, żeby objęły całe terytorium. W Rosji jak to w Rosji pewnie to poszło tak, że tam gdzie można zarobić pieniądze są prywatni przewoźnicy, którzy dają łapówkę urzędnikom i mają wszelkie zasady, przepisy drogowe i BHP w dupie bo im więcej zarobią tym więcej będą mogli podzielić się z władzami, więc wszystkim to jest na rękę - no może poza zwykłymi obywatelami, którzy z tego transportu korzystają, no ale kto by się nimi przejmował. Przecież wybory wygra ten, kto i tak ma wygrać, prawda?
Zrób sobie wycieczkę do Kielc - jednego z najbardziej absurdalnych miast wojewódzkich w Polsce. Znajdziesz tam między innymi: przystanek autobusowy z wiatą, przy której nie staje autobus (wiata nie jest na przystanku, tylko kilkanaście metrów obok), piękne widoki i zabytki architektury, których potencjał turystyczny jest systemowo marnowany lub są fatalnie zagospodarowane (między innymi zabytkowy prorosyjski budynek koszarowy przerobiony na drobne sklepy), są też oczywiście trochę patologiczne i zaniedbane miejsca praktycznie tuż obok nowoczesnych budynków i obiektów. Myślę że najlepiej 2 lub 3 dniowa wycieczka do Kielc byłaby dla Ciebie ciekawym doświadczeniem, a jednocześnie dostarczyła trochę materiału dla porównań pomiędzy warunkami na polskiej prowincji, a życiem w rosyjskich miastach.
W Polsce taki system zaistniał na początku lat 90 -tych , nie przyjął się, a i tak był bardziej cywilizowany w porównaniu z tym co teraz odprawia się w "russkom mirie"
Są, po wsiach i do małych miast ciągle jeżdzą busy (marszrutki), tak samo jak na wschodzie, i też jazda nie należy do bezpiecznych. Niedawno pod Łowiczem zginęły w wypadku cztery osoby.
Kiedyś mieszkałem za granicą i to w Polsce (jestem Słowakiem). Jeszcze pamiętam za.ierdalanie małych busików prywatnych na Zakopiance w Krakowie. Nikdy nie odważyłem się spróbować.
@@mariuszostaszewski5122 Sekcja komentarzy zawsze pelna jest podpowiedzi nazewniczych i gramatycznych i dzieki takim komentarzom Vietcheslaw gada coraz lepiej.
@@mariuszostaszewski5122 Mariusz kretynie, Marcin to imię męskie. Chłop robi błąd. Ma prawo. Pomagam mu, podaję warianty, podaję kolokacje, poprawiam, pomagam. Życzliwie. Niewiarygodne co? Musisz się przypierdalać, bóg raczy wiedzieć za co. NIe poprawiam chłopa w jego rosyjskim ale w polskim, gdzie moje kompetencje są dalece większe niż jego. Rozumiem, że on CHCE poprawiać swój Polski.
Używa Używa - małe prywatne busiki działają w małych miejscowościach - Często są ciut droższe od autobusu PKS, ale za to kierowcy są elastyczni, potrafią objechać ten kilometr czy dwa, by ciebie dowieść na miejsce. a pro po - kiedyś taki busik jeździł Gdańska do Göteborga oraz z Gdańska do Sztokholmu (zysk był na cenach biletów na Prom - bo grupa zorganizowana to było pół normalnej ceny od osoby) ps) kiedyś takim busikiem jechałem z Gdańska do Bartoszyc - państwowy PKS taki podstawił - oczywiście wewnątrz pełny luksus - klima i DVD TV, fotele głębokie z zagłówkami, oparciami i składanymi stoliczkami jak w samolocie, i barek z kawą i herbatą za free!
W Ostrzeszowie jeździ taki minibus i ma swoją trasę jako Państwowy. Z Ostrzeszowa do Wrocławia jeżdżą też prywatne minbusy według rozkładu jazdy.Firmy czasem też ze swoich regionów wożą pracowników
u nas jak chcesz iść na kibel musisz zgłosić działalność gospodarczą produkcja nawozu i odprowadzić haracz koncerny produkują nawozy więc prawo podatkowe w stosunku do osoby fizycznej będzie restrykcyjne i zaporowe
Nie dam sobie ręki uciąć, że to jeszcze kursuje akurat w tym miejscu (widzę, że o różnych miejscach ludzi piszą, gdzie jeżdżą dalej), ale ja np. kilka lat temu mieszkałam w Legionowie (miasto zaraz obok Warszawy) i busik to była tam fajna alternatywa dla autobusu. Było ok. 2 razy drożej niż za bilet na komunikację miejską, ale po pierwsze to był bardzo komfortowy mini autokar, a po drugie miał tylko kilka przystanków na trasie, więc można było dojechać do Warszawy szybciej. Poza tym jechał prosto do metra na Młocinach.
Kilkanaście lat temu w Bydgoszczy takie busiki latały jako uzupełnienie transportu w centum miasta. Białe sprintery, kasa płacona do ręki kierowcy. Jak autobusy miały numery typu 71, 54 to busy miały 501, 502 itd. Jeździli gdzieś tak do okolic późnych lat 2000. Trasy były ustalone ale zatrzymywały się często wszędzie tam gdzie pasażer chciał, jeśli to było możliwe (stanie na skrzyżowaniu itd.)
U nas busiki służą do komunikacji międzymiastowej. Ja jechałem taką Marszrutką w Gruzji. To nawet sprawnie szło, choć metro w Tbilisi było przyjemniejsze.
U nas są busiki, które obsługują linie regularnie jako transport do mniejszych, okolicznych miejscowości. Zwykle 1 firma obsługuje 1 - 2 trasy i nie mają konkurencji. regularnie odjeżdzają co godzinę z ostatnich przystanków i zabierają ludzi tyle, ile jest miejsc - czasami trafi się 3-4 osoby wiecej to wezmą ale nie ma ścisku. Są jedyną możliwością dla osób które korzystają z transportu innego niż własny samochód. Busiki są małe, jeżdzą na krótkie odległości - ok 50 km od dużego miasta, są tanie i wyeliminowały PKS, które mają kursy 2-3 dziennie. Jeżeli busik wjeżdża do miasta to ma wyznaczone kilka przystanków na których wolno mu się zatrzymać i musi jechać tak, jak miejskie autobusy. W samym mieście busiki nie mają swoich tras miejskich. Od tego są autobusy i tramwaje.
Po miedzy wioskami a mały miastami (do 100tyś osób) jeżdżą głownie minibusy, nie ma prawie nigdzie transportu samorządowego(państwowego). Często miedzy miastem wojewódzkim, a resztą miast w danym województwie jeżdżą tylko busy, ewentualnie 2/3 na dzień z państwowego transportu ale ludzie wolą często minibusy(szybsze/często wygodniejsze i tańsze). U nas w busach są zniżki dla uczniów/emerytów/kombatantów - samorząd do tego dopłaca prywatnym firmą wiec nie ma z tym problemu jak w Rosji że nie ma zniżek.
W De tam gdzie jeździ mało ludzi, na ogół w małych miejscowościach jeżdżą również busiki ale z oznaczeniami jak autobusy. Takie rozwiązanie uważam za sensowne ...
Marszrutki w miastach to oczywiście patologia i u nas ich nie ma. W latach 90. był w miastach także transport prywatny, ale były to pełnowymiarowe autobusy tylko z reguły starsze i o gorszym standardzie. Nie sprawdzało się to jednak za bardzo i funkcjonowało stosunkowo krótko. Obecnie w Polsce marszrutki są bardzo popularne ale w ruchu pozamiejskim, przeważnie między mniejszymi miejscowościami. Między dużymi miastami kursują duże autokary różnych prywatnych firm, przeważnie o wysokim standardzie.
Viaczesław u nas też podobnie jest.Busy wybrały sobie najlepsze trasy gdzie największy ruch. Kiedyś dotowany jeździł PKS (Państwowa Komunikacja Samochodowa) Jeździły do każdej gminy. Nie busy a autobusy wysoko podwoziowe ze względu na stan dróg. One zastępowały w dużej mierze samochody osobowe.Jazda owszem może trochę wolniejsza niż busem ale komfort o wiele lepszy. Zobacz co to za autobus Autosan H 109, Sanos S14, Jelcz 043 z przyczepką. Trochę te busy karami ucywilizowano bo ścigały się jeden przez drugi tak że kierowcy ginęli w wypadkach. Transport publiczny jest w złym stanie szczególnie na prowincji.
Chyba na twojej prowincji, ja tez mieszkam na prowincji- do pierwszego na prawdę dużego miasta mam ponad 60 km. ale na tej mojej prowincji od jednego starego wyremontowanego autobusu(busik też kiedyś był) powstała potężna firma, która dziś ma ok 60 a może i więcej autobusów(także komfortowych/wycieczkowych), praktycznie cenami i jakością wykosiła PKS, który śmiało można powiedzieć że wyciągnął potężna działa by ich zniszczyć, ale nadal się rozwijają i prężnie działają, dzięki nim mamy wspaniały transport na przestrzeni kilku powiatów, także transport dzieci szkolnych odbywa się przy jej udziale(bezkonkurencyjni w przetargach) w warunkach na jakie dzieci zasługują choć nie wszystkie drogi w gminie są klasy d'lux. Tak że prowincja prowincji nierówna
@@jozeffurman9343 Ile kursów dziennie robią dziś. Po drugie PKS jeździł na krańce gminy a nie tylko do miejscowości gminnych. Co dwie godziny był autobus.
@@jozeffurman9343 Dlaczego dziś ci prywaciarze nie jeżdżą na tych samych trasach co PKS z tą samą częstotliwością.Ludzie wtedy nie potrzebowali samochodów bo mieli jak dojechać. Ile razy bus się nie zatrzymuje lub go nie ma wcale.W niedziele i święta to dramat. Ostatni autobus do mnie był o 22:00 a dziś dramat.To samo rano. Za późno zaczynają kursy.
@@grzegorzciesiunik4104 Ci z tej mojej prowincji robią dziesiątki kursów od wczesnych godzin porannych (4-5-ta)do prawie północy, mało tego jeszcze obsługują trasy na zlecenie urzędu marszałkowskiego- zresztą wpisz w googelka "NKA" i sam się przekonaj
W Łodzi są jeszcze takie marszorutki, ale jest ich na tyle tak mało że nie wchodzą sobie zbytnio w paradę i funkcjonują w tym ekosystemie w miarę symbiotyczy sposób.
Nie do wiary.
Dziękuję za tę wiedzę.
Na autobusy dla ludzi w Rosji pieniędzy nie ma ale na wojnę, pałace i złote krzesła kasa jest. Super kraj !!!!
U nas się to nazywa Busik (mały bus). Na śląsku jeździły takie dość często jeszcze 10-20lat temu. Atutem busików było to, że były tanie, bardzo szybkie i zatrzymywały się tylko tam gdzie chcieli pasażerowie. Busiki prowadziły prywatne wojny na przystankach bo zatrzymywały się tam nielegalnie. Autobusy zajeżdżały im drogę i vice versa. Busiki często jeździły przeładowane i nie były zbyt bezpieczne. To co się zmieniło to przede wszystkim cena. Stare autobusy Jelcz i Ikarus powoli poszły na złom, dlatego transport publiczny mocno się poprawił. Tymczasem Busiki mocno podrożały więc nie było specjalnie sensu korzystać z ich usług. Busy wciąż można spotkać na prowincjach i wszędzie tam gdzie nie ma regularnego transportu publicznego, np między dwoma małymi miastami gdzie wiele lat temu zlikwidowano jakieś połączenie.
u nas wciąż wszyscy mówią na to "Nyski" bo kiedyś przeważnie jeździły stare busy marki Nysa i nazwa została. przez wiele lat jeździlem takimi codziennie do szkoły.
Myślę, że jednak w filmie o Rosji lepiej pasuje słowo marszrutka, bo to jest nie tylko środek transportu ale i unikalne zjawisko powiedzmy kulturowe.
Mamy busiki! W mojej okolicy zaczynają wycofywać kursy, bo po remontach kolejowych pojawiły sie szybkie, nowoczesne linie podmiejskie kolejowe. Są też związki miedzygminne komunikacyjne, które utrzymują autobusy kursujące między miejscowościami kilku gmin.
Nasze zorganizowane jak w zegarku busiki to są jak Orbis w porównaniu do marszrutek za wschodnią granicą i krajach arabskich xd
Nie "ściągają", a "ścigają się". U nas też są busy prywatne, ale firma musi wygrać przetarg, więc spełniać określone warunki, jeździć wg rozkładu i za określoną cenę biletu. Kursują zwykle poza miastem, albo w miejscach, gdzie nie opłaca się wypuszczać dużych autobusów dla kilku pasażerów na kurs. Edit: busy uzupełniają transport publiczny, nie są zamiast niego.
Na pocz. Lat 90 był dziki zachód. Ścigali się zabierając klientów na atrakcyjnych liniach
Ale Ty jesteś uczony
ciekawe czy ty mówisz po Polsku prawidłowo
Niestety są zamiast niego. PKS-y właściwie nie istnieją, i na wsiach oraz między dużymi a małymi miastami to jedyna komunikacja publiczna. Pociągi obsługują tylko niewielką część tras.
@@paweomelianiuk5086 Żenada...👎
Też to mieliśmy tylko ta dzicz Busowa przeobraziła się w profesjonalne firmy transportowe. Wiele firm odpadło podczas wojen busowych i pozostały nieliczne które działają profesjonalnie i wygrywają przetargi na lokalny transport publiczny. Inne firmy przeszły na międzynarodowy transport osób.
w Rosji te zmiany nie nastąpiły a w Polsce te firmy wypełniły luki po upadłych liniach przedsiębiorstw PKS i jeżdzą tam małe busy jak i normalne autobusy
Istnieją prywatne transportowe, wożące ludzi z miasta do pobliskich miejscowości. W Warszawie taki transport nie jest potrzebny ale np. w Lublinie jest to bardzo często spotykane. Są to busy, małe i duże. Tylko, że jest to transport zamiejski a nie wewnątrz miasta
To jest ogólnie bardzo często spotykane w całej Polsce, w Warszawie mniej bo to jest większe miasto po prostu a jak ktoś często nie wyjeżdża poza swoją dzielnicę to nic dziwnego.
Tak, ale standardy są inne xd
W Warszawie nie, ale często takie busiki obsługują mniejsze miejscowosci - z reguły są te regularne linie. Natomiast busiki jako linie "na żądanie" rozkwitły w Zakopanem i okolicach.
a do Modlina na lotnisko nie jeżdżą?
Hahaha jak kierowca drzwi próbował zamknąć :D :D
Nawet w Moskwie jeżdżą tramwaje Wyprodukowane w Pesa S.A. Bydgoszcz .
Podobno już nie jeżdżą, bo nie mają skąd wziąć do nich części zamiennych przez sankcje rzecz jasna.
Jechałam marszrutką tylko raz, we Lwowie. Nigdy więcej! Sardynki w puszce mają więcej miejsca 🫤
@@Dtox91 Ustaw się z sąsiadem, sąsiadką i jedźcie razem na zakupy, po co kwękasz....
@@Dtox91 Ktoś tu nie zna języka polskiego czerwony towarzyszu.
@@Dtox91 Gramatycznie twoje zdanie zdycha i jaki Polak wtrąca rosyjskie słowo. Przestań Rosjanie udawać Polaka, bo ci nie wychodzi.
@@Dtox91 Pokazałeś, jak nie masz pojęcia o Polsce. Niech wam w Rosji robią jakieś szkolenia, bo się ośmieszacie towarzyszu.,
@@Dtox91 No cóż....Widocznie przestało to być opłacalne, bo ludzie z wioski po prostu kupili samochody...świat się zmienia i wioska za tym nadąża, a Ty lamentujesz😆
Mieszkam na wsi, jeszcze 10 lat temu jeździły takie mikrobusy między miejscowościami, ale teraz gdy przybyło wielu nowych mieszkańców, jeżdżą duże autobusy jak w mieście i częściej.
Za rządów PO i PSL likwidowano połączenia autobusowe i wprowadzano prywatne busiki ,które jezdziły tylko tam gdzie się im opłacało, wiele wsi było bez połączeń. Autobusy ponownie zaczęły jezdzić nie dlatego ze przybyło wam mieszkańców a dlatego ze rząd PiS uruchomił ustawę o Funduszu rozwoju przewozów autobusowych , zaczęto przywracać to ,co za poprzedników likwidowano ,niektóre rządy walczą z różnego typu wykluczeniami a inne je pogłębiają
"Busiki" jeszcze wszędzie jeździły 10 - 15 lat temu. Na trasie Warszawa-Lublin lub Warszawa-Kraków jeździły całe karawany - urządzając sobie wyścigi - kto pierwszy do następnego miasteczka. Dopiero teraz widać jaka to była patologia i zagrożenie; wtedy wydawało się, że po prostu jest jak jest i tak zostanie.
A wciąż taka pato-komunikacja działa w Zakopanem i okolicy.
Też się ucywilizowało. Oczywiście, nie są te regularne kursy, ale wyscigów na drodze nie urządzają.
We Wrocławiu mamy takie busiki do innych małych miast/miasteczek koło Wrocławia. Tylko jest różnica, że jazda jest bezpieczna (nikt się nie ściga i nie ma tłoku) no i jak na taki bus komfortowa.
Świetna ilustracja filmowa.
Seniorzy , brzmi lepiej niż " babcia i dziadek":-) :-)
Ahaaa, to dlatego Moskwa pozbyła się największej na świecie sieci trolejbusowej.
Dziękuję i pozdrawiam serdecznie.
Na Mazurach są busiki, jeżdżą wg ustalanych przez siebie rozkładów jazdy. Są prywatne, same ustalają ceny swoich biletów, niezbyt wysoko. Obsługują trasy między miastami, zatrzymując się w każdej wsi. Korzysta z nich przede wszystkim młodzież dojeżdżająca do szkół, ludzie z miejscowości gdzie nie ma kolei, albo godzina pociągu nie pasuje. Olsztyn, Ostróda, Iława, Morąg, wiele warmińsko- mazurskich miejscowości jest tak dodatkowo skomunikowanych.
Na tych filmikach po prostu widać że kierowcy kompletnie albo jeżdżą pijani ,albo nie mają w ogóle prawa jazdy ,bo to jest niemożliwe żeby tak jeździć. To jest jakaś dżungla a nie jezdnia..😮 Tam samochody się wywracają jak pudełka zapałek.😂😂😂 A pasażera na środku drogi gubią😢Szok.
Komunikacja miejska w Polsce jest najlepsza w Europie teraz!!!
Jechałam marszrutką we Lwowie i Samarze i było normalnie. W Kazaniu faktycznie nie było. Busy tego typu w Polsce są i mają się dobrze (niestety). Unikam jak ognia. "Polecam" np. trasę z Warszawy do Sannik, na której kursują "trumny" - małe, z przyciemnionymi szybami i bez powietrza. Jak wysiadłam w Sannikach pół godziny siedziałam jak zombie zanim doszłam do siebie. W drodze powrotnej wysiadłam w Sochaczewie i dalej do Warszawy pociągiem, bo nie dałam rady. Koszmar!
To jakaś masakra! Ale mnie przerażają nawet zwykłe miejskie warszawskie autobusy! Jeżdżą tak szybko, że stojący pasażerowie z trudnością mogą ustać na nogach. We Wrocławiu byłoby to nie do przyjęcia. Mieszkańcy nie zgodziliby się na coś takiego. 😊
U nas można taki transport spotkać w Zakopanem . Faktem jest ,że nie są one tak mocno zaniedbane i zatłoczone , jak w Rosji ,ale stan techniczny niektórych z tych pojazdów też daje dużo do myślenia i poprawienia !!!
Pierwszy :D
Mieszkam pomiedzy Jelenią Górą a Szklarską Porębą i 10-20 lat temu mieliśmy identyczne busiki.
Z tym że marszrutki działają jako transport miejski, a u nas busiki jako transport zamiejski.
@@d.d.3249 on to setki razy wymawiał i za kazdym rozumialem "marszówki" xD
No tak. Ode mnei jeździła do Wrocławia.
Wiaczesław, w Rosji są Babcie, a w Polsce są seniorki. Babcią jestem dla wnuków, ale nie dla obcych ludzi. 👍😄
Tak, to też awans cywilizacyjny. Seniorka to szacunek i dystans, w Rosji mają z tym klopot
w Rosji jest i ciocia milicjantka i wujek czekista - jak mówią pogłoski im można zaufać 🤣🤣🤣
@@oo.c.oCOŚ w tym jest prawdziwego, zgadzam się z tobą, pozdrawiam
Normalnie mówi się dziadek babcia na starych ludzi bez względu czy rodzina czy obcy.
@@darko11221
Tak, chamy tak mówią i nie widzą w tym nic niewłaściwego...
To zależy gdzie. Jak mieszkałem pod Łodzią, tam na trasach podmiejskich działało kilka prywatnych firm, posiadających właśnie takie niewielkie autobusy. Sam wiele razy jeździłem takim do Łodzi. Trzeba jednak przyznać, że poruszały się one zgodnie z przepisami, spokojnie i bezpiecznie.
W pełni cię rozumiem!
W Polsce są ale na prowincji. Jeśli np. chcesz sobie z Zakopanego dojechać do doliny Kościeliskiej, to właśnie takim busikiem jedziesz.
Marszrutki tym się różnią od krajów byłego ZSRR w stosunku do Polski, że tam często jest to jedyny tani transport w porównaniu do droższej albo niedostępnej kolei albo nawet autobusów miejskich. U nas to raczej na dłuższych dystansach, np. między miastami powiatowymi a większymi z odległościami 40-100 kilometrów jak ktoś nie chce albo nie ma samochodu.
Zatem jest, ale rzadziej i mniej oparty jest na tym cały transport. Jak byłem w Mołdawii niedawno to tam miałem wrażenie, że bez białych Sprinterów z tabliczką miasta za przednią szybą ten kraj by upadł - dosłownie nic innego nie ma jak chcesz pojechać do innego miasta. Do tego niezapomniane wrażenia pt. jechanie 120 na godzinę po dziurawej drodze krajowej wyprzedzając osobówki na zakręcie, a to wszystko w akompaniamencie radia puszczającego rosyjską muzykę z lat 2000. Cieszmy się, że zbiorkom jest jaki jest, ale chociaż w Polsce jest ;)
A co Mołdawia ma wspólnego z Rosyjską muzyką...?? 🤔
w punkt !
@@tomi935To że Mołdawia była w ZSRR?
@@tomi935 Mołdawia jest bardzo zrusyfikowana po latach ZSRR jak Kazachstan, niby ma własny język, własną kulturę, własną ludność i go chroni na znakach, reklamach i urzędach, ale w praktyce ponad połowa Kiszyniowa mówi na ulicach po rosyjsku, nie brakuje bannerów po rosyjsku i dwujęzycznych napisów, a w radiu mołdawskim jakie leciało w marszrutce normalnie pół muzyki to były zachodnie hity lat 80, a połowa to rosyjska muzyka pop w stylu Tatiany Owsienko. Przez to rosyjskość atakuje z każdej strony.
Z Warszawy do mniejszych miast jeżdżą busy i nikt nie narzeka ,bo to szybki transport i pełna kultura .
Kraków Wadowice jeżdżą wiele razy dziennie. Busy. Moim moim zdaniem powinny być przepisy (a pewnie są.. tylko są łamane )że taki bus powinien tyle osób zabrać, ile jest miejsc siedzących ,bo później dobiera i dobija do pełna ,i wszyscy stoją i się duszą. Busy mają rozkład i stałe przystanki i jeżdżą ok.
Potwierdzam , w Leńczach też się zatrzymują , brawo !
przepisy już są. trzeba je tylko egzekwować.
Wiaczeslaw u nas się mówi ,emeryt lub rencista (emeryt to osoba która wypracowała lata w pracy i przeszła na emeryturę a rencista to osoba która nie pracuje ze względu na stan zdrowia) i oni mają zniżki na przejazdy komunikacją miejską ! Oni nie są dla nas babciami i dziadkami .Dziadkami i babciami są dla rodziny. Pozdrawiam.
Tak ale gdy kończą 70 lat ( a może mniej) to przejazdy mają bezpłatne.
U nas też są , kursują zarówno w miastach jak i w komunikacji międzymiastowej, ale nie ma tam zabierania pasażerów na wcisk. Zabiera tylko taką ilość ludzi ile ma miejsc siedzących i na ile jest zarejestrowany. Czasy gdy drzwi się nie domykały u nas dawno temu minęły bezpowrotnie.
UUU ładna zieleń Polska .Wszyscy kochają Naszą Polską zieleń ,nawet osoby z afryki albo z ameryki są zachwyceni Polską zielenią
W latach 90. ubiegłego wieku mieliśmy także "erę" busów i busików oraz sklepów otwartych 7 dni w tygodniu i 24 godziny na dobę. Obecnie to tylko margines ucywilizowanej sfery usług publicznych. Pozdrawiam.
Mamy busiki na południu Polski, w górach. Często przez małe wsie głównie one jeżdżą.
W życiu bym nie wsiadł do takiej marszrutki. Tłok był u nas w komunikacji jedynie po II wojnie światowej do lat 60-tych.
Nie mów babcia bo możesz oberwać od babci lub dziadka😂
Pozdrawiam 🙋♀️😘🍀🍀🍀
Busy też są u nas, co prawda są bardziej do transportu w małych miastach i pomiędzy wioskami, a autobusy też są prywatne w większości przypadków, wyjątkiem są autobusy miejskie w dużych miastach.
W Polsce nie ma marszrutek w rosyjskim rozumieniu. W Rosji marszrutki to busy miejskie. W Polsce "marszrutki" to busy jeżdżące z miasta na wieś (prywatne firmy inne niż PKS).
"Busiki" jeździły u nas też, dobrze że zniknęły bo to Patologia komunikacyjna.
Jeżdżą do dziś
Jeżdżą jeszcze między np. Kielcami a miasteczkami wojewódzkimi. Ale zasadniczo nie są takie złe.
Jeżdżą dalej.
U mnie firma prywatna puszcza busa pomiędzy małym miasteczkiem a niewielkim miastem powiatowym, ale tylko poza godzinami szczytu. W godzinach szczytu jeździ duży autobus. I ten bus też jest spory, nie jest to taki mały busik na prawo jazdy kat. B jak pokazuje Wiaczeslaw.
Np.Z Miedzyzdroje do Kamienia Pomorskiego itd.Ale to bardzo wygodne!
Zapraszam do powiatu Lipnowskiego - tutaj też są takie mini busy i są chyba prywatne ale pracują dla państwa, nikt sie nie spieszy, jeżdżą często po całym powiecie i głównie służą dla młodzieży wracającej ze szkoły 😊
Pozdrawiam serdecznie
W moim mieście (Piotrków Trybunalski) też mamy marszrutki, które u nas nazywamy minibusami. Kursują one głównie na liniach podmiejskich ew. do innych miast (np. do Łodzi, Bełchatowa, Tomaszowa Mazowieckiego) czy gmin ościennych ;-)
Takie busiki nadal jeżdżą w Polsce w miejscowościach turystycznych, na przykład w górach. I tam one są bardzo użyteczne. Na przykład wchodzisz na szlak w jednej miejscowości, a w kończysz w innej i musisz jakoś wrócić. Takie wiem że były i pewnie nadal są w Pieninach (okolice Szczawnicy, kursy na przykład Szczawnica-Krościenko czy Szczawnica-Jaworki). Pamiętam że takie jeździły (i mam nadzieję, że nadal jeżdzą bo niedługo się tam wybieram) w Biszczadach (np. trasa Wetlina-Ustrzyki Górne). Jest ich więcej niż zwykłych autobusów, często mają bardziej "elastyczne" godziny odjazdów, czyli zebrali się ludzie, a nie ma jeszcze godziny odjazdu to i tak jedzie, może zdąży wrócić i zrobić w sumie dwa kursy.
Ładny plener nagrywasz ❤️
Ciekawy odcinek :)
Wiesz co, u nas były te busy i przez nie były likwidowane połączenia od dużych przewoźników bo przyjeżdżały kilka minut przed autobusem, potem oni podnosili ceny, ludzie już tak chętnie nie jeździli i jakieś małe miejscowości zostawały bez żadnego transportu, dlatego państwo uregulowało ruch na takich trasach udzielając odpowiednich licencji na przewóz osób i za korzystanie z przystanków autobusowych muszą chyba płacić bo ktoś ten przystanek utrzymuje a oni sobie nielegalnie za darmo korzystali. Przez te busy zamknięto także wiele linii kolejowych i dużo ludzi przesiadło się do własnych aut a wielkoskalowy transport publiczny dopiero się odrodził po pladze marszrutek.
Wow wow wow czekaj chwilę!! Jak nie mamy jak mamy!! W Zakopanem, na trasie Zakopane-Nowy Targ-Kraków pełno ich, dojazdy że wsi okolicznych do Zakopanego albo Nowy Targ-Niedzicwla jeżdżą
Wiaczesław, dziś się pojawiła informacja, że rosyjska giełda walutowa zawiesiła notowania kursów USD i EUR. Pokazały się filmiki z wczorajszego wieczora jak ludzie stoją pod kantorami chcąc wymienić ruble na dolary i euro. Cena z dziś to 120 rubli za dolara i euro, tak mniej więcej. Ponoć kursy walut będzie ustalał na sztywno bank centralny Rosji i zostaje tylko czarny rynek walutami i jak to teraz wygląda na czarnym rynku, a to powoduje, że import do Rosji będzie już teraz mało dostępny nawet z Chin i ceny wszystkiego z importu będą strasznie wysokie bo chiński yuan też poszedł do góry. Możesz pokazać jak to teraz wygląda, jak poszły do góry ceny na wszystko i czy półki w sklepach zaczynają pustoszeć bo to nie wygląda dobrze? No i Moskwa to Moska ale co z prowincją?
Masakra, chore to jakieś. I serio to się Rosjanom podoba? Po raz kolejny dowód że Rosja to stan umysłu....
Mówią, że w Ameryce Łacińskiej jest dokładnie tak samo. Chyba wszędzie, gdzie nie każdy ma samochód, a komunikacja zbiorowa nie działa właściwie. U nas działa nie idealnie, ale jednak znośnie.
Pewnie woleliby mieć regularną komunikację, ale "jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma". Wiele miejscowości w PL cierpi z powodu wykluczenia komunikacyjnego.
Ściągają w szkole na klasówce
Ścigają się auta na ulicach!buhhahhha
U nas też to było i to jeszcze całkiem niedawno temu, może nawet gdzieś jeszcze ciągle jest. Mowa o busach i minibusach podmiejskich. To przecież była taka sama masakra, ścigali się że sobą żeby zabrać więcej ludzi z przystanku znam konkurencja przyjedzie, busy były przeładowane masakrycznie, mówiło się na to "glonojad" od tego że ludzie mordami byli do szyb przyklejeni i niemalże zjadali glony które rosły na uszczelkach tych szyb. Niebezpieczna jazda, wypadki to była codzienność. Jeździłem dużo takimi liniami pod Krakowem w latach 2012-2014 i wtedy to jeszcze była codzienność.
I brawo Tatarstan
W Lublinie w latach 90 była prywatna komunikacja. Jako Wrocławianka byłam zdziwiona, we Wrocławiu tego nie było.
Ale u nas też są prywatne połączenia autobusowe, są to małe busiki, gdzie bilety są tańsze niż w autobusach miejskich. Ja jeździłam minibusem do Katowic, szybko i bezpiecznie
Jeszcze 20-30 lat temu takie przepełnione stare busy były zakałą komunikacji między Krakowem, a sąsiednimi miasteczkami i wioskami. Na szczęście z czasem część tych firm upadła, a część zmieniła tabor na nowszy i większy zapewniając pasażerom bezpieczną podróż. Myślę, że duża w tym zasługa dostosowywania przepisów transportowych do norm europejskich i wzmożenie kontroli pojazdów i przewoźników przez ITD.
Polska nie używa (kogo? czego?). Tego. Nie to. Ale i tak dobrze mówisz po polsku.
Zwykle nie lubię tego typu środków transportu (busy) z uwagi na ciasnotę, ale mimo to kiedy raz przejechałem się z Piotrkowa Trybunalskiego do Bełchatowa i z powrotem w zeszłym roku kurs wspominam dobrze. Nie było zbyt wielu ludzi, a bus nie był tak mocno upchany w porównaniu do tego jak postrzegam busy. Był nawet tani (pamiętam, że poniżej 10 zł mi to jakoś wyszło). Oczywiście takie busy w Polsce funkcjonują zarówno jako prywatne lub miejskiego przewoźnika komunikacyjnego (np: w MPK lub MZK). W Częstochowie niedawno pojawiła się linia obsługiwana przez busy (linia 16), ale ta obsługuje kursy o małych potokach i w dodatku takie na których użycie standardowego autobusu byłoby niemożliwe z uwagi na to, że na pewnej części trasy tej linii są wąskie uliczki na których wielki autobus by się nie zmieścił, a bynajmniej nie mógłby ja wykręcić aby zawrócić. W miastach takich jak Warszawa czy Kraków oraz w konurbacji górnośląskiej też funkcjonują linie busowe miejskie, ale są zwykle wysyłane na trasy o małych potokach lub właśnie na takich trasach po wąskich drogach, gdzie nie istnieją odpowiednie pętle pasujące do gabarytów autobusu klasy MAXI lub MIDI.
Ogółem zwykle wolę podróżować koleją lub tramwajami czy wygodniejszymi autobusami.
6:08 wiem, gdzie to nagrywałeś. Forty na Sadach Żoliborskich.
Fort Buraków, teren zielony obok bajorek.
Witaj Viacheslav w mojej firmie gdzie pracuję prawie połowa to Rosjanie i Białorusini nie wiem ale to są moi coś więcej niż koledzy super ludzie.Jeżeli rozchodzi się o te marszerutki przepraszam za nieprawidłowe pisownie ale jak byłem 10 lat temu e Lvovie to jechałęm ta marszerutką żółtą busem.Prowadzisz super kanał pozdrawiam z Warszawskiego Grochowa i życzę zdrowia,łPKA W GÓRĘ I SUBS
Busy nie zniknęły, tylko się ucywilizowały. W moim mieście nawet komunikacja miejska wykorzystuje mercedesy, chyba kilkunastoosobowe na linii gdzie zawsze jest mało pasażerów. Wchodzisz, kasujesz bilet i jedziesz jak autobusem, małym autobusem. Ale gdyby nie było miejsc siedzących, to kierowca nie wpuści pasażerów do jazdy na stojąco. Każdy pasażer musi mieć swoje miejsce siedzące.
w Polsce też są takie busy , głównie na połączeniach mniejszych miast z okolicznymi wsiami , ja tak do szkoły średniej dojeżdżam , ogólnie trochę lepiej wyglądają te busy , raczej wsiada się z przednich drzwi na przykład niż się je odsuwa , busy którymi ja jeżdżę na szczęście dla mnie trzymają jakość i jeżdżę busami mercedesami które może mają zaledwie kilka lat , nie wiem ile dokładnie ale na pewno mniej niż 10 , czasami w godzinach szczytu kończą się miejsca siedzące i trzeba stać , ale jak ludzie ledwo się mieszczą , to i tak nie mogą być bardziej z przodu niż plecy kierowcy i raz się zdarzyło że byłem ostatni którego wpuścił , a nie będą wciskać ludzi tak jak na filmiku na początku , a jeszcze z 4 osoby mógłby zabrać po drodze , ale bardziej kierowcy boją się mandatów , jak mówiłem ja miałem szczęście że mam w miarę fajną firmę , puścili na linię autobus gdy zauważyli że busy się przepełniają , no i ich pojazdy mają klimatyzację i ogrzewanie włączone w zależności od pory roku , ale jeszcze duuuuużo busów jest gorsze i w miarę podobna do tych w Rosji , trzęsą się , buczą , wykończenie jest słabe (krótko mówiąc busy wyprodukowane w latach 90')
Jak w Krynicy Zdroju, Zakopanem i południowo-wschodniej Polsce😂
To działa tak, że do profesjonalnej i dobrze zorganizowanej komunikacji publicznej każde miasto musi dokładać bo nie jest to zyskowny biznes. Im mniejsza miejscowość tym te koszty są większe. W wielu małych miasteczkach w Polsce też nie ma komunikacji publicznej, więc transportem zajmują się firmy prywatne jeżdżące tylko na opłacalnych trasach no chyba, że miasto podpisze z nimi umowę i coś im dopłaci, żeby objęły całe terytorium. W Rosji jak to w Rosji pewnie to poszło tak, że tam gdzie można zarobić pieniądze są prywatni przewoźnicy, którzy dają łapówkę urzędnikom i mają wszelkie zasady, przepisy drogowe i BHP w dupie bo im więcej zarobią tym więcej będą mogli podzielić się z władzami, więc wszystkim to jest na rękę - no może poza zwykłymi obywatelami, którzy z tego transportu korzystają, no ale kto by się nimi przejmował. Przecież wybory wygra ten, kto i tak ma wygrać, prawda?
Zrób sobie wycieczkę do Kielc - jednego z najbardziej absurdalnych miast wojewódzkich w Polsce. Znajdziesz tam między innymi: przystanek autobusowy z wiatą, przy której nie staje autobus (wiata nie jest na przystanku, tylko kilkanaście metrów obok), piękne widoki i zabytki architektury, których potencjał turystyczny jest systemowo marnowany lub są fatalnie zagospodarowane (między innymi zabytkowy prorosyjski budynek koszarowy przerobiony na drobne sklepy), są też oczywiście trochę patologiczne i zaniedbane miejsca praktycznie tuż obok nowoczesnych budynków i obiektów. Myślę że najlepiej 2 lub 3 dniowa wycieczka do Kielc byłaby dla Ciebie ciekawym doświadczeniem, a jednocześnie dostarczyła trochę materiału dla porównań pomiędzy warunkami na polskiej prowincji, a życiem w rosyjskich miastach.
W Polsce babcie i dziadki też nie płacą za transport publiczny
w latach dziewiedziesiatych cos takiego bylo w Olsztynie, ale wygladalo bezpiecznie
W Polsce taki system zaistniał na początku lat 90 -tych , nie przyjął się, a i tak był bardziej cywilizowany w porównaniu z tym co teraz odprawia się w "russkom mirie"
Co za bzdury,mieszkam 30km od Krakowa od lat z dworca głównego są regularne kursy busów we wszystkich kierunkach. Busy są czyste i nowoczesne ceny OK.
@@ewamiszczuk9306 no to przykre, że Kraków dalej w tyle za resztą Polski.
@@michastepien8326Mój drugi taki transport jest w Polsce do morza po Tatry.😊
Są, po wsiach i do małych miast ciągle jeżdzą busy (marszrutki), tak samo jak na wschodzie, i też jazda nie należy do bezpiecznych. Niedawno pod Łowiczem zginęły w wypadku cztery osoby.
Kiedyś mieszkałem za granicą i to w Polsce (jestem Słowakiem). Jeszcze pamiętam za.ierdalanie małych busików prywatnych na Zakopiance w Krakowie. Nikdy nie odważyłem się spróbować.
Scigać, wyścigi, wyścigowy samochód... Ściągać - zdejmować, zsuwać - ściągać spodnie. Ściągać - kopiować od kogoś, spisywać - ściągać od kogoś na egzaminie. Miłego
ale ty uczona jesteś, ciekawe czy po rosyjsku byś mówił prawidłowo
@@mariuszostaszewski5122 Sekcja komentarzy zawsze pelna jest podpowiedzi nazewniczych i gramatycznych i dzieki takim komentarzom Vietcheslaw gada coraz lepiej.
@marcin_biardzki, alez duzo powiedzales, czy jeszcze cokolwiek w twoim mozgu cos pozostalo ?🤣
@@herenaakuma85 🤣
@@mariuszostaszewski5122 Mariusz kretynie, Marcin to imię męskie. Chłop robi błąd. Ma prawo. Pomagam mu, podaję warianty, podaję kolokacje, poprawiam, pomagam. Życzliwie. Niewiarygodne co? Musisz się przypierdalać, bóg raczy wiedzieć za co. NIe poprawiam chłopa w jego rosyjskim ale w polskim, gdzie moje kompetencje są dalece większe niż jego. Rozumiem, że on CHCE poprawiać swój Polski.
Używa Używa - małe prywatne busiki działają w małych miejscowościach
- Często są ciut droższe od autobusu PKS, ale za to kierowcy są elastyczni, potrafią objechać ten kilometr czy dwa, by ciebie dowieść na miejsce.
a pro po - kiedyś taki busik jeździł Gdańska do Göteborga oraz z Gdańska do Sztokholmu (zysk był na cenach biletów na Prom - bo grupa zorganizowana to było pół normalnej ceny od osoby)
ps) kiedyś takim busikiem jechałem z Gdańska do Bartoszyc - państwowy PKS taki podstawił - oczywiście wewnątrz pełny luksus - klima i DVD TV, fotele głębokie z zagłówkami, oparciami i składanymi stoliczkami jak w samolocie, i barek z kawą i herbatą za free!
Busy to juz relikt przeszlosci, za to panoszy sie inna patola- uber i bolt 😅
W Ostrzeszowie jeździ taki minibus i ma swoją trasę jako Państwowy. Z Ostrzeszowa do Wrocławia jeżdżą też prywatne minbusy według rozkładu jazdy.Firmy czasem też ze swoich regionów wożą pracowników
Zasięgowiec taktyczny I oczywiście bardzo serdecznie pozdrawiam wszystkich obecnych
w Polsce są tez przewozy busikami, ale na mniejszą skalę
Ścigają, a nie ściągają. Ściągać, to znaczy zdejmować coś.
Jadą, a nie jedzą. Jedzą, czyli spożywają posiłek.
Poza tym, co raz lepiej 😁
coraz .
mamy taki transport w koloracz srebrno niebieskich😂
Nie ściągają - tylko ścigają się.
Autobusy trzeba remontować a prywatne marszrutki sami naprawiają, kierowcy mają prace
u nas jak chcesz iść na kibel musisz zgłosić działalność gospodarczą produkcja nawozu i odprowadzić haracz koncerny produkują nawozy więc prawo podatkowe w stosunku do osoby fizycznej będzie restrykcyjne i zaporowe
Nie dam sobie ręki uciąć, że to jeszcze kursuje akurat w tym miejscu (widzę, że o różnych miejscach ludzi piszą, gdzie jeżdżą dalej), ale ja np. kilka lat temu mieszkałam w Legionowie (miasto zaraz obok Warszawy) i busik to była tam fajna alternatywa dla autobusu. Było ok. 2 razy drożej niż za bilet na komunikację miejską, ale po pierwsze to był bardzo komfortowy mini autokar, a po drugie miał tylko kilka przystanków na trasie, więc można było dojechać do Warszawy szybciej. Poza tym jechał prosto do metra na Młocinach.
Kilkanaście lat temu w Bydgoszczy takie busiki latały jako uzupełnienie transportu w centum miasta. Białe sprintery, kasa płacona do ręki kierowcy. Jak autobusy miały numery typu 71, 54 to busy miały 501, 502 itd.
Jeździli gdzieś tak do okolic późnych lat 2000. Trasy były ustalone ale zatrzymywały się często wszędzie tam gdzie pasażer chciał, jeśli to było możliwe (stanie na skrzyżowaniu itd.)
Jeden z nich to firma Pol-Bus. Pamiętam jak około 15 lat temu jeździłem takim Solec Kujawski-Bydgoszcz. Cena biletu 2.50-3.50. To były czasy😊
@@user-rp9ji7nw8n ja jeździłem z Fordonu do centrum, więc w obrębie miasta
Poza tłokiem i dosyć kiepskim stanem busów to było nawet okej
Marszrutka to taki ruski Ryanair. ;D
U nas busiki służą do komunikacji międzymiastowej. Ja jechałem taką Marszrutką w Gruzji. To nawet sprawnie szło, choć metro w Tbilisi było przyjemniejsze.
Niesamowite . Musi to być duży interes tych marsz rutek .Ryzykują życiem swoim i innych
U nas są busiki, które obsługują linie regularnie jako transport do mniejszych, okolicznych miejscowości. Zwykle 1 firma obsługuje 1 - 2 trasy i nie mają konkurencji. regularnie odjeżdzają co godzinę z ostatnich przystanków i zabierają ludzi tyle, ile jest miejsc - czasami trafi się 3-4 osoby wiecej to wezmą ale nie ma ścisku. Są jedyną możliwością dla osób które korzystają z transportu innego niż własny samochód. Busiki są małe, jeżdzą na krótkie odległości - ok 50 km od dużego miasta, są tanie i wyeliminowały PKS, które mają kursy 2-3 dziennie. Jeżeli busik wjeżdża do miasta to ma wyznaczone kilka przystanków na których wolno mu się zatrzymać i musi jechać tak, jak miejskie autobusy. W samym mieście busiki nie mają swoich tras miejskich. Od tego są autobusy i tramwaje.
Po miedzy wioskami a mały miastami (do 100tyś osób) jeżdżą głownie minibusy, nie ma prawie nigdzie transportu samorządowego(państwowego). Często miedzy miastem wojewódzkim, a resztą miast w danym województwie jeżdżą tylko busy, ewentualnie 2/3 na dzień z państwowego transportu ale ludzie wolą często minibusy(szybsze/często wygodniejsze i tańsze). U nas w busach są zniżki dla uczniów/emerytów/kombatantów - samorząd do tego dopłaca prywatnym firmą wiec nie ma z tym problemu jak w Rosji że nie ma zniżek.
Busiki u nas jeżdżą po wioskach.
No cóż...kazdy wie że za wschodnią granicą kończy się logika i ,,cywilizacja "
W De tam gdzie jeździ mało ludzi, na ogół w małych miejscowościach jeżdżą również busiki ale z oznaczeniami jak autobusy.
Takie rozwiązanie uważam za sensowne ...
w Polszy też są marszrutki tylko nazywają się busy
Marszrutki w miastach to oczywiście patologia i u nas ich nie ma. W latach 90. był w miastach także transport prywatny, ale były to pełnowymiarowe autobusy tylko z reguły starsze i o gorszym standardzie. Nie sprawdzało się to jednak za bardzo i funkcjonowało stosunkowo krótko. Obecnie w Polsce marszrutki są bardzo popularne ale w ruchu pozamiejskim, przeważnie między mniejszymi miejscowościami. Między dużymi miastami kursują duże autokary różnych prywatnych firm, przeważnie o wysokim standardzie.
Viaczesław u nas też podobnie jest.Busy wybrały sobie najlepsze trasy gdzie największy ruch. Kiedyś dotowany jeździł PKS (Państwowa Komunikacja Samochodowa) Jeździły do każdej gminy. Nie busy a autobusy wysoko podwoziowe ze względu na stan dróg. One zastępowały w dużej mierze samochody osobowe.Jazda owszem może trochę wolniejsza niż busem ale komfort o wiele lepszy. Zobacz co to za autobus Autosan H 109, Sanos S14, Jelcz 043 z przyczepką. Trochę te busy karami ucywilizowano bo ścigały się jeden przez drugi tak że kierowcy ginęli w wypadkach. Transport publiczny jest w złym stanie szczególnie na prowincji.
Chyba na twojej prowincji, ja tez mieszkam na prowincji- do pierwszego na prawdę dużego miasta mam ponad 60 km. ale na tej mojej prowincji od jednego starego wyremontowanego autobusu(busik też kiedyś był) powstała potężna firma, która dziś ma ok 60 a może i więcej autobusów(także komfortowych/wycieczkowych), praktycznie cenami i jakością wykosiła PKS, który śmiało można powiedzieć że wyciągnął potężna działa by ich zniszczyć, ale nadal się rozwijają i prężnie działają, dzięki nim mamy wspaniały transport na przestrzeni kilku powiatów, także transport dzieci szkolnych odbywa się przy jej udziale(bezkonkurencyjni w przetargach) w warunkach na jakie dzieci zasługują choć nie wszystkie drogi w gminie są klasy d'lux.
Tak że prowincja prowincji nierówna
@@jozeffurman9343 Ile kursów dziennie robią dziś. Po drugie PKS jeździł na krańce gminy a nie tylko do miejscowości gminnych. Co dwie godziny był autobus.
@@jozeffurman9343 Dlaczego dziś ci prywaciarze nie jeżdżą na tych samych trasach co PKS z tą samą częstotliwością.Ludzie wtedy nie potrzebowali samochodów bo mieli jak dojechać. Ile razy bus się nie zatrzymuje lub go nie ma wcale.W niedziele i święta to dramat. Ostatni autobus do mnie był o 22:00 a dziś dramat.To samo rano. Za późno zaczynają kursy.
@@grzegorzciesiunik4104 Ci z tej mojej prowincji robią dziesiątki kursów od wczesnych godzin porannych (4-5-ta)do prawie północy, mało tego jeszcze obsługują trasy na zlecenie urzędu marszałkowskiego- zresztą wpisz w googelka "NKA" i sam się przekonaj
W Łodzi są jeszcze takie marszorutki, ale jest ich na tyle tak mało że nie wchodzą sobie zbytnio w paradę i funkcjonują w tym ekosystemie w miarę symbiotyczy sposób.
Idea super, wykonanie ruskie i koniec sensu 😜
Co nas obchodzi komunikacja w Rosji ? Kochamy nasz kraj i naszą zieleń.