Jak podaje RZGW Wrocław: "Uwaga! Krytyczna sytuacja na zbiornikach Międzygórze na Wilczce i Stronie Śląskie na Morawie z powodu błyskawicznego naporu wody. Poziom wody przekroczył na obu stan krytyczny i woda przelewa się przelewami powierzchniowymi. Mieszkańcy niżej położonych miejscowości są ewakuowani. Wszystkie urządzenia obiektów - upusty denne, środkowe i powierzchniowe przepuszczają teraz maksymalne pojemności wody. Ale obsługa techniczna zbiorników utraciła już możliwość ich kontrolowania." Ten film, w przeciwieństwie do poprzedniego o suszy, zdezaktualizuje się zapewne bardzo szybko. Trzymam kciuki za to żeby przetrwały te i inne techniczne obiekty, poldery, wały - bo ich uszkodzenie bądź zniszczenie zwykle gwarantuje dużo poważniejsze skutki niż sama powódź z rzeki.
No i mamy pierwszą zniszczoną zaporę, w Stroniu Śląskim. Wiele całkowicie zniszczonych budynków poniżej zapory, w związku z falą powodziową stworzoną przez tą katastrofę budowlaną.
@@jarekkrolik9036Królik znafca budowli hydrotechnicznych. Bezmozgowie jak ten kłapacz z tv republika. Skąd taki tępodzid jak królik poczynił tak daleko idące wnioski. Skąd ma wiedzę?
Czekałem od rana na komentarz, dla mnie to jedyna jedyna osoba która potrafi porządnie merytorycznie wytłumaczyć laikowi co tam się stało i w dodatku jest kompetentna. Świetny kanał, pozdrawiam
Facet zdecydowanie sprawia wrażenie wiedzącego, o czym mówi w temacie "hydrologii", niech mi będzie wolno tak to określić dla ułatwienia sobie. Ja, jakkolwiek, stosuję zasadę "kwestionuj każdą informację zamiast łykać od razu jak pelikan". Tyczy się to akurat w tym przypadku pamiętania, że fizyka, matermatyka, "fakty naukowe" to jedno, zaś opinie i poglądy na zagadnienia "niesprawdzalne namacalnie" (kwestie teorii mniej lub bardziej "spiskowych", które, nota bene, mają tę nieznośną przywarę, że z reguły sprawdzają się co do jednej, sęk w tym, że dopiero po czasie), to już zupełnie inna para kaloszy. Nie "zakochujmy się" w ekspertach, czy autorytetach - patrzmy im cały czas "na ręce", żeby prawdy było więcej! :)
Świetny materiał, mieszkam tuż przy Odrze więc tytuł mnie zainteresował. Obejrzałem poprzedni film o stanie wody w Wiśle. Dowiedziałem się wielu ciekawych nowych rzeczy. Dziękuję👍🙏
Nic sienie uczymy. W Rzeszowie najwięcej domów buduje się w widłach Strugu i Wisłoka - Drabinianka, Budziwój. Tam kiedyś będzie dramat gdy przyjdzie prawdziwa woda. Doszło tam nawet do absurdu - wybudowano blok nad samą wodą, na terenie ustawowo zalewowym. Ktoś wydał pozwolenie niezgodne z prawem, ktos wybudował i sprzedał.
oby przyszła może wreszcie przepłucze te niemal półwieczne osady (tj. miliony ton nawozów azotowych i DDT z pól uprawnych południowego podkarpacia) z zalewu na Wisłoku
Susza i zalania idą w parze bardzo często. Ziemia twarda jak beton, zanim zdąży się napić, spływ powierzchniowy załatwia temat. Wyrwaliśmy naturze bagna, które robiły za naturalne zbiorniki retencyjne i teraz płaczemy nad skutkami własnych działań.
Miejscowości w górach przy rzekach. Ktoś w ogóle wie czy można cokolwiek w takim przypadku zrobić w razie ulewnych deszczy? Lasy coś tam wsiąkną ale wątpię żeby wszystko.
@@jarekkrolik9036o kurde widzę tu poważną chorobę - zabagniony umysł 😂 Weź typie najpierw cokolwiek poczytaj, a dopiero potem staraj się pisać, może następnym razem się nie zbłaźnisz 😂
W górach a zwłaszcza w Sudetach w ostatnich latach masowo zawężono, zasypywano gruzem, śmieciami i czym tam się da koryta potoków. Śmieszne było robienie akcji "oczko plus" kiedy o wiele wieksze objętości zalewowe usunięto pod np niwelację terenu. Zrobiono biznes dla cwaniaczków, jednocześnie przymykając oczy na masowe przestępstwo. A teraz mamy tego efekt. Co do polderów - prosta kalkulacja powierzchnia dorzecza Odry w Czechach razy 0,2 m (200 l/m2) daje sumę opadu. To jest ok 1400 mln m3. I Odra musi to odprowadzić. Nie wiem ile ten odpływ trwa ale przyjmijmy 10 dni. To daje średni przepływ 1620 m3/s na naszej granicy. Zdejmijmy z tego połowę ( 800 m3/s) - ta połowa nam zapełnia polder Racibórz w 2,5 doby. Reszta idzie dalej. To prosta kalkulacja obarczona wielkim błędem. Ale chcę tylko pokazać, żę my tu mamy do czynienia z opadem który może nam spłatać dużego figla...
Pan pisze farmazony. Cała biała lądecka na odcinku od Lądka Zdroju do żelazna była czyszczona. Do koryta rzeki wjechały koparki a cały materiał skalny z dna rzeki był usypywany na wałach wzdłuż drogi. Koryto rzeki było oczyszczone z wszystkich drzew. Te działania spowodowały, że rzeka ta na tym odcinku nie wylała do późnych godzin nocnych, tylko spłynęła poniżej i rozlała od samego rana dokładnie poniżej regulowanego odcinka, w Krosnowicach Kłodzkich- pierwszej miejscowości poniżej Żelazna. Wieczorem z powodu niekończącego się deszczu regulowany odcinek rzeki również wyszedł z koryta i obecnie drogi dojazdowe do lądka zdroju i dalej stronia śląskiego znalazły się pod wodą, a miejscowości są odcięte od reszty kraju
W mojej gminie jest kompleks stawów po PGR-owskich o powierzchni kilkadziesiąt hektar, obecnie w rękach prywatnych. Połączone są jeden za drugim. i wpadają do rzeki a finalnie do Bałtyku. Obecnie od czsów prywatyzacji ( jakieś 30 lat) cały rok przepusty są otwarte i nie gromadzą wody a zarastają krzewami i trzciną. Latem stanowią zagrożenie pożarowe a otaczające lasy zaczęły podsychać.Jakieś 15 -20 lat temu podczas powodzi w dole tej rzeki w odległ. 20km zgłosiłem ten fakt w powiecie i gminie. Nie dość ,że nic nie zdziałem ale narobiłem sobie złości w Gminie jak toksyczny petent. I o co mi właściwie chodzi. Nikt z urzędników ni emiał ochoty się tym zająć.Ostatecznie nic się nie zmieniło tylko leśniczy w trosce o wysychanie lasu próbował działać ale od przełożonych dostał polecenia aby dać sobie spokój. Wniosek : sami rozdupiamy sobie srodowisko biernością przy możliwości działania i chronienia przyrody oraz retencji małym kosztem.
Bo za dużo terenow, które powinny byc tylko państwowe, zostało wysprzedane w prywatne rece,!!! To polacy sa winni,.kiedy mały deszcz powoduje wylew, nie mówiąc i katastrofalnych opadach!!!c Wody polskie nie robiąc nic!!! Zarosnięte potoki przy większym deszczu wylewają !!! Doprosić cię o wycinkę nue można!! A brzegu potoków nie można samemu czyscic, bo to grozi sądem, to teren zarządu wód!! Bezkarność urzedasow powoduje to ci mamy!! Za co oni biora pieniądze???
moze Tolkmicko?byłem tam kilka dni temu,stawy prywatne ,pytałem lokalsów co to jest,poniemieckie pompy wody,podobno własciciel stary i zaniedbał te stawy,ludzie nocami łowią
@teodormorawski4022 Czy ty jako właściciel stawów! I terenu byś był wstanie oddać te tereny jako rezerwat??? Albo o dziczony domo po rodzicach w którym mieszkasz przykładowo na terenie zalewowym byś był wstanie opuścić???
@@lolekrezerwa6728Jesli nie jestes w stanie o to dbac i zrobic rezerwatu, to niech ci panstwo dobrze skompensuje, da pieniadze na nowy dom i pocztek! To juz sie robi standardem w krajach zachodnich.
Deweloperzy muszą dostać zgodę na budowę. Sam sobie odpowiedz na pytanie: kto odpowiada za zagospodarowanie przestrzenne, ochronę przeciwpowodziową (wały, zbiorniki retencyjne, regulację rzek, etc.), prognozowanie zagrożenia... i tak dalej, i tym podobne. Ja wiem, jak się wierzy w państwizm, to winni są wszyscy, tylko nie władza...
13:04 dokładnie tak, do dziś pamiętam jak meteorolog mi mówił, że jest pełno czujników, danych tylko problem je wszystkie przetworzyć do tego są różne modele prognozowania , część danych może być zakłamana itd.
Witam 👋🏻 takich ludzi nam brakuje jeśli chodzi o polskie rzeki, którzy mają dużą wiedzę jak powinny funkcjonować aby unikat taki właśnie sytuacji w której się znajdujemy .
Wody Polskie zwiększyły zrzuty wody z Jeziora Nyskiego do 400m3/s z 40m3/s przed kilku dni, nie mogli tego zrobić wcześniej, znając prognozy. Po co teraz w najbardziej kryzysowym momencie spiętrzać rzekę Nysa Kłodzka.
@@Sevastien33 znalazłem informację, że zwiększyli zrzut wody, ale nie po to, żeby opróżniać teraz zbiornik, tylko dlatego, że już tak dużo do niego wpływa. Lepiej stopniowo zwiększać wypływ teraz trzymać, a potem nagle gwałtownie zwiększyć, powodując większą falę powodziową. Przy czym nie podają, ile do zbiornika wpływa, więc nie wiemy, ile zatrzymują.
A to faktycznie przypomina zachowanie z 1997r - ale spoko Wrocław sobie poradzi - mamy więcej domów i osiedli tuż nad wodą - w sam raz na duuuużą wodę - kolejna powódź za rok i kolejna za rok i może wtedy się nauczą gdzie budować a gdzie renaturyzować
@@LordBastianusNic to nie da bo opadów z roku na rok będzie coraz więcej jak topnieją lodówce to gdzie ta woda niby ma się podziać idzie do atmosfery i oceanów.
Pan Piotr ma rację. Państwo ma stanąć na wysokości zadania i pociągnąć do odpowiedzialności wszystkich którzy przede wszystkim ze walają na budowę domów na niskich terenach a także zrekompensować stratę fizyczna domów przyleglych do rzek. Po powodzi je wyburzyć i dam tym ludziom kasę na nowe gdzie indziej. A regulowane rzeki chore działanie!
@@RadosławCzapski-y1s 100 % z Panem. Się zgadzam ja pamiętam powódź 1997 roku Odrą pokazała co może ludzi . A teraz kiedyś przejeżdżam rowerem przez te miejscowość co były zalane .tylko kominy było widać 1997 roku. To teraz pełno ładnych domów jest pobudowanych ludzie szybko zapomnieli powódź. Każdy myśli że więcej już nie będzie ale klimat się zmienia w skrajności w skrajność. I to bardziej się będzie pogłębiało pokazał nam te kilka lat . Ale warto oglądać wolne Rzeki i fajnie ze tacy ludzie są i potrafią pokazać jak to wszystko działa
To aktywiści blokowali powstanie wielu zbiorników retencyjncych. W Gliwicach zablkowali powstanie zbiorników bo przecież zabytkowe lipy były ważniejsze.
Kazdy kto sie budował przy rzece tudzież kupowal tam mieszkanie robił to świadomie. Czemu mamy płacic wszyscy za brak rozsadku jednostek? W moim miasteczku zalane sa domy w trakcie budowy, w miejscu gdzie zawsze rzeka wylewa !
Powodzie w 1997 i 2010 były zdecydowanie większe pod względem obszaru. Objęły znaczną część dorzecza Wisły np. To co charakteryzuje obecną powódz to natężenie opadów. Sumy opadów dobowych są większe od tych w lipcu 1997 i maju 2010 r.Druga rzecz to powódz ma mejsce w bardzo ciepłym roku, a powódz w 2010 r. miała miejsce w roku chłodnym ,w maju po mroźnej zimie. Rok 1997 też był wyrażnie chłodniejszy od 2024.
Abstrahując od głównego tematu filmu, przykre jest to, jak ludzie popadają z jednej skrajności w drugą. Życie nie jest czarno-białe, a pełne odcieni szarości.
Fajnie sie Ciebie oglada,ciekawy kanał na który trafiłem przypadkowo i tak sobie oglądam :) Jestem wędkarzem,miałem chęć wybrać się na Wisłę połapać bo nigdy nie byłem,ale w obecnej sytuacji to chyba nie najlepszy pomysł:D Pozdrawiam😊
Niesamowite jest to, że udało nam się doprowadzić do stanu, w którym mamy jednoczesny niedobór wody i susze, i ciągle rosnące zagrożenie powodziowe. Wydawać by się mogło, że albo jedno albo drugie - a u nas proszę!
Jest to pewien paradoks, zawsze o nim myślę, choć woda płynie z innych obszarów, no a gdy płynie nikt nie chce jej zatrzymać, skoro w czasie suszy jedynie narzeka się, jak gorąco, jak sucho, o jej, o rety, ziemia płonie a potem tonie, musimy zredukować emisję co2, wstrzymajmy słońce ruszmy ziemię.
Jak najbardziej powódź i susza są ze sobą powiązane. Górne warstwy ziemii są przesuszone więc woda nie wsiąka. Przy dużych opadach woda spłynie a nie wsiąknie
Podziwiam Pana że jest pan w takim dobrym humorze i zawsze na tych materiałach emanuje pozytywną energią pomimo tego że to co się dzieje raczej powinno powodować wkurw i to gigantyczny. Ja jestem wkurwiony jak cholera i o tych rzeczach nie jestem w stanie w sposób nie nerwowy nie mówić nie pisać. Właśnie podobno przed chwilą pękła tama w Stroniu Śląskim. Tymczasem podobno prezydent zabawia się na dożynkach. :F Dla mnie to Pan powinien być ministrem od całej gospodarki wodnej a podejrzewam że wtedy susze i powodzie by się w naszym kraju dość szybko pokończyły.
Tumany z "Polskich wód" pamiętam jakis czas temu w okolicach Rzeszowa zamowiły koszenie brzegow rzek, ale tak zamówiły iż nakazaly wykonawcom wygolić do ziemi trawę, tumany skończone!
W mojej okolicy jest rzeka Piława, normalnie ma 20cm, dziś ma 400cm i szerokość ww. Wisły. Warto dodać że większość górnego biegu jest obmurowana. Ta rzeka to kamienny kanał jeszcze sprzed 39r. Nie ma się gdzie rozlewać.
Jeśli chodzino brynicę, klodnicę i białą przemsze to trzeba wziąć pod uwagę że od roku w białej przemsxy nie ma dopływ wody z kopalni Pomorzany, czyli teraz jdt tam 1/3 normalnej wody sprzed lat, dlatego jak teraz pada tonkna nie wzbiera
Budują sie bo nie ma planu zagospodarowania, nie ma planu bo nie ma pieniedzy, nie ma pieniedzy bo kradną i kupują głosy. Nie ma czasu na zmiany bo cały czas jakies wybory. Kuriozum to nadzór budowlany i wydział budowlany w urzędach... jeden pozwala budować ale sie nie zna i klepie pozwolenie potem problem z odbiorem bo nadzór mowi ze zły projekt...
Ciekawi mnie kiedy jest uruchamiany taki polder? Czy wyznacznikiem jest stan alarmowy mieszkam w sąsiedztwie takowego i kilkukrotnie w moim życiu był uruchamiany ciekaw jestem jak będzie teraz. Pozdro z opolskiego
nie wiem czy Neandertalczycy umieli mówić, ale jak wybierali siedzibę w Dolinie Prądnika 120 tys lat temu, to też wiedzieli żeby wybrać Jaskinię Ciemną 65 metrów nad dnem doliny
W okolicy mam wieś tuż nad rzeką. We wsi są dwa stare domy, oczywiście na górce, i kilka nowych postawionych byle gdzie, często na podmokłej łące na poziomie rzeki. Oczywiście ich czasem zalewa.
No a dyskusja też rzeczowa, może dlatego, że "wróg u bram", wręcz "potop", życzmy więc aby wojna suszy z powodzia skończyła się pogodnie zmywając brudy nasze.
1:55 Już wiadomo, że jest znacznie gorzej niż w 1997. Niektóre miejsca oberwały mniej, ale dostało się większej ilości oraz przerwały się tam i zbiorniki. Koszt strat będzie najpewniej dwukrotnie lub trzykrotnie wyższy niż w 1997 (uwzględniając inflację ofc).
Dziękuję za filmik. Cały dzień wchodzę na IMGW, porównuję poszczególne wyniki, daje mi to jakąś wiedzę. Podobno bardzo dużo zrobił zbiornik w Raciborzu, którego nie było w 97. Moje miasto chyba ominie powódź, to naprawdę niesamowite, zważywszy na to, co dzieje się w górach. Pozdrawiam ze Śląska
Czekam na komentarz dotyczący decyzji spuszczania wody ze zbiornika Nyskiego, tak później decyzji, dlaczego mimo prognoz nie zdecydowano sie wcześniej spuszczać wody, tylko spuszczono dopiero dzisiaj, kumulując fale wezbraniową?
Wygląda na to, że w przypadku tego zbiornika Wody Polskie mocno niedoszacowały i zlekceważyły powagę sytuacji. Jak piszą WP: "wg prognoz na 13.09.24 przepływy w Nysie Kłodzkiej miały być zdecydowanie niższe niż są aktualnie, przez co zwiększono odpływy m. in. ze zb. #Nysa. Sytuację utrudniła awaria zbiornika Stronie Śląskie, kt. spowodowała dodatkowy napływ wód ze zlewni. Zmiany te wymagają bieżącej korekty odpływów ze zbiorników tak, aby pomieściły one możliwie największą ilość wody i jednocześnie pozwoliły uniknąć kulminacji fal na rzece Odrze. Aktualnie Zbiornik #Nysa piętrzy na poziomie 1000 m3/s 2/2 "
Nie koniecznie tam gdzie to możliwe czyli gdziekolwiek, najlepiej byłoby to tam powodować tam gdzie wody potrzebą najwięcej ale wtedy ktoś stwierdziłby że to naturalne jest lepsze, no i koniec końcu wystarczy aby rozlało się gdziekolwiek. Chciałoby się wiedzieć, że wszędzie to miejsce jest jakoś zidentyfikowane, przynajmniej tyle.
Były takie tereny do tego przeznaczone ,ale teraz nie wolno bo ochrona zwierzątek. Ludzi może zalać ale zniszczyć naturalne siedliska zwierząt pod ochroną. Rzek się nie czyści , odbudowuje się bagna itd. A późnej mówi się że susza i mało wody w rzekach
@@excellenttriptravel3391 mnie bagna nie przeszkadzają ani zalesienia czy zwiększanie ilości gatunków zwierząt. Tylko zwiększanie fauny i flory powoduje pochłanianie więcej wody. Woda krąży w przyrodzie jak jest jej więcej w bagnach to mniej w rzekach. Rośliny i zwierzęta też zbudowane są w większości z wody. My z 80 %. Więc nie lubię czegoś takiego mało wody susza nam grozi . W przyrodzie jest równowaga jak będzie brakować wody do życia,to ubędzie fauny i flory . I takie zmiany nie są raczej z dnia na dzień. Nic się nie dzieje . Mam prawie 50 lat w moim rejonie przybyło roślinności. Na nieużytkach po rolniczych w tym czasie powstały lasy , mokradła. Warunki są . Potrzebują wody i CO2.
Musimy dodać fakt że niemal dwa miesiące nie padało może na zachodzie i na północy tego deszczu trochę było ale poza tym w większej części Polski deszczu brakowało,a co za tym idzie ta woda gdzieś ma swoje ujście jak zawsze więc opady się skumulowały nie padało przez czerwiec właściwie przez końcówkę czerwca ,cały lipiec i cały sierpień więc teraz logiczne jest że ten deszcz musiał dać o sobie znać dlatego pan mówiący że przeszliśmy z jednego kataklizmu ,,suszy" do drugiego kataklizmu ,,powodzi" ma rację.
Klimat się zmienia odkąd powstał :) Raz jest zimniej, raz cieplej, raz więcej pada, raz mniej. Jedno wiem na stówę, że kiedyś woda wylewała na łąki, pola (naturalne rozlewiska). Człowiek swoimi łapami narobił tyle szkód myśląc, że robi dobrze (a może celowo za monety tak robił).
To mniej więcej tak, jakbyś powiedział że kiedyś już zszedłeś schodami z 10 piętra na parter i nic ci się nie stało, więc jak skoczysz przez okno to też nie będzie problemu. Jak powoli przyciśniesz młotkiem swoją nogę to nic ci się nie stanie, jak zrobisz to samo tylko w milisekundę - to zaboli. Jak zmienisz wektor silnego pola magnetycznego w danym punkcie o 180 stopni przez kilka dni to nic się nie stanie. Jak zrobisz to w nanosekundę to wzbudzisz ogromny prąd i pewnie zginiesz (a na pewno usmażysz elektronikę w okolicy). Tempo zmian stanu ma w fizyce KLUCZOWE znaczenie.
@@gajowiec A skąd wiesz, że gwałtownie? A skąd wiesz, że 5 milionów lat temu nie zmieniało się to gwałtowniej? Cały problem dzisiaj polega na tym, że naturalne zmiany klimatu przekuto w eko-biznes. My będziemy pić z kartonowych słomek, kupować toksyczne elektryki i ogrzewać się pompami ciepła, a telewizja nam powie, że w ten sposób uratujemy misia Koala. To niestety tak nie działa. Klimat patrząc po danych zbieranych przez paleoklimatologów bardzo rzadko w historii naszej planety był tak łagodny jak obecnie. Nam się tylko wydaje, że jest źle, bo wiedza typowego aktywisty zaczyna się i kończy na zbadaniu co mu termometr rano pokazał. Niestety zgodnie z ustaleniami NAUKOWCÓW (a nie fejsbuczkowo-telewizyjnych pseudoklimatologów) Ziema obecnie przechodzi chwilowy okres ocieplenia poprzedzający kolejną epokę lodowcową. Epoki lodowcowe występują w cyklach i przyszła pora kolejną - Atlantyk już zaczął się szybko ochładzać. Zatem być może jeszcze za naszego życia zobaczymy ten sam klimat, który oglądali nasi przodkowie polując na mamuty. Żaden napęd w Twoim aucie na to nie wpłynie. Tak jak żadna fabryka czy komin.
@@mijjac777 nigdy nie zrozumiem szurów. Masz jasno wyjaśnioną fizyczną teorię że będą zmiany klimatu i jak to zadziała na pogodę. Tysiące naukowców, setki badań, dekady sprawdzających się prognoz. Wszystko się zgadza po kolei - to nie wierzą bo spisek. Chociaż na żaden spisek żadnych dowodów nie ma. Pojawi się pierwszy lepszy świr, zrobi film z żółtymi napisami na youtube i wierzą mu na słowo chociaż gada piramidalne bzdury. Jakby się w mózgu neuron od oceny prawdopodobieństwa podłączył z minusem zamiast z plusem :)
Jeszcze rok nie minął. Mineło dopiero ok. 78 % roku a opady które wynoszą do tej pory wzgledem roku to 83 %. Więc prawdopodobieństwo jest duże że opady w Twoim miescie osiagną podobny poziom jak w 2022 i 2023.
A w Ostrowie Wlkp władze chcą pieniędzy na budowę zbiorników retencyjnych, a o sadzeniu drzew czy zastawkach na rowach ani słowa, bo przecież wielkopolski rolnik musi zaorać pole aż do koryta rzeki. Smutne to i niestety obawiam się, że nic się nie zmieni. Pozdrawiam. Jaca
Tez jestem rolnikiem i naprawde niepokoi mnie podejscie kolegow po fachu. Bobry kazdemu zawadzaja a baloty siana gnija na stertach bo uzytkow zielonych jest pod dostatkiem a bydla coraz mniej. Mimo to lamentuja o kazdy podtopiony m2 przez bobry a nie biora pod uwage, ze dzieki tej wodzie wzrastaja plony na innych dzialkach.
o tak "wielkopolski rolnik musi zaorać pole aż do koryta rzeki." potwierdzam w 100 % na pd od puszczy pyzdrskiej w storne kalisza - jest pustynia a rowy mają po 3 metry w głab , rzki natomiast są pooorane do 1 metra od koryta rzeki .
@@dziadWSZEWIEDdokładnie jak piszesz łowię na Prośnie właśnie w tych miejscach i nie da się przejść wzdłuż jej brzegów bo pola pod same koryto. A koryto rzeki strasznie obniżone w stosunku do poziomu pól jakieś 4m i jak tu ma nie być suszy. Niby jest rzeka a w koło susza.
Miesiąc bez wody na pustyni a potem ktoś oblewa cię wiadrem, albo puszcza wodę z hydrantu z maksymalnym ciśnieniem w twarz i zdziwiony, że nie ugasiłeś pragnienia.
Zmiany klimatu byly od poczatku ziemi i płacąc kolejne podatki TEGO nie zmienimy 🤦♂️🤦♂️🤦♂️ walczymy z tym co dobre a nie dostrzegamy zagrożenia realnego 🤔
Może zrozumiesz może nie. Miliony lat temu klimat był cieplejszy, ochłodzal się po wielkim wymieraniu a pod ziemia szczątki fauny i flory zaczęły przekształcać się w węgiel i ropę, z obiegu zaczal wypadać węgiel (pierwiastek), bo był magazynowany pod ziemią. Obecnie spalamy szczątki tamtych organizmów i przywracamy ten właśnie węgiel do obiegu, węgla przybywa ze spalania - to nie jest naturalna zmiana klimatu, bo gdyby nie człowiek to ten węgiel dalej byłby kilometry pod ziemia. Dokładamy węgiel, którego w obiegu nie było miliony lat, a w czasach kiedy był, było cieplej, więc przybliżamy się na własne życzenie do tych czasów właśnie. W małej skali widać czym zaburzenie naturalnego obiegu skutkuje w przypadku azotu w wodzie z nawozów sztucznych, jak cały ekosystem leci. W makroskali mamy to z węglem. Nie można wydobywać i spalać dodając do atmosfery nowe CO2 i liczyć, że nic się nie zmieni. Ten węgiel miał znikome szanse na powrót do obiegu bez ingerencji człowieka.
Będzie może film o różnicach pomiędzy wezbraniami na rzekach naturalnych i regulowanych (To co zostało poruszone w filmie) na bazie informacji z aktualnych wydarzeń?
Nie wie pan może jak to jest że od tygodnia wiadomo że może być powódź a u nas ze zbiornika retencyjnego nie spuścili nic wody a w tym momencie już prawie się wylewa o 22:00 mamy mieć szczyt fali
Na Kopie Biskupiej wycięto prawie cały las, Góra Parkowa przerzedzona, koryto rzeki w Głuchołazach wybetonowane, stopień wodny przed Głuchołazami tuż za zakrętem, gdzie ta woda ma się rozlać? W maju jechałem przez Głuchołazy do Mikulovic, do żony powiedziałem „ przy pierwszej powodzi most odpłynie” skoro ja nieinżynier to widziałem, czemu inżyniery, nie dostrzegły, że most jest zbyt nisko, kolejowy jest o wiele wyżej. Natomiast w Lądku wycięli wszystkie drzewa rosnące w korycie, naprawili betonozę wydali kasę, co to dało? Na pamiątkę mam zdjęcia mostu Św. Jana w Lądku Zdroju wraz z rzeźbą.
Więc mówisz, że Państwo stanęło na wysokości zadania ?! Wiesz co, oglądam Twoje filmy od początku. Dzięki nim otworzyły mi się oczy , zrozumiałem wiele spraw, o których nie miałem zielonego pojęcia. Mam argumenty, w trakcie rozmów, polecam Twój kanał innym itp. Jesteś dla mnie autorytetem w tej dziedzinie, ale jak zaczynasz insynuować, że rząd trzyma rękę na pulsie, że ludzie są lepiej poinformowani niż kiedyś itp. To albo nie oglądasz internetu i relacji ludzi, oglądasz tylko jedynie słuszne media rządowe albo po prostu tak masz. Może czasem zobacz co mówią w mediach opozycyjnych. No wiesz tych, co tam kłamią cały czas. To był sarkazm. Pozdrawiam.
Ludzie, którzy świadomie budują się na terenach zalewowych w miescach, które wg planu zagospodarowania nie nadają się do tego, nie powinni dostawać żadnej pomocy od państwa.
ludzie niee myslaa, aa jakk kupuja mieszkanie i ktos inny zalatwia papiery to ufaja naiwnie, a tymczasem developerzy niekoniecznie sie tym przejmują, przynajmnirj u mnje w miescie, bo garaze maja zalane, a stare domy piwnice
Pod Krakowem w okolicach Skawiny też sprzedaje się działki pod budowę domów. Zainteresowałem się ofertą ale agencja od razu powiedziała mi że to teren zalewowy (chociaż tyle że uczciwie poinformowali). Ale kto daje zgodę na sprzedaż takich działek jako działki pod budowę domów jednorodzinnych? Tam powinien być polder a nie osiedle.
To trzeba zgody wydawać? Człowiek już jest na tyle tępy że potrzebuje jakiś regulacji prawnych żeby stwierdzić że blisko rzeki na pewnym poziomie może być niebezpiecznie?
Obecna sytuacja to wielokrotnie powtarzana historia jak z filmu: Powódź w Kętach Piotra Topińskiego. Byłem uczestnikiem powodzi w 97, współczuje ludziom którzy są obecnie zagrożeni.
Przepustowość Wrocławskiego Węzła Wodnego została zwiększona o około 60% w stosunku do przepływu jaki wystąpił podczas powodzi w 1997 roku. Uzyskano to przez przebudowę jazu Wrocław 1. Mianowicie betonową koronę jazu która była na stałej rzędnej skuto czyli obniżono i dobudowano do niego uchylne klapy. Dzięki temu jest możliwość w trakcie wezbrań także na tym jazie przepuszczać falę wezbraniową.
Jak zwykle wszystko dokładnie i prosto wytłumaczone, tacy ludzie jak Ty powinni pracować w środkach masowego przekazu (chodzi mi tu o TV). A tak z innej beczki, skoro powodzie zdarzają się co 13 lat- 14 lat (1997, 2010, 2024) i koszty usuwania ich idą w miliardy, zastanawiał się kiedyś ktoś jakie byłyby koszty przesiedlenia ludzi z dolin rzecznych i terenów zalewowych? Rozumiem, że to nie jest ani proste ani tanie, pytanie czy to w ogóle możliwe....? Ale jeżeli tak czy nie warto?
Poza tym warto sprawdzić profil glebowy w okolicy... Podpowiedź jak blisko jest cegielnia lub kilka to jest ryzyko, że chałupę postawisz sobie w "basenie" uszczelnionym gliną. Innymi słowy spadnie za dużo to zacznie dom podmakac od spodu lub uzbiera się nadmiar na powierzchni gruntu
W Polsce jest klimat mieszany - tzn. zależy czy mamy powietrze z kontynentu, czy znad Atlantyku, nasz klimat może mieć więcej cech klimatu morskiego(łagodniejszego, bardziej wilgotnego, z większymi opadami), lub więcej cech klimatu kontynentalnego(łatwiej popadającego w skrajności temperaturowe, bardziej suchego). Podciąganie skrajnych zmian temperaturowych tylko do ilości dwutlenku węgla w atmosferze na świecie, wydaje mi się skrajnie nierzetelnie naukowe. Mam wrażenie, ze w ekologii dawno rzetelny naukowy dyskurs gdzie dopuszczalna jest wolność słowa i swobodna wymiana myśli została zastąpiona przez histerię i mentalność eko-terrorystyczną, w stylu, kto nie z nami, ten przeciw nam. Radykalność tego ruchu i jego polityczność widać w postaci różnych oszołomów na drogach i oblewaniu dzieł sztuki zupą pomidorową. W momencie gdy nie można krytykować obowiązujących dogmatów pod groźbą być 'cancellowanym', dana nauka, przestaje być nauką, a staję się dogmatyczną ideologią.
Dzis w TVP Info niejaki Szymalski z Instytu na rzecz Ekorozwoju... na kanwie ostatnich wydarzeń (?!) bełkotał że niebawem musimy zaprzestać emitować CO2...Była też jego znajoma Pani Ula jakaś... i redaktor z tezą. Mówili jakoby o nauce...😢
Co2 jest skorelowane z wzrostem średniej temperatury globu. Tu nie ma co debatować. Cieżko natomiast powiązać konkretne zdarzenia pogodowe ze zmianą kilmatu. Ki wie co się konkretnie wydarzy.
To nie chodzi o tylko, ale jeśli twierdzisz, że spalanie węgla który miliony lat był zmagazynowany pod ziemia i na te miliony lat wypadł z obiegu, a był w nim wtedy kiedy było bardzo gorąco (najlepsze warunki dla gadów i bezkręgowców) nie ma żadnego wpływu na klimat i nie przybliży nas do tamtych parametrów, to szkoda gadac. Jakoś każdy rozumie, że dosypanie cukru do cukierniczki ktorego tam wcześniej nie było sprawi, że cukru będzie więcej. W przypadku obiegu węgla w atmosferze nagle zapomina się o podstawowych prawach fizyki bo ciężko sobie zdać sprawę z tego, że zniszczyliśmy jedna znana nam planetę na której możemy żyć. Pomijając spalanie kopalin to mamy jeszcze problem z plastikiem który jest nieodwracalny, bo jedyne co dzieje się z nim to rozpad na mniejsze cząstki, a nanoplastik może wnikać do wnętrza komórek. Mikroplastik pokonuje barierę krew-mozg, jeszcze więcej denializmu - wtedy na pewno nasze problemy znikna. Myślenie na poziomie przedszkolala który zasłaniając oczy myśli, że inni go nie widzą
Jakie są możliwe do zastosowania metody zwiększenia naturalnej retencji w górach? Na nizinach to wiadomo, odtwarzanie terenów podmokłych, odsuwanie wałów itp., ale jak to wygląda w górach? Tam gdzie woda szybciutko spływa po stokach i wypełnia liczne strumienie które również szybciutko płyną dalej. Da się tą wodę jakoś zatrzymać, albo spowolnić, na stokach lub w górskich kotlinach? Wiadomo, że lasy spowalniają spływ tej wody ale w jak dużym stopniu i jakie to ma znaczenie przy tak dużym deszczu jaki spadł w weekend w Sudetach? I czy są jeszcze jakieś inne "spowalniacze" oprócz lasu? Chodzi mi o ten umowny odcinek między szczytami gór a takim umownym Stroniem Śląskim.
@grzegorzaaaa8580 i tu się mylisz , pomijając tych kótrzy licza na łut szcześcia czy tam bud boski, to istnieją ludzi kó†rzxy swiadomie budują nie tylko na terena ch zalewowych , ale uwaga w dolinach górskich potoków .( powiat nowotarski ) okolice wisły no wszedzie tam gdzie ziemia jest droga i jest jej mało . i swiadomie robią ( bede opisywał jezykiem laika a nie inzynieryjno architektonicznym ) fundament piwnice swojego w formie filaru mostu , przwymiarowujac fundament budowli . moze być to koszt wiekszy niz samego dmou powyżej , dalej . liczą sie też z ewentulanym z zalaniem parteru o dostosowaauja instalacje , no i już . mają dom w wymarzonej lokalizacji , porzednie zrobiony nie odpłynie a sąsiedzi niech sie martwią, ich stać , . za ewentulane błedy sory bo pisałem z telefonu.
@@rafajabonski3700 zapewne nieźle sobie radzą w życiu skoro stać ich na budowę domu, a nie interesują się hydrologią ;) To powinna być rola urzędu - twardo wyznaczone granice terenów zalewowych, gdzie nie można się wybudować i tyle.
Róbcie melioracje budujcie się bliżej a jeszcze lepiej kończycie z wodami glebowymi żeby Ziemia była jeszcze bardziej jak skała i nie wchłaniała tylko była jak beton i po niej woda płynęła pzdr😊
Kiedyś MELIORACJE były częścią rolnlictwa a teraz powinny być IRYGACJE, bo jednak meliorowanie służyło odprowadzaniu wody, choć jak rozumiem w kanałach tych woda mogła płynąć w różne strony, ale pytanie o jej źródła jest otwarte, no ale systemu kanałów nie ma i nie wiem w jakim kraju faktycznie istnieje, jeśli za nie odpowiedzialny ma być każdy niejako sam. Oddzielna sprawa to budowanie się miastowych we wsiach, rozlewanie się zabudowy tu i ówdzie, a że ziemia drogi szuka się jej po kątach i tak się rządzimy.
Podobno prezydent duda jak usłyszał o tych powodziach to w ogóle nie przerwał nawet imprezy dożynkowej w Warszawie tylko się tam bawią jakaś podobno msza jest i obchody a jednocześnie jebnęła tama w Stroniu Śląskim. To co się dzieje to ręce opadają. Jakie są granice cierpliwości narodu? Kiedy ludzie do cholery chwycą za kostki brukowe i zlinczują ten cyrk na kółkach jakim jest nasz nierząd?
Melioracja nie była głupim pomysłem i nie będzie! Jak już! Ma za zadanie odprowadzać nadmiar wody! Pozostaje przekształcić je w irygacje! Szukać kompromisu z rolnikami! Bo jak na zwykłego kanapowca mieszkającego w bloku! Nie mając styczności z rolnictwem, dla ciebie wszystko będzie głupie do puki ciebie to nie dotyczy!
jest szansa abyś kiedyś więcej powiedział o gazach cieplarnianych, łącznie z parą wodną? Jaką mają entalpię, procentowy udział w atmosferze? Takie suche info, to może być ciekawe 🙂
@@rafajabonski3700z winy urzędników dających pozwolenia na budowę na terenach zalewowych. Ubezpieczalnie już mądrzejsze bo po 97' takich domów nie ubezpieczają.
@TKTL1-FOX tak to jest jak ludzie sie niczym nie interesują lub jak myślą, że problem ich nie dotyczy. To samo jest na drogach. Zasuwaja ile fabryka dała, a potem zdziwienie, że rozwaleni na drzewie. Albo tak samo z pitbullami i innymi niebezpiecznym psami. I co chwilę słychać o pogryzieniach. Albo myśleli, że będą chronieni jak mieszkańcy Warszawy czy Krakowa. Wiadomo że w takiej chwili wysadzi się wały gdzieś za miastem, żeby woda się rozlała.
Twoja uwaga co do rzek nie "ruszanych" na Górnym Śląsku konkretnie Białej Przemsza jest bardzo celna. Tu zazwyczaj zagrożenie występuje jedynie tam gdzie rzeka jest zepsuta przez człowieka czyli wieś Golczowice powyżej Pustyni Błędowskiej. Reszta odcinka aż do regulacji w Sosnowcu i przyjęcia uregulowanych rzek z Górnego Śląska - temat powodzi nie występuje. I suma lokalnych opadów zasadniczo nie wpływa na sytuację. Bądźże zdrowy i rumiany. Rób swoje.
wy tam nie macie praktycznie rzek... nir ma k czym mowic, ja mjeszkam w gorach.. u nas zalewa co toku troche, ale sie przelewa i plynje dalej, od nas wszystko do Wisły wpada i idzie na Malopolske, a w takich Zofach, Jasgzebiu nje ma rzek... Rawa w Kato? nje ma tam co was zalac, Raciborz ma Odre i jest zalany
Polecam Panu książkę "Zmiany Klimatu" autorstwa prof Kowalczyka (wiceszefa IMiGW), aby nie musiał Pan już dalej opowiadać lewicowych bredni o jakichś "zmianach klimatu". Tak jak na wstepie wspomniał Pan o "głupich ekologach", tak uwazam, że niektórzy z was nie są głupi, żyją po prostu w bańce informacyjnej i nie biorą pod uwagę innej opcji: hasło "ekolog jest jak arbuz - z zewnątrz zielony, a w środku czerwony" nie wzięło się znikąd. Takie środowisko. Szanuję Pańską pracę i będę wdzięczny jak zapozna się Pan z tą ksiażką, im więcej myślących ludzi ma taką świadomość, tym dla Polski lepiej. Pozdrawiam!
Książka „Zmiany klimatu…” prof. Piotra Kowalczaka jest pełna błędów i nadinterpretacji, oraz ordynarnych manipulacji. Autor przekręcał cytaty, z omawianych raportów wybrał tylko pasujące mu fragmenty, pomijał te, które nie pasowały do jego tez. Na dodatek w książce pełno jest sprzeczności, np na początku autor przyznaje, że zmiana klimatu jest faktem, ale w dalszych rozdziałach próbuje je poddać w wątpliwość. Tę książkę nie można inaczej nazwać niż gniot. Została napisana dla sławy i kasy, ponieważ ten starzejący się już hydrolog, którego wcześniejszymi pracami nikt się nie zainteresował, nagle odkrył że dzięki wypowiedziom zaprzeczającym zmianom klimatu, może zdobyć prawdziwy rozgłos. I tak wydał to „dzieło”, na które powołuje się teraz każdy denialista w Polsce. Denialiści z ogromnym entuzjazmem traktują każdego kto ma prof. przed nazwiskiem i głosi poglądy które im się podobają. Nie ważne czy to hydrolog czy inżynier od budowy silników. Ciekawe że istnieją dziesiątki książek, recenzowanych, opartych na prawdziwych badaniach i analizach, ale tych denialiści oczywiście nie tykają.
@@MsLisbeth26 polecam nauczyc się czytac ze zrozumieniem, to jest własnie problem wszystkich pelikanów (skoro mnie nazywa sie denialistą, zamiast osobą zdroworozsądkową to raczej takie określenie będzie precyzyjne w tą stronę) łykających medialną papkę - kupujecie bezrefleksyjnie wszystko co płynie z głównym nurtem: profesor wszak mówi, że klimat non stop się zmienia, jest to pewien proces, który trwa od początku istnienia planety, natomiast w ksiażce wykazuje jak niewielki jest wpływ człowieka, wbrew temu co trąbią histerycy klimatyczni spod znaku "dej piniondze to poprawimy klimat".
@@MsLisbeth26 polecam nauczyc się czytac ze zrozumieniem, to własnie problem wszystkich pelikanów łykających medialną papkę (skoro mnie nazywa się denialistą, zamiast osobą zdroworozsądkową, to chyba takie określenie będzie tu precyzyjne) - kupujecie wszystko co płynie z głównym nurtem: profesor wszak mówi, że klimat non stop się zmienia, jest to pewien proces, towarzyszący naszej planecie od początku jej istnienia; natomiast w ksiażce wykazuje jak niewielki nań jest wpływ człowieka, wbrew temu co trąbią histerycy klimatyczni spod znaku "dej piniondze to poprawimy klimat".
Dwa razy próbuję dodać odpowiedź, komentarz jest widoczny, po czym po chwili znika, ciekawe czy ten się pojawi :D // edit: polecam nauczyc się czytac ze zrozumieniem, to własnie problem wszystkich pelikanów łykających medialną papkę (skoro mnie nazywa się denialistą, zamiast osobą zdroworozsądkową, to chyba takie określenie będzie tu precyzyjne) - kupujecie wszystko co płynie z głównym nurtem: profesor wszak mówi, że klimat non stop się zmienia, jest to pewien proces, towarzyszący naszej planecie od początku jej istnienia, natomiast w ksiażce wykazuje jak niewielki nań jest wpływ człowieka, wbrew temu co trąbią histerycy klimatyczni spod znaku "dej piniondze to poprawimy klimat".
@@MrZbysiu34 to co piszesz nie ma nic wspólnego ze zdrowym rozsądkiem. To ty łykasz jak pelikan pseudonaukową papkę, bez refleksji, bez chęci zweryfikowania, bez krytycznego myślenia. Ważne że ktoś napisał coś, co zgadza się z twoim światopoglądem. Klimat zmieniał się zawsze, tylko zmiana o 1 stopień Celsjusza trwała dziesiątki tysięcy lat, a nie sto, jak obecnie. Na dodatek zgodnie z naturalnymi cyklami np aktywności słonecznej, powinno się obecnie ochładzać, ponieważ mamy zmniejszenie aktywności słońca. Współczesne ocieplenie klimatu nie jest elementem naturalnego cyklu. Zmiana klimatu wymaga czynnika wymuszającego, a, z wyjątkiem emitowanych przez nas gazów cieplarnianych, nie istnieje żaden znany czynnik, który pasowałby do obserwowanej specyfiki obecnego ocieplenia. To są fakty. Wiem, że i tak nie wyjdziesz ze swojej bańki, bo to by wymagało szerszego spojrzenia, krytycznego podejścia do tematu. Dlatego kończę dyskusję, życzę miłego wieczoru i weekendu.
Susze to sami sobie prezentujemy. Woda nigdzie nie moze stac bo kazdemu przeszkadzaa rowy z kazda pielegnacja coraz glebsze. Opady nigdy nie beda na zawolanie ale mala retencja sprawia, ze woda znacznie dluzej pozostaje w obiegu.
Ponoc ilość wody jest stała a w atmosferze są rodzaje "rzek", woda paruje z mórz, gdzieś spada w takiej czy innej formie, to akurat człowiek jest w stanie monitorować, no i dobrze że się przez to nie potopimy tutaj, ale zamieszania co niemiara. Ktoś wspomniał o HARP, ale to raczej "temat rzeka" i to trochę brudnawa.
A czy zmuszanie ludzi na posesjach prywatnych do retencjonowania deszczówki i zakaz odprowadzania jej poza posesję coś by dał? Czy tej wody z górskich lasów i tak oddadzą tak wielkie ilości wody?
Jak podaje RZGW Wrocław: "Uwaga! Krytyczna sytuacja na zbiornikach Międzygórze na Wilczce i Stronie Śląskie na Morawie z powodu błyskawicznego naporu wody. Poziom wody przekroczył na obu stan krytyczny i woda przelewa się przelewami powierzchniowymi. Mieszkańcy niżej położonych miejscowości są ewakuowani. Wszystkie urządzenia obiektów - upusty denne, środkowe i powierzchniowe przepuszczają teraz maksymalne pojemności wody. Ale obsługa techniczna zbiorników utraciła już możliwość ich kontrolowania."
Ten film, w przeciwieństwie do poprzedniego o suszy, zdezaktualizuje się zapewne bardzo szybko. Trzymam kciuki za to żeby przetrwały te i inne techniczne obiekty, poldery, wały - bo ich uszkodzenie bądź zniszczenie zwykle gwarantuje dużo poważniejsze skutki niż sama powódź z rzeki.
No i mamy pierwszą zniszczoną zaporę, w Stroniu Śląskim. Wiele całkowicie zniszczonych budynków poniżej zapory, w związku z falą powodziową stworzoną przez tą katastrofę budowlaną.
@@jarekkrolik9036Królik znafca budowli hydrotechnicznych. Bezmozgowie jak ten kłapacz z tv republika. Skąd taki tępodzid jak królik poczynił tak daleko idące wnioski. Skąd ma wiedzę?
@@jarekkrolik9036 za to mu płacą, zwykle czerwone aktywiszcze za pieniądze, robiące wodę z mózgu głupszym od siebie
@@WolneRzeki Szkoda, że nie we Włocławku #Uwolnić_rzeki
@@andrzeja921 wolę jednak kontrolowaną rozbiórkę
Czekałem od rana na komentarz, dla mnie to jedyna jedyna osoba która potrafi porządnie merytorycznie wytłumaczyć laikowi co tam się stało i w dodatku jest kompetentna. Świetny kanał, pozdrawiam
Facet zdecydowanie sprawia wrażenie wiedzącego, o czym mówi w temacie "hydrologii", niech mi będzie wolno tak to określić dla ułatwienia sobie. Ja, jakkolwiek, stosuję zasadę "kwestionuj każdą informację zamiast łykać od razu jak pelikan". Tyczy się to akurat w tym przypadku pamiętania, że fizyka, matermatyka, "fakty naukowe" to jedno, zaś opinie i poglądy na zagadnienia "niesprawdzalne namacalnie" (kwestie teorii mniej lub bardziej "spiskowych", które, nota bene, mają tę nieznośną przywarę, że z reguły sprawdzają się co do jednej, sęk w tym, że dopiero po czasie), to już zupełnie inna para kaloszy.
Nie "zakochujmy się" w ekspertach, czy autorytetach - patrzmy im cały czas "na ręce", żeby prawdy było więcej! :)
@@pawelsawicki1750 💯
@@pawelsawicki1750najczęściej w samozwańczych ekspertów, używających mądrych słów, często podkreślając o tym, że "naukowcy dowiedli"...
@adamm-vi6yh nic nie zrozumiałeś
Świetny materiał, mieszkam tuż przy Odrze więc tytuł mnie zainteresował. Obejrzałem poprzedni film o stanie wody w Wiśle. Dowiedziałem się wielu ciekawych nowych rzeczy. Dziękuję👍🙏
Nic sienie uczymy. W Rzeszowie najwięcej domów buduje się w widłach Strugu i Wisłoka - Drabinianka, Budziwój. Tam kiedyś będzie dramat gdy przyjdzie prawdziwa woda. Doszło tam nawet do absurdu - wybudowano blok nad samą wodą, na terenie ustawowo zalewowym. Ktoś wydał pozwolenie niezgodne z prawem, ktos wybudował i sprzedał.
oby przyszła może wreszcie przepłucze te niemal półwieczne osady (tj. miliony ton nawozów azotowych i DDT z pól uprawnych południowego podkarpacia) z zalewu na Wisłoku
@@ashwilliams4989 o właśnie to i powódz jest pootrzbna ,
Ale jak to przecież dobrzy deweloperzy nie zbudowali by calego osiedla 10 metrów od rzeki a tym bardziej na terenie zalewowym !!!
@@kamildynamit4140 ale ktoś ludzi zmuszał, by tam kupowali mieszkania?
@@ashwilliams4989 ddt wycofano 50 lat temu
Susza i zalania idą w parze bardzo często. Ziemia twarda jak beton, zanim zdąży się napić, spływ powierzchniowy załatwia temat. Wyrwaliśmy naturze bagna, które robiły za naturalne zbiorniki retencyjne i teraz płaczemy nad skutkami własnych działań.
Miejscowości w górach przy rzekach. Ktoś w ogóle wie czy można cokolwiek w takim przypadku zrobić w razie ulewnych deszczy? Lasy coś tam wsiąkną ale wątpię żeby wszystko.
@@marian11235813 robić nasadzenia z drzew. To w sumie wystarczy
@@jarekkrolik9036 rozumiem że wg twojej teorii bagna się same osuszyły
@@jarekkrolik9036o kurde widzę tu poważną chorobę - zabagniony umysł 😂 Weź typie najpierw cokolwiek poczytaj, a dopiero potem staraj się pisać, może następnym razem się nie zbłaźnisz 😂
@@piter10pCzesc sama wysycha jesli traci zasilanie czesci wyschla poprzez melioracje
Super materiał.
Komentarz dla zasięgu.
W górach a zwłaszcza w Sudetach w ostatnich latach masowo zawężono, zasypywano gruzem, śmieciami i czym tam się da koryta potoków. Śmieszne było robienie akcji "oczko plus" kiedy o wiele wieksze objętości zalewowe usunięto pod np niwelację terenu. Zrobiono biznes dla cwaniaczków, jednocześnie przymykając oczy na masowe przestępstwo. A teraz mamy tego efekt.
Co do polderów - prosta kalkulacja powierzchnia dorzecza Odry w Czechach razy 0,2 m (200 l/m2) daje sumę opadu. To jest ok 1400 mln m3. I Odra musi to odprowadzić. Nie wiem ile ten odpływ trwa ale przyjmijmy 10 dni. To daje średni przepływ 1620 m3/s na naszej granicy. Zdejmijmy z tego połowę ( 800 m3/s) - ta połowa nam zapełnia polder Racibórz w 2,5 doby. Reszta idzie dalej. To prosta kalkulacja obarczona wielkim błędem. Ale chcę tylko pokazać, żę my tu mamy do czynienia z opadem który może nam spłatać dużego figla...
Pan pisze farmazony. Cała biała lądecka na odcinku od Lądka Zdroju do żelazna była czyszczona. Do koryta rzeki wjechały koparki a cały materiał skalny z dna rzeki był usypywany na wałach wzdłuż drogi. Koryto rzeki było oczyszczone z wszystkich drzew. Te działania spowodowały, że rzeka ta na tym odcinku nie wylała do późnych godzin nocnych, tylko spłynęła poniżej i rozlała od samego rana dokładnie poniżej regulowanego odcinka, w Krosnowicach Kłodzkich- pierwszej miejscowości poniżej Żelazna. Wieczorem z powodu niekończącego się deszczu regulowany odcinek rzeki również wyszedł z koryta i obecnie drogi dojazdowe do lądka zdroju i dalej stronia śląskiego znalazły się pod wodą, a miejscowości są odcięte od reszty kraju
Ja już pisałem MĄDREGO TO MIŁO POSŁUCHAĆ!!!!!!!
W mojej gminie jest kompleks stawów po PGR-owskich o powierzchni kilkadziesiąt hektar, obecnie w rękach prywatnych. Połączone są jeden za drugim. i wpadają do rzeki a finalnie do Bałtyku. Obecnie od czsów prywatyzacji ( jakieś 30 lat) cały rok przepusty są otwarte i nie gromadzą wody a zarastają krzewami i trzciną. Latem stanowią zagrożenie pożarowe a otaczające lasy zaczęły podsychać.Jakieś 15 -20 lat temu podczas powodzi w dole tej rzeki w odległ. 20km zgłosiłem ten fakt w powiecie i gminie. Nie dość ,że nic nie zdziałem ale narobiłem sobie złości w Gminie jak toksyczny petent. I o co mi właściwie chodzi. Nikt z urzędników ni emiał ochoty się tym zająć.Ostatecznie nic się nie zmieniło tylko leśniczy w trosce o wysychanie lasu próbował działać ale od przełożonych dostał polecenia aby dać sobie spokój. Wniosek : sami rozdupiamy sobie srodowisko biernością przy możliwości działania i chronienia przyrody oraz retencji małym kosztem.
Bo za dużo terenow, które powinny byc tylko państwowe, zostało wysprzedane w prywatne rece,!!! To polacy sa winni,.kiedy mały deszcz powoduje wylew, nie mówiąc i katastrofalnych opadach!!!c Wody polskie nie robiąc nic!!! Zarosnięte potoki przy większym deszczu wylewają !!! Doprosić cię o wycinkę nue można!! A brzegu potoków nie można samemu czyscic, bo to grozi sądem, to teren zarządu wód!! Bezkarność urzedasow powoduje to ci mamy!! Za co oni biora pieniądze???
A może pójść po cichu i samemu pozatykać przepusty gałęziami i czym popadnie 😂😂 jak nie ma komu zamknąć to i nie będzie komu odetkać 😂😂
moze Tolkmicko?byłem tam kilka dni temu,stawy prywatne ,pytałem lokalsów co to jest,poniemieckie pompy wody,podobno własciciel stary i zaniedbał te stawy,ludzie nocami łowią
@teodormorawski4022 Czy ty jako właściciel stawów! I terenu byś był wstanie oddać te tereny jako rezerwat??? Albo o dziczony domo po rodzicach w którym mieszkasz przykładowo na terenie zalewowym byś był wstanie opuścić???
@@lolekrezerwa6728Jesli nie jestes w stanie o to dbac i zrobic rezerwatu, to niech ci panstwo dobrze skompensuje, da pieniadze na nowy dom i pocztek! To juz sie robi standardem w krajach zachodnich.
Jeden 19 minutowy filmik wytłumaczy mi więcej na temat powodzi niż wszyscy eksperci z tv razem wzięci.
Dobry film, merytoryczny i elegancko przedstawione zagadnienia. Super robota.
Dziękuję za filmiki i pozdrawiam serdecznie jako były Stalowiak, tam jest nadal moje serce 😊💚✋
należy dofinansować deweloperów aby mogli zbudować więcej mieszkań. Wtedy będzie można zadać pytanie, skad na terenach zalewowych wzięła się woda
Deweloperzy muszą dostać zgodę na budowę. Sam sobie odpowiedz na pytanie: kto odpowiada za zagospodarowanie przestrzenne, ochronę przeciwpowodziową (wały, zbiorniki retencyjne, regulację rzek, etc.), prognozowanie zagrożenia... i tak dalej, i tym podobne. Ja wiem, jak się wierzy w państwizm, to winni są wszyscy, tylko nie władza...
13:04 dokładnie tak, do dziś pamiętam jak meteorolog mi mówił, że jest pełno czujników, danych tylko problem je wszystkie przetworzyć do tego są różne modele prognozowania , część danych może być zakłamana itd.
Witam 👋🏻 takich ludzi nam brakuje jeśli chodzi o polskie rzeki, którzy mają dużą wiedzę jak powinny funkcjonować aby unikat taki właśnie sytuacji w której się znajdujemy .
Dzięki za rzeczową i obiektywną analizę. Nasz kraj, jego przyroda i mieszkańcy potrzebują takich ludzi jak ty.
Pozdrawiam.
Tylko szkoda, że mało kto słucha 😢. Większość ma to gdzieś lub nie ufa i nie wierzy ekspertom od ochrony środowiska.
Dziękuję za rzetelną informacją.
Dziękuję za informację.
Wody Polskie zwiększyły zrzuty wody z Jeziora Nyskiego do 400m3/s z 40m3/s przed kilku dni, nie mogli tego zrobić wcześniej, znając prognozy. Po co teraz w najbardziej kryzysowym momencie spiętrzać rzekę Nysa Kłodzka.
Prognoza pogody na więcej niż 3-5 dni to wróżenie z fusów.
@@Sevastien33 znalazłem informację, że zwiększyli zrzut wody, ale nie po to, żeby opróżniać teraz zbiornik, tylko dlatego, że już tak dużo do niego wpływa. Lepiej stopniowo zwiększać wypływ teraz trzymać, a potem nagle gwałtownie zwiększyć, powodując większą falę powodziową. Przy czym nie podają, ile do zbiornika wpływa, więc nie wiemy, ile zatrzymują.
Robię to samo co w 97, dokładnie to samo. Mają wyjeb....
A to faktycznie przypomina zachowanie z 1997r - ale spoko Wrocław sobie poradzi - mamy więcej domów i osiedli tuż nad wodą - w sam raz na duuuużą wodę - kolejna powódź za rok i kolejna za rok i może wtedy się nauczą gdzie budować a gdzie renaturyzować
@@LordBastianusNic to nie da bo opadów z roku na rok będzie coraz więcej jak topnieją lodówce to gdzie ta woda niby ma się podziać idzie do atmosfery i oceanów.
Dzięki za świetną robotę !
Pan Piotr ma rację. Państwo ma stanąć na wysokości zadania i pociągnąć do odpowiedzialności wszystkich którzy przede wszystkim ze walają na budowę domów na niskich terenach a także zrekompensować stratę fizyczna domów przyleglych do rzek. Po powodzi je wyburzyć i dam tym ludziom kasę na nowe gdzie indziej. A regulowane rzeki chore działanie!
@@RadosławCzapski-y1s 100 % z Panem. Się zgadzam ja pamiętam powódź 1997 roku Odrą pokazała co może ludzi . A teraz kiedyś przejeżdżam rowerem przez te miejscowość co były zalane .tylko kominy było widać 1997 roku. To teraz pełno ładnych domów jest pobudowanych ludzie szybko zapomnieli powódź. Każdy myśli że więcej już nie będzie ale klimat się zmienia w skrajności w skrajność. I to bardziej się będzie pogłębiało pokazał nam te kilka lat . Ale warto oglądać wolne Rzeki i fajnie ze tacy ludzie są i potrafią pokazać jak to wszystko działa
To aktywiści blokowali powstanie wielu zbiorników retencyjncych. W Gliwicach zablkowali powstanie zbiorników bo przecież zabytkowe lipy były ważniejsze.
W Kłodzku czy innych zalanych miastach ludzie od wieków budowali się tuż nad rzeką
Kazdy kto sie budował przy rzece tudzież kupowal tam mieszkanie robił to świadomie. Czemu mamy płacic wszyscy za brak rozsadku jednostek? W moim miasteczku zalane sa domy w trakcie budowy, w miejscu gdzie zawsze rzeka wylewa !
Dokladnie to co Pan mowi. Zabudowywanie terenow zalewowych to podstawa dlaczego tak jest.
Regulacja rzek, betonowanie spływów, i likwidacja lasów łęgowych. To tylko generowanie problemu bliżej ujścia i powód niskiego stanu rzek latem.
Dobrze posłuchać mądrego Człowieka🙂
Powodzie w 1997 i 2010 były zdecydowanie większe pod względem obszaru. Objęły znaczną część dorzecza Wisły np. To co charakteryzuje obecną powódz to natężenie opadów. Sumy opadów dobowych są większe od tych w lipcu 1997 i maju 2010 r.Druga rzecz to powódz ma mejsce w bardzo ciepłym roku, a powódz w 2010 r. miała miejsce w roku chłodnym ,w maju po mroźnej zimie. Rok 1997 też był wyrażnie chłodniejszy od 2024.
Dziękuję, jak zawsze jestem za. Pozdrawiam serdecznie
3xTAK 😂
Mądrego to i miło się słucha. Pozdrawiam i do następnego!
Abstrahując od głównego tematu filmu, przykre jest to, jak ludzie popadają z jednej skrajności w drugą. Życie nie jest czarno-białe, a pełne odcieni szarości.
Dziękuję za te treści.
San płynie mi w żyłach. Pozdro z Sarzyny sąsiedzie. Piona!
Czysta Wyborowa raczej....
TO TA JAK MI POZDRAWIAM Z RUDNIKA NAD SANEM SASIEDZI!
Oglądam pana .wolne rzeki .I warto posłuchać. Tak trzymać
Fajnie sie Ciebie oglada,ciekawy kanał na który trafiłem przypadkowo i tak sobie oglądam :) Jestem wędkarzem,miałem chęć wybrać się na Wisłę połapać bo nigdy nie byłem,ale w obecnej sytuacji to chyba nie najlepszy pomysł:D Pozdrawiam😊
Niesamowite jest to, że udało nam się doprowadzić do stanu, w którym mamy jednoczesny niedobór wody i susze, i ciągle rosnące zagrożenie powodziowe. Wydawać by się mogło, że albo jedno albo drugie - a u nas proszę!
Harp
Tak, dzisiaj o tym myślałem, to jest niesamowite.
Jest to pewien paradoks, zawsze o nim myślę, choć woda płynie z innych obszarów, no a gdy płynie nikt nie chce jej zatrzymać, skoro w czasie suszy jedynie narzeka się, jak gorąco, jak sucho, o jej, o rety, ziemia płonie a potem tonie, musimy zredukować emisję co2, wstrzymajmy słońce ruszmy ziemię.
Jak najbardziej powódź i susza są ze sobą powiązane. Górne warstwy ziemii są przesuszone więc woda nie wsiąka. Przy dużych opadach woda spłynie a nie wsiąknie
Polska to dziwny kraj... A jakie rządy taka pogoda...😂
Jako jeden z nielicznych poruszasz bardzo ważny temat.
Podziwiam Pana że jest pan w takim dobrym humorze i zawsze na tych materiałach emanuje pozytywną energią pomimo tego że to co się dzieje raczej powinno powodować wkurw i to gigantyczny. Ja jestem wkurwiony jak cholera i o tych rzeczach nie jestem w stanie w sposób nie nerwowy nie mówić nie pisać. Właśnie podobno przed chwilą pękła tama w Stroniu Śląskim. Tymczasem podobno prezydent zabawia się na dożynkach. :F Dla mnie to Pan powinien być ministrem od całej gospodarki wodnej a podejrzewam że wtedy susze i powodzie by się w naszym kraju dość szybko pokończyły.
Wyprostowane i betonowane potoki i małe rzeki. Brak życia a w czasie wezbrań duża szybkość spływu. Tak jest na Śląsku Cieszyńskim. I nadal to robią.
Nie zapominajmy o wycinkach i drogach zrywkowych w górach.
Tumany z "Polskich wód" pamiętam jakis czas temu w okolicach Rzeszowa zamowiły koszenie brzegow rzek, ale tak zamówiły iż nakazaly wykonawcom wygolić do ziemi trawę, tumany skończone!
Dziękuję za dobry materiał!
U nas są dwa stany, susza albo powódź 😂 Retencja leży, lata zaniedbań widać jak na dłoni
Rozdawnictwo setek miliardów przez PiS i PO i złodziejstwo itd zamiast budować zbiorniki i oczyszczać rzeki
Żeby to były zaniedbania. To są lata błędnej propowodziowej polityki
ale najnowszych aut po bańce za sztuke to jak kiedys psów we wsi xd,ja wiem ze w lizingu ale rate trzeba płacić xd
@@benrado6913Standardowa Polska klasa średnia auto w lizing, dom w kredycie na 30 lat i termomix na blacie. Życie jak marzenie xD.
Czekałem na twój film odnośnie tej sprawy. Pozdrawiam
W mojej okolicy jest rzeka Piława, normalnie ma 20cm, dziś ma 400cm i szerokość ww. Wisły. Warto dodać że większość górnego biegu jest obmurowana. Ta rzeka to kamienny kanał jeszcze sprzed 39r. Nie ma się gdzie rozlewać.
Jeśli chodzino brynicę, klodnicę i białą przemsze to trzeba wziąć pod uwagę że od roku w białej przemsxy nie ma dopływ wody z kopalni Pomorzany, czyli teraz jdt tam 1/3 normalnej wody sprzed lat, dlatego jak teraz pada tonkna nie wzbiera
Budują sie bo nie ma planu zagospodarowania, nie ma planu bo nie ma pieniedzy, nie ma pieniedzy bo kradną i kupują głosy. Nie ma czasu na zmiany bo cały czas jakies wybory. Kuriozum to nadzór budowlany i wydział budowlany w urzędach... jeden pozwala budować ale sie nie zna i klepie pozwolenie potem problem z odbiorem bo nadzór mowi ze zły projekt...
Porównajcie sobie mapy pobudowanych osiedli w Wrocławiu i mapę powodzi '97 .
Ciekawi mnie kiedy jest uruchamiany taki polder? Czy wyznacznikiem jest stan alarmowy mieszkam w sąsiedztwie takowego i kilkukrotnie w moim życiu był uruchamiany ciekaw jestem jak będzie teraz. Pozdro z opolskiego
Pan przeszedł San ?
1980 rok była tam taka ziemista woda od wału do wału/ też było to przerażające, były małe przecieki /takie " strużki "
Dziękuję za ten film.
śp Dziadek mawiał jak budujesz dom to buduj na górce.
nie wiem czy Neandertalczycy umieli mówić, ale jak wybierali siedzibę w Dolinie Prądnika 120 tys lat temu, to też wiedzieli żeby wybrać Jaskinię Ciemną 65 metrów nad dnem doliny
I zmarł , leży pod poziomem gruntu…😮
W okolicy mam wieś tuż nad rzeką. We wsi są dwa stare domy, oczywiście na górce, i kilka nowych postawionych byle gdzie, często na podmokłej łące na poziomie rzeki. Oczywiście ich czasem zalewa.
Kolejny profesjonalny odcinek. W zalewie tego internetowego chłamu mówisz rzeczy które mają sens. Szacunek za to że ci się chce.
No a dyskusja też rzeczowa, może dlatego, że "wróg u bram", wręcz "potop", życzmy więc aby wojna suszy z powodzia skończyła się pogodnie zmywając brudy nasze.
1:55 Już wiadomo, że jest znacznie gorzej niż w 1997. Niektóre miejsca oberwały mniej, ale dostało się większej ilości oraz przerwały się tam i zbiorniki. Koszt strat będzie najpewniej dwukrotnie lub trzykrotnie wyższy niż w 1997 (uwzględniając inflację ofc).
Mądrze prawisz Brachu 🤝
Dziękuję za filmik. Cały dzień wchodzę na IMGW, porównuję poszczególne wyniki, daje mi to jakąś wiedzę. Podobno bardzo dużo zrobił zbiornik w Raciborzu, którego nie było w 97. Moje miasto chyba ominie powódź, to naprawdę niesamowite, zważywszy na to, co dzieje się w górach. Pozdrawiam ze Śląska
Podziękowania za Odrę.
Czekam na komentarz dotyczący decyzji spuszczania wody ze zbiornika Nyskiego, tak później decyzji, dlaczego mimo prognoz nie zdecydowano sie wcześniej spuszczać wody, tylko spuszczono dopiero dzisiaj, kumulując fale wezbraniową?
Wygląda na to, że w przypadku tego zbiornika Wody Polskie mocno niedoszacowały i zlekceważyły powagę sytuacji. Jak piszą WP:
"wg prognoz na 13.09.24 przepływy w Nysie Kłodzkiej miały być zdecydowanie niższe niż są aktualnie, przez co zwiększono odpływy m. in. ze zb. #Nysa. Sytuację utrudniła awaria zbiornika Stronie Śląskie, kt. spowodowała dodatkowy napływ wód ze zlewni.
Zmiany te wymagają bieżącej korekty odpływów ze zbiorników tak, aby pomieściły one możliwie największą ilość wody i jednocześnie pozwoliły uniknąć kulminacji fal na rzece Odrze. Aktualnie Zbiornik #Nysa piętrzy na poziomie 1000 m3/s 2/2
"
Pozwólmy rzekom
Rozlać się … tam
Gdzie jest to możliwe,
a powodzie będą rzadsze i znacznie mniej kosztowne
Nie koniecznie tam gdzie to możliwe czyli gdziekolwiek, najlepiej byłoby to tam powodować tam gdzie wody potrzebą najwięcej ale wtedy ktoś stwierdziłby że to naturalne jest lepsze, no i koniec końcu wystarczy aby rozlało się gdziekolwiek. Chciałoby się wiedzieć, że wszędzie to miejsce jest jakoś zidentyfikowane, przynajmniej tyle.
Były takie tereny do tego przeznaczone ,ale teraz nie wolno bo ochrona zwierzątek. Ludzi może zalać ale zniszczyć naturalne siedliska zwierząt pod ochroną. Rzek się nie czyści , odbudowuje się bagna itd. A późnej mówi się że susza i mało wody w rzekach
@@pauloz1443 odbudowywanie bagien to przecież bardzo porządany proces.
@@excellenttriptravel3391 mnie bagna nie przeszkadzają ani zalesienia czy zwiększanie ilości gatunków zwierząt. Tylko zwiększanie fauny i flory powoduje pochłanianie więcej wody. Woda krąży w przyrodzie jak jest jej więcej w bagnach to mniej w rzekach. Rośliny i zwierzęta też zbudowane są w większości z wody. My z 80 %. Więc nie lubię czegoś takiego mało wody susza nam grozi . W przyrodzie jest równowaga jak będzie brakować wody do życia,to ubędzie fauny i flory . I takie zmiany nie są raczej z dnia na dzień. Nic się nie dzieje . Mam prawie 50 lat w moim rejonie przybyło roślinności. Na nieużytkach po rolniczych w tym czasie powstały lasy , mokradła. Warunki są . Potrzebują wody i CO2.
@@pauloz1443 no tak, zgodzę się Bo z tego punktu widzenia to prawda że tak jest.
Musimy dodać fakt że niemal dwa miesiące nie padało może na zachodzie i na północy tego deszczu trochę było ale poza tym w większej części Polski deszczu brakowało,a co za tym idzie ta woda gdzieś ma swoje ujście jak zawsze więc opady się skumulowały nie padało przez czerwiec właściwie przez końcówkę czerwca ,cały lipiec i cały sierpień więc teraz logiczne jest że ten deszcz musiał dać o sobie znać dlatego pan mówiący że przeszliśmy z jednego kataklizmu ,,suszy" do drugiego kataklizmu ,,powodzi" ma rację.
Klimat się zmienia odkąd powstał :) Raz jest zimniej, raz cieplej, raz więcej pada, raz mniej. Jedno wiem na stówę, że kiedyś woda wylewała na łąki, pola (naturalne rozlewiska). Człowiek swoimi łapami narobił tyle szkód myśląc, że robi dobrze (a może celowo za monety tak robił).
Tylko że teraz zmienia się gwałtownie, a to duża różnica.
To mniej więcej tak, jakbyś powiedział że kiedyś już zszedłeś schodami z 10 piętra na parter i nic ci się nie stało, więc jak skoczysz przez okno to też nie będzie problemu. Jak powoli przyciśniesz młotkiem swoją nogę to nic ci się nie stanie, jak zrobisz to samo tylko w milisekundę - to zaboli. Jak zmienisz wektor silnego pola magnetycznego w danym punkcie o 180 stopni przez kilka dni to nic się nie stanie. Jak zrobisz to w nanosekundę to wzbudzisz ogromny prąd i pewnie zginiesz (a na pewno usmażysz elektronikę w okolicy). Tempo zmian stanu ma w fizyce KLUCZOWE znaczenie.
@@gajowiec A skąd wiesz, że gwałtownie? A skąd wiesz, że 5 milionów lat temu nie zmieniało się to gwałtowniej? Cały problem dzisiaj polega na tym, że naturalne zmiany klimatu przekuto w eko-biznes. My będziemy pić z kartonowych słomek, kupować toksyczne elektryki i ogrzewać się pompami ciepła, a telewizja nam powie, że w ten sposób uratujemy misia Koala. To niestety tak nie działa. Klimat patrząc po danych zbieranych przez paleoklimatologów bardzo rzadko w historii naszej planety był tak łagodny jak obecnie. Nam się tylko wydaje, że jest źle, bo wiedza typowego aktywisty zaczyna się i kończy na zbadaniu co mu termometr rano pokazał. Niestety zgodnie z ustaleniami NAUKOWCÓW (a nie fejsbuczkowo-telewizyjnych pseudoklimatologów) Ziema obecnie przechodzi chwilowy okres ocieplenia poprzedzający kolejną epokę lodowcową. Epoki lodowcowe występują w cyklach i przyszła pora kolejną - Atlantyk już zaczął się szybko ochładzać. Zatem być może jeszcze za naszego życia zobaczymy ten sam klimat, który oglądali nasi przodkowie polując na mamuty. Żaden napęd w Twoim aucie na to nie wpłynie. Tak jak żadna fabryka czy komin.
Pytanie jeszcze na ile sa to naturalne opady a na ile system zarządzania pogodą H.A.A.R.P.
@@mijjac777 nigdy nie zrozumiem szurów. Masz jasno wyjaśnioną fizyczną teorię że będą zmiany klimatu i jak to zadziała na pogodę. Tysiące naukowców, setki badań, dekady sprawdzających się prognoz. Wszystko się zgadza po kolei - to nie wierzą bo spisek. Chociaż na żaden spisek żadnych dowodów nie ma. Pojawi się pierwszy lepszy świr, zrobi film z żółtymi napisami na youtube i wierzą mu na słowo chociaż gada piramidalne bzdury. Jakby się w mózgu neuron od oceny prawdopodobieństwa podłączył z minusem zamiast z plusem :)
najbardziej to szkoda tych pięknych ryb, lipieni. Dodatkowo betonowanie i przegradzanie białej w Głuchołazach na pewno nie pomogło .
W moim mieście suma opadów rocznych w 2023 r. to 212 mm, a w 2022 r. - 202 mm. W tym roku do dziś - 176 mm 😞
Katastrofalnie mało .. jaki to rejon PL?
Jeszcze rok nie minął. Mineło dopiero ok. 78 % roku a opady które wynoszą do tej pory wzgledem roku to 83 %. Więc prawdopodobieństwo jest duże że opady w Twoim miescie osiagną podobny poziom jak w 2022 i 2023.
A w Ostrowie Wlkp władze chcą pieniędzy na budowę zbiorników retencyjnych, a o sadzeniu drzew czy zastawkach na rowach ani słowa, bo przecież wielkopolski rolnik musi zaorać pole aż do koryta rzeki. Smutne to i niestety obawiam się, że nic się nie zmieni. Pozdrawiam. Jaca
Tez jestem rolnikiem i naprawde niepokoi mnie podejscie kolegow po fachu. Bobry kazdemu zawadzaja a baloty siana gnija na stertach bo uzytkow zielonych jest pod dostatkiem a bydla coraz mniej. Mimo to lamentuja o kazdy podtopiony m2 przez bobry a nie biora pod uwage, ze dzieki tej wodzie wzrastaja plony na innych dzialkach.
To źle kiedy u władzy zasiadają głupi ludzie.
o tak "wielkopolski rolnik musi zaorać pole aż do koryta rzeki." potwierdzam w 100 % na pd od puszczy pyzdrskiej w storne kalisza - jest pustynia a rowy mają po 3 metry w głab , rzki natomiast są pooorane do 1 metra od koryta rzeki .
@@dziadWSZEWIED u mnie nawet wały przeciwpowodziowe podorane
@@dziadWSZEWIEDdokładnie jak piszesz łowię na Prośnie właśnie w tych miejscach i nie da się przejść wzdłuż jej brzegów bo pola pod same koryto. A koryto rzeki strasznie obniżone w stosunku do poziomu pól jakieś 4m i jak tu ma nie być suszy. Niby jest rzeka a w koło susza.
Miesiąc bez wody na pustyni a potem ktoś oblewa cię wiadrem, albo puszcza wodę z hydrantu z maksymalnym ciśnieniem w twarz i zdziwiony, że nie ugasiłeś pragnienia.
Zmiany klimatu byly od poczatku ziemi i płacąc kolejne podatki TEGO nie zmienimy 🤦♂️🤦♂️🤦♂️ walczymy z tym co dobre a nie dostrzegamy zagrożenia realnego 🤔
Może zrozumiesz może nie. Miliony lat temu klimat był cieplejszy, ochłodzal się po wielkim wymieraniu a pod ziemia szczątki fauny i flory zaczęły przekształcać się w węgiel i ropę, z obiegu zaczal wypadać węgiel (pierwiastek), bo był magazynowany pod ziemią. Obecnie spalamy szczątki tamtych organizmów i przywracamy ten właśnie węgiel do obiegu, węgla przybywa ze spalania - to nie jest naturalna zmiana klimatu, bo gdyby nie człowiek to ten węgiel dalej byłby kilometry pod ziemia. Dokładamy węgiel, którego w obiegu nie było miliony lat, a w czasach kiedy był, było cieplej, więc przybliżamy się na własne życzenie do tych czasów właśnie. W małej skali widać czym zaburzenie naturalnego obiegu skutkuje w przypadku azotu w wodzie z nawozów sztucznych, jak cały ekosystem leci. W makroskali mamy to z węglem. Nie można wydobywać i spalać dodając do atmosfery nowe CO2 i liczyć, że nic się nie zmieni. Ten węgiel miał znikome szanse na powrót do obiegu bez ingerencji człowieka.
Będzie może film o różnicach pomiędzy wezbraniami na rzekach naturalnych i regulowanych (To co zostało poruszone w filmie) na bazie informacji z aktualnych wydarzeń?
Raczej nie, ciężko o naturalną rzekę, a po drugie nie planuję wycieczki na Dolny Śląsk, za dużo mam pracy.
Dopiero jak otworzą zapory to sie zacznie zabawa
Zaczeli zrzucać z Pilchowic Perły zachodu. Jest nieciekawie.
Niestety nie uczymy się na błędach i to jest tragiczne
Nie wie pan może jak to jest że od tygodnia wiadomo że może być powódź a u nas ze zbiornika retencyjnego nie spuścili nic wody a w tym momencie już prawie się wylewa o 22:00 mamy mieć szczyt fali
U nas, czyli gdzie?
Gdzie konkretnie?
Zbiornik retencyjny Topola
Opady które teraz mamy są w NORMIE, nigdzie nie padało wyjątkowo wiele ! Jedynie zarządzanie infrastrukturą hydrologiczną daje wiele do myślenia !
Dobrze się słuchało. Pozdrawiam👍
Komentarz dla zasięgu. Hektar wiedzy. Dzięki.
Na Kopie Biskupiej wycięto prawie cały las, Góra Parkowa przerzedzona, koryto rzeki w Głuchołazach wybetonowane, stopień wodny przed Głuchołazami tuż za zakrętem, gdzie ta woda ma się rozlać?
W maju jechałem przez Głuchołazy do Mikulovic, do żony powiedziałem „ przy pierwszej powodzi most odpłynie” skoro ja nieinżynier to widziałem, czemu inżyniery, nie dostrzegły, że most jest zbyt nisko, kolejowy jest o wiele wyżej. Natomiast w Lądku wycięli wszystkie drzewa rosnące w korycie, naprawili betonozę wydali kasę, co to dało? Na pamiątkę mam zdjęcia mostu Św. Jana w Lądku Zdroju wraz z rzeźbą.
W Górach Opawskich dekadę temu mieliśmy masowe zamieranie świerków, stąd te "wycięte" lasy.
Całe szczęście już się odradza z 3 metrowych samosiejek brzozy i osiki.
@@ziaba2027 za ciepło się robi dla świerka
Czy powódź na Śląsku ma bezpośredni wpływ na podwyższeniu się poziomu Wisły/sanu w naszych rejonach ?
Więc mówisz, że Państwo stanęło na wysokości zadania ?! Wiesz co, oglądam Twoje filmy od początku. Dzięki nim otworzyły mi się oczy , zrozumiałem wiele spraw, o których nie miałem zielonego pojęcia. Mam argumenty, w trakcie rozmów, polecam Twój kanał innym itp. Jesteś dla mnie autorytetem w tej dziedzinie, ale jak zaczynasz insynuować, że rząd trzyma rękę na pulsie, że ludzie są lepiej poinformowani niż kiedyś itp. To albo nie oglądasz internetu i relacji ludzi, oglądasz tylko jedynie słuszne media rządowe albo po prostu tak masz. Może czasem zobacz co mówią w mediach opozycyjnych. No wiesz tych, co tam kłamią cały czas. To był sarkazm. Pozdrawiam.
Ludzie, którzy świadomie budują się na terenach zalewowych w miescach, które wg planu zagospodarowania nie nadają się do tego, nie powinni dostawać żadnej pomocy od państwa.
Powinni podpisywać świadomość tego faktu przed decyzją o budowie!
A deweloperzy którzy budują nz terenach zalewowych?
A hak myślisz kto zezwala na taką budowę? Ktoś chyba podbija pieczątki w kilku urzędach?
A kto wydaje pozwolenia na budowę na terenach zalewowych?
ludzie niee myslaa, aa jakk kupuja mieszkanie i ktos inny zalatwia papiery to ufaja naiwnie, a tymczasem developerzy niekoniecznie sie tym przejmują, przynajmnirj u mnje w miescie, bo garaze maja zalane, a stare domy piwnice
Pod Krakowem w okolicach Skawiny też sprzedaje się działki pod budowę domów. Zainteresowałem się ofertą ale agencja od razu powiedziała mi że to teren zalewowy (chociaż tyle że uczciwie poinformowali). Ale kto daje zgodę na sprzedaż takich działek jako działki pod budowę domów jednorodzinnych? Tam powinien być polder a nie osiedle.
To trzeba zgody wydawać?
Człowiek już jest na tyle tępy że potrzebuje jakiś regulacji prawnych żeby stwierdzić że blisko rzeki na pewnym poziomie może być niebezpiecznie?
@@TomaszJakubowski-k4g
Naprawdę potrzebujesz urzędnika żeby stwierdzić proste fakty?
Obecna sytuacja to wielokrotnie powtarzana historia jak z filmu: Powódź w Kętach Piotra Topińskiego. Byłem uczestnikiem powodzi w 97, współczuje ludziom którzy są obecnie zagrożeni.
A omówiłbys uregulowaną część Trześniówki? Trochę niedaleko też jest ciekawa historia uregulowanej części Koprzywianki :)
Przepustowość Wrocławskiego Węzła Wodnego została zwiększona o około 60% w stosunku do przepływu jaki wystąpił podczas powodzi w 1997 roku. Uzyskano to przez przebudowę jazu Wrocław 1. Mianowicie betonową koronę jazu która była na stałej rzędnej skuto czyli obniżono i dobudowano do niego uchylne klapy. Dzięki temu jest możliwość w trakcie wezbrań także na tym jazie przepuszczać falę wezbraniową.
dzisiaj byłem i potwierdzam, z lekka uchylone i szumi aż miło :)
Jak zwykle wszystko dokładnie i prosto wytłumaczone, tacy ludzie jak Ty powinni pracować w środkach masowego przekazu (chodzi mi tu o TV). A tak z innej beczki, skoro powodzie zdarzają się co 13 lat- 14 lat (1997, 2010, 2024) i koszty usuwania ich idą w miliardy, zastanawiał się kiedyś ktoś jakie byłyby koszty przesiedlenia ludzi z dolin rzecznych i terenów zalewowych? Rozumiem, że to nie jest ani proste ani tanie, pytanie czy to w ogóle możliwe....? Ale jeżeli tak czy nie warto?
Jakie są systemy by w mieście dostosowywać retencje do potrzeb, zależności od tego czy mamy nawałnice, czy po prostu suszę?
Chlopie robisz zaje...robotę😊
Hej. Jak sprawdzić czy dany rejon pod budowę domu jest na terenach zalewowych?
wody.isok.gov.pl/imap_kzgw/?gpmap=gpMZP
Poza tym warto sprawdzić profil glebowy w okolicy...
Podpowiedź jak blisko jest cegielnia lub kilka to jest ryzyko, że chałupę postawisz sobie w "basenie" uszczelnionym gliną.
Innymi słowy spadnie za dużo to zacznie dom podmakac od spodu lub uzbiera się nadmiar na powierzchni gruntu
W Polsce jest klimat mieszany - tzn. zależy czy mamy powietrze z kontynentu, czy znad Atlantyku, nasz klimat może mieć więcej cech klimatu morskiego(łagodniejszego, bardziej wilgotnego, z większymi opadami), lub więcej cech klimatu kontynentalnego(łatwiej popadającego w skrajności temperaturowe, bardziej suchego). Podciąganie skrajnych zmian temperaturowych tylko do ilości dwutlenku węgla w atmosferze na świecie, wydaje mi się skrajnie nierzetelnie naukowe. Mam wrażenie, ze w ekologii dawno rzetelny naukowy dyskurs gdzie dopuszczalna jest wolność słowa i swobodna wymiana myśli została zastąpiona przez histerię i mentalność eko-terrorystyczną, w stylu, kto nie z nami, ten przeciw nam. Radykalność tego ruchu i jego polityczność widać w postaci różnych oszołomów na drogach i oblewaniu dzieł sztuki zupą pomidorową. W momencie gdy nie można krytykować obowiązujących dogmatów pod groźbą być 'cancellowanym', dana nauka, przestaje być nauką, a staję się dogmatyczną ideologią.
Dzis w TVP Info niejaki Szymalski z Instytu na rzecz Ekorozwoju... na kanwie ostatnich wydarzeń (?!) bełkotał że niebawem musimy zaprzestać emitować CO2...Była też jego znajoma Pani Ula jakaś... i redaktor z tezą. Mówili jakoby o nauce...😢
@@tomaszwiatr781śpiewają jak Niemcy zagrają, nie ważne że Niemcy emitują go więcej.. papier i ideologia przyjmie wszystko.
Co2 jest skorelowane z wzrostem średniej temperatury globu. Tu nie ma co debatować. Cieżko natomiast powiązać konkretne zdarzenia pogodowe ze zmianą kilmatu. Ki wie co się konkretnie wydarzy.
To nie chodzi o tylko, ale jeśli twierdzisz, że spalanie węgla który miliony lat był zmagazynowany pod ziemia i na te miliony lat wypadł z obiegu, a był w nim wtedy kiedy było bardzo gorąco (najlepsze warunki dla gadów i bezkręgowców) nie ma żadnego wpływu na klimat i nie przybliży nas do tamtych parametrów, to szkoda gadac. Jakoś każdy rozumie, że dosypanie cukru do cukierniczki ktorego tam wcześniej nie było sprawi, że cukru będzie więcej. W przypadku obiegu węgla w atmosferze nagle zapomina się o podstawowych prawach fizyki bo ciężko sobie zdać sprawę z tego, że zniszczyliśmy jedna znana nam planetę na której możemy żyć. Pomijając spalanie kopalin to mamy jeszcze problem z plastikiem który jest nieodwracalny, bo jedyne co dzieje się z nim to rozpad na mniejsze cząstki, a nanoplastik może wnikać do wnętrza komórek. Mikroplastik pokonuje barierę krew-mozg, jeszcze więcej denializmu - wtedy na pewno nasze problemy znikna. Myślenie na poziomie przedszkolala który zasłaniając oczy myśli, że inni go nie widzą
To wynik melioracji na potegę i w następstwie tego stepowania.
Tak tak powodzie błyskawiczne to wynik melioracji. Wierz w to dalej.
Biorąc pod uwagę, z punktu kanapowca mieszkającego w bloku! Nie bycie rolnikiem może ci się tak wydawać!
Jakie są możliwe do zastosowania metody zwiększenia naturalnej retencji w górach? Na nizinach to wiadomo, odtwarzanie terenów podmokłych, odsuwanie wałów itp., ale jak to wygląda w górach? Tam gdzie woda szybciutko spływa po stokach i wypełnia liczne strumienie które również szybciutko płyną dalej. Da się tą wodę jakoś zatrzymać, albo spowolnić, na stokach lub w górskich kotlinach? Wiadomo, że lasy spowalniają spływ tej wody ale w jak dużym stopniu i jakie to ma znaczenie przy tak dużym deszczu jaki spadł w weekend w Sudetach? I czy są jeszcze jakieś inne "spowalniacze" oprócz lasu? Chodzi mi o ten umowny odcinek między szczytami gór a takim umownym Stroniem Śląskim.
Po prostu nie ma takiej metody. Takie jest życie.
A czy ta powódź oczyści/rozcieńczy trochę Odrę z syfu, który tam jest (ścieki, wody pokopalniane, itd.)?
Chwilowo - tak.
@@WolneRzeki
Dobre i to.
Ta, gorzej jak woda właśnie zahaczy o nielegalne wysypiska i dojdzie do skażenia gleb.
Poproszę jeszcze 28 przetargów dla wód polski.. Do wygrania
Nikt logocznie myślący nie wybuduje domu dla siebie na terenie zalewwowym!
Tysiące ludzi tak robią ze względu na dostępność i cenę gruntów. Nie powinni dostawać pozwoleń na budowę w takich miejscach.
@grzegorzaaaa8580 i tu się mylisz , pomijając tych kótrzy licza na łut szcześcia czy tam bud boski, to istnieją ludzi kó†rzxy swiadomie budują nie tylko na terena ch zalewowych , ale uwaga w dolinach górskich potoków .( powiat nowotarski ) okolice wisły no wszedzie tam gdzie ziemia jest droga i jest jej mało . i swiadomie robią ( bede opisywał jezykiem laika a nie inzynieryjno architektonicznym ) fundament piwnice swojego w formie filaru mostu , przwymiarowujac fundament budowli . moze być to koszt wiekszy niz samego dmou powyżej , dalej . liczą sie też z ewentulanym z zalaniem parteru o dostosowaauja instalacje , no i już . mają dom w wymarzonej lokalizacji , porzednie zrobiony nie odpłynie a sąsiedzi niech sie martwią, ich stać , . za ewentulane błedy sory bo pisałem z telefonu.
@@WolneRzeki tylko to nie są logiczne osoby
@@rafajabonski3700 zapewne nieźle sobie radzą w życiu skoro stać ich na budowę domu, a nie interesują się hydrologią ;) To powinna być rola urzędu - twardo wyznaczone granice terenów zalewowych, gdzie nie można się wybudować i tyle.
@@WolneRzekiu nas urbanistyka jest jak plastyka... Inżynierowie nie są szanowani, planowanie to zagospodarowanie w perspektywa miedzy...i kwartału.
Piotrze dzięki za komentarz. Updatuj nas 👏👏
Ekstrema zjawisk pogodowych są cechą antropocenu, jak mi się wydaje, obecnej epoki wymierania.
a więc jedzmy, pijmy, popuszczajmy pasa, grille od sasa do lasa, choć z drugiej strony najlepsza sucha kiełbasa 😢
Premier miał odprawę ze służbami, więc możemy już spać spokojnie.
Róbcie melioracje budujcie się bliżej a jeszcze lepiej kończycie z wodami glebowymi żeby Ziemia była jeszcze bardziej jak skała i nie wchłaniała tylko była jak beton i po niej woda płynęła pzdr😊
Kiedyś MELIORACJE były częścią rolnlictwa a teraz powinny być IRYGACJE, bo jednak meliorowanie służyło odprowadzaniu wody, choć jak rozumiem w kanałach tych woda mogła płynąć w różne strony, ale pytanie o jej źródła jest otwarte, no ale systemu kanałów nie ma i nie wiem w jakim kraju faktycznie istnieje, jeśli za nie odpowiedzialny ma być każdy niejako sam. Oddzielna sprawa to budowanie się miastowych we wsiach, rozlewanie się zabudowy tu i ówdzie, a że ziemia drogi szuka się jej po kątach i tak się rządzimy.
Podobno prezydent duda jak usłyszał o tych powodziach to w ogóle nie przerwał nawet imprezy dożynkowej w Warszawie tylko się tam bawią jakaś podobno msza jest i obchody a jednocześnie jebnęła tama w Stroniu Śląskim. To co się dzieje to ręce opadają. Jakie są granice cierpliwości narodu? Kiedy ludzie do cholery chwycą za kostki brukowe i zlinczują ten cyrk na kółkach jakim jest nasz nierząd?
Melioracja nie była głupim pomysłem i nie będzie! Jak już! Ma za zadanie odprowadzać nadmiar wody! Pozostaje przekształcić je w irygacje! Szukać kompromisu z rolnikami! Bo jak na zwykłego kanapowca mieszkającego w bloku! Nie mając styczności z rolnictwem, dla ciebie wszystko będzie głupie do puki ciebie to nie dotyczy!
jest szansa abyś kiedyś więcej powiedział o gazach cieplarnianych, łącznie z parą wodną? Jaką mają entalpię, procentowy udział w atmosferze? Takie suche info, to może być ciekawe 🙂
Ja się tam cieszę bo liczę na grzyby,😆 a ludzie budujący się na terenach zalewowych- cóż powinni się z tym liczyć raz na parę/parędziesiąt lat
grzyby będą w przemokniętych na wskroś murach zabudowań zalanych miast i wsi
@@ashwilliams4989 ale z czyjej winy? Domy tam same się nie postawiły
@@rafajabonski3700z winy urzędników dających pozwolenia na budowę na terenach zalewowych. Ubezpieczalnie już mądrzejsze bo po 97' takich domów nie ubezpieczają.
@TKTL1-FOX tak to jest jak ludzie sie niczym nie interesują lub jak myślą, że problem ich nie dotyczy. To samo jest na drogach. Zasuwaja ile fabryka dała, a potem zdziwienie, że rozwaleni na drzewie. Albo tak samo z pitbullami i innymi niebezpiecznym psami. I co chwilę słychać o pogryzieniach. Albo myśleli, że będą chronieni jak mieszkańcy Warszawy czy Krakowa. Wiadomo że w takiej chwili wysadzi się wały gdzieś za miastem, żeby woda się rozlała.
Twoja uwaga co do rzek nie "ruszanych" na Górnym Śląsku konkretnie Białej Przemsza jest bardzo celna. Tu zazwyczaj zagrożenie występuje jedynie tam gdzie rzeka jest zepsuta przez człowieka czyli wieś Golczowice powyżej Pustyni Błędowskiej. Reszta odcinka aż do regulacji w Sosnowcu i przyjęcia uregulowanych rzek z Górnego Śląska - temat powodzi nie występuje. I suma lokalnych opadów zasadniczo nie wpływa na sytuację. Bądźże zdrowy i rumiany. Rób swoje.
wy tam nie macie praktycznie rzek... nir ma k czym mowic, ja mjeszkam w gorach.. u nas zalewa co toku troche, ale sie przelewa i plynje dalej, od nas wszystko do Wisły wpada i idzie na Malopolske, a w takich Zofach, Jasgzebiu nje ma rzek... Rawa w Kato? nje ma tam co was zalac, Raciborz ma Odre i jest zalany
Biała przemsza czy Górny Śląsk? Bo to sie wyklucza....!
WOLNE RZEKI I SZYBKIE SĄDY!1one1!!
Polecam Panu książkę "Zmiany Klimatu" autorstwa prof Kowalczyka (wiceszefa IMiGW), aby nie musiał Pan już dalej opowiadać lewicowych bredni o jakichś "zmianach klimatu". Tak jak na wstepie wspomniał Pan o "głupich ekologach", tak uwazam, że niektórzy z was nie są głupi, żyją po prostu w bańce informacyjnej i nie biorą pod uwagę innej opcji: hasło "ekolog jest jak arbuz - z zewnątrz zielony, a w środku czerwony" nie wzięło się znikąd. Takie środowisko. Szanuję Pańską pracę i będę wdzięczny jak zapozna się Pan z tą ksiażką, im więcej myślących ludzi ma taką świadomość, tym dla Polski lepiej. Pozdrawiam!
Książka „Zmiany klimatu…” prof. Piotra Kowalczaka jest pełna błędów i nadinterpretacji, oraz ordynarnych manipulacji. Autor przekręcał cytaty, z omawianych raportów wybrał tylko pasujące mu fragmenty, pomijał te, które nie pasowały do jego tez. Na dodatek w książce pełno jest sprzeczności, np na początku autor przyznaje, że zmiana klimatu jest faktem, ale w dalszych rozdziałach próbuje je poddać w wątpliwość. Tę książkę nie można inaczej nazwać niż gniot. Została napisana dla sławy i kasy, ponieważ ten starzejący się już hydrolog, którego wcześniejszymi pracami nikt się nie zainteresował, nagle odkrył że dzięki wypowiedziom zaprzeczającym zmianom klimatu, może zdobyć prawdziwy rozgłos. I tak wydał to „dzieło”, na które powołuje się teraz każdy denialista w Polsce. Denialiści z ogromnym entuzjazmem traktują każdego kto ma prof. przed nazwiskiem i głosi poglądy które im się podobają. Nie ważne czy to hydrolog czy inżynier od budowy silników. Ciekawe że istnieją dziesiątki książek, recenzowanych, opartych na prawdziwych badaniach i analizach, ale tych denialiści oczywiście nie tykają.
@@MsLisbeth26 polecam nauczyc się czytac ze zrozumieniem, to jest własnie problem wszystkich pelikanów (skoro mnie nazywa sie denialistą, zamiast osobą zdroworozsądkową to raczej takie określenie będzie precyzyjne w tą stronę) łykających medialną papkę - kupujecie bezrefleksyjnie wszystko co płynie z głównym nurtem: profesor wszak mówi, że klimat non stop się zmienia, jest to pewien proces, który trwa od początku istnienia planety, natomiast w ksiażce wykazuje jak niewielki jest wpływ człowieka, wbrew temu co trąbią histerycy klimatyczni spod znaku "dej piniondze to poprawimy klimat".
@@MsLisbeth26 polecam nauczyc się czytac ze zrozumieniem, to własnie problem wszystkich pelikanów łykających medialną papkę (skoro mnie nazywa się denialistą, zamiast osobą zdroworozsądkową, to chyba takie określenie będzie tu precyzyjne) - kupujecie wszystko co płynie z głównym nurtem: profesor wszak mówi, że klimat non stop się zmienia, jest to pewien proces, towarzyszący naszej planecie od początku jej istnienia; natomiast w ksiażce wykazuje jak niewielki nań jest wpływ człowieka, wbrew temu co trąbią histerycy klimatyczni spod znaku "dej piniondze to poprawimy klimat".
Dwa razy próbuję dodać odpowiedź, komentarz jest widoczny, po czym po chwili znika, ciekawe czy ten się pojawi :D // edit: polecam nauczyc się czytac ze zrozumieniem, to własnie problem wszystkich pelikanów łykających medialną papkę (skoro mnie nazywa się denialistą, zamiast osobą zdroworozsądkową, to chyba takie określenie będzie tu precyzyjne) - kupujecie wszystko co płynie z głównym nurtem: profesor wszak mówi, że klimat non stop się zmienia, jest to pewien proces, towarzyszący naszej planecie od początku jej istnienia, natomiast w ksiażce wykazuje jak niewielki nań jest wpływ człowieka, wbrew temu co trąbią histerycy klimatyczni spod znaku "dej piniondze to poprawimy klimat".
@@MrZbysiu34 to co piszesz nie ma nic wspólnego ze zdrowym rozsądkiem. To ty łykasz jak pelikan pseudonaukową papkę, bez refleksji, bez chęci zweryfikowania, bez krytycznego myślenia. Ważne że ktoś napisał coś, co zgadza się z twoim światopoglądem. Klimat zmieniał się zawsze, tylko zmiana o 1 stopień Celsjusza trwała dziesiątki tysięcy lat, a nie sto, jak obecnie. Na dodatek zgodnie z naturalnymi cyklami np aktywności słonecznej, powinno się obecnie ochładzać, ponieważ mamy zmniejszenie aktywności słońca. Współczesne ocieplenie klimatu nie jest elementem naturalnego cyklu. Zmiana klimatu wymaga czynnika wymuszającego, a, z wyjątkiem emitowanych przez nas gazów cieplarnianych, nie istnieje żaden znany czynnik, który pasowałby do obserwowanej specyfiki obecnego ocieplenia. To są fakty. Wiem, że i tak nie wyjdziesz ze swojej bańki, bo to by wymagało szerszego spojrzenia, krytycznego podejścia do tematu. Dlatego kończę dyskusję, życzę miłego wieczoru i weekendu.
I Wolne rzeki zamienily sie w Szybkie rzeki...
Hej, czy słyszałeś o pomorze ryb za Niepołomicami w Wiśle? podobno tragedia miała miejsce kilka dni temu i było podobnie jak na Odrze
Tak, mówiłem o tym w ostatnim filmie sprzed 3 dni. Skala jednak nieporównywalna.
Brawo za otwieranie oczu i uszu coponiektorym mądrym inaczej
Mądre spostrzeżenia.
Może dobrym pomysłem byłoby zrobić materiał jak znaleźć informację na ISOK?
Hej, jak myślisz? Spuszczą wodę z zbiornika Dzierżno?
No przecież mądrzy ludzie od pewnego czasu już to prognozowali: że będą ekstrema, że od ściany do ściany. Ale generalnie jednak w stronę wysuszania.
No i generalnie wszystko się zgadza z tymi prognozami, w tym roku wręcz podręcznikowo.
Susze to sami sobie prezentujemy. Woda nigdzie nie moze stac bo kazdemu przeszkadzaa rowy z kazda pielegnacja coraz glebsze. Opady nigdy nie beda na zawolanie ale mala retencja sprawia, ze woda znacznie dluzej pozostaje w obiegu.
Ponoc ilość wody jest stała a w atmosferze są rodzaje "rzek", woda paruje z mórz, gdzieś spada w takiej czy innej formie, to akurat człowiek jest w stanie monitorować, no i dobrze że się przez to nie potopimy tutaj, ale zamieszania co niemiara. Ktoś wspomniał o HARP, ale to raczej "temat rzeka" i to trochę brudnawa.
A czy zmuszanie ludzi na posesjach prywatnych do retencjonowania deszczówki i zakaz odprowadzania jej poza posesję coś by dał? Czy tej wody z górskich lasów i tak oddadzą tak wielkie ilości wody?
Przy tej skali opadów to bez znaczenia.