Jak w praktyce leczyć rany naszej duszy? Kilka wskazówek wychowawczych od ks. Szymona Bańki FSSPX. Szkoły Akwinaty: szkoly.akwinata... Polecamy wydawnictwo Te Deum: www.tedeum.pl/
Używam Księdza rad żeby samą siebie wychować na nowo. Pochodzę z mocno nieuporządkowanego domu rozwiedzionych rodziców także dziękuję Księdzu za te katechezy.
Ja też chodziłem z ojcem przez lasy. W niedziele do Lichenia oddalonego ok. 20km. Jak pojechałem kiedyś na zorganizowaną pielgrzymkę, byłem zawiedziony. Chyba prawdziwa pielgrzymka, to taka indywidualna z odcięciem się od ludzi.
Dziękuję Księdzu za kontynuowanie wątku o cnotach kardynalnych. W ostatnich latach katolickie klasyczne wychowanie nie jest zbyt popularne i poza panem Dariuszem Zalewskim chyba nikt go tak usilnie nie propaguje. Dlatego tak cieszy, że pojawia się konkretny katolicki głos w tej sprawie. Jeśli chodzi o pracę nad cnotą roztropności, męstwa czy umiarkowania, to oceniam podane przez Księdza przykłady jako bardzo pomocne (anegdota o matce, synu i nutach zapada w pamięć :)). Jednak cnota sprawiedliwości została w mojej ocenie potraktowana trochę zbyt jednostronnie, Ksiądz poszedł utartym szlakiem, przynajmniej jeśli chodzi o ilość uwagi poświęconej tej kwestii: sprawiedliwość przedstawiona została jako przede wszystkim trzymanie się ustalonych zasad (co oczywiście jest ważne) oraz wymierzanie (sprawiedliwej) kary. Hmm, a coś pozytywnego? Skoro sprawiedliwość to oddanie każdemu tego, co mu się należy, to uczyć będziemy sprawiedliwości (bezwiednie niejako) samemu postępując sprawiedliwie. Tak jak Ksiądz powiedział: przykład przed wszystkim. A konkretnie? Panu Bogu należy się cześć - a więc dbanie, by co niedzielę być na mszy św, niezależnie od okoliczności, będzie tego wyrazem. I dbanie o to, by dzieci wiedziały, że to ważne. Dbanie o codzienną modlitwę rodzinną. Wyrażanie, we wszystkim co nas spotyka, wdzięczności wobec Pana Boga (co mam, czego bym nie otrzymał?). A praktykowanie sprawiedliwości wobec (i pośród) rodziców i współdomowników? Choćby sprawiedliwy udział w domowych obowiązkach. Nie pozwalanie na obgadywanie innych osób przy wspólnych posiłkach. Dbanie o telefonowanie i pisanie do dziadków. Zadośćuczynianie za popełnione wobec współdomowników krzywdy (choćby przepraszanie - a tego też dzieci uczą się przede wszystkim przed przykład rodziców...). Szanowanie prawa (płacenie podatków też). To wszystko kształtuje w dziecku pozytywny wymiar sprawiedliwości. Natomiast samo stosowanie kar to znana metoda, ale uważam, że często jest wyrazem bezradności rodzica i niestety ma wiele "skutków ubocznych", jeśli tak można powiedzieć, a samego problemu nie rozwiązuje, tylko go maskuje... Z reguły wystarczy dziecku odczucie negatywnych naturalnych konsekwencji jakiegoś niepoprawnego czynu, by mieć wystarczającą motywację, by starać się go więcej nie popełniać. A my często więcej zdziałamy, roztropnie badając, dlaczego nasz wychowanek postąpił w jakiś niepożądany sposób (spokojna rozmowa, pytanie o motywy), niż automatyczne wymierzając "przewidzianą w systemie" karę za to zachowanie. Robiąc to pierwsze, docieramy do przyczyn i motywacji dziecka, robiąc to drugie - najczęściej tylko powierzchownie reagujemy. Pozdrawiam Księdza i czekam na kolejne odcinki z serii.
Szczęść Boże! Bardzo żałuję że dopiero teraz można usłyszeć taki mądre nauki. Było mi jeszcze niedawno bardzo trudno wychowywać 3 synów w tym zlaicyzowanym społeczeństwie. Zdecydowaliśmy się z mężem oprzeć wychowanie na Piśmie świętym. Wprowadziliśmy coniedzielne rozważania i odniesienia do naszego życia, wychowujac tym samym dzieci do wartości. Obecnie są już dorośli . Ważne były szkoły. Najstarszy chodził do renomowanych prywatnych i to była porażka. Jeszcze gorsza szkoła powszechna. Sprawdziły się jedynie małe szkoły katolickie. Wspólna modlitwa i błogosławieństwa. No i miłość w rodzinie to podstawa wychowania. Ale to codzienny trud i mnóstwo cierpliwości i wzajemnego przebaczenia. Ale jakie szczęście teraz. Urodziło nam się jeszcze jedno dziecko. Niepełnosprawne. To jest jeszcze pomnożenie tej miłości . Tylko jest jeden wielki ból. Najstarszy żyje bez ślubu kościelnego z narzeczoną . Modlimy się za nich całą rodziną. Niech nam ksiądz podpowie jak z nimi rozmawiać? Bardzo proszę o taką prelekcję. To częsty problem teraz i w ilu rodziców cierpi, że dzieci tak żyją. Pozdrawiam serdecznie! Z Panem Bogiem! Dorota
Złoto. Katolicka praca nad sobą i nad dziećmi w popkulturze to odpychający koszmarek, a tu jawi się nie dość, że zjadliwie to jeszcze solidnie i wartościowo. Dziękuję za materiał.
Baaaaaardzo mądre i bardzo potrzebny i przydatny temat! Polecam Blog Ojciec jest genialny, a co do kar to supernianię. No i podstawa to dialog z dziećmi. Bóg zapłać za ten vlog! Ludzie mówią małe dziecko mały problem, duże dziecko duży problem. Jak powiem niestandardowo. Małe dziecko dużo pracy/ wysiłku, duze dziecko ogromna radosc i wsparcie...
Ja sobie zaraz na początku filmu zadałam pytanie, jak praktykować cnotę roztropności, mając skrajnie żywiołowy temperament :) . Niby wiem, że uleganie emocjom to moja wielka słabość, i staram się w emocjach wstrzymać od jakichkolwiek ruchów czy decyzji, ale w praktyce to jest niewykonalne, albo skrajnie trudne do przeprowadzenia, bo funkcjonuję w wyjątkowo nieprzyjaznym środowisku, więc siłą rzeczy te emocje buzują we mnie cały czas. Temperament jest niestety sprawą genów ( do tego dochodzi słabe zdrowie, a wiadomo, że człowiek chory to człowiek znacznie mniej cierpliwy i opanowany od zdrowego) więc na to nie mam specjalnego wpływu. Chyba nigdy, mimo wytężonych wysiłków, nie będę osobą roztropną :) Niby w teorii świetnie wiem, co jest słuszne, sprawiedliwe i właściwe, ale z praktyką, z powodu mojego braku opanowania, nadal bardzo słabo :(
Księże Szymonie, bardzo dziękuję za wszystkie materiały. Słucham już kilka miesięcy, długość jest taka w sam raz na raz, że można w codziennych obowiązkach znaleźć chwilę na odsłuchanie materiałów. Mam kilka pytań o o. Woronieckiego, czy można się z Księdzem jakoś skontaktować? Mój e-mail jutroranojutrowieczorem@gmail.com
Moim zdaniem nie da się dziecka ochronić przed zgubną ideologią jeśli dostanie telefon choćby na 2 h dziennie. Poza tym telefon tak silnie uzależnia, że dziecku trudno potem wrócić do rzeczywistości. Dziecko łatwo wpada w nałóg, ale wyjście jest trudne, staje się walką z wiatrakami, udręka dla rodziców i dzieci. Lepiej zapobiegać niż później ponosić tragiczne konsekwencje.
Jak to nie zwracac uwagi na niestosowny stroj w Kościele? Jak wchodzi do Kiscioła Kobieta z odkrytymi plecami ledwie za tylek konczcząca sie obcisla sukienka i dekoldem po pępęk ...to pizwolic zeby obrazala Majestat Bozy ? Zeby horszyla innych? A przez to grzeszyla. Wydaje mi sie ze wlasnie roztropnaoscią jest w sobob oczywiscie zyczliwy zwrocic jej uwage
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus czy może Ksiądz wytłumaczyć kwestię nadstawiania drugiego policzka i wybaczania 77 razy? To częsty argument padający w rozmowach z katolikami otwartymi że tak ich nazwę.
@Tomasz Kajetan Nadstawianie policzka - jest to pewna hiperbola (którymi często się Pan Jezus posługiwał) oznaczająca porzucenie zemsty i gotowość do znoszenia cierpień. Nie oznacza to jednak że nie należy się bronić w przypadku jakiegoś niesprawiedliwego ataku. Wybaczenie 77 razy oznacza ciągłą gotowość do przebaczenia - jeśli tylko winny będzie żałował.
Analizowaliśmy drugi policzek na spotkaniu grupy biblijnej. Jest to hiperbola jak ks. Szymon napisał, ale tez w praktyce kiedy ktoś bije a my nadstawiamy drugi policzek jest to wydarzenie na tyle odbiegające od oczekiwań bijącego, że moze go wprowadzić w konsternację, w wyniku czego zaprzestanie on bicia - przykład z życia wzięty:) taka inna, nieoczywista droga rozwiązywania spraw. Z jednej strony godzimy się przyjąć cierpienie, ale jednoczesnie ten sposób porzucenia utartych schematów, moze przynieść niespodziewane pozytywne efekty.
Nastoletnie lata spędziłam na obozach harcerskich i pielgrzymkach, zgadzam się z każdym Księdza słowem :) Parokrotnie mówi Ksiądz o karach, mógłby się Ksiądz odnieść do kwestii stosowania kar cielesnych wobec dzieci? Z modlitwą +
Jesli czegos zabronisz to bedzie jeszcze bardziej kusilo bo zakazany owoc kusi Jesli wytlumaczysz w odpowiedni sposob dlaczego czegos nie mozna robic wiecej mozna osiagnac niz wszystko zabraniac
Ja należalam do Zuchów,do ZHP nie zdążyłam,bo zlikwidowano,gdyż nastąpiła "demokracja"i kapitalizm,tak oczekiwane przez ludzi. Zlikwidowano prawie wszystkie państwowe zajęcia dla dzieci i młodzieży.Zuchy wspominam cudownie.Potem byla tylko demoralizacja młodzieży po dyskotekach,gdy zabraklo konstruktywnych zajęć. Pańskie doświadczenie wynika ze styczności ze złymi ludźmi,a nie samą instytucją ZHP.Złych ludzi spotka Pan wszędzie.
W ZHP się ludzi łamie i niszczy a nie buduję. Można powtarzać frazesy że "wszędzie są źli ludzie" albo nie dopuścić do psychicznego zniszczenia dziecka przez instruktorów psychopatów.
Używam Księdza rad żeby samą siebie wychować na nowo. Pochodzę z mocno nieuporządkowanego domu rozwiedzionych rodziców także dziękuję Księdzu za te katechezy.
Lepiej tego nie da się opisać ❤️❤️❤️ Dokładnie to czuję od dawna... Z czasem coraz dojrzalej i inaczej, lecz równie mocno!
Bardzo proszę o o więcej przykładów i rad dla rodziców jak mądrze wychowywać dzieci. Bóg zapłać
Bóg zapłać za naukę. Jest ksiądz wspaniałym owocem kleru. módlmy się za mnogość jemu podobnych.
Owocem kleru 😆😆😆 Śmieszny zwrot. Film bardzo dobry.
Ja też chodziłem z ojcem przez lasy. W niedziele do Lichenia oddalonego ok. 20km. Jak pojechałem kiedyś na zorganizowaną pielgrzymkę, byłem zawiedziony. Chyba prawdziwa pielgrzymka, to taka indywidualna z odcięciem się od ludzi.
Dziękuję Księdzu za kontynuowanie wątku o cnotach kardynalnych. W ostatnich latach katolickie klasyczne wychowanie nie jest zbyt popularne i poza panem Dariuszem Zalewskim chyba nikt go tak usilnie nie propaguje. Dlatego tak cieszy, że pojawia się konkretny katolicki głos w tej sprawie. Jeśli chodzi o pracę nad cnotą roztropności, męstwa czy umiarkowania, to oceniam podane przez Księdza przykłady jako bardzo pomocne (anegdota o matce, synu i nutach zapada w pamięć :)). Jednak cnota sprawiedliwości została w mojej ocenie potraktowana trochę zbyt jednostronnie, Ksiądz poszedł utartym szlakiem, przynajmniej jeśli chodzi o ilość uwagi poświęconej tej kwestii: sprawiedliwość przedstawiona została jako przede wszystkim trzymanie się ustalonych zasad (co oczywiście jest ważne) oraz wymierzanie (sprawiedliwej) kary. Hmm, a coś pozytywnego? Skoro sprawiedliwość to oddanie każdemu tego, co mu się należy, to uczyć będziemy sprawiedliwości (bezwiednie niejako) samemu postępując sprawiedliwie. Tak jak Ksiądz powiedział: przykład przed wszystkim. A konkretnie? Panu Bogu należy się cześć - a więc dbanie, by co niedzielę być na mszy św, niezależnie od okoliczności, będzie tego wyrazem. I dbanie o to, by dzieci wiedziały, że to ważne. Dbanie o codzienną modlitwę rodzinną. Wyrażanie, we wszystkim co nas spotyka, wdzięczności wobec Pana Boga (co mam, czego bym nie otrzymał?). A praktykowanie sprawiedliwości wobec (i pośród) rodziców i współdomowników? Choćby sprawiedliwy udział w domowych obowiązkach. Nie pozwalanie na obgadywanie innych osób przy wspólnych posiłkach. Dbanie o telefonowanie i pisanie do dziadków. Zadośćuczynianie za popełnione wobec współdomowników krzywdy (choćby przepraszanie - a tego też dzieci uczą się przede wszystkim przed przykład rodziców...). Szanowanie prawa (płacenie podatków też). To wszystko kształtuje w dziecku pozytywny wymiar sprawiedliwości. Natomiast samo stosowanie kar to znana metoda, ale uważam, że często jest wyrazem bezradności rodzica i niestety ma wiele "skutków ubocznych", jeśli tak można powiedzieć, a samego problemu nie rozwiązuje, tylko go maskuje... Z reguły wystarczy dziecku odczucie negatywnych naturalnych konsekwencji jakiegoś niepoprawnego czynu, by mieć wystarczającą motywację, by starać się go więcej nie popełniać. A my często więcej zdziałamy, roztropnie badając, dlaczego nasz wychowanek postąpił w jakiś niepożądany sposób (spokojna rozmowa, pytanie o motywy), niż automatyczne wymierzając "przewidzianą w systemie" karę za to zachowanie. Robiąc to pierwsze, docieramy do przyczyn i motywacji dziecka, robiąc to drugie - najczęściej tylko powierzchownie reagujemy. Pozdrawiam Księdza i czekam na kolejne odcinki z serii.
Piękne.
Szczęść Boże! Bardzo żałuję że dopiero teraz można usłyszeć taki mądre nauki. Było mi jeszcze niedawno bardzo trudno wychowywać 3 synów w tym zlaicyzowanym społeczeństwie. Zdecydowaliśmy się z mężem oprzeć wychowanie na Piśmie świętym. Wprowadziliśmy coniedzielne rozważania i odniesienia do naszego życia, wychowujac tym samym dzieci do wartości. Obecnie są już dorośli . Ważne były szkoły. Najstarszy chodził do renomowanych prywatnych i to była porażka. Jeszcze gorsza szkoła powszechna. Sprawdziły się jedynie małe szkoły katolickie. Wspólna modlitwa i błogosławieństwa. No i miłość w rodzinie to podstawa wychowania. Ale to codzienny trud i mnóstwo cierpliwości i wzajemnego przebaczenia. Ale jakie szczęście teraz. Urodziło nam się jeszcze jedno dziecko. Niepełnosprawne. To jest jeszcze pomnożenie tej miłości . Tylko jest jeden wielki ból. Najstarszy żyje bez ślubu kościelnego z narzeczoną . Modlimy się za nich całą rodziną. Niech nam ksiądz podpowie jak z nimi rozmawiać? Bardzo proszę o taką prelekcję. To częsty problem teraz i w ilu rodziców cierpi, że dzieci tak żyją. Pozdrawiam serdecznie! Z Panem Bogiem! Dorota
Daj im żyć, jak chcą.
Bóg zapłać za naukę.
Świetne są te wykładziki. Bardzo dobrze, że bractwo zaczęło działać na yt.
Koniecznie więcej przykładów!! Fantastycznie nauki. Bardzo, bardzo dziękuje :). Bóg zapłać
Dziękuję
Proszę o więcej tematow o cnotach .
A szczegolnie o wychowaniu dzieci .
Bóg zapłać księdzu za tę niezwykle cenną naukę!
Bog zaplac
Złoto. Katolicka praca nad sobą i nad dziećmi w popkulturze to odpychający koszmarek, a tu jawi się nie dość, że zjadliwie to jeszcze solidnie i wartościowo. Dziękuję za materiał.
Wspaniałe!
Poproszę więcej
Deo gratias
Baaaaaardzo mądre i bardzo potrzebny i przydatny temat! Polecam Blog Ojciec jest genialny, a co do kar to supernianię. No i podstawa to dialog z dziećmi. Bóg zapłać za ten vlog! Ludzie mówią małe dziecko mały problem, duże dziecko duży problem. Jak powiem niestandardowo. Małe dziecko dużo pracy/ wysiłku, duze dziecko ogromna radosc i wsparcie...
No i dodam: duże dziecko - zbieranie owoców tego co sie w nim zasiało jak było małe... (są oczywiscie wyjątki)
Bardzo przydatny materiał. Z chęcią bym posłuchał więcej na ten temat.
Proszę o więcej tego typu materiałów!
Szczęść Boże. Czy są jakieś dobre książki o wychowywaniu dzieci?
Ja sobie zaraz na początku filmu zadałam pytanie, jak praktykować cnotę roztropności, mając skrajnie żywiołowy temperament :) . Niby wiem, że uleganie emocjom to moja wielka słabość, i staram się w emocjach wstrzymać od jakichkolwiek ruchów czy decyzji, ale w praktyce to jest niewykonalne, albo skrajnie trudne do przeprowadzenia, bo funkcjonuję w wyjątkowo nieprzyjaznym środowisku, więc siłą rzeczy te emocje buzują we mnie cały czas. Temperament jest niestety sprawą genów ( do tego dochodzi słabe zdrowie, a wiadomo, że człowiek chory to człowiek znacznie mniej cierpliwy i opanowany od zdrowego) więc na to nie mam specjalnego wpływu. Chyba nigdy, mimo wytężonych wysiłków, nie będę osobą roztropną :) Niby w teorii świetnie wiem, co jest słuszne, sprawiedliwe i właściwe, ale z praktyką, z powodu mojego braku opanowania, nadal bardzo słabo :(
Na wieki wieków Amen
*DEO GRATIAS*
Czy jest może jakiś odcinek na temat samej cnoty sprawiedliwości?
Proszę księdza, kiedy wawerski turniej szachowy pod patronatem prezydentów państw Afryki francusko-języcznej?
Proszę Księdza, można by było, naukę o pokorze i czystości , o środkach do nich, walce o nie i przykłady,
Nagrajcie cos o buddyzmie
Kiedyś zwróciłem uwagę ministrantowi że przyszedł do kościoła w krótkich spodniach. I co? Teraz przychodzi zawsze w długich.
Dziwny to fakt, choć w naszej Ojczyźnie często spotykany, że ministrantowi widać spodnie. Generalnie komżę zakłada się na sutannę.
Księże Szymonie, bardzo dziękuję za wszystkie materiały. Słucham już kilka miesięcy, długość jest taka w sam raz na raz, że można w codziennych obowiązkach znaleźć chwilę na odsłuchanie materiałów. Mam kilka pytań o o. Woronieckiego, czy można się z Księdzem jakoś skontaktować? Mój e-mail jutroranojutrowieczorem@gmail.com
Otwórzcie szkołę we Wrocławiu !
Moim zdaniem nie da się dziecka ochronić przed zgubną ideologią jeśli dostanie telefon choćby na 2 h dziennie. Poza tym telefon tak silnie uzależnia, że dziecku trudno potem wrócić do rzeczywistości. Dziecko łatwo wpada w nałóg, ale wyjście jest trudne, staje się walką z wiatrakami, udręka dla rodziców i dzieci. Lepiej zapobiegać niż później ponosić tragiczne konsekwencje.
Jak to nie zwracac uwagi na niestosowny stroj w Kościele? Jak wchodzi do Kiscioła Kobieta z odkrytymi plecami ledwie za tylek konczcząca sie obcisla sukienka i dekoldem po pępęk ...to pizwolic zeby obrazala Majestat Bozy ? Zeby horszyla innych? A przez to grzeszyla. Wydaje mi sie ze wlasnie roztropnaoscią jest w sobob oczywiscie zyczliwy zwrocic jej uwage
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus czy może Ksiądz wytłumaczyć kwestię nadstawiania drugiego policzka i wybaczania 77 razy? To częsty argument padający w rozmowach z katolikami otwartymi że tak ich nazwę.
@Tomasz Kajetan
Nadstawianie policzka - jest to pewna hiperbola (którymi często się Pan Jezus posługiwał) oznaczająca porzucenie zemsty i gotowość do znoszenia cierpień. Nie oznacza to jednak że nie należy się bronić w przypadku jakiegoś niesprawiedliwego ataku. Wybaczenie 77 razy oznacza ciągłą gotowość do przebaczenia - jeśli tylko winny będzie żałował.
@@SzkolyAkwinaty Dziękuję, Bóg zapłać.
Analizowaliśmy drugi policzek na spotkaniu grupy biblijnej. Jest to hiperbola jak ks. Szymon napisał, ale tez w praktyce kiedy ktoś bije a my nadstawiamy drugi policzek jest to wydarzenie na tyle odbiegające od oczekiwań bijącego, że moze go wprowadzić w konsternację, w wyniku czego zaprzestanie on bicia - przykład z życia wzięty:) taka inna, nieoczywista droga rozwiązywania spraw. Z jednej strony godzimy się przyjąć cierpienie, ale jednoczesnie ten sposób porzucenia utartych schematów, moze przynieść niespodziewane pozytywne efekty.
Nastoletnie lata spędziłam na obozach harcerskich i pielgrzymkach, zgadzam się z każdym Księdza słowem :)
Parokrotnie mówi Ksiądz o karach, mógłby się Ksiądz odnieść do kwestii stosowania kar cielesnych wobec dzieci?
Z modlitwą +
Jesli czegos zabronisz to bedzie jeszcze bardziej kusilo bo zakazany owoc kusi Jesli wytlumaczysz w odpowiedni sposob dlaczego czegos nie mozna robic wiecej mozna osiagnac niz wszystko zabraniac
Mocno niepolecam ZHP jeżeli chodzi o harcerstwo - marksizm i pomiatanie harcerzami przez instruktorów jest tam normą.
To może szkoła przetrwania?
Ja należalam do Zuchów,do ZHP nie zdążyłam,bo zlikwidowano,gdyż nastąpiła "demokracja"i kapitalizm,tak oczekiwane przez ludzi. Zlikwidowano prawie wszystkie państwowe zajęcia dla dzieci i młodzieży.Zuchy wspominam cudownie.Potem byla tylko demoralizacja młodzieży po dyskotekach,gdy zabraklo konstruktywnych zajęć. Pańskie doświadczenie wynika ze styczności ze złymi ludźmi,a nie samą instytucją ZHP.Złych ludzi spotka Pan wszędzie.
Dobrym wyjściem byłby prawdziwy katolicki scouting. Lokalne niezależna drużyny a nie jakaś ogólnopolska organizacja.
@@MM-dh2hl Mam wątpliwości co do zajęć (nawet pożytecznych) za pieniądze "państwowe", czyli zabierane obywatelom.
W ZHP się ludzi łamie i niszczy a nie buduję. Można powtarzać frazesy że "wszędzie są źli ludzie" albo nie dopuścić do psychicznego zniszczenia dziecka przez instruktorów psychopatów.