Prowadzący usilnie brnie do samej inwazji, podczas gdy bez rysu historycznego ma ewidentny brak zrozumienia jej podstaw. Gość próbuje to odpowiednio narysować, ale prowadzący sypie mu tę narrację. W efekcie pominięty kompletnie jest wątek roli Wielkiej Brytanii w tamtych latach w tamtej części świata, gdzie zarówno Grecja jak i Turcja potrzebowały dobrych relacji z nią. GB de facto dostała Cypr od Turków w zamian za wsparcie przeciw Rosji (słowo klucz Wojna Krymska). To także GB nadała kształt odzyskującemu niepodległość państwu Cypryjskiemu angażując i Greków i Turków, co okazało się zarzewiem dalszych napięć i ostatecznie inwazji. Sama inwazja była oczywiście wykorzystana przez Turków do odzyskania terytoriów (co ciekawe była legitymizowana traktatem GB-TR-GR o utworzeniu niepodległego Cypru), ale wówczas faktycznie Cypryjscy Grecy dążyli do wyrugowania Turków i Brytyjczyków z Cypru, na co ani Ankara, ani Londyn nie mogli sobie pozwolić (Tu też już wmieszały się USA i ONZ). W latach poprzedzających inwazję faktycznie miały miejsce dość znaczące czystki etniczne (20-30tys ludzi), pogromy ludności, zamachy na ośrodki władzy itd. Dodatkowo koncepcja istnienia dwóch państw stale przetaczała się w dyskursie międzynarodowym. Ostatecznie więc ta inwazja nie jest jednoznacznym efektem agresywnych działań złych Turków chcących poszerzać swój turecki lebensraum metodą faktów dokonanych, choć faktycznie przekroczyła zakres w którym była dopuszczalna. Szkoda, że zabrakło choćby wzmianki o późniejszych przesiedleniach 50000 Turków i 150000 Greków. Inną kwestią jest fakt, że to gubernator brytyjski obsadzał Turkami służby i nie po to by "konfliktować mniejszości" ale po to by władza była bardziej odporna na kolaborację z antybrytyjską częścią ludności. No i warto by wspomnieć o aktualnej sytuacji, gdzie faktycznie Cypr jest bardzo istotny dla Ankary także z perspektywy polityki wewnętrznej.
Prowadzący usilnie brnie do samej inwazji, podczas gdy bez rysu historycznego ma ewidentny brak zrozumienia jej podstaw. Gość próbuje to odpowiednio narysować, ale prowadzący sypie mu tę narrację. W efekcie pominięty kompletnie jest wątek roli Wielkiej Brytanii w tamtych latach w tamtej części świata, gdzie zarówno Grecja jak i Turcja potrzebowały dobrych relacji z nią. GB de facto dostała Cypr od Turków w zamian za wsparcie przeciw Rosji (słowo klucz Wojna Krymska). To także GB nadała kształt odzyskującemu niepodległość państwu Cypryjskiemu angażując i Greków i Turków, co okazało się zarzewiem dalszych napięć i ostatecznie inwazji. Sama inwazja była oczywiście wykorzystana przez Turków do odzyskania terytoriów (co ciekawe była legitymizowana traktatem GB-TR-GR o utworzeniu niepodległego Cypru), ale wówczas faktycznie Cypryjscy Grecy dążyli do wyrugowania Turków i Brytyjczyków z Cypru, na co ani Ankara, ani Londyn nie mogli sobie pozwolić (Tu też już wmieszały się USA i ONZ). W latach poprzedzających inwazję faktycznie miały miejsce dość znaczące czystki etniczne (20-30tys ludzi), pogromy ludności, zamachy na ośrodki władzy itd. Dodatkowo koncepcja istnienia dwóch państw stale przetaczała się w dyskursie międzynarodowym. Ostatecznie więc ta inwazja nie jest jednoznacznym efektem agresywnych działań złych Turków chcących poszerzać swój turecki lebensraum metodą faktów dokonanych, choć faktycznie przekroczyła zakres w którym była dopuszczalna. Szkoda, że zabrakło choćby wzmianki o późniejszych przesiedleniach 50000 Turków i 150000 Greków. Inną kwestią jest fakt, że to gubernator brytyjski obsadzał Turkami służby i nie po to by "konfliktować mniejszości" ale po to by władza była bardziej odporna na kolaborację z antybrytyjską częścią ludności. No i warto by wspomnieć o aktualnej sytuacji, gdzie faktycznie Cypr jest bardzo istotny dla Ankary także z perspektywy polityki wewnętrznej.