SYGNALIZACJA OBECNOŚCI za pomocą pistoletu hukowego Rosomak Lexon 11
ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 29 มิ.ย. 2024
- Na nagraniu huk może wydawać się bardzo cichy. To wina mikrofonu, który zbiera dźwięki bliskie, a odległe tłumi (wyciągnięte ręce). W rzeczywistości huk jest nieco głośniejszy niż w przypadku standardowych petard i wystarczający do zasygnalizowania obecności.
Kupując w sklepie armyworld.pl/ wspierasz rozwój kanału.
Lexon 11 (prezentowany model) ▶ armyworld.pl/product-pol-3309...
Start 1 (tańsza i mniejsza alternatywa) ▶ armyworld.pl/product-pol-3309...
Amunicja pasująca do obu modeli (należy dokupić osobno) ▶ armyworld.pl/product-pol-3296...
Na nagraniu huk może wydawać się bardzo cichy. To wina mikrofonu, który zbiera dźwięki bliskie, a odległe tłumi (wyciągnięte ręce). W rzeczywistości huk jest nieco głośniejszy niż w przypadku standardowych petard i wystarczający do zasygnalizowania obecności.
Kupując w sklepie armyworld.pl/ wspierasz rozwój kanału.
Lexon 11 (prezentowany model) ▶ armyworld.pl/product-pol-33099-Pistolet-Hukowy-Alarmowy-START-Lexon-11-kal-6-mm.html
Start 1 (tańsza i mniejsza alternatywa) ▶ armyworld.pl/product-pol-33092-Pistolet-Hukowy-Alarmowy-START-1-kal-6-mm.html
Amunicja pasująca do obu modeli (należy dokupić osobno) ▶ armyworld.pl/product-pol-32967-Amunicja-Naboje-Hukowe-22-Long-6-mm-UMAREX-100-szt-4-1121.html
Super odcinek! Im więcej różnorodnych filmów tym lepiej.
Fajna seria 👌
dobry odcinek , oglądam wszystko :)
Sam myslalem o takim w kontekście plecaka ewakuacyjnego, w scenariuszu zwiekszonej przestępczości w kraju. Zastanawialo mnie czy strzal ostrzegawczy, polaczany z mierzeniem w napastnika moglby skutecznie udać prawdziwą bron i wystraszyć. Mozliwosc sygnalizacji flarami byl dodatkowo przydatny, bolalo mnie to ze nie ma dostepnych flar morskich ze spadochronem.
W warunkach obecnych, ciekawa zabawka, na ktora i sam sie skusiłeś :)
Co do zdolności udawania broni: jedni powiedzą „tak”, inni powiedzą „nie”, a ja myślę, że wszystko zależy od tego czy mamy do czynienia ze stałym bywalcem strzelnicy, który wiele różnych modeli miał w rękach i słyszał ich wystrzał. Jeśli nie to moim zdaniem istnieje spora szansa na odstraszenie agresora. Pozdrawiam! [Kajetan]
Fajny, polski produkt. Huk trochę cichy ale na na nabojach tego typu ważne jest miejsce gdzie się strzela, pogłos, echo itp. Lepiej mieć w sytuacji spotkania z dzikim zwierzem. Tego typu straszaki mogą się sprawdzić głownie w kontaktach z agresywnymi psami.
Co do psów racja - zapomniałem o tym wspomnieć. Huk jest trochę głośniejszy niż w przypadku petardy. Cichy huk to wina mikrofonu, który zbiera dźwięki bliskie, a odległe tłumi (wyciągnięte ręce).
Przerost formy nad treścią. Fałszywe poczucie bezpieczeństwa. Głośnik bluetooth też da o tobie znać. Użycie racy w celu odstraszenie gdy niedźwiedź będzie na nas leciał z prędkością kilkudziesięciu km/h z tych kilkunastu- góra kilkudziesięciu metrów jest mocno dyskusyjne (możesz nie zdążyć na wybuch tej racy)
Zdaje się, że temat spotkania z niedźwiedziami poruszał już rufus. Zarówno pod kątem broni palnej jak i innych założeń. Miłej lektury. Ps w przypadku nieplanowanego spotkania z niedźwiedziem obowiązuje zasada "większy kaliber to lepszy kaliber" :p od siebie dodam, że znacznie lepiej spaceruje mi się np po Bieszczadach z rewolwerem 44 magnum, który może mi uratować życie niż z zabawką, która cytując klasyka "można co najwyżej wkur*ić jamnika"
Rufus mówi o odstraszaniu, a ja o sygnalizacji obecności. To dwa różne tematy. Głośnik też dobra opcja - nagrywałem o tym lata temu. Działanie racy sam poddałem w wątpliwość, a rewolweru nie weźmiesz od tak za granicę. [Kajetan]
@@sklepArmyworld Głośnik mimo wszystko wzbudza mniej emocji niż hukowa zabawka, szczególnie mając na uwagę usposobienie "lewej burty" Co do zabierania broni za granicę jest coś takiego jak europejska karta broni, jednak trzeba by się zorientować jak to działa w szczegółach przed wyjazdem do danego kraju. Pozdrawiam i czekam na książkę :)
@@Veteran6666 racja :) Z drugiej strony zwierzęta szczególnie boją się wystrzałów. Widać to w Sylwestra kiedy głośna muzyka nie wzbudza w nich lęku takiego jak fajerwerki. O ile taki wystrzał w bezpośredniej konfrontacji może być niewystarczający o tyle z odległości powinien mocniej niż głośnik zachęcać do oddalenia się. Pozdrawiam! [Kajetan]
@@sklepArmyworld wystrzał wystrzałowi nie równy. Nie przesadzał bym z tym sylwestrem. Spora część zwierząt wszelakich gatunków ma głęboko wystrzał fajerwerków (do których nie potrzeba ochronników słuchu podobnie jak do amunicji hukowej bocznego zapłonu. Głośność 120, góra 130 Db). Czym innym jest wystrzał z czegoś słusznego kalibru 150-165 Db (co poczujesz na uszach i w klatce piersiowej), a czym innym kapiszon. To jak bardzo zwierzęta nie boją się huku można obserwować np na wronach siedzących na drzewach w okolicy strzelnicy, lub na sarnach gdy na polowaniu nie trafi się, lub usłyszą odgłos wystrzału nie będący bezpośrednim zagrożeniem dla konkretnego egzemplarza. Przypominam, że sarna jest dość... Płochliwym zwierzęciem. W opinii publicznej niestety dominuje obraz pierdołowatych psów i kotów, które boją się nawet pierdnięcia właściciela i są w mniejszości. Nie przeceniałbym huku jako źródła sygnalizacji. Pamiętajmy również, że może się trafić "uszkodzony egzemplarz" który zamiast omijać źródło huku zainteresuje się nim i zechce sprawdzić co tam się dzieje. Co nieco na ten temat mogą powiedzieć niektórzy myśliwi, którzy "pobrudzili spodnie" myśląc, że skoro jest huk to wszystko w promieniu kilku kilometrów będzie ich omijać szerokim łukiem.
Tak swoją drogą jestem ciekaw jak rzeczywiście wygląda rzeczywista statystyka spotkań z misiem w naszym pięknym kraju. Raz w życiu widziałem niedźwiedzia na wolności i na szczęście ze sporej odległości.
@@Veteran6666 tu się zgodzić nie mogę. Psy moich rodziców, rodziny i znajomych reagują zastygnięciem w bezruchu i przyśpieszonym oddechem na każde odległe nawet "pierdnięcie". Bez znaczenia czy jest to wystrzał z broni, fajerwerki czy po prostu burza. Niedźwiedzie na podobne zjawiska również reagują niepokojem. Piszesz o płoszeniu, a zupełnie nie o to chodzi. Sarna słysząc wystrzał podnosi głowę i zastyga w bezruchu nasłuchując. Próbuje zlokalizować źródło dźwięku. Po chwili oddala się w przeciwnym kierunku. Widziałem to wielokrotnie w odpowiedzi na zwykłe klaskanie. Celem wystrzałów nie jest płoszenie tylko sygnalizacja o naszym położeniu.
Tak to cię przez granicę puści z taką bronią straż graniczna raczej cię nie puści a w Polsce to prędzej dzika czy wilka spotkasz Ale czy taki huk je odstraszy
Taka pukawka nie wymaga zezwolenia, więc nie widzę powodu dla którego nie mieliby puścić. Pomylenie jej z prawdziwą bronią jest przy bliskim kontakcie bardzo trudne, nawet dla laika. Dźwięk jest głośniejszy niż wołanie i wybuch petardy, a to już wystarczy
Pozdrawiam serdecznie 😀
Pozdrawiamy!
Zdarza mi się szwendać po bieszczadzkich lasach i wtedy od czasu do czasu klaszczę, żeby dać znać dzikim zwierzętom, że idzie człowiek. Jak do tej pory nie miałem spotkania z niedźwiedziem czy innym wilkiem. Pozdrawiam!
😂😂😂😂😂
Ja uważam że lepszym rozwiązaniem jest gwizdek do psa . Jest bardzo głośny i zasięg nawet jeden kilometr . Waży mniej niż pistolet Jest bezpieczniejsze rozwiązanie i działa nawet na psy dla których z bliska gwizd Jest bolesny
Nigdy żadnej broni nie kładź bezpośrednio na piasku ziemi żwirze czy betonie.
Pozdrawiam Ciebie i panią operator.
Prawda! Spodziewałem się tego komentarza i nie zawiodłem się ;) Pozdrawiamy!
😂😂😂😂😂😂
Coś cichy ten huk
Głośniejszy niż na nagraniu. Cichy huk to wina mikrofonu, który zbiera dźwięki bliskie, a odległe tłumi (wyciągnięte ręce). Nie jest to huk porównywalny z prawdziwą bronią palną, ale jest głośniej niż w przypadku petardy, a to już wystarczy.