Mateusz, jestem gościem poprzedniego filmu Marka. Obejrzałem cały film zaciekawieniem, bo w wielu momentach poczułem że w Twoim głosie słyszę siebie. Życzę Ci dużo zdrowia i powodzenia w dalszej drodze. Myślę, że jesteśmy na podobnym etapie. Gdybyś chciał porozmawiać, zapraszam!
Większość rozmów słucham i po wielu szczerych, rozczulających wywnętrzeniach mam nieodparte wrażenie, że to jest NOWOCZESNE MĘSTWO - nie zasłanianie się jakimiś XIX wiecznymi paprochami patriarchatu, tylko ogarnięcie swojej głowy i przez to wpływanie na otoczenie.
Jak dobrze, Marku, że drążysz temat. Ja też słyszę tu wiele niejasności i wewnętrznych sprzeczności. Dobrze, że nie zostawiłeś tego bez komentarza. Dobra robota 💪
Życzę Ci, żebyś za jakiś czas poczuł zadziwienie: Kurczę, to już pół roku jak jestem trzeźwy. A wydawało mi się, że tylko składam dzień do dnia. Niewiarygodne..A jednak jestem na tej drodze. I jest dobrze. Chcę tu zostać. Powodzenia✊️🤜🤛✌️
Mam wrażenie, ze ten koleś wciąż gdzieś tkwi, gdzieś się wciąż gubi, czegoś nie odkrył. Wydaje się, ze jego największym błędem jest podświadome przekonanie ze pokonał cześć swoich problemów (jakkolwiek je zdefiniować). Buntowniczy charakter blokuje go przed nauką pokory, co może go wciąż wyprowadzać na manowce.
Powiem tak: jeżeli nasze życie widzimy ja, ja i tylko ja ...to spotkamy się z wieloma prostującymi nas sytuacjami , które wzbudzą w nas bunt, a potem , żeby zapomnieć to najlepiej napić się. Ale jeżeli będziemy myśleć : nie żyjemy tylko dla siebie, musimy dostosować się do osób bliskich, zarobić na rodzinę , wychować dzieci... zagrać jako grupa to może pomyślimy nie jestem sam, jestem w grupie ona nas wspiera. I po to są grupy wsparcia. Pozdrawiam .
Jeden z nielicznych gości, który naprawdę mi uwierał...nie było mowy o przyczynach picia, wgłębienia się w istotę problemu, a to jest jedyna droga do zdrowienia. Gość zakłamuje całą swoją rzeczywistosc. Są róze zaburzenia, ktore powodują hamowanie w zdrowieniu np. narcyzm. Idealna rodzina? Jedynak? Sporo pracy, mało pokory, trudno było słuchać. Życzę odnalezienia przyczyny i wyzdrowienia. Pozdrawiam
Mateusz wydaje się być bardzo inteligentny, dużo czyta, dużo rozumie. Może po prostu nie ogania tego, co czuje? I stąd ten dyskomfort i niepokój. Fizycznie wydaje się być bardzo ściśnięty i spięty. Sport pewnie pomagał się rozluźnić. Jeśli to czytasz, to życzę Ci, byś poczuł się lepiej.
Jak zwykle świetny wywiad. Do bohatera- być może złość na grupę to po prostu twoje osobiste lęki, nieprzepracowane sprawy, które zauważyłeś i ugryzły Cię w momencie konfrontacji z innymi. Ludzie są jak lustra, w którym możemy się przejrzeć. Czasami wkurza nas w kimś to, z czym sami sobie nie radzimy. Znam sytuację, że facet wszedł na grupę i tak bardzo bał się nawiązania relacji, odkrycia się, że robil wszystko, by grupa go znienawidziła, skutecznie budował mur żeby tylko nie musieć się otwierać. Co spotkanie mówił, że ma ochotę stąd wyjść, że nie może nas słuchać i patrzeć na nasze uśmiechy. Był na etapie, gdzie trzezwosc nie dawała mu żadnej satysfakcji i nie chciał słuchać ludzi, którzy z uśmiechem na ustach mowia o pozytywnych zmianach w swoim życiu. Nieustanne myślenie o alkoholu niestety nie zwiastuje dobrze i może być nawrotem choroby. Życzę pokory i wytrwałości.
Nieeee! Gościu miał miesiąc miodowy ! Chciał dzialac, nadrabiać stracony czas, alkohol mógłby dla niego nie istnieć ...a tak ..musiał słuchać po raz czteberdziesty pierdoletów innych jaki to alkohol zły i co nam zabiera z życia...
Ja 5 lat rzucałem palenie po tym jak ostatni raz się napiłem alko, pomimo tego że wiedziałem jak sobie pomóc to i tak było ciężko, ale się nie poddałem i po wielu próbach się udało, wpadłem za to w kolejny nałóg i teraz nie wyobrażam sobie życia bez gumy do żucia.
Nie jestem terapeutą i to nie jest diagnoza, tylko moje subiektywne odczucie, poparte przypadkiem w rodzinie, gdzie sytuacja była toczka w toczkę taka sama. Złość, która Ci towarzyszyła na terapii, CHYBA jest spowodowana nieumiejętnością rozmawiania o emocjach i uzewnętrzniania się. Mogę się mylić, ale identyczna sytuacja była w mojej rodzinie. Może to przeczytasz.. Pozdrawiam cieplutko 🤗
Jesteś ratownikiem medycznym, czy nie myślałeś o tym by pójść w kierunku pomagania innym? Kiedyś ukończyłam takie Studium Terapii Uzależnień w Warszawie. Nie wiem jak wygląda to obecnie. Pracując z uzależnionymi poczułam spełnienie. Po szesnastu latach wróciłam do typowo medycznego zawodu. Pomijając wszystkie inne aspekty rozwoju osobistego, znalazłam cel a to przyniosło też komfort trzeźwego życia. Znam ludzi, którzy byli tak samo młodzi jak Ty, dali rady. Ty też dasz rady. CZAS leczy rany i w tym wypadku jest to prawdziwe. Pozdrawiam Panowie.
Jeśli lubi Pan czytać, to polecam książkę "easy way to stop smoking". W necie są polskie wersje. Fajna lektura, nawet do poczytania dla osób bez nałogów 😉 pozdrawiam i życzę powodzenia🐞🍀
Chłopie szukaj grupy nie tych gdzie Ci dobrze,miło i błogo...Ale grupy która ma wysoki wskaźnik niezapijania a z terapeutką pogadaj o tym co Cię wkurza w czasie spotkania grupowego moze się odkryjesz i poznasz co i jak. W życiu czasem trzeba zrobic co trzeba wbrew temu co się czuje.Słuchanie uczuć czasem zaprowadza nas nie tam gdzie powinniśmy trafić.Pozdrawiam i gościa i prowadzącego.
Jest! Wreszcie trafil sie gosc ktory podobnie jak ja wiedzial od samego poczatku ze jest alkoholikiem i nie mial problemu z takim okresleniem swojej osoby...podobnie jak ja poszedl na terapie bo wiedzial ze niby trzeba ale pil dalej bo co..no i to zachlysniecie sie miesiacem miodowym i wiedza zdobyta na terapii...master z teorii..w dawaniu rad idealny..praktyka w odniesieniu do wlasnej osoby juz szwankuje...:/..no jakbym widziala siebie
Wiele lat temu znajoma (DDA) o naszej wspólnej współuzależnionej koleżance powiedziała, że wg niej to czeka ją 5 - 10 lat pracy nad sobą. Pomyślałam wtedy, że to dość śmiała prognoza jeśli chodzi o ilość lat. Dziś, z perspektywy własnej pracy nad sobą zgadzam się, że 5 lat to minimum. Nie chodzi o liczbę lat spędzonych w gabinecie, ale generalnie o czas zw z autoterapią. Dodam, że wspólna koleżanka ślizgała się latami między konsultacjami psychologicznymi, terapią dla współuzależnionych, a ustawieniami Hellingera, jednak poziom zaprzeczenia się nie zmieniał. W tym czasie zmieniłam się z kolei ja. Zmieniłam otoczenie, uznając jednocześnie i w końcu, że każdy ma prawo żyć tak, jak chce.
@@maxiamberville dokładnie , ja uczyłam się siebie , emocje buzowały , obserwowałam z czego one wynikają , co mnie popycha do przekonań, zachowań , sama się siebie uczyłam jednocześnie tęskniąc za soba z przed wielu lat , czułam , że jest coś nie tak , coś nie moje , coś czego sie nauczyłam , praca z emocjami to podstawa bo tylko w spokoju można wyłuskac to co jes nie nasze...sama zmiana myslenia nie pomoże trzeba uwalniać emocje (to co było stłumione) mnie pomogła dźwiekoterapia , zaznaczę, że jestem samoukiem , osobistym trenerem siebie , było cięzko, bardzo ale teraz jest.....normalnie
@@margaret1520 "sama zmiana myslenia nie pomoże trzeba uwalniać emocje (to co było stłumione" - dokładnie! "mnie pomogła dźwiekoterapia" - proszę rozwiń, bo mnie zaintrygowałaś. Owszem słucham dużo spokojnej muzyki, ale ja w ogóle lubię muzykę. W ramach samopomocy zaordynowałam sobie hurtowo chillout, worldmusic, relaxing music, gongi, szumy lasu i morza. I to mi pomaga. Ale może jest coś jeszcze, co można zrobić?
Z tymi emocjami to mi się tak kojarzy jak na rehabilitacji kręgosłupa usłyszałam, że muszę ćwiczeniem wchodzić w ból a nie uciekać przed nim... Trzeba iść tam gdzie nas drażni i się temu przyjrzeć. Zgadzam się z wypowiedzią powyżej iść na grupę złapać co drażni i omówić z terapeutą indywidualnie... Życzę spokoju ducha. A propos lektur wczoraj słuchałam Osho o odwadze, też fajnie prawi i nie tylko o alko...jest na TH-cam Pozdro!
Bez Jezusa Chrystusa w życiu jest tylko i wyłącznie ciemność nawet jeśli czasem ta ciemność jest pod postacią wielkiego sukcesu w życiu to jednak bez Jezusa Chrystusa w sercu to i tak będzie ciemność. Ogień Ducha Świętego niech zapłonie w nas dając nam pknadnaturalną radość!
No czyli gość sam widzi, ze nie trzeźwieje, tylko jest na „duposcisku”. Grupa nie pasuje, AA nie pasuje, uciekanie w kompulsywne zachowanie to jest w kółko szukanie zamiennika.Z jednej strony mówi, ze uwielbia o tym mówić, ale z drugiej strony nie może w kółko słuchać tego samego na grupach i AA(bo mówi ktoś inny)Wielki egocentryzm się kłania :) Sam jestem po terapii i wiele mi dała, ale AA nauczyło mnie pokory, pomocy innym i dało ROZWIĄZANIE. Chłopie zacznij słuchać innych bo wydaje mi się, ze dalej wszystko po swojemu chcesz robić i żyjesz w przekonaniu „ ja już wszystko wiem”. Powodzenia życzę, trzymaj się !
Jezus Chrystus wyprowadza z każdego nałogu i chorób ! Jest o tym mnóstwo, mnóstwo świadectw w Internecie! Polecam msze o uzdrowienie i uwolnienie i uzdrawiające czytanie Biblii! 💖💖💖
Wcale nie, przeklinanie jest potrzebne, żeby wyrazać albo ukazywać emocje. To jest też część naszego języka a w stosunku do całości nie było go tak wiele.
Panie Marku proszę niech pan napisze ile pan zarabia na tym co pan teraz robi na wszystkich programach Proszę napisać often ile pan zarabia proszę żeby każdy wiedział
Mam wrażenie, ze ten koleś wciąż gdzieś tkwi, gdzieś się wciąż gubi, czegoś nie odkrył. Wydaje się, ze jego największym błędem jest podświadome przekonanie ze pokonał cześć swoich problemów (jakkolwiek je zdefiniować). Buntowniczy charakter blokuje go przed nauką pokory, co może go wciąż wyprowadzać na manowce.
Mateusz, jestem gościem poprzedniego filmu Marka. Obejrzałem cały film zaciekawieniem, bo w wielu momentach poczułem że w Twoim głosie słyszę siebie. Życzę Ci dużo zdrowia i powodzenia w dalszej drodze. Myślę, że jesteśmy na podobnym etapie. Gdybyś chciał porozmawiać, zapraszam!
Większość rozmów słucham i po wielu szczerych, rozczulających wywnętrzeniach mam nieodparte wrażenie, że to jest NOWOCZESNE MĘSTWO - nie zasłanianie się jakimiś XIX wiecznymi paprochami patriarchatu, tylko ogarnięcie swojej głowy i przez to wpływanie na otoczenie.
robi Pan kawał dobrej roboty Panie Marku
Dziękuję!
Każda rozmowa jest niezwykła i bardzo ważna. Mateusz życzę Tobie Pogody Ducha:)
Panie Mateuszu powodzenia i wytrwałości! Trzymam kciuki, żeby każdego dnia wygrywał Pan walke o lepszego siebie!!
Jak dobrze, Marku, że drążysz temat. Ja też słyszę tu wiele niejasności i wewnętrznych sprzeczności. Dobrze, że nie zostawiłeś tego bez komentarza.
Dobra robota 💪
Więcej, więcej takich filmów, pozdrawiam.
Kolejna fajna szczera rozmowa 🙂 Ja cały czas przegrywam . . . .Pozdrawiam, wytrwałości i Pogody Ducha 🙂
Życzę Ci, żebyś za jakiś czas poczuł zadziwienie: Kurczę, to już pół roku jak jestem trzeźwy. A wydawało mi się, że tylko składam dzień do dnia. Niewiarygodne..A jednak jestem na tej drodze. I jest dobrze. Chcę tu zostać. Powodzenia✊️🤜🤛✌️
...Idź na miting, a może podziel dobę na mniejsze etapy i próbuj :) powodzenia!
Ważne, że próbujesz - za którymś razem się uda. Pamiętaj abyś NIGDY nie zwątpił w sukces a on przyjdzie...z pewnością.
@@greta8264krotko
Mam wrażenie, ze ten koleś wciąż gdzieś tkwi, gdzieś się wciąż gubi, czegoś nie odkrył. Wydaje się, ze jego największym błędem jest podświadome przekonanie ze pokonał cześć swoich problemów (jakkolwiek je zdefiniować). Buntowniczy charakter blokuje go przed nauką pokory, co może go wciąż wyprowadzać na manowce.
Super rozmowa - otwierająca w głowie wiele szufladek...
Powiem tak: jeżeli nasze życie widzimy ja, ja i tylko ja ...to spotkamy się z wieloma prostującymi nas sytuacjami , które wzbudzą w nas bunt, a potem , żeby zapomnieć to najlepiej napić się. Ale jeżeli będziemy myśleć : nie żyjemy tylko dla siebie, musimy dostosować się do osób bliskich, zarobić na rodzinę , wychować dzieci... zagrać jako grupa to może pomyślimy nie jestem sam, jestem w grupie ona nas wspiera. I po to są grupy wsparcia. Pozdrawiam .
Jeden z nielicznych gości, który naprawdę mi uwierał...nie było mowy o przyczynach picia, wgłębienia się w istotę problemu, a to jest jedyna droga do zdrowienia. Gość zakłamuje całą swoją rzeczywistosc. Są róze zaburzenia, ktore powodują hamowanie w zdrowieniu np. narcyzm. Idealna rodzina? Jedynak? Sporo pracy, mało pokory, trudno było słuchać. Życzę odnalezienia przyczyny i wyzdrowienia. Pozdrawiam
Mateusz wydaje się być bardzo inteligentny, dużo czyta, dużo rozumie. Może po prostu nie ogania tego, co czuje? I stąd ten dyskomfort i niepokój. Fizycznie wydaje się być bardzo ściśnięty i spięty. Sport pewnie pomagał się rozluźnić. Jeśli to czytasz, to życzę Ci, byś poczuł się lepiej.
I to jest świetne show. Brawo!
Jak zwykle świetny wywiad. Do bohatera- być może złość na grupę to po prostu twoje osobiste lęki, nieprzepracowane sprawy, które zauważyłeś i ugryzły Cię w momencie konfrontacji z innymi. Ludzie są jak lustra, w którym możemy się przejrzeć. Czasami wkurza nas w kimś to, z czym sami sobie nie radzimy. Znam sytuację, że facet wszedł na grupę i tak bardzo bał się nawiązania relacji, odkrycia się, że robil wszystko, by grupa go znienawidziła, skutecznie budował mur żeby tylko nie musieć się otwierać. Co spotkanie mówił, że ma ochotę stąd wyjść, że nie może nas słuchać i patrzeć na nasze uśmiechy. Był na etapie, gdzie trzezwosc nie dawała mu żadnej satysfakcji i nie chciał słuchać ludzi, którzy z uśmiechem na ustach mowia o pozytywnych zmianach w swoim życiu. Nieustanne myślenie o alkoholu niestety nie zwiastuje dobrze i może być nawrotem choroby. Życzę pokory i wytrwałości.
Nieeee! Gościu miał miesiąc miodowy ! Chciał dzialac, nadrabiać stracony czas, alkohol mógłby dla niego nie istnieć ...a tak ..musiał słuchać po raz czteberdziesty pierdoletów innych jaki to alkohol zły i co nam zabiera z życia...
Ja 5 lat rzucałem palenie po tym jak ostatni raz się napiłem alko, pomimo tego że wiedziałem jak sobie pomóc to i tak było ciężko, ale się nie poddałem i po wielu próbach się udało, wpadłem za to w kolejny nałóg i teraz nie wyobrażam sobie życia bez gumy do żucia.
Super! Ja książki czytam!!!! Nałogowo..
Właśnie chce dużo czytać bo wieczorem się nudzę i głupoty przychodzi do głowy
Powodzenia
Nie jestem terapeutą i to nie jest diagnoza, tylko moje subiektywne odczucie, poparte przypadkiem w rodzinie, gdzie sytuacja była toczka w toczkę taka sama.
Złość, która Ci towarzyszyła na terapii, CHYBA jest spowodowana nieumiejętnością rozmawiania o emocjach i uzewnętrzniania się. Mogę się mylić, ale identyczna sytuacja była w mojej rodzinie.
Może to przeczytasz..
Pozdrawiam cieplutko 🤗
Jesteś ratownikiem medycznym, czy nie myślałeś o tym by pójść w kierunku pomagania innym? Kiedyś ukończyłam takie Studium Terapii Uzależnień w Warszawie. Nie wiem jak wygląda to obecnie. Pracując z uzależnionymi poczułam spełnienie. Po szesnastu latach wróciłam do typowo medycznego zawodu. Pomijając wszystkie inne aspekty rozwoju osobistego, znalazłam cel a to przyniosło też komfort trzeźwego życia. Znam ludzi, którzy byli tak samo młodzi jak Ty, dali rady. Ty też dasz rady. CZAS leczy rany i w tym wypadku jest to prawdziwe. Pozdrawiam Panowie.
Jeśli lubi Pan czytać, to polecam książkę "easy way to stop smoking". W necie są polskie wersje. Fajna lektura, nawet do poczytania dla osób bez nałogów 😉 pozdrawiam i życzę powodzenia🐞🍀
Dobra rozmowa.
Dobre. Nadzieja że się wyzwolą
Więcej rozumiem
to co irytuje Cie to jest w Tobie...przyjrzyj się sobie
pierwszy raz po wysłuchaniu wywiadu mam ogromne wrażenie że gość jest w jakimś głodzie? Nawrocie? i takim trochę duposcisku 🤔
Tomasz Mackiewicz Nanga Parbat 2018
👊👍
Chłopie szukaj grupy nie tych gdzie Ci dobrze,miło i błogo...Ale grupy która ma wysoki wskaźnik niezapijania a z terapeutką pogadaj o tym co Cię wkurza w czasie spotkania grupowego moze się odkryjesz i poznasz co i jak.
W życiu czasem trzeba zrobic co trzeba wbrew temu co się czuje.Słuchanie uczuć czasem zaprowadza nas nie tam gdzie powinniśmy trafić.Pozdrawiam i gościa i prowadzącego.
Idąc tym tokiem rozumowania powinniśmy też wziasc terapeutę którego klienci też nie piją mimo tego że totalnie nie pyklo...ani chemii ani zaufania
Jest! Wreszcie trafil sie gosc ktory podobnie jak ja wiedzial od samego poczatku ze jest alkoholikiem i nie mial problemu z takim okresleniem swojej osoby...podobnie jak ja poszedl na terapie bo wiedzial ze niby trzeba ale pil dalej bo co..no i to zachlysniecie sie miesiacem miodowym i wiedza zdobyta na terapii...master z teorii..w dawaniu rad idealny..praktyka w odniesieniu do wlasnej osoby juz szwankuje...:/..no jakbym widziala siebie
Hmmmm. Nie wiem co o tym wywiadzie myslec…
Czesc Marek czy ja moglbym prosic kontakt do Ciebie i moze przez Ciebie do Mateusza
👍🙌👋👍
👍
Panie Mateuszu, czy ma pan moze aspergera?
Szkoda bo chciałam posłuchać ale ilosc powtarzalnego "nie " Poddałam się
👍🇵🇱👍👍🇵🇱🇵🇱
oj słabo. w takiej żywiołowosci, napięciu, szukaniu kolejnych zamienników odnajduje alkohol. pokory - może... ale spokoju na pewno życzę.
Poukładać przepracować emocje poznać siebie to minimum 5 lat
Wiele lat temu znajoma (DDA) o naszej wspólnej współuzależnionej koleżance powiedziała, że wg niej to czeka ją 5 - 10 lat pracy nad sobą. Pomyślałam wtedy, że to dość śmiała prognoza jeśli chodzi o ilość lat. Dziś, z perspektywy własnej pracy nad sobą zgadzam się, że 5 lat to minimum. Nie chodzi o liczbę lat spędzonych w gabinecie, ale generalnie o czas zw z autoterapią. Dodam, że wspólna koleżanka ślizgała się latami między konsultacjami psychologicznymi, terapią dla współuzależnionych, a ustawieniami Hellingera, jednak poziom zaprzeczenia się nie zmieniał. W tym czasie zmieniłam się z kolei ja. Zmieniłam otoczenie, uznając jednocześnie i w końcu, że każdy ma prawo żyć tak, jak chce.
@@maxiamberville dokładnie , ja uczyłam się siebie , emocje buzowały , obserwowałam z czego one wynikają , co mnie popycha do przekonań, zachowań , sama się siebie uczyłam jednocześnie tęskniąc za soba z przed wielu lat , czułam , że jest coś nie tak , coś nie moje , coś czego sie nauczyłam , praca z emocjami to podstawa bo tylko w spokoju można wyłuskac to co jes nie nasze...sama zmiana myslenia nie pomoże trzeba uwalniać emocje (to co było stłumione) mnie pomogła dźwiekoterapia , zaznaczę, że jestem samoukiem , osobistym trenerem siebie , było cięzko, bardzo ale teraz jest.....normalnie
@@margaret1520 "sama zmiana myslenia nie pomoże trzeba uwalniać emocje (to co było stłumione" - dokładnie! "mnie pomogła dźwiekoterapia" - proszę rozwiń, bo mnie zaintrygowałaś. Owszem słucham dużo spokojnej muzyki, ale ja w ogóle lubię muzykę. W ramach samopomocy zaordynowałam sobie hurtowo chillout, worldmusic, relaxing music, gongi, szumy lasu i morza. I to mi pomaga. Ale może jest coś jeszcze, co można zrobić?
Z tymi emocjami to mi się tak kojarzy jak na rehabilitacji kręgosłupa usłyszałam, że muszę ćwiczeniem wchodzić w ból a nie uciekać przed nim... Trzeba iść tam gdzie nas drażni i się temu przyjrzeć. Zgadzam się z wypowiedzią powyżej iść na grupę złapać co drażni i omówić z terapeutą indywidualnie... Życzę spokoju ducha. A propos lektur wczoraj słuchałam Osho o odwadze, też fajnie prawi i nie tylko o alko...jest na TH-cam Pozdro!
@@sissicochees Dzięki za rekomendację :) Osho czytałam o bliskości, odwaga też cenna!
Oh
Bez Jezusa Chrystusa w życiu jest tylko i wyłącznie ciemność nawet jeśli czasem ta ciemność jest pod postacią wielkiego sukcesu w życiu to jednak bez Jezusa Chrystusa w sercu to i tak będzie ciemność. Ogień Ducha Świętego niech zapłonie w nas dając nam pknadnaturalną radość!
Czy rozważał pan ADHD jako główne źródło napędzające niezdrowe mechanizmy radzenia sobie nerwica?
Gość który pił nałogowo alkohol przez tyle lat i pali papierosy przebiega z kontuzjowaną nogą 15km w 1h10min.. To niezwykły talent
mityngi, mityngi -nie szukaj na mityngach różnic tylko podobieństw + sponsor i 12 kroków konieczne, bo sie rozjedziesz..Powodzenia
Ja bym mu bardziej polecała terapię nawrotow
No czyli gość sam widzi, ze nie trzeźwieje, tylko jest na „duposcisku”. Grupa nie pasuje, AA nie pasuje, uciekanie w kompulsywne zachowanie to jest w kółko szukanie zamiennika.Z jednej strony mówi, ze uwielbia o tym mówić, ale z drugiej strony nie może w kółko słuchać tego samego na grupach i AA(bo mówi ktoś inny)Wielki egocentryzm się kłania :) Sam jestem po terapii i wiele mi dała, ale AA nauczyło mnie pokory, pomocy innym i dało ROZWIĄZANIE. Chłopie zacznij słuchać innych bo wydaje mi się, ze dalej wszystko po swojemu chcesz robić i żyjesz w przekonaniu „ ja już wszystko wiem”. Powodzenia życzę, trzymaj się !
Jezus Chrystus wyprowadza z każdego nałogu i chorób ! Jest o tym mnóstwo, mnóstwo świadectw w Internecie! Polecam msze o uzdrowienie i uwolnienie i uzdrawiające czytanie Biblii! 💖💖💖
może następne to rzuć przeklinanie jak publicznie się wypowiadasz, bo to wcale nie jest fajne.
Ta rozmowa nie ma charakteru publicznego.
@@Czerwczyk Jeśli jest nagrywana i oficjalnie emitowana to ma charakter publiczny.
Tak, właśnie tym się powinien zająć. To jego największy problem.
Weź się palnij w pusty łeb.
Wcale nie, przeklinanie jest potrzebne, żeby wyrazać albo ukazywać emocje. To jest też część naszego języka a w stosunku do całości nie było go tak wiele.
To przeklinanie odbiera klasy programowi... Po co tutaj słownictwo rodem z szamba? Niech Bóg Was prowadzi na odpowiednie drogi w życiu!
To wcale nie jest słownictwo z szamba. Mało się chyba widziało w życiu.
Panie Marku proszę niech pan napisze ile pan zarabia na tym co pan teraz robi na wszystkich programach
Proszę napisać often ile pan zarabia proszę żeby każdy wiedział
🤣🤣🤣
😂😂😂
Do czego Ci ta wiedza?
Mam wrażenie, ze ten koleś wciąż gdzieś tkwi, gdzieś się wciąż gubi, czegoś nie odkrył. Wydaje się, ze jego największym błędem jest podświadome przekonanie ze pokonał cześć swoich problemów (jakkolwiek je zdefiniować). Buntowniczy charakter blokuje go przed nauką pokory, co może go wciąż wyprowadzać na manowce.
Jak wyjsc