Nie czytałem eseju Dukaja o cenzurze, ale słuchałem jego wypowiedź w Panoptykonie na ten temat. Po pierwsze jego argument o cenzurze wywodzi się z różnicy pomiędzy wieloraką informacją (powoli zakrawającą o Big Data), a przepustowością agregatów informacji (Twitter; ale też gazety). Jego argument polega na tym, że w XXI wieku jest tak wiele informacji, że te agregaty muszą wybierać i selekcjonować najważniejsze informacji, które mają dotrzeć do odbiorcy. Tak więc on raczej proponuję inną funkcję cenzury: zamiast XX wiecznego selekcjonowania informacji dozwolonych (barwnie tutaj opisanej jako arbitralna aborcja), cenzura oparta na NIEUNIKNIONYM nadmiarze informacji, gdzie rolą cenzora jest preselekcja informacji. Nie wydaje mi się, że to (omen nomen (biorąc pod uwagę tematykę "Po Piśmie")) wideo poprawnie polemizuje ze stanowiskiem Dukaja. Są całe gałęzie nauk inżynieryjnych próbujących okiełznać i ujarzmić Big Data; i co prawda największe cyfrowe agregaty informacji nie mają ograniczeń ich fizycznych odpowiedników (NY Times na przykład) to ograniczeniem jest "ile przeciętny użytkownik przeczyta w ciągu jednego dnia" oraz "ile możemy pokazać przeciętnemu użytkownikowi artykułów zanim wystąpi u niego 'choice overload'" (swoją drogą bardzo ciekawa dziedzina marketingu).
Czytałam artykuł i odebrałam go podobnie - jako opis trendu i konieczności a nie postulat czy propozycję. Dziękuję za informację o kanale Panoptykon - zaraz posłucham rozmowy z Dukajem
Panie Profesorze, to jedyny kanał, który uraczyłem dzwoneczkiem i na filmy z którego czekam z prawdziwą niecierpliwością. Fantastyczne jest to, że łączy Pan tematy, które nigdy mnie nie interesowały, z tymi, które interesują mnie bardzo, co niezwykle płynnie poszerza moje horyzonty. Czasem naprawdę czuję się jakby udało mi się jednocześnie złapać i ogon i trąbę naszego metaforycznego słonia
Szanowny Panie Profesorze, Jestem studentem Prawa na uniwersytecie im. Adama Mickiewicza, z radością twierdzę, że dzięki Panu, zainteresowałem się filozofią prawa. Sugerując się zdaniem moich kolegów z wyższych lat studiów, u nas nauka o filozofii prawa nie jest wykładana w tak dobry sposób jak robi to Pan. Bardzo się cieszę, że trafiłem na Pana kanał poprzez Pana syna. Pozdrawiam
Szanowny Panie Profesorze, jak zawsze bardzo ciekawy i wartościowy materiał. Pragnę jednak podzielić się kilkoma spostrzeżeniami na temat ogólnie rozumianej praworządności oraz samego prawa sensu largo. Otóż jako student prawa zauważyłem, iż samo prawo jest na tyle abstrakcyjne (za Ziembińskiem), że nie sposób jest postrzegać je całkowicie obiektywnie, w oderwaniu od przeświadczeń, poglądów, opinii etc. Spójrzmy na przykład na decyzję Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji z dn. 22 października; omawialiśmy ją na zajęciach i jeden z wykładowców miał podobne zdanie na temat tego wyroku, co Pan Profesor, to znaczy, że nie powinien on był obowiązywać, natomiast kilka dni później rozmawialiśmy o nim z pewnym doktorem i filozofem prawa, skądinąd znajomym Pana Profesora, który argumentował, że wyrok obowiązuje, gdyż ochronę życia poczętego można wyinterpretować na gruncie polskiej Konstytucji, natomiast zarzuty o błędnym obsadzeniu samego TK tzw. dublerami są bezzasadne, ponieważ większość sędziów orzekających w tej sprawie było poprawnie powołanych. Czyż nie jest to potwierdzenie tego, że pewne normy, decyzje, orzeczenia wcale nie są obiektywne, ponieważ w ostateczności w grę wchodzi wykładnia zależna od subiektywnych przeświadczeń danych osób? Co więcej, zarówno argumenty Pana Profesora jak i strony przeciwnej w tej sprawie były jak najbardziej przekonujące. W związku z tym co powinni myśleć np. studenci prawa, którzy stoją jakoby pośrodku tego konfliktu i docierają do nich dwie antagonistyczne spojrzenia na daną kwestię? Podobnie było z kryzysem związanym z wygaśnięciem kadencji RPO prof. Adama Bodnara. Tutaj znowu docierały do nas dwie interpretacje tego samego stanu faktycznego; z jednej strony eksperci pokroju Pana Profesora twierdzili, że powinno się postrzegać przepisy dotyczące RPO holistycznie, natomiast w kontrze do tej postawy jawiły się głosy, że ustawa o RPO jest niekonstytucyjna, ponieważ zgodnie z nią dotychczasowy RPO mógłby pełnić swoje funkcje na przykład przez kolejne 25 (do czasu powołania nowego). Znowuż spotykamy się z dwiema odmiennymi interpretacjami danej sytuacji i co gorsza zarówno argumenty jednej, jak i drugiej strony są racjonalne. Podobnie jak w pierwszym przykładzie, ja jak i moje koleżanki i koledzy ze studiów starające się zachowywać obiektywizm pisząc kolokwialnie "nie wiedzą co mają myśleć", ponieważ zauważamy, że na dane postanowienie, orzeczenie, normę prawną itp. można patrzeć na wiele różnych sposobów. Edit: Oczywiście mam świadomość, że wyróżnia się wiele rodzajów wykładni, np. według podziału prof. Morawskiego można mówić o wykładni językowej, systemowej i funkcjonalnej (celowościowej). Istnieje także odwieczny spór między formalistami i nieformalistami w obrębie postępowania w przypadku kolizji którejś z wykładni; pierwszeństwo wykładni językowej (formaliści), a po drugiej stronie - pierwszeństwo wykładni funkcjonalnej, tzw. ważniejszy jest "duch prawa" (nieformaliści). Problem w przytaczanych przeze mnie wyżej przykładach polega na tym, iż występuje w nich konflikt w zakresie tylko jednej wykładni, np. językowej, objawiający się w różnej interpretacji TEGO SAMEGO tekstu prawnego, normy, orzeczenia, itp. Jeżeli Pan Profesor zechciałby się odnieść do tej kwestii, będę bardzo wdzięczny. Pozdrawiam serdecznie, Adam Wąsikowski.
Szanowny Panie Profesorze, zawsze z niecierpliwością czekam na Pana filmy, zwykle nie mam wystarczającej wiedzy, żeby się wypowiedzieć, ale poruszył Pan temat sztucznej inteligencji, na której akurat się troszkę znam :). Ma Pan rację, sztuczna inteligencja radzi sobie świetnie w zamkniętych systemach takich jak gry oraz że najprawdopodobniej nie uda jej się osiągnąć poziomu człowieka. Nie sprowadzałbym jej jednak wyłącznie do maszyny miksującej dane. Rzeczywiście, jednym ze sposobów trenowania modeli jest tak zwane supervised learning gdzie model sztucznej inteligencji dostaje bardzo dużo danych (wraz z odpowiedziami) i na ich podstawie musi nauczyć się jak wygenerować odpowiedź, dla których danych nie widział w czasie treningu. Różnica między mieszaniem a nauką polega na tym, że model uczy się w optymalnym kierunku. Optymalność możemy wyjaśnić na przykładzie modelu, który rozpoznaje pisane ręcznie cyfry. W pierwszej epoce treningu (można myśleć o tym jak o fazach) będzie zgadywał na ślepo, w kolejnej będzie mu szło już trochę lepiej, po około 10 może osiągać 90% dokładność. Sposób, w jaki model się uczy jest dalece nietrywialny i nie sprowadzałbym go do miksowania danych. Ma Pan rację, że modele najlepiej radzą sobie w przypadkach gdy reguły są ściśle zdefiniowane. Nie chciałbym jednak aby widzowie odnieśli wrażenie, że są one "proste". Jednym z większych problemów sztucznej inteligencji jest to, że nie umiemy zinterpretować jak ona działa. Już teraz jesteśmy w stanie rozwiązywać problemy, które wykraczają poza zrozumienie człowieka, przykładem jest niedawny AlphaFold, który rozwiązuje protein folding problem, problem nierozwiązany od 50 lat. To, że sztuczna inteligencja skupia się na konkretnym zadaniu to jej cecha, nie wada. Może nie jesteśmy w stanie stworzyć modelu, który zastąpi wszystkie doświadczenia człowieka, ale już teraz umiemy rozpoznawać twarze, analizować mowę, a nawet stworzyć system, który podpowie nam ulubiony film. Może za 1000 lat będziemy w stanie z takich małych cegiełek stworzyć coś, co przypomina człowieka, ale na pewno nie będzie to człowiek. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za świetne omówienia książek :)
13:57 "kawałek wiertarki.." - widać, że nawet najlepszym się zdarza pomylić. Edit: Dostałem powiadomienie, że wysłał pan w komentarzu link do artykułu, choć samego komentarza nie ma. Ale w każdym razie rozumiem, że rzeczywistość była dla mnie nie prawdopodobna, dlatego zarzuciłem panu; jak się okazało niepotrzenie; błąd. Przepraszam i pozdrawiam.
Dzień dobry, Ciekawa wypowiedź i zainteresował mnie Pan osobą Dukaja o którym jeszcze nie słyszałem. Myślę, że media internet i telewizja skupiają tak bardzo na katastrofach i tragediach, bo to dużo silniej oddziałuje na ludzi niż informacje o dobrych osiągnięciach. Strach jest silną emocją bo dzięki niemu pierwotny człowiek był wstanie szybciej dostrzec zagrożenia np. niebezpieczne zwierzęta. Była to kwestia życia i śmierci. Teraz media używają tego mechanizmu, aby grając na tych pierwotnych emocjach tworzyć narracje, które będą dla nich opłacalne i mam tutaj na myśli telewizję, która jeśli państwowa zarządzana jest przez polityków i wtedy narracja będzie wygodna dla rządu. (Naturalnie pracownicy będą chcieli jak najbardziej przypodobać się kierownictwu), a jeśli prywatna to będzie podporządkowana interesom korporacji. Wobec tego nie uważam, że może istnieć telewizja, która nie będzie tworzyć swojej "opowieści". Podoba mi się, że w krytyczny sposób odniósł się Pan do pomysłu cenzury, bo myślę, że człowiek powinien mieć dostęp do jak największego zakresu idei czy poglądów tak, żeby nie zamykać się w jakimś jednym światopoglądzie tylko cały czas podważać i testować swoje poglądy na temat świata.
Temat bardzo ciekawy a jednoczesnie skomplikowany, dotykajacy kazdego z osobna I wszystkich razem. Niepodzielnie. Po wysluchaniu wykladu mam wrazenie niedosytu informacji. Daje do myslenia.
Nie spodziewałam się tu pana Dukaja. Bardzo ciekawą książką do rozważania na temat formy (nieco gombrowiczowskiej) są też "Inne pieśni", zawierają w sobie niesamowicie skonstruowany świat mieszający cechy filozofii antycznej i fantastyki. Dziękuję. :)
Panie Profesorze. Odnoszę się do wypowiedzi ~26:30 Systemy pracują też w otwartych środowiskach jak np samochody autonomiczne czy roboty z boston dynamics. Kończą się nam obecnie dowody na to, że maszyny w skończonym czasie nie będzie w stanie robić czegoś lepiej niż człowiek. 🤔 Bardzo dziękuję za komentarz na temat cenzury
Cenzorem może być każdy z nas przez osobiste wybory i decyzje, inaczej się nie da, chociaż ciągle się nam coś narzuca, np. ja jestem zmuszana przez działkowego sąsiada do słyszenia komercyjnej stacji radiowej, której on słucha, a którą ja chętnie bym ocenzurowała bo nie przedstawia dla mnie żadnej intelektualnej wartości, a sąsiad nie potrafi bez niej funkcjonować. Zatem gdyby ktoś próbował ocenzurować medialny szum, który jest zawsze w jakimś/czyimś interesie, mój sąsiad zamanifestuje pierwszy.
Panie profesorze nie jest pan lekarzem, ja jestem. Wiele myśli ciekawych w Pana wypowiedzi, Dukaja bardzo cenię, sama od jakiegos czasu zastanawiam się nad wpływem nowych technologii na sposob postrzegania i rozumienia swiata. Jednak nie zdaje Pan sobie sprawy, że byc może problem szczepień, nadmiaru szczepień, to problem systemowy a nie jednostkowy, tak samo jak problem stosowania nadmiernej ilosci antybiotyków. Nie chodzi tu tylko o jednostkowe skutki uboczne, gra toczy się o masowe zachorowania na choroby autoimmunologiczne, ktorych rozpoznajemy coraz wiecej i wiecej, zwlaszcza u młodych i dzieci. Coraz wiecej cukrzycy typu I u młodych, zapalenia tarczycy , wspomnę tylko te najczęstsze. Nie wiemy jakie bedą odlegle skutki uboczne szczepien przeciwko Covid, problem jest systemowy, zwlaszcza jesli mowimy o rozszerzaniu szczepien na mlodziez i dzieci. U starszych rzeczywiście ważenie ryzyka zachorowania i szczepienia przemawia raczej za szczepieniem, choć tez były duze watpliwości u starszych z zespolem kruchości. Cenzura w medycynie i w nauce jest strasznie niebezpieczna...prowadzi do pozostawania w mrokach sredniowiecza.
Ciekawy materiał, trafna diagnoza pewnych trendów. Jednak o ile pamiętam lekturę takich badaczy jak J. Goody, to u nie znajdziemy u nich prostego wartościowania "kultura mowy jest taka sobie, gorsza niż kultura pisma". Wspomniane przez Profesora przykład widzenia w kształcie koła talerza, słońca albo czego innego, to równie dobrze przykład nieszablonowego, kreatywnego podejścia, a niekoniecznie braku zdolności do myślenia w sposób ogólny. Przecież jeśli ktoś w kole namalowanym na kartce papieru widzi część wozu, to również ma na myśli coś ogólnego. tyle że innego niż nauczyciel w szkole. Ogólność i konkretność czy szczegółowość to pojęcia względne, relatywnie od siebie zależne. O słuszności tego tropu interpretacyjnego świadczy także opisywana przez badaczy niesamowita zmienność treści kulturowych występująca wśród ludów niepiśmiennych. Zauważono ją, gdy zaczęto nagrywać i porównywać na przykład słowa pieśni plemiennych na przestrzeni lat. Nie zgadzam się również z poglądem, wedle którego Platon starożytny wirtuoz literatury bał się pisma, równie dobre można opowiadać, że Bach bał się fortepianu. Warto odświeżyć sobie lekturę Fajdrosa i nie papugować postmodernistyczną interpretację, która wyrywa pewien fragment z kontekstu. Okazuje się, że w dalszej części tekstu Platon formułuje pewien program wyczerpującego, sensownego, odpowiedzialnego wyrażania się poprzez pismo. I to właśnie tę bajkę o Egipcjanach, którzy mieli problem z pismem należy odczytywać jako taki literacki żart. A jeśli kogoś interesuje temat Sokratesa i dialogu filozoficznego, to zapraszam na mój kanał. Istnieją jednak pewne różnice między mową a pismem, które sprawiają, że zachowany tekst i wideo to dwie różne rzeczy. W piśmie nie ma na przykład dokładnego odpowiednika intonacji a w mowie dużej i małej litery. Najbardziej sensownym cenzorem możemy być oczywiście my sami. Jednak akurat wspomniany protestantyzm przeżył również dzięki ludzkiej małości, karmił się grabieżą cynicznie usprawiedliwianą grzechami Kościoła Katolickiego. Sam bywał też bardzo nietolerancyjny dla innowierców. Ludzie minionej epoki mogli więc ocenić - o ile trzymamy się zaprezentowanego w filmie sposobu myślenia - treści protestanckie należało cenzurować, bo przyniosły złe owoce.
Czy wypowiedz "covid powoduje zakrzepice SETKI TYSIECY razy częściej niż szczepionka" jest poparte jakimiś badaniami? Jestem na kanale prowadzonym przez profesora, którego cenię, który często mowi o manipulacjach, a tu nagle slysze opinie zamiast faktów, i to podana z pozycji autorytetu. Chociaż może to fakty... czy ktoś dysponuje badaniami na ten temat (tzn konkretnie, ze prawdopodobieństwo zakrzepicy po covid jest SETKI TYSIĘCY razy większe niż po szczepieniu), chętnie przeczytam raport z takiej metaanalizy. Pozdrawiam.
Setki tysięcy to pewnie statystyczna przesada. Ale na COVID zmarło do tej pory w Polsce około 70 tys. ludzi. Natomiast o śmierci w wyniku szczepienia jak dotąd w Polsce nie słyszałem. Więc nie ma się co czepiać za słówka. Prawdą jest, że choroba jest "milion" razy szkodliwsza i niebezpieczniejsza niż na nią szczepionka.
@@snakeinweb6075 nie, to jest Twoja opinia a nie prawda. Kiedy szanowany profesor wypowiada się o manipulacjach i temacie, który jest kontrowersyjny aktualnie, powinien wyjątkowo ważyć słowa. Dlaczego próba kulturalnej dyskusji jest od razu kategoryzowana jako czepianie się? Dopiero historia oceni, co było właściwe a co nie, jeszcze nawet nie skończyły się badania nad szczepionka, a profesor juz mowi, że jakis NOP jest SETKI TYSIECY mniej prawdopodobny niż powikłania po chorobie. Na jakiej podstawie to mowi? Ja bym chciała wiedzieć, proszę o dane, bo jeżeli to jego opinia to to jest właśnie przyklad dezinformacji. I to kto wypowiada dana opinie ma ogromne znaczenie. Opinia profesora ma setki tysięcy razy większy wpływ niż randomowej kasjerki z dyskontu.
@@snakeinweb6075 well, u nas w powiecie (Oleśnica) "prawie" przez szczepionkę, tzn. ktoś głupi dopuścił osobę w dość ciężkim stanie do szczepienia, które jak wiadomo mocno wpływa na początku na organizm, zrobił się overload przyczyn i zgon nastąpił. Jednak to przypadek dość specyficzny, bo normalnie taka osoba jeszcze by nie była szczepiona.
20:35 Napewno mamy przeładowanie informacjami których nie chcemy widzieć i ograniczenie tego w jakiś sposób byłoby wspaniałym, ale wymyślenie rozwiązania jest bardzo trudne
Święte słowa, co do cenzury przekazu, poddaniu się jakiemukolwiek kontrolerowi - to byłby ewidentny ogranicznik wolności myśli i wyboru. Najwyższą wartością jest niezależność i wolność w granicach określonych brakiem krzywdy innych stworzeń, w dużym uproszczeniu.
Różowe okulary to jeszcze pół biedy, można wybaczyć i zawsze można je zdjąć. Ci ludzie to dosłownie zombies. Zombies przed którymi, chcąc normalnie żyć trzeba się bronić.
Witam serdeczne. Nie trzeba cenzora. W jednej tv powiedzą zmarło 600 osób, a w drugiej tv ,, zyskaliśmy 600 nowych łóżek covidowych. Dzięki wielkie :-) za fajny wykład.
Lubie I szanuje co Pan robi. Mam jednak pewne zastrzeżenia, co do w/w przykładu szczepień. Uprościł Pan aktualne szczepienie do minimum, czyli szczepić się czy się nie szczepić. Problem jest bardziej złożony. Przede wszystkim, panuje ogólny i doskonale uzasadniony brak zaufania do koncernów farmaceutycznych i polityków. Do tego braku zaufania, na bierząco politycy sobie dokładają, poprzez różne wycieki. Nie mówię tutaj tylko o wycieku maili w Polsce. Mówię o przesłuchaniach dr. Fauci’ego w USA, czy tez Dominica Cummings’a w UK. Do tego dochodzi notoryczne prowadzenie narracji strachu. Społeczeństwa są zastraszane, że jeśli się nie zaszczepią, to będą w różnoraki sposób zmuszane. Fakt sprzeczności z prawem jest ignorowany w przestrzeni publicznej. Dwulicowość naszych rządzących, znowu mam na myśli perspektywę globalną. Przykład, G7 w Kornwalii z tego miesiąca. Pozowanie do zdjęć i kamer w maseczkach i z zachowaniem dystansu. Poza kamerami, klepanie się po plecach, wpadanie sobie w objęcia itp. Przykładów można mnożyć. Jak ufać i wierzyć takim liderom, autorytetom? Pozdrawiam
Panie Profesorze, myślę że pominął Pan istotny aspekt popiśmiennej rzeczywistości, opisywany przez Dukaja: zanik umiejętności dostrzegania związków wynikania i myślenia w kategoriach logiki dwuwartościowej. „Przeżycie”, niezapośredniczone wrażenie, wyświetlane w naszej percepcji przez technologię, nie daje się zakwalifikować w ramach dwudziału prawdy i fałszu; ono po prostu j e s t, skoro jest odczuwane - i jego pochodzenie (prawdziwe czy sfabrykowane) nie ma znaczenia. Dlatego chyba mówi się często że żyjemy w epoce „post-prawdy”, ciągłego półcienia między prawdą a kłamstwem. Wrażenia, czy uczucia przez nie warunkowane, nie układają się w związki wynikania - nie można z jednego wyprowadzić drugiego. Dlatego, jak pisze Dukaj, nowe pokolenia nie reflektują nad problemami według reguły: A -> B -> C - > D, tylko {A, B, C} = D, gdzie w pierwszym przypadku operujemy przesłankami, a w drugim - emocjami, wypływającymi z wrażeń i składającymi się, w konglomeracie, na jakichś światopogląd. Oczywiście dobrze Pan streścił konkluzję, polegającą na zaniku klasycznie rozumianej racjonalności. Ale wydaje mi się że ten zanik nie jest zasługą wyłącznie porzucenia myślenia systemowego na rzecz rozumowania in casu, ale także tej zmiany, zachodzącej w samym porządku poznawczym człowieka.
Nie ograniczałbym wpływu pisma na poziom abstrakcji tylko do prawa i podobnych. Również i matematyka zyskała dzięki pismu i to był bardzo powolny proces. Niewielu sobie zdaje sprawę jak bardzo młoda jest algebra której naucza się w szkole. To samo równanie, które dzisiaj zapisujemy jako c^2 = a^2 + b^2 kiedyś zapisywano w postaci kwiecistego opisu całej rutyny myślowej (a jest to równanie znane starożytnym). Ten proces zaczął się w późnym średniowieczu, lecz kompletna algebra z zastosowaniem geometrii kartezjańskiej skrystalizowała się w XVII wieku.
Minął rok od opublikowania tego filmu. Mamy chat gpt, SI pisze książki nieodróżnialne od tych pisanych ludzką ręką. Nie docenia Pan wydaje mi się SI, albo nie zdaje sobie sprawy dokąd to zmierza. Pozdrawiam serdecznie
Panie profesorze, a może coś na temat tego co zaczyna się w USA i rozchodzi się na świat. Nie można człowieka określić mężczyzną, bo on może identyfikuje się jako ktoś inny i poczuje się urażony. Nie zaczyna się od "Panie i Panowie" bo ktoś kto nie należy do jednej z tych grup poczuje się wykluczony. Przykłady można mnożyć. Chętnie wysłucham Pana opinii.
Zrobiłu to na mnie wielkie wrażenie. Cieszę się, że Pan Profesor nie zgadza się z opinią o cenzurze. Doskonale zdaję sobie sprawę z ogromnej pokusy jaka stoi przed legislatorami, lub właścicielami ogromnych korporacji internetowych, zwłaszcza w sytuacji związanej z pandemią, aby arbitralnie wychwytywać i cenzurować. Bardzo trudny temat :(:( ale nadzieja jak to mówią umiera ostatnia
Lód mnie zaczarował. Teraz jestem w trakcie Po Pismie i z pewnością nie jest to moje pierwsze czytanie tego eseju. Jest tak "gesty", że wymaga większej uwagi.
Mam nadzieje, ze Pan jest rownie konsekwentny jesli chodzi o cenzure YT i FB, ktora mozna obecnie obserwowac, np. gdy antyszcz pokazuja dane, rowniez z Ministerstw... a sa banowani, bo nie mowia/pisza... wg woli wczesniej wspomnianych
13:48 idealnie pasuje do obrazu telewizji. Pokazywanie wszystkiego co najgorsze, byleby wpłynąć na oglądalność 25:20 to nie jest arbitralna aborcja, to już uzasadniona eutanazja :v 27:56 człowiek jest tylko człowiekiem. Uczy się nas pewności, ale uzasadniona wątpliwość nie musi być niczym złym, ani w stosunku do nas samych, ani w stosunku do kogoś/czegoś innego
Uważam, że prawda leży gdzieś pomiędzy Twoim zdaniem, a przedstawionym tu poglądem Dukaja, ale niestety bliżej tego drugiego. Nie zgadzam się z szukaniem zaufanych cenzorów i popieram dostęp do jak największej ilości informacji, ale potępiam propagowanie konkretnych informacji/opinii/kłamstw poprzez wielokrotne ich powtarzanie i propagowanie mocniej tych, za którymi stoją większe pieniądze lub pokazywane są w atrakcyjniejszy sposób. Wydaje mi się też, że przeceniasz odczuwanie świata ciałem i własnym doświadczeniem - obecnie częściej ludzie bezmyślnie przenoszą informacje zdobyte z innych źródeł na swoje życie, niż na odwrót. Zbyt wiele informacji ludzie zweryfikują dopiero, gdy jest już na coś za późno
Dokładnie, tak jak nadmierne skupienie się na indywidualizmie prowadzi do apatii i egoizmu, dlatego radykalne idee ubóstwiające wyłacznie indywidualizm lub kolektywizm, nawzajem sie odrzucając prowadzą do szkodliwych społecznie patologii.
Wiedziałam, ze jak wejdzie temat szczepień, to zaczna się pojawiać nieprzychylne komentarze ^^ tego tematu nie można podac jako zobrazowanie przykladu, żeby lepiej zrozumieć o co chodzi, ponieważ ludziom zaraz odbija, ze "Ooo, jak to, szczepienia. Hurr durr". Poza tym jak zwykle dobrze się słuchalo.
Pismo samo w sobie nie dokonało cywilizacyjnej rewolucji choć jest jednym z najważniejszych wynalazków ludzkości. Zmiany cywilizacyjne wystartowały tak naprawdę z momentem wynalazku druku, które z pisma jako przywileju wąskich grup społecznych uczyniło dobrem stopniowo coraz bardziej powszechnym.
Dziekuję Panu i Panu Dukajowi. Ciekawe rzeczy Pan wyciąga na światło dzienne:) Moim zdaniem przechodzenie do bardziej konkretnego myślenia może ograniczać zdolnośi analityczen i utrudniać komunikację. To z kolei może się przełożyć na łatwość manipulacji. Nie wydaje mi sie, żeby poleganie głównie na jednym ze sposobów było włsściwe. Może potrzebny jest balans między tym sposobami myślenia. Cenzura - nie!
Bardzo ciekawy wykład, jednak bardzo proszę Panie profesorze o nie wkładanie do jednej grupy antyszczepionkowcow i sceptycznie nastawionych do preparatu, którego badania kliniczne zakończą się w 2023 roku. Co do roli mediow, Niestety bardziej się skupiają na bad news is good news więc trzeba włączyć po prostu myślenie a nie ślepo wierzyć jednej lub drugiej telewizji
No widzi Pan. Rozszerzono właśnie dostęp do informacji o likwidację tvp😆I przy okazji, czy ban od Romana Giertycha na portalu x bardzo Pana zabolał? :)
Myślę, że istotą sporu o praworządność i sporu o szczepionki nie jest antagonizm na osi konkret-abstrakcja. W pierwszym wypadku narzuca mi się myślenie o rewolucji - elektorat PiS-u ciąży ku obaleniu zastanego, skostniałego porządku prawnego, by w zamian zaproponować swój w sposób rewolucyjny. "Praworządność" jawi się jako zasady ancien regime'u betonującego stary system arystokracji prawniczej. Arystokracji, której ogólna praktyka widziana przez rewolucjonistów to: dziedziczność przynależności kastowej, władza nad każdym aspektem życia niearystokracji, antywspólnotowość (konkretnie, antypolskość). Rewolucjoniści zwracają tu uwagę na bardzo konkretne zasady i idee, wśród których wymieniają demokratyzację sądów, dekomunizację, wzmocnienie siły sprawczej wspólnoty. Podważają legitymizację porządku prawnego fundowanego przez Konstytucję 1997 i zwracają uwagę na operacyjny relatywizm "praworządności", którą nie przejmują się mocarstwa, gdy idzie o rację stanu. W przypadku szczepionek (cały czas odnoszę się tylko do szczepionek przeciwkoronowych) wątpliwości także nie dotyczą raczej tych konkretnych powikłań, które nagłaśniają, mam wrażenie, raczej media proszczepionkowe niż antyszczepionkowe. Antyszczepionkowość jest moim zdaniem dogłębnie przesycona kulturą pisma, a nie kulturą emocji. Polityk, który mówi w Zdaniu 133: "obligatoryjność szczepionek może stać się koniecznością", w Zdaniu 3 powiedział: "szczepionki będą całkowicie dobrowolne". Z zasady ogólnej: "istnieją fenomenalne prace magisterskie napisane w tydzień, ale większość prac magisterskich napisanych w tydzień jest mierna" rodzi się ich nieufność wobec genialnych szczepionek opracowanych w parę miesięcy, bez odpowiednich danych empirycznych. Na szczepionkę przeciw boreliozie czekam już 20 lat, a średni czas dopuszczenia szczepionek na rynek wynosi 10 lat. Antyszczepionkowcy pamiętają, że Pfizer jest odpowiedzialny za korumpowanie lekarzy i naukowców oraz za kryzys opioidalny. Duże pieniądze mają być argumentem za tym, że szczepionki zostały opracowane szybko? Raczej duże pieniądze to więcej szans na korupcję. Wreszcie, to postawa proszczepionkowców bazuje raczej na emocjach - na panice. Antyszczepionkowcy (co za pogardliwa nazwa bazująca na emocjach!) oczekują raczej dyskusji. Na przykład zupełnie pominięto debatę nad etycznością technologii mRNA. Ta technologia może mieć poważne konsekwencje społeczne w przyszłości, podobnie jak miało je wprowadzenie kart płatniczych dekady temu. Na początku takie karty były ułatwieniem dla ludzi. Dzisiaj coraz więcej państw rozważa całkowite wycofanie się z gotówki, co wiąże się z ogromnym wzrostem kontroli nad obywatelami (zablokowanie konta bankowego może okazać się wyrokiem śmierci, a takie kroki są oraz częściej podejmowane wobec dysydentów). Dzisiaj zachęca się nas do programowania RNA dla ochrony przed epidemią, do organizmu wprowadza się kod wykonywalny, po którym nie ma potem śladu (modyfikacja nie jest trwała). Bezrefleksyjna akceptacja tego "małego kroku" zachęci rządy, społeczeństwa i korporacje do wykonywania kolejnych małych kroków. Czemu na przykład nie zwiększyć bezpieczeństwa na drogach, wszczepiając zawodowym kierowcom tetrachromię? Przypomnę, że Francja zalegalizowała kilka miesięcy temu programowanie genetyczne w swoich siłach zbrojnych. Co dzisiaj jest legalne, jutro stanie się obowiązkowe, a konsekwencje społeczne okażą się nieprzewidywalne, skoro nawet o nich nie dyskutujemy! Osobiście zamierzałem się szczepić, a wiedzę o szczepionkach czerpię tylko ze źródeł proszczepionkowych (strony .gov, gazeta.pl itd.), ale to właśnie analiza wypowiedzi autorytetów w tych źródłach wzbudziła moją nieufność nie tyle wobec bezpieczeństwa tych szczepionek (na brak tego bezpieczeństwa nie mam dowodów), ale wobec wszystkich grup zaangażowanych w szczepienie (politycy krajowi, politycy UE, urzędnicy UE, koncerny farmaceutyczne, lekarze, naukowcy (do których sam należę)). Nie mam dowodów przeciw szczepieniom, ale mam mnóstwo powodów, by nie ufać szczepiącym i propagatorom szczepień, a więc wszystkim tym, od których mogę o szczepieniach czerpać wiedzę. Po wojnie w Armenii Rosjanie z rozbrajającą szczerością stwierdzili: "Strategia dezinformacyjna Ormian zawiodła, bo podawała samą nieprawdę, w którą nikt nie wierzył. Prawidłowa polityka dezinformacyjna polega na mówieniu 60% prawdy i 40% nieprawdy". Osobom zaangażowanym w szczepienia sugerowałbym popracować nad wiarygodnością organizacji, które przez lata umacniały się w byciu niewiarygodnymi zamiast w wyzywaniu antyszczepionkowców od morderców. W tym sensie "szczepionkowców" przedstawiam jako stronnictwo post-pisemne, ulegające panice, osadzone w tu-i-teraz (czyli nie patrzące w przyszłość). I w taki sposób niektóre tezy profesora Matczaka chcę sprowadzić do pewnego rodzaju demagogii, choć zasadniczo cały odcinek mi się podoba. ;)
Cóż ja ,szary żuczek mogę mądrego powiedzieć...że mam przeczucia,że mój brak zaufania do produktu stworzonego na szybko nie zmotywuje mnie do szczepienia. Dziękuję P. Jacku za mądrość wypowiedzi....gdyby tak więcej ,szerzej ,to dotarło by do większej ilości osób takie normalne wytłumaczenie rzeczywistości.
Pan mówi o szczepieniach obecnych na C19 w kontekście szczepień wszystkich (choć obowiązkowych to nie przymusowych) a te w zasadzie nie są szczepieniami są zwyczajnym eksperymentem (żadna ze "szczepionek" nie ma skończonej procedury badan klinicznych i nie ma akceptacji bezwarunkowej a ta warunkowa też jest mocno wątpliwa)i na dodatek tworzy się wiele praw które utrudniają życie osobom które odmawiają przyjęcia eksperymentalnej terapii nie tylko z powodów demagogicznych ale wątpliwości odpowiedzialności za podanie nieprzebadanego produktu (bo jej nie ma) z powodu braku zapewnienia ochrony prawnej bądź ubezpieczeniowej (bo jej nie ma i nie będzie) - uznaje pan że obecne szczepienia są tożsame z poprzednimi co jest z założenia błędem dlatego szufladkuje pan osoby które nie chcą się przyjmować nieprzebadanych preparatów jako Antyszczepionkowców
W kwestii wątpliwości prowadzącego to szeroko Dukaj omawia temat w audycji Ponoptykon w TOKFM. W kwestii tego jak jak Dukaj widzi człowieka to zarzuty autora filmu są moim zdaniem nie słuszne. Dukaj nie pomija faktu że dualizm człowieka jest tylko wytworem wyobraźni.
Wyjątkowo ciekawa perspektywa. Panie Profesorze, polecam wykład Sama Harrisa na temat sztucznej inteligencji. Z góry powiem ze nie jest to optymistyczna wizja ;-) Warto jej posłuchać, bo Google czy Amazon nam o niej nie będą opowiadać z oczywistych powodów. Pozdrawiam! th-cam.com/video/8nt3edWLgIg/w-d-xo.html
Dziękuję za dobry materiał 👍 Uważam jednak, że nie docenia Pan zagrożenia ze strony big tech, które stanowią teraz większe siły niż instytucje państwowe.
Na marginesie, uważam również, że nie należy kategorycznie zakładać, że szczepienia na jedyną słuszną chorobę mają być bezwzględnie egzekwowane. Cenzurowana jest debata w tej sprawie. Poniekąd Pan sam namawia do cenzury, marginalizując osoby mające wątpliwości nazywając ich antyszczepionkowcami. To nie jest "otwarte" podejście do tematu.
Skoro istnieje tylko jedno słuszne rozstrzygnięcia które może wydać sędzia Herkules, a wszystkie pozostałe rozstrzygnięcie należy odrzucić, to może istnieje tylko jedna prawda którą należy dopuścić, a wszystkie pozostałe informacje cenzor Herkules powinien wyciąć z obiegu?
25:55 - "Jesteśmy - na szczęście - nieprzewidywalni". Nieprzewidywalni - owszem - z punktu widzenia nas, ludzi. Dla wyposażonej w odpowiedni aparat percepcyjny i zaawansowanej, jeśli chodzi o konstrukcję algorytmu, sztucznej inteligencji, możemy być/stać się przewidywalni wręcz żałośnie.
To, że cenzura nie jest dobrym pomysłem, się zgadzam, niestety, Unia Europejska, która ma być alternatywą, jest po prostu kolejnym cenzorem, dodatkowo z tym samym celem, które mają wielkie korporacje. Uważam, że zamiast poszerzać spektrum podawanych informacij-zmniejszy je, co analogicznie jeszcze bardziej zwiększy siłę monolitów takich jak Facebook i propagandę, która nam wciska. Nie bagatelizowałbym roli algorytmów we współczesnym świecie, może na razie nie są w stanie sterować życiami mass, ale należy pamiętać, że to dość młoda gałąź technologii, a pędzi coraz szybciej i nie zamierza zwalniać. Już teraz Ludzie wpadają w pułapkę internetu, wystarczy wyjść na ulice, by zorientować się, jak bardzo podzielone jest społeczeństwo, a większa część winy spada na bańki informatyczne, kreowane w sieci. Problem będzie się zaogniał, w miarę postępu algorytmów, gdyby ludzie faktycznie czerpali tyle z prawdziwego życia, nie byłoby tylu ludzi obrażonych na rzeczywistość i atakujących kogoś fizycznie, tylko dlatego, że ten ktoś ma inną opinię.
Policz wszystkich prezydentów na Świecie i pomnoż tą ilość przez kilkaset lotów (w związku z ich częstymi wizytami) i dodaj do tego jeszcze wszystkich byłych prezydentów (od momentu powszechnego użytku samolotów). Wtedy ten wypadek, to już statystyka
@@magdalenamajka798 do liczenia w teorii prawdopodobieństwa potrzeba zebrać wszystkie możliwe dane, a nie tylko te, co pasują do poglądów. Na przykład jak pieczołowicie są przygotowywane samoloty zwykłe i VIP-ów, jaka jest różnica w wyszkoleniu zalóg i t.d. I mały szczegół, który był pieczołowicie pomijany w tamtych dniach - system kompatybilny do cywilnych samolotów był ściągnięty do Smoleńska przed przylotem Tuska-Putina, a zabrany przed przylotem prezydenta.., - co ty i twe statystyki na to?
Jeśli Dukaj zapomina, że człowiek bazuje na ucieleśnionym poznaniu rzeczywistości, to wydaje mi się, że prof. Matczak zapomina o tym, w jakim natłoku informacyjnym żyjemy. Wiem, że cenzura może się kojarzyć z PRL i patrząc na dzisiejszą rzeczywistość można mieć wątpliwości wobec dobrych intencji cenzorów. Ale jednak natłok informacji, zabiegany świat, nieustanna troska wielu ludzi o najpotrzebniejsze rzeczy do życia (75% Polaków nie ma zdolności kredytowej i może pomarzyć o własnym lokum) sprawiają, że nie mamy czasu weryfikować docierających do nas danych. To sprawia, że jako społeczeństwo jesteśmy bardzo podatni na ataki np rosyjskich hakerów, którzy szerzą dezinformację czy to szczepionkową czy dotyczącą 5G. Ja osobiście nie mam zdania na ten temat, ale wydaje mi się, że w obecnych czasach pomysł cenzury należy poważniej rozważyć niż tylko powiedzieć, że jest zła, bo zawsze była zła i ludzie będą ją wykorzystywać. Ilość zła, jakie wyrządzają teorie spiskowe- zniechęcanie ludzi do szczepień, niszczenie masztów 5G- może być porównywalna ze złem, jakie może wyrządzać cenzura. Osobiście niezmiernie mnie męczy nieustanna konieczność sprawdzania wiarygodności informacji. Często nie mam czasu i siły na to. Zazdroszczę moim rodzicom, że żyli w czasach wiarygodnych mediów publicznych, które nie bały się skrytykować prezydenta i można im było ufać.
A ja jestem ciekaw czy Pan Dukaj nie popełnił błędu, o którym mówił Fromm w "Ucieczce od wolności". Być może rzeczywistość przygniotła go tak mocno, że szuka czegoś większego od siebie, co mogłoby rozwiązać problem, który go trapi. W tym przypadku jako to coś większego od siebie widzi albo wielkich cenzorów (którzy nie różnią się od wodzów) albo sztuczna inteligencję (która wydaje się być podobna do praw natury lub Boga).
Cenzurę czyli Arbitralną aborcję można postrzegac jako racjonalne przewidywanie negatywności idei - porównujemy z czymś podobnym w przeszłości gdzie znamy skutki(nazism etc) i rezonujemy o przyszłości. A wiec pozytywne zjawisko.
Kto i na jakiej podstawie miałby decydować co i kogo cenzurować, cenzura to też system, któremu społeczeństwo musiałoby być podporządkowane jak w PRL. Trzeba tak jak mówi profesor podważać, kwestionować, uświadamiać na podstawie wiarygodnych źródeł, metod, że jesteśmy nieustannie manipulowani, wykorzystywani i wciągani w czyjeś interesy.
Witam i dziękuje za kapitalny materiał. Również zgadzam się, że intelektualnie esej "Po piśmie" jest bardziej wartościowy niż "Homo Deus" Harariego. Myślę, że główną przyczyną jest fakt że dzieło Harrariego kierowane jest do znacznie szerszego kręgu odbiorców, dlatego ten autor stara się pisać w sposób jasny i klarowny, tak żeby każdy kto jest "nowy w temacie" po włożeniu trochę wysiłku mógł przyjąć i zrozumieć pewne nowe fakty. Dukaj jest w tym przypadku pisarzem znacznie bardziej wysublimowanym i po prostu nieco trudniejszym, wymaga znacznie większej wiedzy już na samym początku, przed przystąpieniem do lektury (ewentualnie googlowanie pewnych kwestii, albo ich pomijanie i branie na wiarę). Pragnąłbym się tylko nie zgodzić z tym że potrzebujemy "rozszerzenia" względem informacji i tego co mamy na ten moment. Przecież już teraz jest jej za dużo, a będzie jeszcze więcej ! To co potrzebujemy, to moim zdaniem odpowiednie systemowe filtry, które z jednej strony agregują informacje z wielu dziedzin i starają się poszerzać nasze horyzonty ( a nie zamykać nas w bańkach informacyjnych ), ale z drugiej strony próbują odcinać fake-newsy czy informacje które są nam nie potrzebne, a tylko zaśmiecają głowę. Myślę, że kiedyś rolę takiej "nakładki na internet" pełnił właśnie Facebook, tylko po pewnym czasie pokusa sterowania trendami i zwielokrotniania zysku była zbyt duża. Jedyna alternatywa jaką sobie jestem wstanie wyobrazić (może już istnieje) to jakiś płatny serwis, który w ramach właśnie tej opłaty segreguje, filtruje i podsuwa nam informacje zgodnie z naszymi preferencjami, jednocześnie raz na jakiś czas podrzucając coś co jest dla nas nowe, z czym kompletnie nie mieliśmy kontaktu - albo nawet z czym się nie zgadzamy. Wizja Matrixa to nie tyle wizja Kartezjusza, co wizja Dukaja (opowiadanie "irrehaare") i ma w sobie wiele prawdy w pewnym metaforycznym sensie. Pisał też już o tym zresztą Harrari - człowiek który od małego jest indoktywnowany w sposób ciągły i nieustanny, ale zarazem subtelny przez wielkie koncerny internetowe nie będzie w stanie się z tej manipulacji oswobodzić - ba on nawet jej nie będzie widział - gdyż to Algorytm będzie znał człowieka lepiej niż sam człowiek zna siebie. Większość wyborów ludzkich nie jest losowa, ale też człowiek zapytany wprost czemu woli A a nie B udzieli dość pokrętnej, często budowanej na bieżąco odpowiedzi. Jeśli Algorytmy będą obserwować takiego człowieka od samego urodzenia 24h na dobę dodatkowo monitorując wewnętrzną aktywność organizmu (oczywiście dla jego dobra - przecież to już się dzieje, patrz opaski monitorujące ciśnienie i tętno), to będą doskonale wiedzieć czy np. oglądając przemówienie partyjne osoba taka jest podekscytowana, zadowolona czy zdenerwowana. Analizując ogromne zbiory danych, będą potrafiły wyciągnąć wniosek na temat możliwych ścieżek wyboru i za pomocą szeregu heurystyk przewidzieć możliwe działanie. Jak w filmie "Raport Mniejszości" będzie można zapobiegać zbrodni (definiowanej oczywiście przez państwo) zanim ta będzie miała faktycznie miejsce. To, że Pan jako osoba wychowana w "epoce pisma" korzysta z komputera, telefonu czy internetu w sposób racjonalny nie zmienia faktu że olbrzymi odsetek osób młodych spędza tam niemal całe dnie i tam a nie na podwórku toczy się ich prawdziwe życie. Wystarczy się przejechać tramwajem i zobaczyć ile osób jest kompletnie odciętych od świata zewnętrznego tj. mają słuchawki i patrzą w telefon. Nie dziś i nie jutro, ale dajmy temu biec takim torem parę dekad i zobaczymy gdzie nas to zabierze. Podobnie z filmem i muzyką, o której mówi Pan że jest nieprzewidywalna - nie jest to w pełni prawda, wystarczy spojrzeć na na przykład serial "House of Cards", którego sukces był w zasadzie obliczony algorytmicznie zanim zaczęto zdjęcia - badając olbrzymi zbiór danych wytypowano grupę docelową, która płaci za abonament, ich płeć, zainteresowania, najlepszego aktora i reżysera który jest w tej grupie najpopularniejszy. Dokładnie na podstawie tych danych uszyto produkty na miarę. A teraz dajmy tej technologii się rozwijać i zaczekajmy jeszcze 30-50 lat :P
Ja nie mam nic przeciwko szczepionkom, wiem ze sa wazne i bardzo przydatne, ja mam cos przeciwko TEJ KONKRETNEJ SZCZEPIONCE. Nie wiem czemu kiedy to mowie wszyscy uwazja ze jest antyszczepionkowcem
Ale szczepionka na covid została zrobiona ze szczepionki na zwykłą grypę ( covid i grypa to grupa SARS) więc nie trzeba było planować budowy szczepionki od 0 co trwało by kilka lat, tylko wziąć gotowa na grype i podmienić wirusa w otoczeniu tych samych substancji
Jesli chodzi o przykład z sędziami, to albo Pan nie rozumie w czym jest problem, albo celowo przeinacza Pan i przekierowuje źródło patologii. Nie chodzi o to że istnieją pojedynczy źli sędziowie. Problemem jest to że większość środowiska sędziowskiego broni tych pojedynczych złych sędziów, bo to jest konkretna osoba - taka sama jak wy. Istnieje więc sytuacja analogiczna do zdjęcia 2letniego imigranta na plaży - współczujecie mu, nie chcecie zniszczyć mu życia i ppd pretekstem walki z reżimem, roniąc łzy nad kolegą, bronicie tego "biedaka" - tak jak adwokat tego sędziego który "z roztargnienia" zabrał 50 zł z lady.
@@PokerMakyo Osobiście zacząłem od Antykruchości, ale po przeczytaniu Czarnego Łabędzia uważam, że lepiej zacząć od tej książki. Najpierw teoria, potem praktyka. Niektóre recepty Taleba w Antykruchości mogą wydać się zbyt bardzo radykalne bez ówczesnego przeczytania Czarnego Łabędzia (fragment o pięknie małego w Antykruchości na myśl przyniósł mi tylko wypociny Hoppego xd)
Nie zgadzam się że hakowanie to coś nowego Ludzie zawsze to robili opowieściami, radiem, gazetami, telewizją a teraz internetem z tym że internet jest narzędziem dającym wielką swobodę im więcej wolności tym lepiej.
Nie czytałem eseju Dukaja o cenzurze, ale słuchałem jego wypowiedź w Panoptykonie na ten temat. Po pierwsze jego argument o cenzurze wywodzi się z różnicy pomiędzy wieloraką informacją (powoli zakrawającą o Big Data), a przepustowością agregatów informacji (Twitter; ale też gazety). Jego argument polega na tym, że w XXI wieku jest tak wiele informacji, że te agregaty muszą wybierać i selekcjonować najważniejsze informacji, które mają dotrzeć do odbiorcy. Tak więc on raczej proponuję inną funkcję cenzury: zamiast XX wiecznego selekcjonowania informacji dozwolonych (barwnie tutaj opisanej jako arbitralna aborcja), cenzura oparta na NIEUNIKNIONYM nadmiarze informacji, gdzie rolą cenzora jest preselekcja informacji.
Nie wydaje mi się, że to (omen nomen (biorąc pod uwagę tematykę "Po Piśmie")) wideo poprawnie polemizuje ze stanowiskiem Dukaja. Są całe gałęzie nauk inżynieryjnych próbujących okiełznać i ujarzmić Big Data; i co prawda największe cyfrowe agregaty informacji nie mają ograniczeń ich fizycznych odpowiedników (NY Times na przykład) to ograniczeniem jest "ile przeciętny użytkownik przeczyta w ciągu jednego dnia" oraz "ile możemy pokazać przeciętnemu użytkownikowi artykułów zanim wystąpi u niego 'choice overload'" (swoją drogą bardzo ciekawa dziedzina marketingu).
dokładnie tak zrozumiałem "zaufanego cenzora"
Czytałam artykuł i odebrałam go podobnie - jako opis trendu i konieczności a nie postulat czy propozycję. Dziękuję za informację o kanale Panoptykon - zaraz posłucham rozmowy z Dukajem
Miło byłoby zobaczyć odpowiedź autora filmu, bo również zgadzam się z tym kommentarzem.
ten komentarz powinien mieć więcej lików
Za każdym razem z niecierpliwością czekam na kolejny wykład Pana Profesora. Dla takich treści i takich osób TH-cam ma sens istnienia.
Panie Profesorze, to jedyny kanał, który uraczyłem dzwoneczkiem i na filmy z którego czekam z prawdziwą niecierpliwością. Fantastyczne jest to, że łączy Pan tematy, które nigdy mnie nie interesowały, z tymi, które interesują mnie bardzo, co niezwykle płynnie poszerza moje horyzonty. Czasem naprawdę czuję się jakby udało mi się jednocześnie złapać i ogon i trąbę naszego metaforycznego słonia
Bardzo się cieszę że mózg podpowiada mi ciekawy content a nie algorytm youtube'a
Lol, a mi to wlasnie, ten filmik poelcił yt.
❣️
już nie długo
Polak wyjaśnia Duńczyka
th-cam.com/video/Z4uaDi2bCho/w-d-xo.html
Tymczasem ja który kliknąłem w 3 filmik na stronie głównej °~°
Dziękuję p. Profesorze za pana wykłady na YT, w innym przypadku nie mogłabym nigdy z nich skorzystać!
Jeden z niewielu którzy odmówili przyjęcia odznaczenia od debila
@@jezalb2710 👍
Szanowny Panie Profesorze,
Jestem studentem Prawa na uniwersytecie im. Adama Mickiewicza, z radością twierdzę, że dzięki Panu, zainteresowałem się filozofią prawa. Sugerując się zdaniem moich kolegów z wyższych lat studiów, u nas nauka o filozofii prawa nie jest wykładana w tak dobry sposób jak robi to Pan. Bardzo się cieszę, że trafiłem na Pana kanał poprzez Pana syna. Pozdrawiam
Szanowny Panie Profesorze, jak zawsze bardzo ciekawy i wartościowy materiał. Pragnę jednak podzielić się kilkoma spostrzeżeniami na temat ogólnie rozumianej praworządności oraz samego prawa sensu largo. Otóż jako student prawa zauważyłem, iż samo prawo jest na tyle abstrakcyjne (za Ziembińskiem), że nie sposób jest postrzegać je całkowicie obiektywnie, w oderwaniu od przeświadczeń, poglądów, opinii etc. Spójrzmy na przykład na decyzję Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji z dn. 22 października; omawialiśmy ją na zajęciach i jeden z wykładowców miał podobne zdanie na temat tego wyroku, co Pan Profesor, to znaczy, że nie powinien on był obowiązywać, natomiast kilka dni później rozmawialiśmy o nim z pewnym doktorem i filozofem prawa, skądinąd znajomym Pana Profesora, który argumentował, że wyrok obowiązuje, gdyż ochronę życia poczętego można wyinterpretować na gruncie polskiej Konstytucji, natomiast zarzuty o błędnym obsadzeniu samego TK tzw. dublerami są bezzasadne, ponieważ większość sędziów orzekających w tej sprawie było poprawnie powołanych. Czyż nie jest to potwierdzenie tego, że pewne normy, decyzje, orzeczenia wcale nie są obiektywne, ponieważ w ostateczności w grę wchodzi wykładnia zależna od subiektywnych przeświadczeń danych osób? Co więcej, zarówno argumenty Pana Profesora jak i strony przeciwnej w tej sprawie były jak najbardziej przekonujące. W związku z tym co powinni myśleć np. studenci prawa, którzy stoją jakoby pośrodku tego konfliktu i docierają do nich dwie antagonistyczne spojrzenia na daną kwestię? Podobnie było z kryzysem związanym z wygaśnięciem kadencji RPO prof. Adama Bodnara. Tutaj znowu docierały do nas dwie interpretacje tego samego stanu faktycznego; z jednej strony eksperci pokroju Pana Profesora twierdzili, że powinno się postrzegać przepisy dotyczące RPO holistycznie, natomiast w kontrze do tej postawy jawiły się głosy, że ustawa o RPO jest niekonstytucyjna, ponieważ zgodnie z nią dotychczasowy RPO mógłby pełnić swoje funkcje na przykład przez kolejne 25 (do czasu powołania nowego). Znowuż spotykamy się z dwiema odmiennymi interpretacjami danej sytuacji i co gorsza zarówno argumenty jednej, jak i drugiej strony są racjonalne. Podobnie jak w pierwszym przykładzie, ja jak i moje koleżanki i koledzy ze studiów starające się zachowywać obiektywizm pisząc kolokwialnie "nie wiedzą co mają myśleć", ponieważ zauważamy, że na dane postanowienie, orzeczenie, normę prawną itp. można patrzeć na wiele różnych sposobów.
Edit: Oczywiście mam świadomość, że wyróżnia się wiele rodzajów wykładni, np. według podziału prof. Morawskiego można mówić o wykładni językowej, systemowej i funkcjonalnej (celowościowej). Istnieje także odwieczny spór między formalistami i nieformalistami w obrębie postępowania w przypadku kolizji którejś z wykładni; pierwszeństwo wykładni językowej (formaliści), a po drugiej stronie - pierwszeństwo wykładni funkcjonalnej, tzw. ważniejszy jest "duch prawa" (nieformaliści). Problem w przytaczanych przeze mnie wyżej przykładach polega na tym, iż występuje w nich konflikt w zakresie tylko jednej wykładni, np. językowej, objawiający się w różnej interpretacji TEGO SAMEGO tekstu prawnego, normy, orzeczenia, itp. Jeżeli Pan Profesor zechciałby się odnieść do tej kwestii, będę bardzo wdzięczny. Pozdrawiam serdecznie, Adam Wąsikowski.
Dobrze, że mamy takie osobistości w naszym społeczeństwie.
Szanowny Panie Profesorze, zawsze z niecierpliwością czekam na Pana filmy, zwykle nie mam wystarczającej wiedzy, żeby się wypowiedzieć, ale poruszył Pan temat sztucznej inteligencji, na której akurat się troszkę znam :).
Ma Pan rację, sztuczna inteligencja radzi sobie świetnie w zamkniętych systemach takich jak gry oraz że najprawdopodobniej nie uda jej się osiągnąć poziomu człowieka. Nie sprowadzałbym jej jednak wyłącznie do maszyny miksującej dane. Rzeczywiście, jednym ze sposobów trenowania modeli jest tak zwane supervised learning gdzie model sztucznej inteligencji dostaje bardzo dużo danych (wraz z odpowiedziami) i na ich podstawie musi nauczyć się jak wygenerować odpowiedź, dla których danych nie widział w czasie treningu. Różnica między mieszaniem a nauką polega na tym, że model uczy się w optymalnym kierunku. Optymalność możemy wyjaśnić na przykładzie modelu, który rozpoznaje pisane ręcznie cyfry. W pierwszej epoce treningu (można myśleć o tym jak o fazach) będzie zgadywał na ślepo, w kolejnej będzie mu szło już trochę lepiej, po około 10 może osiągać 90% dokładność. Sposób, w jaki model się uczy jest dalece nietrywialny i nie sprowadzałbym go do miksowania danych.
Ma Pan rację, że modele najlepiej radzą sobie w przypadkach gdy reguły są ściśle zdefiniowane. Nie chciałbym jednak aby widzowie odnieśli wrażenie, że są one "proste". Jednym z większych problemów sztucznej inteligencji jest to, że nie umiemy zinterpretować jak ona działa. Już teraz jesteśmy w stanie rozwiązywać problemy, które wykraczają poza zrozumienie człowieka, przykładem jest niedawny AlphaFold, który rozwiązuje protein folding problem, problem nierozwiązany od 50 lat. To, że sztuczna inteligencja skupia się na konkretnym zadaniu to jej cecha, nie wada. Może nie jesteśmy w stanie stworzyć modelu, który zastąpi wszystkie doświadczenia człowieka, ale już teraz umiemy rozpoznawać twarze, analizować mowę, a nawet stworzyć system, który podpowie nam ulubiony film. Może za 1000 lat będziemy w stanie z takich małych cegiełek stworzyć coś, co przypomina człowieka, ale na pewno nie będzie to człowiek.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za świetne omówienia książek :)
Dzięki za wypowiedź, bo za dużo jest tu pochlebców, a mało rzeczowych komętarzy
Bardzo mądry film. Miło posłuchać Panie profesorze
Mądry z pana gość. Jestem mile zaskoczony. Spędze teraz kilka dni w pracy z pana głosem. Pozdrawiam z południowej Polski!
Mądrego miło posłuchać
13:57 "kawałek wiertarki.." - widać, że nawet najlepszym się zdarza pomylić.
Edit: Dostałem powiadomienie, że wysłał pan w komentarzu link do artykułu, choć samego komentarza nie ma. Ale w każdym razie rozumiem, że rzeczywistość była dla mnie nie prawdopodobna, dlatego zarzuciłem panu; jak się okazało niepotrzenie; błąd. Przepraszam i pozdrawiam.
Dzień dobry,
Ciekawa wypowiedź i zainteresował mnie Pan osobą Dukaja o którym jeszcze nie słyszałem.
Myślę, że media internet i telewizja skupiają tak bardzo na katastrofach i tragediach, bo to dużo silniej oddziałuje na ludzi niż informacje o dobrych osiągnięciach. Strach jest silną emocją bo dzięki niemu pierwotny człowiek był wstanie szybciej dostrzec zagrożenia np. niebezpieczne zwierzęta. Była to kwestia życia i śmierci. Teraz media używają tego mechanizmu, aby grając na tych pierwotnych emocjach tworzyć narracje, które będą dla nich opłacalne i mam tutaj na myśli telewizję, która jeśli państwowa zarządzana jest przez polityków i wtedy narracja będzie wygodna dla rządu. (Naturalnie pracownicy będą chcieli jak najbardziej przypodobać się kierownictwu), a jeśli prywatna to będzie podporządkowana interesom korporacji. Wobec tego nie uważam, że może istnieć telewizja, która nie będzie tworzyć swojej "opowieści".
Podoba mi się, że w krytyczny sposób odniósł się Pan do pomysłu cenzury, bo myślę, że człowiek powinien mieć dostęp do jak największego zakresu idei czy poglądów tak, żeby nie zamykać się w jakimś jednym światopoglądzie tylko cały czas podważać i testować swoje poglądy na temat świata.
Strach żyć w kraju w którym o Dukaju musi mówić któryś z Matczaków ;)
Temat bardzo ciekawy a jednoczesnie skomplikowany, dotykajacy kazdego z osobna I wszystkich razem. Niepodzielnie. Po wysluchaniu wykladu mam wrazenie niedosytu informacji. Daje do myslenia.
Nie spodziewałam się tu pana Dukaja. Bardzo ciekawą książką do rozważania na temat formy (nieco gombrowiczowskiej) są też "Inne pieśni", zawierają w sobie niesamowicie skonstruowany świat mieszający cechy filozofii antycznej i fantastyki. Dziękuję. :)
Genialny odcinek,
Uprzejmie dziękuję, że dzieli się Pan Profesor z nami swoimi przemyśleniami. One wiele dla mnie znaczą.
Pozdrawiam
Genialny to jest Dukaj, a nie gość, który w tytule kanału wpisuje sobie "Profesor"
Niesamowita lekcja w postrzeganiu wszystkiego dookoła, pozdrawiam Profesora!
@Grzesiek T. I co to ma do rzeczy?
@Grzesiek T. Kto pytał?
@Grzesiek T. Rozumiem, że praca przy kompie hmm? :D
@Grzesiek T. xddd
Dziękuję za wiedzę
5:00 od razu wiedziałem o jakich Pan Profesor badaniach będzie mówił, było na wykładach!
Tak sobie myśle kiedy Doktor coś wypuści, a tu 11 minut temu kolejny ciekawy film :3
Poprawka: Profesor
Profesor*
Jedynym profesorem był Jan Tadeusz Stanisławski. Stawianie sobie literek przed nazwiskiem, nawet zasłużonych, to wiejska moda.
@@maciejszymanski2386 leki wzięte ?
miło posłuchać C:
Niesłychanie mądre i ważne tematy. Dziękuję i czekam na więcej.
Panie Profesorze. Odnoszę się do wypowiedzi ~26:30
Systemy pracują też w otwartych środowiskach jak np samochody autonomiczne czy roboty z boston dynamics.
Kończą się nam obecnie dowody na to, że maszyny w skończonym czasie nie będzie w stanie robić czegoś lepiej niż człowiek. 🤔
Bardzo dziękuję za komentarz na temat cenzury
To święty człowiek.
a to co robie jest moim wyborem i sam kiedys za to odpowiem
Ale najpierw odpowiem wam więc słuchajcie uważnie
Z czegoś żyje, od kogoś zależy. A jaki ma cel?
Może trzeba słuchać na kolanach?
Myślę, że bardziej genialny niż święty
Doskonale się pana słucha. Pozdrawiam.
Cenzorem może być każdy z nas przez osobiste wybory i decyzje, inaczej się nie da, chociaż ciągle się nam coś narzuca, np. ja jestem zmuszana przez działkowego sąsiada do słyszenia komercyjnej stacji radiowej, której on słucha, a którą ja chętnie bym ocenzurowała bo nie przedstawia dla mnie żadnej intelektualnej wartości, a sąsiad nie potrafi bez niej funkcjonować. Zatem gdyby ktoś próbował ocenzurować medialny szum, który jest zawsze w jakimś/czyimś interesie, mój sąsiad zamanifestuje pierwszy.
Świetny film
Panie profesorze nie jest pan lekarzem, ja jestem. Wiele myśli ciekawych w Pana wypowiedzi, Dukaja bardzo cenię, sama od jakiegos czasu zastanawiam się nad wpływem nowych technologii na sposob postrzegania i rozumienia swiata. Jednak nie zdaje Pan sobie sprawy, że byc może problem szczepień, nadmiaru szczepień, to problem systemowy a nie jednostkowy, tak samo jak problem stosowania nadmiernej ilosci antybiotyków. Nie chodzi tu tylko o jednostkowe skutki uboczne, gra toczy się o masowe zachorowania na choroby autoimmunologiczne, ktorych rozpoznajemy coraz wiecej i wiecej, zwlaszcza u młodych i dzieci. Coraz wiecej cukrzycy typu I u młodych, zapalenia tarczycy , wspomnę tylko te najczęstsze. Nie wiemy jakie bedą odlegle skutki uboczne szczepien przeciwko Covid, problem jest systemowy, zwlaszcza jesli mowimy o rozszerzaniu szczepien na mlodziez i dzieci. U starszych rzeczywiście ważenie ryzyka zachorowania i szczepienia przemawia raczej za szczepieniem, choć tez były duze watpliwości u starszych z zespolem kruchości. Cenzura w medycynie i w nauce jest strasznie niebezpieczna...prowadzi do pozostawania w mrokach sredniowiecza.
Mądre i przekazane klarownie.
Bardzo cenne wypowiedzi.
Uszanowanie Panie profesorze
Ciekawy materiał, trafna diagnoza pewnych trendów. Jednak o ile pamiętam lekturę takich badaczy jak J. Goody, to u nie znajdziemy u nich prostego wartościowania "kultura mowy jest taka sobie, gorsza niż kultura pisma". Wspomniane przez Profesora przykład widzenia w kształcie koła talerza, słońca albo czego innego, to równie dobrze przykład nieszablonowego, kreatywnego podejścia, a niekoniecznie braku zdolności do myślenia w sposób ogólny. Przecież jeśli ktoś w kole namalowanym na kartce papieru widzi część wozu, to również ma na myśli coś ogólnego. tyle że innego niż nauczyciel w szkole. Ogólność i konkretność czy szczegółowość to pojęcia względne, relatywnie od siebie zależne. O słuszności tego tropu interpretacyjnego świadczy także opisywana przez badaczy niesamowita zmienność treści kulturowych występująca wśród ludów niepiśmiennych. Zauważono ją, gdy zaczęto nagrywać i porównywać na przykład słowa pieśni plemiennych na przestrzeni lat. Nie zgadzam się również z poglądem, wedle którego Platon starożytny wirtuoz literatury bał się pisma, równie dobre można opowiadać, że Bach bał się fortepianu. Warto odświeżyć sobie lekturę Fajdrosa i nie papugować postmodernistyczną interpretację, która wyrywa pewien fragment z kontekstu. Okazuje się, że w dalszej części tekstu Platon formułuje pewien program wyczerpującego, sensownego, odpowiedzialnego wyrażania się poprzez pismo. I to właśnie tę bajkę o Egipcjanach, którzy mieli problem z pismem należy odczytywać jako taki literacki żart. A jeśli kogoś interesuje temat Sokratesa i dialogu filozoficznego, to zapraszam na mój kanał. Istnieją jednak pewne różnice między mową a pismem, które sprawiają, że zachowany tekst i wideo to dwie różne rzeczy. W piśmie nie ma na przykład dokładnego odpowiednika intonacji a w mowie dużej i małej litery. Najbardziej sensownym cenzorem możemy być oczywiście my sami. Jednak akurat wspomniany protestantyzm przeżył również dzięki ludzkiej małości, karmił się grabieżą cynicznie usprawiedliwianą grzechami Kościoła Katolickiego. Sam bywał też bardzo nietolerancyjny dla innowierców. Ludzie minionej epoki mogli więc ocenić - o ile trzymamy się zaprezentowanego w filmie sposobu myślenia - treści protestanckie należało cenzurować, bo przyniosły złe owoce.
ja zwykle - brak mi słów, aby opisać mój zachwyt słowami Profesora ! :)
Czy wypowiedz "covid powoduje zakrzepice SETKI TYSIECY razy częściej niż szczepionka" jest poparte jakimiś badaniami? Jestem na kanale prowadzonym przez profesora, którego cenię, który często mowi o manipulacjach, a tu nagle slysze opinie zamiast faktów, i to podana z pozycji autorytetu. Chociaż może to fakty... czy ktoś dysponuje badaniami na ten temat (tzn konkretnie, ze prawdopodobieństwo zakrzepicy po covid jest SETKI TYSIĘCY razy większe niż po szczepieniu), chętnie przeczytam raport z takiej metaanalizy. Pozdrawiam.
Setki tysięcy to pewnie statystyczna przesada. Ale na COVID zmarło do tej pory w Polsce około 70 tys. ludzi. Natomiast o śmierci w wyniku szczepienia jak dotąd w Polsce nie słyszałem. Więc nie ma się co czepiać za słówka. Prawdą jest, że choroba jest "milion" razy szkodliwsza i niebezpieczniejsza niż na nią szczepionka.
@@snakeinweb6075 nie, to jest Twoja opinia a nie prawda. Kiedy szanowany profesor wypowiada się o manipulacjach i temacie, który jest kontrowersyjny aktualnie, powinien wyjątkowo ważyć słowa. Dlaczego próba kulturalnej dyskusji jest od razu kategoryzowana jako czepianie się? Dopiero historia oceni, co było właściwe a co nie, jeszcze nawet nie skończyły się badania nad szczepionka, a profesor juz mowi, że jakis NOP jest SETKI TYSIECY mniej prawdopodobny niż powikłania po chorobie. Na jakiej podstawie to mowi? Ja bym chciała wiedzieć, proszę o dane, bo jeżeli to jego opinia to to jest właśnie przyklad dezinformacji. I to kto wypowiada dana opinie ma ogromne znaczenie. Opinia profesora ma setki tysięcy razy większy wpływ niż randomowej kasjerki z dyskontu.
@@snakeinweb6075 well, u nas w powiecie (Oleśnica) "prawie" przez szczepionkę, tzn. ktoś głupi dopuścił osobę w dość ciężkim stanie do szczepienia, które jak wiadomo mocno wpływa na początku na organizm, zrobił się overload przyczyn i zgon nastąpił. Jednak to przypadek dość specyficzny, bo normalnie taka osoba jeszcze by nie była szczepiona.
Nie popieram cenzury. Swobodna wypowiedź pozwala bowiem stwierdzić komu należy dać w mordę, kogo poklepać po łopatkach, a kogo wysłać do Tworek.
20:35
Napewno mamy przeładowanie informacjami których nie chcemy widzieć i ograniczenie tego w jakiś sposób byłoby wspaniałym, ale wymyślenie rozwiązania jest bardzo trudne
Może można choć trochę samemu się ograniczać?
Święte słowa, co do cenzury przekazu, poddaniu się jakiemukolwiek kontrolerowi - to byłby ewidentny ogranicznik wolności myśli i wyboru.
Najwyższą wartością jest niezależność i wolność w granicach określonych brakiem krzywdy innych stworzeń, w dużym uproszczeniu.
Jakie to trzeba mieć różowe okulary na nosie, jak wielkie i jak nie mieć nosa, by tego nie widzieć i poczuć jaka to kupa...
Różowe okulary to jeszcze pół biedy, można wybaczyć i zawsze można je zdjąć. Ci ludzie to dosłownie zombies. Zombies przed którymi, chcąc normalnie żyć trzeba się bronić.
Mógłbym słuchać całą dobę
Bardzo dobry materiał, dziękuje.
Witam serdeczne. Nie trzeba cenzora. W jednej tv powiedzą zmarło 600 osób, a w drugiej tv ,, zyskaliśmy 600 nowych łóżek covidowych. Dzięki wielkie :-) za fajny wykład.
Monolog bardzo miły dla ucha i intelektu. Subscribed!
Lubie I szanuje co Pan robi. Mam jednak pewne zastrzeżenia, co do w/w przykładu szczepień. Uprościł Pan aktualne szczepienie do minimum, czyli szczepić się czy się nie szczepić. Problem jest bardziej złożony. Przede wszystkim, panuje ogólny i doskonale uzasadniony brak zaufania do koncernów farmaceutycznych i polityków. Do tego braku zaufania, na bierząco politycy sobie dokładają, poprzez różne wycieki. Nie mówię tutaj tylko o wycieku maili w Polsce. Mówię o przesłuchaniach dr. Fauci’ego w USA, czy tez Dominica Cummings’a w UK. Do tego dochodzi notoryczne prowadzenie narracji strachu. Społeczeństwa są zastraszane, że jeśli się nie zaszczepią, to będą w różnoraki sposób zmuszane. Fakt sprzeczności z prawem jest ignorowany w przestrzeni publicznej. Dwulicowość naszych rządzących, znowu mam na myśli perspektywę globalną. Przykład, G7 w Kornwalii z tego miesiąca. Pozowanie do zdjęć i kamer w maseczkach i z zachowaniem dystansu. Poza kamerami, klepanie się po plecach, wpadanie sobie w objęcia itp.
Przykładów można mnożyć.
Jak ufać i wierzyć takim liderom, autorytetom?
Pozdrawiam
W 100% się zgadzam
👏
Panie Profesorze, myślę że pominął Pan istotny aspekt popiśmiennej rzeczywistości, opisywany przez Dukaja: zanik umiejętności dostrzegania związków wynikania i myślenia w kategoriach logiki dwuwartościowej. „Przeżycie”, niezapośredniczone wrażenie, wyświetlane w naszej percepcji przez technologię, nie daje się zakwalifikować w ramach dwudziału prawdy i fałszu; ono po prostu j e s t, skoro jest odczuwane - i jego pochodzenie (prawdziwe czy sfabrykowane) nie ma znaczenia. Dlatego chyba mówi się często że żyjemy w epoce „post-prawdy”, ciągłego półcienia między prawdą a kłamstwem. Wrażenia, czy uczucia przez nie warunkowane, nie układają się w związki wynikania - nie można z jednego wyprowadzić drugiego. Dlatego, jak pisze Dukaj, nowe pokolenia nie reflektują nad problemami według reguły: A -> B -> C - > D, tylko {A, B, C} = D, gdzie w pierwszym przypadku operujemy przesłankami, a w drugim - emocjami, wypływającymi z wrażeń i składającymi się, w konglomeracie, na jakichś światopogląd. Oczywiście dobrze Pan streścił konkluzję, polegającą na zaniku klasycznie rozumianej racjonalności. Ale wydaje mi się że ten zanik nie jest zasługą wyłącznie porzucenia myślenia systemowego na rzecz rozumowania in casu, ale także tej zmiany, zachodzącej w samym porządku poznawczym człowieka.
Dziękuję Panie Profesorze!
jak ja uwielbiam Pana słuchać:)
Ja też ! Pan Profesor skutecznie uwodzi swoim intelektem 😉
Lubie sluchac madrych ludzi, a takim jest prof Matczak.Dziekuje i pozdrawiam pana profesora .
Nie ograniczałbym wpływu pisma na poziom abstrakcji tylko do prawa i podobnych. Również i matematyka zyskała dzięki pismu i to był bardzo powolny proces. Niewielu sobie zdaje sprawę jak bardzo młoda jest algebra której naucza się w szkole. To samo równanie, które dzisiaj zapisujemy jako c^2 = a^2 + b^2 kiedyś zapisywano w postaci kwiecistego opisu całej rutyny myślowej (a jest to równanie znane starożytnym). Ten proces zaczął się w późnym średniowieczu, lecz kompletna algebra z zastosowaniem geometrii kartezjańskiej skrystalizowała się w XVII wieku.
Minął rok od opublikowania tego filmu. Mamy chat gpt, SI pisze książki nieodróżnialne od tych pisanych ludzką ręką. Nie docenia Pan wydaje mi się SI, albo nie zdaje sobie sprawy dokąd to zmierza. Pozdrawiam serdecznie
Panie profesorze, a może coś na temat tego co zaczyna się w USA i rozchodzi się na świat. Nie można człowieka określić mężczyzną, bo on może identyfikuje się jako ktoś inny i poczuje się urażony. Nie zaczyna się od "Panie i Panowie" bo ktoś kto nie należy do jednej z tych grup poczuje się wykluczony. Przykłady można mnożyć. Chętnie wysłucham Pana opinii.
Oby zaliczył miękkie lądowanie.
A jaki problem odnośnie szczepienia, żeby to każdy człowiek decydował o swoim zaszczepieniu (a o zaszczepieniu dzieci, żeby to rodzice decydowali)?
No i co z tego jak ktos mowi po Polsku jak polak go nie rozumie. (Pisownia poprawna). Dziekuje za odcinek Profesor Matczak.
Dzięki za przypomnienie Dukaja - czytałam, dzieckiem będąc.
Zrobiłu to na mnie wielkie wrażenie. Cieszę się, że Pan Profesor nie zgadza się z opinią o cenzurze. Doskonale zdaję sobie sprawę z ogromnej pokusy jaka stoi przed legislatorami, lub właścicielami ogromnych korporacji internetowych, zwłaszcza w sytuacji związanej z pandemią, aby arbitralnie wychwytywać i cenzurować. Bardzo trudny temat :(:( ale nadzieja jak to mówią umiera ostatnia
Ciekawie
Lód mnie zaczarował. Teraz jestem w trakcie Po Pismie i z pewnością nie jest to moje pierwsze czytanie tego eseju. Jest tak "gesty", że wymaga większej uwagi.
Uważam, że Dukaj będzie godnym następcą Lema.
@@introwertyk6720 też tak pomyślałam 🤔 ma podobną przenikliwość przyszłości
@@margomagorzatanowak4380 Nic dodać, nic ująć. Jako wielki miłośnik literatury Stanisława Lema, uważam podobnie jak Pani. Pozdrawiam serdecznie.
@@introwertyk6720 Dukaj sam o sobie mówi że nie uważa się za drugiego Lema.
Mam nadzieje, ze Pan jest rownie konsekwentny jesli chodzi o cenzure YT i FB, ktora mozna obecnie obserwowac, np. gdy antyszcz pokazuja dane, rowniez z Ministerstw... a sa banowani, bo nie mowia/pisza... wg woli wczesniej wspomnianych
Muszę przyznać, że posiada Pan duży talent w mówieniu o kwestiach trudnych i ważnych w bardzo przystępny sposób.
13:48 idealnie pasuje do obrazu telewizji. Pokazywanie wszystkiego co najgorsze, byleby wpłynąć na oglądalność
25:20 to nie jest arbitralna aborcja, to już uzasadniona eutanazja :v
27:56 człowiek jest tylko człowiekiem. Uczy się nas pewności, ale uzasadniona wątpliwość nie musi być niczym złym, ani w stosunku do nas samych, ani w stosunku do kogoś/czegoś innego
Wątpliwość jest bardzo ważna
Panie Profesorze jak najbardziej się z Panem zgadzam co do cenzury.To jest złe rozwiązanie.Pozdrawiam Pana serdecznie.
Uważam, że prawda leży gdzieś pomiędzy Twoim zdaniem, a przedstawionym tu poglądem Dukaja, ale niestety bliżej tego drugiego. Nie zgadzam się z szukaniem zaufanych cenzorów i popieram dostęp do jak największej ilości informacji, ale potępiam propagowanie konkretnych informacji/opinii/kłamstw poprzez wielokrotne ich powtarzanie i propagowanie mocniej tych, za którymi stoją większe pieniądze lub pokazywane są w atrakcyjniejszy sposób. Wydaje mi się też, że przeceniasz odczuwanie świata ciałem i własnym doświadczeniem - obecnie częściej ludzie bezmyślnie przenoszą informacje zdobyte z innych źródeł na swoje życie, niż na odwrót. Zbyt wiele informacji ludzie zweryfikują dopiero, gdy jest już na coś za późno
Z drugiej strony nadmierne skupienie się na systemie, prowadzi do jego dehumanizacji. Trudno tą kwestię zbalansować
Dokładnie, tak jak nadmierne skupienie się na indywidualizmie prowadzi do apatii i egoizmu, dlatego radykalne idee ubóstwiające wyłacznie indywidualizm lub kolektywizm, nawzajem sie odrzucając prowadzą do szkodliwych społecznie patologii.
Mam inne zdanie. Pozdrawiam.
Wiedziałam, ze jak wejdzie temat szczepień, to zaczna się pojawiać nieprzychylne komentarze ^^ tego tematu nie można podac jako zobrazowanie przykladu, żeby lepiej zrozumieć o co chodzi, ponieważ ludziom zaraz odbija, ze "Ooo, jak to, szczepienia. Hurr durr". Poza tym jak zwykle dobrze się słuchalo.
Cenzura daje władzę pewnej "jednostce" nad treścią, a to jest już forma manipulacji. Bo taka treść zawsze będzie wybierana w sposób subiektywny.
ale Pan mądrze mówi, lubię, pozdrawiam
Pismo samo w sobie nie dokonało cywilizacyjnej rewolucji choć jest jednym z najważniejszych wynalazków ludzkości. Zmiany cywilizacyjne wystartowały tak naprawdę z momentem wynalazku druku, które z pisma jako przywileju wąskich grup społecznych uczyniło dobrem stopniowo coraz bardziej powszechnym.
Tak mowiac P.S. to polecam panu "szkola z akwinatu". Moze dojdzie do jakies debaty
dobry wykład, dziękuję
Dziekuję Panu i Panu Dukajowi. Ciekawe rzeczy Pan wyciąga na światło dzienne:) Moim zdaniem przechodzenie do bardziej konkretnego myślenia może ograniczać zdolnośi analityczen i utrudniać komunikację. To z kolei może się przełożyć na łatwość manipulacji. Nie wydaje mi sie, żeby poleganie głównie na jednym ze sposobów było włsściwe. Może potrzebny jest balans między tym sposobami myślenia. Cenzura - nie!
Właśnie znalazłam kanał, który stanie się jednym z moich ulubionych
Dopiero?
@@jezalb2710 Lepiej pozno niz wcale!
@@olgak2988 zgadzam się. Profesor odmówił przyjęcia odznaczenia od dudusia. Szkoda że Lewy nie miał takiej odwagi.
@@jezalb2710 A nawet widzialam artykul o tym. Milo, ze honor nadal cos znaczy dla ludzi
@Grzesiek T. A łyżka na to: niemożliwe
Bardzo ciekawy wykład, jednak bardzo proszę Panie profesorze o nie wkładanie do jednej grupy antyszczepionkowcow i sceptycznie nastawionych do preparatu, którego badania kliniczne zakończą się w 2023 roku.
Co do roli mediow,
Niestety bardziej się skupiają na bad news is good news więc trzeba włączyć po prostu myślenie a nie ślepo wierzyć jednej lub drugiej telewizji
No widzi Pan. Rozszerzono właśnie dostęp do informacji o likwidację tvp😆I przy okazji, czy ban od Romana Giertycha na portalu x bardzo Pana zabolał? :)
jakis update ostatniej czesci po chatGPT ? :)
Myślę, że istotą sporu o praworządność i sporu o szczepionki nie jest antagonizm na osi konkret-abstrakcja.
W pierwszym wypadku narzuca mi się myślenie o rewolucji - elektorat PiS-u ciąży ku obaleniu zastanego, skostniałego porządku prawnego, by w zamian zaproponować swój w sposób rewolucyjny. "Praworządność" jawi się jako zasady ancien regime'u betonującego stary system arystokracji prawniczej. Arystokracji, której ogólna praktyka widziana przez rewolucjonistów to: dziedziczność przynależności kastowej, władza nad każdym aspektem życia niearystokracji, antywspólnotowość (konkretnie, antypolskość). Rewolucjoniści zwracają tu uwagę na bardzo konkretne zasady i idee, wśród których wymieniają demokratyzację sądów, dekomunizację, wzmocnienie siły sprawczej wspólnoty. Podważają legitymizację porządku prawnego fundowanego przez Konstytucję 1997 i zwracają uwagę na operacyjny relatywizm "praworządności", którą nie przejmują się mocarstwa, gdy idzie o rację stanu.
W przypadku szczepionek (cały czas odnoszę się tylko do szczepionek przeciwkoronowych) wątpliwości także nie dotyczą raczej tych konkretnych powikłań, które nagłaśniają, mam wrażenie, raczej media proszczepionkowe niż antyszczepionkowe. Antyszczepionkowość jest moim zdaniem dogłębnie przesycona kulturą pisma, a nie kulturą emocji. Polityk, który mówi w Zdaniu 133: "obligatoryjność szczepionek może stać się koniecznością", w Zdaniu 3 powiedział: "szczepionki będą całkowicie dobrowolne". Z zasady ogólnej: "istnieją fenomenalne prace magisterskie napisane w tydzień, ale większość prac magisterskich napisanych w tydzień jest mierna" rodzi się ich nieufność wobec genialnych szczepionek opracowanych w parę miesięcy, bez odpowiednich danych empirycznych. Na szczepionkę przeciw boreliozie czekam już 20 lat, a średni czas dopuszczenia szczepionek na rynek wynosi 10 lat. Antyszczepionkowcy pamiętają, że Pfizer jest odpowiedzialny za korumpowanie lekarzy i naukowców oraz za kryzys opioidalny. Duże pieniądze mają być argumentem za tym, że szczepionki zostały opracowane szybko? Raczej duże pieniądze to więcej szans na korupcję. Wreszcie, to postawa proszczepionkowców bazuje raczej na emocjach - na panice. Antyszczepionkowcy (co za pogardliwa nazwa bazująca na emocjach!) oczekują raczej dyskusji. Na przykład zupełnie pominięto debatę nad etycznością technologii mRNA. Ta technologia może mieć poważne konsekwencje społeczne w przyszłości, podobnie jak miało je wprowadzenie kart płatniczych dekady temu. Na początku takie karty były ułatwieniem dla ludzi. Dzisiaj coraz więcej państw rozważa całkowite wycofanie się z gotówki, co wiąże się z ogromnym wzrostem kontroli nad obywatelami (zablokowanie konta bankowego może okazać się wyrokiem śmierci, a takie kroki są oraz częściej podejmowane wobec dysydentów). Dzisiaj zachęca się nas do programowania RNA dla ochrony przed epidemią, do organizmu wprowadza się kod wykonywalny, po którym nie ma potem śladu (modyfikacja nie jest trwała). Bezrefleksyjna akceptacja tego "małego kroku" zachęci rządy, społeczeństwa i korporacje do wykonywania kolejnych małych kroków. Czemu na przykład nie zwiększyć bezpieczeństwa na drogach, wszczepiając zawodowym kierowcom tetrachromię? Przypomnę, że Francja zalegalizowała kilka miesięcy temu programowanie genetyczne w swoich siłach zbrojnych. Co dzisiaj jest legalne, jutro stanie się obowiązkowe, a konsekwencje społeczne okażą się nieprzewidywalne, skoro nawet o nich nie dyskutujemy! Osobiście zamierzałem się szczepić, a wiedzę o szczepionkach czerpię tylko ze źródeł proszczepionkowych (strony .gov, gazeta.pl itd.), ale to właśnie analiza wypowiedzi autorytetów w tych źródłach wzbudziła moją nieufność nie tyle wobec bezpieczeństwa tych szczepionek (na brak tego bezpieczeństwa nie mam dowodów), ale wobec wszystkich grup zaangażowanych w szczepienie (politycy krajowi, politycy UE, urzędnicy UE, koncerny farmaceutyczne, lekarze, naukowcy (do których sam należę)). Nie mam dowodów przeciw szczepieniom, ale mam mnóstwo powodów, by nie ufać szczepiącym i propagatorom szczepień, a więc wszystkim tym, od których mogę o szczepieniach czerpać wiedzę. Po wojnie w Armenii Rosjanie z rozbrajającą szczerością stwierdzili: "Strategia dezinformacyjna Ormian zawiodła, bo podawała samą nieprawdę, w którą nikt nie wierzył. Prawidłowa polityka dezinformacyjna polega na mówieniu 60% prawdy i 40% nieprawdy". Osobom zaangażowanym w szczepienia sugerowałbym popracować nad wiarygodnością organizacji, które przez lata umacniały się w byciu niewiarygodnymi zamiast w wyzywaniu antyszczepionkowców od morderców.
W tym sensie "szczepionkowców" przedstawiam jako stronnictwo post-pisemne, ulegające panice, osadzone w tu-i-teraz (czyli nie patrzące w przyszłość). I w taki sposób niektóre tezy profesora Matczaka chcę sprowadzić do pewnego rodzaju demagogii, choć zasadniczo cały odcinek mi się podoba. ;)
Cóż ja ,szary żuczek mogę mądrego powiedzieć...że mam przeczucia,że mój brak zaufania do produktu stworzonego na szybko nie zmotywuje mnie do szczepienia. Dziękuję P. Jacku za mądrość wypowiedzi....gdyby tak więcej ,szerzej ,to dotarło by do większej ilości osób takie normalne wytłumaczenie rzeczywistości.
Pan mówi o szczepieniach obecnych na C19 w kontekście szczepień wszystkich (choć obowiązkowych to nie przymusowych) a te w zasadzie nie są szczepieniami są zwyczajnym eksperymentem (żadna ze "szczepionek" nie ma skończonej procedury badan klinicznych i nie ma akceptacji bezwarunkowej a ta warunkowa też jest mocno wątpliwa)i na dodatek tworzy się wiele praw które utrudniają życie osobom które odmawiają przyjęcia eksperymentalnej terapii nie tylko z powodów demagogicznych ale wątpliwości odpowiedzialności za podanie nieprzebadanego produktu (bo jej nie ma) z powodu braku zapewnienia ochrony prawnej bądź ubezpieczeniowej (bo jej nie ma i nie będzie) - uznaje pan że obecne szczepienia są tożsame z poprzednimi co jest z założenia błędem dlatego szufladkuje pan osoby które nie chcą się przyjmować nieprzebadanych preparatów jako Antyszczepionkowców
W kwestii wątpliwości prowadzącego to szeroko Dukaj omawia temat w audycji Ponoptykon w TOKFM. W kwestii tego jak jak Dukaj widzi człowieka to zarzuty autora filmu są moim zdaniem nie słuszne. Dukaj nie pomija faktu że dualizm człowieka jest tylko wytworem wyobraźni.
Wyjątkowo ciekawa perspektywa. Panie Profesorze, polecam wykład Sama Harrisa na temat sztucznej inteligencji. Z góry powiem ze nie jest to optymistyczna wizja ;-) Warto jej posłuchać, bo Google czy Amazon nam o niej nie będą opowiadać z oczywistych powodów. Pozdrawiam!
th-cam.com/video/8nt3edWLgIg/w-d-xo.html
Dziękuję za dobry materiał 👍 Uważam jednak, że nie docenia Pan zagrożenia ze strony big tech, które stanowią teraz większe siły niż instytucje państwowe.
Na marginesie, uważam również, że nie należy kategorycznie zakładać, że szczepienia na jedyną słuszną chorobę mają być bezwzględnie egzekwowane. Cenzurowana jest debata w tej sprawie. Poniekąd Pan sam namawia do cenzury, marginalizując osoby mające wątpliwości nazywając ich antyszczepionkowcami. To nie jest "otwarte" podejście do tematu.
Skoro istnieje tylko jedno słuszne rozstrzygnięcia które może wydać sędzia Herkules, a wszystkie pozostałe rozstrzygnięcie należy odrzucić, to może istnieje tylko jedna prawda którą należy dopuścić, a wszystkie pozostałe informacje cenzor Herkules powinien wyciąć z obiegu?
25:55 - "Jesteśmy - na szczęście - nieprzewidywalni".
Nieprzewidywalni - owszem - z punktu widzenia nas, ludzi. Dla wyposażonej w odpowiedni aparat percepcyjny i zaawansowanej, jeśli chodzi o konstrukcję algorytmu, sztucznej inteligencji, możemy być/stać się przewidywalni wręcz żałośnie.
To, że cenzura nie jest dobrym pomysłem, się zgadzam, niestety, Unia Europejska, która ma być alternatywą, jest po prostu kolejnym cenzorem, dodatkowo z tym samym celem, które mają wielkie korporacje.
Uważam, że zamiast poszerzać spektrum podawanych informacij-zmniejszy je, co analogicznie jeszcze bardziej zwiększy siłę monolitów takich jak Facebook i propagandę, która nam wciska.
Nie bagatelizowałbym roli algorytmów we współczesnym świecie, może na razie nie są w stanie sterować życiami mass, ale należy pamiętać, że to dość młoda gałąź technologii, a pędzi coraz szybciej i nie zamierza zwalniać.
Już teraz Ludzie wpadają w pułapkę internetu, wystarczy wyjść na ulice, by zorientować się, jak bardzo podzielone jest społeczeństwo, a większa część winy spada na bańki informatyczne, kreowane w sieci.
Problem będzie się zaogniał, w miarę postępu algorytmów, gdyby ludzie faktycznie czerpali tyle z prawdziwego życia, nie byłoby tylu ludzi obrażonych na rzeczywistość i atakujących kogoś fizycznie, tylko dlatego, że ten ktoś ma inną opinię.
Jestem fanem
Katastrofa z prezydentem to nie przypadek. Nie ma przypadków w życiu
Policz wszystkich prezydentów na Świecie i pomnoż tą ilość przez kilkaset lotów (w związku z ich częstymi wizytami) i dodaj do tego jeszcze wszystkich byłych prezydentów (od momentu powszechnego użytku samolotów). Wtedy ten wypadek, to już statystyka
Michale. Twój padre powinien był się spuścić na koło. Byś przypadkiem trochę świata zwiedził
@@jezalb2710 , sądząc po polocie twej myśli, pewnie ś w chlewie był robiony ..
@@magdalenamajka798 do liczenia w teorii prawdopodobieństwa potrzeba zebrać wszystkie możliwe dane, a nie tylko te, co pasują do poglądów. Na przykład jak pieczołowicie są przygotowywane samoloty zwykłe i VIP-ów, jaka jest różnica w wyszkoleniu zalóg i t.d.
I mały szczegół, który był pieczołowicie pomijany w tamtych dniach - system kompatybilny do cywilnych samolotów był ściągnięty do Smoleńska przed przylotem Tuska-Putina, a zabrany przed przylotem prezydenta.., - co ty i twe statystyki na to?
@@alexbucza6382 ta, jasne. A ta załoga była świetnie wyszkolona do lądowania w takiej mgle
Jeśli Dukaj zapomina, że człowiek bazuje na ucieleśnionym poznaniu rzeczywistości, to wydaje mi się, że prof. Matczak zapomina o tym, w jakim natłoku informacyjnym żyjemy. Wiem, że cenzura może się kojarzyć z PRL i patrząc na dzisiejszą rzeczywistość można mieć wątpliwości wobec dobrych intencji cenzorów. Ale jednak natłok informacji, zabiegany świat, nieustanna troska wielu ludzi o najpotrzebniejsze rzeczy do życia (75% Polaków nie ma zdolności kredytowej i może pomarzyć o własnym lokum) sprawiają, że nie mamy czasu weryfikować docierających do nas danych. To sprawia, że jako społeczeństwo jesteśmy bardzo podatni na ataki np rosyjskich hakerów, którzy szerzą dezinformację czy to szczepionkową czy dotyczącą 5G. Ja osobiście nie mam zdania na ten temat, ale wydaje mi się, że w obecnych czasach pomysł cenzury należy poważniej rozważyć niż tylko powiedzieć, że jest zła, bo zawsze była zła i ludzie będą ją wykorzystywać. Ilość zła, jakie wyrządzają teorie spiskowe- zniechęcanie ludzi do szczepień, niszczenie masztów 5G- może być porównywalna ze złem, jakie może wyrządzać cenzura.
Osobiście niezmiernie mnie męczy nieustanna konieczność sprawdzania wiarygodności informacji. Często nie mam czasu i siły na to. Zazdroszczę moim rodzicom, że żyli w czasach wiarygodnych mediów publicznych, które nie bały się skrytykować prezydenta i można im było ufać.
A ja jestem ciekaw czy Pan Dukaj nie popełnił błędu, o którym mówił Fromm w "Ucieczce od wolności". Być może rzeczywistość przygniotła go tak mocno, że szuka czegoś większego od siebie, co mogłoby rozwiązać problem, który go trapi. W tym przypadku jako to coś większego od siebie widzi albo wielkich cenzorów (którzy nie różnią się od wodzów) albo sztuczna inteligencję (która wydaje się być podobna do praw natury lub Boga).
Cenzurę czyli Arbitralną aborcję można postrzegac jako racjonalne przewidywanie negatywności idei - porównujemy z czymś podobnym w przeszłości gdzie znamy skutki(nazism etc) i rezonujemy o przyszłości.
A wiec pozytywne zjawisko.
Mata ma szczęście, że ma takiego tatę. Tyle wiedzy na wyciągnięcie ręki!
Czyli jednym słowem cofamy się w rozwoju przechodząc do systemu obrazkowego.
ja fan
Kto i na jakiej podstawie miałby decydować co i kogo cenzurować, cenzura to też system, któremu społeczeństwo musiałoby być podporządkowane jak w PRL. Trzeba tak jak mówi profesor podważać, kwestionować, uświadamiać na podstawie wiarygodnych źródeł, metod, że jesteśmy nieustannie manipulowani, wykorzystywani i wciągani w czyjeś interesy.
Witam i dziękuje za kapitalny materiał. Również zgadzam się, że intelektualnie esej "Po piśmie" jest bardziej wartościowy niż "Homo Deus" Harariego. Myślę, że główną przyczyną jest fakt że dzieło Harrariego kierowane jest do znacznie szerszego kręgu odbiorców, dlatego ten autor stara się pisać w sposób jasny i klarowny, tak żeby każdy kto jest "nowy w temacie" po włożeniu trochę wysiłku mógł przyjąć i zrozumieć pewne nowe fakty. Dukaj jest w tym przypadku pisarzem znacznie bardziej wysublimowanym i po prostu nieco trudniejszym, wymaga znacznie większej wiedzy już na samym początku, przed przystąpieniem do lektury (ewentualnie googlowanie pewnych kwestii, albo ich pomijanie i branie na wiarę).
Pragnąłbym się tylko nie zgodzić z tym że potrzebujemy "rozszerzenia" względem informacji i tego co mamy na ten moment. Przecież już teraz jest jej za dużo, a będzie jeszcze więcej ! To co potrzebujemy, to moim zdaniem odpowiednie systemowe filtry, które z jednej strony agregują informacje z wielu dziedzin i starają się poszerzać nasze horyzonty ( a nie zamykać nas w bańkach informacyjnych ), ale z drugiej strony próbują odcinać fake-newsy czy informacje które są nam nie potrzebne, a tylko zaśmiecają głowę. Myślę, że kiedyś rolę takiej "nakładki na internet" pełnił właśnie Facebook, tylko po pewnym czasie pokusa sterowania trendami i zwielokrotniania zysku była zbyt duża. Jedyna alternatywa jaką sobie jestem wstanie wyobrazić (może już istnieje) to jakiś płatny serwis, który w ramach właśnie tej opłaty segreguje, filtruje i podsuwa nam informacje zgodnie z naszymi preferencjami, jednocześnie raz na jakiś czas podrzucając coś co jest dla nas nowe, z czym kompletnie nie mieliśmy kontaktu - albo nawet z czym się nie zgadzamy.
Wizja Matrixa to nie tyle wizja Kartezjusza, co wizja Dukaja (opowiadanie "irrehaare") i ma w sobie wiele prawdy w pewnym metaforycznym sensie. Pisał też już o tym zresztą Harrari - człowiek który od małego jest indoktywnowany w sposób ciągły i nieustanny, ale zarazem subtelny przez wielkie koncerny internetowe nie będzie w stanie się z tej manipulacji oswobodzić - ba on nawet jej nie będzie widział - gdyż to Algorytm będzie znał człowieka lepiej niż sam człowiek zna siebie. Większość wyborów ludzkich nie jest losowa, ale też człowiek zapytany wprost czemu woli A a nie B udzieli dość pokrętnej, często budowanej na bieżąco odpowiedzi. Jeśli Algorytmy będą obserwować takiego człowieka od samego urodzenia 24h na dobę dodatkowo monitorując wewnętrzną aktywność organizmu (oczywiście dla jego dobra - przecież to już się dzieje, patrz opaski monitorujące ciśnienie i tętno), to będą doskonale wiedzieć czy np. oglądając przemówienie partyjne osoba taka jest podekscytowana, zadowolona czy zdenerwowana. Analizując ogromne zbiory danych, będą potrafiły wyciągnąć wniosek na temat możliwych ścieżek wyboru i za pomocą szeregu heurystyk przewidzieć możliwe działanie. Jak w filmie "Raport Mniejszości" będzie można zapobiegać zbrodni (definiowanej oczywiście przez państwo) zanim ta będzie miała faktycznie miejsce.
To, że Pan jako osoba wychowana w "epoce pisma" korzysta z komputera, telefonu czy internetu w sposób racjonalny nie zmienia faktu że olbrzymi odsetek osób młodych spędza tam niemal całe dnie i tam a nie na podwórku toczy się ich prawdziwe życie. Wystarczy się przejechać tramwajem i zobaczyć ile osób jest kompletnie odciętych od świata zewnętrznego tj. mają słuchawki i patrzą w telefon. Nie dziś i nie jutro, ale dajmy temu biec takim torem parę dekad i zobaczymy gdzie nas to zabierze.
Podobnie z filmem i muzyką, o której mówi Pan że jest nieprzewidywalna - nie jest to w pełni prawda, wystarczy spojrzeć na na przykład serial "House of Cards", którego sukces był w zasadzie obliczony algorytmicznie zanim zaczęto zdjęcia - badając olbrzymi zbiór danych wytypowano grupę docelową, która płaci za abonament, ich płeć, zainteresowania, najlepszego aktora i reżysera który jest w tej grupie najpopularniejszy. Dokładnie na podstawie tych danych uszyto produkty na miarę. A teraz dajmy tej technologii się rozwijać i zaczekajmy jeszcze 30-50 lat :P
Nikt:
Prof. Matczak: Jacek Dukaj jest bardzo mądrym człowiekiem.
PS. Świetny materiał :)
Genialny odcinek! ❤️
Ja nie mam nic przeciwko szczepionkom, wiem ze sa wazne i bardzo przydatne, ja mam cos przeciwko TEJ KONKRETNEJ SZCZEPIONCE. Nie wiem czemu kiedy to mowie wszyscy uwazja ze jest antyszczepionkowcem
Ale szczepionka na covid została zrobiona ze szczepionki na zwykłą grypę ( covid i grypa to grupa SARS) więc nie trzeba było planować budowy szczepionki od 0 co trwało by kilka lat, tylko wziąć gotowa na grype i podmienić wirusa w otoczeniu tych samych substancji
Jesli chodzi o przykład z sędziami, to albo Pan nie rozumie w czym jest problem, albo celowo przeinacza Pan i przekierowuje źródło patologii. Nie chodzi o to że istnieją pojedynczy źli sędziowie. Problemem jest to że większość środowiska sędziowskiego broni tych pojedynczych złych sędziów, bo to jest konkretna osoba - taka sama jak wy. Istnieje więc sytuacja analogiczna do zdjęcia 2letniego imigranta na plaży - współczujecie mu, nie chcecie zniszczyć mu życia i ppd pretekstem walki z reżimem, roniąc łzy nad kolegą, bronicie tego "biedaka" - tak jak adwokat tego sędziego który "z roztargnienia" zabrał 50 zł z lady.
Kiedy Czarny Łabędź Taleba?
Pójdźmy dalej. Zacznijmy od razu od antykruchości.
@@PokerMakyo Osobiście zacząłem od Antykruchości, ale po przeczytaniu Czarnego Łabędzia uważam, że lepiej zacząć od tej książki. Najpierw teoria, potem praktyka. Niektóre recepty Taleba w Antykruchości mogą wydać się zbyt bardzo radykalne bez ówczesnego przeczytania Czarnego Łabędzia (fragment o pięknie małego w Antykruchości na myśl przyniósł mi tylko wypociny Hoppego xd)
Nie zgadzam się że hakowanie to coś nowego Ludzie zawsze to robili opowieściami, radiem, gazetami, telewizją a teraz internetem z tym że internet jest narzędziem dającym wielką swobodę im więcej wolności tym lepiej.
19:10 Wolność słowa