Świetne lektury, zachęciłas mnie do Kameliowego sklepu papierniczego 😀. Myślałam o przeczytaniu Piersi i jajeczek, ale po przeczytaniu Heaven, które bardzo mi się nie podobało, podchodzę do tej autorki z dystansem. W miesiącu azjatyckim brałam udział i udało mi się przeczytać: Witajcie w księgarni Huang Dong, Siedem księżyców Maalego Almedy, Imperium złota, Przeklęty królik oraz pozycje tureckie (w związku z tygodniem tureckim u Natalii kursyva) Nazywam się Czerwień Pamuka oraz Bękart ze Stambułu Shafak. W audio przesłuchałam: Jak wymówić knife, Kim Jiyoung urodzona w 1982, Wyspa kobiet morza oraz Sedno rzeczy. Był to bardzo udany miesiąc, każda z tych lektura bardzo mi się podobała. Polecam zwłaszcza Nazywam się Czerwień, Wyspę kobiet morza oraz Sedno rzeczy 😀
Elif Shafak muszę nadrobić koniecznie, bo pięknie pisze😊 "Wyspę zaginionych drzew" mam nawet na półce. A Pamuka jeszcze nic nie czytałam i to jeden z moich wyrzutów sumienia😊
Sedno rzeczy, Kim Jiyoung, Jak wymówić knife również wysłuchałam w audiobookach w ramach azjatyckiego miesiąca + przeczytałam Elif Safak 10 minut i 38 sekund na tym dziwnym świecie 😊więc miałyśmy podobne lektury w lutym:)
Swego czasu moją ulubioną literaturą narodową była literatura japońska, ale przeczytałem trochę więcej książek i teraz to zaszczytne miejsce zajmuje literatura francuska. W każdym razie, niestety nie wziąłem udziału w tej akcji, ale to zmienię w następnym Azjatyckim Miesiącu. Z wymienianych pozycji sięgnę po "Kameliowy sklep papierniczy", nie planowałem czytania tego, ale po twojej recenzji stwardziłem, że w sumie nie czytałem żadnej "typowo komfortowej" pozycji i ciekawią mnie tez te życiowe mądrości. Natomiast z pozycji które są nowe, albo się jeszcze nie ukazały mam w planach przeczytać "Zapiski z Hiroszimy" Oego (który zresztą dostał nobla) oraz absolutny klasyk literatury chińskiej czyli "Sen czerwonego pawilonu" który się nie ukazał jeszcze po polsku, ale jak to się stanie z bezkonkurencyjnie stanie się najgrubszą książką jaką spróbuję przeczytać. Wydanie anglojęzyczne ma ponad 2000 stron. Najbardziej natomiast czekam na tetralogię Yukio Mishimy, ale ją raczej przeczytam po angielsku. Być może nawet jeszcze w tym roku. Pozdrawiam!
Bardzo lubię literaturę azjatycką a zwłaszcza koreanska. Z 10 przeczytanych w ramach lutowej akcji książek najbardziej podobały mi się właśnie Piersi i jajeczka oraz Sedno rzeczy, Płacząc w H Mart i Pójdę sama😊
Super, że tyle przeczytałaś azjatyckich książek w lutym :) wspierając akcję Agaci
Azjatyckie książki zawsze, chociaż nie wszystkie do mnie zawsze trafiają🥰
Świetne lektury, zachęciłas mnie do Kameliowego sklepu papierniczego 😀. Myślałam o przeczytaniu Piersi i jajeczek, ale po przeczytaniu Heaven, które bardzo mi się nie podobało, podchodzę do tej autorki z dystansem. W miesiącu azjatyckim brałam udział i udało mi się przeczytać: Witajcie w księgarni Huang Dong, Siedem księżyców Maalego Almedy, Imperium złota, Przeklęty królik oraz pozycje tureckie (w związku z tygodniem tureckim u Natalii kursyva) Nazywam się Czerwień Pamuka oraz Bękart ze Stambułu Shafak. W audio przesłuchałam: Jak wymówić knife, Kim Jiyoung urodzona w 1982, Wyspa kobiet morza oraz Sedno rzeczy. Był to bardzo udany miesiąc, każda z tych lektura bardzo mi się podobała. Polecam zwłaszcza Nazywam się Czerwień, Wyspę kobiet morza oraz Sedno rzeczy 😀
Elif Shafak muszę nadrobić koniecznie, bo pięknie pisze😊 "Wyspę zaginionych drzew" mam nawet na półce. A Pamuka jeszcze nic nie czytałam i to jeden z moich wyrzutów sumienia😊
@@bookyinstyleWyspa zaginionych drzewcw mojej ścisłej TOPce ubiegłego roku ❤
Sedno rzeczy, Kim Jiyoung, Jak wymówić knife również wysłuchałam w audiobookach w ramach azjatyckiego miesiąca + przeczytałam Elif Safak 10 minut i 38 sekund na tym dziwnym świecie 😊więc miałyśmy podobne lektury w lutym:)
A "Piersi i jajeczka " polecam:)
@@AnetaZ. Też czuję, że przypadnie mi do gustu- kupiłam w ciemno, a mój nos rzadko mnie myli😊
Swego czasu moją ulubioną literaturą narodową była literatura japońska, ale przeczytałem trochę więcej książek i teraz to zaszczytne miejsce zajmuje literatura francuska. W każdym razie, niestety nie wziąłem udziału w tej akcji, ale to zmienię w następnym Azjatyckim Miesiącu.
Z wymienianych pozycji sięgnę po "Kameliowy sklep papierniczy", nie planowałem czytania tego, ale po twojej recenzji stwardziłem, że w sumie nie czytałem żadnej "typowo komfortowej" pozycji i ciekawią mnie tez te życiowe mądrości.
Natomiast z pozycji które są nowe, albo się jeszcze nie ukazały mam w planach przeczytać "Zapiski z Hiroszimy" Oego (który zresztą dostał nobla) oraz absolutny klasyk literatury chińskiej czyli "Sen czerwonego pawilonu" który się nie ukazał jeszcze po polsku, ale jak to się stanie z bezkonkurencyjnie stanie się najgrubszą książką jaką spróbuję przeczytać. Wydanie anglojęzyczne ma ponad 2000 stron. Najbardziej natomiast czekam na tetralogię Yukio Mishimy, ale ją raczej przeczytam po angielsku. Być może nawet jeszcze w tym roku. Pozdrawiam!
Ambitne plany - "Zapiski z Hiroszimy" też mam na radarze😊 Pozdrawiam serdecznie ☺️
Bardzo lubię literaturę azjatycką a zwłaszcza koreanska. Z 10 przeczytanych w ramach lutowej akcji książek najbardziej podobały mi się właśnie Piersi i jajeczka oraz Sedno rzeczy, Płacząc w H Mart i Pójdę sama😊
"Płacząc w H Mart" mam na liście i bardzo chciałam przeczytać, ale niestety nie zdążyłam. Presją czytania książek że swojej biblioteczka wygrała😊
@@bookyinstyle Przesłuchałam Płacząc w H Mart w audiobooku na Legimi. Polecam.
@@AnetaZ. chyba też tak zrobię w "wolnej chwili"😊