Ja wlasnie wypatroszylem szczupaka i sobie przyrzadzilem, prawie gotowy, a potem katem oka zobaczylem w worku z flakami ze cos sie rusza :p no nicienie, ale kij tam ^^ rybka fest mega, nie ma strachu, tylko trzeba miec pewnosc ze dobrze sie obrobilo termicznie :)
@@obecny00 Jak każdy pasożyt. Jeden będzie miał go przez kilkadziesiąt lat drugiego zabije w rok. Oficjalnie mrożenie zabija ale ja z powodów estetycznych nie zjem ryby w której znalazłem robaki
Te pasożyty są nie tylko w makreli ale i w innych rybach, najwięcej ich jest jak się robi ciepło, koło farm rybnych, koło innych śmietnisk i na płyciznach. Powyżej 60m głębokości problemu takiego już nie ma tyle pojedyncze sztuki mogą się trafić. Dodam że w Polsce i Eu zarobaczenie ryby do 30% jest dopuszczone do sprzedaży hihi. Pozdrawiam
A dzięki za info. Ale jak wyciągałem molwy ze 100-120 metrów to też miały nicienie. Natomiast makrelę łapię pod powierzchnią. Aktualnie jadę teraz na oddalone łowisko o 300 km i zobaczę co tam słychać.
😂😂😂 Nie mam pojęcia. Ale jak coś było na flakach, potem wlazło w mięso, no to raczej tam zostało, a czy temperatura to zabiła czy tylko olejem przesmarowali to już pytanie do sanepidu.
Coraz więcej gatunków morskich posiada nicienia, szczególnie w jamie brzusznej i często w mięsie w tej okolicy. Powiedzmy sobie szczerze - 90 % brosmy, 60-70% dorsza, u makreli coś około 50%. Nicień nie jest groźny dla człowieka, pod warunkiem, uprzedniej - właściwej obróbki termicznej danej ryby przed spożyciem..., czyli mrożenie i/ lub smażenie..., zabija to potencjalne larwy. Dlatego odstępuję od sushi :). Ale też nie dajmy się zwariować..., gdybyśmy wiedzieli jak naprawdę żywność komercyjna jest produkowana i obrabiana do spożycia, to byśmy nawet wegetarianami nie chcieli zostać!
Zgadzam się. Tylko jak już patroszę rybę i widzę jak to jest oblepione przez robale, to nawet jakby to w wulkanie smażył to i tak delektować się nie będę
Ja nie znalazłem jeszcze w nich robaków, ale tak jak pisałem wcześniej biorę rybę złapaną tylko prze zemnie. Ciężko powiedzieć czy nie ma, ręki nie dam sobie uciąć. Żaden rybak jak łapie to nie sprawdza wnętrzności.
Osobiscie nie przejmuje sie tymi robakami. Mieszkam i lowie w Szkocji, niestety tutaj te nicienie rowniez wystepuja bardzo czesto w rybach- makrelach, rdzawcach, czerniakach, dorszach itd. Dokladnie oczyszczam ryby i wycinam nicienie ktore siedza w miesie w jamie brzusznej. Nie mialem zadnych problemow- czytalem sporo o tych pasozytach (Anisakis), po obrobce termicznej mieso jest bezpieczne, no chyba ze ktos ma pecha i ma alergie na te nicienie, wtedy nawet po smazeniu moze wystapic silna reakcja alergiczna. Ja na szczescie alergii nie mam. Rozumiem za to dlaczego niektore osoby sie brzydza, to glownie kwestia podejscia i nastawienia psychicznego, kazdy jest inny. Mnie takie cos nie brzydzi. Wyznaje zasade, ze jesli zabijam zwierze to je zjadam, zeby smierc nie poszla na marne. Jesli nie bede jesc to wypuszczam. Pozdrawiam
Wiem że nasze jedzenie nie jest zdrowe, czy to wieprzowina czy wołowina. Ale wędkować uwielbiam i zawsze sądziłem że ryby są najzdrowsze. Jednak od kilku lat widzę że to jakoś się psuje. Łapiąc dorsze 10 lat temu nie widziałem tylu chorych ryb. Teraz doszły do tego inne gatunki, najbardziej ubolewam że mój ulubiony łosoś też choruje. Jakoś jak patroszę ryby i widzę to robactwo nie potrafiłbym podać tego dzieciakom na obiad. Mam nadzieję że to jakoś może wymrze i za kilka lat ryba będzie czystsza. Pozdro 😉
w zeszłym tygoni z 10kg makreli złapałem w Irlandii , w żadnej nie było nicienia wszystkie sam patroszyłem , w polocku czy lingu czy dorszu zero robali , raz w whitingu znalazłem
No to super, w tym rejonie naprawdę muszę się naszukać zdrowej ryby, przypuszczam że to wina ferm łososia które tak paskudzą tutejsze wody. Poczekam jeszcze ze dwa tygodnie i zobaczę jak wejdą te morskie makrele. Ale rybacy nie czekają i tu jest problem. pozdro
@@przemeknpj26able miałem jechac w tym roku do Torsvag, ale cala ta akcja z korona , to z kolegami przełożyliśmy na nastepny rok , mozliwe ze z farm się pasozyt przenosi
@@TheArczer1234 To sporo kilometrów ode mnie, tam zimniejsza woda i może czyściejsza. Za parę dni jadę na inne łowisko i tam zobaczę to tylko 300 km ale może będzie inaczej
No mało apetyczne niestety. Nawet w moim ulubionym łososiu trafiłem nicienie, aż płakać się chce. Tylko w śledziach nie znalazłem robactwa, co do szprotki nie mam pewności bo jej nie łapię. Ale naprawdę w sklepie nie kupię. Pozdrawiam serdecznie
Może i tak. Moja propozycja, trzaśnij sobie smażonego tasiemca. Nie ważne jak to termicznie obrobisz, jak ich fizycznie nie wyciągniesz, to zdechły ale i tak w mięsie zostanie!!!!
Bo nie jestem Supermenem i nie mam rentgena w oczach, muszę zabić i rozciąć aby zobaczyć robaki. Drugi powód jest taki że ta chora ryba nie powinna wrócić do wody.
Ja wlasnie wypatroszylem szczupaka i sobie przyrzadzilem, prawie gotowy, a potem katem oka zobaczylem w worku z flakami ze cos sie rusza :p no nicienie, ale kij tam ^^ rybka fest mega, nie ma strachu, tylko trzeba miec pewnosc ze dobrze sie obrobilo termicznie :)
Piękne łowisko. Zazdroszczę.
Tutaj wszystkiego obłowić sie nie da, jest tego niezliczona ilość.
Czy te nicienie sa grozne dla czlowieka ? Czy one gina po przemrozeniu ?
@@obecny00 Jak każdy pasożyt. Jeden będzie miał go przez kilkadziesiąt lat drugiego zabije w rok. Oficjalnie mrożenie zabija ale ja z powodów estetycznych nie zjem ryby w której znalazłem robaki
Ja się boję jest ryb, głównie przez wspomnienia gdzie prawie udusiłam się ością XD
Jak dobrze zrobisz filety , to nie znajdziesz tam ości.
Te pasożyty są nie tylko w makreli ale i w innych rybach, najwięcej ich jest jak się robi ciepło, koło farm rybnych, koło innych śmietnisk i na płyciznach. Powyżej 60m głębokości problemu takiego już nie ma tyle pojedyncze sztuki mogą się trafić. Dodam że w Polsce i Eu zarobaczenie ryby do 30% jest dopuszczone do sprzedaży hihi. Pozdrawiam
A dzięki za info. Ale jak wyciągałem molwy ze 100-120 metrów to też miały nicienie. Natomiast makrelę łapię pod powierzchnią. Aktualnie jadę teraz na oddalone łowisko o 300 km i zobaczę co tam słychać.
No nie kupię ryby ani w sklepie ani od rybaka
A wędzone makrele ze sklepu też są zarobaczone ?
😂😂😂 Nie mam pojęcia. Ale jak coś było na flakach, potem wlazło w mięso, no to raczej tam zostało, a czy temperatura to zabiła czy tylko olejem przesmarowali to już pytanie do sanepidu.
Coraz więcej gatunków morskich posiada nicienia, szczególnie w jamie brzusznej i często w mięsie w tej okolicy. Powiedzmy sobie szczerze - 90 % brosmy, 60-70% dorsza, u makreli coś około 50%. Nicień nie jest groźny dla człowieka, pod warunkiem, uprzedniej - właściwej obróbki termicznej danej ryby przed spożyciem..., czyli mrożenie i/ lub smażenie..., zabija to potencjalne larwy. Dlatego odstępuję od sushi :). Ale też nie dajmy się zwariować..., gdybyśmy wiedzieli jak naprawdę żywność komercyjna jest produkowana i obrabiana do spożycia, to byśmy nawet wegetarianami nie chcieli zostać!
Zgadzam się. Tylko jak już patroszę rybę i widzę jak to jest oblepione przez robale, to nawet jakby to w wulkanie smażył to i tak delektować się nie będę
To śledzie sà bezpieczne?
Ja nie znalazłem jeszcze w nich robaków, ale tak jak pisałem wcześniej biorę rybę złapaną tylko prze zemnie. Ciężko powiedzieć czy nie ma, ręki nie dam sobie uciąć. Żaden rybak jak łapie to nie sprawdza wnętrzności.
przemeknpj26 No to nie jem ryb i już.
@@elakrzyminska1151 Trzeba wędkę kupić i samemu złapać, polecam i to bardzo
Osobiscie nie przejmuje sie tymi robakami. Mieszkam i lowie w Szkocji, niestety tutaj te nicienie rowniez wystepuja bardzo czesto w rybach- makrelach, rdzawcach, czerniakach, dorszach itd. Dokladnie oczyszczam ryby i wycinam nicienie ktore siedza w miesie w jamie brzusznej. Nie mialem zadnych problemow- czytalem sporo o tych pasozytach (Anisakis), po obrobce termicznej mieso jest bezpieczne, no chyba ze ktos ma pecha i ma alergie na te nicienie, wtedy nawet po smazeniu moze wystapic silna reakcja alergiczna. Ja na szczescie alergii nie mam.
Rozumiem za to dlaczego niektore osoby sie brzydza, to glownie kwestia podejscia i nastawienia psychicznego, kazdy jest inny. Mnie takie cos nie brzydzi. Wyznaje zasade, ze jesli zabijam zwierze to je zjadam, zeby smierc nie poszla na marne. Jesli nie bede jesc to wypuszczam.
Pozdrawiam
Wiem że nasze jedzenie nie jest zdrowe, czy to wieprzowina czy wołowina. Ale wędkować uwielbiam i zawsze sądziłem że ryby są najzdrowsze. Jednak od kilku lat widzę że to jakoś się psuje. Łapiąc dorsze 10 lat temu nie widziałem tylu chorych ryb. Teraz doszły do tego inne gatunki, najbardziej ubolewam że mój ulubiony łosoś też choruje. Jakoś jak patroszę ryby i widzę to robactwo nie potrafiłbym podać tego dzieciakom na obiad. Mam nadzieję że to jakoś może wymrze i za kilka lat ryba będzie czystsza. Pozdro 😉
Gdzie mieszkasz w Szkocji?
w zeszłym tygoni z 10kg makreli złapałem w Irlandii , w żadnej nie było nicienia wszystkie sam patroszyłem , w polocku czy lingu czy dorszu zero robali , raz w whitingu znalazłem
No to super, w tym rejonie naprawdę muszę się naszukać zdrowej ryby, przypuszczam że to wina ferm łososia które tak paskudzą tutejsze wody. Poczekam jeszcze ze dwa tygodnie i zobaczę jak wejdą te morskie makrele. Ale rybacy nie czekają i tu jest problem. pozdro
@@przemeknpj26able miałem jechac w tym roku do Torsvag, ale cala ta akcja z korona , to z kolegami przełożyliśmy na nastepny rok , mozliwe ze z farm się pasozyt przenosi
@@TheArczer1234 To sporo kilometrów ode mnie, tam zimniejsza woda i może czyściejsza. Za parę dni jadę na inne łowisko i tam zobaczę to tylko 300 km ale może będzie inaczej
Już nigdy nie zjem ryby,szprotki w oleju w puszce poszły do kosza.
No mało apetyczne niestety. Nawet w moim ulubionym łososiu trafiłem nicienie, aż płakać się chce. Tylko w śledziach nie znalazłem robactwa, co do szprotki nie mam pewności bo jej nie łapię. Ale naprawdę w sklepie nie kupię. Pozdrawiam serdecznie
Siejesz panikię,mięso po obróbce termicznej jest czyste,temperatura zabija wszystko
Może i tak. Moja propozycja, trzaśnij sobie smażonego tasiemca. Nie ważne jak to termicznie obrobisz, jak ich fizycznie nie wyciągniesz, to zdechły ale i tak w mięsie zostanie!!!!
jaja pasozytow sa wszedzie - mieso, ryby, mleko, warzywa owoce - nie unikniesz. Trzeba sie odrobaczac na biezaco
Prawdopodobnie jest tak jak piszesz. Tylko czego oczy nie widząco to zjesz.
Jak się odrobaczasz ? Ciągle antybiotyki ? Bo jskesnpovie octu kto to żadne oczyszczanie
To po co zabijasz tyle tych ryb!
Bo nie jestem Supermenem i nie mam rentgena w oczach, muszę zabić i rozciąć aby zobaczyć robaki. Drugi powód jest taki że ta chora ryba nie powinna wrócić do wody.