Panowie nawet nie wiecie jak jestem wdzięczny za statement o męskości w xxi wieku. Jako osoba zmagająca się z kompleksami, depresją i lękami, słysząca wiele przykrych słów nawet że strony najbliższych, że ja to nie umiem nic naprawić i nie interesuje się męskimi sprawami. Dzięki.
Borek to naprawdę jest komediant. Według Borka Adamek wypił "wino do obiadu", ok. południa (!), sam Adamek powiedział "rano jedno piwko" (XD) Świadkowie twierdzą, że był wulgarny, wręcz groził załodze. Wyprowadzić musiała go Straż Graniczna. Kilka godzin później Adamek "wydmuchał" 1,22 promila (!) Borek - stewardessa przestraszyła się faceta z podbitym okiem, dzisiaj liczą się kliki, kiedyś nasi pięściarze robili gorsze rzeczy, ogólnie nie ma tematu... Borek to debil, a Smokowski jeszcze mu przyklaskuje.
W dzieciństwie, na mojej wiosce, napatrzyłem się na alkohol i to co robi on z ludźmi, tyle, że w swoim 34-letnim życiu wypiłem w sumie kilka piw, a od 16 lat już nic. Zawsze z tyłu głowy mam kolegów z podstawówki i pogrzeby ich ojców i braci, których załatwiła wóda. Dlatego Góralski, Adamek i inni celebryci i sportowcy, którzy reklamują alkohol, odwalają coś po jego spożyciu itp mierzą mnie niemożebnie. Od lat mierzę się z tekstami "tylko jedno piwo, kieliszek", "że mną się nie napijesz?" I brakiem zrozumienia, że można nie chcieć pić. Na szczęście potrafię być na tyle gburowaty i opryskliwy, że udaje mi się takich natrętów sprawiać. Chlanie trzeba piętnować.
Wóda nikogo nie załatwiła, ci ludzie załatwili się sami przy użyciu wódy. Każdy kto używa alkoholu sam jest sobie winien jeśli z jego powodu dotkną go jakieś nieszczęścia. Czy to zostanie pijakiem, zniszczy sobie rodzinę, czy umrze parę lat wcześniej z powodu raka lub innych chorób będących konsekwencją spożywania alkoholu.
@@maciekr1989 zostania nałogowcem może sobie nie chcieć, nie planować, ale tego co do nałogu doprowadza chce. To, że ktoś nie chciał w żaden sposób go nie usprawiedliwia.
Kanały o sporcie, sport jest sponsorowany przez firmy produkujące alkohol i bukmacherkę a oni zajmują się emerytowanymi sportowcami, no cyrk i jeszcze raz cyrk tu nie jest problem tylko gdzie indziej nie ma prawa być alkoholu jako sponsora na koszulkach w przerwach meczu itd.
Durant przyszedł do GSW po sezonie 73:9, wtedy to był właśnie wielki comeback LeBrona i przyjaciół z 1:3 do 4:3. W ogóle rok 2016 jest najpiękniejszym w ostatnich ze sportowych lat. Szalony sezon Leicester, EURO nasze wspaniałe najpiękniejsze, Cavs z tytułem, Igrzyska w Rio z last dancem Phelpsa, Kobe rzuca 60pkt na pożegnanie z ligą, Cubs wygrywają pierwszy tytuł w MLB po szalonym powrocie z 1:3 do 4:3. Olimp sportowych bogów musiał mieć jakąś wielką koniunkcję sfer skutkującą akcją rodem z tytułu koreańskiego arcydzieła kinematografii „Wszystko wszędzie naraz”. PS pisałem Wam w jakimś około bożonarodzeniowym wtorku, że moja wspaniała towarzyszka życia jest w stanie błogosławionym. Teraz mogę tylko dodać, że nasz malutki Franuszek we wrześniu oficjalnie dołączy do Uniwersum Polskiej Piłki :)
Mialem 38 lat, gdy reanimowałem mojego 34 letniego przyjaciela, ojca dwóch 6 i 8 letnich dzieci, bo w czasie pijackiego wyjścia na miasto się zadławił. Nie udało się mi, nie udało się ratownikom. Zmarł po godzinie resuscytacji. Udławił się własnymi wymiocinami. Wypadek, który bez alkoholu by się nie wydarzył Nie chlejcie. Nie warto.
Ja wiem, że to co mówicie i ogólny kontekst jest inny, ale oglądając to miałem w głowie tylko jedną myśl. Dwóch typa siedzi i rozprawia jak to nie powinno się łączyć piłki z alkoholem, robiąc brany program około piłkarski...w barze z cennikiem wszelkiego alkoholu o zabawnych nazwach w tle. :D Pozdrawiam i czekam na program o tym jak potężnym mistrzem jest Śląsk po remisie i porażce Jagi, futbolowi bogowie- musicie!
Od 35:17 - 36:40 Leszek świetnie ujął sedno sprawy Peszki. Dziękuję chłopaki, że o tym pogadaliście. Dokładacie cegiełkę w zdrowienie Polaków, a to naprawdę zacna rzecz. Mówi się, że wszystko jest dla ludzi, ale moim zdaniem to tylko pół trafnego powiedzenia - powinno być jeszcze "...ale nie na każdym etapie życia. W pewnym momencie już nie wszystko jest dla danej osoby" Puentując: droga społeczności Tetrycka: nie sięgajcie po butelkę w złych momentach życia. Zadzwońcie do przyjaciela, pójdziecie na spacer, udajcie się do kogokolwiek, kto może Wam pomóc. Zdrówka wszystkim!
Dzień Prawdziwego Mężczyzny: Budzę się z rana o 6, a w głowie czuje lekki szumik po wczorajszym spotkaniu u Andrzeja w garażu, kiedy to rozmawialiśmy o tym czy lepsze jest moje Audi A6 1.9 TDI czy jego Volkswagen Passat B5. Odsłaniam swoją część frotowej kołdry, wstaję i kicham tak, że kryształy i fajansowe filiżanki drgają. Dodaję jeszcze sam do siebie; tak się kicha na kielicha. Obudzona małżonka Maria karze mi wynieść śmieci przed pójściem do pracy, a ja z ciężkim westchnięciem zgadzam się. Jestem dobrym mężem; przynoszę prawie całą wypłatę do domu, to żarówkę wymienię i te śmieci wyrzucę. Moja wybranka ma szczęście mieć takiego porządnego chłopa. Idę do kotłowni spalić dwie fajki, potem szybka kawa, spodnie, skórzana kurtka i jestem gotowy do wyjścia. Wychodzę na kolejkę i przed wejściem na zakład zahaczam o sklep z płazem w logo. Spijam piwo i setkę, ponieważ muszę jakoś dojść do siebie po wczorajszym. Na wejściu mijam Waldka - ochroniarza. Porządny chłop tylko po przeszczepie wątroby - wiadomo pić trzeba umieć. W robocie mija godzina dwunasta i nadszedł czas na przerwę. Jem kanapki od Marii z szyneczką, ogórkiem i pomidorkiem. Spotykam nowego pracownika i Igora z tokarni. Młodemu dopiero co urodziła się córka i gada jakieś głupoty o budowaniu więzi z dzieckiem, więc nie może iść do baru pod stacją kolejki pogadać o życiu. My z Igorem przekonujemy go, że należy mu się po pracy piwo. Kobieta będzie zła nawet jak nie pójdziesz na piwo, takie są baby, a tak sobie przynajmniej piwo wypijesz. Koniec zmiany, fajrant. Wychodzimy w czwórkę ja, młody, Igor i jego kolega z działu, a kawałek przed nami kadrowa i kilka pracownic również kończących pracę. Gwiżdżemy w trójkę i zapraszamy dziewczyny na piwo do baru. One mówią, że piją tylko drinki, ale przecież w 'Leśnym Uchu' jest piwo z sokiem i nadal szarmancko kokietując Igor stary kawaler proponuje towarzyskie spotkanie. Tylko młody jakiś taki nie mrawy, nie gwizdał, nie kokietował, ale spokojnie wypije kilka piw i się z niego zrobi porządnego chłopa. Już w 'Leśnym Uchu' z piwem w ręku gadamy o babach, AWS i wymianie pompo-wtrysków w Tico. Po trzech godzinach i 4 piwach jadę do domu. Maria oczywiście czeka na mnie w progu i pyta czy podjadę autem po zgrzewke mleka. Niechcąc dać po sobie poznać, zgadzam się. Na szczęście jest obiad; ahhhhh ziemniaczki, modra kapusta i 4 kotlety. Moja kobieta może nie przypomina młodych, chichoczących panien z biura, ale za to jak mięso usmaży. Jeszcze tylko idę do łazienki obmyć twarz i usiąść na toalecie ze 'Sportem' w ręku. Jadę do sklepu i próbując zamknąć auto upadają mi klucze, to nic, jestem sprawny i nawet nie sapie jak mam założyć buty na stojąco - coś mi przeskakuje w kolanie jak się prostuje. ale ma już swoje 50 lat. Wchodzę do sklepu biorę zgrzewke mleka i za resztę z 50 zł kupuję czteropak do meczu. Wracam i wysiadając z Audi spotykam sąsiada - byłego policjanta. Nie pierwszy raz jego wprawne oko dostrzega mój lekko podpity wzrok, ale mamy nie pisaną zasadę. On nie zwraca uwagi na to moją jazdę po ledwie kilku piwkach, a ja, że czasem zdarzy mu się uderzyć żonę. Już w domu siadam do meczu i wyganiam dzieciaka do swojego pokoju. Chciał się ze mną pobawić więc mówię, że po meczu trochę się pobawimy. Oglądam spotkanie reprezentacji i wiadomo, że czasem zdarzy mi się wiązanka przekleństw, kto by nie rzucił mięsem widząc tych patałachów. Mimo wszystko strzelają gola, podskakuje i ulewa mi się trochę piwa na ręce. Wycieram w fotel i koszulę poczym biorę ostatnie piwo. Koniec sportu na dziś, idę się odlać na łazienki, troszkę się ulało na deskę i podłogę, eeeeee tam szybko wycieram i wrzucam do śmietnika koło muszli przemoczone skrawki papieru. Mijam żonę w kuchni rozwiązującą krzyżówki i idę do syna. Syn bawi się autkami i mówi: patrz tato jakiego mi mama kupiła autobusa z Mercedesa. Oburzam się i biorę Piotrka na kolana i opowiadam mu pół godziny z krótkimi pauzami na zlapanie myśli o tym jak to niemieckie autobusy zalały nasz kraj oraz kiedyś MIELIŚMY NASZE JELCZE. Pora spać, jakiś zmęczony kładę się do łóżka, to chyba ta praca mnie tak wymęczyła. Małżonka próbuje nawiązać ze mną rozmowę, że niedługo przedstawienie syna, ale ja już wpół przytomny odmeldowuje się do spania głośnym pierdnięciem i ostatkami świadomości słyszę; Władek.... a było mamy posłuchać.
@@BartFootballer Ma boleć. No i konwencja dyktuje tego typu wysryw w na 3 tyś znaków. Zabawne też nie jest. To opis żywota, który gdzieś w Polsce się spełnił z pewnością.
Panowie, wielki szacun za te fragmenty o toksycznej męskości i presji. Nikt poza wami by się nie zdobył na takie słowa, tacy to pozerzy w środowisku. Szacun i duma z was.
Adamek mówi do Jacka Góralskiego "Nie zapomnij, skąd tutaj przybyłem, nie zapomnij, gdzie się urodziłem, bo w pamięci jest siła zaklęta, więc pamiętaj synu mój…"
Panowie, jako uzależniony od alko, narko i leków, od 6 lat czysty i trzeźwy, dziękuję Wam za ten odcinek ❤🤜🤛✌ Byłem abstynentem do 21 roku życia, ale dłużej juz nie dźwignąłem wszechobecnej presji i niekończących się tekstów: Jak to nie pijesz?? Ze mną się nie napijesz?? Złamałem się, wypiłem piwo, a potem juz szybko poszło...
Będzie trochę elaborat, ale trudno. Na początek trochę zarzut, bo wpadłem na was przez przypadek, bo chciałem dowiedzieć się co się odwala w moim Wrocławiu, a ani się obejrzałem, a choć wcześniej nie interesowałem się Polską piłką to oglądałem wasz każdy odcinek i jarałem się fikołkami w stylu zwolnienie, zatrudnienie Jana Urbana, trzech trenerów na kontrakcie i powrót Magiery czy postać Dawida Korta. Macie mnie na sumieniu. Uważam, że robicie świetną robotę, gdy absurdy tego cudownego uniwersum są odbiciem dla sprawd dotyczących społeczeństwa gdzie świetnym przykładem jest sytuacja z wodą mineralną Góralskiego. Wątek był w niejednym odcinku i zawsze podchodziliście do niego z gardą z pokory, ani go nie demonizując, ani nie wybielając, ale pokazując, że jest to poważny problem i żarty typu "hehe wódka" często są nie na miejscu. Często poruszacie wątki dotyczące normalnego życia, w szczególności mężczyzn i jestem bardzo wdzięczny za to jak to robicie. Chciałem dorzucić, że jak widzę część innych dziennikarzy krytykujących Góralskiego to mi się ciśnienie podnosi. Sytuacja mega głupia, ale absurdalne jest krytykowanie go przez dziennikarzy, którzy na co dzień występują na tle reklam marek piwa. Moim zdaniem dużo bardziej szkodliwe jest branie udziału w regularnym przekazie typu: "Jest ci teraz ciężko? Otwórz browarka i wtedy «Lepiej się Ż»" albo "Może z jakichś powodów ciężko ci rozmawiać z ludźmi? Bierz piwko i «Przejdźcie na TY»". Sami oskarżają Jacka jednocześnie promując wzorce z toksycznej męskości, o której mówiliście, czyli że rozwiązaniem problemu jest zakazany owoc. PS. Dzięki za trzymanie mnie przy ziemi poprzez przypominanie, że może w Polskich klubach nie jest najlepiej, ale Manchester United któremu kibicuję poza tym, że jest bogatszy to wcale nie jest lepszy.
Pilkarz się napić nie może po awansie, ale dziennikarz reklamować swoją twarzą zakłady bukmacherskie już może. A tak poza tym to jest super promka na ŁKS i Widzew, tylko grajcie odpowiedzialnie. Góralski powinien dodac pod video ze pijcie odpowiedzialnie.
Bardzo dziękuję za ten odcinek. Alkohol jest największym wrogiem w moim życiu. To, że go nie piję doprowadziło mnie do samotności. O ile alkohol w młodym wieku (powiedzmy 18-26) pewnie jest tak samo "zły" o tyle wtedy jest po prostu przydatny. Do zawierania znajomości, tworzenia związków, budowania sympatii czy pewności siebie. Ja nie piłem prawie nigdy (tak - prawie, ale moje epizody można zliczyć naprawdę na palcach jednej ręki). I to nie dlatego, że ojciec pił - totalny abstynent. Po prostu nie widziałem powodu, żeby pić. Niestety w każdym towarzystwie, do którego wkraczałem, byłem stygmatyzowany lub po prostu pomijany - nie zapraszano mnie na imprezy, lub unikano mnie na nich, często słyszałem, że pewnie "skoro nie piję to uważam się za lepszych od innych". Nigdy tak do tego nie podchodziłem. Na pewno popełniłem sporo błędów, nie zawsze byłem dla wszystkich miły. Jestem osobą otwartą, lubię zawierać nowe znajomości, nie unikam ludzi, często chodzę do kina, bywam na koncertach, w weekendowe wieczory przechadzam się po Piotrkowskiej. Wszędzie sam. Wakacje sam, trzy ostatnie sylwestry spędzałem sam w mieszkaniu. Od trzech lat nie byłem na randce. Mam kilku znajomych, ale większość ma "ułożone" życie, żony, dzieci, własne domy, mieszkania. Jest to dla mnie bardzo trudne. Nawet w pracy w korpo stanowi to problem, ponieważ sporą część sympatii a co za tym idzie uznania, zdobywa się na wyjściach teamowych lub imprezach firmowych. Zdarza mi się obecnie spotkać ludzi niepijących, ale są to osoby, które kiedyś piły, mają obecnie partnera, przyjaciół. Inaczej jest, jeśli tej presji otoczenia czy chęci przygód nigdy nie ulegałeś. Kilku ostatnich psychologów odmówiło mi współpracy, ponieważ obserwowanie otaczającego środowiska doprowadziło mnie do aromantyczności i awersji seksualnej (nie badałem się - nie wiadomo, w jakim stopniu) totalnej niechęci do tworzenia związku - padł argument, że dążenie pacjenta do stałej relacji jest elementem koniecznym do podjęcia terapii. Na szczęście zainteresowania (sport, film, muzyka) pozwalają czerpać z życia momenty radości. Piszę to na podstawie swoich doświadczeń, zdaję sobie sprawę, że są subiektywne i wyjątkowe. Pozdrawiam, Radek 30 lat
Wstajesz rano, wczoraj wiadomo - było pite bo jesteś NORMALNY CHŁOP a nie jak baba, więc walisz browara z puchy na klina. Idziesz do łazienki, SZCZASZ jak najgłośniej. Przy okazji lekko obszczywasz deske, bo przecież BABA nie będzie Ci rozkazywać i nie podnosisz, a już na pewno nie siadasz. Głośna chara, podrapanie się po pośladzie i golenie. Widzisz że z kranu cieknie, a że jesteś PRAWDZIWY CHŁOP to naprawiasz bo ogarniasz sprawy hydrauliczne. Zamiast śniadania - czarna kawa siekiera, bez mleka, szluga i narzekanie na sąsiada prywaciarza (złodzieja). Idziesz do roboty na zakład, zmiany popołudniowe to chociaż „stara” nie suszy ci głowy. Na dzień dobry wyzwiska w szatni, beka z młodego - wysyłasz go po wiadro fazy, bo nie ogarnia, hehe młody to taki debil. Pytasz czy było COŚ TAM GRZMOCONE, bo wiadomo. Młodemu koniecznie podkreślasz żeby się nie żenił, bo z babami to szkoda życia. W robocie jakaś setka ze Zbychem, najstarszym z pracowników (od 25 lat tu pracuje, zawsze wali od niego wódą, pracuje za mniej niż najniższa). Po robocie młody, który przyjechał samochodem mówi że coś mu tam się psuje. Ci młodzi to tera nawet śrubokręta trzymać ni umio, hehe. Więc zerkasz mu do auta, naprawisz usterkę przy okazji rzucasz bluzgami i wiązankami, naśmiewasz się z młodych że nic nie umio. Wracasz do domu, po drodze dwa piwka w okolicznych monopolowych, bo są na każdym kroku. Akurat meczyk w TV leci, ale stara suszy głowę że masz śmieci wyrzucić - ta, jeszcze sprzątać będę, jak baba jakaś. I tak dalej XD
"nie wierzę że dzieciaki po zobaczeniu filmu z góralskim pójdą do żabki po wódkę i wypiją w podobny sposób" tymczasem dzieciaki niedawno wpierniczały tabletki do zmywarki bo taki był challange...
To już lepiej wódę niż tabletki... A jak ktoś jest tak głupi żeby jeść tabletki do zmywarki to NFZ nie powinien pokrywać kosztów leczenia, a w przypadku śmierci nie powinien przysługiwać zasiłek pogrzebowy.
Jak trafiliśmy do O To Chodzi! do Jacka na Piotrkowską 79? A no przez Was, na drineczka. Będąc z zupelnie innej części kraju, stwierdziliśmy, że trzeba zajrzeć w tetryckie miejsce. Czyżby kolega też wsadził Was na minę i wysługuje się Wami, by promować hehe wieczorne piwko w jego knajpie? Chyba tak tego nie postrzegacie 🙃 Też jesteście umoczeni w tym, a większość z nas, jesli nie wszyscy jesteśmy hipokrytami😨
Panowie, 8 czerwca w sobotę się żenię. W piątek dzień przed, jak będę siedział w hotelowym pokoju w swój ostatni kawalerski dzień, na pewno będę słuchał Tetryków do nabrania otuchy. Jest stres, ale choć oboje z narzeczoną mieszkamy na co dzień w Krakowie, ja jestem z Sanoka, ona z Jarosławia, to przyszły śwagjer jest kibicem JKSu. Na szczęście odwieczna zgoda Stal-Resovia-JKS daje mi nadzieję, że zostanę zaakceptowany w rodzinie i przy grillach śwagjer pozwoli mi choć raz przełożyć szczypcami kiełbaskę. Dzięki że jesteście! :) Przemek
Cześć. Bardzo dziękuję, że zajeliście sie tym tematem. Sam zmagam sie z uzależnieniem od alkoholu, nie jest to łatwe, ale wkurza mnie takie błahe podejście do tematu, że to nic, impreza i zajebiście. Nie, wóda to jest zła rzecz. Z tego miejsca tez chciałbym Wam podziękować, bo swoimi programami pomagacie mi walczyć z demonami:). Pozdrawiam
Jaca Góralski jak każdy piłkarz, któremu pomysł na karierę skończył się w wieku 30 lat, jedno ma w głowie: niewiele. A zgodnie ze słowami trenera Peszki (jak to brzmi...), pije dwa razy do roku: w sylwestra i kiedy jest okazja. Zabawne jest to, że w trakcie kiedy on przekonywał uparcie, że specjalnie przelewał wodę do butli po gorzale żeby ją wyzerować pod kamerę, Peszkin tłumaczył jego picie i nie padły żadne słowa o przelewaniu wody XD
Skoro to produkt Peszki to sensownie brzmi wersja, że to pomysł Peszki na reklamę i pewnie rozcieńczona lub i woda, żeby wyglądało, że dobrze wchodzi...a Peszkin w tym układzie nie mógłby przyznać, że wie o wodzie, bo wyszłoby, że to jego pomysł marketingowy i jeszcze oprócz problemów wizerunkowych prawne by się pojawiły
@@przemekkiso9762 zdecydowanie zbyt daleko posunięta analiza. Odpal sobie dowolną wypowiedź Peszkina i jeszcze raz wróć do swojego komentarza. Czy Sławek to osoba, która by była w stanie przewidzieć coś tak złożonego? Nie sądzę xD
@@NatzBeats mamy inne postrzeganie - jak dla mnie Sławek jest bystrzakiem z dużym dystansem do siebie...no i też chyba nie zauważasz, że do takiej sytuacji nie trzeba właśnie żadnego przewidywania - ot pierwsze z brzegu tłumaczenie
Chłopaki, taka sytuacja z dzisiaj: odpaliłem Wasz program, ale musiałem zatrzymać aby pozmywać naczynia. W trakcie zmywania usłyszałem dźwięk programu i patrzę, że mój kot odpalił program na szybkości 1,5, bo tylko na takiej szybkości rozumie ludzką mowę. Okazało się, że mój kot jest wielkim fanem Waszego programu i od dzisiaj każdy odcinek będę z nim oglądał :)
Leszek słucha podobnej muzy, co ja i moi synowie. W okolicy 2:17:00usłyszałem w jego wykonaniu fragment kultowego songu Śpiewających Brzdący pt, Ciasteczka z Pudełeczka. Cieszę się, że muzyka nadal nie tylko łagodzi obyczaje ale łączy pokolenia.
Nie w temacie ale coś dawno nie było kolejnego odcinka "z uniwersum chorób Olkiewiczów". Nie życzę oczywiście choroby ale być może Kuba znalazł sposób na zwalczanie wszelkich zarazków i nie chce się tym podzielić ze światem? 🤔
Mnie tak olśniło w dzień 30. urodzin, że nie wiem, po co kiedykolwiek wcześniej piłem alkohol, ani razu nie miałem poczucia, że cośkolwiek lepiej się bawiłem kiedykolwiek dzięki niemu, a tylko potem jakieś głupoty palnąłem albo kompletnie nie pamiętałem czegoś, co się wydarzyło i kolejny dzień był kompletnie rozwalony przez kaca. Jeszcze to wszystko smakuje jak szczyny i jest mega niezdrowe (a jak sami wiecie, od mniej więcej tego okresu zaczyna się mocniej odczuwać swoje zdrowie haha). Także logika wygrała od tego dnia z "tak się robi, bo inni tak robią"😂
Tetrycy są poprostu hipokrytami w tym odcinku, widać to dobrze ;) Tyle że się nie chcą do tego przyznać, uważając się za mądrzejszych życiowo i jakże krystalicznie czystych duchowo, także świecą normalnością i jakże przenikliwym podejściem w porównaniu od tych ochlejusow, takich jak ja. Jak płytka jest wasza ocena ludzi zmagających się z uzależnieniami - wiecie tylko Wy. Ja wymienię tylko superbet, który pięknie promujecie - hazard- o tym opowiedzcie, jakie to wspaniałe zajęcie i jak fajnie się wam żyje dzięki temu ! Promujecie uzależnienie tak samo jak Jaca ;) Promujecie uzależnienie od energetyków, promujecie przemoc „podśmiechujac się” jak kibole rozjebią to czy tamto ;) Całe szczęście że to nie jest promowanie złych zachowań ;) i możecie być dalej latarniom nadziei.
Jak gości uwielbiam słuchać, tak się z Toba zgadzam w tym temacie. Do tego gloryfikowanie Kowalczyka ("najlepszy człowiek" itp.), który jest uosobieniem cech, które chcą piętnować. Podsumowując - podśmiechujki z uniwersum polskiej piłki - mega props, moralizatorstwo - that's a no no 🙂
Dziękuję za ten odcinek, dużo w nim ważnych wątków, nie samą beką z polskiej piłki człowiek żyje PS dla wszystkich którzy chcą zgłębić historię NBA lub wrócić się sentymentalnie do młodzieńczych czasów polecam podcast Gruba Lady, najlepsze miejsce w polskim internecie o dawnych czasach w NBA PS2 a Durant w Warriors nie przegrał z Cavs, bo doszedł do GSW właśnie po tych przegranych finałach, przegrał dopiero z Toronto ale tam zdaje się że był kontuzjowany
Ej chłopaki, ale wy zauważyliście, że od paru już (?) lat gadacie za barem w okół którego aż kipi alkoholem z każdego centymetra "scenografii"? Generalnie bardzo się cieszę, że w ten sposób mówicie o alkoholu, ale no kurwa, może czas w związku z tym jednak zmienić coś na swoim podwórku.
Cieszę się, że poruszyliście tematy alkoholu i "męskości". Zawsze mnie takie głosy podnoszą na duchu, zwłaszcza, że jako student muszę stwierdzić, że alkohol nadal odgrywa dużą rolę. Na szczęścia z odmawianiem chyba obecnie problem jest mniejszy. Tylko trochę ironiczne, że te wszystkie słowa padają w barze. PS Dzięki Leszek za komenatrz, nie sadziłem, że go przeczytasz, a tak bardzo mile zakończenia odcinka mialem.
Picie wódy to praktycznie sport narodowy, w rodzinie zwykle jest ten wujas co przepije każdego i to jest gość, prawdziwy polak, umie wypić. Walenie na hejnał 0,5L czy 0,7L to bardzo duża kategoria na YT. Dobrze że popularność takich wyczynów spada i jest krytykowana a nie stawiana na piedestał.
Gdybym miał złotówkę za każdego Jacka pełniącego kiedyś reprezentacyjne funkcje w tym tygodniu zerującego alkohol to miałbym dwa złote. To niewiele, ale to dziwne, że wydarzyło się dwa razy
Cieszymy się bardzo, że koszulka Heidenheim - podobnie jak proporczyk wręczony Wam podczas naszej wycieczki do Łodzi - dotarła do Was. Mamy nadzieję, że upominki dla Was oraz supportu w postaci Mateusza i Pana Jacka zostały godnie wykorzystane (możliwe, że toczymy teraz bój z Adamem Gonerą o mecenat nad Wami ;)). Żywimy też nadzieję, że uda się z tą koszulką przebić do któregoś z kolejnych odcinków "Futbol Futbolu"! Pozdrowienia i wszystkiego dobrego, Iza i Dawid z Krakowa :)
Do Taniego Moralizatora Leszka. Oto fragment tekstu z utworu zespołu Kolaboranci. '"Czytasz plakacik w kolejce po flaszkę, 'Alkohol zabija powoli' i morda tak sama Ci się cieszy, bo Tobie się przecież, nie spieszy."
Dzień polskiego mężczyzny jest tak naprawdę taki sam - trudny do zaakceptowania w oczach otoczenia, a różni się jedynie w zależności od etapu życia na którym akurat się znajduje. W dzieciństwie większość dni to próba pogodzenia rywalizacji z synem koleżanki naszej matki, z należytym egzekwowaniem "bojowych zadań" przydzielanych przez ojca. Mały mężczyzna musi jednocześnie pamiętać, że nie wolno mu płakać, by nie zaniżać męskich standardów. Następnie w latach młodzieńczych dochodzi urozmaicenie w postaci konieczności uzyskania przynależności do grupy oraz aprobaty w oczach płci pięknej. Szanse powodzenia są nikłe, jeżeli na tym etapie nie wypracuje się umiejętności bezzwrotnego picia alkoholu w dużych ilościach. Nastoletni mężczyzna musi jednocześnie pamiętać, by nie mówić o swoich uczuciach publicznie, by nie powodować dyskomfortu wśród otoczenia. Dorosły mężczyzna natomiast - oprócz codziennego znoju pracy - by wypracować luksus w postaci sukcesywnej spłaty rat kredytu mieszkaniowego. Przynosi również konieczność wybrania jednej ze ścieżek umiejętnego zagospodarowania czasu wieczorami - gdyż jego grupa znajomych dawno rozpadła się, z uwagi na tenże luksus. Podglądanie ptaków/ łowienie ryb/ składanie Mustanga/walka o przetrwanie w A-klasie czy bieganie półmaratonów może i nie budzi podziwu w oczach płci pięknej, ale pozwala zdiagnozować u mężczyzny "kryzys wieku średniego". Zasada braku płaczu i skrywania uczuć pozostaje zasadą. Na lata starości natomiast, przypada mężczyźnie zaszczyt dojadania rzeczy, które albo zaraz się przeterminują, albo już podeszły wodą. Codzienność polskiego mężczyzny na emeryturze może i nie pozwala na spełnienie podstawowych wymogów godnego życia, ale za to musi zapracować na to doświadczenie 5 lat dłużej niż kobieta.
Brawo Panowie jest dokładnie tak jak mówicie. Trzeba zerwać z tym uleganiem presji na robienie niebezpiecznych i szkodliwych rzeczy na które nie mamy ochoty. PS: Postanowiłem kupić sobie "Wszyscy tak jeżdżą" i wyskoczyło powiadomienie że 14 osób dziś oglądało tą książkę na empiku
To nie jest toksyczna męskość tylko toksyczni ludzie i toksyczne zachowanie, które w szatniach sportowych tak jak i w szkole można nazwać amerykańskim słowem „bullying” Naturalna cechą mężczyzn to jest chęć dominacji nad innymi i przynależność do grupy i jedyną radą na to jest nauczyć się paru chwytów judo i asertywności. Problem tamtych czasów polegał na tym ze piłkarz to był pożądany zawód i chęć bycia w drużynie oraz zwyczaje wytworzone przez lata sprawiały ze się piło dużo a młody piłkarz był gnębiony i wykorzystywany. Dlatego Pan Boniek i inni starsi ludzie są jacy są bo przeżyli ciężki trening mentalno-fizyczny.
Leszku i Kubo, dzisiaj się nie zgodzimy. To nie wóda kogoś załatwia, to nie reklama alkoholu go pcha w objęcia alkoholizmu, to robi człowiek. Każdy z nas ma formę odreagowania na swój los na tym padole łez. Jedni wpierdalaja jak świnie, inni jeżdżą na dupy, niektórzy zapierdalaja po mieście 180 lub stawiają na koło w centrum Warszawy a inni chleją. Przestańmy odbierać tym osobą sprawczość. Każdego dnia taka osoba się budzi i mówi sama do siebie: mam rodzinę, mam dzieci, mam dla kogo żyć, ale chuj z tym, idę zrobić coś co może mnie zajebać. Niedawno odbyłem podobną rozmowę o skoczku spadochronowym. Wydawał multum kasy na swoje hobby, w domu żona z dziećmi i kolejne w drodze. Ale nie, typ TAK KOCHAŁ PRZESTWORZA, że skoczył ostatni raz, bo popełnił błąd. I ja mam mówić jaki to był wspaniały, ale go przestworza zabrały? No kurwa, typ był na tyle egoistą że nie myślał o życiu które stworzył tylko poszedł nabić swój pasek dopaminy w ulubiony sposób. Jak w jakiejś grze. Niby dlaczego, mimo pokus o których mówiliście, dzisiaj nie jesteście alkoholikami? Bo podjęliście takie decyzje. Bo macie łby na karku. Bo szukaliście innych odpowiedzi, mimo że te które leżały na stole przed wami były wam zachwalane. Naprawdę nie bójmy się mówić o tym, że alkohol i narkotyki ZAWSZE zaczynały się od chęci dojebania dopaminy we krwi i braku głowy do podjęcia decyzji, że chuj już wystarczy. Oczywiście, trzeba takim osobą pomagać i wspierać w odejściu od nałogu, jeżeli już podejmie taką decyzję.
Jak zwykle średnio świetny odcinek. Niby omówiona Arka Gdynia a tu 15 minut po premierze odcinka wpada filmik ze znakomitej odprawy przedmeczowej kibiców:) Leszek nie dowierza że ktoś sie nabierze na selekcjonera sprzedającego bilety na euro a 3 godziny później policja aresztuje nigeryjczyków którzy naciągneli ludzi na 25 mln złociszy metodą na nigeryjskiego księcia😅 Uniwersum polskiego kurwidołka😜
zmeczony jestem ta dyskusja o Góralskim, dla mnie kultura picia to patola o wielkiej szkodliwosci spolecznej, tak samo chwalenie sie ze potrafi sie wypic tyyyle wódy na raz etc., ALE ta afera wódkowa jest nieproporcjonalnie rozdmuchana, druzyna swietowala po awansie, facet wypił wódę do kamer - dla mnie trochę żenada że dorosły chłop z taką karierą puszy się w social media piciem wódy po awansie do II ligi - niemniej to tylko pojedynczy incydent w warunkach świętowania, ostatecznie do machnięcia ręką za to wielkie moralizatorstwo "środowiska" jest komiczne, podczas gdy co drugi dziennikarz sportowy reklamuje alkohol, ich wizerunki są wykorzystywane do kreowania wizerunku alkoholu jako obligatoryjnego elementu świata piłki, nawet sam Boniek reklamował piwo bedac prezesem PZPN (wyobrazacie sobie jaki bylby dym teraz gdyby ten "prostak" Kulesza zaczal reklamowac piwo na najblizszym Euro?) :) zwłaszcza że te reklamy są sprytne, bo pokazują że piwko to relaks, możliwość oderwania się od problemów i danie sobie na luuuz; więc może warto najpierw spojrzeć na siebie i skąd wynika fakt, że hasło "nie ma futbolu bez alkoholu" jest tak nieironicznie przez niektórych popierane, bo walenie wódy w szatni może być po prostu naturalną konsekwencją przyzwyczajenia się do łączenia piłki z alkoholem; pokuszę się też o tezę że sprawa dostała takiego rozgłosu przez wizerunek Góralskiego jako prostego nieociosanego chłopa i faktu że awans był na niższym poziomie rozgrywkowym, po prostu łatwo go wyśmiać (pominę już fakt legalności tych wszystkich reklam alkoholu z udziałem środowiska piłkarskiego, bo to kolejny kamyczek do ogórka...)
Przypomnę jak w tym kraju odbierało się spożywanie "wody" (no bo czego innego) z mistrzowskiego pucharu po triumfach polskiego trio z Dortmundu lub samego Robercika w Bayernie. A no tak, przecież Oktoberfest to niemiecka tradycja, prestiż, produkt regionalny, powód do dumy
@@mareknowak5987 po dziś dzień zwycięzcy Bundesligi wychylają po wręczeniu trofeum ogromną szklanicę Paulanera, jednego ze sponsorów ligi; ale to ta lepsza, europejska mentalność
Kiedyś na studiach zastanawiałem się po co w matematyce istnieje taki twór jak część urojona liczby. Już teraz wiem - powstała po to, żeby miejskie klubu mogły definiować budżety 😅
Goralski pijok ale za to Zarzeczny to byl ideał o pijanym Iwanie który prowadził ligę minus w takim stanie nie chce mówić. O Kowalu nawet nie chce pamiętać. Goralski coś tam jednak wygral ( więcej od Geosickiego) podobno jest ułożony więc nie jest debilem
1. jeśli chodzi o derby trójmiasta to z pozycji stadionu dobrze się stało, że sędzia "wyrównał" szkody - skandaliczna czerwona kartka dla Lechii vs. nieuznany karny dla Arki. Przez kilkadziesiąt minut Arkowcy udawali, że chcą ten mecz wygrać i zostali pokarani. Tak naprawdę Lechia powinna zamknąć mecz 3 bramką, ale wyczerpany Mena nie dał rady strzelić sam na sam. Wygrała drużyna zdecydowanie lepsza i dla dobra piłki stało się sprawiedliwości zadość 2. G2A wywołało kontrowersję jakiś czas temu z powodu dopuszczania do sprzedaży kluczy do gier zakupionych skradzionymi kartami kredytowymi. Wydawcy/producenci musieli zwrócić kasę za gry bankom, kupującym blokowano dostęp do gier, a sprzedający zatrzymywali pieniądze. Nie wiem, jak jest teraz, ale współpracujących z G2A producentów czy celebrytów bojkotowano.
Przez całe dzieciństwo za każdym razem odmawiałem i alkoholu, papierosów i narkotyków. W efekcie przez cały czas siedziałem sam w domu. Dobrze że w naszych czasach są kąkukery
Dzięki chłopaki, sam jestem rocznik 98’, wychowany w mieścince, gdzie chlanie było jedyną atrakcją. Po latach mam świadomość, że gdyby nie możliwość wyjazdów i częste zmiany otoczenia zatraciłbym się w alkoholu jak znaczna część chłopaków, z którymi się wychowywałem. Teraz kiedy punktuje te patologiczne zachowania, to spotykam się z ostracyzmem, bo przecież kiedyś sam się tak zachowywałem, dlatego tak ważne jest to żeby taki przekaz szedł w świat 👏 Podsumowując, patriarchat to system, na którym tracą i kobiety, i mężczyźni, a nadzieja by to zmienić jest w naszych rękach 🧐
Ja w swoich czasach licealnych często byłem na imprezach na których nieodłącznym elementem była wóda. Często piło się dużo, często ktoś przesadzał i zgonował, zdarzało się też picie z gwinta, gdy nie było kieliszków, ale i tak to były takie ilości żeby odpowiadały mniej więcej kieliszkowi. Jednak walenia ma hejnał flaszki to nie widziałem nigdy. Była to taka miejska legenda którą ktoś kiedyś niby widział, znajomy znajomego się z tym spotkał, ale zawsze było to opisywane komentarzem "jaki skończony debil". Nie rozumiem co Jacek chciał osiągnąć, komu zaimponować i co pokazać. Rozwala mi to mózg, naprawdę.
Leszku. Steven A Smith to taki ekspert jak powiedzmy Łukasz Ciona. A Durant dołączył do Goldenów dopiero po sezonie 73-9 w którym oni przegrali słynny finał z Lebronem. Jak potem przyszedł KD, to wklepali Cleveland 2 sezony z rzędu. A teraz na poważnie. Zawodowy sport jest środowiskiem pełnym najgorszych patologii jak mało które - alko, narkotyki, szprycowanie się, hazard, rozwiązłość. Dotyczy to każdej dyscypliny i poziomu. Przyczyn jest pewnie wiele. Pojawiający się dosyć duży hajs w młodym wieku, sława powodująca, że każdy chce się z tobą napić/zajarać/przespać, życie w podróżach, noclegi w hotelach gdzie nie za bardzo jest co robić, kontuzje, presja na psychice, którą zabijasz koktajlem alko, prochów i innych głupot. Wystarczy popatrzeć na odkrytą przez Leszka na nowo najlepsza ligę świata. W latach 70 NBA było równoznaczne z kokainą. Współcześnie temat skreślenia THC z listy substancji zakazanych jest głównym postulatem zawodników. Magic Johnson odchodził z ligi ze względu na HIV będący skutkiem specyficznego trybu życia, MJ przez patologie hazardowe. Harden oprócz gry w kosza kojarzy się głownie z barami ze striptizem, a w lidze gra Miles Bridges oskarżony o znęcanie się nad partnerką na oczach dzieci. Biografia Iversona to nie tylko historia magika kosza i ikony ulicznego stylu, ale również człowieka zniszczonego przez patologie. Doceniając sportowców za ich niesamowite wyczyny na boiskach i parkietach warto pamiętać, że nie tylko nie czynią ich one wzorcami moralnymi, ale wręcz często wiążą się z rzeczami, których zdecydowanie nie chcielibyśmy doświadczać. Jak to w życiu, pod każdą warstwą piękna czai się ból i zgnilizna.
W kwestii alkoholu i tego że 'mocna głowa' to zgubny powód do dumy: na trzecim roku studiów pojechałem na domówkę po biforze w akademiku. Tam cos też wypilem i po jakimś czasie zapoznalem się z jedną bardzo urokliwą dziewczyną, z którą w dodatku świetnie mi się rozmawiało. W pewnej chwili ktoś mnie zawołał żeby pokazać 'jak sie pije' bo jakieś młode szczawy z pierwszego roku nie chcieli pić wódy z gwinta. Podszedlem, wyjebalem prawie pół butelki i chwilę pozniej zakończyłem wieczór rzygając w autobusie miejskim. Było mi strasznie glupio się odezwać, więc zeszło mi z tym ponad 2 lata aż napisałem żeby spróbować się umówić. Udało się, przy pierwszej randce też trochę piliśmy ale dużo mniej, za to rozmawiało się jeszcze lepiej i nawet doszło do miłego zbliżenia. Umówiliśmy się kolejny raz, byłem najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. Znów było swietnie, a tym razem może nawet magicznie. Po tym spotkaniu powiedziała jednak że nie chce się angażować w relację ze mną i nic z tego finalnie nie wyszło. Happy endu nie ma, ale dzieki temu morał jest bardziej życiowy: cokolwiek byś nie robił, lepiej jak spróbujesz i się nie uda niż zrzygać się w autobusie.
Brakuje jeszcze żeby Jacek Góralski wstawił filmik jak w szatni tak jak na oczepinach w Weselu Smarzowskiego jedzie na dziecięcym rowerku z bocznymi kółkami, a po każdym okrążeniu szatni wali kielona wódki marki swojego pierwszego trenera
Leszku, Durant przeszedł do Warriors po sezonie kiedy byli 73-9 i przegrali z Cavs 3-4 w finale. Tam narracją było to, że przeszedł do Warriors z którymi jego OKC prowadziło w Play offach, w finale zachodu, już 3-1 żeby ostatecznie przegrać w 7 meczach i do tego byli po tym historycznym sezonie zasadniczym gdzie przebili 72-10 Bulls- czyli że poszedł na łatwiznę. Zresztą sam potem określił wygrane mistrzostwa jako "łatwą biżuterię"- bo za mistrza NBA dostaje się przecież pierścień.
To nie jest tak że Wieczysta teraz się ludziom będzie kojarzyć z wódą. Odkąd klub wypłynął jest z nim tylko kojarzony jeden ciąg przyczynowo skutkowy: Wieczysta - Peszko - wóda
Michał Probierz to fajnie, że tak wyjaśnia temat a nie olewa, bo zawsze lepiej żeby oszust kogoś nie oszukał niz oszukał. Leszku, też nie lubie Adamka :D.
Jak każdy malec, też marzył Andrzej, być w bandzie i robić hajs Gdy inne dzieci się skręcały z beki, on gdzieś ich wszystkich miał Dziś Magda męczy półtorеj etatu, kolega Magdy wziął nawet dwa Nasz Andrzеj zapierdala Mercem, a z tamtych śmieje się tak Ha-ha, cisnąłem swoje i goniłem marzenia Ha-ha, oni ostrożnie i gdzie oni są teraz
Moder stracił prawko za przekroczenie prędkości o 25km/h. W Polsce za takie przekroczenie jest 5 punktów. Olki mówi że nazbierał tych punktów 21. I kto tutaj powinien być stawiany pod pręgierzem?
Przedstawmy sprawę jasno, dorosły chłop napił się wody z butelki po wódce, a inny dorosły to nagrał i wrzucił w sieć. Przypominam, dorosły, pewnie i już ładnie zarobiony mężczyzna się napił (nawet jeżeli to naprawdę była wódka) i jest z tego afera na całą Polskę. W komentarzach spłakani ludzie piszą jak to trzeba piętnować picie... To, że wasz znajomy, brat, ojciec czy wujek był słabym człowiekiem i alkoholikiem który przekręcił się od wódy to nie znaczy, że ktoś inny nie może się napić. Z tego co wiem, to nikogo nie pobił, na pasach nie przejechał kobiety więc chyba jedynym problemem będzie kac następnego dnia. - No ale to przecież widzą dzieci! - tak, Baxtona, Fagatę i innych pajaców też widzą...
Też nie rozumiem tego, do jakich rozmiarów to urosło. Okej, głupotą było to wrzucić do neta, ale chłopy po prostu świętowali, a teraz dopisuję się ideologię, jakby Góralski byl jakimś autorytetem, albo przez całą karierę mówił że się dobrze prowadzi, a wyszło inaczej.
A kto zabrania pić? Też uważam, że afera zdecydowanie rozdmuchana ale "był słabym człowiekiem i przekręcił się od wódy" jedzie socjopatią, a przynajmniej brakiem empatii i gimnazjalnym konfiarstwem a'la "chcącemu nie dzieje się krzywda"
@@LatajaceStadoKotow nie wiem czym to sformułowanie ,,jedzie". Bardziej mnie obchodzi czy jest prawdziwe, a że jest to nie widzę w nim żadnego problemu. I jeżeli akurat chodzi o wódę to tak - chcącemu nie dzieje się krzywda, w tym przypadku niechcącemu pić.
@@janszyc2364 ale przecież ty nie masz nic przeciwko piciu, tylko napisałeś, że jak ktoś jest "się przekręcił od wódy", to pewnie był "słaby" i niech tutaj innym, co potrafią pić, zabawny malkontenci nie psują. Pewnie, że to jedzie konfiarskim "ubermenschem" i osobą upośledzoną emocjonalnie.
@@LatajaceStadoKotow nie mam nic przeciwko zarówno piciu jak i abstynencji. Niech każdy żyje jak chc jeżeli nie robi krzywdy innym osobom. Mam jedynie problem z ludźmi którzy robią z igły widły. Co do upośledzenia emocjonalnego, może to i prawda, być może jednak nie jestem po prostu równie wrażliwy co ludzie płaczący po występach w Mam Talent.
Jezu, z tym Adamkiem prawda. Pamiętam jak kiedyś był u Wojewódzkiego i mówił, że nie wyobraża sobie, żeby jego córka była z kimś czarnoskórym, a tak w ogóle to on wybiera swoim córkom partnerów i one jeszcze mu za to dziękują. Nic tylko czarnoskórego wnuka mu życzyć. Obrzydliwa postać.
W erze VAR powinno się zmienić podejście do "podwijania nóg" po kontakcie. Skoro sędzia może oceniać przy ręce czy ułożenie ciała było naturalne, to może oceniać czy upadek był naturalny (proporcjonalny do siły) czy wymuszony przez podwijanie nóg, a za to przewracanie się warto z automatu nagradzać żółtą kartką.
Trochę mi szkoda Leszka, tyle się naprodukował o biciu przez Cavs i Lebrona potężnych Cavs z Durantem, tylko że Durant przyszedł do Golden State PO tych finałach :D
Znacie przyszłość? Bo Bochum jeszcze chwila 1.Budesliga, ale właśnie dostali oklep u siebie od drugoligowca w barażach. I mogą być jedną z niewielu ekip, która jako pierwszoligowiec przegrywa baraże.
Ale dzieci szybko dorastają, jeszcze wczoraj Probierz w barażach biegał za Moderem z kijem przyczepionym do rowerka, a dzisiaj już Moder traci prawo jazdy za zapiernicz. Sam jestem wiecznym prawo-pasowcem, do tej pory czułem się z tym jak frajer, a np chlanie alkoholu to zawsze była dla mnie toksyczna męskość, a już z prędkością tego nie widziałem, dzięki chłopaki, od dzisiaj na tym prawym pasie będzie mi się lepiej jechać już.
Po tym jak podnosiłem z ziemi i niosłem na rękach do łóżka pijaną matkę, alkoholiczkę zdałem sobie sprawę, że prędzej wyrwę sobie prewencyjnie przełyk gołymi rękoma, niż sam nim zostanę.
2:17:25 oglądasz sobie tetrykow w ciszy i spokoju, aż tu nagle *WILD ŚPIEWAJĄCE BRZDĄCE APPEARS* i już nie wiesz czy to kolejna porcja tańców przy tych rytmach czy opowieść o Michale Probierzu
Ja po Dżordanie i Szaku, to jeszcze Jasona Kidda lubiłem. Tych 2 pierwszych dalej lubię. Jak ziomek rzucał 3, to krzyczałem Rachel Rondo, bo on za Celtami. :D Ostatni kim się jarałem to Curry. Też miałem zimową kurtkę z indianinem :D Pamiętam tam jakieś absurdalne zapięcia były i po sezonie poszła w odstawkę.
@@mateuszjablonski2549 "Oto jest Karl Malone oto jest on Przeciw komu on wystąpi z tego już złom Każdy z nim jeden na jeden zaliczy zgon On rządzi w NBA cała reszta won Malone ma białasa białas ma imie John Białas ma także nazwisko Stockton Mieszają z gruntem jak pług zagon Masakrują jak ciężar milion ton" :) Karl to nagrywał taśmy z ćwiczeniami do budowy muskulatury. A oprócz tego rozbijał głowy kolanem.
Cleveland pokonało gsw sezon przed przyjściem Duranta (sezon wcześniej wygrało gsw). Po przyjściu Duranta cle zebrało srogi oklep 4:1 i 4:0. Gsw w takim składzie to najlepszy team w historii. Zawodnicy idealnie uzupełniali się na parkiecie, świetne dopasowanie pozycji i stylu gry.
Jeżeli chodzi o G2A to niskie ceny tam wynikają głównie z tego, że klucze są skupowane wtedy kiedy są promocje np. na Steam i sprzedawane przez cały rok w tych promocyjnych cenach z małą marżą. Jak się śledzi ceny jest bardzo wyraźna korelacja pomiędzy promocjami Steamowymi i cenami na G2A. Generalnie strona ta nie jest niczym innym od Allegro czy innego OLX, sama strona za bardzo nic nie sprzedaje, tylko jest miejscem do wystawiania przedmiotów przez jej użytkowników, więc wiadomo, że mogą się zdarzyć jakieś scamy czy klucze pozyskane w jakieś bardziej szemrane sposoby, ale są one w znacznej mniejszości. No i wszystkie klucze są w pełni legalnymi kluczami nie różniącymi się niczym od klucza znalezionego w pudełku czy po zakupie bezpośrednio na Steam od strony kupującego, więc jest to zupełnie inna sytuacja niż korzystanie z serwisów typowo pirackich.
Co sobie przeskrobało Auckland Riders? Po pierwsze byli uwielbiani przez popularnych raperów (Ice Cube, Dr. Dre), którzy często mieli ich merch na koncertach. Po drugie przez lata mieli polskiego kickera - Janikowskiego. Stąd być może jak sprzęt nie zszedł to polska mogła być preferowanym miejscem do wysyłania go do second hendów :P
Leszku, GSW przegrali wtedy z LeBronem bez Duranta. W tym samym roku Thunder prowadzili z GSW i przegrali. Jak Durant doszedł do GSW, to wygrywali już bez problemów.
No. To Sacramento było jeszcze spoko, ale z tego Memphis to poza Williamsem tylko Gasol się do czegoś nadawał. Tylko nie pamiętam, czy to był Mark czy Pau…
Panowie nawet nie wiecie jak jestem wdzięczny za statement o męskości w xxi wieku. Jako osoba zmagająca się z kompleksami, depresją i lękami, słysząca wiele przykrych słów nawet że strony najbliższych, że ja to nie umiem nic naprawić i nie interesuje się męskimi sprawami. Dzięki.
Borek to naprawdę jest komediant.
Według Borka Adamek wypił "wino do obiadu", ok. południa (!), sam Adamek powiedział "rano jedno piwko" (XD)
Świadkowie twierdzą, że był wulgarny, wręcz groził załodze. Wyprowadzić musiała go Straż Graniczna.
Kilka godzin później Adamek "wydmuchał" 1,22 promila (!)
Borek - stewardessa przestraszyła się faceta z podbitym okiem, dzisiaj liczą się kliki, kiedyś nasi pięściarze robili gorsze rzeczy, ogólnie nie ma tematu...
Borek to debil, a Smokowski jeszcze mu przyklaskuje.
Borek to nie debil tylko polityk.
@@ennuiarduous6446 Why not both? :)
A tak serio to słaby z niego polityk.
Borek jest po prostu cwaniakiem, który liczy, że jeszcze na swoim koledze zarobi.
@@antoniololenzo1077 Cwaniak to jedno, ale do tego, myślę że on naprawdę wierzy w to co mówi.
W dzieciństwie, na mojej wiosce, napatrzyłem się na alkohol i to co robi on z ludźmi, tyle, że w swoim 34-letnim życiu wypiłem w sumie kilka piw, a od 16 lat już nic. Zawsze z tyłu głowy mam kolegów z podstawówki i pogrzeby ich ojców i braci, których załatwiła wóda. Dlatego Góralski, Adamek i inni celebryci i sportowcy, którzy reklamują alkohol, odwalają coś po jego spożyciu itp mierzą mnie niemożebnie. Od lat mierzę się z tekstami "tylko jedno piwo, kieliszek", "że mną się nie napijesz?" I brakiem zrozumienia, że można nie chcieć pić. Na szczęście potrafię być na tyle gburowaty i opryskliwy, że udaje mi się takich natrętów sprawiać. Chlanie trzeba piętnować.
Wszystko jest dla ludzi, ale z umiarem. Pić to trzeba umić
Wóda nikogo nie załatwiła, ci ludzie załatwili się sami przy użyciu wódy. Każdy kto używa alkoholu sam jest sobie winien jeśli z jego powodu dotkną go jakieś nieszczęścia. Czy to zostanie pijakiem, zniszczy sobie rodzinę, czy umrze parę lat wcześniej z powodu raka lub innych chorób będących konsekwencją spożywania alkoholu.
@@michakendziorek-skolimowsk6470a co jeśli Ci powiem, że żaden nałogowiec nie staje się nałogowcem bo tego chce?
@@maciekr1989 zostania nałogowcem może sobie nie chcieć, nie planować, ale tego co do nałogu doprowadza chce. To, że ktoś nie chciał w żaden sposób go nie usprawiedliwia.
Kanały o sporcie, sport jest sponsorowany przez firmy produkujące alkohol i bukmacherkę a oni zajmują się emerytowanymi sportowcami, no cyrk i jeszcze raz cyrk tu nie jest problem tylko gdzie indziej nie ma prawa być alkoholu jako sponsora na koszulkach w przerwach meczu itd.
Durant przyszedł do GSW po sezonie 73:9, wtedy to był właśnie wielki comeback LeBrona i przyjaciół z 1:3 do 4:3.
W ogóle rok 2016 jest najpiękniejszym w ostatnich ze sportowych lat. Szalony sezon Leicester, EURO nasze wspaniałe najpiękniejsze, Cavs z tytułem, Igrzyska w Rio z last dancem Phelpsa, Kobe rzuca 60pkt na pożegnanie z ligą, Cubs wygrywają pierwszy tytuł w MLB po szalonym powrocie z 1:3 do 4:3. Olimp sportowych bogów musiał mieć jakąś wielką koniunkcję sfer skutkującą akcją rodem z tytułu koreańskiego arcydzieła kinematografii „Wszystko wszędzie naraz”.
PS pisałem Wam w jakimś około bożonarodzeniowym wtorku, że moja wspaniała towarzyszka życia jest w stanie błogosławionym. Teraz mogę tylko dodać, że nasz malutki Franuszek we wrześniu oficjalnie dołączy do Uniwersum Polskiej Piłki :)
Mialem 38 lat, gdy reanimowałem mojego 34 letniego przyjaciela, ojca dwóch 6 i 8 letnich dzieci, bo w czasie pijackiego wyjścia na miasto się zadławił. Nie udało się mi, nie udało się ratownikom. Zmarł po godzinie resuscytacji. Udławił się własnymi wymiocinami. Wypadek, który bez alkoholu by się nie wydarzył
Nie chlejcie. Nie warto.
Ja wiem, że to co mówicie i ogólny kontekst jest inny, ale oglądając to miałem w głowie tylko jedną myśl.
Dwóch typa siedzi i rozprawia jak to nie powinno się łączyć piłki z alkoholem, robiąc brany program około piłkarski...w barze z cennikiem wszelkiego alkoholu o zabawnych nazwach w tle. :D
Pozdrawiam i czekam na program o tym jak potężnym mistrzem jest Śląsk po remisie i porażce Jagi, futbolowi bogowie- musicie!
Od 35:17 - 36:40 Leszek świetnie ujął sedno sprawy Peszki.
Dziękuję chłopaki, że o tym pogadaliście. Dokładacie cegiełkę w zdrowienie Polaków, a to naprawdę zacna rzecz.
Mówi się, że wszystko jest dla ludzi, ale moim zdaniem to tylko pół trafnego powiedzenia - powinno być jeszcze "...ale nie na każdym etapie życia. W pewnym momencie już nie wszystko jest dla danej osoby"
Puentując: droga społeczności Tetrycka: nie sięgajcie po butelkę w złych momentach życia. Zadzwońcie do przyjaciela, pójdziecie na spacer, udajcie się do kogokolwiek, kto może Wam pomóc. Zdrówka wszystkim!
Dzień Prawdziwego Mężczyzny:
Budzę się z rana o 6, a w głowie czuje lekki szumik po wczorajszym spotkaniu u Andrzeja w garażu, kiedy to rozmawialiśmy o tym czy lepsze jest moje Audi A6 1.9 TDI czy jego Volkswagen Passat B5. Odsłaniam swoją część frotowej kołdry, wstaję i kicham tak, że kryształy i fajansowe filiżanki drgają. Dodaję jeszcze sam do siebie; tak się kicha na kielicha. Obudzona małżonka Maria karze mi wynieść śmieci przed pójściem do pracy, a ja z ciężkim westchnięciem zgadzam się. Jestem dobrym mężem; przynoszę prawie całą wypłatę do domu, to żarówkę wymienię i te śmieci wyrzucę. Moja wybranka ma szczęście mieć takiego porządnego chłopa. Idę do kotłowni spalić dwie fajki, potem szybka kawa, spodnie, skórzana kurtka i jestem gotowy do wyjścia. Wychodzę na kolejkę i przed wejściem na zakład zahaczam o sklep z płazem w logo. Spijam piwo i setkę, ponieważ muszę jakoś dojść do siebie po wczorajszym. Na wejściu mijam Waldka - ochroniarza. Porządny chłop tylko po przeszczepie wątroby - wiadomo pić trzeba umieć. W robocie mija godzina dwunasta i nadszedł czas na przerwę. Jem kanapki od Marii z szyneczką, ogórkiem i pomidorkiem. Spotykam nowego pracownika i Igora z tokarni. Młodemu dopiero co urodziła się córka i gada jakieś głupoty o budowaniu więzi z dzieckiem, więc nie może iść do baru pod stacją kolejki pogadać o życiu. My z Igorem przekonujemy go, że należy mu się po pracy piwo. Kobieta będzie zła nawet jak nie pójdziesz na piwo, takie są baby, a tak sobie przynajmniej piwo wypijesz. Koniec zmiany, fajrant. Wychodzimy w czwórkę ja, młody, Igor i jego kolega z działu, a kawałek przed nami kadrowa i kilka pracownic również kończących pracę. Gwiżdżemy w trójkę i zapraszamy dziewczyny na piwo do baru. One mówią, że piją tylko drinki, ale przecież w 'Leśnym Uchu' jest piwo z sokiem i nadal szarmancko kokietując Igor stary kawaler proponuje towarzyskie spotkanie. Tylko młody jakiś taki nie mrawy, nie gwizdał, nie kokietował, ale spokojnie wypije kilka piw i się z niego zrobi porządnego chłopa. Już w 'Leśnym Uchu' z piwem w ręku gadamy o babach, AWS i wymianie pompo-wtrysków w Tico. Po trzech godzinach i 4 piwach jadę do domu. Maria oczywiście czeka na mnie w progu i pyta czy podjadę autem po zgrzewke mleka. Niechcąc dać po sobie poznać, zgadzam się. Na szczęście jest obiad; ahhhhh ziemniaczki, modra kapusta i 4 kotlety. Moja kobieta może nie przypomina młodych, chichoczących panien z biura, ale za to jak mięso usmaży. Jeszcze tylko idę do łazienki obmyć twarz i usiąść na toalecie ze 'Sportem' w ręku. Jadę do sklepu i próbując zamknąć auto upadają mi klucze, to nic, jestem sprawny i nawet nie sapie jak mam założyć buty na stojąco - coś mi przeskakuje w kolanie jak się prostuje. ale ma już swoje 50 lat. Wchodzę do sklepu biorę zgrzewke mleka i za resztę z 50 zł kupuję czteropak do meczu. Wracam i wysiadając z Audi spotykam sąsiada - byłego policjanta. Nie pierwszy raz jego wprawne oko dostrzega mój lekko podpity wzrok, ale mamy nie pisaną zasadę. On nie zwraca uwagi na to moją jazdę po ledwie kilku piwkach, a ja, że czasem zdarzy mu się uderzyć żonę. Już w domu siadam do meczu i wyganiam dzieciaka do swojego pokoju. Chciał się ze mną pobawić więc mówię, że po meczu trochę się pobawimy. Oglądam spotkanie reprezentacji i wiadomo, że czasem zdarzy mi się wiązanka przekleństw, kto by nie rzucił mięsem widząc tych patałachów. Mimo wszystko strzelają gola, podskakuje i ulewa mi się trochę piwa na ręce. Wycieram w fotel i koszulę poczym biorę ostatnie piwo. Koniec sportu na dziś, idę się odlać na łazienki, troszkę się ulało na deskę i podłogę, eeeeee tam szybko wycieram i wrzucam do śmietnika koło muszli przemoczone skrawki papieru. Mijam żonę w kuchni rozwiązującą krzyżówki i idę do syna. Syn bawi się autkami i mówi: patrz tato jakiego mi mama kupiła autobusa z Mercedesa. Oburzam się i biorę Piotrka na kolana i opowiadam mu pół godziny z krótkimi pauzami na zlapanie myśli o tym jak to niemieckie autobusy zalały nasz kraj oraz kiedyś MIELIŚMY NASZE JELCZE. Pora spać, jakiś zmęczony kładę się do łóżka, to chyba ta praca mnie tak wymęczyła. Małżonka próbuje nawiązać ze mną rozmowę, że niedługo przedstawienie syna, ale ja już wpół przytomny odmeldowuje się do spania głośnym pierdnięciem i ostatkami świadomości słyszę; Władek.... a było mamy posłuchać.
Czy prawdziwi mężczyźni piszą tylko takie ściany tekstu? Bo nawet jak to jest zabawne to oczy bolą :/
@@BartFootballer Ma boleć. No i konwencja dyktuje tego typu wysryw w na 3 tyś znaków. Zabawne też nie jest. To opis żywota, który gdzieś w Polsce się spełnił z pewnością.
@@szczepansuchoparski4149 Tak, rozumiem, ale ze 2-3 akapity nie zniszczyłyby przekazu ;)
Nie było silników Audi 1.8 w dieslu. Pewnie chodziło Ci o 1.9 tdi
@@janszyc2364 Dokładnie.
Panowie, wielki szacun za te fragmenty o toksycznej męskości i presji. Nikt poza wami by się nie zdobył na takie słowa, tacy to pozerzy w środowisku. Szacun i duma z was.
Adamek mówi do Jacka Góralskiego "Nie zapomnij, skąd tutaj przybyłem,
nie zapomnij, gdzie się urodziłem,
bo w pamięci jest siła zaklęta,
więc pamiętaj synu mój…"
Panowie, jako uzależniony od alko, narko i leków, od 6 lat czysty i trzeźwy, dziękuję Wam za ten odcinek ❤🤜🤛✌ Byłem abstynentem do 21 roku życia, ale dłużej juz nie dźwignąłem wszechobecnej presji i niekończących się tekstów: Jak to nie pijesz?? Ze mną się nie napijesz?? Złamałem się, wypiłem piwo, a potem juz szybko poszło...
Będzie trochę elaborat, ale trudno.
Na początek trochę zarzut, bo wpadłem na was przez przypadek, bo chciałem dowiedzieć się co się odwala w moim Wrocławiu, a ani się obejrzałem, a choć wcześniej nie interesowałem się Polską piłką to oglądałem wasz każdy odcinek i jarałem się fikołkami w stylu zwolnienie, zatrudnienie Jana Urbana, trzech trenerów na kontrakcie i powrót Magiery czy postać Dawida Korta. Macie mnie na sumieniu.
Uważam, że robicie świetną robotę, gdy absurdy tego cudownego uniwersum są odbiciem dla sprawd dotyczących społeczeństwa gdzie świetnym przykładem jest sytuacja z wodą mineralną Góralskiego. Wątek był w niejednym odcinku i zawsze podchodziliście do niego z gardą z pokory, ani go nie demonizując, ani nie wybielając, ale pokazując, że jest to poważny problem i żarty typu "hehe wódka" często są nie na miejscu. Często poruszacie wątki dotyczące normalnego życia, w szczególności mężczyzn i jestem bardzo wdzięczny za to jak to robicie.
Chciałem dorzucić, że jak widzę część innych dziennikarzy krytykujących Góralskiego to mi się ciśnienie podnosi. Sytuacja mega głupia, ale absurdalne jest krytykowanie go przez dziennikarzy, którzy na co dzień występują na tle reklam marek piwa. Moim zdaniem dużo bardziej szkodliwe jest branie udziału w regularnym przekazie typu: "Jest ci teraz ciężko? Otwórz browarka i wtedy «Lepiej się Ż»" albo "Może z jakichś powodów ciężko ci rozmawiać z ludźmi? Bierz piwko i «Przejdźcie na TY»". Sami oskarżają Jacka jednocześnie promując wzorce z toksycznej męskości, o której mówiliście, czyli że rozwiązaniem problemu jest zakazany owoc.
PS. Dzięki za trzymanie mnie przy ziemi poprzez przypominanie, że może w Polskich klubach nie jest najlepiej, ale Manchester United któremu kibicuję poza tym, że jest bogatszy to wcale nie jest lepszy.
Pilkarz się napić nie może po awansie, ale dziennikarz reklamować swoją twarzą zakłady bukmacherskie już może. A tak poza tym to jest super promka na ŁKS i Widzew, tylko grajcie odpowiedzialnie. Góralski powinien dodac pod video ze pijcie odpowiedzialnie.
Bardzo dziękuję za ten odcinek. Alkohol jest największym wrogiem w moim życiu. To, że go nie piję doprowadziło mnie do samotności. O ile alkohol w młodym wieku (powiedzmy 18-26) pewnie jest tak samo "zły" o tyle wtedy jest po prostu przydatny. Do zawierania znajomości, tworzenia związków, budowania sympatii czy pewności siebie. Ja nie piłem prawie nigdy (tak - prawie, ale moje epizody można zliczyć naprawdę na palcach jednej ręki). I to nie dlatego, że ojciec pił - totalny abstynent. Po prostu nie widziałem powodu, żeby pić. Niestety w każdym towarzystwie, do którego wkraczałem, byłem stygmatyzowany lub po prostu pomijany - nie zapraszano mnie na imprezy, lub unikano mnie na nich, często słyszałem, że pewnie "skoro nie piję to uważam się za lepszych od innych". Nigdy tak do tego nie podchodziłem. Na pewno popełniłem sporo błędów, nie zawsze byłem dla wszystkich miły. Jestem osobą otwartą, lubię zawierać nowe znajomości, nie unikam ludzi, często chodzę do kina, bywam na koncertach, w weekendowe wieczory przechadzam się po Piotrkowskiej. Wszędzie sam. Wakacje sam, trzy ostatnie sylwestry spędzałem sam w mieszkaniu. Od trzech lat nie byłem na randce. Mam kilku znajomych, ale większość ma "ułożone" życie, żony, dzieci, własne domy, mieszkania. Jest to dla mnie bardzo trudne. Nawet w pracy w korpo stanowi to problem, ponieważ sporą część sympatii a co za tym idzie uznania, zdobywa się na wyjściach teamowych lub imprezach firmowych. Zdarza mi się obecnie spotkać ludzi niepijących, ale są to osoby, które kiedyś piły, mają obecnie partnera, przyjaciół. Inaczej jest, jeśli tej presji otoczenia czy chęci przygód nigdy nie ulegałeś. Kilku ostatnich psychologów odmówiło mi współpracy, ponieważ obserwowanie otaczającego środowiska doprowadziło mnie do aromantyczności i awersji seksualnej (nie badałem się - nie wiadomo, w jakim stopniu) totalnej niechęci do tworzenia związku - padł argument, że dążenie pacjenta do stałej relacji jest elementem koniecznym do podjęcia terapii. Na szczęście zainteresowania (sport, film, muzyka) pozwalają czerpać z życia momenty radości. Piszę to na podstawie swoich doświadczeń, zdaję sobie sprawę, że są subiektywne i wyjątkowe.
Pozdrawiam, Radek 30 lat
Wstajesz rano, wczoraj wiadomo - było pite bo jesteś NORMALNY CHŁOP a nie jak baba, więc walisz browara z puchy na klina. Idziesz do łazienki, SZCZASZ jak najgłośniej. Przy okazji lekko obszczywasz deske, bo przecież BABA nie będzie Ci rozkazywać i nie podnosisz, a już na pewno nie siadasz. Głośna chara, podrapanie się po pośladzie i golenie. Widzisz że z kranu cieknie, a że jesteś PRAWDZIWY CHŁOP to naprawiasz bo ogarniasz sprawy hydrauliczne. Zamiast śniadania - czarna kawa siekiera, bez mleka, szluga i narzekanie na sąsiada prywaciarza (złodzieja). Idziesz do roboty na zakład, zmiany popołudniowe to chociaż „stara” nie suszy ci głowy. Na dzień dobry wyzwiska w szatni, beka z młodego - wysyłasz go po wiadro fazy, bo nie ogarnia, hehe młody to taki debil. Pytasz czy było COŚ TAM GRZMOCONE, bo wiadomo. Młodemu koniecznie podkreślasz żeby się nie żenił, bo z babami to szkoda życia. W robocie jakaś setka ze Zbychem, najstarszym z pracowników (od 25 lat tu pracuje, zawsze wali od niego wódą, pracuje za mniej niż najniższa). Po robocie młody, który przyjechał samochodem mówi że coś mu tam się psuje. Ci młodzi to tera nawet śrubokręta trzymać ni umio, hehe. Więc zerkasz mu do auta, naprawisz usterkę przy okazji rzucasz bluzgami i wiązankami, naśmiewasz się z młodych że nic nie umio. Wracasz do domu, po drodze dwa piwka w okolicznych monopolowych, bo są na każdym kroku. Akurat meczyk w TV leci, ale stara suszy głowę że masz śmieci wyrzucić - ta, jeszcze sprzątać będę, jak baba jakaś.
I tak dalej XD
sporo trafionych w punkt. Przy "BYŁO COŚ TAM GRZMOCONE" prychnięte xD
"nie wierzę że dzieciaki po zobaczeniu filmu z góralskim pójdą do żabki po wódkę i wypiją w podobny sposób" tymczasem dzieciaki niedawno wpierniczały tabletki do zmywarki bo taki był challange...
To już lepiej wódę niż tabletki...
A jak ktoś jest tak głupi żeby jeść tabletki do zmywarki to NFZ nie powinien pokrywać kosztów leczenia, a w przypadku śmierci nie powinien przysługiwać zasiłek pogrzebowy.
Oni porównują siebie gdzie mieli telefon z max 2m kabla że sciany do czasów gdzie masz wszystko łącznie z antena satelitarna w kieszeni
@AdamO….: czy możesz rozwinąć temat?
@@miroslawbala117 tak
Może procent nieletnich wie, kim jest Góralski
Summon Janusze z żartami "hehe wutka, hehe bo wiecie - czysta hehe"
Czysta Wie hehehe. Jeszcze pytanie. Czy Jakub Olkiewicz jest Twoim archetypem?
Jak trafiliśmy do O To Chodzi! do Jacka na Piotrkowską 79? A no przez Was, na drineczka. Będąc z zupelnie innej części kraju, stwierdziliśmy, że trzeba zajrzeć w tetryckie miejsce.
Czyżby kolega też wsadził Was na minę i wysługuje się Wami, by promować hehe wieczorne piwko w jego knajpie? Chyba tak tego nie postrzegacie 🙃
Też jesteście umoczeni w tym, a większość z nas, jesli nie wszyscy jesteśmy hipokrytami😨
Panowie, 8 czerwca w sobotę się żenię. W piątek dzień przed, jak będę siedział w hotelowym pokoju w swój ostatni kawalerski dzień, na pewno będę słuchał Tetryków do nabrania otuchy. Jest stres, ale choć oboje z narzeczoną mieszkamy na co dzień w Krakowie, ja jestem z Sanoka, ona z Jarosławia, to przyszły śwagjer jest kibicem JKSu. Na szczęście odwieczna zgoda Stal-Resovia-JKS daje mi nadzieję, że zostanę zaakceptowany w rodzinie i przy grillach śwagjer pozwoli mi choć raz przełożyć szczypcami kiełbaskę. Dzięki że jesteście! :) Przemek
Odcinek prospoleczny. Pokazujaca dawna kulture picia. Faktycznie mocne parcie bylo na spożywanie. Brawo za odcinek
Dzięki!
Cześć. Bardzo dziękuję, że zajeliście sie tym tematem. Sam zmagam sie z uzależnieniem od alkoholu, nie jest to łatwe, ale wkurza mnie takie błahe podejście do tematu, że to nic, impreza i zajebiście. Nie, wóda to jest zła rzecz. Z tego miejsca tez chciałbym Wam podziękować, bo swoimi programami pomagacie mi walczyć z demonami:). Pozdrawiam
Alkohol, a nie wóda. Nie rozumiem rozróżniania tego.
@@TomaszRBK masz rację. Wino, piwo, brandy, szampan ( czytaj głosem prezesa PZPN :) )- wszystko takie samo
Usłyszałem 'Zakład drugi transportu' i zastanawiałem się, dlaczego nie pierwszy. Wiem, że głupie ale pasuje genialnie do tego typu abstrakcji.
Jaca Góralski jak każdy piłkarz, któremu pomysł na karierę skończył się w wieku 30 lat, jedno ma w głowie: niewiele. A zgodnie ze słowami trenera Peszki (jak to brzmi...), pije dwa razy do roku: w sylwestra i kiedy jest okazja. Zabawne jest to, że w trakcie kiedy on przekonywał uparcie, że specjalnie przelewał wodę do butli po gorzale żeby ją wyzerować pod kamerę, Peszkin tłumaczył jego picie i nie padły żadne słowa o przelewaniu wody XD
Skoro to produkt Peszki to sensownie brzmi wersja, że to pomysł Peszki na reklamę i pewnie rozcieńczona lub i woda, żeby wyglądało, że dobrze wchodzi...a Peszkin w tym układzie nie mógłby przyznać, że wie o wodzie, bo wyszłoby, że to jego pomysł marketingowy i jeszcze oprócz problemów wizerunkowych prawne by się pojawiły
@@przemekkiso9762 zdecydowanie zbyt daleko posunięta analiza. Odpal sobie dowolną wypowiedź Peszkina i jeszcze raz wróć do swojego komentarza. Czy Sławek to osoba, która by była w stanie przewidzieć coś tak złożonego? Nie sądzę xD
@@NatzBeats mamy inne postrzeganie - jak dla mnie Sławek jest bystrzakiem z dużym dystansem do siebie...no i też chyba nie zauważasz, że do takiej sytuacji nie trzeba właśnie żadnego przewidywania - ot pierwsze z brzegu tłumaczenie
Jestem.pewien ze juz nic glupszego w tym roku nie przeczytam. Slawek Peszko bystrzakiem.o matko boska xDDDD
@@przemekkiso9762 Oho, kontrowersja.
Chłopaki, taka sytuacja z dzisiaj: odpaliłem Wasz program, ale musiałem zatrzymać aby pozmywać naczynia. W trakcie zmywania usłyszałem dźwięk programu i patrzę, że mój kot odpalił program na szybkości 1,5, bo tylko na takiej szybkości rozumie ludzką mowę. Okazało się, że mój kot jest wielkim fanem Waszego programu i od dzisiaj każdy odcinek będę z nim oglądał :)
Leszek słucha podobnej muzy, co ja i moi synowie. W okolicy 2:17:00usłyszałem w jego wykonaniu fragment kultowego songu Śpiewających Brzdący pt, Ciasteczka z Pudełeczka. Cieszę się, że muzyka nadal nie tylko łagodzi obyczaje ale łączy pokolenia.
Lubię was słuchać niekoniecznie oglądać.No chyba że jest to format "Futbol futbolu" brawo brawo brawo.
Dużo mądrości panowie tu prawicie. Wielki szacun.
Nie w temacie ale coś dawno nie było kolejnego odcinka "z uniwersum chorób Olkiewiczów". Nie życzę oczywiście choroby ale być może Kuba znalazł sposób na zwalczanie wszelkich zarazków i nie chce się tym podzielić ze światem? 🤔
Niedawno młoda 10 dni gorączka, jakieś grypsko. Ale znosiłem mężnie, bez narzekania :D
Granulat odporności z wywaru z oliwek anchois Stali Mielec.
@@jakubolkiewicz4082 młodA? To jest trzeci Olki jr?
@@AdamO...Olki chyba jako wzorowy pantof...znaczy mąż, tak mówi na swoją małżonkę
@@JohnyJohnson123 cholibka, może tak być. Szczególnie że napisał że znosił to MĘŻNIE;)
Mnie tak olśniło w dzień 30. urodzin, że nie wiem, po co kiedykolwiek wcześniej piłem alkohol, ani razu nie miałem poczucia, że cośkolwiek lepiej się bawiłem kiedykolwiek dzięki niemu, a tylko potem jakieś głupoty palnąłem albo kompletnie nie pamiętałem czegoś, co się wydarzyło i kolejny dzień był kompletnie rozwalony przez kaca. Jeszcze to wszystko smakuje jak szczyny i jest mega niezdrowe (a jak sami wiecie, od mniej więcej tego okresu zaczyna się mocniej odczuwać swoje zdrowie haha). Także logika wygrała od tego dnia z "tak się robi, bo inni tak robią"😂
Tetrycy są poprostu hipokrytami w tym odcinku, widać to dobrze ;)
Tyle że się nie chcą do tego przyznać, uważając się za mądrzejszych życiowo i jakże krystalicznie czystych duchowo, także świecą normalnością i jakże przenikliwym podejściem w porównaniu od tych ochlejusow, takich jak ja. Jak płytka jest wasza ocena ludzi zmagających się z uzależnieniami - wiecie tylko Wy.
Ja wymienię tylko superbet, który pięknie promujecie - hazard- o tym opowiedzcie, jakie to wspaniałe zajęcie i jak fajnie się wam żyje dzięki temu ! Promujecie uzależnienie tak samo jak Jaca ;)
Promujecie uzależnienie od energetyków, promujecie przemoc „podśmiechujac się” jak kibole rozjebią to czy tamto ;)
Całe szczęście że to nie jest promowanie złych zachowań ;) i możecie być dalej latarniom nadziei.
Jak gości uwielbiam słuchać, tak się z Toba zgadzam w tym temacie. Do tego gloryfikowanie Kowalczyka ("najlepszy człowiek" itp.), który jest uosobieniem cech, które chcą piętnować. Podsumowując - podśmiechujki z uniwersum polskiej piłki - mega props, moralizatorstwo - that's a no no 🙂
Doskonały odcinek! Brawo Panowie!!! Ważny!
Dziękuję za ten odcinek, dużo w nim ważnych wątków, nie samą beką z polskiej piłki człowiek żyje
PS dla wszystkich którzy chcą zgłębić historię NBA lub wrócić się sentymentalnie do młodzieńczych czasów polecam podcast Gruba Lady, najlepsze miejsce w polskim internecie o dawnych czasach w NBA
PS2 a Durant w Warriors nie przegrał z Cavs, bo doszedł do GSW właśnie po tych przegranych finałach, przegrał dopiero z Toronto ale tam zdaje się że był kontuzjowany
Szacunek za rozprawę z alkoholem i nie tylko śmieszki. Bardzo dobrze się Was słucha
Ej chłopaki, ale wy zauważyliście, że od paru już (?) lat gadacie za barem w okół którego aż kipi alkoholem z każdego centymetra "scenografii"?
Generalnie bardzo się cieszę, że w ten sposób mówicie o alkoholu, ale no kurwa, może czas w związku z tym jednak zmienić coś na swoim podwórku.
Cieszę się, że poruszyliście tematy alkoholu i "męskości". Zawsze mnie takie głosy podnoszą na duchu, zwłaszcza, że jako student muszę stwierdzić, że alkohol nadal odgrywa dużą rolę. Na szczęścia z odmawianiem chyba obecnie problem jest mniejszy. Tylko trochę ironiczne, że te wszystkie słowa padają w barze.
PS Dzięki Leszek za komenatrz, nie sadziłem, że go przeczytasz, a tak bardzo mile zakończenia odcinka mialem.
Przyszedłem z pracy, zmęczony. Włączyłem tetrykow, znów śmiech i radość. Po godzinie zaczynacie mówić o Wiśle.... Idę po wódę Peszki.
Picie wódy to praktycznie sport narodowy, w rodzinie zwykle jest ten wujas co przepije każdego i to jest gość, prawdziwy polak, umie wypić. Walenie na hejnał 0,5L czy 0,7L to bardzo duża kategoria na YT. Dobrze że popularność takich wyczynów spada i jest krytykowana a nie stawiana na piedestał.
Gdybym miał złotówkę za każdego Jacka pełniącego kiedyś reprezentacyjne funkcje w tym tygodniu zerującego alkohol to miałbym dwa złote. To niewiele, ale to dziwne, że wydarzyło się dwa razy
Cieszymy się bardzo, że koszulka Heidenheim - podobnie jak proporczyk wręczony Wam podczas naszej wycieczki do Łodzi - dotarła do Was. Mamy nadzieję, że upominki dla Was oraz supportu w postaci Mateusza i Pana Jacka zostały godnie wykorzystane (możliwe, że toczymy teraz bój z Adamem Gonerą o mecenat nad Wami ;)). Żywimy też nadzieję, że uda się z tą koszulką przebić do któregoś z kolejnych odcinków "Futbol Futbolu"!
Pozdrowienia i wszystkiego dobrego, Iza i Dawid z Krakowa :)
część o Góralskim jest doskonała, chciałbym żeby więcej chłopów wysłuchało tego materiału
Do Taniego Moralizatora Leszka. Oto fragment tekstu z utworu zespołu Kolaboranci. '"Czytasz plakacik w kolejce po flaszkę, 'Alkohol zabija powoli' i morda tak sama Ci się cieszy, bo Tobie się przecież, nie spieszy."
Komentarz dla zasięgów. Jak zawsze ciekawy program. Pozdrawiam.
Dzięki Luke
My jesteśmy tym oburzeni😮 my Tetrycy tak byc nie powinno. To że bralismy udzial w audycjach z pijanym , skacowanym Kowalem to całkiem inna sprawa.
Dzień polskiego mężczyzny jest tak naprawdę taki sam - trudny do zaakceptowania w oczach otoczenia, a różni się jedynie w zależności od etapu życia na którym akurat się znajduje.
W dzieciństwie większość dni to próba pogodzenia rywalizacji z synem koleżanki naszej matki, z należytym egzekwowaniem "bojowych zadań" przydzielanych przez ojca. Mały mężczyzna musi jednocześnie pamiętać, że nie wolno mu płakać, by nie zaniżać męskich standardów.
Następnie w latach młodzieńczych dochodzi urozmaicenie w postaci konieczności uzyskania przynależności do grupy oraz aprobaty w oczach płci pięknej. Szanse powodzenia są nikłe, jeżeli na tym etapie nie wypracuje się umiejętności bezzwrotnego picia alkoholu w dużych ilościach. Nastoletni mężczyzna musi jednocześnie pamiętać, by nie mówić o swoich uczuciach publicznie, by nie powodować dyskomfortu wśród otoczenia.
Dorosły mężczyzna natomiast - oprócz codziennego znoju pracy - by wypracować luksus w postaci sukcesywnej spłaty rat kredytu mieszkaniowego. Przynosi również konieczność wybrania jednej ze ścieżek umiejętnego zagospodarowania czasu wieczorami - gdyż jego grupa znajomych dawno rozpadła się, z uwagi na tenże luksus. Podglądanie ptaków/ łowienie ryb/ składanie Mustanga/walka o przetrwanie w A-klasie czy bieganie półmaratonów może i nie budzi podziwu w oczach płci pięknej, ale pozwala zdiagnozować u mężczyzny "kryzys wieku średniego". Zasada braku płaczu i skrywania uczuć pozostaje zasadą.
Na lata starości natomiast, przypada mężczyźnie zaszczyt dojadania rzeczy, które albo zaraz się przeterminują, albo już podeszły wodą. Codzienność polskiego mężczyzny na emeryturze może i nie pozwala na spełnienie podstawowych wymogów godnego życia, ale za to musi zapracować na to doświadczenie 5 lat dłużej niż kobieta.
Panowie to nie mentalność się zmienia tylko wy się starzejecie,Tetryczycie
Czasem sam myślę co zrobić, aby oglądało was jeszcze więcej osób. Żal mi każdego kto nie wsiąkł w ten kontent
Brawo Panowie jest dokładnie tak jak mówicie. Trzeba zerwać z tym uleganiem presji na robienie niebezpiecznych i szkodliwych rzeczy na które nie mamy ochoty.
PS: Postanowiłem kupić sobie "Wszyscy tak jeżdżą" i wyskoczyło powiadomienie że 14 osób dziś oglądało tą książkę na empiku
To nie jest toksyczna męskość tylko toksyczni ludzie i toksyczne zachowanie, które w szatniach sportowych tak jak i w szkole można nazwać amerykańskim słowem „bullying” Naturalna cechą mężczyzn to jest chęć dominacji nad innymi i przynależność do grupy i jedyną radą na to jest nauczyć się paru chwytów judo i asertywności. Problem tamtych czasów polegał na tym ze piłkarz to był pożądany zawód i chęć bycia w drużynie oraz zwyczaje wytworzone przez lata sprawiały ze się piło dużo a młody piłkarz był gnębiony i wykorzystywany. Dlatego Pan Boniek i inni starsi ludzie są jacy są bo przeżyli ciężki trening mentalno-fizyczny.
Leszku i Kubo, dzisiaj się nie zgodzimy. To nie wóda kogoś załatwia, to nie reklama alkoholu go pcha w objęcia alkoholizmu, to robi człowiek. Każdy z nas ma formę odreagowania na swój los na tym padole łez. Jedni wpierdalaja jak świnie, inni jeżdżą na dupy, niektórzy zapierdalaja po mieście 180 lub stawiają na koło w centrum Warszawy a inni chleją. Przestańmy odbierać tym osobą sprawczość. Każdego dnia taka osoba się budzi i mówi sama do siebie: mam rodzinę, mam dzieci, mam dla kogo żyć, ale chuj z tym, idę zrobić coś co może mnie zajebać. Niedawno odbyłem podobną rozmowę o skoczku spadochronowym. Wydawał multum kasy na swoje hobby, w domu żona z dziećmi i kolejne w drodze. Ale nie, typ TAK KOCHAŁ PRZESTWORZA, że skoczył ostatni raz, bo popełnił błąd. I ja mam mówić jaki to był wspaniały, ale go przestworza zabrały? No kurwa, typ był na tyle egoistą że nie myślał o życiu które stworzył tylko poszedł nabić swój pasek dopaminy w ulubiony sposób. Jak w jakiejś grze. Niby dlaczego, mimo pokus o których mówiliście, dzisiaj nie jesteście alkoholikami? Bo podjęliście takie decyzje. Bo macie łby na karku. Bo szukaliście innych odpowiedzi, mimo że te które leżały na stole przed wami były wam zachwalane. Naprawdę nie bójmy się mówić o tym, że alkohol i narkotyki ZAWSZE zaczynały się od chęci dojebania dopaminy we krwi i braku głowy do podjęcia decyzji, że chuj już wystarczy. Oczywiście, trzeba takim osobą pomagać i wspierać w odejściu od nałogu, jeżeli już podejmie taką decyzję.
osobą?
Jak zwykle średnio świetny odcinek. Niby omówiona Arka Gdynia a tu 15 minut po premierze odcinka wpada filmik ze znakomitej odprawy przedmeczowej kibiców:) Leszek nie dowierza że ktoś sie nabierze na selekcjonera sprzedającego bilety na euro a 3 godziny później policja aresztuje nigeryjczyków którzy naciągneli ludzi na 25 mln złociszy metodą na nigeryjskiego księcia😅 Uniwersum polskiego kurwidołka😜
zmeczony jestem ta dyskusja o Góralskim, dla mnie kultura picia to patola o wielkiej szkodliwosci spolecznej, tak samo chwalenie sie ze potrafi sie wypic tyyyle wódy na raz etc., ALE ta afera wódkowa jest nieproporcjonalnie rozdmuchana, druzyna swietowala po awansie, facet wypił wódę do kamer - dla mnie trochę żenada że dorosły chłop z taką karierą puszy się w social media piciem wódy po awansie do II ligi - niemniej to tylko pojedynczy incydent w warunkach świętowania, ostatecznie do machnięcia ręką
za to wielkie moralizatorstwo "środowiska" jest komiczne, podczas gdy co drugi dziennikarz sportowy reklamuje alkohol, ich wizerunki są wykorzystywane do kreowania wizerunku alkoholu jako obligatoryjnego elementu świata piłki, nawet sam Boniek reklamował piwo bedac prezesem PZPN (wyobrazacie sobie jaki bylby dym teraz gdyby ten "prostak" Kulesza zaczal reklamowac piwo na najblizszym Euro?) :) zwłaszcza że te reklamy są sprytne, bo pokazują że piwko to relaks, możliwość oderwania się od problemów i danie sobie na luuuz; więc może warto najpierw spojrzeć na siebie i skąd wynika fakt, że hasło "nie ma futbolu bez alkoholu" jest tak nieironicznie przez niektórych popierane, bo walenie wódy w szatni może być po prostu naturalną konsekwencją przyzwyczajenia się do łączenia piłki z alkoholem; pokuszę się też o tezę że sprawa dostała takiego rozgłosu przez wizerunek Góralskiego jako prostego nieociosanego chłopa i faktu że awans był na niższym poziomie rozgrywkowym, po prostu łatwo go wyśmiać
(pominę już fakt legalności tych wszystkich reklam alkoholu z udziałem środowiska piłkarskiego, bo to kolejny kamyczek do ogórka...)
Przypomnę jak w tym kraju odbierało się spożywanie "wody" (no bo czego innego) z mistrzowskiego pucharu po triumfach polskiego trio z Dortmundu lub samego Robercika w Bayernie. A no tak, przecież Oktoberfest to niemiecka tradycja, prestiż, produkt regionalny, powód do dumy
@@mareknowak5987 po dziś dzień zwycięzcy Bundesligi wychylają po wręczeniu trofeum ogromną szklanicę Paulanera, jednego ze sponsorów ligi; ale to ta lepsza, europejska mentalność
Kiedyś na studiach zastanawiałem się po co w matematyce istnieje taki twór jak część urojona liczby. Już teraz wiem - powstała po to, żeby miejskie klubu mogły definiować budżety 😅
Chodzi plotka, że podczas jednego z meczów Andrzej DC przy wznowieniu z piątki wykrzyknął swoim niskim głosem Jedziemyyyyyy Panowieeeee
Ogólnie was lubię słuchać, ale za dzisiejszy odcinek szczególnie - brawo Leszek.
Goralski pijok ale za to Zarzeczny to byl ideał o pijanym Iwanie który prowadził ligę minus w takim stanie nie chce mówić. O Kowalu nawet nie chce pamiętać. Goralski coś tam jednak wygral ( więcej od Geosickiego) podobno jest ułożony więc nie jest debilem
1. jeśli chodzi o derby trójmiasta to z pozycji stadionu dobrze się stało, że sędzia "wyrównał" szkody - skandaliczna czerwona kartka dla Lechii vs. nieuznany karny dla Arki. Przez kilkadziesiąt minut Arkowcy udawali, że chcą ten mecz wygrać i zostali pokarani. Tak naprawdę Lechia powinna zamknąć mecz 3 bramką, ale wyczerpany Mena nie dał rady strzelić sam na sam. Wygrała drużyna zdecydowanie lepsza i dla dobra piłki stało się sprawiedliwości zadość
2. G2A wywołało kontrowersję jakiś czas temu z powodu dopuszczania do sprzedaży kluczy do gier zakupionych skradzionymi kartami kredytowymi. Wydawcy/producenci musieli zwrócić kasę za gry bankom, kupującym blokowano dostęp do gier, a sprzedający zatrzymywali pieniądze. Nie wiem, jak jest teraz, ale współpracujących z G2A producentów czy celebrytów bojkotowano.
Jest Adamek i jest Uniwersum Polskiej Boksu. A dzisiaj walka Łukasz Różański i Lawrence Okolie o pasa WBC kategorii bridger.
Mój związek z NBA jest taki, że dowiedziałem się dzisiaj o istnieniu Jasona Williama i jego elbow passach. DZIĘKUJĘ ;)
Przez całe dzieciństwo za każdym razem odmawiałem i alkoholu, papierosów i narkotyków. W efekcie przez cały czas siedziałem sam w domu. Dobrze że w naszych czasach są kąkukery
Dzięki chłopaki, sam jestem rocznik 98’, wychowany w mieścince, gdzie chlanie było jedyną atrakcją. Po latach mam świadomość, że gdyby nie możliwość wyjazdów i częste zmiany otoczenia zatraciłbym się w alkoholu jak znaczna część chłopaków, z którymi się wychowywałem. Teraz kiedy punktuje te patologiczne zachowania, to spotykam się z ostracyzmem, bo przecież kiedyś sam się tak zachowywałem, dlatego tak ważne jest to żeby taki przekaz szedł w świat 👏 Podsumowując, patriarchat to system, na którym tracą i kobiety, i mężczyźni, a nadzieja by to zmienić jest w naszych rękach 🧐
Ja w swoich czasach licealnych często byłem na imprezach na których nieodłącznym elementem była wóda. Często piło się dużo, często ktoś przesadzał i zgonował, zdarzało się też picie z gwinta, gdy nie było kieliszków, ale i tak to były takie ilości żeby odpowiadały mniej więcej kieliszkowi.
Jednak walenia ma hejnał flaszki to nie widziałem nigdy. Była to taka miejska legenda którą ktoś kiedyś niby widział, znajomy znajomego się z tym spotkał, ale zawsze było to opisywane komentarzem "jaki skończony debil". Nie rozumiem co Jacek chciał osiągnąć, komu zaimponować i co pokazać. Rozwala mi to mózg, naprawdę.
Wspaniały program psychologiczno pedagogiczny ( bez sarkazmu)
Poza tym, czy z filmiku wyraźnie wynika, że butelka jest pełna? Bo jeśli tam było tylko 0,25 to raczej wielkim "wyczynem" takie zerowanie nie jest.
Leszku. Steven A Smith to taki ekspert jak powiedzmy Łukasz Ciona. A Durant dołączył do Goldenów dopiero po sezonie 73-9 w którym oni przegrali słynny finał z Lebronem. Jak potem przyszedł KD, to wklepali Cleveland 2 sezony z rzędu. A teraz na poważnie. Zawodowy sport jest środowiskiem pełnym najgorszych patologii jak mało które - alko, narkotyki, szprycowanie się, hazard, rozwiązłość. Dotyczy to każdej dyscypliny i poziomu. Przyczyn jest pewnie wiele. Pojawiający się dosyć duży hajs w młodym wieku, sława powodująca, że każdy chce się z tobą napić/zajarać/przespać, życie w podróżach, noclegi w hotelach gdzie nie za bardzo jest co robić, kontuzje, presja na psychice, którą zabijasz koktajlem alko, prochów i innych głupot. Wystarczy popatrzeć na odkrytą przez Leszka na nowo najlepsza ligę świata. W latach 70 NBA było równoznaczne z kokainą. Współcześnie temat skreślenia THC z listy substancji zakazanych jest głównym postulatem zawodników. Magic Johnson odchodził z ligi ze względu na HIV będący skutkiem specyficznego trybu życia, MJ przez patologie hazardowe. Harden oprócz gry w kosza kojarzy się głownie z barami ze striptizem, a w lidze gra Miles Bridges oskarżony o znęcanie się nad partnerką na oczach dzieci. Biografia Iversona to nie tylko historia magika kosza i ikony ulicznego stylu, ale również człowieka zniszczonego przez patologie. Doceniając sportowców za ich niesamowite wyczyny na boiskach i parkietach warto pamiętać, że nie tylko nie czynią ich one wzorcami moralnymi, ale wręcz często wiążą się z rzeczami, których zdecydowanie nie chcielibyśmy doświadczać. Jak to w życiu, pod każdą warstwą piękna czai się ból i zgnilizna.
Dzięki Leszek
W kwestii alkoholu i tego że 'mocna głowa' to zgubny powód do dumy: na trzecim roku studiów pojechałem na domówkę po biforze w akademiku. Tam cos też wypilem i po jakimś czasie zapoznalem się z jedną bardzo urokliwą dziewczyną, z którą w dodatku świetnie mi się rozmawiało. W pewnej chwili ktoś mnie zawołał żeby pokazać 'jak sie pije' bo jakieś młode szczawy z pierwszego roku nie chcieli pić wódy z gwinta. Podszedlem, wyjebalem prawie pół butelki i chwilę pozniej zakończyłem wieczór rzygając w autobusie miejskim. Było mi strasznie glupio się odezwać, więc zeszło mi z tym ponad 2 lata aż napisałem żeby spróbować się umówić. Udało się, przy pierwszej randce też trochę piliśmy ale dużo mniej, za to rozmawiało się jeszcze lepiej i nawet doszło do miłego zbliżenia. Umówiliśmy się kolejny raz, byłem najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. Znów było swietnie, a tym razem może nawet magicznie. Po tym spotkaniu powiedziała jednak że nie chce się angażować w relację ze mną i nic z tego finalnie nie wyszło. Happy endu nie ma, ale dzieki temu morał jest bardziej życiowy: cokolwiek byś nie robił, lepiej jak spróbujesz i się nie uda niż zrzygać się w autobusie.
Brakuje jeszcze żeby Jacek Góralski wstawił filmik jak w szatni tak jak na oczepinach w Weselu Smarzowskiego jedzie na dziecięcym rowerku z bocznymi kółkami, a po każdym okrążeniu szatni wali kielona wódki marki swojego pierwszego trenera
Real Madryt w czasach Ronaldo był bardzo mocno faworyzowany przez sędziów w LM. A sam Ronaldo był chroniony od żółtych i czerwonych kartek.
Leszku, Durant przeszedł do Warriors po sezonie kiedy byli 73-9 i przegrali z Cavs 3-4 w finale. Tam narracją było to, że przeszedł do Warriors z którymi jego OKC prowadziło w Play offach, w finale zachodu, już 3-1 żeby ostatecznie przegrać w 7 meczach i do tego byli po tym historycznym sezonie zasadniczym gdzie przebili 72-10 Bulls- czyli że poszedł na łatwiznę. Zresztą sam potem określił wygrane mistrzostwa jako "łatwą biżuterię"- bo za mistrza NBA dostaje się przecież pierścień.
Rzeczywistość - nagrywacie Panowie na tle śmiesznie nazwanych drineczków i piwerek. Taki mamy klimat.
To nie jest tak że Wieczysta teraz się ludziom będzie kojarzyć z wódą. Odkąd klub wypłynął jest z nim tylko kojarzony jeden ciąg przyczynowo skutkowy: Wieczysta - Peszko - wóda
Michał Probierz to fajnie, że tak wyjaśnia temat a nie olewa, bo zawsze lepiej żeby oszust kogoś nie oszukał niz oszukał. Leszku, też nie lubie Adamka :D.
Witam w klubie
No proszę, nawet w Łodzi znają Skorzęcin 😀
Jak każdy malec, też marzył Andrzej, być w bandzie i robić hajs
Gdy inne dzieci się skręcały z beki, on gdzieś ich wszystkich miał
Dziś Magda męczy półtorеj etatu, kolega Magdy wziął nawet dwa
Nasz Andrzеj zapierdala Mercem, a z tamtych śmieje się tak
Ha-ha, cisnąłem swoje i goniłem marzenia
Ha-ha, oni ostrożnie i gdzie oni są teraz
Właśnie jutro idę na wesele. Muszę przyswoić sobie Wasze porady. Przy którym odcinku mogę je znaleźć w komentarzach?
Kto nie używał programu Alkohol120% niech pierwszy rzuci kamień.
Używało się, do tego z crackiem...
Skoro Skyrim ma w zasadzie nieskończony potencjał to proponuje jako jedną z kategorii "klub z ekstraklasy ale to postać ze Skyrim"
Moder stracił prawko za przekroczenie prędkości o 25km/h. W Polsce za takie przekroczenie jest 5 punktów. Olki mówi że nazbierał tych punktów 21. I kto tutaj powinien być stawiany pod pręgierzem?
Przecież sam się w tym odcinku pod tym pręgierzem postawiłem!
Przedstawmy sprawę jasno, dorosły chłop napił się wody z butelki po wódce, a inny dorosły to nagrał i wrzucił w sieć. Przypominam, dorosły, pewnie i już ładnie zarobiony mężczyzna się napił (nawet jeżeli to naprawdę była wódka) i jest z tego afera na całą Polskę. W komentarzach spłakani ludzie piszą jak to trzeba piętnować picie...
To, że wasz znajomy, brat, ojciec czy wujek był słabym człowiekiem i alkoholikiem który przekręcił się od wódy to nie znaczy, że ktoś inny nie może się napić. Z tego co wiem, to nikogo nie pobił, na pasach nie przejechał kobiety więc chyba jedynym problemem będzie kac następnego dnia.
- No ale to przecież widzą dzieci!
- tak, Baxtona, Fagatę i innych pajaców też widzą...
Też nie rozumiem tego, do jakich rozmiarów to urosło. Okej, głupotą było to wrzucić do neta, ale chłopy po prostu świętowali, a teraz dopisuję się ideologię, jakby Góralski byl jakimś autorytetem, albo przez całą karierę mówił że się dobrze prowadzi, a wyszło inaczej.
A kto zabrania pić? Też uważam, że afera zdecydowanie rozdmuchana ale "był słabym człowiekiem i przekręcił się od wódy" jedzie socjopatią, a przynajmniej brakiem empatii i gimnazjalnym konfiarstwem a'la "chcącemu nie dzieje się krzywda"
@@LatajaceStadoKotow nie wiem czym to sformułowanie ,,jedzie". Bardziej mnie obchodzi czy jest prawdziwe, a że jest to nie widzę w nim żadnego problemu. I jeżeli akurat chodzi o wódę to tak - chcącemu nie dzieje się krzywda, w tym przypadku niechcącemu pić.
@@janszyc2364 ale przecież ty nie masz nic przeciwko piciu, tylko napisałeś, że jak ktoś jest "się przekręcił od wódy", to pewnie był "słaby" i niech tutaj innym, co potrafią pić, zabawny malkontenci nie psują. Pewnie, że to jedzie konfiarskim "ubermenschem" i osobą upośledzoną emocjonalnie.
@@LatajaceStadoKotow nie mam nic przeciwko zarówno piciu jak i abstynencji. Niech każdy żyje jak chc jeżeli nie robi krzywdy innym osobom. Mam jedynie problem z ludźmi którzy robią z igły widły. Co do upośledzenia emocjonalnego, może to i prawda, być może jednak nie jestem po prostu równie wrażliwy co ludzie płaczący po występach w Mam Talent.
Jezu, z tym Adamkiem prawda. Pamiętam jak kiedyś był u Wojewódzkiego i mówił, że nie wyobraża sobie, żeby jego córka była z kimś czarnoskórym, a tak w ogóle to on wybiera swoim córkom partnerów i one jeszcze mu za to dziękują. Nic tylko czarnoskórego wnuka mu życzyć. Obrzydliwa postać.
Jest 24 maja, piątek. Dlaczego tu nie ma odczytywanych najpopularniejszych komentarzy? DLACZEGO? Kuuuuuuuuuurłaaaaaaaaaaaa!
W erze VAR powinno się zmienić podejście do "podwijania nóg" po kontakcie. Skoro sędzia może oceniać przy ręce czy ułożenie ciała było naturalne, to może oceniać czy upadek był naturalny (proporcjonalny do siły) czy wymuszony przez podwijanie nóg, a za to przewracanie się warto z automatu nagradzać żółtą kartką.
Trochę mi szkoda Leszka, tyle się naprodukował o biciu przez Cavs i Lebrona potężnych Cavs z Durantem, tylko że Durant przyszedł do Golden State PO tych finałach :D
Piekno
Zapowiada się piękny taniec z panem Adamkiem
Znacie przyszłość? Bo Bochum jeszcze chwila 1.Budesliga, ale właśnie dostali oklep u siebie od drugoligowca w barażach. I mogą być jedną z niewielu ekip, która jako pierwszoligowiec przegrywa baraże.
Pan Królewski to Working Class Hero.
Ale dzieci szybko dorastają, jeszcze wczoraj Probierz w barażach biegał za Moderem z kijem przyczepionym do rowerka, a dzisiaj już Moder traci prawo jazdy za zapiernicz. Sam jestem wiecznym prawo-pasowcem, do tej pory czułem się z tym jak frajer, a np chlanie alkoholu to zawsze była dla mnie toksyczna męskość, a już z prędkością tego nie widziałem, dzięki chłopaki, od dzisiaj na tym prawym pasie będzie mi się lepiej jechać już.
Mentalne Zagłębie Lubin - celuję w sam środek tabeli życia
Warto
Po tym jak podnosiłem z ziemi i niosłem na rękach do łóżka pijaną matkę, alkoholiczkę zdałem sobie sprawę, że prędzej wyrwę sobie prewencyjnie przełyk gołymi rękoma, niż sam nim zostanę.
Jacek Góralski poszedł po ciepłą wodę w kranie, wodę płynąca ze źródełka Wieczystej Kraków 😂
Jack Grealish to Jacek Góralski po angielsku. Góralski pije na hejnał, a u Grealisha jest na "hey, now!"
Patrząc na wynik meczu Siarka-Wieczysta to chyba ta wóda trzyma całą drużynę do dziś.
2:17:25 oglądasz sobie tetrykow w ciszy i spokoju, aż tu nagle *WILD ŚPIEWAJĄCE BRZDĄCE APPEARS* i już nie wiesz czy to kolejna porcja tańców przy tych rytmach czy opowieść o Michale Probierzu
Ja po Dżordanie i Szaku, to jeszcze Jasona Kidda lubiłem. Tych 2 pierwszych dalej lubię. Jak ziomek rzucał 3, to krzyczałem Rachel Rondo, bo on za Celtami. :D Ostatni kim się jarałem to Curry. Też miałem zimową kurtkę z indianinem :D Pamiętam tam jakieś absurdalne zapięcia były i po sezonie poszła w odstawkę.
Carl Malone I John Stockton jedni z moich ulubionych koszykarzy mniej oczywistych z tamtych czasów.
@@mateuszjablonski2549 "Oto jest Karl Malone oto jest on
Przeciw komu on wystąpi z tego już złom
Każdy z nim jeden na jeden zaliczy zgon
On rządzi w NBA cała reszta won
Malone ma białasa białas ma imie John
Białas ma także nazwisko Stockton
Mieszają z gruntem jak pług zagon
Masakrują jak ciężar milion ton" :) Karl to nagrywał taśmy z ćwiczeniami do budowy muskulatury. A oprócz tego rozbijał głowy kolanem.
Wie(czysta) przypadek ??? Nie sądzę
Cleveland pokonało gsw sezon przed przyjściem Duranta (sezon wcześniej wygrało gsw). Po przyjściu Duranta cle zebrało srogi oklep 4:1 i 4:0. Gsw w takim składzie to najlepszy team w historii. Zawodnicy idealnie uzupełniali się na parkiecie, świetne dopasowanie pozycji i stylu gry.
Zostałem wprowadzony w błąd więc, albo coś źle skumalem
@@GoalplYT wspomnienie Brandona Jenningsa rekompensuje mi ten błąd 😀
Jeżeli chodzi o G2A to niskie ceny tam wynikają głównie z tego, że klucze są skupowane wtedy kiedy są promocje np. na Steam i sprzedawane przez cały rok w tych promocyjnych cenach z małą marżą. Jak się śledzi ceny jest bardzo wyraźna korelacja pomiędzy promocjami Steamowymi i cenami na G2A. Generalnie strona ta nie jest niczym innym od Allegro czy innego OLX, sama strona za bardzo nic nie sprzedaje, tylko jest miejscem do wystawiania przedmiotów przez jej użytkowników, więc wiadomo, że mogą się zdarzyć jakieś scamy czy klucze pozyskane w jakieś bardziej szemrane sposoby, ale są one w znacznej mniejszości. No i wszystkie klucze są w pełni legalnymi kluczami nie różniącymi się niczym od klucza znalezionego w pudełku czy po zakupie bezpośrednio na Steam od strony kupującego, więc jest to zupełnie inna sytuacja niż korzystanie z serwisów typowo pirackich.
Wierzę w Twoje wyjaśnienie, niemniej słyszałem, że jak Lewy pójdzie do wielkiej Barcelony, to będzie reklamował naprawdę prestiżowe marki...
@@adambandurski848 Nie no wiadomo, że nie jest to jakaś marka marzeń dla kogoś o sławie Lewandowskiego.
Co sobie przeskrobało Auckland Riders? Po pierwsze byli uwielbiani przez popularnych raperów (Ice Cube, Dr. Dre), którzy często mieli ich merch na koncertach. Po drugie przez lata mieli polskiego kickera - Janikowskiego. Stąd być może jak sprzęt nie zszedł to polska mogła być preferowanym miejscem do wysyłania go do second hendów :P
Nie Auckland, tylko Oakland; Auckland to miasto w Nowej Zelandii
Leszku, GSW przegrali wtedy z LeBronem bez Duranta. W tym samym roku Thunder prowadzili z GSW i przegrali. Jak Durant doszedł do GSW, to wygrywali już bez problemów.
ech, no to się pomyliłem
Kuba, Najmanowi nie chodziło o słabiaków, tylko o KIEPSZCZAKÓW. HEHHE Odwiń sobie tego shorta jeszcze raz :)
Słynne Sacramento... Mike Bibby , Doug Chrstie , Peja Stojakovic , Chris Webber i Vlade Divac
No. To Sacramento było jeszcze spoko, ale z tego Memphis to poza Williamsem tylko Gasol się do czegoś nadawał. Tylko nie pamiętam, czy to był Mark czy Pau…