Pani Magdalena jest piękna kobieta szczera, otwarta z poczuciem humoru i ciekawie opowiada porusza tematy kontrowersyjne poniewaz my ludzie naprawdę nie potrafimy rozmawiać o seksie i zawsze częściej aranżują go mężczyźni i mój partner nazywał moja intymność myszka a rozmawiać o fantazjach nie chciał 🤭
Myślę że rozmowa o seksie jest częścią naszego życia to jak nazywamy intymne części ciała zależy od wyobraźni, fantazji erotycznej i Bogatego słownictwa .Moim zdaniem natomiast uważam że jeśli ktoś nie chce mówić nie oznacza że nie potrafi tylko po prostu woli robić niz mówić nie chwaląc się nie obnażając się z tym
Broszka brzmi wielowymiarowo ładna broszka fajny program ciekawe tematy dumnie i rozumnie .Przyjemny prowadzący Miły starszy Pan i sympatyczna doświadczona Pani rozmówczyni.Idealny duet rozumią się bez słów dalszych i zbędnych w tym temacie.
Wagina to najlepsze określenie, tak samo penis/prącie, ale może dlatego, że poruszam się w sferze naukowej i brzmi to dla mnie najbardziej odpowiednio. Inne nazwy dla mnie to porażka, nawet dla dziecka ciężko by mi było o tym w ten sposób mówić...
Rację w sumie ma ale ja np nie muszę rozmawiać o seksie kiedy z kim i gdzie bo po co komu to wiedzieć to prywatna sprawa.gorzej wygląda edukacja seksualna w Polsce i tu powinno dużo się mówić o seksie o bezpieczeństwie o przyjemności
Po co te uogólnienia i przypisywanie jednej cechy wszystkim jak leci ? I jeszcze określenie, że kłopot jest gigantyczny. Ilu Polaków Pani zna ? Tak bardzo dobrze, beczkę soli z nim zjadła ? 5 ? 8 ? 10 ?
KLASA KLASA KLASA AKTORKA WIDZIALEM W TEATRZ POZDROWINI DLA KATARZYNY ZADRALAS SWIETNIE GRASZ WISLOCKO SWITNI TO POWIDZIALAS SWIETNI INDYWIDSLISCI KLASA
W czterech ścianach sypialni dopuszczalne jest każde określenie 'tych" części ciała, czy czynności, które akceptują kochankowie. Oni się świetnie dogadują, a dla kogoś postronnego może to być zupełnie obojętne czy wręcz niezrozumiałe. U lekarza używa się terminologii medycznej i jest to najzupełniej normalne, że pacjent powie, że "ma problemy ze wzwodem członka", a nie np. że "flet mu nie stroi". Stwierdzenie, że "Polacy nie potrafią rozmawiać o seksie" jest kompletną bzdurą. Kolejki do specjalistów-seksuologów są dobitnym dowodem na to, ze potrafią, tyle, że tam gdzie należy i wypada. Polacy, poza różnej maści celebrytami płci obojga, uprawiającymi namiętnie swoisty ekshibicjonizm, nie chcą PUBLICZNIE rozprawiać o swoich najintymniejszych sprawach, bo u NORMALNEGO człowieka budzi to zażenowanie.
Kolejki świadczą właśnie o tym, że NIE potrafią i potrzebuja specjalisty do tego. Btw. znam przypadki, gdzie kobieta nie wiedziała jak ginekologowi powiedzieć, że boli ją pochwa podczas stosunku czy że ją piecze podczas oddawania moczu-patrz, infekcja cewki moczowej. Na prawdę ludzie mają problem z nazewnictewm i nieznajomością swojego ciała.
@@jagathewitch6290 Przeczysz sama sobie. Jak kolejki do seksuologa mogą świadczyć o tym, że Polacy nie potrafią rozmawiać o seksie ? To co, przychodzi taki do seksuologa i milczy ? To po co w ogóle przychodził, jak wiedział, że nic nie powie ? Nawet jeśli ktoś ma trudności w nazwaniu takiej, czy innej dolegliwości, czy części ciała, bo krępuje się użyć, całkiem słusznie, swojego intymnego nazewnictwa z sypialni, które mogłoby być dla lekarza niezrozumiałe, to właśnie od tego jest seksuolog, czy ginekolog, żeby mu w tym delikatnie i taktownie pomóc. Zaiste wysokiej klasy specjalistą musiał być ów ginekolog, któremu pacjentka musiała powiedzieć CO ją boli podczas stosunku, bo on się biedak nie był w stanie domyśleć.
@@wimikwoj skoro jest zapotrzebowanie, to znaczy że istnieje problem. Proste jak budowa cepa. Nie idziesz do specjalisty z nudów na kawusię, tylko w konkretnym celu, prawda? Wyobraź sobie, że nim wsiądziesz na fotel ginekologiczny to ów ginekolog przeprowadza wpierw wywiad z pacjentką. I tu pojawia się właśnie problem, który nie powinien mieć racji bytu. Lekarz to lekarz, jak ma pomóc to trzeba do niego mówić jak do lekarza, a nie "panie doktorze/pani doktor...bo mnie boli muszelka...". Co on kurna rybak, że ma się znać na wodnych żyjątkach? Nie. To dwoje dorosłych ludzi, z czego jedno to pacjentka, która nie potrafi nazwać swoich narządów, a drugie to lekarz który musi się domyślać. W domu to sobie niech nazywają jak chcą, ale tu chodzi o ogólne, neutralne nazewnictwo, bez stygmatyzacji czy infantylnego wydźwięku jak pipka czy siusiak. No ludzie, jesteśmy dorośli to nazywajmy rzeczy po imieniu. Toż nawet moje dziecko od małego wie że penis to penis, a żeńskie narządy są bardziej złożone więc z łaciny wzięłam clitoris, bo łechtaczka brzmi jakby tam miał kazdy gmerać i łechtać.
@@jagathewitch6290 Podobnie, jak Ty nie mam nic przeciwko medycznym określeniom ludzkich narządów. W dodatku nie uważam nazw wywodzących się z łaciny za "lepsze" od pradawnych nazw polskich z "członkiem", "sromem", "pochwą", czy "łechtaczką" włącznie. Są to terminy, które można znaleźć w każdym podręczniku, czy w literaturze popularno-naukowej. I nie sądzę, żeby były one obce pokoleniu dzisiejszych 60-70 latków, bo twórczość Wisłockiej, Starowicza, Imielińskiego, van de Velde'a powszechnie dostępna jest od blisko półwiecza. Oczywiście nazwy z wydźwiękiem erotycznym, to jest - i taką musi pozostać - indywidualna sprawa każdej pary. Ich upowszechnienie odebrałoby im ich erotyczny walor. Mam jednak wrażenie, że niezbyt uważnie słuchałaś wywodów Wojewódzkiego. Przecież on postuluje wymyślenie "nowych", innych od dotychczasowych, nazw na ludzkie narządy. Jak wynika z Twojego wpisu, dotychczasowe wcale Ci nie przeszkadzają. Mnie też.
Ale ładna to ona jest trzeba przyznać :0
i bardzo inteligentna, lubie takie kobiety
chyba za duzo wypiles
@@panlukasz2797 Dokładnie
widziałem ładniejsze
A jakie ma ciałko 😍
"Słowo członek zle brzmi w ustach" :D
Ale Ona jest piękna...
Pani Magdalena jest piękna kobieta szczera, otwarta z poczuciem humoru i ciekawie opowiada porusza tematy kontrowersyjne poniewaz my ludzie naprawdę nie potrafimy rozmawiać o seksie i zawsze częściej aranżują go mężczyźni i mój partner nazywał moja intymność myszka a rozmawiać o fantazjach nie chciał 🤭
Qrwa ! Kuba i jego żałosny dowcip potrafią spieprzyć każdą rozmowe...
Ale w szok się wjebała jak ten jej wyskoczył z "chodźmy tam". Mina bezcenna :-)
"Chodźmy tam." XD
jak to dobrze, że ona potrafi o tym mówić i jeszcze zagrać wiarygodnie sceny z gołą pochwą. xdd
ona nie ma wstydu!!!
A gdzie ona gra te sceny?
@@Mar-ie1fi Sztuka Kochania - taki film
Mi że nie
Super odcinek dzieki :-),
proszę :)
Myślę że rozmowa o seksie jest częścią naszego życia to jak nazywamy intymne części ciała zależy od wyobraźni, fantazji erotycznej i Bogatego słownictwa .Moim zdaniem natomiast uważam że jeśli ktoś nie chce mówić nie oznacza że nie potrafi tylko po prostu woli robić niz mówić nie chwaląc się nie obnażając się z tym
Broszka brzmi wielowymiarowo ładna broszka fajny program ciekawe tematy dumnie i rozumnie .Przyjemny prowadzący Miły starszy Pan i sympatyczna doświadczona Pani rozmówczyni.Idealny duet rozumią się bez słów dalszych i zbędnych w tym temacie.
Qqq
Piękna, twarda kobieta.
Całkiem do rzeczy kobitka 😊
super seksowna aktorka :)
Pozdro dla Kuby za tą spontaniczność i luzackie podejście. :)
Pozdrawiamy!
Wagina to najlepsze określenie, tak samo penis/prącie, ale może dlatego, że poruszam się w sferze naukowej i brzmi to dla mnie najbardziej odpowiednio. Inne nazwy dla mnie to porażka, nawet dla dziecka ciężko by mi było o tym w ten sposób mówić...
dyskusja o cenzurze😂
Proszę jaka kompetentna pani, brawo
nie umiemy rozmawiac o sexie przez pietno religijne
Sexie
Rację w sumie ma ale ja np nie muszę rozmawiać o seksie kiedy z kim i gdzie bo po co komu to wiedzieć to prywatna sprawa.gorzej wygląda edukacja seksualna w Polsce i tu powinno dużo się mówić o seksie o bezpieczeństwie o przyjemności
W filmie Rozyczyczka była scena w ktorej ta śliczna Pani stała naga😍słodycz😍👍♥️
Od niedawna na to się mówi "sowa", co nie...?
No tak Kubę Wojewódzkiego znam, ale tą Panią po prawej to za cholerę nie mogę z nikim skojarzyć :(
Nieee no poprostu mistrzostwo haha...
No Polacy sa zachamowani przez całą sytuacje jaka jest w POLSCE
a Wiadro?
To że twoja dziewczyna na wiadro nie znaczy że inne tak samo
Jaka ona śliczna 🤗
Jeśli jego program ma być show, to on je psuje.
Jeśli jego fani maja mieć jakakolwiek inteligencję to ty to psujesz
rozjebało mnie to
Po co te uogólnienia i przypisywanie jednej cechy wszystkim jak leci ? I jeszcze określenie, że kłopot jest gigantyczny. Ilu Polaków Pani zna ? Tak bardzo dobrze, beczkę soli z nim zjadła ? 5 ? 8 ? 10 ?
Po prostu pieróg
Ja przepraszam bardzo ale najlepsza nazwa to panna wilgotka, ja będę tego bronić!
Tu nie ma co się śmiać... dlatego potem zrobię z tematu komedię
wygadana :-) ...to z wackiem było.dobre :-D
wychędorzyć pączek róży:D
Chedozenie. Tomaszu.
Ale bzdety. Polacy mają lepsze tematy, po prostu.
lepsze tematy xD.
Chyba chciałeś powiedzieć, że Polacy są ograniczeni tabu z każdej strony.
1:04 i ten wzrok - co mu odpowiedziec??
Dobra aktorka☝👍
KLASA KLASA KLASA AKTORKA WIDZIALEM W TEATRZ POZDROWINI DLA KATARZYNY ZADRALAS SWIETNIE GRASZ WISLOCKO SWITNI TO POWIDZIALAS SWIETNI INDYWIDSLISCI KLASA
No i fajnie!
fajna kobieta
To prawda
Giagnatyczny problem czy brak zasobu słów?
Co ten Wacek jej spadl z choinki przeciez nie powiedzial nic o Wacku
albo wagina też może być??
kaczuszka, broszka :)
Ja mówię na tę część ciała "psioszka psotka" ;)
Pieróg
ładna kobieta z niej
JONI z indyjskiego pieknie
Nie wszystko co sie swieci jest......
Blanka Lipinska umie rozmawiac o seksie.
Boczarska nie ma bladego pojęcia o Polakach.
Może "KUCIAPKA"?
To babka miała,, kuciapki.😅😅😅
Dobra jest.........
Ja zawsze się czerwienie
A pochwa
Miszuk to najlepiej brzwi
pochwa jest już w środku, tuż po niej jest wejście do macicy i macica, dlatego tak trudno nazwać te nasze narządy w całości
Kuciapka
Stefcio i warunia to nowe określenia.
... jaś i pączuś...
Oliwka, brzoskwinka
W innych językach nie mają robienia loda. Polski jest piękny.
Muszelka hahaha 🤣
. ...kłopot gigantyczny z nazwami ...tok myślenia tej pani na temat kłopotów jest nie do ogarnięcia ...biedna ...jakie to ona ma kłopoty
sowa
Trzeszcząca proca. ;) XD
Kuba.............. co za medal na garniaku, walnij sobie warbonnet, idź na całość
Slaby ten Kubus ,duzo skrzeczy a tak naprawde cicho piszczy!!
Nie tulipan moze
Pierożek xD
BMW - Bardzo Mały Wacek
wacek :)
Kicia!
co on ma w klapie?
Jakieś dewocjonalia.
Najlepij to zabka
a co do za gwiazda?
No Faktycznie wszystkie te slowa jakies takie fe.
O nauczycielka o
brzoskwinka :D
okreslenie raczej na posladki
Myszka
Punia.
Potrafią np. Siusiak
Foka !
klaka
Zaganiamy diabla do piekla ....
Łechtaczka
Można mowic pisia.
Po pijanemu rozmawiają
jezu PUSIA
Poziom zero
Ja na cipe mówię KAPA
Strasznie plytkie .
Może piska albo Pisia ? Ojj PISka PISia??? :))
Pusia xD
W czterech ścianach sypialni dopuszczalne jest każde określenie 'tych" części ciała, czy czynności, które akceptują kochankowie. Oni się świetnie dogadują, a dla kogoś postronnego może to być zupełnie obojętne czy wręcz niezrozumiałe.
U lekarza używa się terminologii medycznej i jest to najzupełniej normalne, że pacjent powie, że "ma problemy ze wzwodem członka", a nie np. że "flet mu nie stroi". Stwierdzenie, że "Polacy nie potrafią rozmawiać o seksie" jest kompletną bzdurą. Kolejki do specjalistów-seksuologów są dobitnym dowodem na to, ze potrafią, tyle, że tam gdzie należy i wypada.
Polacy, poza różnej maści celebrytami płci obojga, uprawiającymi namiętnie swoisty ekshibicjonizm, nie chcą PUBLICZNIE rozprawiać o swoich najintymniejszych sprawach, bo u NORMALNEGO człowieka budzi to zażenowanie.
Kolejki świadczą właśnie o tym, że NIE potrafią i potrzebuja specjalisty do tego. Btw. znam przypadki, gdzie kobieta nie wiedziała jak ginekologowi powiedzieć, że boli ją pochwa podczas stosunku czy że ją piecze podczas oddawania moczu-patrz, infekcja cewki moczowej. Na prawdę ludzie mają problem z nazewnictewm i nieznajomością swojego ciała.
@@jagathewitch6290 Przeczysz sama sobie. Jak kolejki do seksuologa mogą świadczyć o tym, że Polacy nie potrafią rozmawiać o seksie ? To co, przychodzi taki do seksuologa i milczy ? To po co w ogóle przychodził, jak wiedział, że nic nie powie ? Nawet jeśli ktoś ma trudności w nazwaniu takiej, czy innej dolegliwości, czy części ciała, bo krępuje się użyć, całkiem słusznie, swojego intymnego nazewnictwa z sypialni, które mogłoby być dla lekarza niezrozumiałe, to właśnie od tego jest seksuolog, czy ginekolog, żeby mu w tym delikatnie i taktownie pomóc. Zaiste wysokiej klasy specjalistą musiał być ów ginekolog, któremu pacjentka musiała powiedzieć CO ją boli podczas stosunku, bo on się biedak nie był w stanie domyśleć.
@@wimikwoj skoro jest zapotrzebowanie, to znaczy że istnieje problem. Proste jak budowa cepa. Nie idziesz do specjalisty z nudów na kawusię, tylko w konkretnym celu, prawda?
Wyobraź sobie, że nim wsiądziesz na fotel ginekologiczny to ów ginekolog przeprowadza wpierw wywiad z pacjentką. I tu pojawia się właśnie problem, który nie powinien mieć racji bytu. Lekarz to lekarz, jak ma pomóc to trzeba do niego mówić jak do lekarza, a nie "panie doktorze/pani doktor...bo mnie boli muszelka...". Co on kurna rybak, że ma się znać na wodnych żyjątkach? Nie. To dwoje dorosłych ludzi, z czego jedno to pacjentka, która nie potrafi nazwać swoich narządów, a drugie to lekarz który musi się domyślać.
W domu to sobie niech nazywają jak chcą, ale tu chodzi o ogólne, neutralne nazewnictwo, bez stygmatyzacji czy infantylnego wydźwięku jak pipka czy siusiak. No ludzie, jesteśmy dorośli to nazywajmy rzeczy po imieniu. Toż nawet moje dziecko od małego wie że penis to penis, a żeńskie narządy są bardziej złożone więc z łaciny wzięłam clitoris, bo łechtaczka brzmi jakby tam miał kazdy gmerać i łechtać.
@@jagathewitch6290 Podobnie, jak Ty nie mam nic przeciwko medycznym określeniom ludzkich narządów. W dodatku nie uważam nazw wywodzących się z łaciny za "lepsze" od pradawnych nazw polskich z "członkiem", "sromem", "pochwą", czy "łechtaczką" włącznie. Są to terminy, które można znaleźć w każdym podręczniku, czy w literaturze popularno-naukowej. I nie sądzę, żeby były one obce pokoleniu dzisiejszych 60-70 latków, bo twórczość Wisłockiej, Starowicza, Imielińskiego, van de Velde'a powszechnie dostępna jest od blisko półwiecza. Oczywiście nazwy z wydźwiękiem erotycznym, to jest - i taką musi pozostać - indywidualna sprawa każdej pary. Ich upowszechnienie odebrałoby im ich erotyczny walor. Mam jednak wrażenie, że niezbyt uważnie słuchałaś wywodów Wojewódzkiego. Przecież on postuluje wymyślenie "nowych", innych od dotychczasowych, nazw na ludzkie narządy. Jak wynika z Twojego wpisu, dotychczasowe wcale Ci nie przeszkadzają. Mnie też.
@@wimikwoj wprowadzają w niekomfortowe położenie w przestrzeni publicznej, w gabinecie lekarskim nie. I o to cały ten ambaras.
Piździoszka
Pochwa xd
na przykład psiocha
Kaczka !!!
Ciaposzka 😉
haahhahahahaha
kuciamba jest jeszcze ładnie:)