Chciałabym aby romantasy było traktowane jako gatunek oddzielny od zwykłego fantasy, ponieważ mam wrażenie że te kilkadziesiąt stron budowania świata jest tam wsadzane dlatego, aby zbaitować ludzi ciekawym opisem na okładce, który ma się nijak do treści książki
Ta książka miała dużo poważniejsze problemy niż za dużo wątku romantycznego 😅. Chyba najczęściej powtarzanym zarzutem był brak logiki w funkcjonowaniu szkoły: - wciela siłą dzieci rebeliantów w szeregi najpotężniejszej, najbardziej elitarnej jednostki wojskowej, co aż się prosi o szpiegostwo i sabotaż. Poza tym to jest dawanie im do ręki narzędzie zemsty; - beztrosko naraża swoich obywateli na śmierć tymi próbami wstępnymi. Bo jak się nie nadajesz na smoczego jeźdźca to widocznie nie będzie z ciebie pożytku nawet na zmywaku 😂 - kadeci mogą się nawzajem zabijać bez żadnych konsekwencji (Halo policja 🚨), a potem oczekuje się od nich współpracy i zaufania. Ja tam nie umiem przymknąć oczu na takie rzeczy 😅
Jasne, ta książka nie jest idealna, ale z jakiegoś powodu dla mnie wątek romantyczny niszczy wszystko, co wcześniej było zbudowane. Cały świat w tej książce nie jest perfekcyjnie dopracowany i traktowanie kadetów w taki sposób jest dość ekstremalne, ale nie jest to nic nadzwyczajnego w takich książkach... Pierwszą część czytało się bardzo dobrze i nie mogłam się oderwać od książki, a później wzięty z nikąd gorący wątek romantyczny niepoparty niczym zmienił tą książkę w coś, co dla mnie mocno straciło.
Nie jestem fanką lore ale takich niedoróbek nie lubię. A serio, taki Necrovet, seria milion razy lepsza od Czwartego Skrzydła też ma duże problemy z tym dlaczego od 50 lat mamy magię na świecie i dlaczego rasy inteligentne i zwierzęta występowały już w mitologiach gdy magii na naszej Ziemii nie było (chyba bo autorka może dać taki wątek że w starożytności magia wymarła). Tutaj też jest masa bzdur jak wysoka śmiertelność kadetów, jakby te państwo miało przeludnienie i tak liczne wojska że nie potrzebują mięsa armatniego. Albo cała polityka wychowania sobie jeźdźców, gdzie z tyłka mają sobie pomagać gdy podczas studiów podkładali sobie świnie. No na tym akademia wojskowa nie polega. Sam motyw smoczej akademii lotniczej jest bardzo ciekawy ale to musiałby być pisany albo przez kogoś z dobrym researchem co do uczelni wojskowych (czy to obecnych czy historycznych) albo przez absolwenta akademii lotniczej (a czemu by nie, książka fantasy od pilota wojskowego brzmi ciekawie) albo chociaż przez kogoś kto obejrzał trylogię Jak wytresować smoka i serialowych Jeźdźciów Smoków. Ten cykl nadaje się do obśmiania przez Prostację bo to ordynarna morenka ze smokami. A raczej z dodatkiem smoków bo generyczny romansik i seksy są ważniejsze. Fanfikozacja literatury to zaraza. I pomyśleć że smoczy cykl o Temeraine jest inspirowany Panem i Władcą. Niby autorka, pani Novik twierdzi że to głęboko zmotyfikowany fanfik ale jak dla mnie to samodzielne dzieło. Mocno anglocentryczne i robiące z Napoleona jakiegoś Hitlera (jak to mają w zwyczaju Angole i bezmyślni Amerykanie) ale jednak to fantasy. Czwarte Skrzydło to słaby i lekko zmieniony fanfik ale osadzony w średniowieczu
Dziwi mnie że książka z gatunku romantasy przez wszystkich jest odbierana źle bo jest wątek romantyczny xD wy w ogóle czytacie z jakiego gatunku kupujecie te książki czy losujecie w ciemno? Zgadzam się że faktycznie pod koniec jest za dużo tego romansu, ale to dlatego że przez pierwsze pół książki nie dzieje się kompletnie nic w tym temacie i autorka chyba chce nadrobić na ostatnich stronach przeginając pałę w drugą stronę. Jak dla mnie własnie to co ratuję tą książkę to jej druga połowa, pierwsza jest po prostu nudna a jedyne uczucia (wkurw) wywołuje Dain... Brakowało mi również bardziej stanowczych reakcji ze strony Violet do Daina za to jaką manianę odstawiał. Powiedziałabym że bitwa jest naprawdę epicka no i Liam... zakończenie mega fajne.
Wszystko byłoby spoko, gdyby nie to, że książka nagle zmieniła się o 180° z książki bardziej fantasy na totalny romans, gdzie ten element fantastyczny zszedł na 5 plan...
@@Malamila11Sam koncept wrzucania erotyki w każdą książkę, bo aktualnie się sprzedaje wydaje mi się, że się nie obroni i tego to dotyczy. Sama część fantastyczne mnie zachwycała, ale później książka zmieniła się o 180° i myślę, że za jakiś czas takie coś nie przejdzie :P
Chciałabym aby romantasy było traktowane jako gatunek oddzielny od zwykłego fantasy, ponieważ mam wrażenie że te kilkadziesiąt stron budowania świata jest tam wsadzane dlatego, aby zbaitować ludzi ciekawym opisem na okładce, który ma się nijak do treści książki
Ja właśnie kończę te książkę, bardzo mi się podoba 🩷🐉
Ta książka miała dużo poważniejsze problemy niż za dużo wątku romantycznego 😅. Chyba najczęściej powtarzanym zarzutem był brak logiki w funkcjonowaniu szkoły:
- wciela siłą dzieci rebeliantów w szeregi najpotężniejszej, najbardziej elitarnej jednostki wojskowej, co aż się prosi o szpiegostwo i sabotaż. Poza tym to jest dawanie im do ręki narzędzie zemsty;
- beztrosko naraża swoich obywateli na śmierć tymi próbami wstępnymi. Bo jak się nie nadajesz na smoczego jeźdźca to widocznie nie będzie z ciebie pożytku nawet na zmywaku 😂
- kadeci mogą się nawzajem zabijać bez żadnych konsekwencji (Halo policja 🚨), a potem oczekuje się od nich współpracy i zaufania.
Ja tam nie umiem przymknąć oczu na takie rzeczy 😅
Jasne, ta książka nie jest idealna, ale z jakiegoś powodu dla mnie wątek romantyczny niszczy wszystko, co wcześniej było zbudowane. Cały świat w tej książce nie jest perfekcyjnie dopracowany i traktowanie kadetów w taki sposób jest dość ekstremalne, ale nie jest to nic nadzwyczajnego w takich książkach... Pierwszą część czytało się bardzo dobrze i nie mogłam się oderwać od książki, a później wzięty z nikąd gorący wątek romantyczny niepoparty niczym zmienił tą książkę w coś, co dla mnie mocno straciło.
@@dominreads2577 Tak, ja też już mam dość takich wątków.
Nie jestem fanką lore ale takich niedoróbek nie lubię. A serio, taki Necrovet, seria milion razy lepsza od Czwartego Skrzydła też ma duże problemy z tym dlaczego od 50 lat mamy magię na świecie i dlaczego rasy inteligentne i zwierzęta występowały już w mitologiach gdy magii na naszej Ziemii nie było (chyba bo autorka może dać taki wątek że w starożytności magia wymarła).
Tutaj też jest masa bzdur jak wysoka śmiertelność kadetów, jakby te państwo miało przeludnienie i tak liczne wojska że nie potrzebują mięsa armatniego. Albo cała polityka wychowania sobie jeźdźców, gdzie z tyłka mają sobie pomagać gdy podczas studiów podkładali sobie świnie. No na tym akademia wojskowa nie polega.
Sam motyw smoczej akademii lotniczej jest bardzo ciekawy ale to musiałby być pisany albo przez kogoś z dobrym researchem co do uczelni wojskowych (czy to obecnych czy historycznych) albo przez absolwenta akademii lotniczej (a czemu by nie, książka fantasy od pilota wojskowego brzmi ciekawie) albo chociaż przez kogoś kto obejrzał trylogię Jak wytresować smoka i serialowych Jeźdźciów Smoków.
Ten cykl nadaje się do obśmiania przez Prostację bo to ordynarna morenka ze smokami. A raczej z dodatkiem smoków bo generyczny romansik i seksy są ważniejsze.
Fanfikozacja literatury to zaraza. I pomyśleć że smoczy cykl o Temeraine jest inspirowany Panem i Władcą. Niby autorka, pani Novik twierdzi że to głęboko zmotyfikowany fanfik ale jak dla mnie to samodzielne dzieło. Mocno anglocentryczne i robiące z Napoleona jakiegoś Hitlera (jak to mają w zwyczaju Angole i bezmyślni Amerykanie) ale jednak to fantasy. Czwarte Skrzydło to słaby i lekko zmieniony fanfik ale osadzony w średniowieczu
Dziwi mnie że książka z gatunku romantasy przez wszystkich jest odbierana źle bo jest wątek romantyczny xD wy w ogóle czytacie z jakiego gatunku kupujecie te książki czy losujecie w ciemno? Zgadzam się że faktycznie pod koniec jest za dużo tego romansu, ale to dlatego że przez pierwsze pół książki nie dzieje się kompletnie nic w tym temacie i autorka chyba chce nadrobić na ostatnich stronach przeginając pałę w drugą stronę. Jak dla mnie własnie to co ratuję tą książkę to jej druga połowa, pierwsza jest po prostu nudna a jedyne uczucia (wkurw) wywołuje Dain... Brakowało mi również bardziej stanowczych reakcji ze strony Violet do Daina za to jaką manianę odstawiał. Powiedziałabym że bitwa jest naprawdę epicka no i Liam... zakończenie mega fajne.
ale to jest romantasy a nie fantasy z nutką romansu, ludzie nie sprawdzą a później pretensje ze za mało fantasy itd
Wszystko byłoby spoko, gdyby nie to, że książka nagle zmieniła się o 180° z książki bardziej fantasy na totalny romans, gdzie ten element fantastyczny zszedł na 5 plan...
Ja polubiłam tego złego chłopca :D
Tomów ma być 5 albo 6 i nikt nie wie czy się obroni czy nie :)
Z jednej strony kusi żeby sprawdzić, z drugiej trochę strach 😅
@@dominreads2577 jak nie sprawdzisz to się nie przekonasz 😉 ale tez odrazu mówić, że coś się nie obroni nie wiedząc tego też nie zbyt fajnie 😉
@@Malamila11Sam koncept wrzucania erotyki w każdą książkę, bo aktualnie się sprzedaje wydaje mi się, że się nie obroni i tego to dotyczy. Sama część fantastyczne mnie zachwycała, ale później książka zmieniła się o 180° i myślę, że za jakiś czas takie coś nie przejdzie :P
@@dominreads2577 czytałaś jakąkolwiem Książkę Jennifer L. Armnetrout? Jeśli nie to nie czytaj bo tam też dużo w fantasy takich scenek 😉
Nie czytałam i jakoś nigdy nie planowałam 😅