Jakie to dziwne , że >Biskup opowiada o swojej fascynacji "duchowością kościoła afrykańskiego" - "przeżywaniem liturgii przez Afrykańczyków" ," prostotą podejścia do "wiary , potrzebą zaufania" > Dlaczego ? Ponieważ jak wiadomo kościół afrykański bazuje nie tylko na swojej kulturze , odrębnościach klanowych i plemiennych ale RÓŻNORODNOŚCI światów duchowych i wyznawanych kultów równoległych. Zapewne ten zachwyt jest usprawiedliwiony dla badaczy kultur ,religii czy podróżników . Jednakże jeśli Biskup Kościoła KATOLICKIEGO mówi pozytywnie o "bodźcach duchowych" towarzyszących "afrykańskim liturgiom" i "wierze" to jest to niepokojące , gdyż dotyczy "świata duchów" - często skrywanego politeizmu , praktyk szamańskich ...Dziś tylko nieliczni pasterze maja ŁASKĘ ROZEZNAWANIA DUCHÓW. Jak widzimy dążenia p. Franciszka aby uniwersalność katolicką zastąpić trybalizmem wyznaczają nowe "drogi" dla wielu teologów i pasterzy. Dlatego tak ważna jest ROZTROPNOŚĆ , mądrość i wiedza zawarta w Tradycji K.K. Zaproszenie do "otwartości" i różnorodnych "eksperymentów" przez posoborowy Kościół Nowego Adwentu stanowi ZAGROŻENIE dla Katolików . To Pan Bóg uzdrawia według SWOJEJ WOLI . Zaś wiara jest ŁASKĄ Bożą , której nie można ani "kupić" ani "wypracować". Odnosi się wrażenie, że otwartość - zachwyt Abp T. Wojdy nad praktykami religijnymi Afrykańczyków jest na podobieństwo p. Franciszka nad Pachamamą i dostosowywaniem liturgii Kościoła do prymitywnych religii naturalnych.
Przyjdę, bo jestem utrudzena i obciążona i ufam , że Jezus mnie pokrzepi.
Amen
Dziękuję i do zobaczenia!
Jakie to dziwne , że >Biskup opowiada o swojej fascynacji "duchowością kościoła afrykańskiego" - "przeżywaniem liturgii przez Afrykańczyków" ," prostotą podejścia do "wiary , potrzebą zaufania" > Dlaczego ? Ponieważ jak wiadomo kościół
afrykański bazuje nie tylko na swojej kulturze , odrębnościach klanowych i plemiennych ale RÓŻNORODNOŚCI światów duchowych i wyznawanych kultów równoległych. Zapewne ten zachwyt jest usprawiedliwiony dla badaczy kultur ,religii
czy podróżników . Jednakże jeśli Biskup Kościoła KATOLICKIEGO mówi pozytywnie o "bodźcach duchowych" towarzyszących "afrykańskim liturgiom" i "wierze" to jest to niepokojące , gdyż dotyczy "świata duchów" - często skrywanego politeizmu , praktyk szamańskich ...Dziś tylko nieliczni pasterze maja ŁASKĘ ROZEZNAWANIA DUCHÓW. Jak widzimy dążenia p. Franciszka aby uniwersalność katolicką zastąpić trybalizmem wyznaczają nowe "drogi" dla wielu
teologów i pasterzy. Dlatego tak ważna jest ROZTROPNOŚĆ , mądrość i wiedza zawarta w Tradycji K.K. Zaproszenie do "otwartości" i różnorodnych "eksperymentów" przez posoborowy Kościół Nowego Adwentu stanowi ZAGROŻENIE dla Katolików . To Pan Bóg uzdrawia według SWOJEJ WOLI . Zaś wiara jest ŁASKĄ Bożą , której nie można ani "kupić" ani "wypracować". Odnosi się wrażenie, że otwartość - zachwyt Abp T. Wojdy nad praktykami religijnymi Afrykańczyków jest na podobieństwo p. Franciszka nad Pachamamą i dostosowywaniem liturgii Kościoła do
prymitywnych religii naturalnych.