Z mojego doświadczenia, co zyskuję grając w gry dłuższy czas po premierze: - gra jest tańsza! - gra jest połatana i działa znacznie lepiej - gra jest kompletna, bo wyszły już wszystkie dodatki i DLC - społeczność opracowała mody, poradniki, spolszczenia, własne rozwiązania różnorakich problemów z wydajnością i jakością grafiki itp. W skrócie dostaję więcej za mniej. Kupowanie gier na premierę to dzisiaj zgoda na bycie beta-testerem. Dziękuję więc wszystkim beta-testerom, bo dzięki wam ja mogę zagrać w lepszą wersję tej samej gry.
jeszcze się zdarzy, że można uzyskać grę po premierze za darmo czy to na Epic, GOG, Steam, Ubisoft (tu akurat spłonęła katedra Notre Dame), a tanio np wyszedł BF1za jakieś 18 zł na Origin (potem kolejne dodatki do BF1 trafiały się za darmo)
Ziomek dobrze mówi, właśnie ogrywałem Cyberpunka i się w nim zakochałem, jedyny minus w tym wszystkim jest taki że cięrzko omija się spoilery (to też tyczy się Cyberpunka)
Też kiedyś zależało mi na premierach, ale zestarzałem się i w czasie gdy wyszło Serce Czarnobyla, ja radośnie pykałem sobie na switchu w trylogię dopiero wchodząc do Limańska. I mimo że game pass opłacony jeszcze półtora roku do przodu, spokojnie wyszedłem z zatonu i eksploruję Janów, zupełnie bez stresu że coś tracę nie grając na premierę w dwójkę. Ile sobie zaoszczędziłem nerwów i pobierania gigabajtów, pewnie nigdy się nie dowiem, po prostu fajnie było wrócić do pierwszych stalkerów na handheldzie. Na wodotryski, raytracingi przyjdzie jeszcze czas, jak spatchują problemy młodzieńczego wieku.
@marekkurowski3606 Gra się świetnie, oczywiście jeśli komuś nie przeszkadza 30 fps, ale na switchu to norma. Warto popracować nad konfiguracją celowania, czułością analogów, siłą asyst, bo domyślnie bardzo nie nadąża. Można celować żyroskopem, ale nie wypowiem się, bo nie stosuję tego rodzaju. Bugów nie ma tak dużo, są klasyczne zamknięte drzwi do Sidorowicza, które trzeba wysadzać granatem zza węgła i ustawiać w progu przewrócona butlę, żeby się ponownie nie domknęły ;) W czystym niebie po wybraniu frakcji zdarzają się problemy z ręcznym zapisem, działa tylko automatyczny, więc wybijanie powinności w ich bazie w agropromie idzie na jednym życiu, jednak dałem radę i dostałem za to pancerz wspomagany od wolności. Inne lokacje zapisywały już poprawnie, ale na początku to mocno wkurza i trzeba grać mega ostrożnie. Zew Prypeci jest chyba najbardziej dopracowany, choć jego jeszcze trochę mi zostało, bo nie miałem czasu grać ostatnie dni i wciąż siedzę w Janowie. Jest to co najważniejsze w stalkerach, klimat, odgłosy, niebezpieczeństwo na każdym kroku, idziesz sobie i za chwilę nie żyjesz, jest trudno, ale satysfakcjonująco. Stalker to nie seria dla każdego, ale fani poczują się jak w domu.
@@bartoszchmura2952 nieźle się rozpisałeś i może kiedyś zagram w trylogię Stalkera ale pewnie na PC zamiast na switchu(jedyną strzelanką którą próbowałem na switchu było demo resident evil 5 w którym źle mi się strzelało).
Najbardziej wkurzającą część zepsutych gier na premierę jest wzrost w cenie ów gier... Na chłopski rozum człowiek by pomyślał, że ze wzrostem ceny powinna wzrosnąć jakość gry albo przynajmniej zostać na tym samym poziomie jak dotychczas, a tu mam wrażenie że ze wzrostem ceny do 300zł/70$ spadła jakość tych gier na premierę. Na chwilę obecną nie ma sensu kupować większości gier AAA na premierę, bo jedyne co dostajesz to najbardziej zepsuty produkt za najwyższą cenę, gdzie obiecują że za jakiś czas naprawią grę w zamian za twoją robotę jako beta tester dla firm, które zwolniły swoich testerów.
Policz inflację i wyjdzie, że gry nie tylko nie zdrożały, ale staniały. No ale nie od dziś wiadomo, że matematyka i ekonomia u większości leży, stąd potem takie wymysły. Te wszystkie mikrotransakcje, season passy i gry usługi są bezpośrednim następstwem trudności konsumenta w zaakceptowaniu zwykłej waloryzacji cen gier na przestrzeni lat.
@@Tarets Gdyby inflacja była jedynym problemem, ludzie by aż tak bardzo nie narzekali, ale to nie jest jedyny problem. Na myśli przychodzą mi 3 powody dlaczego uważam, że wzrost ceny i "makrotransakcje" wynikają nie z potrzeby, a z chciwości. 1. Coraz wyższe koszta produkcji gier wynika bardziej ze złego kierownictwa. Mamy coraz więcej sytuacji, w których ekipy tworzące gry zatrudniają ponad 100 pracowników w nadziei, że rzucając więcej ciał do roboty sprawi, że magicznie wszystko wyjdzie szybciej, a wielu przypadkach dochodzi do idiotycznych sytuacji, gdzie ponad setka ludzi nie ma pojęcia co zrobić albo do kogo się zgłosić aby zatwierdzić robotę. Ostatnim głośnym przypadkiem złego kierownictwa jest przypadek Spider Man od Sony. Według danych z ostatniego haku na Insomniac Games, Spider-Man 1 kosztował około 100 milionów $. Spider-Man 2, który dużo bazował na technologi z jedynki i wykorzystywał sporą ilość asetów i modeli z jedynki, jakimś cudem kosztował prawie 300 milionów $. 2. Pracownicy raczej nie otrzymają tej dodatkowej kasy. Rynek gier wideo to najbardziej dochodowa branża na Ziemi, która zarabia więcej niż branża muzyczna i filmowa razem wzięte, a od lat ci ludzie zarabiają zdecydowanie mniej niż pracownicy IT pracujący na tych samych pozycjach w innych branżach. Wielokrotnie jak były artykuły na temat "crunch'u" w studiach developerów gier AAA, prawie za każdym razem wspomniany był problem, że pracownicy zarabiali mniej niż powinni, nie otrzymywali wynagrodzenia za nadgodziny. I ludzie zgadzali sie na to wszystko i jeszcze więcej, bo była obietnica wielkich bonusów JEŚLI im się uda. I po dzień dzisiejszy ci pracownicy zmagają się z niskimi zarobkami. 3. Wieczne podążanie z wzrostem zarobków firmy z roku na rok za wszelką cenę. Większość wydawców gier nie pracuje tylko aby zarobić. Oni oczekują że co rok będą zarabiali więcej niż w poprzednim roku, bo tego oczekują inwestorzy i te firmy są gotowe zrobić wszystko aby osiągnąć ten cel. Zatrudnianie ludzi poniżej średniej płacy na stanowisku; outsourcing za granicą bo koszta mniejsze; dodawanie MTX'ów aby rozwiązać problemy graczy, które sami stworzyli; zwalnianie pracowników aby przekroczyć rekord zarobków z poprzedniego roku. Dla tych wielkich firm po prostu dobrze zarobić to zawsze za mało, oni zawsze będą chcieli więcej.
Obecnie gram w Tomb Raidera z 2016. Gierka wytestowana przez tysiące użytkowników, stabilna, kupiona za parę dyszek, masa poradników do aczikow itp. Po co kupować na premierę, jak obstawiam bawi tak samo jak kogoś w dniu premiery. Wystarczy mieć ku pk ę wstydu, mniej czasu na granie i można sobie tak pykać. Często są odświeżone wersje, albo w pakietach z DLC za grosze, albo w ogóle cale trylogie do kupienia ot tak. Za parę dni wyprzedaż na steam jesienna to moze znów cos wpadnie :D Aa i jeszcze cos, nie trzeba mieć kompa kupionego za diamenty, bo to na max ustawieniach chodzi na urządzeniu z zeszłej epoki = jest tani. Same plusy. Jedyny minus moze być przy gierce multi, ale jak gra jest dobra, to ludzie będą w to grali nawet parę lat po premierze.
Ja jeszcze nie ograłem wszystkiego co chcę z retro konsol takich jak PlayStation 2, Sega Dreamcast czy Nintendo 64, więc granie w coś na premierę to dla mnie kosmos. 😀
No to się streszcza. Ceny retro konsol jaki gier szybują w górę. Nie jest to problemem o ile masz już takowe konsolę. Ja zrobiłem duże oczy Jak zobaczyłem ile obecnie kosztuje PS2
Bardzo fajny i merytoryczny materiał. Oddaje sprawiedliwość obecnemu stanu rzeczy. Totalnie popieram takie stanowisko. Mimo iż stać mnie żeby kupować najnowsze sprzęty i gry, to ja dalej ogrywam tytuły z lat 00 i 10. Ostatnio właśnie ograłem Metro Exodus i muszę przyznać, że Stalker 2 powinien w dużej mierze wyglądać właśnie tak. Co do Stalkera 2, postanowiłem że poczekam 6-12miesiecy aż grę naprawią i przy okazji trochę zejdą z ceny. Btw, Stalker przyzwyczaił nas do drewna, przestarzałej grafiki i bugów na premierę, więc prawdziwych fanów to nie powinno zniechęcić przed ograniem tytułu :D
Dzień dobry Mr Fingers, z perspektywy niedzielnego gracza cały materiał ma w stu procentach sens, ci ludzie tylko konsumują treści (nie ma w tym oczywiście nic złego), więc najlepiej jest poczekać na przecenioną, załataną kopię swojej gry a jeszcze jak będzie to jakaś edycja dekady/gry roku z wszystkimi dodatkami to wyłącznie wartość dodana. Niestety jest też druga strona medalu, ludzie tworzący treści do internetu, ludzie tacy jak Ja czy Sarge albo Tivolt, których treści polegają na rejestrowaniu przejść z gier, pokazywania jakichś ciekawostek lub swoistych "walkthrough" przez całą grę dla ludzi, którzy w swoich podejściach nierzadko mogą się zgubić albo gdzieś utknąć. Dla nas czas jest esencją i sam dobrze wiem jakie emocje i zasięgi temu towarzyszom. Np. Kto pierwszy w Polsce coś nagra/streamuje ze Stalkera 2 ten zbierze największa pulę odsłon. Za rok czy dwa, już nie będzie to tak nośny temat i nie zgarnie takiej uwagi. Umówmy się, gdyby ktoś dzisiaj zrobił stream albo nagrywał sobie Cyberpunka, to już ludzie zdążyli obejrzeć z 10 różnych serii z tej gry i gdy zobaczą 11 to większość ją po prostu pominie, chyba że oglądają film dla twórcy a nie dla samej gry. Ja dobrze wspominam swój wyścig z Rojem, kto pierwszy wejdzie do Zony i gdy ja już stawiałem pierwsze kroki w strefie wykluczenia czat humorystycznie rzucał anegdoty, że podczas gdy ja zbieram pierwsze artefakty to Rojo zbiera owoce wolnego internetu i posiadania gry w game passie Xboxowym. Oczywiście tworzący treści to raptem kropla w morzu graczy, ale wy jako redakcja na pewno to rozumiecie. Oczywiście sam materiał na plus, kłaniam się!
Nigdy nie gram w gry na premierę. Najszybciej gram w exy od sony typu god of war albo spiderman, bo już na premierę wychodzą w bardzo dobrym stanie co jest wyjątkowe na rynku, a ja bardzo sobie cenię stan techniczny. Poza tym czekam na lepsze ceny. Nie wydam na grę więcej niż 200zł. Już niedługo zabiorę się za cyberpunka 😂 ale chyba najpierw ogarnę baldura bo bardziej mnie przekonuje.
Łapka w górę, obejrzę później. Tak bardzo przestrzegam zasady w tym tytule, że nie wiecie. Załatane tytuły po niższej cenie to coś, co lubię. Nie mówiąc już o dopracowanych milionach modów.
Mam sporą kupkę wstydu, choć za taką jej nie uważam, mimo iż nigdy nie dopisuję do kont gier, tych darmowych, przy których wiem że i tak nigdy nie zagram. Nie potrzebuje zaśmieconej "półki" z grami i bardziej u mnie liczy się jej jakość niż ilość tytułów. Na dodatek konta na Epicu, Ubi czy innym Amazonie nie posiadam. Dodam również że gier na premierę nie kupuję niemal wogóle bo chyba przez te moje dobre 30 lat gamingu kupiłem może dwie lub trzy gry w ten sposób. A preorder zrobiłem w życiu tylko raz i ten jeden raz się odrazu sparzyłem, bo był to Mass Effect: Andromeda któremu jako fan trylogii dałem punkt zaufania a wiadomo jak się skończyło... Zresztą owa Andromeda to była dodatkowo moja ostatnia gra z tych niewielu kupionych na premierę...
Bardzo fajny materiał. Prawdą jest, że to nie czasy (20-25 lat temu), kiedy fajny tytuł pojawiał się od święta i faktycznie się na niego czekało. Od dawna premiery stanowią festiwal błędów. Nie jestem w stanie zrozumieć ludzi, którzy nie zarabiają na ogrywaniu czy recenzowaniu premier, a którzy kupują gry na premierę. Pytanie brzmi, czy takie granie w premierę daje graczowi jakąkolwiek korzyść, lepsze doznania czy w ogóle cokolwiek poza graniem dzień/tydzień przed innymi. Z innej beczki: Kuba mówi o kupce wstydu. Może jakiś materiał o kupkach dumy? Może nie są to kupki duże ale za to znaczące. I jeszcze prośba offtopik, Może byście zdjęli shadow bany, tak hojnie rozdawane w przeszłości przez pewnego, byłego pracownika?
Pan Paluszek i kolejny świetny materiał! Dziękuję! A ze swojej strony polecam Sleeping Dogs, polecone w Paluszku Rusnara. 11 zł na gogu, ale o boziu jaki to ma klimat!!!
Prawda z tą kupką wstydu. Ostatnimi czasy zacząłem zauważać, że gram w gry które nie są jakieś wymagające. Ot walka, survivale, jakieś otwarte światy ale nic takiego, że musiałbym się zatrzymać i przemyśleć swoją taktykę. I tak oto zacząłem przeglądać kupkę wstydu i moim oczom ukazały się Dark Souls. No i to jest coś co chciałem zawsze spróbować ale bałem się, bo słyszałem wiele o tym jak frustrująca i trudna jest to gra. Muszę przyznać że początek był srogi, ale im dalej człowiek brnie, tym zaczyna częściej myśleć aniżeli bezmyślnie klikać LPM, żeby coś zabić w 2 hitach. W kolejce już czekają inne gry soulsowe jak Elden Ring i Sekiro. Dodatkowo w planach jest Ghost of Tsushima i Elex. Kończę teraz Sleeping Dogs ale gra jest średnia w 2024. Grafika jest kiepska i gra źle się zestarzała. Poza tym gameplay jest banalnie prosty i walka nie sprawia tyle frajdy co w soulsach.
Bardzo fajny materiał. Osobiście raczej nie kupuję gier na premierę, głównie ze względu na ceny, ale dzięki temu też się dowiaduję które produkcje się udały, a które nie i wiem czy warto ograć. Jasne, przykładowo na nowego DOOMa czekam z wytęsknieniem choćby na datę premiery, ale w międzyczasie ograłem sobie klasycznego Quake'a który jakoś mnie ominął za dzieciaka, a mam jeszcze chęć na Ultrakill czy innego Duska, które mogę sobie nadrobić w międzyczasie. A kto wie, może zachęcą mnie też inne boomer shootery, a jak będę je nadrabiał to DOOM wyjdzie, zostanie połatany, stanieje, a przede wszystkim będę wiedział czy w ogóle się udał Nie ma co pędzić za nowościami, co roku dostajemy mnóstwo produkcji, przy których możemy miło spędzić czas nawet lata po premierze
Kupowanie gier na premiere mija się z celem, po czasie gra nadal bedzie ta sama (a nawet lepsza przez update) a cena diametralnie niższa. Nie kupiłem żadnej gry na premierę poza dlc do cyberpunk oraz pacific drive, jeśli Gta6 będzie powyżej 500zl to tak pozostanie. Moja górna granica to nadal 200zł za pudełkowe wersje i 100zl za cyfrę do tego fifa 3 letnia i tym sposobem sony raczej na mnie straciło skoro do ps5 też dopłacają :))
Od dobrych kilku lat nie gram w gry na premierę. Raz że trochę za słaba karta sprawia że nie kupuję najnowszych produkcji, bo chcę doświadczyć ich w jak najlepszej jakości. Ale że podobną sytuację miałem parę lat wcześniej przed zakupem obecnego komptera to od roku ciagle się przedzieram przez zaległe tytuły. I albo mam je z jakiś promocji, albo za darmo, albo z gamepassa. I bawię sie wspaniale
Ja mało gier ogrywam na premierę np Gothic classic 1 i 2 na switchu ale częściej po prostu czekam aż będzie jakaś promocja na daną grę (jak to zrobiłem w przypadku np Persony 3 Reload, Elexa 2)natomiast ostatnio na switchu ogrywam stare gry np Kotor 1, Newerwinter Nights 1(podstawka i dodatki), Baldur's Gate 1(dodatek Siege of Dragonspear nie ukończyłem gdyż wywala mnie z gry za każdym razem gdy chcę przejść z jednej mapki do innej ) Baldur' Gate 2 , Baldur's Gate 2 Tron Bhaala(ostatnio przeszedłem) . ps czekając na kupno gry można mieć później ją w lepszym stanie technicznym niż to było na premierę.
Na premierę kupiłem może ze 3 gry w życiu. Jestem tak 5-7 lat do tyłu jeśli chodzi o gry "AAA" i raczej nie zamierzam nadrabiać :p Kupkę gier z epica czyszcze regularnie i chociaż spróbowałem większość gier :D Polecam, dobrze wpływa to na finanse (ale to nie jest porada finansowa!) ;)
Od kilkunastu lat wraca do mnie jedno i to samo powiedzonko. Nowego kompa kupuje się po to by pograć w stare gry. Mnie owczy pęd kompletnie nie interesuje. Gram w gry, na które mam ochotę, a czy jest z 2024 czy z 2004 kompletnie mnie to rypie. Jeżeli ktoś nie zarabia na pokazywaniu contentu, to kupowanie gier na premierę, to istna głupota. Najczęściej są drogie i niedorobione. Z samego rozdawnictwa można wyłapać mega dobrą bibliotekę. Mój epic jest pełen dobrych gier, na które kiedyś przyjdzie czas. Na steamie są gry, które kupiłem sam. Grania do 2030 jak nie lepiej. A samo pojęcie "kupka wstydu" jest mega głupie, bo czego się niby wstydzić.
Nigdy nie kupuje gier na premierę właśnie z tych powodów. W tej chwili ogrywam Alana Wake 2, który kosztował całe 100 zł, a wcześniej skończyłem Jedi Survivor tylko dlatego, że był w game passie . Następne w kolejce Resident Evil Remake 2 i 3 kupione za 50 zł w zestawie, a potem zobaczymy. Wiedźmina 3 ogrywałem dopiero kilka lat po premierze z wszystkimi dodatkami, Cyberpunka jeszcze nie ruszałem, jak i większości dużych gier które wyszły w ostatnich latach. Zawsze czekam na bardziej przyziemną cenę, oraz mam wtedy pewność, że wszystko jest połatane i można grać bez większych problemów. Dochodzi do tego jeszcze problem dla osób, które mają słaby internet, nowe gry potrafią mieć co kilka dni ogromne aktualizacje i nawet nie pozwolą w siebie zagrać. Kilka lat temu chciałem pograć w Call of Duty Warzone, ale ciągłe aktualizacje po kilkadziesiąt GB mnie zniechęciły i nie dało się normalnie pograć.
Zgadzam się i podpisuję się obiema łapami. Cierpliwość to cnota, którą warto pielęgnować, zwłaszcza, że w tym przypadku gra się toczy o większą nagrodę ;)
Robię dokładnie tak, jak w materiale. Gram kilka lat po premierze. W zasadzie w ogóle nie natykam się na błędy, było dla mnie abstrakcją np. narzekanie na stan techniczny AC: Unity. Takie podejście pozwala na ocenę faktycznego dzieła, a nie wersji testowej. A pierwsze wrażenie jest tylko jedno. Nie ma sensu sobie psuć radości z rozgrywki graniem w gry za szybko. Takie podejście polecam każdemu.
To jest moja najważniejsza zasada ,nigdy się nie śpiesz z nowościami.Tylko najświeższa informacja ma znaczenie,po co kupować nowy telefon,rower,zegarek,obejrzeć film czy zagrać w grę tuż po premierze !? Czy nie lepiej dać się wszystkim wyszumieć i za chwilę bawić się w najlepsze gdy wszyscy już zapomnieli
Po prostu jest to najlepszy czas na zmniejszenie kupki wstydu. Czekałem na stalkera, a takto poszło już lies of p, teraz ori and will of the whisp, a zaraz potem divinity 2 (o jeszcze baldur 3 czeka) gdzieś pomiędzy wcisnę nowego księcia persji, a potem przyjdzie kolej na zalatengo stalkera. Szkoda tylko że już nie opłaca się być na bieżąco w świecie gier, a prawdziwe recenzję to te rok po wydaniu danego tytułu
W Metro Exodus dalej są błędy, pomimo tego, że minęło już 5 lat od premiery. Na etapie Morze Kaspijskie, w pewnym momencie trzeba dostać się do latarni, żeby pomóc Giul. Trzeba przejść przez jaskinię, a po wyjściu z niej, idąc pod górę, gra się zawiesza i tak już zostaje, przez co trzeba ją wyłączać menadżerem zadań, bo nawet ALT+F4 nie działa. Poza tym nadal są błędy jak chociażby lewitujące przedmioty nad stołami, lewitująca trawa podczas etapów w Aurorze, brak możliwości przeszukania jakiegoś ciała, bo znajduje się w niedostępnym miejscu albo brak możliwości przeczołgania się w pewnych miejscach, mimo tego, że ewidentnie powinna tam być taka opcja, bo wykrywacz metali informuje, że jest tam coś do zebrania.
1) wyszedł mocniejszy sprzęt, który pozwoli na wydajniejsze generowanie obrazu gry i czerpanie z warstwy audio-wizualnej wszystkiego co chcieli pokazać nam twórcy 2) gra ma już wszystkie dodatki i można kupić całość w promocji
Siema. Zgadzam się tutaj z tym że lepiej zagrać w grę po premierze. A jeżeli chodzi o gry rozdawane to fakt jest taki że robię to automatycznie i dodaje te gry z myślą że w niektóre i tak nie zagram... Pozdro.... :)
Ja już nie kupuję gier a jak już to właśnie edycje kompletne, załatane, długo po premierze w promocji a i tak uzbierało się chyba z 40 gier do ogrania a nie mam kiedy (głównie tytuły AAA i AA)
Jedyna gra, jaką kupuje na premierę (i to nie każdy dodatek) to Destiny 2. Tylko dlatego, że sezony są ograniczone czasowo. Poza tym nie kupiłem na premiere nic od.... W sumie już nawet nie pamiętam, pewnie 10 albo więcej lat. I tak jest tysiąc gier na kupce. Materiał idealnie w punkt. Przestać kupować na premierę, to nauczą sie wydawać rzeczy dopracowane, jakościowe a nie masowe. A że studia czy wydawcy poupadają? No cóż, zmiany wymagaja poświęceń, a rynek nie cierpi pustki więc powstaną nowe z być może innymi priorytetami.
Kolejny plus to że jakiś czas po premierze internetowe spierdoksy twierdzące że zależy im na obiektywności (którą mylą z rzetelnością) choć tak na prawdę zależy im na dramie już dawno przestały poświęcać czas na ten temat.
Na moje szczęście nie należę do tego grona, które absolutnie MUSI coś mieć i nawet jak jest jakaś gra za darmo, ale nie leży w moim kręgu zainteresowań to ją zlewam. Biorąc wszystko jak leci potem jedyne co masz wyświetlane to; liczba posiadanych gier... i jak widzisz "łoo mam 500+ gier", no szkoda z tego rezygnować nawet jak w 499 z tej listy nawet nie zagrałeś. A co do szybkości to: "Gdy człowiek się spieszy to diabeł się cieszy"? Tak więc "Spiesz się powoli"... Jest to też najlepszy argument dlaczego gry Single są lepsze niż Multi... nikt Cię nie goni, nikogo nie potrzebujesz by pograć i spokojnie możesz grać swoim tempem.
Fallout New Vegas do tej pory mi nie jest w stanie pojsc na kompie na ktorym dziala dobrze Cyberpunk 2077 xD Z gier na premiere wyleczyl mnie Ubisoft od ktorego kupilem Assassin's' Creed Valhalla z Season Passem a i tak ostatnie DLC nie bylo w Season Passie i zeby zagrac zaplacilem dodatkowo. Z tego tez powodu nowego Assassin's' Creed Shadows sobie nie zamowilem i bede czekal do lutego z zamowieniem. Bo nie podoba mi sie polityka studia w tym temacie i to bedzie ostatnia szansa dla Ubisoft jesli nie zacznie w koncu wydawac gry za ktora sie placi raz, a nie dostaje sie niekompletny produkt na raty
Ja osobiście kupuje na premierę Halo, Gears of War kupie Assassin's creed (Tak wiem ,,psuje branze") Star Wars i polskie gry Cyberpunk, Dying light 2. Reszta nawet po kilku latach jak inne Ubi gry np far cry 5.
Kupuję gry na premierę, nie gram w nie lub pogram trochę i zaraz odpalam inną. Mija jakiś czas i kupuję tą grę znowu bo np wyszła wersja goty. Sytuacja się powtarza, jestem stuknięty?
Ja miałem podobny problem z edycją GOTY (czyli wersja 1.7) i u mnie pomogło zaznaczenie opcji uruchom jako administrator i edycja pliku "fallout3.ini" by zmusić grę do działania z prockami wielordzeniowymi/wielowątkowymi (znalazłem to na googlach). Dodatkowo gra też może mieć problemy jeśli w systemie jest dużo pamięci RAM (u mnie 64GB i się regularnie zawieszała) i tu pomóc może użycie programu Large Address Aware. Po zastosowaniu tych 3 elementów ograłem całą grę plus wszystkie dodatki bez większych problemów. Owszem, ze 2-3 razy na te kilkadziesiąt godzin ogrywania gra się wyłączyła bez ostrzeżenia. Ale to nie było coś co zniechęca, bo po pierwsze nowsze gry często mają podobne problemy, a po drugie przecież gra oferuje opcję szybkiego zapisu w każdej chwili więc regularnie jednym dotknięciem klawisza robiłem odruchowo zapis na wszelki wypadek by w przypadku wyłączenia nie było potrzeby powtarzania zbyt dużego kawałka gry.
Nie wiem czy kiedykolwiek kupiłem grę na premierę. Teraz nadrabiam gry z poprzednich lat i grywam w mniejsze gry, które kupiłem za śmieszne pieniądze, w porównaniu do gier premierowych. 😊
Rzadko kupuję gry, a tym bardziej na premierę, bo zagrywam się w te multiplayery, które kupiłem dawno temu i naliczam w nich tysiące godzin. Ale przedpremierowo kupiłem Dragon Ball Sparking Zero i byłem pod ogromnym wrażeniem stabilności oraz znikomej ilości bugów. Ale to nie był kolosalny open world. Tak samo zrobiłem z grą Stray, liniową grą, która też nie zmagała się z bugami i wymagała szybko patchów.
Ponieważ w obecnych czasach 95% gier na premierę jest nieukończona, i do tego gra jest droga, a np rok później zapłacisz połowę i to za załatana wersję, poza tym każdy z Nas ma tak ogromna bibliotekę że nie warto kupować nowości a o braku czasu to już nie wspomnę Ja na premier kupuję hity z From Software oraz Santa Monica a tak to meh....poczekam sobie 😜.
FromSoft zasługuje na preordery jak nikt inny :v... Zwłaszcza jak się popatrzy na inne bajgle w tym chlebaku XD Np. Tegoroczny Star Wars Outlaws xD Dopłaciłeś za wcześniejsze granie? Super. Usuń save i zacznij grać na premierę od 0 bo powody XD
@quan3065 From Software mnie nigdy nie zawiodło, zawsze oglądam pierwszy trailer i czekam na premierę kompletnie ignorując wszelakie trailery, tak bardzo im ufam i we wszystkie stare gierki regularnej pogrywam tu i tam!.
To tez niekoniecznie prawda. Grywam sobie w taka gierke Mechabellum, pomijajac na chwile fakt ze po wersji 1.0 wydali 1.01 ktora dodawala nowa jednostke, a pozniej musieli spaczowac bo im troche wersje jezykowe sie rozjezdzaly, to gra na premiere byla w pelni sprawnie dzialajaca. Bardzo podobnie moim zdaniem bylo z Assassin's' Creed Mirage, tez od premiry mozna smialo bylo popykac w gierke. Ubisoft jak chce to potrafi, tylko zeby chciec musi miec noz na gardle
kupilem kiedys w pree orderze Bioshock Infinity....a dodatki za ktore zaplacilem i ktore mialy byc ekskluzywne dla posiadaczy preeordera juz 3 dnio po premierze moznabylo kupic za 5zl.....od tamtej pory nie kupuje ani preorderow ani gier na premiere.....wystarczy poczekac, az ja naprawia, dodadza za darm,o wsyzstkie lub czesc dodatkow ktore wczesniej byly platne i oczywiscie cena spadnie o polowe....a i nieraz zdazy sie tak ze bedzie gdzies za darmo
Szczerze kupiłem stalkera przed premierą bo chciałem uświadczyć magii z gliczowanych gier. Na premierę GliczPranka nie zdążyłem to miałem nadzieję tutaj. ale Ta gra od razu działa dobrze. Jestem zawiedziony.
Stwierdzilem ze kupie sobie ps5 i pogram w exclusive jak nadrobie kupke wstydu z PC, 4 lata po premierze dalje nie kupilem ps5, a w biblitece steama mam z 50 gier w ktore chce ograc, + ponad 100 na wishlist steam
Ostatnia gra ktora kupilam na premiere bylo LEGO STAR WARS THE SKYWALKER SAGA i zrobilam to tylko dla tego, ze pre-order bonus byla figurka Luke'a Skywalkera z mlekiem, poza tym i tak i tak gralo Mi sie swietnie Gier na pc nie kupuje a odkad mam gaming laptop to po prostu plywam sobie po 7 morzach pod czarna bandera jolly roger i nie wydaje ani centa, Ja po prostu nienawidze placenia za 'gry cyfrowe', doslownie bylabym chora gdybym kupila cos takiego Gierki na sprzet typu psp, switch, ps2, ps3 etc. i tak kupuje ale przewaznie tylko do kolekcji bo celuje w wiekszosci pelne sety
Święta prawda, ja dodatkowo czekam aż gra wyjdzie na GOGu, bo zbackupowany offline installer chroni mnie przed takim zonkiem jak z The Crew na Uplayu. Jak nie wyjdzie... No to nie wyjdzie, jest tyle gier, które wyszły, że i tak wystarczą do końca życia. Mogę zrobić wyjątek dla jakiegoś GTA czy Far Crya przy 75%+ zniżce za kompletną edycję, ale to wszystko. Dziwię się zresztą, że w dobie cyfrowej dystrybucji duże studia nie próbują konkurować cenowo z twórcami gier indie, jest to dla mnie niepojęte. Czy nie lepiej byłoby, gdyby grę kupiło 20 osób po 50zł, niż jedna za 400? A z tych 20 jak 10 się spodoba i polecą grę kolejnym to sprzedaż będzie rosnąć wykładniczo. Tymczasem, w dobie darmowych gier leżących na ulicy korporacje chcą dalej podnosić ceny, czy tam brakuje komuś piątej klepki?
@@Tarets Te installery na GOGu pozwalają na zainstalowanie i granie w grę bez dostępu do internetu, launcherów i łączenia się z zewnętrznymi serwerami. W przypadku The Crew ludzie stracili dostęp do singla gdy wyłączyli serwery od multi. Ja natomiast straciłem możliwość grania w Far Cry 3 i Blood Dragon przez Uplaya, gdy Ubi zakończyło wsparcie dla Windowsa 7, choć to tam je oryginalnie ogrywałem bez najmniejszego problemu. Podobnie po starcie GTA Definitive Edition padły serwery Rockstara i nie mogłem uruchomić GTA5, które wtedy ogrywałem... Od lat stawiam już tylko na GOGa, a inne platformy to absolutna ostateczność. Jasne część gier nigdy nie wyjdzie na GOGa, no trudno, przecież i tak wszystkich nie ogram, a jak wydawca nie chce moich pieniędzy to go przecież nie zmuszę.
@@Tarets Taka, że kupując grę na GOGu jestem chroniony przed utratą możliwości odpalenia gry ze względu na widzimisię wydawcy. Nie wiem o co ci jeszcze chodzi.
Jako dzieciak faktycznie była frajda z kupowaniem gier w dniu premiery ponieważ zawsze wychodziły kompletne. W erze technologii jakim jest internet my jako gracze zostaliśmy przyzwyczajeni do otrzymywania produktu nie kompletnego.... mogli byśmy poczekać z pół roku z każdą gra jaka wychodzi i w ten sposób nauczyć wielkie firmy aby kończyli gry w 100 % a nie łatali przez kolejne miesiące. Sam na początku sadziłem, że posiadanie kupki wstydu w grach to coś złego ale kupowanie gier po premierze ( minimum pół roku kupuję aby jednak producent zarobił na produkcie - Januszem nie jestem) i granie w późniejszym czasie daje lepsza frajdę jak sam zauważyłeś ponieważ już pewne elementy gry są naprawione.
Bzdura. Gry wychodziły zawalone błędami - nawet takimi, które uniemożliwiały ich ukończenie. Albo różowe okulary przysłoniły Ci wspomnienia ściągania patchy z kafejek i instalowania ich z Bonusów w CDA, albo wcale nie kupowałeś tych gier na premierę. Po prostu dzisiaj masz do tych informacji łatwiejszy dostęp i błędy są rozdmuchiwane w masowej świadomości przez społeczność internetową.
11:20 - czy faktycznie są zbyt duże? Nie. Powiedziałbym nawet, że są zbyt małe. Nie ma w co grać, chociaż leży tego na platformach od groma. Niestety leży chłam i trzeba grzebać w śmieciach. Mało jest gier, które spełniają jakieś standardy fabularne. A jak już spełniają, to albo leżą graficznie (co od razu je skreśla) albo w drugą stronę - żeby w nie zagrać potrzeba bardzo mocnego komputera (co oddala ich ogrywanie w czasie przez ceny kart graficznych). Ja kupię i przejdę maksymalnie 1-2 gry na rok. Szkoda czasu na pół produkty. Szkoda szpecić bibliotekę półproduktami.
@@mateuszwojdya7427 kanal odsubskrybowany ale jeszcze komentarzem przychodzą w powiadomieniach. Dobrze że nie ma monopolu i sa inne kanały o grach bez pół prezesów
Konkluzja filmu: nowe gry są zabugowane i drogie, więc lepiej zagrać w grę starszą i połataną. Wow. No szkoda, że do Game Awards są tylko nominowane produkty, które wyszły do 31 października, bo wygrana w kategorii "Najbardziej bezużyteczny materiał na youtube" byłaby w zasadzie pewna. Serio, jak kończą się pomysły to pora się zbierać, albo nowych ludzi zatrudnić
Ten moment kiedy chłop z redakcji mówi Ci żeby nie kupować gier bo są niedokończone i że "my" zrobiliśmy fikołek godząc się na stan techniczny gier. Tymczasem redakcja nie płaci za gry i przymyka oko na stan techniczny no bo to naprawią 🤷♂️
@@mateuszmyszka6194 Stąd że im większa liczba osób zapoznaje się z danym dziełem tym większe dysproporcje w jego odbiorze powstają. To naturalny proces. Więcej osób z różnym spojrzeniem na gry, plus poszerza to pulę konfiguracji sprzętowych na których doświadczono danego dzieła kultury za sprawą czego niedobory technologiczne takie jak słaba optymalizacja wychodzą bardziej na wierzch.
@@mateuszmyszka6194 Zapominasz też że nie każdy kto kupuje grę dzieli się opinią w internecie. Robi to wąski wycinek na tle tych którzy kupili. Obczaj sobie jakąś grę której dane sprzedaży są jawne, następnie zobacz ile recek ma na steamie i wylicz sobie jaki % stanowią te teksty na tle sprzedanych kopii.
@@mateuszmyszka6194 1. Zadowoleni gracze odczuwają mniejszą potrzebę wylania z siebie opinii, niż niezadowoleni i sfrustrowani. 2. Zawodowi recenzenci nie ulegają histerii i nie wystawiają nieadekwatnych, negatywnych ocen, by odgryźć się wydawcy/twórcom i wymusić na nich jakieś działanie. 3. Metacritic user score to nie opinia graczy, tylko randomów z internetu. Nie rozumiesz podstaw sociologii i dorabiasz sobie argumentację na chłopski rozum.
Ale truizmy omg... Ej, a może by nie wydawali niedopracowanych gier? Może by realnie oceniać takie gry? Jak tam recenzja Stalkera? Wstrzymana co nie? Bo jeszcze za mało trzeba by było dać. Normalizowanie patologii rynku.
@@skillger7654 Ok, to po co ten filmik? Skoro recenzje nie trafiają to to przemówi tak? "xD" Ja jednak twierdzę, że gdyby kolejne spartolone na premierę tytuły podostawały 6/10 i mniej od recenzentów to by jednak dotarło. Ale lepiej jednocześnie płakać o taki stan rzeczy w filmiki i przyczyniać się do takiego stanu rzeczy.
@aY227 Dla pieniędzy za działalność publicystyczną. Mam nadzieję że pomogłem. To zdecyduj sie 6/10 czy 1/10? Tak długo jak średnia ocena graczy na steamie byłaby pozytywna nikogo by to nie obeszło, nie mówiąc już o tym że ocena 6/10 to wciąż ocena pozytywna i abstrahując od idiotyczności samej egzystencji ocen liczbowych w kontekście dzieł kultury jakimi są gry.
Z mojego doświadczenia, co zyskuję grając w gry dłuższy czas po premierze:
- gra jest tańsza!
- gra jest połatana i działa znacznie lepiej
- gra jest kompletna, bo wyszły już wszystkie dodatki i DLC
- społeczność opracowała mody, poradniki, spolszczenia, własne rozwiązania różnorakich problemów z wydajnością i jakością grafiki itp.
W skrócie dostaję więcej za mniej. Kupowanie gier na premierę to dzisiaj zgoda na bycie beta-testerem. Dziękuję więc wszystkim beta-testerom, bo dzięki wam ja mogę zagrać w lepszą wersję tej samej gry.
Podpisuję się pod tym komentarzem obiema rękami i obiema nogami! ☝️
Fajnie, że streściłeś ten odcinek…
jeszcze się zdarzy, że można uzyskać grę po premierze za darmo czy to na Epic, GOG, Steam, Ubisoft (tu akurat spłonęła katedra Notre Dame), a tanio np wyszedł BF1za jakieś 18 zł na Origin (potem kolejne dodatki do BF1 trafiały się za darmo)
@@stark_2991 Chłop opisał cyberpunka jak w mordę strzelił 😅
Ziomek dobrze mówi, właśnie ogrywałem Cyberpunka i się w nim zakochałem, jedyny minus w tym wszystkim jest taki że cięrzko omija się spoilery (to też tyczy się Cyberpunka)
Też kiedyś zależało mi na premierach, ale zestarzałem się i w czasie gdy wyszło Serce Czarnobyla, ja radośnie pykałem sobie na switchu w trylogię dopiero wchodząc do Limańska. I mimo że game pass opłacony jeszcze półtora roku do przodu, spokojnie wyszedłem z zatonu i eksploruję Janów, zupełnie bez stresu że coś tracę nie grając na premierę w dwójkę. Ile sobie zaoszczędziłem nerwów i pobierania gigabajtów, pewnie nigdy się nie dowiem, po prostu fajnie było wrócić do pierwszych stalkerów na handheldzie. Na wodotryski, raytracingi przyjdzie jeszcze czas, jak spatchują problemy młodzieńczego wieku.
i jak działa trylogia stalkera na switchu dobrze czy też słabo oraz czy fajnie się w tej grze strzela na switchu?
@marekkurowski3606 Gra się świetnie, oczywiście jeśli komuś nie przeszkadza 30 fps, ale na switchu to norma. Warto popracować nad konfiguracją celowania, czułością analogów, siłą asyst, bo domyślnie bardzo nie nadąża. Można celować żyroskopem, ale nie wypowiem się, bo nie stosuję tego rodzaju. Bugów nie ma tak dużo, są klasyczne zamknięte drzwi do Sidorowicza, które trzeba wysadzać granatem zza węgła i ustawiać w progu przewrócona butlę, żeby się ponownie nie domknęły ;) W czystym niebie po wybraniu frakcji zdarzają się problemy z ręcznym zapisem, działa tylko automatyczny, więc wybijanie powinności w ich bazie w agropromie idzie na jednym życiu, jednak dałem radę i dostałem za to pancerz wspomagany od wolności. Inne lokacje zapisywały już poprawnie, ale na początku to mocno wkurza i trzeba grać mega ostrożnie. Zew Prypeci jest chyba najbardziej dopracowany, choć jego jeszcze trochę mi zostało, bo nie miałem czasu grać ostatnie dni i wciąż siedzę w Janowie. Jest to co najważniejsze w stalkerach, klimat, odgłosy, niebezpieczeństwo na każdym kroku, idziesz sobie i za chwilę nie żyjesz, jest trudno, ale satysfakcjonująco. Stalker to nie seria dla każdego, ale fani poczują się jak w domu.
@@bartoszchmura2952 nieźle się rozpisałeś i może kiedyś zagram w trylogię Stalkera ale pewnie na PC zamiast na switchu(jedyną strzelanką którą próbowałem na switchu było demo resident evil 5 w którym źle mi się strzelało).
Najbardziej wkurzającą część zepsutych gier na premierę jest wzrost w cenie ów gier...
Na chłopski rozum człowiek by pomyślał, że ze wzrostem ceny powinna wzrosnąć jakość gry albo przynajmniej zostać na tym samym poziomie jak dotychczas, a tu mam wrażenie że ze wzrostem ceny do 300zł/70$ spadła jakość tych gier na premierę.
Na chwilę obecną nie ma sensu kupować większości gier AAA na premierę, bo jedyne co dostajesz to najbardziej zepsuty produkt za najwyższą cenę, gdzie obiecują że za jakiś czas naprawią grę w zamian za twoją robotę jako beta tester dla firm, które zwolniły swoich testerów.
Zaimek przymiotny "ów" jest odmienny, a zatem: owych gier.
@@lothariobazaroff3333 Haha... Moja dwójka z polskiego wreszcie się odzywa :P
Policz inflację i wyjdzie, że gry nie tylko nie zdrożały, ale staniały. No ale nie od dziś wiadomo, że matematyka i ekonomia u większości leży, stąd potem takie wymysły. Te wszystkie mikrotransakcje, season passy i gry usługi są bezpośrednim następstwem trudności konsumenta w zaakceptowaniu zwykłej waloryzacji cen gier na przestrzeni lat.
@@Tarets Gdyby inflacja była jedynym problemem, ludzie by aż tak bardzo nie narzekali, ale to nie jest jedyny problem.
Na myśli przychodzą mi 3 powody dlaczego uważam, że wzrost ceny i "makrotransakcje" wynikają nie z potrzeby, a z chciwości.
1. Coraz wyższe koszta produkcji gier wynika bardziej ze złego kierownictwa. Mamy coraz więcej sytuacji, w których ekipy tworzące gry zatrudniają ponad 100 pracowników w nadziei, że rzucając więcej ciał do roboty sprawi, że magicznie wszystko wyjdzie szybciej, a wielu przypadkach dochodzi do idiotycznych sytuacji, gdzie ponad setka ludzi nie ma pojęcia co zrobić albo do kogo się zgłosić aby zatwierdzić robotę. Ostatnim głośnym przypadkiem złego kierownictwa jest przypadek Spider Man od Sony. Według danych z ostatniego haku na Insomniac Games, Spider-Man 1 kosztował około 100 milionów $. Spider-Man 2, który dużo bazował na technologi z jedynki i wykorzystywał sporą ilość asetów i modeli z jedynki, jakimś cudem kosztował prawie 300 milionów $.
2. Pracownicy raczej nie otrzymają tej dodatkowej kasy. Rynek gier wideo to najbardziej dochodowa branża na Ziemi, która zarabia więcej niż branża muzyczna i filmowa razem wzięte, a od lat ci ludzie zarabiają zdecydowanie mniej niż pracownicy IT pracujący na tych samych pozycjach w innych branżach. Wielokrotnie jak były artykuły na temat "crunch'u" w studiach developerów gier AAA, prawie za każdym razem wspomniany był problem, że pracownicy zarabiali mniej niż powinni, nie otrzymywali wynagrodzenia za nadgodziny. I ludzie zgadzali sie na to wszystko i jeszcze więcej, bo była obietnica wielkich bonusów JEŚLI im się uda. I po dzień dzisiejszy ci pracownicy zmagają się z niskimi zarobkami.
3. Wieczne podążanie z wzrostem zarobków firmy z roku na rok za wszelką cenę. Większość wydawców gier nie pracuje tylko aby zarobić. Oni oczekują że co rok będą zarabiali więcej niż w poprzednim roku, bo tego oczekują inwestorzy i te firmy są gotowe zrobić wszystko aby osiągnąć ten cel. Zatrudnianie ludzi poniżej średniej płacy na stanowisku; outsourcing za granicą bo koszta mniejsze; dodawanie MTX'ów aby rozwiązać problemy graczy, które sami stworzyli; zwalnianie pracowników aby przekroczyć rekord zarobków z poprzedniego roku. Dla tych wielkich firm po prostu dobrze zarobić to zawsze za mało, oni zawsze będą chcieli więcej.
Obecnie gram w Tomb Raidera z 2016. Gierka wytestowana przez tysiące użytkowników, stabilna, kupiona za parę dyszek, masa poradników do aczikow itp. Po co kupować na premierę, jak obstawiam bawi tak samo jak kogoś w dniu premiery. Wystarczy mieć ku pk ę wstydu, mniej czasu na granie i można sobie tak pykać. Często są odświeżone wersje, albo w pakietach z DLC za grosze, albo w ogóle cale trylogie do kupienia ot tak.
Za parę dni wyprzedaż na steam jesienna to moze znów cos wpadnie :D
Aa i jeszcze cos, nie trzeba mieć kompa kupionego za diamenty, bo to na max ustawieniach chodzi na urządzeniu z zeszłej epoki = jest tani. Same plusy.
Jedyny minus moze być przy gierce multi, ale jak gra jest dobra, to ludzie będą w to grali nawet parę lat po premierze.
Kuba ma potencjał
Ty pod kamieniem przesiedziałeś przez ostatni (ponad) rok?
Ja jeszcze nie ograłem wszystkiego co chcę z retro konsol takich jak PlayStation 2, Sega Dreamcast czy Nintendo 64, więc granie w coś na premierę to dla mnie kosmos. 😀
No to się streszcza. Ceny retro konsol jaki gier szybują w górę. Nie jest to problemem o ile masz już takowe konsolę. Ja zrobiłem duże oczy Jak zobaczyłem ile obecnie kosztuje PS2
@@mak10a 200zł to tak dużo za PS2 ? nawet za 150 slima wyłapiesz spokojnie :D
@@mak10aPCSX2
@@mak10a Na szczęście mam sporą kolekcję retro konsol/komputerów i oprogramowania do nich. Tylko czasu brakuje przez co kupka wstydu jest gigantyczna.
Bardzo fajny i merytoryczny materiał.
Oddaje sprawiedliwość obecnemu stanu rzeczy.
Totalnie popieram takie stanowisko. Mimo iż stać mnie żeby kupować najnowsze sprzęty i gry, to ja dalej ogrywam tytuły z lat 00 i 10. Ostatnio właśnie ograłem Metro Exodus i muszę przyznać, że Stalker 2 powinien w dużej mierze wyglądać właśnie tak.
Co do Stalkera 2, postanowiłem że poczekam 6-12miesiecy aż grę naprawią i przy okazji trochę zejdą z ceny.
Btw, Stalker przyzwyczaił nas do drewna, przestarzałej grafiki i bugów na premierę, więc prawdziwych fanów to nie powinno zniechęcić przed ograniem tytułu :D
Dzień dobry Mr Fingers, z perspektywy niedzielnego gracza cały materiał ma w stu procentach sens, ci ludzie tylko konsumują treści (nie ma w tym oczywiście nic złego), więc najlepiej jest poczekać na przecenioną, załataną kopię swojej gry a jeszcze jak będzie to jakaś edycja dekady/gry roku z wszystkimi dodatkami to wyłącznie wartość dodana. Niestety jest też druga strona medalu, ludzie tworzący treści do internetu, ludzie tacy jak Ja czy Sarge albo Tivolt, których treści polegają na rejestrowaniu przejść z gier, pokazywania jakichś ciekawostek lub swoistych "walkthrough" przez całą grę dla ludzi, którzy w swoich podejściach nierzadko mogą się zgubić albo gdzieś utknąć. Dla nas czas jest esencją i sam dobrze wiem jakie emocje i zasięgi temu towarzyszom. Np. Kto pierwszy w Polsce coś nagra/streamuje ze Stalkera 2 ten zbierze największa pulę odsłon. Za rok czy dwa, już nie będzie to tak nośny temat i nie zgarnie takiej uwagi. Umówmy się, gdyby ktoś dzisiaj zrobił stream albo nagrywał sobie Cyberpunka, to już ludzie zdążyli obejrzeć z 10 różnych serii z tej gry i gdy zobaczą 11 to większość ją po prostu pominie, chyba że oglądają film dla twórcy a nie dla samej gry. Ja dobrze wspominam swój wyścig z Rojem, kto pierwszy wejdzie do Zony i gdy ja już stawiałem pierwsze kroki w strefie wykluczenia czat humorystycznie rzucał anegdoty, że podczas gdy ja zbieram pierwsze artefakty to Rojo zbiera owoce wolnego internetu i posiadania gry w game passie Xboxowym. Oczywiście tworzący treści to raptem kropla w morzu graczy, ale wy jako redakcja na pewno to rozumiecie.
Oczywiście sam materiał na plus, kłaniam się!
Nigdy nie gram w gry na premierę. Najszybciej gram w exy od sony typu god of war albo spiderman, bo już na premierę wychodzą w bardzo dobrym stanie co jest wyjątkowe na rynku, a ja bardzo sobie cenię stan techniczny. Poza tym czekam na lepsze ceny. Nie wydam na grę więcej niż 200zł. Już niedługo zabiorę się za cyberpunka 😂 ale chyba najpierw ogarnę baldura bo bardziej mnie przekonuje.
Łapka w górę, obejrzę później. Tak bardzo przestrzegam zasady w tym tytule, że nie wiecie.
Załatane tytuły po niższej cenie to coś, co lubię. Nie mówiąc już o dopracowanych milionach modów.
Mam sporą kupkę wstydu, choć za taką jej nie uważam, mimo iż nigdy nie dopisuję do kont gier, tych darmowych, przy których wiem że i tak nigdy nie zagram. Nie potrzebuje zaśmieconej "półki" z grami i bardziej u mnie liczy się jej jakość niż ilość tytułów. Na dodatek konta na Epicu, Ubi czy innym Amazonie nie posiadam. Dodam również że gier na premierę nie kupuję niemal wogóle bo chyba przez te moje dobre 30 lat gamingu kupiłem może dwie lub trzy gry w ten sposób. A preorder zrobiłem w życiu tylko raz i ten jeden raz się odrazu sparzyłem, bo był to Mass Effect: Andromeda któremu jako fan trylogii dałem punkt zaufania a wiadomo jak się skończyło... Zresztą owa Andromeda to była dodatkowo moja ostatnia gra z tych niewielu kupionych na premierę...
Bardzo fajny materiał. Prawdą jest, że to nie czasy (20-25 lat temu), kiedy fajny tytuł pojawiał się od święta i faktycznie się na niego czekało. Od dawna premiery stanowią festiwal błędów. Nie jestem w stanie zrozumieć ludzi, którzy nie zarabiają na ogrywaniu czy recenzowaniu premier, a którzy kupują gry na premierę. Pytanie brzmi, czy takie granie w premierę daje graczowi jakąkolwiek korzyść, lepsze doznania czy w ogóle cokolwiek poza graniem dzień/tydzień przed innymi.
Z innej beczki: Kuba mówi o kupce wstydu. Może jakiś materiał o kupkach dumy? Może nie są to kupki duże ale za to znaczące.
I jeszcze prośba offtopik,
Może byście zdjęli shadow bany, tak hojnie rozdawane w przeszłości przez pewnego, byłego pracownika?
Pan Paluszek i kolejny świetny materiał! Dziękuję!
A ze swojej strony polecam Sleeping Dogs, polecone w Paluszku Rusnara. 11 zł na gogu, ale o boziu jaki to ma klimat!!!
Podstawka owszem, niepodrabialny system walki. Od DLC sie odbilem, ale zainstalowalem gre od nowa i mam zamiar dac druga szanse.
Prawda z tą kupką wstydu. Ostatnimi czasy zacząłem zauważać, że gram w gry które nie są jakieś wymagające. Ot walka, survivale, jakieś otwarte światy ale nic takiego, że musiałbym się zatrzymać i przemyśleć swoją taktykę. I tak oto zacząłem przeglądać kupkę wstydu i moim oczom ukazały się Dark Souls. No i to jest coś co chciałem zawsze spróbować ale bałem się, bo słyszałem wiele o tym jak frustrująca i trudna jest to gra. Muszę przyznać że początek był srogi, ale im dalej człowiek brnie, tym zaczyna częściej myśleć aniżeli bezmyślnie klikać LPM, żeby coś zabić w 2 hitach.
W kolejce już czekają inne gry soulsowe jak Elden Ring i Sekiro. Dodatkowo w planach jest Ghost of Tsushima i Elex.
Kończę teraz Sleeping Dogs ale gra jest średnia w 2024. Grafika jest kiepska i gra źle się zestarzała. Poza tym gameplay jest banalnie prosty i walka nie sprawia tyle frajdy co w soulsach.
Bardzo fajny materiał. Osobiście raczej nie kupuję gier na premierę, głównie ze względu na ceny, ale dzięki temu też się dowiaduję które produkcje się udały, a które nie i wiem czy warto ograć. Jasne, przykładowo na nowego DOOMa czekam z wytęsknieniem choćby na datę premiery, ale w międzyczasie ograłem sobie klasycznego Quake'a który jakoś mnie ominął za dzieciaka, a mam jeszcze chęć na Ultrakill czy innego Duska, które mogę sobie nadrobić w międzyczasie. A kto wie, może zachęcą mnie też inne boomer shootery, a jak będę je nadrabiał to DOOM wyjdzie, zostanie połatany, stanieje, a przede wszystkim będę wiedział czy w ogóle się udał
Nie ma co pędzić za nowościami, co roku dostajemy mnóstwo produkcji, przy których możemy miło spędzić czas nawet lata po premierze
Kupowanie gier na premiere mija się z celem, po czasie gra nadal bedzie ta sama (a nawet lepsza przez update) a cena diametralnie niższa. Nie kupiłem żadnej gry na premierę poza dlc do cyberpunk oraz pacific drive, jeśli Gta6 będzie powyżej 500zl to tak pozostanie. Moja górna granica to nadal 200zł za pudełkowe wersje i 100zl za cyfrę do tego fifa 3 letnia i tym sposobem sony raczej na mnie straciło skoro do ps5 też dopłacają :))
Od dobrych kilku lat nie gram w gry na premierę. Raz że trochę za słaba karta sprawia że nie kupuję najnowszych produkcji, bo chcę doświadczyć ich w jak najlepszej jakości. Ale że podobną sytuację miałem parę lat wcześniej przed zakupem obecnego komptera to od roku ciagle się przedzieram przez zaległe tytuły. I albo mam je z jakiś promocji, albo za darmo, albo z gamepassa. I bawię sie wspaniale
Ja mało gier ogrywam na premierę np Gothic classic 1 i 2 na switchu ale częściej po prostu czekam aż będzie jakaś promocja na daną grę (jak to zrobiłem w przypadku np Persony 3 Reload, Elexa 2)natomiast ostatnio na switchu ogrywam stare gry np Kotor 1, Newerwinter Nights 1(podstawka i dodatki), Baldur's Gate 1(dodatek Siege of Dragonspear nie ukończyłem gdyż wywala mnie z gry za każdym razem gdy chcę przejść z jednej mapki do innej ) Baldur' Gate 2 , Baldur's Gate 2 Tron Bhaala(ostatnio przeszedłem) .
ps czekając na kupno gry można mieć później ją w lepszym stanie technicznym niż to było na premierę.
Na premierę kupiłem może ze 3 gry w życiu. Jestem tak 5-7 lat do tyłu jeśli chodzi o gry "AAA" i raczej nie zamierzam nadrabiać :p Kupkę gier z epica czyszcze regularnie i chociaż spróbowałem większość gier :D Polecam, dobrze wpływa to na finanse (ale to nie jest porada finansowa!) ;)
Od kilkunastu lat wraca do mnie jedno i to samo powiedzonko. Nowego kompa kupuje się po to by pograć w stare gry.
Mnie owczy pęd kompletnie nie interesuje. Gram w gry, na które mam ochotę, a czy jest z 2024 czy z 2004 kompletnie mnie to rypie. Jeżeli ktoś nie zarabia na pokazywaniu contentu, to kupowanie gier na premierę, to istna głupota. Najczęściej są drogie i niedorobione. Z samego rozdawnictwa można wyłapać mega dobrą bibliotekę. Mój epic jest pełen dobrych gier, na które kiedyś przyjdzie czas. Na steamie są gry, które kupiłem sam. Grania do 2030 jak nie lepiej. A samo pojęcie "kupka wstydu" jest mega głupie, bo czego się niby wstydzić.
Nigdy nie kupuje gier na premierę właśnie z tych powodów. W tej chwili ogrywam Alana Wake 2, który kosztował całe 100 zł, a wcześniej skończyłem Jedi Survivor tylko dlatego, że był w game passie . Następne w kolejce Resident Evil Remake 2 i 3 kupione za 50 zł w zestawie, a potem zobaczymy. Wiedźmina 3 ogrywałem dopiero kilka lat po premierze z wszystkimi dodatkami, Cyberpunka jeszcze nie ruszałem, jak i większości dużych gier które wyszły w ostatnich latach. Zawsze czekam na bardziej przyziemną cenę, oraz mam wtedy pewność, że wszystko jest połatane i można grać bez większych problemów. Dochodzi do tego jeszcze problem dla osób, które mają słaby internet, nowe gry potrafią mieć co kilka dni ogromne aktualizacje i nawet nie pozwolą w siebie zagrać. Kilka lat temu chciałem pograć w Call of Duty Warzone, ale ciągłe aktualizacje po kilkadziesiąt GB mnie zniechęciły i nie dało się normalnie pograć.
Zgadzam się i podpisuję się obiema łapami. Cierpliwość to cnota, którą warto pielęgnować, zwłaszcza, że w tym przypadku gra się toczy o większą nagrodę ;)
bardzo dobry materiał, dziękuję!!! słuchało się świetnie.
Kuba i Rusnar moim zdaniem robią najlepsze materiały :)
Robię dokładnie tak, jak w materiale. Gram kilka lat po premierze. W zasadzie w ogóle nie natykam się na błędy, było dla mnie abstrakcją np. narzekanie na stan techniczny AC: Unity. Takie podejście pozwala na ocenę faktycznego dzieła, a nie wersji testowej. A pierwsze wrażenie jest tylko jedno. Nie ma sensu sobie psuć radości z rozgrywki graniem w gry za szybko.
Takie podejście polecam każdemu.
Czasem oglądam takie filmiki przy których żałuję że nie mogę dać 10 lajkiów. To jest jeden z tych filmików.
Ciężko się tu z Panem Paluszkiem nie zgodzić. Dokładnie mam tak samo 👍🏻
To jest moja najważniejsza zasada ,nigdy się nie śpiesz z nowościami.Tylko najświeższa informacja ma znaczenie,po co kupować nowy telefon,rower,zegarek,obejrzeć film czy zagrać w grę tuż po premierze !? Czy nie lepiej dać się wszystkim wyszumieć i za chwilę bawić się w najlepsze gdy wszyscy już zapomnieli
O, i tak wlasnie podszedlem do BG3.
Zamiast sie rzucac jak wszyscy i ich matki, kupilem 1 i 2. Do tego DOS2.
Po prostu jest to najlepszy czas na zmniejszenie kupki wstydu. Czekałem na stalkera, a takto poszło już lies of p, teraz ori and will of the whisp, a zaraz potem divinity 2 (o jeszcze baldur 3 czeka) gdzieś pomiędzy wcisnę nowego księcia persji, a potem przyjdzie kolej na zalatengo stalkera. Szkoda tylko że już nie opłaca się być na bieżąco w świecie gier, a prawdziwe recenzję to te rok po wydaniu danego tytułu
Świetny materiał i na czasie. Dzięki.
W Metro Exodus dalej są błędy, pomimo tego, że minęło już 5 lat od premiery. Na etapie Morze Kaspijskie, w pewnym momencie trzeba dostać się do latarni, żeby pomóc Giul. Trzeba przejść przez jaskinię, a po wyjściu z niej, idąc pod górę, gra się zawiesza i tak już zostaje, przez co trzeba ją wyłączać menadżerem zadań, bo nawet ALT+F4 nie działa. Poza tym nadal są błędy jak chociażby lewitujące przedmioty nad stołami, lewitująca trawa podczas etapów w Aurorze, brak możliwości przeszukania jakiegoś ciała, bo znajduje się w niedostępnym miejscu albo brak możliwości przeczołgania się w pewnych miejscach, mimo tego, że ewidentnie powinna tam być taka opcja, bo wykrywacz metali informuje, że jest tam coś do zebrania.
1) wyszedł mocniejszy sprzęt, który pozwoli na wydajniejsze generowanie obrazu gry i czerpanie z warstwy audio-wizualnej wszystkiego co chcieli pokazać nam twórcy
2) gra ma już wszystkie dodatki i można kupić całość w promocji
Dobrze wszystko powiedziane. Trzeba to powtarzać w kółko bo ludzie nadal kupują. Niezależnie do ilu osób to dotrze.
A po co uświadamiać ludzi. Ktoś musi być beta-testerem dla nielicznych cierpliwych.
Siema. Zgadzam się tutaj z tym że lepiej zagrać w grę po premierze. A jeżeli chodzi o gry rozdawane to fakt jest taki że robię to automatycznie i dodaje te gry z myślą że w niektóre i tak nie zagram... Pozdro.... :)
Przed premierą ciężko...
Na premierę trzeba się elegancko ubrać, a kiepsko się gra w sukni wieczorowej, albo w smokingu.
koprolity jak zwykle w punkt!
Ja już nie kupuję gier a jak już to właśnie edycje kompletne, załatane, długo po premierze w promocji a i tak uzbierało się chyba z 40 gier do ogrania a nie mam kiedy (głównie tytuły AAA i AA)
Jedyna gra, jaką kupuje na premierę (i to nie każdy dodatek) to Destiny 2. Tylko dlatego, że sezony są ograniczone czasowo. Poza tym nie kupiłem na premiere nic od.... W sumie już nawet nie pamiętam, pewnie 10 albo więcej lat. I tak jest tysiąc gier na kupce. Materiał idealnie w punkt. Przestać kupować na premierę, to nauczą sie wydawać rzeczy dopracowane, jakościowe a nie masowe. A że studia czy wydawcy poupadają? No cóż, zmiany wymagaja poświęceń, a rynek nie cierpi pustki więc powstaną nowe z być może innymi priorytetami.
Kolejny plus to że jakiś czas po premierze internetowe spierdoksy twierdzące że zależy im na obiektywności (którą mylą z rzetelnością) choć tak na prawdę zależy im na dramie już dawno przestały poświęcać czas na ten temat.
Na moje szczęście nie należę do tego grona, które absolutnie MUSI coś mieć i nawet jak jest jakaś gra za darmo, ale nie leży w moim kręgu zainteresowań to ją zlewam. Biorąc wszystko jak leci potem jedyne co masz wyświetlane to; liczba posiadanych gier... i jak widzisz "łoo mam 500+ gier", no szkoda z tego rezygnować nawet jak w 499 z tej listy nawet nie zagrałeś.
A co do szybkości to:
"Gdy człowiek się spieszy to diabeł się cieszy"? Tak więc "Spiesz się powoli"...
Jest to też najlepszy argument dlaczego gry Single są lepsze niż Multi... nikt Cię nie goni, nikogo nie potrzebujesz by pograć i spokojnie możesz grać swoim tempem.
Paluszek dobrze prawi. Caly filmik tylko sie zgadzalem.
Fallout New Vegas do tej pory mi nie jest w stanie pojsc na kompie na ktorym dziala dobrze Cyberpunk 2077 xD
Z gier na premiere wyleczyl mnie Ubisoft od ktorego kupilem Assassin's' Creed Valhalla z Season Passem a i tak ostatnie DLC nie bylo w Season Passie i zeby zagrac zaplacilem dodatkowo. Z tego tez powodu nowego Assassin's' Creed Shadows sobie nie zamowilem i bede czekal do lutego z zamowieniem. Bo nie podoba mi sie polityka studia w tym temacie i to bedzie ostatnia szansa dla Ubisoft jesli nie zacznie w koncu wydawac gry za ktora sie placi raz, a nie dostaje sie niekompletny produkt na raty
W wymienionych na początku tytułach rozdanych przez epic zdecydowanie brakuje jeszcze trylogii Tomb Raider i przekozackiego Dying Light :D
Ja osobiście kupuje na premierę Halo, Gears of War kupie Assassin's creed (Tak wiem ,,psuje branze") Star Wars i polskie gry Cyberpunk, Dying light 2. Reszta nawet po kilku latach jak inne Ubi gry np far cry 5.
Kupuję gry na premierę, nie gram w nie lub pogram trochę i zaraz odpalam inną. Mija jakiś czas i kupuję tą grę znowu bo np wyszła wersja goty. Sytuacja się powtarza, jestem stuknięty?
Ostatnio w fallout 3 chciałem sobie pograć, ale niestety żadna metoda nie umożliwia odpalenia go na windowsie 11. Nawet edycja z GOG. :(
Ja miałem podobny problem z edycją GOTY (czyli wersja 1.7) i u mnie pomogło zaznaczenie opcji uruchom jako administrator i edycja pliku "fallout3.ini" by zmusić grę do działania z prockami wielordzeniowymi/wielowątkowymi (znalazłem to na googlach). Dodatkowo gra też może mieć problemy jeśli w systemie jest dużo pamięci RAM (u mnie 64GB i się regularnie zawieszała) i tu pomóc może użycie programu Large Address Aware. Po zastosowaniu tych 3 elementów ograłem całą grę plus wszystkie dodatki bez większych problemów. Owszem, ze 2-3 razy na te kilkadziesiąt godzin ogrywania gra się wyłączyła bez ostrzeżenia. Ale to nie było coś co zniechęca, bo po pierwsze nowsze gry często mają podobne problemy, a po drugie przecież gra oferuje opcję szybkiego zapisu w każdej chwili więc regularnie jednym dotknięciem klawisza robiłem odruchowo zapis na wszelki wypadek by w przypadku wyłączenia nie było potrzeby powtarzania zbyt dużego kawałka gry.
Cyberpunk teraz wygląda i działa obłędnie na PS5. CP to moja topka obok Wiedźmina i TLOU ❤
Ta sama topka dla mnie + rdr2
@Klermi kurde nie grałem i tak się zabrać nie mogę. Zapomniałem o Zeldzie jeszcze. Wywalam TLOU i wsadzam Zelde BOTW/TOTK.
Nie wiem czy kiedykolwiek kupiłem grę na premierę. Teraz nadrabiam gry z poprzednich lat i grywam w mniejsze gry, które kupiłem za śmieszne pieniądze, w porównaniu do gier premierowych. 😊
Rzadko kupuję gry, a tym bardziej na premierę, bo zagrywam się w te multiplayery, które kupiłem dawno temu i naliczam w nich tysiące godzin. Ale przedpremierowo kupiłem Dragon Ball Sparking Zero i byłem pod ogromnym wrażeniem stabilności oraz znikomej ilości bugów. Ale to nie był kolosalny open world. Tak samo zrobiłem z grą Stray, liniową grą, która też nie zmagała się z bugami i wymagała szybko patchów.
Ponieważ w obecnych czasach 95% gier na premierę jest nieukończona, i do tego gra jest droga, a np rok później zapłacisz połowę i to za załatana wersję, poza tym każdy z Nas ma tak ogromna bibliotekę że nie warto kupować nowości a o braku czasu to już nie wspomnę
Ja na premier kupuję hity z From Software oraz Santa Monica a tak to meh....poczekam sobie 😜.
FromSoft zasługuje na preordery jak nikt inny :v... Zwłaszcza jak się popatrzy na inne bajgle w tym chlebaku XD Np. Tegoroczny Star Wars Outlaws xD Dopłaciłeś za wcześniejsze granie? Super. Usuń save i zacznij grać na premierę od 0 bo powody XD
@quan3065 From Software mnie nigdy nie zawiodło, zawsze oglądam pierwszy trailer i czekam na premierę kompletnie ignorując wszelakie trailery, tak bardzo im ufam i we wszystkie stare gierki regularnej pogrywam tu i tam!.
To tez niekoniecznie prawda. Grywam sobie w taka gierke Mechabellum, pomijajac na chwile fakt ze po wersji 1.0 wydali 1.01 ktora dodawala nowa jednostke, a pozniej musieli spaczowac bo im troche wersje jezykowe sie rozjezdzaly, to gra na premiere byla w pelni sprawnie dzialajaca. Bardzo podobnie moim zdaniem bylo z Assassin's' Creed Mirage, tez od premiry mozna smialo bylo popykac w gierke. Ubisoft jak chce to potrafi, tylko zeby chciec musi miec noz na gardle
- 95% gier nieukończona
- jako przykład tych 5% podaje gry From Softu XDDDDDDDD
Trzymajcie mnie 😂
Albo ograć dwa razy i mieć dwie gry w cenie jednej ;)
już nie ma tesktu "czy ta gra mi pójdzie?" a tylko "czy będzie działać jak powinna" czy nie będzie bugów" i tak dalej
kupilem kiedys w pree orderze Bioshock Infinity....a dodatki za ktore zaplacilem i ktore mialy byc ekskluzywne dla posiadaczy preeordera juz 3 dnio po premierze moznabylo kupic za 5zl.....od tamtej pory nie kupuje ani preorderow ani gier na premiere.....wystarczy poczekac, az ja naprawia, dodadza za darm,o wsyzstkie lub czesc dodatkow ktore wczesniej byly platne i oczywiscie cena spadnie o polowe....a i nieraz zdazy sie tak ze bedzie gdzies za darmo
Uszanowanko Kuba! Powiedz nam, jak to jest dźwigać ponad milionowy kanał na swoich własnych, uszanowanych barkach?
Nigdy bym nie ruszył kupki i nie będę próbował.Może to i bezcenne,ale przeżyję bez tego doświadczenia.
Wielkie korpo nie lubią tego.
Szczerze kupiłem stalkera przed premierą bo chciałem uświadczyć magii z gliczowanych gier. Na premierę GliczPranka nie zdążyłem to miałem nadzieję tutaj. ale Ta gra od razu działa dobrze. Jestem zawiedziony.
Stwierdzilem ze kupie sobie ps5 i pogram w exclusive jak nadrobie kupke wstydu z PC, 4 lata po premierze dalje nie kupilem ps5, a w biblitece steama mam z 50 gier w ktore chce ograc, + ponad 100 na wishlist steam
Gracze - jedyna grupa społeczna, która zgadza się na to, by płacić drożej za gorszy produkt, kupując go na premierę 😀
Jak to powiedzial Gambri.. " Gracze sa ku**a najgorsi"?
1. Cena
2. Ilość poprawek
3. Optymalizacja
Po roku wszystko powyżej dostajemy. Triple win...
Mam tyle gier do przejscia ze zanim je przejde to juz wszystko bedzie za darmo
Stalker 2 w katastroficznym stanie na premierę ? Powiem szczerze że w porównaniu z tym co działo się z CP2077 to to jest complete edition :D
Ostatnia gra ktora kupilam na premiere bylo LEGO STAR WARS THE SKYWALKER SAGA i zrobilam to tylko dla tego, ze pre-order bonus byla figurka Luke'a Skywalkera z mlekiem, poza tym i tak i tak gralo Mi sie swietnie
Gier na pc nie kupuje a odkad mam gaming laptop to po prostu plywam sobie po 7 morzach pod czarna bandera jolly roger i nie wydaje ani centa, Ja po prostu nienawidze placenia za 'gry cyfrowe', doslownie bylabym chora gdybym kupila cos takiego
Gierki na sprzet typu psp, switch, ps2, ps3 etc. i tak kupuje ale przewaznie tylko do kolekcji bo celuje w wiekszosci pelne sety
Święta prawda, ja dodatkowo czekam aż gra wyjdzie na GOGu, bo zbackupowany offline installer chroni mnie przed takim zonkiem jak z The Crew na Uplayu. Jak nie wyjdzie... No to nie wyjdzie, jest tyle gier, które wyszły, że i tak wystarczą do końca życia. Mogę zrobić wyjątek dla jakiegoś GTA czy Far Crya przy 75%+ zniżce za kompletną edycję, ale to wszystko. Dziwię się zresztą, że w dobie cyfrowej dystrybucji duże studia nie próbują konkurować cenowo z twórcami gier indie, jest to dla mnie niepojęte. Czy nie lepiej byłoby, gdyby grę kupiło 20 osób po 50zł, niż jedna za 400? A z tych 20 jak 10 się spodoba i polecą grę kolejnym to sprzedaż będzie rosnąć wykładniczo. Tymczasem, w dobie darmowych gier leżących na ulicy korporacje chcą dalej podnosić ceny, czy tam brakuje komuś piątej klepki?
W jaki sposób installer offline chroni Cię przed takim zonkiem jak z The Crew? 😅
@@Tarets Te installery na GOGu pozwalają na zainstalowanie i granie w grę bez dostępu do internetu, launcherów i łączenia się z zewnętrznymi serwerami. W przypadku The Crew ludzie stracili dostęp do singla gdy wyłączyli serwery od multi. Ja natomiast straciłem możliwość grania w Far Cry 3 i Blood Dragon przez Uplaya, gdy Ubi zakończyło wsparcie dla Windowsa 7, choć to tam je oryginalnie ogrywałem bez najmniejszego problemu. Podobnie po starcie GTA Definitive Edition padły serwery Rockstara i nie mogłem uruchomić GTA5, które wtedy ogrywałem... Od lat stawiam już tylko na GOGa, a inne platformy to absolutna ostateczność. Jasne część gier nigdy nie wyjdzie na GOGa, no trudno, przecież i tak wszystkich nie ogram, a jak wydawca nie chce moich pieniędzy to go przecież nie zmuszę.
@@pulchny8274 Czyli jaka jest odpowiedź na moje pytanie? Skup się.
@@Tarets Taka, że kupując grę na GOGu jestem chroniony przed utratą możliwości odpalenia gry ze względu na widzimisię wydawcy. Nie wiem o co ci jeszcze chodzi.
Tak żem czuł z tym Stalkerem, kupi się na wiosne jak zategują xD
5.45, akurat od tygodnia ogrywam trylogię, pierwszy raz😂.
Wydaje mi sie ze kupowanie gier kilka dni przed premiera dotylka tylko branze dziennikarską i youtuberską z oczywistych powodow
Czy tylko ja mam wrażenie, że Pan Paluszek jest zirytowany?😅
Ale jak to? Przecież w Internecie wszyscy płaczą że nie ma nowych gier , szczególnie na konsole 😇
Kupuję pół roku do roku po premierze od kiedy Blizzard wydał day 0 patch do diablo 3.
Wychodziła gry kupowałeś ja lub nie teraz czekasz na łatki bo twórcy nie zrobili dobrej gry tylko druszlak
Fajny merytoryczny materiał
Wszystko w punkt :)
Pozytywna łapka w górę i komentarz dla statystyk.
Dlaczego mimo że mam stalkera 2 to nie włączam go póki co
Cześć Kuba
Ja teraz przechodzę trylogię mass effect xd
To the last of us nie jest już tylko na PlayStation tylko na pc😂
i przypiszemy sobie jeszcze więcej gier za darmo buhahaha xdd
Przez pracę i brak sprzętu do grania i tak w nic nie gram a bardzo bym chciał
ale gta 6 wleci na premiere😄👊
Robię tak od lat tak robię.
Jako dzieciak faktycznie była frajda z kupowaniem gier w dniu premiery ponieważ zawsze wychodziły kompletne. W erze technologii jakim jest internet my jako gracze zostaliśmy przyzwyczajeni do otrzymywania produktu nie kompletnego.... mogli byśmy poczekać z pół roku z każdą gra jaka wychodzi i w ten sposób nauczyć wielkie firmy aby kończyli gry w 100 % a nie łatali przez kolejne miesiące. Sam na początku sadziłem, że posiadanie kupki wstydu w grach to coś złego ale kupowanie gier po premierze ( minimum pół roku kupuję aby jednak producent zarobił na produkcie - Januszem nie jestem) i granie w późniejszym czasie daje lepsza frajdę jak sam zauważyłeś ponieważ już pewne elementy gry są naprawione.
Bzdura. Gry wychodziły zawalone błędami - nawet takimi, które uniemożliwiały ich ukończenie. Albo różowe okulary przysłoniły Ci wspomnienia ściągania patchy z kafejek i instalowania ich z Bonusów w CDA, albo wcale nie kupowałeś tych gier na premierę.
Po prostu dzisiaj masz do tych informacji łatwiejszy dostęp i błędy są rozdmuchiwane w masowej świadomości przez społeczność internetową.
11:20 - czy faktycznie są zbyt duże? Nie. Powiedziałbym nawet, że są zbyt małe. Nie ma w co grać, chociaż leży tego na platformach od groma. Niestety leży chłam i trzeba grzebać w śmieciach. Mało jest gier, które spełniają jakieś standardy fabularne. A jak już spełniają, to albo leżą graficznie (co od razu je skreśla) albo w drugą stronę - żeby w nie zagrać potrzeba bardzo mocnego komputera (co oddala ich ogrywanie w czasie przez ceny kart graficznych). Ja kupię i przejdę maksymalnie 1-2 gry na rok. Szkoda czasu na pół produkty. Szkoda szpecić bibliotekę półproduktami.
Chłop wyrósł z gier i dorabia do tego ideologię 😅
Czy pół prezes to widział taką krytykę?
Dalej płaczecie? Unsub nie zadziałał?
Pół prezes teraz posysa więc zajęty jest 😅😅😅
@@mateuszwojdya7427 kanal odsubskrybowany ale jeszcze komentarzem przychodzą w powiadomieniach. Dobrze że nie ma monopolu i sa inne kanały o grach bez pół prezesów
Konkluzja filmu: nowe gry są zabugowane i drogie, więc lepiej zagrać w grę starszą i połataną. Wow. No szkoda, że do Game Awards są tylko nominowane produkty, które wyszły do 31 października, bo wygrana w kategorii "Najbardziej bezużyteczny materiał na youtube" byłaby w zasadzie pewna. Serio, jak kończą się pomysły to pora się zbierać, albo nowych ludzi zatrudnić
Najlepszym rozwiązaniem jest piracenie gier na premierę wtedy nie dość że korpo nie dostaje pieniędzy to i ty pograsz w gierkę
Zakład że nie omówicie Driver San Francisco? Ogółem gra całkiem dobra graficznie i rozgrywkowo, a każdy wóz inaczej skręca XD
Ten moment kiedy chłop z redakcji mówi Ci żeby nie kupować gier bo są niedokończone i że "my" zrobiliśmy fikołek godząc się na stan techniczny gier.
Tymczasem redakcja nie płaci za gry i przymyka oko na stan techniczny no bo to naprawią 🤷♂️
Wymień te gry ze złym stanem technicznym, którego redakcja nie skrytykowała. Śmiało.
Średnie
Na premierę to tylko gry od From Software na konsole. Reszta niech się buja.
Równie dobrze tytuł tego filmu mógłby brzmieć "Dlaczego warto nie grać w gry".
Ludzie kupują na premierę bo słuchają takich jak wy gdzie i tak na premierę dacie 9/10
(Na szczęście powoli ludzie już na was się poznają)
Zdradzę ci tajemny sekret. Większość ludzi którzy kupują gry nawet nie czyta/słucha recenzji. Widzą grę która ich interesuje i biorą.
@skillger7654 to skąd kolego w recenzjach wielkich portali pojawia się magiczne 9/10 a po premierze gry opinia graczy jest zupełnie inna
@@mateuszmyszka6194 Stąd że im większa liczba osób zapoznaje się z danym dziełem tym większe dysproporcje w jego odbiorze powstają. To naturalny proces. Więcej osób z różnym spojrzeniem na gry, plus poszerza to pulę konfiguracji sprzętowych na których doświadczono danego dzieła kultury za sprawą czego niedobory technologiczne takie jak słaba optymalizacja wychodzą bardziej na wierzch.
@@mateuszmyszka6194 Zapominasz też że nie każdy kto kupuje grę dzieli się opinią w internecie. Robi to wąski wycinek na tle tych którzy kupili. Obczaj sobie jakąś grę której dane sprzedaży są jawne, następnie zobacz ile recek ma na steamie i wylicz sobie jaki % stanowią te teksty na tle sprzedanych kopii.
@@mateuszmyszka6194
1. Zadowoleni gracze odczuwają mniejszą potrzebę wylania z siebie opinii, niż niezadowoleni i sfrustrowani.
2. Zawodowi recenzenci nie ulegają histerii i nie wystawiają nieadekwatnych, negatywnych ocen, by odgryźć się wydawcy/twórcom i wymusić na nich jakieś działanie.
3. Metacritic user score to nie opinia graczy, tylko randomów z internetu.
Nie rozumiesz podstaw sociologii i dorabiasz sobie argumentację na chłopski rozum.
Ale truizmy omg...
Ej, a może by nie wydawali niedopracowanych gier? Może by realnie oceniać takie gry?
Jak tam recenzja Stalkera? Wstrzymana co nie? Bo jeszcze za mało trzeba by było dać.
Normalizowanie patologii rynku.
Niby truizmy a do ludzi nie docierają i kupują kolejne gry na premierę potem jęcząc że kolejna gra wychodzi niedopracowana.
@@skillger7654 Może gdyby recenzenci dawali takim grom 1/10 to część by nie kupiła.
@@aY227 Jaka część? 0.000015 % xD?
@@skillger7654 Ok, to po co ten filmik? Skoro recenzje nie trafiają to to przemówi tak? "xD"
Ja jednak twierdzę, że gdyby kolejne spartolone na premierę tytuły podostawały 6/10 i mniej od recenzentów to by jednak dotarło.
Ale lepiej jednocześnie płakać o taki stan rzeczy w filmiki i przyczyniać się do takiego stanu rzeczy.
@aY227 Dla pieniędzy za działalność publicystyczną. Mam nadzieję że pomogłem. To zdecyduj sie 6/10 czy 1/10? Tak długo jak średnia ocena graczy na steamie byłaby pozytywna nikogo by to nie obeszło, nie mówiąc już o tym że ocena 6/10 to wciąż ocena pozytywna i abstrahując od idiotyczności samej egzystencji ocen liczbowych w kontekście dzieł kultury jakimi są gry.
wiadomo - FOMO. i czemu gry są za drogie na premierę?
Nie są.